czwartek, 25 kwietnia 2019

Na pół gwizdka

Zaczęło się, chociaż bez przytupu, fachowcy zjawili się częściowo, że tak rzeknę. Znaczy to, że przyjechał jeden zamiast dwóch czy trzech, a w pojedynkę to na tym etapie niewiele da się zdziałać. Mam wrażenie, że przyjechał dla świętego spokoju, żebym się nie czepiała. No ale dobre i to, liczyłam się z obsuwą, nie będę się wkurzać, nie będę się wkurzać, nie będę...
Krótko mówiąc, jesteśmy umówieni na 6 maja (pani, roboty trza pokończyć i jeszcze ta komunia w domu). Tak więc coś tam rozgrzebane, pomiary wzięte, rekonesans zrobiony - w sensie materiałów budowlanych. Mieszkająca tam koleżanka wprowadziła mnie w towarzystwo niczym debiutantkę. Starałam się zrobić w hurtowni dobre wrażenie. Do czego to doszło...
Jechaliśmy jednym samochodem, oj nasłuchał się facet na temat fachowców!
Może dlatego zmył się po trzech godzinach zdemolowawszy to i owo:



Jakoś dużo miejsca się zrobiło. Pod jedną warstwą boazerii była druga warstwa - dębowa!
Trochę pogmerałam na gumienku i musiałam wracać, bo zapodziałam pity, a raczej tak mi się zdawało i już myślałam, że będę musiała latać i wydzierać z gardła duplikaty, na szczęście mnie tkło i zadzwoniłam do Kingi. I bingo, oczywiście, ktoś bezmyślnie wysłał je na stary adres. Ktoś inny u Kingi ćpnął je na półkę i zapomniał, normalna rzecz. A potem próbowałam przedostać się z jednej strony Poznania na drugą, ale z powodu przebudowy jednego przejazdu kolejowego cała reszta obsługiwała chyba wszystkie towarowe pociągi świata, i mówię Wam, jakich strasznych słów używałam w nerwach wiedząc, że pieski chcą siku, a recepty muszę odebrać do 18.00! I pofyrtało mi się i wstałam o 5.30 zamiast o 6.30, a wieczorem nie mogłam zasnąć z tych nerw, w związku z czym jestem nieco zmarnowana. Nie wspomnę, że dobre pół godziny szukałam zdjęć pozapisywanych pod takimi nazwami, żeby je znaleźć bez trudu. Do tego sakramencki upał i budząca grozę susza.
Dla ochłody parę mokrych fotek, hrehre. Woda wprawdzie zimna, ale na zew nie ma rady:

Ten kamuflaż!

  



Jakby mi było mało wrażeń, zabrałam się za skrobanie kredensu. Od początku nie zachwycił mnie w popielu, jakiś nudny był, ulizany i bez wyrazu. Będzie to mniej więcej jedenasta przemiana, jak policzyłam. Tym razem zafunduję mu głębię oceanu przyciemnioną czarnym woskiem. I to nie jest ostatnie słowo w tym temacie:) Albo mnie zachwyci albo się rozstaniemy. Wlecze się za mną całe życie i obrzydł mi, aczkolwiek lepszego nie mam.

No to gotujemy się do majówki. Pewnie znów polecę z roślinkami tam gdzie wiecie. A ja głupia myślałam, że dam odpór!

233 komentarze:

  1. Pierwsza, ale nie czytałam. Lecę.

    OdpowiedzUsuń
  2. Pierwszy raz misię udało na podiuma wleźć :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Teraz mogę spokojnie napisać. Dobrze, że w ogóle się zjawił, mam nadzieję, że 6 maja jakoś się pozbierają. Demolka idzie najsprawniej, byle się udała reszta.
    O korkach pisać nie będę u nas coraz gorzej. Ma padać, a wodne zdjęcia fajnie wyszły.

    OdpowiedzUsuń
  4. Załapię się jeszcze na podjuma?

    OdpowiedzUsuń
  5. Uu, wkurzyl mnie fachowiec a teksty , ze komunia itp. to bez sensu, wszak kase trza wydac, wiec trzeba ja zarobic. ECH.
    Niebieska rypka plywa w zieziorku?!
    I jestem czyzby czdcia?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dora, ja też tego nie kumam i nawet nie próbuję.
      Niebieska rypka to chyba karp. Tak, w jeziorku, przy pomoście.

      Usuń
    2. Karp jak byk!! bardzo podobaja mi sie dzieci karpia - jkaby co to z glodu nie umrzesz, choc karpiom zle nie zycze, no i to zdjecie, gdzie karp (Bronek?, no pasuje mi) drapie sie po pleckach za pomoca patyka na powierzchni.

      Usuń
    3. Pytanie ile dzieci ma fachowiec i ile ewentualnie potrzebuje zarobić, żeby sobie dorobić do swojego 500+.

      Usuń
  6. Jest nadzieja, że 6 maja robota ruszy z kopyta, lubię popiel, więc dla mnie kredens był ładny. Ciekawi mnie ta głębia z czarnym woskiem, może być interesująco :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ewa, myślę, że ruszy. Resztki optymizmu się we mnie kołaczą:)
      Ja też lubię jasny popiel (nie lubię ciemnego), ale nijako było, jak dla mnie. A co tam, najwyżej przemaluję jeszcze raz!

      Usuń
  7. A gdzie tam, jak zwykle...ale za to po czytaniu!

    OdpowiedzUsuń
  8. To na tej boazerii zyskałaś kilka ładnych centymetrów, czyli przestrzeń ci się powiększyła :)
    Co będziesz robiła z tymi dechami, one chyba zdrowe.
    Żabka śliczna, lubię gadziny ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie wiem jeszcze, Marija, na razie czekają. Na pewno nie wyrzucę. Żabki były dwie i wydawało mi się, że je złapałam na zdjęciu, ale wiesz jak to jest w słońcu. A one zakamuflowane perfekcyjnie, zdjęcia robiłam w zasadzie na chybił-trafił.

    OdpowiedzUsuń
  10. Hano, dobrze, że nie ubiłaś pana fachowca, za słowa, że po komuni. Jeny, jak ci fachowcy funkcjonują, że nie szanują swojego i cudzego czasu. 😱
    Zdjęcia obejrzę dokładnie, jak usiądę do kompa, bo w fonie, to ciut ciężko obejrzeć szczegóły. 😍
    Spadam na sypialnianą grzędę.😄

    OdpowiedzUsuń
  11. Raz będzie się ciungło a raz będzie przyspieszać. Jak to z remonciskiem. Nie ma co się podniecać bez potrzeby.I jak zielono już ( przez otwarte drzwi - hehe ) widać! Ale ryba! Jak w stawie hodowlanym. Żabka milusia, chociaż żabów nie lubię za bardzo od czasu, gdy na fizjologii trza było ją dekapitowć i zawiesić na haczyku. No co ty z tym kredensem znowu! Cudny był...chyba, że zrobisz cudniejszy:)))

    OdpowiedzUsuń
  12. Z boazerii zrób zasieki dla Wałka :)))

    OdpowiedzUsuń
  13. A czy One widzo na 6 -tym zdjęciu mnóstwo małych rybków?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Marta, chyba nie widzo i myślo, co to za breja!

