czwartek, 22 marca 2018

FRASZKI NA PTASZKI


min

Drogie Kury, witam was z wiosną, ja, Mika. Jak wiosna to i temat ptasi jak najbardziej na czasie.
Od jakiegoś czasu z nieznanej mi przyczyny zastanawiam się ile ludzi nosi nazwiska będące nazwami ptaków. I strasznie dużo mi wychodzi! Podzieliłam je na dwie grupy:

  1. ludzie znani mi osobiście: Wróbel, Wrona, Gawron, Gołąb, Gołąbek, Czajka, Słowik, Sikora, Dudek, Kaczor, Gąsior, Zięba, Jarząbek, Kulon, Bąk
  2. ludzie z przestrzeni publicznej, artyści, twórcy, politycy: Sokół, Sroka, Mazurek, Kogut, Trznadel, Czyż, Sowa, Gil, Krzywonos, Skowronek, Szpak, Drozd, Dzięcioł, Pliszka , Struś, Szczygieł

A czy wam kojarzą się jeszcze jakieś ptasie nazwiska albo historyjki z nimi związane?
Tytuł posta proponuje zabawę: Napiszmy jakieś fraszki na ptaszki! Czy w postaci ptasiej, czy w postaci ludzkiej na pewno będą zabawne. Ciekawe czy nazwisko przekłada się na charakter noszącego je? Chyba nie zawsze...


A tu moja radosna ptasia twórczość:

Spotkał się raz pan Gil z panem Szpakiem i Kosem,
„Zbierzmy się razem, zgrajmy i śpiewajmy jednym głosem!
Każdy z osobna brzmi niedoskonale,
Zaśpiewajmy razem ku wspólnej chwale!”
Kos na to rzecze:” Mój głos wspaniały wszyscy dobrze znają,
to waszego ćwir, ćwir ludzie nie rozpoznają.
Śpiewam solo, nie w chórze
I przyszłości wam nie wróżę.”
To rzekłszy nadął się, napuszył i z godnością oddalił,
Myśląc: „Sam siebie będę chwalił!”

Szpak się uśmiechnął i mówi do Gila:
„Ciekawe, czy też przyjdzie jego wielkości chwila?”
„Prędzej się rozpęknie z pychy” odrzekł Gil w zadumie,
Wszak on tylko gwizdać umie...”
„ Z uśmiechem na dziobach śpiewajmy więc społem   
I dzielmy się pieśnią, choć płynie z mozołem!
Radośni i głośni, zgłuszyć się nie damy,
Przeczekamy, przeczekamy!”
Tak gwarząc, skrzydłami się objęli
I na piwo żwawo pofrunęli.

File:Kos (Turdus Merula).jpg 
    Czekamy na wasze fraszki!   


218 komentarzy:

  1. Jade teraz na spotkanie z doradczynią, ale za godzinę powinnam być z powrotem.

    OdpowiedzUsuń
  2. Nad moim oknem, jak każdej wiosny dwa ptaszki wiją domek miłosny,
    tak się kokoszą, tak wchodzą w tany, że mój parapet ciągle zasrany :(

    Chyba pierwsza :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi

    1. I na dodatek sąsiedzi z dołu brudny parapet mają pospołu
      gdy wodą leję i macham szczotką to krzyczą na mnie,
      żem j a idiotką
      bo jeśli uprawiam higienę co rano muszą też z okien skrobać to guano

      Usuń
    2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
    3. Czekam więc ci ja na burzę wielką i wtedy skrobie parapet szufelką
      guano na metrów kilka odrzucam i szybko za firaneczką kucam

      nikt mnie nie widzi jak macham na górze, i myslą sąsiedzi, że to przez burze
      Aż młode w nieboskłon wylecą wybitnie, sąsiedzka miłosć na nowo znów kwitnie

      Widzicie kurki jakie mam życie, gdy swiat się budzi do życia obficie

      Usuń
    4. Hrehre, Lilka, musisz jakiś tajny wysięgnik sobie skompinować.

      Usuń
    5. Wiosna to gehenna dla mnie :)

      Usuń
  3. czecia, zupelnie niemota jesli chodzi o poezje, ptasia czy inna, ale fraszka pieeeeekna!

    OdpowiedzUsuń
  4. Rzecze wilga do remiza,
    niech pan do mnie się nie zbliża.
    W niczym pana nie umniejszę,
    lecz me piórka powabniejsze!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. twoja ta fraszka to taka kurturarna, Hanu bo moje to wierszowana proza życia :(((

      Usuń
  5. Opakowana, podejrzewam, że się niemotnością aby wykręcasz:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam identyczne podejrzenia:)

      Usuń
    2. mozecie miec, ale czy zauwazylyscie moze, ze w zasadzie w zadnym rymowanym wpisie nie biore udzialu jako tfurca? Bo ja tak, hrehrhrere

      Usuń
  6. :) Ja też boża sierota, nie umiem wierszować... :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Boguśka, skup się w sobie i już! Umiesz. Każdy umie.

      Usuń


  7. Mikello, piękne fraszki na ptaszki!

    Kochane, wiem, że od czapy zupełnie, ale muszę Wam to pokazać. Umarłam. Tadam:

    Dom sukcesywnie remontowany wraz z instalacjami, obecnie w stanie dewastacji, co stwarza możliwości indywidualnej aranżacji.

