sobota, 9 kwietnia 2016

Animal planet z Tick City

Cóż, miałam szerokie plany na dzisiaj, ale pokrzyżował je deszcz. Pociągnęłam wprawdzie parę metrów bruku, ale do końca jeszcze trochę:

Szykujemy ponadto poidełko, a właściwie poidło dla ptaków:

Wyjściowo był to basen dla Frodo, ale on nawet paznokcia nie chciał w nim zamoczyć, omijał go szerokim łukiem. Zrobiliśmy go swego czasu bardzo solidnie (głównie Ognio zrobił). Uzbroił i wybetonował dno, więc teraz musiał użyć młota pneumatycznego, żeby je rozpruć, basen ów stał się bowiem dla nas utrapieniem. Porastał glonami i nic, tylko go szorowałam, żeby choć ptakom nalać czystej wody. Teraz jest maniuni, z odpływem. Wykończy się go kamieniami i będzie poidło jak się patrzy. Ptastwo powinno być zadowolone, a i nogi można będzie pomoczyć. Dzisiaj piły wróble, pliszki (przyleciały!) i kopciuszki (też przyleciały). Skoro już o ptakach mowa - Stefan się nie pokazuje od dobrych kilku dni. Słyszę go tylko czasem gdzieś na polach, o ile to on. Ciekawe, czy wróci jesienią? Stefan, czekam!
Tak więc deszcz nas usprawiedliwia, toteż skwapliwie korzystamy z niespodziewanie wolnego popołudnia.
O, tak korzystamy:


Zgadnijcie, kto jest pod spodem?
Poniżej prawie komplet. Nie da się objąć całości:


Malinka nie ma jeszcze śmiałości tak w biały dzień, na oczach wszystkich. Przychodzi do łóżka po cichutku, pod osłoną nocy. Jest nieśmiałą, może nawet bojaźliwą koteczką, którą trochę przymuszam do pieszczot. Poza tym, że ciągle boi się jakiegokolwiek ruchu wykonanego w jej stronę (np. wyciągniętej ręki), poczyna sobie bardzo dobrze. Nie ma już mowy o spaniu w szafie, lub w szufladzie, bawi się czymkolwiek (najlepiej sitkiem ze zlewozmywaka w kuchni) i bez przerwy. Przymila się, ociera, ale wystarczy się do niej schylić, albo bukbroń wyciągnąć rękę - wieje. Biorę ją na ręce (o ile uda mi się zwabić ją jedzeniem), mruczy i odpręża się po chwili, ale nie na długo. Kiedy zaczyna się wyrywać, puszczam ją, nie chcę jej zrazić. Słodka jest do schrupania - subtelna i łagodna. Mam wrażenie, że bardzo chciałaby się miziać, ale zbyt boi się dotyku. O dziwo, pozwala się czesać i wtedy wygina śmiało ciało! I gada, śpiewa, pokrzykuje! Nie znałam dotąd tak gadatliwego kota. Apetyt ma nienasycony. Zjada wszystko tak łapczywie, że strach patrzeć i ciągle upomina się o jedzenie. Mam nadzieję, że to minie. Dotąd musiała sobie bidunia radzić sama, to i nie dziwota. Z Czajnikiem i resztą stada układa się wszystko bardzo dobrze, nie ma żadnych problemów. Wałek przestał się jej bać, a Frodo ma w pompce. Tak jak i Czajnika zresztą. Ten typ tak ma.
Skoro już tyle opowiedziałam, to co tam, idę na całość. Teraz będzie pierdylion zdjęć, dwa filmy fabularne i pilot serialu.










Film fabularny pt. Jedna ręka mnie nęka, druga ręka wymięka


Film fabularny pt. Daj mi ogon, daj mi ogon, daj mi ogon


Pilot serialu dwuodcinkowego pt. Myjcie się chłopaki, bo pójdziecie do paki

Odcinek I.


Odcinek II


Dla Bartoszka na dobranoc!



Elżbieto J. zadowolonaś?

Ciepłej niedzieli!

232 komentarze:

  1. pierwsza. na podium. a teraz idę czytać

    OdpowiedzUsuń
  2. Druga?stokrotnie dziękuję,idę czytać:)

    OdpowiedzUsuń
  3. O ludzie czy ten Wałek zwaryjował na ament????
    Gdzie do Frodka z tom paszczom:)))
    Ale z drugiej strony to trzeba przyznać, że Frodul znosi te Wałkowe karesy ze stoickim spokojem, no cudo nie pies:))
    Kociaki rozkoszne, fajnie się Czajnik przeciąga na tym fotelu. Malinka się ośmieli Hanuś, jeszcze sama będzie Ci na kolana wskakiwać. Tylko troszkę musisz poczekać, ale to już bliżej jak dalej.
    Obstawiam, że pod kołdrą, zażywający okładów z Czajnika i Wałka, leży Ognio:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobrze obstawiasz, Garde! On ci jest!
      Tarmoszenie ogona to ulubiona zabawa Wałka. Potem wokół pyska dyndają mu Frodkowe kudły:))) A FGrodo ma to gdziesik - jak widać na filmie.
      Na Malinkę czekam. Nigdzie mi się nie spieszy.

      Usuń
  4. ja nie ma w kompie jakiejś wtyczki, dlatego nie mogę oglądnąć filmów :-)
    Ścieżka piękna, a pod spodem Ognio?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Graszko, ścieżka dopiero będzie piękna!
      Pod spodem Ognio, a jakże!

      Usuń
    2. ja to mam dzisiaj szczęście. Pierwsza na podium, i zgadłam kto pod kołderką :-)

      Usuń
  5. Ech, ten Wałeczek! Taki miły piesek jak Klusio, buuuuu

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Malinka bialutka, zaopiekowana jak pączek w maśle. :)
      Ścieżka zarąbista, poidełko przydatna rzecz. Pięknie tam u ciebie, Hanuś. Raj!

