poniedziałek, 27 listopada 2023

ŚWIĘTO!!!

     No i masz! PrezesKura się ukrywa😉 i przegapiłyśmy szfystkie, a tu taka ważna sprawa! Coś mi od kilku dni chodziło po głowie i w końcu sprawdziłam, że właśnie 23 listopada przemknęła nam po cichutku, niepostrzeżenie, bez fanfar i szampana - tadam! 

       DZIESIĄTA ROCZNICA POWSTANIA KURNIKA!!!
                                               
FĄFARY!!!

                                Hano! Miko - gdzieś tam w Patagonii!

    Niech nam Kurnik trwa jak najdłużej, na co mam nadzieję zapracować memi własnemi rencami!

A teraz:

                                              jesienna róża

                                       letni tort brzoskwiniowy

                                

                                    i polewajcie, co tam chcecie!


P.S. Znajdzie się Kura, która pamiętała?

162 komentarze:

  1. Szampanskoje, igristoje, na zdarowie, kurice!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oczywiście, że nie pamiętałam.

      Usuń
    2. Pierwsza i od razu z szampanem, super :D

      Usuń
    3. Tu Hana.
      Agniecha, Twoje Koniki Polskie hulają dłużej niż Kurnik, prawdaż?

      Usuń
    4. Niby tak, ale ja nie znam nawet daty, kiedy przypada rocznica naszego związku z Latającym, a co dopiero daty rozpoczęcia bloga, który na początku i tak był Pauliny, a potem wspólny a dopiero potem on sobie poszła ( o jaka szkoda, bo przecież miała dar słowa i jej teksty były zawsze interesujące ).

      Usuń
    5. Agniecha, ale Ty masz dar słowa! Piszesz w bardzo fajny sposób, z poczuciem humoru i dystansu do rzeczywistości, co odzwierciedla się w (poprawnym♥) języku. Bardzo lubię Twoje posty.

      Usuń
    6. A bo ja wiem? Ja mam wrażenie, że kiepsko mi wychodzi. Czasem siedzę i się zastanawiam długo, bo mi jakiegoś słowa brakuje, i wydaje mi się też że mi słownictwo ubożeje, nie dziwota, bo w domu jednak po niderlandzku rozmawiamy, a z psem i kotem i końmi to już w takim dialekcie, że tylko one to rozumieją.
      No ale dzięki, fajnie że ktoś docenia, ktoś, kto na dodatek bardzo sprawnie operuje naszym polskim językiem.

      Usuń
  2. Gratuluję i bardzo się cieszę, że powstało, jest i będzie to cudne miejsce:)
    Sto lat !!

    OdpowiedzUsuń
  3. Gdzież tam, ale dobrze, że przypomniałaś. To może dlatego od kilku dni wieczorami popijałam winko?😃

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No wygląda na to Dorcia, że podświadomość twoja ma lepszą pamięć od ciebie ;)

      Usuń
    2. No to świętowałaś :D:D:D

      Usuń
    3. Hana.
      Dora, każdy pretekst się przydaje, nie?

      Usuń
  4. G R A T U L A C J E !!! Oraz nastepnych owocnych dziesiecioleci blogowych.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki ♥ i pokazuj się częściej.

      Usuń
    2. Ja tez prowadze bloga i Ciebie rowniez za rzadko u mnie widze. :)))

      Usuń
    3. A bo powiadomienia na fb raz się pokazują, a raz nie. Niby wiem, że publikujesz posty co drugi dzień, ale nie zawsze pamiętam, żeby zajrzeć.

      Usuń
    4. Hana.
      AMP. Nie mogę się połapać w Twoim blogu na fb. Nie mam powiadomień, a jak już znajdę, to albo mnie nie wpuszcza, albo nie mogę skomentować. To zniechęcające.

      Usuń
    5. Juz wielokrotnie pisalam, jak poradzic sobie z niewpuszczaniem na blog:
      https://dezinformacjeikonfabulacje.blogspot.com/2022/07/problemy-z-komentowaniem.html
      Oraz nie mialabym nic przeciwko temu, zebyscie umiescily moj blog w tutejszej czytelni, powiadomienia beda ukazywaly sie regularnie.

      Usuń
    6. Tu Hana.
      AMP, próbowałam to zrobić i nie wiem dlaczego coś poszło nie tak. Zrobiłam co trzeba, jak chciał blogger i g... Nie tylko z Twoim blogiem zresztą. A ja mam za mało determinacji. Ale w końcu się zbiorę.