    Za chwilę już wracam do ptasiego tematu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Izydoru, ale to ogłoszenie jest? Bo cudne!

      Usuń
    2. Tak! To ogłoszenie sprzedaży atrakcyjnej nieruchomości. Atrakcyjnej w odczuciu ogłoszeniodawcy.

      Usuń
    3. No co, Izydoru? Skoro dewastują, to i remontować w kółko trzeba. A jak jest wyremontowane to wraz z instalacjami przecież! Trzeba tylko wstrzelić się z aranżacją. Przekaz jest jasny.

      Usuń
    4. Chyba kiedyś byłam w tym domu. Wyglądał dokładnie tak, jak ten opisany w ogłoszeniu.

      Usuń
  8. Do chóru tych co nie potrafią dołączę.
    Bardzo się cieszę, że Mika rozpoczęła nową zabawę, będzie co czytać. U mnie ptaszków niewiele, gospadarzą sroki, gołębie i gawrony. Czasem tafi się kos, szpak lub sikorka.
    Osobiście zani mi byli tylko Gołąb i Kruk.

    OdpowiedzUsuń
  9. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  10. Nie mam ja dziś tfurczej weny.

    wróbel z ziębą oraz dudek
    tak zupełnie bez ogródek
    drozda z dzwońcem namówiły
    aby wronę odwiedziły

    wrona lekko zaskoczona
    zadzwoniła do kulona
    z zapytaniem o dzięcioła
    czy jej pomóc zaraz zdoła

    skrzyknąć gila i sokoła
    czyża, sowę, krzywonosa
    szpaka, strusia, albatrosa
    wilgę i 100 kormoranów
    aby wyprosiły panów

    OdpowiedzUsuń
  11. Osobiście znam całe stada ludzi z ptasimi nazwiskami.

    OdpowiedzUsuń
  12. Ja trochę Ptaków też znam.

    OdpowiedzUsuń
  13. Na gumnie znałam wszystkie z imienia i nazwiska - taki np. Stefan Bażant. Wiedziałam z kim, kiedy i gdzie się prowadzają i ile mają dziecioków oraz ile razy. Kiedy przylatujo i kiedy odlatujo. A tu? Czasem jakiś szpak przysiądzie na świerku i tyle. Nie widzę kluczy żurawi, ani gęsi, nic nie widzę:(

    OdpowiedzUsuń
  14. U mnie najwięcej jest synogarlic tureckich (Streptopelia decaocto), czyli sierpówek, albo jak kto woli dzikich gołębi. Potem ida sikory różne, dzwońce, pliszki, kosy, raniuszki, sroki i sójki, kruki. Gęsi i żurawi bezlik, dzikich kaczek i czapli też sporo. W stawku naszym osobistym juz znów pływa parka krzyżówek, co roku ta sama chyba. Na pastwisku żurawie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zazdraszczam tej przyrody bo ja miastowa i większosci ptactwa nie potrafiłabym nazwać. Ale bardzo lubię obserwować. Tu, to najwyżej z balkonu popatrzę sobie na moje "parapetówki" :)

      Usuń
    2. O rany, Izydoru, ale masz mnóstwo fauny fruwającej!

      Usuń
    3. Sierpówek u nas dawniej było mnóstwo i wron też, a teraz nie ma:( Wróbli też nie. Tęskni mi się za nimi.

      Usuń
  15. Ojeżu, Izydoru, jak mi tego brakuje. Do bólu. Mam wrażenie, że jeśli nie dopilnuję, to poginą:)

    OdpowiedzUsuń
  16. Na balkon mojej mamy golebie wciaz sraly,
    choc wczesniej mego taty panicznie sie baly.
    Dzisiaj klada galazki, jajka na nie znosza
    i bez zadnej zenady mamie sie panosza.

    OdpowiedzUsuń
  17. Dzisiaj, z okien pociągu widziałam całe mnóstwo Stefanów Bażantów i rzonek ;) albo jusz mi się w oczach troiło i piętrzyło ;) Żurawia też widziałam, stał sobie na polu...
    A na przystanku tramwajowym, w samym środku miasta i spalin - dwie wrony siwe. Ludzi się w ogóle nie bały, cfaniary takie, wypasione ;)
    I chyba skowronki już przyleciały! Bo nad moim osiedlem słyszałam parę dni temu.
    Wierszyka układać nie będę, bo weny nie mam, życie soki wyciska.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wrony to najbardziej zewoluowały w miastach. Potrafio zrzucać orzechy pod koła samochodów aby te je rozgniatały a one potem hapsss wynoszo na pobocze i na
      spoksie wcinajo :)

      Usuń
    2. O tak, cwaniaczki z nich niesamowite :)) W moim mieście upodobały sobie dworzec kolejowy i zrzucają te orzechy na tory. I nie wrony, tylko gawrony :)
      Wron w moim mieście nie widzialam.

      Usuń
  18. U mnie biorą orzech, siadają na słupie od elepstryki i rzucają w dół.

    OdpowiedzUsuń
  19. Miko, mam nadzieję, że fraszki pomogą i wiosna zagości już na dobre:)

    Zebrały się sójki radosne,
    aby wreszcie powitać wiosnę.
    Pora już budować gniazda,
    o tym przecież marzy każda,
    znosić doń piórka i puch.
    Oj, będzie w interesie ruch!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gniazda przygotowane,
      samczyki mile widziane.
      Czekają sójki niecierpliwie,
      w kuperki gryzie je igliwie.
      Nie skarżą się jednak, nie marudzą,
      bo wiedzą, po co się trudzą.

