wtorek, 14 czerwca 2016

Post o niczym

Nie jest łatwo. Czas zapitala jak oszalały, Kury chcą gdakać (i ja z nimi), a tu pfff... Jeden wieczór i po wybiegu. Komentarze przeczytać jeszcze da się, ale napisać coś już nie - same wiecie. Wszyściutko przeczytałam, znów się pośmiałam  z Waszego konceptu i na koniec wisienka na torcie: sprawozdanie Gryzmolindy o tym, że chciała ogolić psa (wzorem Owcy Rogatej, która owce też strzyże), a ogoliła siebie, męża, trawnik i pół kota, a pies jak hasał we fiuterku, tak hasa.
Gryzmolindo, udzielę Ci rady. Znajdz pomieszczenie, w którym pod sufitem jest jakaś rura, albo inny hak. Podstawiasz stół, stawiasz na nim psa, następnie drzesz pasy ze starego prześcieradła (nie pomyl się i nie drzyj pasów z psa), umieszczasz podarte pasy pod psim brzuchem tak, aby nie mógł usiąść. Następnie przywiązujesz pasy do rury, lub haka u sufitu. I robisz psu przepiękną fryzurkę. Jaka tylko mu się zamarzy! W zasadzie mogłabym to zilustrować, ale, krucabomba, ni mom casu.
Tak więc chciałam przez to powiedzieć, że mnie już koncept się wyczerpał i nie wiem o czym by tu...
Chyba że o jaskółkach, bo mnie dzisiaj zamurowało. Otóż ulepiły sobie gniazdo w warsztacie Ognio, nad samiutkim stołem stolarskim. Znosi to chłop z godnościom. Poszłam tam po młotek i trafiłam na moment karmienia. Wszystkie pisklaki wystawiły dzioby, a jest ich tam ni mniej, ni więcej, tylko SZEŚĆ! Czegoś takiego dotąd nie widziałam, a obserwuję jaskółki z bliska odkąd tutaj mieszkamy, czyli od ponad ośmiu lat. Wyprowadzają dwa, trzy lęgi każdego lata, a w każdym lęgu są dwa, góra trzy pisklaki. Ale sześć? Na zdjęciu tego nie widać, ale uwierzcie mi, nietrudno było policzyć te rozwarte paszcze, natomiast trudno było zrobić dobre zdjęcie:


Fajną dziurę wyciął im w drzwiach Ognio? Czasem wszak warsztat zamknąć mus.
Jak te dwie bidy wyżywią sześć głodnych paszcz? Ile z nich przeżyje? Przecież za chwilę nie zmieszczą się w gniezdzie! Boszszsz, jest na sali ornitolog?
Co by tu jeszcze...Zrobiłam nową dekorację na ścianie w miejsce pnących się po niej kwiatków, a raczej nie bardzo się pnących. To ściana od południa, bardzo się rozgrzewa i kwiatki rosły jak umarłemu kadzidło:)))
Dekoracja przynajmniej nie wymaga stałego nawadniania. Ten przyrząd wiszący w poprzek właśnie spadł. Zobaczyłam dopiero na zdjęciu:


Z lewej kwietnik zrobiony ze starego żyrandola, który dostaliśmy od sąsiada. Żyrandol był nieciekawy, zrobiony z jakiegoś kiepskiego, cienkiego metalu popapranego na złoto. Po przemalowaniu (wraz z doniczką) niesamowicie zyskał:

Takie to Bizancjum mamy na gumnie.

Ponieważ pisać nie mam o czym, kilka zdjęć znanej Wam patery autorstwa Ognio (zdjęcia, nie patera):




To tyle na dziś. Gdyby któraś Kura chciała sobie pogdakać indywidualnie, chętnie udostępnimy łamy. Czy zrobić grafik?

Na deser dla Sonic z okazji urodzin oraz dla wszystkich Kur dla uciechy - róża od Elżbiety J.:


I od CzeKo:

Hierbaciana dla Sonic:


I czerwona dla mnie, a co!

Dziękuję!!!

Gardenio, ta róża jest dla Ciebie - od CzeKo




203 komentarze:

  1. Hana, co przybijalas mlotkiem ?
    Piersza jestem dzis, chyba... :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Orszulko, pierwszaś! Młotkiem przybijałam śrubki i kłódeczki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hana, srubki sie wkreca ;)

      Usuń
    2. ja tam przybijam. czesto butem....

      Usuń
    3. Orszulka, do tych zmurszałych desek to i śrubkie bez czubka wbijesz:)

      Usuń
    4. Wiem, wiem ;)
      Sama jestem milosniczka wbijania, wkrecanie mnie meczy ;)
      Pewnego razu zarekwirowano mi mlotek, wiec wbijalam tluczkiem do kotletow ;)

      Usuń
    5. Orszulka, tłuczek - normalna rzecz do wbijania gwozdzi, chociaż te takie wklęsło-wypukłości trochę przeszkadzają. Wałek do ciasta też się nadaje.

      Usuń
    6. Ale tal nie ta co w młotku- potem tłuczek ma różne dodatkowe wklęsłości, a i niespodziewanie odłamki metalu spotykasz w kotletach. Więc tłuczka już nie stosujem.

      Usuń
  3. Ale żółtodzioby! Ciekawy widok :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Paszcze niesamowite, zdjęcia patery bardzo piękne. Fajny pomysł z żyrandolem, kształt ma całkiem ładny i jako kwietnik pięknie się prezentuje. Dekoracja ścienna takoż.
    Takie posty o niczym bardzo lubię.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ewa2, wpadłam na pomysł z popielatą farbą i bingo! Samą mnie efekt zaskoczył, żyrandol przedtem był paskudny!
      Tak o niczym to ja mogie codziennie:)))

      Usuń
  5. Hana nasze kamieniczne jaskóły co roku w bardzo płytkim gnieździe mają cztery pisklaki i co roku wszystkie wylatują z gniazda, chociaż pod koniec rośnięcia to wyglądają tak, że nie mają prawa się tam mieścić, a one się mieszczą ;)
    W tym roku dziwnie wygladało wysiadywanie, więcej ich nie było jak było, myślałam, ze nie będzie jaskólątek, a one som!!!!!. Jeszcze nie widać dokładnie ile.
    Panieńskie nazwisko mojej mamy to Jaskólska :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kurczę, Marija, ale sześć???

      Usuń
    2. No co się przejmujesz, ciesz się, że tak im się dobrze powodzi, że na szóstkę je stać.

      Usuń
    3. Po pincet od łebka. ;)

      Usuń
    4. Rucianka ale tylko na co drugie .Chyba że to bliźniaki lotne

      Usuń
  6. I jaki dragon u stóp onego kwietnika :))) Też mam i kocham :) A zamiast jaskółek mam sowy pójdźki- też mają małe, ale jeszcze nie wiemy ile...W ubiegłym roku były czy !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja mam pleszki, ale gwiżdżą. Cieszę się z moich budek, które mam na chałupie, mam zamiar powiesić więcej.

