Nudna jestem, wiem. Ewa2 na pocieszkę piecze szarlotkę, Dora gotuje bazę do zupy, a w domyśle zupę. Nie chce mi się nawet myśleć o zupie, ani w ogóle nie chce mi się myśleć. Uporczywie rysuję (dotąd nie rozstrzygnęłam, czy pastelami się rysuje, czy maluje), co daje mi złudzenie "zajętości".
Oczekuję propozycji tytułu. Ale nie żadne tam żurawie, jakoś tak bardziej kwieciście poproszę.
A może któraś Kura miałaby ochotę coś napisać? Udostępniam łamy.
|
suchy pastel 30 x 40 cm |
Apdejt: Komisja konkursowa w moim składzie wyłoniła zwycięski tytuł. Jest nim "Dama Pik, Dama Kier i Dama Karo, czyli Trzy Plotkary" autorstwa Opakowanej. Plotkują zapewne o "Czarnej dziurze co za horyzontem" (Agniecha). Znaczy się ex aequo.
Hano,kolejne cudeńko!
OdpowiedzUsuńJa wolę mysleć o zupie i takich tam przyziemnych,sprawić troche kulinarnej przyjemności dla córci,bo tak ciągle cos po górkę i zdrowotnie i ogólnie, inaczej bym tylko płakała i dołkowała, nawet odrzuca mnie od czytania i robótek ręcznych ,sprzątam z automatu, także wiesz...
To popłakiwanie to też zwalam na te klimakteria i menopauzy co to z pewnoscią się dobierają do mnie i tym bardziej mi źle,za dużo się nawarstwia.
OdpowiedzUsuńNo właśnie. Odrzuciło mnie od wszystkiego. Poza pastelami. Dobre i to...
OdpowiedzUsuńMnie odebralo chec do wszystkiego. Mam kolejna smierc w rodzinie, jestem przemeczona prowadzeniem dwoch domow, mam stresa, dola i spleen.
OdpowiedzUsuńO matku bosku, Pantero, co za jakas passa sie ciagnie. trza ja przegonic.
UsuńPantero:( Ne dziwię Ci się, ileż można!
UsuńZ drugiej strony do mnie też dopływa więcej złych wiadomosci niż dobrych.
Dama Pik, Dama Kier i Dama Karo, czyli Trzy Plotkary.
OdpowiedzUsuńAle ten, nie kumam...
UsuńPropozycja tytułu, jak mniemam.
Usuńno wlasnie! Czyby tylko Agniecha mnie rozumiala??? rhehre
UsuńOpakowana, piękny, odjechany tytuł! Komisja konkursowa pojmła, się zauroczyła i Cię wygrała.
UsuńMatku bosku - WYGRALAM! Ja tylko w Kurniku wygrywam, nigdzie wiecej wogle. Agniecho - gartuluje egzekfo!
UsuńTo ja Tobir też gratuluję!
UsuńTobie!
Usuńa mnie odrzucilo od gotowania w jakis gupi sposob - bardzo chce gotowac te rozne frymusne rzeczy, co je czytam tu i tam, a zaraz potem mi sie nawet nie chce wlaczyc kuchenki...
OdpowiedzUsuńtakze samo powinnam isc na mikro gumienko posprzatac nieco, ale mi sie tak strasznie nie chce, z e patrze w druga strone i udaje, ze nie widze badyli...
Opakowana, to jakaś choroba chyba. Idę w stronę np. odkurzacza i w połowie drogi mi sie odechciewa. To idę poleżeć i tam zadręczam się tym, że nie dotarłam do odkurzacza, ale leżę nadal...
OdpowiedzUsuńhrehrherh, dokladnie jak rozmowy z moja Coreczka -
Usuńno to ide pozmywac.
Oooo, dobrze.
... ale najpierw sobie poleze.
weszlo nam to w krew i wrecz czasem rozmawiamy szyfrem :))))
Pogońcie Dziewczyny te niemożności bo się zarazi cały Kurnik.
OdpowiedzUsuńDo mnie już też dotarło, mróz i brak smogu nie pomógł, spać nie mogę, ryczę cały wieczór.
Tyle że obiad dla wnuczki ugotowałam, szarlotka dobra, ale mi nie smakuje, a jak mnie nie smakuje słodkie to bardzo niepokojący objaw.
Spróbuję poczytać, może zasnę.
Dobranoc
Ewa - mam nadzieje, ze to ryczenie jedynie w celu przeczyszczenia kanalikow lzowych i okolic zatok!
Usuńmnie tez nie smakuje co gotuje - coraz czesciej....musmy chyba jechac Becem do jakiego sanitorium. znowu.... i zeby tam za duzo nie bylo swiezego powietrza, bo wyraznie szkodliwe jest.
Oj tak, Opakowana, Bęca mus odpalić, bo akumulator siądzie z kretesem. Nie tylko Bęcu...
UsuńPrzyszło mi do głowy "Na krawędzi" i nic innego nie przychodzi, a to mało kwieciscie jest. Łomatko, jakie spliny, trza się za pozytywem obejrzeć. Hano miła, zawsze leżenie w połowie odkurzacza jest lepsze niż w jego bliskości. Pastela bardzo ładna i taka w nadziejach. Czego i nam życzę. Pozdrawiam! Czajka :)
OdpowiedzUsuńCzajko, "Na krawędzi" bardzo ładnie jest, aczkolwiek też splinowato. Może "Po bandzie"? To przynajmniej sugeruje element szaleństwa, a to już coś:)
UsuńO, Po bandzie lepiej, chociaż owe bociany (tak bez zoomu je zidentyfikowałam, dopiero z bliska się okazały czubeczkami) za grzeczne na taki tytuł. :)
UsuńNo ale może szaleństwo mają wewnątrz bardzo.
