Wiecie zapewne, że ruszyły prace zmierzające do wydania kolejnego kalendarza ku chwale i pożytkowi naszych (i nie tylko naszych) zwierząt. Wiecie też, że dopadła mnie blokada twórcza, która szczęśliwie trochę odpuściła, chociaż nie tak, jakbym chciała. Za wolno mi to idzie i liczę, że znów mnie zainspirujecie.
Gosianka jest w trakcie składania wersji pt. "Poetyckie koty" - będą to zdjęcia tymczasków Gosianki i wierszyki Ninki, ja próbuję opanować "Białą Kurę". I potrzebuję Waszej pomocy, dowcipu i w ogóle! Nie zdradzę Wam co i jak, bo nie byłoby niespodzianki. Tylko rąbka uchylę. Oto on:
każda strona kalendarza będzie poświęcona zwierzakowi, który przewinął się przez Kurnik i dzięki temu dzisiaj ma dom. Dla zilustrowania naszego zamysłu i ułatwienia Wam zadania domowego pokażę jedną, jedyną stronę i nawet nie proście o więcej. Ciekawam, czy zgadniecie, kogo dotyczy? Podkreślam, że rysunek nie jest jeszcze skończony:
Nie możemy oczywiście pominąć szczęśliwego personelu. Chciałabym poprosić Was o krótkie (4-6 wersów), dowcipne wierszyki dotyczące tak zwierzaków, jak i ludzi, do których trafiły. Gosianka i ja uzurpujemy sobie prawo wyboru najlepszego - naszym zdaniem - wierszyka dotyczącego danej sytuacji. Nagrodą będzie publikacja tegoż wierszyka w kalendarzu oraz oryginał mojego rysunku ilustrującego okoliczności, których wierszyk dotyczy. Mało tego! Jesteśmy okrutne do granic i dajemy oto upust naszym dyktatorskim zapędom - do momentu ukazania się kalendarza nikt nie będzie wiedział, czyj wierszyk zostanie wydrukowany!
Aby Was zainspirować, przypomnę naszych bohaterów:
1. Lama - suczka mojej córki wzięta ze schronu. Związek z Kurnikiem ma trochę naciągany, ale po pierwsze - to moja córka w końcu, co nie? I Lamę poznałam tutaj, w punkcie dowodzenia, a to się też liczy! Kiedy wróciłam z wesela w Gdańsku, we wrześniu ubiegłego roku, Lama już tu była. Córuś przyjechał, żeby zająć się naszym inwentarzem, a Lama była gdzieś w okolicach Legnicy, o ile się nie mylę. Stąd było bliżej. Ale córuś przedtem nic nie pisła. Zobaczywszy Lamę pomyślałam, że Frodo przyprowadził kolejną sierotkę.
Lama ma jedno oko niebieskie i ponad wszystko kocha piłeczki tenisowe:
|
Lama |
2. Freta Garbo - malutka, śliczna suczka znaleziona w opuszczonej stajni gdzieś za Warszawą. Zakochała się w niej moja córka poprzez blog
Damykier. Fretka miała być siostrą Lamy. Pojechałyśmy po sunię do Strykowa. Ponieważ moja córka była akurat w trakcie przeprowadzki, poprosiła swego znajomego, aby zaopiekował się psiakiem przez chwilę. I stało się. Pan Tymczasowy zakochał się w Fretce (wtedy jeszcze w Łatce) na zabój i na śmierć. I na kolanach błagał, aby mu jej nie zabierać. Fretka była malutkim, przerażonym stworzeniem, które przez dwa tygodnie spędzone u Pana Tymczasowego zaczęło się powolutku otwierać. No i stało się po raz drugi. Wszyscy puakali, ale Fretka została u swego Pana Na Zawsze:
|
Freta zwana Garbo |
Moja córka natychmiast udała się do schronu i zabrała stamtąd najbiedniejszą biedę, jaką tam znalazła. Zabiedzone, zahukane maleństwo z padaczką - jak się wkrótce okazało. Tym sposobem Lama ma za siostrę
3. Frytkę (nie mylić z Fretką)! Dzisiaj Fryta jest pączusiem jak się patrzy i od prawie dwóch miesięcy nie miała ataku - przedtem miewała codziennie. Tak więc też jest kurnikowa - gdyby nie Freta Garbo, która zwolniła miejsce u córki, nie byłoby Frytki:
|
Frytka |
4. Bonus - kochane kocisko, z którym właściciele musieli się rozstać ze względu na chorobę dziecka. Zakochała się w nim
Lidka i Chłop. Bonus szybko zaadaptował się w nowych warunkach i owinął sobie personel wokół pazura. Jest przepięknym, kruczoczarnym, dużym kociskiem:
|
Bonus |
5. Kudełek - w charakterze kupki nieszczęścia i skołtunionych kudłów błąkał się po podlaskiej wsi prawdopodobnie przez cały rok. Znalazła go
Mamalinka, nakarmiła, dała kocyk w ciepłym kącie i zaczęła szukać mu domu. Znalazła go u
Graszki, która padła ofiarą natychmiastowego zakochania i tak jest do dzisiaj:
|
Kudełek |
6.