      Usuń
    2. BDB, dragony odkryłam jakieś 6 lat temu i jestem im wierna. Niedługo sie rozbuchają!
      Pójdzki, boszszsz, co za gratka! Gdzie siedzom?

      Usuń
    3. Rucianko, mam na gumnie niezliczoną ilość ptastwa. Pleszki, pliszki, kosy, dzwońce, sikorki, wróble, szczygły, kopciuszki, że o Stefanie nie wspomnę i inne, których nie identyfikuję. Są w każdym drzewie i w każdej szparze.

      Usuń
    4. A dzie tam! psi wiedzo, że są bez szans.

      Usuń
    5. Metr od okna sypialnianego córci, a ok. 5m od naszej sypialni :)Pod okapem wydziabały gniazdo w styropianie, zdemolowały ocieplenie wełniane i od trzech lat rozmnażają się , ku uciesze ornitologów. Mam co jakiś czas gości, którzy nie mogą uwierzyć w taką lokalizację ! :)))Tym bardziej, że w promieniu 100 m zlokalizowano gniazdo puchacza oraz płomykówki (na wieży kościoła), a podobno taki zestaw to ewenement! :)))

      Usuń
    6. BDB, i nie dziwota, bo mnie też trudno uwierzyć. Masz zdjęcia? Pokaż na blożku!

      Usuń
    7. Bardzo głośne są , ale w godzinach nocnych i wczesnorannych. Jak za długo siedzimy pod gniazdem, to dosłownie wyganiają do domu :)A zdjęcia spróbuję zrobić.

      Usuń
    8. O kurczę! BDB ależ masz towarzystwo:) na prawdę gonią Was do domu? Latają nad głowa i pohukuja? Czy to są lokatorzy na stale czy sezonowo?

      Usuń
    9. No tak to jeszcze nie :))) Sowy są ostrożne i płochliwe, dlatego nie wiem, czemu im się tak u nas podoba :)musi dobre fluidy...Mieszkają u nas od końca zimy a może bardzo wczesnej wiosny- trudno je zauważyć, a potem jest za późno na eksmisję :). Kiedy zbyt długo siedzimy przed domem pohukują siedząc na jesionie lub szczycie sąsiedzkiej stodoły. Jak to nie działa, to podlatują bliżej i przyglądają się ,siedząc nieruchomo blisko krawędzi dachu i z reguły to my nie wytrzymujemy presji i zabieramy się do domku :))). Po odchowaniu młodych - późnym latem znikają :)Co ciekawe, to ornitolodzy bardzo się dziwią, że wybrały nasz dom mając wokół znacznie ciekawsze lokalizacje- puste strychy, stodoły, niezamieszkane ruinki...

      Usuń
    10. tam im pewnie brak stosownego towarzystwa :)

      Usuń
    11. O tak 😊 dzięki 😊 to pisałam ja BDB ale ze szpitala z telefonu- wpuszcza tylko jako anonima 😉

      Usuń
  7. jeny, jakie dzieciatka piekne!
    Zyrandol przefarbowany w rzeczy samej bizancjum, trendseterka jestes !
    wogle dekor Ci swietny wyszedl.

    apropo wbijania czegokolwiek, to kiedys TAK sie zezlilam na jakis gwozdz co niec hcial sie wbic, probowalam przedmiotami pod reka go porzadnie wbic i na koniec zlapalam pudeleczko kremu do pyska i JAK walnelam! gwozdz gdziejsik pofrunal, krem sie rozlecial a Kasik sie kulal po izbie ze smiechu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kurczę, Opakowana, mogłabym z nimi spać, takie są piękne! A jak zaczną trenować latanie i przysiady na drążku przy kuchennym oknie! Zawsze na nim trenujo, nie wiem dlaczego, ale lubią go.

      Usuń
    2. ja wczoraj pilnowalam podlotka takiego, juz lata ale jeszcze glupie i skrzeczy - mama! mama! i przechadzal sie kot sasiada, to wredota jest, uwaza nasze gumno za swoje, a to przecie naszego prawnuczka prawnie! prawnuczek poldziki, to myszki odlawia i inne takie. a ptaszek siedzial i nisko i jakos niezdarnie. nie wiem, co to za ptak - wyglada jak Zorro - maske czarna na oczach ma, a sam szarawy jakby.

      Usuń
    3. Może taki? http://zielnikhani.blogspot.com/search/label/ptaszek

      Usuń
    4. Taki! Haniu - dzieki!!
      przy okazji przyuwazylam, ze lubisz rudziki - a to takie dranie!!!

      Usuń
  8. Miałam kiedyś takiego gnojka mazurka. Wypadał raz dziennie z gniazda. Wsadzałam go, a on następnego dnia znowu sru. Ale po pierwszym razie, podłożyłam mu poduchę. Może zabezpiecz czymś miękkim ewentualne lądowanie. One już są całkiem spore, dadzą radę.
    Minęłam dzisiaj kilka kobiet kuropodobnych. Szukały kociąt po krzakach, trochę się zaniepokoiłam i przepytałam kobity. Znalazły trzy ślepe kociaki, podobno długo już matki nie było.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rucianko, mają wysłane trocinami!
      Kilka dni temu usiłowałam ratować wróbelka, który wypadł z gniazda. Całkiem jeszcze maleńki, golutki i ślepy! Do gniazda nie dałam rady, za wysoko, a Ognio nie było. Wytargałam nawet wieeelką drabinę, ale nie dałam rady nawet jej przystawić. Początkowo myślałam, że maluch nie żyje. Pochyliłam się nad nim, a on wyczuł ruch o otworzył paszczę! Wzięłam go, wyścieliłam gniazdko w doniczce i poszłam łapać komary! Serio, nie żartuję! Nałapałam na własnych rękach bez trudu i karmiłam... Niestety, nie sprawiłam się, maluch nie przeżył:(

      Usuń
    2. Rucianko i co z kociakami? Takie ślepe maluchy mają małe szanse:(

      Usuń
    3. Miały je za pazuchami, to karmicielki chyba. Pytałam czy mają takie maniunie smoczki i specjalne mleko. Mówiły że dadzą radę, nie szukały pomocy. Bałam się że do uśpienia niosą, wtedy bym wyrwała i uciekła.

      Usuń
    4. Takie maleńkie ptaszki rzadko przeżywają upadek z gniazda, są tak delikatne.
      Często upuszczają je młode drapieżniki.
      Miałam dużo gniazd w zakamarkach, ale trupki przyprawiały mnie o rozpacz. Dlatego powiesiłam bezpieczne budki, żeby sroki i sójki nie mogły niszczyć całych lęgów.