      Usuń
    2. Gosia, za jakieś 2 dni zakwitną czereśnie, to dopiero będzie pięknie!
      Taki miły piesek gdzieś już na Ciebie czeka, jestem spokojna:)

      Usuń
    3. :)
      Obejrzałam jeszcze kocie filmiki i jestem zachwycona, że one tak pieknie, razem! Ja tego nie mam. Moje żyjo w zgodzie, ale bez przesady. :)

      Diego dziś przechodzi sam siebie!

      Usuń
    4. Gosia, znaczy obok ludzkiego pojęcia przechodzi?

      Usuń
  6. Zaraz dołożę jeszcze dwa cudne filmy!

    OdpowiedzUsuń
  7. Trza zmienić znane powiedzonko na:uczepił się jak Wałek Frodowego ogona!:)
    Cudności futerkowe!
    Hana szykuj wybieg dla Stefanowej rodziny:)

    OdpowiedzUsuń
  8. O tak, Orko, to stały Wałkowy punkt programu - ogon!
    Ty mnie dziatwą Stefana nie strasz, bo nie wiem, co zrobiłabym jakby co.

    OdpowiedzUsuń
  9. podejrzewam, że pod kołdrą ukrywasz ... kochanka!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jakby nie patrzeć, Sonic, można tak powiedzieć...

      Usuń
  10. I tylko glonów - glonów żal!!!
    :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Co nie, AniuM.? Mogłabyś porobić fajne zdjęcia:)

      Usuń
  11. Filmiki cudo,idą na okrągło,dziecko-gość blokuje dostęp do kompa hehe...
    Ogromny szacun dla poidełka i brukowej ścieżki i tak lekko napisane...pociągnęłam parę metrów bruku...boszsz,gratuluję kondycji!! ciekawą doniczkę dojrzałam z bratkiem:)
    Zdjęcia,miód na serce,dziękuję,kocham wszystkie Wasze futerkowe,a Malinkę to już....
    Jednak Stefciu chyba na zalotach,ciekawam czy co zmajstruje...
    Wracamy do filmików,gościu pogania.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Elu, cusz, rozwijam się wszechstronnie i wielokierunkowo:)))

      Usuń
    2. Przy oglądaniu filmików i nazywaniu zwierzątek po imieniu dziecko mnie pouczyło-"kotek nazywa się kotek,a cajnik mas w kuchni...

      Usuń
    3. Mądre dziecko! U mnie Cajnik w łósku!

      Usuń
  12. Basen plywalny dla ptasazkow - wez porob te takie plywajace sznurkowe oddzielacze pasow do plywania na czas, beda se olimpiade urzadzac.
    zabawa w lapanie ogona dobra, ale na Frodku to w ogole nie robi wrazenia, rownie dobrze mozna by tarmosic jakas szmate (jak nasza Sal lubila..ukochany bordo kocyk poszet w szczempy)
    boszsz, jaki ten Czajnik pracowity!!!
    A stefano wybyl na podryw wyraznie...moze Ci sprezentuje harem i dziatwe, nigdy nie wiadomo - przyjdo na slonecznik, gumna nie pozna, takie galante!
    a Ognio zamiast trzech piernatow moze sie przykrywac psami-kotami, chyba wygrzeja gnaty.....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Opakowana, Ognio się przykrywa jednym i drugim, zmarzluch on jest.
      Wałek wiecznie Frodo tarmosi za pierze, przywykł chłopina.
      Poidełko musi byc płytkie, bo się ptaszenta potopio. Żadnych olimpiad.

      Usuń
  13. Piękne sceny na oknie i filmiki też. Jakie Czajnik ma długie łapki, a Malinka ślicznie wygląda. Pogadała by sobie z moim kotem, bo on też dużo ma do powiedzenia.
    Podziwiam pracowitość, ta ścieżka bardzo malownicza. Zdjęcia ptaszków przy poidełku będą?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ewa2, pokażę Wam ścieżkę, kiedy troche poprzerasta, wtedy będzie fajna!
      Ptaszki tak nie bardzo dają sie podejść, już próbowałam. Kamienie szare i ptaszki szare przeważnie, to i zdjęcia nie wychodzą. Ale nie ustaję w wysiłkach.

      Usuń
    2. Wytrwałość Twoja z pewnością wynagrodzona będzie. Może przyleci jakieś barwne ptaszę i na szarym tle zagra kolorami.

      Usuń
    3. Nieno, Hana, JAK TO kamienie szare...przecie powinny byc niebieskie!!

      Usuń
    4. Ewa - liczysz na papugi i tukany?

      Usuń
    5. Opakowana, niechby chociaż jaki zimorodek!

      Usuń
    6. Jeden niebieski kamień już mam!

      Usuń
  14. A ta scieszka nie miala aby byc pomalowana na niebiesko? Czy dopiero bedzie, jak ja wybrukujesz do konca, czyli do... gdzie? Do niebieskiej furtki prowadzic bedzie?
    No a zwierzontka kuci-kuci, mimimi... :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pantera, no właśnie ścieżka ta nie prowadzi do niebieskiej furtki. Akcenty niebieskie zostały rozłożone. Ona już wiele dalej nie poprowadzi. Chodzi o dojście suchą stopą do domu. Dalej jest trawa, a tu robiło się błoto, bo dużo się chodzi.

      Usuń
  15. Uuuuhhh, jak ona patrzy! Ta Malinka ;)

    OdpowiedzUsuń
  16. " Pociągnęłam parę metrów bruku...", boszszsz, jeszcze Jej mało;) Co to znaczy mieć krzepę! Ale skąd jej tyle w takiej małej Istotce ? :)
    Nie wiem, czy ta ścieżka już gotowa czy też nie, ale mnie podoba się właśnie taka, niepomalowana.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No i zwierzyniec zawitał, jak miło :) Filmik cz.2 - właśnie tak Filemon bawi się/ dba/ myje najmłodszą naszą kocinkę, Zuzinkę :)

      Usuń
    2. Mogę na te ablucje gapić się godzinami.

      Usuń
    3. Ale na kotłowanie patrzę jednym okiem ;)

      Usuń
  17. Ksan, z malowaniem ścieżki to żarcik taki:))) Gdzieżbym taki aligancki bruk zapaprać miała!
    Krzepę wykorzystuję, póki jest, bo aż tyle znów jej nie mam. A kurduple słyną z wytrzymałości, wiesz?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ufff, nie byłam tego taka pewna, zwłaszcza po tych ostatnich malowankach ;)To też żarcik :))
      A więc gidyje krzepy nie mają ( o ile wiesz, co to znaczy). Mówiłam już, że nie dam rady ?

