????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????
I TAK DALEJ...
Pierfsza lub nie...
OdpowiedzUsuńZobaczymy :)
Jestem pierfsza, nie wierze wlasnym oczom :)
UsuńOrszulko, pierwsza jak byk!!!! Gratuluję!
UsuńKurki poproszę o szybkozwalczajacy domowy sposób na zapalenie gardła i jak nic powoli podazajace do zatok. Tylko bez alko,czosnu i cebuli.
OdpowiedzUsuńpłukanie sodą, solą, oraz płukanka do nosa o uroczej nazwie Sinus Rinse - zestaw dla dorosłych!
Usuńa pan brygadzista wiedział, o czym mowa, bo zareagował pytaniem "rak piersi?".
Ja bym się też skłaniała do płukania wodą z solą albo azulanem, ale nie wiem, czy on nie ma alkoholu. I do ssania "Tymianek i podbiał", mnie bardzo pomagają.
UsuńTempo, to jeszcze współczucie w nim wzbudziłaś, błąd!
liczyłam na odrazę :)
UsuńNa dżentelmena trafiłaś...
UsuńMnie na gardło najlepiej i najszybciej pomaga psikanie TYMSALEM. To wyciąg z tymianku i szałwii. Dziędobry wszystkim. Co za piękny pościk Zauroczył mnie :)
UsuńTaki finezyjny, prawda?? Gdzieś ty była jak cię tak dawno nie było?
UsuńŻegnałam lato na połoninach ...
UsuńOj, to piękny czas miałaś...
UsuńOj piękny...
UsuńNa zatoki woda morska, można ją kupić w aptece. Na gałdro płukanie szałwią najlepsze:)))
UsuńWode morska stosuje juz jakis czas, gdy tylko czuje ze coś sie zaczyna dziac. To jedyna rzecz jaka jestem sobie w stanie psiknac do nosa i to po 30 paru latach zycia. Nawet raz mnie wyproszono z gabinetu lekarskiego, jak poprosilam o tabletki, a nie psikadlo.
UsuńSzalwie plus rumianek stosuje id dwoch dni juz z gardlem jest ok.
Pij prawdziwy sok z róży.
OdpowiedzUsuńTo dobra wit c
Rucianko jak robisz taki sok? Róża sie jeszcze dojrzewa nie wiem czy zdarze ja zerwac, ale poproszę kogoś z domownikow, to by mi zrobili. Na zimę dla corci i na wzmocnienie dla nas bardzo sie przyda.
UsuńPóki co palaszuje świeże maliny dla uzupełnienia wit. C.
oni za mnie robią :)
Usuńhttp://polskarozasklep.pl/pl/c/Soki-100/14
Płucz gardło ciepłą wodą z solą.
OdpowiedzUsuńInhalacje z olejkiem lub ziołami.
OdpowiedzUsuńO, o inhalacjach zapomniałam, olejek sosnowy np
UsuńCzeKo, domowe sposoby nie będą szybkie, niestety, ale skuteczne jest oczywiście co jak wyżej czyli płukanie solą. Trzeba to robić często. Ogólnie i do zatok dobre są też inhalacje z majeranku.
UsuńBarbara
Co do brygadzisty, przestaje sie wypowiadać. Doradzam ostrożną obserwacje.
UsuńBarbara
To zaraz parze majeranek i dodam troche amolu i soli, ręcznik na glowe i powinno pomoc, bo inaczej noc nie bedzie spana, jak ta ostatnio. Podczytywalam Was dla urozmaicenia czasu, ale brak mi bylo energii na włączenie sie.
UsuńTempo to Ci się inteligent trafil, do tego współpracujący, zlota rączka..no same zalety..zostaje wiec jak Barbara mowi obserwacja;)
UsuńNajlepsza metoda terapeutyczna, do której będą Ci potrzebne: szafa, łóżko, hak, kapelusz, butelka wódki.
