Wszyscy jesień pokazują - to co, mam być gorsza? Też pokażę. Poza tym nowy wybieg jest potrzebny. Odepchnęłam dzisiaj trochę jesiennej roboty na gumnie. Aż żal zbierać i wyrzucać te piękne, kolorowe liście, aczkolwiek nie przesadzam z porządkami. Zwożę je w jedno miejsce i robię łóżeczko dla jeży, lub innej żywiny. A na wiosnę i tak cała polka zaczyna się na nowo. W ogrodzie - poza tym, że lecą liście - nie bardzo widać, że to jesień, przynajmniej tutaj, w Wielkopolsce. Kwitnie podbiał i rozchodniki, trawa się zieleni... W zasadzie już czekam na wiosnę. Za cztery, no dobra, za pięć miesięcy będzie można wyglądać bocianów! I znów będziemy pokazywać sobie co, gdzie i komu pięknie zakwitło. Będą tulipany, żonkile, bzy i konwalie! Piwonie! Jaśminy! Gumno o wschodzie, gumno o zachodzie, gumno prawie w kwieciu i gumno w kwieciu! Frodo z Wałkiem na memłonie kopiący doły, Frodo udrapowany na trawie:
Wałek na przyzbie wygrzewający się na słońcu...
Od razu lepiej mi się zrobiło. I ta powtarzalność jest piękna - wbrew pozorom. Jedyny (no, prawie) pewnik w tym zwariowanym świecie. Wyobrażacie sobie co by się działo, gdyby człek nie wiedział, jaka pora roku nastąpi za tydzień? Musiałybyśmy co i rusz kupować nowe buty - stosownie do okoliczności przyrody, że o torebusiach i reszcie nie wspomnę. A co z wymianą opon? Z płynem do spryskiwaczy? Pojechałabym - dajmy na to - do Miki w pełni lata, a wracałabym po tygodniu w zawiei i zamieci! Już teraz nie lubię się pakować na dłuższy wyjazd, a co dopiero w klimacie o tak dużym stopniu zmienności! Tak więc spokojnie czekam na wiosnę, co nie ma nic wspólnego z zakupem nowej torebusi.
Na jesień oczywiście:
|
(fot. Ognio) |
|
(fot. Ognio) |
|
(fot. Ognio) |
No i znów niezmiennie piąteczek. Niezmiennie życzę Wam pięknego weekendu, wszak jest on wyjątkowy!
Dołączam zdjęcie, które dzisiaj zrobiła moja koleżanka na stadionie niedaleko skoczni narciarskiej:)) Najwyraźniej murawa boiskowa sarenkom smakuje...
Mika
Piersza !
OdpowiedzUsuńAle ja to jestem czujna !!! :D Czułam że tak zrobisz Hano :)) !!
OdpowiedzUsuńBarbara
Bo ja taka sprytna jestem!
OdpowiedzUsuńPiękna ta jesień.......chociaż martwię się, że wciąż jest tak sucho, te deszcze to były prawie niezauważalne..
OdpowiedzUsuńWałek Twój nieodmiennie i na smutno mnie wzrusza, jest tak bardzo podobny do ukochanego pieska, który dawno kiedyś był z nami......
Barbara
U nas sucho chyba jeszcze bardziej niż u Ciebie, bo coś dwa razy trochę popadało, ale słabo. Jeśli nie będzie śniegu, a ściśnie mróz, to nie będzie co zbierać. Żadnych liści.
OdpowiedzUsuńJesienne kadry Ognio piękne, ale Frodo to istne cudo!
OdpowiedzUsuńI mnie dzisiaj tez bylo pieknie, słonecznie i bezwietrznie. Byliśmy z małym Kurczakiem na pół godzinnyn spacerku:), ale bez telefonu bo to spacerek noszony, wiec jesiennych fotek brak.
UsuńCzeKo, pierwszy spacer? Przyuczysz młodego do noszenia, to nie zechce w wózku! Każdy by wolał być noszony!
UsuńPiękne światło łapie Ognio na swoich zdjęciach, takie lubię najbardziej, ino ono to światło jest o takiej porze dnia kiedy ja siedzę w domu, niestety. Nie ma to jak mieszkać na wsi :))
OdpowiedzUsuńU nas też jesień, ciepła tylko słoneczka niet, dlatego smętnie raczej.
Marija, mus wyjść z domu o zachodzie, to proste!
OdpowiedzUsuńU mnie na Podkarpaciu tak samo pięknie, słonecznie i cieplutko.
OdpowiedzUsuńFrodo - cudo, Wałek wspaniały, a dzie kociambry se poszli?
Ania
Aniu, fotki są z lata...
OdpowiedzUsuńAniu, mogłabyś jakiś blog ukręcić i pokazywać nam podkarpackie cuda. Tam jest tak pięknie, że dech odcina. Co tam Szwajcaria, co tam Alpy!
