sobota, 4 lutego 2017

Bez tytułu

Meteorologicznie, astrologicznie i życzeniowo do zmiany coraz bliżej, chociaż na razie nic na to nie wskazuje. Zimno, ślisko, ciemno i byle do wiosny, jakby jej nadejście mogło rozwiązać wszelkie problemy. Dzień dłuższy nastanie, to i czasu będzie więcej na ich ogarnięcie, to na pewno.
Póki co grzejemy doopki:

Frodo nie grzeje, woli tarzać się w śniegu. Nie zdarzyło się jeszcze, aby Frodo gdzieś się wygrzewał, wręcz przeciwnie, szuka chłodu. Całkiem jak ja zresztą.
Gdybym nagle zniknęła, nie rwijcie włosów z głów. Zdecydowanie nadeszła pora na zmianę komputera. Stary odmawia współpracy, nowy czeka. Odwlekałam ten moment jak tylko się dało, wiadomo. Jazda będzie na pewno, zawsze jest. Ze starym czekam na moment kolejnej zawiechy, ani sekundy dłużej.

Trochę koloru na niedzielę. "Sen o mieście", suchy pastel oczywiście, 30 x 40 cm.

I jeszcze trochę koloru. "Spoza gór", 30 x 40 cm.

147 komentarzy:

  1. Odpowiedzi
    1. Byle do wiosny Hano.
      Wiosny, ciepła, kolorów i przede wszystkim zdrowia.
      Cieszę się, że znów jesteś, pusto było.
      Nowy komp to zawsze wyzwanie:(

      Usuń
    2. Jestem Iza, ale jakie to bycie...

      Usuń
    3. Dla mnie to często przebycie...

      Usuń
  2. Hanuś trzym się i odezwij się od czasu do czasu.
    Buziaki.
    Druga?

    OdpowiedzUsuń
  3. Toć odzywam się, Bezowo!

    OdpowiedzUsuń
  4. Hej, dziewczęta, czy u was też tak pluchowato? Woda dzwoni w rynnach aż miło. Śnieg rozpada się i ciapowacieje pod butem. Sikorki śpiewają jakby wiosenne. Słyszałam kosa, albo to była halucynacja słuchowo-życzeniowa. Końskie gie już nie łomem lecz grabiami zbieram. Uff. Ale za to musiałam łomem rów/rowek odpływowy wyłupać, bo inaczej byłoby źle.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jest obrzedliwie, żadnych treli nie słyszałam.

      Usuń
  5. Buty tez grzejom doopki ? 😊

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Orszulka, buty przede wszystkim. Jak w nuszki ciepło, to i w doopkie.

      Usuń
  6. Fajne doopki. U nas szaro-buro cały dzień. Smog już niemal na dachach leży. Plusowo i beznadziejnie.
    Obiadek rodzinny na jutro szykuję.
    Jestem pewna, że wyzwaniu komputerowemu sprostasz i będziesz znów mogła z nami bywać regularnie.
    Miłej reszty dnia Kurencje.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ewa2, złośliwie dzisiaj jeszcze się nie zawiesił:)

      Usuń
  7. Wałeczek zwinięty w rogalik,krotka sierść to i wygrzewa sie najwięcej. Kociaki wyglądają jakby zastanawiały się, co tu robić, rozrabiać czy jednak spać?:)

    Agniecho, kosy jak najbardziej już świergolą,szczególnie kiedy słonce poświeci.Nawet na moim miejskim podwórku wprowadzają żwawość i radość życia.

    Plucha, u nas 5 st,zero slonca,mokro pod stopami i wreszcie mniej ślisko.Jest szansa ,że sie sporo tego lodu roztopi.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dora, albo ogłuchłam, albo u mnie nie świergolą. Kosy przylatujo do karmnika i pewnie są zbyt zaabsorbowane zawartością, bo nie świergolo.

      Usuń
    2. Możliwe, u mnie szukają jedzenia,to moze swiergolą ,zeby im cos dać?

