To stara, przedwojenna szafa, żadne znów cudo, ale ma duszę i jest fajna. Gdyby ktoś, coś, dam zdjęcie i będę się głowić nad transportem.
Z tej rozpaczy oskrobałam jedną ryczkę ze schowkiem, ale jeszcze nie skończyłam. Będzie fajna i na pewno się zmieści.
Byłam też u Fluggera namieszać w farbach, bo dość mam testerów i próbek, które mają się do wybranego koloru jak pięść do nosa. Pan Flugger namieszał pod moim nadzorem dokładnie to, o co mi chodziło. Ale nie powiem, dopóki nie pomaluję com sobie umyśliła, bo jeśli paw będzie i kicha, to nie pokażę. Ale za to będę miała karnisz w typie pakistańskiej ciężarówki i to akurat mogę Wam pokazać. Karnisz jest stary i drewniany, pakistańskie będą tylko końcówki i kilka kółek. Zdjęcie kłamie w sprawie kolorów. W rzeczywistości jest bardziej kolorowo (pakistańsko):
Turczyn pilnie pracuje, jadę tam jutro, ma się zjawić instalator i pan od siatek w oknach. Na razie mogę pokazać Wam ziarno sezamu na ścianach i suficie. Za Chiny nie mogłam zrobić zdjęcia, które oddawałoby kolor. Musicie uwierzyć mi na słowo - jest rewelacyjnie!
Całkiem przed (chodzi o przemianę tego kawałka za łukiem Karwowskiego):
Trochę po:
Teraz:
Dziś wygląda jeszcze lepiej, bo Turczyn na pewno przybił (do sufitu z lewej strony) i pomalował stojące w kącie listewki. Z prawej wnęka, w której ta szafa:(
No i tak to. Jutro może będzie coś więcej do pokazania, to dołożę tutaj.
Dokładam sypialnie. Przed:
Prawie po:
A kuku
OdpowiedzUsuńO matulu, tylko patrzeć, jak będzie przeprowadzka. Ślicznie.
UsuńNimom szafy na zamianę.
Oj, Bezowa, do przeprowadzki jeszcze trochę.
UsuńDruga
OdpowiedzUsuńPo cichu krzyknę, hip hip hurra, remont idzie w tempie. 😄 Ziarno sezamu obejrzałam na próbnikach i jest rewelacyjne.😄 No teraz mogę iść i wyjąć pranie z pralki i z Gutkiem na randkę z trawnikami...😄
UsuńBoguśka, a ja naczynia umyć muszę zamiast zachwycać się Kuriozo.
UsuńCzecia? Pewni dlatego z unieruchomiona.
OdpowiedzUsuńNo nie widac tego ziarna, wyglada bialo, ale swiezo i poremontowo. Qrcze, z ta szafa! Nie daloby sie jakos tej wneki poszerzyc o te gupie 5 cm? Pogadaj z Turczynem, moze on cos wymysli. Wprawdzie by sie remont troche przeciagnal, ale moze warto.
OdpowiedzUsuńNieno, AMP, ścianę świeżo wygładzoną i ubrana w kantóweczkę coby równo było, trzeba by skuć. Można zrobić konstrukcję wewnątrz wnęki i z frontu doczepić tylko front szafy, ale kto mi to zrobi? Stolarza poszukuję na razie bezskutecznie.
UsuńPrzekarkuluj. Moze taniej wyniesie poszerzenie wneki niz zamiana szaf z transportem. A TAKIEJ szafy mozesz juz nie upolowac. Gadaj z Turczynem, ostatecznie spytaj go, moze zna stolarza, w koncu ten projekt, o ktorym piszesz, nie jest az tak skomplikowany.
UsuńAMP, sprawa szafy wylazła dzisiaj. Pewnie że będę kombinować. Turczyn nie ma stolarza na podorędziu, to chyba fach dzisiaj na wagę złota. Gadałam z dwoma stolarzami, nawet gadać nie chcą, tak są zarobieni. A prac stolarskich trochę tam jest.
UsuńPisz do Darka-stolarza z telewizji :)))
UsuńCzecia? przeczytalam
OdpowiedzUsuńOpakowana odpowiedz do poprzedniego postu. Pilowany byl mlotkowy ale nie wiem jak to wygladalo bo dali mi cos na otumanienie a ja po tym zasnelam no i zobacze to dopiero za 3 tygodnie jak beda mi szwy wyjmowac (drucik usztywniajacy zostaje na 6 tygodni, ble). To juz wiecej o szczegolach nie pisze. Niech sie goi.
UsuńBacha, dajesz radę bez obsługi?
UsuńHanus, musze.Na szyi zawieszony telefon woda i lekarstwa rozstawione w 3-ch miejscach. Na plecach leciutki plecaczek z tym co przy przemieszczaniu sie po mieszkaniu potrzebne no i w recach kule.
UsuńDzisiaj blogger 3 razy mnie wyrzucal, a pierwszy raz sie to zdarzylo, a zyczenia wysylalam i bylam zla, no to oprocz nieustajacego zdrowia zeby parapetowka jak najszybciej sie w Kuriozie odbyla (super okazja na zlot Kurnikowy) a zwierzaczki szybko sie do nowego miejsca sie przyzwyczaily . Buziak
Pakistański karnisz fajny, a z szafą kłopot. Szkoda, że się jej nie da zmniejszyć.
OdpowiedzUsuńZapowiada się bardzo ładnie i jeszcze ładniej.
Szkoda, ze nie mam szafy na wymiane. a nie da sie jej uheblowac po boczkach. oraz sciany? sciana nosna? szkoda.
