sobota, 12 kwietnia 2014

Bitwa o skrzynkę

Jakiś czas temu przysposobiłam sobie starą szufladę i trzymałam w niej kredki, ołówki i inne utensylia. Szuflada, nie wiedzieć czemu, bardzo przypadła do gustu kotom. Chciał nie chciał, zabrałam z niej kredki i włożyłam kocyk. Okna pracowni wychodzą na południowy zachód i praktycznie cały czas jest tu słońce. Dopóki nie przyniosłam szuflady, obydwa koty bez trudu mieściły się na parapetach. Musi być w niej jakaś magia, bo odtąd każdy ranek wygląda tak:
Pierwsza, po starszeństwie, miejscówkę zajmuje Grażynka

Skrada się Czajnik. No dobra, dosyć się nasiedziałaś!

No weź, Grażka, wpuuuuść mnie na chwilkę...

Nie to nie. Nie potrzebuję...

No zgódź się....

Wiesz co, ale jesteś...

No weź, zaraz nie będzie słoneczka, daj chwile poleżeć!

Mam cię w pompie. Mmmmm, ale tu fajnie!

No chodź, tu jest super!

No dalej, migusiem, myk, myk!
Zaczynam się wkurzać!

No już, już, wypad!

Bo ci zaraz, normalnie...

Ha, ha!!! Jes! Jes! Jes!

la, la, la, to idę!
 
Veni, vidi, vici!
 
No.

Ech, to jest to...
Pięknej soboty!

75 komentarzy:

  1. A to gagatek:)))
    Jak tak można starszą panią z legowiska wyrzucać. Jestem oburzona.
    Z drugiej strony to Grażynka ma anielską cierpliwość do tego młodego gałgana, bo bez łapoczynów się obywa.
    Te Twoje koty lepsze niż film, godzinami można się przyglądać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A wcale nie obywa się bez łapoczynów, ale teraz Czajnik jest silniejszy od Grażynki i to ona schodzi mu z drogi, bo zaczepia ją bez przerwy:)

      Usuń
  2. Taka szuflada to wiesz..., miałaś złudzenia, że będzie Twoja?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No miałam, a jakże! Ale układały się na kredkach, one są bardzo miękkie (kredki) i potem miałam wszędzie kocie łapki, do tego kolorowe!

      Usuń
  3. Uwolnić szufladę!

    http://sklep.mleczko.pl/environment/cache/images/360_360_productGfx_618e4f9d331fdb56e454ef400e9dbe7c.jpg

    OdpowiedzUsuń
  4. Kalina, JA szufladę uwolniłam. Teraz siedzi w niej Grażynka, a Czajnik od nowa zaczyna akcję "uwolnić szufladę".

    OdpowiedzUsuń
  5. Chyba musisz sobie cichcem zmontowac jakas szuflade, ktorej kotecki nie zauwaza...nie wyciagana w obecnosci, nie zostawiona wyciagnieta i takie tam. Nie wiem czy to mozliwe, z ejedyne koty jakiemialam to byly w ogole jakies dziwne, poza swoja skrzynka na jablka nie skakaly po stolach, parapetach i wierzchach i wszelakie pudelka i szuflady otwarte ich nie kusily.... a tak to te kotki to sie zachowywaly jak zwykle dzieci.

    OdpowiedzUsuń
  6. Opakowana, nie ma takiej możliwości. Kiedyś Czajnik wlazł do szuflady, był wtedy mniejszy, a ja go tam zamknęłam! Teraz zanim coś zamknę, paranoicznie sprawdzam wszystkie takie miejsca: szafy, szuflady, pralkę i wszystko, do czego da się wleźć. Czajnicza pomysłowość nie zna granic! Kiedyś szukałam go po całym domu, a on spał zamotany w ciuchy na suszarce, takiej normalnej, balkonowo-łazienkowej. Tak się tam tak poplątało, że leżał sobie przed kominkiem w jakimś ręczniku jak w hamaczku i ani myślał wyjść:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. znaczy sie wychodzi z zalozenia, ze i tak go ktos znajdzie jak bedzie potrzebowac... tez bym chciala szmaciany hamaczek przed kominkiem......

      Usuń
    2. Opakowana, przylataj, zamotam Ci gustowny hamaczek z ręcznika.