      Usuń
  8. Widze, ze niektorzy to noski grzeja, a ja chetnie bym najpierw z Frodkiem na sniegu rola/janiola uczynila a potem podstawila mokre palketki pode piecyk...ale nie na dlugo...

    wiosna to wlasciwie tusz tusz, ale ja to widze z perspektywy dzisiejszych jedynie 7 stopni ciepla...

    przestawianie sie na nowy komputer to straszne wyginanie glowy. jak sie przesiadlam na nowy to ciagle sobie cos wylaczalam, bo - jako ten kun w kolani - tylko jedne prztarte sciezki znalam...zycze cierpliwosci!!

    dzis beda na kolecja kotleciki z kalafiora....lezal jeden, na wierzchu pare dni az o nim zapomnialam i jak poszlam do sklepu, to kupilam nastepnego zapominajac o pierwszym. no to trza spozytkowac godnie, co nie? ze sosem pieczarkowym beda.
    i pieczone japka, bo to swietny zimowy desere.

    OdpowiedzUsuń
  9. Opakowana, co to jest rol? Na śniegu? Dzisiaj raczej ani rola, ani janioła na śniegu nie zrobię. Chyba że w błocie.
    Na obiad mam pielmieni i barszcz ukraiński, hrehre. Olesia mi zapakowała dla muża. Podjem mu trochę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie wiem co to jest rol i dlaczego rola napisalam....mialo byc orla. w sumie na to samo wychodzi jak sie literki nieco poprzestawia. jak to nie ma sniegu? To w czem sie jasnie Frodo turla???
      Barszczu ukr. zazdraszczam.... podjadaj muzowi, na pewno nie zauwazy ;)

      Usuń
    2. Opakowana, domyśliłam się orła, ale tak złośliwie zapytałam:))))
      Frodo turla się tak wogle, dzisiaj lepiej niech tego nie robi. Jest dosyć utytłany.

      Usuń
    3. hrehrher, a ja biedna sie zastanawialam co autor czyli niby ja, m ial na mysli...u nasz sie robi janiola, o orlach (czyli rolach) nikt nie slyszal....

      Usuń
    4. A co to kun w kolani???

      Usuń
    5. a bo ja wiem? widac jestem znowu w ofrmie literowkowej :)
      mial byc kun w kopalni, hrehreh
      a moze kun w kolanie....

      Usuń
  10. U mnie to można orła wywinąć! Wczoraj roztopy, dzisiaj mróz i mam lodowisko na podwórku:(
    Mój sposób na szybki barszcz ukraiński na dzień po rosole. Do reszty rosołu dodaję pokrojoną włoszczyznę i ziemniaki, po piętnastu minutach dodaję buraczki tarte z paprykom ze słoika i puszkę odcedzonej fasolki białej z puszki i ząbek czosnku, koniecznie maryjanek, na koniec wiadomo śmietana. Pół godziny i gotowe:)))
    Pozdrawlaju:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A spróbuj, Haniu, nie odcedzać fasoli i dodać do barszczu razem z tą zalewą. Bardzo wzbogaca smak.

      Usuń
  11. Haniu z Z. czy wiesz, że prawdziwy barszcz ukraiński zawiera kapustę i pomidory lub przecier z onych? I nie ma w nim fasoli...

    OdpowiedzUsuń
  12. Rozbawię Was, chcecie? Olesia zapytała mnie wczoraj czy mam muża. Nie wdając się w szczegóły odrzekłam, że tak, muż wtoroj, pierwyj paszoł won. Olesia informację przyjęła ze zrozumieniem i wcale jej to nie rozśmieszyło w przeciwieństwie do mnie samej. Chichrałam się jeszcze w aucie, po drodze na gumno.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. hrehrherher

      jak to ukrainski barszcz BEZ fasoli??? ja tez dodaje kapuche albo brukselke slicznie pokrojona a czosnek dodaje na koncu samycm, jak zupka jeszcze pyrkocze ale pod nia juz zgaszone. no i kartofle...zupa bez kartofli (do wybierania cichcem pozniej) to nie zupa dla mnie. i , jak kazda zupke, mocno zabielana....i koperku dodadje jak mam.....

      tak sobie mysle,, ze dobrze, ze Olesia nie jest Czeszka, bo bys sie ciagle dlawila ze smiechu. I ona tez, hrehrehr

      Usuń
    2. Może i on nieprawdziwy, ten barszcz, ale też pyszny:)))
      Zawsze podobało mi się to określenie paszoł won. Jednak ta nauka rosyjskiego się na coś przydała:)))

      Usuń
    3. po polskiemu moze byc - paszol precz, czesto uzywam tego okreslenia

      Usuń
    4. Jeszcze mozna elegancko - pierzchaj, dziadu!