OdpowiedzUsuńziarna tez za bardzo nie widze, choc sie wpatrywalam.
p.s. Naturalnie gadalam do obrazu....
Opakowana, tę chorerną szafę widziałam we wnęce od pierwszego wejścia do Kuriozy!
UsuńJa tak samo jedne buty, jeszcze mnie nogi bolom od bycia w nich (pol godziny) i musze odeslac. oczy wyobrazni sa prawie realistyczne, co nie?
UsuńHanus mnie tez raz wymieszali ale i tak wyszlo nie tak jak chcialam.
OdpowiedzUsuńNo kurdealans! Tylko 5 cm a zmienia życie, chwilowo niekorzystnie. A cóś skuć, tyciu,tyciu, minimalnie? Ładniutkie te tralki od karnisza :) i kolorki cudo! To z tego mieszalnika?
OdpowiedzUsuńTo ziarno sezamu to taka biel w popiel idąca czy bardziej w coś cieplejszego ?
OdpowiedzUsuńLilka, szafa mnie kapkie zdołowała, przyznam szczerze. Ale tylko kapkie. Nie wiem jeszcze co, ale coś wykombinuję. Kolorki na karniszu to akryle, kredowe, co tam miałam.
OdpowiedzUsuńZiarno sezamu idzie w stronę ecru, ale bardzo delikatnie.
Znam się na sprzedaży szaf
OdpowiedzUsuńAle na wymianie mniej;))
Rybeńko, szkoooda...
UsuńHmmmm moja szafa tyż chyba przedwojenna ma 115 cm szerokości a głęboka na 51 z gzymsikiem. Ona akuratna taka jaka mi potrzebna, bo stoi w poprzek pokoju i nie może być szersza. Ta moja jest tylko na wiszące ubrania, półek nie ma za to ma szufladę.
OdpowiedzUsuńMoże jednak znajdziesz stolarza Hanuś i zrobicie tak jak piszesz, tylko drzwi z przodka.
Spoko,jak się znam na medycynie to wepchniesz ową szafę bo na gorąco to i stolarza nie znajdziesz za szybko.Może warto poczekać na czas wolny u stolarza?Lepiej zaklep sobie jakiś termin.W końcu wytrzymiesz trochu w bałaganie ciuchowym co by szafa była tak jak ją widziałaś.
OdpowiedzUsuńOrko, swoja drogą, z fachowcami to horror jest. Chyba wszyscy wyjechali.
UsuńTo moze ja w uk popytam....
UsuńOpakowana, popytaj, toż to wakacje w Kuriozie, nie żadna robota!
UsuńNie wiem, Marija, coś zrobić muszę. To jedyna szafa.
OdpowiedzUsuńPomniejszyć szafę, znaczy sie rozebrac ,,zwężyć i zlożyc na,nowo.
OdpowiedzUsuńJa tam myślę, że trza wykuć te 5 cm w ścianie i szlus. Trudno.
OdpowiedzUsuńZwężyć po bokachh, jak ciuch:)
OdpowiedzUsuńNie wiedzialam,ze ze stolarzami problem ,a nawet gdyby sie trafil to pewnie wywaliłby cene z kosmosu.
OdpowiedzUsuńDora, wywalajo...
OdpowiedzUsuńOd razu chcialoby sie byc jaką Szelągowską co sama ma sprzet i troche umie , i że ma do dyspozycji Darka stolarza.
OdpowiedzUsuńDora, bardzo, ale to bardzo brakuje mi sprzętu i umiejętności. Bardziej sprzętu i warstatu, umiejętności to rzecz nabyta.
UsuńDokładnie, nam też brakuje szczegolnie miejsca.
UsuńA czemuż tu cisza sza o Urodzinach Hany?
OdpowiedzUsuńFejsbukowe wiedzo, więc tu trza przypomnieć, bo dzień się kończy
Sto lat, Hanuś, i spełnienia marzeń!
Niech Kurioza szybko i gładko się wyremontuje!
♥
Bry. Jako NowoKura niefejzbukowa uprzejmnie informuję, iż moje życzenia dla PrezesKury opublikowała zgodnie z datą zaraz północy, czyli w poprzednim poście. Tak tylko nadmieniam w celu odpowiedzi na zarzut niepamięci.
UsuńSaBała, widziałam i podwójnie dziękuję.
UsuńSonic, niefejzbukowych to tu na likarstwo. Spoko, szfystkie wiedzo i uhonorowanam nad wyraz! Idę już spać, rano lecę do Kuriozy, a tam to nie przelewki!
OdpowiedzUsuńAch, ja niefejzbukowa! A to wczoraj Naczelna swietowala?
UsuńSto lat, sto lat niech zyje zyje Nam!!!!!
Basiu, dziękuję, chociaż ze świętowaniem to czy ja wiem? Szklaneczka whisky się liczy?
UsuńJa też bez FB. Szczerze i szybko:))) dołączam do życzeń.
UsuńJoasiu, dziękuję!
UsuńHana,zdrowia,szczęścia i wciąż 18 lat!
OdpowiedzUsuńAle co z tą wnęką,źle wymierzyłaś czy za grubo tynku dali?
Przeanalizuj czy skuć te 5 cm czy sprzedać szafę i kupić drugą.A może stanie trochę na skos?Miałam tak kiedyś w przedpokoju;)
Jak robiłam kuchnię u syna to świadomie zamówiłam szafkę dłuższą o 5 cm,bo zależało mi na
narożnej karuzeli.Poprosiłam tych co instalowali,żeby ucięli "plecy" i się zmieściła.Ci co montują kuchnie mają ekstra sprzęt,prawie jak stolarze.