      Usuń
    2. Ksan, taki był mój cel, coby trochę tę wiosnę przyspieszyć...

      A co do sójek to niestety ich nie lubię, wymordowały mi dwa razy pisklęta w gniazdach szpaków i kopciuszków:(((

      Usuń
  20. Jesteście niesamowite!:)

    OdpowiedzUsuń
  21. Kureiry, a może by fraszki na kury? Toć to też ptastwo!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dyskutowałabym z tym ptastwem
      Kury które znam są z rodziny homo sapiens :P
      Swoją drogą, widziałyście sondę uliczną :Co by pan/pani zrobiła , gdyby okazało się, że urodzi pan/pani homosapiensa? Czy usunęłaby pani taką ciążę? Czy trudno wychowuje się takiego homosapiensa ? .... .uuuuu odpowiedzi powalały :)))

      Usuń
    2. ups- panów nie pytano czy by urodzili tylko co by zrobili, gdy miał mu przyjść na świat homosapiens :))

      Usuń
    3. Smutno mi, moja Droga Kuro!
      Dlaczego nadal tak ponuro,
      i ziąb, i deszcz rosi?
      Nawet na śnieg się zanosi.
      Czy jest na to jakaś rada?
      Może czekolada?

      Usuń
    4. Czekolada rzecz przyjemna,
      Lecz czy kurom coś pomoże?
      Przyjdzie zamieć, nocka ciemna,
      Lepiej chyba dziobać zboże...

      Usuń
    5. Ileż zboża może pożreć kura?
      Nie samym zbożem wszak żyje.
      Wizja to dość ponura,
      coś płynnego mus wlać w szyję.

      Usuń
    6. Dobrze robi vinho verde
      na kurze wapory.
      Można zrobić sobie przerwę
      i nawilżyć pory.

      Usuń
    7. Pewnie, pewnie, droga pani,
      To tak miło być na bani!
      Wpierw nalewka, potem wino,
      Potem czekać aż skutki miną...

      Usuń
    8. Dla kur pierzastych zboże i kasza
      to najlepsza pasza,
      zgoda Przyjacielu :)
      Lecz to właśnie czekolada
      poprawić humor Kurkom
      ma na celu.

      Usuń
    9. Ach, vinho verde, wino przednie!
      Przy nim wszystko inne blednie.
      Poprawia nastrój i liczko się śmieje.
      I daje nadzieję,
      ze zniknie globus histericus, wapory
      i złe humory.

      Usuń
  22. No cóż ja też niefraszkowa, ale za to moja bliska kuzynka wyszła za Kruka, a moja mama z domu jest Jaskólska :)
    Jaskółki zaś od kilku lat gnieżdżą się na klatce schodowej naszej kamienicy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fajnie macie z jaskółkami, ponoć gnieżdżą się tylko w dobrych domach:)

      Usuń
  23. Miko, powróciłaś w wielkim stylu !!!
    Pomysł na notkę i wierszyk cudne ♥
    Mnie coś wena opuściła, a wypadałoby dokończyć historię o Luśce, ale może to za jakiś czas Hana rzuci komendę i dokończymy.
    Z ptaków znam Ptaka, Sikorę, Gila, Ziębę, Sowę
    Kurki też dają radę z wierszykami :)
    Lilki wierszowana proza życia uśmiała mnie hahahaha
    Bardzo obrazowo, bardzo, Lilko to wywierszowałaś :)))

    OdpowiedzUsuń
  24. Sonic, spoko, Luśka się nie wywinie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja myślę, nie chciałam się wpychać, ale Hana kazała.

      Usuń
  25. Mika, Ty mnie tu publicznie nie oczerniaj!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jakie oczerniaj, wszak ty ruchem zarządzasz!

      Usuń
    2. No, zarządzam, ale żeby zaraz kazała?

      Usuń
    3. Tryb smsa był rozkazujący!

      Usuń
  26. U mnie pojawił się już stały rezydent kos, zwany również ptastwem chodzonym, bo całe lato rezyduje na podwórku, spacerując pieszo i nikogo się nie bojąc. Raz nawet wlazł do kuchni!
    No i sikorki już są, a u koleżanki niedaleko Gubałówki pojawiły się szczygły. A mróz -10, kurna, co te sieroty jedzą?

    OdpowiedzUsuń
  27. Mika, szczygły zimują w cieplejszych rejonach Polski. Szpaczki na szczęście tu też mam. Też dosyć bezczelne.

    OdpowiedzUsuń
  28. Swego czasu na tablicy ogloszeniowej mojego kosciola wisiala zapowiedz slubu pani Sikory z panem Szpakiem, a co!
    Ja jeszcze znam pana Papuge, cenionego lodziarza.
    Dorka

    OdpowiedzUsuń
  29. u mnie kosy sa juz od miesiąca. I zimno im z pewnością.

    dzwoniec z drozdem się nie bały
    ptaków tylu zgromadzenia
    wcale nie pouciekały
    i zaczęły od jedzenia
    wrony zapasów zimowych

    OdpowiedzUsuń
  30. Puchacz z sową gadał srodze,
    co się stało tej owcy, niebodze,
    przecie my są ptaki nocne,
    A owca to zwierzę dzienno - wielkanocne.

    OdpowiedzUsuń
  31. Hello,
    I zydoru spać nie możesz?Czy to obowiązki?
    U mię szaro i mokro, na plusie.
    Piękne rymy Kury ułożyły.Bierę się za robotę,mężuś z wywczasów wróci,a u mnie bajzel.
    Nasunęły mi się takie strofy:
    Przejrzały się obłoki
    W tafli jeziora,
    Suną białe łabędzie,
    I dech mi zapiera,
    I piersi majestat,i
    Szyje łabędzie,
    Zaledwie brzydkie kaczątko,
    Tyle piękna...w przybłędzie. ))
    Hanna

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I o kurze co chciała podróżować.

      Tłustych robaczków młoda kurka szukała
      W pulchnej ziemi ogrodu, i sobie myślała:
      Tak wyjechać!W podróże,dookoła świata,
      Bom taka wieśniaczka,całkiem niekumata.

      Przystąpił doń kogut,amant nad amanty
      Czarne pióra i ogon,garnitur aligancki,
      Zabiorę cię do Wenecji,pokażę obrazy,
      Do trzech liczyć nauczę,pakuj więc walizy.

      Kura cała w skowronkach,maluje pazury,
      I na swoje siostry popatruje z góry,
      Będę damą we świecie,poznam kraje,języki,
      W śmietanie truskawki i katedry,gotyki....

      Kura stara i ślepa zapał studzi młódki,
      Kłamliwe jego kochanie,zważ swój rozum krótki.
      Jak świat światem, na tym łez padole
      Kura jajka znosi, a kończy ... w rosole.

      Gotuję żurek;)

      Hanna

      Usuń
    2. Hanna, niezłe perspektywy dla nas, Kur, tylko nieco pesymistyczne:) Nie chciałabym skończyć w rosole...

      Usuń
  32. Świetne fraszki, uśmiałam się :))))))))))))))))))))
    Nie chce mnie wpuścić wyżej, żebym odpowiedziała na fraszki Ksan, Miki i Hany względem kurzych pokarmów, to napiszę tu (wszystkie błędy zamierzone):

    Ojtam, ojtam, Kury drogie,
    łatwo was pogodzić mog(i)e.
    Nim chwileczka mała minie,
    przyniosę wam zboże w płynie.
    Na cóż więc te zbędne słówka?
    Tu jest krupnik, tu żytniówka!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zboże w płynie, to jest to! Fantastico!:))

      Usuń
    2. Hiiii, cudne!!!

      Zboże w płynie, nie inaczej,
      Tylko jak kogut zobaczy,
      całe zboże nam odbierze
      I przetrzepie nasze pierze!!!
      Wypić trzeba na ras,ras,
      By nikt nie podglądał nas!

      Usuń
  33. Dzień dobry.
    Zachmurzenie umiarkowane, jednolite, na termometrze +4, wiatru nie ma, smog jest.
    Miłego dnia.

    OdpowiedzUsuń
  34. Z ptasich nazwisk znam na pewno (osobiście): Gołąb, Wróbel, Sroka... inne mi na razie nie przychodzą do głowy.
    I jeszcze jedna fraszka:

    Sroka plotki rozniosła,
    że przybyła już wiosna.
    Przyleciały bociany:
    cały świat zasypany
    mokrym i białym śniegiem!
    Chciałyby uciec biegiem,
    bo ani pożywienia,
    ani nie ma schronienia.
    Oj, ta sroka plotkara!
    Bocian tutaj się stara,
    w długą podróż wyrusza,
    do wysiłku się zmusza,
    a to na nic jest wszystko,
    bo w kraju lodowisko!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sroki to plotkary i złodziejki, nie ma co im wierzyć.
      Dawno temu przy wejściu do doliny Strążyskiej sama widziałam, jak sroka gwizdnęła panu sprzedającemu soczki 10 zł z kasetki! Pan mówił, że nie pierwszy raz...

      Usuń
  35. Chodziłam do klasy w podstawówce z niejakim Sową. To był numerant.
    A w sprawie kurzych pokarmów:

    Każda kura kefir pije,
    ma od niego piękną szyję,
    każda kura hreczkę wtrynia,
    więc wygląda jak hrabinia.

    Czyż nie tak?

    Warszawianki oraz prawie, wybieracie się na czarny protest?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właściwie zamiast "każda", mogłoby być "kiedy".

      Usuń
    2. Byłoby bliższe prawdy, ja nie wtryniam:))

      Usuń
  36. Świetne frasobliwe fraszki;)
    U mnie szaro,buro i nijako.Temperatura 1.
    Znam Bąka i onegdaj w pracy miałam pana Wróbla a żeby było weselej to ów pan podpisywał się znaczkiem ptaszka.
    Miłego dnia Kurencjom:)

    OdpowiedzUsuń
  37. Miałam troje studentów reprezentujących ptaki drapieżne: Kania, Orzeł i Sęp :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. P.S. Czasami się trafiają w tym fachu ciekawe nazwiska, niektóre zabawne, ale czasami są to zabawne kombinacje nazwisk i tak razu pewnego miałam na jednym roku trzy dziewuszki o wdzięcznych nazwiskach Niechciał, Zachciał i Musiał ;)

      Usuń
    2. Kombinacje zaiste super:))

      Usuń
  38. Psie, przepiękna kombinacja!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Poznałam kiedyś...Adama Mickiewicza ;)
      Dawno, dawno temu pracowałam przy projekcie zagospodarowania Kotliny Kłodzkiej. To była taka dodatkowa fucha poza pracą zawodową, Robiłyśmy prace graficzne z taką jedną dziewczyną i był jeszcze chłopak i on nie chciał się nam przyznać jak się nazywa...w końcu wydukał spłoniony, że właśnie Adam Mickiewicz. Widać było, że nie był szczęśliwy z tym zestawieniem.

