poniedziałek, 1 lipca 2019

Pfff...

W Kuriozie o, tak o:

 I morska ściana, o której myślałam, że już była, a nie było. W rzeczywistości jest nieco jaśniejsza i w ogóle w rzeczywistości to jest czad.

Oraz zażarta bójka z myślami: ścianka w kuchni przesuwna czy murowana?
Takie to dylematy rozwiązuję. Jak myślicie, na czym stanęło?
Basiu, nie adoptuję Turczyna, chociaż wszystko umie. Za stary.
Poza tym na moją kwestię o podniesieniu żyrandola, bo jaki chłop postawny, np. listonosz lub kurier, mógłby czerepem zahaczyć, o mało nie umarł ze śmiechu. Nie wiem jak mam to rozumieć. Na wszelki wypadek nie adoptuję.

243 komentarze:

  1. To moze wyjdz za niego? Przyda sie na starosc :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z ta scianka w kuchni to nie kumam. Gdzie chcesz ja przesuwac? Ja bym wymurowala na sicher.

      Usuń
    2. AMP, sama se wyjdź. Juz raz wyszłam i nie wracam.
      Ścianka działowa w kuchni, żeby mieć kawałek kanciapy na różne akcesoria typu mop, odkurzacz, itp.

      Usuń
    3. Aaa, to praktyczne takie schowanko na akcesoria. Ale to chyba wszystko jedno, jaka ta sciana bedzie, byle Tobie pasowala.
      Ja tez juz wyjszlam prawie 40 lat temu i jeszcze nie wrocilam, wiec tego... bigamia jest karalna.

      Usuń
    4. No co Ty Pantera, to Hana jemu by sie przydala,daj spokoj.

      Usuń
    5. Łapicka też wyszła za Łapickiego, ale nie zamierzała ziółek mu parzyć. Nie mam nic do ziółek bukbroń. Jak Łapicki za nieparzenie ziółek, onej nie dał mieszkania to ta pańcia na śmietnik posłała wsio. Jego córka, co to mamusią Łapickiej Onej mogła być cuś tam odratowała. I po co to. Ale Łapicka nazwisko ma. Zachowała.

      Usuń
    6. Ja bym poszla w ciekawa przesuwna sciane….

      Usuń
  2. Gorzka, przyłącze wody, kanaliza i zakopanie rur z wodą na właściwej głębokości, bo szły wierzchem, jak to w letniaku.

    OdpowiedzUsuń
  3. Przesuwna, u mnie burza już była a temperatura ma spadać do 13 stopni przez najbliższe dni.
    Ewa2 mnie też wysiadl nowy komp muszę uzywac

    OdpowiedzUsuń
  4. starego zanim go naprawie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bacha, stanęło na murowanej. Nie lubię przesuwnych, bo to plastik na ogół, a jeśli nie, drogo strasznie wychodzi. Sprawdzałam. To w ogóle jest droga zabawa. Ścianka zmniejszy mi kuchnię, ale dużej nie potrzebuję.

      Usuń
    2. szkoda, ze nie przesuwna… juz widzialam, co do niej wymyslasz…. ale I tak bedzie ladnie.

      Usuń
  5. Hano, Turczyn nie podniesie żyrandola, co by wszyscy przez niego kłaniali by się w pas Tobie...

    OdpowiedzUsuń
  6. Hana ale Ci niektóre Kurencje źle życzą. Fachowiec na męża. Przeca to nie o takiego fachowca chodzi no i żeby się w Kuriozie nie zadomowił! !!!!!! To Twoja Oaza,Krolestwo i wogole.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Żeby się nie zadomowił. A dlaczego by nie. Żaden normalny facet nie chce dominującej baby. Baba może mieć ambicje, ale nie może wychodzić przed szereg. Jak wyjdzie to po niej. Facet nie może czuć się zagrożony. Chyba, że z taką babą się ożeni. Wtedy to on zna miejsce w szeregu.

      Usuń

    2. Na Śląsku moja Baba tzn. Moja Żona.

      Usuń
    3. W Wielkopolszcze też.

      Usuń
  7. Hanuś! A dobrze tam przepatrzcie razem z Turczynem czy w tej ziemi jakiego "banku ziemskiego" ze złotymi sztabkami ktoś nie zakopał. To tak przy okazji ociewicie. No bo przecie specjalnie nie będzie kopać całej działki. Głęboko to ma iść to rurestwo całe? U mnie pokropiło tyle co nic. Burza tylko postraszyła ale schłodziło się znacznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lilka, żadnych skarbów, niestety. Tylko zardzewiały kawał rury. Rurestwo zostało zakopane na głębokości 1,20cm, a szło tuż pode ziemią. Poprzedni właściciel spuszczał wodę na zimę i szlus. A ja zimą też będę wody potrzebować. O ile będzie.

      Usuń
    2. Tak to właśnie jest z gumienkami wakacyjnymi. Od kwietnia do października. A potem wypuszczamy wodę, zabezpieczamy na zimę i do stałej bazy.

      Usuń
  8. Bacha, one tak z dobrego serca. Na szczęście swój rozum (jeszcze) mam. I on mi mówi: never! Chyba że jaki listonosz:)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szybko poznasz który to bo on zawsze dzwoni dwa razy

      Usuń
    2. Lilka, a jeśli to będzie kurier?

      Usuń
    3. to oblukasz najpierw i spojrzysz głęboko w oczy... poznasz mówię ci !

      Usuń
    4. Dobra, Lilka, ufam Ci. I intuicji. Ona mi powie (chyba, bo raz pomyliła się straszliwie).

      Usuń
    5. Lilka, jak ten listonoga, co dzowni dwa razy, to Prezesowa powinna juz porzadny stol rychtowac i zaopatrzyc sie w nabial ;). ale zem jest wulgarna, rhehrehr

      Usuń
    6. Co ma być wulgarne? Stół czy nabiał?

      Usuń
    7. Zaraz tam wulgarna. Oczytana i opatrzona w kulturze światowej.

      Usuń
    8. No, to maslo mi sie w pamiec wbilo….I chyba zjelczalo, hrehrehrhr Sabala - takie nieprzyzwoite konotacje, a ja Hanie zle nie zycze. a Jack Nicholson, to jeden z niewielu gosci, ktorego sie zwyczajnie boje. nawet jak siedzi w telewizorze…
      Agniecha - oczytanosc nieco wybrakowana, bo ogolnie to pamiec mam kruchutkom I powinnam miec okolo 5 ksiazek na krzyz, bo najczesciej zapominam, com czytala I moglabym tak w kolko, ale ostatnio przegladalam ksiazki na polce I musze powiedziec, ze w latach poznych 60tych I calych 70tych, nienaturalnie duzo czasu spedzalam w antykwariacie na Szewskiej (gdzie panowal rudy kot Dante) I wylapywalam, co sie dalo (a czego sie nie dalo kupic NORMALNIE) I wlasnie znalazlam ksiazke Jamesa Baldwina , podpisana moim nazwiskiem panienskim. Oczywiscie sam Baldwin wszedl mi w pamiec (czytalam I inne jego ksiazki, ale ich juz nie mam), bo to bylo w czasach, kiedy o prawdziwym rasizmie w Polsce sie ani nie mowilo ani nie pisalo, poza "mecza Murzynow"......

