Byłam otóż w pięknych okolicznościach przyrody na tajnych urodzinach. Tajnych dlatego, że jubilatka nie miała o niczym pojęcia. Na miejsce kaźni została dowieziona z zawiązanymi oczami, a nadmienić trzeba, że była to trasa licząca 80 km. Tak więc tajna operacja powiodła się w pełni, było mnóstwo znajomych, a jubilatka puakała jak bóbr.
Zezwoliła na pokazanie zdjęcia, co z radością czynię. Jubilatka pod pachą koleżanki I.:
Okoliczności przyrody to niespełnienie moich marzeń! Dom nad jeziorem z własnym dostępem do wody!
Taki jest tam widok z okna. Nie widać tego na zdjęciu, ale do jeziora schodzi się z wysokiej skarpy po stopniach z belek:
Do prozy życia wróciłam skrobiąc kredens. Najpierw wypróbowałam kolor na niewielkiej szczynce - byłam sprytniejsza niż Bacha, hrehre, która trzy razy skrobała szafę, bo nie podobał jej się kolor. A i tak nie wiem, czy farba kredowa będzie się trzymać na akrylowej, a całego skrobać mi się nie uśmiecha. W końcu to już jedenaste życie tegoż kredensu. Próby z woskiem przeszedł pozytywnie, ale najlepszym testem są pazureiry Czajnika - nie dał się jednak na to namówić. Mogę Wam pokazać kredens w trakcie, a co tam! Wygląda tak paskudnie, że po wykończeniu tylko bardziej Was zachwyci!
Zobaczę jak się zaprezentuje kolor po drugim malowaniu i albo przyciemnię czarnym woskiem albo nie. Albo w ogóle arrivederci Roma!
Wczoraj w nocy odkryłam, że glina, którą przechowuję od półtora roku, nadal nadaje się do lepienia. No to lepiłam długo w noc, a co, to już całkiem inna historia. Zdradzę tylko, że ma to związek z tym oto przepięknym kawałkiem drewna:
Pieniek znalazłam rok temu w kotłowni i wystawiłam na zewnątrz, aby warunki atmosferyczne zrobiły swoje. Warunki się spisały, teraz łatwo da się go oczyścić z kory. Pod spodem jest piękne, jasne i gładkie drewno.
Możecie zgadywać co mi chodzi po głowie. Marta, nie mów!
U Was też tak zimno? Bo że nie spadła ani kropla deszczu, to już nawet nie wspomnę. Muszę lecieć do Kuriozy podlać to, co w swej niefrasobliwości posadziłam...
pierwsza ?
OdpowiedzUsuńZaklepuje.
OdpowiedzUsuńleceee czyta c
OdpowiedzUsuńjestem!!! Też lecę!
OdpowiedzUsuńImpreza i pomysł wow, miejsce wow, setne życie kredensu wow, Czajnik wie co robi, gdy odmawia!!!
OdpowiedzUsuńFelka, on odmówił dlatego, że miał zamiar puścić pawia na klawiaturę oraz mysz, co też uczynił. Wybrałam niedobry moment. Na razie wszystko działa.
OdpowiedzUsuńHmmmm, a może to była Czajnikowa demonstracja, że nie ze mną te numery???
UsuńFelka, jesli chodzi o Czajnika, wszystkie opcje biorę pod uwagę.
UsuńPawia. Mysz powinien puścić. zwłaszcza na mysz. U nas też zimno a od jutra opady śniegu, a potem majowe przymrozki. Juhuuu!
UsuńIntryguje mnie ten kredens i ciekawa jestem efektu koncowego. Nawet nie próbuje zgadnąć co będzie z tego pieńka, choć chętnie zobaczę dokończone dzieło. Mam też taki, może ciut większy i robi za kwietnik. Mam tylko problem z blatem, Hana może doradzisz mi co najlepiej pasuje do takiego pniaka jako blat? Deska, szkło, a może jeszcze cos innego ?
OdpowiedzUsuńW pieñku dostrzeglam postać z rekami zaslaniajacymi twarz,oczy.
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa kredensowego efektu koncowego:)
Hrehre, Dora, ja też jestem ciekawa, i to bardzo! Pieniek tak wygląda na zdjęciu, w realu nie jest tak oczywisty.
UsuńA dla mnie wyglada jak serce.
UsuńEwaKos, pieniek stoi w domu, czy w ogrodzie? Jeśli w ogrodzie, to płaski kamień albo nic, najlepiej wygląda w zieleni, na ziemi. Można pod spodem zakopać np. ze dwie cegły i lekko zamaskować je piaskiem/ziemią, żeby pieniek nie ciągnął wilgoci od spodu, to dłużej postoi. I w ogóle najbardziej skuteczna jest metoda prób i błędów:)
OdpowiedzUsuńPieniek stoi w domu, jest sporo większy od Twojego i chcialam, żeby robił za stolik:)
UsuńEwaKos, kompletnie źle zrozumiałam. Jeśli to ma być stolik, to drewno jak najbardziej, a najlepiej gdyby pieniek tak wyrównać, że te wszystkie wypustki byłyby stołem (stołami). Albo poszukaj plastra takiego urżniętego z innego pnia, ale wtedy nie będzie widać, że pieniek jest fajnie pokręcony. Więc może jednak grube szkło?
