sobota, 20 lipca 2019

Krótka historia balustrady

Sama nie wiem. Może zrobić przerwę w nadawaniu? Jestem monotematyczna i nudna także dla siebie. To nie kokieteria, ani chęć wymuszenia zaprzeczeń i próśb. Kurioza pochłania całą moją energię, nawet jeśli mnie tam nie ma, bo i tak działam na jej (Kuriozy) rzecz. Kupuję farby, skrobię jakieś graty, przewożę drzwi itp. Wybieram, kombinuję, biję się z myślami, myślę o kasie, podejmuję decyzje. Obawiam się, że to jeszcze potrwa chociaż mam nadzieję, że niedługo. Poza wszystkim, jest to męczące i pomimo euforii (czasem), dopada mnie zniechęcenie i wątpliwości, chociaż to głupie, bo się nie odstanie. No i tak to.
Byłyśmy tam dzisiaj z MM, zatargałyśmy odrestaurowany przeze mnie kufer, który zadziwiająco dobrze wypadł na istniejącej już podłodze z płytek. Podłoga wydała mi się paskudna dosyć, jednak po zmianie koloru ścian i sufitu nagle jakby zmieniła oblicze i przestała mnie denerwować. A dzisiaj ten kufer! Tak czy siak, podłoga w takiej postaci na razie (?) zostanie.
Zatargałam też mojego glinianego indyka, którego niektórzy zapewne pamiętają. I w ogóle zaczynam targać i zwozić.
Ponadto po raz kolejny przemalowałam balustradę, bo wersja pierwsza wyglądała jak niedogotowany budyń. Pasowała do salcesonowej posadzki na tarasie, ale nie mogłam na nią patrzeć. No to przemalowałam:
Wersja zastana:






Pierwszy lifting:

Teraz:
Owal wokół koników nie jest idealny, ale proszę zważyć, że jest zrobiony "od łapy", bo każdy szablon się rozmazywał. A spróbujcie pociągnąć taki owal tkwiąc w przysiadzie lub ukośnym zwisie nad balustradą!

 


Teraz dopiero widzę, że do ptacha przykleił się kłak z pędzla.



Moim zdaniem balustrada wygląda o niebo lepiej. Przynajmniej jest "jakaś". Do elewacji ma się nijak, ale to się przecież zmieni. Marzy mi się taka (balustrada) z prostych belek na krzyż, ale to pieśń przyszłości oraz - co tu kryć - kaski.
No i nadal gorąco i sucho...

281 komentarzy:

  1. Druga też czujna, że aż!

    OdpowiedzUsuń
  2. Balustrada teraz super wygląda i według mnie może pozostać, taka jak jest. Te koniki są super...

    OdpowiedzUsuń
  3. Boguśka, czecia, ale po czytaniu, to prawie jak pierwsza.
    Z wnętrza domu widzę balustradę, a nie widzę sraczkowatej elewacji. I to mi sie podoba!

    OdpowiedzUsuń
  4. Ech Hanuś przecież każden jeden na twoim miejscu byłby tak samo monotematyczny i zapewne byłby się bił z myślami także :)
    Cieplutkie myśli ślę!
    Balustrada z konikami jest super :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Dziesiata. prosze o zapasowy podium

    OdpowiedzUsuń
  6. Balustrada wreszcie wygląda, jest super. A pewnie! Nie widać tego jeszcze na tle koloru elewacji jako całość ale sama w sobie jest wypasiona. Tylko wariaci nie mają wątpliwości więc na mój ogląd to normalne, że cię wysysa ;). Najlepiej działąj tak, jak czujesz. Jesli ma być przerwa to będzie i już. My tam głodne nadawania ale twoje życie ważniejsze :)))). Bardzo ładnie się robi.... No przesadziłam. Samo się nie robi.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lilka, przerwa wymuszona przeprowadzką i tak nastąpi lada moment, ale masz rację, zobaczę, co przyniesie jutro. Nic na siłę.
      Robi się, robi, tylko ta susza! W ogrodzie nie jest za dobrze, chociaż co drugi dzień podlewam:(

      Usuń
    2. Marniutko z tymi deszczami, to prawda. Jakieś burze dzisiaj zapowiadali a u mnie spadły ze trzy krople a w porywach z pięć. Ja już nawet prania z balkonu nie zabieram bo tylko straszą a nic nie chce padać. Co nas czeka...Będziemy sadzić inne roślinki , takie jak w Grecji i Hiszpanii.

      Usuń
  7. Ja tam moge czytać i tematyka mnie nic a nic nie nudzi. Balustrada wyszła exstra!

    Ja jestem caly czas monotematyczna , jak nie rew monty w klodzkim domu to tutejszy dzien za dniem😀

    OdpowiedzUsuń
  8. Dora, no bo w sumie to jest nasze życie!

    OdpowiedzUsuń
  9. Ta sraczkowata fasada z zielonymi stolarkami pewnie miała pozować na willę z okolic Roussillon, tam są takie kolory, bo malują domy ochrą.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gorzka, chyba taka moda w którymś momencie zapanowała, bo więcej tam tych kolorów.

      Usuń
  10. No wienc, za koleja - to, ze jestem monotematyczna, niezdecydowana, watpiaca etc, to my wszystkie Kury (plus Kogut), wiemy i jestesmy to jako kiwacze glowami, klapy, w ktore sie mozna wysmarkac, raczki, ktor potrzymaja jak trza. Poza tym - sama wiesz, ze zycie czesci wopisu pt Komentarze zyje zyciem wlasnym po jakims czasie

    Jakbys sie z owala nie spowiadala, ani z klaczka na ptaszku nie wspomniala,(ja nie widze i nie wiem w czym rzecz, ale co sie bede klocic, c'nie?) to i tak nikt by nie zauwazyl.

    Baustrada wyszla Ci piekna, cudnie wyglada z kwiatkami czerwonymi-rozowymi. Warta przerobki z budyniu.

    Czyzbym widziala jakie siatki w oknach?

    Ciekawam wielce kufra przerobionego, jak sie wkomponowuje we wnetrzu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No niby wiem, Opakowana, ale wkurza mnie, że normalnie nie jestem w stanie wyjść poza sprawy kuriozalne, hrehre, jakby ktoś mi odciął dostęp!
      Owal na zdjęciu jest bardziej widoczny niż w realu i kłak takoż:)
      No nie, nie mam jeszcze siatek i to też mus obstalować. Fajną kuchnię znalazłam na olx i jutro pojadę obejrzeć. Może akurat się nada?
      Kufer jest Wam i Tobie znany, ja go tylko odrestaurowałam, bo był bardzo już sfatygowany. Odzyskał blask, a nie stracił zęba czasu. Na razie stoi jakpopadnie.

