Do mnie puka co i raz, w grudniu jednak wyjątkowo często, właściwie codziennie. Dostaję od Was tyle życzliwości, ciepłych słów, maili, wyrazów sympatii i prezencików, że aż nie wiem, co powiedzieć - a to w moim przypadku nie jest częstym zjawiskiem. Ogniomistrz przyniósł mi dzisiaj stosik i oznajmił, że musimy kupić większą skrzynkę na listy, albo drugą - na paczusie!
Czy wiecie, jaką mamy mądrą koleżankę? Wiecie. Ale że aż tak? Kretowata napisała PRAWDZIWĄ książkę o twórczości Norwida! Książka przyfrunęła w tak oto zaadresowanej kopercie:
O mało nie padłam ze śmiechu, a i wieś będzie miała o czym myśleć! Co też może znaczyć DK w PK??? Książka zawiera tyle mądrych rzeczy, że aż się boję czytać, bo nie wiem, czy doskoczę. Zobaczcie:
Dziękuję Kretowata! To znaczy, że wysoko oceniasz mój, ekhm, intelekt!
A wiecie, jaką mamy zdolną, wrażliwą i pracowitą koleżankę? Od której dowiaduję się rzeczy, o jakich nie miałam bladego pojęcia? Nie wiem doprawdy, kiedy robi swoje cudeńka, bo ciągle jest w drodze. Panie i Panowie, wyrafinowane kartki od cudArteńki:
Spójrzcie tylko na anioła - co za precyzja, przejrzystość, piękno i świetlistość! W rzeczywistości kartki są o wiele piękniejsze, a już choinka swoją prostotą urzekła mnie na amen. Wybacz Arte, nie wyślę jej nikomu, zostanie ze mną! Dziękuję Ci!
Wszyscy, albo prawie wszyscy wiedzą, czym zajmuje się Gosianka. Za Jej Drzwiami dziesiątki, a może nawet już setki kotów dostały szansę na drugie życie. Gosianka została celebrytką co może przysłuży się kociej sprawie, a ja, jako koleżanka celebrytki załapałam się na okruchy sławy i grzeję się w jej promieniach. Dzisiaj dostałam grudniowe "Kocie Sprawy", a w nich wywiad z Gosianką i autograf! Gosiu, dziękuję!
I co Wy na to???
To jeszcze nie koniec. Nasza zdolna, ciepła, kochana Kasia Alzacka wie, że bardzo lubię Alzację. Przysłała mi śliczną książeczkę o Bożym Narodzeniu w Alzacji. Są tam różne ciekawostki związane ze Świętami, zdjęcia, świąteczne dekoracje. Ech, wzmogła się moja tęsknota za tym pięknym kawałkiem Francji. Dziękuję Kasiu!
Dziękuję Wam i życzę, aby i do Was Mikołaj zapukał w grudniu 31 razy!
PS. Zostały jeszcze tylko 4 kalendarze! 3 Białe Kury i tylko jeden Piękny Kot! Śpieszcie się maruderzy! Zaklepujcie tutaj: bialakura527@wp.pl
To jest piękne! Takie wyrazy uznania i sympatii. Bo Ty przyciągasz i emanujesz, czymś czego nie umiem nazwać.( Kury pomogą się wysłowić.)
OdpowiedzUsuńNad tekstem Kreta się zadumałam...och gdzie te czasy kiedy takowe czytałam i rozumiałam każde słowo?
Karteczki cudnej urody, podziwiam kunszt, próbowałam, przekracza to moje możliwości.
Czyżbym była pierwsza?
Nauczyć mogę:)
UsuńArte, skojarzyło mi się z ogłoszeniami w starych gazetach: "tanców wyuczam":)))
UsuńZ użyciem kija.:-)
UsuńArte wyuczająca haftu matematycznego przy pomocy kija ,hmmm ......
UsuńPoradzi sobie bez :)))))
Ach te ogłoszenia w starych gazetach:)) Przeglądałam kiedyś przy wiadomej okazji tygodnik "Kino", tam to były ogłoszenia:))))
UsuńZaslugujesz, Hanus, na wszystkie prezenty swiata! :)
OdpowiedzUsuńPierwszaś Ewo2, pierwszaś! Ja nawet nie próbuję tego kunsztu. Igła (bo to chyba igłą się robi?) to nie moja bajka. Nie martw się, ja też nad tekstem Kreta się zadumałam...
OdpowiedzUsuńPantera, no coś Ty, weź przestań:) Brelancik jaki wystarczy, hrehrehre!
OdpowiedzUsuńBrelancik, to ma nasz ukochany od różowego sweterka ze słonikiem, tylko my z ruciankom jeszcze nie rozkminiłyśmy gdzie ;P
UsuńJak to gdzie? Skitrał w pępuszku!
