Obiecałam - dotrzymuję! Fajerwerków z mojej strony nie ma się co spodziewać. Dopiero zjechałam do domu, a kilometry lecą. Splunąwszy w spracowane dłonie i zakasawszy rękawy kontynuuję dzieło.
A otóż i rąbek:
|
To nie błąd. To barwa ochronna na rompku! |
I wiecie co? PADA DESZCZ! Całe popołudnie równo siąpi! Nie sądziłam, że kiedykolwiek będę się tak cieszyć z paskudnej pogody! Punkt widzenia jednak zależy od punktu siedzenia:)))
A w cholere taka pogoda!
OdpowiedzUsuńAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
UsuńPIERWSZAM, PIERWSZAM !!!!!!!!
TRA LA LA !!!!!!!
Co wygralam?
Nawet mi nerwy przeszly na te rompki.
UsuńAcha, u nas tez zima wybuchla, ale stopniala na razie. :)))
UsuńZajelam pinc pierfszych miejsc! I gadam sama ze sobo!
UsuńJest tu kto?
UsuńTo ide.
UsuńJa jestem!!! Pantera! Nigdzie nie łaź! Nic jeszcze nie wymyśliłaś do rysowania! A nagrodę kce!
OdpowiedzUsuńNo kce, w koncu sie nalezy za siedem pierfszych komentarzy.
UsuńA wymyslic nic nie mogie, choc usiluje. No niemoc mnie dopadla i lep mam pusty jak kosmiczna proznia. Na szczescie dziefczynki sa bardzo plodne, wiec nie zostaniesz bez niczego.
Pantera, Francuzi w takich razach powiadają :"zrób mały wysiłek"!
UsuńMoj caly umyslowy wysilek skierowany jest na chorobe Kiry. Hanus, nie mam nastroja na wymyslanie. :(
UsuńNo dooobra, masz usprawiedliwienie.
UsuńMaszeruje Kura, maszeruje Kura z torebusia taramtam tam. Wystarczy ;P
OdpowiedzUsuńOpakowana, jesteś na dobrej drodze.
UsuńMyślałam, że już w Portugalii brzuszek opalasz!
Wstalim i...nie jedziem do Portugalii...noga slubnego sie nie nadaje do podrozy. On mnei przymuszal, zebysmy bez niego pojechali. Chyba upadl na glowe (a moze nogie)...noga sie nie psuje gorzej, ale boli coraz bardziej, co oznacza, ze malo spi...a tej nocy spal...2 godziny w kawalkach....spi osobno, nieszczesliwy, na wygnaniu, bo ciagle wstaje, a jak juz moze spac, to ja zaklocam cisze nocne...ale nawet bez zaklocania, to tez nie moze spac....trudno, kasa nie bedzie zwrocona ani za loty ni za hotel, bo za pozno. zdarza sie, na sile ciagnac go do Lizbony nie moge. pojedziem wiosno, najpierw nazarabiam pieniazka, zeby splacic karty za ten wyjazd i odlozyc na nastepny - grosz do trosza a bedzie KOKOSZA, jak to mowia najstarsze Kury....to tydzien bede robic na drutach i CZYTAC, bo mi sie ogony czytelnicze poczynily. Jak rowniez mam pierdylionow kilka, nie jeden pierdylion, papiurkow przeroznych, ktore trzeba przepisac do notesu. Jeden notes ogolnowojskowy, drugi - z rzepisami i wreszcie moge zrobic plan robotkowo-swiateczny. I moze nawet zaczac go wprowadzac w zycie. I musze dla Gosianki nastepna porcje myszuf zrobic i jeszcze...i jeszcze...i okaze sie, ze tydzien za krotki jest!
Usuńczyli selawi!
a brzuszek opali sie nastepno razo.
p.s. a ten rombek - to kotek TEZ idzie z torebusio!
