Pojechałyśmy z KolKą w odwiedziny. Do Ognio pojechałyśmy, który tworzy w takich okolicznościach przyrody:
|
Widok z pałacowego tarasu |
|
Pałacowy westybul, Ognio w lustrze |
|
KolKa na tle detali |
|
Ognio |
|
Wszyscy troje, ja w środku, hrehrehre! |
Potem pojechaliśmy do Dobrzycy, gdzie w klasycystycznym pałacu mieści się Muzeum Ziemiaństwa. Wokół jest zachwycający park.
Pałac:
Idziemy przez park:
|
Najstarszy (ponoć) w Polsce klon polny |
|
Zadek Ognio w przypałacowej lodowni |
|
Zadek łabądka w przypałacowej sadzawce |
|
Platan o obwodzie pnia 11 metrów! Niestety, na tabliczce nie było informacji mówiącej o jego wieku |
|
Świątynia dumania |
|
w której postanowiła udrapować się KolKa |
|
Zielony mosteczek uginasię |
Fajna była wycieczka, pałacowy mus malinowy z lodami waniliowymi i bezami był obezwładniająco pyszny. Ognio został i się stresuje (jutro wernisaż), my wróciłyśmy na gumno i krzepimy się węróż, czego i Wam życzę!
PS. Zapomniałabym. W Kozminie Wlkp. jest barokowy kościół, a w nim ołtarz, o wykonanie którego posądzany jest Wit Stwosz. Wskazuje na to wiele detali i ogólna kompozycja, aczkolwiek zdania fachowców są niejednoznaczne. Kościół był zamknięty, toteż zdjęcie przez kratę takie sobie:
Wszystko mi się podoba, nawet zadek....łabądka. W pięknych wnętrzach tworzy Ognio i trzymam kciuki za wernisarz, chociaż jestem pewna Jego sukcesu.
OdpowiedzUsuńEwa2, Ognio pewny nie jest - w tym rzecz.
UsuńStrzeliłam byka, nie zauważyłam.
UsuńEwa2, strzel DO byka.
UsuńCiekawe, że jak piszę odręcznie to błędów nie robię.
UsuńWysiadł mi dodatkowy program korekty i nie mogę się przyzwyczaić.
Nie mam z czego strzelić.
Ognio w przecudnej koszuli :)
OdpowiedzUsuńPlatan imponujący.
A ja dzwonię do Ciebie bezskutecznie.
AniuM., jeszczem go nie rozkminiła, bo nie mam kiedy. A on dzwoni, albo nie...
Usuńoj, pięknie
OdpowiedzUsuńpozdrowienia dla Ognio
Dziękuję, przekażę, ucieszy się Chłopina...
UsuńBardzo ciekawą bryłę ma ten pałac, nie widziałam jeszcze tak usytuowanego wejścia, wnętrze zaś iście pałacowe :)
OdpowiedzUsuńTe drzewa imponujące, bardzo takie lubię. Platany bardzo szybko rosną, przynajmniej te wrocławskie, więc ten na zdjęciu może nie jest aż tak sędziwy jak na to wygląda.
I oczywiście trzymiem kciuki z wernisaż Ognio :)
Marija, 11 metrów w obwodzie to nie byłe co. Mój platan ma 7 lat i z 10cm będzie miał...
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
UsuńGarde, wszystko jedno ile ma lat, jest przepiękny i potężny jak baobab i takie robi wrażenie.
UsuńTo ze mnie już bardzo stary platan by był.
UsuńNasz ma ponad 200 lat, niektórzy mówią że 250 i też jest wielki, choć mniejszy chyba od tego którego Ty sfociłaś.
UsuńTutaj widać dobrze nasz.
http://2.bp.blogspot.com/-9spqKFIOLKI/U-9AyX5WpvI/AAAAAAAAB3s/kbKTASO5UAU/s1600/stary%2Bplatan.JPG
http://www.panoramio.com/photo/63243143
Sorki usunęłam tamten bo mi się link źle wkleił
Rucianko, masz 11 metrów w obwodzie?
UsuńJeżeli każde 10 cm w biodrach, to 7 lat, to...:(
Usuńno wlasnie chcialam powiedziec, ze platana przypominam a tu mnie ktus u biegl!