Malin - śliczny, huskowaty pies, który z 4-kilogramowym łańcuchem u szyi błąkał się po wsi, w której mieszka JolkaM. Jolka stoczyła bitwę z indywiduum, które bardzo trudno nazwać panem zabiedzonego psa. Wygrała Jolka, a jakże by inaczej. Malin pojechał w okolice Gdańska do Pani Krysi, gdzie biega po ogrodzie z Kluską i Beniem:
|
Malin jeszcze u JolkiM. |
|
7. Lawendowy Pies - Jacuś.
Grażyna i
cudArteńka włócząc się po okolicach Lublina trafiły na Lawendowe Pole niedaleko Chełma. Oszołomione lawendą myślały, że mają zwidy - taki piękny pies w takich okolicznościach przyrody może się tylko przyśnić... Ale nie, Lawendowy był jak najbardziej prawdziwy, w dodatku szukał domu! Błyskawicznie znalazł go u
Olgi i Cezarego:
|
Jacuś |
8. Fika - czy muszę ją przypominać? To rozkoszne stworzenie przyjechało do
Gosianki ze schronu w Cieszynie. I natychmiast zawładnęło wszystkimi sercami obecnymi w tym gościnnym domu, włączając w to koty:
|
Fika u wód |
9. Brylant, biały koń niegdyś uratowany przez Ori od śmierci w rzeźni, Balbina i Jagoda (kozy), Tadeusz z haremem (zielononóżki) i Aura - cudowna, chyba owczarka belgijska. Wszystkie zwierzęta miały miłość i dom u Mamalinki. Jednak na skutek życiowych zawirowań Mamalinka z rozdartym sercem musiała swoim zwierzętom znaleźć nowe domy. Brylek, Jagoda, Balbina, Aura i Tadeusz z haremem trafiły z raju Mamalinki do raju u
Inkwizycji (chociaż nie brzmi to najlepiej, hrehrehre):
|
Brylant z kozami jeszcze u Mamalinki |
|
Aura |
|
Tadeusz i wianuszek jego żon. |
10. Muszelka, Niagarka i Błyskotek - koty, które z powodów j.w. pojechały pod Kraków. Zamieszkały w domu z wielkim ogrodem u Barbary:
|
Muszelka |
|
Niagara |
|
Błyskotek |
11. Bella - od Mamalinki pojechała w Dolinę Baryczy, do
Bogusi BDB, która specjalnie dla Belli założyła blog!
|
Bella Bellissima |
12. Gucio - ze wszystkich zwierząt Mamalinki najszybciej znalazł dom. Pojechał do Supraśla, prosto w ramiona nowej żony:
|
Gucio sam |
|
Gucio z żoną |
Wszystkie zwierzęta (poza kozami i kurami) Mamalinki są albo wydarte ze schronu, albo wyrzucone z samochodu, albo błąkające się po okolicy. Tym bardziej cieszę się, że tak dobrze trafiły, są bezpieczne i kochane.
Napracowałam się przy tym poście, teraz Wasza kolej. Czekamy na wierszyki, opisy, żarciki i co tam w Waszych ślicznych i mądrych główkach się urodzi.
___________________________________________
Mały dodatek od Gosianki:
Dziewczyny, byłam na święcie dyni! Mam zdjęcie Marii wspaniale wyglądającej ze swoimi dyniakami! Zaraz przyślę, już wcześniej miałam to zrobić, ale dopiero teraz mogę. Było bardzo sympatycznie, wiele osób przystawało i patrzyło na dyniaki.