      Usuń
    2. Ty sie tak nie opieraj sprawom Kuriozalnym, bo to bez sensu (czyli esencji, hrehre). I tak Ci to przyslania swiat na krotko, bo zaraz ras ras bedziesz TAM i zajiesz sie innymi sprawami TEZ. Byle nie za duzo....

      a propos siatek, to jak zorganizujesz osiatkowanie szkalnnych drzwi na taras? bedzie jak u nas - osobne drzwi siatkowe na sprezyne?

      Kuchnie w sensie caloksztaltu czy kuchenki z piecykiem?

      Aaa, to jak to ten kufer, to tylko (!!) mnie odrestaurowanie interesuje? Na niebiesko? Niech on sobie stoi gdzie chce az znajdzie Swoje Miejsce a Swiecie.

      Usuń
  11. To bédzie absolutnie Odlotowa Villa Kurioza.
    Balustrada super i te ozdóbki i te ptaszéta, drozd?
    i te malunki robione w skosie i półprzysiadzie fiu fiu, na stojáco bym ich nie zrobila
    Superancko jest!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sonic, no dzie drozd!? Jak już, to dudek, o ile masz na myśli onego z czuprynką. Bo ten pękaty to może i drozd.
      Odlotowa to już jest. Okoliczna ludność ponoć spekuluje na ten temat, hrehre. A co będzie jak wysieknę kafelki z nazwą "Willa Kurioza"?

      Usuń
    2. Hana, słów, m.in "kurioza" będą szukali w słownikach i internetach :))))))))))))))))

      Usuń
    3. O to, to, Lilko B! Bo mogą pomyśleć, że..... ech, strach pomyśleć co mogą pomyśleć ;).
      Rabarbara

      Usuń
    4. Rabarbara, nooo :))))

      Usuń
    5. Ahahha,tez tak pomyslalam jak Rabarbara:)

      Usuń
    6. Ojacie, o takiej interpretacji nazwy nie pomyślałam!

      Usuń
    7. musi być przez "C" - Curiosa, żeby nie wzbudzała dodatkowych emocji :)))

      Usuń
    8. może być "Villa" lub dom po hiszpańsku tj. Casa Curiosa :)))))) a właściwie : Casa de Curiosidad

      Usuń
    9. Lilka - to tembardziej bedo sie zlatywac turysci i przez sztachety zagladac, co to za hacjenda sie ulegla nad jeziorem....

      Usuń
    10. No weźta i przestańta z tymi przekręcaniami nazwy."Willa Kurioza" to "Willa Kurioza" a nie Curioza.Dla mało kumatych można dołożyć deseczkę z wyjaśnieniem :Kurioza to od Kury a nie od madame de Pompadour.Jak się nudzą to niech poszukają kto zacz ta dama.

      Usuń
  12. A jaki ma byc caly domek docelowo? Maly bialy z marzen, czy tez w jakims bardziej praktycznym kolorze? W kazdym razie balustrada wyszla Ci fantastycznie. Te kuniki, te ptaschory i ten kolor - nigdy bym nie zgadla, ze go uzyjesz. :)))
    Oraz mnie zawsze interesowaly i interesuja sprawy architektoniczno-dekoratorskie, a Tobie akurat fantazji w tej kwestii nie brak, wiec zawsze zaskakujesz niespodziankami.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. AMP., docelowo nie mam pewności, ale jasny, chociaż nie biały. Podobają mi się rozbielone mocno oliwki czy cuś w podobie.
      A mnie się cięgiem wydaje, że nie mam dość fantazji, wyobraźni, jak zwał, tak zwał i strasznie to wszystko "po bożemu" wychodzi.

      Usuń
    2. No wez! Ja przez cale zycie nie wymysle ulamka tego, co Ty wymyslasz przez kilka minut. Poza tym ja jestem taka nudnie zachowawcza, boje sie szalenstwa, a tylko szaleni ludzie w pelni rozwijaja skrzydla i talenty.

      Usuń
    3. AMP, MM też się wzdraga. Co ja się muszę nanamawiać! Namówiłam jo na CZERWONĄ sofę i takież zasłony i co? Wyszło super, a MM dokupiła do tego ZIELONE poduszki! I jest zarąbiście!

      Usuń
    4. A poza tym, no weź, AMP, dzie tu szaleństwo???

      Usuń
    5. W czerwonej sofie? W jagodowej poreczy? W Tobie? W skarpetkach nie od pary Opakowanej? Wszedzie! Tylko nie u mnie :(

      Usuń
    6. AMP bo u Ciebie koty szaleją to Ty musisz zachować spokój ;)).
      Rabarbara

      Usuń
    7. O, za przeproszeniem, Hana, sofa nie jest czerwona ino BORDOWA, jak i zasłonki. Poza tym nie musiałaś mnie specjalnie namawiać. nie rób ze mnie takiej konserwy!!!!Poduszki zielone - prawda - one już z Twojej woli.

      Usuń
    8. MM, ona jest CZERWONA! I już! No dooobra, tylko trochu Cię namawiałam. Ale zielonej ściany nie chcesz za chinyludowe!

      Usuń
    9. Rabarbara, tylko Bulka nieco jeszcze szaleje, Miecka to stara ropucha i poprzestaje na groznym syczeniu, bo jej sie juz szalec nie chce, jak i mnie. Ja tez juz tylko posykuje na swiat. Jedyna szalejaca w domu to jeszcze Toya. :)))

      Usuń
    10. Hana - jak tak masz tak malo wyobrazni i tego tam, to wez mi oddaj, mnie sie te Twoje braki bardzo przydadza, hrehrehrehrhrhre

      Usuń
  13. A ja czekałam,że właśnie taki będzie kolor,wyszło pięknie i ozdóbki,cudne!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kolor - niespodzianka, co nie, Elżbieto J?

      Usuń
    2. Hana - dla mnie juz nieniespodzianka, i czekam z wypiekiem czy dwunastoma na nastepny przedmiot w TYM kolorze. Przedmiotem moze byc na przyklad dom.

