środa, 16 maja 2018

Bardzo dużo zdjęć

Jeszcze nie mogę pochwalić się aranżacją nowych szafek, albowiem nadal zalega na nich (i nie tylko) bałagan. Mogę pochwalić się ławeczką, bo tam było łatwiej odsunąć nogą to i owo. Obok ławeczki, specjalnie dla Pantery, stos poduszek pod jej szanowny zad, bo bała się biedna, że jakby co, to będzie musiała siedzieć na twardym.
Pantero droga, wybieraj - która poduszka i w jakiej kombinacji:

Może tylko pledzik, bez poduszki?
W takiej?
Może w takiej:
Albo takiej:
Sprawa powyższej aranżacji nie jest jeszcze zakończona.
Trochę poprzynudzam zdjęciami, ponieważ wytrwale rozkminiam aparat. Co i rusz znajduję jakąś funkcję, najczęściej przypadkiem. Moim zdjęciom nadal wiele brakuje, jednak wcale nie chcę zostać wybitnym fotografem. W końcu w ilu dziedzinach można być wybitnym, co nie? Denerwuje mnie fakt, że aparat jest wszystkomający, a ja nie wykorzystuję nawet 1/3 jego możliwości. Powoli to się zmienia i JUŻ robię zdjęcia nie tylko przy użyciu funkcji "auto".




Akacje za płotem, przy nieszczęsnej szosie




Płot z tyłu i pergola wymagają oczyszczenia i pomalowania, ale nie wszystko na raz... Pantera, ta poduszka też jest w puli!
Kontakt z przyrodą mam tu taki sobie, ale mam coś, czego nie miałam tam. Nie zdążyłam poszukać właściwego ustawienia aparatu, poza tym było pochmurno:


Kociska całymi dniami wylegują się na parapecie w słońcu, aż im tłuszcz kapie z pazurów:




Fejsbukowe Kury już widziały, pokazuję więc niefejsbukowym zdjęcia zwierzaków zrobione przez Sviatoslava, który jest synem Olesy. Może kiedyś osiągnę taki poziom? Malinki tu nie ma, bo w takich razach chowa się po kątach:









Poza tym, na fali poprzednich komentarzy zaciekawiło mnie, jak brzmią Wasze drugie imiona? Mam na drugie - uwaga, to trudne - Hanna! Kiedy zakładałam blog, blogger nie chciał przyjąć ani Ewy, ani Hanny. Przyjął Hanę i tak zostało. Zresztą podoba mi się i może czas na zmiany? W końcu drugie imię długo leżało odłogiem. A najdziwniejsze imiona, które znam osobiście (w sensie osoby) to Teodozja zwana Tosią i Ewangelina zwana Ewangeliną.




276 komentarzy:

  1. Chyba pierwsza!Właśnie gadałam jak Opakowana do obrazu pod poprzednim postem;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hana,poduszek tyle,że codziennie możesz zmieniać aranżacje,wszystkie mi się podobajo.Piękne zdjęcia, czarno-biały Frodo jest super!!I Wałek też, na piątym zdjęciu od końca ma zabójcze oczy;)

      Usuń
    2. Hanna, toteż zmieniam bez przerwy:)))
      Oni w ogóle są zabójczy. Frodo zeżarł mi chlebek upieczony przez Olesę. Chciałam zabić...

      Usuń
    3. Ojej, nie zaszkodziło biedulkowi ?
      Rabarbara

      Usuń
    4. jeden bochenek na takiego wielkopsa to pare okruszkow i jusz. I co? zabilas? hrehrehrerh

      Usuń
  2. Hrehre, zdarza się nie tylko Opakowanej. Mnie (mnie!) dziad już nie wpuszcza.

    OdpowiedzUsuń
  3. Hana, ty możesz otworzyć sklep z poduszkami :-)
    Kompozycja z poduszką w kwiaty :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Graszko, w końcu tak zrobię. Ale co ja poradzę, że w lumpeksach takie skarby? Przecie nie zostawię! Ta w kwiaty akurat od Kingi. I w koty od Felki.

      Usuń
  4. o kurczaki, jestem druga. Jupi ale niespodzianka

    OdpowiedzUsuń
  5. No, podium obsadzone, można spoko gdakać, bez napinki.

    OdpowiedzUsuń
  6. Hana nie zmieniaj Hany, bo to do Ciebie przylgnęło.
    Wyobraziłam sobie naszą Panterkę, wyciągniętą wygodnie na stosie poduszek, jak księżniczka na ziarnku grochu.
    Mam aparat już trzeci rok i nadal nie wykorzystuję wszystkich funkcji i jadę na automacie.
    Na drugie imię mam Jadwiga, mam i trzecie: Maria. Bardzo chciałam dać córce na imię Noemi, ale mi nie pozwolili i została Kasią.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ewa2, zmiana w sensie, że czas na Hanę!
      Jak to, kto Ci nie pozwolił??? Toć niczyja sprawa, tylko Twoja i ew. ojca dziecka. Chyba że mąż stanął okoniem:)

      Usuń
    2. Ewa2, ładne masz imiona, wszystkie!

      Usuń
    3. Dziwne, że nie pozwolili, ja znam aż dwie Noemi.

      Usuń
    4. Mąż oponował i mama, dałam na drugie Alina, to córka ma do dzisiaj pretensje.
      Najgorsze że sobie zostawiłam panieńskie nazwisko i mam dwa, a to dość kłopotliwe, chociaż oba krótkie.

      Usuń
    5. Ewunia, takie jaja, jak robią z moim drugim nazwiskiem (Bezowego), to nie ma. Za 26 lat noszenia go, może ze trzy razy ktoś poprawnie napisał. Lecą przez "a", a nie przez "e". Mam w bloku Noemi, ma z 12 lat.

      Usuń
    6. Mnie też próbowano odwodzić od Martyny, alem się nie dała. Wtedy to imię jeszcze nie było popularne.

      Usuń
  7. No,jak zwykle ładniście.
    Czy kolory Frodo i Wałka są bliżej oryginałów czy kolory zdjęć robione przez Cię i ile Valentino se latek liczy?
    Żeby jeszcze tak patrzenie na Twoje aranżacje dodawało mi ochoty do ozdabiania mojej chaty to była bym szczęśliwsza;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Orko, moje kolory są bliższe, ale te mają tę miękkość. Valentino jest ze mną 5 lat. Ile miał wtedy, nie wiem. Był młodym psem, ale nie szczeniakiem. Szacuję go na jakieś 7, niestety.
      Kurczę, ja to mam tak, że naoglądam się zdjęć w jakichś gazetach czy innych netach i natychmiast lecę po farby!

