Wałek słyszy otwieranie opakowania parówek, choćbym robiła to za zamkniętymi drzwiami i po milimetrze, żeby czasem nie zaszeleścić. To nie jest możliwe - wiem, bo robiłam testy. Mogę otwierać cokolwiek w takim samym opakowaniu, proszę bardzo - zero reakcji.
Nie mogę też pogruchać do żadnego kota, bo wtedy NATYCHMIAST mam na głowie wszystkie zwierzaki! Koty mogę sobie miziać w całkowitym milczeniu, co jest trudne - bez tych wszystkich: mimimimi, omnomnoomm, moje kotki malusie... itd. Też testowałam.
To niewiarygodne, ale pieski chyba nawet moje myśli na temat kotów słyszą! I niech no spróbuję położyć się na chwilunię, też po kryjomu i po wielkiemu cichu - jak spod ziemi zjawiają się wszystkie cztery, chociaż chwilę przedtem w zasięgu wzroku nie było ani jednego kota i ani jednego psa.
Czajnik potrafi chodzić po ścianach, ale to już wszyscy wiedzą. Potrafi też rozpłaszczyć się pod kołderką tak, że nic nie podpada i trzeba uważać, żeby na nim nie usiąść. A Grażynka świetnie radzi sobie z psami boleśnie przypominając im od czasu do czasu (zwłaszcza Wałkowi), kto tu był najpierwszy i kto tu rządzi. A ta sierść jedwabista! Frodkowe loczki na uszach! Wałkowy pychol słodki!
Mogłabym tak w nieskończoność, ale pomyślicie sobie, że mam fioła na punkcie moich zwierząt. I będziecie miały rację, bo tak jest. Mam fioła, kręćka i świra!
Frodo, Wałek, Grażynka i Czajnik przekazują znak pokoju Fiśce Gosiańskiej.
Byłabym zapomniała - pieski mojej Córki też nie od macochy i parę rzeczy potrafią:
Frytka |
Lama |
Lama myśli chyba o tym, co przed chwilą wylizała z kubełka! |
Bez piłeczki nie ma życia... |
To ja pierwsza? :)
OdpowiedzUsuńMoim Twoim ulubieńcem jest Frodo:) duży kudlacz jest cudny i jaki bystry:) może te naleśniki mówią do niego? Mój mąż twierdzi, ze często słyszy " zjedz mnie, zjedz mnie" najczęściej od schabowych;)
UsuńNie tylko Twoim Czarny Kocie, nie tylko Twoim................
UsuńCzKa, do Frodo wiele rzeczy mówi, a nawet przemawia! Czasem nie może znieść tego molestowania i sam sobie bierze ze stołu ten gadający naleśnik na przykład. Jeśli nie schowam w porę. On jest wyższy od stołu, to sobie z niego bierze. Ale tylko wtedy, gdy nikt nie widzi:)
UsuńHanuś, nie mów (pisz) do Kota CzKa, bo mi się z czkaniem kojarzy... Może CK po prostu, Cesarsko-Królewska?
UsuńMika dokładnie tak Ci się powinno kojarzyć:) ale nie to zebym miala Ci sie czkawką odbijać:), chociaż jakbyś chciala zjeść to takie futerko, na pewno czkawką sie będzie objawiać. Moze byc i CK chociaz nie wiem czy mnie jakaś firma nie pozwie?
UsuńMika, ksywka CzKa została zaakceptowana przez Zainteresowaną. Była jeszcze propozycja CzarKa, ale nie przeszła.
UsuńJeszcze CzeKa, ale pewnie też nie przejdzie, bo się źle kojarzy;)
UsuńNo nie wiem Krecie, CzKa młodom jest, może jej się nie kojarzyć. Ale CzKa zaakceptowana i koniec!
UsuńTo może CzeKo bedzie dobrym skrótem? Sprawdzilam net może sie kojarzyc tylko z jeziorem:)
UsuńBędzie dobrze?
CzeKo, dobrze! Mówisz - masz! Słyszycie Kurki?
UsuńA CzeKa faktycznie wujek G brzydkie obrazki pokazuje, to odpada.