      Usuń
    2. Ja 50+ to widzę tylko duże, bardzo duże i wieloryby.

      Usuń
    3. Widziałam ten narybek, ale mi się nie napisało o nim.

      Usuń
    4. Widzo one, widzo i nawet komentujo! Bronek doczekal wielescioro dzieckow....

      Usuń
  14. Lilka, zrobię cudniejszy. Chyba że cuś się omsknie. Z buazerii zrobię np. drewutnię.
    Żadnych więcej prowizorycznych zasieków! Kupię siatkę i przypnę trytkami (a jakże!) do istniejącej.

    OdpowiedzUsuń
  15. T r y t k i :)))) A cóż to ? Mogę się domyŚlać i rozumiem chociaż nie pojmuje !!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hehe, po niemiecku to sztrapsy, czyli jak mi moj przetlumaczyl - podwiazki :))))
      co ich szukam, to sie smieje :))

      Usuń
  16. Lilka, kużden jeden wie, co to trytki! One są lepsze niż WD40. Z trytkami da się wszystko.
    To plastikowe opaski zaciskowe. Jak się je zaciska to robio "tryyyyyyyyyyyyt"!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ty mnie nauczyłaś żyć z trytkami i nawet hamak Beza miała przymocowany onymi hahaha.

      Usuń
  17. Aaaaaaa wiiiiiidzisz ! To takimi trytkami ja rower mocuję do bagażnika jak nad morze jadę. A ja gupia nigdy ich nie mogłam nazwać przyzwicie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No widzisz Lilka? Jak żyłaś bez tej świadomości? Teraz idziesz do byle sklepu i mówisz "trytki poproszę", a subiekt z szaconkiem pyta jakiej długości łaskawa pani życzy?

      Usuń
    2. Dzisas!!! Nie rob tak! Wczoraj mi sie urwal koszyk na zakupy na rowerze, tymi podwiazkami przymocowany - pekly france jedne jak mi rower wylecial z rak! ziemniaki zbieralam na ulicy!!!

      Usuń
  18. Ja tam ciagle jestem realistyczną optymistką, że sie tak wyrażę, w kwestii remontu. Wiadomo, że pierwszy tydzień maja w Polsce to nie jest tydzien pracy. Jeśli zaczną 6 - tego, to bedzie nieźle, bo chyba do końca maja skończą grube roboty. Zostanie więc całe lato na wykończeniówkę. I to nazywam realistycznym optymizmem w tej kwestii. To co Hana - może być?

    OdpowiedzUsuń
  19. No może, Marta, może i na cud nie liczę!

    OdpowiedzUsuń
  20. Marta dobrze prawi... tylko żeby zdążyli wytrzeźwieć do 6-ego hrehre.

    OdpowiedzUsuń
  21. Nie napiszę co myślę o poniedziałku.Naucz się łowić ryby,będziesz miała własne karpie na święta:)

    OdpowiedzUsuń
  22. Rypki i żapki też mi się podobają, w przeciwieństwie do remontu, ale cóż...

    OdpowiedzUsuń
  23. Zwierzątka wodne urocze są! Co do kredensu to ty Bache chcesz pobić czy jak???
    W kwestii fachowców zdecydowanie popieram optymizm Marty, kto to widział taką dużą robotę przed długim weekendem zaczynać?? A jeszcze jak komunia to amen. Przecież wiadomo, że społeczeństwo rozmemłane wtedy przez tydzień, ty byś leciała do roboty tak wyrywnie, mając jeszcze komunię dziecięcia? Nic się nie martw, chłopy ruszą z kopyta po tych wszystkich świętach.

    OdpowiedzUsuń
  24. No racja, ale zaplanowac roboty z uwzgledniniem komunii to moznaby i od razu powiedziec "po dlugim wykendzie", nerwow sie oszczedziloby.
    Hanus, no to mnie pocieszylas, ze czwarte malowanie to drobiazdzek przy twoich 11-u.
    Oj juz 2.30 czas na spalna "wdreptac".

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bacha, pewnie że drobiażdżek. Mnie to wprawdzie zajęło parę lat, a nie tygodni, ale w końcu liczy się efekt, nie?

      Usuń
  25. Trytytki drogie panie! Nazwa glupia i tez dlugo nie wiwdzialam, ze to tak sie nazywa.
    Dzien dobry, koty zrobily pobudke i teraz przewracam soe z boki na bok a,o 7 pobudka na dobre, to nie wiwm czy jest sens zasypiac.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dora, u nas mówi się trytki. Nazwa taka bardziej onomatopeiczna.

      Usuń
  26. U nas dzisiaj dzień X, przychodzą wymieniać mamie okna, o ile w ogóle przyjdą, bo z fachowcami to wiadomo. A chałupa przygotowana, czyli Armagedon. Jutro wyjeżdżam, więc jak coś pójdzie krzywo, to mama zostanie z tym sama, a przecież po to przyjechałam. żeby nie została. Ta bylejakość i nieslownosc nic się od dziesięcioleci nie zmieniły.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. AMP, z fb wiem, że spóźnieni, ale przyszli. Mam nadzieję, że juz po wszystkim i bez problemu.

      Usuń
  27. Dzień dobry.
    Na szczęście remontu nie robię, choć by się przydał.
    Poranek ładny, 13 stopni, słoneczko.
    Miłego dnia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ewa2, miłego, słonecznego i bez smogu. U nas już upał.

      Usuń
  28. Hana -to, że się zjawił, chociaż jeden- to cud :-)

    Muszę się pochwalić. Wojtek zbudował stół tarasowy. Nogi są podstawą jakiejś starej maszyny ( drewniane) może to był jakiś element sieczkarni. Jako blat stare drzwi, a na nim stare deski. Cieszę się ogromnie. Powinnam podstawę jeszcze zeszlifować i pomalować, ale wsiąkłam w ogród i czasu na wszystko nie wystarcza. Dwa ostatnie dni to wizyty w Lidzbarku z Mironem. Coś stało mu się z łapką zaczął kuleć. Zdjęcia wykazały, że łapka nie jest złamana.
    Dzisiaj już ok, czmychnął jak mu tylko otworzyłam drzwi. Do naszego weta w mieście nie mam co się pokazywać. Byłam wczoraj i okazało się, że pan doktor przeczytała naszą książkę gdzie pisałam jak ratował Kudła. Był oburzony, zaprzeczył. Ja wiem że wszystko wyolbrzymiam ale narobiłam sobie w mieście wrogów.