      Usuń
    2. Ksan, nie majo krzepy, bo ona (krzepa) musi rozkładać na caaałe długie ciało. A u kurdupla ona (krzepa) jest skondensowana.

      Usuń
    3. Aha, już rozumi. Jedne jak śmietanka, drugie jak chrzczone mliko.

      Usuń
    4. A! O tytule tego posta jeszcze cosik. On też mi się podoba, wszak zdiagnozowano nas jako element animalny...;) W ogóle mnie to nie obraża, a wręcz naprzeciwko :))

      Usuń
  18. A u mnie błocko znów. Miałam robić kawałek podjazdu pod garaż, bo mi Siniak rozrył (zapomniałam, że waży 2xtyle co Foxiuniu), ale wyszło, że mi sie jeszcze większy dół zrobi w reszcie podwórka więc...auto nie będzie garażowane.
    Wałeczki pikne, koty miziaste.
    Ja laby zero. Absorberka zastrzyki. Antybiotyk na zapalenie oskrzeli. 2x dziennie. Urozmaicenie, kurdelebele...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tupajko- sto lat, sto lat. Facebook niedyskretny jest, łobuz jeden ;)))

      Usuń
    2. Dzieki, fszysstkie juz wiedzom...;)
      Dzięksy :)

      Usuń
    3. I ode mnie, Tupajko! Siły, zdrowia i miłości!

      Usuń
    4. Tupaja - seta i sledz! I slonka cala kupa!

      Usuń
    5. Tupaja- spełnienie marzeń i zdrówka dla Ciebie i Absorberków ♥

      Usuń
  19. Tupaja, a gdybyś trochę jakiego gruzu sruciła na podjazd, w to błocko i uklepała? Bez kopania dołów? Trochę się zapadnie, ale utwardzi.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. u mnie to by nie wiem ile tego wlazło...Ale gorszy problem z tym, że nic cięższego nie wjedzie, bo tu zrzuci i utwardzi, a tu rozjeździ na amęt.
      Czasem dość juz mam wszytskiego.

      Usuń
  20. Taaa, znam to. Może niech sruci tam, gdzie nie rozjedzie, a Ty powolutku, ekhm, taczuszkom? Jakieś stare, połamane dachówki, żwir, czy cóś? Może tylko dwie takie ścieżki na koła? To mniej towarku wyjdzie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Coś pomyślę. Chyba. Chociaż...Cisną mnie moi na sprzedaż.
      Ciekawe czy kto kupi...

      Usuń
    2. Dom czy samochód? Ściśle się wyrażaj.
      Wszystkiego najlepszego z okazji urodzin.

      Usuń
  21. UF, UF... aleSZ u Ciebie dzisiaj Kraina Obfitości - i duzo fajnego czytania, i zdjęciów pierdylion, i jeszcze filmy na dodatek. i serial!
    Tego mi było trzeba, bo chora leżę i pociechy wypatruję. No i jest pociecha!
    Już sobie wyobrażam, jak któregoś dnia Stefan Stefanową i sznur małych Stefaniątek do poidełka przyprowadzi...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Boszszsz, tego się, Damo, boję najbardziej. Stefana znaczy z dziatwą. Co wtedy zrobię z moim zwierzyńcem? Jak mu wytłumaczę, że ręce precz od Stefana i dziatwy?

      Usuń
    2. postawisz strasznie wysoki plot z siatki? rozpiszesz grafik wskazujacy kto akurat na gumnie szaleje?

      Usuń
    3. Płot postawiłabym chętnie i to nie czekając na Stefana. Dla Wałka.

      Usuń
    4. przeciez i tak przelizie jakos....elepstryczny kowboj Ci poczebny, ze slabymi amperami czy czyms tam.

      Usuń
  22. Tupaja, kupiec zawsze się znajdzie, to tylko kwestia czasu i ceny, że tak odkrywczo skonstatuję. A zanim sprzedasz, umęczysz się tym błockiem jak potępieniec.

    OdpowiedzUsuń
  23. u nasz wedle daczy w ulicy doly wilcze byly, bo dalej sie ludzie bezczelnie budowali i ciezarowki rozjezdzaly ulice...raz nawet ratowalam swiniaka wietnamskiego biegajacego luzem na roku, przy zakreceie w nasza ulice, bo kierowca tego monstrum nawet swini nie widzial (moze dlatego, ze nie byla niebieska jak Wandzia), kazalam slubnemu leciec (w pizamie) na ulice z chlebem, zwabic prosiaka, zawlec do naszego ogrodu i od razu pilnowac, zeby nie zoral nam ogrodu i -temabdziej - trawnika. znaczy wyznaczylam slubnego na glownego swiniopasa (w pizamie, rano bylo, a ja pedzialm do urzedu, jakbym popedzila pozniej to by mi leb urwali za spoznienie).
    ale wracam do remu - w ulicy douy, wiec w kilka domow napyskowalismy do gminy niech COS zrobia, bo ulica gminna jest (za naszym domem jest prywatna). No i zrobili. nastepmnom razom jak przyjechalim tluczen jakis gruby wystawal z ulicy. poszlam-Ci ja na szpaciren no i co ja widze, jakies duze kanciaste kawalki jakby betonu, ale starszawe, no i jakies takie dziwne te kawalki....no i jak blizej popatrzylam, to zobaczylam na jednym kawalku niekompletne nazwisko i niekompletna date...rence opadli....

    OdpowiedzUsuń
  24. p.s. tymczasowo na takie dziury dziala piach, gruz i sloma.