Najlepiej po dziobach, nóżkach, przecież u boćków czerwone.
UsuńCo Wy? nie sypiacie po nocach? Ewo, po pierwszej a Ty o szarlotce, ktora jest nie do zjedzenia bo slodka? Czajka to juz w ogole, chyba,ze juz odespala bo polozyla sie o 19tej!
OdpowiedzUsuńA ja... Dzien Dobry!!!za oknem chyba szaro, a gdzie Opakowana! i nasza symultaniczna sokawka?
Hana! do tytulow potrzebna Sonic, jest w tym nie do pobicia!
Usuńbylam, bylam, ino sie zgapilam i czytalam o kims, komu wczoraj tlumaczylam caly dzien. i tak mi zeszlo, potem obejrzalam pare lnianych sukienek (http://www.tessuti-shop.com/collections/digital-sewing-pattern-downloads ) - do uszycia, ale jakby nie strasznie skomplikowane. Mam ich jeden czy dwa wykroje, czekaja na ladny len, pognieciony ale z klasom.
Usuńwiec dopijam sokawke, bo pewnie Ty juz i wypilas i filizanke umylas ;)
Dzie tam, zapomnialam pastyleczke na refluks i teraz muszem czekac godzine! wiec to Ty juz wymylas ten garnuszeczek, ja jeszcze czekam a raczej poleguje w lozeczku..ale wstajem bo nie przystoi tak sie lenic!
UsuńNo calkiem ciekawe te patterny, szczegolnie taki jeden dla lny , sukienka dluzsza , trorhe bombka i te kieszenie! Chyba nie trudna do realizacji!
UsuńA dzie sie ladny len kupuje? moze w Polsce? jak masz ten pattern ...ale ktorej sukienki? i masz w Polsce maszynu do szycia to mozemy kiedys cos takiego sobie szyc!
UsuńA Gudruny wiosenne ogladalas, ciagle mnie stresuja bo tak piekne sa ze hej!
UsuńJa mam jeszcze na trzy łyki. I właśnie mam zamiar posprzątać, ciekawe, czy się uda, o też mi się nie chce...
UsuńGrażyna, przy refluksie łóżko powinno Ci służyć zasadniczo tylko do spania, żadnego czytania,laptokowania, a bókbroń jedzenia, wiem z własnego doświadczenia.
UsuńI co zrobilas z tym refluksem, ja w zasadzie nie uzywam lozka w czasie dnia, tylko rankiem troche poleguje ale bez przesady.
UsuńObejrzałam Gudruny i teraz nie dość, że zalegać będę, to jeszcze puakać.
UsuńLniane panienki! Zdradzę Wam miejsce do kupowania lnianych materiałów, a niech tam : podczas rocznicy bitwy pod Grunwaldem, na polach tejże odbywa sie rekonstrukcja bitewna a wokoło rozkładają się kramy z bronią, strawą i takie tam rózne. Między innymi sprzedają len na odziewek. znam kogoś, kto tam jeździ co lato i się zaopatruje. Kolory są fantastyczne - widziałam już uszyte giezła. Proponuję wspólny wypad w tym roku - bitwa może sie schować. KolKa
UsuńO kurczę, KolKa, to jest myśl! Zrobimy konkurencyjną bitwę. O Len.
Usuń:)))))!
Usuńno cholera no, zrobilam wpis i wszystko przepadlo jak wklejalalm link...
Usuńno wiec - maszyny mam w daczy trzy, m.in. ukochanego Singera 99K na korbkie - posciel i wszystkie zaslony w daczy plus patchworki rozne szyte na niej.
Co do wykrojow...not to tak:
Tessuti mam chyba Eva i na pewno mam wykroj sukienki Pia - ach te kieszenie!! jeszcze [laszczyk mi sie podoba, ale trzeba pomyslec jaki material - brooklyn sie chyba nazywa. do tego mam ksiazke Tilly Walnes - love at first stitch - tam jest taka tunika/sukienka, coto mozna ja w kolko szyc ;)
https://shop.tillyandthebuttons.com/products/love-at-first-stitch
i lubie jeszcze kilka firm wykrojowych...i jest polska strona, nie pamietam nazwy, ma fajne wykroje a nazwa chyba ma cos z makiem wspolnego.... kiedys mi sie przypomni....
a co do lnu to pisze sie na kazden jeden, rzeczywiscie bitwa o wiele mniej ciekawa niz tekstylia. pisze sie na to, ale jak to urzadzic???
a lniano mowiac to jeszcze sa japonskie lny, mieszanki lniane i len z bawelna, na przyklad tu....