UsuńNa CzeKo się zgadzam, z czekoladą mi się kojarzy:)))
UsuńMnie też:) ( ale wolalam sprawdzić) a lubie od zawsze, ale tę niezdrowa bo mleczną, no dla zdrowotności to z orzechami, z rodzynkami:)
UsuńNo wreszcie zdjęcia ferajny i kochanego olbrzyma.
OdpowiedzUsuńJuż mi ich zaczęło brakować i miałam pisać na @ zapotrzebowanie bo coś ostatnio nic nie było.
A zdjęcia jak zwykle piękne,oczywiście to zasługa wyjątkowych modeli (czyż nie?) ,to z rozświetlonym pycholkiem Czajnicka obłędne. Że też on się zatrzymał na 2 sekundy i dał sfocić......niebywałe. Koci wagonik też fajny:))
W ogóle te scenki takie kojące, żadnego pazura, prychnięć, wyrywania włosów z ogona Frodulkowi, sielanka pełna.
Aż trudno uwierzyć ,że czasem odchodzą dantejskie sceny u Ciebie zwłaszcza w Czajnikowym wykonaniu.
Dziś niewiniątko czyste:))
Garde, ja też nie wiem, jak udało mi się złapać Czajnika. Chyba dlatego, że słoneczko go tak rozleniwiło. Nie na długo, hrehre! Zaraz potem tak molestował Grażynkę, tak molestował, aż wymolestował i oberwał, bo przegiął. Oesssu, mówię Ci...
UsuńWłaśnie ,że nie mówisz buuuuu........Chyba szczelę focha:(((
UsuńAch pies ci.....morde lizał Frodo hehehehe . No przecież Wałek cie lizał nie ? :) Cudne te Twoje zwierzaki Hana :))))
OdpowiedzUsuńMarija, :)))
OdpowiedzUsuńCóż za konkurencja dla Fiśki! Teraz Fiśka będzie starać się jeszcze bardziej ;))
OdpowiedzUsuńIzabela, Fiśka ma silną konkurencję!
UsuńNo przecież mówię, tfu piszę, że ogromna konkurencja!
Usuń;))
Ja tam nie wiem, czy Fiśka da radę:)
UsuńŻe zwierzaki są cudne i nadzwyczajne, wie każdy normalny człowiek ;)
OdpowiedzUsuńAle do kompletu brak mi tu relacji cioci Hany, co potrafi Freta Garbo!
No nie mam aktualnej Frety Garbo, nie mam...
UsuńSzelest otwieranej foliowej zgrzewki to natychmiastowy alert! Pełna gotowość niesienie pomocy. Jakby co!
OdpowiedzUsuńMunia, jak ją wzięłam ze schronu nic na ten temat nie wiedziała.
Ale psinka bystra jest i błyskawicznie załapała to, oraz dźwięk otwieranej lodówki :)
Głaski dla zwierzaczków Twoich wszelkich...
Iza, o lodówce nie mówię. Moje jednak nie przylatujo, bo wiedzo, że żebrania ni ma.
UsuńU mnie żebranie też zakazane i zabronione, ale... mów im!
UsuńAż się gęba śmieje do tych mordeczek:) Takie zdolne! Mój faworyt to Wałek:) Niezmiennie!
OdpowiedzUsuńPod poprzednim postem nie zdążyłam to muszę tutaj. Uwielbiam zdjęcia Waszych biurek i innych bałaganów na czele z nyżą Marii!!! Mają taką moc terapeutyczną i niosą ukojenie i rozgrzeszenie:)
No nie, Kalipso? Jakby co, wystarczy wejść do stosownego wpisu i już masz sumienie czyste jak łza!
UsuńMiordeczki moje, cium, cium!
Wystarczy wstać skoro świt i spędzić dzień poza domem, a już nowe wpisY i Tu i Tam i jeszcze.
OdpowiedzUsuńZabieram się do czytania i pozdrawiam Kurnik.
Zwierzaki słodkie, a zdjęcie Czajnika wymiata.
Ewa2, ni ma to tamto. Wróć, jak już będziesz na bieżąco:)
OdpowiedzUsuńOj, dawno ich nie było. Słodziutcy spryciarze. Czajnik to brat bliźniak naszej Felix.