Cały czas upał.
Hanna, dziękuję!
UsuńPięciu cm nie upchnę tam za nic. Tynk jest ok. to ja źle wymierzyłam, omskło mi się cuś i tyle. Najpewniej miarka.
RE-WEL-KA...!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńA pakistański karnisz miód-malina :))
Mamo Maminka, dzięki. Sama jestem ciekawa jak to zagra na karniszu, bo końcówki i kółka tu, a reszta tam. Dzisiaj przymierzę.
UsuńNie znam się na stolarce, rad nie będę dawać.
OdpowiedzUsuńNareszcie w nocy chłodniej było, teraz znów lampa, dobrze, że wiaterek jest. Przyjemne 24 stopnie, pędzę na dyżur i dobrego dnia życzę.
Ewa2, lekkiego dyżuru!
UsuńDzień dobry! Poranek sloneczny, jasny,,ale nie upalny. Ma byc 22 w cieniu, wiec spoko.Noc dodatkowo schlodzila mieszkanie, jest dobrze.
OdpowiedzUsuńZamierzam z rana przeleciec sie po ciuchlandach, a pozniej obiad do upichcenia,a pozniej się zobaczy co dalej. J. ambitnie dziubie przy meblach.
Dora, zatem realizacji planów na dziś, a jutro się zobaczy!
OdpowiedzUsuńTak, nadal dobra energia mnie rozpiera.Obiad wykonany i zjedzony, córuś była, jutro tez przyjdzie, piję kawkę i przemysliwuję nad resztą dnia.
UsuńChyba łatwiej zedrzeć tynk, niż znaleźć mniejszą szafę, dokładnie taką jak chcesz. Ja żadnej szafy małej czy dużej, nie mam.
OdpowiedzUsuńA dzie trzymasz klamoty?
UsuńWidzisz, za szybko napisałam - nie mam szafy DO ODDANIA - bo we wszystkich trzymam klamoty. :-D
Usuń:D Jak sie czlowiek spieszy, to sie diabel cieszy.
UsuńPrzyjrzałam się wnęce dzisiaj, doświadczenia wymieniłam z Turczynem. Kicha z kaszano, byłaby demolka i ścian i sufitu. Wykombinuję cosik, zobaczycie.
UsuńZeszlifuj szafę po bokach, zostawiając tylko przód bez zmian - byłby trochę wystawał? Jejku, to masz jednak problemik. Problemusio. Ale na pewno coś się wymyśli, w to nie wątpię.
UsuńJest dobrze z tym sezamowym ziarenkiem! Naprafdę cool! :-) Insze pomieszczenie natentychmiast się zrobiło. Co do szafy - dlaczego zawsze to są jakieś minimalne niemożności? No ja się pytam dlaczego?! U mnie szafa odpada bo jest sprytna wnęka w murze zaadaptowana na szafę ( rama jak ościeżnica + drzwi ). Tak sobie myślę nad tym co Agniecha napisała, może w tym szaleństwie jest metoda. :-)
OdpowiedzUsuńTaba, myslę nad czymś takim. To ja durna jestem, jakoś chyba życzeniowo zmierzyłam tę wnękę, bo szafę zobaczyłam w niej od razu.
UsuńNiemożności remontowe są zawsze i zawsze wyłażo w ostatniej chwili.
Ja mam w jadalni wneke budowana na miare dla mojego kredensu.... ludzie przychodza i mysla, ze to odwrotnie bylo, hrehrhr
OdpowiedzUsuńUpału nie ma, da się wytrzymać, dyżur w miarę ulgowo przeszedł.
OdpowiedzUsuńWkurzają mnie sms z cyklu, "masz szansę na wygraną, gratulujemy". Jakiś czas był spokój, teraz znowu a nie da się tego cholerstwa zablokować. Gadałam w serwisie, na szczęście nie liczą za nie, jak to kiedyś bywało.
jak to nie mozna zablokowac? idzie to z jakiegos numeru telefonu to moze w czescie telefonicznej mozesz zablokowac....
UsuńPogoda w deche, pochmurno, wiaterek, chociaz i dusznawo, bo mozecte upaly i burze nadchodzą.
OdpowiedzUsuńW kazdym razie zaliczylam ciuchlandy, kupilam pare cienkich koszulowych bluzek, w sam raz na upały, gorzej z dolem, bo spodnic nie lubie, do spodenek to trzeba miec nogi, wiec w leginsach 3/ 4 trzeba doopsko parzyć.
ja poszlam w trendy i mam wiskozowe szerokie portki nad kostke. jak rowniez lniane portki.
UsuńPrezesowa miala pokazac nowe lniane portki, tak tylko przypominam...
Jejku, no miałam, Opakowana, ale zapomniawszy. Następną razą?
UsuńNa modelce, poproszę? Bo takie płasko leżące albo powieszone nie nadają się. Nie prezentują właściwie swoich uroków i możliwości.
UsuńOessu Hana, napisz kiedy mam odebrac te moje paczki bo to przeiez przed twoja przeprowadzka musze zrobic!.
OdpowiedzUsuńBacha, nie musisz, one mogą po 1 - leżeć tu gdzie leżą, dom nie zniknie z dnia na dzień, po 2 - mogą jechać ze mną, po 3 - mogę wysłać np. do J.