      Usuń
    2. Hana, też tak mam niestety.... W jakie to koszta sie popada!!!! O robocie że nie wspomne... bo ja po farby do ścian też latam.....
      Rabarbara

      Usuń
    3. A ja sie napatrzam, napalam ale nie lece po farby...

      Usuń
    4. Bo Ty, Opakowana, jesteś niewiastom rozsondnom i statecznom. Chyba że leniwom......? i latać Ci sie nie kce....?
      Barbara

      Usuń
    5. nie mogie. a za te statecznosc i powaznosc to Cie wezme przez kolano i pupe przetrzepie. jak nic!

      Usuń
    6. hrehrehrehre ;)
      Barbara

      Usuń
  8. Każda aranżacja ładna, można szaleć.Nie posiadam drugiego imienia.

    OdpowiedzUsuń
  9. Poduszkowe aranżacje śliczne, nic tylko się mościć:) Bardzo mi przypadła do gustu pergola i reszta okoliczności. Na jaki kolor ją machniesz? Mahoń, cedr?

    Izabela - Maria - Teresa.
    Jak z meksykańskiej telenoweli :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Iza, prawie jak Izabela Maria Portugalska, ona miała z dziesięć imion;)

      Usuń
    2. Iza, fakt, jak z telenoweli albo jakiej szacownej dynastii, jako rzekła już Hanna.
      Pergola będzie ciemna, taka jak jest. Przelecę ją impregnatem.

      Usuń
    3. Taka ciemna jest fajna, ale ja na ten przykład lubię kolor cedru w plenerze, zwłaszcza zimą - ożywia.

      Usuń
    4. Iza, ja też wolę jasne, ale musiałabym zdrapać to do żywej skóry. Czujesz to?

      Usuń
    5. Hana a znasz taki kolorek impregnatu palony modrzew,troszkę szarawy.
      Tutaj niedawno czytałam
      http://greencanoe.pl/donice-tarasowe-donice-drewniane/

      Usuń
    6. Hanna, nie znam, ale na bank się zapoznam. Tyle że pergola jest grubo zaimpregnowana jakimś ciemnym czymś, co na pewno wniknęło w drewno. Nie będę przecież tego skrobać. Zaimpregnuję, żeby się nie rozpadło i szlus.

      Usuń
  10. No wszystko piękne, a zwierzaczki najpiękniejsze, Wałecek mój ukochany:))
    Co do imion dziwnych, to się powtórzę z poprzedniego postu, mam sąsiadkę Adaminę, zwaną Amą.
    A ja 3 razy M: Mika, Maria Małgorzata.

    OdpowiedzUsuń
  11. Mika, odruchowo skróciłabym Adaminę na Adę. Istnieje w ogóle imię Adamina? Czy to wymyslone?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Istnieje, żeńska forma Adama, imieniny w Wigilię:))

      Usuń
  12. Och ! i ach! - te oczy, te oczy........
    Z poduszek to ja, jeśli kiedy dojadę ;) żeby skorzystać, to tą fuksjową i pledzik z pompomami ;)))
    bym prosiła zarezerwować ;).
    Na drugie imię dano mi na imię Iwona dla uhonorowania mego Stryja Iwa (hm, dopiero teraz zastanowiła mnie komplikacja odmiany tego imienia ... Iwo, Iwa i .... jak dalej...)
    Chociaż rozważam zmianę, bowiem ponieważ Rabarbara podoba mi się tak bardzo (Rucianko - dzięki !!!) że chyba wezmę sobie na pierwsze, Barbara na drugie ;)))
    Rabarbara Barbara

    OdpowiedzUsuń
  13. Rabarbaro Iwono trojga imion Barbaro, rezerwacja zrobiona. Czy Iwo w ogóle się odmienia? Podoba mi się bardzo, ale chyba jest kłopotliwe.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Odmienia się przez dodanie końcówki -on;)
      Otto,Iwo,Hugo,Bruno

      Usuń
    2. Poleciałam w gugla - są wersje odmiany, właśnie kłopotliwe ;)).
      Rabarbara

      Usuń
    3. Hanna, ale że - kogo/czego Iwona? Dziwnie jakoś. Iwu? Iwonowi?

      Usuń
    4. Chyba Iwonowi;)
      Mój pies jest Hilo i też mam kłopot,posiłkuję się przyimkiem "dla", dla Hilo/a mówię,nie wiem czy po polskiemu;)
      Kiedyś miałam Norę, opowiadam teściowej,że kupiłam Norze coś tam, a ona kupiłaś noże?Tak się dogadałyśmy;)

      Usuń
    5. Hanna, rzeczowniki zakończone na "o" są często kłopotliwe. Takie chociażby "okno", odmiana temu oknu nie dla wszystkich jest oczywista. A nazwy własne są przeważnie cudzoziemskie. To tym bardziej trudno odmienić.

      Usuń
    6. Ja tam lubię "temu misiu":))

      Usuń
  14. Zdjęcia profesjonalne widziałam na FB, ale jeszcze raz się pozachwycam : Zachwyt !!!!
    Aranżacje zacne, co dzien możesz mieszkać w innym wnętrzu !

    Imienia drugiego nie mam, ale na chrzcie dostałam Dorota, a na bierzmowaniu se dałam Olimpia ! Ksiądz ku memu zdziwieniu nie szukał info czy imię jest świętej jakiejś przypisane , bo tak miała jego mama na chrzcie i w metryce. Bardzo szybko zrozumiałam co za obciachowe imię sobie przybrałam hehehhehe

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Taaa, Sonic, gdyby mi się chciało aranżować co chwilę, to taaak:)
      To Ty jest tak naprawdę Dorota? Ale się człek dowiaduje!

      Usuń
    2. jak to naprawdę ???? to tylko z chrztu, nie liczy się obecnie,
      w dowodzie mam..... sonic :P

      Usuń
  15. A ja prosze tez herbem psin, bo granatowa chyba, ale przewrotnie mi pasuje do turkusu lweczki.
    A ja mam na drugie imie....uwaga... Krystyna. a na bierzmowaniu wzielam sobie 3 imiona i biskup z letka zdebial. wszystko na em i na ka. no i jestem Zosia - reaguje na to imie, a na moje prawdziwe pierwsze - nie.

    kopozycje poduszkowe sa swietne, bo poduszki sa tak rozne!
    Modrzewie kocham i okropnie mi szkoda co jesien, jak zlocieja i lysieja, a takie mintkie igielki maja....

    portrety ogldalam na FB ale moge ciagle...
    kociny wysmazone naokiennie maja dooooobrze! czasem bym chciala byc kotkiem na Twoim parapecie. jako i pajaki maja dobrze, bo pajeczyna prima sort.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Opakowana, ja też chciałabym tym kotkiem być:)

      Usuń
  16. Bozszsz!! jaki ten Walecek ma apariencje, ani chybi posiada szlachecki rodowod, patrzy tak wyniosle, dumnie, niezlomnie, madrze...Frodo powala swoja przystojnoscia...prawdziwa uczta te zdjecia, aranzacje bardzo mi sie podobaja, fajne kolory, wszystkie poduszki pasuja.