OdpowiedzUsuńUstawiasz łóżko naprzeciwko szafy, do szafy przybijasz hak, na haku wieszasz kapelusz, kładziesz się do łóżka z butelką wódki, wpatrujesz się w szafę i pijesz tak długo, aż zobaczysz dwa kapelusze. Wtedy jesteś uzdrowiona.
Alkohol odpada chyba ze chcesz zebym byla w jakis faktach, czy coś, jak to niektóre przyszle "mamy".
UsuńDamakier, jak dobrze kojarzę to picie wódki w obecnym stanie CzeKo nie jest wskazane, a nawet jest zakazane! poszukaj może innej metody uzdrawiania ;)
Usuńooo, jednak dobrze kojarzyłam ;)
UsuńElajo dobrze kojarzysz:) teraz to juz ten etap kiedy wiekszosc "przyjemnosci" jest niewskazana lub zakazana:)
UsuńA przynajmniej wszystkie na "P" ;)
UsuńAle dobrze wiedzieć, tak na wszelki... Kotu jednak doradzam środki ziołowe:))
Usuńto bida, że Cię teraz coś "rozbierać" zaczęło, zdrowiej szybko!
UsuńA masaz stop jakas mascia rozgrzewajaca w wykonaniu męża przyniosl by efekt? Może któraś kurka podsunela by pomysl, to bym pokazala, ze to zalecenie terapeutyczne:)
UsuńSłuchaj, mnie wtedy kazali pić lipę i inne zioła razem z suszonymi malinami, ale TYLKO NA ZIMNO nie na gorąco! I pomogło!
UsuńWypilam dzis herbatke malinowa i lipowa, ale taka cieplutka, alez sie upocilam. Teraz zrobie sobie na noc na zimno.
UsuńTylko na zimno ziółka, Koleżanko, w tym stanie błogosławionym;)))
UsuńKrecie, ale czemu na zimno?
Usuńa bo ja wiem, tak mi kazali swego czasu - że niby zagrzanie się jest niebezpieczne;)
UsuńTo zapewne chodzi o to jak kąpielą w bardzo cieplej wodzie, powoduje skurcze takie rozgrzanie organizmu i moze doprowadzic do przedwczesnego porodu. Ja i tak musze na to badzo uwazac, bo skyrcze mam samoistne i biore juz od 2 tyg regularnie leki rozkurczajace.
UsuńKocie, uważaj na siebie! Jak przeziębienie?
UsuńMiko sytuacja opanowana, teraz walcze z katarem, ale to dobry znak, bo znaczy ze organizm pozbywa sie juz unicestwionego wirusa. Dobrze ze nie poszlam do tego lekarza, bo tylko nasiedziala bym sie w poczekalni i jeszcze cos podlapala, a na wirusy to i tak nic learz nie przepisze.
UsuńMika te znaki zapytania som urocze :)))
OdpowiedzUsuńTo jest pole do popisu dla was w sensie tematycznym:)))
UsuńTyle tematów ile znaków zapytania ? :)
UsuńMoże być, tylko na razie chyba kury się speszyły i milczą. Podrzuć jakiś temat!!!
UsuńMika to może sztandarowy szkolny temat w ten czas, czyli jak spędziłam wakacje ;)
UsuńAnnavilma zdaje się z Bieszczad wróciła.
Niestety nic innego nie przychodzi mi do głowy ;)
No nie wiem, nie wiem... Annavilma sobie poszła, może jeszcze wróci...
UsuńBartolini moj dzisiaj pisal wypracowanie do polskiej szkoly - jak spedzilem wakacje...
UsuńDowiedzialam sie, ze pokonywal kazdego dnia dziesiatki kilometrow drog i lasow ;)
O biedne dziecię nieszczęsne, pewnie jeszcze w deszczu i pod wiatr, co?
UsuńZobacz no Orszulko, jakich ciekawych rzeczy można sie od własnego dziecka dowiedzieć ;)
UsuńNo, ja sie dowiaduje po latach:)
Usuń:) Czekam na kolejne wypracowania... ;)
UsuńOrszulko a może by tak cichaczem, podsunąć nauczycielom pomysł na wypracowanie, na temat który Cię szczególnie interesuje ;)
UsuńOrszulko, jak mogłaś tak biedne dziecko w czasie wakacji męczyć??? ;))
Usuń:))))
Wręcz katować i jeszcze po górach kazać chodzić! Zgroza!