Usuńapropo kotkow i kalendarzy, to wczoraj byl u nas pan Rafal, nas zaufany elepstryk. Przemily mlody gosciu i w przedpokoju grzebal w kablach, a tam wisi jeden z kalendarzy Biala Kura (kupilam tyle, ze moge miec i w przedpokoju!!) - zwrocil uwage i bardzo mu sie podobalo. Smial sie ze mnie jako Miss September ;)), bardzo podobal mu sie cel tego przedsiewziecia. No bo komu nie, co nie?
Też robiłam myszy dla tymczasków i do naszej Kociarni około setki - ja robię szydełkiem, a Ty?
UsuńAnia
tez!! i faszeruje starymi pojedynczymi palketkami. czyste choc zuzyte i pojedyncze...moje majo uszy innego koloru. raz zrobilam pasiaste mysze ale wygladala dziwnie...tak, jakby zielona (taka zielen co po oczach wali) z pomaranczowymi uszami wygladala normalnie.....
Usuńa wloczek (bawelna) jeszcze mam. I tu i tu.
A co to są palketki? Ja faszerowałam watą, a teraz takim sprężystym wsadem z jaśka z lumpeksu za 1 zet.
UsuńStarczy na pierdylion myszy. Uszy, ogon, oczy i wąsy robię czarne, a myszy w jednym kolorze. Do czarnej - robię dodatki białe. Fajne są no nie?
Ania
Ania palkietki to skarpetki w słowniku Opakowanej:)))
UsuńJa też jak robię takie rzeczy, typu maskotki to napycham dziurawymi podkolanówkami albo rajstopami. Dziurawe piorę i odkładam właśnie na taką okoliczność.Fajnie się nimi wypycha a i wyrób prac potem można bez obawy, bo z wata to nie bardzo.Wsad z jaśka, tez dobry pomysł:)))
Ps. Mi też szydełko nieobce, ale druty wolę.
Opakowana bardzo mi przykr,o że wam nie wyszedł ten wyjazd. No ale zdrowie ślubnego ważniejsze.
Jeszcze sobie odbijecie i pojedziecie na dwa tygodnie, a nie na jeden:))
Garde - dzieki...a palketki, to myslalam, ze so wpisane w kurze slowotworstwo...znaczy w slowniku, co we zakladce jest.
UsuńNa jeden tydzien, na jeden, bo ja to juz mam plany na inne pojedyncze tygodnie....
blądyna i ma gumiaki. Olga?
OdpowiedzUsuńtg
Czołgiem Tempo!
OdpowiedzUsuńsiema! :)
Usuńznowu nie chce mi się odpalić kompa.
tg
A u mnie dziś było słonecznie i ciepełko, a od jutra ma być złota polska jesień - będę myła okna.
OdpowiedzUsuńWszystkiego po trochu jest we mnie, ale wyobraźni - zero.
Pozdrawiam Ania
cześć, Aniu :)
Usuńno tak, to pewnie ostatnie dni w tym roku, kiedy jeszcze można umyć okna nie zamarzając przy tym, a u mnie nawet nie ma jak do nich dojść.
tg
Jejku, co Wy znów z tymi oknami!
UsuńHanuś, raz na parę LAT trza umyć, bo jak się brud weżre w plastik, to żadna siła go stamtąd nie ruszy.
Usuńtg
i tak się wżera i tak,:) Najlepiej mieć ciemne,niestety i u nas białe,bo kolorowe były w kosmicznych cenach.
UsuńA niech się wżera, co mu będę żałować!
UsuńI to jest dobre podejście;)
UsuńNo własnie, co Wy z temi oknami ;) U mnie jusz się wżarł, bo nie pamiętam, kiedy były myte.
UsuńZ jednej strony za oknami mam podobno śliczny park, ale go dobrze nie widać - czyli okna brudne. Z drugiej strony mieszkania mam blok, to mnie ludziska obgadajo albo co? A tak na marginesie to mam przy bloku kotłownię i wali sadzą jak trza, palą chyba miałem - caluśki rok - w lecie na ciepłą wodę i na dodatek na inne osiedle. My z tego mamy tylko sadzę na parapetach. Hanuś, gdybym miała swoją chałupę jak Ty na pewno nie latała bym ze szmatą, oj nie.