http://www.ebay.co.uk/itm/SB-Japanese-Multi-Hexagons-Dragonflies-Flowers-100-Cotton-Fabric-per-metre-/121770559818?var=&hash=item1c5a17494a:m:mg7NQaw-q8DGp6YuQes2ufA
http://www.ebay.co.uk/itm/SB-Japanese-Linen-Cotton-Spotted-100-Natural-Fabric-per-metre-/111108605076?var=&hash=item19de96c494:m:mOIxa1LiqKJ7ppUOldjmUaQ
http://www.ebay.co.uk/itm/Fat-Quarter-Maiko-Cats-Tabby-Japanese-Cotton-Linen-Mix-Quilting-Fabric-/331976460755?hash=item4d4b56c9d3:g:ztIAAOSwmfhX4P5N
http://www.ebay.co.uk/itm/Cottage-Chic-Japanese-Dusky-Blue-Small-Gingham-Check-Linen-Blend-Fabric-FQ-/182147298021?hash=item2a68d332e5:g:XngAAOSwagdXRgg9
http://www.ebay.co.uk/itm/Kudo-Bull-Dog-Boston-Terrier-Cotton-Linen-Per-Half-METRE-Japanese-Retro-Vintage-/262714875556?hash=item3d2b06dea4:g:AWcAAOSwImRYh36-
nawet mam wystarczajaco na portki granatu w wazki, ale nie te co wyzej...i wrecz sie boje pociac, bo a nuz schrzanie...
co do Gudrun to oczekuje paczuszki - napisali do mnie emaila, z edawno mnie nie widzieli, hrehrehrhe, no tak, ceny, ceny...i mnie natychmiast zanecili. zanabylam buciki szmaciane
http://www.gudrunsjoden.com/uk/clothes/products/offers/sale-accessories
tam, blizej konca, na srodku sa trzy rozne buciki, na paseczek, w 3 kolorach...cena 79 funtow, a ze przecenione to TYLKO 55, no to uzylam tego kuponu na £20 i dostalam inwojsa, od ktorego oslupialam ale siedze cichutko - otoz place...£15. a ze pierwotna cena (juz po obnizce) jest powyzej cos 40 czy 50 funtow to wysylka jest za darmo. plus mam dostac zdaje sie w prezencie dwa a moze wrecz trzy szale...pozyjemy zobaczymy, nawet jakby byl jeden szal to 15 funtow za wszystko to raczej nieglupia cena ;) tyle, ze wzielam o rozmiar wieksze, bo hoduje tego dziada halluxa i jednak chce buciki do noszenia a nie do patrzenia jak szmaciane - ja juz u nich kiedys kiedys kupilam pare razy takie podobne szmaciane i byly baaaardzo fajoskie. Ogolnie nad Gudrun (dostaje tez papierowe katalogi, ktore co pare lat sprzedaje na ebayu) tez leze i puakam....
DO TEGO mam rozne stare Burdy, nowe wykroje pojedyncze roznych firm, plus - moje najwieksze ukochanie - zurnale, kawalki gazet itepe z lat 60tych i 50tych. Kocham! Kolkecje wzbogacila mi Rabarbara znajdujac takie cuda na starociach w Krakowie, ja dokupilam troche na Kole, no i allegro - bywaja PRAMO - pamieta ktos? Te Pramo to sa calkiem nowe tez... oraz Flotte kleidung - https://www.google.co.uk/search?q=flotte+kleidung&biw=1366&bih=638&tbm=isch&tbo=u&source=univ&sa=X&ved=0ahUKEwiZwJ7lo4PSAhUMLcAKHfMACqYQsAQIHA. No i Swiat Mody i Wykroje i Wzory i temu podobne...
no to teraz sie przymkne, bo zara mie Prezesowa zruga, ze mogl byc wybieg...
Jako rzekłaś...
Usuńno to ja siup za slup....
UsuńProstuję - o 20 dopiero. :D
UsuńBoszszzs! wyjazd na pola bitewne 15 lipca w poszukiwaniu plotna na giezla...swietny pomysl!!!
UsuńTo co? Glansujemy i serwisujemy Bęca? i jadziem Zakon zneutralizowac?
UsuńGrażyna na tematy zdrowotne napisałam maila :)
UsuńCo prawda nic z lnu raczej szyć nie będę, ale na kurencki zlocik pod Grunwald, może bym się nawet doturlała tego 15 lipca ;)
UsuńMoze przebierzemy sie za komturki? i taka wielka kupa polecim pode Grunwald....
UsuńW hełmach z kogucimi piórami:))))
Usuńnajlepiej w kaskach motocyklowych. z tymi piorami - jak husaria bedziem wygladac. albo Indiany. Albo Wikingowie...
UsuńDzień dobry.
OdpowiedzUsuń-5, szaro, bez słońca. Trawniki ledwo pobielone, nic nie pada. Czeka mnie droga przez całe miasto, mam nadzieję, że w tramwaju dobrze grzeją.
Miłego dnia Kurkom życzę.
Nie przyśnił mi się żaden tytuł, mam watę zamiast mózgu.
U nas -7, ale nie musze przez miasto na szczescie! w tramwajach bedziesz miala cieplutko wiec sie zrelaksujesz, usiadziesz i bedziesz patrzec na piekny Krakow!
Usuńw tramwaju, jak usiadziesz na grzejniku, to Ci kuper sie u gotuje musowo.
Usuńa jazda tramwajem daleka jest fajna, bo jak sie juz umoscisz, to wlasnie mozesz sobie swiat ogladac bez konca! ja to lubie!
Mam nadzieję że mój kuper jednak zachowa surowy stan. W lekturę się zaopatrzyłam, poczytam sobie J. Carrolla, opowiadanka. Nie chcę oglądać miasta bo brudne i szare, myśleć też nie chcę, spotkało mnie coś przykrego od bliskich znajomych. Nic tylko uciekać w lekturę, albo zaprzyjaźnić się z odkurzaczem.