UsuńViki - trza ukrasc U, przetrzec nieco i Hanie sprawic jako gosciniec jak sie tak dopraasza :P
UsuńPoza tym ona ma 4 brelanty 100 karatowe conajmniej (no jeden to na pewno tyle wazy...) w domku. Ogniomistrz tez pewnie podchodzi pod kategorie brelantow. i corcia.
UsuńI córci Lamusia ... no i może córci połówka ;p, choć to bardziej córciowy brelant już jest. No, ale w tej samej szkatule jakby ...
UsuńMacie rację Dziefczynki, mam kopalnię brelantów. To poproszę o kilka sztabków cennego kruszcu.
Usuńte sztapki to przecie my - Tfoje KURY!!!!!!
UsuńWybacz Opakowana hciwość sfemu dyktatoru:(
Usuńno dobra, dobra, wybaczam :P hciwosc lucka rzecz....
UsuńHanus, chiba Cie lubia te Kury
OdpowiedzUsuńHanus, chiba kubieja cie te Kury barrrrdzo :)
OdpowiedzUsuńnooo, lubiejaj mialo byc
UsuńAtaner, tak mi wychodzi. Że lubiejo... Ja też je lubieje i gdakać tu lubieje...
OdpowiedzUsuńPewnie, że lubiejo! I ja lubię, choć z gdakaniem nie nadążam! Wolę poczytać co tu się wypisuje. :)
UsuńFajnie, że dostałaś wywiad, choć przy książce Kretowatej (łał!!!) wszystko blednie! Podziwiam!
Buziaki z ostatniego dnia wywczasów. :)
Buziaki i szerokiej drogi!
UsuńJuz nic nie pisze, bo moj internet szaleje, wpadne pozniej - cmoki:)
OdpowiedzUsuńHanuś, Mikołaj dobrze wie do kogo zapukać i kto grzeczny był:)) Fajni,e że dla Ciebie hojny się okazał.
OdpowiedzUsuńNa mnie się niestety poznał w tym roku:(((
Wspaniałe podarunki dostałaś, a Krecik widzę pisze takie rzeczy , które ja z mozołem na studiach czytałam, a i teraz od czasu do czasu się zdarza.
Jednak karteczka z aniołkiem od Arte rozłożyła mnie, cudo po prostu cudo.
Chciałabym się kiedyś tego nauczyć bo na razie to krzyżyki jedynie umiem postawić.
Garde, ja nawet nie wiem, czy to aby na pewno igłą się robi. I sama nazwa brzmi, ekhm, trudno. Matematyka to dla mnie inna galaktyka:)
UsuńIgła Hanuś ,igłą, choć nie tylko. Widziałam kiedyś jak to się robi.
UsuńPani wykonująca ten haft twierdziła ,że to łatwe. Dla niej z pewnością:))
I Ciebie, Gardenio, też mogę nauczyć:))) O Hanie już nie wspomnę - przecie wyszywa:)
UsuńArte, ale nie MATEMATYCZNIE! Na dźwięk tego słowa musk mi się sczyszcza!
UsuńArte dziękuję, kiedyś z przyjemnością skorzystam z Twoich wskazówek.
UsuńJednak w tej chwili nie mogę drutów wypuścić z rak:)))
Gardenio - poczekam:)))
UsuńHano, wymyśliłam dla Ciebie nazwę - mogę Cię nauczyć wyszywać zygzaczkiem:)))) Tylko nie sprawdzaj tego w słowniku:))))
ZYGZACZKIEM ? To wpierw można by se coś wrzucić na obie nóżki hehehe .
UsuńDziękuję Arte! Zygzaczek wolę zdecydowanie!
UsuńA pisz Ataner jak leci! My rozumiejące. Opakowana nas przećwiczyła.
OdpowiedzUsuńto moze czasem dla mnie przetlumaczycie c o napisalam, bo czasem sama nie wiem....
UsuńHrehrehre!
UsuńNo teraz już jasne dlaczego Arteńka jest Cud :)
OdpowiedzUsuńoraz mniut ;P
Grzejesz przy blasku Gosi? Nie dziwota, każda z nas się grzeje i cieszy jej sławą :)
Nie dziwi mnie też dlaczego Kretowata pisała, że się zdziwisz, gdy otworzysz ;P
Też bym się zdziwiła:) Myślę, że Kretowatą nasze ortograficzne inaczej gdakanie musi gryźć w oczy i drapać w uszy :)
No a książka z cudownej krainy w światecznej odsłonie .. piekny prezent
Wszystkie piękne i stanowczo należą się naszej Prezes DK w PK ;)
Już ja widzę te nocne Patologii rozmowy o tym co to się w tej wsi wyprawia i czego Prezesem jest nasza Hanuś :))))
Ja raczej widze to jako inno menczarnie dla Kreta, ciagle jej spod olowka wychodzo rzeczy typu mię, lubiejo, kun, etc etc...ja teraz jak pisze do kogos na facebooku (najczesciej tak wychodzi) to musze sie poprwiac bo automatycznie pisze z kurza ortografia. w emailach latwiej mi sie opanowac....