      Usuń
  13. U mnie na wiosnę dzieci każą robić botwinkę, czyli młode buraczki z łodygami + jarzynka, (marchewka, pietruszka, seler, ziemniaczki drobno pokrojone), to się dokwasza barszczem kiszonym , zabiela smietaną + koperek. Jest też wersja bez ziemniaków tylko z jajkiem na twardo. Pychotka.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja dokładnie tak samo robię i pycha jest.

      Usuń
    2. Botwinka to nie jest barszcz ukraiński ! KolKa

      Usuń
    3. + liście, reszta się zgadza :) Też tak robię. Bardzo lubię:)

      Usuń
    4. Zgadza się. Podobne, ale nie to, napisałam bo wolę i fasolki nie mogę jeść :(((

      Usuń
    5. Kolka - ale przeca nikt nie mowi, ze to to samo - rozmowa zatacza kola....jak to w Kurniku :))))) a ze jestesmy w temacie buraczanym, to zapomnialam napisac jakie dobre sa gotowane buraki, pokrojone w plasterki czy jak kto chce, podsmazone na masle i jak zbledna to popryskac zdrowo balsamicznym octem, nieco odparowac i jesc!!!

      Usuń
  14. CHCE!! Juz! Teraz! Na ten tychmiast!!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Opakowana, musisz poczekać, najlepsza botwinka to młoda z gruntu, nie z pod folii.

      Usuń
    2. Zapraszam. W czerwcu już botwinka jest i młoda marcheweczka też. Zrobię Ci z ziemniaczkami, żebyś mogła potem łowić w garnku.

      Usuń
    3. uomdlewam!
      jedyny raz w Anglii zrobilam botwinke jak poszlam z psem na spacerek kolo tekturpwych domkow dla emerytow. sciezka jest wedle ich tylnych ogrodkow. i te bezczelne dziady jak piela to rzucaja te pielizny za plot, na sciezke badz trafiaja w zywoplot miedzy ich ogrodami a sciezka. no i na brzegu sciezki, bardziej w trawce i zywoplocie lezal nieduzy stoosik swiezo przeplewionej botwinki. pozbieralam skrzetnie, zabralam do domu i zrobilam botwinke. No i kiedys kolezanka dala mi pare sloikow domowej botwinki....

      Usuń
  15. Ja też grzeję doopke i całą swoją osobę przy piecu, bo komputer mam blisko pieca, ino mój piec kaflowy :)
    Hana powodzenia przy ogarnianiu nowego komputera i niech samopoczucie cały czas zwyżkuje :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Marija - masz zapiecek , polke na piecu badz laweczke kaflowa?

      Usuń
    2. Mam ino wygodne krzesło obok pieca ;)

      Usuń
  16. Hana, ta ciepła wiosna to w sferze marzeń tylko, bo od wtorku znowu przymrozi :(
    A jutro w Wielkopolsce marznący deszcz i śnieg z deszczem. Siedź na gumnie i nigdzie się nie ruszaj!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pomimo tego, co za oknem, wiosny w sercu i pogody ducha Kurkom życzę :)

      Usuń
    2. Ksan, cały czas jest ślisko, a jeśli do tego przymrozi, to przyjdzie sie pochlastać. Chętnie posiedziałabym na gumnie bez ruchu...

      Usuń
  17. Serwis Kurejry, mam siatę boczniaków do obrobienia. Nie chce mi się szperać w necie, chyba zrobię jak schabowe. Macie pomysła?
    Hano, jeszcze on paszoł w kibini macier.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jadłam kiedyś boczniaki zrobine jak flaczki, z majerankiem.

      Usuń
    2. Dzięki, dobry pomysł.

      Usuń
    3. A ja z leczem, tj była cebula, papryka, pomidory i boczniaki. Bardzo dobre.

      Usuń
    4. Hano, lepsze jest wrogiem dobrego. Oczywiście można jeść boczniaki przerobione na flaczki albo leczo. Ale po co, skoro najlepsze są jako kotlety schabowe?