      Usuń
    9. Opakowana, przybij piątkę, tez mam taką kolekcję. A kreminały Dorothy Uhnak kojarzysz? Nic a nic się nie zestarzały.

      Usuń
    10. Opakowana, a opowiadanie Baldwina "Maszyna do belowania papieru" pamiętasz?

      Usuń
    11. No nie kojarze. ale, jak pisalam, czytam i od reki w 90% zapominam....do opowiadan i noweli mam podejscie ni tak ni siak, zawsze niedosyt, no bo to, no bo tamto. Uhnak wyszukam, a znasz Ngaio Marsh? sie zaczytywalam 40 lat temu...
      chyba w ogole pora poczytac to, co czytalam te 40 i 45 lat temu, moze i do maszyny dolece..co do belowania to tylko mi do glowy przychodzi Gdyby ulica Beale mogla mowic (chyba tak jest tytul przetlumaczony)....rhehr

      Usuń
  9. Właśnie, jak remont się zrobi to po co nadal fachowiec ?! Na Dominikanę to Hana może lecieć z kim zechce albo zgoła sama ;))) , bo na pewno jakiegoś fachowca tam spotka ;D. Te wykopy/rozkopy to okropny etap, oby poszedł sprawnie !! I dlaczemu nie ma zdjęć salonu z oceaniczną ścianą , się pytam łagodnie ? Rabarbara

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wydawalo mnie sie, ze Dominikanin poszedl juz sobie a zostal Turczyn….pojechalabym do Turcji…..

      Usuń
  10. Hellou nocną porą. U nas juz po burzy i chyba po deszczu, cos tam grzmi z oddali. Dobrej nocy!

    No to ekepstryk wreszcie sie pojawil, uf.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dora, elepstryk był bez zarzutu. Dzisiaj był instalator, który trochu kręcił, ale nieprzesadnie. Zrobił co trzeba, kaskę wziął i z głowy.

      Usuń
    2. Aaaa, rozumię.No to fajno, że juz odfajkowana kolejna robötka.

      Usuń
    3. Dora, odfajkowana. I łańcuszkowo zadana kolejna: odpiaszczenie terenu, bo zasypali co się da. Głównie roślinki. To z bezmyślności, bo nie musieli zasypać. Ale uratuję je, część już uratowałam.

      Usuń
  11. Rabarbarrro, poszło sprawnie. Przyjechało 4 panów i rozryli w dwie godziny. Z całością uwinęli się w godzin pięć i po sprawie. Zostawili wprawdzie syf, kiłę i mogiłę zasypaną toną piachu, ale z tym sobie poradzę. I tak coś tam muszę zrobić, bo szpetnie było i jest. Spoko, mam czas. Zdjęcia ściany były przecież? Czy nie? Kurna, fyrta mi się.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Salonowej niebieskiej nie było ! No chyba że ja już z tego ususzenia cuś nie ten ..? Rabarbara

      Usuń
    2. Chyba nie ten, Rabarbarrro. Daję zdjęcie wobec tego. Nie najlepsze, ale daje obraz.

      Usuń
  12. Nie kuma/Turczyn/ może co to czerep albo miał na myśli ten dolny bo też tak mówio.A dwa:źle Prezesowej życzyta,fachowiec w domu to najgorsza zaraza bo wszystkim fachowcuje a w domu już nie ma czasu.A czy:ścianka murowana to stabilna a nie żeby Ci po całej kuchni jeździła i pokazywała co za nią schowane.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O to, to, Orko. Wyobraziłam sobie, że ktoś się o ściankę oprze całym sobą. I po ściance. Poza tym na takiej przesuwnej niczego nie powieszę, a ja lubię wieszać:)

      Usuń
    2. ja myslalam o drzewiennej, rustykalnej badz drzewiennej pomalowanej science, co zawsze mozna na niej jakies cosie wieszac.

      Usuń
    3. Opakowana, takie ścianki strasznie drogo wychodzo, bo one na urząd robione. Okropnie drogie jest oprzyrządowanie do przesuwania.

      Usuń
    4. A mnie sie wydawalo, ze szyna tu, szyna tam i szlus!

      Usuń
  13. No to mamy wykopki. Ścianka jak ma być na stałe to murowana. Czy listonosz itp.itd jest zapraszany na salony? U nas na wejściu nie wiszą żyrandole. Jak zawadza to zdemontować. Żarówę wkręcić. Do wychodzenia za Turczyna nie namawiam. Na starość to trza dobry dom opieki se załatwić zawczasu.

    OdpowiedzUsuń
  14. SaBała, decyzja podjęta, ścianka będzie murowana.
    Listonosz generalnie nie wchodzi na salony ot tak, ale kto wie, kto wie? Wtedy mógłby zahaczyć, bo na wejściu to nie.
    Za Turczyna, ani nikogo innego nie wyjdę.
    Dom opieki załatwiony zawczasu to tylko w amerykańskim filmie. U nas musiałabyś spać na kasie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na kasie bym pospała chętnie. Ale realia trza brać pod uwagę. Budują się osiedla emeryckie. Z opieką.

      Usuń
  15. Cudna ta morska ściana! Wykopki przybliżają Kuriozę do pełnego rozkwitu piękności jej. Jak powiesisz te karnisze kolorowe, postawisz kredensiki i inne cuda to będzie cacuszko.

    OdpowiedzUsuń
  16. I ja napiszę: cudna ściana. Bardzo cudna. Na resztę rozwałki paczyć nie mogę. Skończyliśmy remont łazienki u mojej mamy, a teraz remontujemy kuchnię teścia. Rozwalamy piec i te rzeczy...
    Remonty to świństwo Hano.
    Jedno co pociesza, że mają swój koniec.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bzikowa, straszne świństwo to jest. Znoszę to śpiewająco, bo nie muszę w tym mieszkać. A nawet mam element niespodzianki - co pojadę, to coś nowego z efektem "łał". Mam szczęście. Jakoś tym zarządzam na bieżąco. Jest gruz, nazajutrz nie ma gruzu. Piachem z wykopków nie udało mi się zarządzić. Za mało, żeby ktoś go wziął, więc muszę sprzątnąć sama. A taki śliczny, czysty piaseczek!