UsuńDzięki za radę, podoba mi się pomysł z grubym szkłem, bo będzie widać pniaka. Powiedz mi jeszcze czy malować go czymś bezbarwnym, czy zostawić taki jaki jest, tyle że kurz wchodzi w jego zakamarki i czyszczę go pędzelkiem.
UsuńEwaKos, na kurz rady ni mom. Zawoskuj go bezbarwnym woskiem, to ułatwi odkurzanie i nie zmieni specjalnie barwy drewna. Trochę ściemnieje i tak, ale wosk daje jedyny w swoim rodzaju matowy i aksamitny połysk, o ile połysk może być matowy:)
UsuńEwaKos, powoskuj ze trzy razy w odstępie - powiedzmy - 24 godzin, a każdą warstwę, przed położeniem następnej, poleruj szmatkom jakom miętkom.
UsuńKurdebaaalans ale ładne miejsce! Jeszcze z dostępem, hmmmm! Pomysł na urodzinki jak talala :)). Nieno, ten kredens nawet teraz wygląda na fajowy ( że będzie fajowy znaczy ). Nie mam fioletowego pojęcia co będzie z tej bryły korzeniowej. W tej materii mam małą wyobraźnię. Ufam jednak, że biorąc pod uwagę twój talent do przeobrażania niczego w coś będzie to jakaś fantastyczna rzecz. Np. misa łapiąca deszczówkę usytuowana na korzeniu tak dla jaj. U nas też susza. Te deszcze omijają nas choć na południu to chyba zdrowo polało
OdpowiedzUsuńLilka, impreza była że aż! Jak w amerykańskim filmie:) A miejsce to bajka. Cisza, las dookoła, żadnych bezpośrednio sąsiadów za płotem, marzenie!
UsuńA pieniek jest bardzo inspirujący i mozliwości ma ze sto!
Pomysł tajnej imprezy super ☺️ a jeszcze takie piękne miejsce to już w ogole 😉
OdpowiedzUsuńKredens może się w końcu obroni i przeżyje kolejną metamorfozę 😉
A Czajniczek - niuniek kochany 💗 i nieznośny, jak to kot... Znamy doskonale takie zachowania, chociaż klawiatura u nas nigdy nie była przez kota zaznaczona 😂😂😂 jak na razie 😉 ale inne miejsca to i owszem, hitem był rzyg na koc, który ma franiowy kolor, więc jak ten wypluł kłaki, to nie były widoczne. Taki dyskretny 😂
Nad morzem pada. Może i do naszego wysuszonego regionu dojdzie....
Lidka, kredens ma jedną z ostatnich szans, bo wlecze się za mną całe życie i trochę mi obrzydł, dlatego szukam korzystniejszej wersji.
UsuńKocirzyg miałam już chyba wszędzie, ale najbardziej spektakularny pozostaje ten z góry regału na książki poniżej:)))
Masz Ty z temi kociambrami 😂😂😂
UsuńLidka, a kto nie ma? Chyba że nie ma kociambrów.
UsuńNo muszem Cię zmartwić - ja nimom z Bezą takich rzygowych kłopotów, po prostu ona nie robi tego. Za 4 lata, co ją mam, to dwa razy z parapetu, na środek pokoju haha. Kizia-Mizia zachowywała się jak normalny kot, pawiowała często.
UsuńBezowa, to ciekawe! Nie znam kota, któren nie puszcza kocirzygów.
UsuńZnaczy ten pieniek ma we wspolpracy z glina, ktora po odlezeniu w odstawce jeszcze dziala, stworzyc jakies wiekopomne dzielo? Albo zle zrozumialam i maja tworzyc dziela niezalezne od siebie?
OdpowiedzUsuńA mnie sie podobal szary kredens i nie rozumiem Twojej don niecheci. Sfendzom pazureiry, sfendzom do psocenia? :)))
Hana jak nie zacznie jakiś poprawek, to jest chora i paluszki Ją swędzą. 😄 Nie mam bladego pojęcia, co może być z pniaka😯😄
UsuńAMP, Boguśka wie co mówi. Pazureiry sfendzom jak zaraza, a szary kredens był grzeczny, nijaki i nudny.
UsuńPieniek będzie współpracował z gliną, i ofszem. Taki bardziej Mitoraj skrzyżowany z Hasiorem.