      Usuń
    3. He,he...Hana,kolor jedyny,słuszny:)))
      Opakowana,lub okiennice:))

      Usuń
  14. Hana, mam bardzo tani patent na farbę fasadową. A trwała jest! Wyślę zdjęcia tej trwałości na fejsie, bo tu się nie da. Pomalowaliśmy nasz dom w Castellar 25 lat temu. W tym samym czasie (pożyczaliśmy od nich rusztowanie) profesjonaliści malowali obok kościół super drogą farbą do fasad. Rezultat: nasz dom ciągle piękny i świeży, kościół od lat straszy czarnymi plamami.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gorzka, dawaj! Chociaż nie wiem jak to się ma do ocieplenia na budynku. Na zdrowy rozum chyba spoko. Tak czy siak tani przepis mile widziany.

      Usuń
    2. Na worek 25 kg wapna 5 do 7 l mleka i tyle samo pokostu lnianego oraz woda. Rozrobić to do konsystencji farby. Odstawić na 2-3 dni Znowu dodać wody według potrzeby, dobrze wymieszać i malować. Można dać nawet więcej pokostu, będzie trwalsza. Można barwić, ale kolory zawsze będą pastelowe.

      Usuń
  15. A ten kufer to Surinamą przewioząłś? Czy transport zgodziłaś ? Hrehre. Boję się, że jak znajdziesz już tą kuchnię i trza będzie przewieźć to szczała może jęknąć i nie ruszyć :))))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A pewnie, Lilka! Wyglądało to tak, jakbym wiozła niedużą trumienkę, ale spoko. Zmieścił się jeszcze indyk, wąż ogrodowy, łopata, pojemnik z przydasiami i skrzynka z kablami. I różne tam przydasie luzem. Z kuchnią się zobaczy. Mogę wozić na raty albo najmę umyślnego, trudno.

      Usuń
  16. Mnie to się należy absolutnie dodatkowe i ponadpodiumowe podium za to, że w ta pora jeszcze czuwam czujnie, widze literki i rozumie co czytam, o!!
    Ty się Hana tak nie bij, bo oko podbijesz i sińce będziesz miała i Frodo z Czajnikiem (albo MM ?) będą podejrzani o przemoc domową .
    Nie umiem malować koników w owalu fcale :(( więc milknę z podziwu i uznania. Co to za farba ta borówka? bym sobie popatrzyła w sklepie żeby wiedzieć bo w monitorze to ja nie wiem jaki to kolor, chociaż salcesonowi zrobił świetnie ;)).
    Też upominam się o zdjęcie kufra.
    Możesz nic nie pisać, tylko dawać zdjęcia z opisem "przed", "po".
    I wiesz - zawsze jak już zrobisz wszystko i coś Cię opadnie to możesz sprzedać z zyskiem (dużym!) i ......... :)))).
    Rabarbara

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rabarbaro, toć Ci mówiłam, że kolor to "świeża borówka" Sadolin, "Barwy ogrodu". To jest taki granat z pazurem, hrehre.
      Kufer będzie w swoim czasie!
      Sprzedać mogę, ale z wątpliwym zyskiem, za to z 19 procentowym podatkiem, jeśli zrobię to przed upływem 5 lat. Mogę bez podatku, o ile CAŁĄ kwotę przeznaczę na cele mieszkaniowe. A mnie się już nie kce kolejnych celów mieszkaniowych. Tak że ten.

      Usuń
    2. ale te 19% to od zysku a nie od całosci :))))

      Usuń
    3. Lilka, kwota ze sprzedaż domu cała jest zyskiem, wiem, bo juz raz to przerabiałam. Od całości się buli.

      Usuń
    4. A rzeczywiście, mówiłaś ! ale ja w galerii handlowej (kto to wymyślił?)naonczas byłam wściekle szukając tego co nie znalazłam więc mgua mi na mózg spadła ;)))).Podoba mi się sformułowanie cele mieszkaniowe, choć znaczenia nie rozumiem ;).
      Rabarbara

      Usuń
    5. Hana, jak to ? Interpretacja jest taka: Jesli kupiłeś mieszkanie za 300 000 zł, w międzyczasie zrobiłeś w nim remont za 20 000 zł, podwyższając tym samym jego wartość. W efekcie udało Ci się sprzedać nieruchomość za 350 000 zł. Jak wysoki podatek zapłacisz? Twój dochód wyniesie tutaj 30 000 zł, a kwota podatku dochodowego będzie równa 5 700 zł." Oczywiscie wszystko musi być udokumentowane.

      Usuń
    6. Lilka, kiedy kupiłam tamten, poprzedni dom na wsi, musiałam się rozliczyć z całości, bo żeby go kupić, sprzedałam działkę przed upływem 5 lat. To już nic nie wiem.

      Usuń
    7. być moze dlatego, że to za działkę a nie za dom był podatek ? A może to była kwestia interpretacji US? Są sprawy, gdzie inerpretacje US są od czapy!! Tak jest z mieszkaniem jak piszę wyżej.

      Usuń
    8. Rabarbaro - w Duce bylas, jak zapytowywalam???

      Usuń
  17. Siedze na tarasie i z ubolowaniem powiem ze ledwo przeczytalam posta. Musze chyba do okulisty. Kuzwa nic nie widze przy tych świeczkach choc w okularach.

    OdpowiedzUsuń
  18. A - i znowu obiecują mi na jutro cały dzień deszczu........
    Rabarbara

    OdpowiedzUsuń
  19. Masza, dlaczego przy świeczkach?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj Hana ! No bo siedzi romantycznie na tarasie w lesie a pełnia już była to musi świeczki !
      Rabarbara

      Usuń
    2. Dla nastroju. Na tarasie ni ma prundu bo tak jest eko.

      Usuń
    3. A, rozumiem, ale albo nastrój albo czytanie:)))

      Usuń
  20. I stól razem albo i osobno z tym kufrem poka!
    To juz,dwa nowe wpisy gotowe.

    OdpowiedzUsuń
  21. Nic to... budowa sie posuwa i Kurioza bedzie za chwle pieknym zakątkiem.

    OdpowiedzUsuń
  22. To ja już mówię dobranoc ! byłam na imprezie urodzinowej (czwartej !) mojej wnuczki, dzieci było coś ponad 10 sztuk, słodkości mnóóóóóóóstwo a krzyku i pisku jeszcze więcej ;))) usypiam :).
    Rabarbara

    OdpowiedzUsuń
  23. Dobrnęłam do końca komentarzy, treść najpierw poczytałam. Zachwyciła mnie balustrada, ptaszki i koniki na niej.
    Będzie pięknie i wcale mnie nie nudzi oglądanie postępu robót i wszystko przed i po. Twoje rozterki doskonale rozumiem, bo fantazja z codziennością i ograniczeniami nie bardzo się lubi. Masz fajnie bo wymyślasz co byś chciała i do tego dążysz, ja nie wiem co bym chciała i dlatego trwam w marazmie.
    Raczej źle napisałam, ja bym chciała żeby zrobiło się samo.