Usuń:) mam tak samo :)
UsuńZ to ortografio !
Usuńbo ortografja jakas taka dziwna jezd...
UsuńViki, Kretowata mądra jest, ale normalna, hrehre!
OdpowiedzUsuńPatologia zajmuje się głównie staczaniem, słowo prezes niewiele dla nich znaczy, obawiam się. Kierowniczka - to co innego..
Hi, hi, patologie lubią Kierowniczki, jak niedaleko mnie był ośrodek dla bezdomnych, to panowie zawsze witali się szarmancko: A dzińdobry , pani kierowniczko!
UsuńAlbo szefowo!
UsuńA następnie""Da Pani na kielonka?"
UsuńAgniecha, u nas mówią"Szefowo, od wczoraj nic nie jadłem (-am)":)))
UsuńGratuluję Prezesce!! Urocze prezenty, jak ten Mikołaj wie gdzie trafić!!! Najwyraźniej bardzo grzeczna byłaś:))))
OdpowiedzUsuńKartki Arteńki CUDowne, też mnie zauroczyła ta choinka i aniołek:)) Jak to fajnie takie rzeczy umieć robić... Arteńka jest Cud też z innych względów...
Gratuluję Kretowi wiekopomnego dzieła, żywym słowem i zaangażowaniem pisanego:) Podziwiam! I nadmieniam nieskromnie, że ja też dostałam dzisiaj paczkę od Kreta... Jutro wam pokażę co! Książkę z dedykacją autorki również:)))
Mikuś, i to właśnie najbardziej z tych innych względów Arteńka jest CUD ! Bo rencami można dużo i pięknie zrobić, ale sercem tyle dobra czynić, to ... po prostu słów mi brak !
UsuńEwa, Arte czyni piękno jednym i drugim. Ot i szfystko.
UsuńMasz rację Ewuś, słów mi brak, nie wiadomo co pisać już, słów brakuje...
UsuńMikuś, jutro się odezwę z konkretami, bo będą jutro !
UsuńDzięki bardzo, kochana!!!
UsuńZgadzam sie z Haną ,Arte jest Cud i w jednym i drugim :))))
Usuń:))) zatem uściślam : dla mnie TEŻ ! Jedynie WYEKSPONOWAĆ kciałam wyjontkowość zbitki tych dwóch CUDÓW !
UsuńHana, emanujesz madrascia, dobrocia i wogle. Jak moglam zyc bez Kurnika!
OdpowiedzUsuńMnie wtem zacnym gronie wymienilas, chlip:)
Kretowata...Ty mas power! Anglezujesz i o Norwidzie myslisz...
Cudartenki karteczki sa takie wysublimowane, samo pikeno.
A Kocie Sprawy, mamy , czytamy, Gosi gratulujemy-rodzinnie:)
ja też nie wiem, gdzie ja się podziewałam nim mnie Kurnik pochłonął ????
UsuńJak sieroty jakie, platalysmy sie w tem wirtualu:)
UsuńBez sensu Dziefczynki, całkiem bez sensu się pałętałyście. Aż narodził się dyktator i dzięki temu teraz wiecie, co robić:)))
Usuńno wrescie!
Usuńto jest presja. Ja jom cuje, codziennie mam wewnętrzny mus meldunku. Czasem z z info meteo !
UsuńI słusznie Ewa! Bo inaczej bendom sankcje!
UsuńNie mogę się długo pozachwycać, bo mam mononukleozę w domu i muszę dziecięciem się bardzo intensywnie zajmować. Prezenty przepiękne! Kretowatą podziwiam! Kartki Arteńki są prześliczne! Gosianka - celebrytka, ale nie pudelkowa! Książka od Kasi bardzo mi się podoba!
OdpowiedzUsuńA fakt, że Hana to Prezes - Kura, został udokumentowany:)))
Kalipso, tak mi przykro... Podobno dzieciaki często się tym od siebie zarażają, ale przechodzą stosunkowo łagodnie, trzymam kciuki, aby i u ciebie, to tak przebiegało. Trzymajcie się i walczcie razem z dziecięciem. Moc całusów i uściski. Trzymaj się siostrzyczko!
UsuńKalipso ♥♥♥
UsuńTrzymam kciuki za zdrowienie szybkie, Kalipso. Niech na Święta już wszystko będzie dobrze, Buziaki
UsuńKalipso, a ja o Tobie dziś cały dzień myślę ! Zdrowiejcie dziefczynki kochane !
UsuńOdczyniam uroki wszelkie, Kalipso! Zdrowka!