A ino nie instaluj ptactwa plonacego, bo iskre zaproszysz i bezdomna sie ostaniesz. Stawiam zatem na banana, bo ostatnio zrobily sie modne, bedzie banan na pienku, taka apoteoza ofiary owocowej, skladajacej glowe swa katu. Czy banany majo w ogole glowy?
UsuńAMP, spoko, żadnych płomieni. Banan ma głowę, oczywiście, w górnej części, jak wszyscy.
UsuńU mnie zimno jak cholera. Wyje wiatr. Brakuje tylko wilków. Zaczęło kropić. Susza okrutna.Rob oty huk a pogoda pokazuje faka. I ogólnie mnie to wnerwia jakoś. Mlecze się zamknęły i nie idzie zrobić miodku. Drę oazurami świńskie ziele(podagrycznik) bo muszę przebudować nasadzenia wzdłuż ścuany. Ten podagrycznik zarósł wszystko. Piekny kolor na kredensie będzie.Jużem w łóżeczku.
OdpowiedzUsuńMasza, wilków i śniegu!
UsuńOkolica marzenie, a pniak skojarzył mi się z....sercem, takim z rysunków anatomicznych.
OdpowiedzUsuńEwa2 to samo chciałam napisać i tak sobie myślę,czytając po kolei gdaki,że mam zdrowotne i anatomiczne skojarzenia.Od pierwszego wejrzenia serce z plansz budowy onego.Jak widać nie ja jedna :)
UsuńNie jedyna. Ja też je zobaczyłam. Może ilość żył i arterii od góry troszku się nie zgadza, ale to jest z pewnością specjalne serce i może mieć rurek ile chce.
UsuńPatrzaj pani, myslimy tak samo :)
UsuńEwa2, masz rację! Teraz też widzę serce!
OdpowiedzUsuńMarta pomagaj! co to będze? Jak nie powiesz to na "..zbuku" powiem, że jesteś botem :)))
OdpowiedzUsuńLilka, Ty nie strasz Marty, bo ona nieobeznana jeszcze do końca, się na amen przestraszy i tyle jo będziem widzieli!
OdpowiedzUsuńE..., Hana, az taka strachliwa to ja nie jezdem.
UsuńMarta, no niby wiem...
UsuńAle jak Lilka się rozhula...
Usuń...a ja Lilce pomogem to bendom...kurze jaja ;)
UsuńLilka, błagam, nie rób mnię tego! Juz mówię - wiem otóż, co będzie z gliny. Reszty tez do końca nie wiem. Wystarczy, żeby nie robić za bota? Powiedziałam wszystko co wiedziałam, jak na spowiedzi u ojca dyrektora.
OdpowiedzUsuńPragnę dodac, że ojciec dyrektor z małych liter jest celowo, jakby co.
OdpowiedzUsuńMM ja już zaczęłam wiadome nazwiska pisać z małej litery co by z moim wyrażeniem uczuć do wiadomej nacji nie zgarnęli mnie na swój wikt i opierunek.
UsuńMarta, szkoda, że nie można napisać tego z jeszcze mniejszych liter, nie? A najlepiej w ogóle bez liter.
OdpowiedzUsuńNo nie wiem, nie wiem Marta i dalej nie kumam co z tej gliny ma być. Czy ten ojciec dyrektor to podpowiedź? To chyba klęcznik. Tak Hana?
OdpowiedzUsuńNie, Lilka, nie klęcznik. Pomnik będzie. Mamony i miłosierdzia.
Usuńa moze kropidlo?
UsuńTak Hana, nie piszemy o nim w ogóle! To znaczy możemy pisać ale bez liter :-)
OdpowiedzUsuńLilka bingo - jak na to wpadłaś? A glina służyć będzie na odcisk kolana, który potem wystawion będzie gdzie trzeba.
OdpowiedzUsuńHahaha, to do MartyMarty ♥
OdpowiedzUsuńCo do góry kredensu, to się nie wypowiem, bo to nie mój kolor i jusz. Pieniek śliczny, ale nie mam pojęcia, co masz na myśli w połączeniu z gliną. Zawsze wyobraźnię miałam ograniczoną.
Niespodziewajka, dla jubilatki fajowa, wcale się nie dziwię, że się popłakała i na dodatek w takiej scenerii?
Bezowa, a jeszcze jeśli niczego się nie spodziewasz! To znaczy z powodu zawiązanych oczu wiedziała już, że coś się święci, ale skala ją zaskoczyła. Potem nam mówiła co sobie kombinowała, ale było to bardzo odległe od tego, co zobaczyła.
OdpowiedzUsuńPoszłam do Galerii Moich Prac, znaczy twoich Hana, tam na końcu są jakieś fajoskie drewienka kolorowe ( pół-pieńki itp. ) ale z gliną ni ma nic! Nic mi nie pomogło. To będzie chyba jakis skrzat siedzący na pieńku. Ale co ? Jechała tak z zasłoniętymi oczami?