    Jam Danuta Grazyna..ale Danuta to przez pomylke, urzedniczka urzedu cywilnego zapisala mi jako moje imie mojej mamy, pewnie nie chcialo jej sie poprawic i dodala moje imie czyli Grazyne...chrzczona bylam Grazyna , ksiadz dodal mi Marie, bo przecie Grazyna to poganskie imie. Ze jestem danuta dowiedzilam sie kiedy mialam 14 lat, bo zeby pojsc do liceum musiano wydac mi akt urodzenia... tam bylo to imie. Zeby bylo weselej, jestem Danuta Grazyna corką Danuty, ale okazalo sie, ze mama nie byla Danuta tylko Anna...tak wiec nie mialam matki, bo Danuty z nazwiskiem panienskim mamy nie ma.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Grażyna, niezłe zamieszanie! Moja mama chciała mi dać na pierwsze Hanna, ale tata się nie zgodził, bo miał w rodzinie ciotkę zwaną Ślepą Hanulą. Końskim targiem Hanna mam na drugie.

      Usuń
    2. Rany, Grazyna - jestes bardziej poplatana niz ja! niezle.

      Tatko mojej znajomej tak sie urznal ze szczescia po jej urodzeniu, ze w wyniku naduzycia kolezanka ma dwa razy urodziny...bo sie Tatce pokrecilo .

      Usuń
  17. Opakowana, ale na modrzewiu WIEWIÓRKA!!! AŻ TAKIE SŁABE ZDJĘCIE ZROBIŁAM??? (nie krzyczę, włączył mi się caps).
    Zaraz, zaraz, to do Ciebie nie mówi się Krycha? Ja Ci od zawsze mówiłam Krycha!
    A, zapomniałabym. Moja sąsiadka tutaj dała na krzcie dziecku imię Maura Atena.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Maura Atena ... musi być moja krewna, jako żem Olimpia ;)
      no dała czadu madka :P

      Usuń
    2. Moja siostra jest Krystyna, ale jak się do niej mówiło Krycha odowiadała, że krycha to jest na dupie.

      Usuń
    3. No wiec - wiwiorki oczywiscie nie zauwazylam, pewnie przez te chorerne okurary. jednak nie dla mnie wielo tego, ciagle sie lapie na tym, ze mamrocze do siebie - musze okulary zalozyc...no to do kitu. a maniuniego druku to nawet przestawiajac okurary jakos tak w gore tez nie widze. to chyba nie o to chodzi, co nie?

      nie przepadam za Krycha i Kryska. za Krysia tez nie za bardzo, ale z trzech to juz wole Krysie. ale sie przyzwyczailam - od 40 lat mnie ludzie w uk znaja jako Krysia, bo tak mnie slubny wszedzie introdukowal. masz ci los. w zasadzie to najbardziej lubie Zosie :).

      p.s. mielismy sasiadow nad nami jak mieszkalam w domu we Wroc. starej daty byli, do mnie mowili Krzysia. TEGO to dopiero nie lubilam, hrehrehrherehrhe

      Usuń
    4. No widzisz Opakowana,starsi państwo mówili,mówili i przepowiedzieli.Dostałaś swojego Anglika jak Krzysia Drohojowska swojego Ketlinga i byli wyjechali do Kurlandii;)Widać Krzysie tak mają.
      A zacniejszego kawalera w całej Rzeczypospolitej nie znajdziesz - mówił Wołodyjowski albo Zagłoba;)
      I mój stary tak siebie reklamuje,zacniejszego nad niego nie masz we świecie;)

      Usuń
    5. A właśnie- brat mojej babci Marii miał na imię Onufry a jego żona- Teodozja :) nazywaliśmy ją ciocią Dosią :))) BDB

      Usuń
    6. Hanna - tylko ja nie chcialam zadnego Anglika a ino rodzimego weteryniarza! a ten ani rodzimy ani weteryniarz! a te panstwo starsze, to wtedy, jak tak do mnie mowili, to mieli tak kolo 40tki, hrehrehre a ja chyba 10 wiec ten tego - stare rupiecie...

      pees. ale moj-Ci on ze Anglik tez byl zacny kawaler.

      Usuń
    7. Bardzo ładnie Onufry i Teodozja,oryginalnie.
      Opakowana,widocznie za słabo marzyłaś o weteryniarzu.Najważniejsze,że zacny ci on,chociaż Anglik i nie weteryniarz;)

      Lubię imiona krótkie i niewydumane,które można zdrobnić Anka,Danka,Aśka,Ala,Lila,Darek,Janek itp.Ze starych imion podobają mi się Franek,Antek,Konstanty (mój dziadek).
      Moją ulubioną,wiekową cioteczką jest Genowefka;)

      Usuń
  18. Czołgiem E. Kalino, Elu!

    OdpowiedzUsuń
  19. Ja na chrzcie dostałam jedno imię albowiem mam podwójne nazwisko (a i tak na kartach kredytowych się nie mieszczę). Czyli jestem Katarzyna, dzięki Mamie bo Tata chciał Teresa bo Katarzyna była carycą itp. Na szczęście po urodzeniu rozpłynął się w szczęśliwości i już nie oponował. A na bierzmowaniu nadałam sobie Joanna - ale to się nie liczy.

    OdpowiedzUsuń
  20. KolKa, Tereniu! Ja też mam podwójne nazwisko i się mieszczę, chociaż żadne z nich nie jest krótkie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja miałam dwa, ale z czasem pozbyłam się człona :P

      Usuń
    2. Też mam dwa nazwiska, ale panieńskie jest krótkie, więc się mieszczę zazwyczaj.
      A człona czasem lepiej się pozbyć, fakt ;)

      Usuń
    3. Sonic, nie pozbyłam się we właściwym czasie i teraz mi się nie kce mieszać.

      Usuń
    4. Katarzyna jest bardzo długie a nazwisko podwójne mam po tatusiu i nie mogę zrezygnować z żadnego członu. Na szczęście mam syna, który przedłuży tę linię.