UsuńPo górach??!!! No nieee, to już skandal prawdziwy ;)
UsuńI pewnie jeszcze musial nosic jakies ciezkie przedmioty! no wiesz!!
UsuńMika, jak noga, już lepiej? a jak halny, czymie jeszcze?
OdpowiedzUsuńDzięki Elaja, w porządku póki co. Teraz przyszla pora na szyję:)))
UsuńHalny się wycofuje, trochę pokropiło, ale krótko.
Mika, no coś TY, szyja to moja specjalność!! ;)
UsuńA co się dzieje z szyją?
UsuńCzeKo, długo by opowiadać, szyja się buntuje i robi konkurencję szyi Elai:)
UsuńTo mozesz trzeba do sanatorium nad morzem?:)
UsuńJaki on tam pusty, jak tyle wiela w niem znaczków :)
OdpowiedzUsuńAle znaczków zapytania:)))
Usuńno to teraz na te znaczki znaczy odpowiadamy :)
UsuńBarbara, piśnijże co o pogaduchach z Ewą2! I gdzie onaż?
OdpowiedzUsuńA właśnie przecież to dzisiaj miala byc kawka na Kazimierzu;) Koguta to juz pewnie śpi, Ewa2 to jeszcze z godzine i nas powita;)
UsuńHA HA ! Chciałyby, chciały ! Ciekawe som! A do Krakowa przyjedżta :))))!
UsuńSpać sie udajem, dobranoc ;))
Barbara
Tyle Ci Mika powiem - bój się ! Namówiłyśmy się na wypad do Zakopanego.......
UsuńBarbara
Barbara tak nie można, jsk tu spać, jak nic nie wiadomo? Czy kawka dobra? Czy byl serniczek z galaretka czy moze szarlotka z lodami?
UsuńStrach się bać! Bardzo dobrze żeście się namówiły:))) Tylko uprzedźta przed wypadem!
UsuńOczywiście, że uprzedzimy.
UsuńFajna Koguta z Barbary, dobrze się gadało.
Kogut z Kurą zawsze się dogada:)))
UsuńBarbara, a co ty tak spać z kurami?
Usuńzmęczona i Ona tak ma. To jest porządna Kura, która chodzi spać z kurami, nie to co my, takie nocne KurMarki.
UsuńMy ciemne Kury hihi
UsuńCo rwą pazury.
UsuńJestem. Chciałyście relacji, wisi na blogu od godziny, to czemu nie zaglądacie?
OdpowiedzUsuńZaglądałam wcześniej to jeszcze nie było. Już lece!
UsuńJuz pędzim:)
UsuńTo jestem spowrotem, przy okazji juz po inhalacji solno-majerankowo-amolowej. Teraz mocze w tym stopki, co by sie nie marnowalo:) jutro mam nadzieje obudzić sie zdrowa z malym katarkiem;)
UsuńJa juz wszystko wiem, poczytałam u Ewy2 i tym co są glodne i na diecie radzę odlozyc wizyte na rano:)
O to, to, to, ech ten torcik hiszpański... Dobrze, że mam szarlotkę na podorędziu.
UsuńNo wiesz, ja nie mam i teraz zostaje mi isc po ptasie mleczko, ktore przyjemnie chlodzi sie w lodowce.
UsuńPtasie bardzo przyjemne:))) Jeszcze z lodówki...
UsuńCZarny Kocie, stopki wymasuj spirytem. Ja bym Ci postawila bezogniowe banki, i bylabys jak nowa;)
UsuńO nie na banki sie nie pisze, przeraża mnie ten zabieg.
UsuńNo nareszcie pusty post;))) Tyle możliwości, że aż w głowie się kręci;)
OdpowiedzUsuńLaski, byłam dziś na spacerze w końcu z tylko jedną kulą - no jest postęp:)))
I chodzi mi po głowie wcześniejsze pójście spać w związku z powyższym;) Buziole dla szfystkich Kur!