UsuńKalipso, nie martw się, chociaż dobrze mi gadać, wiem, że się martwisz. Jeszcze pamiętam, jak to było z chorym dzieckiem:(
Usuńo jacie! Biedna Kalipso - guaski. Mam nadzieje, ze jak to bywa z chorobami (poza katarem) u dzieci - przylatuje nagle, dziko, robi szum, zwala z nog i raz dwa dziecki wstajo do pionu. OBY! trzymam pazureiry.
UsuńNie chcę nikogo straszyć, ale moja córka przeszła mononukleozę wyjątkowo "niełagodnie"; 40 stopni przez kilka dni i nie mogła nic jeść, tak potwornie bolało ją gardło. Na dodatek nie od razu ją zdiagnozowano, parę dni chodziła, a właściwie leżała z wenflonem. Tyle że ona była już w trzeciej liceum, ale dorośli podobno reagują gorzej na to zakażenie.
UsuńDziewczynki, dziękuję Wam z całego serca za wsparcie♥♥♥♥♥♥♥♥
UsuńWirus jest wyjątkowo podły - wysokie gorączki, mocno powiększone węzły chłonne, obfity katar, lekko powiększona wątroba, doszło jeszcze zapalenie spojówek. Ta wątroba mnie martwi, trzeba bardzo uważać, żeby nie było żadnych urazów, upadków, dziecko nie może się przemęczać. Gorączki mogą być nawet przez dwa tygodnie. Mam nadzieję, że szybciej miną, bo ta kruszyna moja delikatna, drobna. Na szczęście bólu gardła nie ma i dzisiaj widzę jakby poprawę. Tylko jeszcze nie wiem, czy dwie pozostałe nie są zarażone.
Uściski dla Was:*
Omatulu, Kalipso...
UsuńAle u Was świątecznie już:-)
OdpowiedzUsuńMnemo, u nas święto przez okrągły rok!
UsuńAle czemu Mnemo, jak to konik polski pisał???????
UsuńPrezesce się fyrto z nadmiaru prezyntów;))))
UsuńOtóż to, Kretowato. Paulina ma podobny awatar, no i strasznie długo jej nie było!
UsuńPaulino, Koniku Polski! U nas święto przez okrągły rok!
Mnemo, bo my avatarki mamy podobne, mnie też się czasem pomyli:-)
UsuńA nie mówiłam!?
UsuńBo oba takie blond grzywy mają, jak to koniki:))))
UsuńHanuś, chciaam Ci tylko uświadomić, że dopiero połowa grudnia. Myślę, że jeszcze nie raz zapuka ! To w sumie bendzie z 60 razy, jak zapuka. Aż mu s tego pukania paluchi popuchno, i każe Ci z tego powodu dźwi zdjońć ! A książkę od Kasi Alzackiej zauważyłam ! Na zdjęciu z Cajnickiem była :) i naonczas przemknęła mi Kasia w mech myślach ! ...Chyba z Cajnickiem. Lece sprawdzić po fotkach :)
OdpowiedzUsuńReszta podarunków ohohohoho ! A Kretka zaszczeliła mnie, i mnię zatkało na ament !
Ewa, szczenke zbieram. Faktycznie byla. Poszlam sobie obejrzec;) Ty masz oko!
UsuńTy mi przemykasz w myslach, bardzo czesto, bo sobie zerkam na serweteczke pod niebieskim nomen omen czajniczkiem;)
A z Czajniczkiem, z Czajniczkiem! Tam jest też cukiernica od Arte, którą dostałam jeszcze latem. Mus uważać, bo widzę, że Ewa z lupom chodzi, hrehrehre!
UsuńA Kret jest taki mądry, że aż! Nie wiem, czy dam radę z nią pogadać o Norwidzie:(((
Hana, no wisz co!!! Pogadać możemy, a im więcej trunku zacnego, tym lepiej idą interpretacje;)))
UsuńTo jest prowda poniekąd, ale tylko do pewnego momentu...
UsuńTo jest prawda. Potem tylko nieprzeniknioność i ból istnienia;))))
UsuńEwa, chyba muszę tytuł poprawić? Na 60 razy?
UsuńPrzekreśl 31 i dopisz 60. Musowo porawić. ... cały czas jestem zatchnienta na ament twórczością Kretowatej !
UsuńPacz Hanuś, ja jeszcze tej lampy z lupom nie mam. A co to będzie jak jom kupie ! Ale ogólnie sposzczegawcza jestem !
UsuńNie chce mi chaliera przekreślić, ani wkleić przekreślonego. Nie i już. A... olał go pies.
UsuńChyba zacznę zdjęcia po ciemku robić. To i lupa nie pomoże, hrehrehre!
Ty sie psa nie cepiaj ! Olej sikiem prostym sama !