    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Graszko, wetem się nie przejmuj. Pamiętam tę historię, dziad niewart splunięcia, a najważniejsze jest zwierzę. Nie pomógł mu i to wszystko na ten temat.
      Pokaż stół na blogu czy gdzieś, ciekawam bardzo. Mam paskudną studnię do zamaskowania i szukam pomysłu. Nigdy nie wiadomo co człeka zainspiruje.

      Usuń
    2. Hanuś, gdzieś na fejsie przeleciało mi przez oczy "Maskownica studni" lub podobnie, poszukaj, może Ci też wpadnie w oczy.

      Usuń
    3. Hano, kolezusia ma obsadzila dookola clematisami,i cos tam umaiła jeszcze na samej cenentowej klapie, jak przypadkiem tam bedę to zrobię zdjecie.

      Usuń
  29. Dziędobry! Boazerie wyraznie Ci metraz zwiekszajo! ale jako gladz trza bedzie polozyc na lyse sciany. Debina - moze kredens nastepny zbuduj dla malowania naprzemiennie z obecnym, glebiny morskie mie intrygujo...mysle, ze bedziesz go przemalowywac, bo to robota do odstressowania panow majstrow....

    a czy kolezanka z bialego domku ine ma kogos, jakiego majstra, co mozna na nim polegac? jako plan B, jakby komunia sie przeciagnela dlugo? Ja to jestem optymistka ale realistka... a kciuki trzymam mocno za te projekta.

    bardzo mi sie spodobala perspektywa zdjeciowa na luk, debine, drzwi i furtke - bardzo artystyczne zdjecie!!!

    Zabka ( bo tylko jedno zauwazylam - galanta i sliczna. jesli zabka moze byc sliczniusia....moze zajdzie do Ciebie i ograbi Cie ze slimakow i innego robactwa...slimaki lubie, ale nie w swoim ogrodeczku.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Opakowana, nad dębiną myślą, na pewno znajdę dla niej zastosowanie. Kredens to może nie, ale jakis stolik albo ławka?
      Koleżanka z białego domku walczy od roku i końca nie widać. To nie jest dobry trop. Jest bezcenna w sensie rad i kontaktów w miejscowych hurtowniach, w gminie itd. Ale fachowcy... zmilczę.
      Na świerkowych igłach ani żabki, ani ślimole nie mają szans.

      Usuń
    2. Opakowana, przestań siać defetyzm!

      Usuń
    3. Mika - ja niczego nie zasiewam ;) ale wole patrzec realistycznie na rozne rzeczy i jak wychodzi jak powinno wyjsc, to mam frajde jak stad na Hawaje.

      Usuń
  30. Jednak przysnęłam jeszcze.
    Slonecznie i cieplo, wczoraj bylo lato dzis ma byc podobnie.

    OdpowiedzUsuń
  31. Matko, mam upał i wichur sobie wieje, nawet Beza z tego powodu nie chce być na balkonie.
    Miłego dalszego dnia Kureczki.

    OdpowiedzUsuń
  32. W pionie usług nadal bez zmian! Czasem myślę że słowo fachowiec tak naprawdę określa stan umysłu, dlatego na określenie normalnych ludzi "ciężko potrzebnych" zapożyczyłam z języka zagramanicznego słówko profi. Boszsz... chroń Cię od fachowców a na swojej drodze spotykaj jeno profi. A w ogóle z powodu suszy to mam żabie tęsknoty, tzn. żeby kąpieli zażywać w zbiorniku wodnym na powietrzu świeżem a nie gody odprawiać z kumkaniem i cała resztą pitigrilli. :-)

    OdpowiedzUsuń
  33. Ano, bez zmian, Taba, bez najmniejszych zmian, a raczej tak - na gorsze.
    Profi, dobre sobie, że niby profesjonalista? Oni dawno wymarli. Nawet jeśli coś umie jeden z drugim, to głęboko to skrywa.
    Chmurzy się, boszszsz, może popada?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Coreczka mi dzis mowila, ze u nich nie jest cieplo, ale atmosfera jakas takas, ze niby 16 stopni a parno jakbybylo 30 i jej bylo goraco! Popatrzyla na mape pogody - taka, co sie rusza, znaczy pokazuje, jak chmury i deszcze leca i w jakim kierunku. I zobaczyla niebieska chmure na brzegu ich miasta, czyli czula deszcz wew powietrzu...potem nic nie mowi, a potem mowi OJACIE! na zachod od nich nie ma niebieskiego, co to duzy opad pokazuja, a zielono i bialo czyli iles tam razy gorzej...bedzie powodz albo dwie....
      tak sobie mysle, ze moze moglabyc, Hana, isc na czeladnika do majstra i sama zaltwisz remonta. oo i druga rzecz Coreczki mi sie przypomniala. od stycznia Coreczka & Maz maja ogrod. stary ogrod, bo dom jest z lat 50 tych. wiec zimozielony zywoplot, starszawe drzewka owocowe etc etc. i trawa. znalezli goscia jakiegos do obrobki tego, na facebooku, opinie dobre. Przyszedl i byl 4 godziny, a wedlug Coreczki przepracowal MOZE godzine. Coreczka byla sama w domu to sie troche bala wyjsc i huknac, bo on by ja mogl huknac grabiami na przyklad - obserowala go sasiadka Coreczki, co miala pozor na niego jakby na patelni siedzial, a tak to dzieci maja kamery u frontu domu i z zadniej strony i dziecko samo moglo ocenic jak dlugo dziad pracowal a ile czasu wisial na telfonie, np siedzac w samochodzie, siedzial tez na ziemi i wyrywach chwasty po jednej lodzyce i po jednym listku...ta sasiadka to patrzyla na niego, bo sie bala, ze cos mu jest... pozbyli sie idioty, przyszedl nastepny i Coreczka sie przy nim uczy ktory kwiatek jest ktory, co i jak w ogrodku pielegnowac i robota mu sie pali w rekach. ogolnie, choc godzinowo facet drozszy od tamtego, to wychodzi im taniej....wiec moze...MOZE sa jeszcze fachowcy, co chce im sie pracowac.

      Usuń
    2. Opakowana, ostatnio widziałam profi - jak mawia Tabaaza, jakieś 7 lat temu. To był dekarz. Skończył robotę przed czasem i posprzątał po sobie!

      Usuń
    3. szkoda, ze tylko dekarz.....

