środa, 25 kwietnia 2018

Jestem wq...a!

Nie mam się w co ubraaaać! I nawet nie o krasnoludki w szafie chodzi (chociaż to też), a o te wszystkie bezużyteczne szmaty nie nadające się do noszenia. Nic do niczego nie pasuje! Wszystko wywalę, wszystko!
W sobotę idę do teatru (znów!) i usiłowałam skompletować jakiś zestaw - masakra, kiła i mogiła. Z cieplejszych ciuchów to jeszcze daję radę coś zestawić sensownie, ale zrobiło się ciepło! Jak jakiś dół pasuje i wygląda, to z górą tragedia. I odwrotnie. Nie pomoże żadna rozdawajka ani sklepy uginające się od dóbr tekstylnych jeśli jest się cholernym kurduplem w dodatku niezbyt chudym (taki eufemizm, hrehre). Tam, na GUMNIE nosiłam zupełnie inne ciuchy. Tutaj się nie nadają. W sklepach królują kwieciste, poliestrowe i maniunie bluzunie niebieskie, żółte i różowe, sukienusie (takoż poliestrowe) wszystkie takie same, w kwiaty albo czarne, w dodatku wyłącznie na glizdy. Pocę się od samego patrzenia. Konia z rzędem za kawałek lnu! A jeśli już znajdę gdzieś cudem i przypadkiem jakiś fajny ciuch, to kosztuje krocie! W rozpaczy usiłuję przerabiać jakieś lniane portki z lumpeksu i wychodzi z tego worek na pyry - jak mawia moja koleżanka. Rżnęłam to w kąt i oddałam się rozpaczy.
Otwórzmy jaki butik pt. Kurze Łapki! Taką filię. Bo nikt się nie pochyli nad kurduplem 50+, nikt! Rozdepczą, przejdą mimo i obok ludzkiego pojęcia!
Na osłodę kilka fotek z kwitnącego gumienka.









PS. Rozdawajka nadal aktualna! Gdyby ktoś, coś, to piszcie w komentarzach do bieżącego postu albo mailem na 3baby.
PS2. Informuję uprzejmie osoby zainteresowane, że jeszcze nie wysłałam rozdawajki. Nienawidzę pakowania, nienawidzę. I te ciuchy dzisiaj mnie pozbadły zdrowego rozsądku.

256 komentarzy:

  1. rany koguta - czyżbym była pierwsza?

    OdpowiedzUsuń
  2. Jestem, ale czy mnie wpuści?Bezowa

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hanuś, jak ja Cię bardzo dobrze rozumiem z tym zestawienie, mam tak samo. Mam awaryjną czarną spódnicę i takie trochę eleganciejsze czarne portki (oba na gumce, jakbyco). Nadziać coś na moją górę, żeby nie było widać brzucha, co mistrzostwo świata.
      Pięknie na gumienku, oj bardzo pięknie.
      Bezowa

      Usuń
  3. Marta, tak, jesteś pierwsza!
    Bezowa, wpuścił.

    OdpowiedzUsuń
  4. Odpowiedzi
    1. Dzietam jezdem piąta sie tak nie bawiem!...wiec ide spac...ale najpierw powiem, ze tez tak mam z ubiorami letnimi, zimowo jakos latwiej...a jeszcze dodam,ze gumnienko sliczniutkie, czarodziejka jestes Hana,!

      Usuń
    2. Grażyna, gumienko to nie moja zasługa, fcale. Ja tu sprzątam - serio!

      Usuń
  5. no to i ja jestem :) nie wiem czy trzecia, bo nim skończę pisać , to się jakaś zouza wepchnie :) co do ciuchów to wspaniałą inspirację znajdziesz w zajebistym serialu, obowiazkowym dla każdej przyzwoitek Kury od lat 12 do 112 Frankie &Grace - co za ciuchy tam są mniodzio
    Gumno cudnej urody ♥
    a, i jest taka strona na FB, chyba korełańska, tfu tfu, albo inna azjatyckcka zajebsiste ciuchy
    https://www.facebook.com/buykud/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sonic, co mi z inspiracji? Ja wiem czego chcę, tylko tego nie ma albo jest k... drogie.

      Usuń
    2. Sonic, fajne te ciuchy korełańskie, ale drogie...

      Usuń
    3. ten buykud fajny, podejrzewam, ze w niektorych bym wygladala jak purchawka...

      Usuń
  6. a nie mówiłam! wskoczyły na grzędę, bez czytania, oszustki jedne ! :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no wlasnie....znow spadlam na jakies podrzedne miejsce!

      Usuń
  7. Bezowa; a dla czemóż Ty jestes Anonimowa?

    OdpowiedzUsuń
  8. Hanuś a podaj no swoje wymiary, może być na maila. A masz maszynę do szycia?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bacha, dzięki, ale przeca nie będziesz mi szyć zaocznie, zresztą nie wiem co by to miało być. Widzę ciuch i wiem, że do mnie mryga. Albo i nie. Nie mam maszyny i szyć nie umiem:(

      Usuń
  9. Marta, Bezowa nadaje z mężowego kompa, bo jej się laptok zbiesił.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hanuś on tera umrzył chyba na prawdę, szkoda dziada. Beza, cała szczęśliwa leży na mojej kanapie, a nie pod stołem kuchennym na koszu. Ona zawsze ze mną.
      Bezowa

      Usuń
    2. Płacz i zgrzytanie zembóf mi został. Zapytam mojego komputerowca, czy opłaca się naprawiać, bo on już dziadzio. Na tym stacjonarnym mi źle, stoi toto w mojej sypialni, nawet zapalić sobie nie mogę, bo Bezowa mi nie pozwala.
      Na nowy mnie po prostu nie stać, nawet w ratach.
      - Ania Bezowa

      Usuń
  10. Gumienk- srumienko, dla mnie to jest coraz bardziej Tajemniczy ogrod, bo moe i morgow nie ma, ale za to ile dojrzalych roslinek i drzew i kwitna i zachecajaco wygladaja bardzo.

