czwartek, 20 grudnia 2018

Pokurczek Frytka, Freta Garbo i meteorologiczna niespodzianka.

Pamiętacie malutką sunię, którą ktoś porzucił w podwarszawskiej stajni? I w której zakochała się moja Córka? Wiadomość dotarła do mnie za pośrednictwem naszej nieodżałowanej Małgosi, DamyKier, a ode mnie już prostą drogą do Córki. To było całe 4 lata temu!
W dużym skrócie było to tak: z Córką i Zięciaszkiem (wtedy jeszcze nie Zięciaszkiem) pojechałam po psinkę. Mój Córuś gdzieś wyjeżdżał na kilka dni, ponadto był w trakcie przeprowadzki. Fretką miał przez ten czas zająć się kolega, Pan M. I zrobił to nadzwyczaj rzetelnie, bowiem zakochał się w suni na śmierć i prawie na kolanach błagał, aby mu jej nie odbierać. I tak się stało. Serce krwawiło wszystkim zainteresowanym stronom, aczkolwiek trudno, nie o nas tu chodziło. Tak więc Fretka, z racji wybitnej swej urody zwana dalej Fretą Garbo, została na zawsze u Pana M., a moja Córka natychmiast poleciała do schronu i zabrała stamtąd wychudzonego pokurczka, który dostał dumne imię Frytka i dziś jest nieco narwanym, ukochanym pączusiem. O, takim:

 Z siostrą Lamą:

Całą historię możecie przypomnieć sobie tutaj.
Zupełnie niespodziewanie odezwał się do mnie Pan M. od tamtego czasu - jakże słusznie - zwany Panem Na Zawsze.
I znów radość! Podwójna!
Dzień dobry,
dawno się nie odzywałem, ale ponieważ niedawno minęły już 4 lata (w
sumie już prawie 1500 dni) odkąd Fretka u mnie mieszka uznałem, że
warto napisać i opowiedzieć o tym co u nas. Fretka ma się doskonale,
jest nadal tą samą kochana przylepą co na początku, choć teraz jest
już znacznie pewniejsza siebie. Co więcej, do jej psiego stada
dołączył drugi bezdomniak - Wąski. Tym razem jest to pies adoptowany
ze schroniska. Mimo, że jest od niej dużo młodszy, ma ok. 2-3 lata, i
ma więcej energii to pieski dogadują się ze sobą doskonale. Fretka
oczywiście jako lokator starszy stażem przejęła rolę lidera stada, ale
z cierpliwością znosi energiczność młodszego brata ;) W załączniku
przesyłam również kilka zdjęć.
Pozdrawiamy serdecznie i życzymy wesołych świąt! 

Wąski. Niewąski z niego piękniś!
PanieM. Na Zawsze - dziękujemy!

A dzisiaj z rana meteorologiczna niespodzianka. Jak to w grudniu:








129 komentarzy:

  1. zimowa niespodzianka przedświąteczna malowniczo wygląda? a jak tam Twoje opony zimowe, dalej do odkopania?? Fretka i Wąski pięknościowi, dobrze im się trafiło :) zdjęcia piękne :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Elaja, spoko, oponki zimowe na miejscu, czyli na kołach. Zięcia zagoniłam do odkopywania.

      Usuń
  2. Kurniku i Kurki miłe, wszystkim ZDROWYCH, POGODNYCH, RADOSNYCH ŚWIĄT życzę :) a co, jak już się dorwałam na podium, to wszystko moje ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. No lubisz niebieski :-) Na Podlasiu śnieg też jest. Super! A wiadomości od Fretki (ach te uszy) bardzo fajne, to jednak miłość. Nie ma przypadków :-) Każdy trafi na psa, który nas wybrał, choć może nie jest to takie oczywiste na początku.

    OdpowiedzUsuń
  4. Bzikowa, a wiesz, z niebieskim nie zawsze tak było. Ubrać się na niebiesko się nie ubiorę, ale we wnętrzach lubię. Jednak to musi być specyficzny niebieski, błękit gaciowy nieee...
    A tam, taki śnieg! Od góry pada, od dołu topnieje.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No widzę, indygo takie :-) Masz, poczytaj o kolorach :-) Indygo: Oznacza powołanie, oświecenie i predyspozycje do nauczania innych. To barwa ludzi z misją. Są gotowi poświęcić życie dla ratowania innych. Męczą się, jeśli nie mogą komuś pomóc. Są skłonni wziąć na swoje barki odpowiedzialność za cały świat. Wady: brak asertywności, niedbanie o siebie, podatność na manipulacje.