      Usuń
  34. No to coś tam drgło, chociaż szału ni ma w sensie fachowców i ich zaangażowania w pracę...
    Żabcia piękna, tej pobliskiej wody zazdraszczam, zimą możesz tam morsować :)) Bez potrzeby jeżdżenia gdzieś tam ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lidka wy przecież nie tak bardzo daleko od siebie, możecie morsować razem w tym Haninym jeziorze, będzie jej raźniej :)

      Usuń
    2. Aaaaa! Lidka, już lecę do przerębla! Ty sobie pomorsujesz, a ja z termosem zaczekam na brzegu.

      Usuń
    3. Hana, na brzegu? We mróz ????? W Kuriozie czekaj, przy kominku ;)!
      Rabarbara

      Usuń
    4. Rabarbara, w sumie masz rację! To tak blisko, że goła może dolecieć!

      Usuń
    5. Szlafroczek se narzucę :)) a mokra po mrozie też biegam i potem z powrotem do wody :)

      Usuń
    6. Lidka, to u mnie masz warunki - marzenie. Do Kuriozy na hierbatkie i nazad chlup! Do wody!

      Usuń
    7. Beda budzic te dorsze w jeziorze, co sobie spiom wew mroz....

      Usuń
    8. Opakowana, tylko jedna spać nie może i ona ma na naźwisko Lidka.

      Usuń
  35. Aaaaa, donoszę, że dziś ja i moja mama dostałyśmy " kaczystowską kiełbasę wyborczą" trzy ósemki, znaczy się 888 złotych polskich! Nam pieniądzory tradycyjnie przynosi listonosz, powinien pierwszego, ale może wybiera się na dłuuuuuugiiiiii łykend.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Marija to na majówkę jak znalazł :) szalejesz ;)

      Usuń
  36. Marija, szał ciał i perwersja! Wydaj wszyściutko na siebie, a co!

    OdpowiedzUsuń
  37. żabka urocza, desantowa !
    Fachowcy tydzień przed i tydzień po weekendzie majowym nie pracujo!
    To jest 11-te przykazanie boskie i niech się człowiek nie waży rozłączyć, co fachowiec złączył w wolne!
    Będzie cudnie! Amen!

    OdpowiedzUsuń
  38. Słuchajcie ! U mnie PADA !!!! U mnie cudnie pada ! - taki drobny, gęsty ! I niebo całe szare.....:)))!!!
    Rabarbara

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O Rabarbaro, zazdraszczam...TY bedziesz mogla te swoje widly wbic w glebe, a ja dalej musze dygac konewki z woda do hrubiezy....

      Usuń
    2. Nic u nas nie pada i nie padało. Było i jest zimno. Wczoraj Srylanka bez ubranka, a dzisiaj Alaska bez żelazka.

      Usuń
  39. Sonicu nie dobijaj Hany, wedle fachowca, co wydłuży wolne po komunii, a ta w ogóle, to dzień dobry w sobotni poranek. 😄
    Jadę za chwilę po podstawowe zakupy, a później będę ganiać za jakimiś ciuchami letnimi, bo d urosła, a krasnoludki pozwężały ciuchy o 10 centymetrów. 😱
    Udanej soboty😄😍😘

    OdpowiedzUsuń
  40. Cześc Kurry. Przyłączam się do okrzyków zachwytu Rabarbary. U mnie mianowicie też pada. I niech pada jak najdłużej i najgęściej. No, niech będzie tydzień. Potem się zastanowię nad dalszymi życzeniami.
    U nas tu w obejściu, odbywają się ostatnio prace różnego typu, głównie szuflowanie ziemi, piachu i innych materiałów sypkich łopatą, i zadeklarowano nam chęć pracy wew dni świąteczne. Są więc wyjątki od reguły pracownika nieudacznika.

    Deszcz, woda z nieba, hura, hura, hura!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W sprawie wody to chyba sobie popłaczę. Zawsze to coś. Agniecha, musi być jakiś haczyk w sprawie fachowców co tak ochoczo piach chcą szuflować.

      Usuń
    2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
    3. Bo blogger mi nie chciał wpuścić komentarza więc zrobiłam próbny a potem usunęłam. Napisałam wtedy, że łazy też woda, więc płacz ile wlezie.

      Usuń
    4. Łzy. Łzy. nie żadne łazy.

      Usuń
  41. Tu nie pada!!!a warszawskie pola tulipanwe w tym roku schna...jaka szkoda, serce sie kraje!

    Hana! zaczelo sie! umieram z ciekawsci jaki bedzie final, musi byc pieknie, w takich okolicznsciach przyrody?!!
    cierpliwosci! swoim urokiem uwiedziesz fachowcow i bede pracowali jak chcesz!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ekhm... Grażyna z tym uwodzeniem fachowców to jednak zalecałabym ostrożność :).
      Rabarbara

      Usuń
    2. Ej Rabarbara co Ty prawiaz...ja uwodzilam fachowcow w Andach, udawalam slaba kobietke, co to bez nich ani rusz....czasem kaffke podalam, ciasteczko, zachwycalam sie ich praca, nawet kiedy musieli poprawiac...i wzbudzalam w nich odruchy opiekuncze...nie bylo zle.

      Usuń
    3. Niestety ale wrocławskie tulipany też marniutkie bo susza, ale dzisiaj pada.

      Usuń
    4. Tak Mario..zal bierze patrzac na te tulipany a czekalam na nie pelna entuzjazmu

      Usuń
    5. Grażyna, na tutejszych fachowców kawki i ciasteczka nie działają. Wenezuelscy bardziej miętcy są.
      Poza tym mój urok osobisty od jakiegoś czasu już tak nie działa...

      Usuń
  42. Dzień niech będzie deszczowy :) U mnie też mokro,zachmurzono i padająco.I w tym temacie dołączam do Agniechy co by padało przez tydzień.Zielono za oknem się zrobiło.Miłego dnia Kurnikowi:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kurczę, chyba się wścieknę! Wszędzie pada, tylko nie tutaj!

      Usuń
  43. Dzień dobry.
    U mnie już nie pada, wiatr i 15 stopni. Drzewo, o którym myślałam że uschło, wypuściło listki. Niech pada bo sucho bardzo.
    Miłej deszczowej soboty.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ewa - niektore drzewa pozno wysuwaja listki, np dab.

      Usuń
    2. T nie dąb, nie wiem jakie to drzewo. Jak rozwinie listki to się dowiem.

      Usuń
    3. Zapytasz?
      ja sobie zainstalowalam aplikacje rozpoznawania roslinek, bardzo fajna i juz nie musze sie drapac po czerepie i zgadywac.