Oto Maria - artystka ze swoim straganem:
Uśmiechnięta, optymistyczna i oblegana przez tłumy!! Ledwo widać niebieską czapeczkę. :)
No to jeszcze jedno. Artystka i jej dzieło:
Lecę,na kurzy łeb i szyję.
OdpowiedzUsuńI jezdes pierfsza Rucianko)
UsuńWiadomo że na obrazku Lidka,Chłop,Bonus ,Mysza i Nocnik.
Usuńjezdem szypka jak wiater
UsuńRucianko, zaskakujesz!
UsuńJa tez od razu rozpoznalam!
UsuńBrawo Pantera! Liczę na Twoją inwencję!
UsuńBede sie postarala, aczkolwiek szkoda bardzo, ze tak malo czasu nam dalas. Bo ja to tak z glowy czy tez z rekawa, to nie za bardzo. Ja to musze miec czas i natchnienie, a z tym nie bardzo ostatnio.
UsuńAle bede sie postarala, jak wspomnialam. :)))
Pantera, ja Was nie gonię fcale! Spoko! Nie, żeby do grudnia...
UsuńBądź się postaraj.
To jest skladnia, jaka stosowala jedna z moich corek, usilujac sprostac polszczyznie. ;)
UsuńObiedwie macie przywilej błyskawicznego wymyślenia wierszyka ku czci!
OdpowiedzUsuńDone;)
UsuńBardzo się napracowałaś, bardzo! Brakuje miejsca dla Mini Ali D... Może zrobimy trzynastą kratkę? :)
OdpowiedzUsuńGosia, oj. To ja nie wiem teraz.
OdpowiedzUsuńNo ja też nie... :) Spokojnie, coś się urodzi. :) Najwyżej zrobimy naprawdę 13 kartek. Można, :)
UsuńCzekam na nową dostawę, więc odezwę sie później.
Usuńzdarza się, że kalendarze mają trzynasty miesiąc - styczeń kolejnego roku. dla zapominalskich :)
Usuńtg
kiedyś była też trzynasta pensja
UsuńWolałabym pensję.
UsuńKażden by wolał......
UsuńBarbara
Chłop i baba
OdpowiedzUsuńw łóżku leży
a kotu w postaci myszki
Bonus się należy
Wierszyk bezsensowny ale jakoś zacząć trzeba
Brawo, trzeba zacząć! Teraz już posypią się propozycje. :)
UsuńZdecydowanie obstawiam na obrazku Bonusa, Lidzię i jej Chłopa. Na więcej na razie nie mam siły - po przebrnięciu przez zaległe komcie w... siedmiu, a nie trzech, jak to sobie optymistycznie obliczałam, postach. Oesu! Czy Wy musicie tak gdakać, Kureiry Szanowne?!
OdpowiedzUsuńW dodatku pożarło mi przed chwilą komć i muszę się produkować po raz wtóry. A tymczasem gary nieumyte, w piecu nienapalone, dobrze, że obiad był gotów z wczoraj... Idę więc, bo muszę czytelnictwo odreagować w jakiejś innej przestrzeni. ;)
JolkaM ,za jakie grzechy Ty wszystko czytasz?
UsuńTo jakaś pokuta?
Nie, Rucianko, to może być miłość!
UsuńPędzą pociągi pod specjalnym nadzorem,
OdpowiedzUsuńPani Lidia wciąż je obserwuje,
Bonus u jej stóp się ściele,
a mysza w kącie bezpiecznie się czuje.
Wierszyk też bezsensowny, ale, ale jakoś kontynuować też trzeba.
Dobrze, Agniecha, bardzo dobrze! Im bardziej odjechany, tym lepszy!
UsuńBrylant z haremem trafiwszy w Inkwizycji progi, dom swoj odnalazl, wcale nieubogi.
OdpowiedzUsuńBonus z Lidia, dwa bratanki, chodza sobie na rumianki;)
Kasia, ciekawe, co na to Inkwi:)))
UsuńInkwi by przerobiła na "dom swój odnalazł, cudny, choć ubogi"?
UsuńNo co Ty, Agniecha, jaki znowu ubogi??? Że niby bidoki my som?
UsuńI z tom cudownością też przesadziłaś...
Inkwi, zróbmy tak: "dom swój odnalazł nieduży, wcale nieubogi". Może tak być?:)))
UsuńNo przestań, wcale tak nie myślę.
UsuńA że cudny dom..Brylant na pewno tak myśli. Zważ, że dom dla niego to cały ten teren z jabłkami i gruszkami i śliwkami i trawą i sianem. Raj na ziemi.