UsuńPozdrawiam Ania
U mnie kotłownia przy bloku, to wali po oknach sadza jak diabli - chyba miałem palą czy cuś.
UsuńDobrej nocy Ania
Ania - a jak bym Ci podsunela moje okna, to pewnie bys umyla bo bys nie zauwazyla....lece wykrecac okna. W daczy so drzewienne okna , znaczy sie RAMY i parapety i sie brudza we widoczny sposob. w UK mamy, jedyni na calej ulicy (w naszej czesci jakies 40 domow), wiec JEDYNI mamy brazowe okna i to jest wybawienie! na gorze mam nowe okno w sypialni, wiec nie bedzie wymagalo mycia przez rok. Za to na dole mam jedno duuuuze w kucni (prawie cala dlugosc kuchni( oraz w salunie dwa normanych rozmiarow....sa na nich zacieki z mojego ostatniego mycia ta taka wajcha, co wyglada jak wycieraczka samochodowa. Krzywo mi wyszlo i ma zacieki, ale mowie, ze to niechlujni myjcy okien (oni myja TYLKO z zewnatrz, choc ich juz wiele razy zapraszalam na pokoje, hrehrehre)...
UsuńSwoich mam nie wiele, bo ja w bloku - nie ma sprawy przyjdę do Ciebie, a potem to już poleci po wszystkich Kurkach,co nie lubią myć. Oświadczam drewnianych ram nie myję! ino plastiki. Ino cza mnie dowieźć, bom nie zmotoryzowana /chyba jedyna w Kurniku/.
UsuńPolecam się - Ania
Opakowana lece do Ciebie, bo mnie tam na górze wykiwali - miało być słonecznie, a padze deszczem.
UsuńZbieram zamówienia - Ania
Nie jedyna. Ja też nie :))))))))))))
Usuńno paczaj paniusiu, lec lec, bo u nas sloneczko wystawia buzke, niesmialo ale jednakowoz. Ino wichur drobny jest....czy moge Cie tez zamowic do UK? Wikt i opierunke zapewniony. Plus atrakcje turystyczne ;)
UsuńJak nic,Mamalinka wyprowadza swoje stado w świat:) na tym rąbku...
OdpowiedzUsuńU mnie też mży.Całe szczęście,że Panda ino obsika teren i do domku-czasami dłużej się ubieram na spacerniak niż ona na nim jest.No i dobrze.
aaaa i tam widać jeszcze jakieś kreseczki,może uszka Brylanta,któren jest prowadzony przez Mamalinkę a za nim cała reszta źwierzaczków:)
Usuńa ja, gupia, się zastanawiałam, co tam wystaje :)
Usuńno, rzeczywiście, uszko!
tg
Brylant nie jest kucykiem. Jego uszka wystawałyby za zieloną kartkę papieru. :-)
UsuńO, proszę, to jest wionżonca opinia fachowca!
UsuńOn łeb spuścił bo nie wiedział jeszcze gdzie trafi:)
UsuńNooo,mamy tu już wontek o fachowcach:)))
Agniecho to oczywiście żart:))))
Zdecydowanie nie jest kucykiem... jest koniem-wieżą
UsuńŻaden tam fachowiec. Po prostu go widziałam. Jest wielki, a szyję ma trochę krótszą niż zyrafa. ;-)
Usuńno to cyje to usko, cyje? :)
Usuńtg
Może uszko Belluni ?
Usuńpo ondulacji :)
Usuńa masz takie gumiaki?
tg
Cuś by się znalazło ino w innym kolorku :)))
UsuńPudło!
UsuńHejoł, witam się i spadam. U nas pada. Bosssko... Spędziłam dwie godziny (!!!!!!) na beznadziejnej akademii ku czci nauczyciela;) Masakra! I jeszcze dostała opeer, że Księżniczka nie w spódniczce;) Każda klasa po kolei prezentowała "pokaz" dla nauczycieli - że-na-da - gdybym była takim nauczycielem byłabym co najmniej zawstydzona taka ilością "czci oddanej"... Boszssz.....