    OdpowiedzUsuń
  25. Tak na poczekaniu wykombinowali wypełniacz? Musieli mieć w zapasie, nikt nie protestował, ze profanacja?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nikt nie protestowal, bo niby do kogo. gmina mowi, ze oni podnajmuja takich , co od nich gruz dostaja i nie patrza im w zeby czy w wywrotki, ktore to bylo. no i nikt nie narzekal, bo np czesc daty, co ja widzialam to bylo 189cos tam, nazwisko gotykiem pisane z niemiecka. co jeszcze o niczym nie swiadczy (jak powiedza Wroclawianie...). no i nawet jakby gmina zagladala do wywrotki to tam i normalny gruz byl, pewnie z rozbiorki domow, do i kable byly i zelzaobetonowe prety i drewno...naprawde.

      Usuń
  26. O mamuńciu jakie wszystko śliczne. Hano od Twojego zwierzyńca nie można oderwać oczu - Frodo jest boski. Drugi odcinek serialu powalił mnie na kolana, jak Czajniczek myje Malinkę - cudo. Idę dalej oglądać ten pierdylion zdjęć i jeszcze raz.
    Nie wiem, czy Malinka będzie chciała być nakolankowa. Kizię-Mizię miałam 13 lat i ani raz nie przyszła na kolana, a była wielkim pieszczochem, Beza też nie jest nakolankowa, ale na rękach da się nosić, też jest pieszczoch. Takie typy mych kotek.
    Ania Bezowa

    OdpowiedzUsuń
  27. Aniu, już nawet nie chodzi o kolanka, bardziej o to, że ona taka płochliwa. Nie wiem, czy ciągle się boi, czy po prostu taka jest? Jest przesłodka poza tym.
    Znów się teraz wymywają nawzajem, a ja nic, ino filmy faburarne kręcę. Nie mogę się powstrzymać, chociaż one wszystkie wg jednego scenariusza:)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To jeszcze jeden faburarny na dobranoc?
      Powyżej napisałam jak się Twój kotek nazywa:)
      Dzisiejszy wieczór upłynął z filmami pt."Były sobie kotki dwa"..
      Dziękuję,w imieniu moim i małego Bartosza:))

      Usuń
    2. Dooobra, co mi tam, zara srucę.

      Usuń
    3. Hanuś moja Beza jest taka płochliwa. Żeby coś lekko stuknęło, puknęło - przyczaja się i nie wie co zrobić, wystarczy, że dotknę ręką jej grzbietu i powiem nie bój się - staje na wyprostowanych łapkach. Ja ją mam od roku, a Malinka jeszcze jest krótko u Was, a postępy - że ho ho
      Ania Bezowa

      Usuń
  28. Hana to okrągłe pod koniec ścieżki to co? A w tym pniaku to bratki czy fiołki?
    Malinka może być taka nieśmiała. Nasz Myk coraz częściej przychodzi się łasić, ale nie lubi brania na ręce, traktuje to jak pańszczyznę, ale lubi bliskość człowieka.
    W ostatnim filmiku masz koty syjamskie ;)
    Wałek przy Frodku wygląda jak letko wyrośnięta pchła i tak się zachowuje ;)

    OdpowiedzUsuń
  29. Marija, to okrągłe to są betonowe plastry z pobliskiej wytwórni betonowych bucików i krasnoludków. Gościu miał to jako odrzuty, bo chciał zrobić imitację drewna, ale mu nie wyszło. To mi sprzedał ten odrzut za 5 zeta za sztukę. Z kamieniami dobrze się komponuje, zarośnie, zszarzeje i będzie cymes.

    OdpowiedzUsuń
  30. Chyba już wszystkie Kurki śpią.
    Cały dzień padał deszcz i wciąż pada:(
    Miłych snów.Dobranoc

    OdpowiedzUsuń
  31. U nas też pada. Jest fabuła na dobranoc!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Obejrzałam i rozpłynęłam się,Czajnik jest niesamowity i taki pracowity!
      Jutro powtórka z filmików.Pięknie dziękujemy za dobranockę:))

      Usuń
    2. Elu, mógłby mi trochę kamieni ponosić, nie?
      Dobranoc!

      Usuń
  32. Malinka to wiedziała do kogo pójść:))
    U Haneczki nawet myć się sama nie musi, zabujany Czajnik robi to z takim zaangażowaniem, że aż przyjemnie patrzeć. Musze przyznać , że tego to się po nim nie spodziewałam .
    Super , że kociaczki tak się dogadały , no i reszta zwierzyńca też:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Garde, ja też sie nie spodziewałam, że pójdzie tak łatwo!

      Usuń
  33. Też skorzystałam z dobranocki. Ach, jakie te filmiki rozczulające.
    Dobrej nocy życzę Kurnikowi, cały dzień padało, niech niedziela będzie lepsza.

    OdpowiedzUsuń
  34. Dobranoc Kury, nie wiem, co mówią na jutro prognozy. Się zobaczy!

    OdpowiedzUsuń
  35. Bry wieczór ,ale i dobranocka.Mało mnie, bo zjechała córcia irlandzka ,tom deko zajęta.No ale pada,pada,już drugi dzień,buuuu. A dni nie są z gumy i zaraz mi dziecię wyjedzie , więc już tęsknię na zapas, i łza się w kąciku oka kręci, bo mi ciągle za mało,za krótko i w ogóle. Wiecie jak to jest, chciałoby się na spokojnie wspólnie poleniuchować,a jeszcze jak ładna pogoda to byłoby przyjemniej.No ale cóż.

    Ponoć od jutra ma być coraz ładniej i mniej deszczowo.

    Hano, pięknie się zwierzowy przychówek sprawuje,filmiki cudne:)

    OdpowiedzUsuń
  36. Noi te kamienie, szacun Hano, robotnaś kurencja , cięzka to praca ,tak układać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dora, wolę układać kamienie, niż ugotować obiad, serio!

      Usuń
    2. ja mam odwrotnie...ale dzis bylo fajnie na gumienku a bigos sie sam odgrzal ;)

      Usuń
  37. Jeju,no, Tupajo droga, najlepszości dla Ciebie,wszelakiej!

