wtorek, 1 kwietnia 2014

Post post factum

Jeszcze pył bitewny nie opadł, jeszcze słychać śpiew i rżenie koni - powoli wracamy do rzeczywistości. Nasze skrzynki mailowe grzeją się do czerwoności, przelewy, przesyłki i korespondencja śmigają we wszystkich kierunkach. Jesteście niesłychanie zdyscyplinowane, jak jedna żona zastosowałyście się do naszych instrukcji. Ma się tę siłę perswazji. Nie ma żadnego zamieszania, żadnego bałaganu, po prostu bajka! Pieniążki płyną tam, gdzie płynąć powinny, zakupione przez Was cudowności także. Wszyscy są zadowoleni (ja osobiście jestem zachwycona), a i Poczta Polska nie ma powodu się uskarżać. Niestety, nie ma sposobu, aby kwestię opłat za przesyłki rozwiązać tak, jak we wszystkich internetowych sklepikach i straganach, ponieważ nasz Dom Aukcyjny nie jest sklepikiem, a dochód w całości płynie do Fundacji. Może z czasem jakoś tę kwestię rozwiążemy. Zawsze jednak strony (sprzedający i kupujący) mogą się dogadać i np. podzielić koszty na pół. Ale - jak Scarlett O'Hara - pomyślimy o tym jutro.
Ogromne Złote Jajo należy się Wam wszystkim - za odzew, poświęcony czas i pieniądze. Za fantastyczną atmosferę, za ogromną porcję wzruszeń, za pogaduchy do poduchy, zaciętą walkę, porcję śmiechu, świetną zabawę i ogromną, niezmierzalną dawkę dobrych emocji. Dzięki Wam, zwierzęta Ori będą pławić się w beztrosce i ciepełku, a Ona sama na chwilę odetchnie.
Kiedy zaledwie kilka miesięcy temu uruchomiłam blog, nawet mi się to nie śniło!  Poznałam więcej fantastycznych bab, niż przez całe, dotychczasowe życie! I to jest wartość nie do oszacowania i także za to Wam dziękuję. Dopiero dzisiaj zdołałam ogarnąć dom i ugotować zupkę dyniową, a także ponapawać się trochę  przyrodą rozbuchaną w najpiękniejszy dla wiosny sposób. Nie zrobiłam tylko zdjęć, bo Mój pojechał "na delegację" i zabrał aparat. W zastępstwie zdjęcie słynnej patery na kredensie w towarzystwie kur (a kogóż by?). Jedną taką kurę zbił Czajniczek ślicny z luzowymnoseckiem.

PS. Zapomniałam dodać, że kwota uzyskana w czasie aukcji nie jest kwotą ostateczną. Trzeba do niej doliczyć wartość przedmiotów, które sprzedały się PRZED aukcją oraz to, co wpłynęło niejako "na fali" aukcji. Ktoś popatrzył sobie, licytować nie chciał, ale wpłacił (-a) ciepłą sumkę na wiadome konto. Wiem o paru setkach na pewno. Myślę, że kwota końcowa - jako pokłosie aukcji - przekroczyła 6000!


A teraz uwaga! Indywidualne Złote Jajo przyznaję indywidualnie EWIE za wdzięk i bezpretensjonalność. Ewa kupiła od siebie swój własny obrazek i teraz ma problem, jak go sobie wysłać. Osobiście uważam, że ze zwrotką. Dla pewności. Jakieś inne pomysły? Ewo, dla Ciebie Królewicz chwilowo zaklęty, na dobrą wróżbę:


Uwaga! Po trzech dniach uporczywego całowania, Ewy Królewicz Chwilowo Zaklęty przeobraził się! Zachodzę w głowę, dlaczego Ona go nie chce??? A jaki podobny do pierwowzoru!


257 komentarzy:

  1. Znowu pierwsza? Ja to mam szczęście! Właśnie wróciłam z miasta, jem pomarańczkę i patrzę o w budyniowym świecie słychać! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tekst piękny jak i cała akcja :) Ewie należą się fanfary, a tego zbója czajnika to bym zamknęła na noc w ciemnej komórce za zbicie takiej pięknej kury!

      Usuń
    2. Gosianko, budyniek z sokiem malinowym, a jakże!
      Czajniczka do komórki? Ciemnej? Do Ciebie go przywiozę, na przeszkolenie!

      Usuń
  2. Królewicz się ten Ewie należy, jak psu kość. Ewa! Jesteś BEZKONKURENCYJNA! A wysłać musi koniecznie z potwierdzeniem odbioru. Ubawiłam się czytając o tym w poprzednim poście. Ciekawe, w co się on zamieni po pocałunku. Jakieś propozycje?