UsuńWłaściwie to masz Hana rację. Moje Podkarpacie to taki cichy zakątek świata, dużo zieleni, lasów i ukochane Bieszczady z Zalewem Solińskim. Ja mieszkam w starym, zabytkowym mieście, zwanym małym Krakowem, a niedawno otrzymało nazwę Miasto Szkła. Co do bloga - to ja za głupia. Jakie ja miałam problemy z kiecką ślubną do Ciebie, a teraz Pantera czeka na komunijne zdjęcie. Mnie trzeba na starość do szkół posłać .
UsuńAnia
Ania, kurna, nie pitol takich dyrdymałów! To proste jak drut! Myślisz, że komputery powymyślali dla geniuszy??? Wprost przeciwnie! Jedno podejście góra i masz blog!
UsuńPowiem Ci Hana szczerze. Prowadzić byle jakiego bloga jest bez sensu - w komentarze wejdzie 2-3 osoby. Czytam kilka blogów, ale komentuje u niewielu, bo jak właściciel bloga odpisuje po dwóch dniach, lub wcale to ja już tam nie wchodzę. Mam ulubione trzy blogi w tym Kurnik, gdzie czuję się akceptowana, lubiana, pomimo, iż nie jestem zalogowana, ale podpisuję się własnym imieniem - nie traktujecie mnie jako Anonima.
UsuńMoże kiedyś zaloguję się, żeby mieć bliższy kontakt z Wami - na razie musi być tak jak jest.
Ania
Biedna spaczkowana mucha.
OdpowiedzUsuńU mnie nie jest sucho.
Jeszcze muszę wetknąć cebulki z przeceny.Ciekawe czy wiosną będzie to widać.
Rucianko, pajonk musi jeść... Dobrze, że Frodo z Wałkiem nie owija:)
UsuńCebulki już wetkłam i natychmiast zapomniałam gdzie. Będzie niespodzianka!
a moje cebulki sa w samochodzie...jakby przestalo siompic, to moze posadze jutro.
Usuńtez lubie te stalosci zmian, choc skrocilabym jesien - zime do paru tygodni...
Opakowana ino zimę a wydłużyć wiosnę i jesień w jej początkach.Lato bym obniżyła o parę stopni:)
Usuńjakby lato przedluzyc, to te zapasowe stopnie odjete od upalu letniego mozna by dodac do marca. albo kwietnia, podwyzszyc ogrodnikow w maju o pare stopni i dodac troche listopadowi. Nic w przyrodzie nie ginie, a wszystko rozparcelujemy i wykorzystamy racjonalnie.
UsuńU nas też jakby trawa zieleńszą się zdaje. Nic mi nie zakwita, sucho, liście lecą, na razie nie grabię na kupy. Ktoś się przymierza do mojej chałupy. Jak somsiadka sprzeda ziemię to będę o wsi już tylko czytać u Was na blogach.
OdpowiedzUsuńBu.
Tupaja, ale to chyba dobrze? Będziesz tęsknić, to pewne...
UsuńNo właśnie...z jednej strony dobrze, z drugiej....Ech.
UsuńTupaja, ale to tak bardziej konkretnie już, czy na razie prześpiegi robio?
UsuńSię skrada. Domem jest podobno zainteresowany jak ziemię od sąsiadki kupi.A ja już się boję. Gupiam, wiem. Takie tam. Tak nie przyszłościowo, ale w mieście...Załamkę mam trochę. I o Garipie zaraz myślę, o kurach...Eee....
UsuńOgarniesz Tupaja, spoko. Na razie niech się zdeklaruje ten ktoś. Potem będziem kompinować.
UsuńTupajo,jak mus to mus.Czasami tak trzeba.Jak to mówio:samo życie.Dasz radę jak trzeba.
UsuńPiekna jesien, codziennie bardzo rano wylatuje do lasku i podziwiam...przedostanie zdjecie Ognio przepiekne..no i Frodo tak ladnie sie prezentuje na trawie, jaka on ma sliczna siersc...a ja ciagle patrze na Walka, bardzo mily psiaczek.
OdpowiedzUsuńGrażyna, to ostatnie dni, za chwilę spadną wszystkie liście i zostanie czekanie na wiosnę!
OdpowiedzUsuńWałek jest cudnym psiakiem (pomijając ucieczki, chociaż ostatnio dawno nie nawiał, tfu!), takim radosnym. Bez przerwy szczerzy zęby z radości. Biegnie do mnie i szczerzy zęby w uśmiechu od ucha do ucha!
Kochane psiaki :)) szczęśliwe i spokojne ;)
OdpowiedzUsuńTylko cztery miesiace? Przeleci jak z bicza czasł.
Swój zachwyt zdjęciami Ognio zostawiam :)
Lidka, no właśnie! Za chwilę będziemy się zastanawiać gdzie podziała się kolejna wiosna i kolejne lato:(
OdpowiedzUsuńNo .... i tak to się kręci, jak bączek dla dzieci ....
UsuńTak Hano, jest wyjątkowy. Ktoś z moich czytelników złożył na mnie donos. Poradzę sobie, w najgorszym wypadku zamieszkam na działkach. Zastanawiam sie nad jednym, skąd w ludziach takie skłonności do donosów.