    OdpowiedzUsuń
  38. Teraz dopiero obejrzałam film na dobranoc. Cudownie Czajnik przyjął Malinkę pod swoją opiekę. Brawo Czajniczek! Moja koleżanka ma cztery koty, w tym jest tatuś z synkiem /mamusia umarła/ i te dwa identyczne kocurki tak się właśnie myją na okrągło i śpią wtuleni jeden w drugiego, że wyglądają jak jeden kot z dwoma głowami.
    No to Wszystkim dobranoc
    Ania od Bezy

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aniu, świat kotów odkryłam dopiero 6 lat temu dzięki mojej kochanej koteczce Grażynce, która się do nas przybłąkała. Wydawało mi się, że psy i koty to świat nie do pogodzenia. Zwłaszcza, że przed erą Grażynki próbowaliśmy pogodzić kota z psem, ale po 2 miesiącach odpuściliśmy. Dzisiaj wiem, że robiliśmy to źle, po prostu. Kompletnie nie tak, choć w dobrej wierze. Dziękuję opatrzności za Grażynkę, bo pewnie dotąd nie wiedziałabym, co mnie omija. Kiedy patrzę na te dwa cudeńka, jak się bawią. albo myją, to wilgotnieją mi oczy:)

      Usuń
  39. A ja dziś robiłam oczko wodne na ca 90l u przyjaciółki na działce, stare trzeba było zlikwidować. Się umencyłam.

    OdpowiedzUsuń
  40. Znaczy się wczoraj po to już po północy. Pewnie wsystkie śpią to i ja dreptam, grzebyk i ze zmęczenia opada.

    OdpowiedzUsuń
  41. Dzien Dobry z Zakopanego...za oknem chmurska ale nie pada, oby tak dalej, widokow nie bedzie ale chodzic bedzie mozna. Wczoraj Kalatowki z krokusami w bialym mgielnym mleku, ale bylo romantycznie!!!
    Tropik wieczorem spacerowal z Wenezuejlos w deszczu, ale byl zadowolony! Tropik byl zadowolony , Wenezuejlos przetrzymal jakos to atmosferyczne moczenie. A my z Mika politykowalysmy!!! mocno!

    Hana...na dziendobry poogladalam sobie Twoje zwierzaczki, rozczula Twoj zwierzyniec, dobre myslenie mam na caly dzien...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aaaa! jeszcze mi sie spodobaly te przepiekne storczyki w oknie, slicznie podswietlone z kotami tworza piekna kompozycje!

      Usuń
    2. Dzień dobry , Kurki :)
      Grażynko, ale z Ciebie ranny ptaszek. Oby słonko Wam dzisiaj świeciło, Wenezueilosa nie zmoczyło, Tropika wyspacerowało, a Wy z Miką się naplotkowało ;)

      Usuń
    3. Grażyna, bom dias, u nas też pada, więc mam wolne. To znaczy, że mogę ogarnąć dom zamiast szlifować bruki.
      Storczyk cały czas ten sam. Zaczyna kwitnąć pod koniec listopada, a kończy w okolicach maja/czerwca. Potem odpoczywa:)

      Usuń
  42. Dzień dobry Kurki.
    Hana, prace brukarskie wyszły Ci na medal!
    Kociska mnie zauroczyły, jaki ten Czajnik troskliwy...
    Oglądając filmiki dochodzę do wniosku, że kotów powinno być w domu co najmniej dwa.
    Piesków też:)

    U mnie wczoraj i dziś zimno, pochmurno i pada.
    Miłej niedzieli!
    Może choć u Was zaświeci słonko.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Iza, dzisiaj pada, a to dobrze i dla ogrodu, i dla bruku. Siądzie (bruk) i zaraz zobaczę, gdzie trzeba poprawić.
      Dorota Sumińska mawia, że każde zwierzę ma prawo do towarzystwa drugiego zwierzęcia tego samego gatunku. Szkoda, że nie zawsze jest to wykonalne.

      Usuń
    2. Dobrze, że pada bo se dychniesz po tej robocie:)

      Każde zwierzę ma prawo do towarzystwa, nawet te dwunożne, choć też bywa niewykonalne.

      Usuń
    3. A tam, nic se nie dychłam. W domu mi sie porobiło jak u jakiej patologii - taki bajzel. Albo bruk, albo garkotłuk.

      Usuń
  43. Dzień dobry Kurki, oby dla Was był słoneczny i piękny bo u mnie powtórka z rozrywki. Zimno, pada, szaro i buro, paaaaskudnie.

    OdpowiedzUsuń
  44. Dzień dobry Kurki! I u mnie z lekka barowo i wiatr zawiewa zimny. Kwitną ciernie, więc norma jest że pogoda do bani, dobrze że nie mrozi. Najbliższy tydzień wg biodynamicznych zapowiedz idealny jest na sianie i sadzenie.Grunt już przygotowany więc oby się lekko ocieplilo i będzie idealnie na najpezyjemniejsze prace ogrodnicze.:)
    Dobrej niedzieli!:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ach i tradycyjnie uglaski dla Frodulka i poklepanko po boczku:)

      Usuń
    2. Czołgiem Kureiry, u nas też pada i zimno jest, ale nie martwi mnie to, u nas deszczu ciągle mało. Powoli wyłania się obraz spustoszeń, jakie poczyniła ubiegłoroczna susza. Wszędzie widzę suche drzewa. U nas chyba kilka daglezji wyschło. Nie mam pewnośći, ale nie wyglądają dobrze. Więc niech pada.

      Usuń
  45. A u nas wczoraj był całkiem ładnie, a dziś co prawda pochmurno, ale nie pada. Jeszcze.
    Hano, u Ciebie sam mniód; pieski i kotki, a kotki to w szczególności, słodycz sama. A co do bruku - mam taka koleżankę, która ma w tym kierunku szczególne talenta, tzn, nie tylko do brukowania, ale w ogóle prac budowlanych, dekoratorskich i tym podobnych. Ogród ma duuużo mniejszy od Twojego, ale i murki, i mozaiki ze starej potłuczonej ceramiki, i drewno, i rośliny piękne. Byłybyście w duecie tę ścieżkę w parę godzin ułożyły, tyle że co nieco zdrowie jej szwankuje, częściowo od tych "ciężkich robót":)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ninko, myślisz, że u mnie brukowanie przebiega bezkarnie? Otóż nieee... Staram się nie przesadzać, bo kręgosłup potem i stożek rotatorów:)))

      Usuń
  46. dziedobry Kurniku!
    sliczne slonko, male puchate chmureczki, nie strasznie zimno, pojde dzis na gumienko mikro, mam tam cos do posiania (czyt: pozywienie dla slimakow) oraz jakies rzeczy do posadzenia. a reszte dnia przebabluje u okna, na mojej grzedzie grzejac sie w plamie slonka a la Walek i Ferajna oraz paczac na ptaszki za oknem (karmie nawet i latem, wiec co tam wiosna... muszki pewnie jeszcze spia snem zimowym).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Opakowana, muszki dawno już nie śpią, a ptaszkom robisz wbrew karmiąc je teraz. A jeśli wyjedziesz, to kto im da? Będą czekały! I mogą umarnąć nie doczekawszy się!