    OdpowiedzUsuń
  24. Ewa2; ja tez z tych, co by chcieli, żeby zrobiło sie samo, najlepiej w nocy, jak śpię.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ewo i Marto, to ja z Wami. Najgorzej się za coś zabrać, rozpocząć.

      Usuń
    2. Nieno, myślicie, że ja nie chciałabym, żeby zrobiło się samo??? Do tego podczas snu (mojego)???

      Usuń
    3. Hana, no oczywiście, że nie :))). A co byś z farbami zrobiła???? I Kolorami??? I innymi rzeczami? Przerabiałabys następnego dnia taki ze sztancy remont! Już ja to wiem, hrehre!

      Usuń
  25. Hanuś, gdybyś pisała o czymś innym, to byśmy się obraziły, że niekcesz nam już zdradzać więcej tajemnic kuriozy i niekcesz nas tam haha. Cudnie wyjszła barierka z kunikami.
    Nie zapominaj, że Kury z otwartymi dziobami czekają na postępy w willi. My się czujemy, jakbyśmy Ci tam we wszystkim pomagały, nie czujesz tego? hahaha.

    OdpowiedzUsuń
  26. Czuję, Bezowa, czuję! Gdybym nie czuła, nie pisałabym o tym wszystkim, o czym piszę. I mam wątpliwości, bo taki remont jest ekscytujący dla osoby zainteresowanej, dla pozostałych jest nudny jak flaki z olejem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a wcale ze bo nie . nie jest nudny i Kury w rzeczy samej z tymi dziobami wyrypiaja galy w blog.

      Usuń
  27. Balustrada zyskała bezdyskusyjnie. Budyń był okropny - bez urazy. Oczywiście można było go ukwiecić i w ogóle, ale...
    Monotematyczna będziesz jeszcze długo, długo. Jak się "wlezie" w dom, to na insze inszości nie ma już czasu.
    A teraz czas na odezwę do Kurnika: Uprzejmie proszę, a w zasadzie rozpaczliwie błagam, o pomoc w wyadoptowaniu dwupaku Krokietki z Bigosem. Są naprawdę wyjątkowej urody. O ile urodę Bigosa widać na zdjęciach, o tyle Krokiet ma tak nietypowe umaszczenie, że nijak nie mogę tego sfotografować. Krokiet jest czarna/dymna, pręgowana na czarno i z czarnymi rozkosznymi cętkami na brzuszku. Rozdaje baranki i buziaczki :)
    Sprawa robi się pilna, bo dzisiaj z drogi pozbierałam kolejne kocię - powypadkowe! (Dlaczego zawsze mnie się kocięta pod nogi wytoczą?! Za jakie grzechy?!) i robi nam się ciasno, jak i zarówno brakuje mi rąk.
    Pozdrawiam Kurnik
    P.S.
    żeby tu niektórym ciśnienie podnieść - kupiłam sobie dla podniesienia morale nową torebkę; tym razem z zimorodkami; wiecie u kogo ;)))))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Psie - ogladalam Bigosa i jego historie oraz niemoznsco sfocenia ni Krokieta ni prawie nikogo, bo to sa peprpetua mobile. Taka mam wielka nadzieje, ze znajda domek, moze niech Gosianka posypie swoim magicznym proszkiem, to znajda i dobry i szybko.

      Jestes przecie magnes na kocieta to skad Twoje zdziwienie? ;) poza tym kotki male a pokoj koci duzy, to tego.... porcelany krolewskiej tam nie stawiasz, antycznych z Wersalu firan takze samo nie, badz pieknych kwiatkow w doniczkach pelnych ziemi....

      Usuń
    2. Opakowana, Gosianka ze skóry wyskakuje, żeby wyadoptować towarzystwo, ale teraz sezon na kocięta, a nie na domki niestety :(
      Wakacje. Podejrzewam, że koci exodus jeszcze przed nami :(

      Usuń
    3. chorera, nie skojarzylam jednego z drugim :(

      Usuń
    4. Psie, urazy żadnej ni ma. Malowawszy po kawałku wydawało mnie się, że jest ok. Dopiero całość wykazała budyń. Bleee... Nie z mnom te numery. Wytrzymałam z budyniem coś ze 3 dni.
      Kocięta, ach! Udostępniam na fb, bo i co więcej zrobić mogie?

      Usuń
  28. Flaki z budyniem:)))) Hanuś, no weź przestań! My tu wszystkie Ci kibicujemy z całego serducha. Pisz, i nie marudź.
    Baulustrada wygląda jak austostrada do nieba! Super!

    A, że wątpliwości, i złe myśli nachodzą, to jest normalka. Dzielna i odawżna jesteś, a my wszystkie trzymamy kciukasy dzielna Kobieto!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wiem Atanaer, czy dzielna jestem, chyba nie zanadto. Ot, jest jak jest i mus stawić temu czoła. To stawiam, bo co innego mogę zrobić?

      Usuń
  29. Cytom sycko chwilowo bez komentow żeby Ewy2 nie straszyć bo nie utrzymalabym języka za dziobem i chlapnelabym coś co osobiscie musi usłyszeć
    Ewa2 jak Twoje dyżury w czwartek i piątek?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W tym tygodniu czwartek jeszcze nie wiem czy będę miała wolne, w piątek mam od 14 do 18-tej.
      Pokićkało się trochę i nie wiem czy w czwartek nie będę miała zastępstwa.
      Toś mnie deczko wystraszyła.

      Usuń
    2. Bacha, czy Ty przyjeżdżasz ?
      Rabarbara

      Usuń
    3. Rabarbaro, przyjezdzam w srode (a przynajmniej mam bilet).
      Ewa2 to sie zdzwonimy.

      Usuń
    4. To czekam na Twój telefon!! Mam nadzieję, że będziesz trochę czasu?
      Rabarbara

      Usuń
    5. Bede, i na razie nie kupowalam biletu powrotnego, bo nie wiem jeszcze na kiedy.

      Usuń
    6. Fajnie, to czekam na telefon.

      Usuń
  30. Hanus, no zakochałasię w królewskim błękicie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bacha, niezły jest, błękit ten, i to bez mieszania!

