Kol. D. dyskretnie wypatruje podgrzybków |
Kol. D. porzuciwszy dyskrecję, w pogoni za podgrzybkiem |
Jako się rzekło, remont zakończony! Dzisiaj zrobiło się jesiennie i mokrawo, ale moje tynki zdążyły wyschnąć! Kurioza prezentuje się jak prawdziwy dom, a nie jak budka z hot-dogami na gminnej plaży. Fachowcy się spisali, poza tym, że nie posprzątali po sobie. Czeka mnie znów masa pracy, bo nie tylko jest to kwestia posprzątania śmieci, to też demolka w różnych miejscach wokół domu. Ale co tam! Nikt i nic mnie nie goni, powoli to uładzę.
Przez okno widzę, jak ludziska przechodzą i zwalniają/przystają i przyglądają się. Nie, żeby dom powalał urodą aż tak, powala jego metamorfoza.
Tak więc, Panie i Panowie, oto Kurioza w nowej odsłonie!
W sprawie końca remontu mamy jasność, to teraz o szafie. Oj, działo się! Można o tym przeczytać w komentarzach pod poprzednim postem, a w skrócie - dostosowałam (z wydatną pomocą stolarza) dom do szafy, a nie odwrotnie. Pomimo szczegółowych ustaleń ze sprzedawcą, wielokrotnego mierzenia wnęki, szafa nie weszła. Trzeba było ściąć jej boczne gzymsy i skuć kawałek ściany, ale jest! Można powiedzieć, że została do wnęki wkopana i dobita stolarską pięścią. Tym bardziej mnie zachwyca, a i Czajnik zdążył się na niej zadomowić. Malinka na razie nie ryzykuje i przed skokiem wykonuje obliczenia - kąt nachylenia, długość, promień, siła ciążenia, przyspieszenie itd.
Szafa przedwczoraj:
Skuta ściana i ucięty gzyms u góry po prawej. Spoko, szafa nie jest zabytkiem. |
Szafa dziś:
Nie powiedziałam ostatniego słowa, albowiem dekor na fryzie mi się omsknął i muszę go poprawić. A jak już będę miała pędzel w ręce, to może się zdarzyć wszystko. Poza tym jakaś zbyt biała jest na tle ziarna sezamu.:)
Tak u nas na wsi wschodzi słońce. Zdjęcia wykonała kol. D. przez swoje okno w sypialni:
No tak!
OdpowiedzUsuńAż się zasapałam, tak za Tobą biegłam.
UsuńAMP, "no tak", że koniec, czy "no tak", wiedziałam, że sknoci:)
UsuńA wiec oesu, jaki fajny maly bialy domek, z najpiekniejsza na swiecie tabliczka infirmujaca o jego nazwie. Fakt, blacha troche zgrzyta, nie da sie jej troche pomalowac? Dobrze by bylo w kolorze okiennic.
UsuńSzafa zachwyca dopasowaniem do niszy i wcale nie odbija sie tak bardzo od sezamowej sciany. Zastanawiam sie, JAK Czajnik tam wskakuje, przeciez to tak wysoko.
Teraz juz bedziesz miala na codzien takie wschody i zachody, jeziora, lasy i grzyby w nich, zyjesz u przedsionka raju, Hana.
No tak bylo na czesc, zem Bezowo wyprzedzila. :)))
UsuńAaaa, pojmłam!
UsuńAMP, blacha jest moim remontowym błędem, nie wiedziałam, że będzie taka szeroka i że kolor "ceglany" w gruncie rzeczy jest praczkowaty. Nikt mnie w błąd nie wprowadził i pretensje mogę mieć tylko do siebie. Rozmawialiśmy o opierzeniach, a opierzenie dla mnie to są listwy, a nie arkusze blachy, więc nie drążyłam tematu. Jak przywieźli, było za późno, bo cięte na wymiar. Trudno, muszę to łyknąć, bo trochę kosztuje. Jak już będę bogata, to je wymienię. Malować nie będę, bo one są malowane proszkowo, fabrycznie. Każda inna farba z czasem będzie obłazić, nie ma siły.
UsuńCzajnik wskakuje na szafę z walizek stojących po lewej stronie.
Doceniam wschody, zachody, las i jezioro. Aż się boję zapeszyć.
Teraz juz nic nie moze sie zdarzyc, fotel bujany, nuszki wyzej i delektuj sie odpoczywajac, bo Ci sie nalezy. A jak Cie najdzie, wyzywaj sie na meblach, przestawiaj, dopieszczaj. Juz nic nie musisz, wszystko jest kwestia checi, kreatywnosci i swedzenia rak.
UsuńWłaśnie tak, AMP. A rączki już mnie swędzą!
UsuńPIERWSZA!!!!
OdpowiedzUsuńCzecia? Ale przeczytałam :D
OdpowiedzUsuńWszystko super się udało, a szafa pasuje jak ulał :D Blacha wcale nie jest zła - z okiennicami całkiem fajnie to wygląda. Jak by była w odcieniach niebieskich to by było zbyt nudno. A co jest za dzrwiczkami pod tarasem?
OdpowiedzUsuńAneta
Aneta, teraz pasuje:)))
UsuńZa drzwiczkami jest ogrodowa kanciapa.
Dziękuję za zaspokojenie mojej wścibskości :) No tak mam, że lubię oglądać cudze domy :)
UsuńAneta
Aneta, a kto nie lubi??? Ja uwielbiam!
UsuńNo właśnie :) A ja mam dobrze, bo od 14 lat jestem w jury konkursu na najlepiej zachowany zabytek wiejskiego budownictwa w naszym województwie i zwiedziliśmy już prawie 1000 obiektów... Chałup, stodół, spichlerzy, szkół, wiatraków i innych przybytków. Tak więc przez kilka dni w roku robię to, co lubię: zaglądam ludziom do domów i to za ich zgodą :) I nawet czasem poczęstują czymś dobrym :)
UsuńAneta
O kurczę, Aneta, fajna fucha! Jakie to województwo?