Tak też źle, Hano ;-) Dom jest w rozsypce, ale wielki. W sumie to Agniecha miała rację, jakoś za bogato to to nie wygląda ;) Ale zwierzom pewnie się podoba, bo im włazimy w tyłki ;-D
UsuńA jeszcze, Hano, śpieszę donieść, że przesyłka doszła i przeszła wszelkie oczekiwania... jest piękna i taka efektowna! Przepraszam, że nie napisałam wcześniej. Bardzo dziękujemy - Padre i ja ;) Ada i Jarek zabawiają się teraz w Dubaju, więc jeszcze nie widzieli niespodzianki ;)
UsuńInkwi, super, bardzo się cieszę, że już doszła łapóweczka oraz że Was nie rozczarowała, a ten drobiażdżek dla Ady, weź przestań...
UsuńA jak się ma wyskubana Marylka?
UsuńWszystkie Marylki się pierzą... jajek nie niosą ;(
UsuńTadeusz pieje donośnie i przepiewa się z kogutem sąsiadów. Dają koncert chłopaki ;-))
Całe stadko w dobrej formie ;)
Oj, Dziefczynki, dlaczego tak późno wpaduam na ten pomysł! Już widzę, jaka robotę będziemy miały z Gosianką!
OdpowiedzUsuńBogusia i Bella to tak piakne damy, ze na ich widok afekt odczuwamy.
OdpowiedzUsuńKureiry, ale nie fiksujcie się tylko na Lidce! Ten akurat rysunek pokazałam, ale inne so też! To znaczy jeszcze nie ma, ale będo.
OdpowiedzUsuńKasia, aleee masz dzisiaj wenę!
OdpowiedzUsuńHanus, wkurfffa mam. Moze dlatego;)
UsuńTo dawaaaj!
Usuńo, kurczaki! znowu się nie mogę doliczyć kóz! Hana, ratuj! do Inkwi przyjechały dwie, nie cztery?
OdpowiedzUsuńtg
Dwie Tempo, dwie! Jagoda i Balbina!
UsuńTempo, w sumie kóz jest 5. Trzy pojechały pod Warszawę.
UsuńTempo, kóz jest 6! Na pewno!
Usuńno tak, pomyrdało mi się. ale to przez grypę.
Usuńtg
do Inkwi pojechały dwie, pod Wawę tysz dwie, bo w końcu Myszka została z matką czyli Maciejką, i dobrze, boby ta chyba oszalała tu sama.
Usuńto tak na boczku gwoli rozwiania wszelakich nieścisłości.
buziaki
Dzięki Mamalinko, bilans musi wyjść na zero!
UsuńNic dziś już chyba nie wymyślę. Napisałam trzy sylabusy, wypełniając dziwne rubryki typu: cele kształcenia, zamierzone efekty kształcenia (tu wiedza, umiejętności oraz kompetencje społeczne), treści kształcenia, metody i kryteria oraz cała mas podobnego bełkotu. Został mi jeszcze jeden. Pocieszam się, że to się pisze raz na semestr. Może jak już to zmogę, to okaże się, że samo nauczanie to już bułka z masełkiem...
OdpowiedzUsuńKoguta rano wstaje
OdpowiedzUsuńzaspanym kotom
jeść do syta daje
Lama swym slepkiem lazurowym,
OdpowiedzUsuńzdobyla serca wszystkich kur,
na kazdym meczu tenisowym,
ma z wielbicieli -mur.
do wyhaftowania na makacie niebieskim kordonkiem,muliną też ujdzie
OdpowiedzUsuńdotyczy mojego arcydzieła o Rabarbarze
UsuńRucianko, nie ustawaj!
UsuńRucianko - to był Błysk-(otek) geniuszu!!
UsuńHano - kce bydż na makatce !!!! ;)))
Barbara
Baśko, haftuj!
UsuńHano - maluj! :)
UsuńBarbara
Baśko, a co ja myślisz, że robię???
UsuńMaluj mie jako makatkie !!!
UsuńBarbara
Baśko, nawet już jo mam, ale Ci nie powiem!
UsuńGutek-to calkiem przystojny pan
OdpowiedzUsuńpogromca serc niewiescich
Juz wybral Zuze wsrod wszystkich dam
i piesci ja , i piesci.
