środa, 14 grudnia 2016

Nawet nie fortel...

Łatwo powiedzieć - nowy wybieg... Podobnie jak Pantera nie mam weny, ani pomysłu, ani nawet fortelu. Trochę zmęczona jestem, a trochę zakręcona, w domu mech i grzyby rosną, Ognio musi spać z Frodkiem na psim materacu, a ja kursuję i tylko uważam, żeby wstrzelić się między mgłę a gołoledz. No ale niedługo dnia zacznie przybywać i może dlatego księża chodzą po kolędzie już od listopada? Żeby zdążyć przed nocą? Zaskoczyła mnie ta informacja. Żyłam dotąd w przekonaniu, że kolędowanie związane jest z Bożym Narodzeniem i trwa najdalej do 2 lutego. Cóż, panta rhei jako rzekł mędrzec Heraklit. Niech mu będzie.
Tak czy siak idą święta. W sklepach tłok, christmasy i dżinglbele. Nie chciałabym nikogo urazić, ale jakoś mierzi mnie to wszystko. Rzadko bywam w hipermarketach, może dlatego inaczej to widzę? Byłam przedwczoraj i okropnie, jak fala tsunami uderzył mnie obecny tam ocean tandety i bylejakości. Obrzydliwe jedzenie w obrzydliwych foliach, podeschnięte warzywa, cuchnące (ale tak, że człeka aż dusi) jakąś chemią buty, sztucznie barwione hiacynty i storczyki oraz tandetne ozdoby choinkowe w kosmicznych ilościach. Że o karpiach nie wspomnę. Wybaczcie, że ja tak ten, obrzydzam, ale jakoś mnie tak odrzuciło, a że nie mam weny, to mówię jak jest:)
Rozmawiałam z Miką. Zostanie w szpitalu prawdopodobnie do przyszłego wtorku, bo badań dużo. Tomografie, usg i inne wodotryski. Na razie niczego konkretnego nie udało się stwierdzić, wyniki są nienajgorsze, choć mogłyby być lepsze i nie bardzo wiadomo skąd ta słabość. Jest hipoteza, że to jednak sprawka antybiotyku. Panie w pokoju sympatyczne, książki do czytania się ma, no i tak to. Mika oczywiście bardzo nas pozdrawia, a jutro złoży jej wizytę Ewa2. Znaczy się mały zlocik.

Zdjęć nowych też nie mam. Chyba że pokażę Wam jaki Malbork buduje sobie ktoś w szczerym polu, na skraju wsi i przy ruchliwej drodze. I na dość małej działce - jak na taki kolos. Teren jest ogrodzony, więc widać. Za samo ogrodzenie byłyby ze trzy niezgorsze chałupy.
Zdjęcia są takie jak pogoda...




Informujcie, proszę, czy docierają do Was aukcyjne przesyłki. Porządek musi być.

223 komentarze:

  1. Gosianka doniosła, że szalony kot przybył i to w całości :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Super Skrzatko! Dziękuję i za kota i za meldunek!

      Usuń
  2. ojacie, ale koszmarek architektoniczny :)))
    jest taka strona na FB - https://www.facebook.com/POLISZ.ARKITEKCZER/?fref=ts
    tam to są cuda architektury polskiej :)))
    Trzymam za Mikunię kciuki !!!

    OdpowiedzUsuń
  3. Hana, a to z przodu, z dachem czerwonym, to jakieś preludium? Ćwiczebna budówka przed rozpoczęciem wielkiego dzieła?
    Ja tam nie uważam, że to koszmarek. Idealna kopia jakiegoś zamku nad Loarą, tylko gdzie ta Loara?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz rację Agniecha, ktoś sobie makietę stawia, ciekawam w jakim celu?

      Usuń
    2. Trzeba przyznać, że na wstępnym etapie budowy wyglądał strasznie. Teraz widać, że to jakaś replika, tylko po co i komu?

      Usuń
    3. Agniecha, no jak to, to są wiaty/altany czy co tam do grillowania! Zamczysko bez grilla?

      Usuń
    4. Agniecha - pod poprzednim postem czeka na Ciebie i Izydoru goździk :)

      Usuń
    5. Piękne dzięki Soniku. Jak to dobrze mieć tyle wcieleń.

      Usuń
    6. A wiesz , Izydoru, że byłam w Sewilli - piękna jest:)
      Mam nadzieję poznac i Izydora ;P

      Usuń
    7. Goździka odebrałam i podziękowałam.

      Usuń
    8. Jak to JAKAS replika, JakMalbork to Malbork i jakis prawnuczek krzyzacki sobie buduje domek - piekne, dech odbiera, ja osobiscie nie moge oczu oderwa ale ja tak mam....

      Usuń
    9. To z frontu czerwone to pewnie strozowka.
      Przy starych dworach w uk, przy kazdej bramie jest taka strozowka i moim cichym marzeniem (procz domu z widokiem na morze) jest mieszkac w takiej strozowce. Lodge sie to nazywa.

      Usuń
  4. Rety, po co komu taki koszmarek??? Okropność, powinni zabronić takiego budowania.
    Wszędzie aż w oczy kole ta jarmarczna, badziewna, wściekle kolorowa świąteczna rozmaitość. Byłam dzisiaj na placu targowym i zgłupiałam.
    Uściskam Mikę od Kurek i zdam (oczywiście jak się zgodzi) w Kurniku relację ze spotkania.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ewo uściskaj jak najmocniej, ino uważaj coby nie zadusić, niech Wam się pięknie gdaka!

      Usuń
    2. Ewo, Mikę ucałuj ode mnie, proszę.

      Usuń
    3. Ucałuję od Ciebie i całego Kurnika.

      Usuń
    4. Ewo, i ode mnie pozdrowionka serdeczne i buziaki, bardzo proszę.

      Usuń
    5. I ode mnie tez, poprosze:)

      Usuń
  5. Ten domeczek tak gupio wygląda, bo nie tu jest jego miejsce, za płasko i za ciasno.