      Usuń
  5. To już tyle lat się z Wami męczę??? Teresa Orka :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Współczuję. I życzę dalszych długich męczarni ;)

      Usuń
  6. Od pierwszego posta jestem :) ...teraz rzadziej, bo fejsbuk wciągnął... ale zaglądam. Pozdrowienia Kurki 🥰

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja wolę blogi, choć fejsbuk faktycznie wciąga. To dlatego nas tu coraz mniej :(

      Usuń
    2. Hana.
      Nie, Ninko, nie sądzę, aby to była "wciągalność" fb. Na początku może tak, ale okazało się dość szybko, że fb bywa wkurzający, nawet bardzo. Ma zupełnie inną specyfikę. To życie weryfikuje różne sprawy, płynie, wiruje i zakręca. Normalna rzecz.

      Usuń
    3. Masz rację, ale nie do końca. Fejsbuk wymaga mniej wysiłku i szybciej odpowiada na działania, ma wiele opcji, których blogi nie mają. Fejsbuk to fast food, blogi są slow i fit ;) Jaki by nie patrzeć, wolę blogi.

      Usuń
    4. Tu Hana.
      W sumie to masz rację Ninko.

      Usuń
  7. Se weszłam w historię Kurnika i znalazłam swój pierwszy komentarz z 29 listopada 2013, a wydawało mi się że dopiero od paterowego konkursu zaczęłam komentować ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No i pochwalę się a co tam ;)
      Już w lutym 2014 roku opracowałam dla Kurnika logo na tymiankową aukcję :)
      Jakby któś chciał sobie przypomnieć to podaje link do wpisu https://dzikakurawpastelowym.blogspot.com/2014/02/logo-do-wyboru.html

      Usuń
    2. Pamiętam, że brałam udział w tej aukcji, ale jakoś nie z Kurnika chyba.

      Usuń
    3. Tu Hana.
      Ninko, a ja nie zapomnę, jak Ewa L. dała na licytację dwa czy trzy obrazki (chyba to był haft). Wylicytował je ktoś spoza granic kraju, a Ewa stwierdziła, że nie będzie ich słać po jakichś zagranicach, bo to zbyt kłopotliwe, więc przelicytowała samą siebie i szlus.

      Usuń
    4. Hahaha, to były obrazki pejzaże na liściach malowane i wylicytował je ktoś z Norwegii, do dziś je gdzieś mam :)))

      Usuń
    5. Ja wylicytowałam wtedy piękne pudełko z kogutem od Inkwi 😊
      Odebrałam osobiście i tak się poznalysmy w realu😊
      Broszkę od Kreta tez wylicytowalam wtedy, przysłała mi z pięknym listem😊
      Kret ma takie pismo profesorskie 😉
      Orszulka

      Usuń
  8. Piękna rocznica, szkoda byłoby, gdyby takie fajne miejsce w sieci zniknęło, nie dajcie się, dziewczyny, tej "coraz bardziej otaczającej nas rzeczywistości".

    OdpowiedzUsuń
  9. GRATULACJE!!! Ja Kurnik odkryłam dopiero w 2015 r. i nieśmiało wrzuciłam komentarz 26 lipca 2015. w swoje imienino-urodziny, żeby było pamiętnie haha.
    PS.
    Pewnie, że miałam zapisane, ale cóż, nie popatrzyłam na ściągę. Przegapiłam nawet swoje święto na fb, który założyłam 16 listopada 2015. Starzeję się widocznie.
    POZDRAWIAM Kureczki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
    2. Nasadziłam literówek :)
      Ojtam, ojtam z tym starzeniem ;) Ja pamiętałam jakoś na początku listopada, nawet planowałam rocznicowy wiersz (może jeszcze mi się uda napisać), a potem tyle się działo, że zupełnie wyleciało mi z głowy :)

      Usuń
    3. Też przez jakiś czas tylko czytałam, alw nie pamiętam kiedy sie odezwałam i dlaczego,,może było zaproszenie do ujawniania się😃

      Usuń
  10. Teraz jeszcze Kura Założycielka mogłaby się zjawić, nie uważacie?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj mogłaby, mogła. Może znajdzie post zapowiadający na fb i się tu pokaże :)

      Usuń
    2. Hana.
      Jestem przecież! I nie mogę się zalogować! To dopiero potwarz!