Gucio, to wogle, mlyn na rymy;)
UsuńNie ma lepszego towarzystwa:
OdpowiedzUsuńBarbarra i Niagarra:)
Blyskotek
wlazl na plotek.
I mruga.
Muszelka z dolu zerka-niedluga;)
O niebieskim oku dama,
OdpowiedzUsuńwdzięcznie ma na imię Lama
dzieli dom z uroczą Frytką
dość malutką ale sprytną.
Widzę Rucianko, szfystko widzę przecież! Trafiłaś w 10, bo Frytka jest przebiegła jak lisiur!
UsuńNie dla nie taka zimna i leniwa niedziela. Do rymowanek jestem antytalent, zwłaszcza jak trzeba na temat.
OdpowiedzUsuńNie wiem wobec tego czym mogę się przysłużyć prócz trzymania kciuków za wenę twórczą zdolniejszych Kurek.
Byciem, Ewa2, byciem!
OdpowiedzUsuńNa to możecie liczyć. Jestem, nawet jak się nie odzywam.
UsuńFika nad morzem gania
OdpowiedzUsuńMordke szczesliwa ma
Znalazla stadko do kochania
i niech ta chwila trwa.
Czestochowskie takie;)
We Wrocławiu mieszka Fika,
OdpowiedzUsuńna jej punkcie mają bzika.
Pan i Pani zakochani,
chodzą wciąż oczarowani
Katarzyna,moje chyba łowickie ;)
UsuńHano,Gosianko , zatkauo,co nie? Hrehrehre
OdpowiedzUsuńJestem zachwycona!
UsuńZatkauo kakało!
UsuńGdy Aura na dwór wychodzi
OdpowiedzUsuńNiebo się w mig wypogodzi
Piekny Brylant w pierścionka oku
Jeszcze piękniejszy biega po padoku
Nie bądź Lama- nie graj w tenisa sama
Dziewczyny, byłam na święcie dyni! Mam zdjęcie Marii wspaniale wyglądającej ze swoimi dyniakami! Zaraz przyślę, już wcześniej miałam to zrobić, ale dopiero teraz mogę. Było bardzo sympatycznie, wiele osób przystawało i patrzyło na dyniaki.
OdpowiedzUsuńSuper,gdzie te zdjęcia będą, tu czy u Ciebie?
UsuńTylko patrzyli??? Nikt nie kupił???!!!
UsuńTutaj, zaraz.
UsuńUroczy Gucio u Mamalinki
OdpowiedzUsuńKochał na zabój wszystkie dziewczynki.
Ale że ciągle mu było mało,
Aż do Supraśla pieska wywiało.
Tam spośród wszystkich nadobnych pań
Wybrał jedyną i został dlań.
tg
Bardzo fajne i jakie pokaźne objętościowo :)
UsuńSuper!
UsuńTempo, grypa Ci służy!
OdpowiedzUsuńcoś ty! wiesz, ile czasu szukam jakigokolwiek rymu w mojej zbolałej łepetynie?
Usuńtg
No Hanuś gratulacje!!!!
OdpowiedzUsuńChyba zostałaś matką chrzestną kocinki:)) Szykuj wyprawkę:))
Garde, ale jakiej kocinki?
UsuńZajrzyj do Graszki
Usuń:)))))
Usuńtylko nie rycz! albo rycz, a my z Tobą!!!
tg
Z ust mi to TG wyjęłaś:))
UsuńOmatulu, jak tu nie ryczeć??? Jak???
UsuńNie rycz!! Wyprawkę szykuj Mamo Chrzestna:))
UsuńWiedziałam, że na Was można liczyć! Wiedziałam!
OdpowiedzUsuńNo, krzesnomatko, prezent na krzciny trza szykować!
UsuńKoniecznie :)))
UsuńGarde, udziergasz mi sukienkę? Dla Hanulki?
UsuńJasne ,tylko wymiary dawaj.
Usuńszerokość- tycia
UsuńDługość - tycia tycia
Chyba jutro wykałaczki pójdę nabyć:))
UsuńGarde, a na szpileczkach nie da rady?
UsuńNie nosze szpileczek, za gruba jezdem:))
UsuńHrehre, a co ma grubość do szpileczek?
UsuńZa bardzo się w grunt wbijają pod naciskiem:))
UsuńA wykałaczki to nie?
UsuńWykałaczki na nogę nie założę, szpileczki- buciki owszem.