Tyle możliwości, że nie wiadomo o czym pisać:)))
UsuńGratuluję postępow w spacerowaniu. A czy ty masz tą nogę w gipsie?
Buziaki też.
Miałam gips, ale sobie zdjęłam;) Cichooo...
UsuńKrecie, gdzie twój instynkt samozachowawczy???
UsuńNo na miejscu;) W gipsie jeszcze bym była, a tak sobie już kicam zwolna;) Oj tam Mika, nie ma złamania;)
UsuńHrehrehre, to tak jak ja w zamierzchłych czasach. Bałam się iść do chirurga więc jak minął przepisowy miesiąc (też złamania nie było) to wzięłam kuchenny sekator i pozbyłam się paskudztwa. Od połowy stopy prawie do kolana było. Niestety okazało się, że zrobiłam to za wcześnie i jeszcze, o ile dobrze pamiętam, to na jakieś dwa tygodnie mnie zagipsili.
UsuńKrecie skręcenie o wiele gorsze niz złamanie, odzywa sie latami, wiem coś o tym. Po prostu stopa jest już potem mało stabilna.
UsuńKrecie, Krecie, kości potrzebują czasu, patrz komentarz Bachy. Nie szalej za wcześnie.
UsuńTo fakt, ale to bez znaczenia - z gipsem czy bez i tak jest już niestabilna;) Ruch, lekka rehabilitacja moim zdaniem lepsza niż pełne unieruchomienie, w razie czego zawsze mnie jeszcze zdążą zapuszkować ponownie;) Mam mądre ortezy, smarowidła i stosowne gimnastyki - dam radę;) W gipsie nie mogłam nawet ustać, przeważał mnie;)
UsuńMasz rację Krecie, gips to już bardzo przestarzała metoda, nasi chirurdzy idą po najmniejszej linii oporu, bo to najtaniej dla NFZ
UsuńPowiedzieli mi, że tak naprawdę nie jest konieczny, ale taka jest PROCEDURA, że muszą mi coś założyć, więc dawaj i zagipsowali;)
UsuńMika, torcik hiszpański to TEN co to jechał do Ciebie? czy podobny? Idę na gogle zobaczyć definicje.
OdpowiedzUsuńNie ten, ale też bezowy.
UsuńJa ostatnio przestawiłam się na robienie ciasteczek z owsianki z różnymi dodatkami na słodko (np. suszone śliwki) albo bez dodatków (tylko z odrobina soli) to piekę jak kromeczki chleba. I tak sobie zdrowo pogryzam zamiast pieczywa. No i są bez mąki bo jak je zmielę w młynku do kawy to same za mąkę robią.
UsuńProszę bardzo, jaka zdrowotna przegryzka, daj przepis.
UsuńMieszam 2 szklanki płatków z 2 jajkami, dodaję 5-10 dkg roztopione margaryny, trochę wody jak za gęste, odrobinę proszku do pieczenia i dodatki albo sól. Robię kulki i rozpłaszczam je na placuszki. 15-20 min w rozgrzanym do 185 stopni piekarniku. Na ciepło tez mogą być. Zrobię w Krakowie i przywiozę Ci przy najbliższej okazji.
UsuńChyba wskoczę już do alkowy. Miałam dziś dzień z tych 12 godzin poza domem. Branocne Buziaki
Branoc. A trzeba zemleć te płatki?
UsuńNie trzeba, ale wtedy trochę mąki dodaję (pół szklanki).
UsuńBacha, ja też upiekę !
UsuńA w jakiej temperaturze? Jak na kruche?
UsuńBarbara
Barbara, Bacha napisała, że 185.
Usuń185 w elektrycznym, ja mój gazowy muszę rozgrzać do 215. Tak po 10 min. dobrze sprawdzić, złamać jeden i ew. spróbować. Ja czasm posypuję je cukrem waniliowym albo dodaję przed pieczeniem.
UsuńFaktycznie, temperatury w gazowym i elektrycznym się różnią.