      Usuń
  17. Piać sie mi nie chce, podlewać sie mi nie chce, wiatr poszalał, prądu kawałek zabrali (ale już oddali), pochłodniało i tyle.
    Choć noc była piękna.... ciemna.... świetlikowa ......

    Hana, na tej oceanicznej ścianie będzie stała TA kanapa/sofa?

    Miłego dnia, Kurniku !

    Kalipso - radosnych wakacji :)!

    Rabarbara

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O jestes! jak tam? Zyjesz? ma byc chlodniej! oby....wczoraj zrobilam rundke po Warszawie 7km i wrociwszy spalam 2 godziny a potem tak jak Tobie nic mi sie nie chcialo.

      Usuń
    2. Rabarbara, TA kanapa będzie stała prawdopodobnie prostopadle do TEJ ściany, pode oknem tarasowym. Tam nie ma zbyt dużo możliwości, za dużo drzwi, kominków i okien.

      Usuń
    3. Dziekuję, Rabarbaro:*

      Usuń
  18. Bardzo mi sie podoba ta morskosc z biela...oj, oj...juz mozna mebelki stawiac! ale bedzie sie dzialo! dzien dobry! chlodniej, wczoraj jakby troche pogrzmialo i piec kropel spadlo z niebosklonu.Jutro ma byc 20 stopni, jezeli bedzie wiecej Venezuejlos nie pojedzie w Bieszczady, bedziemy musieli sie tluc autobusem, odnaleziony kuzyn drugiegp stopnia juz czeka, strasznie jestem ciekawa jak wyglada...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak to nie pojedzie??? A w Caracasie zimno mu? W Bieszczadach chyba upalow straszliwych nie ma. masz kuzynow ktoregos t am stopnia w Bieszczadach...mi osobisty moj brat niedawno przypomnial, ze my tez mamy jakichs rozwodnionych kuzynow w Cisnej….na tym sie nasza wiedza skonczyla :/

      Usuń
    2. W Caracasie nie narzeka, bo tam sa rewolucyjne upaly a to jest insza rzecz...Ten rozwodniony kuzyn to syn kuzyna nojej mamy. Mama miala metne pojecie o tej galezi rodzinnej, przez przyoadek zostal odkryty internetowo, a to po nazwisku niezwyklej rzadkosci. Jedziemy wiec!!!

      Usuń
    3. Grażyna, będziecie zapewne przejeżdżać przez moje miasto, bo to trasa przelotowa. Pomacham Wam chusteczką, tylko daj namiary kiedy.

      Usuń
    4. Grażyna, już nie mogę się doczekać stawiania tych mebelków i innych takich. Siłą się powstrzymuję, żeby jeszcze tam nie zwozić. Żyrandol już zawiozłam. I jedną lampę:)
      Dlaczego musicie tłuc się autobusem taki szmat drogi?

      Usuń
    5. Grażyna na Podkarpaciu do 10 lipca ma być 22-26 stopni, to spoko można samochodem. Jedźcie obwodnicą krośnieńską, pomacham. Do obwodnicy mam 100m.

      Usuń
  19. Piękna jest ściana w kolorze głębokiego morza.
    Aż szkoda będzie ją przysłonić czymkolwiek.
    A to przyłącze to tylko od Twojej ( domu ) strony było płytko, rozumiem, a od zewnętrznej głęboko jak trzeba?
    U nas niestety nie spadła ani kropla deszczu. Jeno pochłodniało i spochmurniało. O kant de rozbić taką prognozę. Podlewam więc znowu, wybiórczo. Bo chociaż ja nie mogę się przyzwyczaić do suszy, to może rośliny powinny? Więc mówię im, że Rabarbara powiedziała, że mamy się wszyscy przyzwyczaić bo inaczej zginiemy ( ja tam sobie myślę zginiemy i tak, więc po co się dodatkowo męczyć?) i że w związku z tym ograniczę im podlewanie a one nic. Ani be ani me.
    No i od wczoraj zaczęli my koniom wodę wozić. Kiedy woda się lała do poidła, poszłam zobaczyć, ile wody jeszcze jest wew stawku, z którego pijają, a tam w stawku tylko błoto kopytami dobrze umieszane. Więc Latający miał intuicję dobrą, że już trzeba zacząć.
    I tak to. I jednak fajnie, że upał się skończył, bo czułam się jak ta ryba wyrzucona na brzeg.
    Hana, idziesz do przodu jak burza! Cieszę się.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No, zginiemy i tak jakoś tam ale wiesz - "stajesz się na zawsze odpowiedzialny za to co oswoiłeś". Więc i podlewać (wybiórczo a raczej wahadłowo ;) - dziś tu a jutro tam) trzeba i przyzwyczajać bo cóż innego....
      Jak w wierszyku (jakże proroczym) Brzechwy - "lecz czy łzami zapełni się staw? Zważcie sami..."
      Szczególnie, że jakoś wciąż odnoszę wrażenie czytając to i owo że to krokodyle łzy są...
      Mimo wszystko jeszcze miłego dnia i wody dla koni :)).
      Rabarbara
      Rabarbara

      Usuń
    2. Rozdwojenie jażni z suchości ? Hmmmmm .... ;))))).
      to Barabara

      Usuń
    3. Ja też mam takie dylematy, w dodatku mam teraz dwa ogrody:(

      Usuń
    4. Agniecha, od studzienki wszystko jest ok, bo to z urzędu robili.
      Tez podlewam wybiórczo. Dzisiaj ten piękny rododendron na tutejszym gumienku, bo usycha:(((

      Usuń
    5. U mnie usycha hortensja bukietowa. Oraz maliny. Wąż leży i nawadnia.

      Usuń
  20. Dzien dobry, przyjemny chlodek I shlonko za chmurami. Lubie. Mozecie zazdraszczac "angielskiej pogody" jak chcecie, rhehre. Pewnie bogini mnie zaraz pokara…. ale sie bardzo ciesze, ze chwilowo pot nie zalewa mi oczu, nogi sie nie slizgaja w zapoconych klapkach I ogolnie nie jestem przyklejona do tekstyliow. W ub. roku w PL bylo tak samo ale chyba...chlodniej o jakies 3-4 stopnie. Nie wiem, jak komary wytrzymuja w tym upale. a wiecie, ze w Polsce jest ok 40 gatunkow komarow???

    Hana - nie napisalam wczoraj - sciana Po Zachodzie Slonca jest zachwycajaca. Ekstraordynaryjnie wyglada z tej perspektywy, jak staroholenderskie wnetrze na obrazie, tylko wystylizowane na nowowczesne ;) dokad prowadza drzwi z prawej kolo tej sciany? do nowej kuchni? I jeszcze proponuje naklejac na tej scianie planet choc, w konfiguracji , jaka akurat jest na niebie (zdaje mi sie, ze akurat teraz Merkury wisi poznym wieczorem od poludnia, dosc nisko….

    wykopki - wlasnie zauwazylam - odbyly sie na zewnatrz, bo az waporow dostalam na mysl, ze wewnatrz…. odkopalas cala flore? przezyla ten piach etc?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Opakowana, u nas dzisiaj przemiły chłodek, zaraz idę do warstatu dalej reanimować kufer. Kto wie, jaka pogoda będzie jutro? Komary chyba nie dały rady, bo ostatnie dni ich nie ma. Dziwne.
      Wykopki na zewnątrz, na szczęście. Były absolutnie konieczne, bo rura wodna szła wierzchem.
      Drzwi z prawej strony prowadzą do niewielkiego pokoju, który będzie pracownią i - w razie potrzeby - pokojem gościnnym.

      Usuń
    2. No wlasnie tak niesmialo bonkneuam o drzwiach do kuchni, bo mi nie pasowalo, ale skoro kuchnia ma byc jako salon prawie, to kto wie, kto wie…. niewielki pokoj kazdemu jest potrzebny….

      Usuń
    3. Z kuchni wykroję kawałek kiszkowatej kanciapy na różne tam takie. I tam będą drzwi.

      Usuń
    4. Ja mam taka wlasnie metoda kiszki swietna spizarnie. wprawdzie jest zagracona I trza chodzic bokiem, ale JEST! Mielismy kiedys kuchnie z jadalnia z wyjsciem do ogrodu. Dobudowalismy 10 metrow kuchni nowej ze spadzistym dachem sufitem z lukarnami, a stara kuchnie podzielilismy na jadalnie I spizarnie dajac sciane mniej wiecej wzdluz - z wneka na moj swiety kredens. w najszerszym miejscu spizarnia ma jakies 150 szer. Prez te wneke mam Waska szafke na kurtki I buty, w spizarni na cala sciane mam polki, na koncu wisi piec, co musi miec wentylacje na zewnatrz, a na drugim, kolo tej mikro szafy, stoi pralka a nad nia suszarka. plus wzdluz tego , zanim sie zaczna polki jest plytka szafka na klamoty kuchenne I inne, co tez ma zalety, bo mozna bajzelek drobny zamknac I nie patrzec. czasem tylko, jak otwieram, to cos wylatuje. W spizarni jest duzo wszystkiego, tylko na odkuracz nie ma dobrego miejsca, ale co mi tam, po prostu nie uzywam czesto, hrehrherher. a tak to mieszcza sie najwieksze sagany, wiaderka, blachy do pieczenia, farby, drabina, pudlo z opakowaniami wszelkimi - mam sporo na sprzedaz na ebayu, sloiki puste I pelne, jakies idiotyczne ilosci alkoholu, jakies dziwne deszczolki slubnego, deska do prasowania, zelazko, plyny I proszki rozne, maszyny kuchenne - ooo, pochwale sie, mam swietnie dzialajacy mikser elektr. reczny, co ma napisane na pudelku "Made in Yugoslavia"!!! Wiec polecam kanciapy I male pomieszczenia kolo kuchni.

      Usuń
  21. masz rację ta morska ściana to czad :-)

    OdpowiedzUsuń
  22. Halo! Opakowana i wszystkie co mają z wełnami do czynienia - jak /czym "wybielić" dywan wełniany? Wie kto? Znaczy, nie żeby białym się stał ale takim moooocno spłowiałym ;)).
    Rabarbara

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kiedyś płótno bielili na słońcu, to może dywan też się da. Rozłóż go Rabarbaro w ogrodzie, wszak mamy lato, upalne lato, no dzisiaj może trochę mniej :)

      Usuń
    2. ja nie z taka welnom mam do czynienia, ale moze popsikaj rozwodnionym wielce domestosem? ja uzywam domestosa do najdziwniejszych rzeczy, ale nie kuchenno - lazienkowych.

      Usuń
    3. Tez tak pomyslalam, zeby przejechac gabka namoczoną w jakims roztworze wybielajacym, ale moze i wyplowiałby na slonku.

      Usuń
    4. To jest mysl, zeby ze stsrego nielubianego dywanu zrobic ciekwy i modny:) Rabarbaro , Ty to masz glowe na karku!

      Usuń
    5. Rabarbaro, roztworem domestosu potraktuj delikatnie. Spłowieje na bank. Nie żartuję. Wybielam w ten sposób kawałki drewna - wyglądają jakby kapały się w morzu parę lat. Nie każdy rodzaj drewna, ale większość.

      Usuń
    6. Dzięki za rady i porady i dopytuję szczegółów - roztwór domestosa ale jaki? Ile na ile? Psikać, czy myziać gąbką ? Zostawiać na jakiś czas i przecierać szmatą z wodą czy napsikać i zostawić?
      Na słońcu nawet takim, to pewnie musiałby leżeć z rok ;). A ja chcę uzyskać efekt prawie pasteli z dość mocnych kolorów. I tu też się zastanawiam, czy to się uda w miarę równomiernie. Wiecie o co chodzi - mogą być np smugi ale plamy to już nie.
      Hana, a drewno jak wybielasz? Moczysz w roztworze? Jak mocnym?
      Ale dzięki raz jeszcze, też mi chodził taki pomysł tylko obawy miałam. I tak muszę zdobyć jakieś dywanowe zwłoki i poćwiczyć ;)).

      U mnie nadal sucho....

      Rabarbara

      Usuń
    7. O, właśnie, poćwicz na zwłokach. Roztwór robię na oko, niezbyt mocny. Taki, że rękę się wsadzi przez przypadek to nawet nie szczypie. Drewno zanurzam w całości w starej wanience, przyciskam kamieniem jakim i tak zostawiam, aż mi się przypomni, że tam moknie. Suszę na słońcu. Nie ma cienia nawet zapaszku chlorowego, nic. Trochę płuczę w wodzie, ale nieprzesadnie. Z dywanem nie ćwiczyłam, ale pomiziałabym gąbką i zostawiła. Wyparuje przecież. Jednak lepiej przetrenuj.

      Usuń
    8. Dora, bo sie człowiek naczyta takiego Twojego choćby bloga, zdjęć naogląda to go i kusi ;)))
      Rabarbara

      Usuń
    9. Ja bym psikala rozpylaczem, gabka moze wyjsc w jakies smugi, plamy I zacieki. rzeczywiscie zwloki dywanu potrzebne. ja raz rozjasnialam wloczke, taka zwinieta w pentko. w domestosie. bardzo delikatny roztwor najpierw I kawal welny (cienkiej) wlozylam do roztworu. pod koniec dnia ledwo roznica, jak nic. to dochlupalam domestosa, pomieszalam, rano - nic, to chlupnelam wiecej - na wieczor welna ZNIKNELA, hrehrher. Co do drewna, to mialam sandaly z drewniana podeszwa(lotta of stockholm jakby ktos cos) niezwykle wygodne, tylko, ze mi sie stopy poca. no I zdarzalo sie, ze np wieczorem mokra szmatka nie przecieralam...no I dorobilam sie smierdzacych sandalow...no to je szorowalam roznymi rzeczami, w koncu nierozcienczonym domestosem I szczoteczka do zebow (I w starej bluzce) szorowalam dziady . zapaszek prawie caly poszedl precz (ale nie calkiem :/) I drewno pojasnialo wielce. Moglabys szorowac drewno I jednoczesnie jakies tekstylia robic w male kropko-groszki. same korzysci!

      Usuń
    10. Jak to, wełna zniknęła? Bez śladu???

      Usuń
  23. Dzieńdoberek, chłodniejszy na szczęście ;)
    Hana mnie morska ściana też się podoba, może machniesz na niej jakieś rybki i trochu wodorostów z boku, wszak nazwa willa Kurioza zobowiązuje ;)
    Śmichy chichy na bok! Ściana pięknie komponuje się z bielą!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Marija, tam staną regały z książkami i biblioteczka. Aż mi trochę szkoda zasłaniać tę ścianę. No ale.

      Usuń
    2. Hana, też by mi było (czy to na pewno jest poprawne??) szkoda zasłaniać taką ścianę....myślałam, że postawisz tam tylko kanapę/sofę. Albo tylko co powiesisz....
      Ale pewnie mus.
      Rabarbara

      Usuń
    3. Rabarbara, mus. To jedyna ściana, na której zmieszczą się książki. Może pierdyknę sobie drugą?

      Usuń
  24. Oj, Kurki: no przeca BYŁA morska ściana, jako tło do karnisz w poprzednim poście. Aż poleciałam sprawdzić, bo już myślałam, że sobie wymyśliłam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ninko, była, a jakże, ale tylko we fragmencie, dla zanęcenia.

      Usuń
    2. Tak, teraz jest w calej swej morskiej okazalosci czyli morskości😀

      Usuń
  25. Nie lubię przesuwnych bo się przesuwajo kiedy nie trza. Wygląda z tą morszczyzną dobrze, prawdziwie po kuresku - jasno ale coolor jest! :-) fachowców się nie adoptuje, ich się tylko przywabia - wtedy jest szansa na to że kolanko do umywalki zostanie zamontowane w terminie krótszym niż dziesięcioletni a i drzwi do szafy zostaną zrobione za mniej niż pięć lat. O takim co we własnej chałupie przez dziesięciolecia nie był w stanie drzwi doszlifować, mimo że wszystkim dookoła szlifował to ledwie napomknę. Zdaniem mła adoptowany powinien być szejkiem dolaronośnym, z całym spektrum przywiązania synowskiego do adoptującej. ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Amęt.
      Rabarbara

      Usuń
    2. Taba, i tego się będę trzymać. Turczyn przywabiony, trzeba to jeszcze wzmocnić. Żeby potem z wiertarką i kołkami przyjechał. Wiesz, w fazie wieszania.

      Usuń
  26. Hano, to zupełnie inne wnętrze już. Pięknie.

    Co do wybielania dywanu wełnianego, to za bardzo nie ma sposobu bez użycia agresywnej chemii, ale można posypać solą, tak ze 100 g soli na 1 mkw, skropić wodą z rozpylacza i poczekać ok. 2 godzin, potem zebrać odkurzaczem i wytrzepać dobrze. Można też rozcieńczyć ocet chyba w stosunku 9 do 1 (czyli 9 części wody, 1 octu) i pozostawić na 5 godzin, potem wytrzepać. Lekko powinien się wybielić.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja myslalam, ze od octu to nabierze zywszych kolorkow (cos a la ozywanie dywanow kapusta kiszona).

      Usuń
    2. Kompletnie inne, Izydoru. Mnie samą zaskoczyło!

      Usuń
    3. Dzięki Izydorze, choć ocet to jak pamiętam z dzieciństwa (te sweterki OHYDNIE cuchnące octem po praniu !) używano do utrwalenia koloru i jak zapodaje Opakowana, ożywienia. Co do soli to nie wiem ale myślę, że efekt raczej delikatny.
      I, Owieczko imieniem Izydor aktualnie - czy Ty nie miałaś aby być w moich stronach jakoś tak czerwcem właśnie ????
      Rabarbara

      Usuń
    4. No niby tak z tym octem, że nie wybiela, ale jak polałyśmy taką starą derkę i zostawiłyśmy na parę dni na zewnątrz, to zmieniła kolor na taki sprany.

      Usuń
    5. Plany były, a jakże, ale plany sobie a życie sobie. Jestem uziemiona skutecznie. Prócz remontu mam 2 lub trzytygodniowego kociaka chorego pod opieką. Pies przyniósł w piątek późnym wieczorem maleństwo brudne i zaropiałe, ale żywe. Codziennie jeżdżę do weta. Koteczkowi lub koteczce się polepszyło, ale jeszcze nie jest z górki.

      Usuń
    6. Ojej !! A jaka diagnoza - poranione biedactwo czy świerzb ?
      Pies najwyrażniej dobrze Cię zna ;).
      Rabarbara

      Usuń
    7. Kiciuś po praniu, bez pcheł, skóra czysta, bez świerzbu. Ma koci katar ze wszystkimi szykanami.
      Nasz pasterski pies jest bardzo opiekuńczy, to już w jego karierze 4 kocię i szóste zwierzątko.

      Usuń
    8. Ojej, no faktycznie, niezły pies,a kiciulek dobrze,że trafil w twoje ręce, niehc zdrowieje,umie sam jeść,toz to maleństwo.

      Usuń
    9. No I jak nie kochac piesow!!

      Usuń
  27. Hej, hej, witam po przerwie z ostrożnym optymizmem, bo pan nie zostawił złudzeń, w każdej chwili ustrojstwo może paść znowu. Gimnastykował się z nim sporo czasu i robił różne czary-mary, w sumie wydałam 70 zeta.
    Chłodniej tylko troszkę, da się żyć.
    Na dywanach się nie znam, być może słońce poradzi, ale tak bielono raczej płótno.
    Morska ściana mi się podoba, będzie interesująco.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ewa2, spoko. pochodzi następne 5 lat. Panowie lubiejo przesadzać.