      Usuń
    5. No alej ak nie jadasz z panierką,to juz nie bardzo chyba,jak myslisz? To ja bym wolała w wersji flaczkowej:) przymirzam się dok upienia,bo jeszcze nigdy boczniakow nie jadłam.

      Usuń
  18. Rucianko, tego Olesia mogłaby nie zrozumieć. A paszoł won jest uniwersalne:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na pewno by zrozumiała.
      Ale się zgrałyśmy, u mnie też barszcz w stylu ukraińskim, ale z fasolą.

      Usuń
    2. Moja babcia mowila do dziadka jak ja wyprowadzil z rownowagi - pocaluj ty mnie w zopu 😉 Nawet jak by chcial to by nie zdazyl, bo babcia sie zabierala i szla do kolezanki odreagowac 😉

      Usuń
    3. Nasz przyjaciel dawno temu opowiadal taki niby kawal, nieco ruski. Obecny byl ich pierworodny, naonczas maly chlopczyk. no ale wsrod doroslych udawal, ze wszyyyystko rozumie, bo jak inaczej.

      No i tak mowil, ze na panienki ruskie jest wystawiany cennik - w piczu, w zopu, w paszczu oraz z podchlapka. Wszyscy rechotali, to maly tez. az nagle przestal i mowi - no dobra, ale dlaczego w plaszczu?

      Usuń
    4. Opakowana, ale dlaczego z podchlapka???

      Usuń
    5. najwyzsza polka cenowa....

      Usuń
  19. Orszulka, ciekawam jak odreagowywała?

    OdpowiedzUsuń
  20. A pastel wiosenny taki, radosny :) Dobrze wróży!
    I będzie dobrze, Hanuś! :)*

    OdpowiedzUsuń
  21. Bardzo ładny kolorowy sen. Takie miasto cieszy oczy, odpoczną od szarości realnego.

    OdpowiedzUsuń
  22. Hano,ależ mi się podoba ten kolorowy pastel,cudeńko!

    OdpowiedzUsuń
  23. Piękny pastel, chcę go!!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. AniuM. serio mówisz?

      Usuń
    2. ja pierwsza powiedzialam, ze mi sie podoba!!!!!!!!!!!!!!!!!!

      Usuń
    3. a dlaczego nie?
      masz za pazucha drugi?
      to czerwone tak troche od prawa wyglada jak Most Pokoju we Wroclawiu :)

      Usuń
    4. Hana, ja też chcę! wystaw na licytację.

      Usuń
    5. No wieta co... i co teraz???

      Usuń
    6. jak to co? siadaj do pasteli :)

      Usuń
    7. Zrob takiego Moneta z katedra w Rouen. znaczy jak on. znaczy wariacje na temat snu. i bedziemy zadowolnione.. Ty sie niechcesz ruszac z gumna, to przynajmniej pozytecznie czas przepedzisz, rhehre

      Usuń
  24. Hana, rozwijasz się artystycznie bez wątpienia. Piękny pastel.
    Z barszczu ukraińskiego tobym wyrzuciła wszystkie farfocle i zostawiła fasolę:)))

    OdpowiedzUsuń
  25. Mika, to byłaby fasolka po ukraińsku!

    OdpowiedzUsuń
  26. Nie wiem, gdzie wysąłłam ten koment, który klikałam na telefonie. Może to i dobrze, bo się strasznie użalałam nad sobą. Bo u mnie syf za oknem, syf w nastroju, puakać mi się kce bez powodu. Chcę coś zrobić a nie robię nic. I to mnie też dołuje. chciałam na mazury, ale wystraszyłam się pogody, a potem znowu chciałam. Wu się na mnie obraził, że robie z niego waryjota, raz chce, a potem nie. Niech ra wiosna już przyjdzie. U Kasi Alzackiej ponoć magnolie już naszykowane, aby kwitnąć. U mnie w wazonie pędy hortensji puściły korzonki. Znalazałm takie połamane pędy w parku saskim i zabrałam. Hana, piękny pastel, przynajmniej coś robisz, a nie tak, jak ja...jakis czas temu namalowałm kapliczki i tak stojo...a za nowe i chce mi się zabrać i nie. Zepsułam tą fajną lampę, wiesz z lidla, co i Ty ją masz i nie mam teraz dobrego oświetlenia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masza, mam podobnie. Rysuję/maluję bo to zajmuje łapy i trochę głowę. Reszta się buja...