OdpowiedzUsuńOwieczko, Felix też ma taką ślicną blódkę?
OdpowiedzUsuńCzy w tym pudełku było coś na "L"??? Poznaję je. Też jadam (za często, za często). Fika Gosiańska dziękuje za pozdrowienia od Haninych pupilków, z których co jeden to cudniejszy!
OdpowiedzUsuńGosianko, w pudełku było coś na "Ś", a to jeszcze gorzej, niż to na "L". Można to na "Ś" dodać do tego na "L" i to już jest kaplica.
OdpowiedzUsuńWeganizm wtedy ratuje z opresji;)))
UsuńE tam, Krecie, dla głodnego nie masz kordonów.
UsuńNi granic.
UsuńSledzie????
UsuńŚledzie w śmietanie,z cebulką i jabłuszkiem:)
UsuńMatko, nie nadanżam! Jakie śledzie???
UsuńA to odnośnie tego pudełka na "ś":)
UsuńAaa! Ale nie, to była śmietana! Bita śmietana!
UsuńLody z bitą śmietaną,to oczywiste:) Ale wyobrażasz sobie śledzie z tą bitą?:)) Niebo w gębie,po prostu:))
UsuńKsan, nieee, ze śledzi najbardziej lubię śmietanę:)))
UsuńLody z bitą śmietaną? Mmmh poproszę i jeszcze do tego musik truskawkowy i rodzynki w likierze:)
UsuńA za śledzie to może dla koteckow?
Ja tam uwazam, ze sledziom nalezy zwrocic wolnosc i wypsucic do morza. nawet jak sa bez glowy i woleju. I z cebulko....
Usuńrodzenki w likierze...brzmi ciekawie, bo mozna poszalec z likierem....
A mój Wałecek ukochany, a brzusio rozkoszne, mizi, mizi... Cudusie wszystkie przecudne. A czy na ostatnim zdjęciu to nie piłeczka zakopiańska? Czy też zakopiańskie już pożarte?
OdpowiedzUsuńTropik pozdrawia kolegów z Wielkopolski!
Mika, jedna "przelotano" jest u mnie, reszta pfff...
OdpowiedzUsuńJa koffam Czajnika :) Tego rozbojnika :)
OdpowiedzUsuńJa tesz Orszulko, ja tesz!
UsuńNo i Walek calym swinstwem do gory lezy! Czy ja dobrze widze, zescie go meskosci pozbawili? A Frodka tez?
OdpowiedzUsuńNo i w ogole Twoje bestie so najzdolniejsze z calej fsi. :)))
Hihi a Pantera to zawsze coś wypaczy w tym temacie:)))
UsuńHrehre, tak ma!
UsuńNo co? Jestem sposzczegafcza. :)))
UsuńTrzeba mocno cenic:) bystrosc oka i umysłu to cechy pożądane:)
UsuńNooo... Moglabym zostac Szerlokiem Holmsem. :)
UsuńPantera, oba są bez męskości, co im w niczym nie przeszkadza, a wręcz naprzeciwko.
OdpowiedzUsuńPewnie, że najzdolniejsze, najmądrzejsze, najpiękniejsze!
Ja tak tylko. Nawet na jutro mam przygotowany post apropopo, o wyzszosci pozbawiania psa jajek nad ich pozostawianiem. :)
UsuńCzekom, bo zaraz będzie jutro.
UsuńA nie, bo mój kot jest teraz najlepsiejszy i nawet zasrał wetowi buty - acha!!!
OdpowiedzUsuńKrecie, on ma praczkę? Kot znaczy? One rzadko robią koopę komuś na buty...
OdpowiedzUsuńPraczkę???
Usuńslynna...
UsuńKrecie, zamień p na s.
UsuńAaaaa... sraczkę???? NIe - zestresował się;))))
UsuńAle wszystko z nim dobrze? Zdrowy? Nie ma kataru?
UsuńZdrowy, uszy, nos, oczy - czyste;) Odrobaczony. Czekamy na szczepienie;) ma 4 m-ce i jest niesamowitym cwaniakiem;)
UsuńJak to ja nic nie wiem , że ty masz Kota???????????