OdpowiedzUsuńczyżby???? :)))))))
OdpowiedzUsuńTyżby! Każda szkoła sama to organizuje, nie ma żadnej "reguły" przecież - więc w okolicy wszystkie szkoły miały dzień wolny, a u nas 2 godziny "akademii ku czci";))) Co innego jak masz "regułę" i musisz ją wypełnić (rytuał u mnie w robocie na ten przykład) - ale tu - trucie gitary i tyle...
UsuńTo sobie Kreciku wyobraź , że u nas dziś szkoła ma wolne z racji wiadomej. Natomiast w piątek 16.10 też wolne z racji święta szkoły. Szkoła ma takiego patrona, że świętuje najmniej 3 razy do roku.Ja patrona bardzo szanuję no ale bez przesady.
UsuńPotem odbywa się gonitwa z programem, bo przecież kiedyś zrealizować go trzeba.
Tak się zastanawiam, czy chciałabym znowu uczyć w takiej szkole, nawet gdyby mi zaproponowali.
KUREJRY, IDŹCIE GŁOSOWAĆ DO MNIE! SIO!! Swoje zdanie wyrazić trzeba w sondzie! To ważniejsze niż wybory! :))
OdpowiedzUsuńAle Gosia, gdzie ta sonda? Jest wczorajszy post!
UsuńKrecie, komuna się kłania:)
OdpowiedzUsuńJeżu, Hana - po co to wszystko? Nawet za komuny akademie były krótsze;))) I bardziej na temat;)
UsuńWszystko można, ale Keep It Short and Simple;) Stara zasada KISS wciąż aktualna;) I zero dystansu, zero poczucia humoru - no sorry - czytanie dowcipów o Jasiu? Umarnełam.
Krecie, trochę się bojam nazwać rzecz po imieniu, ale zaryzykuję. To zwykła głupota nauczycieli. Para w gwizdek.
UsuńZmarnowane możliwości i chęci dzieciaków, zmarnowany czas i do tego obciach.
Usuńobawiam się, że czekają nas czasy nadgorliwości i wdupowlazłstwa.
Usuńtg
Fcale, że nie bosko, że pada, bo muszę z Fikunią iśc na deszcz, buuuuuuuu
OdpowiedzUsuńA właśnie, że bosko! Najchętniej wytarzałabym się w tym błotku!
OdpowiedzUsuńHana, a ileż to roboty :)
Usuńtg
A wcale nie. Hana, potarzam się z Tobą, chcesz? U nas też pada. I też cieszymy się jak głupki i prosimy o więcej.
UsuńAgniecha, u nas tak się mówi, żeby podkreślić, że coś jest łatwe do zrobienia :)
Usuńtg
Agniecha, z dziką rozkoszą! Co chwilę latam sprawdzać, czy aby nie przestało!
Usuńto ja przylete skakac w kaluzach. Zawsze lubilam.
UsuńPada,pada,u mnie pada od wczorajszej nocy!:))))
OdpowiedzUsuńMyślę, że Orka idzie dobrym tropem!
OdpowiedzUsuńMoże tak, a może nie:)))
OdpowiedzUsuńHana a ! :))))
OdpowiedzUsuńA kuku!
UsuńA u nas ciągle sucho :( Ma padać dopiero w sobotę, a i to nie wiadomo, bo ostatnio, jak miało, to nie padało wcale.
OdpowiedzUsuńA u mnie połowa piździernika.
OdpowiedzUsuńRucianko, a co to będzie w pistopadzie?
Usuńrotfl!!
Usuńtg
Padnę i nie fstanę.
UsuńJa chyba w pistopadową depresję popadnę:)
Usuń:)))))) paduam
UsuńW depresje czy w kałuże? bo u Hany już chyba są... ;)
UsuńBarbara
w pistopadzie to bedo gmly i zima. a wogle to przez ostatnie pare dni tu, tak od poniedzialku, pogoda tu taka jak w UK w zimie! jak dla mnie to juz wystarczy.