UsuńWycieczka super. Lubię takie klimaty pałacowo-parkowe ze starym drzewostanem.
OdpowiedzUsuńTy Hana zawsze potrafisz ustawić się do zdjęcia, nie ma co - ślicznie wyglądasz hahaha.
Pochwalę się na fb moim zaokiennym pałacem.
Bezowa
Zadek w lodowni mnie urzekł. Co za kompozycja. :)
UsuńMa się oko, co nie, Rucianko?
UsuńNie wiem, każde oko było w innym lustrze. ;)
UsuńTo zdjęcie także mnie urzekło. :)
UsuńLodownia też niczego sobie.
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
UsuńOgnio ma zgrabne pęciny. :)
UsuńHana, dla Ciebie medal za selfie. ;)
Najbardziej lubię takie selfie. Dobrze na nich wychodzę.
UsuńHana, najlepsze to z Tobą pośrodku:) Symetryczna jezdeś;)
UsuńNo i nikt sie nie moze przyczepic, ze jej nie ma na zadnych zdjeciach...
UsuńTo przecież napisałam, że każde oko w innym lustrze, hrehre. Spryciula.
UsuńBezowo, zaskoczy ł mnie ten park. No i jestem szalenie fotogeniczna!
OdpowiedzUsuńNo otoczenie ma Ognio cudne. Wena powinna tam fruwać . A jak jeszcze dwie nimfy zjechały do niego, to musiał być w siódmym niebie:))
OdpowiedzUsuńPiękny ten pałac, naprawdę. Park też zachwycający. Najbardziej podoba mi się fotka z tajemniczym przejściem w murze. I ten wspaniały ceglany łuk. Jakoś mi się kojarzy z książką "Tajemniczy ogród".
Ołtarz też robi wrażenie, szkoda ze nie dało się tam wejść i sfocić go z bliska:((
Garde, mur mnie bardzo zainspirował. A ogród za nim był zaniedbany, właściwie niczego ciekawego tam nie było. Krzaczory tylko.
UsuńCzasem to co za murem rozczarowuje, niestety:((
UsuńAle jak byś taką furtkę machnęła pastelami, mógłby być piękny obraz. Może pomyślisz:))
Garde, mur mnie zainspirował do budowlanki raczej.
UsuńOooo brzmi ciekawie, chętnie zobaczę efekty tej budowy:))
UsuńA ja chyba se będę musiała taki obraz wyszyć, jak mi igłowstręt minie he he.
Garde, od inspiracji do wykonania daleka droga...
UsuńGarde, mury to pozostałość ogrodzenia, za którym był ogróg warzywny.
OdpowiedzUsuńTeż się zdziwiłam, że kościół zamknięty...
OdpowiedzUsuńPlatan piękny, zawsze lubiłam. Zwłaszcza jak owocuje. Może sobie posadzę u siebie. A co...
OdpowiedzUsuńNa balkonie? Hm, czy to jest żart w dobrym guście?
UsuńTupaja, sadz! Posadziłam bez wiary w powodzenie, a tu okazuje się, że jest odporny i zdrowo rośnie, a nie posądzałam go o to.
UsuńDobrej nocy życzę Kurkom.
OdpowiedzUsuńIdę spać, może mi się przyśnią takie piękne platany.
Ale Ognio ma fajnie. Az wypada tworzyc i tworzyc, a jaka fajna Wyscie mialy wycieczke. taki palac to by sie zdal na tymcazsowy Rawicz...albo strilybysmy minki w elementach albo siedzialy tamoj pode drzewami i kątęplowaly co sie da. zagryzajac tem musem...
OdpowiedzUsuńNa Stwosza wyglada oltarz, ale jesli, to skad tam a nie w Krakowie badz gdzies tam w Niemcach... Stylistyka jest bardzo stwoszowa, moze on moze z jego tzw szkoly. Gotyk slaski JEST piekny...
tez ide spac pod wirtualnym platanem, co ma duzo w talii.
Opakowana zapraszam do mnie, prawdziwy platan mam o rzut beretem.
UsuńRozłożymy materacyk i śpiwór i pójdziemy spać:))
Tylko się przygotuj na wczesne wstawanie, bo te czarne cholery, dzioby zaczynają drzeć skoro świt, a tam ich zatrzęsienie:((
ja lubie jk skrzeczy...ale ja sie z iemi nie podniose...dzwig trzaby jakis wedle nas postawic...