    Dziewczyny, Wszystkie jesteście Superdziewczynami! Dziękuję Wam w imieniu zwierzaków. Szczególnie dziękuję Młotkowym, Darczyniom. A najbardziej Ori. Buziaki

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Owieczko, on JUŻ jest zamieniony! Ewa musi poćwiczyć, żeby teraz wyszło odwrotnie!

      Usuń
    2. Już zamieniony? Ja zawsze mam tyły informacyjne.

      Usuń
    3. Gdybym tyle jagniąt miała, też byłabym zapóźniona:)

      Usuń
    4. Owieczko, też mam obawy do tej przemiany. Ogromne obawy !

      Usuń
    5. Ewa, błąd, ogromny błąd. Ja raz pocałowałam ropuszkę.

      Usuń
    6. Ba, skąd my to znamy...
      "Niestety, żeby znaleźć królewicza, trzeba pocałować niejedną żabę" (z prawej ściany w kibelku).

      Usuń
    7. Maja, chcę zdjęcie Twojego kibelka!!!

      Usuń
  3. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja oczywiście podpinam się pod wszystko co Hana napisała, jestem pełna podziwu dla wszystkich biorących udział w tym przedsięwzięciu, wystawiających i kupujących ( czasem w jednej osobie:))) Bardzo Wam wszystkim dziękuję za fantastyczną atmosferę w czasie licytacji i za wspólną zabawę, bardzo było mi miło Was poznać, jesteście super kobitki!!
    Żabi królewicz dla Ewy jak najbardziej na miejscu:)))
    Buziaki dla Wszystkich!

    OdpowiedzUsuń
  5. Ewa musi kurierem, bo nawet te ze zwrotkami ostatnio giną - i co wtedy?
    Jesteście superowe, brak słów;) Tylko buziaki zostają;)

    OdpowiedzUsuń
  6. A ja Was lobsciskuje i lobsliniam caluskami, bo slow mi brakuje, zeby chwalic. Nie ma takich slow, wszystkie znane to za malo. O! :)))

    OdpowiedzUsuń
  7. Całujta ile wlezie, a co!

    OdpowiedzUsuń
  8. Ewa!!!! Mówiłaś mi o "mini paczce" - to taką sobie ślij. A pamiętaj, poleconą, bo jeśli zwykła zginie, to umarł w butach!
    Mnemo na pewno coś Ci podpowie, Ona się zna na paczkach.

    OdpowiedzUsuń
  9. Było fajnie myszki paliły w rękach i klawiatury zgrzały :), teraz odpoczywają, ale my nie siadajmy na laurach. Jest wiele pracy by ludziom uświadamiać jak dużo tracą, nie mając kontaktu ze zwierzakami.
    Będąc razem, mając taki cel w myśli, wiele możemy osiągnąć.
    Nawołuję, by uświadamiać jak ważne są zwierzęta w naszym życiu. Może na naszych blogach? Posty na leczniczych możliwościach zwierząt o kototerapii czy psioterapii :)) nie tylko hipoterapii. Bardziej emocjonalne i z przykładami może Onet umieści na pierwszej stronie i choć kilka osób zmieni swoje nastawienie. To byłoby coś. Co o tym myślicie?
    Hana i Mika jesteście wielkie, dzięki za wasz wysiłek i czas i Wam wszystkim dziewczęta, za te niezapomniane chwile jedności.

    OdpowiedzUsuń
  10. Elka, calutkom duszom jestem za. Jednak obawiam się, że ci, którzy powinni, na nasze blogi nie zaglądają, pewnie nie wiedzą nawet, że takowe istnieją. W mojej wsi sytuacja zwierząt jest typowa, czyli tragiczna. Mnie się juz nie powiem, co chce od mielenia jęzorem po próżnicy. Tutaj nie kaganek oświaty jest potrzebny, tylko ustawy.
    Ori na senatora!!!

    OdpowiedzUsuń
  11. Tak mu się przyglądam (temu zaklętemu) i doszłam do wniosku, że siem brzydzem go całować. Może po północy sam się przemieni, a może mi się spodoba. Na razie nie bendem. Tak, lepiej poczekam !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A jak on się bez pocałunku wcale nie przemieni? Zamknij oczy!

      Usuń
    2. Próbowałam. Nie dam rady na trzeźwo !

      Usuń
    3. Nie masz wyjścia. Musisz coś wypić.

      Usuń
    4. Ale że co, Ewa, że on mało przystojny jest? Że nie podpada pod te tam... kanony? Sercem patrz!

      Usuń
    5. Ale to trzebaby w trupa, a wtedy rzygam. Tak źle, i tak niedobrze .
      Ależ mnie Hanuś wrobiłaś !

      Usuń
    6. JollkaM - to tylko się tak mówi ! Taaa, sercem ...