UsuńPodlaskie, rzecz jasna ;)
UsuńAneta
Ooo, Aneta ! Byłam i w Muzeum i w okolicach ! Cuda ! Cudeńka! :))
UsuńRabarbara
Co prawda, to prawda ;)
UsuńAneta
Och!!! Ach!!! Och!!! Ach!!! Sama nie wiem, co mnie bardziej powala :)
OdpowiedzUsuńFelka (nie kce mi sie logować)
Felka, mnie najbardziej powala to, że koniec! Doczekałam się!
UsuńI godzina mi się fajna trafiła:D
OdpowiedzUsuńPiękna jest Kurioza. Blacha wcale źle nie wygląda, ładnie gra z kolorem okiennic i ścian.
Ciekawe, jak też skończy szafa...
Ninko, jaka blacha? Tam wszak nie ma żadnej blachy! I wszystko do siebie pasuje:)))
OdpowiedzUsuńJa też chciałabym wiedzieć, jak skończy szafa!
Wcale się nie dziwię, że ludzie przystają i patrzą. Ale mi się wszystko podoba, ach, ach
OdpowiedzUsuńNo ja też nie wiem o co chodzi z tym dachem, mnie wszystko pasuje :)). Chociaż nie jestem pewna kolorów bo na moim monitorku laptokowym to duża dowolność jest ;))).
OdpowiedzUsuńOmsknięty dekorek też mi się podoba, nadmiar symetrii zawsze mnie męczył ;)).
Względem myśliwych, to może jakieś pułapki na ho-honie...... ;)
Rabarbara
Domeczek wygląda jak tralala, a jak znikną zawaliska z gumna to będzie jak tralalalalalalalalalalalala :)
OdpowiedzUsuńJak fajnie, że jesień była taka uprzejma i pomogła łaskawą aurą w remoncie i że już teraz spokojnie możesz czekać na zimę.
Marija, jak wyglądałam deszczu miesiącami, tak ostatni miesiąc wręcz odwrotnie. Udało się, padało coś ze dwa dni. Wszystko poszło zgodnie z planem.
UsuńRabarbara, na początek chciałyśmy zwinąć im tablice i postawić sobie przed domem. Ale się jednak brzydziłyśmy.
OdpowiedzUsuńDekorek jest omsknięty po całości, nie idzie o symetrię, chociaż lubię.
I dekorek (na zdjęciu) taki trochę się mi widzi malutki do tej szafy ?
UsuńRabarbara
Ojtam, on nie jest malutki, on jest dyskretny!
UsuńO jacie!!Czapki z głów!!!jest przepięknie!!
UsuńHana Gratulacje za całokształt,jesteś Wielka♥
Osobiście jakoś nie razi mnie kolor blachy,wręcz naprzeciwko,nie jest monotonnie.
W wyobraźni widzę już Kuriozę tonącą w zieni i kwieciu,ach wiosną znowu będzie się działo:))
-w zieleni
UsuńElu, mam nadzieję, że jeszcze przed zimą zdążę coś w ogrodzie wyrychtować. Wtedy może wiosną zatonie?
UsuńMnie sie podoba ta dyskretność własnie. ścianę urąbaną jeszcze tylko mus nieco uładzić i podmalować,jak sie przypadkiem będziesz kiedys nudzić.
UsuńJest pieknie,okiennice bardzo nadają Kuriozie szyku!
Jeszcze może być ciepło,w zeszłym roku sadziłam i sprzątałam jeszcze w listopadzie.Widzę chyba wierzbę mandżurską,fajna do wszelkiego rodzaju kompozycji.
UsuńWierzba mandżurska fajna tylko rośnie jak zwariowana !
UsuńRabarbara
E tam, Rabarbara, moja jakoś nie wariuje.
UsuńTak,dlatego ją posadziłam przy ogrodzeniu,niczego nie zasłania.
UsuńHana a była tam ta wierzba, czy Ty posadziłaś?
UsuńRabarbara
Ja posadzilam.
UsuńHana ale zaraz ! Jeszcze się nie rozsiadaj na tych liściach bobkowych ! Jeszcze kuchnia ! ;))))
OdpowiedzUsuńRabarbara
No wiem, Rabarbara, ale tak przywykłam, że przestał mi jej brak przeszkadzać! Skończy się na lodówce (do lodu!) i czajniku (kawa!).
OdpowiedzUsuńNie chcesz chyba powiedzieć, że pijesz rychlerozpustną ????!
UsuńRabarbara
Pić, piję, ale czy rychlerozpustną to nie wiem. Bo nie wiem o co cho.
UsuńO mój ulubiony czeski język ;). Kawa rozpuszczalna to rychlerozpustna ;).
UsuńRabarbara
Omatko, mogłam się domyśleć, a nawet domyśliłam się, ale nie wiedziałam, że to po czesku! Nieee, mam ekspres!
UsuńNo, ulżyło mi :)!
UsuńRabarbara
Ale żeby kawa z lodem, jesienią??? To już nie rozpusta, jeno dekadencja.
UsuńA co z kotką ?
OdpowiedzUsuńRabarbara
Kotka jest, cud się nie zdarzył, choć było blisko:(
OdpowiedzUsuńTak naprawdę Kurioza już nie jest Kuriozą i co ty na to? Toż to chałupa co się zowie! I te niebieskości, które mnie urzekają. Coś w tym musi być bo ponoć ludzie, którzy żyją w "niebieskich" strefach są szczęśliwi i żyją w zdrowiu długo. Czego ci przy okazji ukończenia prac życzę :))). Gdzieś niedawno przeczytałam właśnie o tym artykuł. Boszszsz, z tą szafą to bym wymiękła jakby mi się nie zgadzały wymiary. Ty to jednak jesteś do specjalnych zadań urodzona !!! Ten daszek jest w porzo, nie wiem czego żeśta się uczepiły jak teściowa dachu. Poza tym jak będziesz kładła te solarne panele na pozyskiwanie energii to zrobisz co będziesz chciała :)))). Przyroda jednak to jest to coś, nad czym zachwyt nie będzie ci tam długo przemijał, mimo, ze najfajniejszy etap tegoroczny przeminął.