      Usuń
    2. jak mnie nie bedzie to jest zairno wszelakie w tubie z malo dziurko, nie da sie na to rzucic i pozrec na jedno posiedzenie, ostatniom razom to mi nawet owies wyrosl w tej tubie, wiec nie skonczyly jesc. poza tym jak mnie nie ma to sa mszyce i ich kuzyneczki, ktore ja tepie recznie jak jestem. a jak mnie nie ma, to sprawe zalatwiaja ptaszki. a slimaki zjadaja mewy bardzo sprytnie.
      muszki juz nie spia? o cholibka, nie zauwazylam...

      Usuń
    3. wlasnie sobie pomyslalam, ze napisalam, ze to slimaki zjadaja mewy a jest odwrotnie, jak bum cyk cyk...

      Usuń
    4. Opakowana, u Ciebie wszystko jest mozliwe. Wyobraziłam sobie, jak ślimaki się zasadzajo na mewy! Udajo guaz, mewa siada, a ślimak cap ją za nogi i do paszczy!

      Usuń
  47. O rany, ile ja mam zaległości wew Kurniku! Trochę doczytałam, ale gdzie mi tam do prawdziwego ich nadrobienia! Chyba się nie uda...

    Czajnik z Malinką w uściskach i pieszczoto-gryzach całkiem jak Majtek i Śliwa! :)
    Wałek i jego (czyli Froda) ogon! Hue, hue, jak Frodek to znosi! Wiem, wiem, ze stoickim spokojem. ;)

    Pod zielnym obok Czajnika jest oczywiście Malina. :)
    Aha, audycja o Chylińskiej i chłopakach muzykach z tła filmików - owszem, słuchałam. :)
    I jeszcze ta łopatka drewniana, która najwyraźniej kusi Malinkę swym niewątpliwym urokiem - też mam taką, tylko bez kodu kreskowego. ;)

    A poza tym pozdrawiam Was wszystkie, Kurejry drogie, i wypadam z grzędy, bo mus różne rzeczy pospełniać zaplanowane na niedzielę.

    PS. Aha, o niebieskościach też poczytałam, Hana, i zostałam ujęta nimi. Zostały mi jeszcze Smerfy Miki, ale to później, później, mam nadzieję. Bo jak nie dziś, to już chyba nigdy, gdyż będę teraz prawdziwie zajęta, oesu!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hana, a co to są te okrągłe na bruczku między kamulcami? Fajne bardzo.

      Usuń
    2. Jolko, nie zgaduaś, bo pod Czajnikiem jest Ognio, hrehrehre!
      Wałek jeszcze Frodo tarmosi w ten sposób za kudły na podgardlu - może uda mi się kiesyś zrobić jako fabułę na ten temat?
      Łopatka drewniana z kodem gdyż głównie zdobi w pewnym przepięknym naczyńku uklejonym przez Opakowaną.
      O tym okrągłym między kamieniami pisałam gdzieś wyżej, ale nie skażę Cię na tortury poszukiwań, skoro już tu jestem. Otóż jest to produkt uboczny z pobliskiej wytwórni betonowych i gigantycznych bucików, krasnali i innego stworzenia. Kupiłam za 5 zeta od sztuki, bo poza tym, że nie mają dziury jak te żarna z przodu ścieżki, przypominją je i dobrze się komponują z guazami.

      Usuń
    3. to Ty czymasz Czajnika w naczynku co mialo byc solniczka przykuchenkowa? nie posol zupy Czajnikiem!!!!!!!

      odpady betoniarza artystycznego wpasowane swietnie! najsamprzod myslalam bylam, ze to pomniejsze zarna. takie do pesto...

      Usuń
    4. Opakowana, naczyńko stoi i ładnie wygląda - bez soli wygląda lepiej, bo widać kororowe dno!

      Usuń
  48. Dzień dobry.
    Pogoda pod chmurką,padało i pada,chłodno:(
    Dla przyrody to dobre,a deszcze przejdą,potem będzie już tylko pięknie:)
    Życzę wszystkim spokojnego,niedzielnego leniuchowania:))

    OdpowiedzUsuń
  49. Tak jest Elu, niech pada, chociaż zaraz nas tu potępio chyba:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie potępię, ponieważ mam pretekst do totalnego lenistwa i niewyłażenia z domu, na co miałam od dawna ochotę. Wprawdzie zostanę wywieziona na proszony obiad, ale to się nie liczy.
      Krasnoludki u mnie w szafie też były.

      Usuń
    2. Ewa2, też dałabym się wywieźć na proszony obiad, a jeszcze lepiej, żeby przyjechał do mnie. Ale nieee... bez szans. Na razie nie mogę się wdrożyć do żadnej roboty, a jest tego, oessu...

      Usuń
    3. Próbowałam się zabrać za przegląd ciuchów i selekcję, ale wymiękłam. Szafa pełna nadziei ze schudnę, a chodzę ciągle w tym samym. Co się będę denerwować, do Kurnika lepiej zajrzę.

