Hrehrehre, będzie bez treści! Mika dopiero pisze, wybieg przepełniony, ja obrabiam odłóg, ale pogdakać mus, a nie ma gdzie!
Chodźcie Kurki, chodźcie, wybieg cały Wasz!!!
Żeby nie było, że całkiem nic, to proszę - Grażynka z Czajnikiem - w jednej chwili się całujo:
A w następnej:
To ja idę smażyć śliwki, ale wrócę!
PIERSZA!!!!!
OdpowiedzUsuńPierwsza!!! BDB
OdpowiedzUsuńP;)
UsuńBDB, gratulejszyn!!!
UsuńAle miał zupełnie na pusto post przecież, oj, Hana... za dużo czasu masz;)
OdpowiedzUsuńNo ja też protestuję miał być goły post!
UsuńTrzecia?
OdpowiedzUsuńMasz podium;)
UsuńKurna, Krecie, wymskło mi się!
OdpowiedzUsuńBywa;)
UsuńSpod kontroli ?:)
UsuńBarbara
Widziałyście list otwarty u Gosianki? Dostało się mendzie zawszonej.
OdpowiedzUsuńWidziałam, przeczytałam i... mnie zatkało. Teraz się zastanawiam co ja przegapiłam??? Domyślam się, że coś było w komentarzach, ale Gosianka pewnie usunęła. Sądząc po poście jest już ponad tym.
UsuńJa też nie zdążyłam ogarnąc, albo Gosianka pousuwała sprawnie i szlus. Ale kto i do kogo i o czym donosił? jaki donos mozna napisać na Gosiankę? "Uprzejmie donoszę, że ta kobieta kocha koty"????
UsuńKomentarze to jedno, łatwo można je usunąć, nie poświęcając szui nawet zbyt wiele czasu i energii. Takie się czasem zdarzały, ale szybko je z Gosią neutralizowałyśmy. Niestety doszło do podlejszego "czynu", ale nie ma co się o tym rozpisywać. W zasadzie między wierszami listu można nieco wyczytać. ;)
UsuńA tak naprawdę to szkoda słów i energii na tę kreaturę. Trzymajmy w głowach jaśniejsze myśli, Kurki kochane! :)
UsuńKu chwale Kurnika! :)
No jasne, trolle żywią się naszą dobrą energią i czasem, jaki im poświęcamy;)
UsuńJa zrozumialam, ze donos byl na Kwiaciarenke, ktorej pomaga Skarpeta, a Skarpeta to m.in. Gosia, wiec jakby w Nia to uderzylo.
UsuńEkhm powiem lapidarnie, Aniu: odwrotnie.
UsuńJak zwał tak zwał, podłość ludzka nie ma granic.
UsuńSzkoda, że Osoby o tak dobrym i otwartym sercu muszą padać ofiarą ZŁYCH.
UsuńAle cóż, trza to znieść, świat nie jest idealny...
No kocia miłość ;)
OdpowiedzUsuńNo to ja jestem ostatnia na tą chwilę, HA :)
OdpowiedzUsuńTo tak jakby pierwsza :) od końca... :)
UsuńNieważna kolejność jak się człowiek zagapi.
OdpowiedzUsuńGenialne scenki Grażynkowo Czajnikowe. Tam talerze w pobliżu były, nie narobiły szkód w ferworze wymiany zdań po całowaniu?
U Gosianki byłam. Jakaś paskuda się do niej przyczepiła. Książkę by poczytała.....
OOOO!!! Point taken!
UsuńEwa2, jakoś nie. One tam mają wprawę, bo to najulubieńszy parapet.
UsuńHana, u mnie jest tak ze Śliwką i Majtkiem. Taka scenka: Śliwa śpi smacznie i głęboko, przychodzi na to Majtek, obwąchuje, zagląda, podlizuje - po szyi, za uszami, po czółku, Śliwa się budzi, odwzajemnia, Majtek coraz mocniej podlizuje, jeszcze mocniej, coraz intensywniej, aż wreszcie łapie ją obiema łapami za głowę, za szyję, jakby w szale jakimś, i kotłują się już na całego. Czasem to aż kłaczory lecą, Śliwa nawiewa albo nawet ja podejmuję interwencję. Takie się scenki dzieją. Nie wiem, jak takie zabawy można nazwać. Czy to nie jakaś, kurna, perwersja?
OdpowiedzUsuńI ciekawe, co na to Rucianka... :P
Jolko, tak dokładnie to wygląda! Majtas i Czajnik so po jednych piniundzach!
UsuńZdecydowanie tak! Zresztą dawno już to odkryłyśmy. ;)
UsuńAle żeby aż tak???