UsuńO ja cie ..... rozczuliło mnie :))) ten nocniczek i myszki ...... :)))
OdpowiedzUsuńEhhh, poszłabym z Bonusem na rumianki, gdyby tylko chciał ... ale nie chce.
Marija - piękne stoisko :) mam nadzieję na obszerną relację na Twoim blogu, ale fajnie, że Gosia coś skrobnęła na szybko :)
Maria wyglądała genialnie! Prawdziwa artystka! Nikt nie miał takich fajnych rzecz jak Ona. Nawet się nie umywały!
UsuńNo, proszę, super :)) My już wiemy, że Marija to prawdziwa artystka jest - czas, żeby inni się o tym przekonali :))
UsuńŚwietne stoisko,oryginalne.
UsuńDyniaki też fajne,mnie jednak oczarowały okularowe sowy.
Są,są na łańcuchu wiszą sowy,super ekstranckie.
UsuńTo piszę do Graszki - Graszko, zawsze uważałam, że to koty wybierają sobie ludzi i że tym, których wybrały, przynoszą szczęście :)))))
OdpowiedzUsuńBarbara
Ale sprytnie to sobie Marija wymyśliła z drabiną! Nikt tak nie miał, tylko NASZA Marija! Mam nadzieję, że założyła ciepłe gacie - oprócz czapeczki.
OdpowiedzUsuńMiała też herbatkę i rodzinę do pomocy. Na pewno się nie nudziła, a MCO zachwycony jej pracami!
Usuńgacie z golfikami konieczne
UsuńJak to dobrze, że się odważyła! Teraz będzie śmielsza, toć nie święci garnki lepio!
OdpowiedzUsuńKureiry! Nie rozpraszać mi się tu! Klecić! Klecić!
OdpowiedzUsuńTam dwa o Lamie.
UsuńA Ty nic.
Jak nic??? Jak nic???
UsuńDzięki Gosianko z wieści o Mariji. Bardzo byłam ciekawa i pewna, że jej Dyniaki będą się podobały. Szkoda tylko, że aura była mało sprzyjająca.
OdpowiedzUsuńEwo aura nie była najgorsza, było słonecznie tylko ja miałam miejsce po wielką wierzbą, gdzie nie dochodziło słońce, co przy niskiej temperaturze było mało komfortowe :))
UsuńMyślałam "po naszemu" bo u nas były chmury i wiatr.
UsuńZnależć Muszelkę w Niagarze,
OdpowiedzUsuńTo łut szczęścia prawdziwy :)!
A kto złapie Błyskotka,
Zawsze będzie szczęśliwy :)!!
Barbara
Brawo Rabarbaro.
UsuńHana i Kudełek
OdpowiedzUsuńto teraz rodzinka
oby się znalazły w sercu
Graży synka
to pisałam ja,grafomanka rucianka
Rucianko grafomanko,
UsuńŁowickie Twe rymy
To powód zadymy!
Dmuchnął wiatr na Podlasiu i rozdmuchał dmuchawce...
OdpowiedzUsuńKto ma szczęście to znajdzie
Muszelkę nawet w sadzawce.;)
Dmucha wiatr i dmucha, dmuchawce sobie płyną....
Najlepszy jest na zimę
Błyskotek pod pierzyną.
Wiruje wiatr, wiruje, dmuchawców płynie mgła...
Bogaty będzie zawsze
Kto miłość Niagarki ma.
Barbara
Łał!
UsuńNo myślę Hano, że nawet Uau! sie nie podejrzewałam ;)
UsuńBarbara
Baśko, kurnicza dyktatura wyzwala moc!
UsuńNo, kurna, tak!
UsuńBarbara
Bellunia to miłośniczka paróweczek wielka
OdpowiedzUsuńNa pańcia spod oka niecierpliwie zerka:
"No daj paróweczkę, kawałek niewielki
za to będę z Tobą chodzić na spacerki".
Lepiej nie umiem:((
No, jak człek biczyka użyje to i wena jest!
OdpowiedzUsuńHana, jaki biczyk! To radosna wieść o koteczce-Hanie tak dodała skrzydeł :)!
UsuńBarbara
Wersja druga ostatniej zwrotki:
OdpowiedzUsuńSuszy się bał nie będzie
Kto w domu Niagarkę ma. ;))
Barbara
Dziewczyny, dodałam zdjęcie Marii - podziwiajcie! :)))
OdpowiedzUsuńStukrotne dzieki Gosiu :)))
UsuńJezdem dziewczyny :))) Zmarznieta pomimo czapeczki i gaci z golfem rucianko, ale w pełni usatysfakcjonowana i zadowolona. Dokładna relacja będzie, postaram sie jutro, ale może mi się omsknie o jeden dzień. W relacji wyłożę jakie były moje oczekiwanie co do tego festiwalu. Na razie powiem że moje oczekiwania się spełniły.