UsuńNie bój żaby Opakowana:))
UsuńPrzeciągniemy sznur przez konar i się będziemy podnosić z ziemi.
Te czarne nie skrzeczą, one kraczą przeraźliwym głosem i całym chórem, masakra normalnie :((
Gaaarde - na system z linami lece jak najbardziej, swietny pomysl. a co do skrzeku, to ja mam na dachach obok i na moim...mewy. te rozne mniejsze to skrzypia glosno, a te ogromniaste, to dra sie okrutnie. Razu pewnego w srodku nocy mie taki halas rozbudzil i za chwilecke autentycznie BARDZO karcaco odezwala sie inna mewa. Zrugala te niekultoralna i sie zrobil nazad spokoj.
UsuńOj jak u mnie by się przydał choć jeden taki kulturalny gawron..... niestety same niewychowane ordynusy:((
UsuńDziś rano to już miałam ochotę miotać ziemniakami w pobliska brzozę i siedzącego na niej delikwenta wrrrrrrr
no to pytanie - DLACZEGO nie pyrgnelas kartoflami? w koncu obecnosci ich nikt by sie nie zdziwil (o ile ni byloby metra katrofli) i zawsze mozna wrocic po te naboje pod pozorem zbierania masztanow i mialabys na nastepny raz :)
UsuńChyba dlatego, że mi się do piwnicy w piżamie lecieć nie chciało:))
Usuńwychodzi na to, ze musisz zorbic zapas na oknie...moz enawte bedziesz miala zbiory za rok jak zostawisz i zapomnisz.
UsuńOpakowana, pomysł wart rozważenia, bo u nas ziemniaki to towar potrzebny nie tylko do miotania w ptaszydła:))
UsuńAle pomyśle o tym jutro, dziś święto, to mi się nie chce.
Czy to swieto Prota i Hiacynta?
UsuńNie tylko:))
Usuńa kogo jeszcze??? jam ignorantka i Mis o malym rozumku.
UsuńAle pięknie, w sam raz do tworzenia. Platan imponujący. I w ogóle wszystko sliczne, ołtarz też wspaniały. Ale strzelam focha, czemu mnie tam nie zawiozłaś, jak byłam u ciebie? Buuuu...
OdpowiedzUsuńInspektor Trent???
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
UsuńMika, bo to świeże odkrycie!
UsuńAgniecha, czekał aż Bacha wróci, już wróciła:)))
UsuńHanuś, no nie wiem, nie wiem...
A skoro na wycieczce w Muzeum Ziemiaństw byli w Dobrzycy, to znaczy, że Ognio w innym pałacu rezyduje. Czy może w miejscowości na literę S? Czy też pałace w których sztukę uprawia się, namnożyły się w Wielkopolsce?
OdpowiedzUsuńAgniecha, namnożyły się.
UsuńPięknej soboty życzę Kurkom. Niebo bez chmurki, już ciepło 18 stopni.
OdpowiedzUsuńCiepło? Toż to tropikalny upał!
UsuńA co powiesz na 30? Właśnie dobiło. Jak żyć?
UsuńZadki w plenerze platana w świątyni dumania odbite w lustrze warzywniaka ...sfszytko piękne ;)
OdpowiedzUsuńPięknie i jaka cudna stolarka wewnątrz!Przypomina mi to nasz ostatni spacer, podobne tereny i pałac.
OdpowiedzUsuńDora, takie "przepierzenie" w pałacu spotkałam po raz pierwszy.
OdpowiedzUsuńWielu pałaców nie zwiedzałam,więc nie wiem jak to wyglada w innych,ale w tym przepięknie. Może to jakaś ciekawostka budowlana.
OdpowiedzUsuńJak sie Ogniomistrz rozpalacuje to jeszcze do chalupy nie bedzie chcial wrocic ;)
OdpowiedzUsuńAlbo zechce gumno przerabiać na pałace:)))
OdpowiedzUsuńHi, hi może tak się zdarzyć. Albo przynajmniej detale odtworzyć;)
UsuńNie mam nic naprzeciwko. Niech odtwarza! Najchętnie mur do ogrodu i drewniane przepierzenie:)
UsuńGorzej jak chałupę pozłoci na połysk. Mat jeszcze od biedy zniesiesz. ;)
UsuńPrzerobi kakuar na swiatynie dumania . z labondziem w tle.