OdpowiedzUsuńNo, Lilka, tak właśnie jechała!
OdpowiedzUsuńSzukaj dalej, hrehre!
No to miałyście szczęście bo jak by Was kulsony po drodze drapły to jak nic,wzięli by porwanie pod uwagę.Znając ich lotność umysłu.
UsuńOrko, w ogóle nam to nie wpadło do głowy!
UsuńKurencje mi ten pieniek przypomina
OdpowiedzUsuńO rany zaraz Kurnik zacznie się budzić a ja dopiero dreptam na spalna grzede. Przecudnej urody trawnik.
Się rozczarowałam, że nie masz rady na kurz. :))
OdpowiedzUsuńKredens ma w górze potencjał i nie wysyłaj go do Rzymu! Co tam jedenaste, ja pięć lat walczyłam z cienką czarną włóczką i po piątym podejściu, myślę, że będę zadowolona. :))
Jezioro malownicze, na pocieszenie pomyśl o komarach. No i że byś miała daleko.
Hyhy, w niefrasobliwości. Ja w niefrasobliwości zrobiłam plan na szarlotkę. :))
Ps. Jaki oldskulowy kubek! Piłam z takiego pół wieku temu!
Kompocik na szkolnej stołówce! Ewentualnie na koloniach.
UsuńCzajko, kredens nabiera rumieńców, a z komarami nigdy nic nie wiadomo. Czasem są nad wodą, a czasem ani jednego. Nie można na nie liczyć.
UsuńWłaściciele tego przepięknego miejsca to młodzi ludzie, którzy ulegli modzie na PRL, ale umiarkowanie (na razie). I kubki to jedna z kolekcji. Osobiście piłam z takich kwaśne mleko u mamy.
Mówisz,ze połączysz pieniek z gliną ale przeca oną trza po zrobieniu dzieła wypalić a pieniek nie pójdzie z dymem? ;)
OdpowiedzUsuńCzasami padze przez chwilę ale zimno a i więcej szaro,buro i bez deszczu a tera mi słońce zagląda zakłócając ostrość patrzenia :)
Miłego dnia Kurencjom:)
Orka, zasadniczo masz rację. Ale to, co ulepiłam z myślą o pieńku spoko może zostać surowe takie, nawet lepiej. Jeśli nikt nie będzie tego miętolił, to się nie rozleci.
UsuńOj,zapomniałam.Ja mam sposób na kurz.Nie ruszać onego co by...nie było widać,że on jest.
OdpowiedzUsuńCześć Kurki z rana. U nas zimno i mokrawo. Od jutra zima. W piecu napalone. Chyba czas na ciasto jabłkowe z imbirem na rozgrzewkę.
OdpowiedzUsuńWiecie, kiedyś, gdym była artystką, to wypaliłam z gliny pudełko szczelnie zamknięte z książką w środku. Chodziło mi o uzyskanie popiołów w formie książki. I udało się! Potem oczywiście zawsze było dużo zabawy z transportem dzieła, a teraz to już nawet nie wiem, gdzie ono.
Konstytucyjnego piątku Wam życzę, Drobie.
Dzień dobry Kurom.
OdpowiedzUsuńBardzo pochmurna majowa jutrzenka i zimno. O 7 błyskało słonko teraz robi się ponuro, nawet kot nie wstał na śniadanie.
Bardzo mi się spodobał pomysł Agniechy na pudełko z książką.
Miłego dnia.
Gdyby nie to, ze do tamtad za daleko na impreze, to z opisu miejsca libacji (widac, nie zaprzeczaj!) myslalam, ze to taki domek we wsi Narty na Mazurach, na bgzegu Mazur, wrecz Warmia jeszccze. Tam byl dlugi ogrodek ze starodrzewiem i dostep do jeziora za pomoca pomostu....
OdpowiedzUsuńKredens zapowiada sie interesujaco... pieniek z jednej strony wyglada jak geba pokreconego dziada do straszenia dzieci badz listonoszy (moze siedziec przytwierdzony do kolumny przy furtce niczem popiersie lwa) badz bostwo poganskie (poprosze!) a zdrugiej strony wyglada jak serce poprawne anatomicznie. a co z gliny to nie mam pojecia. moze kapelusz dla tego dziada vel serca. albo cos innego.
No to teraz lece czytac komentarze. u nasz szaro ale nie strasznie szaro. wczoraj troszke pokropilo, to nie musze podlewac nowej hortensji z Lidla.
Opakowana, z pieńka coś niewątpliwie będzie, ale nie będzie to bóstwo pogańskie. Nie wiem kiedy, bo - jak zwykle - pomysłów mam coś pińcet i każdy rozpoczęty.
UsuńMiejsce libacji to duuuża i dłuuuga działka w lesie, z pomostem.
Jesteś w Jukeju, jak mniemam?