    OdpowiedzUsuń
  6. Jak przy ruchliwej drodze, to ani chybi będzie hotel, tylko gabaryty jakieś takie zakrojone na wielką turystykę!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Marija, nie sądzę, żeby hotel, to absurdalne miejsce na hotel. Droga ruchliwa i pod oknami, ale boczna i lokalna (Leszno-Kościan), 3 kolejności odśnieżania. Buduje się to to odkąd tu mieszkamy. Może doczekam otwarcia i wreszcie się dowiem?

      Usuń
    2. Może to budowla życia ktoś miał marzenie aby mieć pałac o 100 abo i więcej pokoi i teraz za każdy uciułany grosz coś tam podciąga w górę. W końcu każdy ma takie marzenia na jakie go stać...

      Usuń
    3. Ale wiecie, on jest budowany z dużym zaangażowaniem i dbałością o detal. Wygląda dość autentycznie. Takie dachówki z łupka to mało nie kosztują, układanie ich też ma cenę z górnej półki....A te okna, okienka wykusze, gzymsiki....

      Usuń
    4. A ja we Wal;ii mieszkalam w miejscu dzie ten lupek lupali i u nasz naonczas te dachowki tanie byly niezwykle. i chyba kazden jeden dom mial je na dachu.

      Usuń
    5. No wiesz, ja mieszkam w pobliżu kopalni bazaltu, co prawda od niedawna zamkniętej, wszystkie podwórka i drogi okoliczne wysypane czarnym kamykiem z błękitnym połyskiem.:-)

      Usuń
    6. jeju - jak ladnie, bazalt jest sliczny!

      Usuń
  7. omatkozcórką faktycznie Malbork! anichibi jaki zajazd czy motel będzie, jeśli przy ruchliwej drodze?
    co do przesyłek moja jutro będzie, mam meldunki od Marii i PP ;) ale siostra mnie pytała, czy dałaś Arteńce jej namiary, bo nikt nic i takie tam ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Elaja, sprawę ruchliwości drogi rozstrzygam powyżej. Arteńce namiary dałam, ale zaraz się upewnię.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ok :) no to ktoś jak widać ma taki "omamuniu!" gust na potrzeby prywatne ;)

      Usuń
    2. Elaja, w okolicy jest kilka takich, w tym stylu, ale dużo mniejszych. Ten bije je na głowę.

      Usuń
    3. Zagłębie pychy? Abo spełnionych marzeń ;)

      Usuń
    4. Marija, jedno i drugie + gigantyczna kasa.

      Usuń
    5. a skad sie bierze taka kase, chcialabym wiedziec to tez bym sobie palac stawiac!!! albo nie.

      Usuń
    6. Lokalsi godajum, że to okoliczny król kiełbachy.

      Usuń
    7. lece paczec dzie wedzarnie urzadzic wobec tego...

      Usuń
  9. Odnośnie świąt to mam to samo... wszędzie tandeta albo prawie wszędzie... i te wszechobecne już kolędy, które sprawiają, ze w wieczór wigilijny są już jakieś takie "osłuchane", szkoda.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. AnnoP. zadziwiają mnie tłumy, które ciągle to badziewie kupują. Ile można mieć bombek i koraliczków na choince? I to w większości jest chińskie i brzydkie i wszędzie takie samo.

      Usuń
    2. zeby tylko koledy!! a te cholerne "przeboje" swiateczne sprzed lat...co roku jest konkurs, kto pierwszy i KIEDY najwczesniej uslyszy cos tam cos tam...ja to kartki swiateczne jednego roku juz chyba w czerwcu zobaczylam....w sklepie

      Usuń
  10. Odpowiedzi
    1. ok, dzięki :) na pewno teraz się odezwie, bo zajęta była Targami Rękodzieła

      Usuń
  11. A my się dziś zaczęliśmy staczać przy pomocy nalewki od Orki. Pychota aromatyczna, ale zdradliwa, jak sama Twórczyni przyznaje - pije się toto jak oranżadkę, a potem wstać nie można po jednym kieliszku. A aromat jaki!
    Hana, my pomału zaczynamy żyć w innym świecie i zalew badziewia i bylejakości nas mierzi. Niestety, jutro też będę musiała zaliczyć market. Już mną telepie! A święta w tym roku olewam totalnie, bo mają mi wstrzyknąć jutro coś tam, jakies komórki macierzyste czy inne świństwo w łokcie i mam dobrą wymówkę. Zrobię dobrą kolację, z barszczykiem i pierogami, może sałatke jarzynową i tyle. Za to zapalę świece, posiedzimy, pogadamy. Sprzątanie też olewam. Może Córka przeleci odkurzaczem i wszystko. A mąż stwierdził, że choinkę bierze na siebie. I tyle. Po co mi te góry żarcia, skoro na codzień jemy dobrze?

    OdpowiedzUsuń
  12. Ja w ogole do sklepow przestalam chodzic i wysylam slubnego, niech on sie meczy. Mnie wystarczy przedzieranie sie autem przez ruch uliczny. Mam wrazenie, ze kazdy postawil sobie za punkt honoru dotrzec wszedzie wlasnym autem, korki sa niemozebne, a miasto w pelni zatkane. Dojechac do i z pracy to wyzsza szkola jazdy, a o zaparkowaniu gdzies blizej srodmiescia mozna zapomniec.
    Budowla jak budowla, z pewnoscia jakis motel z knajpa, ma przyciagac gosci i swoim wygladem przyciagnie, reklama dzwignia handlu.
    Trzymam mocno kciuki za Mike :***

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pantera, nawet nie tyle o tłok mi chodzi, co o tę tandetę wszędzie i ludzie jacyś okropni w tym wszystkim.

      Usuń
    2. Tu tez tandeta, dlatego omijam sklepy, ale przez miasto mus sie przebijac i jest to okropnie upierdliwe.

      Usuń
    3. O, Panterko, ja tez mojego Wu wysylam. ale poniewaz zaniemogl ostatnio, wiec latalam po zakupy, a szczerze tego nie lubie, szczegolnie w tym okresie. Wiecie co mnie przeraza? Marnostrastwo! Tyle dobra!
      Nikt tego nie przeje, nie zuzyje, nie wypije.Wyrzuco na smietnik.