OdpowiedzUsuńLilka, może zima będzie śnieżna? Taki las w śniegu i na przykład podmarznięte jezioro ....... to też do zachwytu :).
UsuńRabarbara
Tak, tak Rabarbara :). Musi tylko Hana zaprowiantować lodówkę i spiżarkę na te śnieżne zaspy. No i dawno nie było takiej zimy to kto wie??? ;)))
UsuńA gdzie ta kotka teraz jest?
UsuńKol. D. uprzedza, że zima jest tu zachwycająca. Się zobaczy. Ocieplona jestem, niech nadchodzi!
UsuńLilka, kotka jest tutaj cały czas, chociaż dzisiaj mi stracha napędziła, bo nie było jej cały dzień, łajzy. Ale w końcu sie pojawiła. Ktoś był blisko adopcji, ale zniknął.
UsuńA dzie tam, Lilka, do specjalnych zadań! Życie jest specjalnym zadaniem i wymusza różne zachowania. Byłam zdeterminowana!
UsuńNa tej szafie jeszcze będzie się działo...coś czuję :)))
UsuńNo bo Lilka, czy na takiej szafie może się NIC nie dziać ?? ;) Jak nadchodzą dluuugie jesienne wieczory...
UsuńRabarbara
Rabarbara, a w szafie! Tam dopiero może się dziać! Listonosz, krasnoludki, kalorie...
UsuńMyślisz, że krasnoludki będą zbierały kalorie i chowały w szafie? Jak myszki ? Sporo się w niej zmieści.......
UsuńRabarbara
Rabarbara, kalorie są w zmowie z krasnoludkami i pospołu nocami zwężają ciuchy.
UsuńA już miałam nadzieję.......
UsuńRabarbara
E tam, nic ta blacha nie razi, znoszą te kolorki Francuzi na swojej fladze, zniesiesz Ty na domku. Wiadomo od razu, że masz z nimi jakieś szacher-macher. A co do kolorów, to nawet mam teorię swoją, na własnej skórze odczutą. Dopóki człowiek mieszka w mieście, gdzie wiecznie jest atakowany wizualnie nadmiarem kształtów i kolorów, to kocha pastele, monochromy i w ogóle delikatność w tym względzie. Jak ten sam człowiek sobie pomieszka na wsi, gdzie w sumie otacza go tylko zielony, niebieski i szarobrązowy, to pomalutku zaczyna kochać kolorki takie bardziej oczojebne, wyraźne. I zaczyna rozumieć tę typowo wiejską kolorystykę. Chociaż "typowo wiejska" to ona jest od XIX wieku, od wynalezienia barwników fabrycznych. Wcześniej jednak te naturalne barwniki bardziej stonowane na ogół były.
OdpowiedzUsuńGorzka, Francuzi na fladze majo rouge, a nie jakiś praczkowaty rougatre!
UsuńCoś jest w Twojej teorii kolorów, bo mnie się na wsi tak porobiło, przedtem stonowana kolorystycznie byłam, teraz się rozszalałam!
rougeatre.
Usuńrougeatre............... pantenou, panteuno..... czuję się jak Krynicka
UsuńLilka, ale tego, chyba znów czegoś nie kumam:(
UsuńI tak zrozumiałam, he... na zdjęciach całkiem przyzwoicie wygląda.
UsuńHana, czym innym jest słowo mówione a czym innym napisać tak, jak ja chciałabym abyś mnie zrozumiała :). Zacznę więc tłumaczenie od końca. Niejaka była poseł Krynicka nie potrafiła z kartki przeczytać "wejść do pantenonu". Dla mnie twoje słowo "rougeatre" jest tak samo trudne jak dla Krynickiej ten rzeczony pantenon.Chciałam być dowcipna a wyszło jak zwykle... :((((((. A filmik z przemówieniem pani K. chyba widziałas?
UsuńDlaczego pantenon? Ten, co na kartce pisał, nie lepszy od Krynickiej był zatem. Albo ja nie kumam "dowcipu"
UsuńMyślę (bo nie wiem na pewno), że właśnie Krynicka przeczytała pantenon zamiast panteon :D:D:D
Usuńno tak ! łomatko ile się trza natrudzić ... :))))))))))
UsuńDobrnęłam. Przeczytałam, obejrzałam, zachwyciłam się i uważam, że powinnaś deczko odpocząć.
OdpowiedzUsuńA wschód słońca piękny, Ty będziesz miała zachody.
Ewa2, właśnie tak! Mam zachody od strony tarasu i nie muszę zrywać się o świcie, hrehre!
OdpowiedzUsuńWiesz, nie czuję się zmęczona. Mam tylko po dziurki w nosie poremontowego bałaganu.
Niestety poremontowy bałagan dziwnie opornie się sprząta. Przynajmniej ja tak mam.
UsuńI on, ten bałagan, jakoś się multiplikuje:)
UsuńPiekne slowo! Od dzisiaj bedem tak o moim balaganie, ze sie zmultiplikowal :))))))))
UsuńPiekna Kurioza!!!!!!!!
O szczegolach sie nie uzewnetrzniam, bo musialabym tych zachwytow tone napisac, a ja teraz na szajsfonie.... Odpocuyawaj :)
Gdybym była bliżej, to bym przypedziła z szampanem!Niech tynki schno i sie dobrze mieszka! Sante!
OdpowiedzUsuńSante, Kasia! Szkoooda, że tylko wirtualnie, ale zawsze to coś:)
OdpowiedzUsuń👏👏👏👏
OdpowiedzUsuńMi się szfystko podoba😊
Haniu, Wasze zachwyty to balsam na moją duszę i gołe konto:)
UsuńA, Hana, tak pacze na te zdjęcia i myśle, że tą blachę (jak Ci tak bardzo przeszkadza) możesz obwiesić tymi takimi migotającymi lampeczkami...... ;))
OdpowiedzUsuńRabarbara
Łomatko, Rabarbara, ale masz pomysła!
UsuńTo sie lokalsi zbiegno na dyskoteke....
UsuńI może myśliwe się wystraszą.....