      Usuń
  31. Jezdem padnięta po przetargowaniu, ale Cię i tak podczytowuję. Osobiście jezdem nu.... dna. Lubię spokój. Spokojne kolory, naturalne materiały i żadnych szaleństw. Szaleństwa w kolorach powodują u mnie nerwowość. U kogoś podoba mnie się. Jak jestem w odwiedzinach. Ale na codzień nie. Jesteś odważną kobietą. I bardzo Ci kibicuję.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sabała, spokój jest mi miły, nie powiem. Kolor nie ma z tym wiele wspólnego. Tak mnie cosik gna, tak gna...

      Usuń
  32. No to chyba czas zgasić. A może jeszcze nie? Już szykuję następne przetargowania. Coś za coś. Samo życie.

    OdpowiedzUsuń
  33. Cześć Kurencje! Burza była, waliły grzmoty i pioruny, z nieba spadało H2O w dużych ilościach, targane wiatrem na wszystkie strony. Niestety, trwało to razem może godzinę. Ale lepszy rydz niż nic, chociaż sądzę, że grzybów w tym roku nie będzie. W każdym razie tych letnich nie było, bo z czego miały urosnąć?

    Ptaszęta więc świergolą wesolutko. Zauważyłam że upały służą osom i mrówkom. Osy mieszkają już w szklarni - to mi nie wadzi, ale żeby zrobiły gniazdo w skrzynce na listy, a wczoraj jeszcze znalazłam 2 nowo zaczęte w śmietniku, to już przesada. W naszym domu mrówki udają termity i zmieniają w trociny belki tarasowe. Też będę musiała je wykończyć, bo nam dach tarasu spadnie na głowę. Tak to jest Kury, gdy człowiek nie do końca przemyśli różne sprawy na etapie budowy.

    Więc nasza Prezesso ty się głów i natężaj, my Cię wspieramy mentalnie, żebyś potem nie musiała remontować po remoncie. Remontowanie po remoncie jest jeszcze bardziej upierdliwe i wkurzające niż remont.

    Fajny ten kolor balustrady wyszedł, ale przyznam się szczerze, że mnie kolor Kuriozy, przynajmniej z niektórych zdjęć, bardzo się podoba. Kiedy sami tutaj deliberowaliśmy naście lat temu, jaki kolor wybrać do naszego obejścia, to ten taki ceglasty przypudrowany bardzo mi pasował, ale w końcu zdecydowaliśmy się na jakieś żółcie i też wyszło OK.

    Psie w swetrze - Ty okulary zdejm, żebyś nie widziała wszędzie tych kotów.

    Życzę Wam miłej niedzieli.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Agniecha, też to rozważałam, tylko jak będę prowadzić samochód bez okularów, to po moim przejeździe będą ludzi zbierać ;)))))

      Usuń
    2. Ludzi jest za dużo.:-P A poza tym, z pewnością odskoczą na bok zanim ich trafisz.

      Usuń
    3. No i kota bardziej zal niz jakiegos tam czlowieka..

      Usuń
    4. Z ludziami to sie robi tak, że radio na cały regurator, wycieraczki na szybkie obroty i gaz do dechy. Znacie to pewnie.

      Usuń
    5. Marta, i drzwi trzeba otworzyć, żeby nie pryskało.

      Usuń
  34. Dzień dobry.
    Chmurzasto, duszno, gorąc już. Kota idę nakarmić, będę dzisiaj witać wnuka po jego powrocie z obozu, potem nie wiem co.
    Miłej niedzieli.

    OdpowiedzUsuń
  35. A u nasz niebo obniesione, pada od prawie godziny, teraz jakby lzej, dla draki trochu pogrzmialo, widze jasniejsze niebo i bedzie mozna zgasic swiatlo.... jest moze z 18 stopni, nie musze siedziec w garazu, gdzie jest chyba codziennie najchlodniej.

    Milej niedzieli Kurniku!

    OdpowiedzUsuń
  36. Hana, a co Ci się tam wije po kratce przy tej borówkowej balustradzie ? :)
    Rabarbara

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jako osoba, co korzystala z lisciow takich, ino ze sloika, toz oddali wyglada na winna rosl, Prezesowa moze zacznie cus pedzic. winjo werde jakie...

      Usuń
    2. Rabarbara, pnie się winogrono, które obcięłam na pniu, bo myślałam, że uschło. A ono bęc! I pnie się jak szalone! ponadto pnie się akebia, ale coś słabiutko.

      Usuń
    3. Znaczy sie zganelam. nam winorosl wchodzi do wody wew basenie, zeby don wejsc, trza sie przez gaszcze tez przedzierac. jak dojrzeja winogrona, to bedzie smakowite przedzieranie - winogrona sa te ciemnorozowe, prawie czarne bordo, w srosku blade, slodkie i TAK aromatyczne, ze hej! Czego i Tobie zycze.

      Usuń
    4. W tym roku nie będzie owoców, mysląc, że suche, obcięłam, a jak wypuściły to juz nie zakwitły.

      Usuń
  37. No to dziś,jak za dawnych czasów,czytałam jak należy a nawet się zjeżyłam w jednym miejscu.
    Balustrada nabrała wyrazu a i przy okazji salceson nabrał...tolerancji.Się mi podoba,jak zwykle.Prezesowo,masz łeb jak sklep pełen fajnistych pomysłów.Studnia bez dna.
    U mnie niby chmurzasto ale i słonecznie.W nocy chyba padało bo są krople na liściach magnolii.Miłej nierdzieli Kurencjom :)

    OdpowiedzUsuń
  38. Balustrada nabrała kureskiego wdzięku, budyń wyglądał jak budyń z owsianki i z tem salcesonem cós nie konweniował. A teraz są koniki, ptaszki i w ogóle. Nawet salceson jakby wyszlachetniał, włoski się zrobił albo co. :-) Z temi kotami u Psowej sprawa naprawdę pilna.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz racje, wyszlachetnial salceson jak nic!

      Usuń
    2. Taba, budyń do salcesonu pasował, ale poza salcesonem rzyg normalnie. Tom zaszalała.

      Usuń
  39. Hej ledwo zdążyłam do domu. Ciemno, pada i wichura. A Wnuk właśnie dojeżdża z obozu do Krakowa. Dobrze, że tata go odbierze.
    Spokojnego wieczoru.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ewa2, znowu pada? Jeżu, jakaś u mnie klątwa, czy co? Przyznawać się!

      Usuń
  40. A my bylismy na 2 flomarkach, na truskawkach i malinach. 22 st bylo, wiatrzysko i pochmurność.
    Wrocilismy do domu , ugotowalam pomidorowke i fasolke szparagową, i odpoczywamy przy ogladniu filmów i seriali.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dora, jakaś nowa porcelanka? Przyznaj się!