      Usuń
  11. No to wspomnieniowo wykonałam podróż w czasie i poczytałam pierwsze wpisy. Ale miałyśmy ubaw!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, fajnie było. Ja co prawda nie byłam z Wami od samego początku, ale przeczytałam wszystko co najmniej dwa razy :D

      Usuń
  12. Alez ten czas zasuwa, az trudno uwierzyc, ze to juz 10 lat minelo. Ninko, jasne, ze pamietamy. Przez ten czas bylo duzo radosci, smiechu, zawiazalo sie wiele przyjazni. Byly tez smutki, odejscia Kurek, naszych milusinskich zwierzakow, ech! 10 lat to kawal czasu.

    Niech Kurnik trwa! Buziaki Kurki:)
    niezalogowana Ataner

    OdpowiedzUsuń
  13. Jestem, Hana.
    Cholerny blogger, nie wiem co mam z tym zrobić. Ale.
    Jestem. Ninko Nieoceniona, kompletnie, ze szczętem i beznadziejnie zapomniałam!!! 1o lat?! Matkubosku! Dzieci (lub wnuki) niektórych z nas w międzyczasie stały się dorosłe, niektóre nawet bardzo! Zapomniałam o rocznicy, za to bardzo dobrze pamiętam początki i nie zapomniałam, że to Mika była spiritus movens tego przedsięwzięcia. Sprawiła, że zrealizowałam to, co chodziło mi po głowie. Moniczko, tęsknię...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A jakie my młódki byłyśmy, te 10 lat temu😃😃

      Usuń
    2. Tu Hana.
      Dora, ciiii...

      Usuń
    3. I dalej jesteśmy młódki. Jakieś sprzeciwy?

      Usuń
  14. Ja jakos wstapilam tak o, niesmialo, chyba wiosna (albo jesienia?) 2014 roku. I bylam przekonana, ze mnie wteranki oleja. Gadaly jakims szyfrem i wogle znaly sie. Troche jak w grupienewsowej patchworkowej 20 pare lat temu. Nie wbilam sie, choc poznalam pare fajnych osob. Wypisalam sie od nich po paru latach. A tu te prawie 10 moich lat na memlonie, z sokawka w dloni, czepiajac sie blotnika pakistanskiej ciezarowki i jezdzac z Kurami Bęcem uwazam za bardzo udane i na pewno rozswietlilo i rozweselilo moje zycie. A ile Kur sie przez Kurnik przewinelo!! A jak sobie przypomne gry i zabawy, to suche gacie sa konieczne, z lezka w oku wspominam literature tworzona kolektywnie, kalendarze...zaraz siegne po vinio wredne zeby toasta wzniesc. Za Kury w Patagonii takze samo.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tu Hana.
      Opakowana, ja już wznoszę (toast). Ostatnio znów nie sypiam, a wino wredne mi pomaga zasnąć, co może mieć opłakane skutki. Ale w sumie to mam to gdzieś (skutki). Nadal jesteśmy, choć w nieco osłabionym składzie. Są też znajomości i przyjaźnie, które trwają nadal i będą trwały (mam nadzieję).

      Usuń
    2. Oj tak, musze se jutro nowe pićko zakupić.

      Usuń
    3. Opakowana, Ty jesteś jedną z najbardziej wyrazistych osobowości w Kurniku, nikomu, bukbroń, nie ujmując.

      Usuń
    4. Ninko - no wiesz, jam prosta Kura szeregowa!
      Prezesowo - tak jak z Cafe za Slupem, gdzie pare przyjazni trwa od ok 25 lat, czego i sobie i Wam tu tez zycze. No bo juz 10 lat jest. A przyjaznie trwaja, co nie?

      Usuń
  15. Tu Kasia Alzacka. Przyciągnął mnie awatar bloga Kurnikowego. To było w 2014 roku. Nigdzie się tyle nie uśmiałam co w Kurniku! Dziękuję! ❤️❤️❤️

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tu Hana.
      Oj tak. Bywało, że płakałam ze śmiechu, a to nie takie znów częste.

      Usuń
    2. Jak wspominki, to wspominki. I Kurnik nam sie zalkoholizuje :))))) wasze zdrowko Kurk,i verde a jakze inaczej:)))
      Ataner niezalogowana, bo dziad mnie nie kce mnie wpuscic na moje konto.

      Usuń
    3. Ja przyleciałam od GosiAnki i na początku, jak Opakowana, myślałam, że towarzystwo mnie oleje, ale się szybko przekonałam, że Kury są super :)

      Usuń
    4. Oooo, to to - ja tez od Gosianki, aukcja byla. Przebila mnie taka jedna Masza.