UsuńRabarbara
Badz, nie daj bogini, wrecz odwrotnie...
Usuńznaczy zadna tabliczka nie bedzie im potrzebna - beda leciec na azymut kuriozowy. CHOC, kątrastowo, dyskoteka by moze przegnala dzikie zwierzeta w knieje a mysliwe pojda dodom bez urobku, co by mi sie wielce podobalo...
UsuńTaka myśl też mi przemkła sie ....... ;)
UsuńRabarbara
Nie smutaj się blacha. Z czasem spłowieje a Ty sie przyzwyczaisz. Może jakie pnacze posadzisz to trochę przysloni. Możesz być dumna, domeķ ładnie się prezentuje, przyjdzie wiosna to otoczenie udrapujesz roślinnoscią i będzie pieknie.A teraz idzie zima i czas na odpoczynek. To odpoczywaj.wschód słońca cudny...Wracałam dziś z Mazur i tak sobie myślałam czy uda mi się kiedyś pomieszkać w pieknym miejscu...te rozjazdy mnie strasznie męczą.
OdpowiedzUsuńMasza, aż tak się blachą nie przejmuję, spoko. Dobrze mówisz, opatrzy mi się i w ogóle może polubię wręcz?
OdpowiedzUsuńRozumiem Twoje zmęczenie, jeździłam pół roku. Może czas pomyśleć o zmianie? Może poszukać czegoś fajnego bliżej W-wy? Jeśli zaczyna Cię to męczyć, to sygnał chyba. Nie wyobrażam sobie, żeby poświęcać czemuś masę czasu, pracy i emocji, a potem musieć to zostawić w połowie i gnać nazad w wiecznym pośpiechu, frustracji i niedoczasie.
Albo już rzucić tą Warszawę.
UsuńRabarbara
ja to mam caly czas....
UsuńOpakowana, bo Ty powinnaś mieć tabliczkę jak Holly Golightly - "w podróży" :).
UsuńRabarbara
mozliwe, ze sobe taka obstaluje....
UsuńJest moc! Hano gratulejszyn, jest pieknie,a smiem stwierdzic ze bedzie jeszcze piekniej:)
OdpowiedzUsuńA ja jeszcze mam pytanie, dlaczego tak mało zdjęć? I jeszcze wykorzystałaś kol.D. !
OdpowiedzUsuńRabarbara
Do małości zdjęć się nie ustosunkuję gdyż spać idę:)
OdpowiedzUsuńO, właśnie! Co ja tu jeszcze robię o tej porze ?? Dobranoc :)!
OdpowiedzUsuńRabarbara
A ja Ci Hanuś powiem tak. Gdybyś się nie przyznała do tej blachy, żadna Kura nie zwróciłaby na jej kolor uwagi, myśląc, że taka ma być. Mnie wcale nie razi jej kolor, a Ty ją pokochasz, tak jak ja swój kuchenny kredens, którego całe życie nie lubiłam. Wszystko jest dopracowane, dopieszczone, a Ty teraz odpoczywaj i napawaj się.
OdpowiedzUsuńNie będę gasiła, bo może jeszcze jakiś nocny Marek przyjdzie.
Dzieki Bezowa, dzieki Tobie nie zawadzilam o nic dziobem drepcac na spalna.
UsuńMnie tam dach podoba sie , tak ociepla troche Kurioze. Ja zreszta zawsze lubilam polaczenie koloru kremowego/piaskowego z przybrudzona cegla. On wcale nie praczkowaty. Hana jeszcze przydaloby sie zdjecie przed i po metamorfozie. Tak zeby byly obok siebie. No znowu bede ostatnia na spalnej.
OdpowiedzUsuńGratulacje :) Willa Kurioza weszła z przytupem w wiek 21!
OdpowiedzUsuńI szafa normalnie jakby zawsze stała we wnęce. Szybko poszło ;)
Odczep się od blachy, jest ok.
Trochę po Bzikowej mówię dzień dobry, życząc dobrego dnia.
OdpowiedzUsuńNa razie nic nie padało i nie pada, jest pod chmurką i 8 stopni. Piję kawkę i będę zbierała się wiadomo gdzie i nie jest to już huta hahaha. Bywajcie.
Ta blacha calkiem dobrze wyglada, szczegolnie mi sie podoba od strony tarasu. Niebieskie okiennice i niebieska balustrada dobrze sie komponuje z tym ceglanym ( mowisz Hana, ze nie jest taki ceglany? ) pasem przy dachu. W ogole od strony tarasu bardzo fajnie domek sie przedstawia. A jak beda kffiatuszki to juz bedzie bomba.
OdpowiedzUsuńA wejscie z jakas sliczna roslinka tez bedzie ladne.
Szafa sietnie sie upchla we wnece.
Wiecej zdjec!!! jakos cykasz niewielka ich iloscia.
Dzień dobry.
OdpowiedzUsuń8 stopni, pochmurno i mokro, ale w tej chwili nie pada. Jak było ciepło grzali na pół gwizdka, od wczoraj przestali. Na razie w domu ciepło, ale do jutra już tak fajnie nie będzie jak nie zaczną.
Dobrego startu w nowy tydzień Kurki w Kurniku.
Hellou, 4 st.Padalo w nocy. W czwartek przyjezdza J., expresem mija ten samotny pazdziernik. Dobrego tygodnia kurki.
OdpowiedzUsuńKury majo rację.Zostaw ten dach w spokoju.Wszystko gra i buczy.Jest pięknie i ładnie i fajniście i gitowsko iii superowo.Mały biały domek.A tera to wszystkie Kury stoją w koło Kuriozy i biją Tobie gromkie brawa!!!
OdpowiedzUsuńMiłego dnia Kurom.Słoneczko zagląda.6 st.
Orko, dach zostawiam, bo i tak go nie zmienię. Za brawa dziękuję!
UsuńNo wienc jestem ZACHWYCONA. Z duzych liter.
OdpowiedzUsuńSzafa cudo. dekorek dyskretny jest bardzo dobry, bo dodajesz dekoracji wokolo i na.