UsuńNo to mnie uspokoilas bo juz sie balam ze moze mi noga nie wyodobrzeje to Twojej przeprowadzki. To poprosze J. o pomoc moze je umiesci u M. a w razie czego to jest firma ktora zbiera przesylki z calej Polski i tu przywozi.
UsuńWitajcie.
OdpowiedzUsuńŚwiat jest cudny przy 25 stopniach i przy bumelowaniu. Wyspałyśmy się z Bezą do wypęku, mizianka były z każdej strony, jaka była szczęśliwa, że nie wstaję. Odmroziłam na obiad pierogi i nic nie robię, napawam się wolnością.
Bezowa - z calego serca gratuluje wolnosci!!!!
UsuńA bukzapłać Opakowano.
UsuńBezowo,wspaniale!
OdpowiedzUsuńDora, czekałam na to 40 lat i 3,5 miesiąca. Ostatnio na urlopie byłam w 1991 r. w Bieszczadach, od tego czasu nigdzie nie wyjeżdżałam. Jestem zmęczona.
UsuńNie wątpię, napawaj się, juz,nic nie musisz!
UsuńCudne to musi być uczucie, wolna, wolna i swobodna, jak ptaszyna mała polna.
UsuńBezowa, tak trzymaj, a jak Ci się znudzi, znajdziesz sobie zajęcie. Na razie się napawaj.
OdpowiedzUsuńJutro mam w planie odgruzowywanie chałupy, bo zapuszczona, a tych przydasi...które nigdy się nie przydadzą. Masakra, jaka ja jestem manelara, teraz to zobaczyłam. Nawet Bezowy mnie pochwalił i zapytał, czy wytrwam? hahaha. Ciążą na mnie jeszcze dwa musy, odebrać papiery z pracy i zawieźć do ZUSu, coby mnie obliczyli dobrze i potem drugi raz ze świadectwem pracy 26 lipca.
UsuńDżisus. W 1991 objawił się nasz Drugi. To jest XX w. A teraz, no chyba XXI, bo już mi się z tego wrażenia całkiem pomiędliło. Nie wiem jak to jest nie mieć urlopu. Od dzieciństwa, najpierw z Rodzicami na kanikuły, potem na kolonie, potem na wczasy, potem na agroturystykę i w końcu jak zakupili 18 lat temu gumienko w lesie nad jeziorem to już musowo co najmniej 2 razy w roku abo i trzy. Jak się jakieś lasteminuten trefiło zagraniczne. Kobieto, leż do góry brzuchem, pluj i łap dotąd dokąd zechcesz. Aż mi się deczko niesfojo zrobiło. Życie jest jednak niesprawiedliwe. Ale kto powiedział, że ma być sprawiedliwe?
OdpowiedzUsuńCiekawam jak Kureiry spędzały wkacje i urlopy swoje.
OdpowiedzUsuńja na ten przyklad w zestawie zasadniczym ludzkim 7 osobowym 13 razy pod rzad w to samo miejsce na Kaszubach. i tesknie, ale i jezioro nie to juz (wody mniej), drzewo sie zlamalo na pol, buda z piwem zamieniona na jakis nowoczesny obiekt i chalupa dosc podupadala, choc lazilismy wokol 1 stycznia chyba 3 lata temu i wygladala, ze jakies remonta byly. i chodzilismy po jeziorze, bo TAK bylo zmrozone. rachityczna sosenka, pod ktora stal rozgibany prowizoryczny stoliczek z miska do mycia naczyn, gabka, plynem i scierka wyrpsla na wielgie drzewo. No i ostatnie dwa razy i byly wsciekle komary i pare razy trzeba bylo jesc wewnatrz, co sie przedtem nie zdarzalo (moze raz na pobyt).... jak bylam mala to do Ciechocinka, do Ustki, do Leby, do Swinoujscia (to juz bylam przed matura), przedtem tez caly Dolny Slask, a pozniej pozniej z namiotem gdzie sie dalo. a pozniej i w trakcie - wlasnie na Kaszuby.
UsuńHanuś, ja z poślizgiem, ale z serca, radości i zdrowia mnóstwo i szczęśliwego życia w Kuriozie!!! Całusów milion!
OdpowiedzUsuńTo może ja też się przyłączę? Bo o czasie, choć widziałam życzenia innych Kurrrr, to jakoś nie zajarzyłam, że należałoby gratulować. Dużo zdrowia, dużo kasy na remont, krótkiego remontu i długiego slow life.
UsuńDzięki Agniecha, byłoby fantastycznie, gdyby się spełniło. Amen.
UsuńMika, dzięki, wiem i kumam.
UsuńKukurykuuu! I lete zgrabiać skoszone bo ma padać ;)). Pięknego dnia Kurniku :) !!! Rabarbara
OdpowiedzUsuńNo, pięknie ! to ja gardło zdzieram w biegu i nic? Szfystko śpiom ? Ja rozumiem, że Bezowa - Jej się należy, ale takie na ten przykład co remontują? i nie wiedzą co zrobić z za mała wnęką do za dużej szafy? Albo takie co jak przyjadą do domu to zaraz szfystko psujom (Opakowana, do Ciebie sie zezwracam) ? I wogle ;)). To jeszcze rrraz i jeszcz dwa! pięknego dnia Kurniku :))))).
UsuńRabarbara
u nasz sie ponaprawialo, nawet brama sama dziala! nawet plyta kuchenna, ale malusko uzywam i jednak trzeba kupic nowom :/ moze mi juz do konca zycia wystarczy. a teraz ide sie pomoczyc wew wodzie - przyjemnosc kazdego dnia. czasem dwu i trzykrotna!