      Usuń
    4. Kasiu, o tym samym myślę, i to mnie nie tyle przeraża, co złości. Wyrzucą na śmietnik. Tak po prostu. Nie zadadzą sobie trudu, aby zanieść to bezdomnym kotom, które gdzieś tam na obrzeżach blokowiska lub na działkach...

      Usuń
    5. Kasia - masz racje z tym wywalaniem jedzenia...a coc do supermarketow, to ja po przyjezdzie musze isc do onego, znaczy jechac. w sklepie na rogu wszystkiego nie kupie, co mnie ostro wpiernicza, bo na codzien ten sklep wystarcza w zupelnosci, do tego co czwartek maja cuda z pobliskiej wedzarni. oraz chleb wsiowy z formy.

      wczoraj bylam...przy jarzynach stal dziadunio (podejrzewam ze ze 3 lata starszy ode mnie, ale bilo mu z oblicza, ze dziadunio. obracal w rekach WOREK kartofli i na koncu wladowal do wozka. a inna pani nice dalej wlozyla do wozka...zgrzewke majonezu. jak bum cyk cyk.

      ja zamowilam prawdziwa wedzona szyneczke w sklepie na rogu, ma byc za tydzien, we czwartek i znajac moich to zjemy od razu. mam nowe podejscie do swiatecznego jedzenia. duzo nas nie ma do tego jedzenia, pewne rzeczy robie/robimy tylko na okazje typu swieta, bo czesciej nikomu sie nie chce i...wlasnie szyneczka jest przed swietami, rybe z sosem greckim jemy np w przedzien wigilii a w pierwszy dzien swiat jemy resztki. zaraz potem mamy gosciuff na angielski obiad swiateczny i tu tradycja bierze gore, bo nie-polskie. ale w saadzie nikt u nas nie jada tzw swiatecznego sniadania. ja za tydzien zrobie ma do lamancow (w koncu mam to prosperita i nawet jak nie lubia to w nich wmuszam ten mak z biota smietana, bo maja byc bogaci!!!), no i w ogole boze narodzenie, choc swieto chrzescijanskie, to jest pelne przedchrzescijanskich tradycji - gdzie sie kto obroci, tam NIEchrzescijanska tradycja jakas, co jest zgodne z moimi zapatrywaniami.

      jeszcze istnieje cos takiego jak Food Sharing - oferty nadwyzek jedzeniowych w domu - do oddania, wlasnie po to zeby nie wyrzucac. jest w Warszawie tez, na facebooku widzialam....

      Usuń
    6. Masz rację co do tych tradycji. Dzięki temu możemy sięgnąć o wiele dalej w przeszłość, dotknąć tego, co chrześcijaństwo chciało ukryć, a raczej zamaskować i co się mu na szczęście nie udało . Też mi się to podoba, bardzo:)

      Usuń
    7. no wlasnie, Ninka. takie nawracanie a la konkwista...i juz nawet nie mowie o tzw "poganstwie" ale takie orzechy i mnijut na ten przyklad to jeszcze Rzymianie dawali sobie na nowy rok - wlasnie ku prospericie.

      Usuń
  13. Gorzka, mojaś krew! Świąteczne szaleństwo olewam nie od dziś. Nawet choinki nie mamy z powodu kotów, a to akurat mogłabym i chciałabym sobie zamarkować za pomocą choćby gałęzi, bo drzewek wycinać nie będę. Jedzenie mnie nie rusza, porządki z okazji świąt mnie nieco śmieszą. Pozostaje staczanie się:)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki! to zrób może słowiańską podłaźniczkę z gałęzi uczepionych na suficie. Dekoracje to jedyna rzecz, która mi się w tym wszystkim podoba.

      Usuń
    2. Gorzka, co za zbieg okoliczności! Gdzieś na fb nawinęła mi się taka podłazniczka (fajna nazwa, swoją drogą jakby to było po francuskiemu? Sousbalade?) i pomyślałam, że może TAM się nie dostaną! Widać mi pisana i tak zrobię!

      Usuń
    3. A skoro tak w nazwę się wgłębiamy, to z czego się to słowo wywodzi, z łaźni, czy z łażenia?

      Usuń
    4. pewnie z podchodzenia pod, jako pode jemiole.

      ja choinke lubie bardzo, za zapach i swoja poganskosc. ale juz w drugi dzien swiat mnie korci, zeby to wszystko pozwijac i juz...nasza Coreczka bardzo lubi choinke i w tym roku wracaja do domu 29go...ona wie dokladnie jakie pmam podejscie do choinki i juz zapowiedziala - niech choinka postoi do mojego wyjazdu, a potem to juz robcie co chcecie, rhehreher

      staczanie sie bede kultywowac - grzancem!!!

      Usuń
  14. Gorzka, Orkową miksturą też się już staczałam i w pełni rozumiem Wasze doznania.

    OdpowiedzUsuń
  15. Kto dzisiaj tak buduje? Wspominałaś o tym cudzie,ale to co widać przechodzi obok ludzkiego pojęcia!!
    Hipermarketów,zwłaszcza przed świętami unikam jak ognia,zawsze wracałam z bólem głowy i oczopląsem od wszechobecnego badziewia:(
    Hana,w sprawie przesyłki nie mam jeszcze czego meldować,może jutro?

    OdpowiedzUsuń
  16. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wszyscy Ksan, wszyscy! Tam sie poznali!

      Usuń
    2. Ano tak :))

      Dla porządku:
      Marta Marta i Owieczka zdały raport - biżutki doszły.
      Dziewczynki wydały się być zadowolone :)

      Usuń
    3. Czyżbys watpiła Ksan w nasze zadowolenie? Of kors, ze zadowolone. Ta moja bransoletka uniwersalna jest super, reszta tez. No i prezent dodatkowy. Dziekuję raz jeszcze.

      Usuń
    4. Owieczko, łaskawaś bardzo! Miło mi. Dziękuję pięknie :)

      Usuń
    5. Ksan, z zawiścią przymierzyłam bransoletkę Marty. Ale wiesz, czasem mi pożyczy!

      Usuń
    6. Dobra wiadomość dla gwiazdora :):)

      Usuń
  17. Kurczę, Elu, poszło w poniedziałek. No nic, czekamy.
    Takie cuda budują ludzie ze straszną kasą, którym się wydaje, że dzięki temu będą wyjątkowi. Albo spełniają sobie jakieś dziecięce marzenia?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na pocztach zaczął się świąteczny kociokwik, jak nadawałam wczoraj paczkę, to ta kobitka co je przyjmowała, ledwie dychała.

      Usuń
    2. Marija, jakby durne nie wiedzieli, że tak będzie. Trza dodatkowych ludzi nająć, ale się oszczędza, nie?

      Usuń
    3. Ale w elektronikę się inwestuje grubą kasę. Widziałaś te ichnie tablety do podpisywania poleconych? Już nie papierek, nie.

      Usuń
    4. Hana,raczej to pierwsze nie mam gustu,ale mam kasę!!

      Usuń
  18. Melduję, że dostałam serwetki od Ewy. Z dokładką!!! Ewo, bardzo dziękuję!
    są jeszcze ładniejsze niż na zdjęciu!
    Buziaki dla całego kurnika - przede wszystkim dla Miki!
    Danka BAW

    OdpowiedzUsuń
  19. Meldowałam już dawno, że poduszki doszły, powtórzę, bo mogło zniknąć w odmętach komentarzy. Grafikę wysłałam w poniedziałek.

    OdpowiedzUsuń
  20. "Spotkanie w Kościanie. Tragedia nieregularna". Tak mi się ułożyło po obejrzeniu zdjeć i sugestii Ksan w sprawie pobytu w Kościanie architektów tego przybytku i podsumowania Hany. Tylko w Kościanie mogło dojść do tak twórczej erupcji i inkarnacji czyjejś idée fixe przy drodze Leszno Kościan.

    OdpowiedzUsuń
  21. Bardzo brzydkie domostwo, bardzo...takie odstręczające. O ile stre zamczyska mnie kręcą to to, co pkazałaś ani trochę. Ja jestem z siebie dumna.Dziś kupiłam mleko i chleb. Ani trochę mnie rajcują christmasy. Do domu mi przynieśli zamówione pierogi, wsadzę w lodówkę i mam. Myślę, że nie zawitam do żadnego marketu w tym roku. Menu mam przemyslane, mało, ale trsciwie. A to tak, pierogi 4 -rodaje ( już mam) rolady wołowe- mięsko zamówione, sałatka jarzynowa- wielka micha, się zrobi, kurczak w galarecie- noł problem, chwila moment też zrobie i na słodko ciasto marchewkowe no i jeszcze jakieś mięsko do chlebka, zamówiłam karkówkę do upieczenia.

    OdpowiedzUsuń
  22. Meldowałam i baaardzo dziękowałam Ewuni za przesyłke na poprzednim wybiegu, ale na wszelki wypadek robię to jeszcze raz. Dzięki Ewo!!!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Martuś, widziałam Twoje podziękowania, Kolka też meldowala, że doszły. Tam już wpisać się nie mogłam. Cieszę się, że tak szybko doszły. I że się podobają :) Buziaki :)

      Usuń
  23. A "domostwo" na trasie Kościan - Leszno znam. Zapewniam, że w realu wygląda jeszcze gorzej.

    OdpowiedzUsuń
  24. Kurki Kochane! Muszę się Wam zwierzyć z dziwnej przypadłości. Otóz uwielbiam robić kartki, sprawiać nimi przyjemnośc adresatom, tyko czemu do licha tak nie cierpię ich pisać?!?!
    Jeszcze parę lat temu starałam się co roku wysyłać inne treści, jakieś fragmenty poezji, a teraz, banały. Wstyd! Jak to połączyć. Wysyłać bez treści?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ewa2, pisz coś w podobie: Kartka dla Ciebie zrobiona z radością. I już. Po prostu pisz prawdę.

      Usuń
    2. Ewciu2 chyba ze mną gorzej,ja w ogóle mam trudności z pisaniem odręcznym.Chyba zacznę jakiś pamiętnik pisać cy cuś?:( oczywiście ręcznie:)

      Usuń
    3. No cóż Ewo tyż mam ten problem.

      Usuń
    4. Z tą prawdą to różnie bywa. Rodzinka aczkolwiek kochana, za nic by się na onej prawdzie nie poznała. Jakoś sobie poradzę, może na wiosnę lepiej będzie.
      Pocieszona się czuję, idę pisać resztę. Dzięki Kurki niezawodne.

      Usuń
    5. Ewa2, do Rodziny to standardowo, wiesz: Wesołych Świąt i szczęśliwego..."

      Usuń
    6. Wiecie co , też mam ten problem. Ale sobie wymyśliłam usprawiedliwienie, że skoro już taki wysiłek popełnię i te kartki zgromadzę ( robienie własnoręczne odpuściłam, natomiast gromadzenie pięknych, dziwnych kartek to pasja )i napiszę adresy na kopertach, to adresaci mi wybaczą te stereotypowe treści. W końcu intencja jest zacna.

      Usuń
    7. ja juz nie pisze kartek, ale jak pisalam, to tylko do paru osob pisalam co slychac i o zdrowie pytalam, a tak to zwykle zyczenia, ale najczesciej napisane inaczej, znaczy innymi slowami ale to samo do wszystkich.

      Usuń
    8. Ja się starałam wykręcić wierszykami - pisałam trzy, cztery rymowanki i pilnowałam, żeby te same nie trafiły do bliskiej rodziny albo bliskich znajomych. No i kartki też tak rozdzielam, bo niby przy ręcznym wykonaniu nie ma dwóch identycznych, ale bywają prawie takie same:))) Ale w tym roku wena poszła sobie gdzieś, kartki zaraz wysyłam (jedna już nawet poszła), a wierszyków ani widu, ani słychu. Może jeszcze mi się rzutem na taśmę uda, ale chyba marne na to szanse...

      Usuń
    9. u szczytu pisania kartek (bo kiedys pisalam, jakas gupia bylam....od niedawna sie postawilam i rownowartosc kartek i znaczkow daje na cele charytat. Pisalam do stu sztuk....a moja biedna tesciowa, ze wzgledu na potworna ilosc ludzi, ktorych znala sluzbowo, kartki zaczynala pisac chyba pod koniec pazdziernika, a na pewno na poczatku listopada, codziennie kilka, zaczynajac od tych, co szly najdalej - Australia, Chiny i Ameryki... w UK tradycyjnie kartki swiateczne zawiesza sie na swiatecznych sznureczkach wszedzie w domu, albo stawia na kazdej polce, albo wiesza nad kominkiem, u niej nawet przedpokoj byl zawieszony kartkami. Babcia m bedac na wskros nowoczesna 94-latka, wysyla emaile!!! tylko do roznych staruszkow wysyla kartki. cala reszta jest zelektronizowana.

      Usuń
  25. Wszystkiego dobrego dla Jubilatek, o ktorych bylo w poprezdnim poscie!

    Hana, ja myslalam, na podgladzie, tym malutkim zdjeciu, ze to jakis Krakow czy cus. No nie wierze, ze ludzie taka maszkare budujo.

    OdpowiedzUsuń
  26. Przesyłka przyszła, szkatułeczka śliczna. Petrarkę też wysłałam, już w czwartek wieczorem :)

    OdpowiedzUsuń
  27. Oglądałam jakiś czas temu program o Romach i ich Cygański Król mieszkał w takim podobnym, a jakim samochodem jeździł, to głowa mała. To było w Polsce.
    Chciałabym tak nieśmiało zapytać Ruciankę, czy aby moja wygrana nie zginęła gdzieś po drodze?, bo nic jeszcze nie dojszło.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witam zalogowaną Bezową :) Teraz jeszcze zdjecie do profilu :)

      Usuń
    2. Nieno, Sonic, nie wymagajmy za wiele, bo się spłoszy:)

      Usuń
  28. Bezowo, nie mogie się napatrzeć na Twój zalogowany nick!
    Romowie i owszem, też miewają takie gargamele, ale w porównaniu z tym tu to są kurduple. Jak ratlerek do słonia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeszcze trzeba zachęcić skutecznie Rabarbarę.

      Usuń
  29. Zamki i pałace są teraz na topie ! Inwestor indywidualny brzmi dumnie, i często ma takie pomysły, że najbardziej wybujała wyobraźnia nie jest w stanie tego ogarnąć :)

    OdpowiedzUsuń
  30. Witojcie Kury,
    dzień chyba będzie szaro-bury.
    Ale nic, przeżyjemy go.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hrehrehre! To początek wiersza:

      Witojcie Kury,
      dzień chyba będzie szaro-bury.
      Na niebie ciężkie chmury
      i nastrój też ponury...
      Ale nic, przeżyjemy go.
      Bo jak nie Kury, to kto?

      Usuń
    2. Miałam cichą nadzieję, że ktoś zauważy i rozbuduje. Udało się!

      Usuń
    3. I u mnie takoż jest.
      Ninko Pogodynko :)

      Usuń
    4. Ninko, jesteś niesamowita! wszystko, co tworzysz, nawet takie drobiazgi, to perełki!

      Usuń
  31. Dzień dobry Kurki.
    Za oknem +3, mokro, szaro, chmury niemalże na wyciągniecie ręki, po śniegu już nie ma śladu.
    Miłego dnia życzę. Idę dzisiaj oglądać szopki, potem spotkanie z Miką, babcia ma trochę luzu bo jedno dziecię już wyzdrowiało i poszło do przedszkola.

    OdpowiedzUsuń
  32. Kochane kury, niniejszym donoszę, że znudziło mi się być anonimem. To jakoś tak brzydko wygląda. A zatem jestem oficjalnie DankaBaw. Nadal znaczy bezblogowa, ale kto wie, kto wie...

    OdpowiedzUsuń
  33. Ale jestem chamka, oczywiście miało być Kury!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gratulacje DankoBaw:)Któraś z Was pożarła mój wpis:)
      Ewo2 dla Miki proszę przekazać serdeczne serdeczności z przytulankami:)
      Tymczasem miłego dnia Kurki:)

      Usuń
    2. Przekażę. Mam nadzieję, że Mika dzielnie zniesie uściski za wszystkie Kurki. Obiecuję zrobić to delikatnie.

      Usuń
  34. Ja też serdeczności dla Miki ślę i proszę o przekazanie.
    Hana co do marketów i innych takich to mam to samo ... może to faktycznie pochodna rzadkiego tam bywania? Bo ludziskom ogólnie się chyba podoba, skoro takie tłumy walą i tyle kupują? Też nie cobym miała coś przeciw, nikogo nie chcę ani zniechęcać, ani zachęcać ... ja omijam szerokim łukiem, nawet jak jestem w wielkim mieście ... co i tak bywa dosyć rzadko :) A już w okresie tzw przedświątecznym to już nie bywam prawie wcale - to prawie będzie z pół roku - bo te okresy przedświąteczne są dłuuuuuugie.