UsuńU nas też pada i też wielka radość ;-))
OdpowiedzUsuńTańczysz nago pomiędzy kroplami deszczu?:-)
UsuńChyba w wyobraźni. Na ten ziąb?
UsuńAgniecha,ja zawsze tak pranie robię, tylko odwrotnie,nie pomiędzy ;)
UsuńTańczę w kurteczce ;)
UsuńRucianko, co znaczy "odwrotnie"? Nago na zewnątrz?
UsuńNajpierwej się namoczy na deszczu,później na proszkuje,później płucze:)
UsuńInkwi,jak zwierzaczki?
Usuńno, Kurencje, zapłodniłyście mą wyobraźnię, że tak powiem, hre hre..
UsuńPrezessa to widzi? te pląsy, ten taniec dziękczynny między kroplami i w błocie?
tg
Inkwi,żeby prać,cza na krople trafić,chyba że na metce wyraźnie stoi - prać na sucho,hrehre
UsuńEwa2, nawet goło jestem gotowa polecieć na deszcz! OD WIOSNY to może 4 deszcz, w tym tylko jeden coś znaczył!
OdpowiedzUsuńWierzę, susza była. O zdrowie Prezeski jednak bym się bała.
OdpowiedzUsuńzdrowie umyslowe?
UsuńEwa2, dziękuję za troskę, ale odpornam jak kuń. Nic się mnie nie ima, tfu! Odpukuję!
OdpowiedzUsuńJak złapiesz katara,to lepi na akwarelę się przerzucić. :)
UsuńGwasz też może być.......
UsuńBarbara
Barbarello,jeszcze nie śpisz?
UsuńAle to przejściowe .. ;)) ach, ta Jane Fonda ....
UsuńBarbara
ćwiczyła.. ćwiczyła.. a i tak ma zmarszczki :P
Usuńtg
No...
UsuńNieźle się skręciła ;)
O MOKRYM pastelu nie słyszały?
UsuńI zeschła się jak mrożony indyk.
UsuńZa takom figure co ona ją miała we filmie "Klute" to mogłabym teraz być zmarszczona i zeschnięta, co i tak jestem.....
UsuńBarbara
jakoś nie zauważyłam. i nie mówię o Jane :)
Usuńtg
Jeżeli to do mi, to wyjaśniam, że na to był ten kwef....żeby nie zauważyć ;)
UsuńBarbara
na nic Ci ten kwef. przenikliwa jestem do bólu :)
Usuńtg
Ostrożnie ! Nie zabolej Niagarki! przy tym przenikaniu...
UsuńBarbara
Niagarka będzie miała prześwietlenie gratis.
Usuńspoko, ono jest czułe nad wyraz, tylko oczy cóś czasem zabolą :)
Usuńtg
znacie zwierze na dwie litery?
UsuńNajlepszy będzie akryl! Olej też może być! Wiem, co mówię!
OdpowiedzUsuńA myślałam, że tylko ja w akrylu robię i mi skrzypi.....
UsuńOj ,nie lubię jak mi skrzypi.
UsuńGarde, i pęka?
UsuńRucianko, a skrzypi Ci w obu, czy tylko w jednej ?
UsuńBarbara
Jak robię na drutach,to w obu,jak na szydełku, tylko w jednej ręce.
UsuńTo zmień druty na drewienkowe - oni nie skrzypią tylko stukają....
UsuńBarbara
To nie druty skrzypią,to akryl.
UsuńTo Ty bardzo nieekologiczna jesteś ! A niektóre tu sie starają, owce chowią...
UsuńBarbara
To Garde w akrylu robi i powiedziała że on skrzypi,ja potwierdziłam.
UsuńJestem za dużym zmarzluchem, muszę w wełnie chodzić.
ja tam robię tylko w oleju
Usuńtg
Słusznie, naolejowane nie skrzypi.
UsuńBarbara
To z pewnością nie skrzypisz.
UsuńRozumiem, że to do Tempo, Rucianko? ;))
UsuńBarbara
Zobacz na godzinę
Usuń23: 27
uzyskałyśmy pełną synchronizację :)
Hanuś akryl nie pęka mocny jak czort.