      Usuń
    5. Ja natomiast przyszłam od Pantery, bo Ją jakoś w marcu 2015 odkryłam. W Kurniku chwilę występowałam, jako anonimowa Ania z Bezą, a Hanuś tak ciepło mnie przyjęła i kazała włazić na grzędę.

      Usuń
  16. Tu Hana.
    Kasiu Alzacka, Twoja Dorotka I Staś są jednymi z tych kurniczych dzieci, które przez te 10 lat wydoroślały i wyfrunęły z domu. Toż to cała epoka!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ile się przez ten czas zdarzyło, to kawał życiorysu każdej z nas...

      Usuń
  17. Znalazlam moje komentarze z 2016 ,

    OdpowiedzUsuń
  18. 16 listopada mialyscie kurzy zlot!

    OdpowiedzUsuń
  19. A ja się pętałam taka samotna szaropióra kura po ogródku koło Zielonego Domku aż mnie Mika zapędziła do jakowejś aukcji (nie wiem który to był rok, mus sprawdzić) no i zrobiła się ze mnie kolorowa kura na stałe zasiedziała na grzędzie w Kurniku, się będę trzymać tej grzędy mocno wszystkimi pazureirami i dziobem jakby ktoś chciał zamknąć Kurnik.
    Hana, jeżeli to tylko łyczek na sen, to lepsze to niż jakieś pigułki nasenne. Niedługo 3.30 a ja też nie mogę zasnąć a potem śpię do 11.00 .

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, Bacho. Tu, w Kurniku, pióra nam się robią kolorowe bez farbowania ♥

      Usuń
  20. Piękne 10 lat 😊
    Tyle ciepłych wspomnień, znajomosci, przyjaźni, wsparcia.
    Były aukcje, konkursy, wydanie kalendarza i wiele innych.
    Cudowny czas 😊
    Niech trwa 😊
    Orszulka

    OdpowiedzUsuń
  21. Przyznam się szczerze, że nie wypiłam wczoraj ani kropelki procenta, ale za to sobie powspominałam. Historię konkursu - zagadki ze szklaną paterą czytałam w napięciu, co najmniej jak kryminał J. Chmielewskiej, z jej dobrych lat. Jakie my wszystkie byłyśmy mądre, inteligęętne i wesołe.
    Osobiście mam wrażenie, żem trochę zgupiała od tamtego czasu.
    Dzięki Kurnikowi poznałam tyle fajnych osób, a niektóre nawet w realu i te przyjaźnie trwają. Jakie to piękne.
    Nadmienię też, że Pacjan Izydor Rogata Owca Izerska ma dziś urodziny, tylko że od pewnego czasu coś jej się porobiła z komputerem i nie może znależć Kurnika. A znowu ostatnio chyba i Whats up jej się też popsuło i kontakt jest utrudniony. Chyba do niej zadzwonię. Bo znowu dojechać w ten śnieżny czas bez napędu na 4 koła trochę strach.
    Niech nam Kurnik trwa, cieszy i śmieszy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak doniej zadzwonisz to zycz i ode mnie i zanies zestaw zasdniczy. Na telefon ;)

      Usuń
    2. Przekaż najlepsze życzenia Owieczce ♥

      Usuń
    3. Przekazałam. Ona dziękuje.

      Usuń
    4. Tu Hana.
      Agniecha, Pacjan nadal buduje, czy może już skończył?

      Usuń
    5. Agniecha, a Owieczka próbowała po prostu wpisać nazwę bloga w Google? Ja tak robiłam na nie swoich komputerach, np. u córki, i znajdowałam Kurnik bez problemu.

      Usuń
    6. Wykończeniówka wykańcza. 😆
      Ale z grubsza wszystko jest gotowe, patrząc z boku. Oczywiście Pacjan wyrecytowalby Ci długą listę pozycji do wykonania bo przy takim obejściu prace nad gdy się nie chcą skończyć.
      Ostatnio stawiają nowy płot bo psinka (większą od Frodka) im wyskakuje.

      Usuń
    7. Prace NIGDY SIĘ nie chcą skończyć.
      Pisałam z telefonu, tam niedobrze widać, co się napisało, i takie bzdury powychodziły że aż przykro czytać.

      Usuń
    8. Tu Hana.
      Agniecha, mnie strasznie nosi, tak chce mi się zmian w obejściu...