    OdpowiedzUsuń
  35. O Mice mysle i mysle i wysylam fluidow cala butelke, tych dobrych.

    tandeta jest WSZEDZIE...nawet jak nam sie wydaje, ze cos jest nietandetne to potem sie okazuje wrecz przeciwnie - exemplum - slubny kupl sobie buciki, znanej firmy, w outlecie (bo on odmawia placenia wiecej niz cos tam za buty i KONIEC!) i buciki nosil az sie okazalo, ze po wierzchu wygladajak nowe a od spodu podeszef ...pekla w poprzek.

    w zasadzie....w zasadzie jedyne, co na pewno nie jest tandeta to...rekodzielo. rekodzielo jakie widzimy w Kurniku i czasem w okolicach.


    mnie strasznei smeci to latanie ludzi przed swietami, w amoku z szauem w oku, bo MUSZA cos kupic dla XYZ...i kupuja nie tylko beleco i tandete ale zupelnie niepotrzebne przedmioty. to jest jakies podswiadome wymuszanie na ludziach wydawanie kasy czyli wyludzanie..z duma moge powiedziec, ze pare lat temu dostalam od slubnego pod choinke wielka szyszke chyba cedrowa! Bo ladna! a ja w tym roku kupilam slubnemu ksiazke o rabaniu i ukladaniu drewna!

    najchetniej na te czasy szauu to bym sie wyniosla z moimi gdzies w wieksza dzicz i lasy niz Sliczny Hienius, dzies na Kaszuby albo do polnocnej Szkocji, zabrac bagaznik dobr jadalnych i pitnych i sobie siedziec przy kominku i przy oknie i wgapiac sie w niebo i pejzaz. tak naprawde Hienius wystarcza, ale cywilizacja trochu za blisko.

    a tak to musze jeszcze raz jechac do supermarketu......

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I rozpalać ogień za pomocą łuku ogniowego wykonanego z materiałów znalezionych na śmietniku cywilizacji...
      http://bushcraftwilson.blogspot.com/2016/11/improwizowana-linka-do-uku-ogniowego.html

      Usuń
    2. Bardzo lubie smietniki....

      Usuń
  36. Dzień dobry, Kurki! Wracam z kartkowania i nie tylko:))) Przede wszystkim również proszę o przekazanie Mice całusów i uścisków, i życzeń zdrowia.
    Święta u mnie w lesie, jak zwykle:))) Zakupy robię nie w hipermarketach, ale na naszym ryneczku, na którym jest świetne zaopatrzenie. I jest sklep, właściwie to on jest ogrodniczy, ale teraz dość trudno to po nim poznać:))) w którym są ładne, naprawdę ładne, ozdoby świąteczne, dużo polskich wyrobów i stosunkowo mało chińszczyzny, a na dodatek to wszystko pięknie wyeksponowane. Zawsze wchodzę tam z przyjemnością, choć nie kupuję prawie nic, bo po pierwsze mam, po drugie sama robię, a po trzecie drogo, niestety.
    A ten zamek to dziwactwo jakieś. Nie zbudowałabym czegoś takiego, choćbym była milionerką. Ale de gustibus...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiecie co, tak sobie wyobrażam w oparach absurdu, że ten zamek zbudowany jest na drugim, dokładnie takim samym, który wkopany jest w ziemię do góry nogami a właściwie wieżami.

      Usuń
    2. A mnie przyszło na myśl odbicie w wodzie, bo on ma takie wodne kolory...

      Usuń
    3. Mnie też, a potem rozwinęłam temat. Tym bardziej że takie pałace często stały nad wodą, i się w niej odbijały.

      Usuń
    4. Agniecha, i ci pode spodem majo wyrka w szpicach wież, na samym dole...

      Usuń
  37. Ło matko, co to ma być! Ludzie mają wyobraźnię...
    Mikę ściskam serdecznie.
    Moje ostatnie licytacyjne dzierganki planuję wysłać jutro lub w sobotę. :)

    OdpowiedzUsuń
  38. Oj tam, oj tam Kury! A te wszystkie hundertwassery widziałyście? Zieloną Cytadelę (która jest różowa w rzeczywistości) w Magdeburgu na ten przykład? Wcale nie lepiej wygląda moim zdaniem.

    Miłego dnia!

    OdpowiedzUsuń
  39. Nie..nie...hundertwassery uwielbiam a to co Hana pokazuje nie moge strawic, ogladam i oglam i sie dziwie strasznie. Przypomnialam sobie zamek wybudowany przez jakiegos pasjonata wloskiego w Andach wenezuelskich. Wybudowal toto z milionow kamieni, ktorych tam mnostwo, sciany ponad metrowej grubosci, ogrom z wiezami i wiezyczkami...ta potega wsrod malych andyjskich , niziusienkich chat lepionych z ziemi...bardzo trudne to bylo do strawienia, przez lata przejezdzalam obok i mimo ,ze jest tam restauracja w ramach protestu nie wchodzilam. ale w koncu zajrzalam w momencie glodu, i..i...milo bylo...ale do dzis nie popieram takich tworow.
    Za oknem buro, ponuro okropienstwo! ale dzien dobry!

    OdpowiedzUsuń
  40. Wiedeński hundertwasser mi się podobał, Gaudiego dziwne kształty też, a to nie ma za grosz wdzięku, tylko okrzyk: zobaczcie ile mam kasy, mogę mieć zamek! Tylko stare zamki, nawet w ruinie urody mają więcej.
    Dzień ponury i pochmurny, cały czas trzeba swiecić swiatło. Nie pada, ale wilgoć w powietrzu, +4 stopnie.
    Do MIki idę na 16-tą. Trzymajcie kciuki, bo przecież w realu się nie znamy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie ma co czymac kciukow! Przeciez jestescie KURAMI! a zabierz jej cos do czytania.
      Jak mi mogl minac taki Hundertwasser???

      Usuń
    2. Zgadzam sie Ewa2 hudertwasser tak! a to co pokazuje Hana to tak jak pisze Ewa...

      Usuń
    3. Ewa - ale stare zamki tez kiedys byly nowe...i kazda nowosc artystyczna przyjmowana byla jak obrazoburstwo i nasienie Szatana. Drzewiej biskupi, wspomagani finansowo przez przescigajacych sie bogaczy budowali wyzej , bogaciej i zeby tylko wszyscy zauwazyli ile to maja tej kasy i bogowie go beda kochac. teraz wartosci sie zmienily troszku, ale zasada jest podobna. Dokladali sie do budowy kosciolow i placili malarzom, zeby jeszcze dolozyc o sobie.