UsuńJa z niego sporadycznie robię, podobnie jak Rucianka wełenki wolę. One czasem pomieszane z akrylem ale wtedy nie skrzypią. Wełenkę chętnie zawsze przygarnę tylko nie prosto z owcy bo nie umiem prząść:(((
Baśko drewnianych drutów nie używam, ja na nich robić nie potrafię. Moje są metalowe i koniecznie ostre, a jak fajnie stukają:))
Rucianko - też tak pomyślałam :)
UsuńBarbara
Mnie ostatnio skrzypią ręce od robienia na drutach, bo ja w cichutkiej anilance robię.
UsuńAnia
ja robie na drewnianych jak musze albo ze slizgiej wloczki typu wiskoza, bo z zelzanych od razu zlata. Poza tym po afroncie na lotnisku, kiedy po raz drugi (pierwszy raz, przypomnialo mi sie, to idiota Francuz mi zdarl druty z robotki, na lotnisku) wiosna, uznalam, ze nie bede wydawac kasy na dobre zelazne druty dla kretynow, co je do smieci pyrgaja, wzielam drzewienne, znaczy z bambusa i nikt nawet glowa nie mruknal. a okazalo sie, ze w torbie z robotka mialam dwie potez ne igly do zeszywania robotki, trzecia wbita we welne, z ktorej akutualnie robie swetereunio oraz ladnie zwiniete jedne druty zelazne...a czystego zywego akrylu u ciala nie mogie nosic, bo sie gotuje i oddyhac nie mogie od razu. Mienszanka akrylu z czyms juz moze byc.
Usuńa co do skrzypienia to mi jedno kolano skrzypi. a ono ni z akrylu ni z drewna...i co z takim zrobic?
Naoliwić?
UsuńA to dziad , ten Francuz znaczy. Druty zabrać wrrrrrr. Tylko by się mu należało dźgnąć to igło w słabizne jaką!!
UsuńOpakowana chyba musisz na to kulanko jaki ochraniacz z wełenki czasnąć. Może mu zimno i tego skrzypi?
Opakowana,pij ocet jabłkowy,oczywiście własnej roboty.
UsuńOczyszcza stawy ze złogów.
Na czczo łyżka na szklankę.Można też w ciągu dnia.Całkiem dobre.
UsuńPodobno legioniści rzymscy,pili to zamiast coli.
moge pic zamiast coli a cole bede kupowac do mycia urzadzen w sralonie. A ten uocet wontrupki nie zalatwi? chyba nastaawie, tak dla draki. I teraz, ze wzgledu na brak Portugalii , moge kupic internetowo ten sok z rozy!!
UsuńKatar się może przyplątać bez deszczowych ekscesów. A na Dżdżystą pogodę akwarela lepsza, papier namoczy.
OdpowiedzUsuńNic nie wiem co na tym rąbku... Kura jakowaś z torebusią zasuwa i czyjeści ucho widać. Ucho od śledzia... Koncepcji nie mam, głowy nie mam, dużo do przemyśleń mam. No więc sorry. A, i zadanie domowe od Prezeski mam! Hanuś, chyba jednak jutro...
OdpowiedzUsuńCzarnego Kota ściskam mocno i kciuki trzymam za małego Kociaczka!
:*
Usuńco tam na noc będziesz przemyśliwać, zaczekaj do jutra.
tg
Dobra Mika, spoko!
OdpowiedzUsuńMiko ściskam!
OdpowiedzUsuńI ja też :)
UsuńDzięki bardzo:)
UsuńTo i ja Cię ścisnę,a co? Gorsza jakaś jestem?
UsuńZ całą pewnością nie, Rucianko! Odściskuję mocno:))
Usuńaua aua
UsuńDopcham się do ściskania? Jeśli tak, to ściskam, delikatnie.
OdpowiedzUsuń:))))
Usuńi ja takze samo. delikatnie.
UsuńI ja ściskam! Wszystkie!
OdpowiedzUsuńścisk powrotny! :)
Usuńtg
Ściski są bardzo przydatne,kiedyś widziałam tak cudnie wielkie imadło,że do dzisiaj zapomnieć go nie mogę.