UsuńJa to sie dziwie ze Ty sie dziwisz, ze ciagle cos dostajesz.....gosciniec przepiekny! a my dostajemy Twoje i Miki wpisy no i portrety i obrazy !!! to tez jest Boze narodzenie i Mikolaj ile razy w roku, wiec my wychodzimy na tym chyba lepiej :P
OdpowiedzUsuńksiazka o Norwidzie, ojacie....powazna rzecz!
u wejscia do skrzynki pocztowej podwiazcie worek, bedzie latwiej ;))
ide spac, bo jutro musze wstac od razu po zasnieciu - mam byc kawal od domu na 7.15 w szpitalu tlumaczyc....
Opakowana, nie warto się kłaść w tej sytuacji.
UsuńJak się nie dziwić? Jak? Jak nie zachwycać?
Worek! Tak! Ty to masz gowę nie od parady!
Lepiej postawić duży wiklinowy kosz na bieliznę;)
Usuńdziwic - nie, zachwycac - jak najbardziej :)
Usuńjuz wstalam, zostawilam sobie odrobinke czasu na Kurnik, bo Kurnik od rana to i pogoda bedzie dobra ;))), a wstalam o 5.15.....
No i oczywiscie Dziędobry Kureczki, nioski i kwoki! Piersza?????
Usuńwczoraj jechalam przez sniezyce krotka, a dzis mrozku ni mo, hurra! czego i Wam zycze!
Ty to chyba zamieniłas się z kury w skowronka, droga Malario :P
UsuńOooo, jesteś opakowana, jak weszłam do Kurnika, paczę dzie Ty ?
Usuńdzis przymus byl, do spitala mus byl jechac tlomaczyc, potem pedem do Newcastle (w druga strone) raketom gnac odebrac upieczone ceramiki, odpalac rakete i gnac do Sunderland (w trzecio strone) na zlecenie prywatne (dzis pierwszy raz od prawie roku PRZEBIEGLAM kawalek), potem w rakete i do fryzjera (w 4. strone)..... i jestem gotowa na grzede sypialniana....
Usuńja robie za skworonka w lecie ino, ale choc ciemna noc byla , to ptaszki wrzeszczaly jak glupie!
Artenka - a ten kosz na bielizne to na CO ma byc?? znaczy czy na listy i paczuszki sie znajdzie mniejsce...strzegolnie jesli stalby w plamie slonecznej....
UsuńCieszę się, że prezenta dotarły;))) I, tak dla Waszej wiadomości, już "zrzuciłam z ramion płaszcz" Norwida, żeby polecieć klasykiem;) jak mi lekko na duszy teraz;))) Ale zimno trochę tak bez okrycia, więc teraz paraduję w innym - całkiem szykowniejszym;))) Hana, czekaj na następnego Mikołaja;)) jak ograniczę gdakanie to z pół metra bieżącego moich wypocin dostaniesz;))) Ja chciałam od Mikołaja konia z rzędem, a dostałam... zawieszkę w kształcie podkowy na nadgarstek - eh... od czegoś trzeba zacząć;))) Norwid tez kochał konie, zawsze chciał mieć własnego i nigdy nie miał, ale kiedyś pono sprowadził sobie końskie truchło do pracowni we Włoszech, ale - to już inna historia;))))
OdpowiedzUsuńOmamuniu, pół metra? Lubię takie wypociny!
OdpowiedzUsuńPo co Norwidu końskie truchło było??? Do pozowania??? Musiał mieć chłop tempo!
Pono pozowało, podwiesił sobie pod sufitem, w ogóle miał facet jaja, o co go nikt nie podejrzewa;)
UsuńO matko, nie nazwałabym tego jajami!
UsuńA listkowy gania, tak w dzień w dzień:)) Cuś mi się wydaje, że łun nie raz do Ciebie jeszcze przyjdzie przed świętami. Do mnie też już przyniósł, nawet jedną takom samom, jak Twojom:)))
OdpowiedzUsuńA Kret tak z cicha pekł, niby nie ma czasu, niby na konie chodzi, a on siedzi w kopczyku i pisze książki!!!! No, no!!!!
Bo Kret dyktuje ksionszki z siodła, jak Cezar Juliusz i Bonaparte Napoleon;)))
UsuńAle komu Krecie dyktuje, komu? Koniu?
UsuńNo koniu w uszy kładzie;))) A koniu uszy tuli i z tej rozpaczy w galop przechodzi nieproszony;))))
UsuńAle dzie zapisuje, Krecie???
UsuńNa twardym dysku, naturalment;)
UsuńJaki on tam twardy...
Usuńjedno moje dziecko na kunniu raz siedzialo i mowilo, ze twardy....
UsuńKrecie - o czym jeszcze ksiazki piszesz?
No nie, Mnemo? O ciasteczkach, o konikach, tirli-tirli, pitu-pitu i trrrach! Ksionszka! O Norwidzie! Żeby to jeszcze jakieś Rozlewiska były. Ale nie...