      Usuń
    4. Ewa2, mnóstwo drzew nie ma jeszcze liści, nie martw się. Dadzo radę.

      Usuń
    5. Platany też późno mają listki.Z tego co zaobserwowałam,chodząc z Pandą do parku to już wszystkie drzewa i krzewy były zielone a aleje z platanami dopiero zaczynały nabierać zieloności.

      Usuń
    6. Orko zgadza się, platany późno gubią liście, ale także późno pokrywają się nimi na wiosnę. Tylko ze mam wątpliwości czy w Krakowie rosną platany, to Niemcy lubili te drzewa i dlatego tak dużo sędziwych platanów na zachodzie Polski.

      Usuń
  44. a u nas szaro i jakby sie zbieralo na deszcz, ale moze sie tak zbierac i pare dni :/

    OdpowiedzUsuń
  45. U mnie tez szaro i chlodno, wczoraj rozbilam (oczywiscie przez przypadek) olbrzymi wazon u znajomej. Na szczescie szklany a nie zadne rzadkie cudo. No to siedze teraz przy kompie i szukam gdzie takowe sprzedaja, odkupic mus wrrrrrrrrr.

    OdpowiedzUsuń
  46. Za oknem 20 st, coś popadywało bardzo drobnego, ale już wyszło słoneczko.
    Siedzimy sobie z Bezą na balkonie i słuchamy świergolenia ptaszków, cudnie świergolą.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bezowa, słuchaj do wypęku, to najlepszy czas na słuchanie świergolenia. Jak młode wysiedzą, to już nie świergolo, bo i po co?

      Usuń
  47. Hej, już poobiednio donoszę,że zimno,niby termometr pokazuje teraz 14 st, no ale to jest spora różnica do wczoraj. Brr:) W nocy pokorpiło.
    Pojechaliśmy na giełdę się pogapić, no i wróciliśmy z okrągłym stolikiem, bo wpadł mi w oko,za 30 zł to szkoda było nie brać:)
    J.juz go zaczął szlifować, nie zdazylam zrobic zdjęcia przed,ale mam zdjęcie w trakcie:)
    No i tak nam mija dzień.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dora, widziałam Twój stolik, jest super! A cena! U nas już takich cen nie ma.

      Usuń
    2. Pan mowi 40, pogrzebalim w portfelach i mielim drobnych 30, pan juz sie pakowal i sprzedal.J.sie umie targowac, ja nie.

      Usuń
  48. Czołgiem!
    Hana, ja po swoich przejściach z tzw. fachowcami dostaję wysypki na samą myśl o jakimkolwiek remoncie (a czeka mnie w najbliższym czasie). I nie chodzi mi o tych, co mi ostatnio zdemolowali kuchnię. Przez moje mieszkanie kupione w stanie surowym z konieczności przewinęło się sporo ekip. Absolutnie wszystkie strasznie sknociły swoją robotę. No może jedynie elektrycy nie strasznie, a tylko trochę. A ja nawet nie mogłam się z nimi wykłócać, bo sytuacja rodzinna zmusiła mnie do jak najszybszego wprowadzenia się bez względu na fuszerki.
    Na wszelki wypadek życzę Ci, Prezesso, dużo cierpliwości i wytrzymałości. Nagroda, która będzie na Cię czekać na końcu, warta jest tych paru miesięcy użerania się z ekipą, ale mam nadzieję, że po tym pierwszym zgrzycie dalej wszystko pójdzie już gładko.
    Głębia oceanu z czarnym woskiem? Brzmi świetnie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. TG, oby na końcu rzeczywiście czekała nagroda, a nie jakiś paw. Rozbuchałam Wasze oczekiwania i teraz mam tremę!
      Głębia oceanu chwilowo ma odpływ. Latam do Kuriozy z roślinkami, a gdy wracam, zesłabionam nieco:)

      Usuń
  49. Widzialam tu w Niemczech fachowca od wymiany grzejnika, mial zabudowac wneke i na wierzchu nowej sciany zainstalowac kaloryfer.
    Umowil sie na poniedzialek na 8.00 ! rano, przyszedl punktualnie, pomierzyl.
    Nastepnego dnia przyszedl na umowiona 9.00 i zamurowal.
    Za trzy dni przyszedl rano o 8.00 ! zamontowal grzejnik, lacznie z nowymi rurkami, posprzatal po sobie!!! i poszedl.
    Do tej pory nie moge uwierzyc w to, co widzialam :)
    A kaloryfer grzal pieknie :)))
    (nie moge sie zdecydowac, ktore slowo jest ladniejsze, chyba kaloryfer?)
    Milych snow o fachowcach zycze! Dobranoc :)))))

    OdpowiedzUsuń
  50. Basia, ja cały czas rozpamiętuję i ciepło wspominam dekarza, a właściwie ekipę dekarzy - to był sen złoty! Nigdy dotąd nie spotkałam takiej ekipy. Klęli straszliwie, właściwie nieliczne "normalne" słowa trafiały się pomiędzy, ale wszystkiego mieć przecież nie można, nie?

    OdpowiedzUsuń
  51. Ja tam miałam tylko raz doswiadczenie z fachowcami. Polecono mi dość drogiego fachowca. Umowa na zakres i czas. Oszacował na 8 tygodni. Wyburzenie scian, gładzie-sradzie, cała elektryka, podłogi do wymiany itp. I tyle to trwało. Raz tylko przyjechała policja bo boruczeli wiertarami w sobotę w bloku i ktos z sąsiadów wezwał więc musieli przerwac. Trwało to dokładnie 8 tygodni. Znaczy... nie mam doswiadczenia z fachowcami. Teraz chcę zgodzić tańszego ale już idzie trzeci tydzień do mnie. Powiedział, że przyjdzie po świetach ale ... nie powiedział po których.

    OdpowiedzUsuń
  52. Lilka, oesssu, ta gehenna nie ma końca chyba.

    OdpowiedzUsuń
  53. Hana; Twoja dopiero sie zaczyna, a raczej jeszcze nie zaczęła, więc nie narzekaj na zapas.

    OdpowiedzUsuń
  54. Hana, Marta, lepiej na zapas ponarzekać to może ten zapas sie szybko skończy :)))

    OdpowiedzUsuń
  55. Marta, ja nie narzekam na mojo gehennę, tylko tak ogólnie na fachowców. Co jeden to gehenna.

