wtorek, 12 marca 2024

SMUTNOWIOSENNIE

    
 

Nowy rok - chiński,  czy nasz własny - już się ciut zestarzał i wiosna za pasem. Nagle zrobiło się ciepło, rozkwitły wiosenne kwiaty - widziałam też kiełkujące klony, młode listki na krzewach, duże pączki kwiatowe na forsycji  i całkiem spore listki czosnaczka i jaskółczego ziela. Pewnie nasza Prezessa już szaleje na gumnie, a i inne Kurki - posiadaczki ziemskie - ruszyły w ogrody. Ja mogę co najwyżej bratki na balkonie posadzić, ale noce mroźne, więc chyba poczekam.
    Zaczynam myśleć o Wielkanocy, która w tym roku może być zupełnie inna niż zwykle, bo istnieje duże prawdopodobieństwo, że spędzę ją poza domem i to nie dlatego, że wyjadę wypocząć w jakieś przyjemne miejsce, ale dlatego, że bliska osoba z rodziny leczy się w Warszawie i prawdopodobnie nie wróci na święta.
    Dzień Kobiet przyszedł i poszedł. To dla mnie trudny czas, bo trzy lata temu, około 2 w nocy z 8 na 9 marca odszedł Jacek i już zawsze ten dzień będzie mi się smutnie kojarzył. A kilka dni temu, również w nocy, z 5 na 6 marca, nowotwór zabrał syna jednej z naszych Kurek, Ewy Zaremby. Dziś o 14 odbył się pogrzeb. Odczułam to bardzo mocno i ze względu na to, co sama w tym czasie przeżywam, i ze względu na na Ewę. Strata dziecka to straszna, niewyobrażalna tragedia. Ciągle myślę o Ewie i o tym, co musi czuć. Ewa rzadko ostatnio bywała w Kurniku i podejrzewam, że nieprędko znów tu zajrzy, bo oprócz tego  wszystkiego, co się w jej życiu działo,  nie mogła się zalogować.
Jak zawsze, spróbowałam poradzić sobie z emocjami pisząc wiersz.

EWIE I JEJ SYNOWI

Wiosna pochyliła się nad łóżkiem,
położyła chłodną dłoń na czole,
smutny, czuły darowała uśmiech
i szepnęła: ja cię stąd zabiorę.
Już nie będzie bólu i cierpienia,
już swobodnie przed siebie pobiegniesz.
Wezwą cię ciepłego wiatru tchnienia,
i poniosą w niepojętą przestrzeń.
Stamtąd, patrząc na daleką ziemię,
lekko dotkniesz matczynego serca…
Wiesz, że matka długo płakać będzie,
że jej dola będzie teraz ciężka,
więc tym czułym dotykiem jej powiesz -
- Nie płacz, mamo, nie płacz! Już jest dobrze!
Będę czekał na ciebie, stęskniony,
aż mnie znowu utulisz w ramionach.

   

 Dziś dzień był szary, od rana padał deszcz i wszystko - wbrew temu, co czuję - zieleniało w oczach z nową nadzieją.

    Ewo, słowa wydają mi się jakieś miałkie, niewłaściwe, nieprawdziwe. Tylko łzy mogą naprawdę wyrazić moje uczucia, więc szczerze poświęcam je Tobie i pamięci Twojego syna.

    

54 komentarze:

  1. Poryczałam się, na prawdę nie wiem co napisać.

    OdpowiedzUsuń
  2. Smutny post, ale i piękny. Życie...

    OdpowiedzUsuń
  3. Przejmujący ten wiersz dla Ewy 💔

    OdpowiedzUsuń
  4. 🖤 Smutna wiosna…
    Kasia Alzacka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Smutna, Kasiu. Mam nadzieję, że się wkrótce trochę rozjaśni.

      Usuń
  5. Niewyobrażalny ból, nie ma słów pocieszenia, można tylko zjednoczyć się zyczeniu, by przyszło ukojenie . Syn Ewy jest juz wolny, jednak jego najbliżsi zmagają się z rozpaczą.
    Ninko, jak zawsze wzruszasz, ale tez niesiesz cieple slowa, i dla Ciebie trudny czas, wspomnienia , a i smutek z powodu choroby w rodzinie , przytulam♥️

    OdpowiedzUsuń
  6. Piekny ten wiersz. A nic innego nie umiem i nie moge napisac, bo lzy dlawia.