UsuńOpakowana, płyty kuchennej uzywam na tyle rzadko, że zastanawiam się, czy elepstryczny czajnik nie wystarczy.
UsuńRabarbaro,regularnie po 4 się budzę,kotek Robinek lubi wtenczas pobrykaći potrafi przyjść obudzić:) Nawet czasem zerkam w telefon(uzaleznienie? ) Poniewaz często kolezanka amerykanska cos do mnie pisze ,kiedy ja spię a u niej dopiero wieczór.
UsuńNo ale pół godziny ,godzina i spie dalej:)
Hano - znam kobite, ktora, jak nastaly mikrofalowki czyli 30 lat temu, to wlasnie wywalila kuchenke oraz czajnik!!!
UsuńJa już wstałam! Stogi już zrobiłaś? ( Rabarbaro)
OdpowiedzUsuńU nas słońce już daje, a ma dociągnąć do 28 st. No cóż, chwasty schną błyskawicznie po wyrwaniu. Stosuję je więc jako ściółkę na grządce, z której nieprawnie urosły.
Hana, zrywaj tynk.
Miłej środy, Kurki!
Byłam pewna, że Ty już po zimnej rosie poszłaś koniom wody dać ;))). Właśnie robiłam stogi ale u mnie to i tak wszystko leci na ściółkę i kompost....... a jeszcze 15 lat temu nie miałam tyle roboty bo sąsiad wypasał u mnie krowę..... wiesz, łapię się na tym, że nie lubię wspomnień..... Pięknych wspomnień. Przygnębiają mnie.
UsuńDobra. U mnie ciepło ale bez upałów. Też sciółkuję tym co wyrwę.
A teraz kawka i ciasto drożdżowe z pięknymi czerwonymi porzeczkami :).
Hana, zrywaj tynk ! Bo będziesz żałować !
Rabarbara
Życie to jest różnorodne - jedna zrywa tynk, a druga czerwone porzeczki.:-)
UsuńA krowę - sama mogłabyś nabyć. Co Ty na to?
UsuńA wiesz, że co jakiś czas nachodzi mnie taka tęsknota, bo ja bardzo lubię krowy ale cóż, czasami bywam potrzebna i muszę wyjeżdżać ...... no i nie młodnieję ;). Tak więc, ani krowy, ani kozy, ani kur ani psa - tylko koty to zniosą .....
UsuńRabarbara
A jak sie ma wiek do posiadania krowy? musisz z nia na spacery na lancuchu chodzic? A kozy to bron bogini - dom Ci zje z nudow jakby byla solo.
UsuńWiek do krowy ma sie tak, że im więcej wieku tym gibkości kości jakby mniej a tu właśnie trzeba gibko ten łańcuch upinać i za onego ciungnąć ;)), że nie wspomnę o potrzebie gibkiego przerzucania słomy, siana a potem wyrzucania skutków ;))). Ogólnie to krowa niestety samoobsługowa w żadnym wymiarze nie jest ....... I jak zostaje sama w domu to jej smutno. A kozy miałam, znam ich zdolności i możliwości ;D . Koty muszą starczyć, szkoda że nie lubią trawy. Rabarbara
UsuńRabarbara, a konik od Agniechy sprawy nie rozwiąże?
UsuńTEN konik ?! Dziękuję uprzejmie, też miałam, w kwestii upodobania do ucieczek lepszy niż Wałek. Podkopywać się nie podkopuje ale w biegach przez płotki to hoho ;))! Rabarbara
UsuńSpętać go!
UsuńNo wiesz ?!?!?!? Rabarbara
UsuńNa pierwszym piętrze go trzymaj, one ponoć się boją schodzić ze schodów.:-)
UsuńTo niewątpliwie świetny pomysł antyucieczkowy ale : 1. wchodzić też się boją. 2. trawy przez okno nie wyskubie. I nie, nie chcę wobec tego żyrafy ;))). Rabarbara
UsuńNIe rozumiem jak mozna nie chciec zyrafy....
UsuńBo wiesz jaki dłuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuugi szaliczek trzeba by jej na zimę zrobić ............ Rabarbara
UsuńNo to jak ras wyzwanie dla Ciebie...moge nawet podrzucic resztki wloczek ;))
UsuńJakbys juz te zyrafe miala, to ja bym sie poswiecila i szaliczek udziubala, a moze nawet derke uszyla :)))
UsuńBACHA ! ja Ciebie nie rozumiem - tu pogoda piękniejsza niż w tropikach (i zawsze Błyskotek mógłby Cię dogrzać), siano!, plewienie!, porzeczki!, agrest!, zaraz maliny!, a Ty sobie robisz operacje plastyczne i siedzisz na kwarantannie !!! Wiesz co !!!
OdpowiedzUsuńRabarbara
Rabarbara, no przeciez dawno bylabym u Ciebie jakbym bez kul mogla chodzic, a to juz byl ostatani moment zeby ta stope operowac. Nie chce pisac co planuje na przelomie lipca i sierpnia bo mi znowu nie wyjdzie. Na razie czekam az mi te najgorsze bole przejda zebym mogla morfine odstawic i chociaz z domu wyjsc. Blyskotek pewnie polozylby sie na tej stopie i od razu by bole przeszly. Buuuuuuu
UsuńWstałam pół godziny temu, tylko mi się opóźniła wizyta poranna w Kurniku. Kotek po nocy pawia w przedpokoju zostawił, trzeba było sprzątnąć i innych czynności dokonać.