    OdpowiedzUsuń
  56. Dzień dobry :))))! O, jaki dobry ! Padało całą noc !!! I nadal pada !! I niebo wokół szaroszare !!
    I obiecują to padanie na cały tydzień :))).
    To miłego dnia wszystkim :)!
    Rabarbara

    OdpowiedzUsuń
  57. Witaj Kurniku :-) Na Podlasiu pada. Bardzo dobrze :-) Czeremchy kwitną!!!! Ćpam ich zapach jak narkoman, kocham! Bzikowy kazał ci powiedzieć Hano, że trzeba uważać. Bo temu, czemu nie dały rady dwie wojny, da radę jedna ekipa remontowa. Bzikowy znany jest w rodzinie z sucharów :-)
    Teraz sypie ich jakby więcej, bo u mojej mamy w łazience miało być małe wstawienie prysznica, a skończyło się remontem GENERALNYM z wymianą nawet pieca do centralnego. Więc, tak...Bzikowy ostrzega :-)

    OdpowiedzUsuń
  58. Dzień dobry.
    Padało i pada, 10 stopni, wiem że deszcz potrzebny ale może jednak zrobi przerwy w dzień, chociaż na chwilę? Nie lubię chodzić z parasolem i kaloszy nie mam.
    Miłej niedzieli.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A musisz to wychodzić? Siedż sobie z kotem :), kot się ucieszy ;)). We czwartek będziesz wychodzić :)), wezmę dwa parasole ;).
      Rabarbara

      Usuń
    2. Pięty mnie swędzą jak długo siedzę. Myślałam o poniedziałku bo mus wyjść, a dwoje dziecek i parasol to trochę upierdliwe.

      Usuń
    3. Rabarbaro dlaczego dwa parasole...trzy !!! maja byc trzy!

      Usuń
  59. Dziędoberek!Nic nie padało i nie pada! Znowu będzie susza. Zaczynam zwracać uwagę na to jak jeszcze ograniczyć wodę. W tym bezpośrednim i pośrednim użyciu. A ty? Co zrobiłaś dziś Kurnikowa Kuro dla naszej planety? :))))))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja to nie wiem co na to powiedzieć, proszę Kury Lilki B ;)), bo ja to mam prościej - mi wystarczy nic nie robić ;)). A jeśli na poważnie, to dokuczam stale miastowym - dzieciom głównie, bo to przyzwyczajenie, że co kran odkręcisz to woda przecież jest, to niebezpieczne jest właśnie. I kojarzy mi się z powiedzeniem Słonimskiego "Doświadczenie nas uczy, że zawsze kto inny umiera". No.
      Ograniczaj więc :))).
      Dziubki i miłego dnia :))).
      Rabarbara

      Usuń
    2. Ja upchalam ile wlazlo do zmywarki, ktora jest wodooszczedna i drewno i szklo umylam rencami, a ja to tez robie oszczednie - puszczam cieply kran powoli do miski w zlewie, co ma sie troche namoczyc to zaczyna sie namaczac, w tym czasie gabeczko z plynem myje pod kranem przedmioty,te w m isce dostaly wode i plyn z gabeczki i sa gotowe do obrobki. Co jeszcze zrobilam? nie prasowalam (jednak). poskladalam i posiedzialam na tym, a zaraz wloze inne pod poduszke na krzesle i posiedze (obrusy dwa i kilka serwetek szmacianych, nie powinny miec odbicia mojego odwloka), poza tym NIE kupilam ciucha via internet i pocielam stare spodnie od pizamy na szmaty oraz przygotowalam sobie odciete doly cienkich zaslonek bawelnianych z ikei i ras ras uszyje woreczki na produkty w sklepach. chyba mi sie wiecej dzis nie uda ...

      Usuń
    3. No cóż,ja raczej odwrotnie. Wyprasowałam, bo nie lubię pomiętych ciuchów, a wszystkie mi się w szafie pogniotły. Wnuczce getry skróciłam w rękach, to może zrównoważy chociaż trochę prasowanie. Na zakupy poszłam z własną torbą.

      Usuń
  60. Cześć i czołem. 16 st, wiatr i pochmurność. Pan od przewozu mebli sam pojechał ,wiec mamy luźny dzień niby,ale co to za luz ,J.jeszcze przy stoliku grzebie,znaczy sie lakieruje po raz drugi czy trzeci,juz nie wiem,ale nie wtrącam się. Na obiad kupil kaczke z jablkami ,gotowiec z lidla,coz , to troche trwa to pieczenie,wiec siedzenie w domu i tak.A pan z meblami ma isep ojawic po 16. No i wlasciwie nie ma kiedy isc na spacer. Ja nieszczesliwa ,bo ten cholerny wyjazd coraz blizej, i nie ma szans ,moj opor nic nie daje,bede zmuszona ulec, wiec źle się czuję, nerw mną targa, nie mam humoru za grosz,ani ochoty na nic po prostu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A nie masz możliwości znalezienia chociaż jednego plusa tego wyjazdu? Aby Cię nerw nie targał, albo chociaż był mniejszy?

      Usuń
    2. Dora, pomyśl sobie na ociechę, że nie będziesz musiała rozstawać się z kotem i będziecie razem z J. Co niedzielę będziecie raemspacerować nad morzem😍😘

      Usuń
    3. Nic mnie nie pociesza, nie mam nawet ochoty myslec o spacerach nad morzem.

      Usuń
  61. Nie mogę spokojnie czytać, że gdzieś padało/pada od dwóch dni i nocy. Tutaj ciemno i zimno i nic poza tym. Zapowiadali ULEWY i co??? Nie pamiętam takiej suszy. Można kopać na głębokość metra i ani śladu jakiejkolwiek wilgoci, nic, tylko pył! Ratunku!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak sobie dziś myślałam, jak tam u Ciebie, patrzyłam na pogodowe info i rzeczywiście, fatalnie........ Ja lamentowałam a przecież tu i śnieg był i marzec mokry a teraz leje pożytecznie - równo, gęsto i spokojnie. Jeszcze jak byłam w Warszawie to widziałam jak tam sucho wszędzie (jak pisze Lilka) to jak u Ciebie jeszcze gorzej to strach myśleć..... Dobrze, że nad jeziorem zamieszkasz.
      Rabarbara

      Usuń
    2. Rabarbara, popadało trochę po wierzchu i na razie tyle:(((

      Usuń
  62. Dzień dobry w niedzielne popołudnie. Byłam dzisiaj na giełdzie, chciałam kupić jakieś iuchy dla siebie i zonk. Wszyćko dla lasek do rozmiaru 38, a gdzie 52 i więcej. Jutro urwę się zmienikowi do szmateksu. Może coś tam kupię.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Boguśka, na pewno jest w Odzi TKMAXX. Tam jest masa lumpów różnego autoramentu i rozmiaru.

      Usuń
  63. C&A, tam jest wybor rozmiarow.

    OdpowiedzUsuń
  64. Niestety, u nas to dopiero we Wroclawiu jest.