      Usuń
    4. Ewa2, piątkę przybijam:)

      Usuń
    5. Też mam szafę pełną nadziei. Za dużo tam tej nadziei, naprawdę...
      No ale Kurnik zawsze w idealnym rozmiarze:)

      Usuń
    6. Nadzieja to mieszka chyba w każdej szafie ;)

      Usuń
    7. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
    8. Hana,może zapomną i do szafów zajrzą?
      Mario,w mojej szafie na pewno mieszka nadzieja:(

      Usuń
    9. Ja dzis wywloklam jakies torby i koszyczek z bucikami letnimi...a niech mnie...juz juz mialam kupic drogie sandaly, co na nie zacieram raczki od dawna, a pieniazek uzbierany....okazalo sie, ze mam sporo jakichs letnich i pepegow takze samo a jeszcze nie wiem dzie so saboty sandaly x 2. moze wywioze jedne do daczy, tam mieszkaja jedne stare, co drewna nie moge doprac - przeszly potem....juz sie imalam wszystkiego, to sa najlepiej wyszorowane buciki jakie mam i dalej nic...

      a ja ostatnio nadzieje wywalilam z szafy i od razu mi lepiej. samochod sluzy jako szafa dla nadziei ale nie na dlugo, oj nie na dlugo...

      Usuń
    10. Opakowana, sandałki domestosem potraktuj - nie żartuję! Wsadź w roztwór jegoż z wodą i niech poleżakują, co masz do stracenia?

      Usuń
    11. miało być..mieszka nadzieja:)

      Usuń
    12. Hana - ja je chyba tylko szmatkom z domestosem potraktowalam, jak je namocze to mozliwe, ze sie drewno wypaczy....ale po prawdzie moge namoczyc, ino skurka po wierzchu jest czerwona i takom chcialbym jom zostawic...moze wloze szmatki z domestosem nierozcienczonym na buciki, omijajc skurkie....

      Usuń
    13. Opakowana, weź miskie, nalej tyle, żeby podeszwy sięgło, a skórka niech wystaje. Wynalazczym trza być! Same szmatki to na nic. A jak się pomoczą 15 minut to się nie spaczom.

      Usuń
  50. Czołgiem Kury. Wczoraj nie zaglądałam, bo się relaksowałam. I to w jakim towarzystwie! Do północy prawie. Dziś jeszcze w negliżu, błogość niedzielną sobie funduję, za oknem deszcz, a drzewa z godziny na godzinę zieleńsze.Zastanawiam się, czy nie skorzystać z metody Czajnika, co do pielęgnajccji pazurów, jak on sobie świetnie radzi, to i może ja bym dała radę- poobgryzać i szlus. A tak na marginesie to mam niusy, że foliowa awanturka się rozkręca, zdaje się, że sąsiedzi się dobrze wkurzli i zaczyna być gorąco w tym temacie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. bardzo sie ciesze wzgledem folii, od razu wskaznik szczesliwosci podskakuje, co nie?

      Usuń
    2. Mnie podskakuje, a co dopiero Mnemo! Pięknie, w dodatku nie musiała się więcej użerać!

      Usuń
  51. Mnemo, super wieści!
    Napiszesz, z kim się szlajałaś? I gdzie?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Poczekajta, z pewewnością pojawi się wpis u tej z, którą się szlajałam. I na dodatek będzie to wpis fachowy i poprawny językowo, a nie to, co u mnie...
      Już wicie, z kim się szlajałam???

      Usuń
    2. Kret!!!!!
      Na 100-wę Ona:))

      Usuń
    3. Jak przeczytałam u Ciebie, że Hana też wtajemniczona, to pomyślałam o Krecie :)

      Usuń
    4. Stawiam na Kreta i zazdraszczam :)

      Usuń
    5. No jam Ci to;))) ale jeszcze nie zdążyłam się ogarnąć jeszcze - byłam wef stolycy dwa dni, spałam łącznie 6 godzin;) Ale było fan-ta-stycz-nie!!!! Mnemo - buźka!

      Usuń
    6. Buźka Krecie- ja odrabiam spanie cały dzień, jeszcze się snuję w koszuli nocnej i już dwa razy spałam po kilka godzin ( do towarzystwa Mopek).

      Usuń
  52. Dziędobry
    Stefan pewnie szuka drugiej połówki, jeszcze Ci się całą rodziną zwali jesienią;-) Zwierzaczki super, nie mogę się napaczeć:)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haniu, chyba wreszcie znalazł, skoro nie przychodzi. Nie ma do tego głowy.

      Usuń
  53. Dzień dobry!
    Nie nadążam! Przed chwilą była wioska smerfów, a teraz nowy bruk i sielskie obrazki. Gdzieś mi się czas zagubił. Ale tak bywa, jak się łapie kilka srok za ogon.
    A bruk bardzo elegancki. Filmiki piękne. Ten z ogonem tylko za krótki.

    OdpowiedzUsuń
  54. Kalipso, no krótki, ale tylko tyle udało mi się złapać.

    OdpowiedzUsuń
  55. Właśnie, też zachwycam się brukiem. Te kążki betonowe dobrze mu robią ! Poupajałam i ponapawałam się fotkami i filmikami ! Szczególnie przedostatni filmik mię zachwycił :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O Ewuś dobrze, że już się znalazłaś :)

      Usuń
    2. Dla odmiany Rabarbara się zgubiła.

      Usuń
    3. Ale Rabarbara jakoś tak dłużej. Ataner pewnie w podróży, a Rucianka to nie wiem.

      Usuń
  56. Niektóre kotki są z natury płochliwe. Nasz Bonus też taki jest. Do wielu hałasów się już przyzwyczaił, ale niektóre potrafią go tak spłoszyć, że parkiet za sobą zwija.
    No i wyciągniętej ręki się nie boi, rzecz jasna.
    Malinka z Czajniczkiem tworzą niesamowity duet. A to mycie ...♥♥♥
    Ogniowi jeszcze jedna ręka przydałaby się, bo Czajnik najwyraźniej czekał na swoją porcję głasków :))
    Ale Ty, Hano masz przecież trzecią rękę w zanadrzu - pamiętasz?? :)))

    OdpowiedzUsuń
  57. Pamiętam Lidka, toteż spoko daję radę z rozdziałem głasków oraz brukowaniem jednocześnie.

    OdpowiedzUsuń
  58. Dobry wieczór!
    Wróciłam, pyszną kaczkę jadłam i biszkopcik był na deser z truskawkami...mniam.