      Usuń
    2. Pewnie rodzice chcieli, żeby wielkim pisarzem był... Czasem tak się unieszczęśliwia dzieci. Ale imię można zmienić, np Krzysztof Mickiewicz już tak nie brzmi:)

      Usuń
  39. Nazwiska to ciekawa sprawa. mam wsrod znajomych i ptasie i zwierzęce,a i inne zapadające w pamięć. Noga,Stopa,Musiał,Niedbała.

    Dziędobry po za tym. Pogoda niezbyt ciekawa,mokro ,chlodno,chociaz 5 st.

    Fraszki piękne!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miałam w szkole koleżankę o nazwisku Baran, która wyszła za Gawrona...

      Usuń
    2. A ja miałam koleżankę Konewkę, która wyszła za Drąga.

      Usuń
  40. Ależ jesteście kreatywne! Ja mam zanik komórek mózgowych! Nic się nie pojawia, żadna fraszka, ani nawet ćwierć. :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gosianka, jak to, u ciebie się nie pojawia?? Niemożliwe! Wysilaj te dwie szare:))

      Usuń
  41. Mnie przychodzą ba myśl nazwiska moich sąsiadów: Kochanek i Nieruchaj. Niby nie w temacie, ale jak głębiej się zastanowić, to jednak z ptakiem związane ;)))

    OdpowiedzUsuń
  42. Ja miałam ciotkę z nazwiskiem po mężu Wilga, znałam Wróblów całą familię ( rozległą ) i faceta nazywającego się Sikora. Nazwisko z ptakiem związane;-) - okrutne zaprawdę - Kuciapa. :-))) Fraszków układać nie będę bo nie wiem jakim cudem zawsze wychodzą mi nieprzyzwoite.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Taba, nieprzyzwoite mogą też być, tylko bez brzydkich słów:))

      Usuń
    2. Rozeszło się wśród dzierzb
      że jedna podłapała świerzb
      Skrzywiła się na to sójka
      "To sprawka jest jej wujka
      I nie chcę być niemiła
      Nie świerzb to jest lecz kiła"

      I na tym poprzestaje bo same głupoty mi się cisną na klawiaturę.
      Pozdrówka

      Usuń
    3. Rozśmieszyłaś mnie pani, naprawdę. Chętnie bym jeszcze jakieś głupoty poczytała:)

      Usuń
    4. Fajowskie te twoje gupoty Taba :)

      Wszystkie zamieszczone fraszki bardzo mnie się podobają!!!

      Usuń
    5. No i zajrzałam na dobranocki, zdaje się że mnie wciąga a nie powinno bo jutro mam ciężkawy dzień. To macie fraszki dobranocne zaangażowane i kontrowersyjne.;-)

      O tzw. terapiach konwersyjnych

      Był sobie mały słowiczek co nie lubił piczek
      Dochtory i znachory leczyły słowiczkowe wapory
      Terapia skuteczna że hej
      słowiczek teraz zdrowy gej!

      O durnej ynteligencji

      Trzy głupie dzięcioły
      skończyły wysokie szkoły
      Profesor, doktor i docent
      nadal skończone matoły

      O rozmijaniu się oczekiwań

      Trzy żurawie przy kawie
      ustaliły by wydudkać kaczkę w stawie
      Nic z tego nie wyszło o rety!
      Kaczka miała inne priorytety

      Teraz żurawie przy kawie
      myślą jak wydudkać żabę w stawie

      W wersji słodkiej ( kaczka na słodko ) kaczkowe wersy są harlekinowate.

      Nic z tego nie wyszło na szczęście
      kaczka z kaczorem planowała zamęście

      Dobranocki

      Usuń
    6. To coś dla mnie takie dobranocki. Super.

      Usuń
    7. Taba, rewelacja, twórz dalej!

      Usuń
  43. Moja babcia miała sąsiadów mieszkajacych drzwi w drzwi - Pizło i Chojko
    oczywiscie co rusz dzieciaki nad tym "o" dopisywały kreseczkę

    OdpowiedzUsuń
  44. Jak mowa o niezwykłych nazwiskach to mam znajomą Mielimąkę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bezrąk , też jest :)
      poza tym znam chłopaka o nazwisku Fiutowski

      Usuń
    2. A ja znałam Palimąkę!