OdpowiedzUsuńNo ja piernicze!!! Nie mam slow.
UsuńGraszko, ale że o co chodzi??? Ale ludzie to są wredne... Skłonność do donosów to im chyba z komunizmu została.
UsuńGraszko, co sie dzieje?
UsuńDzie tam z komunizmu, Mika! Z wredoty tylko!
UsuńPewnie chodzi o to, ze sobie dodatkowo sprzatala. Zeby zyc, zeby spelnic marzenie o domku z ogrodkiem.
UsuńNie spekulujmy Kurki, bo nie wiemy. Wiemy tylko, że znów objawiła się jakaś menda.
UsuńTakiej mendzie to łapy i jęzor uciąć przy samym odwłoku! Graszko,to z pewnoscią ktoś niezrównowazony psychicznie,bo nikt normalny by sie tak nie zachował!
UsuńA to s.....kunks!!!!Co za naród!Kuźwa,że tacy ludkowie się po świecie pałętają!
UsuńAleż w ludziach rzeczywiste, nie te nasze rysowane, paskudy siedzą. Zawiść i chęć dokopania drugiemu jest straszna.
OdpowiedzUsuńA ja się zastanawiam o czym by tu napisać, jakoś pomysłu nie mam. O jesieni już pisałam. Zdjęcia Ognio zawsze mnie zachwycają, ma On trzecie oko i wie kiedy nacisnąć migawkę.
Ewa2, powiem Ci w tajemniczości (hrehre!), że Ognio ma poważną bardzo wadę wzroku. Może tu jest pies pogrzebany? Swoją drogą, co za głupie porzekadło!
UsuńGdyby w ludziach takich wrednych paskud nie było, świat byłby inny, a nie jest:(
Tak Hana coś wiem na temat takich wad wzroku, ostatnio widziałam dwa słońca ;)
UsuńPorzekadło może i głupie, ale coś w tym jest. Jedni widzą coś, czego inni nie potrafią dostrzec.
UsuńA paskudom na pohybel.
Ewa2, kiedyś, nie pamiętam w jakiej epoce, ale w barbarzyńskiej, zabijano psy, żeby je pochować przy budowanym domostwie, co miało zapewnić bezpieczeństwo. Może to stąd?
UsuńNa pohybel paskudom i mendom, tak, po stokroć tak - tylko ile szkody przedtem narobią?
Marija, bez okularów też widzę podwójnie, zwłaszcza rano!
UsuńTrzeba by poczytać w jakiejś mądrej książce, skąd porzekadło ale mi się nie chce. Jakaś dzisiaj skapcaniała jestem.
UsuńPrzypomniałam sobie: polałam wodą rysunek wykonany suchą pastelą, spłynęło trochę koloru, ale się nie rozmazał. Akwarelka spłynęła.
Ewa2, ja też zaeksperymentowałam i wyszło mi tak samo! Trochę koloru spłynęło, ale nie rozmazało się, więc nie ma efektu:( A już myślałam, że stworzę wiekopomne dzieło małym nakładem sił i kosztów. Ale tak to ni ma. Trza się narobić:)
UsuńMoze polecie dubeltowo, albo wogle chlusnac... albo papierek namoczyc wrecz.
UsuńKiedyś robiłam zaproszenia na studniówkę.W tamtym wieku.Rysowałam postać kobiety w długiej sukni,moczyłam i pacałam w miejscach ociupinką kolorów.Jak wyschła to poprawiałam rysunek czarnym tuszem.Fajnie to wyglądało.
UsuńGraszko, ale co się stało? Donos na co, że tak niedyskretnie zapytam? Oczywiście nie musisz odpowiadać, tylko mnie to nieco zszokowało. Ciągle mnie szokuje coś takiego, bo nigdy nie zrozumiem.
OdpowiedzUsuńTak, te katolickie wartości każą szujom donosy pisać. Nawet, jak danej osoby osobiście nie znają. A co!
OdpowiedzUsuńRęce opadają.
Wlalas nadzieje i otuche w moja skolatana dusze. Co prawda nie wiem, czy uda mi sie przezyc te 5 dlugich, ciemnych i zimnych miesiecy do kolejnej wiosny, ale przyjemnie sobie ja wyobrazic, wymarzyc i grzac sie w tych marzeniach...
OdpowiedzUsuńKurna, Pantera, czas tak zapitala, że nie wiem, kiedy myknął wrzesień i październik! Tak będzie z grudniem, styczniem i lutym, a w marcu to już, aj! bociany!
OdpowiedzUsuńHanuś bardzo sugestywnie to ujełaś, tylko dlaczego on ten czas tak pędzi jednako i zimą i latem, przecież zimą mógłby przyspieszyć, a zdawało by się ze jest na odwrót, to latem szybciej zapitala ;))
UsuńMario, wlasnie, doskonale to ujelas;)))
UsuńMnie tam pędzi jednako.
UsuńTeraz to on zwalnia, ten czas, i kolejne 5 miesiecy bedzie dlugie jak 10. Pozostale 7 potrwa jak 2.