Mniemasz prawidlowo, ale juz zwijam kilimy i szykuje wielblady....
UsuńCześć, no i zgodnie z prpgnozą mokro i zimniej.
OdpowiedzUsuńDzień dobry, u mnie cimno, zimno i ponuro. Zaczyna kropić mocno deszcz, który pokrzyżował mnie plany. Mimo wszystko - udanego dnia.😘
OdpowiedzUsuńŁo jak ja bym się dała tak uprowadzić i bez urodzin i wystarczyłby mi sam las bez jeziora.
OdpowiedzUsuńKredensik mam w nyży i próbuje go do kogoś wypchnąć, jak na razie bez rezultatu. Twój Hana, w tej kolorystyce, może całkiem nieźle wyglądać.
Mnie to siem podobi ten szarpany instrument co wisi obok kredensika, ja to chyba mam muzyczną dusze, bo mnie bardzo ciągnie do instrumentów, ale żeby je mieć, a nie na nich grać ;)
Marija, ja też jestem skłonna dać się porwać!
UsuńTwój kredensik, gdybym transport miała, już byłby u mnie. Daj ogłoszenie na olx i spoko ze 3 stówki możesz zgarnąć. Piszesz "odbiór własny" i szlus, zapominasz o sprawie.
Instrumentów mam kilka fajnych, m. in. starą cytrę.
Tworzysz tercet egzotyczny bis czy bedzie muzyczka kameralna renesansowa?
UsuńDzień dobry kuriettom, za oknem pochmurno i chyba zimno.
OdpowiedzUsuńNiech nam się święci 3 maja!!!
Fajnego dnia :)
No proszę, niektórzy się jubilacą nad wodami a Kurioza odłogiem leży nieobrabiana. ;-D I niech leży ( przynajmniej jej część zielona ) bo bez deszczu to se można w nosie podłubać jak kto lubi. Pieniek jest z tych tajemniczych, kredens jest z tych beznadziejnych ( nie dlatego że brzydki tylko że chyba nielubiany i cóś niepasujący do osobowości Naczelnej ). Kredensu to ja wróżę jeszcze niejedno przemalowanie, po mojemu to skończy oblepiony złotemi płatkami po kolejnym opatrzeniu.
OdpowiedzUsuńTaba, Kurioza leży odłogiem tylko do poniedziałku - tego się kurczowo trzymam.
UsuńPrzynajmniej nie ma upału, to może nieliczne roślinki jakoś wytrzymają.
Kredens nawet lubię, ostatnio jakoś mnie wkurzył, ale znów zaczyna wyglądać lepiej, to może się uchowa. A że go jeszcze przemaluję, to pewne.
Jubilatce(choc nie znam) zycze wszystkiego dobrego. A jak sie ma takich przyjaciol, inaczej byc nie moze!
OdpowiedzUsuńTak, jak powyzej kilku Kurom, mnie rowniez pieniek skojarzyl sie anatomicznie;)
Hana, och, jak ja bym Cie tu chciala, Twojego oka do detali. W mig bysmy dodaly pazura, he , he do moich wnetrz. Kredens bedzie swietny, nie tylko dlatego, ze niebieski;)
U nas pada od Wielkanocy prawie co dzien. I dobrze. Zielonoooo!
We Francji dzis nie swietujemy, za to 8 maja -wolne.
Dobrego dzionka Kurki!
Kasia, Jubilatka nas podczytuje, więc jest szansa, że zobaczy Twoje życzenia.
UsuńKredens nie jest niebieski, to "głębia oceanu" przecież! Szafirowa! Jeszcze go podrasuję.
Masz śliczne wnętrza, nie bluźnij!
Tak cichutko zapytam, czy Katarzyna to Klementynka?
UsuńMyślę, że będzie to rzeźba ogrodowo- tarasowa. Poidełko dla ptaków. Misa z gliny będzie przytwierdzona na górze. Kredens był za grzeczny, więc trzeba go trochę "podwilczyć", żeby komponował się z resztą, która już jest w głowie autorki, nowej mieszkanki Kuriozy.
OdpowiedzUsuńjaki fajny pomysl z poidelkiem na drewnianym sercu!!
UsuńIzabell, kredens już nieco "zwilczał", jako rzekłaś. Po trzykrotnym malowaniu nabiera wyrazu, a duże nadzieje pokładam w wosku i antycznym brązie. Nie, to nie poidełko.
UsuńMiało być spotkanie na rynku, tymczasem tandem B&G wolał zostać na wsi i raczyć się zielem rozmaitym, wobec powyższego poszłam sobie na spacer. W Lasku Wolskim zielono, ptaszki śpiewają i ludzi mało, ale zaczęło padać i musiałam skrócić spacer.
