Kochane Kureiry!
Skomplikowało mi się życie, tu dowala, tam się sypie, ówdzie skrzeczy. Jestem strasznie zmęczona. Nie chcę znikać bez słowa, jestem je Wam winna. Nie mam siły na nic, nie chcę pisać byle pisać, bo potem i tak nie daję rady odpowiadać na komentarze, które są przecież solą tego bloga. Wybaczcie mi, proszę, że je zamknę. Wiem i doceniam, że chciałybyście mnie pocieszyć i wiem, że jesteście tam zwarte i gotowe.
Gdyby Mika chciała i mogła mnie zastąpić, łamy są oczywiście otwarte.
Wrócę, oczywiście że wrócę. Nie wiem tylko kiedy. Ściskam Was i za pióra podejmuję.
Hana
Brak komentarzy:
Nowe komentarze są niedozwolone.