UsuńChyba z zadkiem łabądzia:)))
Usuńtez byloby pieknie i dostojnie ;)
Usuń:)))
Usuńtam piszecie o przepierzeniu a furt tego samego - czytam pieprzenie i sie zastanawiam co to za skrot myslowy...czy cos przeoczylam...
UsuńTo dziś ten wernisaż? Trzymię kciuki.
OdpowiedzUsuńZawsze podziwiam grubość murów , w takich miejscach, te futryny!
Zadki też mnie urzekły-nie powiem;)
Platan i klon-imponujące.
w urzekających okolicznościach przyrody przyszło Ogniowi tworzyć :)
OdpowiedzUsuńtrzymam kciuki za wernisaż, żeby okazał się wielkim sukcesem :)
Pięknie,pięknie lubię oglądać takie miejsca,mamy taki Pałac i Zameczek Myśliwski w Promnicach,całkiem niedaleko -Pałac w Pszczynie dawną rezydencję magnacką w stylu neobarokowym z oryginalnym wyposażeniem i meblami,jeden z najcenniejszych zabytków Polski,jedną z właścicielek Pałacu była księżna Daisy,która stworzyła przepiękne ogrody przypałacowe,zajmowała się również działalnością charytatywną i opiekowała się rannymi w czasie IIwojny światowej,w 2009r na Rynku odsłonięto jej pomnik "Ławeczka księżnej Daisy"
OdpowiedzUsuńprzedstawiający postać księżnej siedzącej na ławeczce.Warto wpisać i poczytać o historii Pałacu i przepięknym jego wyposażeniu.
Hana,wycieczka jak widać bardzo udana i fajnie,że podzieliłaś się zdjęciami i wrażeniami,na zdjęciu wyszłaś...ślicznie!
Wernisaż na pewno z sukcesem,bo Ognio to Mistrz nad Mistrze!
Się melduję z powrotem, na razie po gardło spraw bieżących, myślę, że ogarnę je do poniedziałku i siądę do c.d. Trenta.
OdpowiedzUsuńWitaj na łonie Kurnika. Będziemy czekać.
Usuńhalo witaj nazad. Bedziemy czekac, ale po pewnym czasie najprawdopodobniej stanie my sie namolne w przypominaniu...tak tylko lojalnie ostrzegam...
UsuńTakie wycieczki lubię:))) Dobre towarzystwo, piękna przyroda i architektura. Pogoda też dopisała:)))
OdpowiedzUsuńNiedzielne dzień dobry.
OdpowiedzUsuńPogoda bez zmian, słońce, słońce i coraz cieplej.
Miłej niedzieli Kurkom życzę.
Dzień dobry! U nas upał od rana. I już niedziela, a jutro poniedziałek... Prześniłam chyba sobotę, bo nie wiadomo jak minęła. Wernisaż zapewne się udał - trzymałam kciuki, to pamiętam:)
OdpowiedzUsuńPiękne okoliczności pałacowe!
Dziędobry Kurniku w słoneczną niedzielę!
OdpowiedzUsuńWłasnie sie pakujemy,bo dzisiaj ruszamy do dom.
Witam upalnie i pięknej niedzieli życzę:))
OdpowiedzUsuńDoro szerokiej,bezpiecznej drogi:)
Idę szukać cienia!!
Elżbieto,mam nadzieje,że taka będzie:) Kurcze,te upały w Polsce mnie martwią,ale co poradzić.
OdpowiedzUsuńa u nas jest idealni i poza deszczykiem wczoraj, bylo i jest idealnie, jak wypada we wrzeesniu - cudne slonko, chlodnawo w cieniu, wichurek jak w sam raz
UsuńCzołgiem Kureiry! KolKa wyjechała, Ognio przyjechał - jednym słowem ruch w interesie. Wernisaż udał się nadzwyczajnie, można powiedzieć - ho, ho!
OdpowiedzUsuńCo do upału, jak dla mnie jest do umarnięcia. Nie dość, że gorąco, to jakoś tak lepko.
Gratulacje dla szanownego Ognio!!
Usuńupalu nie zazdraszczam.