OdpowiedzUsuńBylo deszcxowo i zimmo...weszlysmy w pelerynach w deszczowa dzungle Rabarbsry...nazbierslysmy pokrzyw koszyk, zjadlysmy jako szpinak! DOBRY byl..troche chwastow w ogrodku wyrwalysmy a teraz ofpoczynek. Czekamy na Ewe jutro ...
Usuń:) ale Wam fajnie, jak ja bym fak chciala. Moje kolezusie sa malo chetne, zajete swoimi sprawami, a i ja niestety nie lepzza, ciagle cos.
UsuńCieszcie się z deszczu, ogrodniczki na włościach Rabarbary, bo u mnie ani deszczu, ani słońca. Zimno, ponuro i sucho.
UsuńHana - no ale przecie juz u Ciebie deszcz RAZ byl!!
UsuńEwo, wystawiły Cię czyżby do wiatru, a to niegrzeczne kurki, szkoda. Czy nie mozesz,dołączyć do nich na wioskowe klimaty?
OdpowiedzUsuńRaczej nie wystawiły, bo spacer się prawie udał. Dołączę być może jutro, o ile komunikacja będzie sprzyjać i mój leń się nie objawi.
UsuńWykrzesaj z siebie moc i sile, lenia pogon do kąta:)
Usuńpogody nie wrożą zbyt ladnej, ale w dobrym towarzystwie to i pogoda malo istotna.
Tu siecrozpogodzilo, nawet teraz slonko wyszło, ale oczywiscie J. po obiedzie kladzie sie na wyrko i juz chrapie.
OdpowiedzUsuńWczoraj w ten sposob nie dotarlam do przychodni, tak mnie łaskawie podwoził.w poniedzialwk rano bede musiala odebrac wyniki i recepte.
Dora, dlatego każdy powinien mieć prawo jazdy, żeby nie liczyć na niczyją łaskawość. Auto daje niezależność.
UsuńEkhmmm, ja mam prawo jazdy tylko samochodu brak no i ostatnio prowadzilam ojcowa Skodę jakieś 40 lat temu to i zapomniałem jak się jeździ.
Usuńto kilka lekcji na przypomnienie i bedziesz smigac!
UsuńRanne pokićkanie planów, skończyło się po południu, bo jak tylko wypogodziło się, to zgarnęłam Mamcię i Gutka do autka i pojechałyśmy na cmentarz do naszych Panów, czyli Męża, Taty i Teścia. Jest chłodno, ale słonecznie. Za chwilę jedziemy z Gutkiem do domku.
OdpowiedzUsuńMiłego odpoczywania,Bogusiu.
OdpowiedzUsuńNo co tam kurencje, jak tam mija swiateczny dzien?
OdpowiedzUsuńCzołgiem Kureiry! Świąteczny dzień uczciłam pracą, tzn. trzykrotnym malowaniem kredensu. Jeszcze wosk i antyczny brąz. Zaczyna wyglądać dobrze, chociaż nadal nie wiem jak to będzie z trwałością. Czas pokaże. Najwyżej znów go oskrobię:)
OdpowiedzUsuń:)
OdpowiedzUsuńHana, wydaje mi się, ze jak ruszą prace w Kuriozie to chęć do ponownego skrobania minie:). Ta wersja kredensu będzie najlepsza :). U nas w południe zrobiła się pogoda nawet ale sucho jest dalej.
OdpowiedzUsuńLilka, to zależy. Bo jak mnie nerw chyci, to oskrobię co się nawinie.
OdpowiedzUsuń..lotnik - kryj się :)))))
UsuńStrasznie szybko przeleciały 3 dni wolne maja. Pomimo, że nic nie robiłam, bo nie miałam co robić, a sprzątać na siłę, to mi się nie chciało. Bezowy pomagał coś koledze na budowie, to dwa dni wcale go prawie nie było. Wczoraj wytrzymało bez deszczu, a tak to codziennie leje. Hana, zabierz chociaż na tydzień ten deszcz do siebie.
OdpowiedzUsuńDzień dobry w sobotni poranek. Były dwa dni wolne, teraz huta, a Gustaw na służbę. Udanego dnia dla Kur i Kurnika.
OdpowiedzUsuńDzień dobry.
OdpowiedzUsuńSłońce, 10 stopni, zobaczymy jak będzie dalej.
Co się podziało na pasku z blogami? Otwiera się coś dziwnego, cały ekran treści, a nie wpisy i zdjęcia.
Przyjemnej soboty.
Cześć, slonecznie, ale podobno ma padać.
OdpowiedzUsuńEwo, no wlasnie od kilku dni tak sie robi.
A Kury bumelują? Leżą do góry brzuchem?
OdpowiedzUsuńNo,no.. takie to pożyjo.
Wróciłam z zakupów,wszędzie ciżba i ciasnota.Puste półki,wymiecione równo.Chociaż majówka w tem roku chłodnawa,gryll pod chmurką.
Nie robiłam grilla, narobiłam gołąbków.