UsuńMika, on, ten kot, dzisiaj dopiero przyszedł na Krecie gumno.
UsuńKretowata! Kot czy kotka?
UsuńI co na to Kruk???
UsuńNo wlasnie!!
UsuńOne wszystkie kochane,ale sentyment mój największy do rozrabiaków,Wałeczka i Czajnisia:)) Ale tutaj to one jakieś za spokojne,grzecznie pozują,czyżby się bractwo ustatkowało? Sztachetki i karnisze się znudziły,czy co?
OdpowiedzUsuńKsan, to taka magiczna chwila po śniadaniu - brzuszki pełne, słonko grzeje, zbiera się siły. Na karnisze to za chwilę.
Usuńoooo, malenstwa kochane! Walecek slicnym swinstwem na pokaz, och ach! model filmu porno!
OdpowiedzUsuńa Frodo tez patrzy, oba patrza, wzrokiem ktory mowi - ALE ja ciebie KOCHAAAM. na cokolwiek.
A ja ogladalam jak Walecek myl uszka Frodziowi! pieeeekne!
a u nas to zamrazarke otwieralam przy zamknietych drzwiach i cichcem i nawet jak Sal juz byla mocno glucha to i tak leciala jak na zlamanie karku! no bo w zamrazarce i lody i mrozony groszek i mrozone frytki!
Opakowana, wzrokiem maślanym na mnie paczo! Wprawdzie brzuchy pełne, ale może coś jeszcze mi z blatu spadnie:)
Usuńa wciongajo policzki zey na zaglodzone zwierzatka wygladac??
Usuńmialam-ci ja kiedys poletatowego psa, jak mnie widzial to pedzil i w drodze wciagal brzuch i policzki zeby wygaldac na zabiedzona koze chyba...a wszystko dlatego, ze kiedys wynoszac smieci, zobaczylam go (mieszkal 6 domow dalej, ale to waskie domy, to blisko mial no i mial mnie na oku) i mu ze smieci jakas skorke miesna czy inne resztki dalam. no i tak zachodzil... najwiekszy mial dylemat jak ja otwieralam drzwi i mialam cos w reku a jego panstwo do domu wracali i wlasnie parkowali... chyba nawet jest na fotografii przyjecia urodzinowego ktoregos mojego dziecka (aaa, Kasika, przed domem bylo z pol ulicy, co wzrostem nie przekraczala metra 40). piesek przyszedl niejako sluzbowo, ze stolu nie kradl, ale porzadek zrobil z tym, c o dzieciakom z pyska badz rak lecialo....
Skupiaja na sobie cale swiatlo ...jak to jest, ze sloneczko je tak lubi...moj jest Walecek! juz pisalam nie raz!
OdpowiedzUsuńGrażyna, to raczej one lubią słoneczko i tam się moszczą, a ja tylko za aparat i naciskam!
OdpowiedzUsuńBo one zdolne som. Mop też choćby spał jak trup w innym pokoju, zawsze wie, kiedy się na chwilkę położę na kanapaę i już leży na mnie, w ten sam sposób , co Lama na...córci?
OdpowiedzUsuńTak Mnemo. Lama na córci!
OdpowiedzUsuńNiuńki kochane ♥♥♥
OdpowiedzUsuńSzfystkie mądre, piękne i najkochańsze na świecie.
Lidka♥♥♥♥
Usuńcudowny ten twój zwierzyniec! cudowny! i szczęście na twarzy wypisane! Nawet kanape mam taka samą na ktorej się gnieżdżę ze swoimi psami :)
OdpowiedzUsuńAgnieszko, sama wiesz najlepiej, że ich szczęście to nasze szczęście!
UsuńNadrobiłam zaległości, zajęłam się drącym pyszczydło własnym kotem, napisałam posta i późno się zrobiło.
OdpowiedzUsuńBrzydalek dostał coś do miski na pociechę, pobawił się, usłyszał tradycyjne, że jak się nie zamknie to go sprzedam i poszedł spać.
Ewa2, Twój kot się na Tobie zemści i przestanie się do Ciebie odzywać w ogóle:)))
UsuńNie sądzę. On uwielbia brzmienie swojego głosu, prawie arie śpiewa.