      Usuń
    3. wlasnie zdecydowalam, ze do starego kraju przyjade nie pod samo koniec czerwca na max tyg a przylecim w polowie czerwca do 10 lipca mniej wiecej, to kto wie...moze trzeba bedzie plesc hamaczek :))

      Usuń
    4. Opakowana, spoko. Dwa ręczniki na suszarce się zwiąże i gotowe.

      Usuń
    5. Załatwione. Mam takie duże, kąpielowe, dwa wystarczą. Mogą być zielone?

      Usuń
  7. Parapet, to jak plac w śródmieściu. A szufladka, o nie ! To już terytorium, które można zaklepać : raz dwa trzy moje. W szufladce się można rozmościć, nie wypaść, wysunąć z niej nózię, oprzeć łepek i mieć wszystko na oku (udaję, że zamknięte). I w ogóle szufladka jest super. A najlepsze byłyby szufladki piętrowo i wszerz. I wszystkie na słoneczku. To dopiero można by se urozmaicić wypoczynek !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. szufladki sa tez dla ludzi. bardzo malych. ja podobno spalam w takim tradycyjnym lozeczku przez jakis czas. podobno...podobno szuflady nie zamykali......moja jedna znajoma za lozeczko miala kosz na pranie.

      Usuń
    2. Opakowana, moja Ciotka M. spała w kredensie - nawet o tym pisałam o, tu: http://dzikakurawpastelowym.blogspot.com/2013/12/zycie-codzienne-mojej-ciotki.html
      Cała nasza rodzina to kurduple, więc całkiem wygodnie Jej tam było.

      Usuń
  8. Dopiero zauważyłam jak na ostatnim zdjęiu Czajniczek cudnie obejmuje gałązkę z miechunką :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ewa, one tak przez cały dzień wędrują za słońcem, z parapetu na parapet. Jest jeszcze jedna miejscówka, do której jest kolejka - przestrzeń między podwójnymi drzwiami do ogrodu. Wewnętrzne są uchylone i ciepło tam jak w szklarni. Przeważnie leżą tam koty, wtedy Wałek siedzi przed i czeka. Jak tylko one stamtąd się ruszą, Wałek wskakuje na ich miejsce. Przychodzą koty, Wałek łypie, koty (Grażynka raczej, bo Czajnik się wtranżala bez pardonu) krążą nerwowo, w końcu Wałkowi nerwy puszczają i wychodzi. I tak w kółko. Mają tam nawet podusię!

      Usuń
  9. Urok szuflady polega na tym, że jest za mała i trzeba się gnieździć, przepychać i spychać. Szkoda, ze zabrałaś z niej kredki, bo one się świetnie rolują pod pupą

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ori, kredki to osobny temat. Fajnie się turlają, bo to są takie wałeczki, jak palec mniej więcej. Myślałam, że z szuflady nie dadzą rady wyjąć, ale dały. Nie dość, że turlały kredki, których potem nie mogłam znaleźć, to wszędzie zostawiały kolorowe ślady. Kocie łapy znaczy:)

      Usuń
  10. A to podstępna szuja ze słodkiego Czajniczka! Współczuję Grażynce, za grosz smarkacz szacunku nie ma dla matrony!

    OdpowiedzUsuń
  11. Hanko, ja posunelabym sie o krok dalej dla dobra i wygody kotkow i zrobilabym porzadek z kablami, ktorych jakos duzo na zdjeciach. Jeszcze sie ktory kotus lapecka zaplacze albo i potknie :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Panterko, kable tak leżą, że nie są w stanie się zaplątać. A leżeć muszą i tędy iść, bo inaczej nie sięgają internetu, który mam z anteny na dachu i tylko w tym miejscu odbieram sygnał. Ot, taki urok życia na wsi. Koteczki same w pracowni nie zostają. Zbyt dużo tu atrakcyjnych dla nich rzeczy. Kredki to pikuś, ale są jeszcze farby...

      Usuń
  12. To ci mała zaraza, słodziak paskudny ;) :)))

    OdpowiedzUsuń
  13. No, Lidka, słodziak taki, że absolutnie wszystko mu wybaczam za te chwile gruchania przy uchu, albo wokół szyi (mojej).