      Usuń
    9. A wydawałoby się, że tak niedawno zmieniałaś gruntownie wszystko, przecież kibicowałyśmy Ci w remoncie Kuriozy, zdawałoby się wczoraj...

      Usuń
  22. Kolejnych dziesięciu i kolejnych... piękna rocznica!
    Często tu wpadam i czytam z zainteresowaniem, pchocodziwiam talenta autorek, choc rzadko komentuję
    Jest co świętować, więc kwiaty, tort i co tam chcecie do picia wskazane jak najbardziej:)))

    OdpowiedzUsuń
  23. Cudna rocznica. Kolejnych wpisów życzę!!!

    OdpowiedzUsuń
  24. Witajcie Kochane Kurencje!!!!!!!Sto lat Wszystkim!!!!!!!!!!!!I chlup,i jeszcze poprawka ,każda pije to co lubi! Widzę ,że nie tylko ja od Gosianki przeszłam ,kurzym tropem oczywiście!!!!!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  25. I popatrzcie, jak nam się wydarzenia przeplatają. My tu sobie świętujemy, a nasza Gorzka Jagoda miała zawał, jest w szpitalu. Ślijcie dobre myśli, Kurki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ślemy od razu! A Ty informuj, jeśli coś będziesz wiedzieć.

      Usuń
    2. o matulu. Niech dobrzeje, chucham i dmucham i guaskam delikatnie.

      Usuń
  26. T Hana.
    Właśnie. Kurczę. Gorzka miała zawał, martwię się o jej zwierzęta, bo Pierre też w nie najlepszej kondycji. Szkoda, że odległość jest nie do przeskoczenia, przynajmniej dla mnie. Cholera.

    OdpowiedzUsuń
  27. Myślę ciepło o Krysi, niech wraca spokojnie do zdrowia, trudny czas dla niej.

    OdpowiedzUsuń
  28. Hano, pod Jej wpisem na fb piszą ich znajomi gotowi do pomocy. Mam nadzieję, że ktoś prędko się pojawi, bo nie wiadomo jak Pierre zareaguje i jak bedzie radzil sobie sam pod nieobecność Krysi.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tu Hana.
      No właśnie dlatego się martwię, Pierre może być wytrącony z kruchej równowagi. Mam nadzieję, że znajomi pomagają. W dodatku Pierre w zasadzie nie mówi po polsku.

      Usuń
  29. Kurczę, Krysia napisała, że nie jest dobrze, bo nie udało się całkowicie oczyścić tętnic. Nie wolno jej w ogóle wstawać, nawet do toalety, bo lekarze boją się, że te pozostałe zakrzepy mogą się urwać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trzymamy mocno kciuki, żeby Krysię doktorzy wyprowadzili na prostą.

      Usuń
  30. No to ja z komunikatem meteo-izery.
    U nas -5 teraz, śnieg leży, wiatr wieje, słońce świeci. Korek odkrył śnieg, geny mu grają ( rasa norweska ) i czas spędza głównie na dworze. My za to w środku. Wczoraj zanim mróz ścisnął, poszłam do ogrodu, żeby uciąć ostatnie kapusty palmowe, bo one jednak niedobrze znoszą konkretny mróz, a szkoda, żeby takie fajne liście się zmarnowały. No i był problem. Łodyga nie dość że zdrewniała, to zamarznięta, a mój nóż ogrodowy raczej mały, i zamiast ciąć, wyginał się, cienias jeden. Rozważałam przyniesienie siekiery, ale nie chciało mi się iść daleko w tych śniegach, więc jakoś tym nożyczkiem uczyniłam takie wcięcie w łodydze, i udało mi się w końcu złamać. Teraz trzeba będzie przerobić. Może troszkę zamrozić...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U nas śnieg leży i temperatura wciąż poniżej zera. Dziś było sporo słońca i nie padało. Zrobiłam sobie na oknie mini bałwanka, przedwczoraj. Ale na odkrytym kawałku parapetu leżały skrzydlaki klonu, więc dołożyłam bałwankowi skrzydła i zaczął wyglądać jak aniołek :) Wczoraj chciałam go ciut podrasować, ale musiał się trochę nadtopić, bo zrobił się lekko przeźroczysty i bardzo twardy, Dziś dalej stoi, tylko jakby schudł;)

      Usuń
    2. Tu Hana.
      Fajny pomysł, Ninko, że też na to nie wpadłam!