UsuńNo pacz Mika, ślepa kura, nie doczytałam ;), też mam elektryczny.
UsuńBarbara
ooo, fajny przepis! ja jeszcze pieke z dwoch przepisow na crispbread - zawsze ma rozne nasiona w wiekszosci. jedno jest Nigel Slater, drugie jest Harpa (Isladzka dama, nazwiska nie zdolalam zapamietac, czytam jej blog i pare razy przepis zgubilam i za kazdym razem, jak wpisuje w gugla "Harpa's crispbread" to mi rzepis wyskakuje, tak samo z Nigelem). do seru z jako marmelado idealne (marmelada moze byc z tego, no, jak gruszka wyglada a do herbaty sie nada, ooo - pigwa. z tego przecier zrobic, utwardzi sie sam i do ostrego seru i do tych crispbreads - cudus!).
Usuńale owsiane zrobi i pododawam roznosci - a to szuszonych ziol, pitruszki natki, a to czarnuszki i kminku a to, juz sama nie wiem..teraz mnei wzieno na suszona miete, po turecku :), to pewnie tez doloze!
Opakowana, ten przecier to ze samej pigwy czy z cukrem? Bo ona łokrutnie kwaśna.... ;(
UsuńBarbara
Kelnerka nazwała ciacho bezą.
OdpowiedzUsuńMoże z tą nazwą to tak jak z napoleonką i kremówką.
Bardzo możliwe. jak zwał tak zwał, ale pyszne:)
UsuńCzas się pożegnać Kurki. Po tylu wrażeniach oklapłam, trochę mnie głowa rozbolała, pada i zrobiło się sennie.
OdpowiedzUsuńDobrej nocy życzę Kurnikowi.
Dobrej nocy Ewo, słodkich snów!
UsuńJa też spadam, śpijcie dobrze.
OdpowiedzUsuńkolorowych snów Kurki :)
OdpowiedzUsuńDobranoc . Padam na dziob. Ale to nie dziwne, gdy sie ma w domu, swiezo upieczonego magistra;)
OdpowiedzUsuńDziwnie i straszno brzmi w naszym kurnikowym kontekscie, ten "swiezo upieczon":)
Kasia, gratulacje dla magistra! Faktycznie świeżo upieczony brzmi nieco dwuznacznie:))
UsuńKasiulka, gratulacje i uściski dla S. No, to już teraz to dorosły całom gembom :) I do roboty ! I wakacji niet, tylko urlop. To najbardziej dotkliwe po szkole !
UsuńDziekuje, przekaze:))
UsuńEwa napisze zaraz do Ciebie na pw.
Się stęskniłam, czekam :)
UsuńHohoho, kongratulacje!!!!!!
UsuńNo masz, poszły spać;) Tak i ja kicam;)
OdpowiedzUsuńDzien dobry Kurencje:) jednak dzieci tak mają, ze jak dzien wolnym to one wstają tak jak budzik w dniu pracy. Mąż ma dzis wolne to corcia od 6:30 juz po nim skacze:)))
OdpowiedzUsuńGardziol nie boli, ale nos zapchalo i jedna zatokę atakuje. Chyba trzeba bedzie sie ratować aptecznym sinupredem.
Milego dnia Kurniku:)
Ps. A gdzie Nasza Koguta? Zaspala?;)
UsuńHihi ;) WIEDZIAŁAM, że będą insynuacje !! Nie ZASpała, tylko normalnie - spała ;)) Mieliśmy jakąś wściekłą burzę tak od 2-giej w nocy do prawie 4-tej, to skoro nie muszę podlewać (konefkom) to OWSZEM, spałam :))) do 7 :))
OdpowiedzUsuńTera frune na nasz lokalny, cotygodniowy targ po zapasy, to na razie :)
Barbara
U mnie też była burza ale lekka, to może resztki twojej, z tym, że ulewa była okropna.
UsuńFajne są takie targi lokalne, bardzo lubię.
U mnie popadalo tak do polnocy, ale spokojnie, bez burzy. Teraz cieplo i słonecznie, troszkę parno.