      Usuń
    7. Ale my tu siedzimy jak na szpilkach i czekamy. Kto on zacz? Chcesz nas tak trzymać w zawieszeniu?

      Usuń
    8. Nie masz litości! Ja już padam na nos, bom akuszerką jest od paru dni owczą na dwie zmiany, a czasem i na trzy.

      Usuń
    9. Ewa? Ja Cię wrobiłam? A kto kupił sobie swój obrazek?

      Usuń
    10. Ewa, sam się nie przemieni! Nie ma takiej możliwości! Literatury nie znasz, czy co?

      Usuń
    11. JolkoM. przychylam się do Twojej opinii. Od kiedy to jest serce?

      Usuń
    12. Nie jest jeszcze najgorszy...

      Usuń
    13. Taki tłuściutki...

      Usuń
    14. O nie, z sangwinikmi to jest jazda!

      Usuń
    15. Jak taki tłuściutki, to wychodziłoby, że raczej pykniczny... Nie mylić z Piękniczną, starszą córcią Viki. :) Chyba że się po tych trzech upojnych nocach całowania z Ewą odmieni. I stanie się właśnie... piękniczny. :D Hmm.

      Usuń
    16. Z budowy- pyknik oczywiście!. Ale to by odpowiadało cyklotymikowi, a to mi nie pasowało. Stąd mój przeskok, ponad podziałami, do sangwinika - bo jakoś mi się jego cechy skojarzyły, niezależnie od ciałka. Bardzo przystojny Żab. A że płazy lubię wielce to i wszelkie lubiane przeze mnie cechy mu przypisałam. Może być nawet z lekka władczy, byle w granicach zdrowego rozsądku. Królewicz, ani chybi ;)))

      Usuń
  12. Ewa- nie widze powodu, dla ktorego nie mozesz wyslac do siebie obrazu. szukaj papieru i sznurka i do roboty, bo zaczniesz tupac, ze niby co - wygrlas, zaplacilas, przelew udokumentowany a objekt gdzie????

    Zlote jaja to dla Was obu za te robote gorsza niz rwanie sztachet w moim plocie!
    a krolewicz to pocalowany i pocalowany raz jeszcze? :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ewy coś nie widzę. Chyba całuje.

      Usuń
    2. Opakowana, chętnie porwałbym sztachety w Twoim płocie i połatałabym nimi swój. Może Wałek w końcu nie dałby im rady?

      Usuń
    3. nei wierze...sztachety w moim plocie polskim sa rustykalne i nie geste i niekoniecznie sa wbite w ziemie...juz wizytatorow mielismy sporo, lacznei z przylapanym cz goracym uczynku psie, ktory sie nieco zaklinowal w tranzycie. Bywaja oczywiscie koty (lacznie z prawnuckiem) oraz jez.

      Apropo Ewy i zaby to moje dziecko mlodsze ladnie napisalo poscik na facebooku na dzien matki uk (byl w niedziele) - dla mojej mamy, ktora mi zeby na zlamana kosc w stopie stosowac ocet, wysyla mi marshmallows (czyli chiba pianki?) w paczuszkach oraz kaze mi calowac wiele zab. nie wydaje mi sie to blednym opisem - jest roznorodnosc ;)) Byleby tylko nie lizac zab czy tam ropuch...

      Usuń
    4. Opakowana, ale całując, możesz liznąć przypadkiem i co wtedy?

      Usuń
  13. Proponuję Ewie przesyłkę "par avion" ;) pamiętam takie koperty sprzed lat ...... niech sobie obleci pół świata i wróci do niej. A co tam. Oczywiście z potwierdzeniem odbioru i wszelkimi fanfarami.
    Jakież my zdyscyplinowane jesteśmy ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. Hanuś, dziękuję za Indywidualne Złote Jajo :) Pękam ze śmiechu ! Z desperacji można wiele wymyśleć :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Żeby było trochę inaczej niż zwykle, to myślę, że Ewa powinna sobie wysłać na Poste-Restante. Wtedy nie przyjdzie jej ta przesyłka do domu ( to byłoby takie zwyczajne), ale Ewa się uda na wybraną przez siebie pocztę i tam sobie z tego poste odbierze. Żeby było fantazyjniej powinna sobie na to poste wysłać do sąsiedniego miasta:)))

    Ja cały czas powtarzam, że tu na tym blogu odbyło się coś niesamowitego. Niezwykle dobra energia stąd emanuje, tyle fajnych babek ( faceta nie było?) się tu zebrało i spontanicznie zaczęło ratować "świat". Cieszę się, że i ja tu byłam............

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Faceta ANI JEDNEGO! Ciekawe dlaczego? Czy jest na sali socjolog???