      Usuń
    2. a ja robie na drutach i ogladam ladne ksiazki :)

      Usuń
    3. chciałam dorobić kwiatki do skarpetek, mam takie długiee po kolanka paski, robione na drutach i miałam sobie ozdobić kwiatkami i tak się zbieram, bodźca mi trezba, albi kopa w doooopę...

      Usuń
    4. Masza, a masz! A masz!

      Usuń
    5. Też mi się ckliwo na duszy pod wieczór zrobiło, zabrałam się za cerowanie spodni dla wnuczki. Dziurę wytarła na kolanie w dżinsach, a że powyżej ma kwiatki to hafuję podobny i naszyję na na dziurę. Trochę pomaga i film obejrzałam przy okazji.

      Usuń
  27. Sen o miescie niesamowity!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  28. Opakowana, widać stresa do tfórczości mi potrza.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Stres może być twórczy, ale jednak jest męczący. Wolę, jak rysujesz w spokoju i szczęśliwości jako takiej. I też jest pięknie. Chociaż nie śnisz wtedy o mieście.

      Usuń
  29. Cudowny sen o mieście!
    Och, Kureiry! Przeczytałam i obejrzałam wszystko z uwaga. Też mam chęć na botwinkę i barszcz, i wszystko...
    U nas zimno jakos. Kosów nie słychać. Bocianów nie widać... Za to ferie już za tydzień.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kto ma ferie ten ma:(
      Przynjmniej Ty sobie odpoczniesz...a w lutym przylecą już szpaki, w marcu bociany, a za nimi, raczej jednak w kwietniu jaskółki...

      Usuń
    2. No fakt.
      Z tymi bocianami to żartuję. Trzeba poczekać:) Wiem.
      Pocieszające jednak jest to, że szpaki już w lutym. Wiosna juz całkiem blisko. A po wiośnie zaraz lato:)

      Usuń
    3. Paczaj, Kalipso, ferie u nas dokładnie na półmetku. Masz przewagę i możesz się cieszyć, bo one jeszcze przed Tobą. Calutkie!

      Usuń
    4. A u nas już tydzień po feriach. Były pierwszym rzutem.

      Usuń
    5. To też i cieszę się:) Warto czekać.

      Usuń
  30. Odmeldowuję się Kurki.
    Spać mi się chce, za oknem nadal zawiesina, +4 stopnie.
    Dobrej nocy życzę.

    OdpowiedzUsuń
  31. czołgiem!
    ale mi narobiłyście apetytu :)
    po mojemu, w barszczu ukraińskim musi być kalarepa i fasola.
    aktualnie jestem miszczynią w nierobieniu. i tego, co powinnam, a mi się nie chce, i tego, co mi się chce, ale mi się nie chce. kopa w de też mi się nie chce.
    pozdrawiam Kurnik!

    OdpowiedzUsuń
  32. u mnie kosy chodzo, dłubio i nie śpiewajo. Za to Balusiowi ucho się zapaliło, a jeszcze pęcherz nie wydobrzał. Uhhhhhhch..... pocieszenia proszę
    MartaMarta

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. pocieszu pocieszu pocieszu.. i głasku głasku!

      Usuń
    2. biedny Baluś, bardzo go boli?

      Usuń
    3. Biedactwo malutkie. miziu miziu od cioci zrob, zapalone ucho , mam nadzieje, nie puchnie, jak to u nasz bywalo, puchlo niczem maly balonik od trzepania gllowa.

      ugotuj psu jakies bitki z kluskami kladzionymi albo kurczaka z ryzem....nie badz taka.

      Usuń
  33. dzięku, dzięku. juz go nie boli, ale bolało. Dzięki Tempo
    MartaMarta

    OdpowiedzUsuń
  34. Obejrzalam Mlodego Montalbano, moge isc spac. dobranocka.

