środa, 31 grudnia 2025

NOWOROCZNIE

     Darowałam sobie post, który mogłabym zatytułować "Poświątecznie", bo przecież od Świąt minęło zaledwie kilka dni, a już za pasem Nowy Rok. Jednak nie czuję z tego powodu ani zbytniego optymizmu, ani tym bardziej euforii, jak to było jeszcze kilka (niecałe dziesięć!) lat temu.


     Zastanawiałam się, jak to się stało, ale tu nie ma czego rokminiać, bo to jasne jak słońce. Otacza nas świat bardzo nieprzyjazny; to co się dziś wokół nas wyprawia jest w ogromnym stopniu nieakceptowalne, przynajmniej dla mnie. A mnie, jak dobrze wiecie, spotkała osobista tragedia, a także kilka trochę mniej złych , ale również bardzo smutnych zdarzeń. Pomijam już nawet kłopoty zdrowotne, bo one są ogarnięte, ale też nie wpłynęły na mnie pozytywnie. Bo i z czego tu się cieszyć, kiedy brak nadziei na lepsze czasy?



    Przywiązujemy wagę do tych wszystkich granicznych dat i one są ważne przede wszystkim dlatego, że sami im
- my, ludzie - nadajemy znaczenie. Porządkuje nam to jakoś rzeczywistość, skłania do podejmowania określonych działań, takich jak choćby postanowienia noworoczne. Ja takich postanowień nie robię, raczej myślę życzeniowo, pragnąc, żeby mi się coś spełniło. Owszem, postanawiam czasem coś zrobić, ale nie dlatego, że akurat mamy  Nowy Rok. To dzieje się ciągle i z całkiem prostych przyczyn, np. dlatego, że jest potrzebne. To jest zwykła codzienność.
Chętnie się jednak dowiem, czy wy macie postanowienia noworoczne i jakie, jeśli zechcecie o tym opowiedzieć.


    I jeszcze moje dla was najserdeczniejsze  noworoczne życzenia. A choć zawsze życzę wam dobrze, to z okazji nadchodzącego Nowego Roku składam życzenia specjalne:

- żeby świat stał się lepszy pod każdym względem,

- żeby ludzie się lepiej rozumieli,

- żeby nam wszystkim i naszym rodzinom dopisywało zdrowie,

- żeby poprawiła się nam sytuacja materialna (jakaś wygrana  na przykład albo podwyżka, albo lepsza praca;)),

- tym co tworzą - weny,

- samotnym - dobrych ludzi wokół,

- zalatanym - odpoczynku i spokoju,

- każdemu - dużo miłości,

- wybierającym się na bale i w gości - wesołej zabawy,

- zostającym w domu - atrakcyjnego/spokojnego wieczoru,

- zwierzętom - jak najmniej fajerwerków (wiem, że bez fajerwerków tak całkiem jeszcze się nie da)

- i w ogóle wszystkim wszystkiego najlepszego 💖💖💖

    W Warszawie spadł śnieg, więc mogłam wrzucić zimowe zdjęcia;)



     Pierwsze zdjęcie zrobione przed zmierzchem, Widać ile napadało w nocy. Trzy kolejne, kiedy wyszłyśmy z córką do sklepu po siedemnastej. Śnieg padał raczej drobny, ale duło okrutnie. A u mnie w Olsztynie podobno armagiedon. Siostra dzwoniła.
 
Czołgiem Kureiry! To mówię ja, PrezesKura!
Ninka napisała o tym wszystkim, co i mnie chodzi po głowie, a właściwie defiluje krokiem marszowym w rytm werbli, żeby było bardziej dobitnie. Świat ocipiał, ale my się nie damy. Próbuję się dystansować i nie zagłębiać, chociaż tak całkiem to się nie udaje. Paradoksalnie i na przekór światu, tutaj znalazłam niesamowity spokój i równowagę - takie, jakich w życiu nie zaznałam, a Kurioza stała się moim miejscem na ziemi. Nie lubię powiedzenia, że wszystko dzieje się po coś, ale czasem myślę, że może jednak coś w tym jest? I to są moje dla Was życzenia na Nowy Rok - nie, żeby zadziało się niefajnie, ale jeśli już musi, niech obróci się w dobro, spokój i równowagę. Bądźcie zdrowe, piękne i młode! A jeśli kasa spadnie z nieba, to bierzcie!
Na moim jeziorze też zima, jest pięknie, ale i tak już czekam na wiosnę!

 

2 komentarze: