Wyjaśniam, co następuje: kominek będzie obłożony cegłą rozbiórkową. Aby nie był monotematyczny, postanowiłam go przyozdobić tzw. dekorami, które same wpadły mi w oko, jako że dużo czasu spędzam ostatnio na olx i w innych podobnych miejscach. Można tam kupić wszystko, najczęściej za pół ceny, a jak ma się szczęście, to i za mniej. Szukałam drzwi, a znalazłam dekory. Najpewniej kradzione z jakiegoś zdemolowanego pałacu, aczkolwiek pewności nie mam. A nawet jeśli tak, to ratuję je, prawdaż? Tak sobie pokrętnie tłumaczę... Kominek dostanie fryz. Dekor jest trochę brudny:
Drzwi też znalazłam i możliwe, że wpasują się w istniejące ościeżnice, ale tego dowiem się jutro. To byłoby coś! Drzwi są z pełnego drewna i za grosze! Jeśli to się nie uda, będę reanimować istniejące. Trudno. Drzwi z ościeżnicami to jest niezła kasa.
Odrestaurowałam ponadto stare karnisze, które w tej postaci, przy ścianach w kolorze ziarna sezamu oraz głębi oceanu, wyglądają rewelacyjnie. Nawet ta posadzka przestała mnie razić:
I tym sposobem zdradzam, że JEDNA ściana jest - co za niespodzianka - szafirowa!
I jeszcze taką ryczkę ze schowkiem - także za grosze z olx - odratowałam. Była trochę sterana życiem. Zdjęcie słabe, ze srajfona:
Wygląda jak kufer, ale nim nie jest. Jest nieduża, jakieś 50 x 30 cm. Całość pokryłam woskiem pt. przydymiony dąb. W kolejce do odświeżenia czeka lustro i stół kuchenny, mój ulubiony. Renowacja mu się należy.
To już cały urobek z ostatnich 3 dni.
Tylko w sprawie kuchni nadal nie mam jasności.
pierwsza? BDB
OdpowiedzUsuńBDB! Jak dobrze Cię widzieć! I to na pudle!
OdpowiedzUsuńDruga?
OdpowiedzUsuńBezowa, z Gorzką łeb w łeb.
UsuńO kurde!
OdpowiedzUsuńMogłam być pierwsza, ale nie byłam zalogowana...
Hrehre, Gorzka, gorycz porażki...
OdpowiedzUsuńWow, nie marnujesz czasu!
OdpowiedzUsuńA ja taki drewniany karnisz kiedys wywaliłam, bo lezal, lezal i zawadzał a nie byl mi do niczego potrzebny i nikt go nie chcial przytulić.
Kachelek cudo,a i przypomnialo mi sie , ze kiedyś, kiedyś rozne sliczne płyteczki sprzedawała Iza .
OdpowiedzUsuńDora, robiłabym więcej gdyby nie upał i zmęczenie materiału. Taki fajny karnisz wywaliłaś? Na zdjęciu tego nie widać, ale po woskowaniu i spatynowaniu brązem antycznym wygląda rewelacyjnie. Można z niego zrobić np. wieszak na filiżanki w kuchni i tak zrobię, bo wszystkich nie potrzebuję.
OdpowiedzUsuńJaka Iza?
I Ty w te upaly tak popylasz z meblami? Pracowitas jak mroweczka.
OdpowiedzUsuńSlychac juz cos z niepasujaca do szafy wneka? Turczyn poszerzy?
Powoli Twoja Kurioza zaludnia sie mebelkami i gzymsikami kominkowymi. Spytam niesmialo, na kiedy planujesz przeprowadzke?
AMP, popylałabym więcej, ale te upały:))) A poważnie, nie jest tak źle, da się.
UsuńObawiam się, że Kurioza zaludnia się za bardzo, hrehre. Znów zrobię wyprzedaż chyba.
Przeprowadzkę nieśmiało planuję na sierpień, ale wiesz jak jest. No i straszą falą potwornych upałów i nie wiem, czy Turczyn da radę ciężko fizycznie pracować. Możliwe, że trzeba będzie przeczekać.
Jeszcze trochę i gniazdko będzie jak ta lala! Tylko siedzieć i złote jaja znosić ;)
UsuńMariollo, już chciałabym siedzieć, ale z jajami to bez jaj! Nie da się bez znoszenia?
UsuńNo ale zlote? Hana, poswiec sie!
UsuńBedziem sprzedawac i zaraz wszystkim nam sie polepszy. :)
AMP, dla Kur nawet złote jajo zniesę.
UsuńHano, jestem pod wrażeniem ilości rzeczy, które robiłaś w te upały. 😄 Brawo Ty.😍😘
OdpowiedzUsuńBoguśka, ostatnie parę dni nie było tak strasznie. Da się robić to i owo, w granicach rozsądku i w cieniu.
UsuńNo taka Iza, cos tam boho art czy jakos tak, co mieszka na wsi, ma pieska, kiddys miala dwa kotki co prędko je auto zdaje esie przejechalo, a teraz ma innego kota. Miala klopoty finansowe i duzo rzeczy sprzedawala. Isze bloga.
OdpowiedzUsuńA, ta Iza! Kumam oczywiście.
UsuńUffff:)
UsuńPrzelezal karnisz na,strychu pare lat , nie mialam pomyslu na wykorzystanie ,cwiec skonczyl na smietnikowej wystawce.
OdpowiedzUsuńHano, nie zrobilam zdjecia tej studni u kolezusi, ale opowiem. Dookola ma metalowy okragly szkielet / płotek,obsadziła clematisami i to wszystko. Na kręgu poustawiała rozne ozdóbki.
OdpowiedzUsuńCzekaj, Dora, w tym momencie mnie natchło! Metalowy płotek zdezelowany tam się wala i mógłby za stelaż robić. Kłopot w tym, że dookoła studni jest beton i nie mam jak obsadzić płotka. Ale myśl mi zakiełkowała!
OdpowiedzUsuńEee tam; jak ma takie dłuższe końce do obsadzania, to wywiercić otwory w betonie, takim grubym wiertłem (mój mąż pożyczał z pracy mocniejszą wiertarkę, może Turczyn ma), wsadzić w dziury i zacementować.
UsuńMąż przewiercał betonowe ściany na wylot.
UsuńMusztarda po obiedzie :D:D:D:D:D A było doczytać najpierw komentarze:D:D:D:D:D
UsuńNinko, komenty przeczytać w Kurniku WSZYSTKIE to nie lada wyczyn, więc jesteś usprawiedliwiona.
UsuńPińcet trzydziesta szósta, jak zaglądałam nic nie było, a teraz już grzędy zajęte.
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podobają efekty renowacji, szkoda, że ja nie mam gdzie takich mebelków wstawiać. Czekałam aż się objawi jakiś szafir albo morska toń. Będzie ładnie.
Ewa2, hrehre, a to niespodzianka, co nie? Ściana wygląda zjawiskowo, ale pokażę dopiero w pełnej krasie, w połączeniu z sufitem itd. Tam jest dużo światła, a kolor się zmienia w zależności od jego natężenia.
UsuńRatowanie i rasowanie takich mebelków to choroba...
Hm, no może cuś wykompinujesz, telretycznie okragle metalowe ogrodzonko staloby samoistnie , mozna powiercic dziur kilka i umocowac plotem a mozna i na zaprawe betonowa rypnąć.
OdpowiedzUsuńMoznaby nawet isc dalej w fantazje i skonstruować stelazyk, siateczke metalowa typu przykrywka , calosc pnaczem zimozielonym by obroslo czy cus i gra muzyka.
OdpowiedzUsuńDora, w tym rzecz właśnie! Beton jest na tyle szeroko, że uniemożliwia jakiekolwiek nasadzenia poza takimi w donicach. Ale studnia to sprawa na później. Pnączem obrośnie i bez stelaża (na TAMTYM gumnie tak miałam), ino ziemi wokół brak!
OdpowiedzUsuńSzefostwo mniemieckie ma poukladane rozne kamole, i starą gorę od studni, taki kranik z rączką.
OdpowiedzUsuńNo właśnie, Dora, możliwości jest mnóstwo, muszę jednak pamiętać, że gumienko jest nieduże, a kamoli tam nadmiar (ścieżki, skarpa itp.). Czekam, aż moje roślinki urosną i trochę tę "kamienność" zniwelują, bo ktoś letko przesadził. A demolki mi się nie kce, może później...
OdpowiedzUsuńFajowski ten dekor, a pamiętasz co było na tym kawałku dekoru com go w naszym rozebranym piecu znalazła? Bo ja jakoś zapomniałam.
OdpowiedzUsuńWyrychtowane mebelki i karnisz też super :)
O kurczę, Marija, przypomniałaś mi, gdzieś go mam i może się nada! Bo ja mam jeszcze trochę rzeczy w kartonach, po przeprowadzce. Tylko gdzie???
OdpowiedzUsuńFajnie by było gdyby się nadał :)
UsuńWszystko mi się podoba ale oczy mi się zamykają juz to chyba jutro coś więcej popiszę. Moja jedna koleżanka tez wykorzystała dekor przy kominku i to jest zawsze świetny efekt. Ale te robótki ci się w rękach palą :)). Kurioza-Metamorfoza!!! tych upałów u was to ma być ze trzy dni wszystkiego ale faktycznie tym razem mają być piekielne!! I na ten czas trzeba przerywać robotę!
OdpowiedzUsuńMatkokochana, jak Ty Hanuś to robisz, że tak robota pali Ci się w rękach.
OdpowiedzUsuńJa wiem, że najgorzej coś zacząć, potem człowiek się wciąga. Zazdraszczam Ci, że się znasz na tych przecierkach, farbach, woskach i innych - dla mnie to magia. Będzie bosko w tej bardzo daleko ode mnie Kurjozie - i niech BĘDZIE!!!
Bezowa dla mnie tez byla magia a teraz jak nozka troche lepiej to wyciagnelam podstawki na kwiaty do przemalowania i kontynuuje nauke metoda prob i bledow, oczywiscie nie na taka skale jak z szafa, ktorej chwilowo dalam spokoj. Musze jeszcze przy najblizszej okazji nabyc kilka patyn w Leroy-u albo castoramie.
UsuńBezowa, to proste jak drut, trzeba tylko robić! Inaczej nikt się nie nauczy! Po dwóch klamotach będziesz wiedziała! Słowo!
OdpowiedzUsuńRobi się super! :)
OdpowiedzUsuńAle trzy dni? TRZY DNIE?
Co Ty tam masz? Siedem pułków robotnych krasnali?
Nieno, Psie, tylko pięć, bez przesady!
UsuńDzień dobry z rana. Miałam nadzieję na większe ochłodzenie, ale niestety już żarówka włączona na cały regulator. Udanego dnia i tygodnia dla Kur i Kurnika 😘😍
OdpowiedzUsuńDzień dobry. Już ciepło, słońce lekko przymglone, usiłuję się nastawić pozytywnie na te upały, ale jakoś mi nie idzie.
OdpowiedzUsuńDobrego początku tygodnia Kurkom życzę i pędzę na dyżur.
Dzień dobry! I tu zarówa, na wosce z rana nieco chłodniej ,to robimy pierwsze podejscie do koszenie.O mamuniuuu.
OdpowiedzUsuńUdanego tygodnia.
Bardzo podoba mi się pomalowany drewniany sufit.Jak jasno i czysto się zrobiło. Ten kolorek na ścianie boski, ostatnio też nabyłam podobną rączkę za 15 zł, teraz myślę jak ją pomalować.
OdpowiedzUsuńJaką szafę masz na wymianę?
Haniu, trzydrzwiową mam, wyślę Ci fotkę mailem.
UsuńJak to, jak pomalować? W pakistańską ciężarówkę!
Bardzo mi się wszystko podoba, bardzo.
OdpowiedzUsuńI oby te upały nie przeszkodziły Turczynowi i Tobie.
Sonic, łudzę się, że upały nie przylezo i że damy radę.
UsuńTo mnie tą kuchnią zaciekawiłaś
OdpowiedzUsuńJa teraz będę miała czerwoną
Jeszcze nie wiem, czy to mi się podoba;)
Rybeńko, rzecz w tym, że w sprawie kuchni ciemność widzę. Miałam koncepcję, ale padła z powodów technicznych. Teraz nie wiem!!! I się męczę!
OdpowiedzUsuńCzołgiem Kureiry, tak w ogóle! Na razie u mnie rześko dość, ale letko raczej nie będzie. Lecę nie zgadniecie gdzie. W życiu!
OdpowiedzUsuńDominikana? Turcyja?
UsuńHrehre, Bacha, nie zgadłaś jednak! Wyłącznie do Kuriozy latam!
UsuńDo Turczyna poniekąd.
UsuńRyćka śliczna. Kolor szafirowy - też piękny. U nas gorąc.
OdpowiedzUsuńAgniecha, dyć to ryCZka jest, nie żodno ryćka!
UsuńAle dłutkiem abo innym ściernym ryć trza.
UsuńRyczka bo ryczy jak na niej siadasz? Tak to pyrusy interpretują? I musisz ją zakneblować przed użyciem? Toż to męczenie sprzętu domowego jest i z pewnością moralnie naganne a i prawnie karalne.
UsuńWyobrażasz sobie taki wyrok z uzasadnieniem?
" Za męczenie z premedytacją sprzętu domowego ( ryczka ) za pomocą pozbawienia go wydawania naturalnie przyrodzonych sobie dźwięków, skazuję Panią Hanę Kurę na karę......" ( proszę uzupełnić , szanowne Kury , mnie się nie chce bo muszę do ogrodu.)
Moja Babcia mówiła ryćka i już. Więc ja też będę, w ramach kultywowania regionalizmów ( pogranicze Górnego Śląska i Opolszczyzny ).
...wymalowania rzeczonej ryczki w pakistańską ciężarówkę:D:D:D:D:D:D:D:D
UsuńAle dekor upolowałaś! Zazdraszczam całą sobą bo ja ostatnio cóś rozdrażniona i jakby zazdrośliwa. Całkiem nie wiem dlaczego, pewnie gorąc mnie wychodzi bokiem, znaczy wypaca się w postaci złych cech charakteru.;-) Kuchnią się nie przejmuj, przyjdzie olśnienie! :-) Co do lecenie to lecisz do Hawany, tak mnie wyszło z tego nie zgadniecie gdzie. ;-)
OdpowiedzUsuńTaaa, Taba, na Hula-Gula lecę, a co! Chcesz, dam Ci namiar na dekory, może gość jeszcze je ma. Co będziesz zazdraszczać. Uratuj kawałek pałacu.
UsuńDawaj, dawaj te namiary bo mi na OLX takie koszmary wpadły w ślepia że musiałam stamtąd wyleźć bo zez mi się z fascynacji mógł zrobić.
UsuńOj, Taba, przeoczyłam, mam tylko telefon do onego 730858178
UsuńDzięks Skarbeczku! :-D
UsuńNo odgruzowałam drugą szafę i jestem zadowolona, jeszcze szafa w przedpokoju mi została. Tam będzie ciężko, bo przez sentyment wiszą kurtki, w których nie chodzę, ale...
OdpowiedzUsuńDzień do wytrzymania, bez upałów z powiewem wiatru. Hanuś, malować, bym malowała, ale nie lubię tych przygotowań przed. Jak coś szyję, to też nie fastryguję przed, tylko od razu maszyną (czasem cza pruć).
Jak się wprowadzisz do Kurjozy i pokażesz nam, będę zazdraszczać i złapię się za robotę, bo teraz na czasie mi nie zależy, a wpadnie dodatkowa kasa.
Buziaczki dla Kurek.
Bezowa, to zima może nas zaskoczyć, a farby przecenione teraz. No i przyjemniej robi się latem. Chyba że upał:)
UsuńBezowa nie pała zdaje się afektem remontowym. Jak źle się położy kahelek to prucie dotkliwsze.
UsuńSaBała, jakie prucie??? O czym Ty do mnie rozmawiasz??? Turczyn nie knoci roboty. Najwyżej ja mogę mieć zły pomysł, czego wykluczyć nie można. Wszak.
UsuńNieno. Pomysła są kuul. A talenta Turczyna nie odważam się kwestionować. Namawiać do latania do Turczyna zdaje się nie trza. Ja tak inotylko o pruciu Beżowej. Ale Ona o tekstyliach i z Turczynem chyba się nie styka. Bo jeszcze by go zniechęciła tym brakiem afektu.
UsuńHahahaha, dobra jesteś SaBała-ciak.
UsuńNieno Hanuś, do zimy nie będę czekała, tylko na ochłodzenia w lipcu-sierpniu. Na wakacjach robota musi być zrobiona, tylko nie mam pomysła na kawałek ściany, tak 1,5 x 1,20, bo muszę ją czymś zamaskować, a kaheków niekce. Może w lirojach, czy innych meblowych znalazłoby się cuś, ale dla mnie to cała wyprawa, bom niezmotoryzowana, a one ode mnie daleko. I ta nieszczęsna szafka do kuchni, której nigdzie nie mogę znaleźć za przystępną cenę, bo 500 nie dam.
Bezowa, szukaj na olx przecie! Albo w marketplace na fb. Tam są klunkry i używane i nowe, a zawsze dużo taniej, bywa, że za darmoszkę. Szukaj w swoim regionie, tam jest taka opcja. A czasem kupisz na tyle tanio, że opłaca się zapłacić za przesyłkę. Uwierz mi i do roboty, wyłącznie w ten sposób kupuję różności. Dzisiaj jadę obejrzeć kuchnię z litego drewna dębowego za 800 zeta, cała zabudowa. Na oko wygląda nieźle, ale to trza pomacać i zobaczyć. Kupiłam przepiękną lampę, w zasadzie klosz, za 5 dyszek, nowiutką. Nie wiem, czy w sklepie starczyłyby 3 stówki. Masz teraz czas i potraktuj to jak pracę. Jeśli kupisz szafkę za stówkę, a nie za pińcet, to przecie czysty zarobek!
UsuńBezowa, na ścianę kawałek fajnej tapety? Zabezpieczonej lakierem? Gdzie ta ściana? Pokaż zdjęcie, może coś wymyślimy.
UsuńLatam na olx i marketplace trzy razy dziennie i nie ma. Ściana jest w kuchni, a co do tapety, tom se myślała, żeby ją wytapetować całą od góry.
UsuńDaj fotkie na fb.
UsuńZnów mi się chce spać. Dyżur minął, chociaż dwie sztuki były (starsza złapała katar) a jak są razem, to dożarte są okropnie. Cierpliwości mam coraz mniej niestety.
OdpowiedzUsuńJeszcze wizytę u konowała zaliczyłam i trzeba się zabrać za odkurzanie, bo kot nakłaczył. Wiaterek jest chłodny, więc jeszcze upał nie dokucza, ale 25 stopni jest. Idę wieszać pranie. Miłego wieczoru życzę Kurkom.
Ewa2, nie dziwota, że dzieci Cię męczą, one tak majo. Ale może dałoby się tych dyżurów mniej czy cuś?
UsuńTrza se kupić jakąś Kuriozitę na przeciwległym skraju kraju.
UsuńO to, to, Kuriozę+.
UsuńKuriozy nie kupię, a być może od września będzie mniej. Prawdę mówiąc to nie jest aż tak źle, tylko jak są dwie to dają w kość.
UsuńTo może by tak polecili cuzamendokupy do Dominikany abo jakie RODos. Bo wicie, rozumiecie. Trza se w końcu dychnąć.
UsuńTo może na Grenlandię? Upały mamy za darmo, to jak już płacić, to za miły chłodek.
UsuńTak to się skończy, Agniecha. O ile Grenlandia przetrwa.
UsuńTu jeszcze 26, a naxwiosce bylo przyjemnec24 i sporo cienia i slonce za chmurka czasami, ale zmeczona jestem.
OdpowiedzUsuńPięęęknieeeee .... a ryczuszka rewelacyjna :) jak ją odnowisz, to w ogóle.
OdpowiedzUsuńKurczę, zazdraszczam pomysłów i zapału :))
Lidka, za pomysłami nie zdanżam i aż mnie dusi od tego:)
OdpowiedzUsuńNo i Duś. Przepiękne jezioro. Na Mazurach.
UsuńHana ta ozdobna rączka przy ryczce to była czy ją dokooptowałaś, bardzo fajna.
OdpowiedzUsuńHmmmm dostałam 3 dniową przepustkę i zwiewam do lasu przed upałami, sama tam będę, trzymajta kciukasy coby mnie nikt nie porwał, abo nie pożarły wilcy ;)
Las to ja lubieje. A wilcy jak ino będo galantne to niech zeżro (znaczy - skonsumujo). Za obopulno zgodo oczywista.
UsuńMarija, gratuluję, wykorzystaj każdą minutę samotności!
UsuńMarija, relaksuj się ile sił i nie daj komarom, one gorsze niż wilcy. Miłego pobytu.
UsuńDzięki dziewczyny, mam zamiar reraksować się na maksa, za chwil kilka przyjeżdża mój transport :)
UsuńMarijo, wspaniale, korzystaj do rozpuku:)
UsuńMarija - super :))
UsuńSkorzystałam, ale sie nie ropukłam ;)
UsuńWróciłam, a rzeczywistość skrzeczy...
Wracając kupiliśmy wystawione na stołeczku przy drodze jagody, litrowy z czubkiem słoik jagód za 20 złotych. Jagody przesypane do foliowego woreczka położone na siedzeniu w samochodzie, wytrzymały godzinną jazdę i nie wypuściły ani ociupinki soku.
Tak nieśmiało się zapytowywuję. Dzie Marta Marta? Cuś nie ma jej a brak mi. A Mika Dzie? Pisze może cuś, bo czekam.
OdpowiedzUsuńPoganiaj mnie poganiaj, nader słusznie robisz. Tylko niestety muszę się chwilowo uporać z kłodą, która mi pod nogę wpadła znów, a sprawa to istotna wielce. Ale dla relaksu zaczynam przemyśliwać:)
UsuńSaBała, MM jest, wszystko gra. Była na kilkudniowym wyjeździe.
UsuńHanuś, podziwu pełna jestem. Ale będzie pięknie u ciebie! Dekor jest przepiękny. Tak piszecie o tych upałach, a u mnie cały czas pochmurno, mokro i chłodnawo. Ciekawe czy te 3-dniowe do mnie dojdą. Jaśmin szaleje jak dziki:)
OdpowiedzUsuńMika, dekor piękny, zaiste:) Bardzo dobrze wygląda w połączeniu z cegłą, z której kominek.
UsuńCześć Kury z rańca, przeczytałam coście wczoraj napisały i lecę do ogrodu bo zaraz będzie za gorąco by coś robić. A robota nie czeka tylko rośnie coraz większa.
OdpowiedzUsuńNo i sezon gzów i innych kąśliwców rozpoczął się już na dobre.
Polecam więc sposób polecony mi przez Inkwi.
Smarować się olejkiem waniliowym, tym od ciasta. Gzy nie ruszą, a człowiek pachnie cudnie.
MIłego po-świętego-jana.
Oo, właśnie ! Olejek stosuję i rozsyłam polecenia stosowania wszędy ! Komary unikają stanowczo a mam wrażenie, że i kleszcze raczej omijają. Tylko człowiek ciągle ma myśl, że zjadłby coś dobrego .........
UsuńRabarbara
Serio? To ide do sklepu szukac olejku.Kiedys mialam, zadzialam punktowo , ale nie zauwazylam zeby odstraszalo.Moze za malo go bylo.
UsuńU mnie olejek nie działał.
UsuńHano,moze jakby sie nim wysmarowac od stóp do głów? No nie wiem. Mnie wcozraj własnie juz zaatakowały gzy,czego nie jestem w stanie wytrzymac,na szczescie tylko w jednym miejscu były i szybko stamtąd odeszlam. Kiedys tak sie na mnie rzuciły,ze musielismy wracac do domu, wiec teraz sie obawiam za kazdym razem.
UsuńStosujemy paskudztwo z brosa przeciw kleszczom i komarom ,czy cos takiego, na odzież, bo do koszenia to ja ubrana jestem.
U mnie działa - rozcieńczyłam go nieco neutralnym olejem, coby było więcej, i uważam że nadal działa. Żaden giez nie zbliża się.
UsuńHana, inna rada jest - nosić ubrania w paski - przeprowadzono badania na zebrach, że dlaczego ich akurat żadne muchy nie gryzą i wyszło, że muchowate oczy mają problem z paskami kontrastowych barw. Więc jakby co to już wiesz - pakistańskie paski, łowickie ewentualnie i jesteś bezpieczna. :-)
Jak to dobrze, że u mnie nie ma ani gzów ani komarów gryzących! Tylko duze widliszki i muchi paskudne.
UsuńHej Kurki.
OdpowiedzUsuńJuż gorąco, będzie bardziej, na szczęście alertu dla Małopolski nie ma może nie wyschnę i przeżyję.
Trzymajcie się cienia, pędzę na dyżur.
Znów siedzę w Kurniku z sokawką i nadal się napawam wolnością - wspaniałe uczucie.
OdpowiedzUsuńWitajcie, robi się gorąco, a mnie trochę mus wyjść z domu. To nara.
Napawanie się uzależnia. Można wpaść w nałóg. Wiem po sobie.
UsuńTak w ogóle,to dzien dobry.Nie pojechałam na wioske,bo ledwo zipie po wczorajszym,zmeczenie dopadlo mnie wieczorem,a bol gnatow w nocy,jakos nie zregenerowało sie do rana.J .pojehcfal na pare godizn sam.Pokosi gdzie cien i wroci.Podobno po niedzieli ma byc chlodniej,to dokonczymy.Zielenina miejscami niestety po pas,wiec duzo roboty, ale wczoraj udało nam się górę skosic, tam,gdzie ogródek(OMG,jaka dzicz, zarosniete i rozrosniete krzaczory),miejsce gdzie robimy ogniska, został tzw.dół.
OdpowiedzUsuńBezowa, zazdraszcza Ci wolności, ja po tygodniu wolności wróciłam dziś do huty. Nie kce mi się nic robić...
OdpowiedzUsuńBoguśka, cza było wcześniej się urodzić hahaha
UsuńAlbo zostać Panią Domu.
UsuńŻyję, 35 w cieniu, na szczęście wiaterek powiewa. Dyżur odpracowany, mini spacerek cienistą alejką też, mogę siedzieć w domu. Kot nie wiedzieć czemu wolał spać pod kołdrą jak mnie nie było, wylazł dopiero teraz.Zimno mu było, czy co?
OdpowiedzUsuńMiłej reszty dnia.
Wygrzewał się.
UsuńCiężka pogoda, w cieniu 30,w mieszkaniu 24, trzeba czelac do wieczora, zeby moc otworzyc okna.
OdpowiedzUsuńWszystko zapowiada sie bardzo ciekawie i kolorowo. szczegolnie szafirowa sciana. I bardzo lubie ryczki i skrzynki. tez.
OdpowiedzUsuńOpakowana, bez skrzynek ani rusz, choć kłopotliwe są, bo potem nie pamiętam co i do której poupychałam:)
OdpowiedzUsuńTo jak z szafami, ile my sie naszukamy czasem czegos, bo nie wiadomo co gdzie upchniete:)
OdpowiedzUsuńchce doprowadzic do tego, zeby wiedziec co gdzie lezy, ale nie wiem, czy sie uda.
Skrzynke mam jedna wiklinowa z wloczkami i kordonkami.
Na wewnętrznych drzwiach szafy lub pod wiekiem kuferka przykleić karteczkę ze spisem rzeczy, np. półka pierwsza: swetry, druga: włóczki itp.
UsuńMika, kiedy za każdym razem wydaje mi się, że przecież będę pamiętać!
UsuńDora, to się nie uuuda!
OdpowiedzUsuńCos tak przeczuwam wlasnie. Juz sie smiejemy z J , ze niw ma na to sposobu, a jeszcze na dwa domy to juz calkkem,szukamy i nie wiemy, czy dana rzecz byla ostatnio widziana tam czy tu,juz nawet sil brak na nerwy. Duzo mamy podwojnych sprzetow, maszynerii itp, wiadomo,a mimo to ciagle szukamy. JesCze dochodI to, ze tam sa 4 miejsca, gdzie cos moze zostac, a tu piwnica i strych.
OdpowiedzUsuńA , i dwa auta, bo jeszcze poprzednie nasze auto nie sprzedane, sluzy nam tam za takie do pracy.
Urwanie glowy.
Hellou Kurniku, niestetyż duchota, juz 22 slonce nie odpuszcza. Przetrwania w ten skkwar zycze sobie i wam kurki!
OdpowiedzUsuńJuż 25 stopni, szykuję się na przetrwanie. Herbatkę z hibiskusa schłodziłam w lodówce, dobra na upały.
OdpowiedzUsuńPrzyjemnego ochłodzenia życzę.
Cześć Kuraki Gotowane, Smażone i Pieczone.
OdpowiedzUsuńGodzina 8.59, temperatura w cieniu 29 stopni. Więc ten tego, chłodzić się, Kury. Miejsce Kury w taki dzień jest w lodówce, a może nawet zamrażarce. Skutecznego przetrwania!
Dobra rada nie jest zła. Wstawiłem leżak do jeziora pod rozłożystą brzozę. Prawieże jak w wannie. I chłodzącego się piwa przy okazji doglądam.
UsuńO tak, tak. Pilnuj piwa, bo inaczej jeszcze nabroi.
UsuńOno zawsze, znaczy piwo, coś nabroi. Proporcjonalnie do liczby osób na pomoście. Dzisiaj są znajomi, więc brojenie będzie przyspieszone aż do zaniku.
UsuńSaBała, do zaniku znajomych, czy piwa?
UsuńPrzebywanie u mnie znajomych nie powoduje ich zanikania. Przynajmniej jeszcze nie.
UsuńWitam Kurnik po urlopie.
OdpowiedzUsuńU nas w tej chwili 35 w cieniu, ale w tym moim parowie całkiem znośnie, jednakowoż fachowcy maja wolne.
Nie ugotujcie się!
Tak sobie myślę, że zamiast się schładzać i chować do lodówek to raczej trzeba się przyzwyczajać.........
OdpowiedzUsuńRabarbara
A jak ktoś nie daje rady?
Usuńja nie daje rady...
UsuńNapisałam u Agniechy - a co nam pozostaje ?
UsuńRabarbara
Schować się do szaf Dory i Hany. Abo kufra jakiego. Tam nas nikt i nic nie znajdzie. Może upał też nie?
UsuńNajgorzej maja Ci co musza pracowac, a juz na zewnatrz,to koszmar.Moja corcia w hurtowni z garazu, upal ,duchota, ale tylko dwa dni , bo zlozyla wymowienie. Trzymajcie jutro o 15 kciuki, bo idzie na rozmowe kwalifikacyjna do firmy archiwizacyjnej. Mialaby tam prace po czesci zgodna z kierudnkiem studiow, mozliwosc podwyzki czy premii, bo niestety niecale 2 tys na wejsciu dają.No ale zawsze to juz nie hurtownia i dzwiganie i praca fizyczna.
UsuńMoj Rysiulek chowa siecdo szafy i przesypia pare godzin, cos w tym jest Basiku.
UsuńLekki wiatr, jednak wyskoczylam na male zakupy, zieleniny nakupiłam,a teraz wietrzę kociaki na balkonie, póki tu cień .
OdpowiedzUsuńRabarbaro, ciężko się przyzwyczaić, wczoraj caly dzien byłam flak i troche krecilo mi sie w glowie.
37 w cieniu, a mnie mus wyjść po dziecię do przedszkola.
OdpowiedzUsuńW domu przyjemny "chłodek" tylko 27. Jak żyć? Co do przyzwyczajenia, to był czas, że lubiłam upały, jak się wtedy nie przyzwyczaiłam, to jak to zrobić teraz, kiedy nie lubię?
Ewa2, kiedyś nie było aż tak. I odporność na temperatury inna była:(
OdpowiedzUsuńPretensje do Pana B. Pomyliły mu się kontynenty. Chyba, że razem z ludnością dostarczył nam też ichni klimat. Abo nasi nieopatrznie odprawili zaś mszę o brak powodzi przed wyborami.
UsuńSaBała, to nasi, z naciskiem na nieopatrznie.
UsuńI bylysmy mlodsze, zdrowsze, mniej aut, czyli mniej spalin, było więcej zieleni .
OdpowiedzUsuńWitajcie, w tej chwili 30 w cieniu. Nigdzie dziś nie wychodziłam, to przeżyłam. Ciśnienie od wczoraj mi szaleje, głowa pobolewa, ale nie jest najgorzej. Mój Bezowy wrócił z pracy ugotowany (3km piechotą), lało się z niego. Matko, ile to potrwa, bo zgubiłam już rachubę.
OdpowiedzUsuń33 jeszcze, pojechalismy po wode do lidla, parnota okropna.
OdpowiedzUsuńPodobno jutro ma być ziąb? 24 stopnie? Ktoś coś wie?
OdpowiedzUsuńPodobno, wyczekuję z utęsknieniem!
UsuńDzis rozmawialam z kobitka w agencji, ze zleceniem zadzwonila i w takiej miescinie niedaleko od nasz, nad morzem, bylo dzi ...uwaga! - 12 stopni. Jutro ma byc 20...
UsuńNo,no!
UsuńPraca wre! Ja maluję po kolei powoli kolejne pokoje w swoim domu, tak mnie to malowanie zaciekawiło, że trudno odciągnąć mnie teraz od farb i pędzli haha! Pozdrawiam serdecznie, będę zaglądać do Ciebie częściej! ;)
OdpowiedzUsuńCzołgiem Maks, rozgość się i rozsiądź na którejś grzędzie. Jeśliś Kogut, rozgość się tym bardziej, cierpimy nieco na brak onych na grzędach. Nie, żeby tragedia, ale miło jest wymienić doświadczenia.
OdpowiedzUsuńFarby wciągają bardzo. Uważaj, bo od pędzla trudno się uwolnić i macha człek po wsiem. I wypływa nagle na turkusowy przestwór oceanu...
Tylko trzeba uwazac - albo Kury zadziobiom albo zagdaczom...hrehrehr
UsuńMiejsce na grzedzie jest!
hej Kurki; Poznań był dzisiaj ponoć najgorętszym miastem w Polsce. Mnie samochód pokazywał 37 stopni, syn twierdzi, że miał 40 (samochód, nie on). Nie do życia. Próbuję znaleźć jakieś pozytywy tej nienormalnej nieco sytuacji i znalazłam - nic nie muszę (mogę) robić, a broń boże sprzątac na ten przykład, bo zdrowie zagrożone!!! takie nieróbstwo przez czas jakiś może co nieco skompensować dolegliwości wynikające z tego pierońskiego (za przeproszeniem) upału.