UsuńA jednak.
UsuńZ dzieciństwa pamiętam takie powiedzenie: lubisz dropsy , to chodź na boksy ;)
OdpowiedzUsuńA ja dzisiaj będąc na spacerze widziałam, jak jeden osiłek drugiego na mordercę szkolił. Oboje mieli rękawice bokserskie, ale to nie była walka tylko na pięści. Oni używali także nóg. A co dziwniejsze to nastawiał się ten co szkolił, czyli obrywając wołał dobrze, dobrze. Trochę zaczęłam się im przyglądać, ale ten trenujący zmierzył mnie wzrokiem i sobie pomyślałam że być zapamiętanym przez takie osoby to raczej mało bezpieczne. A na podejście do nich i powiedzenie im : chłopcy źle się bawicie, nie miałam odwagi. Działo się to na terenach położonych nad Oławą, zresztą jakieś 200metrów od posterunku policji.
Marija, a nie trenowali kingboksingu? Bo wtedy girami też się kopią. Saleta to trenuje ;)
UsuńTo wyglądało na ordynarne mordobicie.
UsuńJak mieli rękawice to nie było tak źle...
UsuńBo nawet w rękawicach jest to ordynarne mordobicie :) ale dokładnie - świadczy, że leją się świadomie zapewne ;) Obejrzyj sobie kiedyś jakiś maleńki fragmencik walki w tv ;) Ja tam nie oglądam, ale Chłop mój czasem przełączy.
UsuńMarija, mój Sis w czasie walk na turniejach nie miał rękawic;) 2 minuty i całe kimono zakrwawione, a w przerwie trener bandażował jej łapki;))) Takie sporty som goopie;)
UsuńPS. Miała wśród przeciwników ksywę "Wątroba", bo waliła najpierw tam;) I waliła celnie;) Po walkach nogi całe gra-na-to-we;) Ale musiała to lubić, skoro bawiło ja to ponad 20 lat
Twoja Sis, Krecie to dopiero hardcor ;) chłopaki znad Odry, to przy niej przedszkolaki ;)
UsuńTeż uważam, że te sporty goopie som.
I ja też uważam że som goopie :)))
UsuńNO nie? Można przecież jeździć konno;)
UsuńAlbo leżeć i pachnieć.
UsuńA ja dzisiaj skończyłam Ewaluację! I co wy na to?
OdpowiedzUsuńZapomniałam dodac, że oczekuję westchnień podziwu, ulgi, współczucia, pożałowania mnie i poklepania po zmęczonych plecach, bo może w końcu znajdę czas na coś normalnego, a nie tylko papiery :)))
UsuńCieszymy się Kalino i oczywiście podziwiamy, żałujemy i klepiemy po plecach :) To Zarzecze teraz ruszy z kopyta ;)
UsuńMarija to Wy też tam macie Zarzecze gdzieś w okolicy?
UsuńGardenio to Kalina pisze powieść pt Zarzecze :)
UsuńHe he he a ja w nim mieszkam:)))
UsuńZarzecze ładnie brzmi.
UsuńGardenio właściwie mieszkając we Wrocławiu i jeszcze w takim miejscu jak ja, to z każdej strony jest jakieś zarzecze :)
To pięknie tam u Ciebie musi być:)
UsuńKalino, ogromne gratulacje i wyrazy podziwu!!!!!!!!!!!!!!
UsuńKalina, całościową, czy problemową? Tak czy siak, szacun!!!
OdpowiedzUsuńcałościową, dwanaście obszarów.
UsuńTakich mondrych opowieści to ja nie rozumie.... ale może lepiej.....? Cokolwiek to było ;) Kalino - za całościową i dwanaście obszarów - NAJWIĘKSZE uznanie !!!!
UsuńBarbara
Lepiej, że nie rozumiesz, Basiu:)Paskudne to jest:) i dziekuje, chcę sie troche popławić w tym szczęściu, że juz nic dzisiaj nie muszę;)
UsuńPławimy się razem z Tobą Kalino :)) Od jakiejkolwiek papierowej roboty wolałam sie trzymać z daleka. Już same wypełnianie dziennika to była dla mnie zmora ;)
UsuńBarbara, nie przejmuj się, ja też nie kumam o co cho, ale łączę wyrazy uznania;) Stan nicniemuszenia jest mi od pewnego czasu nieznany w ogóle mimo żem formalnie na urlopie, a realnie co to za urlop z kontuzją? Tym bardziej cieszę się, że ktoś ma już z czymś święty spokój.
