sobota, 4 marca 2017

WIOSENNE PORZĄDKI W SZUFLADZIE WSPOMNIEŃ

Witam serdecznie wszystkich czytelników, tu wiceprezeska Mika. Hana prosiła, żebym chwilowo ją zastąpiła, więc czynię to z przyjemnością. Miałam ten tekst publikować w Zakątku, ale jak tak to będzie w Kurniku głównym.

Otóż wiosna idzie niechybnie. Świadczą o tym nie tylko przebiśniegi w moim ogródku ale i mój pęd do robienia porządków w szafkach, zakamarkach i szufladach. Zajrzałam między innymi do szuflady ze zdjęciami i szpargałami, gdzie odkryłam różne ciekawe rzeczy, nasuwające wiele wspomnień...

A więc fotografie. Różne. Moje, moich przyjaciół, rodzinne, wakacyjne, górskie... Powiem wam, że dziwnie się patrzy na siebie sprzed lat. I konkluzja nasuwa się jedna: człowiek jest idiotą. W tym przypadku człowiek czyli ja. Teraz widzę na zdjęciach uśmiechniętą, fajną, niebrzydką , wysportowaną kobitkę, wtedy, kiedy nią byłam, widziałam grubego, niezgrabnego pulpeta, na dodatek z kulfoniastym nosem... Zatruwałam sobie tamtą fajną teraźniejszość, nie wiedząc, jak bardzo będę jej żałować, gdy stanie się przeszłością... Teraz nie używam lustra i nie chcę robić sobie zdjęć. Ciekawe tylko, dlaczego ta świadomość przychodzi tak późno, dlaczego w chwili bieżącej, teraz, tak trudno siebie zaakceptować. Może trzeba nabrać dystansu po prostu.

Wśród zdjęć cała seria dokumentująca zjazd rodzinny w domku mojego kuzyna nad jeziorem, sporo lat temu. Smutno mi się zrobiło, bo kuzyn niedawno zmarł, podobnie jak dwie kuzynki z fotografii. Małe dziewczynki, wnuczki jednego z kuzynów, mają już swoje dzieci... Cóż,  upływ czasu jest nieubłagany.  Ja wonczas w "kwiecie wieku" ,  w dobrej formie, w mojej ukochanej skórzanej kurtce, którą nosiłam, aż się rozleciała na strzępy.

Oprócz zdjęć wylazły na świat kartki od mojej byłej szefowej z czasów pracy w biurze podróży, wysłane z Wysp Wielkanocnych i Honolulu... Wielki świat do mnie zajrzał... Pasją pani A. były podróże, zwiedziła chyba cały świat, no może na Antarktydzie nie była. A były to czasy, gdy podróżować łatwo nie było, wszędzie trzeba było mieć wizy (halo młodzieży, co było, te wizy?? Może warto sobie przypomnieć, tfu, tfu!),  koszty spore , telefonów komórkowych brak. A jednak potrafiła wszystko zorganizować. Fajnie było słuchać jej opowieści po powrocie.



 Z czeluści szuflady wychynął spory i pożółkły wycinek z Tygodnika Podhalańskiego, w którym to namiętnie polemizowałam z pisującym tam recenzje panem na temat spektaklu "Czarownice z Salem" z naszego teatru. Ja byłam bardzo zachwycona, pan zupełnie nie, ale swoją odpowiedź zakończył ładnym zdaniem, iż bardzo go cieszy, że w czasach gdy wszyscy tylko o polityce dyskutują (początek lat 90-tych to był!) można się jeszcze z kimś posprzeczać o spektakl... W szoku byłam, jak ja pięknie i z żarem pisałam wonczas... Tak więc nie dość, że niebrzydka to i jeszcze niegłupia byłam...
Ale najlepsze jest to, co odkryłam w internecie na temat mojego ówczesnego  interlokutora. Otóż zrobił on doktorat a następnie został profesorem na UJ, jest teatrologiem i i profesorem w Katedrze Performatyki (!) , napisał kilka książek o teatrze, za które dostał nagrodę Tischnera i Giedroycia i był jakiś czas dyrektorem Instytutu Grotowskiego, o którym też książkę napisał. I ja , sierota, miałam czelność z takim specjalistą się kłócić...  Ale co on robił w naszym prowincjonalnym Tygodniku?????



A otóż i czarno-biały kartonik z charakterystyczną czcionką teatralną i z dużym napisem DKF "Appendix" .  To karnet wstępu na projekcje filmowe owego DKFu, któregoż to byłam szefową w czasach mojej pracy w teatrze. Projekcje odbywały się w kinie miejskim, ale niestety o godzinie 22,00, więc tylko najbardziej zagorzali miłośnicy kina przybywali na filmy. Zdarzało się, że na całej wielkiej sali było osób kilka, zwłaszcza, że repertuar miałam ambitny. Filmy wypożyczałam głównie z Filmoteki Narodowej, przychodziły w wielkich, ciężkich żelaznych pudłach pociągiem (o kurierach nikt wtedy nie słyszał), trzeba było je odbierać z dworca i potem odsyłać. Lubiłam robić tematyczne cykle filmowe na cały miesiąc, np "4 x Makbet" (łącznie z filmem Orsona Wellesa i "Tronem we krwi" Kurosawy), "Kino amerykańskie lat 70-tych", filmy z Jane Fondą ("Barbarella"!) , filmy Wojciecha Hasa, angielska klasyka i wiele innych. Żałuję, że nie zbierałam programów, teraz już nie pamiętam dokładnie. Kopie nieraz były zniszczone, zawsze się denerwowałam, żeby ich nie uszkodzić. Raz niestety taśma zaczęła się palić... Pomimo ogromnych nerwów, bardzo te projekcje lubiłam. Niestety potem kino wypowiedziało nam umowę i DKF zakończył działalność.

A na koniec wpadły mi w ręce dwa małe karteluszki zabazgrane moim pismem, z tekstem piosenki Bogdana Łyszkiewicza z Chłopców z Placu Broni:
"Tak dobrze jest żyć,
 Tak dobrze jest żyć,
 Dobrze jest jeść,
 Dobrze jest pić,
 Zobaczyć w kinie dobry film,
 Potem kochać się i długo śnić...

 Jak dobrze jest herbatę z cukrem pić,
 Napalić  w piecu i książkę przeczytać,
 Jak dobrze jest żyć..."

Dedykuję wszystkim tę piosenkę:




To chyba na razie tyle moich wykopalisk, aczkolwiek opróżniłam dopiero pół szuflady, liczę, że ciąg dalszy nastąpi. I rzucą się na mnie kolejne wspomnienia, prosząc: "Jeszcze o mnie napisz, o mnie, nie chcemy niknąć w niepamięci..." Napiszę. Obiecuję wam, moje drogie wspomnienia:)))

P.S. Mam zdjęcia, ale nie wiem dlaczego pobiera mi cały czas do góry nogami. Siedziałam godzinę i nie umiem tego zrobić. Może kolega od komputera coś wymyśli.