UsuńU nas zawsze w piatki taki targ, ale w promieniu 20 km, codziennie odbywaja sie w innej miejscowosci targi-zieleniaki.
Dzień dobry i fajnego łykendu kurom życzę :)))
OdpowiedzUsuńTobie też Marija i pięknych spacerów.
UsuńI pięknych zdjęć ! ... A kiedy z dyniakami się pokażesz. I gdzie ?
UsuńZnów komentarz poszedł w kosmos. Już tu byłam deszczowo witałam.
OdpowiedzUsuńJeszcze raz miłego dnia wszystkim Kurom życzę.
Ewo, tobie też dobrej soboty.
UsuńDziewczyny, jak i gdzie najlepiej przechować późne jabłka?Jedni mówią że na strychu, inni w piwnicy. Nie nadążam przerabiać (hm, przyznam też, że już mi się nie chce), a zimą z chęcią wrąbie się takie niby prosto z drzewa. Co Wam podpowiada doświadczenie?
OdpowiedzUsuńNiestety nie pomogę, mam piwnicę i mam strych, ale nie mam jabłek...
UsuńMariolka, chyba w zimnej piwnicy w sianie. Tak słyszałam, ale poguglaj lepiej.
UsuńMama mojej przyjaciolki trzymala jablka na balkonie. Ale ten balkon byl taka "loggia". Czyli osloniety od wiatru.I zimna.
UsuńW skrzynkach, w chłodnym i wentylowanym miejscu, najlepiej ok. 6 stopni. Im bliżej tych warunków tym dłużej będą świeże. Trzeba je przeglądać i wyrzucać nadpsute. Pomysł z balkonem jest niezły, tylko trzeba pilnować żeby nie było minusowych temperatur, na noc można je czymś przykryć. U nas kiepsko z jabłkami w tym roku. Pozdrawiam:)))
UsuńMoja ciocia przechowuje na balkonie w kartonach, wtedy nie przechodzą zapachami, jakie bywaja w piwnicy lub strychu. Jak bardzo zimno dodatkowo okrywa grubym kocem, a karton stoi na styropianie.
UsuńU nas w jablczanym terenia jabluszka przechowuje sie w przechowalniach lub chlodniach. W tych ostatnich jeśli sa z kontrolowana atmosferą to jabłuszka zamkniete w pazdzierniku jeszcze w sierpniu są idealne;)
Ja słyszałam gdzieś opcję, że co na drzewach to na strychach, a co w ziemi (marchew, ziemniaki itp) to w piwnicy.Hm... a w takim wypadku taką kapustę np to dzie? ;) Dzięki za podpowiedzi.
UsuńKapusta to chyba na balkonie:))
Usuńalbo pode progiem ;)
Usuńniektórzy zamiast łba trzymio
UsuńI nawet im się nie psuje...
UsuńA głąb najświeższy...tfy! chciałam rzec - najtwardszy ;)
UsuńBarbara
Wręcz zakuty:)
UsuńO to to ! to miałam na myśli ;)
UsuńBarbara
W stajni najlepiej, tam od razu z przerobem;)
Usuńna pączuszki parujące
UsuńWitam słoneczno jesiennie.Ależ u mnie grzybów na rynku!!!
OdpowiedzUsuńUch, u mnie dziś zimno i deszczowo...
Usuńuuu, zazdraszczam grzybow....
UsuńA u nas nadal sucho !!! :((( Ale są też dobre wiadomości :)))) Najprawdopodobniej w ostatni wrześniowy weekend moja córcia będzie w Krakowie i mogłaby odebrać Bellę od Basi- rozwiązałby się problem transportu do Wroclawia ! Ale to będzie pewne ok. połowy tygodnia ! Pozdrawiam i lete ogarniać baagany :))) BDB
OdpowiedzUsuńBDB, byłoby wspaniale, bo Mamalinka też właśnie ma jechać po coś do Wrocławia a z Bellą przyjedzie do mnie. Hana ma mojego maila - weż napisz żeby to dokładnie ułożyć.