    co do ciuchow, to myslalam, naprawde myslalam, ze tylko ja mam tak, ze nic do niczego nie pasuje. na wyjsciu zadnym nie bylam od prawie roku, od slubu i wesela Coreczki, na slub w uk kupilam spodenki i bluzke w Tatuumie i nawet dobrze sie czulam, teraz musialabym najpierw jakoi gorsen nasadzic na siebie, zbye w to wejsc, a na weselu, jako, ze bylo plenerowe, m ialam sukienke lniana (tkmaxx - IDZ DO TK MAXX, tam maja lny nie w potwornej cenie), ktorej na gors jasne, ze wylalam troche sosu...tak sobie mysle, ze jakbym miala gdzies WYJSC, to tez bym sie chciala zaszczelic i chyba bym nie poszla - na wesele Coreczki przebralam sie, fotografy juz byly w domu, wiec ubralam sie w ten len i buciki na koturnie zamszowe koralowe, do tego pasujaca dosc torebka. zeszlam ze schodow jak fotografy cykaly i...zdjelam buty i pognalam na gore po plaskie sandaly....i tak w kolko. jakbym miala wyjsc GDZIES to, jak slowo daje, zalozylabym ulubiona tunike, spodnie od dresu co sa troche jak leggingsy i albo birkenstocki albo adidasy....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jessuuu, Opakowana; gumienko byłoby w sam raz, gdyby nie trza było na nim tak głośno mówić.

      Usuń
    2. Opakowana, teatr na szczęście aż tak nie zobowiązuje, chociaż w ogóle trochę tak - było nie było. Ale gdyby niedajbuk jakieś wesele albo hierbatka u śrulowej, to kaplyca.

      Usuń
    3. Jak nie az tak zobowiazujaco, to idz w jakiejs frywolnej pizamie, kapeluszu z piorem z blyszczaco torebusio pode pacho. Idz po prostu na calos w temacie "NAPRAWDE - nie- mam - sie - w - co - ubrac". albo ogromny prochowiec zwiazany paskiem jakims i do tego niezwykly fontaz na podgardle.

      Usuń
    4. Widać wszystkie tak mamy. Jak dół ok - to góry brak. Albo jeszcze lepiej jest dół letni a góra zimowa :(
      Hana allegro ciągle działa. To w sumie główne źródło moich szmatek, zwłaszcza jak potrzebuję na szybko. Nie mam zdrowia a ostatnio nawet czasu żeby zrobić przebieżkę na szoping.
      Aaaaa! Obuwie rozdawajkowe popakowane - dzisiaj wyruszy w Polskę.

      Usuń
  11. A Ty sie Hana nie ślumpaj, bo idziemy do Unisono i mus, coś nabędziemy. Musim!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Marta, tam jest też TKMaxx jak rzekła Opakowana. No mus, bo przyjdzie mi we worku na pyry albo w namiocie jakim chodzić.

      Usuń
    2. No to bedzie i TKMaxx, jak rzekła Opakowana

      Usuń
    3. Może jaką wypasioną filiżankę się trafi - co nie, Marta?

      Usuń
    4. O tak, Hana, filiżaneczka....

      Usuń
    5. Albo cuś w turkusie?

      Usuń
    6. Czy ktoś tu kolekcjonuje filiżanki ???
      Barbara

      Usuń
    7. Ja bym CHCIALA Kolekcjonowac fylizanki. Mam jedna, ale, choc przeze gmue, z Twoich pilo mi sie NAJLEPI.

      Hana - TKMaxx to troche niebezpieczne miejsce - ma len, ma buty (jedne z najlepszych polbutow, jakie kiedykolwiek mialam, to stamtad na przecenie, cos £10 dalam, skora, na skorze, pod skora. niby w jaszczura czy innego krokodyla, lekko lakierowane. zwracaly uwage, ale tez ksztaltem, bo byl tak klasycznie, ze nie mogly sie nie podobac. zanosilam je na smierc, bo pamietam, jak bylam zmuszona isc na jakies spotkanie i zobaczylam, ze but robi krokodyla, a ja poszlam, kupilam klej i naprawilam bucik. i chodzilam wszedzie z klejem, bo one juz sie naprawde rozlatywaly...), ma torebusie, ma kuchnne graty ogolnie (ceramike....mmmrrr), fylizanki, ramki do obrazkow, szaliczki i okurary ode slonca. Z Coreczka n iedawno zakupilam okurary za £10 (przecenione cos z 80). Ja tam u wazam, ze jak sa rzeczy az tak przecenione, to na pewno sa nawet mniej warte....

      Usuń
    8. Nie potrafię się w tym sklepiszczu odnalexć ,no i drogie tam są rzeczy ,wiec nie, nie zaglądam.

      Usuń
    9. ja patrze tylko na to, co przecenione tam. sukienke lniana na wesele Coreczki kupilam za cos 17 funtow..oszczedna jestem, hrehrher a teraz i tak musze sie bic z ta plama ze sosu!

      Usuń
    10. Przysłoń ją jakoś. Broszka, apaszka, wielki naszyjnik, i po kłopocie.

      Usuń
    11. Opakowana, dlaczego jak byłaś u mnie to byłaś zagmlona? we filiżankach była tylko herbata, bezprondowa..
      Barbara

      Usuń
    12. No bo bylam pod wplywem Twojego domostwa i gumna.

      Usuń
  12. Gumno buchło zielenio i kolorkiem, jest jeszcze ładniej niż 2 tygodnie temu :). Z ciuchami to chyba szfystkie tak mamy, przychodzi nagła zmiana pogody i okazuję się, że to, co zalega w szafach to jakies badziewie do niczego nie przydatne. Ja na pewno też tak mam. A idzie 30 stopni i muszę sobie przypomnieć w czym w zeszłym roku chodziłam i gdzie to jest ! I czy to założę w tym roku :). Dobrze,że nie idę do teatru, hrehrehre

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. w sumie tez sie ciesze, ze nie musze isc do teatru albo do krolowej na herbatke badz na audiencje do jakiegos tam papieza.

      Usuń
    2. opakowana, o toć toć. Opowiedzą nam jak było w teatrze :))

      Usuń
    3. Lilka, myslisz, z ejak by buchlo pogodo stopniowo, to by sie cos w szafie znalazlo?

      Usuń
    4. Jak najbardziej ! Byłby czas pochodzić, pomarudzić, poszperać. Kiedys było ponoć 6 pór roku w Polsce :0 A teraz odróżniam tylko pseudo-zimę , lato i porę deszczową

      Usuń
    5. Ja to juz tu kiedys pisalam o znajomej z USA (choc zamieszkiwala w Europie), co w maju tu byla, obie mieszkalysmy razem dwie noce chyba, bo wielgi kiermasz robotkowo - patchworkowy byl, pogoda potworna i zimno (polowa maja) i ona mowi nagle, ze tu to my mamy dwie pory roku - szara zime i zielona zime.