Blacha wedlug mnie swietnie pasuje - jest po drugiej stronie czyli wizawi na kole kolorow do tego niebieskiego. Podobniez pasuja do siebie kolory wizawi i tuz obok jakiegos koloru. potem im dalej, tym gorzej az dojdziesz do wizawi. ogolnie do niebieskiego to lzoty idzie w ten sposob i ich wariacje. Ja bym innego nie wybrala. Tembardziej, ze pasuje do natury i np lisci buczyny teraz.
a w tym kaciku z szafa sie tez zakochalam.
Co do kuchni, to pal licho duzo rzeczy, ale chyba stojak na winjo werde musisz miec.
KILKA lat a zmiana ogolna i szczegolowa zapiera dech. Gratulacje.
p.s. ciekawy ten jeden trep blisko drzwi frontowych....
Opakowana, dokładnie dwa lata!
UsuńKącik z szafą uporządkował mi cały dom, a że mocno przetrzebiłam przy przeprowadzce zasoby, w szafie mam luz. Ciekawe na jak długo.
Wedle drzwi to nie trep, a kawałek folii, któren tak się zgrabnie udrapował.
Nie narzekaj na dach. Nie jest wysoki, więc płaszczyzna koloru w widoku nie jest aż tak widoczna. Widoczna jest kreska krawędzi, i ta akurat faknie wygląda w tym właśnie kolorze. Grafitowy byłby smętny! Cacuszko z Kuriozy zrobiłaś!... Szafa wyszla, a raczej weszła genialnie! Warto było, bo jest cudna.
OdpowiedzUsuńOjesu, FAJNIE wygląda, nie faknie :))))
UsuńEwa, zafiksowałam się trochę na kolorze nie z mojej parafii i koniec. Przejdzie mi, jak wiele innych fiksacji. Bryła od strony wejścia urodą nie powala, ale szczerze mówiąc, nie ma to dla mnie większego znaczenia. Puszczę sobie pnącze i będzie piknie!
UsuńChcesz kokornak?
UsuńRabarbara
Dom jak się patrzy! Metamorfoza niesamowita. Cudnie to wszystko się poskładało. Niech Ci się wspaniale żyje w tym przepięknym miejscu!
OdpowiedzUsuńU nas w nocy lało, a nad ranem przymrozek był, ale chyba słońce wyjdzie. Musze zaraz z autkiem do lekarza po diagnozę.
Udanego poniedziałku!
I te wschody i zachody,balsam dla oczu i duszy!
OdpowiedzUsuńSkuwanie tynku się zaczęło,dosc szybko to idzie, bo juz taki kruchy jest,że odpadają całe płaty. Robin nawet zainteresowany, Rysiu lekki stres, ale i zaciekawienie.
Słonecznie jednak.
Moja corka też do mechanika,ale diagnoza raczej pewna, uszczelka pod głowicą,czyli ostateczne pożegnanie z autkiem, bo juz i tak było reanimowane wielokrotnie.Pójdzie corsa na części .
A jednak szkoda autka, a i wydatek nowy.
Usuńwitaj Stefanie Mistrzu Mój !
OdpowiedzUsuńObejrzałam najnowsze zdjęcia Kuriozy - jest przepięknie !!Niesamowita metamorfoza.
Nie wiem co ty chcesz od tej blachy ? moim zdaniem wyglada super i bardzo pasuje do tych granatowych okiennic.Historię z szafą śledziłam z zapartym tchem :))))dekory na niej cudne !! wogóle masz ślicznie i lirycznie ;))))Szyldzik Villa Kurioza jest taką wisienką na torcie:))))
Teraz to tylko drobne porządki wokół domu i już możesz się cieszyć domkiem -perełką oraz bliższą i dalszą okolicą.
Miłego dnia wszystkim Kurkom życzę.Aga
Aga, jako miszcz zaniedbałam się kompletnie, ale powoli zaczynam myśleć o różnych tam pakistańskich ciężarówkach:)
UsuńOd blachy chcę powalającej urody, a nie praczki!
Hmmm... drobne porządki wcale nie będą drobne.
Hmmm....... ciekawe , "blacha powalającej urody", no, no ;)
UsuńAle nic to, Hana, jak już będziesz bogata to dasz miedzianą, a co!
Rabarbara
Oszywiście, Rabarbaro.
UsuńI ukradną jej z dachu, jak to się zdarzało.
UsuńOch Agniecho, pesymistko-fatalistko !
UsuńRabarbara
Realistko, moja Rabarbaro. U nas w okolicy tak było, wieść gminna niesie.
UsuńSpielam poslady i wynieslam kfiotki balkonowe na klatke ze schodami, mogo juz zimowac. Musialam sie pospieszyc, bo przymrozki nadchodzo, ale trzeba by jeszcze ten balkon posprzatac, tyle tylko, ze tu mnie nic nie pogania, wiec pewnie zostanie taki zasypany opadlymi kwiatkami az do wiosny. Wczesnie sie robi ciemno, wiec moze nikt nie zauwazy...
OdpowiedzUsuńAMP, nawet Ty sama nie zauważysz, wszak nawet na ćmika nie wychodzisz! A do wiosny samo wywieje!
UsuńKurioza, po remontowaniu wygląda świetnie i wcale się nie dziwię miejscowym, że przychodzą oglądać, bo w tym tempie rzadko kiedy idzie remont. Jest...Możesz być dumna...
OdpowiedzUsuńBoguśka, nieee, aż tak to nie, żeby przychodzili oglądać, ale ktoś, kto tu mieszka lub bywa, jest ewidentnie zaskoczony zmianą. Tempo też nie było jakieś zawrotne - całość ciągnie się od kwietnia, a elewacja trochę ponad miesiąc.
UsuńPer angusta z tą szafą ale mła tak się przypomniało i ma czeski napad czyli pomysła że od czego listwy maskujące, żeby się szafsko nie zrobiło w pełni wyaugustowane jakby tak właśnie miało być. Po boczkach dyskretnie listwą objechać, na coolor umalować i szlus. Odłupka nie widać a wygląda jak wpasowane, Panie tego.