    OdpowiedzUsuń
  7. Stoję na lotnisku i beczę.
    Często myślę o Tobie i Twojej stracie.
    A teraz z taką czułością piszesz o śmierci dziecka.
    Jesteś pięknym człowiekiem Ninka.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jestem zwyczajnym człowiekiem, Rybeńko.
      Dziękuję ♥

      Usuń
  8. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  9. Tutaj nie da się skomentować, proszę Ninki. Znaczy, banały same przychodzą do głowy, słowa nieadekwatne. Chciałoby się pocieszyć, utulić, ale jak...
    Niech wiosna rozproszy i złagodzi smutki najróżniejsze. Niech słońce je oświeci, deszcz opłucze a wiatr wywieje.
    A wiersz piękny.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję ♥ Mam nadzieję, że tak będzie.

      Usuń
  10. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  11. Tak, dziewczyny mają rację, trudno skomentować.
    Ciepła obecność życzliwych osób pomaga, ale z traumom tak naprawdę pozostajemy sami i sami musimy się z nią uporać...
    Ciepłe myśli ślę dla ciebie Ninko♥ i dla Ewy♥
    Wiersz przepiękny!!!
    A wiosna coraz śliczniejsza, dobrze że jak co roku przychodzi i zadziwia nas swoimi czarami :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Piszesz - piszecie - że trudno skomentować. Mnie trudno było napisać ten post, bardzo ważyłam słowa. Jednak chciałam napisać, jaka jest dla mnie ta wiosna i dlaczego taka właśnie.

      Usuń
    2. Pisanie o uczuciach to sprawa niełatwa, ty Ninko pięknie to potrafisz, bardzo dużo ludzi nie potrafi nawet o nich mówić, a co dopiero napisać.

      Usuń
  12. Ludzie zyja, ludzie umieraja, taka jest kolej rzeczy, ale kiedy dzieci odchodza przed rodzicami to jest krzyczaca niesprawiedliwosc. A tyle bylo nadziei, kiedy zbieralismy na proteze dla Kuby, myslalam, ze najgorsze juz za Nim.
    Wiersz jak zwykle szarpiacy trzewia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też myślałam, że będzie dobrze i bardzo chciałam, żeby było.

      Usuń
  13. No i popłakałam się, niech ktoś w końcu wynajdzie lek na tego paskudnego zabójce.
    Ninko, wiersz dla Miki przypomniał mi się. Za każdym razem jak jestem w Z. usuwam wszystko dookoła (śnieg, chwasty) żeby był widoczny i czy nie trzeba go odświeżyć. Teraz będę na Wielkanoc.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też bym chciała, żeby wynaleziono taki lek.
      Cieszę się, że ten wiersz tam jest, ale wiesz, wolałabym nie mieć powodów, żeby pisać takie wiersze.

      Usuń
    2. Ninko, ja też chciałabym jak najrzadziej czytać takie wiersze ale te, które są, chwytaja mocno za serce.

      Usuń
  14. Ninko, zryczałam się jak bóbr, wiem coś o tym ,że w obliczu śmierci najbliższej osoby święta,żeby nie wiem jak radosne uciekają,mnie tak uciekła Wigilia ,zmarła trzy lata temu ,w Wigilie moja Mama.Ale strarta dziecka jest tak dla mnie straszna i niewyobrażalna ,ze brak słów.Mocno przytulam Ewo. Ninko ,przytulam.

    OdpowiedzUsuń
  15. Współczuję mocno,brak słów,tylko łzy.Ewa

    OdpowiedzUsuń
  16. Bardzo piekny, wzruszający wiersz. Życie jest takie niesprawiedliwe...
    Nineczko, kiedy gdziekolwiek widzę Twój wpis, od razu przychodzi mi do głowy Twoja smutna historia, Twoje przeżycia i bardzo, bardzo mi zal. Odejście tej drugiej połowy to wielka strata i poradzić sobie z nią trudno, a kiedy przychodzi rocznica, myśli się jeszcze intensywniej, rozumiem i przytulam. I życzę Ci, aby nadchodzaca wiosna poprawiła Ci nastroj, aby kolejny wpis byl weselszy. Serdeczności, Nineczko.