      Usuń
  21. Te miny zwierzaków są obłędne :)))) Malinka to prawdziwa malinka, jest tak słodka :))) Chłopaki zresztą też :)
    Ja mam na drugie Kinga, czyli takie normalne. A miałam być - kiedyś już o tym gdzieś pisałam, uwaga, miałam nosić imię .... Krzysztofa !!!!!! Bo Krzysia, durna jego mać .... a, że Krzysia to Krystyna była, to mało kto wie ;)
    Na szczęście urzędniczka nie chciała zarejestrować w USC i chwała jej na zawsze wielka. Bardzo miło i ciepło o niej myślę ....
    W szkole natomiast, w jednej klasie jest 4 Kacprów, dużo jest Oliwii. Vanessa .... Nicole .... Nikola ... Brajanek też się trafił ... Kewin też jest. Roksany ...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Omatko, Lidka, ta plaga obcych imion zwłaszcza w zestawieniu z często bardzo swojskimi nazwiskami, to jest tragedia. Taka np. Vanessa Kapusta.

      Usuń
    2. Dolores Miednica - autentyk! Dawno temu wystepowala taka kandydatka na miss Polonia. A obecna flama bylego meza Rozenkowej nazywa sie Roxana (Roxi) Gaska (Gonska).

      Usuń
    3. Niestety ... uczyłam kiedyś dziewczynę o imieniu Anastazja, a nazywała się coś w stylu Patyk ;)

      Usuń
    4. Omatulu, a ja myślałam, że Delfina Ambroziak brzmi okropnie!

      Usuń
    5. A ja miałam w klasie koleżankę o imieniu Arletta, co gorsza połączone z nazwiskiem zwierzęcym, a po wyjściu za mąż z ptasim...

      Usuń
    6. Hana, a pamiętasz w naszym LO był Żelisław Żelisławski? Pewnego dnia rozmawialiśmy sobie w przerwie przygotowań do przedstawienia i palnęłam: Ten twój ojciec jak poszedł cię rejestrować to chyba był pijany? - Nie, odpowiedział bardzo serio, mój ojciec tez ma na imię Żelisław. :)

      Usuń
    7. Hanna - a Vanessa Cabbage to lepiej brzmi?
      Moj slubny mial znajomego w robocie kiedys kiedys, co sie nazywal Norman Norman. cos jak Wasze Zelislawskie....

      Usuń
  22. Ten odcień niebieszczańskiego, już wiem, to Grecja i kawałek Cypru :) i w słońcu rewelacyjną aurę daje. Eeee, widać, po zdjęciach kwiatów i pajęczynki, że fotograf goscił u ciebie ( ogniskowa czujnie ustawiona aby tło było takie jak trzeba ). Super ci wychodzi. Boszsze tyle poduszek !!! Aranż wiadomo, twoja łapka i oko :)) Ja nie mam drugiego imienia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj, Lilka, teraz mi się przypomniało, że nie ujęłam poduchy od Ciebie! Kużden jeden chciałby na niej siedzieć!

      Usuń
    2. Zrób kiedyŚ aukcję i ją wystaw ( i inne też jak kcesz ! ) Może zawalczę o nią a potem ci podaruję :)

      Usuń
    3. Lilka, jesteś dobra w licytacji sama z sobą!

      Usuń
    4. I jedyna na tym rynku z tako metodo ! Przynajmniej wiem jaki będzie następny wist :)))

      Usuń
    5. Hrehrehrehrehrehre!!!!!!!!! Nowatorska metoda wygrywania aukcji!

      Usuń
    6. O, przepraszam ! też jestem tako specjalistoko od przebijania samej siebie w aukcji ! Już nie pamiętasz, jak przelicytowalam wystawiony przez siebie obrazek na liściu malowany, żeby nie słać go do Norwegii ?

      Usuń
  23. Pieski przecudowne !!! Kotowate też !I wiewióra zobaczyłam :) i poduchy wszystkie pasują! Nie było mnie trochę, z różnych przyczyn, ale o tym potem ;) Moje drugie to Ewa a trzecie - Dominika. A z niespotykanych imion, których właścicielki poznałam, to Damrawa i Aniceta, choć niedawno znajoma urodziła Józefa, który jest młodszym bratem Tadeusza , Poli i Antonii :).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. BDB, bardzo ładne imiona noszą dzieci Twojej znajomej. Ty też! Damrawa, Aniceta, widzę i słyszę po raz pierwszy.

      Usuń
  24. Przeczytalam Ewangelia! :)) Ciekawie byloby miec na imie Ewangelia, co nie? Nigdy byscie nie zgadly, jak ja mam na drugie imie... he he he. Za to na trzecie z bierzmowania dalam sobie Magdalena.
    Czuje sie bardzo dopieszczona poduszkowa aranzacja. Bo mimo, ze tylek mam tlusty, to jest on bardzo wrazliwy na twardosci, az dziwne, co nie? No wiec wybieram sobie obie podusie z kutasikami, jedne pod doopkie, a drugie pod plecki.
    Twoj ogrod wyglada naprawde imponujaco i az trudno sobie wyobrazic, ze gdzies tam za tym gaszczem przebiega ruchliwa i halasliwa droga. Wszystko wyglada tak sielankowo, ze spodziewac by sie mozna jedynie klaskania (klonskania) slowikow oraz spiewow wszystkich innych skrzydlatych. Pieknie tam u Ciebie.
    Mowilam juz, ze z twarzy Walek jest troche podobny do Toyki?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pantera masz na drugie :)))

      Usuń
    2. AMP, no to jak masz na drugie? Pelagia?
      Niestety, śpiew słyszę tylko kosów, bo one niebojące i są blisko. Szkoda, że wiewiórki nie śpiewają. Za to są sliczne i jest ich tu dużo. Aż dziw.
      Mówiłaś, że Wałek z twarzy podobny do Toi, poduchy zaklepane.

      Usuń
    3. Anna Maria Pelagia Magdalena Pantera! Zgaduam?

      Usuń
    4. O malo co.
      A nasze dzieci majo na drugie kolejno: Anna, Maria i... Petra (po tatusiu). :)))

      Usuń
    5. Mialam kiedys takie ciotki, Honorate i Pelagie, byly z Czestochowy. Kiedys przyjechaly do nas z wizyta, a ja ich nie znalam. Nie otworzylam drzwi, a na pytanie mamy, kto dzwonil, odpowiedzielam, ze jakies jehowy. Mialam wtedy jakies 10 lat.

      Usuń
    6. AMP, ładna historia! No ale kto przyjeżdża bez zapowiedzi? Biedne ciotki:)))
      Paczaj, byłam blisko wedle Pelagii!

      Usuń
    7. No, byla Pelagia w rodzinie. To jest wlasciwie calkiem fajne imie. :))

      Usuń
    8. Moja babcia byla Pelagia. Mam zamiar kiedyś pieskowi dać Pelasia, jeśli sie trafi suczka.

      Usuń
    9. Masza, piesek może nazywać się Pelaś!