      Usuń
    3. O!!! Ciekawe dlaczego oni tą mąkę palili? Bo takie nazwiska to pewnie z przydomków powstawały :)

      Usuń
    4. Nazwiska jak i osady tworzyły nazwy odsłużebne,bo produkowały dane towary dla najbliższego grodu księcia czy feudała,np,Młyny,Kobylniki,Cieśle,Świniary,Winiary,Złotniki,Kołodzieje.
      Nazwiska najczęściej odmiejscowe,odimienne,przezwiskowe,spolszczone z obcych.Szlacheckie z końcówką -ski,natomiast chłopom złośliwie nadawano ośmieszające nazwiska.
      U Indian nazwa wskazywała na główne cechy osobnika:Wielka Stopa,Rączy Jeleń itp.
      Hanna

      Usuń
    5. Hanna, wyłącznie złośliwość musiała kierować kimś, kto nadał chłopinie przydomek-nazwisko Dydek, Cap albo Ruchała:)

      Usuń
    6. Nawet więcej,Hana, to wredność i zołzowatość;)
      Hanna

      Usuń
  45. Kilka dni temu do radia zadzwoniła pani o nazwisku Pszczółka. Na imię miała Maja i była bardzo rozradowana z tego powodu. To nie ściema, szczegółowo opowiadała jak do tego doszło!

    OdpowiedzUsuń
  46. Moja znajoma- Angelika Cap, wychodząc za mąż postanowiła zachować nazwisko panieńskie. Teraz nazywa się Cap- Kozłowska. I to z własnej woli!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cudnie, ma poczucie humoru:)))))))))

      Usuń
    2. To ponoć anegdota, ale może było tak naprawdę. Kobitka miała na nazwisko Ruchała, miała wyjsć za faceta, który nazywał się Bosko. Nie uległa pokusie, aby mieć dwuczłonowe nazwisko.

      Usuń
  47. Mariollo, ludzie to mają poczucie humoru!

    OdpowiedzUsuń
  48. Przyszłam zgasić, bo coś nie mogę zasnąć.
    Znam osobę o nazwisku Łoziczonek.
    Dbrej nocy.

    OdpowiedzUsuń
  49. Był raz sobie ptaszek lelek,
    Który spalił swój rondelek.
    Płacze biedny, szlocha, łka:
    "Nowy rondel któż mi da???"
    Przyszła na to jemiołuszka:
    "A nie gotuj bez fartuszka!
    Gdy fartuszka lelku brak,
    Rondel spali każdy ptak!"
    "Sama sobie noś fartuszek,
    To w sam raz dla jemiołuszek!
    Ja mistrz kuchni jestem wszak,
    A gotować nie mam jak!!!"
    Przyszedł na to dudek stary:
    "Nie zawracajże gitary,
    Lecz na parking szybko leć,
    Znajdziesz tam dowolny śmieć!
    A wśród śmieci i rondelki,
    tak mówiły inne lelki."
    Lelek już nie płacze, leci,
    Grzebie żwawo pośród śmieci,
    "Jest, jest skarb mój, jest rondelek!"
    Tak zakrzyknął nocny lelek.
    "Proszę wszystkich na kolację,
    Stary dudek znów miał rację!"

    Branoc!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cudnie! Rondelka już użyłam, choć nie jest ze śmietnika.
      Dobrego dnia, Kurencje!

      Usuń
    2. Ostatnio spaliłam dwa rondelki. Wzięłabym jaki choćby ze śmietnika, bo i tak zaraz spalę.

      Usuń
    3. Na pewno gotujesz bez fartuszka!!!

      Usuń
    4. A może to był zielony rondelek? Właśnie taki dostałam w prezencie od brata, gdy się byłam urodziłam:) Ale gdy zobaczył mnie po raz pierwszy(brat, nie rondelek), to ponoć wielce się zasmucił, pewnie dotarło do niego, że to maleństwo ani nie ugotuje, ani nie posprząta zabawek, po chlebek też nie pobiegnie. Daemozjadek taki;))

      Usuń
    5. Mika, ale co ma fartuszek do spalonego garnka? Jak w fartuszku to się gary nie palo? Rzecz w tym, że ja w zasadzie nie gotuję. Ostatnio spaliłam wodę.

      Usuń
    6. Mika, jużem skumała:)))

      Usuń
  50. Pięknie Miko. Fajny wierszyk na dzień dobry.
    Słoneczko u mnie lekko przymglone, smogowa buźka na czarno, czyli gorzej niż źle, na termometrze +5. Miłej soboty życzę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie ok 5,nie widać słońca.
      Soboty na luzie, bez spinki Kurom życzę,
      Hanna

      Usuń
    2. Tobie też Ewuś, nie szwendaj się za dużo po smogu!
      U mnie słoneczko, choć teraz się chmurzy.

      Usuń
  51. Czołgiem Kureiry! Wstałam dzisiaj sprężyście, nie to, co wczoraj, chociaż pogoda tak samo zgniła (jak to nie powinno się na pogodę zwalać). Lecę po farbę, bo mi zabrakło i kończę (na dziś) malowanie ścian.

    OdpowiedzUsuń
  52. Dziędobry,przyświeca słonko od czasu do czasu.Jak nic się nie rozpada,(wczoraj całe przedpołudnie popadywał drobny śnieg,który topniał i robiło się ponuro), to może będzie bardziej wiosennie niż do tej pory.

    Dobrej soboty!