      Usuń
    2. No, pytałam o to już przy poprzednim poście i odpowiedzi nie było...

      Usuń
    3. Mika, nie było odpowiedzi, bo kto ich tam wie?

      Usuń
    4. Może oni do wyższych celów stworzeni..... Wyobrażacie sobie faceta, co kilka wieczorów spędzi przy kompie na śledzeniu aukcji, serduszek, frywolitek, aniołków itp.itd. nawet, jak cel szczytny jest??? A potem będzie lotoł na pocztę i to wysyłał? A może zabrakło fantów pod faceta, jakieś spławiki ręcznie wykonane, wędki, tudzież inne męskie akcesoria........trzeba pod tym kątem na następny raz też pomyśleć...........

      Usuń
    5. Tak, Mnemo! Tak! Dziewczyny! Róbcie męskie akcesoria!!! Stringi z trombom i haftem wstążeczkowym! Jaja drapane np. w motocykle brzytwą przez Gardenię!

      Usuń
    6. Frywolitkowe (nie mylić z frywolnymi) pokrowce do kluczy czynastek!

      Usuń
    7. Cycate blondyny na motorze pastelami namalowane, dla myśliwych łania z młodym na polanie........

      Usuń
    8. A one, te cycate czymią w ręcach gruszki...

      Usuń
    9. albo parchate jabuszka......

      Usuń
    10. Albo hortensje jako szczyt wyrafinowania! I dyńki!!! I cukinie!!!

      Usuń
    11. jeszcze mogom zlom i sropki (bondz srubki) trzymac.....to jak magnes na facetow....

      Usuń
    12. Złoty Kot zrobi śrubniki zamiast igielników.

      Usuń
  16. Hana działa, tylko powoli, bo to powolny naród jest na wsiach tradycyjnych. :)
    Czasem celna riposta trafia w głupotę lepiej, niż atak. No i na śmiech wyśmiewanie, są na to wrażliwi aż za bardzo, tu trzeba uważać.
    A ja myślałam o tym że pisanie na blogu, Onet zauważy wywali na pierwszej stronie i kilka osób miastowych się zachwyci i uchwyci idei. :) No co, mam nastawienie optymistyczne.:)
    Opakowana dzięki za dobre myśli w moją stronę od wspólnego Anioła. :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Mnemo, Ty masz głowę. Najlepiej w mieście najbardziej oddalonym, do którego można dolecieć. Będzie jeszcze wycieczka.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wiem, czy tam poste mają.......ale np. Szczecin, też daleko, albo Przemyśl, dla kontrastu,,,,,,,,

      Usuń
    2. Nie, Mnemo, nieee... to jest zbyt łatwe.

      Usuń
  18. Wiem Elka, wiem, że masz rację. Tylko myślę sobie, że szybciej nakarmię jakiegoś biedaka tu i teraz, bo zanim kaganek doniosę, to on umrze od spleśniałego chleba. Mam tu takie historie za sobą, że się odechciewa. Groch o ścianę i 4 lata niesienia kaganka i wyprowadzania pewnej słodkiej suni z tego bagna w plecy. Jednak ciągle to robię i nie przestanę. Tylko ten mur w mentalności mnie zniechęca. Zwierzaki nie mają czasu czekać na przemianę w trzecim, może czwartym pokoleniu (ludzi), licząc od dziś.

    OdpowiedzUsuń
  19. Ewa, a gdyby tak do wysłać do Norwegii?

    OdpowiedzUsuń
  20. Ewa,jak odmienisz tego pana Zaba,to slij paczke do mnie! Ja Cie zaprosze do siebie do Angli po odbior;) ale Zab potrzebny by bilet zasponsorowac! hi

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Anette, ale tylko za potwierdzeniem odbioru, bo znów coś pofyrta.

      Usuń
    2. no to jak juz ma jechac tu, to pani sumsiadko, do mnie tysz moze podjechac (okolice N'castle). za ciosem, panie, za ciosem.
      a tak poza tym to mozna by slac ten obrazek lisciasty rozstawnymi ludzmi podaj dalej, az do niej wroci/dojedzie!

      Usuń
    3. Dziewczyny, jeno peregrynacja Wielkiego Liścia może sprawę załatwić. A ja w ślad za nim ! Hmmm, podoba mi się taka opcja :)

      Usuń
  21. Dziewczyny jesteście super! Uśmiałam się do łez, czytając komentarze. Strasznie miło jest być z Wami.

    OdpowiedzUsuń
  22. Nam też miło, że jesteś:)) Następny wpis to będzie ten z twojej inspiracji:)))

    OdpowiedzUsuń
  23. Mika, ja Cię czymię za słowo. Wyciszenia nam potrza.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czym, czym, już się przymierzam, ale na wyciszenie to zanadto nie licz, bo jak nam się koleżanki rozhulają... A zabawa ma być interaktywna...