      Usuń
  13. To, to, to Lilka. A ja kurna tez ide do teatru!!!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. MM a masz się w co ubrać , hrehre ?? doslę wam krowę i niebieskiego nosorożca. Zawsze możecie w antrakcie jakąs promocję uskutecznic i nikt nie bedzie wiedział, że nie miałyscie w co się ubrać. Co najwyżej może pasć pytanie : a panie to w jakim charakterze tutaj ?

      Usuń
    2. Lilka, Ty masz ueb! Kordły będziemy promować! Jak to w teatrze!

      Usuń
    3. Lilka, no właśnie niespecjalnie. Chyba rzeczywiście rozważymy z Hana Twoja propozycje. Ona jest całkiem nie od rzeczy.

      Usuń
    4. Marta, nikt się połapie. Komu przyjdzie do głowy, że krowa z krokodylem przyszły bez zezwoleństwa derekcji?

      Usuń
    5. oczywista Hana, że nikt się nie połapie. Idziem w to. Chyba że jednak cos nabedziem. Bo kurcze w krowie siem zapocę. W krokodylu tym bardziej.

      Usuń
    6. No, Marta, gdyby nie ten gorąc...

      Usuń
    7. nie zapomnijcie torebusi, krokodyl czy nie krokodyl!
      Lilka jest genialna!!!

      Usuń
  14. Lilka, te ciuchy to jakaś męczarnia!

    OdpowiedzUsuń
  15. W sumie chińskie mundurki są nie od rzeczy.

    OdpowiedzUsuń
  16. Tak paczę i paczę na te korełańskie ciuchy i widzę, że one wcale nie takie drogie. Dulara trzeba razy 3 czy razy 4? 3 chyba. Wie ktoś jak tam się kupuje?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. czytałam komcie i s różne opinie i dobre i złe co do jakości i co do terminu realizacji- poczytaj Hanuś

      Usuń
    2. Dolarek to trzeba razy 3,4. Ale jeszcze trzeba zobaczyć koszty przesylki. Ja jestem slaym bywalcem Alli po różne duperelki do kartek i czas dostawy od 20 do 70 dni. Srednio ok 50. To chyba tu duzo szybciej nie bedzie?

      Usuń
  17. Chyba przyszła na mnie kryska, jakem Matysek. Czołgiem Kureiry! Do jutra!

    OdpowiedzUsuń
  18. a propos chińskie mundurki. Ostatnio wspominałam sobie licealne czasy i te obowiązkowe fartuszki granatowe oczywista i te granatowe tez oczywista galowe kostiumiki. W moim (naszym, bo Hana kończyła to samo)liceum było jeszcze obowiązkowe granatowe zwierzchnie odzienie zimowe. Choc może za czasów Hany już nie. Pomijając wszystko, może to nie było takie głupie? Zreszta przeciez współczesne elitarne szkoły tez sie mundurują.

    OdpowiedzUsuń
  19. Podsumowując - chiński pomysł z mundurkami nie byłby taki zły. Ino dopasowac by je trzeba było jakoś. To na mnie też kryska przyszła. Dobrej nocki

    OdpowiedzUsuń
  20. W Auchanie robiłam, to musiałam w mundurku chodzić. Biała bluzka (poliester przydziałowy, nie jakakolwiek biała bluzka, musiała być z logo na kieszonce), czarny/ciemny dół i cholerna apaszka z folii chyba, bo trudno było w tym wytrzymać. Wprawdzie nabawiłam się urazu do białych bluzek, ale przynajmniej nie musiałam sobie zawracać gitary tym, w co się ubrać. To idę. Dobranoc!

    OdpowiedzUsuń
  21. Dzień dobry :)
    Hana, to chyba czeka Cię kilka(..naście?) spacerów przez ciucharnie..... powodzenia....
    Wiosenne lato szaleje ! wszędzie kwiaty, kwiaty, kwiaty ...i zieleń w milyjonach odcieni :))!
    Tak że, Hana, listek figowy.....
    Barbara

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rabarbaro, Opkaowano- ja ostatecznie oddaję nazad sukienkę którą Rabarbara się ze mną podzieliła. Nie przerobię pewnie długo, a Rabarbara ma pomyły :)

      Te Baykud maja fajne też zimowe płaszcze, sukienki, bardzo mi ten styl odpowiada. Hanuś, może ktoś Ci może uszyć ?

      Usuń
    2. O wstalas i piszesz! za oknem solnyszko, zielono , jakies 8 stopni. Barbara!!! pan fotograf naprawil mi oba objektywy do aparatu, jak sie ciesze! zadzwonil i powiedzial, ze bede sie cieszyc wiec sie ciesze!

      Usuń
    3. Sonic, jak bum cyk zacznę szyć. W lumpeksach można kupić różne szmaty luzem i za grosik. Na początek jak raz.

      Usuń
    4. ja sie nauczylam szyc przerabiajac ciuchy z paczek z Anglii od wujka. Moja kuzynka jest starsza ode mnie o 5 lat, wiec jak mialam te 11, 12 lat to kudy mnie tam do niej, kurdupel i przykurcz. wiec nie pasowalo. niektore lepsze sztuki Mama dawala do przerobienia fachowcowi, a reszte przerabialam JA. no bo jak zmarnowalam, to nieduza szkoda, a jak uszylam cos fajnego, to sama korzysc. bardzo szybko przestalam marnowac ciuchy i zaczelam chodzic w unikatach. nauczylam sie zakrywac niedobory moich umiejetnosci i tak mi zostalo. Mozna isc za ciosem i robic, co moja Mama robila, ktra byla BARDZO niewymiarowa - roznica miedzy talia a biodrami to bylo byle jakie 10cm, za to biust bylo prawdziwym BIUSTEM. tzw figura chlopieca od pasa w dol ;) NIC na nia nie pasowalo. z Burdy szyla, poprawiala, przerabiala, az zrobila sobie wzor wykroju na spodnice i gore. i szyla TYLKO wedlug tego wykroju (spodni nie nosila w ogole) i kazdy stroj wygladal zupelnie inaczej! no i oczywiscie rozne materialy. rozne wykonczenia. Hana - dalabys rade! idz, nakupuj duzych szmat w ciuchlandach i do zabawy!!