      Usuń
    3. Jeszcze stoi, choć schudł i skrzydło mu odpadło :( Ale popaduje śnieg, więc spróbuję go zregenerować trochę, jak znów napada na parapet. A jak nie, to przyniosę śnieg z podwórka :D:D:D

      Usuń
  31. Trochę w tym szpitalu Krysia poleży:(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na to wygląda.
      Kiedyś u siostry mojej znajomej wykryto zakrzep, lekarz zalecił leki i kazał jej leżeć, ale przecież ona miała tyle roboty... nie posłuchała zaleceń, zakrzep się urwał i zmarła. Mieszkała na wsi i zanim przyjechała karetka i zawiozła ją do szpitala minęło dużo czasu, zbyt dużo.
      Dobrze, że Krysia w szpitalu, przynajmniej jej będą pilnować.

      Usuń
  32. Raport z niemieckiej wsi, -2, nasypalo sniegu nocą i o sniwcie, wiec odsnieżalismy,,odsniezalismy, zostalo też posypane solą w miejscach ważnych, no i znów sypie snieg.
    Niby osniezarki jeżdzą ale ulice juz nie są czaene.Pan z plugiem wlasnie chodniki leci.

    OdpowiedzUsuń
  33. Krysia napisała, że pozwolili wstać do toalety i że dostaje leki, które mają rozpuścić te zakrzepy. Pewnie to potrwa, ale najważniejsze, żeby się udało.

    OdpowiedzUsuń
  34. Wszystkiego najlepszego dla całego Kurnika. cudARTeńka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tu Hana.
      Jejku, Arteńko! Okropnie nam się życiorysy porozłaziły!

      Usuń
  35. Cichutko Was czytam od początku. Niektóre znam z innych stron Netowych:):) Niech Wam się wspaniale pisze, tworzy, opowiada, śmieje i szczęści, w tak świetnym gronie, następne 100 lat i jeden dzień więcej:):)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękujemy, Jaskółko, fajnie, że się odezwałaś ♥

      Usuń
  36. Znowu okazało się, że jestem za mało asertywna i zgodziłam się na 1 tydzień (absolutnie nie na dwa) na wyjazd jako opiekunka. I teraz jestem zła na siebie. No cóż nie już niczego ni moge zmienić, a że będę poza zasięgiem to wrócę do Kurnika za tydzień. Mam nadzieję, że wrócę cała i zdrowa.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bacho, będziemy czekać, tydzień szybko minie.

      Usuń
    2. Żeby chociaż w miłe, przyjemne, ciepłe miejsce.

      Usuń
    3. O Bacho, oby nie bylo zle a nawet bardzo dobrze i - jak pisze Agniecha - zeby cieplo bylo!

      Usuń
  37. miało być ... no cóż, już niczego nie zmienię,

    OdpowiedzUsuń
  38. Bacho, niech ten tydzien szybko minie, coś za miękka jesteś.

    OdpowiedzUsuń
  39. Zima trzyma. Chyba zaraz zacznie padać śnieg, bo szaro tak, i chmury niziutkie. A czosnek nadal nie posadzony! Olaboga!

    OdpowiedzUsuń
  40. Olaboga!

    U nas aktualnie -6 st. Słonka nie widać
    Wczoraj po południu
    nad łąkami malowniczo unosiła się bialutka mgła. Troszkę tylko poprószyło w nocy, wiec odśnieżać nie trzeba.
    Macham do was kurki w pierwszy dzień grudnia !

    OdpowiedzUsuń
  41. U nas -6 było około 7 rano, a kiedy wychodziłam z domu po 10, już było tylko -2. Ale wiał wiatr, więc wydawało się, że jest zimniej. Zaraz znów wychodzę, a wcale mi się nie chce.

    OdpowiedzUsuń
  42. Tu Hana.
    A u mnie o 8.30 - 11, o! Jak na Wielkopolskę, to trzaskający mróz.

    OdpowiedzUsuń
  43. Tu Hana.
    Kurczę, nie mamy wieści od Gorzkiej. To znaczy, ja nie mam. Ktoś, coś?