203 komentarze:

  1. Hip hip hura kurrrra kurrrrraaaaa!!!!!! Dla kurnika. Brawo Mika! To tytułem powitania, a tera idem czytać ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Tak Mikuś tak dobrze jest żyć!!!
    Piękny post napisałaś, fajowsko żeś się dobrała do tej szuflady :)
    Nie tylko byłaś piękna i mądra, ty w dalszym ciągu jesteś piękna i mądra!!!
    Szkoda, że te zdjęcia Ci nie wchodzą, ale nie wiem jaka jest tego przyczyna.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dorwałam się do podiuma, reszta pewnie delektuje się wiosną, u nas dzisiaj pięknie słonecznie :)

      Usuń
    2. Gratuluję podium:) Szuflada bardzo inspirująca jest, rzeczywiście. Marija, z tą pięknością to zbyt daleko posunięta przenośnia:))

      Usuń
  3. Zajrzałam bez większej nadziei na wpis. Taka niespodzianka. Pojemną masz tę szufladę. Przy moim nomadycznym trybie życia szuflady mam prawie puste.
    Pisz wspomnienia Miko! Masz tyle "materiału". Pozdrawiam wiosennie ślęcząc nad korektą, która mnie już o mdłości przyprawia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Współczuję korekty, męczące zajęcie. Puste szuflady to coś, co w mojej rzeczywistości nie istnieje...
      Sama jestem ciekawa co ja tam jeszcze znajdę:)

      Usuń
  4. Miko jak miło Cię poczytać. :) Tak jest! Dobrze jest żyć. ♥

    OdpowiedzUsuń
  5. Zajrzałam również. Pozdrowienia wszystkim Kurom. Poczytałam i zazdroszczę Ci przeszłości. Ale miałaś ciekawe życie i masz, tak czy siak. Lecę do ogrodu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fajnie, że zajrzałaś. Zawsze mi się wydawało, że życie mam szare i normalne do bólu...
      Jak u ciebie w ogrodzie?

      Usuń
    2. no co Ty! Nikt nie ma nudnego zycia!!
      ja doprowadzilam coreczke do lez prawie opowiescia o myszy z plastrem i natka!

      Usuń
    3. To się cieszę, że wam dostarczyłyśmy rozrywki:)

      Usuń
    4. Do ogrodu nie doszłam właściwie, bo sąsiad przechodząc powiedział, że na pastwisku taśmy pozrywane w paru miejscach, i jeden źrebak sam sobie przerobił kantar na ogłowie z wędzidłem. Pasek, który miał na nosie, wsadził sobie do pyska. Więc w efekcie nie za bardzo mógł jeść trawę, a już ssanie matki było całkiem niemożliwe, z zaimprowizowanym wędzidłem w pysku. Sąsiad próbował zdjąć, ale mu się nie udało, i pewnie zabolało, więc młody stracił zaufanie do człowieka. Spędziłam właściwie cały dzień z przerwami na podchodach do źrebaka. I 10 minut temu mi się udało. Mam nadzieję, że zaufanie uda się odbudować. Z tymi końmi zawsze coś. Więc w ogrodzie nic nie zrobiłam, a plany były...

      Usuń
    5. Ojej, biedny źrebaczek, głupol jeden! Dobrze, że ci się w końcu udało.

      Usuń
  6. Dopiero pół szuflady a tyle pięknych wspomnień i atrakcji Miko kochana 😊 Tez mam swoją szufladke. Zawsze, gdy ja otwieram i przeglądam zawartość moje emocje wirują... Tule mocno Mikus ❤️

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fajne takie szufladki, prawda? Ciekawe, co kryje druga połowa...
      Orszulko, jesteś tu czy tam? Ściskam mocno!

      Usuń
    2. W Londynie jestem. Opiekuje sie mezem, przecial sobie palca na pile w stolarni. Palec zszyty, usuniety kawalek kosci, zdjety paznokiec, prawa reka w temblaku... :(

      Usuń
    3. Oj Orszulka, to jak z dzieckiem, trzeba karmić.

      Usuń
    4. O matku bosku....zostalo cos z palca?? biedny slubny....

      Usuń
    5. O rety, biedak!!! Bardzo mu współczuję, uściskaj go delikatnie ode mnie i pozdrów serdecznie. Ale przy twojej opiece szybko się zagoi, mam nadzieję.

      Usuń
    6. Dziefczynki, nie jest zle. Karmić nie trzeba, palec bedzie trochę krótszy ale sprawny - tak powiedział chirurg. Maź cierpi najbardziej z tego powodu, ze ma przymusowy odpoczynek... Mika, mamy górala Wieśka na stolarni - z Zakopanego :) R. jak usłyszał, ze z Zakopanego od razu przyjął go do pracy :)

      Usuń
    7. Mam nadzieję, że będzie porządnie pracował i Zakopanego nie skompromituje:)

      Usuń
    8. O matulu, Orszulko, zawsze sie boje o tych ludzi co w stolarniach pracuja. Te pilyyy, brr. Niech odpoczywa ten Twoj malzon, zdrowka zycze!!

      Usuń
  7. Mika, miło się czyta Twoje wspomnienia. Proszę o więcej. I czekam na te zdjęcia, co to teraz są do góry nogami:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O wlasnie, wlasnie! wiecej wspomnien!!

      Usuń
    2. Hej Kalipso, jak miło cię widzieć! Coś poskanuję jutro to dołączę.

      Usuń
  8. Mikuś, się jest mądrym to polemizuje się z mądrymi ludźmi i tak zawsze rbiłaś, a durnych trzeba oświecać (tylko po co tracić czas). Ja właśnie ostatnio doszłam do wniosku, że czas (nie wspominam o zdrowiu i Rodzinie) to najcenniejsze co mam i jak w niedawnej zapaści wspomnieniowej się znalażłam to postanowiłam, że muszę go wykorzystać do maksimum i tak jak ja chcę. Zapaść miałam okrutną jak sobie uświadomiłąm zmarnowny czas, zmarnowane okazje, fatalne wybory, tak dużo samo mi się pchało do rąk a ja jak głupia tego nie brałam. Po długim i bardzo bolesnym rozpamiętywaniu uświadomiłam sobie, że muszę wyjść z zapaści bo to też marnowanie czasu. Łatwo nie było ale pierwsze kroki zrobiłam. W niedawnym porządkowaniu pudeł, szuflad brak, znalazłam korespondencję wakacyjną z koleżankami i kolegami z Liceum, jak fajnie się czytało i postanowiłam, że na kolejną okrągłą rocznicę matury pojadę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bacha, na rozpamiętywanie to naprawdę szkoda czasu... Trzymaj się ciepło.

      Usuń
  9. Och Miko, jak dobrze Cię czytać. Poznałam Cię teraz i wszystkim opowiadałam jaką poznałam fajną Kobietę, która patrzyła na mnie pięknymi oczami. Jeszcze takich nie widziałam. I nie kadzę tu tylko prawdę mówię.
    Fajne takie wspomnienia, dobrze by było gdyby kolega poradził jak odwrócić zdjęcia. Moja córka studiowała teatrologię na UJ, może zetknęła się z owym Panem.
    Też mam to, że gdy widzę moje stare zdjęcia to się zastanawiam, dlaczego wiecznie byłam niezadowolona.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mika, cieszę się, że możesz pisać i to tyle!!!!!!!