      Usuń
  28. Bylismy na pizzy, gofrach i spacerze w Polanicy Zdr, gorącoooo, a niby tylko 24 st.

    OdpowiedzUsuń
  29. Hana, a meble (biblioteczka, półki na książki) na oceanicznej ścianie będą w kolorze dżewniannym czy malujesz na jakiś kolor ? (lub w pakistańską ciężarówkę).
    Rabarbara

    OdpowiedzUsuń
  30. Rabarbara, one są białe. Zmian nie wykluczam.

    OdpowiedzUsuń
  31. Białe się beda dobrze kompilowac;)

    OdpowiedzUsuń
  32. Racja, Dora. I na tym koniec bieli.

    OdpowiedzUsuń
  33. Ten morski kolorek jest fenomenalny! Pozdrawiam! ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki Maks, sama prawda. W realu jeszcze bardziej. W słońcu na reszcie ścian jest błękitnawa poświata. To dopiero jest wyrafinowanie, nie?

      Usuń
  34. Kulorek mniamniasty, i z ta biela!!!!!! Ze tez ja nie moge sobie poszalec :(
    dobranc :)))

    OdpowiedzUsuń
  35. Basiu, ale kto Ci zabroni??? To tylko ściana, którą zawsze można przemalować niewielkim kosztem!

    OdpowiedzUsuń
  36. Przyjszłam zgasić, bo se wszystko poczytałam. Dobranoc.
    PS. Może Mika jeszcze przyjdzie, to małą lampkę zostawiam.

    OdpowiedzUsuń
  37. Mika nie przyszła, w związku z tym wyłączam lampkę, bo słońce świeci, a prąd trzeba oszczędzać.
    Ciepło , ale rano i w nocy było dość krzepko, wychłodziłam dom do 15 stopni.
    Robimy wykop w ziemi, żeby dołożyć bednarkę, bo elektryk stwierdził, że by się przydało więcej, i w tej ziemi nie ma ani kropli wilgoci. A rośnie na niej zielona( jeszcze) trawa oraz krzaki. No i nie zapowiadają żadnych opadów na następne 2 tygodnie. Ususzym się na ament.
    Wilgotnej środy, Kuraki!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Agniecha, co to jest bednarka?
      Jeszcze rośnie, ale zdaje się, że resztkami goni. A w Kuriozie 5 cm ziemi i zaraz potem piach - jak to w lesie. Wyschnie wszystko ras-ras.

      Usuń
    2. No wiesz, remontujesz chałupę a nie wiesz, co to bednarka? Też nie wiedziałam kiedyś. W ziemi trzeba zakopać odpowiednią ilość na odpowiedniej głębokości.
      https://pl.wikipedia.org/wiki/Bednarka_(materia%C5%82y_budowlane)
      Ale tam, Hana, w Kuriozie wilgotny mikroklimat - stawy, jeziora, lasy... Na samym końcu tam wyschnie.

      Usuń
    3. https://pl.wikipedia.org/wiki/Uziom_otokowy
      Tyle ciekawych słów...

      Usuń
    4. Oj będę ciągnąć temat słownictwa rzemiosła. Byłam ja w sklepie z materiałami budowlanymi, bo potrzebowali moi chłopcy ostrza do piły, ja się więc pultam słowotwórczo przy ladzie, próbując opisać o co mi chodzi, a niejaki Pan Maciek patrzy na mnie z lekkim politowaniem i mówi: "Ach, brzeszczotu do piły kabłąkowej Pani potrzebuje."
      Jakże piękny i bogaty jest techniczny język polski. Brzeszczot, kabłąk, rząpie, redukcja z gwintem wewnętrznym, bednarka, uziom itp... Poezja, proszę Kur.

      Usuń
    5. Słownictwo fachowców ciekawym jest poniekąd. Zwłaszcza na Śląsku. Polskich nazw spamiętać trudno a śląskie to już masakra. Kiedyś prowadziłam szkolenie bhp dla budowlańców a ja w gwarze niekumata. Ledwo co. Ubaw mieli po pachy.

      Usuń
    6. Omatko, "Bednarka została użyta jako przewód wyrównawczy główny łączący części przewodzące obce". Poszczególne słowa kumam, ale w całości kaplyca.

      Usuń
    7. Agniecha - te nazwy budowlane sa tak piekne jak nazwy owadow....

      Usuń
    8. Marija budowlaniec, ona wie, a my? hahaha

      Usuń
    9. Agniecha, a wiesz co to nypel?

      Usuń
    10. to pewnie szyfrem poznanskim....

      Usuń
    11. Moim zdaniem to samo, co złączka.

      Usuń
    12. A zdjęcie wyjątkowo od czapy.

      Usuń
    13. Agniecha, zgadza się, nypel to złączka. A brecha - wiesz?

      Usuń
    14. No weź, to taki łom krótki, zagięty.Przydatny włamywaczom do wyłamywania drzwi.

      Usuń
    15. No i naszemu pracownikowi, do kopania rowu pod tę nieszczęsną bednarkę. Grunt składa się w tym akurat miejscu głównie z kamieni.

      Usuń
    16. A wiesz, co to kalamitka?

      Usuń
    17. A kto wie co to jest krociec? (ma byc o zamkniete).

      Usuń
    18. A na Śląsku na wszelakie złączki mówią kuplungi. Najbardziej mnie ujęła muterka. Zawsze z mamusią mi się kojarzy.

      Usuń
    19. Bacho - króciec to taka rurka, końcówka, żeby na nią założyć wąż, na przykład. Krócica natomiast to staroświecki pistolet ( Kmicic używał, pamiętam ).
      Kuplung ładnie brzmi i kojarzy się z kopulacją ( co nie takie głupie, bo kuplung przecież służy do połączenia )
      Muterka oraz grosmuterka :-D, Sabał-ciaku.

      Usuń
    20. No - kuplung ma sie do coupling jak round-up do randapa!

      Usuń
    21. Agniecha a juz myslalam ze nikt nie bedzie wiedzial. Ja tez budowlaniec (od konstrukcji stalowych ) jak Maria ale zargon budowlany to na Slasku inny, w Poznanskiem inny a w Galicji jeszcze inny, chociaz narzedzia w wiekszosci ta sama nazw maja, no bo jak inaczej nazwac np. wiertarke?

      Usuń
  38. Dzień dobry!
    Ach, jaki miły poranny chłodek. W rejestracji do konowała nie było kolejki i miejsca były, komp działa, tfu, tfu...żeby nie zauroczyć, skoro dzień się zaczął dobrze.
    Na deszcz się nie zanosi, a sucho straszliwie, trawniki żółte z gołymi plackami. Chyba umyję okna, może pomoże.
    Miłego dnia Kurki, jeszcze urlopu mam 4 dni.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ooo, to Ty na wolności? A ja naprzeciwko ;).
      Rabarbara

      Usuń
    2. Wolność połowiczna bo kot został. Nakarmić i dopieścić trzeba. Ale zawsze to coś.