      Usuń
    5. Hana - ja dokladnie tak samo stalam w ogrodzie i lopwilam komary dla wrobelka, opierzony byl, wiec myslalam, ze przezyje, ale tez nie....innego uczylam latac. moze sie nauczyl...niestety przez nasz ogrod byla wydeptana sciezka z frontu na tylce, do dzialek, kotow sasiadki z wizawi. 7 kotow miala (czyli, jak mawiala moja Babcia, siedmiu kotow).

      Usuń
  9. dobra, w takim razie jutro w altanie szykuję spa dla mojego psa .A dekoracje są fenomenalne , nawet pitaszki wyglądają nie kulawo .dawno temu do użytku weszła kleja ośmiorniczką zwana i owa nic mi przykleić nie chciała .Razu jednego albo kolejnego glazurka jedna odpadła mi na widoku i przykleiłam na ośmiorniczkę

    OdpowiedzUsuń
  10. Gryzmo, i co? Czymie do dzisiaj?
    Patent ze strzyżeniem sprawdzony, przysięgam i mam świadków!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie czymie , klepka stała się upadłą klepką , a ośmiorniczę to ja potraktowałam bardzo brutalnie .
      Po zastanowieniu usilnym w sprawie mojej kurduplastej psi odpowiedź wydałam z rozbiegu u mnie .

      Usuń
  11. U sasiadki nad oknem, dwa jaskolcze gniazda. Co sie tam dzieje, pytluja bez konca. A jam szczesliwa, bo one tonami komarzyska lapia. Zezarly by nas niechybnie, gdyby nie pisklaczki. A to bedziecie je miec teraz co rok;)

    Patera, jak gora lodowa, co sie troche topi:) Piekna.

    I az mnie zatchlo na tem kwietnik z lampy.
    Aha, czytalam kiedys, ze podobno nie wolno wypadnietych maluchow dotykac, bo potem mama ptasia, czuje inny zapach i tego malucha juz nie chce. Nie wiem, czy to prawda, utkwilo mi gdzies w pamieci.
    We Francji pada i pada. Natura odwdziecza sie za zeszloroczna susze i upaly?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie, to raczej ssaki, ptaki, z tego co wiem, można bezpiecznie włożyć z powrotem do gniazda.

      Usuń
  12. Ta Twoja patera mnie kiedyś wykończyła. Pamiętasz tą zgaduj zgadulę? Ustrojstwo na ścianie mi się podoba, sporo takich detali mam po różnych wizytach na złomowisku. Mam tylko więcej sierpów. Może wystawę z nich zrobić? Jaskóleczki sliczne i jak fajnie, że mają własny otwór. Czytałam w takiej jednej grupie na FB, że jak wyleci któreś z braku miejsca trzeba wsadzić na nowo do gniazda, albo gdzieś w pobliżu. Pokaż, co jeszcze zrobiłas na gumnie, bo mogę takie ustrojstwa oglądac i oglądać. I jeszcze kwietnik...wyszedł fajny. Nie kusiło Cię, żeby go tak na niebiesko?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnemo, zgaduj-zgadulę pamiętam, pewnie! To na początku mojej przygody z blogiem Was zażyłam, ale się nie zniechęciłyście, jak widać!
      Sierp jest autentycznie "tatowy"!
      Trochę się zestrachałam zobaczywszy ilość gąb do wykarmienia w gniezdzie. Od razu pomyślałam, że zacznie się jazda, ani chybi:)))
      Nie mam niczego nowego do pokazania, słowo! Ten dekor nam odpalił ni z gruchy, bo ściana bez niczego jakaś goła była. A ja pustki nie znoszę:)))
      Nie, niebieski mnie nie kusił. Co za dużo, to wiesz...

      Usuń
    2. Pierwszom pastelę od Hany mam wskutek wygranej w tem konkursie :)
      Dekor bardzo ciekawy.

      Usuń
  13. Kasia, one przylatują co roku i walą prosto do warsztatu jak do siebie! Nie wiem, czy to ciągle ta sama para, czy kolejne pokolenia?
    Mnie też kwietnik zaskoczył. Miałam tylko dwa spraye: popielaty i - hmmm - niebieski... Żyrandole mamy, więc urodził się kwietnik.
    O pisklakach też słyszałam, ale co ma do stracenia pisklak, który wypadł z gniazda? I tak nie przeżyje. Niejednokrotnie zbierałam jaskółki i nic się nie działo. Jakiś miesiąc temu włożyliś nazad do gniazda małego dzwońca. Potem widziałam, jak uczył się latać, bo gniazdo było w takim miejscu, że trudno było nie zauważyć! Tego maluskiego wróbelka nawet chciałam podrzucić jak kukułka do jakiegoś gniazda, ale akurat żadnego czynnego nie znalazłam. Tylko kosie, ale też za wysoko, na sośnie:)))
    Może tylko niektóre gatunki tak mają? Że macania nie lubio?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Podobno ptaki nie czują zapachu, więc można. W przypadku wypadniętego to włożenie jedynie może mu pomóc, a zostawienie to jak nic smierć. Ewentualnie kupic robale do wędkowania i karmić. Albo kopać dżdżownice, kroić je i karmić maluchy. A u mnie jakoś nie chcą budowac gniazdek, zapewne dlatego, że w lesie, a to nie ich środowisko. U sąsiadów są. Ja za to miałamw dachu co roku nietoperki, ale one śmiesznie piszczą. Tylko, że ich zobaczyć nie można, gdzieś wcisnięte pod dachówką.

      Usuń
    2. Mnemo, dżdżownice też ukopałam i posiekałam w imię wyższej sprawy. On jadł, wróbelek ten, może za duzo? Nie dał rady bidok.

      Usuń
    3. Ja też wiem, od dr. Kruszewicza, że ptaki węchu nie mają i trzeba je zapakować do gniazda, inaczej nie mają szans.
      Podrostki trzeba obserwować. Najwyżej wsadzić na gałązkę i patrzeć czy starzy przylatują z lanczem. Jeżeli nie, to dopiero wtedy adoptować.

      Usuń
    4. Właśnie chciałam napisać, ze tzw. nieloty ( zastosowałam , bo to takie dziwne słowo ) powinno się zostawiać w spokoju, podobnie jak samotne małe sarniątka, zajączki, żurawiątka itp.

      http://lesniczowka.blox.pl/2016/06/Nie-zabierajmy-sarenek-zajaczkow-pisklat.html

      Leśniczy Jarek, którego bloga namiętnie czytam, wyjaśnia dlaczego.

      Usuń
    5. Wiem o tym, Agniecha, ale ten pisklak był świeżutki bez najmniejszych wątpliwości.