OdpowiedzUsuńNo to takie Norwidowe Rozlewisko;))) A nawet wręcz Uroczysko;)))
UsuńZobaczysz Kret teraz się weźnie za drugą ksionżkę, będzie o kobiecie, tej, co to wiesz, nałożyła kamieni do kieszeni i do rzeki poszła.......
UsuńNie spodziewaj się po Krecie żadnych pipticipti.......
Już sie wzina i nawet trochę jest, ale ciiicho;))) To jeszcze potrwa;)))
UsuńA nie mówiłam!!!! A nic nie wiedziałam, przeczucie takie miałam!!!!
UsuńTeż coś czułam pismo nosem o tej z kamieniami... Ale się nam Kret rozgalopował!!!
UsuńCoby ino nie spot;)
UsuńEeee, coś ty, już nauczony!
Usuńjak to u Ciebie mówią: "Jak sie nie psewrócis, to sie nie naucys";)))
UsuńTo nie u mnie mówią tylko Kobiela mówił na "Wojnie domowej":)))))
UsuńTo co mówią u Ciebie, jak się pirsy ros na narty wsiado???
UsuńMoże to: A jedź cepru, jedź. Jak sie psewrócis, dorożko cię do śpitola zawieze i dutki bydo!
UsuńMyślę Hanuś, że blisko jesteś:)))
UsuńMnemo, nie spodziewam się, ale żeby aż tak?
OdpowiedzUsuńJak się rozszaleje to wiesz.............
UsuńAż musiałam sprawdzić, co, jak się omawia świat na wzór lukrecjański..........ale nie znalazłam nic na szybko.
Lukrecja mi się ino z Borgiami kojarzy.......
Szukaj pod "Lukrecjusz";)))
UsuńKrecie, dzięki wielkie za prezenta! To narzędzie co to wiesz, jest urocze!!!
UsuńKsiążę odmówił z miejsca wzięcia się za wysyłkę, same siupy były, musiałam w pudełko zapakować, cała historia;)))
Usuńa mi z Labiryntem Lukrecji - Chylińskiej ;P
UsuńTen Lukrecjusz to trochę miał wspólnych cech z tą od kamieni, to szaleństwo i samobójcza śmierć......
UsuńNajpierw myślałam, że mi zrobiłaś Prima Aprilis i przysłałaś same papiery, dopiero na dnie odnalazłam zawartość:)))
UsuńW panice dopychałam, bo czas uciekał;))) A wręczyłam Księciu na pocztę to i to i kazałam iść zapakować na miejscu, przy okienku - z miejsca zaprotestował, bo nie chciał iść na pocztę z wiadomym narzędziem;))) no i na rach-ciach pakowałam w co miałam;)))
UsuńBiedny Książę!!! Jak mogłaś go narażać na pakowanie TEGO - PRZY L:UDZIACH???
UsuńNo - jakoś nie pomyślałam...;)))
UsuńFajnie jest takie rzeczy umieć wyszywać. Wszystkich chętnych nauczę z przyjemnością:))) Kiedyś obiecałam Mnemo kurs haftu matematycznego - i dotrzymam słowa - tylko czasu mi trochę trzeba;)) A co do innych działań - to iii, szkoda gadać:))))
OdpowiedzUsuńAniołek - cudo;))) Tylko ten przymiotnik: "matematyczny" jakoś mi nie po drodze;)))
UsuńWcale nie szkoda gadać, Arte, wcale a wcale!!!
UsuńA co tam gadać po próżnicy:)))
UsuńKrecie - wymyśl lepszą nazwę:))) Tak jak Sienkiewicz wymyślił pocztówkę:))))
Matematyka to mi się z jednym tylko kojarzy - z KARTKÓWKĄ! O matko, aż mi dreszcz po plecach przeleciał.
UsuńMiłe wspomnienia, nie?
Usuńco Wy takie horory od rana tak? az sie otrzonchlam!
Usuń:DDDd
Usuńtu to same, jak widzę, umysły ścisłe :PPP
Viki, ścisłe do bólu. Tak ścisłe, że niczego z tej dziedziny nie przepuszczajom.
Usuńchyba scisniete :P
UsuńŚcisłe brzmi lepiej. Bardziej naukowo. Ściśnięte to som pośladki.
Usuńale scisle to troche jak skisle...
UsuńWłaśnie, Arte, żadne tam "szkoda gadać", no wiesz co...
OdpowiedzUsuńI wytłomacz mnie, tukowi, dlaczego to jest haft MATEMATYCZNY?
Ha, ha, ha - o to samo mnie pytałaś 5 marca:)))
Usuńhttp://cudartenka.blogspot.com/2014/03/kurs-haftu-matematycznego-cz-i.html
O jeżu, Arte, MUSIAŁAŚ tak PUBLICZNIE???