OdpowiedzUsuńMartoMarto, jak to fajnie nic nie musieć. Ja już od tygodnia tak ciągnę hahaha
UsuńZawsze podobało mi się słowo obcyndalać. I tak właśnie natenczas robię. Nad Dadajem burza, ale dalej 25 ST. Jutro ma być chłodniej, czego sobie i wszystkim Kuriencjom życzę.
OdpowiedzUsuńSaBała, ament, bom bliska zejścia.
OdpowiedzUsuńNo niby jest u mnie ten ziąb - 24 w ta pora, ale tendencje raczej zwrostowe ... a sucho rozpaczliwie. Rabarbara
OdpowiedzUsuńRabarbara, sucho? U Ciebie padało, a tutaj coś ze dwa razy burza przeleciała. Nie jest dobrze.
UsuńNo to niech dzień będzie dobry i chłodny.Na mierniku temp.15 na zewnątrz i 25 w domu.Wiatrowo,chmurzasto i słonecznie.Wczoraj byłam na służbie u starszej pani/córka miała wychodne/i doszłam do wniosku,że jej mieszkanie ma więcej chłodu mimo uchylonego tylko jednego okna w kuchni.Od strony dużego pokoju ma zasłonę z dużych drzew rosnących przy ulicy.I to jest TO co z taką bezmyślnością się wycina.Wracając do domku,przechodziłam obok parkingu i stojących przy ulicy samochodów.Były tak nagrzane,że miałam wrażenie mijania hutniczych pieców mimo skwaru panującego na dworze.Masakra.Nie potrzebne nam atomy,sami własną głupotą się zabijemy.Eeeech,ludzie,powycinano drzewa na polanie,żeby samochody miały gdzie parkować a i tak za mało miejsca i zaczynają trawniki zagarniać.Czasami mam wielką ochotę jakiegoś gwoździa pod koła podłożyć.No cooo,pomarzyć se nie można?
OdpowiedzUsuńMiłego i chłodnego dnia Kurencjom i Kogutowi-ale się nam trafiło,całkiem jak w przysłowiu o ślepej...i ziarnie ;)
Orko, uparcie powtarzam, że skutecznym wyjsciem jest niecwpuszczanie goracego powietrza do mieszkania. Moja corka,mieszka w bloku i tez nie otwiera okien, plus zasloniete zaslony i rolety, dopiero na noc otwiwra zeby wpuscic chlodniejsze powietrze, to pomaga, serio.
OdpowiedzUsuńDzis wiatr i chlodniej troche, ale slonce w pelni, niebo chyba bezchmurne.Dzis mamy otwarte okna, bo chlodniejsze powietrze i wiatr schladza nam mieszkanie.
Kiedys tez wieszalam zimne mokre lniane zaslony,troszke tez pomagalo,ale wykrzywilo mi pręt:)
Gorac bije od asfaltu straszliwie.
Czołgiem Kureiry! Co za przemiły chłodek! W nocy musiałam przykryć się kordełką!!!
OdpowiedzUsuńU nas mimo upalu tez fajnie, bo wiatr wieje.
OdpowiedzUsuńNie mam siły cieszyć sie chłodkiem, bo załapałam wirusa od Mamci, którą poczęstowały prawnuczki. Ledwo łażę, a jeszcze jutro ciężki dzień. Mamcię wyleczyłam, ale sama oberwałam...😕😖
OdpowiedzUsuńOjej, to klops.
OdpowiedzUsuńKlops bez rzepisa. Z wirusami tak jest, że przechodzą na otoczenie. Mamę, córkę i inne egzemplarze. Chłodek cudny jest na tarasie w lesie. Byle jutro nie było ciężkiego dnia. Taką mam nadzieję i tego życzę.
OdpowiedzUsuńAlem się uchodziła. Chyba wszystkie drzwi poniżej 350 zeta obmierzyłam. Zgłupiałam w strefie kafelków i paneli. Obczaiłam umywalki, kibelki i baterie. Ni ma letko. Jakby co, w Leroy są bardzo duże promocje, zwłaszcza na to, o czym powyżej oraz na tkaniny. Zasadzałam się na jedną, ale przestałam, bo kosztowała 180 za meterek. Paczę ja dzisiaj, a ona chodzi za 19 zeta! Własnym oczom nie wierzyłam, ale to czysta prawda była! To obstalowałam narzutę. Czeka mnie teraz gorący czas. Do tej pory to były żarty.
OdpowiedzUsuńDlaczego ZAWSZE tak jest, jak nie mam pod reka Liroja???
Usuńciekawam narzutki.
Tak, tak, ale ja,jakos w tekstylia nie zagladam, nie mam parcia a te inne to nie wiem, bym moze i chciala cos, na przyszlosc, ale tez do konca nie wiem , bo tyle ładnosci jest, trudny wybor.
UsuńOessu że mnie tam nie ma, poszalalabym
OdpowiedzUsuń.
Bacha, zafundowałabyś sobie nowy kibelek i wanienkę, co nie?
UsuńNoo, a narzutę (pod koror szafy, jakikolwiek będzie ) i zasłony to nie ? Bacha - jak szaleć to szaleć !!! Rabarbara
UsuńWanienke i kibelek to nie bo wlasnie dostalam od administracji ale te materialy na narzute, zaslony itd i moze duzo innych roznosci, bo cena mnie powalila a ja bede dopiero 24-go to moze byc juz po przecenach buuuuuuu.
UsuńI tak to jest z wyborami. Po mojemu lepiej mniej a to co chcę. Żarty zawsze się kończą a potem proza życia. Lubię prozę. Bardziej niż poezję.
OdpowiedzUsuńSaBała, w przypadku remontu to nie działa:( Kafelków trzeba ile trzeba, to samo z podłogą itd. A męka wyboru dusi...