      Usuń
  14. Pomysł świetny,kwietnik oryginalny i pięknie się prezentuje,Hana swoje pomysła podrzucaj na bieżąco hehe,bo właśnie wywaliliśmy podobny żyrandol z piwnicy,no nie!!!
    A teraz zastanawiam się co zrobić w ocynkowanej wannie...
    Zdjęcia Ognio piękne,a jaskółeczki ach ach...
    U mnie kos zrobił sobie gniazdko na końcu rynny!!było w nim jedno jajeczko,nie byliśmy parę dni,a dzisiaj gniazdko opustoszałe,jajeczka nie było:(
    Hana,co za poświęcenie z komarami,szkoda,że maluch nie przeżył:(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. http://www.stornit.gda.pl/download/PokarmNabialowy.pdf
      Dwadzieścia lat temu dostałam przepis od autorów.
      Woziłam do nich takie biedactwa.
      A co ciekawe, pan Desselberger był autorem znaczków które namiętnie zbierałam będąc dzieckiem.

      Chciałam wkleić link do znaczków, ale coś się zdupcyło, dlatego usunęłam.

      https://www.google.pl/search?q=Desselberger+znaczki&client=firefox-b&sa=X&biw=1024&bih=1143&tbm=isch&tbo=u&source=univ&ved=0ahUKEwiHwaugwKjNAhWhZpoKHW4DDv8QsAQIOg

      Usuń
    2. Elu, nieee, nie poświęcałam się! Komar siadał, a jak go od razu trzask! i na spodeczek! Cóż było robić? Nie mogłam zostawić tak tej bidy, nie mogłabym spać. Nie przeżył, ale próbowałam:(
      I co? Wywaliłaś żyrandol? Na amen? Leć do śmietnika, może jeszcze tam jest!
      W wannie możesz zrobić wszystko. Obsadz kfiatkami, trochę zakop, rurkę poprowadz ode spodu żeby odpływ był i niech udaje oczko wodne. Dziurę zrób do zatykania korkiem, żeby wodę wymieniać. Będziesz miała do podlewania. Albo do kąpieli, hrehre!

      Usuń
    3. Dzięki za pomysły,proszę ile możliwości,myślałam ją przykopać i obsadzić kolorowymi rojnikami,a wokół obsadzić floksem szydlastym,wiosna byłoby kolorowo hmm...będę dalej siem zastanawiać...
      Żyrandol wywalony na amen i nie do odzyskania buuuuu,wyobraż sobie,że śmieci u nas wywożone codziennie!

      Usuń
    4. A to żyrandolowy pech!

      Usuń
  15. Widywałam nieraz takie gołe bidy pod drzewami, już martwe. Bywa, że rodzeństwo wyrzuca z gniazda słabsze sztuki, żeby było dla nich jedzenia więcej, a czasem robią selekcję rodzice. Gdzieś to czytałam, zapamiętałam, bo mi było przykro.
    Dobrej nocy Kurki, muszę się pożegnać, bo jutro mus wcześnie wstać.

    OdpowiedzUsuń
  16. Hano polecam te stronę
    http://www.mto-kr.pl/index.php/jak-pomoc-ptakom/4-opieka-nad-znalezionymi-ptakami/3-znalazem-ptaka-co-robi.html
    Rozwieje wszystkie Twoje wątpliwości, co do młodych jaskółek i jest też odpowiedz dlaczego tamto piekle nie przeżyło mimo karmienia.

    OdpowiedzUsuń
  17. Ja to bym popatrzyła na gumno Rabarbary i Elżbiety J. Jakby każda swój post opisała suto zakraszony zdjęciami to najzwyczajniej w świecie masz dwa dni wolnego:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. CzeKo, bardzo chcę, bardzo! Jeszcze tylko Barbara i Ela chcieć muszo:)

      Usuń
    2. to je bardzo ładnie poprośmy :)

      Usuń
    3. Rabarbaro, Elu J. my bardzo ladnie Was prosim:)))

      Usuń
  18. u nas od kilku lat na wiosnę przylatują mewy i zakładają gniazdo na dachu naszej kamienicy. mają tam idealne warunki. tylko okropnie hałasują, kiedy pojawiają się pisklaki. wygląda na to, że krzykiem odstraszają wszystkich wokół.

    OdpowiedzUsuń
  19. O i jeszcze Opakowana ta też ma boski trawniczek i kwiaty. Trzeci dzień wolny. Czwarty TG i jej bizutki:) Piąty Gardenia z twórczością, szósty da Mika i masz tu Droga Prezeskuro tydzień urlopu. Przez tydzień to Ci tematów się uzbiera na swą miesiące:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja odpadam. biżutki zawsze robię z myślą o kimś konkretnym i mu (jej) je daję, więc w domu nic nie mam. a fotki "poszły w organ". bo owszem, córka mnie namówiła, żebym zaczęła je fotografować, ale tablet, którym fociłam, się wypiął i to tak skutecznie, że już dwa miesiące go naprawiają.

      Usuń
    2. TG, a propos, czy zdjęcia wisiorka w poprzednim poście Ci wystarczą, czy słać?

      Usuń
    3. mogę się poczęstować? wystarczą? są śliczne! :)
      oczywiście, mówię o zdjęciach.
      właściwie, jakbym się przeszła po rodzinie, to mogłabym porobić fotki, choćby tylko dla siebie, na pamiątkę.

      Usuń
    4. Ooo rodzinę koniecznie trzeba odwiedzać:)

      Usuń
    5. TG, co się pytasz, częstuj sie do wypęku, zapomniałam wczoraj Cię zapytać, czy takie fotki starczo.

      Usuń
    6. Kocie moja "tfurczość" raczej nudna, więc nie przesadzajmy z nią.
      Poza tym grafik już kiedyś był, coś mi się po głowie pałęta, że chyba ktoś tam jeszcze w nim został:))

      Usuń
    7. eeee, ale ja nie wiem o czym mam pisac....

      Usuń
  20. Hano i mam temat na następny post Wasza Wysokość Frodo:) poproszę na trawie, wśród kwiatuszkow, przy słynnej ławeczce, przy swince, kolo furteczki:)
    Hana listkowy był? Widział nową skrzyneczke?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. aaa, wlasnie, wlasnie, tu niedaleko ode nasz widzialam blizniaczke Wandzi haninej, ino blada byla.
      a wczoraj zaszedl na trawnik, kroczac dostojnie, Stefan v.2, nie zdazylam zdjec zrobic, bo dziad poszedl w krzaki i tam przyzostal!