    OdpowiedzUsuń
  65. Hano zaglądnęłam do galerii i albo przeoczyłam,albo niedawno dodałaś nowe pastele,sliczne!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dora, coś Ci się lekko omsknęło. Pastele, a raczej akryle stare nie są, ale też nie takie świeżynki. Sprzed 2-3 miesięcy? Chwaliłam się. Tak czy siak, dzięki za dobre słowo.

      Usuń
  66. Wlasnie wrocilam z nowymi farbami i biore sie za eksperymentalne malowanie roznosci z metalu (brazu czy innych tam stopow).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bacha, a dlaczego Ty nie przyjechałaś tu? Bo miałaś. Hę? Napisz co na maila.
      Rabarbara

      Usuń
    2. Rabarbara, skrobne na maila.

      Usuń
  67. Hanuś, no u mnie leje od poprzedniej nocy do teraz, bez przerwy. Matko, jak się mój park zaokienny zazielenił od tego deszczu.
    To pa, pa Kureczki.

    OdpowiedzUsuń
  68. Bezowa, dlaczego pa, pa? Wybywasz gdzieś?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A dzie ja bym szła? Trącało mną cały dzień.

      Usuń
  69. Dzień dobry w nowym tygodniu. Za oknem mokro. Prognoza mówi, że będzie ciepło i słonecznie, a ja miałam nadzieję, że popada choć przez trzy dni. Udanego dnia i tygodnia.😄😘

    OdpowiedzUsuń
  70. Cześć Kurki
    U nas ładnie się zaciągnęło i pada. Oby tak ze dwa dni. Dla odmiany na niedzielę zapowiadają opady śniegu. Cudownie. Zrobię bałwanka.
    Hana, Ty się zastanawiaj nad roślinnością sucholubną, bo te przepowiednie pustynnienia Wielkopolski chyba się zaczynają potwierdzać. Życzę Ci deszczu. Ale czy skutecznie?
    Mam teraz przerwę w działaniach wysiłkowych, bo nadwerężyłam kręgosłup próbując ciężar podnieść w sposób wysoce niewłaściwy. I teraz już nie mogę podnieść nic. Schylić się, kucnąć, pograbić, pokopać łopatą, w ziemi grzebnąć ręcznie- marzenia ściętej głowy. Nawet chodzenie po nierównym terenie jest bolesne. Cóż. Trzeba przeczekać.
    pozdrawiam Was, Kurki - wasza sprawna inaczej Agniecha.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ou... bardzo Ci współczuję, przeżyłam parę takich akcji mego kręgosłupa, niestety...... Mieszkam w pobliżu (naprawdę pobliżu) bardzo dobrego (w sensie skuteczności zaleczeń) sanatorium.....może zacznij rozważać podróż w me strony? Zapewniam nocleg, wikt i dowóz na zabiegi :))).
      Rabarbara

      Usuń
    2. Wiesz, ja też mieszkam w pobliżu Kurortu. Bad Flinsberg jest o rzut beretem. Ale jako szewc bez butów chodzi, tak mieszkaniec kurortu się nie rehabilituje. A poważnie, mam w odwodzie bardzo przyjemnego i skutecznego fizjoterapeutę. ( Rogata - czytasz to???! ) Bo z wieści gminnej dowiedziałam się, że i Rogata zaniemogła na kręgosłup. Takie to życie.
      Poza tym, poczucie winy by mnie zżarło, gdybym pojechała się rehabilitować w Twoje strony, Rabarbaro. Bo koniki, bo ukochany, bo psinka, bo...

      Usuń
    3. Ja w lokalnym Kurorcie się kurowałam :). Bardzo skutecznie. Ale Cię rozumiem :)). Kuruj się więc i rehabilituj jak, czym i kim ;) możesz :))!!!! Ojej! i Rogata! przepracowujecie się !!! Może Was pocieszę moją myślą odkrywczą, że to tak do 60-tki, potem po prostu człowiek się przyzwyczaja :))).
      Rabarbara

      Usuń
    4. Ja tam tylko kawał darni próbowałam podnieść, a Rogata jak taki wiejsko-polski Atlas prawdopodobnie podtrzymywała budynek stajni, żeby się nie zsunął, zanim fachowiec przyczepi go do podłoża. To jednak są zupełnie inne ciężary i wymiary...

      Usuń
    5. Biedna Rogata..... ocalanie przeszłości nie jest łatwe.... Przenosisz darnie z miejsca na miejsce?
      Chwileńkowa przerwa w opadach chyba.... lecę coś posadzić.
      Rabarbara

      Usuń
    6. Przenosiłam. Teraz już nie mogę. Sadzić i siać też na razie nie. Ćwiczę więc cierpliwość.

      Usuń
    7. Agniech - ubolewam na Twoimi - i Rogatej - przypadlosciami. Cwiczenie cierpliwosci jest okropne, bo nic tak dlugo nie trwa jak czekanie. Zdrowka! no i tej cierpliwosci!!

      Usuń
    8. A jak tam twoje bioderko?

      Usuń
  71. Rozpadalo sie na noc i nadal pada, teraz to juz konketnie.8 st.
    Agniecho, ała!

    OdpowiedzUsuń
  72. I, oczywiście - deszczowe dzieńdobry :)!! wszystkim :)!
    Oraz, Agniecha - bałwanek w maju to normaaaaalne jest ;).
    Rabarbara

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie już nie dziwi śnieg w maju, ale zastanawiam się, jaką bałwankowi nadać formę. Bo kiedy napada w Wielkanoc, to jest raczej prosto - lepisz, jaje, czy kurę czy zająca i już.
      A w majowy weekend? Jakże mam w śniegu wyrzeźbić: święto pracy, konstytucję 3 maja czy polską flagę? nawet jeśli miałyby to być jakieś personifikacje, to i tak mam zagwozdkę.

      Usuń
    2. Świętego Józefa możesz. To na święto pracy. Formę konstytucji przemyślę, może zdążę przed opadami.
      Rabarbara

      Usuń
    3. Marksa, Engelsa i Lenina. Konstytucję można jako księgę. Ale ta flaga. Trudno ze śniegu wyrzeźbić coś płaskiego.

      Usuń
    4. Agniecho, nie wiem czy śniegu Ci starczy na te rzeźby:)) flagę mozesz w płaskorzeźbie;)

      Usuń
  73. Dzień dobry. Przestało padać, ale chmury zostały, 10 stopni, ja się chyba przeziębiłam w czasie tych upałów.
    Orła na majowym śniegu można zrobić.
    Poprawka, wyszłam kota wypuścić na balkon, już pada dalej.
    Miłego początku tygodnia życzę.