OdpowiedzUsuńPogodowo powtórka z rozrywki, słońce i upał do tego awaryjny dyżurek się trafił.
Dobrego dnia Kurki, zbieram się w sobie i bardzo chciałabym wziąć przykład z Bezowej i odgruzować chałupę, chyba jednak aż tak zdeterminowana nie jestem.
Ewa2, ja juz nie odgruzowywuję, a raczej pakować powinnam. I odgruzować przy okazji.
UsuńWitajcie. Położyłam się spać po 2-ej, a zasnęłam dopiero przed 5-tą. Gupi telefon obudził mnie o 8.30 i stwierdziłam, że czuję się wyspana. Piję sobie sokawkę na balkonie z Bezunią i patrzę na świat, troszkę pod chmurką, ale jeszcze upałów nie ma - może nie będzie?. Wyrychtuję się i pójdę na zakupy, a potem odgruzowywanie.
OdpowiedzUsuńPięknego dnia życzę Kurkom.
Hana, a jakby tak boczne scianki zdemontowac?, szkielet dopasowac do wneki, a drzwi dac na rame jako przesuwane?
OdpowiedzUsuńTak patrze na swoja szafe i sobie kombinuje co ja bym zrobila.
Hej, własnie gmuria buria i deszcz, a bylo 32 st. Od rana troche bieganina rozna, ale przyjemna z corcią, w tym czasie J pozbył sie strupa, czyli 3zfinalizował sprzedaż poszwagrowego auta.Poszło wprost migiem za przyzwoitą cenę!
OdpowiedzUsuńTeraz juz rozsiedlismy sie w domu i odpoczywamy.
Dora, to dobra wiadomość!
OdpowiedzUsuńDodałam zdjęcie w poście.
OdpowiedzUsuńWszystko lecisz tym sezamem ? To to będzie Sezam ? I będziesz stawać przed furtką i głębokim szeptem mówić „Sezamie, otwórz się !” ? Rabarbara
UsuńTak właśnie będzie Rabarbaro. Dla niepoznaki będę szeptać "Kuriozo, otwórz się".
UsuńOstrożność i tajemniczość wskazana ;)), nigdy nie wiadomo gdzie tam w lesie nad jeziorem czai się czterdziestu rozbójników ;D . Że nie wspomnę o Ali-Babie ;)))). Rabarbara
UsuńHalooo !!! Robaczki świętojańskie u mnie latają :) ! A u Was ? Rabarbara
OdpowiedzUsuńU mnie (w P-niu) nic nie lata. Zero. Tylko samoloty.
UsuńDo nas wleciał chrabąszcz ,jakis taki mały, moze to nie taki prawdziwy,ale cos z pancerzykiem brazowate, kazalam J wyprowadzic delikwenta na balkon.
UsuńHana, było zostać na noc w Kuriozie. Tam na pewno latają. Świetliki znaczy, nie samoloty. Rabarbara
UsuńNie pamiętam kiedy ostatni raz widziałam robaczka, u mnie bywają ćmy.
UsuńCoraz ładniej w Curiozie.
OdpowiedzUsuńBardo ciepły wieczór, popadało 5 kropli i zrobiło się duszno.
Miłego wieczoru Kurki.
Tu polało i pogrzmiało i troche wieje,wiec zrobiło sie chlodniej,uf
OdpowiedzUsuńHano, faktycznie,boazeria zyskała po pomalowaniu!
OdpowiedzUsuńDzień dobry. W nocy padało, teraz 22 i chmury. Nie mam pomysłu na dzisiaj, nic mi się jeszcze nie zaczęło chcieć.
OdpowiedzUsuńDobrego dnia Kurkom życzę.
Cześć Kuraki, wstałam wcześniej, ale najpierw zrobiłam sobie miłe obejście obejścia. Tu popatrzeć, tu zerwać, tu podlać... W piżamie, bo dzień wolny i pracownika żadnego tu dziś nie ma. Teraz obskakuję blogi, zaczynając tradycyjnie od Kurzęcego. Potem rundka do koni, bo przecież zgodnie z pieśnią:
OdpowiedzUsuń" Pobudka wstać,
koniom wody dać."
Miłego dnia! A zapowiada się nieźle gorący, a i burzę przewidziano w planie na wieczór.
Ja już też po obchodzie, porannym zbieraniu gąsienic z rozchodników, skubnięcie tu i ówdzie, pierwszej kawie, patrzeniu na skromny poranny deszczyk. Teraz się bujam na huśtaweczce (?) zwanej fotelem brazylijskim (hm ?) i upajam zapachem rozkwitającej lipy :))))). Ciekawa jestem czy ta burza co ma być to tradycyjnie będzie podczas procesji ..... Rabarbara
OdpowiedzUsuńRabarbaro a co robisz z tymi zebranymi gąsienicami?Marmelada,pompot czy może kisisz?
UsuńSurowe najzdrowsze.
UsuńChyba że stare i przerośnięte, wtedy są łykowate.
UsuńPozlepiac, przygniesc i bedzie szynka konserwowa.
UsuńI wegetariańska ....chyba.........? Ale nie jestem aż tak łakoma, wynoszę na łąkę daleko od rozchodników ;)). Rabarbara
UsuńChociaż ......... może by tak zamrozić i lody ?....... Bardzo ładny zielony kororek mają ;)). Rabarbara
UsuńJeszcze moze naleweczke, jak takie zieloniutkie...i powiesz, ze to Creme de menthe badz chartreuse, badz absynt. kiedys mialam zielony jakis jakby likier, jablkowy yc...