UsuńI tak caly czas...
Ostatnio jakby czas przyspieszył. Uważam też, że kiedy siedzę w Kurniku powinien stanąć, bo znów nie zdążę wszystkiego zrobić.
OdpowiedzUsuńEwa2, przychylam się, to jawna niesprawiedliwość.
UsuńHanus, kocham te zmiany por roku. Alez byloby nudno, gdyby bylo tak jak w Singapurze. Ciagiem 27 stopni , wilggotnosc 60 procent, bez przerwy, fuj.
OdpowiedzUsuńU nasz, bocki, laza za traktorami, ktore bronuja na polach. Smiesznie to wyglada, turysci staja i zdjecia trzaskaja.
Ognio, robi wyjatkowe zdjecia, imresjonista z Nego-miszcz!
Lapska mam uwalane farba, bo maluje i przerabiam kilka rzeczy naraz.Do tego prace ogrodkowe, sadzenie cebulek, porzadki, padam. A za dwa dni urodziny mojego syneczka, co to juz skonczy 25 lat. Kiedy to minelo??
O, Kasia, to masz synka skorpionka. Mnie właśnie wczoraj stuknęło........ a do 13 - go listopada to w rodzinie jeszcze 4-o takich sympatycznych zwierzatek
UsuńMój córuś też skorpion. Z 2 listopada.
UsuńJaka dobra, kochajaca psiaczki dziewczyna. Ten znak nie jest taki paskudny jak zywy, dziabiacy odpowiednik.
UsuńKasia, to minęło przez 3 dni, normalnie. O wieku mojej córki wolę nie myśleć.
OdpowiedzUsuńKasia, to Wasze bociany jeszcze nie odleciały?
OdpowiedzUsuńNo i spać poszły. Czy jakoś tak...
OdpowiedzUsuńNie to nie. Idę spać. Gaszę światło!
OdpowiedzUsuńJakie gaszę swiatło? O tyyyj porze?
OdpowiedzUsuńBry wieczór :)
OdpowiedzUsuńZdjęcia do zatchnięcia, tylko te pajonkowe brrrrr troszkie.a;e cóz takie są prawa natury.
U nas od dwóch dni ponuro ,ciemno i jaky deszcz wisiał w powietrzu a nie pada.
Dora, to tak jak u nas. Ciemno, ciepło i sucho.
UsuńNo nie, o tej porze gasisz światło Hana. Jak mus to mus, mogę wskoczyć na sypialnianą ale chyba wezmę pod piórka książkę z latarenką.
OdpowiedzUsuńTo był taki szantażyk:)))
OdpowiedzUsuńBogiem a prawdą wymiękam i chyba rzeczywiście się oddalę. Gumno dało mi w kość. Dotleniłam się i zieeeewam!
OdpowiedzUsuńTo idę. Dobranoc!
OdpowiedzUsuńTeż idę, jutro muszę wstać skoro świt, a jeszcze sobie poczytam. Dobranoc.
OdpowiedzUsuńBranoc Kurencje, przyjemnych snow.
OdpowiedzUsuńNo to sobie śpijcie smacznie - dla mnie to za wcześnie, idę bawić się z Bezą.
OdpowiedzUsuńAnia
Dobrej nocy. Skoro tak,to i ja może jakoś upchnę się w łoze,bo aktualnie kocio wielkie zalega i żal mi go zganiac;)))))
OdpowiedzUsuńI ja sie wybieram na grzede chrapiacych....
OdpowiedzUsuńale zdjecia nie-jesieni sa taaaakie ladne i kolorki smakowite wrecz, a letnie psiny mienszaja te pory roku fajosko.
jeszcze pare tygodni i dnia zacznie przybywac....
Oj,oj, widzę, że coraz to wcześniej spać chodzicie , coraz póżniej wstajecie.... piersze słyszę, żeby kury w sen zimowy zapadały ;) Choć prawdą jest, że potrzebują światła do życia ;)).
OdpowiedzUsuńBarbara
Dzień doberek Kurencje i cały przychówek:)
OdpowiedzUsuńBarbaro myślę,że to ta"oddana"godzina.Bo przeca 22 to by była 23 itd.Kury sie muszą dobrze przeonaczyć:)
Dwa ostatnie zdjęcia Ogniowego Mistrza wymiatają.Tkwię w cielęcym zachwycie:)
O, witaj Orko :))! A jak tam owczarka - widzisz jakąś poprawę ? Goi jej się to co wygryzła?
OdpowiedzUsuńBarbara
Wczoraj drugi raz pomazałam jej wygryzienie balsamem.Tymczasem nie rusza ale wciąż pilnuję czy nie ma obślinionej sierści.Jak będzie mus to pójdę do weta i oby tego musu nie było.Ubiegłej jesieni chodziła z fioletowym zadem,pilnowałam i nie było tak,że trzeba do weta.Dwa albo trzy lata temu musiałam ganiać z nią na zastrzyki a że jest narwana to trochę nerw mnie to kosztowało.Ona podczas spaceru lubi sobie poleżeć i kontemplować okolicę a błechy pewnie ino na taką okazję czekają i sru na nią:)
UsuńOrka podkladaj pod nia piknikowy kocyk na spacerku. a tak ogolnie to biedny piesek.