      Usuń
    2. No hm, malutko, ale tak..piękną paterę w osty,komplet,filizankę z podstawka i deserowym sygnowane Sorau, niestety filizanka ma ryski, czyli tylko do ozdoby, ale ladna, wiec uleglam,ptaszka stojacego na galazce,i dzwoneczki na choinkę. A J wynalazl sobie kielich . Pokaze na blogu:)
      Juz mam koncepcję na swiatecznego chojaka😀 Staram sie byc bardzo wybiórcza, bo porcelanowych pokus jest dużo.

      Usuń
  41. Ja się nie zgadzam zostać bez historii remontu i balustrady. :))
    Wcale nie jest nudny. Remont nigdy nie jest nudny. Dla czytelnika to jest takie, zapomniałam jak to sie nazywa, ale po to chodzimy na dreszczowce do kina. :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czajko, rację masz niewątpliwie. Dreszczowiec to jest! Byłam dzisiaj zobaczyć kuchnię, com ja wyczaiła na olx. I tam był taki facet, że dreszcz mnię przeszył na wylot! Bynajmniej nie z chuci:)

      Usuń
    2. A co? mial wasik a la Adolf????

      Usuń
    3. A dzie tam wąsik! Cały był letko wąsikowaty i wytatuowany. Nie mam nic przeciwko tatuażom, ale te były koszmarne, jakieś z pierdla chyba albo swojej roboty. Krzywy wonsz na palu i serca przebite szczałom.

      Usuń
    4. oryginalne.....hrehrherh

      Usuń
  42. A ja dzisiaj, nie chwalący się przerobiłam ok 10 kg wiśni, uprzednio je osobiście zerwawszy zez drzewa!!!!
    Nie wiem co Wy Kury z tem salcesonem na tarasie Kuriozy. On, ten salceson wcale nie jest taki salcesonowaty. Całkiem jadalny on jest.

    OdpowiedzUsuń
  43. Udało mi się dziś anonimowo coś skomentować, to korzystam z farciocha i spieszę donieść, że czekam na każdy post jak na deszcz i koniec lata (bo wtedy wrócę do bloku w mieście, co stanowczo przedkładam nad uroki wsi spokojnej i niewesołej, bo wysuszonej na wióry). Tak, że proszę przynajmniej o regularność, jeśli nie mogę o większą częstotliwość. Balustrada spoko, owale ok. a opis ich powstawania bardzo poprawił mi nastrój. Biały konik, ten bez tła, na tacy - cacy!
    Pozdrowienia!

    OdpowiedzUsuń
  44. Anonimowa Hesia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Anonimowa Hesiu, z częstotliwością może być kłopot. A sprawozdanie remontowe i tak będzie, ni ma to tamto. Przyjdzie zima, to będę często sprawozdawać jak mi tyłek marznie.

      Usuń
    2. Bedziesz sprawozdawac, jak Ci sie w kozie pali i jak przez to mozesz zazywac skoawki na tarasie z balustradom oraz konikami w owalu. No! i do tego - bedziesz miec to cos co grzeje pode kafelkami?

      Usuń
    3. Opakowana, nie będę grzać ode spodu. Fachowiec orzekł, że to bez sensu w takim przypadku jak mój i że dobrze zrobię jedynie elektrowni i robalom. Może zrobię to w łazience tylko.

      Usuń
    4. Moze w lazience jako karoryfer wez taki stojaczek na reczniki podgrzewany?

      Usuń
  45. Ta druga wersja balustrady genialna, coś pięknego! Pozdrawiam! ;)

    OdpowiedzUsuń
  46. Chciałam dziś przy miastowym swietle obejrzec balustradę to się zdhecia nie pokazują. No pech.

    OdpowiedzUsuń
  47. Jak wpisałam komentarz to się pokazały. Do niebieskiego nie idą muchy, podobno. Niebieski jest taki...wesoły. Mnie sie podoba.

    OdpowiedzUsuń
  48. Paczaj, Masza, wreszcie wiem, dlaczego tam nie ma much!

    OdpowiedzUsuń
  49. No paczaj, to nie maluj na żółto, bo będziesz miała much milion dwieście. Jak my. Ale tylko wiosną, zanim przylecą jaskółki. Potem muchy są zjedzone.
    Wiecie Kury, bardzo lubię pierwszą kawę z rana. A nasz ekspres musi po włączeniu dochodzić do właściwej temperatury i ciśnienia przez około kwadrans. No i dzisiaj rano zeszłam do kuchni, włączyłam światło nad ekspresem i ekspres, i poszłam robić inne rzeczy w oczekiwaniu na stan gotowości tej piekielnej maszyny. Po 15 minutach idę zrobić kawę a tu się okazało, że włączyłam tylko światło, a o ekspresie zapomniałam. Nosz sklerozę już mam. Trochę wcześnie. Więc teraz już włączyłam naprawdę i czekam.
    Miłęgo dnia!
    PS. Czy może MM nie zapodałaby tekstu o PROKRASTYNACJI?
    Skoro Prezeskurra ma dość pisania o remontach?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Agniecha, skleroza nie wybiera, przylata i już. Zaprawiaj się, bo lepiej nie będzie:)))
      Co do prokrastynacji, to ja też jom mam. Obawiam się, że MM też. Co nie przeszkadza w pisaniu o onej. Ale niech MM sama się wypowie.

      Usuń
  50. Dzień dobry.
    @ stopni, słońce, po deszczu nie ma śladu, w nocy świeciło ładnie pół księżyca.
    Kawę zaraz będę piła, kot już nakarmiony, kwiatki na balkonie podlane.
    Dobrego startu w nowy tydzień Kurencje Nadobne.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 20 stopni, źle mi się przycisnęło, a już śpiąca nie jestem.

      Usuń
    2. Ewa2, wystartowałam oczywiście w Kuriozie. Turczyn skuł łazienkę i ni ma to tamto. Jutro MUSZĘ kupić kafelki jakieś. Będzie jazda.

      Usuń
  51. Witam Kurnik serdecznie i życzę udanego tygodnia!

    Podpisuje się pod wnioskiem Kury Agniechy, skierowanym do MM.