    OdpowiedzUsuń
  17. Och Ninko, łzy mi poleciały czytając wiersz, bo jak miały nie poleciec…
    Współczuje wszystkim, którzy żegnamy bliskie osoby z naszego życia ale wierze, ze się tam gdzies wszyscy spotkamy.
    😢😢😢
    Orszulka

    OdpowiedzUsuń
  18. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  19. Mła pisze dopiero teraz bo mła celowo unika smutku, cóś w minionym roku miała cinżko i nie chce się dołować. Nawet nie chce wyobrażać sobie co może teraz czuć Ewa, najgorsze że pomóc nie można, co najwyżej ból na chwilę uśmierzyć. Mam nadzieje że czas będzie bliźnił taką ranę. Ech...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też staram się smutku unikać, ale co z tego, jak się z każdej strony podkrada i psuje nawet to, co przynosi radość. Gdzieś kiedyś usłyszałam, żeby spróbować przeznaczyć na smutek, płacz i zmartwienia, powiedzmy, godzinę dziennie, a w pozostałym czasie starać się o tym nie myśleć. Ale tego się trudno nauczyć. A już kiedy budzisz się nad ranem i spada na ciebie to wszystko, a tu nie ma czym zająć myśli... Kiedyś już pisałam coś podobnego, ale powtórzę. Dawniej budziłam się rano i myślałam: Cudownie! Nowy dzień!
      A teraz myślę: No cóż, znowu dzień...

      Usuń
    2. No weź, nie dokładaj beznadziei. Ostatnio chodzę z jakimś skurczem mięśni brzucha ze stresu. Jakieś to nieprzyjemne.

      Usuń
    3. Postaram się. Synek przyjechał z prawiesynową, w piątek przyjedzie córcia, więc trochę mi weselej.

      Usuń
  20. Żeby troszkę wiosny inaczej. Morze krokusów w dolinie Kośieliskiej, dla Twojego Syna Ewo.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiosna mocno przyhamowała, zimno. Na szczęście krokusom to nie przeszkadza.

      Usuń
    2. Witajcie w paskudny deszczowo-sniezny dzień. Trochę inny temat dzisiaj. Otóż rozmawialam z Rabarbara i dowiedziałam się że w okolicy przebywają Grazyna Wenezuelska i Artenka! Spotkałyśmy się w Lanckoronie i przegadałyśmy kilka godzin odwiedzajac 2 galerie, ruiny zamku no i oczywiście super knajpkę. Bardzo mnie to spotkanie ucieszyło, nareszcie poznałam w realu kolejne koleżanki blogerki.
      Nie chciałam zaczynać wpisu od smutnej wiadomoci ale niestety moja pierwsza rozmowa z Rabarbara była niewesola,Rabarbara straciła niedawno kogoś bardzo bliskiego

      Usuń
    3. Bacho, a to świetnie się złożyło ze spotkaniem!
      Rabarbarę utulam!

      Usuń
    4. Dokładam swoje uściski dla Rabarbary.

      Usuń
    5. I ja przytulam Rabarbarę serdecznie.

      Usuń
  21. Cały komentarz mi wyrzucił, jutro powtórzę.

    OdpowiedzUsuń
  22. Dzień dobry w ostatnim tygodniu marca. Przebimbałam sporo czasu, ale za kilka dni już kończą się moje wakacje, bedzie nas dwoje , powrócą wyjazdy/przyjazdy, ogrody czekają, oraz wspólne spedzanie czasu już do poźnej jesieni.
    Dzisiwj jeszcze zimniejszy dzien i powietrze mroźnawe, od jutra ma być cieplej, ale na jak dlugo , czego sie spodziewać po kwietniu, nie wiadomo.
    Pozdrawiwm!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W sobotę ma być około 20 stopni, a potem jeszcze cieplej! Pod koniec marca, u nas - mam na myśli moje okolice - to niebywałe!

      Usuń
  23. Dziękuję za takie ocieplenie, jak od razu wiatrzysko mało glowy nie urwie.

    OdpowiedzUsuń