Jak fajnie, że wernisaż hohoho, oby jak najczęściej, gratulacje!!!
UsuńDzięki, też podoba mi się hohohoho i ho!
UsuńGratulacje dla Ognio!!
OdpowiedzUsuńU mnie nadal tropik:((
Dzięki Elu!
OdpowiedzUsuńWiedziałam, gratulacje dla Ognio.
OdpowiedzUsuńU nas też upał, jeszcze mi się przyplątał uczuleniowy kaszel, katar i ból głowy. Dwa trzymały tylko w nocy i do południa, ból głowy został. Czuję się jak rozdeptany kapeć.
Może noc przyniesie ulgę.
Ewa, moze mam to samo, w nosie mnie okrutnie kreci, drazni, boli. Chyba wody trzeba do splukania pylu.
UsuńChlodnej nocki zycze.
Okazuje się, że mimo iż nie palą w piecach to jednak zanieczyszczenie powietrza jest spore. Chyba to mi zaszkodziło.
UsuńEwa, ja mam to samo:(
UsuńChłodzę się czym mogę i ciągle pot mnie zalewa. Oesssu, Ewa2, nie myślałam, że to powiem: chcę zimna!
OdpowiedzUsuńTeż mi się marzy 20 stopni. Jeszcze ma być gorąco do czwartku, dobrze, że w nocy temperatura spada chociaż trochę.
UsuńJakos lzej czlowiekowi na duszy, gdy to czyta. Bo na francuskim forumie naszym, wiekszosc zachwycona upalnego lata dalszym ciagiem. Susza. Sloncem.
UsuńA juz mam dosc, moj Wu tez. Padamy na dziob.
Jakoś dla mnie te wrześniowe upały są bardziej dokuczliwe niż wszystkie pozostałe. Zaraz mi powiecie, że jeszcze zatęsknię, co nie? Odpowiadam: nie zatęsknię, bo się męczę. Na szczęście mam jeszcze magicool od Opakowanej, u nas nie do kupienia, toteż oszczędzałam i mam! Cudownie chłodzi, chociaż tylko na chwilkę. Ale dobre i to...
OdpowiedzUsuńktus mi mowil, ze jakas mgielka mentolowa czy jakas w rozpylaczu jest, ale nie wiem dzie. ja tez oszczednie magicoola uzywalam. raczej moczylam nogi w basenie - masz taki dziecinny dla pieselow na lato?
Usuńja dla Krasnali kupilam w oszonie - nie dety, wiec nie da sie go przkluc, tylko sztywnawe brzegi sa i samo stoi. krasnale chlapaly sie w tym pol dnia a do wiekszego basenu wchodzily z rodzicami. dopoki dziady nie zroientowaly sie, ze zaginanie brzegu powoduje sliczne wylewanie wody, rhehrhre. i ten ze sztywnymi brzegami kosztowal cale 20 zlotych - zrob przyjemnsoc pieselom!
Opakowana, moje pieseły mają w pompie wodę. Mamy przecież sadzawkę (dużo powiedziane) specjalnie dla nich zbudowaną i nie chcą tam wejść za cholerę!
OdpowiedzUsuńJa w dzień sobie radzę, można się wodą polać, zalegać w cieniu gdzie wichurek zawiewa, ale w domu jest nieznośnie duszno. I znikąd ratunku! Wieczorem na zewnątrz przyjemnie chłodno, ale tabuny komarów rzucają się jak wygłodniałe harpie.
ale moze im sie nie p odoba sadzwzaka, bo wiedza, ze dla nich (nie bylo to przerobione na lido dla ptaszkow?)
Usuńa w baseniku ze sztywnymi brzegami moga trzymac nogi ludzie. wtedy piesely pewnie zachca...
psikacie sie od stop do glow jakims OFFem? spiral macie ? (tak na to mowi slubny). takie mordercze cos do prundu co oszalamia i wykancza komary?
Opakowana, mamy różne akcesoria na komary, ale wyjść i tak się nie da wieczorem. W domu mamy siatki, to teraz pół biedy, bo wreszcie chłodkiem powiało.
UsuńMasz rację, sadzawka jest teraz poidłem dla ptaków, ale pieski nadal mają dostęp, chociaż tylko teoretycznie. Nie i już.
w zasadzie sucho i goraco bylo cale lato, az dziw , ze komary nie wyschly ani sie nie zmumifikowaly....