    OdpowiedzUsuń
  53. Hano,ja się zmuszam do sprężystości właśnie, ale cienko mi idzie;)))))

    OdpowiedzUsuń
  54. Ciekawa jestem koloru, maluj,maluj,bo nam juz jęzory wiszą z ciekawości:)

    OdpowiedzUsuń
  55. Trudno będzie politycznie :)

    Pewien kaczor w dużym stawie chciał poróżnić nam żurawie
    wyszedł na pomoscik z prawa no i tak rzekł: to zabawa,
    hej żurawie, WY zajebisci lecz złodzieje i komunisci

    A żurawie: co za czort ! MY jestesmy gorszy sort ?
    To WY wszem pomiatacie, za nielotów wszystkich macie!

    Tak powstała wyrwa w stawie, odfrunęły gdzies żurawie
    a kaczory się panoszą, dziobem kłapią, piórka stroszą:

    Kto kaczorów nie szanuje ten jest dla nas zwykłym ..lujem!

    Im nie wierzcie moi mili bo już sobie porządzili

    Hej! Wracajcie wnet żurawie, ci nad stawem i ci w stawie!
    Niechaj przyjdzie nawet paw! Przecież to nas wspólny staw !!!


    OdpowiedzUsuń
  56. A propos świąt przyszła mi do głowy z życia wzięta fraszka:

    NA MAZURKI

    Przylatuje całą bandą
    stado wróbli na mój balkon.
    O jedzenie wiodą spory,
    wyganiają precz sikory,
    wrzeszczą, skaczą, podfruwają
    i porządek za nic mają;
    wszędzie ziarnka rozrzucone,
    a te krzyczą jak szalone:
    Święta idą! Czas porządków!
    Powymiatać trzeba z kątków!
    W nosie takie mam igraszki,
    posprzątajcie same, ptaszki!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. tak, tak , ptaszki i krasnale niech sprzątają przed swiętami
      a my będziemy fraszkować dalej :)

      Usuń
    2. Święta racja, jak chcą to niech se same sprzątają.

      Usuń
  57. Była u mnie koleżanka, poczytałam jej nasze fraszki, uśmiała się do łez i zażądała więcej:))
    To jakby kogoś naszło, to bardzo proszę dać upust...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja mogę pierwszą wzwrotkę

      Panna Słowik już od rana,
      W ptasim mleku wykapana,
      Poświstuje,podśpiewuje
      Bo na randkę się szykuje.

      Hanna

      Usuń
    2. wykąpana rzecz jasna
      Hanna

      Usuń
    3. Piórka trefi, szpon maluje,
      I nalewką się ratuje.
      Randka z kosem nie przelewki,
      Nie da rady bez nalewki!

      Usuń
    4. Bez dwóch zdań,Mika! Bo tak na trzeźwo z obcem kawalerem?!))
      Hanna

      Usuń
  58. O pewnej parze

    Do sępa raz śliczna wilga
    przylepiła się jak przylga
    Sęp snuł o wilgowym kochaniu
    wilga o kasy sępiej skubaniu
    Pospolite to i powszednie
    k.....wo i wiara w brednie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lilka,usiadłaś z wrażenia na klawiaturze?;)
      Hanna

      Usuń
    2. Czołem zaryłam raczej, ze smiechu, mięsnie brzucha ( i grzbietu ) nie trzymałay :)

      Usuń
  59. O swojakach

    Paw na pawia puścił pawia
    od kłopotów go nie zbawia
    że paw pawiem ufajdany
    swojski paw też rzyg ulany

    OdpowiedzUsuń
  60. Omatko, twórczy gejzer z Was bucha, a ja nic, tylko kompinuję. Ściany pomalowałam na zielono (jak w antrejce, bo mi farba została, a potem zabrakła). W międzyczasie szczelił mi do uba dekoratorski pomysł i poleciałam do Leroy po niezbędne akcesoria. Po drodze znalazłam ławkie ze schowkiem, którą ktoś wystawił do wzięcia. To wzięłam.

    OdpowiedzUsuń
  61. Jak to był szczał w głowe to nic nie mogłaś poradzić. Na ławkę tyż nic nie mogłaś poradzić. To już jest prawdziwa sztuka nieradzenia.;-) Tyż tak mam, tylko z roślinami.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Taba,w kwestiach ławkopodobnych jestem bezradna.

      Usuń
  62. Bardzo jestem ciekawa dekoratorskiego pomysłu, na rozwój szału twórczego czekam z niecierpliwością.
    Łeb mi pęka, nie wiem dlaczego, dawno mnie nie bolał.
    Ładny dzień był, tylko trochę chłodny, ale na spacer dobry.

    OdpowiedzUsuń
  63. Ewa2, przeliczyłam się z siłami, myślałam że machnę dzisiaj wszystko, z dekoratorką włącznie. Przytargałam co trzeba, machnęłam niedoróbki na ścianach i już mi się nie chce więcej.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Doskonale Cię rozumiem. Mnie się po spacerze skutecznie zapomniało co mam zrobić jak wrócę.
      Nic nie mozna na siłę, a po wypoczynku końcówka bedzie jeszcze lepsza.

      Usuń
    2. Dorobisz, spokojna głowa. To dla odpoczynku se pomyśl o jakiejś fraszce.

      Usuń
  64. Dzień dobry.
    Nie dość że przesunęłam zegar, to jeszcze spać nie mogłam od 5 na stary czas.
    Zero stopni, zamglone słońce, bez wiatru. Miłej niedzieli.

    OdpowiedzUsuń
  65. Zaskrzeczała sójka z rana;
    co to jest, do ch-ja pana?
    Która teraz jest godzina?
    Czasoprzestrzeń znów się zgina.