UsuńDzień dobry Kurki. Ciężko było wstać bo ciemno i mgła, ale już przed siódmą ściągnęło mnie kocisko.
OdpowiedzUsuńZaraz wychodzę, wpadłam się przywitać.
Dobrego dnia życzę.
Ewa, mnie też kociska (i psiska) ściągają o świtaniu, ale pacyfikuję i wracam pod kołoderkę!
UsuńDzień dobry, Kurki! Wstałam z radością, bo lecieć nigdzie nie muszę. Maluchy rysują już obrazki dla mamusi. Za oknem jakieś takie zamglone powietrze.
OdpowiedzUsuńBardzo dobrze, Hana, że jesień pokazujesz. Zaraz sie skończy i dookoła będzie zima. Teraz jest pora jesieni i już. A zdjęcia Ognio są piękne. Te letnie fotki z psinkami też śliczne. Taki spokój z nich bije.
I muszę , musze dodać, chociaż to nie miejsce na to, że zachwyciły mnie prawdziwe oblicza Kur, które wyszły wreszcie z szafy. O jacie!!! Jak zachwyciły:) I cieszę się juz na Białą Kurę!
Mię tez zachwycily bardzo...to wylapanie charakteru, owalu (?) twarzy, cery....cala jestem mocno zazdrosna...Ewa - do roboty, galerija portretowa JESZCZE nie zapchana (w przeciwienstwie do ordynaryjnych wpisow Kurniczych)
Usuńdonosze, ze u nas szaro ALE nie pada, moze wywloke te cebulki ze samochodu zanim tam zakorzenio sie...chyba zonkile to so.
Opakowana, może zostaw.... żonkilów we samochodzie to nikt nie ma ... potraktuj jako eksperyment ogrodniczy
UsuńBarbara
Tylko od marca zacznij podlewać ;)
UsuńBarbara
:)))Koniecznie podlewaj a i o nawożeniu nie zapomnij.
Usuńmam spruc tapicerke, zeby sobie wygodnie rosly?
UsuńBez gwałtownych ruchów ;)! Dadzą sobie radę, korzonki zapuszczą ;)
UsuńBarbara
cześć, Kurniku :)
OdpowiedzUsuńBacha, wszystkiego najlepszego!
remont mnie z lekka trącił, chwilowo se leże. na szczęście, groby zdążyłyśmy z córką posprzątać zanim padłam :) obie lubimy ten nasz rytuał wspólnego sprzątania. bardzo lubię cmentarze, i córka też polubiła. nasz cmentarz mały, wyrąbany w ścianie wiekowego boru, jesienne widoki cudne. co prawda, z jednego grobu trzeba było wynieść ze dwa kilo żołędzi, ale coś za coś :) i te nasze rozmowy nad grobami, o bliskich, którzy odeszli, o śmierci, o życiu..
tg
Właśnie o to chodzi przy tym święcie, Tempo...
UsuńDzięki TG, u mnie od kilku dni też ładnie. +10 i czasem słoneczko prześwituje. Wychodzę łapać jeszcze trochę sosnowego powietrza. Miłego dnia dla wszystkich Kurencji.
OdpowiedzUsuńCzołgiem Kureiry! Lecę na gumno, bo wyjątkowo pięknie dzisiaj - w słońcu 19 stopni!
OdpowiedzUsuńTG, czyżby remont definitywnie zakończony? Pozostało napawanie się?
A ja się nakręciłam wielkimi planami, co to jeszcze dziś zrobię a tu mgła okropna, wilgotno, zimno.... ale pięknie :), Ty to chyba jakiś mikroklimat tam masz :))
UsuńBarbara
Chyba mam Baśko, taki bardziej suchy mikroklimat.
OdpowiedzUsuńNo wiecie - nie mogę tego nie opowiedzieć !!!!! Zadzwoniła właśnie córka, że jej piesek, ta superniania, dostał do swojej miseczki przysmak, surowe mięsko, w tym momencie dzidziuś zaczął coś popłakiwać, piesek porwał mięsko i zaniósł do dzidziusiowego łóżeczka....... :D Szczęśliwa jestem, że udało mi się wychować dzieci na ludzi dbających o zwierzęta i że kolejne pokolenie też takie będzie :D
OdpowiedzUsuńBarbara
co za pies, co za niania :))
Usuńco nie, Baśko? fajnie jest mieć fajne dzieci :)
tg
Ale co sie człowiek namęczył ........co nie ;))?
UsuńBarbara
no :))
Usuńale jaka teraz frajda tak naprawdę przyjaźnić ze swoim dzieckiem (mam tylko jedno, choć chciałam troje).
tg
Basia, ale cudny pies!!! Niańka jak się patrzy!
UsuńNaprawdę Miko - cudny jest :))
UsuńBarbara
No to pies wspanialy dobrze dzieci wychowa!