UsuńCo to za bliscy jezeli Ci przykrosc sprawiaja...idz sobie na sokawke do jakiejs slicznej kawiarenki krakowskiej zaraz humor Ci sie poprawi i swiat nie bedzie taki szary i brudny...na mnie dziala! ta kawka i ta kawiarnia!
UsuńPsikus bezmyślny raczej niż zamierzone działanie. Przejadę się i stres minie....oby.
UsuńKawiarnie na mnie nie działają, wręcz przeciwnie, nie lubię sama.
A ja uwielbiam, wtedy cos czytam podsluchuje ludzi , obserwuje...a jeszcze jak jest widok na ulice to juz super!
UsuńEwa2, jeśli ":psikus" nieświadomy, wypruj znajomym, może to uzdrowi sytuację. Nie ma sensu chowanie urazy - albo w jedną albo w drugą.
UsuńTramwajem jechałam ostatnio jakieś 20 lat temu, a i to bilet próbowałam skasować w dynksie do otwierania drzwi czy cuś. Teraz nie dałabym rady, za mądre to wszystko.:)))
UsuńNie muszę już kasować, jeżdżę za friko.
UsuńPrzy okazji powiem co myślę.
Ja pare lat temu usilowalam do domu wrocic z tzw miasta bedac w piastowskim grodzie nade Odrom. Stalam kolo maszyny biletowej. podeszla dziewczyna, jak sep gapilam sie, odeszla, ja srobowalam i guzik, biletu nie kupilam. Przyjechal tramwaj, odjechal tramwaj, znowu stoje, patrze, przyszedl ktos inny , patrze, widze, kupil bilet, probuje zrobic to samo, znowu nic. pojechalam do domu taksowka.
Usuńa w metrze u nas usilowalam otworzyc drzwi przyciskajac swiatelko nad guzikiem do otwierania drzwi. swiatelko bylo w formie szczauki....
No więc tak. Tytuł dałabym taki:" Kiedy za horyzontem czai się czarna dziura"
OdpowiedzUsuńa od siebie dodam, że siedemnaście mgnień wiosny czai się razem z nią.
Hana, no co się dziwisz, taką miałaś jazdę bez trzymanki, to cię rozłożyło.
A ten odkurzacz, mój też tak ma, wytwarza we mnie jakieś niezdrowe poczucie winy. To pewnie producenci mu wdrukowali, razem z krótkim czasem życia bezusterkowego.
Agniecha, trafnie, oj, trafnie!
UsuńUprzejmie dziękuję za wyróżnienie.:-)
UsuńAlbo Dzie się podziała ta budka telefoniczna? To tak w nawiązaniu tytułu Miki do poprzedniego CP (najlepiej w skrócie / cudnego pastela).
UsuńTe CP trza bedzie numerowac...
UsuńDziędobry! Mnie ratują wieczorne pogaduchy z koleżusią amerykanską, żartujemy i w ogóle,ale rzutują na sen, bo poźno sie kładę.
OdpowiedzUsuń-5 st.na 10,15 idziemy z córka do endokrynologa, innego niż poprzednio, badania zrobione, córce branie tabletek przez 2 m-ce rozchwialo wyniki, u mnie były w grudniu gorsze,teraz lepsze, nic nie brałam, więc zobaczymy co powie i co dalej. Jak to przed lekarzem,stres jest.
Ubiegam się o tytuł Mistrza w Odkładaniu Wszystkiego na Potem.
OdpowiedzUsuńMam spore dokonania w tej dziedzinie, a zima zawsze działa stymulująco.
Pastel bardzo... pastelowy, więc "Pastelowe świtanie"
Iza, piątala przybij.
UsuńHeh, wolałabym w jakimś innym temacie przybić piąteczkę :(
UsuńAle nic, gotuję barszcz czerwony. Do tego krokiety własnej roboty.
Na drugie karbinadle bedo.
Ktoś głodny?
musialam poleciec i poczytac o tych karbinadlach. zainteresowalm sie wielce az...doszlam do sledzia.
UsuńA co ma wspólnego karbinadel ze śledziem?
UsuńPoza tym oczywiście, że są do jedzenia :)
a tak tu stoi napisane...
Usuńhttp://smakiogrodu.blogspot.co.uk/2015/11/karbinadle-slaskie-kotlety-mielone-ze.html
Mieszkam na Śląsku od zawsze, ale pierwszy raz widzę taki przepis?
UsuńSolonego śledzia chętnie dodaję do sałatki ziemniaczanej (ziemniaki gotowane w mundurkach, gotowane jarzyny, groszek, por, majonez). Smaczne.
ja, jak doszlam do sledzia, to przestalam czytac, hrehre
UsuńSałatkę ze śledziem też robię, tylko zamiast groszku dodaję czerwoną fasolkę, bez pora za to z ogórkiem kiszonym.
UsuńZ ogórkiem też robię, korniszonkiem albo kiszonym.
UsuńZ czerwoną fasolą mus ładnie wygląda, zgapię pomysła:)
Bardzo fajne salatki, tylko wyjmnijcie tego sledzia, hrehrehre
UsuńU nas -7 i znów coś prószy, choć bardzo delikatnie. Nastrój mam niezły, bo jest ładnie, ale, hmm..., jak by to powiedzieć, również mam problemy z realizacją zamierzeń:) A poza tym jestem "nieco" wkurzona, bo mąż zmienił klawiaturę i myszkę na bezprzewodowe, i obie mi robią różne psikusy, np. klawiatura zjada albo powiela litery i muszę pisać powoli i bardzo uważnie. A tak psze normalnnniie - miało być: " A tak piszę normalnie" Tzn. tak mi wychodzi pisanie w zwykłym tempie.