      Usuń
    2. Ewuś, dzięki bardzo za tyle dobrych słów:)) Ja też się bardzo cieszę, że cię poznałam:))) Swoje oczy to raczej też lubiłam... Dziękuję w ich imieniu:)

      Usuń
  10. Nasza PrezesKura to ma dobrze, mnie nie ma kto zastepowac na blogu.
    Panowie (i panie), szanujmy wspomnienia... Moje szpargaly pogubily sie w niezliczonych przeprowadzkach, pozyczane ksiazki nie wrocily do mnie, a tylko zdjecia zostaly. Pomieszane, ogladane stukrotnie i nie ma ich komu poukladac chronologicznie.
    DKFy - pamietam, zapamietale chodzilam, ogladalam dyskutowalam, przezywalam. Konfrontacje i coroczne batalie o bilety, bo tych filmow pozniej w kinach nie bylo. Ehhh...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak to nie ma komu poukładać, a ty??? Konfrontacje to wielkie święto było! Do dziś pamiętam filmy wtedy oglądane, Fellini, Bunuel, Greenaway...

      Usuń
    2. Jeszcze Antonioni....ach też chodziłam na DKF.

      Usuń
    3. Czasu nie mam, checi brak. Mam dola (doua) i deficyty motywacji. :/

      Usuń
    4. Ewa, może chodziłyśmy do tych samych DKFów? Ja do Sztuki, Młodej Gwardii i do Związkowca:))

      Panterko, wyłaź z doła, wiosna idzie!

      Usuń
    5. Chodziłam do Sztuki i w ramach studiów do Rotundy.

      Usuń
  11. Fajny wpis :) Moje szpargaly to raczej w Ojczyznie sie ostaly. Mam troche zdjec ze soba i tez kiedy na nie patrze to mysle, ze bylam wobec siebie zbyt surowa. Widzialam w sobie tylko wady, nieustannie sie strofowalam za wszystko a teraz widze ze niepotrzebnie. Nadal sie strofuje ale staram sie przemycic komplement tu i owdzie. Na przyklad :"kochana siwa jestes jakbys miala z 80 na karku ale do twarzy Ci z ta siwizna" ;) Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Siwizna jest bardzo twarzowa:) Też sobie przemycam jakieś komplementy od czasu do czasu:)

      Usuń
    2. Ja tam sobie rzucam farbę platynowy blond,więc ew.siwiznę przykrywam farbowaną i jest git:)

      Usuń
  12. jakie fajowe porzadki. Takie to lubie :)
    czekam na zdjecia. Koniecznie!!

    moze rozne szpargaly w zawierusze dziejow sie przerzedzily...najpier ieszkalam 23 lata w jednym domu, w jednym wrecz pokoju. potem, przez 8 lat przeprowadzilam sie 14 razy, zmieniajac i kraje i kontynenty.jakies resztki zostaly, szkoda. przydalaby mi sie taka szulfada wszedzie, gdzie jestem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja mam tak samo...najwiecej szuflad pozostalo w Wenezueli a tam wilgoc robi z nimi papke zjadana przez mikroby tropikalne. Wiec Mika musisz zrobic koniecznie skany, nie szkodzi ,ze odwrotnie, bedziemy przewracac laptopy.
      Mikus wlasnie wrocialm z kraju wiosny i w skrytce pocztowej mualam od Ciebie nardzo mila i sliczna kartke...dziekuje!

      Usuń
    2. Ha! zapomnialam napisac, ze tez, jak przyjechalam, byla bardzo fajna, choc letko namiekla, kartka do Miki!

      Usuń
    3. no i nie dopisalam dziekuje. gbur ze mnie.

      Usuń
    4. Fajnie, że kartki dotarły. Trzecią turę zacznę pisać w tym tygodniu:)
      Grażynka, piękna ta wiosna portugalska!

      Usuń
    5. W ostatni dzien dopiero byla piekna....kwitly juz nawet rododendrony i azalie.

      Usuń
  13. Szuflandio, moja Szulfandio. Co minione to bezpieczne i bezstresowe stąd człowiek ma zdziwko, dysonans poznawczy bo pamięta jak się z życiem nie zgadzał a z perspektywy lat jakby powodów do niezgody nie mógł dostrzec. Spoko, za X lat siędziesz i wspomnisz 2017, cudowny czas w którym ludzie komunikowali się zdaniami złożonymi, chadzali do kin nie tylko na ekranizację gier komputerowych a nawet pili w miarę bezstresowo takie lekarstwo jak Coca - Cola, he, he.;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pewnie masz rację, perspektywa wszystko zmienia:) Chociaż mam wątpliwości, czy istotnie ten 2017 będę tak pięknie wspominała:)

      Usuń
    2. Co zrobić, żebys jednak miło wspominała... Imprezka w wakacje?:)))

      Usuń
    3. Koniecznie!!!!!!!!!!! Genialny pomysł:))

      Usuń
    4. Wszystko można odczarować::)))

      Usuń
    5. Ooo, imprezka, pod Tatrami?:))

      Usuń
    6. Kasia, zróbmy tak!!!

      Usuń
  14. Ależ patrz w lustro! Bo za dwadzieścia lat będziesz sobie w brodę pluła, że nie patrzyłaś. :D
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Eeee, jakoś mi to do szczęścia nie jest niezbędne:)) Pozdrawiam też!

      Usuń
  15. Brawo panowie skoczkowie, mamy złoty medal drużynowo na Mistrzostwach Świata!!!!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Brawo, brawo!!! Oglądałam, fajne chłopaki.

      Usuń
    2. Tez ogladalam i bylam cala znerwowana...ale pieknie skakali!

      Usuń
    3. I jeszcze 12 medali w lekkiej atletyce, yupi!

      Usuń
  16. Szuflado otwórz się! I pokaż jakie skarby skrywasz ;)
    Miko, dzięki, że uchyliłaś rąbka :))
    Pięknie piszesz. Zawsze :)*

    OdpowiedzUsuń
  17. Heloł Dziefczęta!!! Mika ma rację najracniejszą - pięknie jest żyć - zwłaszcza dzisiaj: yoga, rolki, rower i - pierwszy dziki galop na słońcu (wreszcie wyszliśmy z ujeżdżalni...), a potem wygrabienie całego gumna i wywiezienie kilkunastu taczek szitu. Jestem w formie;) Pierwsza kawa na tarasie!! Pierwsze kwiaty w ogródku!!! Inauguracja sezonu!
    To mówiłam ja - kometa Kret;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ojacie...ten pend powietrza mie zatchnal! od tej predkosci, Krecie!!!

      Usuń
    2. No proszę, a tu od jakiegoś czasu Kurencje dumają gdzie się zapodziała Kretowata. Objawiła się i zniknęła.

      Usuń
    3. Jak to kometa, raz na jakiś czas, a Ona ostatnio wydłużyła orbitę.