      Usuń
    2. A niech tam! Cisza, to wiesz, gdzie jest:)

      Usuń
  24. Udaję się Kochane w objęcia Morfeusza, bo jutro skoro świt w okolicach 5. rano powstać muszę (za radą Mnemo u Kreta, czego nie zrobiłam, zrobię rankiem przed właściwymi zajęciami). Dobrej nocy Wszystkim!

    OdpowiedzUsuń
  25. Dobranoc Owieczko! Ja sobie tak codziennie obiecuję od co najmniej 20 lat. I mi schodzi.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A mnie się czasem udaje;))) Bom Kret poranny;) Co wstaje rychlej panny;)

      Usuń
  26. Gdzie jest Ewa? W Norwegii? Na antypodach? W butelce? Na poste restante?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gdzie, gdzie... pocałowałam ropucha i odleciałam. A on skurkowany się nie odmienił. I jeszcze mi może jakąś zarazę sprzedał . Tfu ... ..

      Usuń
    2. Ale jednak odleciałaś? Więc coś w sobie miał!

      Usuń
    3. pewnie parchy.... Ty Ewa, wez wyparz sobie twarz...i splun przez lewe......

      Usuń
    4. Opakowana - nie, ja zawziona jestem. Dziś załatwię go jego własną bronią ! Hana mówiła, że przez trzy dni trzeba tfu tfu całować. Dobra, biere te rękawicę z gleby .

      Usuń
  27. Mam wręcz przeciwny pomysł, aby Ewa obrazek zostawiła w domu, a sobie znaczek na czoło nakleiła i wysłała się jako przesyłkę poleconą. Może gdzieś w jakieś góry, czy nad morze... a jak wróci do domu, to obrazek będzie tam na nią czekał! Sprytnie, nie? :)

    OdpowiedzUsuń
  28. I może jeszcze obiad ugotuje???

    OdpowiedzUsuń
  29. Obrazek znaczy. Ten obiad ugotuje.

    OdpowiedzUsuń
  30. Ewa!!! Dawno jest po północy! I co??? Nie czym nas w takim suspensie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No przecież powiedziałam, że się nie odmienił. ... może to i dobrze . Spróbuję jutro, choć czar może prysł .

      Usuń
    2. Bo to trzeba trzy noce z rzędu całować! Ni ma tak hop-siup! Trza się upocić!

      Usuń
  31. Hm... znaczy się, jest dobrze:)

    OdpowiedzUsuń
  32. Ide spać ! Dobranoc Kury !

    OdpowiedzUsuń
  33. He, he, he... Myślę, że Ewa powinna skorzystać z praw fizyki kwantowej i przepuscić swoją przesyłkę przez czwarty wymiar. Nie wiem do końca, jak to działa, ale obserwuję to na własnym podwórku. Mój szpic na spacerze nagle znika, a kiedy pół godziny później wracamy, zawsze czeka pod drzwiami domu :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozpada się na atomy a potem z powrotem składa??? Dzień dobry w ogóle wszystkim:)))

      Usuń
    2. Ożesz, a mnie tak wszystko znika! Dotąd myślałam, że to skleroza, a to czwarty wymiar jest! Dzięki Riannon, od razu lepiej się poczułam:)

      Usuń
    3. to ja w tym cholernym czwartym wymirze gdzies tam mam jedne okulary, pare butow, jedna bardzo ladna wloczke i jeszcze troche drobiazgow...co z tym wymiarem sie robi?

      Usuń
    4. Czeka się aż się z powrotem zmaterializuje, tylko że to może być całkiem w innym miejscu...

      Usuń
    5. Opakowana, co to za wynik! Prawie nic nie masz w czwartym wymiarze! Ja osiągi mam lepsze.

      Usuń
    6. nieno, to sa osiagi z ostatnich paru dni. Poza wloczka, ktora gdzies na dnie tego wymiaru pewnie siedzi.
      Czyli to dziala jak skarpetki w pralce...wchodzi 12 , wychodzi 9, reszta jest w Australii. Poleciala tym czwartm wymiarem.

      Usuń
  34. Słuchajcie, mam przekazać wiadomość od Mai, że dostała już obraz Boni z aukcji i że jest PRZEPIĘKNY!!!!
    Aż chce się iść tą aleją.... Boni, dziękujemy ogromnie!!!!

    OdpowiedzUsuń
  35. Mika, pięknie to ujęłaś.
    Ale migusiem przyleciał obraz!