OdpowiedzUsuńNooo, przeprrrraszam:)))
UsuńA swoją drogą, śledząc "oglądalność" moich postów (bo przecież nie "czytalność":))), dochodzę do wniosku, że .. zupełnie tego nie rozumiem:))) Posty z marca, związane z haftem. cieszą się w grudniu największą popularnością, ...eee, niepojęte:))))
UsuńArte, ludność szuka inspiracji!
Usuńja nabijam statystki :)
Usuńcuda robisz, arte, cuda :)
Dziękuję :)) Prawie 400 wejść w ostatnim miesiącu:))))
UsuńArte też zauważyłam ,że u Ciebie haft zygzakowy ma największe powodzenie :)))
UsuńBranoc Kury, padam na dziób;))) Mła, mła;)
OdpowiedzUsuńJa też branoc!
UsuńJa też, mła, mła!
OdpowiedzUsuńDzien dobry :)
OdpowiedzUsuńMikolaj Cie wielbi droga Hano, tylko sie cieszyc i wypinac piers do przodu :)
Miec takie skarby kurzej tworczosci wszelakiej to skarb :)
Sciskam mocno szfystkie Kury :***
Orszulko Najmilejsza, gdzie jesteś aktualnie? Po przeprowadzce?
UsuńPewnie, że mam skarby. I to jakie! Toteż pierś z dumy wypinam!
Juz po przeprowadzce, to bylo straszne...;) Ile czlowiek moze przydasiow nazbierac to glowa mala :)
UsuńAle juz pomalu dochodze do siebie :)
Orszulka, przeprowadzałam się 8 lat temu. W garażu do dzisiaj stoją nierozpakowane kartony...
UsuńDzień dobry Kurkom.
OdpowiedzUsuńSłońce mamy, chmurek niewiele, 6 stopni. Jeszcze nie wieje.
Kurkom życzę miłego dnia i pogody ducha.
Witam, Kurki, Nioski i Kokoty ;P
Usuńw Uć piękne słońce, w Wawce też- wiem, bo mi najmłodsze wyfrunęło rankiem do Centrum Kopernika
Dziędobry, jakie słońce? Ale wschód zaliczyłam! Czajnik skoczył z szafy...
UsuńOsobiście podpinam się pod kategorię "Kokoty".
Chciałabyś, Hanuś;)))))
UsuńNooo Krecie, baaardzo...
Usuńja wiem jedno, NA PEWNO zakończyłam etap Nioski ;PPP
UsuńKokotom chętnie bym kciaua ;PPP
Jako że jestem z kur dochodzących, to z ogarnięciem kurnika mam czasem lekki problem :) Hano, gratuluję Ci prezentów (faktycznie, musiałaś być baaaardzo grzeczna), a Kretowatej gratuluję książki; przeczuwam w niej sporo smaczków. A może się mylę, i jest poważna do bólu? Tak czy siak - chętnie bym przeczytała.
OdpowiedzUsuńHaft matematyczny jest wg mnie matematyczny po prostu dlatego, że wszystko trzeba dokładnie mierzyć; zaznaczam, że żadnych wyjaśnień nie czytałam :)))))
Prezenty i karteczki świadczą pani Prezes o wielkiej życzliwości i sympatii oraz radości z obcowania wzajemnego jakie wszyscy czerpią. :) Książkę o Norwidzie bym przeczytała bo to mój ulubiony tuż za Słowackim. :)
UsuńA teraz APEL- PROŚBA zamieszczona na blogu Ewy z Mazurskiej krainy, wzruszająca prośba o pomoc dla człowieka. Dziewczęta pomagamy zwierzętom pomóżmy człowiekowi.
A sama Ewa nie ma wysokiego mniemania o sercach ludzi aż mi się smutno zrobiło. Znacie ten blog przecież:
Daleko od szosy
http://daleko-od-szosy.blogspot.com/
Jakoś trzeba pomoc zorganizować, najpierw węgiel to najważniejsze w tej chwili. Poczytajcie i przemyślcie.
Dziędobry ! A u nas fcale bezsłonecznie, ale się cóś kluje i przeciera na niebiesiech !
OdpowiedzUsuńU mnie świeci i wieje, dzień dobry!
UsuńNinko, nie martw się. Jako kura stacjonarna nie zawsze ogarniam, a co dopiero Ty - jako dochodząca. Ale kocham to gdakanie.
OdpowiedzUsuńKsiążka Kretowatej poważna bardzo, aczkolwiek są i smaczki. Np. ten: " (...) Dodatkową ciekawostkę stanowi fakt, iż całość Norwidowego traktatu daje się zaśpiewać na melodię mazurka. Nie można mówić w tym miejscu o przypadku, skoro dla Norwida mazurek właśnie był niemalże synonimem polskiej niezborności, lekkomyślności, próżności, wręcz symbolem znienawidzonego przez poetę "polskiego szlachcica".