    OdpowiedzUsuń
  44. Halo, Warszawa! Jutro w teatrze Baj w Warszawie odbędzie się premiera sztuki "Małgosia i Jaś" w moim przekładzie. Miałam jechać, ale nie wyszło, logistyka jest zbyt skomplikowana - zwierzaki! Gdybym bardzo, ale to bardzo chciała, coś by się wykombinowało, ale bez napinki. Obejdzie się chłopskie wesele bez, eee, zapomniałam bez czego:))) Piszę o tym dlatego, (poza tym, że się chwalę) że sztuka dobra, mocna, o ile reżyser jej nie zepsuje, a chyba nie, bo jest on mężem autorki, więc mu na to nie pozwoli - oboje zjechali na gościnne występy. Historia jest tylko osnuta na baśni Braci Grimm, więc spoko, bez nudy, gdyby ktoś chciał się wybrać. Oni piszą, że od 7 lat, ale ja uważam, że grubo dalej, aż do 100. Dla 7-latków nie za bardzo. Fajny plakat zrobili.
    https://teatrbaj.pl/repertuar/malgosia-i-jas/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szkoda, że nie możesz być. I że ja nie mogę. Może dałoby się spotkać na ten przykład. Albo przekład ;)
      Ja się sprężam z porządkami, bo przy okazji tych okien i przemeblowania zawzięłam się, żeby przejrzeć wszystkie pudła i wyrzucić, co się da. A to bardzo czasochłonne i denerwujące, jako że mam skłonności do chomikowania. Na dodatek znów gdzieś wcisnęłam koraliki, które są mi niezbędne, żeby dokończyć jedną rzecz. Oczywiście chowałam je tak, żeby w razie czego były łatwo dostępne. Efekt wiadomy, hrehrehre :D

      Usuń
    2. Rok temu kupiłam 2 metalowe guziki do kamizelki. Nie ma, znikły! Chowałam tak jak Ty, żeby w razie czego były łatwo dostępne. :-D

      Usuń
    3. Tak czy siak kongratulacje sie naleza!

      Usuń
    4. Agniecha - ja w ogole wszystkie guziki zapodzialam. Tez pudlo z nicmi wszelakimi i dokupuje na biezaco...

      Usuń
    5. Pudło z nićmi jeszcze mam i wiem, gdzie je trzymam - na stole w kuchni razem ze swetrem Latającego, co mu łaty na łokciach należy przyszyć. I tak se leżą, od chyba ze 3 tygodni i miejsce zabierają na stole. Na ale ja mistrzynią prokrastynacji jestem przecie.

      Usuń
  45. To ja byłam powyżej, Hana. Kurde.

    OdpowiedzUsuń
  46. Gorzka już pisze więcej. Okazuje się, że przechodziła zawał, tzn. chodziła z nim cztery(!) dni. Stąd te zakrzepy. Mają ją wypuścić do domu.

    OdpowiedzUsuń
  47. Tu Hana.
    Nie zliczę przydasiów, które pochowałam w różnych miejscach. Za to przypomniało mi się, bez czego obejdzie się chłopskie wesele. Bez marcepana!!!
    Ninko, trochę mi żal, że nie pojechałam na premierę, ale to tyle zachodu , że mi się odechciewa. Zwierzaki, opieka, która ma swoje zwierzaki, które tutaj nie czują się za dobrze, 17-18 stopni w domu, które musiałabym podnieść. Mnie to wystarcza, cieplej się ubieram i tyle, ale jeśli ktoś nieprzyzwyczajony, to kaplyca. Mogę podkręcić grzejniki, ale wtedy nie wypłacę się za prąd. Jakieś ciuchy bardziej wyględne trza by wygrzebać/nabyć/pożyczyć, bo dresowa bluza to tak średnio. Nieee...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kup termiczne kalesony i podkoszulek. z dlugim rekawem. Inwestycja mala a efekt super. Wtedy bluza bedzie jak raz. Jak nie ma tam, to jak Ci kupie tu i podesle w styczniu. Tu w bardzo wielu sklepach sa - biale i czarne. Ostatnio oddalam koloru koktajlu jagodowego w kfijatki, bo nie nosilam chyba od 5 lat. Szkoda. Daj znac. We wtorek bede w sklepach.

      Usuń
  48. Tu Hana.
    No i Czajnik rzyga jak kot, właściwie rzygał. Wet go przebadał, usg, krew itd. i niczego szczególnego nie znalazł. Jedna nerka jest niewyraźna, ale bez tragedii, druga jest ok. Tak więc muszę rzygów pilnować. Dzisiaj wszystko jest ok, ale opieka umarłaby ze strachu, jakby jakiś pawik się pojawił.