OdpowiedzUsuńKurioza wyszła pięknie! :-D Po prostu pięknie!
Szafsko się rzecz jasna zrobiło a nie nie zrobiło, mła jest zmęczona i mylą się jej znaczenia. ;-)
UsuńTaba, na razie napawam się tym, że szafsko w ogóle tam jest! Na resztę przyjdzie czas!
UsuńPrezesso Hano, czy nie rozstałabyś się z odciętymi szafowymi gzymsami? Akurat mi trza takich kawałek i nie mogę znaleźć.
OdpowiedzUsuńIzydoru, miałam wobec nich bliżej niesprecyzowane zamiary, ale w tej sytuacji chętnie się z nimi rozstanę. Adresik ślij.
UsuńSerdecznie gratuluję Ci, Hano ukończenia największych prac :)) Teraz to już tylko kosmetyka i Ci tam do głowy przyjdzie.
OdpowiedzUsuńCo do kici ... lepiej, jak niepewny dom sam się wycofał, niż miałby to zrobić za kilka miesięcy. Coś lepszego jest jej widać pisane.
Lidka, spędza mi to sen z powiek. Od dwóch dni widuję kotkę rzadziej, raz, dwa razy dziennie. Dzisiaj rano nie rzuciła się na jedzenie, ale zachowywała się jak zwykle, chora raczej nie jest. Łudzę się, że zamieszkała u kogoś i po prostu nie jest już głodna. Ale pewności nie mam.
OdpowiedzUsuńMożliwe, że ktoś ją też dokarmia. To nie byłoby takie złe. A może, jak popytasz i poznasz więcej osób, to się dowiesz, co i jak?
UsuńA może kotka przychodziła do chłopaków dekarzy?
UsuńNie, Izabell, była juz przed nimi. Była dzisiaj rano, potem mnie nie było, od pok. 16.00 do teraz ani sladu.
UsuńLidka, nadawałam już chyba wszystkim tutaj, nie ma ich dużo. Możliwe, że zostawił ja ktoś, kto spędza tu tylko lato.
UsuńHana, przeczytaj https://wagrowiec.naszemiasto.pl/straz-pozarna-zostala-wezwana-na-pomoc-kotu-pod-skokami/ar/c1-7289305 Czy to w Twojej okolicy?
UsuńIzabell, tak, to niedaleko.
UsuńAle to nie ten kot...
Ciągle mam przeczucie, że jej ktoś szuka. Właściciel który sterylizuje kotkę, zostawiłby ją na zimę ?
UsuńIzabell, nie takie rzeczy widziałam. Np. urodziło się dziecko. To tylko jedna z mozliwości.
UsuńKoniec prac remontowo - budowlanych i co??? Nie będę mogła podglądać?
OdpowiedzUsuńAśka, spoko, będę przynudzać Kuriozą jeszcze długo:)
UsuńGaszę, dobranoc.
OdpowiedzUsuńDobranoc. Przyjszłam nadrabiać zaległości, to posiedzę przy jakimś ogarku.
OdpowiedzUsuńNo nareszcie!! Z całego postu tchnie radość i satysfakcja ze znalezienia swojego miejsca na ziemi. Widać, że cieszysz się, że tam jesteś , że to jest twoje. Pięknie. Mnie tam się wszystko podoba, dach też. W ogóle się nim nie przejmuj, przecież warunki atmosferyczne też zrobią swoje i on się jeszcze zmieni, puścisz roślinki i będzie super. Szafa jest wspaniała, warto było się męczyć. Omsknięty dekorek jest uroczy, zostaw go tak:) I tylko mam nieśmiałą prośbę: poskrom czasem twoje swędzące paluszki i nie walnij szafy na jakiś ciemny kolor, pliiiiz. Okropnie się cieszę, że ty się cieszysz, ściskam!
OdpowiedzUsuńNo,chociaz Mika jeszcze nie spi ale mowie juz dobrej nocy i dreptam na spalna.
OdpowiedzUsuńHana, mnie to nie przypomina koloru praczki tylko brudny ceglany, b. fajny, moze na zdjeciach inaczej wychodzi niz jest w rzeczywistosci? Mnie z kolei napadlo zmienianie wystroju mojej dziupli, nowe zaslony, wypelnienia do parawanu (oczywiscie sama wszystko szyje) oproznienie jednej szafki na zasadzie: won, po co mi to wszystko, zainstalowanie szafeczki pod umywalka w lazience, od razu jakos tak "porzadniej" - pochowalam w niej wszystko co stalo na podlodze, itd. itp., przed snem wymysle jeszcze coby tu wiecej.
Dzień Dobry Kurniku!
OdpowiedzUsuńRześko jest, ale 1 stopień na plusie. W kuchni pali się pięknie ogień, ruszt już zimowy sobie zainstalowałam po czyszczeniu kuchni i czekam na kawę. Miłego dnia Wszystkim!
Kawa jest już. Od wybrania popiołu, rozpalenia, zmielenia kawy w ręcznym młynku do kawy parującej upłynęło 10 minut. Nie jest więc tak źle z tymi piecami.
Izydoru, adresik daj, chcę rozstać się z kawałkiem szafy!
UsuńDzień niech będzie dobry. Mgła i -1, zaczyna się, chociaż jeszcze obiecują słoneczko i 10 stopni. Zbieram się na pieszczoty do macanta, jak powiedziała Dora.
OdpowiedzUsuńTo tyle.
Cześć Kurencje.
OdpowiedzUsuńU mnie też rozpalone w kozie, a kawa elektrycznością napędzana również wypita.
Hana, no ja Cię w ogóle nie rozumiem, ta blacha ma ładny kolor. Ja bym w przybliżonym odcieniu, bardziej rozbielonym, choć też bardziej zbliżonym do niesprecyzowanego ceglastego ideału, domalowała ramki wokół okien i drzwi.
W nocy był przymrozek, teraz już plusik, jak u Rogatej. Strasznie się cieszę, że udało nam się skończyć nasz kawałek remontu przed zimą. Bo już miałam konkretnego stracha, że nasz dach nad tarasem pewnego pięknego dnia zwali się na nasze główki.