      Usuń
    4. Oczom własnym nie wierzę, któż to się objawił???? Jak zwykle przeleciała i zniknęła jak sen jaki złoty.

      Usuń
    5. No - to ja;) Ale orbitę faktycznie mi wyciągnięto znacznie - to wszystko przez te grawitacje różnorodne... Czasu nie mam wcale teraz na NIC kompletnie;) Ale daję radę;) Chociaż ciężko nadążyc ze wszystkim. Zwłaszcza do lata będzie kryzys na odcinku grawitacyjnym;) Buziaki dla Was !!!

      Usuń
    6. Zaglądaj chociaż dla złapania oddechu:)

      Usuń
    7. O ty! Słów mi brak. Wakacje będziesz miała, czy też już zrezygnowałaś z takich przeżytków?

      Usuń
  18. Fajne takie wspomnienia, Miko :) To plus mieszkania od lat w jednym domu, bo przeprowadzki takie szuflady dość szybko likwidują ;)
    Co do doceniania siebie - to strasznie złożona kwestia, albo ja sobie wszystko komplikuję ...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, masz rację ,mieszkanie w jednym domu ułatwia zbieranie pamiątek, przy przeprowadzkach trzeba się ograniczać.
      Na pewno komplikujesz, głowę daję:)))

      Usuń
  19. Dziendobry! tak dosyc dobrze wyglada za oknem, chyba sie wybiore na targ na Dolek.Dobrych jablek mi sie chce!!!i kapusty kiszonej a kiszonych ogoreckow tez, takie zachcianki mam po Portugalii.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na przednówku nie ma jak kiszonki! Smacznego:)

      Usuń
  20. Dzień dobry.
    15 stopni, słońce, lekki wiatr, niebo trochę zamglone, trzeba iść spalić trochę kalorii.
    Miłej niedzieli.

    OdpowiedzUsuń
  21. Mika jak tam po halnym..podobno dobrze wialo i bylo wiele problemow.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiało potwornie, ponoć jakieś drzewa łamało, ale w mojej okolicy nie.

      Usuń
  22. Dziędobry!:)
    Jka fajnie Miko ,że piszesz i dzielisz się wspomnieniami.Cudze lepiej się czyta. Ile ciekawych przezyć i wydarzeń, chetnie poczytam o innych.
    ..
    Też odrywam rozne takie pamiątki,karteluszki,drobiazgi, ale ostatnio zbytnio mnie dołują,że to już BYŁO, minęło i takie tam smuty.


    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dora, ale to fajnie, że było i że mamy co wspominać. Nie smutaj się, wiosna idzie:)

      Usuń
  23. Szuflady pełne wspomnień...wciąż do nich coś dorzucam,a kiedy je uporządkuję? sama nie wiem,za chwilę zacznie się taniec z grabiami,sekatorem no i wpierw muszę kupić jakiś pojemny album na zdjęcia,a tymczasem bardzo chętnie poczytam o Twoich Miko wspomnieniach,uwielbiam Cię czytać☺
    Bardzo dziękuję za śliczną kartkę i ja mam nadzieję,że kwiatki wszystkie się przyjęły mimo,że zima przyszła do Ciebie bardzo wcześnie,zobaczymy.
    Pozdrawiam Ciebie i cały Kurnik,życzę miłego,słonecznego dnia:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Elżbieto, a ja uwielbiam takie czytelniczki:)))
      Kwiatki już wyłażą, cebulowe i piwonie już kły mają spore. Strasznie jestem ciekawa co z nich wyjdzie.

      Usuń
  24. U nas wiosna już naprawdę. Tak ciepło! Lepiej na duszy, jak słońce wyjdzie.
    Pozdrawiam, Kurki!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie dość słonecznie, ale ten wiatr nieprzyjemny. Dobrze, że już się trochę uspokoił, wczoraj i w nocy to był huragan, zasnęłam o 4...

      Usuń
  25. Jeśli ktoś ma ochotę to tu można się podpisać pod protestem w sprawie wycinki drzew:
    https://secure.avaaz.org/campaign/pl/stop_the_tree_massacre_loc/?bYyimkb&v=89538&cl=12049968564&_checksum=a4cb80de2e8888f80c5e190e8f569258d01d4ccfe3e4a24c60bfc24f26fc03ba

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dzieki,podpisałam;edredonka

      Usuń
    2. Edredonko, dzięki!!!!!!!!!! Zapraszam pozostałe koleżanki:)

      Usuń
    3. Podpisałam już jakiś czas temu :)

      Usuń
    4. ja tak samo jak Marija.

      Usuń
    5. A ja przed chwilą. Podpisy płyną dużą falą. Jakie tempo.

      Usuń
    6. Najpierw podpisałam, później poczytałam o Avaaz...:/

      Usuń
    7. Ksan,tak to własnie wygląda od podszewki,zwyczajnie jesteśmy manipulowani ,trudno uwierzyc juz teraz w dobre intencje i uczciwe akcje.

      Usuń
    8. Tak, Dorka. Nic już nie jest zwyczajne i normalne, zawsze trzeba być czujnym, na wyrost ostrożnym, przewidującym. Męczące to jest i zniechęcające... :/

      Usuń
  26. Dobry wieczór Kurki.
    Do 15 była ładnie, nawet wiatr nie dokuczał, ciepło 15 stopni, potem zaczęło się chmurzyć, a od 18-tej pada deszcz.
    Dobrze, że zdążyłam zaliczyć długi spacer.
    Miłego wieczoru.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie też pada i pachnie pierwszym wiosennym deszczem i mokrą ziemią, pięknie...

      Usuń
  27. Taaa, -2 i śnieg, chciałam sobie robić przyjemność i po raz pierwszy upiec lasagne. Tylko tak się zajęłam czym innym, że zapomniałam, że mam ją w piekarniku. Buuuuuuu

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No to faktycznie Buuu. Mój piekarnik sam się wyłącza jak go nastawić na czas. W sam raz, pardon, dla "roztargnionych":)

      Usuń
  28. No to idę głodna spać. Dobrej nocy i wiosennych snów Kurencje.

    OdpowiedzUsuń
  29. Idę spać Kurki. Wprawdzie nie głodna ale trochę zmęczona. U mnie też pada deszcz i zrobiło się chłodno. Na spacer jutro nie pójdę.
    Dobranoc
    Miłych snów.

    OdpowiedzUsuń
  30. Dzień dobry mokre bardzo.
    Całą noc lało, 6 stopni, ciemno, kot chodzi z kąta w kąt i zawodzi bo chciałby na balkon, ale mu zimno i mokro.
    Dobrego poniedziałku życzę.

    OdpowiedzUsuń
  31. jeju jak mokro i belejak...
    a tak to dziedobry Kurkom!