      Usuń
    5. To ja, Opakowana, czekam teraz na Ciebie jak na lato prawdziwe, bo albowiem nabyłam byłam właśnie CUD sukienke lnianom ! jackpota ! (w komisie jakimś tuobok) w cudnym kolorze chłodnej żółci lekkutko wpadającej w zieleń ! świetny fason !........o czy (3) rozmiary za dużą...... Muszę jakoś zmniejszyć nie psując fasonu, potrzebuję wsparcia i pomocy !!!! w Tobie nadzieja ;)))
      Barbara

      Usuń
  22. O biedny, rozdeptany kurduplu 50+. Dramatycznie opisałaś swoje kłopoty. Na kłopoty najlepszy lumpex, moim zdaniem, ale nie wiedzieć czemu, nie zawsze mają tam towar, którego akurat szuka się.
    A szalami paroma nie możesz owinąć się? Upiąć niewidocznie, zamotać intrygująco, buty nałożyć i robić za damę.
    U nasz ciągle stan źrebakowy 1+2.
    Pogoda obiecująca, moje pestki dyń obudziły się w doniczkach i zaczynają rosnąć. Poza tym, roboty ogrodowe pełną parą. Zgodnie z zaleceniami Gorzkiej Jagody, zdarza mi się pochodzić po rosie o poranku dla zdrowotności. Przy +5 to jednak przeżycie z gatunku lekko ekstremalnych, na początku.
    Miłego dnia, Kurzęta.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bozszsz jak romantycznie, po rosie o swicie! na boso....

      Usuń
    2. Romantycznie to będzie w lipcu. Na razie tak zimno w nogi, że aż bolą. Ale potem - miło.

      Usuń
    3. A może fakstycznie trza siem poowijać jakimiś metrażami i za głębokie muzułmanki robić?Tyla rzeczy odpada od góry do dołu kofanego kurzego ciała^^
      Miłego dnia Kurnikowi:)

      Usuń
    4. Agniecha - imputujesz Prezesowej, ze bez butow nie bylaby elegancka??

      ale z szalami pomysl swietny! bardziej przewiewny niz w krokodylu.

      rosa - fajna rzecz!

      Usuń
    5. No co ty, Prezesowej to ja kompletnie nic nie imputuję.
      Ale gdyby poszła bez butów, to może by kto pomyślał, że nie ma wcale?

      Usuń
    6. Agniecha, najfajniejsze ciuchy mam z lumpeksu. Tylko że tam to wiesz - sprawa losowa.
      Czasem się zamotywuję (zamotuję? zamotywam?) z lekka, ale nie lubię, bo to zawsze się gdzieś odmota, przekręci, opadnie. Jak ostatnio moja trykotka z paskami - jak wysiadłam z auta, wyglądałam jak spętany (by nie rzec opętany) koń.

      Usuń
    7. Opakowana, bez butów byłoby oryginalnie i zapewne nikt by się nie zdziwił. Ale z butami akurat nie mam większych problemów.

      Usuń
  23. Już tu kiedyś pisałam, że na imprezę nie poszłam bo nie miałam co włożyć? Nie mam eleganckich rzeczy zwłaszcza, że do nich trzeba eleganckie buty założyć a na moje nogi takich nie ma.
    Też duszę się i pocę w sztucznych ciuchach, na mnie nic nie ma w sklepach.Doskonale Cię rozumiem.
    Poranek pochmurny, 13 stopni, wstałam lewą nogą, humoru nie mam.
    Z Miką się zobaczę.
    Gumienko ślicznie zielone. Dobrego, mimo wszystko dnia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ojtam, ojtam Ewo, co tam imprezy! lepsze spacyrki po wertepach, dzien zapowiada sie pieknie. Pozdrow i usciskaj Mike!!!!

      Usuń
    2. Koniecznie ukochaj Mikę i odemnie:)

      Usuń
    3. Usciskaj Ewo i ode mnie tak juz mocno imieninowo, bo to za kilka dni😉

      Usuń
    4. Ewo - usciskaj siebie i Mike!
      Lewo nogo, lewo nogo, wez zamien ich kolejnosc i bedzie dobrze! i lec patrzec co zakwitlo od wczoraj, bo zaloze sie , ze cos tak!

      Usuń
  24. Ech ta wiosna i lato! Można palpitacji serca sie nabawic. Trzymam kciuki zeby Wam sie Hano i Marto zakupy udały 😊
    Też proponuje Ci jak Opakowana jakaś luźna tunika z dekoldem do przyciagania uwagi i ciemne leginsy. Plus ciemne buciki koturenkowe do dodania centymetrow. Dasz radę!
    Dla pocieszenia moja kolezanka nosi rozmiar 34 lub 36 i tez ciężko jej coś wybrać. Z tymi ciuchami to jest tak ze one sa na proporcjonalnych ludzi z szablonu, a okazuje się że w szablon mało kto sie wpisuje.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kocie - mysmy przeciez juz opracowaly Szablon Kur(y), ktory skrzetnie chronimy przed chytrymi pazurami Sewru, co to kazdy szablon chce!

      Usuń
    2. Kocie, nie mam specjalnie złudzeń co do zakupów. Z szablonem masz rację, tyle że to nie jest NASZ szablon.

      Usuń
    3. Kocie, do dekoltu raczej nie chcę przyciągać niczyjej uwagi. Jeśli już, to do walorów mojego bogatego wnętrza:)))

      Usuń
    4. O to to Hanuś, ja tam cały czas uważam, że to wnętrze najważniejsze :)

      Usuń
  25. Psie w swetrze przepraszam za zamieszanie. Nie przypuszczalam ze mokasynki tez od Ciebie. To Ty mi pól szafy chyba wysyłasz?

    OdpowiedzUsuń
  26. Hana, wszczeliłaś się w temat bardzo!
    Idę dziś na wernisaż mojego profesora i miałam ten sam problem z wyborem szmat.
    A do wyboru było niewiele... wszystko dramatycznie skurczone :(
    Pozdrawiam cały Kurnik :)
    Gumienko urokliwe.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Iza - do jakiego rozmiaru skurczone? bo ten teges, wiesz.....