UsuńBarbara
BDB, jaka dobra wiadomość! Mam nadzieję, że uda się wszystko skoordynować.
UsuńMariolka, moja Babcia trzymała poukładane na pergaminie na dachach wszystkich możliwych szaf i w pudlach poukładanych pod łóżkami. Oczywiście, co jakiś czas trzeba zrobić przegląd, ale większość wytrzymywała ;))
OdpowiedzUsuńBarbara
W moim rodzinnym domu tata przechowywał złotą renetę na strychu w skrzynkach przesypane trocinami. Wytrzymywały bez szwanku do Bożego Narodzenia, potem już więdły. Ale dobre były.
OdpowiedzUsuńDziędobry ! A u nas lato i goronc !
OdpowiedzUsuńCoż za piękna ciepła pogoda, i co najważniejsze NIKT nie jęczy że za ciepło... Oby jesień złotą się okazała w tym roku...
OdpowiedzUsuńWołały Wy tam na górze o relację z wakacji no to w dwóch słowach powiem: bossko było. Ja co prawda jak zwykle odprawiam wakacje błyskawiczne, pięć dni z tego dwa dni w samochodzie... Ale nie szkodzi, dobre i tyle. Ach, te widoki, te kolory, te zapachy, ta przestrzeń przed oczami, nie sposób opisać słowami. Fotek parę zamieszczę na blogu jak się zbiorę do kupy, co niewątpliwie kiedyś nastąpi... Koniec relacji.
Pisz pisz,blog odłogiem stoi.
UsuńPisz i zdjęcia dawaj, Bieszczady jesienią są przepiękne.
Usuńwywieramy kolektywno presje! PISZ!!
Usuńno zara. musiałam wisiorka skończyć, a cinżko mi jakoś szło. Ide powybirać fotki, skoro presja.
UsuńCiśnienie jak w ekspresie do kawy.
Usuńi wisiorki poka
UsuńKurencje, dostałam w prezencie kartę na 24 wizyty na siłowni. Idę zaraz po raz pierwszy. Nie wiem czy się nie rozlecę.
OdpowiedzUsuńTo taka siłownia dla osób w późnym wieku balzakowskim. Ciekawe jak to wygląda. Zdam relację jak się doczłapię z powrotem.
Bacha, tylko stopniowo, proszę cię... Nie rzucaj się od razu na głęboką wodę. Step by step:)) Trzymaj się.
UsuńBacha, nie rozlecisz się :)... ale rzeźbę będziesz miała !
Usuńjak fikolki dla starszych pan, to nie beda zameczac, raczej moze byc za lagodne....oby nie, bo wtedy sie Bacha rozzlosci i bedzie sie z ta gleboka woda mocowac ;)
UsuńRety , znowu czegoś nie wiem? Co z głęboko wodo?
UsuńBarbara
To przenośnia taka była...:))
Usuńja też rzucam się na głęboką wodę,zamieniłam szydełko na druty.
UsuńBacha, oj - oj - to uzależnia;) W razie czego mogę polecić preparaty białkowe i odżywki. Pamiętaj tez o diecie: tylko ryż i kurczak, w równych odstępach i musowo ważony przed spożyciem;) na masę dajesz wolno z dużym obciążeniem, na rzeźbę dajesz szybko z małym;) najbardziej uważaj na kręgosłup i najsłabsze Twoje stawy - będzie dobszszsze..
UsuńUf, ulżyło mnie, już myślałam że mi niedzieli braknie na te historycznom edukacje ;).
UsuńRucianko - szacun, ambitna jesteś, możeś Ty abądż?
Barbara
Ty być Koguta,ja być abądz
UsuńBacha,komuś się naraziłaś? ;)))
OdpowiedzUsuńOj tam zaraz naraziła, to pewnikiem był tylko ktoś życzliwy inaczej ;)
UsuńBarbara
Kogut Barbara - brygadzista?
UsuńMyślisz? No może, może....odrzucony, cierpiący....chciał sie pokazać z lepszej strony...