      Usuń
    10. Albo Peluś - prawie jak Baluś.

      Usuń
  25. Zdjęcia wszystkie są piękne, a miny zwierzaków fantastyczne... Co, do imion, to jestem Bogumiła, na drugie Dorota, a dobrałam sobie na bierzmowaniu Anna. Miałam być chłopakiem, o imieniu Bogumił, a tu się urodziła córka...

    OdpowiedzUsuń
  26. Boguśka, też miałam być facetem, ale o imieniu nic nie wiem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mama się zawsze śmiała, że jakbym się okazała chłopcem to byłby Marian, była przygotowana tylko na opcję dziewczynki i niezłomna w wyborze imienia:)

      Usuń
    2. Jejku, Marian, tfu! Mika!

      Usuń
    3. w mlodosci mialam przyjaciela Mariana (tego, co zostal PUSiem w wieku cos 40 lat a moze 40 paru) i on i ja zbieralismy muszle, co dawno temu bylo egzotyczne mocno i rozni do nas pisali w tym wzgledzie. No i Marian kiedys dostal list z Francji zaczynajacy sie od Cher Mademoiselle Marian. nie znal francuskiego za b ardzo, zbey wytlumaczyc, ze w Polsce to imie meskie. dopiero korespondent przestal pisac jak zazyczyl sobie zdjecie Mariana...chlopinki drobnego, blond loczki ale jednak menczyzna....

      Usuń
    4. W końcu Marian była żoną Robin Hooda, to skąd miał biedak wiedzieć, że to facet?

      Usuń
    5. Mika, to żona Robin Hooda była facetem? Pacz, nie wiedziałam...

      Usuń
  27. Jejku, wszystko fantastyczne! Przerobione mebelki cud-miód, zdjęcia wychodzą ci świetne, nie marudź, kobieto :)
    Ale mały biały domek mnie urzekł na maksa! Życzę ci tego.
    Szkoda, że Malinka nie zapozowała. Wciąż taka płochliwa?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gosia, Malinka jest przesłodkim stworzeniem, najsłodszym ze słodkich - ja mogę wszystko, ale od obcych stroni. To taka nieśmiała pierdółka, chociaż Czajnikowi daje odpór, jak się za bardzo rozbawi (Czajnik). Po prawie pół roku nie ucieka na widok mojej siostry:)))
      Robienia zdjęć ciągle się uczę i pewnie już tak zostanie, hrehre. Natomiast w sprawie mebli nie powiedziałam jeszcze ostatniego słowa.

      Usuń
  28. Ja pierdzielę! Tytan pracy! Każde gumno przerobisz na cacko. Brawo Ty. Te podusie z kotami mam, uwielbiam z nimi spać. Zdjęcia cudne. Mebelek taki energetyczny. Wu mnie wstrzymuje z kolorami i dupa blada. Tarasik będzie w tonacji bieli to jakos przełknie. Poprzedni tarasik wyniebieszczyłam i do dziś słucham. Chłopy są gupie w temacie kolorów ino drewno ino brąz. Na drugie mi dali tradycyjnie Maria, a na bierzmowaniu chyba jestem Weronika, ale jakie to ma znaczenie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przecie chłopy nie rozróżniają kolorów, to co się czepia???

      Usuń
    2. Hana ma rację, a brąz jest bezpieczny, tak to sobie tłumaczę.

      Usuń
    3. Masza, nieśmiertelny nadal orzech jasny i orzech ciemny. Bleeee, praczka.

      Usuń
  29. Mika, rzecz w tym, że brązy WIDZĄ!

    OdpowiedzUsuń
  30. Masza, a musisz tak chłopa słuchać? Jak już pomalujesz, to mu się spodoba. Czasem byłoby dobrze, gdyby ktoś mnie trochę powstrzymał:)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciebie ????!!! Ktoś ???!! Znasz takiego ?

      Usuń
    2. Lilka, nnnooo nie znam, dlatego mówię, że dobrze by było:)

      Usuń
    3. Hana - moj by sie nie przyzwyczail na tyle, zbey nie gderac. zawsze w te dokladnie takie same slowa....tak mam ze sliczna tapeta TYLKO na jednej scianie w sypialni (w uk), gdzie na nia nie patrzy jak lezy....

      Usuń
    4. Jak Was tak czytam to się cieszę, że ten, ekhm, że wolność mam! Wszędy!

      Usuń
    5. dokladnie, Prezesowo, dokladnie! Chyba Ci bardzo na zdrowie wyszlo! i na kolorowosc. i na inne takie tam.

      Usuń
  31. A Wałek to tak spokojniutko stał do zdjęcia? Jak ten Sviatoslaw to zrobił? One ( szfystkie) z tego materiału zdjęciowego wyglądają jakby czekały na tą sesję > No, wyłączając Pierdółkę :)))

    OdpowiedzUsuń
  32. Lilka, a wiesz ile trwała ta sesja? Ze 2 godziny! Poza tym chłopaki lubią gości, sama wiesz, aż za bardzo!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fakt, są niesamowite przylepy :))) ale Wałecek to ADHD :). Tym bardziej podziwiam jego kunszt foto. Można tak siedzieć i się gapić na te zdjęcia.

      Usuń
    2. Lilka - Walecki WIE, ze jest ladniejszy niz Valentino, wiec pozuje wlasciwie. na pewno lubi takie docenianie jego urody, charakteru i lsniacego noseczka kochanego.

      Usuń
  33. No się nie posłuchałam i zamalowałam onegdaj na niebiesko, słucham do dziś, choc już niebieskiego nie ma. A ten nowy tarasik to biel do niega pasuje, bo mam wiklinowy zestaw przemalowany na biało i do tego będa inne detale- farba mi biała została:) Przecie, jak łazienka w zeszłym roku miała być malowana to też była wojna- zostawić drewno, ale się uparłam na szarą i teraz się podoba.

    OdpowiedzUsuń
  34. Masza, a widzisz? Podoba mu się! Zrób eksperyment z kolorem na jakimś meblu z odzysku i zobaczysz jaka będzie reakcja!

    OdpowiedzUsuń
  35. Piękne masz łóżko. Ja z opcji biało- drewniano- naturalnej, ale u innych kolory lubię. Moja Babcia miała synowe które nazywały się identycznie. Oba imiona. Ja jestem Anna Ewa Magdalena.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jesu! Magdalena na trzecie? Kolejna paralela!

      Usuń
    2. rucianka - jestes taki stary i nowy testament w jednym.