    OdpowiedzUsuń
  35. To se tera tak wszystko podsumuję.
    Pastel piękny. Barszczu ukraińskiego, tudzież botwinki nie jadam, bo nie lubię. Jutro na obiad będę miała... czysty, klarowny, pachnący barszczyk czerwony z...pierogami z mięsem, nie uszkami. Mój barszczyk nie jest z buraków, tylko z kartonu, lub instant z woreczka - pycha. Jest to jedyna zupa, której nigdy nie gotuję hahaha.
    Wczoraj chwaliłam się, że przeziębienie nas omija, a dziś mój ślubny kicha, prycha, smarka, ja też mam trochę katar. Mam nadzieję, że do poniedziałku nam przejdzie, pchamy w siebie soczki herbatki, imbir, cytrynę. Byle do wiosny.
    Balusiu nie choruj, nie wolno pańci denerwować, bo dosyć ma stresu.
    Dobranoc Kureczki.

    OdpowiedzUsuń
  36. Nie będzie ślisko, ciemno ani zimno - z trzema plusami dodatnimi lepiej się zmaga niż z samymi minusami. Chociaż ja wsadzilam nos w książkę i to mnie ociepla i oświeca. Na sliskosc nie ma wpływu.
    Nie martw się, nowe komputery dają się okiełznać i to przy stosunkowo malych stratach w nerwach. Zen. Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  37. dziedobry Kurniku, obudzilam sie przed piata, turlalam sie po lozku do 6 i wstalam, teraz juz owsianeczka gotowa, czeka. a ja zaraz zaczne zeszywac sweter dla prawie juz ziecia na urodzinki. i jak tylko skoncze, to lapie sie za kontynuacje sweteruniow dla Krasnali. Krasnale - latawce, chodza jak najeci. Mlodszy Krasnal jest czarus, ze ho ho, starszy Krasnal odnosi sie do wszystkiego z pewna rezerwa, ale nie przesadnie :)), no i maja WLOSY! cienko jeszcze, ale z tylu maja takie dluzsze, bo to wloski, co sie pierwsze pokazaly, wiec dlugoscia przewyzszaja reszte i slicznie odstaja ;)

    Bezowo - kurujcie sie!!!!!!!!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  38. Zdjecia Krasnali pożądane! ale sztrykujesz! tutaj ponuro za oknem, ale mam nadzieje, ze spadnie troche sniegu, takie prognozy sa, a ja lubie jak sniezek padze! dzisiaj mamy zwyczajowy obiad rodzinny, drugie pietro z parterem na drugim pietrze. Zrobilam krystaliczny barszczy i pierozki z kruchego ciasta z mieskiem, pieczone...przepis pierozkow od Miki!!! Dzien dobry!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie, nie, stanowczo nie! Żadnego śniegu ani mrozu! Niech już lepiej pada, zmyje zaległą śniegową breję, wiatr niech wszystko wysuszy i przygotuje na wiosnę.

      Natomiast barszcz z kruchymi pierożkami popieram w całej rozciągłości.

      Usuń
    2. Damo, u nas mokra breja leci z niebios:( Fuj, fuj, fuj!

      Usuń
    3. Grażynka, a udały się???

      Usuń
  39. Dzień dobry!
    Szaro, plusowo, dalej paskudnie. Obudziłam sie o 6 ale jeszcze dospałam. Jak widzę tę gęstą szarość za oknem to wszystkiego mi sie odechciewa. Dla dziecek zrobię dyniówkę na ostro z imbirem i chili.
    Miłej niedzieli życzę.
    Głaski dla Balusia, Bezowo zdrówka i kurujcie sie z dobrym skutkiem.

    OdpowiedzUsuń
  40. U nas za oknem zima, taka bardziej wilgotna, ale jednak zima.
    Dziwne mam sny ostatno. Tej nocy dziecko rodziłam:) Wczoraj też było ciekawie. Takie sny-dziwolągi, że nawet nie pamiętam.
    Dużo zdrówka dla wszystkich Kurek i dla Balusia!