Bo jeden synuś przeziębiony,drugi był w objeździe Praga-Wiedeń.Nocowali w ..Kłodzku,słyszysz Dora;)
Hana jak remonty?
Wyobraź sobie,że też będę wymieniać panele w mieszkaniu syna.Położyli je trzy lata temu i już trzeszczą jak stare kalesony.Spróbuję zareklamować,nie wiem czy materiał kiepski czy wykonanie.
Z kredensem nie przesadzaj bo wyjdzie zbyt antyczny i będziesz musiała pałac dokupić do kredensu;)
To miłego..
Ja nie bumeluję, Hanno. Nie padało, więc poleciałam na gumienko podlać roślinki, po drodze się rozpadało. Skoro już tam byłam, rzuciłam pańskim okiem na włości, pogadałam z mieszkającą tam koleżanką, wypiłyśmy sokawkę i wróciłam, aby kontynuować prace nad kredensem. I tak się stało, jutro woskowanie i dopieszczanie. Moim zdaniem wygląda fajnie, lepiej niż przed. Z całą pewnością nabrał charakteru. W międzyczasie przestało padać, ale nie narzekam, bo w sumie to mało, ale jednak parę godzin padało.
UsuńO masz !:)
OdpowiedzUsuńMy sie wybieramy na obiad z córcią Starszą, zakupy zrobiłam wcześniej, no faktycznie troche pustawo w sklepach.Ale co trzeba kupiłam. Pieczywo jeszcze,o zapomniałam,ale moze w owadzie zytni trafię.
Śnieg pada! 0 stopni. Nie ma to jak maj! Truskawki przykryłam włókniną bo szkoda by było gdyby zmarzły. Reszta musi sobie sama radzić. Kuniom zwisa i się pasą.
OdpowiedzUsuńJednemu jednakowoż nie zwisa wręcz przeciwnie. :-D Bo to ogier. Jeno za młody do gier i zabaw dla dorosłych ale go to nie zniechęca.
Miłego popołudnia, Kurowinki.
Agniecha, przyroda wie co robi. Skoro mu nie zwisa, to chyba dojrzał?
UsuńWypluj i odpukaj. On nie ma papierów na tę robotę. ;-)
UsuńW tej chwili cudne słoneczko i śpiew ptasząt. W ciągu dnia pogoda była różna, lało jak diabli, ale się wyklarowało, jest cieplutko. Następny dzień schodzi mi na nicnierobieniu, o przepraszam, przeleciałam trzy szafy i uszykowałam Bezowemu do wyniesienia dwa wory.
OdpowiedzUsuńMiłej, dalszej soboty Wam życzę.
Bezowa, co Ty gadasz? Trzy szafy przelecieć, to kawał ciężkiej roboty!
UsuńWrócilismy z obiadu, akuratnie sie rozpadalo porzadnie.ogladamy 40 latka, ktory chce kupic krysztal na Węgrzech.
OdpowiedzUsuńA ja byłam u Ciebie.
Usuń:)
OdpowiedzUsuńAnia, a wiesz, ze jak klikniesz w moj nick tutaj w,komentarzaxh ro pojawi ci sie profil i tam tez jest link do bloga, otworzy Ci sie na najnowszym wpisie.
OdpowiedzUsuńMokre dzień dobry.
OdpowiedzUsuńPada i 5 stopni. Jak tu wyjść, chyba posiedzę w domu, kot się ucieszy.
Dobrej niedzieli Kurencjom szanownym życzę.
Chmury deszczowe na razie rozjaśnia słonko,wieje wiatr. Na razie nie wychodze z domu, czekam na koleżusię R.ma przyjsc o 12. Później nie wiadomo jak sie potoczy. Jeszcze chcemy spotkać się ze Starszą, ma dzisiaj wolny dzień.
OdpowiedzUsuńWrzucic pare ciuchow do torby zawsze zdążę.J. porzadkuje p.remontowy,ja posprzatalam co sie dalo a tam jeszcze tez przelecę na koniec mopem.
Czyli gotowa do wylotu.
OdpowiedzUsuńTutaj pada zimna mżawka, lekki wiatr, chmury jednolicie szaro-bure.
Dziędobry :)
OdpowiedzUsuńMikuś, wczoraj miałam zakręcony zawrót głowy, więc dziś z okazji Twych wczorajszych Imienin życzę Ci wszystkiego, najwszyściutkiejszego najlepszego ♥ Zdrówka, szczęścia, pogody ducha, i wszystkiego, czego sama sobie życzysz ♥ Niech się spełni co do joty ♥
Hanuś, nie mogę się doczekać kredensu!!!
OdpowiedzUsuńEwa, kredens prawie gotowy, teraz go dopieszczam. Pokażę w pełnej krasie. Podoba mi się. Jeśli farba mnie nie zawiedzie, jeszcze ze mną pomieszka.