      Usuń
  36. Rucianko, ja też byłam z tej opcji i nadal jestem. Ale zapragnęłam mocniejszych wrażeń. Każdy ma takie, na jakie zasługuje:)))

    OdpowiedzUsuń
  37. Wpaduam w kompleksa. Mam tylko jedno imię i na dodatek pojedyncze nazwisko. Nawet tego od bierzmowania ni mom, bo bierzmowania nie pobrałam Jak żyć?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. MM, jak to pojedyńcze !? Przecież widzę MARTAMARTA

      Usuń
    2. Nie dość, że podwójne masz to jeszcze bieliźniacze :)

      Usuń
    3. A co ? Moze lepiej brzmi : Eulalia Rzucidło-Siłakowska

      Usuń
    4. Lilka, na pewno oryginalnie!

      Usuń
    5. Mój Bezowy nie wiedział, że ma drugie imię i dał na bierzmowaniu Jerzy. Okazało się, że ma dwa imiona z USC i jest Bogusław Jerzy Jerzy. Na dodatek chrzczony był pod inaczej brzmiącym nazwiskiem, jaja, jak berety.

      Usuń
    6. Paczaj,to mój odwrotnie ma,bo Jerzy na pierwsze a Bogusław po ojcu mu dali.

      Usuń
  38. Marta, nadaję Ci imię Prakseda. Lepiej Ci?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja bym jeszcze dodala Patagonia na trzecie....

      Usuń
    2. Moja córka dziecięciem będąc miała okres nadawania sobie egzotycznych imion. Jednym z nich była Medycyna Podwodna. Proponowałam jej imię o wdzięcznym brzmieniu Salmonella, ale jakoś się nie przyjęło.

      Usuń
    3. Jeszcze moglaby byc Latrina. tez brzmi egzotycznie....

      Usuń
  39. Piękne zdjęcia. Wszystkie! Wiewióra wypatrzyłam, a jakże! I pajęczyną się zachwycam.
    Jam Danuta Stefania. Pierwsze imię wybrali mi bracia, zakochani w Danusi, ale nie w Jurandównie, a w córce sąsiadki:) Drugie mam po Mamie..., widzi mi się, że babcia była chyba pod wpływem lektury;)
    A moja niania miała na imię Pelasia♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja mam imiona po nikim. ;) Mama wybrała Annę i wersję awaryjną, obie się sprawdziły, zięciu tak się zwie.

      Usuń
    2. Rucianko, ale czyj zięć i jak się zwie? Anna czy Ewa Magdalena?

      Usuń
    3. Mamy zięć. Wersja awaryjna była na wypadek gdybym chłopem była. Czyli ulubione damskie i ulubione męskie imię.

      Usuń
    4. Rucianko, zaraz się poturlam ze śmiechu nad sobą. Długo dochodziłam kim jest Mamy zięć, aż wreszcie, wtem!

      Usuń
    5. Hana, noszsz wieszsz że Rucianka w rebusach prze-biegła jest :)))!!!
      Rabarbara

      Usuń
    6. Rabarbara, i w skrótach myślowych!

      Usuń
  40. Ksan, Bardzo mi się podoba Stefania. Ja to bym go używała ile wlezie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jedna z moich ciotek była Stefania, mówiło się o niej Ciotka Stefa i była bardzo fajna, kochała nade wszystko las.

      Usuń
    2. To ja od reki kocham te Ciotke Stefe.

      Usuń
    3. Moja Mam była Stefania. Całe moje życie to imię było ze mną.

      Usuń
    4. Ja też miałam ciocię Stefę!!!! Pysznie gotowała...
      A Taty niania miała na imię Tekla.

      Usuń
  41. Idę spać Kureiry, zostawcie kawałek wybiegu na jutro, bo chwilowo nie mam więcej zdjęć...
    Dobranoc! Pchły na noc i krety do karety!

    OdpowiedzUsuń
  42. Moje imie wybrał jeden z moich wujków - pod wpływem Orzeszkowej - miało sie na mnie mówic Tunia. Ale jakos sie nie przyjęło. Rodzice zreszta rzadko zdrabniali nasze imiona. Szkoda, Tunia jako zdrobnienie całkiem by mi sie podobało. A kiedy Staruszkowie byli z jakichs powodów z córki zadowoleni, zwracali sie do mnie per "dziełka". to od "dziołchy". Okropnie tego nie lubiłam, choc z czasem przywykłam. Hana, a Praksede sobie wypraszam. To juz wole bieliźniacze Martamarta

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hehe, a my na naszą Martę czasem mówimy Tuch, Tucha - od Martuchy:)

      Usuń
  43. Jam bogata w nazewnictwo, Anna Maria Teresa, dwojga nazwisk + Bezowa.
    Z wybraniem dla mnie imienia, nie było kłopotu, bo babcia ze strony mamy była Anna i czuwała tam na górze, bo urodziłam się na Anny.
    Hanuś, cudniusie masz te podusie i mebelki. Gumienko pięknie zielone, a zwierzaki...boszsz, już się zachwycałam na fejsie.

    OdpowiedzUsuń
  44. Hana, to lozko w tle jest piekne. Podobne, dwa obok siebie mieli moi rodzice.
    Ogrod w rozkwicie, a tumbergii brak, czy jeszcze mala ? U mnie juz sie pnie...
    Magda z Plewisk

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Magda, jest i tunbergia, od wczoraj!

      Usuń
    2. O, Tunbergia by było ładne na imię !

      Usuń
  45. Deszczowe dzień dobry. Pada, 10 stopni, pogoda barowa. Miłego dnia.
    Zapomniałam wczoraj napisać, że mam awersję do imienia Józef, Józefa i jak mi dzieci chciały dokuczyć mówiły do mnie Józefinko.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jeszcze mogly mowic per Ziuto. Jozefinka bardzo mi sie podoba!!!!

      Usuń
    2. A siostra mojej Mamy była właśnie Ziuta i nigdy nie myślałam o niej jak o Józefie. Miałam koło 10 lat jak zmarła i bardzo się zdziwiłam widząc klepsydrę z imieniem Józefa...

      Usuń
    3. A jak brzmi po francusku! Żozefin...

      Usuń
  46. Imię fotografa ciekawe, jak zdrabniają?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dora, zdrabniają Swiatek, ale u nasz w Polszcze Swiatek funkcjonuje jako Sławek.

      Usuń
  47. Dzień dobry , wietrzny,ale słonce nieśmiało zagląda, może będzie ładny dzień.