    OdpowiedzUsuń
  41. Witam Kurencje !!!
    Przytulam zdołowane, wirusy co robią uszka i pęcherze chore niech idą precz, zdrowia chorym, ciepła zimy nielubiącym, tym co się nic nie chce, niech się zachce!!!
    Barszczu ukraińskiego nie lubię zbytnio, ale u nas był zawsze z fasolą dużym Jaśkiem i kapustą włoską, ziemniakami i koprem , śmietaną
    U mnie odwilż, nawet ciepło, ale idzie mróz :((

    OdpowiedzUsuń
  42. Dziędobry Kurniku!
    Odwilż, 5 st,szaro,buro ,mokro.Ale przynajmniej się te lody topią i jest bezpieczniej.
    Tysiak za ogrzewanie poszedł, i pewnie następny rachunek tez będzie podobny,bo zapowiadają znów mrozy.Ech,co zrobić.
    Miłej reszty dnia.U mnie już po obiedzie,córka Młodsza pojechała już ,tydzień ją ciężki czeka bo sesja.
    N a ja powinnam wpasc dzisiaj do kolezusi,bo jej córka 18 lat konczy, a o kazdych urodzinach naszych pamiętamy.

    OdpowiedzUsuń
  43. Zapomniałam napisać, że ten pastel jest przepiękny.

    OdpowiedzUsuń
  44. Dobry wieczór!
    Dziecka zjadły i poszły, został stos garów, bo nie pozwoliłam zmywać, sama zrobię po swojemu.
    Miło było i gwarnie, czasem taka odmianę lubię.
    Miłego wieczoru.
    Smogu dzisiaj było ciut mniej, wnuczka na łyżwach była. Deszcz padał i było ciepłowato, teraz +5.

    OdpowiedzUsuń
  45. Witajcie Kurki. U mnie za oknem taka zgnilizna, na termometrze teraz +1, stopniały śnieg odkrył brud, sama sadza na chodniku. Od wtorku zapowiadają nawrót zimy, mróz i opady śniegu.
    Mnie dużo lepiej, chociaż nic specjalnego nie pchałam w siebie, a męża odizolowałam do separatki, coby kichał z dala ode mnie i poję go sokami, imbirami i też twierdzi, że mu lepiej, chociaż jest w dużo gorszym stanie niż ja. Jutro kupię sok z dzikiej róży.
    Trzymajcie się, do następnego wejścia.

    OdpowiedzUsuń
  46. Piękny pastel.
    Mam zawsze kłopoty z nadawaniem tytułów.
    A tak nawiasem, umieściłam coś w galerii.

    OdpowiedzUsuń
  47. Spoza tych gór bije takie ciepło, że dusza się cała rozpływa :)))

    OdpowiedzUsuń
  48. Hano, bardzo mi się podoba kolejny pejzaż,noooo, lubię takie widoczki:)

    OdpowiedzUsuń
  49. Wszystkim Kurkom dziękuje w imieniu Balusia. Z uchem lepiej, choc jeszcze nie całkiem dobrze. Juz nie trzepie łebem.
    Hano; pastel piękny.
    MartaMarta

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Martuś, kup płyn kwas borowy pod nazwą BORASOL. I tym czyść Balusiowi uszy. Nawet teraz, kiedy wydają się wyleczone. Kajcia miała zapalenie uszu, stosowałam bardzo różne medykamenty, aż mój weterynarz zalecił kwas borowy. Trochę to trwało, bo 2 razy dziennie trzeba było czyścić jej uszy przez dłuższy czas, ale jest skuteczny. Teraz co jakiś czas, raz na tydzień - dwa czyszczę jej uszy tym płynem, i nie ma nawrotów.

      Usuń
    2. a to borowy czy borny? czy to to samo?

      Usuń
    3. Aż poszłam po flaszkę, coby spisać z z niej składniki. I napisali : 1 g roztworu na skórę zawiera : - substancję czynną - kwas borowy 30 mg i substancję pomocniczą - wodę oczyszczoną. Po łacinie to Acidum boricum. Ale weterynarz też chyba mówił kwas borny. Jest naprawdę skuteczny, i neutralny dla skóry podrażnionej. Kajcia jęczała, i trudno było jej innymi lekami czyścić uszy, bo albo śmierdziały nieprzeciętnie, albo dodatkowo powodowały bolesność. Ten kwas jest świetny !