      I wtedy tez nowoczesne formy wzbudzaly oburzenie...tylko sie tak zastanawiam, czy to, co pokazala Hana jest nowoczesna ofrma....rhehrehre

      a co do zamkow to jak juz nie trzeba bylo TYLKO budowac obronnych, to sie zrobilo kuku na muniu. kulminacja tego kuku na muniu jest albo w neogotyku albo w tym wyzej, rherherheher. Albio w zamku w Szczecinie.

      wiem, ze gadam troche od rzeczy...bo wyglada jakbym bronila tego Malborka 2, hrehrehr.

      Usuń
  41. Dla mnie piękna architektura skończyła się wraz z modernizmem. Wiem, wiem...Forma wynikajaca z funkcji, Le Corbusier, maszyna do mieszkania, szkło i żelbet, funkcjonalnośc i wygoda, duch czasu, postęp et cetera... Cóż, jestem prostą kurą i nie podobają mi się takie nowoczesne "kurniki", nawet te kolorowe.
    Ewo2, Kura z Kurą zawsze i wszędzie się "dogada".

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A mnie sie duzo podoba, ale nie wszystko, oj nie. Ale taki Ove Arup - tak :) choc TEZ nie wszystko...

      maszyna do mieszkania moze zdaje egzamin w takiej Japonii, gdzie ludzie zupelnie spokojnie mieszkaja w pudelkach wielkosci trumny, ale gdzie indziej ludzie uciekaja od tych form chyba - do organicznych form. Kury chyba sa stworzone do zycia w zgodzie z natura. ja przynajmniej tak mysle....

      Usuń
  42. Masakra jakaś. To Rydzyk toto stawia? Podobno o gustach się nie dyskutuje, ale.....
    Od dwoch tygodni robię zakupy w tesco tylko późnym wieczorem, a i tak nie da się uniknąć dzikich tłumów. Ludziska kupują wszystko i w każdej ilości. Kocham świeta, ale nie lubię tego okołoświątecznego pierdolca. Do mnie paczka będzie szła dłużej, bo też i mieszkam kawałek dalej :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Amber, Ty nie mów takich rzeczy. Takiego sąsiedztwa nie zniesę.

      Usuń
  43. KURKI KOCHANE!!! zAJRZAŁAM DO KALENDARZA, NASZA nINKA MA DZISIAJ IMIENINY.
    WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO, DUŻO RADOŚCI, POCIECHY Z CHŁOPA, SUKCESÓW W BIEGANIU. BUZIAKI.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ninko - seta, sledz i duuuuzo natchnienia tfurczego!

      Usuń
    2. I ja również dołączam do życzeń wszelakiego dobra i radości i zdrowia i tfurczości:)))

      Usuń
    3. najlepsze życzenia dla Solenizantki :)

      Usuń
    4. Dolaczam sie tez do zyczen!!

      Usuń
    5. Wszystkiego najlepszego, Ninko! :)*

      Usuń
  44. Ninko, najlepsze życzenia imieninowe!

    OdpowiedzUsuń
  45. No,no wraca moda na budowanie zamków i pałaców:)

    Ewo 2 ,życzę udanej misji obsciskiwania Miki,mięłgo gadulenia zycze!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Imieninowe serdeczności dla Ninki.Wszystkiego co najlepsze♥

      Usuń
  46. Własnie mialam zajrzeć w kalendarz,bo cos mi switało,ze też ktos cos dzisiaj obchodzi:)
    Ninko moc serdecznosci,spełnaij marzenia na ile możesz,badź zdrowa i zadowolona z zycia.

    OdpowiedzUsuń
  47. Ninko,masz na imię Maria, Weronika, Celina lub Drogosława, co Ty na to?

    A dodatkowo dzisiaj jest dzień herbaty i esperanto,oraz słuzby metrologii wojskowej czymkolwiek ona jest.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. fiuuuu, przynajmniej nie jest to Dzien Odlewnika, bo mi sie jakos takos kojarzy, hrehre

      Usuń
  48. Ninko nasza kochana, wielce utalentowana solenizantko, wszystkiego najlepszego! życzę Ci przewrotnie, bo równie mocno sobie jak Tobie, żeby Twój talent rozbłysł i żebyś spełniła moje marzenie, o którym już Ci kiedyś wspominałam - žebys napisała sztukę dla dzieci o zwierzętach. a dokładniej, libretto. i żeby taki jeden bardzo utalentowany młody człowiek napisał doń muzykę. inaczej mówiąc, żebyście stworzyli musical. jestem absolutnie pewna, że znalazłby się teatr, który by go wystawił, bo to byłby bez wątpienia wielki, wielki hit!

    OdpowiedzUsuń
  49. Mika, dzielna, pięknooka Kura ściska ze wszystkich sił cały Kurnik.
    Siedziałam 1,5 godziny i gadało się jakbysmy się znały od dawna. Syndrom Kurnika zadzialał. Wyniki badań ma dobre, lekarze starają się ze wszystkich sił żeby jej pomóc. Zostaje w szpitalu do wtorku, jeszcze się zobaczymy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ewo syndrom kurnika działa bezbłędnie :)
      Jak to dobrze, że mogłaś przekazać Mice całą pozytywną energię kurnika, bo osobisty kontakt jest najważniejszy!

      Usuń
    2. Ciesze się, że wyniki dobre, A jeszcze bardziej z tego, że Ty Ewo jesteś na miejscu i mozesz ja odwiedzić i uściskac w naszym imieniu. No i tę energię naszą dobrą kurnikowa przekazać.

      Usuń
    3. Wlasnie, mam nadzieje, ze ta dobra energia Mike wesprze :)

      Usuń
    4. Mika o przesyłaniu energii też mówiła i czuje Wasze fluidy. Za wszystko dziękuje.

      Usuń
    5. Ja to w ogole sie nie dziwie niczemu, co napisalas, instynkt Kur to jest TO!!!

      a zabralas jakies ksiazki dla niej?????

      Usuń
    6. Zabrałam dwa kryminałki, wedle życzenia. Jeszcze dołączyłam dzwoneczek do odganiania smutnych myśli.