    OdpowiedzUsuń
  48. Ach, co ja tak dzisiaj na raty, dopiero teraz dobrze przyjrzałam się zdjęciom, piekne są, a zwierzakowe cudne bardzo, wałek wymiata,taki wzruszający:)

    OdpowiedzUsuń
  49. Super poduchy, z ławeczką tworzą takie różne zestawy, od razu zmieniają jej charakter:)
    Zdjęcia zwiezrzów najbardziej podobają mi się czarno-białe. To skrzywienie z dawnych czasów; ojciec zajmował się fotografią i twierdził, że jedynie ta czarno-biała jest naprawdę artystyczna. No chyba coś w tym jest:)
    Ja jestem Nina Maria, a miałam być chłopcem i nazywać się Krzysztof - dobrze, że się nie sprawdziło, nie przepadam za tym imieniem:) Moja mama była Hanna Jadwiga, córka jest Dorota Paulina, a miało być na odwrót - Paulina Dorota. Ale kiedy po powrocie ze szpitala do domu teściowa zaproponowała Dorotkę i ja powiedziałam, swoją wersję, ona na to nieśmiało, że może Dorota Paulina. Zgodziłam się, bo nie miałam siły na dyskusje, a teraz się cieszę, bo po pierwsze, teściowa wkrótce zmarła i córka przynajmniej ma coś od babci (a syn od dziadka: Jakub i na drugie, po dziadku właśnie, Jerzy), po drugie, to połączenie jest bardziej oryginalne, a po trzecie mam w już prawie w rodzinie Paulinę - partnerkę syna:) A siostra jest Aleksandra, jedno imię, ale za to długie, jak mówiła mama:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a ja lubie Krzystofa bardzo. Synus ma tak na drugie (pierwsze ma po moim pierwszym misiu, ktory jeszcze zyje i nawet gyziczek w brzuszku dziala. pewnie guziczek w brzuszku synusia tez dziala...). I moj brat na drugie ma Krzysztof. i wieksza wiekszosc moich fatygantow z mloodosci byla Krzysztofami (zdarzyl sie i Wojciech raz czy dwa).

      dodam, ze od rana pada a teraz to i niezle leje. NIGDZIE nie wychodze.. pranie sie suszy na tarasie od wczoraj rano...

      Usuń
    2. Opakowana, ja miałam nieszczęście do Jurków:)

      Usuń
    3. A ja szczęście do Koziorożców. ;)

      Usuń
  50. A! Chciałam jeszcze dodać, że kiedyś miałam taki podręcznik dobrego wychowania (chyba go, głupia, wywaliłam), w którym omawiano także kwestie imion. Autorka (tak mi się wydaje, że to była kobieta), że jeśli ktoś ma nazwisko np. Bąk, to nie powinien córce nadawać imienia, powiedzmy, Hermenegilda, ale raczej krótkie i nie brzmiące obco; niech to będzie np. Ewa, Maria, czy nawet nieco dłuższe, Helena. nie były to dokładnie te przykłady, ale im odpowiadające:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ninko, szkoda, taki podręcznik zawsze jest na czasie, jak i dobre maniery. Kwestia łączenia imion z nazwiskami wydaje się oczywista. Jak widać - nie dla wszystkich. Nie mogę i nie chcę pisać publicznie jak nazywa się wspomniana wyżej Maura Atena.

      Usuń
  51. Królewskie poduchy, a to łoże - oj zazdroszczę.

    OdpowiedzUsuń
  52. Lenko, trafiłaś w dziesiątkę! Łoże zwane jest łóżkiem księżniczki!

    OdpowiedzUsuń
  53. E tam, nie czepiałabym się długości imienia względem nazwiska,szczególnie u kobiet,które to po ślubie i tak zmieniają nazwisko.I jak dla mnie to całkiem ładnie brzmi fajne ,dłuzsze imie przy krótkim nazwisku.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I odwrotnie ,krótkie imię przy długim nazwisku.

      Usuń
  54. Dora, nie chodzi mi o długość imienia, a o ośmieszające często zestawienia, jak np. Dolores Miednica albo Carmen Ruchała.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A to to wiadomo, śmiesznotka:))))))))

      Usuń
    2. Oliwia Gąsienica też nie brzmi najlepiej, a się spotkałam z tym zestawieniem.

      Usuń
  55. Zazdraszczam Ci Hanuś odwiedzin wiewiórek i to jeszcze na modrzewiu!
    Siedzieć mogę na twardym, więc bardziej kręcą mnie te instrumenty muzyczne niż poduchy :)
    Ta walizeczka fajnie wpasowała się w tą ławeczkę.
    Frodo na zdjęciach wychodzi tak bardziej jak miś poczciwina, za to po Wałku widać, że charakterny.

    Jam Maria Urszula, miałam być Elżbieta, a że El było mrowie, to mama zmieniła na Urszula Maria, no ale tatuś zapisali na odwyrtkę i to najprawdopodobniej chodziło mu o Mariannę, bo takie imię miała jego mama, ale on utożsamiał Mariannę z Marią. Mama nie chciała bardzo popularnej Elżbiety za to Maria to takie unikatowe imię ;)
    Tatulo do moich braci zwracał się często: ty mydłku, do mnie zaś nieraz mówił Ryfka, nigdy nie było mowy o jakichkolwiek naszych żydowskich korzeniach, ale kto to wi?

    Kiedyś, dawno, miałam w grupie Tomika, nie Tomasza.

    OdpowiedzUsuń
  56. Jakie piękne zdjęcie robi syn Olesy! Toż to portrety psychologiczne. Zazdraszczam bardzo takowych umiejętności. Rozkminę aparatu rozumiem, ja swój mam ponad rok a wszystkich funkcji jeszcze nie przeleciałam. Z tą przyrodą wokół Cię nie jest tak źle skoro przyjmujesz wiewiórczyne wizyty. Modrzew czyli miejsce wizytowe jak to mawiajo w mieście Odzi - galanty. Mogło być gorzej, nie narzekaj ( tym bardziej że zaczynasz jakieś knucia domkowe ). Co do drugiego imienia - urodziłam się w imieniny Dziadka Czesia, ojca Mamy i zostałam Czesławą, żeńską formą od Niemena jak to kiedyś uświadomiłam inszym dzieciom w przedszkolu ( mój boszsz... wówczas słodki nawet pięciolatki wiedziały kim jest Czesiek Niemen a ja już wiedziałam co to żeńska forma, he, he ). W domu jednak wołano na mnie Larwa lub Larew, cholera wie skąd to się wzięło. :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pewnie od Larów i Penatów.