    Z porannym pozdrowieniem - Agniecha.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na wsi mieszkam, orać umiem.:-D
      A tak naprawdę, to nie umiem.

      Usuń
    2. Agniecha, jesteś geniuszem czasoprzestrzeni!

      Usuń
  66. Bezwstydnie wstałam na stary czas,godzinę dłużej będę młodsza.U nas 0,ale słonecznie.
    Hanna

    OdpowiedzUsuń
  67. Dzieńdoberek fraszko-pisarki i insze Kurencje.Słońce patrzy prosto w ekran i -0.
    Miłego i owocnego dnia:)

    OdpowiedzUsuń
  68. Dzień dobry. W nocy na małym minusie,teraz słońce i wiatr dość mocny.Kota od raniuska nosi,nie dał pospać.

    OdpowiedzUsuń
  69. Jeden Kaczor ze stolicy,
    Szukał Kaczki na ulicy,
    Ale bidok nic nie znalazł.
    Myśli sobie, pójdę za las.
    A za lasem były tory,
    Osobowy jechał wolno, myśli Kaczor -to mi wolno.
    Wskoczył chyżo do przedziału
    A tam Kaczek...oj niemało!
    Kaczki czarne, Kaczki rude
    Jedne chude, drugie grube
    W kącie siedzi inna kaczka
    Ani czarna, ani ruda
    Ani gruba, ani chuda
    Myśli Kaczor, może ta?
    Tylko czy poderwać mi się da?
    Zaczął zerkać, miny stroić, ale Kaczka jakiś dziwna,
    Łeb spuściła i prychęła, ależ nie!
    Kaczor z miasta, a ja nie.
    Osobowy jechał długo,
    Kaczor coraz bliżej Kaczki
    Bardzo chętny do żeniaczki.
    Kaczka trochę się wzbraniała
    Odmawiała, opędzała…
    W końcu jednak się poddała.
    I tak lecą lata długie
    Kaczor z Kaczką posiwieli
    Widać być ze sobą mieli.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Autobiograficznie napisałam:)

      Usuń
    2. Fajnie! Masz rozliczne talenta, bo i mowę wiązana opanowałaś.

      Usuń
    3. W sumie nawet nie wiem, jaki to rodzaj poetycki. Ot poeta-wierszokleta ze mnie. TZw. co slina na język przyniesie:)

      Usuń
    4. To Twój Cię w Pekape wyrwał?

      Usuń
    5. Noo...z Warszawy do Lipska?

      Usuń
    6. O, nie wiedziałam. Dużo czasu miał.

      Usuń
    7. Dożywotnia renta od PKP się należy Maszaikasza !

      Usuń
    8. Ja wsiadłam w połowie drogi:)

      Usuń
    9. No, a potem był miesiąc na oswajanie:)

      Usuń
    10. Byłaś dziką kaczką? Ślicznie napisałaś:))

      Usuń
    11. Jesuuu i to jak dziką:)

      Usuń
  70. Czołgiem Kureiry! Coś tu cicho dzisiaj! Śpiom? Mnie się oczywiście czas pofyrtał i myslałam, że godzina do tyłu, a nie odwrotnie. Dobrze że nie miałam żadnego dedlajna na 8 rano, na ten przykład. Skończyłam malowanie i dekorowanie. Trochę mnie zmęczyło.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziś wiosennie jakby było u nas, tak raczej delikatnie i niepewnie.
      Pomalowałam pnie drzew na biało. Trochę badyli poucinałam. Ponarzekałam na bóle w krzyżu. A teraz w domku, ciepło, przytulnie, a na zewnątrz coś strasznie wieje i ziiimno. Też żem zmęczona.

      Usuń
    2. U nas, można powiedzieć, upał!!! Cieplutko, słonecznie.Widac jakie brudne okna. Zasłoniłam.

      Usuń
    3. Hanu, pokażesz kawałek tej dekoracji ? O prawdziwosci kolorów nawet nie marzymy, wiadomo, u każdej jest inny ale będziem mieć pojęcie o wyobrażeniu.

      Usuń
    4. Lilka, pokaże, a co tam! Lepszego pomysłu na post ni mom:(

      Usuń
    5. Czekamy i pazurmi przebieramy :)

      Usuń
  71. a ja juz wrocilam do Krasnali i mi smutno. ale i tak pare razy gacie trzeba bylo zmieniac czytajac fraszki inazwiska.
    tez oczekuje na rezultaty szalu tfurczego Prezesowej.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Opakowana, a dlaczego Ci smutno? Cieszyć się trza, że ich zobaczyłaś, a nie puakać, że już:(

      Usuń
  72. Bardzo był miły dzień, ciepło, byłam u córki i na spacerze, przymuliło mnie trochę, od wczoraj z przerwami głowa boli. Post pisałam dwa dni, jeszcze w takich bólach mi się nie rodził. Chyba muszę sobie zrobić dłuższą przerwę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bolała mnie w piątek, nie mnie jedną. Taka aura chyba.

      Usuń
  73. No, coś było w powietrzu. Piątek miałam okropny.

    OdpowiedzUsuń
  74. Mnie dzisiaj jakby ktoś prąd odłączył... I gości dużo miałam, ale miłych.
    Dobranoc wszystkim!

    OdpowiedzUsuń