OdpowiedzUsuńNinko, jakiegoś jąkałę Małżonek Ci zafundował:)
UsuńHehehehe mój dziadek mawiał: ja się roboty nie boję, mogę się nawet koło niej położyć ;)
OdpowiedzUsuńJak widać w kurniku same kury bohaterki :)
Moje jestestwo chyba wiosnę poczuło, bo posegregowałam wczoraj moje przydasie, od czasu do czasu mocno zgrzytając zębami, ale się oparłam sercem o gó...wno jak to mawiała moja mama i skończyłam com zaczęła ;) Ostatnio nie mogłam kilku rzeczy znaleźć, no i stąd ta motywacja ;)
Marija, wieczne szukanie wszędzie i wszystkiego na mnie nie działa.
UsuńHana, ale ja zimą mam tak bardzo często. Wczoraj przespałam pół dnia. Potem jestem zła na siebie, że życie ucieka mi przez palce. Na takie stany mi pomagają "żółte karteczki", które wcale nie muszą być żółte. Zapisuję na nich co muszę zrobić. Kiedy to zrobię wykreślam. Bywało tak, że nic nie wykreśliłam. W kolejne dni udawało się coraz więcej. Kiedy na koniec dnia patrzę na wykreślone zadania, jest mi fajnie na duszy :-) Spróbuj. Pastel piękny, ale o tym wiesz :-)
OdpowiedzUsuńGraszko, nie ze mnom te numery z zapisywaniem, coś Ty. Samodyscyplina nie działa. Chęć musi być.
UsuńU nie też fszystko leży odłogiem. ale mam wytłumaczenie, ból kolana, dzisiaj wstawią mi blokadę:( Z poczucia winy maluję jak opętana. Fczoraj namalowałam wiosnę dla odmiany, kwitnoncą wisienkę.
OdpowiedzUsuńPiękny pastel, kolory mi się bardzo podobają:))) Czy już przyleciały do Ciebie żurawie?
A skąd, Haniu, chociaż słyszałam je w grudniu i widziałam pojedyncze, a raczej podwójne, bo one zawsze w parach - i nie było to przywidzenie, sąsiadka zza miedzy też je słyszała. Teraz przymroziło, więc pewnie wyniosły się gdzieś dalej na zachód, gdzie cieplej. Za to w karmniku naliczyłam dzisiaj 30 mazurków - jednorazowo!
UsuńMnie też opętało malarsko.
Piekne, takie nostalgiczne.
OdpowiedzUsuńBeaśka, dzięki! Nostalgia jest, fakt.
UsuńHej Kurki.
OdpowiedzUsuńMelduję, że wróciłam z kuprem nadal na surowo, w tamta stronę siedziałam wygodnie i podróż minęła bardzo szybko, aż się zdziwiłam, bo jechałam 10 minut krócej. Powrót z przesiadką, miasto bure i zimno zgniłe paskudnie. Humor mam trochę lepszy, może sobie nawet jakąś robotę znajdę.;-)
no to 50% sukcesu. a teraz sobie zrob kakauo. na teraz i na wieczor.
UsuńNie lubię kakauka.
UsuńZjadłam zupkę wegetariańską z curry i post napisałam. "Bardzo" się napracowałam.
nie lubisz kakaua? dla mnie to , obok piure kartoflanego na rozne sposoby, najlepsza zawnosc/napoje dla duszy :)
UsuńJa też nie lubię. Przestałam lubić jak byłam w ciąży z córą i już mi nie przeszło. Nielubienie innych rzeczy mi przeszło, a kakauka nie. Ciekawe, co?
UsuńJa lubię ,takie mocne z dużą ilością kakao a mleka tylko troszkę.
UsuńNie lubię bo mi obrzydzenie z dzieciństwa zostało. Pływały w nim kożuchy, to samo dotyczy zupek mlecznych, chociaż te w moim wykonaniu przełknę.
UsuńDora - ja tez tylko mocne pije...w ogole od cienkiej herbaty, cienkiej kawy i cienkiego kakaua to mnie brzucho boli od razu...
UsuńA to to żurawie są? A ja myślałam że bociany :-)))
OdpowiedzUsuńŻurawie Iwona, żurawie.
OdpowiedzUsuńczy żórawie w trawie :)
OdpowiedzUsuńHelou,wróciłam,obiad zjedzony,szarlotka też rozparcelowana,lekarz zaliczony, nie było xle,jakas sensowna ta pani endokrynolog,jesteśmy zadowolone.Zrobiła mi usg, mam lekką niedoczynnosc, płat prawy pracuje za lewy bo lewy malenki,no i tak to. U córki nie jest źle rownież, za 8 tygodni do kontroli idziemy. No i tyle.
W sprawie urody ptactwa na tle wypowiedziałam się na FB, w sprawie tamtej, którą tu poruszacie nic już nie powiem, bo to wszystko czarne, bardzo czarne. W każdym razie schodzo coraz nżej, sieją popłoch, przerażenie, otumaniona tymi wieściami sama jestem przerażona tym ludzkim sukr...wem.
OdpowiedzUsuńMinęła mi złość, znajomi przyjechali, kremówki przywieźli, powiedziałam co myślę i wszystko w porządku.