Miłego dnia!
E tam, wystarczą ceglane donice, jakies zardzewiale gadżeciki,typu grabki czy takei wtykane cuda na kiju,ptęcik z ptaszkiem,motylkiem itp.,i już jest git.
UsuńZresztą, jest fajnie tak jak jest!:)
UsuńAgniecha, poczekam do wiosny, częściej blachy będę widywać. Się zobaczy. W każdym razie snu z powiek mi nie spędzają, w końcu to tylko kawał blachy.
UsuńDzień dobry.
OdpowiedzUsuńSłonko przymglone, tylko 4 stopnie i niestety paskuda obecna bo nic nie wieje.
Dobrego dnia, kończę śniadanie i trzeba jechać na cmentarz, bo potem mam dyżur.
No Hana, możesz być z siebie dumna i chodzić jak paw indyjski :-)
OdpowiedzUsuńTeraz tylko, żyć, żyć i żyć, i dalej powoli ogarniać.
A fachowców można Ci pozazdrościć
Graszko, szczęściarą jestem chyba. Z fachowcami nie miałam problemu, aż dziw!
UsuńU mnie świeci słoneczko i 4 st.Miłego i radosnego dnia Kurencjom :)
OdpowiedzUsuńOrko, dzień był przyjemny. Pobrukowałam trochę, posprzątałam po fachowcach, obaliłam winko z D. Pogoda też sprzyja.
UsuńCześć Kurniku! U mnie przymglone 2 st.Zapowiadają minusy w nocy,więc będę przenosić rośliny balkonowe do mieszkania, no klopot z tym trochę,ale przemarzłyby na balkonie.tylko nieliczne zostają ,reszta musi wyladowac na strychu.
OdpowiedzUsuńDora, i one tak wiosną rosną jakby nowe były?
UsuńTo są clematisy,wiec i tak odradzają sie od korzenia, wypuszczaja nowe pędy a na starych również, wypuszczają nowe. Goździki daja radę równiez, budleja też, mam jeszcze bez i też go chyba wyniosę,po prostu boję się,że korzenie przemarzną,inaczej okrywałabym agrowłókniną,gdyby od dołu miały ochronę dobrą. Eksperymentuję z rojnikami,bo sa takie piękne, moze przetrwają, kilka w zeszlym roku dalo radę,kilka nie. Ciutkę podlewam od czasu do czasu. Tylko nie podlewam rozwaru wielokwiatowego, jak przekwitnie ścinam i tak sobie trwa do wiosny, wypuszcza nowe pedy kazdego roku. Mialam wiecej kwiatow,ale jak mnie nie było to niestety uschły.
UsuńKlimaty greckie z domieszką polskiej barwy jesiennej. Zatańczyłabym zorbę na balkonie. Blacha dachowa zgadza się chyba z parapetami. Po mojemu wszystko się zgadza i jest tak jak powinno być. Czy na kominie też jest kolor blue? Tak to bynajmniej wygląda na foto, ale nie wiem co to. Szafa wymiata. Kolor antrejki też. Jak szafa za bardzo biała to ją na klimat grecki malnąć i już. Abo inny jaki. Za pomieszczeniem kuchennym też bym specjalnie nie tęskniła, ale garażu i zadaszenia nad wejściem by mi brakowało. Ale to moje wygodnictwo takie zapotrzebowania zgłasza.
OdpowiedzUsuńNie, SaBała, na kominie normalnie, to tylko światło czeguś kłamie. Blacha, i owszem, zgadza się z parapetami, ale równie dobrze mogła się zgadzać w grafitach. Jednakowoż już to zracjonalizowałam, pogodziłam i w ogóle.
UsuńSzafę przemalowałam, aczkolwiek żadne tam greckie klimaty. Ociepliłam ją "powiewem pustyni". Nie ma siły, jeśli chce się postarzyć brązową szafę bielą, zawsze wyjdzie sino. I tak ktoś zrobił. Nie zachwyciło mnie, to przemalowałam.
Mika, spoko, nadal jest prawie biała, ale nie jest sinawa, tylko powiewa pustynią.
Perfekt.
OdpowiedzUsuńSkoro już masz Hana deweloperkę w małym palcu kupuj następną nieruchomość do remontu;)
Oraz dobra i ważna rada:rozlicz dokładnie PIT,wszelkie akty notarialne,rachunki zgromadź w szafie pancernej,bo urząd czuwa.I mogą obywatelkę zawezwać do 30 kwietnia 2025r coby im przedstawiła dokumenty odpłatnego zbycia,nabycia i różne takie.No.
Pogoda niezbyt,raczej chmurzasto.
Hanno, wszystko to wiem i wszystko mam. Życie mnie nauczyło, że papiery są ważniejsze niż samo życie właśnie.
UsuńO mamuńciu kochana, mowę mi odjęło....???!!!! Cuuuu-dooo.. :)) , a ta blacha, ta praczkowata, czy jak jej tam, pasuje jak ulał, idealnie współgra z kolorem okiem!! Także nie trzeba niczego udawać, a podziwiać!
OdpowiedzUsuńNo i z szafą wyszło idealnie! Ajajaj, urokliwie i zachwycająco :)
Maminko, szafa trochę się zmieniła, aczkolwiek niezbyt drastycznie. Doszedł "powiew pustyni" oraz "mglisty błękit".
UsuńA te dyskretne dekorki zostały ?
UsuńKotka się znalazła?
UsuńMglisty błękit - brzmi romantycznie :-)
UsuńA jak wygląda ? Dokumentację zdjęciową proszę :) !
Rabarbara
Izabell, dekorki zostały, troszkę zmodyfikowałam kolory.
UsuńKotka jest, była ze mną na spacerze, trzyma się nogi jak pies. Karmią ją trzy osoby, grafik został ustalony.
Rabarbaro błękit jest mglisty i bardzo przyjemny dla oka. Ze zdjęciami będzie kłopot, bo musiałam oddać aparat, a mój nie współpracuje. Z telefonu to żenua.