      Usuń
  50. Dzień dobry.
    Czy ktoś ostatnio widział słońce? Bo u mnie nie ma od tygodnia. Szaro, +3, zgniło i mokro.
    Dobrego startu w nowy tydzień Kurki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ps.
      Dzisiaj Doroty.
      Wszystkim Dorotkom duuuża imieninowa buźka i worek życzeń.♥♥♥

      Usuń
    2. A moja Dorota (córka) obchodzi 6. czerwca:)
      Dołączam do życzeń z setą i galaretą, tortem i szampanem, ciastem i herbatką - co kto lubi:)))

      Usuń
    3. O kurcze, to może moja koleżusia dzisiaj obchodiz a wczoraj się z nią widziałam, ajajaj, ja nie obchodze,więc calkiem o tym nie pamietałam.

      Usuń
    4. No to Dorotm chlusniem bo usniem, jako, ze seta i galareta byla. I dokladam sledzia. i za zdrowie wlasnie jem flaki w rosole.

      Usuń
  51. Dzień dobry1 U nas wczoraj było piękne słońce i lekki mrozik, więc poszliśmy sobie do lasu. Ptaki już się wydzierają, szczególnie sikory:) Dziś już pochmurno, -3 (zresztą na minusie jest od dłuższego czasu), i nawet śnieg pada, choć rzadki i płatki malutkie.
    Pastele cudne. Barszcz ukraiński bardzo lubię, a jeśli chodzi o barszczowe wariacje, czyli fasolkę po ukraińsku, to jadłam dawno temu taka sałatkę; na pewno były w niej buraczki, fasola i śledź, ale co jeszcze - nie pamiętam. Próbuję znaleźć i odtworzyć przepis, ale ciągle to nie jest to...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ninko, moja babcia w wielkim poście robiła dla nas zawsze taką sałatkę. Potem, jak zmarła, przez wiele lat nikt jej nie robił, ale zawsze za mną chodził jej smak. I odtworzyłam ją, czym wzruszyłam mego tatę. Moja jest taka : śledź solony wymoczony, fasola biała, buraczki, ogórek kiszony, cebula, ziemniaki, sól delikatnie, pieprz, olej rzepakowy. I to wszystko, spróbuj, może to taki przepis :)

      Usuń
    2. Dzięki, spróbuję na pewno.

      Usuń
  52. Dziędobry, śnieg prószy i -3.
    Pastele piękne, pierwszy mi szczególnie piękny !

    OdpowiedzUsuń
  53. Dzień dobry! -1 ,bez słońca. Córcia własnie zdaje jeden z egzaminów,wiec trzymam kciuki.

    Solenizantkom wszystkiego co najlepsze!

    OdpowiedzUsuń
  54. Co do barszczu,to ja gotuję taki nieukraiński, tylko tarte warzywa i buraki,czosnek,cebula, pokrojone ziemniaki,czasami dla urozmaicenia wrzucam fasolę,często nie zabielam, jeśli ktoś ma ochotę, to sam sobie dodaje jogurt lub śmietanę. Doprawiam sól,pieprz,troszke pieprzu cayenne,bywa,ze wędzoną papryką, majerankiem,no i obowiazkowo lubczyk.

    OdpowiedzUsuń
  55. Moja babcia buraki kroiła w paski:)

    OdpowiedzUsuń
  56. Hana widzę, że też w pejzażach siedzisz:))) Chyba sobie kupię pastele i też popróbuję. Jakie polecasz ?

    OdpowiedzUsuń
  57. Haniu, używam pasteli suchych, miękkich w sztyfcie "Rembrandt" lub "Renesans" i "Toison d'or". I pasteli w kredce j/w. Polskie "Renesans" wcale nie są gorsze niż holenderskie "Rembrandty", a są tańsze. Bardzo dobre są kredki "Toison d'or".

    OdpowiedzUsuń
  58. Haniu, o, tu kupuję:
    http://www.szal-art.pl/account/

    OdpowiedzUsuń
  59. Hanuś piękne te Twoje pastele, aż żałuję, że nie mam już gdzie obrazków wieszać ...
    naturę jednak wolę od martwej natury ;)

    OdpowiedzUsuń
  60. Elaja, dzięki za przychylność. Właśnie kończę kolejny...

    OdpowiedzUsuń
  61. Jest nowy pastel! Piękny!!!

    Dorom sto lat:)

    OdpowiedzUsuń