    OdpowiedzUsuń
  32. Moje dzień dobry też mokre - leje...
    Fajny post, Miko. Ja też, patrząc na swoje zdjęcia z wcześniejszej, a i późniejszej młodości, myślę: czego ja od siebie chciałam? Porównywałam się z siostrą z koleżankami i myślałam wciąż, jaka jestem beznadziejna... byłam zakompleksiona i wycofana - teraz widzę, że nie miałam racji, dlatego mówię wciąż córce, że jest świetną, piękną dziewczyną, a synowi, że jest wspaniałym, przystojnym facetem. Ja, niestety, wciąż słuchałam, jakie to mam wady i od kogo jestem brzydsza. Od razu zaznaczam, że nie mówiła mi tego mama, ale mama właściwie nic nie mówiła, więc myślałam, że podziela zdanie innych...
    Swoje wspomnienia też mam zamiar uporządkować, a zdjęcia opisać, bo mam ich mnóstwo i nie wiem, kto jest na wielu z nich, bo jest tam wiele zdjęć kolegów taty z wojska, mamy z pracy, znajomych babci i dziadka sprzed wojny... a nawet moich koleżanek ze studiów czy szkoły, których nazwisk i imion już nie pamiętam, a także osób z dalszej rodziny, które widziałam wyłącznie na zdjęciach.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Od jedenastej zaczął padać śnieg z deszczem, a potem śnieg. dalej pada i jest biało! I mokro, niestety, bo temperatura tak 0+, masakra...

      Usuń
    2. Mam stare albumy, część zdjęć opisana i osoby jeszcze pamiętam, dla moich córek to już zupełnie obce twarze. Mój tata wcześnie zmarł, jego i mamy rodzina, wszyscy zostali w rodzinnym mieście. Siłą rzeczy więzi się mocno rozluźniły i nie bardzo wiem, jak te zdjęcia porządkować.

      Usuń
    3. Ninko, trochę pocieszające, że nie ja jedna tak mam:) Szkoda, że tak ludzie potrafią człowieka wpędzić w kompleksy i długo się z tego wychodzi.
      Ja też mam stare albumy, w których sporo obcych i nieznanych twarzy, jeszcze sprzed wojny i później. Już nie dojdę do tego, kto to był.

      Usuń
  33. A wiesz, że ja też tak mam, gdy patrzę na swoje zdjęcia sprzed lat? Zastanawiam się, czego ja od siebie chciałam, skoro taka śliczna (skromność to moje drugie imię) byłam? I to nawet nie zdjęcia sprzed 20, a takie sprzed 3-4 lat, tyle że przez ten ostatni czas trochę się w moim zdrowiu nie za dobrze podziało. A może to nie zdrowie, tylko upływający czas?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie też niestety zdrowie i leki odmieniły wygląd człowieka, co w połączeniu z czasem daje efekt średni. No ale nic na to nie poradzę za bardzo. Takie życie. Dobrze, że miałyśmy czas, gdy byłyśmy śliczne:)))

      Usuń
  34. Właśnie zaczęłam robić wiosenne porządki i też popatrzyłam na swoje dawne legitymacje ze zdjęciami:) Na szczęście jestem w o tyle dobrej sytuacji, że już dawno domyśliłam się, co będzie z interpretacją swojego wyglądu za 20 lat:) I twierdzę, że należy bezwzględnie robić fotografie siebie samej i przechowywać je (no, może po małej selekcji:) - bo za kilka (kilkanaście) lat będziemy się sobą zachwycać:)
    Miko, wspomnienia masz przepiękne. I proszę o więcej:)
    Coraz bardziej mi chodzi po głowie ten Twój strych:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobrze, że choć jedna przewidująca była:) Selekcja zdjęć moim zdaniem jednak niezbędna:)
      Arte, mój strych czeka na ciebie z utęsknieniem!!!

      Usuń
  35. Dzień dobry! W nocy popadało,ranek powitał pochmurny,ale teraz i słonko trochę wyglada zza chmur, 9 st.Wiatr. Przeszłaysmy sie z córką,zrobiłysmy zakupy, obiad też juz za nami,teraz eksperymentalne ciastka pieczemy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jakie to ciastka???

      Usuń
    2. Miko, nie wyszły ani ciastka ani ciasto.Chciałysmy wykorzystać pulę z wycisniętych owocow, ale przedobrzyłysmy chyba z iloscią,nie iwem,w kazdym razie neizjadalne.

      Usuń
  36. Dobry wieczór Kurki.
    Dzień był deszczowy i pochmurny, pod wieczór się przejaśniło. Nawet w miarę ciepło było. Dzisiaj załatwiałam kilka spraw i na szczęście się udało. Jak dobrze mieć to za sobą, bo jest to rzecz której nie cierpię.

    OdpowiedzUsuń
  37. Czołgiem Kureiry, całkiem ładnie gdaczecie. Nie ma mnie prawda? Jeszcze trochę ...(chyba).

    OdpowiedzUsuń
  38. Hano,jakoś tak się słabiej gdacze bez Ciebie. Trzymaj się tam i zresztą szfystkie się trzymajcie!

    OdpowiedzUsuń
  39. dziedobry Kureczki, czarno jeszcze, ale deszczu nie slysze. wolalabym zeby bylo cicho i sucho, zalozylabym na wyjscie do miasta (hrehrehrehrehrehrehr) nowe buciki...wyjscie nader eleganckie - do m ajstra od zamkow, bo mi w rakiecie jedne drzwi sie nie zamykaja na klucz. no i mleka trzeba dokupic ;)

    OdpowiedzUsuń
  40. Hej Kurki z rana.
    Szaro ale nie pada, chociaż mokro. Dużo chłodniej, 4 stopnie. Spacer z wnuczka będzie.
    Dobrego dnia.

    OdpowiedzUsuń
  41. U nas jakby mokro. Deszczowo, co z dwojga złego jest pocieszające, bo prognoza mówi, że będzie padał śnieg. Fuj.
    Byłam wczoraj na jodze, i jak zwykle, dobrze mi to zrobiło.

    OdpowiedzUsuń
  42. Dzień dobry, oj tak ochłodziło się,tez kolo 4 st.a w nocy był tylko 1st. Pada deszcz.

    OdpowiedzUsuń
  43. Cześć, Kurki! U nas zimno i biało, rano było -1, teraz jest 0+. Całe szczęście nie pada; wczoraj padał mokry śnieg, który po zmroku przymarzł wszędzie. Dziś ma być +3 (ciekawe, czy się sprawdzi:), to wszystko się rozpuści.

    OdpowiedzUsuń
  44. Pada śnieg, puszysty, biały, miękki... (jak w piuosence) tylko, że na mnie to działa wrrrrrrr........

    OdpowiedzUsuń
  45. No to jest pięknie, bo śnieg jeszcze nie pada. Ale: ciemno, zimno, przenikliwie zimno.
    Konie mokre od góry, suche od dołu, im to nie przeszkadza, jakkolwiek z chęcią wlazły do stajni i pogryzają czystą słomę, którą im rozesłałam. Byłam u Inkwi, widziałam różne małe cuda tegoroczne. Obiecała (prawie) coś napisać na swoim przykurzonym blogu. Może udacie się do niej i napiszecie parę motywujących, przypochlebnych komentarzy, drogie Kury?