      Usuń
    2. Iza, zawsze na takim wq... postanawiam, że kupię jakąś maszynę dla cepów i zacznę coś kombinować.

      Usuń
  27. Oj Hana, łącze się z Tobą w bólu. Moja szafa też się bardzo mocno skurczyła. Po podwórku chodzę w jakimś starym dresie, ale jak mamy gdzieś wyjść to już jest problem i to duży.

    Mówisz- Ty kurdupel, ja wysoka - i co z tego jak rozmiar 48

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no tak, aż wstyd się do tego przyznać :-)

      Usuń
    2. Graszko, w życiu, niemożliwe. Zdjęcia przeca nie kłamią!

      Usuń
    3. No wlasnie, skad ona wziela te 48.....

      Usuń
  28. Nie wqrwiaj się Hanus, coś się na pewno znajdzie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Orszulko, wedle teatru już ustaliłam, spoko. Nie mam ciuchów tak w ogóle, a na gorąc w szczególności. Goła nie chodzę, ale sensowne zestawienie czegoś to droga przez mękę. Właśnie dlatego, że wszystko kupowane z przypadku, bo akurat się fajne trafiło, a potem okazuje się, że samo w sobie tak, tylko do niczego nie pasuje.

      Usuń
    2. Coś pogrzebie jak bede w Polsce w kwestiach ubiorów letnich, mam tam dużo do oddania, może coś sobie upatrzysz, a reszta może pójść dalej.

      Usuń
  29. W zasadzie chadzam w sztucznosciach,moze nie az takich strasznych ,że powietrzen ie dochodzi,ale jednak , niemal wszystkie ciuchy są z domieszką czegoś tam, w spodniach strecz,w blizkach jakis inny skladnik, najgorzej w upały,wtedy jednak wybieram jak najmniej sztuczne, ale len wkladam między bajki.Mam dwie koszulowe bluzki i ze dwie pary spodni,spodnie koszmar, bluzki oblecą,ale malo kiedy je nosze, najwygodniej bowiem jest mi i tak w leginsach i koszulkach.Elegansze wyjscie ,no własnie, kupic Hanuś ze dwa zestawy droższych lepszych ciuchow i je strosować naprzemiennie,tak byc dodatkami i zamianą dół/gora dala radę oblatywać imprezki.

    OdpowiedzUsuń
  30. Tu na ewentualnosc jakiegos wyjscia ,bo J. sie odgrażal,ze może jakis lepszajszy koncert, to zabralam jakąś kiecke sztuczną, gremplinowa czy cos w podobie, modny teraz materiał, bo sie poddaje,miekki, tylko butów nie mam, ale mzoe nie bedzie jednak potrzeby sie stroić!

    OdpowiedzUsuń
  31. A ja, po schudnięciu, jakby lżej odetchnęłam, chociaż gdybym chciała zakupić coś nowego, to problem się rysuje, szczególnie z sukienkami, bo krótkie są za krótkie (nie znoszę długości przed kolano, do połowy kolana i tuż za kolano, o krótszych nawet nie wspomnę), a długie są za długie, bo jestem mała, a wszystkie na ogół zbyt długie w stanie, a przy sukienkach nie odcinanych przeróbki to straszna rzecz. Najbardziej bym chciała midi, ale takich w zasadzie nie ma. A moja siostrzenica, mojego wzrostu, ale bardzo drobnej budowy ma też problem z zakupem ciuchów - na nią z kolei wszystko jest za duże, kupienie czegoś eleganckiego to marzenie ściętej głowy. Buty nosi nr 35, więc sandały i t-shirty kupuje często w sklepach dla dzieci:)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ninka - ja dawniej tez sie zaopatrywalam w sklepach dla dzieci, szczegolnie buciki!

      Dora - sztucznosci nie moge nosic, jak wiecej niz jakies 15-20% jest w szmacie, bo sie sutentycznie zaczynam nie tylko pocic straszliwie ale i dusic straszliwie. kiedys kiedys jak mi sie wydawalo, ze moge, to mnie ze sklepu wywlekli ledwo zywa, bo w sklepie cieplo bardzo bylo, na dworze akurat na koszuline z dlugim rekawem, wiec pancerz mnie opancerzyl....w tych roznych przeciwdesczzowych ledwo dycham. jeszcze jak maja bawelniana podpinke badz pol, to jeszcze obleci, choc nie za dlugo. w zimie moge to nosic latwiej.

      Usuń
    2. Opakowana, siostro...

      Usuń
    3. U mnie podobnie, sztuczne mnie dusi, dostaję coś jakby astmy i muszę szybko zdjąć. Długo myślałam, że to lycra fizycznie mnie tak ściska, ale kiedy nałożyłam większy rozmiar, co już nie mógł ściskać, a ciągle czułam, że się duszę, to zwątpiłam. A Inkwi mi wyłożyła, że to może być alergia na sztuczne. Kto wie. Unikam w każdym razie.
      Nawiasem dodam, że plan hodowlany wykonany i wszystkie źrebięta się urodziły. Dzisiaj rano przyszła na świat niejaka Lubaszka.

      Usuń
    4. Agniecha, to dopiero jest wiosna! Niech się zdrowo chowają!

      Usuń
    5. Wiosenny komplet. oby rosly zdrowo!

      Usuń
  32. O, jakę ja Cię rozumiem. Mam niestety takoż. Przychodzi wiosna, że o lecie już nie wspomnę, a ja zębami zgrzytam z rozpaczy.

    OdpowiedzUsuń
  33. Errato, to znaczy, że na tekstylnym rynku jest potężna nisza. Dlaczego nikt jej nie zapełni?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo, podobnie jak stary, gruby, krzywy, mały, niewymiarowy, nie pasuje w SCHEMAT. Ten schemat prosty, nastawiony na maksymalny zysk, minimalnym kosztem. Różnorodność jest piękna, jakkolwiek kosztuje więcej.

      Usuń
    2. Agniecha, niby to wiem, ale nie kumam.

      Usuń
  34. Hano,piekny ogrod.Im starszy tym ladniejszy.Powiedz mi prosze skad u mnie przekonanie,ze teraz nie masz gumna? chyba czytam bez zrozumieia niestety.

    OdpowiedzUsuń
  35. to pisalam ja Magda z Plewisk .