    OdpowiedzUsuń
  74. O rany, a u nas dalej sucho, ledwie co pokropiło minimalnie z soboty na niedzielę. W sobotę po południu się zachmurzyło, wczoraj było też pochmurno i raczej zimno, dziś znów słońce. Co z tym deszczem, kurka wodna! Zapowiadają opady dopiero na piątek!

    OdpowiedzUsuń
  75. Rabarbaro! wyraznie u Ciebie pada, bo aktywna jestes bardzo w internecie...nie da sie do ogrodu?
    Wyszlam bylam na poczte i spocilam sie, Warszawa jest sucha i quasi-tropikalna.

    OdpowiedzUsuń
  76. to u nas zaczelo, bo mnie oblalo jak wyszlam o 16tej.

    OdpowiedzUsuń
  77. Witajcie. Wczoraj lało calutki dzień, a dziś wisi pod chmurką, ale nie pada, jest fajnie. Załatwiłam dziś hutę i jeszcze parę dodatkowych spraw, bo długa majówka odetnie człowieka na parę dni. Obleciałam swój szmateks, ale nic nie kupiłam, same prawdziwe szmaty już były, na poczcie po raz pierwszy natrafiłam na kolejkę i trzeba było postać. Lecę normalnie na nos, pewnie znów poleje.

    OdpowiedzUsuń
  78. Tu walsnie lekko się przejaśnia,11 st.ale i tak wrociłam do swetrów,Męska część rodziny padła i chrapie a na mnie czekają brudne naczynia do pozmywania.
    Skoro zmuszona jestem wyjechać,to przydałoby sie przemyslec sprawę ubrań, przeciez musze miec duzo ubrań do pracy,a tez nie moge wygladac jak obwieś, bosz,ile ja tam zawsze ciuchów naniszczę. Jutro przejde sie znow po chichlandach,moze ocs wynajdę. Koszulki muszą byc dłuzsze,do leginsów, a cos na gorsza pogode, jak zwykle problemy ze spdniami róznej masci,bo musi byc wygodnie,wszystk oz zeszlego roku nie pasuje juz:(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja mam na to tylko jedna odpowiedz - odkrycie ostatnich chyba 2 czy 3 lat - portki dresowe. ale nie bulwiaste a la trener pilkarski z 1964 roku, a jakies lepsze. No i oczywiscie leggingsy :). Mnie nosi, zeby sobie uszyc leggingsy kolorowe jak na stronie/w sklepie Gudrun Sjoden, tam sa gupie ceny, wiec lepiej samemu szyc.

      Usuń
    2. No wlasnis trudno takie znalezc, leginsy mam, a przydaloby sie miec takie z sliskiego , odpornego troche materialu,zeby czasem jak mokro , to chronily, bo duzo klęczę na ziemi, trawie, leginsy zadzieram kolcami od róż.

      Usuń
    3. Dora, piękne słowo Ci wyszło: chichlandy!!!
      U mnie nie pada!!!

      Usuń
  79. Juz nie pada rowno...w ogole nie pada

    OdpowiedzUsuń
  80. A u nas byly taaakie kaluze na tarasie, z eprzyszedl kot (wyraznie z rodziny naszych poletatowych kotow, juz chyba 4 pokolenie - niezwykle podobny do pradziadka) i pil z kaluz. NIE z miseczki na wode, co stoi na tarasie, o nie...

    OdpowiedzUsuń
  81. Dzień był piękny, nie za gorący, ale gdzie ten deszcz???
    Obaliłam z sąsiadką vinho verde.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U nas i burza też była.
      Wpierw była burza z ulewą u Gosianki, a potem przedarła się przez Odrę do nas :)

      Usuń
    2. Córcia przyleciala do Poznaniaz wczoraj na dzis w nocy i mowi,że lało.

      Usuń
    3. Nooo, tak opowiadała,ze przylecieli z Danii, byli chyba o 12 w nocy na lotnisku w Poznaniu i padalo.Z niedzeili na poniedziałek.

      Usuń
  82. Do nas tylko deszcz dociera, ale to i dobrze, za burza nie przepadam.

    OdpowiedzUsuń
  83. U mnie pada od soboty prawie cały czas, wczoraj non stop. Zazieleniło się pięknie i czeremcha lada moment zakwitnie.

    OdpowiedzUsuń
  84. Mokre dzień dobry.
    Padało w nocy, teraz przestało, ale chmury nisko, pewnie jeszcze będzie. Czeremchy i migdałki mokną i już sypią płatkami.
    Miłego dnia.

    OdpowiedzUsuń
  85. U mnie pada nadal :). Wysłać komu parę galonów ;)?
    Agniecha, jak kręgosłup?
    Rabarbara

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tutaj slonce, niebo niebiesciutkie bez zadnej chmurki..

      Usuń
    2. Kręgosłupowi lepiej. Został wymasowany i naprostowany.

      Usuń
  86. Dzień dobry. Wczoraj w Odzi i okolicy grasowała burza i narobiła szkód. Na dziś też zapowiadają burze.
    Wczoraj odebrałam badania. Nie są najgorsze, ale w na najniższych poziomach norm. Dziś będzie telefoniczny kontakt z lekarzem. Zobaczymy, co powie, ale mamy jeszcze dwa poderzenia, a nawet trzy podejrzenia,co do przyczyn tego wszystkiego, co dzieje się ze mną. Gorzej będdzie, jak się nałożą ze dwie rzeczy i niespecyficzne objawy. Qźwa.😯
    Udanego dnia. 😄

    OdpowiedzUsuń
  87. Dzien dobry, leje fest.
    Bogusiu, oby sie nic nie nałożyło!Zdrowia!

    OdpowiedzUsuń
  88. Boszszszsz, mieszkam na pustyni i pora z tym się pogodzić.

    OdpowiedzUsuń
  89. Juz nie pada,11 st,ale i slonka nie widać. Moze jeszcze popada, nie patrzyłam na prognozy.
    Zapowiadali kiedyś w tv ze z 3 na 4 maja ma byc deszcz ze sniegiem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ostatnie wiadomość pogodowa, to w niedzielę ma być śnieg z deszczem...

      Usuń
  90. No:)
    Na razie cieplo i slonce.

    OdpowiedzUsuń
  91. Gdzie się kury podziały?
    Szykują się do pochodu pierwszomajowego czy jak?

    OdpowiedzUsuń
  92. Jak sie czujesz Agniecho?
    Kurencje faktycznie mocno zajete chyba.
    U nas po poludniu byla corcia Starsza a pozniej pojechalismy na male zakupy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Byłam na masażu z ustawianiem i jakoś mi lepiej. Myślę, że najgorsze już za mną, i tylko muszę uważać, żeby znowu nie przegiąć z pracą w niewłaściwych pozycjach. Dzięki.

      Usuń