      Usuń
  21. CzeKo, Frodo zawsze może być, a potem Wałek, Czajnik, Malinka i od nowa!
    Listkowy ma zastępstwo, pewnie na urlopie. Zastępca się nie wypowiedział.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To wspaniale, prosim, prosim :)
      Zastępca to pewnie mało zorientowany jest. Czekamy na właściwego.
      Bedziesz się czaic z aparatem?
      A jak patologia? Są wycieczki?

      Usuń
    2. I ja się podpisuję pod prośbami Kurek o foto blogi Kurek,które mają gumna a nie piszą bloga a i pod kolejnymi fotami Hanowej rodzinki czterołapnej:)))

      Usuń
    3. I ja się pod petycją podpisuję :)

      Usuń
    4. Rozważę Wasz wniosek.

      Usuń
  22. Ta patera!!!!
    a mię smutek czymie. Niewiele osób było na wieczorze autorskim (choć same zacne!) Liczne przyrzekały, że będą i nie były. A Jarosław Mikołajewski tak ciekawie prowadził i w ogóle. Foch i łeza...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. AniuM., nie puakaj, to ich strata! Ważne, że zacne były - po co Ci niezacne?

      Usuń
    2. Te co obiecywały to też raczej zacne...
      Może jestem beznadziejna i gupia. I jeszcze żałosna do kompletu.

      Usuń
    3. AniuM. chyba Cię wszyscy święci opuścili na takie dictum!

      Usuń
    4. Jak jeden święty mąż i żona!

      Usuń
    5. słowem święta rodzina...

      Usuń
    6. AniuM zacni czy nie zacni tak mają czasami,że inaczej mówią a inaczej czynią,bo nie wypada odmówić coby nie zrobić przykrości a później jakoś będzie:(

      Usuń
    7. Święte słowa Orko. Aniu głowa do góry:)

      Usuń
    8. Aniu, bardzo często tak bywa, że obiecują i nie przychodzą. Niestety zacni też lubią obiecać, a potem zapomnieć.
      Nie bierz tego do siebie, to z pewnością nie Twoja wina.

      Usuń
    9. Oj, szkoda, pana Mikołajewskiego bardzo szanuję i lubię, mądry człowiek. A spotkanie było z okazji jego książki?

      Usuń
    10. Aniu - a mie slubny automobil zabral, pojechal, mial wrocic wczesnie a wrocil pozno :/ uziemiona bylam na ament...w sumie dobrze, bo co i raz dzwonil telefon, przyjezdzali jacyd do poznego popoludnia, a slubny nawrocil sporo po 17tej :/ siedzialam i grzylam pazury, bo obiecalam i co? blady odwlok... przez jakis czas nawet mielismy tu dwa samochody, bo sie wydawalo, ze sie oba przydaly. Ani razu nie zaszla potrzeba....

      Usuń
  23. Sonik już 15sty na kalendarzu, więc wszystkiego najlepszego z okazji urodzin!:)
    100 lat, 100 lat szczęśliwego dnia urodzin i każdego kolejnego:)))
    Rano wpadnie tradycyjnie Opakowana - wiesz z czym:)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. to chodźmy do Sonic zaśpiewać Jej "Sto lat"!

      Usuń
    2. Bylim, pospiewalim:) a teraz ide spac, bo siły mnie opuściły. Miłej nocnej zabawy Kurki!:)

      Usuń
    3. długiej nocy, Kocie, żebyś zdążyła się wyspać!

      Usuń
    4. CzeKo, my też ciągniemy resztkom. Dobranoc!

      Usuń
    5. Opakowana gdzie się podziewasz? urodzinowe śniadanie dla Sonik zapowiedzialam że dostarczysz.

      Usuń
    6. TG noc krótka pierwsza pobudka o 4:10 druga o 6tej. Trzecia i 7mej. Corcia się wyspala. Synek jeszcze drzemie.
      Dzisiaj ma 8 miesięcy:)
      7 zeboli i w starcie 3 kolejne. Siedzi i zaczyna czworakiem się poruszać, na razie do tyłu. Do przodu różne kombinacje stosuje:)

      Usuń
    7. Dziewczyny, jesteście kochane :)
      Pięknie dziękuję za życzenia i tu i u mnie :***
      Wczoraj u siebie siedziałam, nie wiedziałam, że i tu sypia się życzenia.
      Czeko, ale jak i gdzieś się dowiedziała ??? Oraz dla Synusia buziaki! 8 miesiecy... kawał chłopa już niego :)

      Usuń
    8. Wszystkiego najlepszego Sonic.
      Żeby Ci się super mieszkało w pięknym nowym miejscu. :)

      Usuń
    9. dziękuję, rucianko :***

      Usuń
    10. Sonoc dołączam do życzeń, wszelkiej pomyślności w nowym mieszkaniu, niech się okaże bardzo przyjaznym miejscem :)

      Usuń
    11. Marijo , dziękuję kochana :*

      Usuń
    12. CzeKocie - czasowo sie wczoraj zapodzialam, lete z tem sledzien deserowym juz chyba, poza tym ktos mnie przebijam dwoma sledziami i dwiema setami i truskawkami! pewnie do tego sledzia....

      Usuń
    13. Opakowana- dziękuję :)))

      Usuń
  24. CzeKo, skończy się grafikiem, jeśli nikt nie podejmie tematu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A pewnie, a pokaż! Co Prezeska nie zawaha się użyć:)

      Usuń
    2. Hanuś,nie strasz grafikiem,teraz ni ma casu!!!

      Usuń
    3. Paczaj Elu, a ja muszę! I ojtam, ślij parę świeżych fotek i parę słów skrobnij o historii ogrodu. Najlepiej zdjęcia przed i po. Wszystkie lubiom takie metamorfozy!

      Usuń
  25. O sowach pisałam wyżej, a Sonic wszystkiego najlepszego !:) AniuM - niech żałuje, kto nie był !

    OdpowiedzUsuń
  26. Taka wczoraj bylam zmeczona, ze wczesnie padlam w posciel, a tu zaraz odbywajo sie kurze sejmiki. Beze mnie! Czlowiek nie ma prawa sie zmeczyc.
    Hanus, musisz pomoc naturze i zaczac lapac muchi, zeby pomagac karmic mlode. Albo zalatw dla nich w gminie pincet plusa, bo nie dadzo rady, biedulki. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Patrz, Pantero, genialne pomysły mamy obie - ja znowu zastanawiałam się nad przyznaniem pińcetplusa biedronkom.

      Usuń
    2. 500+ za 6 to 3 tysie na rodzinę:) bo pewnie dochód mają niewielki to i na pierwsze dostaną. Może pójdę policzyć te nasze z 14 gniazd to się uzbiera niezła ilość:)

      Usuń
    3. Pantera, łapałam komary i zgrabnie mi szło. Much szukałam, ale jak na złość ani jednej muchy kiedy potrzebowałam!