Kretowata, wybacz ten wybiórczy cytat...
No pacz, jak Ci szybko idzie lektura;)))))
Usuń:)))
UsuńJa przeczytalam te dwie strony, co nam Hanuś otwarła !
UsuńAleksandra zamiata od rana..Oczywiscie, gdy wieje, to leb boli.
OdpowiedzUsuńNic to, druga sokawke wypilam i do roboty sie biore.
Dobrego dzionka!
Dziędobry Kasiu :) A to bez te Aleksandre, co zamiata, łeb mi od wczoraj boli... a ja myślałam, że to zatoki !
UsuńZdaje sie, ze razem z tym wiatrem cisnienie szaleje..
UsuńU nas tam nic nie wieje. Straszo nas.
OdpowiedzUsuńHanus, bo Ty za gorami, za lasami;) Polnoc zawiana;)
UsuńJakoś umknął gdzieś mój koment. To go powtórzę i prośbę także o pomoc dla człowieka:
OdpowiedzUsuńPrezenty i karteczki świadczą pani Prezes o wielkiej życzliwości i sympatii oraz radości z obcowania wzajemnego jakie wszyscy czerpią. :) Książkę o Norwidzie bym przeczytała bo to mój ulubiony tuż za Słowackim. :)
A teraz APEL- PROŚBA zamieszczona na blogu Ewy z Mazurskiej krainy, wzruszająca prośba o pomoc dla człowieka. Dziewczęta pomagamy zwierzętom pomóżmy człowiekowi.
A sama Ewa nie ma wysokiego mniemania o sercach ludzi aż mi się smutno zrobiło. Znacie ten blog przecież:
Daleko od szosy
http://daleko-od-szosy.blogspot.com/
Jakoś trzeba pomoc zorganizować, najpierw węgiel to najważniejsze w tej chwili. Poczytajcie i przemyślcie.
Przemiłe prezenty :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko, przedświątecznie :)
był listkowy, mnie nie było, zostawił avizo
OdpowiedzUsuńzadzieram kiece i lece ;P
Hanuś ekhem Hanuuuśśś no normalnie jestem szoknięta, zmieszana i nieochłonienta, zaniemówiona , niezmiernie szczęśliwa, radosna i bogata :)
Usuńjak ochłonę, odszokuję się, odmieszam to zamówię kurzym guosem :P
lecę odebrać Myszkę z wycieczki i zastanowię się co mam zrobić
Dziękuję ♥♥♥♥♥
hmmmm ptasia grypa, świnśka grypa czy ja mam kurzą ślepotę, że Was nie widzę ????
OdpowiedzUsuńalbo cóś Cię olśniło, ja widzę normalnie, bom nie olśniona, choć ślepowata !
UsuńWszystkie myjom okna czy co? wymiotlo szfystkie, bo wieje...ja ide spac bo jutro przylatuje Trzesionko Ziemi Fofi i musze nabrac sil po tym myciu okien by stawic czola jej niespozytej energii.
UsuńHana jaka Ty jestes szczesciara tyle prezentow ..pewnie kochajom Cie szfystkie inclusive ja!!!
Grażynko szybciej prądu nie mają bo wiać zaczęło. Umie też już raz wyłączyli.
UsuńViki, chyba Cię zwroku pozbadło, bo ja Cię widzę!
UsuńGrażyna, wieje jak wściekłe, łeb urywa, przed chwilą nie było prądu, ale na szczęście szybko wrócił. Pies mi się wystraszył, bo się boi wichury tak jak burzy.
UsuńTwój domowy tajfun ładnie się nazywa:)))
Tutaj wieje ale nie tak strasznie i wrecz owiewa takim nie zimnem ....lagodnoscia raczej. Domowy Tajfun ma wiele ladnych imion, Fofi-Zofi, Fofinka, Zofinka,etc...
UsuńBiedny Tropik, tez mialam takiego psa bojacego sie roznych strasznych okolicznosci pogody..zwal sie Chuligan.
Grażyna, niech ten słodki tajfun Cię nie zmiecie! Dużo sił i przyjemności, poza tym Ząbkująca chyba już nie ząbkuje, powinno być lepiej?!
OdpowiedzUsuńNie zabkuje ale raczkuje z szybkoscia pendolino i szfystko jest w zasiegu jej raczek...samo ogladanie jej na skype wypompowywalo mnie z energii...ale czekam i raduje sie ..Terremotico Fofi blisko!
UsuńNie no... aż strach co po takiej mundrej lekturze zaczniesz w qrniku wyczyniać, Hanuś moja, Hanuś :)))))
OdpowiedzUsuńP.S.
Podarków zazdraszczam!
Tupaja, będę czytać ostrożnie:)))
OdpowiedzUsuńpiersza z rana?
OdpowiedzUsuń