UsuńWspółczuje Hana komarów, u nas bardzo mało, przynajmniej tam gdzie ja przebywam. Dzisiaj byłam na dworze do zmroku, między innymi nad wodą i ani jednego. W tamtym tygodniu w Parku Wschodnim, gdzie wody całe masy, zaczęły się uaktywniać dopiero wieczorkiem. W domu miałam jakiegoś jednego w tamtym tygodniu, zgładziłam i spokój.
UsuńPolowalas z dubeltowka?
UsuńE nie Opakowana, po próbach szczelania w nocy po omacku ręką, po prostu banalnie włączyłam taki aparacik do prądu ;)
UsuńW upały nie do przecenienia jest mieszkanko w kamienicy, o solidnych grubych murach, z oknami na przestrzał, do mieszkania upał mi jeszcze nie zajrzał :)
OdpowiedzUsuńA dzisiaj jak trochu zelżało to nawet z bratanicą sesyjkę w ogrodzie botanicznym, żeśmy sobie strzeliły ;)
Maria, chcę zobaczyć sesję! Pokażesz?:)
UsuńNo ja tam wcale nie jestem chwalipięta, ale sesyjka nam wyszła cud mniut malina, miałyśmy takie cudowne światło, modele też aliganckie były :)
UsuńKalipso, jutro na fejsie wstawię zajawkę, no a na pościk przyjdzie jednak trochę poczekać :)
Maria, no to czekam, bo nie wiem, czy zdołam na fejsa zajrzeć. Fejs mnie nie pociąga ostatnio i nie tylko ostatnio. Czasami jednak zerkam.
UsuńALe jak wpis na blogu będzie i focie, to będę ukontentowana:)
Kalipso wpis oczywiście będzie ino nie wiem kiedy :)
UsuńMarija, sama już nie wiem. Czy dawniej nie było takich upałów, czy lepiej je znosiłam? W domu i tak jest chłodniej niż na zewnątrz.
OdpowiedzUsuńNigdy nie lubiłam upałów, ale teraz tak mi się porobiło, że nie lubiąc ich, jak ich nie ma to nie czuję lata. W tym roku nie było u nas długotrwałych fali gorąca i przez to udawało mi się w mieszkaniu utrzymywać taką bardzo znośną temperataturę, no i jakoś lato zleciało, a ja nie poczułam, że ono było ;)
UsuńI kto by pomyślał, że człowiek zatęskni za jesienią:) Ten upał męczący jest. I sam wrzesień taki jakiś męczący. Przypałętał się nie wiadomo kiedy, a w sierpniu tak dobrze było... I chłodniej.
OdpowiedzUsuńKalipso, masz rację, nie pomyslałam o tym. Że wrzesień przylazł nieproszony.
OdpowiedzUsuńPamiętam wrześniowe gorące dni. Szło się do pracy rano było chłodno, potem gorąco. Na cebulkę się trzeba było ubierać. Ale na studiach jeszcze we wrześniu pod namiot jeździłam.
UsuńNa pewno za młodu upały kochałam, lubiłam sie smażyć na słoneczku, teraz zdycham.
Mnie też kiedys upały nie przeszkadzały, ale teraz, gdy w takich upalnych warunkach trzeba pracować... Właśnie skończyłam robotę.
UsuńHana, ja tak sobie pomyślałam, jak tylko przylazł. Było fajnie, nagle patrzę - jest. A teraz to już tylko czekam na złote liście.
Dobranoc, Kurki.
Dzień dobry tym zapracowanym i tym mniej.
OdpowiedzUsuńWczoraj się nie włóczyłam, noc chłodna była, wyspałam się.
Pogoda bez zmian, słońce, bezchmurnie, przyjemne 18 stopni.
Miłego dnia życzę.
Jakoś tak wiedziałam, że będę mogła Ogniomistrzowi pogratulować, więc gratuluję:)
OdpowiedzUsuńWycieczkę fajną miałyście; jak zobaczyłam zdjęcie lodowni, to mi się przypomniały opowieści babci - u jej rodziców też była lodownia, w której latem przechowywano bryły lodu. I babcia opowiadała, jak to kręciła lody w takiej specjalnej maszynce - jak ja jej tego zazdrościłam!