    OdpowiedzUsuń
  46. Dobry wieczór Kurki.
    Całkiem ładny dzień był. Rano popadało, potem słońce wychodziło zza chmur i znów się chowało, zrobiło się cieplej (teraz 9 stopni). Przepchałam wózek po zdewastowanym krakowskim bruku przez 6 kilometrów.
    Stanowczo nie jest to przyjemna wędrówka, ale konieczność była.
    Miłego wieczoru życzę.

    OdpowiedzUsuń
  47. Dobry wieczor.
    Mika, jak Ty pieknie opowiadasz.
    Tez sobie w brode pluje, ze sie nie lubilam, we mlodosci;) Dzieki za fajna muze:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hej Kasiu, dzięki:))
      To chyba jednak jakaś prawidłowość z tym nielubieniem:))

      Usuń
  48. Pusto w Kurniku.
    Dobrej nocy Kurkom życzę. Jdę spać.

    OdpowiedzUsuń
  49. Dzień dobry.
    Pochmurno, nie pada, 5 stopni i znów marne powietrze.
    Dobrego dnia.

    OdpowiedzUsuń
  50. Dzien dobry, za oknem jakotako...mam nadzieje ze nie bedzie deszczu bo sie wybieram na manife z kolezanka ze studiow, ktora nie widzialam z 5 lat i ktora jeszcze pracuje!!! dyrektoruje jednemu z najlepszych liceow w Polsce i pewnie mi opowie o "dobrych" w edukacji zmianach wiec potem bedzie apdeitowanie sie gdziesik w milym otoczeniu kawiarnianym.
    Pozdrawiam 8 marcowo !

    OdpowiedzUsuń
  51. Dla Kur swietujacych - wszystkich traktorzystek, kolchozniczek, lekarek za wsia, snopowiazalek, motorniczych i odlewniczek - po gozdziku i parze rajstop. Niech tradycji bedzie zadosc.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A pare rajstop bardzo chetnie przyjme, oby byla w ladnym kolorze. A Gozdziki przezywaja swoj renesans!

      Usuń
    2. u nasz w lecie bedzie duzo gozdzikow, ale maja byc takie ogrodowe, pachnace. ja lubie gosdziki bardzo, ale dlugo sie tego wstydzilam, hrehrehre

      a rajstopy to chyba tylko w kolorze opalonym rozdawano. a ja juz nawet czarnych unikam, maja byc KOLOROWE!


      a dzis widzialam duzo dziewczynek i dziewczyn z roza. a ja dostalam tulipana, od zupelnie obcej osoby...

      Usuń
    3. Kurki,
      przyłączam się do życzeń Opakowanej, wszystkim Kurom Przodowniczkom pracy,Kurom Wiejskim i Miejskim - miłego dzisiejszego Dnia.Ja dostałam od pana męża czekuladę;)
      Kury czy wieta,że 25/26 marca już śpimy krócej?!Hurra!
      Cały czas się rozrywam, remont trwa,podłogi pozrywane, wszystko stare out!Nowe tynki,hydraulika,elepstryka itd.Wkrótce zacznę kupować glazury i insze urządzenia.Na ekipę nie narzekam.
      Tymczasem wczoraj i dziś nakupiłam różności z okazji promocji w rossmannie,home-you,duce.I już wyciągnęłam lżejszą kurtkę,ale ponoć ma wrócić zima,buuu.
      Hanna

      Usuń
    4. czy to jaka tromba powietrzna przeleciala? Hanna - jak Ty przelatujesz przez ten remont!!

      Usuń
    5. Hanno,powiem Ci ,ze nawet zazdroszczę,bo u mnie remonty by się zdały,ale nie ma kiedy i komu je przeprowadzić jak na razie,a sufit w kuchni,rok temu zalany przez sąsiadkę czeka, już z pewnoscią wyschło i mozna byłoby robić.Wzdech.

      Usuń
    6. Doro,ten remont był nieplanowy a konieczny,zdarzył się nadprogramowo.W domu-mateczniku też mam plany remontowe i to wielce kosztowne,np.dach.Ech,wzdech;))
      Tak sobie teraz uświadomiłam to ja wciąż coś buduję albo remontuję.Może w głębi serca to lubię;)
      Wczoraj wydzwaniałam po tapicerach,bo odziedziczyłam fotele-berżery, nie jakieś antyczne,ale przyzwoita produkcja rzemieślnicza.Tapicery chco po 700 zeta od nowego pokrycia,wprawdzie za tę cenę kupiłabym nowy fotel,ale chyba je w przyszłości zrobię,bo nawet pasują do moich wnętrz.
      Niemniej wiosna,Dziewczyny!Wyraźnie odczuwam zanik zimowego marazmu i przypływ nowej energii.Nawet pojawiła się wczoraj pierwsza mucha i mi brzęczała nad uchem,alem ją ubiła.
      Miko,wciągający temat.I od siebie dodam,porządkujcie szuflady Kury.Bo niestety pewnego dnia wszystko może się znaleźć na śmietniku lub spłonąć w kominku.Ale takie życie.Wyszło trochę mało optymistycznie;)Pozdrawiam.
      Hanna

      Usuń
  52. Helou Kurniku! Słonce od świtu,chłodniej,ale ok.Udanego dnia!

    OdpowiedzUsuń
  53. Hej Kurki.
    Nie byłam na proteście bo miałam wizytę u lekarza, a potem wnuczkę pod opieką. Nie padało, w miarę ciepło było, dostałam od zięcia bukiet tulipanów.
    Miłego wieczoru.

    OdpowiedzUsuń
  54. Hej, hej, nie zajrzałam wczoraj, bo byłam w teatrze i zmęczona wróciłam trochę. Fajne było, piosenki z przedwojennych filmów na swingowo trochę, z muzyką na żywo Max Klezmer Band, świetnie się bawiłam.

    Radości, zdrowia i spokoju ducha na Dzień Kobiet i w ogóle na zawsze wszystkim. A zapach goździków bardzo lubię.

    OdpowiedzUsuń
  55. Po fakcie zauważyłam, że tradycję szanuję, niezbyt zdając sobie z tego sprawę. Mianowicie - obdarowałam sama się goździkami ( pachną!) z Biedry, a chociaż nie dałam sobie rajtuzów, to je nałożyłam.
    Górą baby, a nawet kury.

    OdpowiedzUsuń
  56. Przecież te goździki całkiem ładne są, ładnie pachną i długo się trzymają. Zbrzydły nam bo były służbowe, a takie sytuacje kiedy trzeba było podpisać listę, że się dostało, żenujące.
    U mnie w pracy panowie wymyślali różne śmieszne prezenty, bywało wesoło.