      Usuń
  39. I u mnie zimno. I sucho. I opady mooooże za tydzień. Ciekawe, czy czerwiec wyczerpał przydział ciepła i reszta lata będzie zimna. I czy powinnam zacząć myśleć o odnowieniu studni.
    Miłego dnia :)!
    Rabarbara

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rabarbara, w Kuriozie też jest studnia. Ale jeśli wody zabraknie globalnie, to pfff...

      Usuń
    2. No pfff.......
      Rabarbara

      Usuń
    3. Uwiercić by głębinową? Rabarbaro? Hano?
      U nas nawet gmina dawała dopłatę na wiercenie.

      Usuń
    4. Głębinową z hydrofornią mamy na wsi nad Dadajem. Jesteśmy podłączeni do niej w parę budynków. Jest ona prywatna i wszyscy na podliczniki płacą. Sprawdza się rewelacyjnie. A w leśnym gumienku też mamy piach i wilgoci letniej nie uświadczy.

      Usuń
    5. No przecie Prezesowa ma jezioro pod bokiem, ino pofiltrowac/ugotowac wode i gra muzyka. moze jeszcze jaki mikrorurociazek zamontuje do podlewania kwiatkow...

      Usuń
    6. Opakowana, mikrorurociążek wskazany bardzo, bo za parę lat wymborka z wodą nie doniesę. I to pranie kijanką!

      Usuń
    7. widzi mi sie, ze kierat jakis moglabys zaczac opracowywac, zeby psy wreszcie zarobily na swoj wikt i opierunek, moga na zmiane pochodzic w kolko i prac kijanka, a Frodo dodatkowo mialby beczolke pod broda. z woda nie z whisky. Ty BYs mu tam wlewala czerpakiem a on donosilby. do tego kieratu wkolko...w bardzo dawnych czasach (mozliwe, ze w wiktorianskich pieczenie na roznie w kuchni palacowej mialo naped psi....)

      Usuń
    8. Opakowana, taki kierat dawno mi już chodził po głowie i kto wie, jak to się skończy?

      Usuń
    9. Kierat o napędzie kurzym?

      Usuń
    10. Agniecha, w zasadzie kurzy, Frodo chodziłby w nim dla wzmocnienia nadwątlonych, kurzych sił.

      Usuń
    11. Musisz tylko opracować grafik, które kury i kiedy mają dreptać. Oraz zapewnić wikt i opierunek ( co za słowo, swoją drogą, to pewnie o pranie ciuchów w nim chodzi ).

      Usuń
  40. dzień dobry . No Stefanie Mistrzu Mój, muszę przyznać, że zmiany w Kuriozie postepują bardzo szybko ! Przepiękny ten oceaniczny kolor ściany ! no ale karnisz w pakistanskie wzory po prostu mnie oczarował ! A dekory na kominku już masz osadzone ? Kurioza pięknieje w oczach, tu będzie jakby elegancko :))))uściski i miłego dnia !

    OdpowiedzUsuń
  41. Czołgiem Kureiry w piękny, chłodny i suchy poranek. Zbieram się do Kuriozy, bo gdzieżbym zbierać się miała? Dzisiaj wiozę szczałą drzwi. Tak, tak, mieszczą się spoko. Szczała to jest niezła ciężarówka!

    OdpowiedzUsuń
  42. Zajączkowe, będzie jakby elegancko, z naciskiem na "jakby". Na pewno będzie eklektycznie!
    Dekory jeszcze nie osadzone, chociaż kto wie, co tam Turczyn wczoraj zrobił? A karnisze dostaną jeszcze uchwyty/mocowanie. Właśnie się malują w wolnych chwilach.

    OdpowiedzUsuń
  43. Też się ścianą pozachwycam :) I nabieram chęci na mocne malowanie u siebie w domu ;) może jakaś koncepcja się urodzi w międzyczasie.
    Turczyna warto pod ręką mieć, bez potrzeby wychodzenia za niego za mąż ... bez przesady ;)
    Udanego popołudnia :) Ja walczę z kotem, uszy mu zakraplając codziennie, przez co kot się obraża i w ogóle dziczeje. Jeszcze półtora tygodnia walki, a potem zrobię chyba zrzutę na porady behawiorysty, żeby kota oddziczyć.

    OdpowiedzUsuń
  44. Tak sobie pomyslalam, ze moze Zylkene bys mu podawala, to go troche odstresuje, no bo dla niego to wielki stres.

    OdpowiedzUsuń
  45. Witajcie pod wieczorowo. Pogoda znacznie przyjaźniejsza człowiekowi, to sobie poszłam na wandry i nabiłam kilometrów, jak Ewa po Krakowie. Poszłam w dwa markety i przepadłam na parę godzin. Nigdy dotąd tam nie byłam, ale czego ja tam nie widziałam...Wróciłam prawie na pusto. Muszę za jakiś czas powtórzyć przemarsz, bo potrzebuję dwie lampy, a był taki wybór, że dostałam oczopląsu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bezowa, iść na wandry to to samo, co iść na lofry?

      Usuń
    2. Bezowo, czasem dla samego pogapienia sie , poznawczo sie chodzi. Mozecos fajnego wypatrzyszi kupisz.

      Usuń
    3. Hanuś pewnikiem to samo hahaha

      Usuń
  46. Hano, Kurioza nabiera uroku jak nie wiem co...:))) może jesienny złot się uda- parapetówka z bukietami kolorowych liści i grzybobraniem ? :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oooo, Bogusia! wlasie o Tobie myslalam!! i mialam pytac czy ktos cos wie...

      Usuń
    2. dzięki za pamięć :)

      Usuń
  47. BDB, coś jest na rzeczy! Mnie też rano chodziłaś po głowie!

    OdpowiedzUsuń
  48. Kurczę, wywołana jak nic!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. wywołana do raportu- macie moc!!! :)))

      Usuń
    2. BDB, zaraportuj ciut. Jak się miewasz? Zdrowaś?

      Usuń
  49. Po japońsku- jako-tako :). Na gumnie sucho, podlewam tylko doniczki, reszta musi sobie radzić sama. Z niepokojem myślę o wrześniu, ale to jeszcze dość daleko...

    OdpowiedzUsuń
  50. BDB, strasznie szybko to zleciało, przynajmniej mnie. Możesz mieć inne odczucia z oczywistych powodów. Nie możesz przedłużyć urlopu?