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Magda, jeździsz samochodem? Wpadnij do mnie, tylko zatyczki do uszu weź.

      Usuń
    2. Będziecie gdakać na migi?
      Barbara

      Usuń
    3. Rozumiem Agniecha, że to ja ;-D ? Bo chyba nie KuraNaczelna? ;))))

      Jakoś powyżej usiłowałam wyrazić zachwyt z powodu konnych dzieci ale bloger mnie skasował, to wyrażam ponownie :))) i pytam czy jest dwa na dwa? Chłopcy dziewczęta ?
      Barbara

      Usuń
    4. 2:2, czyli remis. Jak będę mniej leniwa dziś wieczorem, to zrobię wpis u siebie. Zdjęcia wykonałam, więc tylko wrzucić i opatrzyć stosownymi podpisami. A teraz udaję się do stajni, dać żryć.

      Usuń
    5. Agniecha nie bądź leniwa, chcem zobaczyć konisiowe oseski :)

      Usuń
    6. Rabarbara, w ogrodzie na migi, w domu normalnie. Al;e okna muszą być zamknięte.

      Usuń
    7. Właśnie wymiękam i padam na pysk. Jutro. Dobranoc.

      Usuń
    8. Hana jezdze samochodem..bardzo chetnie wpadne.Poczekajmy na cieplejsze dni,zatyczki mam:))))
      Bede w oczekiwaniu...
      Magda z Plewisk








      Usuń
    9. Magda, super! Poza godzinami szczytu dojazd zajmie Ci jakieś 10 minut góra!

      Usuń
  36. Magda, nie wiem skąd to przekonanie. Może dlatego, że zimą o gumienku nie pisałam, bo nie było o czym? Teraz oko cieszy (w przeciwieństwie do ucha), ale cóż - nie można mieć wszystkiego, prawdaż? A chciałoby się, taki już człek pazerny się urodził.

    OdpowiedzUsuń
  37. Moi tesciowie mieszkali na Smochowicach,kiedys to byla wioska,nawet autobus z Poznania nie dojezdzal.Cisza i spokoj.Teraz..halas ,ktory nie pozwala slyszec swoich mysli,wiem o czy piszesz i rozumiem.
    Magda z Plewisk

    OdpowiedzUsuń
  38. Przyszedł drobny deszczyk do mnie i od razu zieleń zrobiła się soczysta.
    Witajcie Kureczki, to ja Bezowa wasza.

    OdpowiedzUsuń
  39. To tera ja,bom świeżo wróciła ze złotych tarasów hrehre;)
    Hana masz pani rację,niewydarzona kolekcja wiosenna,zabawiłam 3 h nuszki mie w d..wlazły,nasłuchałam się łubu dubu i na koniec zakupiłam w markecie chlib i masło, a rossmanie 2 szampony,które zachwalała sprzedawczyni,ponoć kalifornijskie i wróciłam dodom.
    Nic mię w oko nie wpadło,dużo lnów zarejestrowałam kątem oka w benettonie od 199,- tam były bawełniane spodnie ładny kolor mocno kawowy,ale mojego rozmiaru niet.W mohito,gdzie zawsze cosik nabywałam też nic - jedynie spodnie khaki ale źle się układały i za płytkie,biodrówki.W zarze podobał mi się granatowy koszyk, cena hmmm ponad stówkie.Do stefanel nie wchodźcie, ceny 600-1000 za bele łaszek.Takoż samo we van graaf,nawet przecenione rzeczy.Suknia balowa 1500;))
    Powiem wam Kury,co pewnie wicie,najważniejsze som dodatki.Podstawowy ubiór może być skromny,klasyczny,żaden udziwniony, to dodatki dopełnią efektu.Tak samo jak meble,nawet graty zagrają z dodatkami.
    Ja nie magazynuję ciuchów,robię remanenty często,w zeszłym roku wydałam w świat dwie pękate torby.Przy najbliższych porządkach coś Kurom przedstawię.Ale na razie nie mam czasu,muszę kupić lodówkę,płytę,wymienić parę okien,sedesy i w ogóle...Od samego myślenia głowa mnie boli;)
    Hanna

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. PS.Gumno śliczne,Hana.

      Usuń
    2. Hanna - w TKMaxx pare dni temu kupilam duzy koszyk taki jakby torba na zakupy, granatowy za 12 funtow. i tak uwazam, ze duzo zaplacilam, hrehrehr

      jakie rozmiary beda na wyrzutke? bo nie wiem czy mam stawac w blokach startowych...

      Usuń
  40. Hanna, suknie balowe mogą sobie wsadzić. Mnie chodzi o zwykłe życie. Do Benettona nawet nie wchodzę, oni tam kończą na rozmiarze 26. W Mohito same sztuczności, Van Graaf i inne Stefanele to nie moje progi. Nawet gdybym miała kasy w ciul, nie wydałabym na ciuchy więcej niż 100-200 za sztukę! A to i tak dużo! Ponoszę miesiąc albo dwa, spodoba mi się albo nie i potem wisi pińć lat, bo szkoda wyrzucić/oddać. Bo w sklepie to jedno, a w domu to drugie. Polubię ciuch albo nie polubię. Oesssu, jakie to fatygujące!

    OdpowiedzUsuń
  41. Hej Kurki!
    Pozdrowienia od Miki macie. Byłam też ściągnąć z pazurów hybrydę i u fryzjera ściąć włosy. Nie było mnie cały dzień, wróciłam głodna i zła bo myślałam ze może ładniejsza będę he, he,he.... stara a naiwna.
    Miłego wieczoru.

    OdpowiedzUsuń
  42. Odpowiedzi
    1. Ewo, dzisiaj humorek taki, a nie inny, a to przez tę lewą nogę, jutro spojrzysz na siebie inaczej:)

      Usuń
    2. A Mika do kiedy w szpitalu?

      Usuń
    3. Mika tylko na jeden dzień, chyba już w domku.

      Usuń
  43. Ciuchy.... Temat dla mnie trudny, szykuje się do wywalenia połowy szafy, albo i więcej.
    Co do TK MAXX, jest w Avenidzie i widziałam lniane giezla.... Ceny - różne, ale bluzki za jakieś 8 dych, Hanuś. A może zajrzyj do Instytutu Włókien Lnianych, czy jak to się tam nazywa.... Tylko, że oni się tam cenią 😉

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lidka, a gdzie on jest, ten instytut? Kiedyś był na Golęcinie, teraz nie wiem. Patrzyłam w necie, to wzornictwo mają beznadziejne.