    OdpowiedzUsuń
  14. Czajnik z miechunką pięknie się komponują:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Powoli nie, miechunka tego nie wytrzymuje:)))

      Usuń
    2. Lato idzie, następna urośnie:)

      Usuń
    3. Na szczęście, bo co mi będzie pozować w długie, zimowe wieczory?

      Usuń
  15. kotki jak z komiksu;) można godzinami patrzeć na ich przepychanki....... buziaczki mazurskie u mnie cała wieś chyba ma dziś urodziny.. leci disco polo z co drugiej chałupy...

    OdpowiedzUsuń
  16. Mnemo, toteż patrzę:) Ludność mazurska wiosnę świętuje!

    OdpowiedzUsuń
  17. wiosne ledwo widac szaro jeszcze u mnie jakies marne prymulki kwitna. kroluja igly sosnowe, mam z nich dywany cale...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo zdrowy taki dywan. Ja dzisiaj orałam cały dzień i raczej padam...

      Usuń
  18. No nie mów, że od czasu do czasu Grażynce nerw nie puszcza i nie wczepie smarkatemu. Mnie kiedyś zaginęły w domu trzy kociaki, -wołano szukano nic. Znalazły się w porze obiadowej, w szafce kuchennej, śpiące jak aniołki jeden obok drugiego zwinięte..w zupnych talerzach :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Małgoś, łomatulu, chciałabym to zobaczyć!
      Pewnie, że Grażynka czasem mu wczepie, jak już nie strzymo, bo on bez przerwy ją zaczepia i napastuje. I nic go nie zraża, żadne bęcki.

      Usuń
    2. ze mną naście lat przemieszkali kocia matka i synalek (jeden z talerzowych) ona tycia 2,5 kg on. byczysko 8 -ale i tak raz na kwartał matuli kończyła się cierpliwość i fruwały czarne pióra dla przywrócenia szacunku dla starszych -na trochę działało.

      Usuń
    3. Czasem widzę moment zawahania, kiedy kocica warknie w desperacji. Ale to moment tylko... Na czajnika nie ma mocnych. Jak w nocy zaczyna rozrabiać, to Wałek (pies) mnie budzi, ja grzecznie wstaję i Czajnik idzie do łazienkowego pierdla:)

      Usuń
  19. Grażynka wie, z której strony chleb jest posmarowany :)
    Czajnik też już się dowiedział.

    OdpowiedzUsuń
  20. Skrzatka, on bardzo szybko załapał! Wiedział to już wtedy, gdy w tych krzakach płakał i Mojego zwabił. To był podstęp!

    OdpowiedzUsuń
  21. Ja zbieram szuflady co by qrom gniazda zrobić. Ani skrzynek, ani koszy (jak u Owcy) nie mam. A moje felisy na książkach lubią się uwalić; Jagoda zwłaszcza.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tupajko na jaki bazar albo targ się udaj, tam po owocach skrzynki znajdziesz. U mnie na bazarze sterty wyrzuconych leżą, chyba by się nadały na gniazda. One ( skrzynki) są z takiej drewnianej sklejki.

      Usuń
  22. Tupaja, książki to tylko jeden z przystanków.
    A może kosze jakie stare masz dla qrów?

    OdpowiedzUsuń
  23. A, napisałaś przecie o koszach. To może miski?

    OdpowiedzUsuń
  24. Kochany Czajniczek! Uwielbiam go! :))

    OdpowiedzUsuń
  25. Jak patrzę na zdjęcia kotów to serce mi się rwie a rozum mówi "nie".
    Lubię koty za ich niezależność
    Miłej niedzieli

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aszka, koty to fantastyczne stworzenia. Ich niezależność jest trochę mitologizowana. One, tak jak i psy, bardzo potrzebują bliskości człowieka, tylko inaczej to okazują. Nie wiem, skąd wzięły się obiegowe opinie o tym, że kot nie przywiązuje się do człowieka, tylko do miejsca? Obcowanie z kotem na co dzień nie da się porównać z niczym. Spróbuj, nie pożałujesz.