    Balustrada Ci się udała, że hej! Perełkę sobie szykujesz...Już niedługo odetchniesz. Do tego w takich okolicznościach przyrody. Opowieści o Koriozie in statu nascendi nigdy dosyć. Fajnie się czyta i ogląda, ale rozumiem i zniechęcenie i wątpliwości, i w ogóle, i w szczególe. Moja batalia remontowa to się nie zakończy chyba nigdy, a pochłonęła już tyle, że wierzyć się nie chce a niczego nie widać na dobrą sprawę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tu się nie zgodzę z interlokutorką; widać dużo, tylko Ty nie widzisz, bo jesteś w środku.

      Usuń
    2. izydoru, bardzo chciałabym zobaczyć zmiany, których nie widać. Uchylisz rąbka?

      Usuń
  52. Cześć Kurniku. Cisnienie mi wtem skacze,wczoraj na wieczor wspomoglam sie wyciagiem z jemioły, rano przed tabletką zmierzylam,nadal wysokie, za parenascie minut juz nizsze,no jednym slowem ciulowo.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a Ty nie bierzesz pigul caly czas????

      Usuń
    2. Biorę codziennie rano bibloc 2,5 mg , no i przez 3 lata bylo ok, bez jakis duzych wahann, nawet kontrolowalam od czasu do czasu i bylo dobrze, czasem nawet niskie.

      Usuń
    3. Dora, może wystarczy zmienić dawkę? Bez konowała się nie obejdzie.

      Usuń
    4. Tak, mozliwe, ale jak miewam zazwyczaj w normi a nawet i niższe, to zwiekszyc dawke jakos mi sie nie widzi, poki co bede robic pomiary i zapisywać, żeby mieć jakies rozeznanie, a doraznie procz tabletki bede wspomagac sie wyciagiem z jemioly.Zobaczymy.

      Usuń
    5. Doram czasem wystarczy zmienić porę łykania tablety.

      Usuń
  53. Balustrada PRIMA SORT. Ja się nie odzywam, ale czytam, zaglądam, energię pozytywną ślę. Pisz Hano, pisz. Trzeba się wygadać, nawet monotematycznie. Zmęczonaś,ale to minie.
    Będzie Kurioza cudna, już jest nawet troszku :-)

    OdpowiedzUsuń
  54. Dzięki Bzikowa za dobre słowo. Będzie cudna, łaski nie robi, tak sobie wymyśliłam! Że cudna będzie, znaczy.

    OdpowiedzUsuń
  55. A co z kuchniom od faceta budzącego dreszcze ?
    Rabarbara

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rabarbarro, odpuściłam. Za duzo tam było wiszących szafek, których nie potrzebuję wcale.

      Usuń
  56. Drogi Kurniku o wybitnej zbiorowej umysłowości! Podczytuję Was od dosyć dawna, aby poprawić sobie humor, a i w wiedzy się ubogacić, podziwiając i wielbiąc. Zwłaszcza, żem w połowie Poznanianka(z genów i miejsca urodzenia, czyli ulicy Polnej), i lubię pooglądać to i owo w Wielkopolsce. A mieszkam pod Warszawą. A teraz mam problem straszliwy i potrzebuję błyskawicznej porady. Dziś albowiem pojawiła się u mnie ćma bukszpanowa!!! Bukszpany olbrzymie, 3 metry jak nic. Wycięłam co się dało, jutro jestem umówiona z somsiadkom na najgorszą chemię, żeby spróbować zarazę wytępić. Ma ona opryskiwacz z wysięgnikiem i mówi, że damy radę. Niestety widzę to czarno... Czy nie macie może jeszcze jakiegoś pomysła? Bardzo proszę, bo jestem w rozpaczy :(((

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Boszszsz, Stacha, jak ja lubię bukszpany! A 3-metrowe wprost uwielbiam. Zwłaszcza że na takie nie mam szans. Na opryskach się nie wyznaję, ale skocz może do Megi (blog "Druga strona ogrodu" na pasku z prawej), Megi wie wszystko! Może lepiej wezwać fachowca od ogrodów? Szkoda bukszpanów.
      Z Polnej, powiadasz? Tam jest fajny lumpeks, na narożniku z Dąbrowskiego.

      Usuń
    2. Bukszpany cudne są i pachną (chociaż niektórzy uważają, że jak kocie siki, ale ja nie z tych). No i cała rodzina ma do nich stosunek uczuciowy, a przy tym zasłaniają od sąsiada, który jest niezbyt. Megi rzeczywiście zapytam. Problem polega też na tym, że muszę szybko coś zrobić, bo w sobotę wyjeżdżam na 2 tygodnie i muszę mieć do czego wracać.
      Na Polnej się tylko urodziłam. Całe dzieciństwo na Sołaczu (Babcia) i Żurawiej (Ciotki dwie). Śni mi się do tej pory.

      Usuń
  57. Prokrastynacja; też ją mam niestety. I to od zawsze. I jakoś z tym żyję, choć pewnie bez niej mogłabym troszkę lepiej. Ale mam, bo pewnie jakoś tam jest mi ona potrzebna. Jak wszystkie mechanizmy psychologiczne, które wykształciły się w TYM życiu, TYCH warunkach, u TEJ osoby. A jak to można wyjaśnić w ramach TEJ przykładowo koncepcji, spróbuję spróbować w najbliższym czasie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Brawo MM!
      Osobiście nie znam nikogo, kto tej przypadłości nie posiada.

      Usuń
    2. A to mi jakoś lżej się zrobiło.

      Usuń
  58. Stacho, na yt jeszcze sprawdz co razi pan z zielonego pogotowia.
    Ale pewnie oprysk najskuteczniejszy.

    OdpowiedzUsuń
  59. Stacha; ja pojęcia nie mam, choć u mnie bukszpan tez marnieje. może to jest to samo/ Mam nadzieje, że Kury myślą i odpowiedzą.

    OdpowiedzUsuń
  60. Dziękuję :)
    Pan z pogotowia poleca Mospilan, jutro zamierzam nabyć. Znalazłam jeszcze produkt biologiczny pt. Lepinox Plus, nie wiem, czy pomoże, bo gąsienice już troszeczki duże, brrrrrr...
    A zauważyłam przede wszystkim dużo pajęczyn, a na nich odchody. Gąsienice duże, ale zielone i trudno dostrzec.

    OdpowiedzUsuń
  61. Ajajaj, biedne bukszpany.Powodzenia w zwalczaniu gâsienic, ale ze ptaki ani biedronki sie nimi nie posilają.
    Tu mszyca sie rzucila na,zlotokap, cale galazki czarne:(

    OdpowiedzUsuń
  62. U mnie jakieś białe świństwo na hortensjach. Jak wata.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie Masza, to nie mączniak. Mączniaka znam aż za dobrze. To jakieś kokony.