      Usuń
    2. Kurczę, Taba, kiedyś nagram ten łomot z szosy, ale najsampierw muszę się dowiedzieć gdzie to w aparacie jest. Dzisiaj rano coś stało na niezbyt odległym parkingu - takim dla kierowców w trasie, tam gdzie kurczaki i buczało na niskich obrotach tak, że nie mogłam tego znieść nawet przy zamkniętych oknach. Podejrzewam, że jakiś tirowiec wpierdzielał kurczaka i zostawił na chodzie np. agregat chłodniczy. W desperacji machnęłam więc pismo do Zarządu Dróg Powiatowych z pytaniem, jakie mają plany wedle ekranów w tym miejscu. Trzy domy dalej gościu ma warsztat naprawy motocykli i próbuje je na ulicy, przy której mieszkam. No i znalazłam w ogrodzie przy płocie poszarpaną foliówkę z jakimiś resztkami. Kilka razy dziennie robię obchód i mimo to jakieś ścierwo dało radę. Tak jestem podq...a, że jutro piszę do straży gminnej w tej sprawie. W końcu to przejście należy do gminy. Poza tym, że mój ogród służy gawiedzi za śmietnik, to z drugiej strony obce pieski mają toaletę. Chyba zacznę po moich wyrzucać właśnie tam. Może jak nie będzie można przejść między gównami, to ktoś się ocknie?
      Poza tym się nie skarżę.

      Usuń
    3. To chyba pieski latające luzem bez właścicieli, zauważyłam, że u nas już gówienek trochę mniej i coraz więcej ludzi zbiera, choć są tacy co tego nie robią. Ekran by się przydał na pewno.

      Usuń
    4. Zacznę od Agniechy - taa, to na pewno od Larwów i Piernatów.;-) Teraz Kureskie narzekania - Kochana, z czem do gości? Jak to mawiajo w dzielnicy Cio Mary, odknaj bo zawadzisz. Tłumacząc na nasze to co Ty Kura wiesz o napiendralaniu decybelami? Przyjedź do Odzi, do mego miejsca zamieszkania położonego pomiędzy czteropasmową drogą krajową ( dogodny dojazd do Gierkówki, S8 i jednej autostrady ) a fabryką do której TIRy przyjezdżajo masowo o porach różnych ( po ostatniej tzw. trudnej rozmowie przyjeżdżajo w tzw. godzinach rozsądnych ). Dodaj do tego tramwajowe odgłosy, dźwięki związane z produkcją "lecącą" na dwie zmiany, miłość Pana Dzidzia do słuchanego na cały regulator utworu "Ramona" i radości lotniska. Full poker, myślę że dzierżę prymat jeśli chodzi o poziom skażenia decybelami. Co do walk z gminą to jestem zaprawionym bojowcem, tak jak Ty wkurzam się o śmieci które u mnie lądują. Jedno co jest na plus to że u nas po psach sprzątajo ale sami za to potrafią narzygać. No i co ja mam zrobić z tym moim miejscem na Ziemi? Dawno temu postanowiłam zwalczać ogień ogniem i po treningu potrafię przewrzeszczeć pracujące maszyny włókiennicze ( żakardówki starego typu a nie te nowoczesne szydełkarki co robią cichutko bziuuuuu ) i wyrobiłam sobie ponoć zasłużoną opinię dwulicowej żmii ( to nie moje określenie, kiedyś przypadkiem usłyszałam o sobie - moja siostra obecna przy podsłuchiwaniu aż się zatchnęła i stwierdziła że prawda objawiona przez ludzi przemawia, dwa dni rozważałam zmianę testamentu ). Mamelon mieszkający nieopodal i broniący swego tyż uchodzi w okolicy za potwora. Jednak w pojedynku z miastem przeżynamy obie, z drugiej strony żadna z nas nie wyobraża sobie życia w głuszy. Kuźwa, za cicho! Tak, tak, przyzwyczajenie drugą naturą. Popracuj nad przymuszeniem ludziów z dróg i mostów do postawienia ekranu. Zawsze to coś da. :-)

      Usuń
    5. Aha, zapomniałam dodać - ja to piszę pocieszycielsko żebyś wiedziała że może być gorzej. :-)

      Usuń
    6. Ojacie, Taba, już ani pisnę...

      Usuń
    7. Ewa2, nie luzem. Idzie taki/taka, pies sadzi co trzeba pod moim płotem, właściciel spokojnie czeka aż pies skończy i idzie dalej. Jak dopadnę, to drę paszczę, ale przecież nie mogę stać tam cały dzień.

      Usuń
  57. Hanuś, ależ u Ciebie pięknie. I już jest ten Twój klimat, widać już Twojo Renke. Wszystko mi się podoba. Ławeczka jest super! Z poduchami i bez. A najpiękniej z pledzikiem z pomponkami. ... Też podobało by mi się być Twoim kotkiem na parapecie. Nie wiem tylko, czy aż tyle czasu w takiej temperaturze bym na nim wytrzymała :)... Zwierzakowymi zdjęćmi już się na fb zachwyciłam, ale muszę przyznać, że zachwycają i teraz, i zachwycać będą za każdym oglądaniem. ... Zdjęcia robisz coraz piękniejsze. Mię zachwyca to z rozświwtloną paprocią. ... Imię mam jedno, bierzmowane Teresa. W szkole uczyła się ze mną Eulalia Poniatowska - dziwna osoba. Mama mojej przyjaciółki ma na imię Pelagia. Znajomy o imieniu Rościsław ma syna o imieniu Heliodor. Znam dwóch starszych panów o imieniu Bazyli. Mój cioteczny dziadek miał na imię Gerard. Ale najfajniejsze imię, którego nigdy nie mogłam wymówić bez rżenia to Pafnucy. Pracował razem. I miałam problem, bo jak się trzeba było do niego zwrócić, to po imieniu myślałam, że się ze śmiechu uduszę, a po nazwisku było jakoś nieelegancko :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ewa, przypomniałaś mi, że też znam Heliodora, zwracano się do niego pełnym imieniem. Bazyli jest spoko, po prostu Bazyl. Ale Pafnucy dać dziecku to chyba czyjaś zemsta.

      Usuń
    2. Jeden z moich trzech Dziadków miał na imię Teodor. Cioteczna siostra, nauczyła malutką Mamę uroczego wierszyka, którym dziecinka popisała się w czasie imienin. A brzmiał tak: Teodorek zjadł pomidorek pękła mu szelka, wysrał kartofelka. Solenizant pękając ze śmiechu, uratował swoją jedynaczkę, bo zawstydzona do czerwoności mamusia, miała ochotę ukręcić łeb córeczce.

      Usuń
    3. Rucianko, piękne!

      Usuń
  58. Mam na drugie Elżbieta i wcale mi się to nie podoba. Bierzmowanie brałam przed ślubem i.... nie pamiętam, jakie imię wzięłam :)

    OdpowiedzUsuń
  59. AniuM., z tych dwóch imion można zrobić Anielę:)

    OdpowiedzUsuń
  60. Kurki Drogie, poczytałam i idę na spalną, bo jutro do huty, a później wesele i mus być ! z chorą nóżką mogę urwać się przed północą :)BDB

    OdpowiedzUsuń