      Usuń
    4. Wywies lep, inaczej stoisz po przegranej stronie, muchi som szybsze.

      Usuń
    5. I co, mam je potem odlepiać, czy jak? Bleee... To już wolę komary własnom krwiom poić.

      Usuń
    6. Nooo, mozesz uzyc pesetke, a takie tluste muchi majo duza odzywczosc, nie to, co chudy komar.

      Usuń
    7. A wez Pantera! Biorę ja muchę pincetką, a na lepie zostają kończyny, albo odwłok! Blee, blee i jeszcze raz bleee!

      Usuń
    8. ptaszkowi chyba wszystko jedno czy z nogamy czy bez...choc udko to kazden jeden lubi....

      Usuń
  27. Dzień dobry Kurki! Noc ciepła 15 stopni najmniej. Teraz 17 i słoneczko.

    OdpowiedzUsuń
  28. Witojcie Kury,
    przeczytałam wszystko od góry do dołu, skomentowałam, kawę piję i powiem Ci Hano,
    że jaskółki wybrały u nas w stajni taką lokację, że całe guano z gniazda spada dokładnie na klamkę od drzwi od siodlarni. Stajnia ma skromnie licząc 200 metrów kwadratowych powierzchni. Miały więc wybór. I wybrały właśnie to jedno miejsce.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trzeba przyczepić pod gniazdem półeczkę i całe guano będzie spadać na półeczkę. Po sezonie półeczkę wyrzucić albo - jak kto ma tyle samozaparcia - wyczyścić. Oczywiście nie przyczepiać teraz, kiedy młode są w gnieździe, tylko przed sezonem, zanim przylecą.

      Usuń
    2. Dobry pomysł, tylko nie za blisko. Żeby jakiś drapieżnik po niej nie wlazł do gniazda.
      Albo malutkie pampersiki założyć małym srajkom.

      Usuń
    3. Agniecha, "nasze" jaskółki obsrywają równo wszystkie Ogniowe maszyny stolarskie, zwłaszcza kiedy zaczynają latać i wracają do gniazda. Teraz to pikuś. Strumień guana jest ukierunkowany i opanowany. Ognio co roku się odgraża, że ich nie wpuści. W ub. roku nawet uszczelnił drzwi, żeby nie wlatywały, ale kiedy juz przyleciały i kręciły się przy tych nieszczęsnych drzwiach, wyciął w nich dziurę:)))

      Usuń
    4. dobry chłop z tego Ognio. pasujecie do siebie :)

      Usuń
  29. Dzień dobry Kurki.
    Jakoś kiepsko spałam, wstałam wcześnie, bo takie spanie na pół gwizdka to na nic. Noc ciepła była teraz prawie dwadzieścia, niebo się przeciera,będzie ładnie.
    Miłego dnia.

    OdpowiedzUsuń
  30. U nas jaskółki są w śródmieściu, bo tam jest dużo starych niskich budynków, rzeka i dużo zieleni. U nas na osiedlu za to mnóstwo jerzyków, dużo gniazduje tuż obok nas, w starych koszarach; właśnie wczoraj, wracając wieczorem z pobliskiego sklepu, obserwowaliśmy, jak wlatują i wylatują przez okienka na strychach:)
    Ja ostatnio miałam do czynienia z kuropodobnymi w sobotę (tak w ogóle, to ciągle mam); dziewczyny (młode, studentki, aktywne wolontariuszki) znalazły na ulicy dwie młodziutkie myszki polne i została uruchomiona cała akcja, jak je utrzymać przy życiu; mimo zapewnienia im najlepszych możliwych warunków, niestety, nie przeżyły nocy. Podejrzewamy, że musiały mieć jakieś urazy, może zostawił je kot, albo inny drapieżnik.
    A te dziewczyny nagminnie odchowują jakieś maluchy; a to kocięta, a to króliczęta, a to inny drobiazg.

    OdpowiedzUsuń
  31. Dzień dobry.
    Po wczorajszej,ulewnej burzy dzisiaj umiarkowanie ciepło i pod chmurką.
    Kurki drogie,proszę o czas,jestem zarobiona po rzensy,remont na zewnątrz,zaczęty remont kuchni i balkonu,dzisiaj jeszcze lecę przenieść zadołowane sadzonki (już kwitnące)żółtej cukinii i ogórków na świeżo zbudowane "podniesione"grządki,jeśli taka uprawa uda się nie omieszkam się pochwalić.Hanuś,obcykałaś hosty czy czekasz na kwitnienie? Parę zdjęć z mojego ogrodu można już podejrzeć na tym blogu,ja z kolei chciałabym podejrzeć ogród Rucianki:))
    Wszystkim Kurkom życzę udanego i ciepłego dnia:))
    Dla Sonic mnóstwo szczęścia,powodzenia w życiu i w realizacji wszystkich planów i zamierzeń♥
    Dla Kurek i ze szczególną dedykacją dla Sonic moja piękna,ogrodowa róża:)))
    Hanuś...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Elu, nie stresuj się! Takie trochę żarty sobie robię, chociaż nie ukrywam, że z otwartymi ramionami powitam gościnne posty. Ale spoko!!!
      Hosty lada moment zakwitną, jeszcze parę dni. Wtedy je obfotografuję.

      Usuń
    2. Elu, pięknie dziękuję za te róże, śliczne są. Kocham róże, a jak jeszcze pachną... uwielbiam ich zapach.

      Usuń
    3. Proszę bardzo,dedykowana róża również pięknie pachnąca:))

      Usuń
  32. Witaj Kurniku! Lunęło niedawno,ale już się rozpogadza. Jaskółek sporo tu fruwa,u sąsiadki w rogu okna mieszkają i koty mają co obserwować.
    Hano, fajnie obmyśliłaś i wykorzystałaś starą lampę,grunt to dobry pomysł!:)

    ja kombinuje skąd tu zdobyć/zrobić skrzynię na wioskę. Bym se na kłódeczkę zamykała i trzymała tam jakieś popierdółki,żeby nie wozić w te i nazad.

    OdpowiedzUsuń
  33. Czołgiem Dora! Obawiam się, że skrzynia dopiero będzie kusić... Wykop dół i skrzynkę zadołowaną czymej.:)

    OdpowiedzUsuń
  34. Hano, nie ma kogo kusić,serio ,serio.Teraz zapomniałam zabrać takich różnych do dziabania w ziemi i jak położyłam,tak leżało i czekało. A tak będzie w skrzyneczce i deszcz nie napada.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dora, jesli tak, to obstaluj jaki kufer u stolarza. Tylko nie za ładny, bo mimo wszystko, wiesz jak jest...

      Usuń
    2. Tak,kufer to łakomy kąsek,do tego z tajemniczą zawartością!