      Usuń
  63. Stacha ma ćmę, a moje róże zaatakowała czarna plamistość. Własnie te, które niby miały najlepsze warunki, na słoneczku. Kwitną, ale liście opadają a reszta porażona. Tak mi szkoda, bo piękne były. Jestem wrogiem stosowania chemii, ale popryskałam Topsinem. Może uratuję.

    OdpowiedzUsuń
  64. Białe to nie wiem, ale ostatnio gdzieś przeczytałam o oprysku z drożdzy na choroby spowodowane przez grzyby, a więc i czarna plamistość również. Spróbuję, bo róze też chorują.
    Moje stosowanie chemii ogranicza się do tego, że kupuję środek, a potem boję się użyć i leży ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Stacha, tak zrobiłam, w zeszłym tygodniu oprysk z wody z sodą i płynem do naczyń. W tym tygodniu, opryskałam wodą z drożdżami, na dodatek pokruszyłam drożdże na ziemię wokół róż, dodatkowo popryskałam Topsinem. Całe krzaki i ziemię wokół. Pojadę dopiero w sierpniu , więc musiałam mocno reagować

      Usuń
    2. Stacha, jeśli opryskasz miejscowo, z umiarem i tylko to co trzeba, to spoko. Bywa, że bez oprysku ani rusz.

      Usuń
    3. Wiem, sprawa zbyt poważna, zdenerwowałam się.Nie wyobrażam sobie bez tych bukszpanów.

      Usuń
    4. O Stacha, to tak jak ja z kupowaniem środków i strachem przed użyciem! Ale przeszłam już na następny etap i nie kupuję.

      Usuń
    5. Agniecha, co najciekawsze, to działa. Nawet leżąc w piwnicy!

      Usuń
  65. Masza, z różami bez oprysku nie ujedziesz. Zawsze coś. Plamistość, mączniak i inne jakieś. Najgorszy chyba jest mączniak, bo wstaje jak Feniks z popiołów.

    OdpowiedzUsuń
  66. Tak mi ich szkoda, pięknie się zapowiadały.

    OdpowiedzUsuń
  67. Biedne bukszpany...mam nadzieje, ze dasz im rade, Stacha.
    u mnie bukszpanie dzieci sa, male kuliste w chwilo=i obecnej, mam nadzieje, ze zadna plaga egipcjanska ich nie dosiegnie, w szczegolnosci, ze sa wedle schodkow na taras, co sa wygryzione po bokach i co i raz nam goscie spadywali na leb na szyje i na trawe, wykrecajac nogi na wszystkie strony i krzyczac na AAAAAAAAAAAAA.... musza tam byc nie tyle, zeby lapac gosci lecacych a dla ozdoby ogolnej.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety, ćma jest wszędobylska i działa jak nalot. Też myślałam, że moim nic się nie może stać. Lepiej spoglądać na bukszpany codziennie. Tyle że małe dzieci łatwiejsze do przejrzenia. Trzymetrowych niełatwo dopilnować.
      Wszystkim bardzo dziękuję za zrozumienie i porady, jutro będę działać i przedstawię sprawozdanie :)

      Usuń
  68. Dzień dobry Kurniku :)!
    Padało w niedzielę. Prawdziwie. Dziś pokrapuje ale ma ponoć popadać i jutro też. Coś tam zawsze lepiej ;).
    Stacha - względem ratowania bukszpanu nawiąż kontakt (ona też pod Warszawą) z Tamaryszkiem (blog na pasku - Ogród Tamaryszka). Wiem, że walczyła o uratowanie bukszpanów, niestety ze skutkiem chyba średnim ale dużo wie. I jest przemiłą osobą :)).
    Co do prokrastynacji to uważam tą cechę za pożyteczną, niejednokrotnie uchroniła mnie przed popełnieniem głupstwa ;)))). I tego się trzymajmy ;)))).
    Miłego dnia, Kurniku !
    Aaa - Agniecha, jak u Was z pogodą? Dziecko moje jedzie dziś w Twoje ? (okolice Mirska) strony to się niepokoję :).
    Rabarbara

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niepokoisz się, że dziecko wyschnie na wiórek?
      Dziś po nocy widać było, że pokropiło. Ale tek raczej dekoracyjnie.

      Usuń
    2. ;)).
      Dziecko jedzie do roboty, kiepsko znosi upały ale rozumiem, że nie grożą ;). A w ulewach robota trudniejsza ;).
      Rabarbara

      Usuń
    3. Nie ma upału - jest duszno i porno. Jak na razie, bo prognoza twierdzi że 27 st. ma być.

      Usuń
  69. Dzień dobry.
    O opryskach i ratowaniu roślin wiem niewiele, tylko mączniaka likwidowałam.
    Pochmurno, 19 stopni i drobny deszczyk udaje, że pada.
    Dobrego dnia, a ja na dyżur.

    OdpowiedzUsuń
  70. A ogólnie w kwestii oprysków, to raczej nie pryskam. Chemią morderczą to w ogóle. Nie chciałabym mieć róż zatrutych Topsinem. Przypominam baśń o Śpiącej Królewnie - zjadła zatrute jabłko i co? A Królewicz się raczej nam nie zjawi.....
    Rabarbara

    OdpowiedzUsuń
  71. Hellou Kurki.od dzis o wiele cieplej ma być i J juz dostaje szajby w tym temacie, bo praca w upale to wiadomo, nic dobrrgo.Ale moze uda sie ustrzec i w najgorszy upal malowac wewnatrz, gdzie chlodno.
    Na razie byla ciepla noc i juz,jest blekit nieba i slonce 22 st.

    OdpowiedzUsuń
  72. Dołączam skrótowy opis prokrastynacji - powinnam podjąć dziś trzy istotne prace i jedno działanie (pojechać do Castoramy). I co robię ? Drugą kawę. Gdakam.
    Rabarbara

    OdpowiedzUsuń
  73. Na ćmę bukszpanową znalazłam coś takiego: https://www.youtube.com/watch?v=9qP470oRDbI

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Obejrzałam Ninko filmiki, nawet dwa, drugi to wyjaśnienia obszerne prof. Ignatowicza i cóż, dobrze, że bukszpanowy krzaczek mam tylko jeden........ :(. Na razie bez ćmy. Będę czujna.
      Niestety, to jeden z efektów otwartości świata - nie tylko my podróżujemy. A zmiany klimatu też
      zapewne mają duże znaczenie.
      Rabarbara

      Usuń