UsuńNo tak. On z tych, co to uwielbiają słuchać własnego głosu:)
UsuńEwa2, jak to, arie śpiewa? To musi być coś! Nagraj go!
UsuńNie wiem czy się uda nagranie, ale on przeciąga miauczenie i jeszcze mu wychodzi jakby wysokie c w końcówce.
UsuńEwa2, spróbuj, koniecznie! Najwyżej się nie uda.
UsuńTo i ja zwój zachwyt wyrażę:)))) WYRAŻAM:)))) (reszta zachwytów jutro:))))
OdpowiedzUsuńArte, w ten sposób będę miała dwa Twoje zachwyty!
OdpowiedzUsuńFrodo - najbardziej go lubię:) Ale Frodo zyskuje na towarzystwie Wałka (śliczne zdjęcia, na których są oba psy). I oba koty też urocze:))) Czy ktoś zwrócił uwagę, że Czajnik na 5. zdjęciu od góry wygląda jak jeden z trzech muszkieterów? Ten najpiękniejszy oczywiście:))))
UsuńPrzepraszam, że w tej kolejności, ale zachwyt się i Córci należy:)
A marzącej Lamie tylko pozazdrościć marzeń:)
Arte, na słońcu najśliczniejsze zdjęcia wychodzą, zwłaszcza na takim słońcu, którego długo nie było. Zwierzaki wtedy ciągną wszystkie jak do mniodku. Wystarczy naciskać spust. Muszkieter powiadasz? Hmmm...
UsuńLama uśmiechnięta jest boska - chciałabym wiedzieć, co jej się po tym łebku kołacze:)
Utulić,ukochać,wycałować!
OdpowiedzUsuńDora, zasada 3U: utulić, ukochać, ucałować!
UsuńCzłowiekowi od czasu do czasu też by się przydało 3U:)))))
UsuńO to to !
UsuńArte, ślę Ci 3 x 3U!
UsuńHana dzięki za czarne malwy, przyszły na tamtą hutę ale mi przesłali do tej. Więc dopiero teraz mam. Będę jeszcze siać, one wzejdą i może na drugi rok zakwitną??
OdpowiedzUsuńMnemo, nie wiem, czy to dobry pomysł. Nie zakwitną raczej. Może wysiej część teraz, a część na wiosnę. Kompletnie nie pomyślałam o adresie, o ja GC!
UsuńNie ma problemu, wiedzą gdzie jestem:)
UsuńMoja Pani Malgosia Od Ogrodu tez potwierdzila, zeby wysiac teraz, w przyszlym roku wzejda ale kwitnac beda na nastepny rok.
UsuńMordeńki słodkie, że tylko drapanko z głaskankiem uskuteczniać i jeszcze Lama z tak rozanieloną miną i świństwem do góry. No gdzie tym zwierzakom mogłoby być lepiej?!
OdpowiedzUsuńBacha, one są wydrapane i wygłaskane na wszystkie strony:)
UsuńBacha, chciałam Ci uzmysłowić, że śfiństwem do góry leży Wałecek. Dziefczynki żadne i żadnym wypadku śfiństwów nie mają !
UsuńSłodziaki... a szczególnie w duecie ;-)
OdpowiedzUsuńInkwi, one zawsze razem. Jeśli Frodo na gumnie jest sam, to znaczy, że Wałek nawiał. Pytam go, gdzie Wałek, a on popiskuje i patrzy tam, gdzie ostatnio go widział.
OdpowiedzUsuńOdmeldowuję się Kurki. Trochę zmęczona jestem, całodzienny dyżur pediatryczny jednak daje się we znaki.
OdpowiedzUsuńDobrej nocy.
To są dopiero umiejętności! Możesz być dumna ze swojej menażerii :)
OdpowiedzUsuńJestem Alucha, jestem, i to jak!
UsuńWpadam na dzień dobry i zaraz lecę na dyżur. Zaczęło się przedszkole, zaczęły się katarki z przyległościami.
OdpowiedzUsuńMiłego dnia życzę, u mnie chłodno, chmury i lekki wiatr. Zalatuje jesienią.