Ninka, dobry temat na dziś-lód:)) Bo gorąco:)
UsuńNo, dobry:) Wczoraj i przedwczoraj też było u nas gorąco i raczyliśmy się lodami, mniam!
UsuńChciałbym w takich okolicznościach przyrody i architektury pracować... Niesamowity ten platan.
OdpowiedzUsuńKtóra to Dobrzyca? Bo jakoś w tej chyba nigdy nie byłam...
Mnemo, kilka kilometrów od Kozmina Wlkp. W okolicy tamtejszej jest 9 pałacyków i chyba tylko jeden niezagospodarowany. Najpiękniejsze wnętrza są chyba w Bugaju. Mogłabym tam mieszkać.
OdpowiedzUsuńHana, czy Twoje jaskółki już odleciały?Babcia moja mówiła, że wczesne odloty ptactwa wróżą srogą zimę i trza piwnice zaopatrywać wew worki kartofli;)
OdpowiedzUsuńAle daje czadu ten upał, aż mnie dyńka rozbolała,chiba ciśnienie wysokie.
Hanna
Hanna, jaskółki jeszcze są, w dużych ilościach. Zaczynają wiecować na drutach, ale one odlatują pod koniec września, to i tak już za chwilę:(
OdpowiedzUsuńU nas też jaskółki tłuką się cały czas po kamienicy i pitygrylą ile wlezie :)
UsuńHej Kurki wieczorkiem.
OdpowiedzUsuńDzień był gorący, ale do wytrzymania, lekki wiaterek i nie było duszno.
Koło 18-tej przyjemnie się siedziało z książką na balkonie.
Miłego wieczoru.
zupelnie przy[adkowo wpadlam na te strone na facebooku https://www.facebook.com/kokoscioly/?fref=pb&hc_location=profile_browser - koscioly, ktore udaja kury. Jak bum cyk cyk, ale prawda!
OdpowiedzUsuńJuż widziałam te kościoły:)
OdpowiedzUsuńU nas gorąc nie do wytrzymania, nawet teraz. Posiedzieć na tarasie się nie da, bo komary obgryzo do kości.
U mnie też gorąco, a ja mam już jesień na drutach:) Niedługo na zimę się przerzucę zapewne. Wszystko by było fajnie tylko te dni coraz krótsze i coraz wcześniej muszę świecić, żeby nie ślepać nad robotą.
OdpowiedzUsuńEch gdzie te czasy gdy mogłam robić w półmroku i światło mi nie było potrzebne......
Garde no i właśnie dlatego teraz musisz świecić ;)
UsuńJejku, Garde, świecisz?
UsuńJasne Hanuś, niczym robaczek świętojański:))
UsuńJa swietnie swiece oczami...
UsuńGarde, przykładem świeć!
UsuńHan a próbowaliście jakieś "cudowne" świece, abo lampy aby odstraszyć te komary. W sprzedaży są ino nie wiem czy działają tak jak powinny.
OdpowiedzUsuńMarija, musielibyśmy się obstawić szczelnie i wdychać to g... a i tak nie podoła tym chmarom. Trudno, mus przeczekać. I tak nie mam czasu przesiadywać na gumnie.
UsuńWy o gorącu, a u mnie dziś była rankiem cudna mgła, potem komfortowe ciepło, myjnia ogrodowa ma ciepłą wodę, można się chlapać. Wiaterku zero, uwielbiam taką pogodę, taka cisza (wszyscy sąsiedzi pojechali i byliśmy dziś sami). A nocami jelenie dają koncerty, gdzieś blisko chyba zbierają się na rykowisku, jaki to pierwotny dźwięk, pierwszy raz słyszałam taki koncert na żywo.Siedzisz sobie przy ognisku a one ryczą gdzieś w lesie. Ciągnęłam Wu bliżej tych ryków do lasu, ale mu się już telepać nie chciało. I komarów nie było!!!
OdpowiedzUsuńMoze to te komary tak ryczaly...w sumie przeciez nie widzialas tych jeleni....
UsuńNo przecież piszę, że komarów nie było...myślisz, że poszły ryczeć do lasu?
Usuńno wlasnie....
UsuńMnemo, jak to nie ma komarów? To u nas tylko takie mrowie a mrowie?