    OdpowiedzUsuń
  36. Dziewczyny, ja tylko napisze, że moja wpłata za serduszka, nr 98, dawno już jest u Ori, ale potwierdzenie i adres mogę wysłać dopiero po powrocie ze szpitala, do którego trafiłam z młodszym synkiem. Mam tu tylko telefon i ciężko mi się nim operuje. Tak czy inaczej, zapłacone!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Agnieszko, spokojnie, nic się nie dzieje. Opiekuj się synkiem i szybko wracajcie do domu!!!

      Usuń
  37. Dziewczyny, ja tylko napisze, że moja wpłata za serduszka, nr 98, dawno już jest u Ori, ale potwierdzenie i adres mogę wysłać dopiero po powrocie ze szpitala, do którego trafiłam z młodszym synkiem. Mam tu tylko telefon i ciężko mi się nim operuje. Tak czy inaczej, zapłacone!

    OdpowiedzUsuń
  38. Jasne Agnieszko, spokojnie bądź z Synkiem, mam nadzieję, że to nic poważnego. Odezwij się i przyślij adres, kiedy dasz radę i będziesz mogła. Niech Synek szybko zdrowieje!

    OdpowiedzUsuń
  39. Nie wiem czy sie wychylac z ta socjologia;) Bo juz wszystko zapomnialam;)
    I tegooo, chcialam podziekowac Kurom Kochanym, Ori, "partnerkom gieldowym". I dobremu duchowi, co mi bloga z Kurnikiem podsunal pod oczy;) Dobrze mi tu i cieplo, jak to w kurniku.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nam też cieplej z Tobą i innymi kurami, a dobry duch wiedział co robi!!!

      Usuń
  40. Kasia, to jest wzajemne. Nie byłoby kurnika bez Ciebie, bez Was:)

    OdpowiedzUsuń
  41. wspaniale jest dołączyć do najlepszego i najskuteczniejszego kurnika na Świecie ! Donoszę iż aniołowe dziś wylecieli i ci co mają najdalej dolecieć mają maks 5 dni.być :) A mnie bardzo ważny papiór bankowy wleciał w czwarty wymiar :( A jak się stamtąd coś wyciąga nazad.?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kuferek, mówi się: papióru, papióru, wróć! Obracasz się trzy razy przez lewe ramię i jak już się wyobrocosz, paczysz, papiór jest! Leży na biurku jak byk.

      Usuń
    2. Albo całkiem gdzie indziej...

      Usuń
  42. Już Mika napisała, że obraz dotarł- więc ja ponownie dziękuję Boni za jego wspaniałą przestrzenność, za światło i ciepło, jakie w nim są. Ja po prostu idę tą aleją wraz z Małą, i jest nam cudownie dobrze. I niestraszny nam będzie deszcz za oknem, ani żadne inne ponurości, bo jesteśmy w nim. Jest piękny; Boni- dziękuję!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kurojajo poszło wczoraj , napisz Maja czy cało dotarło ,opatuliłam go dobrze ,więc mam nadzieję że nic mu się nie stanie :)

      Usuń
    2. Dam znać natychmiast i już się na nie cieszę!!!!

      Usuń
  43. Maja, aż Ci zazdraszczam!

    OdpowiedzUsuń
  44. Kury drogie, ogłaszam niniejszym, że moja część aukcji już zakończona, rozliczona i w trakcie rozsyłania!!! Jesteście niesamowicie zdyscyplinowane i porządne!!! Bardzo, bardzo dziękuję!!! Niech żyją kury wszelakie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No po prostu :lub drób :)

      Usuń
    2. Albo drup, jak kto woli...

      Usuń
    3. Ekhm, chyba Drupi... ;)

      Usuń
    4. Nie płacz kiedy odjadę ,serce me będzie przy tobie ;)

      Usuń
    5. Zaraz, a ten to aby nie, za przeproszeniem, Marino Marini?

      Usuń
    6. Masz rację Jolko M :) pokiełbasiło mi się ;)

      Usuń
    7. W kurniku mówio: pofyrtało. ;) Czy jakoś tak...

      Usuń
    8. Drupi to "Vado via"" na przykład...

      Usuń
    9. Ano jakoś tak mówio , ale ja niedawno w tym kurniku ;)

      Usuń
    10. Mika, ożeż Ty, żeby tak tytułami, i to po włoskiemu, jak z rękawa... Fiu, fiu!

      Usuń
    11. Słusznie JolkoM, mówi się pofyrtało. Dziękuję.

      Usuń
    12. Marija, no dzie! Od początku jesteś, albo prawie:)

      Usuń
    13. Jolko, ma się ten talent do języków:)))

      Usuń
    14. Właśnie, Marija, Ty się tu nie kryguj. Od prawie samiutkiego początku jezdeś. :)

      Usuń
    15. Mika, mnie się widzi, że nie ino do języków. :)

      Dobraoc, kuraczaki! :)

      Usuń
    16. W tym kurniku to ja jestem prawie od początku ,ale tak ogólnie to ja miastowa z urodzenia jestem i niestety antytalencie językowe ;)

      Usuń
  45. Tylko dobże odrzywiony rzeby był!