UsuńKupić się nie dało,było sąsiadki.
Rucianko, jak co to mam zaprzyjażnionego stolarza.... ma kilka....
UsuńBarbara
Nie znam stolarza z tak wielkim :)
UsuńO. A sąsiadka używała, czy miała dla dekoracji?
UsuńBarbara
Na pamiątkę.
Usuńkowale to dopiero mają!
Usuńtg
Nie wiem,nie znam żadnego ;)
Usuńtez zawsze chcialam miec porzadne imadlo. Oraz lutownice...puscic mnie luzem z tako lutownico...ach! RAJ!!!!
UsuńChyba muszę iść spać.... Niagarka pokłóciła się z Muszelką o miejsce przy mnie.... Wygrała Niagarka, Muszelka się obraziła i znowu pojszła się gdzieś schować...
OdpowiedzUsuńBarbara
Skoro każą,to musisz.
UsuńChyba na tę okoliczność jakiś środek łagodzący by się przydał. Może coś co obie lubią, jakiś smakołyczek koci?
UsuńNie mogłyby to razem przy Tobie?:) Głuptaski.
pomiziaj ode mnie wszystkie po kolei!
OdpowiedzUsuńtg
Też się odmeldowuję, oczy mnie pieką od kataru. Mój kot też się obraził, ale to dlatego, że go nadepnęłam. Ale jak się chowa w niebezpiecznym miejscu...
OdpowiedzUsuńDobrej nocy Kurki, kolorowych snów.
Ewo ,kuruj się ,bo coś przeziębienie nie odpuszcza.
OdpowiedzUsuńusiłuję od 10 min. powiedzieć Wam dobranoc, ale blogger się na mnie wypina.
OdpowiedzUsuńtg
no, udało się :)
No dobra, to ja gaszę. Dobranoc!
OdpowiedzUsuńDzien dobry Kurki!"Mlody kurczaczek na swiecie od 4:40:) wazy 3750 mierzy 56 i ładnie krzyczy:) czarne wloski na pieknej glowce, uroda jak u starszej siostry:)))
OdpowiedzUsuńHURRRRA !!!!! CzeKo - uściski, całusy głaskania i wszystkiego cudownego dla Ciebie i Dużego Maleństwa :)))))!!!
UsuńBarbara
tajojta!! Ale sie cieszym! Wysoki chlopina!
UsuńNiech sie chowa wesolo i zdrowo, a cala reszta bedzie!
Gratulacje dla wszystkich zainteresowanych a dla Kurczaczka - pierwszego kurnikowego (mam nadzieje, z e nasze beda drugie). Mam nadzieje, ze imion bedzie stosownych!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Przytulki i caluski i guaski i wogle.
To Ty teraz odpoczywaj poki/jesli mozesz i dawaj sie obslugiwac.
Bardzo mi sie podoba, ze kurczaczek siup o 4.40 a MY wiemy o tym o 6.05! :)))))
To ja jeszcze PS - dokładam życzenia okolicznościowe z moich kręgów ;) - Niech żyje Twórca, Dzieło i Wydawca ;))!!!
UsuńBarbara
No to jest wiadomość dnia!!!!
UsuńWszystkiego najlepszego Czarny Kocie dla Ciebie i maleństwa.
Teraz odpoczywaj i jak słusznie prawi Opakowana daj się obsługiwać, bo potem może już nie być okazji.
A malutki kogucik niech zdrowo rośnie i za bardzo mamauni nie dokucza:)))
:)))))))
UsuńGratulacje CzeKo i całusek w piętkę dla synusia! Piękny chłopaczek a jaki duży! Znudziło mu się czekać, taki ciekawy świata!:)
CzeKo, uściski dla Was - bardzo delikatne! :) Szybko wracajcie do swoich. Ach, jakie emocje! A ja tak zwlekałam z otwarciem kompa, żeby jednak najpierw trochu w realu... ;)
Usuń:**
I tak JolkoM, zostaje się obok prawdziwego życia.... real to przestarzałość.