      Usuń
    3. O stolarza ciężko,no i drogo,więc albo sumptem własnym albo z odzysku coś skombinuję.

      Usuń
    4. Dora, mam dwie odjechane skrzynie wojskowe z demobilu. Takie po pociskach armatnich (chyba). Są brzydkie i szczelne. Tutaj mogłabym Ci bez trudu obstalować za 3 dychy, ale z transportem to kaszana. Spróbuj poszukać u siebie, na olx. Tylko nie przepłacaj, bo widziałam takie skrzynie w Czaczu za 150 zeta. Komuś odbiło. Ale skrzynie są zacne. Duże (jakieś 150 x 60 cm), szczelne i brzydkie.

      Usuń
    5. No i są zielone. Łatwe do ukrycia w zaroślach, jak to wojsko:)))

      Usuń
    6. Kurna,że już nikogo znajomego w wojsku nie mam, wzdech. Nic to ,coś tam się wymyśli:)

      Usuń
  35. KURYYYYYYYYYYYYY NA POOOMOOOC !!!!!!!!!!!!!!! GDZIEŚ MI ZNIKNĘŁA LISTA BLOGERÓW , ALBO JA JA SCHOWAŁAM I NIE WIEM JAK MAM JĄ ODZYSKAĆ !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ukaralo Cie Gryzmo, hrehre. Za te dlugasna przerwe w blogowaniu.
      Lete do Cie, ale nie wiem czy pomoge, bom w rozjazdach i zasiegu nie mam:((((

      Usuń
    2. Gryzmo, jesli nic przy liście nie majdrowałaś, to spróbuj po prostu wylogować się i zresetować komp. Ja kiedyś chciałam wywalić jeden blog, a poszły na wypas wszystkie i niestety, musiałam odtwarzać. Szukać trzeba w ustawieniach...

      Usuń
    3. w ustawieniach niema działki ,,linki" albo ,,ulubione blogi"- po prostu niema do penisa pana, panienka jego mać , do stolca , odwłok blady i pieldorone tajniki techniczne

      Usuń
    4. Gryzmo, wejdz w "projekt" (prawy górny pasek). Po lewej na samej górze powinna pokazać Ci się ikonka bloggera. Takie B na pomarańczowym tle. Kliknij. Powinny wyświetlić się ulubione blogi. Tam poszperaj, a w najgorszym wypadku skopiuj adresy i odtwórz listę.

      Usuń
  36. O kurcze! Sonic, wszystkiego naj z okazji urodzin - niech sie spelnia te najskrytsze :)
    Kfiatkow nie mam dla Ciebie ale jakis bukiet z szyszek uplete, bom w lasach.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, Ataner :***
      Szyszki też lubię :)

      Usuń
  37. pracu,pracu aż kolana bolą od siedzenia przed kompem;)))))))))
    pomysł z opitoleniem piesa boski,Rudka potrzebuje cięcia i chyba wykorzystam;)
    Moja sunia musi być piękna no i pozbyć się futra bo ciepło.
    Biedna ciężko chorowała,wyciągliśmy spod łopaty choć babeszjoza łapska wyciągała.
    Dredy i kołtuny jej po tym zostały czas ciąć,ciąć....

    OdpowiedzUsuń
  38. Matylda, tnij, tnij, tnij! Patent jest naprawdę skuteczny - pod warunkiem, że masz pomieszczenie z rurom, albo hakiem pod sufitem:) I że Rudka nie gryzie na oślep w takich sytuacjach. Ale wątpię - ony czegoś pokornieją w takich sytuacjach. Jeśli dałam radę Hukale, to i z Rudką poradzisz!

    OdpowiedzUsuń
  39. Śliczne te róże. Ciekawe, czy moja będzie taka ladna, jak Elki, taka pnąca. Kiedyś widziałam taka pnącą, na płocie, małe ró zowe, pachnące- zapragnęłam. Koleżanka ukopała i dała, ale jeszcze nie kwitnie.

    OdpowiedzUsuń
  40. Zdjęcie wczorajsze,ona z tych szlachetniejszych dostałam kawalątek z korzonkiem,nie znam nazwy,ale jest niezwykła,odporna na mróz i choroby,powtarza kwitnienie(trochę w mniejszym stopniu)i nie jest okrywana na zimę.Rośnie przy tui i ma nieco sucho,ale jej to nie przeszkadza,zauważyłam,że im mniej się nią zajmuję tym jest ładniejsza!Na drugiej pergoli mam różową,pachnącą o drobniejszych kwiatach zebranych w bukieciki,może ta sama o której piszesz,kwitnie tylko raz,ale wygląda wtedy zjawiskowo,jej sadzonki wcześnie zakwitają.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Elu, jeszcze raz dziękuję za te życzenia, powyżej podziękowałam za róże :***

      Czeko- Tobie też dziękuję za tę herbacianą cudną różę :***

      Usuń
    2. Były ze 3 pączusie trzy tygodnie temu, zobczę niebawem, czy zakwitła. Zrobię zdjęcie i Ci wyślę. Zobaczysz, co to za jedna.

      Usuń
  41. Piękne są róże,ale gdyby tak były bezkolcowe:)

    OdpowiedzUsuń
  42. Jestem zrażona do róż i nie mam odwagi ich posadzić. Kiedyś, dla zarobku hodowaliśmy róże na krzewy, taka niewielka szkółka. Wiecznie chorowały. A to mączniak, a to czarna plamistość, a to mszyce i inne świństwa. Opryskom nie było końca, w dodatku były nieskuteczne. Tutaj mam jedną pnącą, jest prześliczna, ale do czasu. Jest obsypana kwiatami, ale w okolicach końca czerwca aż biała od mączniaka. Pryskałam, pryskałam, aż dałam sobie spokój. Trochę pokwitnie, a potem to ścierwo ją zżera. I tak w kółko. Dlatego boję się róż. Może znacie odmianę odporną na choroby? Ponoć teraz są takie, ale nie dowierzam. Wam uwierzę, bo w szkółkach kłamio.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A może, woda z sodą i płynem do zmywania?
      Ja tam, jak nie wiem, co zaatakowało, to wszystko traktyję tym specyfikiem...no i jeszcze drożdżami rozpuszczonymi w wodzie:)Drożdże są rewelacyjne na grzyba.
      http://www.nastrojowyogrod.pl/2008/05/mszyce-naturalne-metody-wyniki-testow-z-ostatnich-5-dni/

      Usuń
    2. Rosy rugosy u mnie nic nie atakuje, a kwitnie do jesieni i pachnie obłędnie. Mam tez jeszcze jedna starą różę. Rosnie w żeliwnym garze teraz, jesienia zadołowana i okryta. Kwitnie slicznie, kwiaty ma bladoróżowe i tez nic, ale miałam i inne, ale było jak z Twoimi. Ogrodu of kors u mnie nie ma.