    OdpowiedzUsuń
  46. Melduję, że i u mnie koniec akcji! Rewelka! To kiedy następna???

    OdpowiedzUsuń
  47. Kurnik wariatów! Słowo daję. I jak to sie szybko regenerujo!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz na myśli, że kasiorę rozmanażajo? Czy, że kury się namnażajo i coraz ich wiency?

      PS. Hana, a kontroluj Ty, jako ja godum, nadaje się już trochy do tych Twoich gwarowych?

      Usuń
  48. Kury się namnażajo, z rozmnażaniem nie przesadzajmy. JolkoM, godosz prawie jak naszo, cołkim fest Ci idzie. Zaś niedugo bydziesz lepszo od szczunów ze wsi!
    Ja tam już jeden pomysł mam! Cieszycie się?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Będzie post na ten temat czy teraz skrótem przedłożysz?

      Usuń
    2. Dojrzewamy. Mój pomysł i ja.

      Usuń
    3. To trzymię kciukasy, a teraz idę spać. O ile mi da posapć grad, co się sypnąl był właśnie i naparza w dachówki jak oszalały.
      Dobrej nocy, kurki miłe. :)

      Usuń
    4. Pa. Gradu się nie daj.

      Usuń
  49. Ja tam ino siem zapytowywuje,a co Wy zrobita jak to całowanie Żaba da efekt odwrotny od ogólnie oczekiwanego znaczy:to Ewa przemieni się po trzecim ślinieniu w Żab-cię?
    Miejta siem dobrze,ja padam po dzisiejszym dniu jako pies Pluto:)

    OdpowiedzUsuń
  50. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  51. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  52. Orka, jak na padniętego psa Pluto, dużo piszesz:))))

    OdpowiedzUsuń
  53. A jeśli Ewa przemieni się w Żab-cię srucimy się na terrarium.

    OdpowiedzUsuń
  54. Mało,ino mi siem jakiś ryplej robi,kaj się od razu po wpisie nie wyloguję ino chcę lecieć dalej:)

    OdpowiedzUsuń
  55. W....pustym akwarium to siem wenża czyma/czasami w kieszeni/a Żab-cię to by trza na memłono przyrodnicze:)
    Spadam:)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na memłonie serwetków nie udzierga, bo będzie musiała walczyć z przeciwnościami przyrody.

      Usuń
  56. No cze... Wysłałam dziś dechy, a raczej wysłał Książę Małżonek we własnej osobie i z całym swym majestatem, więc nie marudźcie na facetów, że nie pomagajo - pomagajo, i ile się przy tym nagadajo;)))

    OdpowiedzUsuń
  57. A niczego nie pomylił? Do siebie aby nie wysłał?

    OdpowiedzUsuń
  58. Przemienił się ! Ja go nie chcem ! On mnie też nie. Powiedział, że Hanuś mu najmilsza !
    https://ud.interia.pl:443/html/getattach,mid,18728,mpid,10,uid,9a97cede55e6474a?f=d2c74f2cb1ca740af89fbfaf72525c00.jpg

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ewa, nie otwiera mi się. Na pewno masz tam coś dla mnie fajnego. Czy on przemienił się w inną żabę? Niech nie ściemnia, u mnie nie warunków. Teraz to Hana mu najmilejsza, taaa... pewnie.

      Usuń
    2. Faktycznie się nie otwiera:((

      Usuń
    3. Dziędobry Kurki Złotopiórki :)
      Obrazek wstawiony z przeglądarki Opera. Inaczej nie umiałam. Najedź na link myszą, wciśnij prawy klawisz mysz, i czytaj komunikaty, jeden powinien być : otwórz za pomocą innego programu, i kliknij, jak się otworzy, to pokaże programy, jakie masz na swoim kompie.
      Spróbuj, albowiem jawi Ci się najmilejszy, przemieniony w menszczyznę nieziemskiej urody ! No, nie wiem tylko, co na to Ogniomistrz .
      ewa .

      Usuń
  59. Dziewczyny świetna robota:) usmialam się przednie czytając komentarze i książęce perypetie. Miłego dzionka wszystkim życzę.

    OdpowiedzUsuń
  60. Dziewczyny świetna robota:) usmialam się przednie czytając komentarze i książęce perypetie. Miłego dzionka wszystkim życzę.