    OdpowiedzUsuń
  57. Goździki lubię,rajstop nie dostawałam, raz trafił mi sie komplet niby kryształowych miseczek do goździka albo i tulipana:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W pracy były rajstopy, a jakże i paczka kawy ziarnistej:)

      Usuń
  58. Hej Kurki! Wiecie ja Was bardzo lubię i fajnie poczytac życiowe wpisy i wspomnienia. Szczególnie sympatycznie się zrobilo, bo Mika napisała ten post. Czekałam od dawna na ten styl z utęsknieniem (Hana bez obrazy bo ja uwielbiam Was obie, bo jesteście tak różne w pisaniu A zarazem pięknie się uzupełniacie) i mam nadzieję, że wspomnień z szuflady będzie ciąg dalszy;)
    Wszystkiego dobrego- choć lekko spóźnione- Z okazji Dnia Kobiet;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hej Kotku, dawno coś nie zaglądałaś. Dziękuję za miłe słowa, mam nadzieję, Że będzie ciąg dalszy:)
      Jak twoje zdrowie?

      Usuń
    2. Miko zagladam, tylko nie piszę, bo każda " wolna" chwilę kartkuje. Właśnie od wczoraj robię składana kartkę dla mojej mamy na imieniny, a to łatwe nie jest bo nie mam gilotyny ani innych przyrządów oprócz linijki ołówka i nożyczek. Linijkę czasami szukam pół godziny, bo szarancza ;-) mi gdzieś schowa, jak również połowę przydasi. Trochę się są porozkladac jak młody spi, starsza grzeczniejsza choć ostatnio wspaniale okleila sobie nogi polperelkami w czasie gdy konczylam karteczkę że słonecznymi motylami.
      Odstresowuja mnie te karteczkowe robótki:-).
      Co do zdrowia byłam i gina z tej strony wszystko ok. Przepisał mi baktrim dietę na stany zapalne czy zakazeniowe w organizmie. Jak nie pomoże kazał iść dalej. Jutro biorę ostatni dzień i jest lepiej od niedzieli nie brałam nic przecibolowego. Usg jamy brzusznej mam w planach, ale jeszcze poczekam, czy coś się odezwie ponownie.

      Usuń
    3. Pilnuj tego zdrowia, pilnuj i nie zaniedbuj.
      A propos kartek, to dziś dostałam uroczą karteczkę na dzień kobiet, z różyczkami i motylkami:))) Bardzo mi się miło zrobiło, dziękuję:)))

      Usuń
    4. Cieszę się że dotarła i spowodowała mile odczucia:-).
      Mam nadzieję że kolorystyka sprawiła Cię w wiosenny nastrój:-)))

      Usuń
  59. Witojcie Kury z rana, dzień się zaczyna siąpiący, bulgoczący i szary, może się rozjaśni, bo na razie jest raczej paskudnie. I zimno.

    OdpowiedzUsuń
  60. Dzień dobry Kurki. Dobrze mi sie spało to skorzystałam. Chłodno 3 stopnie, pochmurno, nie pada.
    Milego dnia.
    Poprawka: wyjrzałam przez okno, już pada.

    OdpowiedzUsuń
  61. Dzień dobry, 6 st. popadało nad ranem,na razie sucho.
    Zapowiadany deszcz niemal w całym kraju,to nie ma na co liczyc,ze bedzie ładniej.

    OdpowiedzUsuń
  62. Hej Kurki! U mnie +10 i jak na razie nie pada:-)
    Chciałam się pochwalić że mój M. W ostatnia niedzielę biegł w półmaratonie w Wiazownej. Złapał bakcyla w maju jedzie do Mińska na kolejny bieg. Jestem dumna bo przecież w sierpniu miał operację kolana i rekonstrukcje więzadeł. Cały ubiegły rok nie grał w piłkę i nie biegał.Zaczął treningi piłkarskie od nowego roku, więc trochę się balam, że to za duży dystans. Ale on to prawdziwy sportowiec miał mały kryzys na 16 km ale po marszu pobiegł dalej. Zebrali się w pięciu z klubu, tyle że Ci pozostali zaczeli ćwiczyć w zeszłym roku i od mają ub.r biegają w przeróżnych biegach. Mąż już na maj zakłada być drugi z piatki. Teraz był czwarty.

    Miłego dnia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gratulacje dla Malza!!
      dzie Ty jestes, bo u nasz i zimniej i szarzej i mokrzej.....

      Usuń
    2. :-) Krysiu doszło i do mnie jest szaro.

      Usuń
    3. Przyłączam się do gratulacji, dzielny małżonek.

      Usuń
  63. Mąż bardzo dzielny, gratuluję.
    Do 12.30 padało, teraz przestało, ale chyba jeszcze będzie. Cieplej, 8 stopni.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ewo chyba dmuchalas żeby przyszło do centrum. Padało od 11:30, teraz przestało. Byliśmy i koleżanki na urodzinach i zabawie dziecu, bo jest tam rowiesnik Kostka. Wróciliśmy bo Nela zmęczona chce spać.obydwoje tarzaja się po łóżku więc za jakieś 10 minut powinien młody zasnąć A ja zabiorę się za karteczkę dla mojej mamy.

      Usuń
  64. Piękna opowieść o przeszłości, Mika. Dobrze mi się wspominało, zwłaszcza, że za oknem deszcz, a ja siedzę przy kominku. Pozdrowienia dla Hany!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj, Tamaryszku, miło, że jesteś:) U mnie dziś też szaro i smętnie.

      Usuń
  65. Odpowiedzi
    1. Juz to odetchniecie przeszlo i znowu jest napiecie...chodzi o EU i Tuska...a o coz mogloby byc innego

      Usuń
  66. CzeKo,gratuluję mężowi,chociaż ryzykant z niego, jak to każdy sportowiec.

    U nas nie padało jednak,całkiem ładny dzień,chociaż bez słońca.Nachodziłam się,teraz przyjemnie usiąść i odpocząć przy herbatce:)

    OdpowiedzUsuń
  67. a szyszko znów się popisał

    http://olsztyn.wyborcza.pl/olsztyn/7,48726,21478306,kolejna-wojna-min-szyszko-wpuszcza-mysliwych-do-rezerwatu.html
    i petycja
    http://petycja.pracownia.org.pl/petycja/powiedz-nie-polowaniom-w-rezerwatach/ludzie:wszyscy

    OdpowiedzUsuń
  68. Dzień dobry Kurki.
    Słońca nie ma, chmury są, deszczu jeszcze nie ma, 5 stopni. Dobrego humoru też nie mam.
    Mimo wszystko dobrego dnia.

    OdpowiedzUsuń
  69. Deszcz jest , chmury są, stopni cztery plus.
    Hana, czy już wracasz? Ckni się bez Ciebie.

    OdpowiedzUsuń
  70. Czołgów Kurejry! I I mnie dzionek mglisty, ze pospalam do 7:50.obudziłam się o 6:10 kontrolnej o 7 i nadal stwierdziłam że jeszcze chce mi się spać;-)Teraz dołączył do mnie synej, bo on wstaje ostatnio o 8. Całe szczescie, że mu się przestawilo to spanie z 6 na 8. Czyli niedługo będzie balaganil od 7 jak czas przestawia. Córcia gitarę do spania ma po tacie:-))), jak nie muszą wstawać do śpią do 10 A leżeć w pościeli do obiadu.