      Usuń
    7. Ewo,pięknie się spisałaś jako kurnikowa posłanniczka,dziękuję!

      Usuń
  50. Dla Ninki pomyślności i dużo czasu aby mogła wykorzystywać swoje talenta! :)

    OdpowiedzUsuń
  51. No wiec...
    Budowla pokazana na zdjeciach ma juz nazwe - Hotel Cztery Wieze, otwarcie przewidywane jest na 2018/2019 rok.
    Bedzie tam rowniez SPA, sale konferencyjne i basen kryty.
    Szfystkim, ktorzy tam zagoszcza gwarantuja w pakiecie gargamelowe sny :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. wspaniale! skad Ty takie rzeczy wiesz? Masz cos wspolnego z kielbasianym krolem?????

      Usuń
    2. Opakowana, ja jusz nie wiem sama co mam z kim wspolnego ;)

      Usuń
    3. Orszulko, z Kurnikiem masz na pewno.

      Usuń
  52. A to Orszulka! Czy ten zamek jest Twój???

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hanus, mnie oczy bolom jak ja na to pacze ;)
      No dzie tam moj, nigdy w zyciu :)
      Pogrzebalam w internetach i znalazlam, no! ;)

      Usuń
    2. Ale zapomnialas o restauracji, bowlingy, bilardzie i korcie tenisowym. I to wszystko "niezaleznie od celu pobytu"

      Usuń
    3. Tak. I o czterech gwiazdkach zapomnialam :)

      Usuń
    4. Cztery gwiazdki na czterech wieżach.

      Usuń
    5. Pacz, jeszcze nie zbudowany a juz cztery gwiazdki.

      Usuń
    6. ueee tam, czegus malo tam tych atrakcyj....a dzie kunie, zyrafy i paralotnie? zeglarstwo i sciana do wspinania sie oraz paintball...aaaa, pardon, som spiczaste wieze... a bedzie duch? Bo jak tak, to 4 gwizdki im sie nalezo.

      Usuń
    7. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
    8. Po jednej białej damie w każdej wieży.

      Usuń
    9. chyba zbyt monotonne - moze jakies szkieletory z lancuchami?

      Usuń
    10. ...albo Gargamele z Klakierami ;)

      Usuń
    11. Coś podobnego! Będę miała pod bokiem takie atrakcje? I dowiedziałam się o tym od Orszulki i Izydora? Może będę dorabiać jako wiedzma. Oszczędziliby na charakteryzacji.

      Usuń
  53. No patrzajta a ja myślałam,że będziemy miały taaaki kurnik,że wszystkie się tam zmieścimy razem z naszym futrzastym przychówkiem a to ino hotel jest:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Orka, zawsze możemy wziąć go siłą i husarią.

      Usuń
  54. melduję, że Okularnik od Maryji doszedł cały i zdrów, i jeszcze bonusy przyniósł ze sobą, pięknie dziękuję Maryś :)

    OdpowiedzUsuń
  55. Zdaje sprawe, ze aukcyjny wisiorek od Anny Vilmy doszedl dzisiaj i jest tak slicznie zapakowany, ze nie obejrze az do swiat, bo to prezent :)
    pisze to dla celow administracyjnych i ewidencyjnych, bo do Ani napisalam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Opakowana, a od mnie??? Nima???

      Usuń
    2. nima..... anina koperto-paczuszka byla wyslana w poniedzialek...

      Usuń
    3. Q...! Piruet! W poniedziałek!

      Usuń
  56. to jest qrwa megalomania!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
    tym ludziom to już odjebało na maxa!!!!!!!!!!!!!!!


    sory, że ja tak bespośrednio, ale jak widze take cuś, to puszcajo mi wszystkie zawory!!!!

    OdpowiedzUsuń
  57. Hana, jak mój komentarz nie przystoi w tak szlachetnym kurniku, to go po prostu wykasuj... :))

    OdpowiedzUsuń
  58. MamoM. spoko. Nam też czasem puszcza:)))

    OdpowiedzUsuń
  59. Ewo2, jak dobrze, że mogłaś odwiedzić Mikę i utwierdzić Ją, że myślimy i kciuki trzymamy. i dobrze dowiedzieć się od Ciebie, że lekarze otoczyli Mikę troskliwą opieką.

    OdpowiedzUsuń
  60. ha, Kurki, w razie czego jest wyjście: :)
    http://innpoland.pl/131631,polak-zalozyl-wlasne-panstwo-bez-zus-u-podatkow-i-urzednikow-andrzej-duda-mu-nie-odmowil

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Poczekamy na decyzje NATO. Wtedy wniosek o paszport i obywatelstwo i tyle nas widzieli.

      Usuń
    2. zastanawiają mnie tylko dwie kwestie: czemu tzw. prezydent wyraził zgodę, i czy można własną ziemię przyłączyć.

      Usuń
    3. No właśnie. Mam trochę hektarów.

      Usuń
    4. Jaki dociekliwy facet...A do mnie nadejszła przesyłeczka, jeszcze nie rozpakowana, ale poznaję pismo prezesowej...

      Usuń
    5. O, Masza, to znaczy, że gdzie indziej też dotarły!

      Usuń
    6. Może być różnie, są kłopoty, nie ma kto nosić przesyłek. Szykują się do strajku, grzmią o tym na fejsie...

      Usuń
  61. E tam. Mam lepszy pomysł. Trzeba wypowiedzieć wojnę USA i natychmiast się poddać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A może by tak coś zaanektować?. W jakimś cieplejszym kraju?.

      Usuń
    2. Damy się przesiedlić do Kaliforni.

      Usuń
  62. Kerencje nic to ;)
    Hu hu ha nasza zima z Mikołajem jest pachnącym ciepłym majem ;)
    Hehehehe nie bredzę posłuchajcie tego, te dzieci są cudowne!!!!!!!!!!!!!!!!
    https://www.youtube.com/watch?v=_2KWMF6dJQ0

    OdpowiedzUsuń