    OdpowiedzUsuń
  49. Ojej, Czajniczku ! Od wątroby to może być, tez zalezy czy rzyga po jedzeniu i jedzeniem, czy ot tak . Kajtek ślepaczek musi jeść specjalną karmę, bo właśnie zwracał jedzeniem , ale i na czczo. Teraz doszły mu nerki ,wiec karma musi być jeszcze inna, bo dla nerkowców.

    OdpowiedzUsuń
  50. Życzymy zdrowia Czajnikowi!
    Przydałoby się parę zdjęć, Prezesowo.

    OdpowiedzUsuń
  51. Tu Hana.
    Czajnik zawsze był rzygliwy, ale ostatnio jakby bardziej. Przebadany jest, tragedii nie ma. Dostał lek na rozruszanie flaczków i jest spoko dzisiaj. Apetyt ma, zachowuje się normalnie. Tfu!

    OdpowiedzUsuń
  52. Agniecha, ale jakich zdjęć? Tak w ogóle?
    To mówiłam ja, Hana.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tęsknimy za zdjęciami zwierzyńca Twego i w ogóle.

      Usuń
    2. Czajnik, gumno, Wał, itp.

      Usuń
    3. Tak, tak! Dawnośmy Kuriozy i zwierzyńca nie widziały :(

      Usuń
    4. Dopisuje sie do petycji.

      Usuń
  53. Sprzątając mały pokój (a robiłam to bardzo dokładnie, nawet za listwami przypodłogowymi), co i rusz trafiałam na jakieś czarne "ziarenka" Zmiatałam je na śmietniczkę i aut, do kosza na śmieci. Aż, chyba przedwczoraj, zobaczyłam dwa "ziarenka" na parapecie. I kilka na szybie i framudze. Dopiero wtedy zorientowałam się, że to są biedronki azjatyckie Wywaliłam towarzystwo na mróz, wcale mi ich nie żal, tak jak kleszczy, komarów i karaluchów. I pcheł, i pluskiew, i innych żarłocznych krwiopijców. W sumie było ich naprawdę sporo, ze 30 sztuk i podejrzewam, że jeszcze gdzieś mogą siedzieć niezauważone.

    OdpowiedzUsuń
  54. Hanuś! Dopisuję się do Kurzęcej Petycji!!!!!!!!!!!!Biednaś Ty z Czajniczkiem. A trzustkę mu przebadali mam nadzieję? Bo u Bobka to trzustka dawała pawie................Trzymam kciuki za Czajniczka ,żeby mu się mocno polepszyło! A o vecie nic nie mów.............ja już zostawiłam z półtora tysi i wizyty z badaniem krwi co dwa tygodnie lecą cały czas...........

    OdpowiedzUsuń
  55. Wszystkim Barbarom życzymy dużo węgla! Inaczej mówiąc, ciepła, radości, zdrowia i bezpieczeństwa.

    OdpowiedzUsuń
  56. A u nas skromne -15 na termometrze a skandynawski pies nie chce siedzieć na dworze tak długo jak wczoraj ( wczoraj było tylko -3 ). Przypuszczam, że gdyby mógł mówić, to wyjaśniłby mi że nie jest psem lapońskim.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Agniecha, na pewno, choć właśnie dał Ci do zrozumienia. To prawie jak by powiedział :DDDDD

      Usuń
  57. Dzień dobry Kurniku. Od miesiąca, żeby gdziekolwiek na blogu skomentować, to muszę się od nowa logować, a Kurnik cały czas nie chciał przyjąć zmienionego hasła, tylko wołał stare. Za oknem minus 7 i mus szykować się do lekarza rehabilitanta, bo skończyłam maraton rehabilitacyjny, czyli 24 dni oddziału i 10 dni zwykłej.
    Spóźnione 100 lat dla Kurnika

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Robią wbrew te internety, tyle osób ma problemy z logowaniem, łącznie z naszą PrezesKurą.
      A rehabilitacja pomogła? Jest lepiej?
      I dzięki za życzenia ♥

      Usuń
  58. Wszystkim Barbarom - Bacho, Rabarbarro - oraz wszystkim innym Basiom wszystkiego najlepszego ♥♥♥

    OdpowiedzUsuń
  59. Wszystkim moim imienniczkom zdrowia, zdrowia zdrowia i odporności na przeciwności, oessu jak cieplo

    OdpowiedzUsuń
  60. Najlepszości solenizantki!

    OdpowiedzUsuń
  61. Kurnik 10 lat ma i niech nam przez kolejne dekady trwa. Pozdrawiam :-)

    OdpowiedzUsuń