    OdpowiedzUsuń
  71. Cierpliwości Kureiry, jeszcze ze 3 dni.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trzymiemy Ciem za słowo Hanuś♥

      Dzień dobry kurietty :)

      Usuń
    2. Hana cieszę się bardzo:-) I cierpliwie czekam. Uściski:-)

      Usuń
    3. No to do wtorku!!!!!!!!!!!!!!

      Usuń
  72. Wyjszło słoneczko! Czego i Wam życzę. Hano ściski,uściski i pozdrówki!

    OdpowiedzUsuń
  73. Dzień był pochmurny, tylko koło 12 chcialo się przebić słońce. Dość ciepło i bez deszczu, spacerek był.
    Miłego wieczoru.

    OdpowiedzUsuń
  74. Hej Kury! 4 godziny byłam na wyjeździe na zakupy i po trzy prezenty. Jutro o 14 dla przyjaciółki na urodziny I przy okazji spotkanie po 15 latach z dziewczynami z klasy szkoły średniej. Wieczorem męża siostra zaprosiła nas na imieniny, a w niedzielę na obiad mama na imieniny Krystyny. Trochę maraton, ale jeszcze tylko przyszła niedziela 60 urodziny teścia i do maja weekendy wolne.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Odzyczailam się od maratonow sklepowych i strasznie wróciłam styrana. Miałam sobie jeszcze jakieś dżinsy kupić bo ostatnio dwie pary przetarly się na kolanach, ale tyle ludzi wszędzie że Popatrze na allegro. Chyba lud wiosnę poczuł że tak wszędzie tłoczno, albo to ja odwyklam na tym odludziu.

      Usuń
  75. Dzień dobry Kury Poranne! Pogoda bez zmian, czyli trochę pochmurnie, ale w miarę przyjemnie. Wiosennie już nasze ptaszki śpiewają. Mamy tu z racji kurnika całkiem sporą ekipe mazurkow, wrobelkow mieszkających w szpalerze cyprysow i stolujacych w kurniku, co sprytniejszy w misce u psa. Misiek jak był młodszy to trochę je ganial, a teraz już mu się nie chce, bo najtrudniej na wstać. Jak już się rozrusza to i żwawo biega,ale to zazwyczaj za którymś z nas, bo się że dostanie jakiś smaczny kąsek.Wczoraj przestał się że mną przepychac jak obiecałam że sam mu coś dobrego, a tak to zastawia sobą schody i nie daje się ominąć( a on waży więcej niż ja, to przepchnac się nie da). Miałam zakupy do wniesienia, a on cały czas nocha wpycha. Po wniesieniu zakupów dostał dwa kawałki suszonego fileta z ryby.
    W ogóle od kiedy nie ma Śliniaka:-( smutniejszy jest i chce towarzystwa. Nawet myślałam nad jakimś pieskiem, ale rozsądek zakazuje. Dwa tygodnie po śmierci Śliniaka otruto psa sąsiada. Też był taki trochę wolno chodzący i teraz tylko są te psy, które są zamknięte w kojcach.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Biedny Misiek, smutno mu jest, to i usiłuje się czymś pocieszać. Kocie, co za obrzydliwi ludzie u was mieszkają, to świństwo z tym truciem psów!!!

      Usuń
    2. Nie wie Miko, jak mój mąż nikogo nie chciał podejrzewać tak teraz to może być każdy.Ja to bym z chęcią stąd prysła, gdyby nie dzieci i mąż, bo tu jakiś psychol musi mieszkać.Taka ślepa droga z 8 domami ten mój kawałek wsi a jak widać nawet tu jakaś menda mieszka.
      I nie ustale jaka bo władza bezsilna, bo pies wolno chodzący to nie do ustalenia. Poza popytaniem sąsiadów władza nic zrobić nie może. No ale uszy nastawiac bedzie, bo tacy ludzie lubią się po czasie pochwalić.

      Usuń
  76. Dzień dobry Kurki.
    Piękny poranek, słońce, bez chmur, rześko 6 stopni. Zaraz wybywam z domu.
    Miłej soboty.

    OdpowiedzUsuń
  77. Ewa2 u mnie to samo, nareszcie i plus 4!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  78. Poranek się popsuł wyszły chmury, a ja pojechałam do rodzinnego miasta. Byłam na cmentarzu i na spacerze, przewiał mnie wylot lodowaty wiatr. Dobrze, że się zagrzałam w drodze powrotnej.
    Potem jeszcze byłam u córki, do domu wróciłam koło 19-tej. Bardzo intensywnie minął dzień.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No proszę, to jednak się ruszasz poza miasto! To do Zakopanego na krokusy tym bardziej!

      Usuń
    2. Tak mnie dzisiaj ruszyło znienacka. Ćwiczę chodzenie, żeby dać radę przejść chociaz kawałek.
      Okropnie mi ciężko pod górkę.

      Usuń
    3. Trzeba popracowac nad kondycją po ziemie, ja też nie dość,ze przybrałam na wadze,to mniej sie ruszałam,cos okropnego jaki ze mnie flak.

      Usuń
  79. Witojcie Kury przy niedzieli.
    U nas -2, szron się srebrzy wszędzie. Nawet ładnie to wygląda, chociaż wolałabym soczystą zieleń.
    Wiosna jednak czai się gdzieś niedaleko - wczoraj amok porządkowania i palenia ogarnął jednocześnie całą naszą okolicę. Wszędzie dymy, takie ze starych liści i gałęzi, snujące się po ziemi. Dzisiaj latania z sekatorem i taczką część następna.

    OdpowiedzUsuń
  80. Dzień dobry niedzielne.
    Szaro-buro, 5 stopni, niby nie pada ale mokro.
    Miłej niedzieli życzę.

    OdpowiedzUsuń
  81. Cześć Kury! Na właśnie wracam od naszej Agniechy. Widziałyście co ona tam piszę i siebie i pokazuje? No cudenka:-))) takie maninie śliczne:-)
    A wczoraj byłam na minizlocie klasowym po 15 latach. Było fajnie i miło i smacznie w przyjemnym lokalu. I objadlam się na deser karmelizowanymi truskawkami z gałka lodów i bitą śmietaną. I przeniosłem się na wieczór na imieniny w rodzinie tu już glodna nie byłam ale i tak coś poprobowalam i dwa kawałki szarlotki i jeszcze inne owocowe ciasto wchlonelam. Z pomocą przyszedł Dziurawiec:-) ale na są te to on nie działa no I czuje że kilo więcej jest. A niestety przez te zdrowotne zamieszanie nie schudłam nic oprócz tych 5 kilo w styczniu. Plan jest taki że od jutra wracam do ścisłej diety bo zostało tylko 1,5 miesiaca na zgubienie 6 kg. No i twardo postanawiam że będę biegać od jutra z mężem. Najwyżej teściową będzie na mnie zła, ale 40 minut z tą moja dwójka to wytrzyma;-)

    OdpowiedzUsuń
  82. Widziałam i czytałam. Powinna opatentować umiejętność zajmowania się wieloma rzeczami równocześnie.
    Malizna bardzo śliczna.

    OdpowiedzUsuń