      Usuń
    2. Instytut wlokien o ktorym wyzej jest na Golecinie,na terenie Akademii Rolniczej,teraz to chyba sie nazywa Uniwersytet Przyrodniczy.Sa tam rzeczywiscie lniane ciuchy,ceny wg mnie bardzo wysokie.Mozna tez kupic olej lniany itp produkty.
      Magda z Plewisk

      Usuń
    3. Magda, weszłam na stronę. Ciuchów mało, drogie i beznadziejne.

      Usuń
  44. A co Ty Kureiro Naczelna wiesz o zabijaniu, tfu, o ciuchów kupoowaniu?! Ja to mam cycki od całkiem innej baby, to jest problem zakupowy na miarę opracowania metody zimnej fuzji! Wzrost mam tak między karlicą a krasnoludkiem ( karlico - krasnoludek otyły ) ale jak odetchnę to jak Horrrpyna!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Taba Azo - to nie masz najgorzej, wystarczy duuuuża, czerwona czapeczka...... ;)))
      Barbara

      Usuń
    2. Barbaro, no nieźle:)))

      Usuń
    3. Taa, czapeczka rozciągnięta na cycach. Co robi tu ta dziwna papryka? Cycki na krótkich nóżkach w czerwonym! Krasnoludek zacycolony! Po prostu sam urok i wdzięk oraz szyk.;-)

      Usuń
    4. Taba, współodczuwam. U mnie wspomniane walory średnie, a i tak mi przeszkadzajo.

      Usuń
    5. Rabarbara, chyba dwie czapeczki? Może być każda w innym kolorze.

      Usuń
  45. Szkoda, że nie żyjemy w klimacie, w którym wystarczyłby tylko listek figowy ;)

    Zawsze najlepiej czułam się w stroju sportowym i najchętniej bym się tylko tak odziewała, dlatego miałam problem z ubraniem się bardziej galowo, bo to w moim przypadku zawsze było przebranie.

    OdpowiedzUsuń
  46. Kurietty ja z innej beczki. Czy któraś łykała structum, lek na zwyrodnienie stawów, chodzi mi o tolerancję organizmu, bo w necie wyczytałam, że dużo osób ma problemy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Marija, ja brałam, całe trzy dni i wywaliłam. Puchłam, wiesz, taki ogólny obrzęk, wyrażne zatrzymywanie wody (waga błyskiem skoczyła) i mdliło mnie. Było to na tyle niemiłe, że nie chciałam sprawdzać dłużej, zwłaszcza że skuteczność mało pewna i znikoma.
      Barbara

      Usuń
    2. O dzięki Rabarbaro, właśnie coś podobnego wyczytałam w necie i jeszcze biegunki i wysypki. A stosujesz coś zamiennie, czy wsuwanie galaretek to jest jakieś rozwiązanie?

      Usuń
    3. Biegunek i wysypek na szczęście nie :), galaretki jem bo lubię ale bez przesady, ból nie taki znowu żeby nie dało się przyzwyczaić a że paluszki krzywe... no cóż, "jak się człowiek robi starszy, to w nim powoli wszystko parszy
      wieje" ;)))))
      Barbara

      Usuń
    4. W moim przypadku chodzi o biodro, coraz gorzej mi się chodzi i dzisiaj ortopeda przepisał mi ten specyfik, dlatego zasięgam języka :)

      Usuń
    5. Marija, a jakaś ruhabilitacja? Na tym etapie? Czy to kadzidło dla umarłego?

      Usuń
    6. Galarety podziałają pod warunkiem, że nie jest to gościec. Unikaj wędlin - zawierają związki nitrowe z azotem, przerzuć się na mięso przygotowywane w domu. Poza tym produkty zawierające selen - podroby, mięso, mleko (byle nie UHT), grzyby, kukurydzę, strączkowe, jaja. Drożdże - możesz przygotować sobie napój z drożdży lub móżdżek z drożdży z przepisu Gumowskiej. Za jednym zamachem masz niacynę czyli wit PP i selen. Selen działa przeciwzapalnie. Nie warto suplementować się syntetyczną wit. C ale jeść dużo produktów, będących naturalnym źródłem wit C - ochrona kolagenu. Po 20 roku życia nie produkujemy kolagenu ale trzeba zadbać o ten co jest.
      Suplementować się możesz glukozaminą - działa przeciwzapalnie jak selen. Obniża produkcję cytokin. I jest jeszcze Diacereina, tylko nie wiem, czy już zarejestrowana w Polsce, bo w 2014 rejestracja była odrzucona ze względu na działanie hepatoksyczne. Lek ściągany chyba z Czech to Artrodar inne to Dolocartigen, Viaflex.

      Usuń
    7. Hana, rehabilitacja jak najbardziej. Trzeba tylko znaleźć dobrego fizjoterapeutę. A o tych trudno wbrew pozorom.

      Usuń
    8. Rehabilitacja, z moją nowotworową historią manualna, nawet dostałam skierowanie, ale co z tego, mają rejestrację zamkniętą do kwietnia...przyszłego roku i już nie rejestrują.
      Jak się w styczniu rejestrowałam na podobną rehabilitację ino na kręgosłup to mnie zarejestrowali na...styczeń przyszłego roku. Poinformowano mnie, że większość przychodni woli jak mu za taką terapię zapłaci pacjent, a nie NFZ. Pytałam o cenę, za 10 zabiegów 450 zł.

      Usuń
    9. Maria, Ty jesteś z Wro? Bo to ułatwi sprawę szukania rozgarniętego fizjoterapeuty. Popytam, kto u mnie byłby w stanie coś poradzić i nie puścić Cię z torbami. Bo ci najlepsi się niestety cenią, a w tym zawodzie jest tylu partaczy, że najlepsi warci są swojej ceny. Jeden z moich byłych studentów zajął się nie chodzącym samodzielnie chłopcem 14-15 lat z porażeniem mózgowym. W pół roku postawił go na nogi, w drugie pól przygotował do paraolimpiady. Niestety, tacy fachowcy już pod koniec studiów mają podpisane kontrakty ze Szwajcarami i wyjeżdżają :(

      Usuń
    10. Jestem z Wrocławia Piesie.
      Syn mojej koleżanki kończy właśnie studia fizjoterapeutyczne i nawet przychodzi do mojej mamy, no ale on jest na etapie nauki i chyba jeszcze mało wie o terapii manualnej.
      Będę wdzięczna jak popytasz :)

      Usuń
    11. Dzięki za porady, postaram się skorzystać :)

      Usuń
    12. Omatko, jak to dobrze pogadać czasem o życiu, de Maryni i przyznać się do bolącego biedra!