OdpowiedzUsuńswietnie, ze nie gnilo to w Tobie za dlugo!
UsuńHana ja na łobrazku widzę pikującego centralnie na te żurawie janioła...
OdpowiedzUsuńTo może w sprawie tytułu, to: Żurawi trójkąt i pikujący jako rozjemca janioł ;)
To alternatywa do tytułu Opakowanej, a właściwie to kto powiedział, że obraz nie może mieć kilka tytułów :)))
Hrehre, pewnie że może!
Usuń:)))
UsuńCofnęłam się i obejrzałam lny. Też chcę, bo bardzo lubię. Ukochne lniane portki zwęziły mi krasnale.
OdpowiedzUsuńZachrowałam na len w groszki i jakem stara to jednak taki z kotkami bym chciała.
Bo to siup!!
UsuńMarija, nie chciałam się wyrywać z tym Aniołem, ale ja też go od razu zobaczyłam - jest jako żywy.
OdpowiedzUsuńHrehre, efekt niezamierzony, teraz też go widzę!
OdpowiedzUsuńSkoro tak,to dobra, przyznam sie ,ze ja widze cudnego rumaka, głowa od lewej ciemniejsza,wyraźnie zarysowany pysk,oczy,uszy,ciekawe czy też ktoś zauważy
OdpowiedzUsuńPodbrzusze nad żurawiami
OdpowiedzUsuńTeż widzę rumaka - głowa kasztanowata, tułów perłowy.
UsuńJestem pewna, że i Kret zauważy :)
A nad rumakiem wielkie skrzydło. To Pegaz, nie janioł ;)
UsuńSkrzydeł się nie dopatruję:)
UsuńAle faktycznie,Pegaz też to mógłby być
UsuńDorciu,patrz bliżej zadu tego onego,ja tam widzę takie małe skrzydełka.
UsuńA ja widze pegaza...przepieknego, wyrazny koń i wyraźne konia skrzydła!
OdpowiedzUsuńO, widzę, że Grażynka mnie ubiegła:)
UsuńO dwie minutki Cie ubieglam!
UsuńBo mój komputer to żółw:) Kiedyś trzepnę nim o podłogę! Właściwie to już chciałam, ale się w porę opamiętałam, coby kotów nie stresować :):)
UsuńNo,fakstycznie,kunia widać.
OdpowiedzUsuńA mnie co inszego zastanawia.Wcześniej było pisane o malowaniu paluchami i se tak od wczoraj myślę:jak Ona takie cieniutkie maźnięcia robi tymi paluchami a może współdziała z...kurzom labkom?;)
Hana coś tam mówiła, o wiszerkach i o kredce do oczu z gumką, że ładnie rozcierają pyłek. Może i te cieniutkie maźnięcia i dzięki nim. Mnie też to się bardzo podoba.
UsuńAle które maznięcia? Generalnie paluchmi, szczegóły kredkom pastelowom. Na ten przykład żurawie.
UsuńKsan, tu masz rację. Te białe pionowe maznięcia to gumka od kredki do oczu:)
UsuńZaznaczenie głów,ogony a i trawy u dołu?
UsuńTe niby skrzydła Pegaza to nie skrzydła jego, tylko ptaszysko jakies o żółtej głowie pikuje prosto na żurawie - przecież wyraźnie widać.
OdpowiedzUsuńMartaMarta
MartaM, tam koń jak byk! :))
Usuńalbo byk jak kun! jak te w jaskni Lasko.
UsuńNo proszę. Człek tu nad żurawiami się pastwi, żeby rozpoznawalne były, a publyka nic, tylko kunie, ptaki i janioły widzi! Oj doloż ty moja, dolo...
OdpowiedzUsuńMika, co jest, znikłaś.
OdpowiedzUsuńNieeeee, jestem, tylko incognito:) Przygotowuję sobie coś do Zakątka.
UsuńOooooooooooooo!!!!!!!!!!!!!!!!!! Fajnie Mika :)))
Usuńooooo bis :)
UsuńEcho to ja.
Mika co znika.
OdpowiedzUsuńJak która zasugeruje konia lub anioła to prz odrobinie wyobraźni zobaczyć można. A polem nikt sie nie zainteresował? Tam przecież maluśkie nimfy tańczące są.
OdpowiedzUsuńW ciemnych pończoszkach i jasnych spódniczkach.
UsuńO to, to! Nimfy i nimfetki!
Usuń:-)))
UsuńSom, to jest siła sugestii ;)
UsuńJa tam widzę motyle. I węże się wiją!:))
Usuń"Słyszę ciągnące żurawie,
Których by nie dościgły źrenice sokoła;
Słyszę, kędy się motyl kołysa na trawie,
Kędy wąż śliską piersią dotyka się zioła."
ja tam ani jednej nimfy nie widze. ponczoszek tez nie....poszli dzies?
UsuńOpakowana,ja też ino suche trawy:(
UsuńKunia to ja tamoj nie widze ino janiola z jednym skrzydlem i wlasnie mu leb eksplodowal i leci do nieba (ten uep)
OdpowiedzUsuńTo nie łeb, to drugie skrzydło..., wosk się rozpuścił ;)
Usuńz ucha?
UsuńWyobaźnia mi zaczyna fiksować, niedługo na obrazku w ogóle żurawi nie będzie :-)).
OdpowiedzUsuńChyba spać pójdę, bo już walę dziobem w klawiaturę.
Dobranoc Kurki.