UsuńZa oknem paskudnie, leje i 5 stopni, nic się nie chce, nawet gdakać.
OdpowiedzUsuńU mnie tak samo. Zimno i mokro, też nic się nie chce.
OdpowiedzUsuńU mnie tylko zimno.
UsuńA mysmy byli dzis na spacerze na plazy - szaro, ale bez mroznego wichuru. czuje sie zrewitalizowana.
OdpowiedzUsuńA u nas dwie krople może spadły w nocy ale dosłownie dwie. Też jestem ciekawska co z tego kredensu będzie a z pieńka to jaki Hasior na pewno.
OdpowiedzUsuńLilka, i z pieńka i z kredensu cosik będzie, ale kiedy? Jutro godzina zero (oby).
UsuńTrzymie ciuki za start z bloków startowych.
UsuńMiko, najlepsze życzenia imieninowe troszkę po czasie, ale nie byłam w zasięgu neta.
OdpowiedzUsuńKurkom miłego zaś wieczoru życzę.
Nie mogę się doczekać nowej wersji kredensu.
Będzie, Izydoru, będzie. Juz jest w połowie zawoskowany. Pachnie!
UsuńMiko, wór imieninowych serdeczności , cium, cium zestsw obowiązkowy z naręczami bzu !
OdpowiedzUsuńMiko; i ode mnie przyjmij proszę najserdeczniejsze życzenia - wszystkiego czego pragniesz najbardziej - i wróżki, która Ci to przyniesie.
OdpowiedzUsuńMiko serdeczności imieninowe ślę, trzymaj się dziewczyno!!!
OdpowiedzUsuńMiko - zestaw zasadniczy w formie dowolnej, poza tym wiaderko pelne kolorowego bzu i najlepsze zyczenia imieninowe winszuje Ci opakowana.
OdpowiedzUsuńMikus, przeczytaj maila.
OdpowiedzUsuńDzień dobry. Jaka tu cisza. Ja wieczorem, po spacerze z Gutkiem odpadam na sypialną grzędę. Dziś miałam przerywaną noc, bo ktoś szlajał się po klatce schodowej z przytupem. Wszyćkie piesy, a jest ich tylko sześć i to w jednym pionie robiły za budziki. Tak było trzykrotnie. Jak znam życie, to dziś będzie się awanturować sąsiadka, bo była obudzona, ale takie rabany zrobi psiarzom, a nie sprawcy zamieszania. Podejrzewam, kto to był, ale nie widziałam i nie złapałam na gorącym uczynku. Idę teraz podrzemać, a później lekki wolny dzień. Udanego dnia i tygodnia.😍😍😍
OdpowiedzUsuńDzień dobry.
OdpowiedzUsuńChmury jednolite, ale nie pada i 8 stopni. Kotu odbiło, najpierw chciał mi odgryźć rękę, teraz przywłaszczył sobie mój szalik i rozłożył na nim.
Miłego dnia Kurki, ja trzymam kciuki za maturzystę.
Ewo niech maturzyscie dlugopisy nie odmówią posłuszenstwa. Zda z pewnością superowo,wiec za bardzo się nie denerwuj:)
OdpowiedzUsuńWyjezdzamy jutro, kierowca tak zarzadził,wiec jeden dzien taki darowany,ale głownie na dopakowywanie i porządki plus poranne zalatwianie spraw,co bylo i tak w planie,tylko spieszyc sie nie trzeba. i tak siedze jak na szpilkach. Spakowałam jakies ciuchy,ale czy odpowiednie to sie okaze, zawsze czegos za duzo a czegos za malo.
pogoda podobna do wczorajszej, troche szaro buro,troche slonka.
Dora - t-shirty plus swetry i przeciwdeszczowe. wiecej w zasadzie nie potrzeba, co nie? Dla draki mozesz wziac sukienke. patrzylam na prognoze pogody w Europie na nastepny miesiac czyli pi razy oko i najcieplej bedzie u naszej Coreczki!!
OdpowiedzUsuńszerokiej drogi jutro, tej niepospiesznej :)))
Znaczy się gdzie będzie najcieplej?
OdpowiedzUsuńKolo LOndon town....
OdpowiedzUsuńJak tam fachowcy Hano? Przybyli?
OdpowiedzUsuńCały dzień bez słońca z zimnym wiatrem, bez deszczu.
OdpowiedzUsuńMaturzysta sobie poradził, dziecię małe grzeczne było, a jednak deczko sponiewierana się czuję.
Będę oglądać serial, to się zregeneruję.
Opakowana, swetrow malo, ale biore, polary do pracy i koszulki i leginsy to podstaaa, przeciwdeszczową kurtke, kiecke tez wzielam jakby buchło lato😀
OdpowiedzUsuńEwo, odpocznij jutro kolejne emocje,ile egzaminow zdaje wnusio?
OdpowiedzUsuń:-)
OdpowiedzUsuń