Usuń:))) na to liczę !
UsuńBarbara
remont skończony, jeszcze tylko panowie muszą parę drobiazgów zrobić. tylko ja padłam zamiast dalej sprzątać, więc napawać się na razie nie ma czym. ściany, fakt, czyste, ale na płytki staram się nie patrzeć. do sądu nie pójdę. odpuściłam, kiedy zobaczyłam jak moja córka się martwi o mnie (o moją pompkę). nie warto.
OdpowiedzUsuńa u nas słońce i 5 stopni.
tg
Masz rację Tempo, szkoda zdrowia na sądy, choć pewnie jeszcze długo będzie Cię trzęsło co popatrzysz na te płytki, też mam w domu parę takich miejsc..... na szczęście "wszystko wciąż płynie i mija pomału", odpocznij i idż na spacer, muzyki posłuchaj, przytul się do kota ...... ;)), pogdakaj i poczytaj w kurniku.... :)
UsuńBarbara
:*
Usuńtg
masz juz z glowy to swinstwo to wez odpocznij! Zobacz, ze jeszcze jest slicznie i cieplo! i niedziela!
UsuńDzień dobry, donosze,ze u mnie słonecznie i 17 st.
OdpowiedzUsuńTempo, nic tak nie wkurza jak wyłożone pieniądze a efekt nie taki jakiego oczekiwaliśmy. Do sadu to nie,ale fuszerkę fachowiec powinien poprawić,tylko jak znów by się rozgrzebał.. a utnij chociaż z kosztów,niech wie że spartaczył.
Barbaro,cudnie!:)))
Dora,ból w tym, że nie ma z czego ucinać, oni jej to robili w ramach naprawy zniszczeń . horrror !
UsuńPieseczek cudny :))) A myśmy się martwiły, czy nie będzie zły z powodu dzidziusia....... goopie ;)
Barbara
Dora, to nie tak. ja nie robilam żadnego remontu. panowie zdemolowali mi kuchnię prowadząc prace na zewnątrz i potem to tylko naprawiali. nic nie płaciłam. jeden z nich źle położył część płytek i tego już nie da się poprawić. płytki wiele lat temu sprowadzane z Belgii, nie do kupienia teraz, do nich dobierane blaty, podłoga..
Usuńtg
ale zysk też jest :)
Usuńprzez ostatnie lata zajmowałam się głównie chorowaniem, nie było mowy o remontach. ściany były naprawdę brudne, a teraz są czyściutkie. i ponaprawiali mi różne drobne usterki.
tg
Acha, rozumiem! No,chyba,że tak,Tyle,że jak juz robili to mogli zrobic jak należy. Jak są plusy to juz da się zyć;)))
UsuńU mnie też piękna,słoneczna i ciepła pogoda.Jutro też ma być taka.Wczoraj byłam na pogrzebie znajomej.Poznałyśmy się przez psy.Jej pies miał coś z teriera rosyjskiego,duży czarny Bakster.Było w miarę ciepło ale bez słońca.Na cmentarzu przepięknie,w odcieniach żółto brązowych.Dywany liściaste też w takich kolorach.Piękny mamy ten cmentarz.
OdpowiedzUsuńWitam ponownie. Pojechałam na cmentarz, żeby jutro w tłoku nie wozić bagażu. Mgła była taka lepka i zimna, nie pada, a z drzew kapało. Jak wracałam, zastanawiałam się co jeszcze mnie prócz mgły tak wkurza, a to moje 5 kłaków w 7 rzędach, które mi odrosły po ostatnim strzyżeniu. Wobec powyższego wylądowałam u fryzjera. Teraz jestem "piękna", a nie ma mnie kto podziwiać, bo kot się wypiął i poszedł wyglądać przez okno.
OdpowiedzUsuńEwa, w nowej fryzurze to mógł Cię nie poznać.........
UsuńBarbara
Bardzo możliwe, że nie poznał. Mógł też zemścić się za brak saszetki, myślał że dostanie teraz, a to nie pora, bo smakołyk wieczorem.
UsuńAaaa - to tak mów!!! Obraził się ;))
UsuńBarbara
bo koty wredne som i fałszywe :)
Usuńja to bym Cię popodziwiała i bez saszetki, gdybyś tylko dała mi szansę. może jakaś fotka? albo autoportrecik?
Ewo, ja cały czas mam przed oczami Twoją śliczną buzię ze ślubnych zdjęć. i nie mów mi, że to było dawno i nieprawda! swoje wiem :)
tg
Też byłam w czwartek u fryzjera i zrobiłam się na blond-bóstwo, ale i kot i chłop mnie poznali, chociaż obcięłam 3/4 z długości.
UsuńAnia
Gdybym tyle obcięła został by centymetr może, a koloru nie zmieniam, mam naturalne pasemka siwo-mysio-blond.
UsuńNo miałam niżej ramion, a pasemka robię, bo potem mieszają się z moimi siwymi i pół roku wytrzymuję bez fryzjera.