UsuńA ja sobie słucham i patrzam na Polonii zespołu Jaśka Młynarskiego"Warszawskie Combo".Łorety,tych piosenek warszawskich słuchałam z maminych płyt.Eeeeeech.
OdpowiedzUsuńBry dzień Kurencjom i reszcie świata.U mnie duchota chmurzasta.Pięć minut padało a i świeci dalej.Miłego dnia.Chryzantemy złociste,stoją na fortepianie....
A jest "Nocy taki so upalnyj a slowki spac nie dajo, a przez okno do mej izbi jakies strachi zagladaja.....swiety Antoni..." etc etc jest na plycie??
UsuńW Radio Pogoda czesto to leci :)
UsuńCzołgiem Kureiry! Upał aż skwierczy, lecę do Kuriozy, bo gdzieżby? Pięknego czwartku!
OdpowiedzUsuńCześć! Lampa za oknem,robi się coraz cieplej.Zamkniesz okna, duszno, otwierasz to leci gorąc, i tak zle i tak niefajnie.Poki co otwarte, bo jakis przeciag i wietrzyk jest.
OdpowiedzUsuńNie mamy sprecyzowanych planów na dzisiaj, ale może coś się wyklaruje.
Dobry dzień wszystkim Kurom.
OdpowiedzUsuńOdnośnie problemu z szafą, ja bym ją upchnęła w sypialni albo w pracowni, szkoda ją niszczyć dopasowując do wnęki. We wnęce zrobiłabym półki na np. pudełka z butami, walizki i inne duże gabaryty. Od frontu jakaś fajna kotara ze szmateksu, albo zamówione u stolarza drzwiczki. Wtedy cała wnęka od sufitu do podłogi byłaby wykorzystana na maksa. Wiele lat temu podobnie jak Hana wymierzyłam miejsce na komodę w pokoju córki. Jakież było moje zdziwienie gdy komoda się nie zmieściła ... zabrakło 1,5 cm. Ja na pewno zmierzyłam dobrze ... to kaloryfer złośliwie się przesunął.
Albo utuczyć, znaczy poszerzyć wnękę. Przeważnie jest tak, że jak się nie ma co się lubi, to się niczego nie lubi. Chyba, że ktoś zmuszony lubić, co ma. Z finansami nie ma totamto.
UsuńJuż namierzyłam stosowną szafę. Teraz tylko muszę sprzedać tę, co nie wchodzi. Ktoś chętny? Za 4 stówki, a szafa jak się patrzy.
UsuńCieszę się niezmiernie,że natrafiłaś na stosowną. Będąc przywiązania do onej szafy na śmierć i życie kazałabym Turczynowi ze ścianką wont. Mnie taki amok meblowy nigdy nie spotkał, czego nie wykluczam.
UsuńWitajcie w gorący czwartek. Skoro święto, to świętuję i nic nie robię, a co?
OdpowiedzUsuńZapowiadają na wieczór deszcz, ale czy będzie?
Świętujcie sobie Kureczki.
Bezowa, popierdziało gdzieś na horyzoncie, kapnęło 5 kropli i tyle. No to świętujemy, bo co robić?
UsuńU nas wlasnie zagrzmialo i pada.
OdpowiedzUsuńCoś tam mruczy, wiatru mało wiele, chmury się zbierają i 28 stopni. Chyba burza pójdzie bokiem. Miłej reszty dnia Kurencje Nadobne.
OdpowiedzUsuńEwa2, poszła, dużym bokiem:(
OdpowiedzUsuńBurzy nie było, popadało i wcale nie jest chłodniej.
Usuńa u nas o polnocy popadalo, jak trzeba - znaczy nie padac w dzien, za to na dzis cale popoludnie jest mozliwosc opadu. I tak nigdzie nie ide.
UsuńJuż któryś z kolei mam chłodniusi wieczór 18 stopni. Nic nie padało i nie grzmiało.
OdpowiedzUsuńDobrznoc, gaszę.
Bry wieczór. Nad Dadajem burza, ale dalej 25 ST. Dobranoc, pchły na noc.
OdpowiedzUsuńBranoc, branoc, co ty tak wcześnie? U mnie już czwarty dzień pada, albo po pół dnia, albo prawie cały, jak dziś. Jak przedtem ziemia była popękaną skorupą tak teraz wszystko namoknięte jak gąbka. Jakiegoś złotego środka mi się chce. Jaśmin zaczął kwitnąć...
UsuńDzień dobry.
UsuńPrzyzwoite 21 stopni, trochę niebo zachmurzone, ale chyba będzie ładnie. Wieczorem padało, ale już sucho. Też mi się tęskni za pogodą w sam raz i bez gwałtownych zjawisk.
Mika, u nas jaśmin już przekwitł.
Dobrego dnia Kurki.
Ewa - u nasz byla pogoda w sam raz jednego dnia. tylko jednego. I nie caly dzien, choc wiekszosc. Zrobilam sobie nadzieje....
UsuńMika, no tak wcześnie pogasiłam, bo taka cisza była między 17 -23-cią, tom myślała, że Kury świętują i już nikt nie przyjdzie. Wiem Mika, żeś nocna Kura, jako i ja.
UsuńMelduję się do tych nocnych.
UsuńNiech dzień będzie dobry.U mnie nad ranem parę razy i porządnie pierd.lnęło a teraz mam przyzwoite 16 stopni.No i prawidłowo.Miłego piąteczku Kurencjom.
OdpowiedzUsuńDziędobry! Lato nastalo....