UsuńHano, świetna wiadomość o karmieniu kici, ale idzie zimno a kicia nie ma gdzie spać. Trzeba jej jakiś domek zapewnić na nocleg.
UsuńNie martw się Izabell, czuwam!
UsuńWlasnie skonczylam czytac https://przygodyfelka.pl via psiesucharki. jaka fajna bajka.
OdpowiedzUsuńOraz uprzejma prosba do Rzony Grazyny zeby sie ze mna skontaktowala. Pilne (na smsa nie odpowiedziala...)
Pisz na maila...moj telefon odmowil dzialalnosci telefonicznej wczoraj popoludniem, staram sie go ozywic, ale jakis taki oporny jest!
UsuńOpakowana, kocham Psie sucharki! A na Grażynę nie mam wpływu.
OdpowiedzUsuńPięknie!♥ Dobrze, że szafę udało się wbić pięścią stolarską ;)
OdpowiedzUsuńW Soniczkowie mam takie same piękne poranki i cudne zmierzchy, za co kocham to swoje miejsce na Ziemi ;)
Buziaki ♥
Nie dziwię się, że ludzie przystają. Piękna jest Kurioza! Tabliczka pewnie też robi swoje:) Blacha wygląda przyzwoicie. Szafa jest cudna! Dekory mniamuśne. A słońce jak wzejdzie za kilka godzin...
OdpowiedzUsuńGaszę światło i idę spać. Nadrobię blogi później.
Pierwszam? robię pobudkę zaspanym Kurom?
OdpowiedzUsuńDzień dobry, kawka się pije, a za oknem troszeczkę mokrawo i tylko 3 stopnie.
Bezowo,uprzejmnie informuje,że w Kurniku to sie pija sokawke a nie kawke.
UsuńMasz Orko rację, ale sokawka kojarzy mi się z mlekiem lub śmietanką, a ja piję mocną, czarną.
UsuńDzień dobry w przedostatni dzień października. Za oknem minus trzy i trza będzie bawić się skrobaczką do szyb. Spacer z Gutkiem zaliczony, próbuje mnie przekonać do zabawy piłeczkami. Udanego dnia.
OdpowiedzUsuńDzien dobry, mnie obudzila wiadomosc od wnuczki ciotki, ze juz Zosia jest na swiecie,po 13 godzinach w koncu zdecydowali sie na cc.
OdpowiedzUsuńZdrówka dla Nich,niech się Zosia dobrze chowa:))
UsuńDzięki, oby .
UsuńSprawdzilam , 3 na plusie.
OdpowiedzUsuńU mnie przymrozek i chyba trzeba się już zdecydować na balkonowe sprzątanie choć kwiaty wyglądają jeszcze pięknie i bujnie,komarzyca w pelargoniach dorosła do 2,5m w dół...
UsuńSłoneczko wstaje,dobrego dnia Kurnikowi:))
Cześć Kuraki!
OdpowiedzUsuńU nas jeszcze -1 i mgła jak mleko rozpuszcza się w ostrych promieniach słońca. Cud się stał i wykonałam poranną porcję ćwiczeń jogi. Czuję się jak bogini. Nieco połamana, ale jednak. Trzymajcie za mnie kciuki, Kurki, żeby mi się dalej chciało. Pomagają mi te ćwiczenia i na głowę, i na nogi, i na całą resztę, ale systematyczna to ja jestem tylko w odkładaniu na później więc...
Miłego dnia!
Agniecho, szacun i wytrwałości.
OdpowiedzUsuńDzień dobry.
OdpowiedzUsuńJuż po zakupach i rejestracji do konowała (padło na mnie, jak wcześniej chodziłam rzadko, tak teraz muszę częściej), pogoda ładna, słoneczko, już 5 stopni. Teraz mam dylemat, bo trzeba by jechać na grób rodziców, a nie wiem czy zdążę.
Trzymam kciuki za chcenie Agniechy, bo w odkładaniu też jestem dobra i rozumiem jej niepokój.
Dobrego dnia.
Agniecha, trzymam kciuki !!! Jedyne ćwiczenia do których nawet nie muszę się zmuszać, bo lubię (no chyba, że leje i wieje), to długie spacery. Też pomagają mi na wszystko. W niczym innym nie potrafiłam wytrwać dobrowolnie. Dwukrotnie prawie się udawało, pod presją - raz padnięty kręgosłup piersiowy i raz rehabilitacja po zerwanych więzadłach. Ale szybko sobie wyperswadowałam, że lepiej będzie jak po prostu zacznę dużo chodzić :)). I miałam rację :).
OdpowiedzUsuńTrzymaj się :)
Rabarbara
Dzień Dobry Kurnikowi!
OdpowiedzUsuńAgniecha, wytrwałości w systematycznych ćwiczeniach! Ja podobnie jak Rabarbara, tylko spacery...żadne ćwiczenia, jogi, etc.
Wczoraj nie robiłam nic zupełnie, paliłam sobie w nowym kominku piecu, czytałam, oglądałam kreminały. Ach, jak cudownie. Niebawem znów się zacznie robota, więc trochę "oddechu" się przyda. Dziś zamierzam przeprowadzać renowacje małego stoliczka, bp potrzebny na kieliszki i wino, gdy będziemy leniuchować wieczorami w fotelach przed kominkiem, i ewentualnie podnóżka, ale nie chce mi się jechać do Jeleniej Góry po tapicerskie materiały, więc może na stoliczku poprzestanę.
Dora, niech Zosia rośnie zdrowo!
Udanej środy Kurki!
Izydoru toż Wy z Agniechą wiecznie zapracowane,ruszacie sie z pewnością więcej niż ja czy jakaś inna kurka. Też preferuje spacery,po za tym mam tzw.słomiany zapał,systematycznosc jest mi obca i nie lubię. odpoczywaj jak jest sposobność.
OdpowiedzUsuńEch, ja Zosi życze,że jej rodzice nabrali więcej rozumu, a nie zapowiada się:(
Izydoru! Kcesz te gzymsy z urżniętej szafy? Adres daj!
OdpowiedzUsuń