UsuńAnia
bo koty wredne som. i fałszywe. ja bym popodziwiała, gdybyś dała mi szansę :)
OdpowiedzUsuńmoże jakaś fotka? hę?
albo autoportrecik?
tg
Mój aparat "słitfoci" nie robi, a autoportret? Najlepiej mi wychodzi taki jak ten z szafy.
Usuńten mój koment nie od razu mi się pokazał, myślałam, że przepadł i napisałam drugi raz wyżej, ale za to więcej :)
Usuńtg
Czas się ze mną obszedł bardzo wrednie i nie pozwalam sobie robić zdjęć, ale jak bardzo chcesz mogę Ci wysłać takie lekko podrasowane z ubiegłego roku. Hi, hi ono takie na czasie, bom na nim jak czarna wdowa. Tylko nie mam namiarów.
Usuńsuper! :)
UsuńHana Ci poda, dobrze, Hano?
tg
Hana ma też mój. Jakoś poradzimy.
UsuńHo, ho, wymiana fotek, jak widzę! Z przyjemnością Was skontaktuję!
UsuńEwa2, czas się wrednie obchodzi ze wszystkimi po równo. I to jest jakaś pociecha. Marna, przyznaję, ale zawsze...
UsuńSpotkałam się w czwartek z koleżanką szkolną. Ona ma śladowe ilości zmarszczek, Nie ma sprawiedliwości.
UsuńE tam, ewa2, założę się, że ona to samo myślała o Tobie!
UsuńJa Was proszę, nie zaczynajcie znowu z tym czasem, jakimiś zmarszczkami (co to jest??) i wogle ! KURY nie mają żadnych zmarszczek !!! KURY mają piękne piórka !!!!
UsuńBarbara
Tak jest Koguto! Nie strosz piórek, ale co ja poradzę, ze mam dobre lustro?
UsuńPodaruj je komuś ............... ;)) Zresztą, lustra też już były omawiane, wiadomo że kłamią
UsuńBarbara
Dziędobry Kurki. Ależ piękne jest to zdjęcie pejzażowe ! I chłopaki wew słoneczku się wylegujące takie piękne ! U nas dziś też tak pięknie ! O taki listopad być powinien do samego lutego !
OdpowiedzUsuńOpakowana, spóźnione gratulacje z okazji zostania Babcią Podwójnie Opakowaną ! Niech się chłopaki dobrze chowają, będą zdrowe, mądre i szczęśliwe :)
OdpowiedzUsuńspasiba balszoje!!!!
UsuńEwa, nareszcie! Bo już sie martwiłam, że coś się stało, albo że się obraziłaś, czy cóś?
OdpowiedzUsuńWłaśnie zeszłam z gumna! Oesssu, ile tam ciągle roboty! Ale było tak pięknie, że nie mogłam przestać.
OdpowiedzUsuńWitajcie Kurki. Dzień był cieplutki, słoneczny - piękny.
OdpowiedzUsuńObleciałam z siostrą jeden cmentarz, coby jutro tylko u rodziców posiedzieć. Trochę się ołaziłam i nóżki mnie bolejo bardzo.
Zaglądnę ku późniejszemu wieczorowi.
Ania
A ja byłam w lesie ,było cudnie, oczy mam pełne kolorów!
OdpowiedzUsuńTutaj to do poludnia mgly sie snujoo, potem sie podnosza i jest 15 stopni i slonce. I wylaza wszyscy turysci, co to zjechali na Haloween do Alzacji.
OdpowiedzUsuńWlasnie latam ciagle do drzwi, bo przychodza wiedzmy, duchy, a nawet mali policjanci) Cukieray sa, wiec moze nie zrobia mi zadnego psikusa;)
Skorpionki , takie niby twarde ludzie, ale mietkie w srodku)
Jutro bedziemy swietowac.
Masz tacje Hanus, wzielo i przelecialoooo.
Bocki tu zostaja, nasze alzackie, czesc tych dzikich odleciala oczywiscie.
U mnie przepiękne słońce a góry całe białe w śniegu... W słoneczku upał, a jak wejdziesz w cień to chyba z 10 stopni różnicy:)) Też byłam dzisiaj na cmentarzu , żeby jutro nie targać wszystkiego. Ciekawe, czy chryzantemka wytrzyma nocny przymrozek...
OdpowiedzUsuńHanuś, uda ci się to zdjęcie zapodać, które przysłałam?
Mika, wysłałam Ci na gmail.com.
UsuńDzięki Hanuś, już dołożyłam:))
UsuńU nas już zdążyli ukraść kwiaty.
OdpowiedzUsuńTo jest obrzydliwe,kiedyś wykopywali krzaczki i ciekawsze roślinki.A znicze roztrzaskiwali o pomniki,żeby resztki wydobyć.
Rucianko.... koszmar jakiś...
UsuńBarbara
Żeby im tak obie ręce uschły...
UsuńRucianko, wyjątkowo obrzydliwy proceder. Dla mnie nie do pojęcia. Kradną, żeby postawić na "swoim" grobie? Kiedyś mama z uporem maniaka sadziła przy grobie jałowce. Poddała się coś za 5 razem.