    OdpowiedzUsuń
  61. ja w sprawie odzyskiwania przedmiotów z czwartego wymiaru. U mnie w domu były dwie metody - pierwsza - przewrócić szklankę (nie wiem czemu, może Ci z czwartego wymiaru bali się przewróconych szklanek i oddawali?); druga - poprosić o pomoc świętego Antoniego (trzeba mocno zamknąć oczy i szybko powiedzieć "Antoni padewski, patronie niebieski, niech się święci chwała Twoja, niech się znajdzie zguba moja!" otworzyć oczy, rozejrzeć się i... znaleźć oczywiście!)
    Danka (BAW = BezblogowaAleWypłacalna)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tą drugą metodą że świętym Antonim posiłkowała się Magdalena Samozwaniec ,to od niej znam to zaklęcie ,z jej twórczości . Przekupywała jeszcze Antosia, świeczką w kościele ,stawianą pod jego obrazem

      Usuń
    2. BAW - zachwyciła mnie pierwsza metoda!!! Natychmiast wprowadzam w życie:)))))

      Usuń
    3. Odezwy do św. Antoniego to mnie babcia nauczyła, ale stosować należało tylko w sprawach ważnych, drobiazgami się nie zajmował. No i potem w ramach podziękowania drobną kwotę do kościółka pod figurkę św. Antoniego trza było wrzucić, żeby mieć przody na zaś. I działało!!!

      Usuń
    4. Sw Antoniego padewskiego takze samo znam, w Padwie mu noge glaskalam. nie sadze, zeby swietego skarpetki obchodzili...ale te wloczke to ja znajde, oj znajde. nawet jakby za skarpetonami do australii uciekla!!

      Usuń
  62. Dzień dobry w kwietniu:)
    Co sie człek ubawi czytajac komentarze to jego:)))))
    Aż kota smiechem obudziłam ze słonecznego letargu:)))))

    Dobrego dnia wszystkim :))))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie w domu odzyskiwanie przedmiotow, bylo proste.Rzucalo sie soczystym: k....a i myk , znajdowala sie zguba.
      A tak wogle to dzien dobry.Przepona wycwiczona od rana;)

      Usuń
    2. Cześć Dora, kurnik z rana jak śmietana c'nie?
      Kasia, Twoją metodę stosuję od lat, ale chyba one (te przedmioty w czwartym wymiarze) się uodporniły, czy co, bo już nie działa!

      Usuń
  63. Szczytem mojego roztargnienia i sklerozy było odnalezienie po kilku (!!!) latach 150 dolarów uciułanych na wyjeździe służbowym do Szwecji pod koniec lat 80-tych... Wsadziłam je do kopertki razem z pamiątkami i kartkami z tamtego wyjazdu, wetknęłam na półkę z książkami i... skutecznie o nich zapomniałam... Znalazły się, gdy przetrząsałam wszystkie zakamarki w poszukiwaniu jakiejkolwiek gotówki w zapaści finansowej:)) Św. Antoni już chyba z własnej woli uznał, że trzeba znaleźć. skoro właścicielka nie pamięta, że zgubiła...

    OdpowiedzUsuń
  64. Jezusie obróciłam przez lewe ramię cały dom przewróciła wszystko to i szklankę przy okazji i znalazłam mojego papióra ! Jasne że w gdzieindziej. Mam za dużo gdzieindziejówów w domu . A u mnie w parafii jest św Antoni ze wspomaganiem.-pod nim jest półka i jak kto znajdzie szybciej od świętego to może tam zostawić -pamiętam jak mnie w tajniki obsługi Antoniego Babcia wprowadzała -i wtedy faktycznie to tych znajd było u niego sporo -teraz albo mniej ludziska gubio albo mniej znajdujo ;) Latałam dziś po schronisku -się zakochałam ! śliczny biało-rudasek w wymiarze torebkowym idę po smyczkę i osprzęt i jutro go zabieram.!!! siedmiolatek -jeszcze się namieszkamy !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kuferku, jesteś PRZEWSPANIAŁA!!!!!!!!!!!!! Ale się cieszę razem z Tobą! Widzisz, nie tylko papióra znalazłaś ale i przyjaciela rudo-białego:)))

      Usuń
    2. Kuferku, piękna wiadomość! A jeśli on dotąd nigdzie nie mieszkał, to może być trudny, jesteś gotowa?

      Usuń
    3. To największy skarb znalazłaś:)

      Usuń
  65. A pokażę jak zwiozę :) A u ludzi mieszkał -znaleźli go na początku marca pode wsią jedną przywiązanego do drzewa .... Że się ten maluch (25 cm w kłębie - tak w schronisku napisali) jeszcze cieszy jak głupi i łasi na widok człowieka to się dziwię.

    OdpowiedzUsuń
  66. Jeśli mieszkał, to lepiej. Zrozumiałam, że on życie spędził w schronie.

    OdpowiedzUsuń