Dobranoc Kureiry, muszę jeszcze Wałka wysikać (czytaj: dopilnować), a zimno okrutnie!
OdpowiedzUsuńeeee, nie zdanżam na żadne konkursy... I też mi się niewiele chce.
OdpowiedzUsuńPrzez okno widze ozlocone slonecznymi promieniamia sciany sasiednich budynkow, czyli bedzie pienknie i jest -8 czyli zimno do tego pienkna dodane. Wstaje, bo Maria kazala nie lezec na refluks, ja posluszna jezdem...a pastel Hany to jednak ma pegaza, nic innego, poza tym Pegaz to bog natchnienia i Hana takie natchnienie wykazuje az w nadmiarze!
OdpowiedzUsuńDzien Dobry !
dziendobry, u nasz wlasnie kwadrans po siodmej to jestem w jais tam sposob zsynchronizowana na te sokawke z Wami.
Usuńu nas szaro, co mi nie przeszkadza, od dwoch dni [posypuje w nocy minimalnie i ten cukier puder sie gromadzi tylko na samochodach. moze m i rakiete umyje.
sweter dla prawie ziecia ukonczon zgrabnie, zaraz zabiore sie za konczenie pierwszej mikrostruktury, ktora nie bedzie kamizelunia, bo na filmie widze, ze o=najostatniejsze kamizelunie jeszcze pasuja, wiec ta struktura bedzie miec rekawy ale zapewne w wiekszosci innego koloru, a o drugiej mikrostrukturze jeszcze nie mysle :)))
No i sprulam tak z 1/4 luznego wdzianka dla mnie, bo mi jakos za luzno wychodzila. jak mi sie inne struktury beda pchaly do kolejki to pewnie na nastepna zime wdzianko dla siebie ukoncze... jeszcze mam druga palketke do zrobienia - wieksza wiekszosc drutujacych wie, o co tu chodzi z ta druga palketka...
Grażyno, wydaje mi się, że to posłuszeństwo powinno Ci wyjść na zdrowie :)
UsuńDzień dobry.
OdpowiedzUsuńSzarość zadomowiła się na dobre, -4 i nie chce mi się już tej zimy.
Dobrego dnia życzę.
Ewa - jeszcze tylko troszke. Moze ogac sie i przespij reszte, a my Cie obudzimy jak sniegi pojdom precz a pokaza sie jakies zielone rzeczy.
UsuńBardzo nieśmiało wyjrzało na kilka minut słońce, jest trochę jaśniej.
UsuńIdę do córki, bo mi się nie chce sprzątać. Śniegu u nas mało, ledwo przysypane trawniki.
Jakoś dożyję, byle cieplej było.
W miesice sniegu nie ma, -4 st, bez slonca niestety.
UsuńJak tam u was z samopoczuciem? Bo ja w dole olbrzymim... To chyba przez tę zimę i brak słońca. Dość już mam.
OdpowiedzUsuńNie daj się dołom, mam nadzieję, że to ostatnie podrygi zimy.
UsuńZaraz sie luty skonczy,idzie ocieplenie,bedzie dobrze.
UsuńGosianka - leci drabinka w kfijatki - siup!!
UsuńGosia zapraszam do siebie, obejrzysz sobie klawego osioła, może będzie Ci ciut lepiej :)
UsuńSłońce świeci. To chyba lepiej, co?
OdpowiedzUsuńMnie tam denerwuje tylko to, że w zasadzie od Świąt z małymi przerwami ciągle jestem przeziębiona/zagrypiona.
I ukochany też. Ten system niezbyt się sprawdza, kiedy trzeba obsługiwać zwierzęta gospodarskie. Niby znowu już było lepiej, ale wczoraj musieliśmy wyjechać i trochę więcej się poszwędać i powdychać miejskie powietrze, i już mam gardłoból, kaszelek, katarek i stan podgorączkowy. Uznaję wobec tego, że mam alergię na zimę i oczekuję, że przejdzie mi 21 marca.
Agniecho masz alergie na miasto! No ale,żeby aż tak? Zdrowia życzę!
OdpowiedzUsuńGosiu, samopoczucie ogólne bez wyrazu, walczę by nie zagłębiać się w dołki. Doszła mi nowa połówka tabletki i musze wczesniej wstawac,zeby ją brac, to nawet nie mogę czerpac przyjemnosci z dłuzszego polegiwania rano,buuuuuu.
OdpowiedzUsuńWychodzi słońce!:)
OdpowiedzUsuńNie u mnie :(
UsuńGosianka - to Hana Ci narysuje!!!
UsuńPrezesowo - narysujesz??
Ale co? Doua czy słońce?
Usuńno ona doua widzi, slonka jej trzeba!!!
UsuńHej Kurki! NARESZCIE WYSZŁO SŁOŃCE!!!
OdpowiedzUsuńŚwieci na bezchmurnym niebie, a na termometrze +4. Zaraz mi się chce żyć. Tylko smog wrócił :-(((
A u mnie słońce, błękit i biel, -3 stopnie, bardzo pięknie! Aż mię wena napadła:
OdpowiedzUsuńTrzy żurawie
w rudej trawie
oddawały się zabawie
integralnej.
Rozglądały się,
myślały,
co tam widać w sferze, hen, pa-
ranormalnej.
Czy pegazy,
czy anioły,
czy wyżyny, czy też doły
psychotyczne,
czy to nimfy,
czy pończoszki,
Czy spódniczki lniane w groszki
idylliczne.