UsuńMasz u mnie Krecie, pełne współczucia zrozumnienie - dwa lata temu leżałam z zerwanymi wiązadłami w kolanie i po ..ntym życzliwym telefonie z tekstem: "to sobie teraz odpoczniesz ! Książek wreszcie spokojnie poczytasz!"
Usuńziałam żądzą mordu :(
Barbara
Barbar, trafiłaś w środek tarczy;) Z niczym nie mogę się wyrobić, choć niby w mojej pracy nogi niepotrzebne;) A najspokojniej się czyta w pociągu;)
Usuńtysz nic nie wiem o powiesci, ale gratuluje nicnierobienia .. nieczesto sie takie cus zdarza...
UsuńMój szkolny kolega opowiadał kiedyś taki dowcip : "Jaki jest szczyt lenistwa? Wstawać o godzinę wcześniej, żeby godzinę dłużej nic nie robić" :)))
Usuń:)))))))
UsuńMoje koty to sie nawet poKOTlowac nie chca, ze nie wspomne o pieszczotach. Miecka nie pozwoli sie do siebie zblizyc, zaraz furczy i syczy.
OdpowiedzUsuńO kocie zapasiki:))
OdpowiedzUsuńChyba nawet wiem , które zaczęło.
A z drugiej strony jak się tak kotłują to im się nie nudzi, najwyżej futra trochę zgubią. Czajnik dostanie pucówę , przypomni se kto tu rządzi i spokój na jakiś czas. Natomiast Ty Hanuś, masz co focić, ku naszej uciesze:))
Garde, zgaduaś. Zawsze on zaczyna, ale nie zawsze wychodzi z tego z tarczą. Raz go Grażynka użarła w garło tak, że miał wygryzione pióra.
UsuńNoooo, już myślałam że Cię, Hano, przywalił ten wagon śliwek ;))
OdpowiedzUsuńBarbara
W zasadzie przywalił. Wagon śliwek znaczy. I gniazdo os, które postanowiły zamieszkać z nami w domu. Ale już nie mieszkajo. Pan Pszczelarz je przekonał, że to nie jest dobry pomysł.
UsuńHana, kocham twoje koty, kocham twoją zwierzynę, kocham swoją zwierzynę, kocham wszystką zwierzynę za wyjątkiem komarów, kleszczy i krokodyli. odbiło mi? niee.. ale mam świetny humor, co ostatnio jakoś rzadziej mi się przytrafia. pan brygadzista od tego remontu, co to mają mi naprawić kuchnię, rozbawił mnie do łez. właśnie zadzwonił, żeby mi powiedzieć, że go pociągam. nie wiem, smiać się, czy bać :) bo jutro ma przyjść na oględziny i domówienie szczegółów, a ja sama w domu, niebożę. może on myślał, że ta naprawa, co to miała być za darmo, będzie transakcją.. hm.. wiązaną? i hawet jest przystojny, skurczybyk, ale różnica wieku dla mnie wykluczająca :D
OdpowiedzUsuńUuu...za stary?
UsuńBarbara
Tempo, różnica wieku nic nie znaczy - nawet facet powinien być młodszy;)
Usuńza młody! moja córka mówi - wykorzystaj i rzuć, ale ja normalnie nie mogę. bym się czuła jak kazirodczyni :D
Usuńtylko czy mój remont nie jest zagrozony przez chuć brygadzisty oraz moją niechęć do tak dużej różnicy wieku?
Zamknij oczy i myśl o remoncie......
UsuńBarbara
Barbaro, popłakałaś mnie ze śmiechu :D
UsuńMoże niech brygadzista lekki zarost zapuści, będzie wyglądał poważniej?
UsuńAczkolwiek rada Barbary jest genialna :)))
O ja cie! To faktycznie może nie być za darmo... O Ojczyźnie też możesz myśleć!
UsuńLaski, nie mogę!!!! Umów się na wieczór i przygaś światło;) O Ojczyźnie nie myśl raczej, bo się wkurzysz, a to trzeba całkiem sie wyluzować przecież...
Usuńto jest pomysł! w końcu różnica wieku między mną a brygadzistą (jakieś 20 lat) jest mniejsza niż między moim byłym małżem a jego nową żoną :D
UsuńMożesz ubrać woalkę...
Usuńże go będę słabiej widzieć?
UsuńNie, całkiem odwrotnie!
Usuńi u mnie takie scenki :) tylko, że u mnie dama leje faceta. prawie trzy razy od niej większego :)
OdpowiedzUsuńno w koncu dama, to on nie moze lapki na nia podniesc przecie!
Usuńno w koncu Grazynka to nie Frodo i nie da sie meczyc za dlugo ;))
OdpowiedzUsuńNo to proszę Pań Kur napisałam nowego posta:))
OdpowiedzUsuń