    OdpowiedzUsuń
  59. A krasnoludki zacierają rączki...

    OdpowiedzUsuń
  60. Moje też zacierają, cholery jedne jaśniste :(
    Ewa - ten biszkopcik .... mniam ... :))

    OdpowiedzUsuń
  61. Dziefczęta, zapraszam do brukowania, ras ras przegonimy krasnoludki!

    OdpowiedzUsuń
  62. Śpiom Kury, czy jak? Człek się stara, filmy robi, zdjęcia i bruk i co???

    OdpowiedzUsuń
  63. Nie śpią, trawią biszkopcik. Kij w oko krasnoludkom, nie mogłam odmówić mojemu łakomstwu. Taka dobra jestem.

    OdpowiedzUsuń
  64. Ewa2, kij w oko, jestem za! Z kijem w oku będzie im trudniej zwężać!

    OdpowiedzUsuń
  65. Mikaaaaaa!!! Śpisz, czy co???

    OdpowiedzUsuń
  66. Hana,własnie oglądają filmy,podziwiają zdjęcia,prace brukowe i planują je odgapić u siebie.
    A Ewa2 nie ma serca,żeby o tej godzinie!!o takich pysznościach rozprawiać kiedy szafa pełna tych kurdupli:((Po świętach wszystkie chyłkiem wróciły do szaf!!Czekam na poprawę pogody i do ...kamieniołomów raz,raz!!
    Na ostatnim zdjęciu cud-minka Malinki i wszystkie zdjęcia na oknie..no fajne napaczeć się nie można,a storczyk ma kondycję,oj ma(na psa urok)przepraszam psa:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kiedy późno wróciłam....już nie będę. Mnie chyba przyjdzie polubić te kurduple (tylko te), bo nadzieja nie pomaga.

      Usuń
    2. Elu, w trakcie prac brukarskich przyszło mi do głowy, że może warto zajrzeć do jakiegoś kamieniarza - na pewno ma fajne odpady.

      Usuń
    3. Co fachowiec to fachowiec hehe dzięki za podpowiedż,własnie główkuję,że trochę mało materiału u mnie,a odpady o różnych kształtach podobały by mi się,mus wykorzystać niepogodę i poszukać:))
      I tak wcisnęłam sie między Was,bo ja też z tych kur...niskich:))

      Usuń
    4. Elu, szukaj też lokalnych wytwórni wyrobów betonowych, mają tam takie cuda, że padniesz. Np. powykrzywiany, rozsznurowany betonowy bucik wielkości taczki. Mjodzio! Ale tam też mają odpady! Guazów nie ma u Was na polach? Bo u nas zatrzęsienie.

      Usuń
    5. Sumsiod przywiózł mi z pola 2 przyczepy za 50 złotych. I cieszył się, że mu nie zalegają i nie przeszkadzają.

      Usuń
    6. Hanuś u nas na polach więcej deweloperów niż kamieni,wykupują ostatnie wolne,zabudowy już pod las podchodzą:(
      Taki bucik zamarzył mi się..w takich punktach na pewno można upolować okazję,dzięki za namiary:)

      Usuń
  67. Odpowiedzi
    1. Takie to ja lubię, mój gatunek, bom też niewielka.

      Usuń
    2. Klub KurDupli zakladamy? zglaszam czlonkostwo z metrem piecdziesiat szesc i pol. ale pewnie sie zdeptalam na starosc o te pol.

      Usuń
  68. To może założymy Klub Kurdupla (KK), a na prezesa, dla zmyłki, powołamy Marcina Gortata?

    OdpowiedzUsuń
  69. Zechce on za koguta prezesa robić? Mam wrażenie, ze do Klubu przystąpiło by trochę Kurek.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na prezeske dla niepoznaki możecie wziąć mnie, prawiem jak Gortat ;)

      Usuń
    2. Marija, jeśli się zgodzisz, to mogę robić jako z-ca :)

      Usuń
    3. Ojtam, Marija, za małaś.

      Usuń
  70. Upewniłam się co do wzrostu Gortata -214cm, niezły materiał na prezesa!!!
    Myślę,że nazbierało by się nas niemałe stadko:)

    OdpowiedzUsuń
  71. Trzeba ustalić kryteria. 156 cm i ani milimetr więcej! W dół do oporu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ooo, to się mieszczę akurat tyle mam z tendencją do malenia.

      Usuń
    2. Ja tyż mam tyndencje do malenia to kiedyś do was dołączę hehehe

      Usuń
    3. A kto nie ma tendencji do malenia... I ja mam! Niedługo też się załapię:)

      Usuń
    4. Marija, biedna jesteś. Na prezesa za mała, na członka za duża...

      Usuń
  72. Mam teorię (nie spiskową), Kurki bez względu na wzrost to miłe i sympatyczne osoby. Natomiast męskie kurduple często niemili i swój mikry wzrost chcą rekompensować dążeniem do władzy i sianiem zamętu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobrze prawisz Ewo2 o męskich kurduplach,zwłaszcza o tym na kaczych łapach:(

      Usuń
    2. Ten z wąsem i Napoleon też mali byli wzrostem.
      A teraz zupełnie nie na temat. Coś mi się przypomniało, kiedy mowa o ogrodach, bruku ozdobach na gumnie. Mój tata pracował w wytwórni win, przynosił do domu lekko uszkodzone jednakowe butelki i robił z nich płotek w ogródku. Wkopywał denkiem do góry, równiutko, zielone, żółte i białe. Czasem w tych jasnych rosły roślinki. Wszyscy cudowali nad tym pomysłem.

      Usuń
    3. Ewa2, fajny taki płotek, ale dla Wałka za niski...

      Usuń
    4. Był tylko do ozdoby. Oddzielał ścieżkę od grządki.

      Usuń
  73. Oj, pośmiałam się z dywagacji na temat męskich korduplów:))) Ewa2 - zgadzam się z Twoja teorią! Wiadomo, że są odstępstwa, np. mój dziadek ze strony mamy, hrehre:)

    OdpowiedzUsuń
  74. Kalipso, znam paru męskich kurdupli, wszyscy wredni.

    OdpowiedzUsuń