OdpowiedzUsuńDorzucę jeszcze że organizator, młodziutki i bardzo sympatyczny pan, odwiedził mnie w trakcie i na zakończenie i zaprosił na następny festiwal :)))
Gosia bardzo się cieszę żeś mnie na tam nawiedziła i bardzo Ci dziekuję za zdjęcia i żeś je podrzuciła do Kurnika :)))
Cudownie było cię zobaczyć w akcji. :)))
UsuńNoooo dałam radę ;) Alllle się nagadałam za wszystkie czasy, ale było do kogo, to byli bardzo fajni słuchacze i ciekawi tego co mam do powiedzenia :)))
UsuńMariaaaa, cudnas:)))
UsuńMario wymiatasz, cudnie Ci w niebieskiej czapeczce w otoczeniu dyniaków ,ptaszorków i innych stworków:)
UsuńMarija, świetnie się prezentujesz na tle swoich dzieł! Podobało się ludziskom, mam nadzieję??? A kupił ktoś coś?
UsuńAaa, kotki dwa,
OdpowiedzUsuńyyy, jednak trzy!
szarobure obydwa
Usuńtrzeci też obleci!
Hano - mam, nadzieję, że to buont a nie przekłamanie - CZARNOBIAŁE obydwa! Som.
UsuńBarbara
Buont, buont, buont!
UsuńMarija, to fantastyczne wieści! Jak to dobrze, że poszłaś! Teraz hierbatkie z prądem czaśnij, żeby Cię jakaś franca nie zmogła!
OdpowiedzUsuńDzieki Hanuś :))) Hierbatkie trzasłam :)))
UsuńTeż jestem zadowolona ze się zdecydowałam :))
Cieszę sie bardzo :))))
UsuńDo Inkwizycji wyrusza
OdpowiedzUsuńharem Tadeusza,
na czele z Brylantem,
białym końskim amantem.
Razem z dużym bratem,
dwie kozy rogate.
Jaga i Balbina,
biusta swe wypina
Aura pochód zamyka
i do Padre pomyka.
Fajne :))
UsuńO to to... te "biusta" są świetne i w punkt utrafione ;-))))
UsuńPiękny post!! Chciałabym, żeby i ten z pola za szkołą znalazł dom- dzisiaj go nie było, ale żarcie zniknęło.... Nic nie pisze, bo nie mam czasu:-(
OdpowiedzUsuńKurna, Krecie, gdzie on sypia w ten ziąb? Masz podejrzenia? Może tam dałoby się go odłowić?
UsuńMoże sobie dołek jakiś wykopał? Niedaleko są jakieś zabudowania, może go ktoś tam wpuszcza do stodoły, do jakiejś budy? Nie wiem... Stogi stoją - może tam?
UsuńKrecie, jeśli w stogu sobie budkę umościł, to pół biedy. A nie tam gdzie się zaczaić, schować, żeby go przyuważyć jak do jedzenia przychodzi?
UsuńMoże szkołę wciągnąć w akcję? Niezła byłaby lekcja dla dziecioków.
UsuńRucianko, wyjdź za mię!
OdpowiedzUsuńJuż wychodzę :)
UsuńNatentychmiast.
Rucianko, nawet brylant zaręczynowy się znajdzie!
UsuńAle nie myślisz o haremie ?
UsuńBarbara
U Inkwizycji cudna ferajna sie pasie
OdpowiedzUsuńBrylant i kozy , przyjaznie patrza na sie.
Kury gdaczom;) Kozy skaczom
A niech sobie pojunacza.
Spojrzenie spod rzes rzucone niedbale
OdpowiedzUsuńAch Garbo to ona to ona,
Przepiekna od pasa w gore
i od pasa do ogona.
:)))
Usuńtg
Kasia, miodzio!
Usuńoj dziewuchy, ja was kocham! wszystkie.
OdpowiedzUsuńtylko nie mam czasu czytać :(
ani pisać :((
ani rymować tym bardziej :(((
czas mi się skurczył skurczybyk :(
oezu, wy takie kochane... się rozryczę...
uciekam, jeszcze muszę dziś ubrania dopakować.
buziak w każdy kurzy dzióbek.