UsuńAa - Koguta ! pci nadal nie zmieniam....
Barbara
wiem, zes Ty KogutA, ale mi bardziej pasuje Kogut, a imie zalatwia niejasnosci :)
UsuńNo dooobra ;)
UsuńBarbara
Bo Kogut Barbara brzmi prawie jak General Barbara. albo co najmniej Kapitan Barbara!
UsuńOpakowana - dzięki! Myśle (to tak pod wpływem patronki) o cienżkiej artylerii...... To ku chwale Kurnika !!!!
UsuńBarbara
Cześć Wam Kurejry! Jeszcze nie jestem czynna, przywitać się tylko chciałam!
OdpowiedzUsuńCześć Prezeskurejro,
Usuńkiedy wznawiasz ugrzędowanie?
Tęsknimy :)
Czesio, czesio, dalej gości bawisz? Kiedy sie uczynnisz?
UsuńUgrzędowanie wznowię jutro mniej więcej. Mam siostrę, która wróciła z wojaży i zaraz będziemy oglądać zdjęcia.
UsuńJa też tęsknięęęę!!!
Z Balusiem przyjechala?...co ja sobie pomysle o tym Balusiu kolo krzyza, to glupawki dostaje....
UsuńNo ta karta to był prezent za pracę na działce. Że, niby jakiś wysiłek fizyczny potrzebny skoro na działce już niewiele do pracy.
OdpowiedzUsuńMika, oczywiście krok za krokiem bo siem bojem o stawy i mięśnie (prawy nadgarstek coś mnie mocno boli).
No więc jak przyszłam to właśnie, hrehrehre, zamykali. Ale znajomy masażysta, który tam pracuje, powiedział, że zostanie i sam też potrenuje. No więc sama ustawiałam sobie maszyny na "letko i łatwo". Równowagę też ze wsparciem i tylko 40 min. Dodatkowo na koniec, można włączyć fotel do masażu (nie mylić z masżystą), żeby mięśnie po ćwiczeniach rozluźnić.
Opakowana, to nie są fikołki z innymi, sama ćwiczysz, chyba, że masz skierownie od doktora, bo tam też jest basen i to wszystko jest dla osób nie całkiem sprawnych. W basenie jest specjalna gimnastyka. Nie cierpię basenów.
No więc jestem cała i zdrowa i tylko kurna, zgłodniałam po tym i nabyłam głupia dwa malutkie ciasteczka francuskie.
Te 40 minut to na wszystko a nie na równowgę!
OdpowiedzUsuńDobrze, żeś cała i zdrowa. Fotel do masażu rzecz przyjemna. A jak ciasteczka malutkie to ci wybaczamy.
Usuńmalutkie ale tłuściutkie,te ciasteczka francuszki
UsuńNo właśnie, tłuściutkie małpy jedne, może to jakiś tłuszcz nietuczący.
UsuńOczywiście,on tylko naoliwi Ci stawy żebyś nie skrzypiała na siłowni,bo to nie wypada ;)))
UsuńBacha, uważaj na bardzo wibrujące masażery, zwłaszcza te działające "na stojaka" - często bardziej "wytłuką" Ci ciało niż wymasują - uważaj, bo stawy i kręgosłup mogą cierpieć, a potem będzie na hantle;)) Powyżej Ci wisałam kilka porad - pamiętaj "na lekko" to nie działa, trzeba dobrać takie obciążenie, żeby ostatnie dwa powtórzenia w serii 15-tu rozbić naprawdę z dużym trudem, Potem 2 minuty przerwy i kolejna seria. Każda partię mięśni ćwiczymy innego dnia treningu, zawsze najpierw dobra, co najmniej pół godzinna rozgrzewka i rozciąganie obowiązkowe przed i po - siłownia skraca mięśnie, żeby utrzymac ich proporce i funcje trzeba je dobrze rozciągnąc po ćwiczeniach - ach... mogłabym pracować na takiej siłowni;)
UsuńKurcze,Kretowata,aż strach wpaść w Twoje łapki ;)
Usuń