UsuńBarbara
i przereklamowatosc!
UsuńO Kocie!! gratuluje! wszystko dobrze widze a raczej czytam i dziecie duze i jeszcze krzyczy ladnie...sama radosc!! sciskam serdecznie
OdpowiedzUsuńMika,! wszystkie Cie sciskaly wczora z wieczora a ja z rana Cie sciskam, mimo, ze pewnie jeszcze spisz! to takie delikatne poranne sciski!
OdpowiedzUsuńNo to niech się zdrowo i szczęśliwie chowa Twój i ociupinkę nasz,Kurczaczek!!!Wszystkiego dobrego CzeKo!!!:)))))
OdpowiedzUsuńMiko i ja też Cię ściskowuję:)))
OdpowiedzUsuńTak sobie myślałam po opisach CzeKo,że dzieciątko nie będzie czekało do terminu:)))
OdpowiedzUsuńMyślałam, że Kurki śpią, a one witają nowego Kurczaczka.
OdpowiedzUsuńCzeKo ja też gratuluję i życzę duuuużo najlepszego - zdróweczka.
Całuski dla Ciebie i MALEŃSTWA - Ania
Coś mi się zamgliła klawiatura. Gratulacje CzeKo. Zdrówka dla Ciebie i Małego Przybysza. Niech rośnie na pociechę Rodziców i Kurnika. Ściskam, bardzo się cieszę.
OdpowiedzUsuńZ tej radości zapomniałam powitać Kurki i zameldować że ciemno, wietrznie i pada, 9 stopni.
OdpowiedzUsuńOby wszystkie wiadomości były dzisiaj dobre. Ciepełka Kurkom życzę.
Gratulacje, CzeKo!
OdpowiedzUsuńWczoraj ściskałyśmy Mikę,a poskutkowało u CzeKo ;)
OdpowiedzUsuńCieszę się że zdrowy i taki duży,ten nasz kurnikowy Kogutek. Nic dziwnego że nie chciał już dłużej czekać.
Dziefczyny mają rację,dawaj się obsługiwać i rozpieszczać.
Bo to ,Rucianko, jak w muszkieterach - jedna za wszystkie, wszystkie za jedną ;))
UsuńBarbara
Muszkieterki,myszelieu,dumam co z tego będzie? ;))
UsuńPowinien jakiś śliczny, tradycyjny becik .... ;)
UsuńBarbara
Tak dumas ?
UsuńPS - no i buty ;) z ostrogami oczywiście ;)
UsuńBarbara
Kapelusze z piórami.
UsuńSzukam pudeł na kapelusze,najchętniej bez ozdób, bo potrzebuję kilka w miarę niedrogich. Nigdzie nie ma.
Macie może namiar?Szukałam w Necie.
Mam ochotę na nowy kapelusz, lubię męskie fasony.
Dzień dobry i urodzinowy, Kurki! :) Ale radość, co? :)
OdpowiedzUsuńJednakowoż powracam do zajęć, bo się piętrzą, gupie jakieś. :]
Jolko,daj im szansę zaistnieć ;)
UsuńDzień dobry, dzień dobry! Bardzo dobry, skoro się kurczątko wykluło! CzeKo, dużo zdrowia i Kogucik niech Ci się zdrowo chowa! Przytulam, ale nie za mocno :)))
OdpowiedzUsuńWyobraziłam sobie CzeKO,która tuż po szczęśliwym rozwiązaniu i przywitaniu Synka,woła do personelu medycznego - laptoka mi dajcie,albo innego smakfona. Muszę o tym napisać do kurnika,do moich kur.
OdpowiedzUsuńNiezłe musieli mieć miny, albo pomyśleli że naoglądała się Halamy ;)))
Widzę to na obrazku Hany :)
Ja myślę, że CzeKo nie wypuściła smakfona ani na moment ! Ona jest dzielna!
UsuńBarbara
A najlepszy numer, bo Prezes Kury chyba jeszcze nic nie wiedzą:)))
UsuńTaka nowina, a szefostwo zaspało:))