      Usuń
    2. Amen ! Nie pożałujesz Aszka ! Parę lat temu zabralam ze śmietnika swoją Franię - wówczas ok. 4-miesięczną. Od tamtej chwili nie ma ani jednego dnia, w którym bym se nie pomyślala, że to chyba najlepsza decyzja moich ostatnich paru lat. A byłam (jak mi się zdawało) psiarą :) Teraz to moje cudo śpi obok mnie na biurku, i mruczy, że ogłuchnąć można, i ręka mi zdrętwiała, i ledwie mogę myszą ruszać, by coś napisać. Okropność po prostu :)))

      Usuń
    3. Aha, Aszka, i rozum wyłącz. On czasem tylko miesza w głowie. Serca słuchaj ! Twoje serce zdrowo reaguje :)

      Usuń
    4. Tak jest, Aszka, z rozumem to same kłopoty. Zajrzyj do GosiAnki Wrocławianki. Ona ma takie koty, że zwariujesz.

      Usuń
  26. Hana ten twój czajnik to kokiet , nawet w trakcie podgryzania Grażynki przyjmuje uwodzicielskie pozy ;) Nie dziwota że owinął was sobie koło pazurka :))))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ups ,chodziło o Czajnika a nie czajnik ;)

      Usuń
    2. Marija, on wszystkich sobie owija, bo nie sposób mu się oprzeć, zresztą nawet nie próbuję, bo i po co:)))

      Usuń
  27. Niedziela:) za tydzień o tej porze będzie świętowanie:))))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Co mówią Twoje żeglarskie przewidywania meteorologiczne? Będzie ciepło?

      Usuń
    2. Przewidywania żeglarskie może nie, ale ludowe - też dobre:)

      Niedziela Palmowa (Kwietnia Niedziela)
      Jeżeli Kwietnia Niedziela sucha, rok cały mokry, jeżeli mokra, rok suchy.
      Gdy w Palmową Niedzielę słońce świeci, będą pełne stodoły, beczki i sieci.
      Pogoda w Kwietnia Niedzielę wróży urodzajów wiele.
      W Niedzielę Kwietnia dzień jasny, jest to dla lata znak krasny.
      Gdy mokro w Kwietnia Niedzielę, rok się sucho ściele.
      Kwietnia Niedziela zimna — i listopad zimny.

      Usuń
  28. Hejka Kurkom:))

    Wczoraj przyszla paczuszka z karteczkami od Edyty. Zachwycilam sie.Sa cudwone. Do tego bonusik w postaci zawieszek wielkanocnych. Ide zaraz naciac galezi, zawiesze te kurki i zajacki-uwielbiam takie dekoracje.
    Tym samym melduje, ze doszly wszystkie wylicytowane! Dzieki!!!!

    Usmialam sie z komiksu :Czajnik i Grazynka. Choc Grazynce wcale nie do smiechu.

    Lece "preparowac' obiad;))

    OdpowiedzUsuń
  29. Kasia, Grażynka czasem robi wrażenie śmiertelnie nim zmęczonej, czemu się nie dziwię. Czasem mu lekko i ostrzegawczo przyleje, ale najczęściej schodzi mu z drogi. A on jak wańka-wstańka normalnie, z tych, co to wywalą przez drzwi, to oknem wlezie...

    OdpowiedzUsuń
  30. Dziędobry, u nas Palmowa jak na nią przystało - słoneczna i ciepła.

    OdpowiedzUsuń
  31. Te koty to są nieziemskie, moj anielski to nade wszystko przedklada moj necik i klawiaturke... a potem nic dziwnego, ze sie zawieszam!
    A ile TY ich masz w sumie?

    OdpowiedzUsuń
  32. Amelio, koty są dwa, chociaż dwoją się troją, ale ja nie daję się zwieść. Oraz dwa psy - Frodo - olbrzym w typie moskiewski stróżujący i Wałek w typie owczarek nizinny country of Wielkopolska. Wszystkie z odzysku.

    OdpowiedzUsuń
  33. Magiczne miejsce jak nic! Dobrze, że nie mają już dodatkowej konkurencji w postaci kredek wszelakich, albo niedajbog Pańci!

    OdpowiedzUsuń
  34. Zaglądam i zaglądam. Śpiom czy co.
    DZIĘDOBRY !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziędobry, nie śpiom, ino zawirowania różne mają i myszę gonili:)) Zaraz będzie nowy wpis dla zabieganych:)))

      Usuń