OdpowiedzUsuńPo co. Oniemniałam.. Masz dar. Wypalaj se swoje kafle. Opakowana Ci pomoże.
UsuńHana, bo my wychowane na tym, że brało się co było a teraz „osiołkowi w żłobie dano „ i ot, masz kłopot ;))). Rzucaj monete ( nomenomen) ;))). Poza tym - rrrrety ! jak zzzzzimno !! 15 stopni !!!! Rabarbara
Usuńu nas miedzy 15 a 20, nie mam termometru, ale fajosko jest, nieco chmurkow, ale I tak przyjemnie. wrecz nie wiem, w co sie ubrac! zawiozlam do daczy walize rzeczy na klimat umiarkowany I cala waliza wrocila!
UsuńSabalo - wypalac niczego nie bylam chyba od 2 lub 3 lat. moja poleczka tamoj pusta jest, poza moim pudelkiem z odciskami I szklem do uzycia...zal wszystko sciska… a Prezesowei chyba do Kingi nieco daleko jechac I lepic I wypalac… Prezesowa - kup przenosny piecyk do wypalu, nie wiem, jak Aga daje sobie rade z takim….
Kinga to żona Maćka. Doczytała. Faktycznie żal ściska. Ale to już było. A przenośny piecyk mus nabyć. I będzie się działo.
UsuńJa bym napisala, ze to Maciek jest mezem Kingi! Dobry ludz wielce. I Krzys jest Bardzo Dobre Dziecko.
UsuńPiecyk od dawna chodzi mi po głowie, ale on strasznie drogi jest. Może w okolicach Kuriozy znajdę jakiś wypał?
UsuńLatałabym do Kingi, ale to trochę daleko, a ja teraz nie mam czasu. Bardzo się tam zmieniło, przede wszystkim wszędzie lawenda. Kinga rozwinęła skrzydła na gumnie.
UsuńKahelków nie musi być. Podłogi też. Zrobiłam blat z kapsli od piwa. A że dusi? Po co? Bo zobowiązałaś się? Komu, gdzie, po co. Wiem, że masz wybieg. Korzystaj z niego.
OdpowiedzUsuńCisza jakaś ...... Kurnik zamarzł ? To dobrego dnia :) ! Rabarbara
OdpowiedzUsuńhelou pogoda cudna,jedziemy kosic.
OdpowiedzUsuńŁapię odech.
OdpowiedzUsuńByłam się poszwendać po centrum, bo już dwa tygodnie siedzę doma, a pogoda dziś cycuś. Zaopatrzyłam swoje dziewczę w żwirek, szyneczkę bez konserwantów (domową) i inne takie co lubi. Wróciłam objuczona, jak wielbłąd. Teraz piję sobie popołudniową kawkę i czytam. Takie lato, jak dziś, to mogłoby być do końca wakacji, fajnie wieje i słonecznie.
OdpowiedzUsuńWczoraj się szwendałam a nawet wałęsałam. Mojemu Małżowi cosi brakło do połowów i mus było do wędkarskiego. Od nas z lasu to cała wyprawa. Ok. 16 km. Latem to pikuś mieszkać w lesie. Cisza, spokój. I Dadaj. I pomost. Ale niestety do emerytki mi jeszcze trochę zostało. Mus wracać w lipcu na Śląsk. Nad Dadajem zastąpią nas psiapsiele a potem znajomi naszej Córci od Drugiego, znaczy Synowej. Jak odprawię hutę zadawalająco to nad Dadaj wracamy w połowie sierpnia. W październiku zamykamy i mieszkamy do kwietnia abo maja w stałej bazie. Na Górnym Śląsku.
UsuńBezowo, cudnie jest, takie lato to ja lubię, jest w sam raz!
UsuńBasik, Ty byś bloga pisala,co? Bo ak opowiadasz fajnosci, az by,sie chcialo foty zobaczyć Waszego lasu i Dadaja i tego blatu z kapsli.
OdpowiedzUsuńNie udzielam się. Fb też nie założę. To zawsze jest jakiś obowiązek, a ja stronię. Taka już stronnicza jezdem. Dadaj jest do obejrzenia w internecie. Od wjazdu przez most na prywatną wyspę, gdzie jest agroturystyka niewiele nas dzieli. Ale my brzegowi som. A blat jest też w internecie. Na nim się wzorowałam.
UsuńSabalo- fb to zaden obowiazek...rozne niereformowalne Kury sie zreformowaly I chyba nie czuja sie przyduszone estraordynaryjnymi obowiazkami. Rzony som zespolem zamknietym, co ma wieeeele zalet. Jest tu pare Kur, co do Fb nie wejdom, no, bo tego, no - podloga tam to lawa przecie!
UsuńBuuuuuu
OdpowiedzUsuńNawet MM się zarejestrowała na fb! To jest wydarzenie epokowe!
OdpowiedzUsuńPoza tym wróciłam z Kuriozy dopiero co, oskrobałam i pomalowałam balustradę na tarasie. Na razie wystarczy, a kiedyś sobie ją wymienię. Abo i nie. Salonowe pomieszczenia skończone, jest pięknie! Niejaki pan Marek uprzątnął gruz, dzięki czemu można dostać się do rury z wodą, którą trzeba zakopać coby nie zamarzła, bo teraz wierzchem leci. I pociągnąć resztę instalacji wod/kan w przyszłym tygodniu. Turczyn od poniedziałku zabiera się za garaż, czyli kuchnię. Wczoraj to mi nawet roślinki podlał! Zna ktoś takiego fachowca?
O mamuniuuuu, Hano, jestem pod wrażeniem!
OdpowiedzUsuńDora, pode wrażeniem czego?
OdpowiedzUsuńSaBała, znalazłam namiar na dekory pałacowe: https://www.facebook.com/marketplace/item/888088654888998/
OdpowiedzUsuń