      Usuń
    3. Rogata, rugosa to dzika róża, jak mi się zdaje? Taką to sobie posadzę. Nie widziałam jeszcze dzikiej róży z mączniakiem.

      Usuń
    4. Róże naturalne(dzikie)i ich mieszańce są niezawodne,jesienią dosadzę jeszcze Rose Rugose "Hanse" mrozoodporną (do-40stopni) ciemno różową o bardzo mocnym zapachu.
      U siebie z róż pnących sprawdzone mam jeszcze trzy:"New Dawn"mało wymagającą,mrozoodporną o półpełnych,pachnących kwiatach i długim kwitnieniu.
      Różę ciemnoczerwoną "Flammentanz"piękną z ulistnienia,o subtelnie pachnących kwiatach,,rosnącą silnie,odporną na choroby i nasze warunki zimowe.
      Różę o krwistoczerwonych kwiatach"Sympathię"(teraz zaczyna kwitnienie)czasem piszą,że może łapać choroby,ale jeszcze nie widziałam na niej mączniaka lub plamistości,u mnie rośnie w pełnym słońcu.Mam jeszcze jedną różową o kwiatach podobnych do róży stulistnej,niezwykle mrozoodpornej o nieziemskim zapachu,w tej chwili nie pamiętam nazwy,może uda mi się znależć w metryczkach.
      Z róż okrywowych-"THE FAIRY"bardzo żywotną,mrozoodporną i kwitnącą praktycznie do mrozów.
      Z rabatowych między innymi:herbacianą,pachnącą "Casanowę"/" dwubarwną ,pachnącą "Kronenburg"/żółtą "FRIESIĘ"o pięknym zapachu,mrozoodporną i długowieczną /różową "Queen Elizabeth" /śnieżnobiałą "Schnewittchen"niezwykle mrozoodporną,powtarzającą kwitnienie.Reszty nazw w tej chwili nie pamiętam,musiałabym poszukać w zapiskach.Jeśli chodzi o opryski,nie robię żadnych jak widzę trochę więcej mszyc to zmywam silnym strumieniem wody,a poza tym zauważyłam dużo biedronek,a to ich naturalny wróg.Dla róż robię gnojówkę z pokrzyw (gnojówka nawozi i uodparnia),a one odwdzięczają mi się za ten smrodek długim kwitnieniem.Jako uzupełnienie do róż pnących polecam powojnik "Polish Spirit",przez całe lato obsypany fioletowo purpurowymi kwiatkami.

      Usuń
    5. Omamuniu, Ela, czego Ty NIE masz??? Ale dziękuję za cenne wskazówki. Posadzę, ale już raczej w przyszłym roku.

      Usuń
    6. Haniu,to tak parę słów o sprawdzone odmiany.Jak uda mi się zamówić jesienią "Hanse",wezmę więcej.

      Usuń
  43. Mnemo, nie chce mi się wyczyniać, mam i tak masę roboty.

    OdpowiedzUsuń
  44. Dzień dobry Kurki! Cóż za wspaniały poranek :) nareszcie w nocy popadalo. Nawet nie pamiętam kiedy padało ostatnim razem. Wreszcie inne powietrze, czysto, wilgotno i że 3 dni nie trzeba podlewac:)

    OdpowiedzUsuń
  45. Piękna Gardenio dzisiaj Ty świętujesz imieniny, więc wszystkiego najlepszego z tej okazji!:)
    Stosowny kwiatuszek już leci:)
    Ps. Hano jak mozesz dołącz do posta.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzis Gardenii? No to seta i sledz!!!! Najlepszego!

      Usuń
    2. No, dzisiaj Gardenii! Garde, wszystkiego dobrego i pięknego!

      Usuń
    3. Dzięki Kurki za pamięć i życzenia:))
      Kocie za różyczkę dziękuję pięknie ,uwielbiam takie z kropelkami właśnie:))
      Opakowana , Hanuś powiedzmy, że Gardenii he he he....

      Usuń
  46. Dzień dobry Kurki.
    Po wczorajszym deszczu i duchocie nie ma śladu, 18 stopni i piękne słońce na bezchmurnym niebie.
    Wszystkiego dobrego Gardenio zdrowia i szczęścia.

    OdpowiedzUsuń
  47. To ja juz spokojnie moge isc spac, Milego dzionka Kurki:)
    Wszystkiego najlepszego dla Gradenii!

    OdpowiedzUsuń
  48. Dobranoc Ataner a dziędobry reszcie Kurek:)
    Wczoraj i u nas polało,a na razie słoneczny poranek,zobaczymy co dalej dzień pokaże.
    Dla Gardenii piękna pastelowa gardenia
    http://img.unicoamor.com/i-postales/superbig/ua-postal_5c5barv.jpg

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dora dziękuję bardzo za życzenia i przepiękny obraz:))

      Usuń
  49. Dziewczyny, dołączam do wszystkich życzeń, choć bez stosownych kwiatków:)
    Dzień dobry wszystkim! W nocy padało, ale już się przejaśnia i ma być ładnie.

    OdpowiedzUsuń
  50. Donoszę że dzielnie wieszam ponownie adresy w mojej recepcji

    OdpowiedzUsuń
  51. Ooo, Gryzmo, znalazłaś, czy odtwarzasz?

    OdpowiedzUsuń
  52. Garde najlepszości, dwie sety, i dwa śledzie ! I truskawki :)
    Dziędobry :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ewuś dzięki, truskawki bierę w każdej ilości:))

      Usuń
  53. Gardenio, między burzą a plewieniem - 100 lat!! I truskawki i szampan :))!!♥♥♥
    Barbara

    OdpowiedzUsuń
  54. Gardenio, pięknych kompletów KnitPro i ton cudnej włóczki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rucianko mów mi tak jeszcze.... Dzięki kochana:))
      Ps. Nie wiem jak odgadłaś na czym ja dziergam, wróżka czy co:))

      Usuń
  55. Gardenio,dołączam do życzeń,zdrowia,szczęścia i samych dobroci:))))

    OdpowiedzUsuń
  56. Odpowiedzi
    1. Eeeeee tam jedno "i" drobnostka, życzenia najważniejsze.
      Dzięki za pamięć Owieczko:))

      Usuń
  57. Wszystkiego najlepsiejszego i samych radosnych dni,Gardenio:)))

    OdpowiedzUsuń
  58. Dobry wieczór Kurkom.
    Ciepły był dzień i teraz jeszcze 24 stopnie. Pochmurno i duszno, głowa mnie boli.
    Chyba nie będę oglądać meczu, nie chce mi się samej. Osiedle wymarło.
    Miłego wieczoru.

    OdpowiedzUsuń