Ten skurczybyk tak ma. Mnie się też tak strasznie skurczył.
UsuńTeż całuję ;) i nie rycz, mała, nie rycz...
Mamalinka, my cię też!
UsuńPrzez lasy i pola
OdpowiedzUsuńmknie szybko gondola.
Ach kto to, ach kto to tak mknie ?
To Bella przepiękna
Nadzieją przejęta
Na miłość co zjawić się ma.
W gondoli Błyskotek
Bo chciał mieć przygodę
Dlatego w nieznane tak gna.
Jest także Muszelka, która
O myszkach tłuściutkich wciąż marzy,
Co na nią czekają gdzieś tam.
Śpi obok spokojnie Niagarka
Nieczuła na szybki gondoli tej pęd
Czy życie, jak podróż, przespać się da?
Barbara
Rabarbaro, Tyś prawdziwą poetką jest!
UsuńNo, Inkwi - czy Ty sobie zdajesz sprawozdanie , co kury potrafio zrobić ze spokojnego człowieka?!?! No ?!?
UsuńBarbara
Ale nie jest ze mną całkiem żle - umiem doić kozy i owce :)).
UsuńBarbara
Łowce też?! Barbaro, Ty wciąż zaskakujesz ;)
UsuńNa różnych zakrętach w życiu się hamowało ;) z piskiem ;))
UsuńBarbara
Poetę potrafio zrobić nawet!
OdpowiedzUsuńi grafomana
Usuńalbo gramofona
UsuńTo raczej ;))
UsuńBarbara
Baśko, uau! Mam na myśli gondolę z kotami.
UsuńCzy ktoś widział BDB? Zacichła czegoś.
OdpowiedzUsuńTeż się zastanawiałam co z Nią.
UsuńMasz jakiś numer albo emila?
Napisałam do niej. Może jej net odcięło.
OdpowiedzUsuńJeden pan,bardzo miły w pełnej słabości chwili,
OdpowiedzUsuńwpuścił do swego łóżka,skromnego łaciatego kwiatuszka.
Miał być to związek krótki,ale z tej bałamutki
wyrosła FRETA GARBO !
:D
Usuńtg
To lek na wszystkie smutki.
UsuńPyszne:)))
UsuńWierszyki świetne,rucianka, Katarzyna ,Basia wiodą prym i rym! :)
OdpowiedzUsuńIdą sobie światem Olga i Cezary,
OdpowiedzUsuńUwierzyć nie mogą w lawendowe czary
Miało być mydełko, i olejek też,
Miały być pachnidła - a tu Jacuś jest!
Barbara
Był sobie raz pewien Malin, co pyszczek miał słodszy od malin.
OdpowiedzUsuńM Jolka go pokochała i z biedy wielkiej wyrwała,
Ma domek , przyjaciół , ogródki
A z duszy wywiało mu smutki.
i następny cios dla miłośników poezji ;)
OdpowiedzUsuńJolkaM ,kobieta zwiewna i gibka,
była na tyle stanowcza i szybka,
żeby sprzed nosa gnoma bezdusznego ,
uratować Malina,psa haskowatego
No bo, Rucianko, jak ktoś marnuje czas na poezje, to mu sie należy, nie ma co żałować (róż).
UsuńBarbara
hrehrehre,racja
UsuńDziefczynki szfystkie, szfyściutkie♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥
OdpowiedzUsuńA co z wierszykiem dla Kudełka?
OdpowiedzUsuńOoooo, telepatia!!!! Nie widzaialm tego pytania a pisalam o Kudelku)))))
Usuńtam gdzieś na górze stforzyłam coś o Hanie i Kudełku
UsuńByl raz sobie kundel bury, co sie zwal Kudelek.
OdpowiedzUsuńAni to pekinczyk byl, ani tez pudelek.
Zdobyl Graszki serce w mig co nie dziwne wcale.
Caly Kurnik marzyl byl o takim finale:)
Choć łódka dziurawa i słaba,
OdpowiedzUsuńChoć burza nią miota po morzu,
Gdzieś czeka przystań spokojna,
By miał gdzie pies biedny łeb złożyć.
On znalazł, już ma swoje miejsce,
Ma ludzi, ma kotka małego,
Kudełku, włóczęga skończona,
Tu dom twój, kochany kolego...