Ech, żurawie,
dajcie sprawie
stojąc sobie w rudej trawie
spokój święty!
Za Kurami
nie traficie!
Możecie je całe życie
cmokać w pięty!
Oczywiście z usterkami; ostatnie "czy" małą literą. A "stojąc sobie w rudej trawie" w nawiasie :)))
UsuńTo powinien być nowy hymn kur!!!
UsuńFANTASTYCZNIE, Ninko :)
Ninko jesteś Wielka!!! Bardzo mi się wierszyk podoba.
UsuńMogę chyba zrobić czystkę w szafie, chociaż ciagnie mnie na spacer, ale muszę wykorzystać ochotę.
Ninko♥♥♥
UsuńNinko jestes fantastyczna!
UsuńPoemat umieściłam w zakładce PKP.
UsuńNinko - wspaniale!
UsuńNinko cudnie :)
UsuńCześć Kury! Jak macie chwilę to popatrzcie na galerię Ewy2. Jakie tam śliczne zolciutkie różyczki zakwitly.od razu energia powróci po na patrzeniu się:-)
OdpowiedzUsuńPs. Co i Miki? Jestem jeszcze jeden post w plecy to może coś przeoczylam?
Dziękuję Czeko, fajnie, że Ci się podobają.
UsuńZnalazłam przy porządkach lniane, czarnee spodnie, będę miała na lato, tylko nogawki niemodne, bo szerokie.
jakie sliczne kwiatki - rzeczywiscie od razu wiosna powialo!
Usuńa ja i tak dalej jestem zakochana w makowkach...
Kocie, do Zakątka zapraszam:))
UsuńTak myślę, że jakieś makówki powinnaś dostać. Już nawet wiem co zrobię.:-)
UsuńPosiejesz mak czy ugotujesz makowiny????
UsuńCzeKo, u Ewy byliś i widzieliś, u Miki mniej więcej. Wczoraj mówiła, że szykuje coś do Zakątka.
OdpowiedzUsuńEwa2, dzisiaj modne są wszystkie spodnie! Lniane powinny być szerokie wręcz. Nie tnij i nie zwężaj.
OdpowiedzUsuńNie mam zamiaru, będą łopotać na wietrze, hi, hi....
UsuńA łopocz Ewa2, łopocz ile sił!
Usuńtez uwazam, ze powinnas lopotac!
UsuńPost w Zakątku gotowy, zapraszam!!!
OdpowiedzUsuńJuż byłam!
UsuńNinko,jesteś niezrównana! Piękny wiersz!
OdpowiedzUsuńTeż miałam takie spodnie,ale juz sie w nie nie mieszczę,a lubiłam bardzo.
Ech, Dora, ile ja miałam fajnych portków, które mi krasnoludki pozwężały! Nie zliczę.
OdpowiedzUsuńNo chyba mi choróbsko przechodzi, jeszcze kicham, smarkam, kaszlę, ale z tym da się żyć. Temperatura poszła precz i jakby trochę sł witalnych przybyło, bo pół dnia spędziłam przy garach. Prawie 10 litrów bigosu uważyłam, będę miała spokój z garami na jakiś czas.
OdpowiedzUsuńTeż tak, jak Wy mam wiele zaległej roboty w sprzątaniu, składaniu itp. Kupiłam ostatnio takie ładne, ozdobne pudła do których miałam pochować takie różne przydasie i walnąć na szafę, coby pod nogami nie zawadzało i brakło chęci. W rachunkach by zrobić porządek, w szafach... może kiedyś tam. Cieszy mnie niezmiernie to, że nie jestem osamotniona z tym, że macie podobnie. To jest dla mnie budujące.
Pa kochane Kureczki. Idę do Miki.
Skoro za porządki ludność się zabiera, to znaczy, że wiosna idzie!
OdpowiedzUsuńU mnie -7 i śnieg leży przemrożony, ale w dzień miejmy nadzieję znowu trochę się wytopi.
Kaszlę i smarczę, ale że w kolorach wiosennych, to jakoś mniej mnie to wkurza, a może już się przyzwyczaiłam do permanentnego zagrypienia.
Miłej soboty, Kurencje.
Dzień dobry Kurki.
OdpowiedzUsuńPospałam sobie dłużej i po raz kolejny przekonałam się, że nie mogę dosypiać. Zawsze wtedy mam durne sny, dziwaczne i denerwujące.
U mnie słońce nareszcie i błękit, -5, śniegu nie ma.
Miłej soboty życzę.
ja u tesciowej bedacy zawsze spie dluzej... ale durne sny rano mam w zasadzie tylko w domu....otrzasnac sie potem czlowiek nie moze!
Usuńa wogle to dzedobry Kurniku, potem poece do Miki bo teraz musze leciec na dol na sniadanko.
Dziękuję za zachwyty nad wierszem, cieszę się, że się spodobał i mam nadzieję, że się trochę pośmiałyście:)))
OdpowiedzUsuńU nas -5, słoneczko przebija się przez cienkie chmury. A widziałyście wczoraj księżyc? Był niesamowity! Niestety, do zaćmienia nie dotrwałam:)))
Teraz lecę dalej - najpierw do Miki:)
53 yr old Software Engineer IV Minni Pedracci, hailing from Sheet Harbour enjoys watching movies like "Trouble with Girls, The" and Flag Football. Took a trip to Historic City of Meknes and drives a Mercedes-Benz 300SL. strona
OdpowiedzUsuń