OdpowiedzUsuńRaczej na swoje groby nie Hano, .... z krakowskich cmentarzy kradli żeby handlować.
UsuńBarbara
Łapy takim poprzetrącać.
UsuńHana ma rację - złodziej to złodziej.
UsuńBarbara
Kiedy mi ukradli kilka po rząd doniczek, załamałam się i spróbowałam sposobu. Wbrew sobie zrobiłam bukiet z sztucznych chryzantem (swoją drogą całkiem ładne były), osadziłam go w plastikowym pojemniku napełnionym gipsem. Napisałam na nim "Kradzione i złodziej", potem na grobie umieściłam w ozdobnym pojemniczku. Raz pomogło, za drugim razem, kiedy pierwszy się zniszczył zrobiłam to samo. Tym razem wkurzony złodziej, pourywał główki kwiatów. Jeszcze dzisiaj mnie trzęsie ze złości.
UsuńEwa2, kiedyś złodzieje strasznie kradli lusterka boczne przy samochodach. Po trzecim razie wzięłam żółtą olejną farbę i pomalowałam obudowę lusterek w żółte kropki, a na samym lusterku zrobiłam jedną kropkę - z oczywistych względów. Pomogło, nikt mi więcej lusterek nie ukradł i jeździłam z tymi kropkami, aż w końcu sprzedałam tamten samochód razem z kropkami. Ale byłam przez nie rozpoznawalna na ulicach miasta Poznania!
UsuńZdarzało się, że i u nas na cmentarzu kradli kwiaty, stroiki. Były dwa incydenty wandalizmu nagrobków, rozbite tablice, krzyże. Szczęśliwie ominęło grób moich rodziców - raz stroik zniknął.
UsuńAnia
Ech, jeśli ktoś jest złodziejem, to co mu tam za różnica co kradnie.
OdpowiedzUsuńKurirtty, popaczta, paniusia w kapelindrze i z torebusio na trapezie fika, nadała by sie do naszego kurnika jak nic
OdpowiedzUsuńhttps://www.youtube.com/watch?v=Eor9b_WANEs
Marija, uśmiałam się! Torebusia jest całkiem kurzęca!
UsuńA jeszcze jej mina przy tym fikaniu jest bezcenna ;)
UsuńUprzejmie proszę wrócić do góry i spojrzeć na zdjęcie, które dołożyłam:)))
OdpowiedzUsuńSarenki jak to sarenki, niezwykle zgrabne som i piękne. Fajne zdjęcie :)
UsuńZwierzęta wychodzą do ludzi, może to oznaczać, że czują się bezpiecznie.
Fajne zdjęcie, mam nadzieję, że nikt ich nie spłoszył, sarenki są śliczne.
UsuńW tvn pokazywali jelenia na ulicy jakiegoś miasta, który chciał uciec z drogi i skoczył w okno domu.
Niestety, ludzie zostawiają im coraz mniej miejsca do życia.......
UsuńBarbara
Taaa a później się dziwimy,że dziki czy niedźwiedzie chodzą sobie po mieście a to przeca my włazimy na ich tereny:(
Usuńjak dobrze maja te sliczne sarenki, ze moga sobie jesc te trawke. Koze by przegonili od reki, bo razem z naiwerzchnia letkoatletyczno by zezarly ;)
UsuńŚliczne to śliczne, ale parę lat temu jedna skopała mojego znajomego po nodze bardzo solidnie. Ze strachu pewnie, bo wyszli na siebie nos w nos na rogu ogrodzenia też koło stadionu.
UsuńMika, a może ten pot i łzy wsiąknięte w trawę je wabiom?
UsuńLetkoatletki, kurna!
OdpowiedzUsuńAhoj Kurki! U nas dzisiaj Hallowween - duchy wychodza spod poduchy!
OdpowiedzUsuńJak kcecie , to poczytajcie jak sie bawilam kilka lat temu: http://atanerblog.blogspot.com/2010/10/halloween-i-ja.html
Mika! Sarenki robia dobra robote za kosiarzy od trawy. Oby tylko nie swiecily w nocy, bo nie wiadomo czym ta trawa jest posmarowana aby miala odpowiednia barwe.
Nie, trawka jest naturalna:))
UsuńStrasznego Halloweena:) Chociaż jakoś nie przekonuje mnie to święto, może dlatego, że nie znoszę horrorów.
Swego czasu na stadionie warszawskim, malowali trawe coby miala ladny kolor. To jest dopiero horrołłłł !!!!!!
UsuńAtaner, a wiesz jaką farbą? Pomalowałabym mój trawnik, bo susza mu nie posłużyła:)))
OdpowiedzUsuńHanus, jak kcesz to sie dowiem jaka frbka w Amryce maluja, bo w Polsce to nie wiem, ale naprawde malowali - no chiba , ze TV klamie.
OdpowiedzUsuńNo to ja zapraszam na chwilę refleksji w nowym poście.
OdpowiedzUsuńAtaner, jednak wolę trawnik taki suchi.
OdpowiedzUsuń