      Usuń
    13. Jeżu kolczasty, czyżby znowu jakiś mój ex-student? ;)
      Jutro zadzwonię do koleżanki lub dwóch i się wypytam, bo dzisiaj za późno.

      Usuń
  47. Fajnie jest tak otworzyć drzwi i wyjść wprost w zieloność...
    I jeszcze na dodatek w taką piękną zieloność jak twoja Hanuś :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Otworzyć drzwi i wyjść wprost w zieloność", pięknie to ujęłaś, Mario.
      To też moje marzenie...

      Usuń
    2. Tak bym kciała, szczególnie, że mam coraz większy problem z w telepaniem się na moje trzecie piętro ;)

      Usuń
    3. Marija, jak ja znam wysokość trzech pięter, ale i tak się pocieszam, że nade mną jest jeszcze czwarte. Dwa i pół wychodzę spoko, nawet obładowana i mogłabym tam zostać, bo astma dalej nie pozwala.
      Bezowa

      Usuń
    4. Hehehe Aniu moje trzecie to jak twoje czwarte(wysokie piętra jak to w starej kamienicy i na dodatek, parter dopiero na półpiętrze) pocieszam się, że to taka moja rehabilitacja ;)

      Usuń
    5. Marija, Twoje trzecie piętro to jest makabra jakaś! Wiem, bom właziła!

      Usuń
  48. Macie świętą rację. Wyjść w zieloność mogę, nawet w piżamie albo i bez, nikt mnie nie widzi - o ile nie będę latać po całości. Gdyby przyszło mi zamieszkać bez tego, chyba się pochlastam.

    OdpowiedzUsuń
  49. Ej, Hana, ino mi tam po całości nie lataj bez piżamy. A zresztą...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. OOOOOO, porno jakies się zaczyna po 22.00 -ej. Wchodze w to !!

      Usuń
    2. Lilka, oneś krowi, a pod spodem nic! To jak futro z norek na gołej Marylin Monroe!

      Usuń
  50. Marta, a może na ten widok ruch na szosie zamarnie? Chociaż na chwilę?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak będzie kraksa to zamarnie może nawet na dłużej.

      Usuń
    2. Ewa2, a ja w czasie zamarniętego ruchu buch, na hamaczek i się napawam!

      Usuń
    3. Byle Ci od kraksy nie klęli zbyt głośno.

      Usuń
  51. A to byłoby warte nawet codziennej dawki latania. Mogłabym Cie nawet wspomóc. Przylete i tez polatam. Może po jakims czasie poszukaja objazdów?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. MM i Hanu, filmik z tego zróbcie bo ja dareko mam to was nie wspomogie > A może zlot gołych kur tam zrobić przy tej trasie ???

      Usuń
    2. Marta, to jest kuszące! A jakby tak wszystkie Kury polatały...

      Usuń
  52. Lilko; wczesniej, bo musim byc widoczne żeby efekt osiagnąć

    OdpowiedzUsuń
  53. Chyba że tak, Lilko. To może byc nawet bardziej ekscy/odstra/szajace

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. MM bo to ma być s z t u k a ! Przez duże S. A nie jakas porno-drama ! Podswietlone nagie walory i taneczny krok > Każden kierowiec bedzie hamował, zrobi się karambol. I tak kilka razy w miesiącu. Pojdzie fama , że tam jakas " żyła" jest i zabijaja się kierowcy. I spoks ! Przestaną jezdić tam hurtowo.

      Usuń
    2. Lilko; doprowadziłas mnie do uez swoją wizją. Tak zrobim. A kazda goła kura wspomożycielka na wage złota!!!!!!

      Usuń
    3. A wy już ćwiczcie układ horeograficzny a ja pomyslę nad wmontowaniem wam żaróweczek w wiadome miejsca..

      Usuń
    4. Łoesssssuuuu, Lilka, ta moja wyobraźnia!!!

      Usuń
    5. No masz ją. Nie malutką , o nie ! To ci chyba pomoże dobrze się przysposobić do spektaklu. Tylko myslę... jeszcze..., w którym miejscu wam baterie zamontować ,żebu y nie przeszkadzały w tańcu .

      Usuń
    6. LIlka, będziemy zdalnie sterowane! Pilotem!

      Usuń
    7. O nie Hana, ja sie nie godze na zdalne sterowanie. mam indywidualny układ horeograficzny.

      Usuń
  54. To co, Kureiry, latamy po A2? W obłokach pirza, żeby było subtelnie! Zapewniam wikt i opierunek!

    OdpowiedzUsuń
  55. Na pierwszy rzut jako wspomagajaca idzie Magda z Plewisk bo ma najbliżej. Co Ty na to Magdo?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. MM, Magda to już ekwilibrystykę prowadzenia auta nogą z walorem, na którym zwykle się siada, za przednią szybą ! Zwykle jezdzi się na zimny łokieć. A jak nazwać ten numer ?

      Usuń
    2. *** powinna ćwiczyć ( nie dodałam na początku )

      Usuń
    3. Lilko; zawiły twój opis, ale czy chodzi o prowadzenia auta doopą za przednią szybą z walorem?

      Usuń
    4. Martaaaaaaaa, posikauam się!

      Usuń
  56. haniny opierunek solidny, z wiktem gorzej, ale o ten ja sie postaram w ramach siostrzanej solidarności. A i Olesa dopomoże. Tak wiec Kury, do dzieła. przylatujcie!!!!!!!!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  57. Ojtam, Marta, z wiktem spoko dam radę, jak jest mus, on nawet smaczny! Ale ni ma musu, Olesa pierogów narobi, wszystkie Kureiry lubieją! Będziemy mogły skupić się na choreografii i mrygających światełkach w strategicznych miejscach.

    OdpowiedzUsuń