OdpowiedzUsuńU nas też ryczo, a te bydlaki myśliwe strzelają do nich, takich otumanionych i ogłupiałych.
Normalnie, komarów niet.
UsuńJak to strzelają?? To przecież chyba zabronione. W godach strzelać? Żeby ich pogięło, albo strzeliło coś w łeb podczas igraszek z babami.
Mnemo, wiem, że teraz mogą gnoje strzelać do koziołków (samiec sarny). Czy do jeleni, nie mam pewności. W każdym razie strzelają, bo słyszę. Wierzysz w to, że gnój jeden z drugim nie strzeli do jelenia jak się trafi? A nawet jeśli się nie trafi przez przypadek, tylko go wytropi, co teraz nie jest trudne? Skąd wie po ciemku do czego strzela?
UsuńU mnie też nie ma komarów. Czasem bzyczały wieczorem, w tym roku nie. Na wsi były, na szczęście żaden nie zdążył mnie dopaść.
OdpowiedzUsuńHanuś wygląda na to że wszystkie komary poleciały do Ciebie :(
OdpowiedzUsuńWitajcie Kurki. U nas też upał nie do wytrzymania, żar się z nieba leje od paru dni.
OdpowiedzUsuńDziś miałam dużo chodzenia i wróciłam do domu wykończona. Taki w ogóle miałam dziś smutny i męczący dzień.
Bezowa
Ps Gratulacje dla Ognio
Na to wygląda. Eskadry komarów, tabuny i chmary. Całe szczęście, że w oknach mamy siatki.
OdpowiedzUsuńWidzę Hana, że czytałaś o naszych Pokemonach. Od soboty walczymy z lecznicą, pan doktór ma pełne portki. Na dodatek dziś stracił kotka nasz wspólny znajomy Andrzej F - nie może sobie dać rady z tym. Dlatego taki dzień był smutny.
OdpowiedzUsuńBezowa
PS przepraszam, że się tak wcięłam nie na temat.
Dzień dobry Kurki.
OdpowiedzUsuńLato trwa, bezchmurnie, 16 stopni, wiatru też nie ma.
Niech Wasz dzień będzie miły.
Czołgiem Kury! Nadal przylepiam się do sprzętów z gorąca. W cieniu 36 stopni, w słońcu pewnie z pińdziesiąt. I kompletnie bezwietrznie. Mam dosyć.
OdpowiedzUsuńPrzyjezdzaj! odzyjesz!
UsuńOpakowana, dzięki, muszę przetrzymać do czwartku. Podobno ma się ochłodzić.
OdpowiedzUsuńPieknie tam jest :)
OdpowiedzUsuńOoooooooooooo czyżby upał wykończył wszystkie kury! :(
OdpowiedzUsuńA może trzeba polać trochu wody dla ochłody?
Może konkursik na największą bzdurę? ;)
Nie wykończył! Chodzcie na nowy wybieg!
OdpowiedzUsuńno masz, cholera... hrehrher
UsuńA może przypomnimy sobie jakieś gupawe wierszyki z dzieciństwa.
OdpowiedzUsuńMoja mama spiewała taką piosenkę:
-Heleno, Heleno, Heleno litości,
użycz mi Swej ręki dla mej życzliwości
- Nie mam jej.
-Oj masz Ty ją oj masz tylko mi jej użycz,
będę Ci Heleno do wieczności służyć.
-Nie potrzebuję Cię!
-Żeby Cię Heleno piorunowe strzały,
jakie są na świecie nieszczęścia ścigały!
-Nie dla Ciebie durniu!
-Nie dla mnie, nie dla mnie,
lecz dla mej miłości,
że muszę umierać dla wielkiej żałości
- A kto Ci każe?
-Tu leży młodzieniec miłość go zdradziła,
On kochał Helenę w grób go wprowadziłaaaaaaaaaaaaaaaaa!!!!!!!!!!!!!!
-A po co tam wlazł!
u nas ma sie ochlodzic jutro...a dzis, po raz pierwszy tego lata bylo PRzYJEMNIE goraco...jak we Wloszech badz polnocnej Nigerii, wytrzymywalam z przyjemnoscio - kuniec swiata, paniusiu, kuniec swiata jak nic.
OdpowiedzUsuń