    OdpowiedzUsuń
  51. Nie, to przesada ! Takie zimno ?! 11 stopni ?!?
    Co nie uschło to zamarznie ;(.
    Rozumiem, że tak proste nazwy jak majzel są wszystkim znane? Ja niby po wielu latach remontów wszelakich oraz robót różnych „temi rencami” powinnam być ohoho ! a jak mam podjąć decyzję co to kleszcze (ew. szczypce) a co obcęgi (też ciekawe słowo, prawda?) to siedze i myśle ....
    Miłego dnia Kurniku ! jednak wracam podlewać :((.
    Rabarbara

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wiem, co to majzel!!!
      Wiem co to bajzel, ale to pewnie coś innego.

      Usuń
    2. Jak majzel to i bajzel jest też. To zwykły przecinak albo dłuto

      Usuń
    3. Cóż Izydorze, kto spędza życie w remontach ma i majzel i bajzel ;))))).
      Rabarbara

      Usuń
  52. Witajcie sss rana.Rabarbaro u mnie 10 i sucho,się przez ostatnie dwa dni chmurzyło dając mocna nadzieję na deszcz,ale ino nadzieja była.
    Witaj BDB,nic nie poradzimy na pewne zjawiska toczącego się życia ino toczyć się trzeba do kresu.A jak sunia się miewa?
    Tak sobie myślę,czytając o pompach głębinowych,czy woda w onych jest zdatna do użytku.Onegdaj mój Partner też chciał mieć takową studnię na swoim nowo budowanym gumnie.Jakieś mądre w urządzenia do wiercenia auto wywierciło taką studnię na pewną głębokość i po badaniu wody okazała się ona nie zdatna do niczego bo miała łokrutne skażenie różnej maści bakteriami.Miał ową studnię pogłębić na wiosnę ale wziął i sobie poszedł do nieba.Chyba.
    Miłego i mokrego dnia Kurnikowi:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Orko, woda w onych zazwyczaj jest zdatna jak najbardziej. Z tym że głębinowa to 30 metrów w głąb co najmniej, bo czy kopiesz, czy wiercisz studnie płytką, ona czerpie z wód mniej lub bardziej gruntowych i one oczywiście mogą być skażone bakteriami.
      Głębinówka raczej wodę powinna mieć nieskażoną bakteriami, bo niby skąd one miałyby się wziąć tam w dole?
      Oczywiście może być niezdatna do picia za względu na zawartość metali itp.
      My mamy głębinową, jak i wiele już osób w naszej okolicy - studnie poniemieckie korzystające z zasobów wód powierzchniowych od paru lat wysychają porą letnią. I ta woda z głębokości jest jak najbardziej do użytku, chociaż ze względu na wysoką zawartość żelaza i manganu musimy stosować filtry.
      Tak to.

      Usuń
    2. :)))i w głębokości był problem.Dzięki za dokładne wyjaśnienie.

      Usuń
  53. Dzień dobry. Nie mam zamiaru narzekać na przyjemne 14 stopni, jeszcze nie zmarzłam. Deszcz by się przydał sucho bardzo, aż żal patrzeć na trawniki.
    Rabarbaro, remontów nie przeprowadzałam, ale jeszcze rozróżniam obcęgi od kleszczy z innymi narzędziami byłoby gorzej. Wczoraj miłe pół dnia spędziłam z wnukiem, który przyjechał i skręcił mi drabinkę, bo nie wszędzie sięgam. Odprowadziłam go na przystanek, gadaliśmy chwilę o tym i owym i nagle ten wielki dryblas obejmuje mnie i mówi: jak to dobrze, babciu, że ty jesteś normalna....Dziewczyna siedząca za nami o mało nie spadła z ławki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozczulające, Ewo. I budujące.

      Usuń
    2. Ewa - ulung Ci sie dobry wnuk. Gratulacje. choc jak do mnie mowia, z ejestem normalna, to sie obrazam, ale tu akurat wiem o co chodzi ;)

      Usuń
    3. Ewo, miłe slowa, fajny wnuk!

      Usuń
  54. Cześć Kurry letko suszone.
    U nas zimno ale sucho. Takiej pogody bardzo nie lubię. Jakaś jest nienaturalna.
    Wychodzisz człowieku codziennie z rana na dwór, trzęsąc się z zimna patrzysz na tę nieszczęsną, coraz to bardziej żółtą trawę na łąkach, rośliny jakieś takie zmęczone i myślisz o zagładzie. Tak nie jest powinien wyglądać dobry początek dnia.
    Ale co tam, jeszcze żyjemy, a i dla kaktusów i agaw jeszcze za zimno w naszym klimacie. Więc trzeba letko podlać co się da, uszczuplając zapasy wody naszej planety na tym właśnie jej kawałku.
    Co niniejszym czynię.
    Miłego czwartku!

    OdpowiedzUsuń
  55. U nas zielono, a suchosc tam gdzie wykaszane, lub randapowane.Zacto lasy przetrzebione w wielu miejscach , chociaz czasem tego z zewnatrz lub oddali nie widać.
    Dzien dobry Kurniku.Dzis jedziemy pospacerować do Kudowy Zdr.to przygladne sie polom i łąkom, maki w odwodzie, ale chabry i jakies inne niebieskosci, co nie wiem co to jest się niebieszczą i duzo , duzo rumianków.
    Dziecko wyjezdza w sobote z raniutka i jest mi smutno, potem wyjezdzamy my, tym bardziej jest mi smutno, a w tym smutku cieżko się cieszyć!

    OdpowiedzUsuń
  56. U mnie juz dwa razy mocno padalo, teraz wyszlo slonce ale ca 15 stopni. No i tak na zmiane ma byc przez tydzien.

    OdpowiedzUsuń
  57. Witajcie.
    Mam dylemat. Jak pożegnać się z ludźmi, z którymi mnie tak na prawdę niewiele łączy, może wyłuskałabym 10 osób, z którymi dłużej pracowałam, a reszta jest mi obojętna. Byłam na takim pożegnaniu, mojego dawnego szefa. Było skromnie, przy lampce szampana, ale nie wiem... Teraz 10 lipca odchodzi koleżanka, akurat mi bliska, ale ona jest bliżej tych ludzi - zobaczę, co ona wymyśli. Najgorsze jest to, że ja odchodzę w swoje imienino-urodziny, doradźcie mi, jak się zachować, by nie wyjść na buraka.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aniu, zawsze w dobrym tonie było ciasto i kawa. Z alkoholem nie warto występować, chyba, że pożegnanie robisz w knajpie.

      Usuń
    2. Ja Ci nie doradzę, bo się nie znam na takich niuansach. Ale skoro to już koniec, to chyba nie przejmowałabym się zbytnio, co ci ludzie, na których w większości niespecjalnie mi zależy, sobie o mnie pomyślą.

      Usuń