Dzień dobry! Zdrowia dla Twoich przedszkolaków Ewo. Zalatuje, u mnie deszczowe 12,5 st.
OdpowiedzUsuńCześć Kurki! Toż wrzesień nastał i normalnie zalatuje! Dobrze, że jesienią, a nie czymś bardziej smrodliwym!
OdpowiedzUsuńJeszcze moment i śniegiem będzie zalatywać. Niektórzy to się nawet cieszyć bendom bo zimno lubiom!
Usuńbendom, bendom :)
Usuńja to sie ciesze, bo mi wreszcie zimno w nogi i jak mam te wapory saroswieckie to o wiele lzejsze a to milusie jest. ale dzis bylo sliczne sloneczko i cieplusio w sam raz. a poza tym dzis sie z Kura widzialam, tralalla! z tom, co to szmatki miala na wyrzutke, tralalla i ja teraz mam caly wor slicznych szmatkow, tralalla! Kura owa to jakby siostrzyczka Puli (Negri) :)))
UsuńDziędobry, piękne mordki wszystkie! Znaczy mówię tu o czworołapkach, nie to żebym do Was Kurencji się tak śmiała zwracać...
OdpowiedzUsuńA u nas żeby zwabić Milkę, należy zawołać Aronka. Wołasz "Aaaaron!", pojawia się Milka... Taka sztuczka :)
Annavilmo, nie miałabym nic przeciwko temu, żebyś zwracała się do mnie "piękna mordko"!
OdpowiedzUsuńWłaściwie kiedy wołam psy, to wołam Wałeeeek! i przybiegają (albo i nie) obydwa. Czasem wołam chłopaaaaki! i przybiegają różnie, który bliżej, ten pierwszy. Albo obydwa z łomotem wskakują na drewniany ganek.
No jakoś, przyznam, nie śmiem...
UsuńWszystkie czworonogi godne zachwytuf i uwielbienia, w zestawie i indywidualnie:))) Proszę je wymiziać, wytarmosić i wycałować ode mnie. Trzy W, hrehrehre
OdpowiedzUsuńDzięki Haniu, wdrażam procedury 3U i 3W!
Usuńa miziac, miedlic i memuac?
Usuńno i podrapac, popiescic i przytulic....
UsuńCuszsz....jo sie nie odzywam bo popieram wszystko co wyżej, a aktualnie posiadają mnie tylko dwa koty buszujące w zbożu i gdzie popadnie (za tym co się ruszo i loto) ale żeby nie było, skoro już się wepchłam do Was ;) że tylko kurz mam, to wyjaśniam, że odkąd sięgam pamięcią zawsze jakieś czworonogi futrzate zajmowały się nami, jedna z moich kuzynek, na rzucone przez kogoś pytanie co ja robię, że ciągle coś, powiedziała "nie wiesz? one sobie podają jej adres".....
OdpowiedzUsuńNo, tak było....ale trzy lata temu, po 18 latach wiernego wspólnego życia, pełnego emocjonujących przejść (oj, bo aparat to był......!!!) uciekł ode mnie i już nie wróci, nasz PIES. I jak na razie jeszcze adresu nie podał. Są koty. Więcej nie napiszę, bo choć to pewnie gupie u starej baby, ale wciąż boli.
Barbara
Dziędobry ! A ja się zachwycam miłościom Frodka i Walecka. Boszszsz, jak oni się kochają ! Ale i Grażynka z Cajnickiem jakby bliżej siebie oraz częściej ! Cajnicku jaśnie oświeconemu chyba pastelom wąsiska dorysowałaś ... A córci dziewczyny wylizujące wiadra po lodach natchnęły mnie pomyslem jak nauczyć Kajcię nakładania kagańca. Bo normalnie w żaden sposób nie sposób nałożyć. Takie piruety głowom kręci, że nijak wpasować nie możno !
OdpowiedzUsuńEwa, to może się udać! Najpierw morda w kubeł, a potem w posmarowany czymś pachnącym kaganiec:)
OdpowiedzUsuńJest nowy wybieg - taka konieczność losowa.
no nie no....
UsuńAz mi sie serducho zagrzalo, od tych mordek cieplych, no)
OdpowiedzUsuń