OdpowiedzUsuńBry dżin. Ano i nastało. Z afrykańskimi upałami od poniedziałku. Tak zapodali po telewizorniach. Udanego łikendowania.
UsuńSerio, dalej ma być Afryka? Buuuu.
UsuńDora - wedlug mnie to jest caly czas. Moze nie w Zakopanem....
UsuńU mnie chwilowo przerwa w Afryce, za to wilgotna dżungla a jakże.
UsuńNad Dadajem po burzy. 20 st.
Usuń:-)
OdpowiedzUsuńCześć,jest pochmurno. Dzis ma byc lekkie przyjemne ochlodzenie, deszcz nad ranem padal, bo jaskies szum slyszalam.
OdpowiedzUsuńCzołgiem Kureiry! A tak było pięknie i pochmurnie:(
OdpowiedzUsuńCzołgiem. Jest przyjemnie, chociaż termometr od wschodniej strony pokazuje 35, chyba się gupek zawiesił. Na balkonie od południa jest chłodek i siedzimy sobie z Bezą, nadal napawając się nicnierobieniem hahaha. Matkokochana jakie to cudowne uczucie.
OdpowiedzUsuńUgotowal sie, jak krew i stanal na debie.
UsuńAbo Onci jest alkoholowy i się zalał
UsuńNo chyba, ze tak...
UsuńU mnie niecałe 20, wlasnie mialam wyjść na zakupy a tu lunęło, to piję kawkę i czekam.
OdpowiedzUsuńBezowo, oj fajnie, fajnie, robić to tylko na co ma się chęć.
Byłam na solidnych babskich plotach z psiapsiółkami. W tamtą stronę duszno i gorąco, potem pomruczało, popadało i...BYŁO MI CHŁODNO! Bardzo przyjemne uczucie.
OdpowiedzUsuń25, sucho,slonce, ,chmurki, o 21 ma byc burza.
OdpowiedzUsuńWłaśnie u mnie przeleciała godzinna burza, z malutkim grzmotem i ulewnym deszczem. Ochłodziło się do 18 stopni. Cały dzień było znośnie, bez tropików. Fajne teraz powietrze, okna mam pootwierane na przestrzał i żadnego przeciągu nie ma.
OdpowiedzUsuńTropików u mnie też nie było, trochę popadało, raczej marnie. Byłam obejrzeć szafę com ją wyczaiła, ale okazało się, że jest w kiepskim stanie. Trza by do renowacji, sama nie dam rady, nie mam narzędzi. Trzeba by pouzupełniać rażące braki itp. Szkoda, bo fajna. Zanim ją zobaczyłam, była tania. Po oględzinach wyszło mi, że droga jak zaraza. No i szukam nadal.
OdpowiedzUsuńPowiedziane było szukajcie a znajdziecie. Ale nie było powiedziane co, kogo abo kiedy.
UsuńMoże zaczniemy stawiać zakłady, kiedy Bezowej znudzi się dolce far niente?
OdpowiedzUsuńHanuś, potem przepijemy nad Twoim jeziorem haha
UsuńStawiać zakłady? Eeee, chyba coś nie tego. Co się robi z zakładami?
OdpowiedzUsuńPrzyjmuje a potem mus płacić wygranym.
UsuńHanuś,jestem na urlopie wypoczynkowym, więc wypoczywam. 26 lipca przechodzę na emeryturę, to złapię się za robotę (tak sobie myślę)- będę wypoczęta do wypęku.
UsuńHrehre, SaBała, wychodzi na to, że ino puacę ostatnio. To ja już nie będę tych zakładów przyjmować. Bo jak znam życie, ta tendencja się utrzyma.
OdpowiedzUsuńJak trza puacić to się da po parę razy kumulację w między tak zwanym czasie ogłosić. Nie znam bukmachera, coby nie zarobił. To jest bankowy byznes.
OdpowiedzUsuńHana, to jakby tak caly Kurnik sie zlozyl i zagral kumulacje, max numerow, to kurna wszystkie moglybysmy miec dolce far niente? Eee, pewnie juz wszystkie spiom, wlaczam latarke, podpieram kulami i na rekonwalescencyjna sie udaje.
OdpowiedzUsuńJuż za chwileczkę, już za momencie. Branoc.
OdpowiedzUsuńDzień dobry. Mam nadzieję, że przyjemny chłodek się utrzyma. Zachmurzenie umiarkowane, chwilowo nie tęsknię za słońcem. Pogryzły mnie w czwartek komary i dalej mnie swędzi, jakieś mocno zjadliwe były.
OdpowiedzUsuńMiłej soboty Kurki.
Hellou,chmurzy się, wczoraj wieczorem chwile pokropiło wielkimi kroplami deszczu, dzis niby ma popadywać, ale później juz tylko gorąc przez caly tydzien:( niestety czuje jak sie czas kurczy i umyka,to mi przesłania pełną radość z przyjazdu.
OdpowiedzUsuńDonosze iz wiaterek i ciepelko, zero deszczu.
OdpowiedzUsuńDziwna ta pogoda. Już spotkałam trzy osoby, które narzekały na ulewę w mieście.Tam gdzie byłam padał taki sobie deszcz, potem wyjrzało słońce i przypiekło jak na patelni. Dało się wytrzymać tylko wtedy, kiedy chowało się za chmurami i wiał od Wisły wiatr. Kałuże były, więc chyba jednak padało.
OdpowiedzUsuńTeraz 28 stopni, lekki wiaterek, ale mi duszno i już nie mam siły z domu wyjść, bo przed chwilą wróciłam.