      Usuń
    2. ja sie mecze, jak nie moge komus pomoc, a indygo KOCHAM. kazdy to wji. chwilowo jestem nieco zaniedbana z lenistwa, ale Coreczka mi dala roznosci na zadbanie :)

      Usuń
  5. Fretka właścicielka nietopyrkowych uszu, pamiętam tą historię. Piękna, a brat także. Fajnie że Pan na Zawsze się odezwał, lubię takie wieści.
    U mnie z niebieskim odwrotnie, ubiorę (nawet gaciowe błękity) we wnętrzach nie.

    OdpowiedzUsuń
  6. Ewa2, z niebieskim u mnie jest jakaś sprzeczność. To twarzowy kolor, dla mnie też. Generalnie podoba mi się, ale przed niebieską np. bluzką mam opory. Sama nie wiem o co chodzi.

    OdpowiedzUsuń
  7. Czy te uszy mogą kłamać?
    Ależ skąd!
    Niesamowite narządy słuchu. Jakoś zapomniałam, że Freta tak imponująco została obdarzona. A może jej urosły? Z miłości?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Agniecha, to niewykluczone. Jednym rośnie nos, innym uszy, chociaż z zupełnie innych powodów!

      Usuń
  8. Przepiękny post, bardzo poruszający. Tyle radosnych piesków, te ich oczęta, można się wzruszyć. :) Timmi jest z nami od kwietnia i to będą jego pierwsze rodzinne święta, bardzo mnie to cieszy. Jest on niesamowicie kochany i tak radosny... ach te kochane zwierzaki. :) Śliczne zdjęcia i niesamowita zima za oknem, o takiej marzę. :)

    Serdecznie pozdrawiam. :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Agnieszko, to krzepiące, że w powodzi okrucieństwa wobec zwierząt są ludzie, którzy przejmują się ich losem. Przepięknych Świąt dla Ciebie i Timmiego.

    OdpowiedzUsuń
  10. Ale świetna wiadomość przed świętami:)Super uszy Wąskiego są zabójcze. Wesołych Świat dla wszystkich Kurek i ich futrzaków

    OdpowiedzUsuń
  11. Pamiętam historię tej damy i Lamy, i Frytki. Miały szczęściedziewuszki. A i teraz Wąskiemu się poszczęściło. Niech się Wszystkim żyje zdrowo i szczęśliwie!
    U nas tez biało, pada i topnieje. Gorzej, że wieczorowa pora wszystko zamarznie.
    Miłego popołudnia!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Izydoru, Wąski jest śliczny, nie? Taki wyżeł w miniaturze.

      Usuń
    2. a on nie jest jamnik wyzlowaty? tak czy siak - cudny jest :)

      Usuń
  12. Ach, nie można zapomnieć Frety Garbo i jej Pana na Zawsze! Pamiętam też wpis nieosżałowanej Damy i pospolite ruszenie serc!
    Freta Garbo pięknie się rozwinęła usznie, Wąski rrrrrrrrrrrrrrozkoszny!
    Serdecznie pozdrawiam całą trójkę!
    Galia Anonimia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Galio, działo się wtedy, oj działo! Moja Córka nawet gdzieś między Strykowem a Poznaniem telefon zgubiła z emocji:)

      Usuń
  13. Pana Na Zawsze kocham sercem szczerem i tez na zawsze :)

    a i Corusiom siech sie darzy z psinkami.

    niespodzianka jakas dziwna, u nas wczesniej bylo 12 stopni....ciepla. niech juz sobie bedzie zimno, jesli ma byc, ale bez tych bialych mokrych...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Opakowana, Pan Na Zawsze mieszka w takim miejscu, przez które muszę przejechać jeśli mam interes w centrum miasta. Za każdym razem myślę wtedy o tej historii.
      Córusiom się darzy, pieski zdrowe i zadowolone.
      Białe i mokre jest coraz bardziej mokre.

      Usuń
  14. Hano, nie tylko u Ciebie biało. Łódź też dostała biała pierzynę przed południem, ale ufo, czyli drogowcy czekają, jak kierowcy sami rozjeżdżą breję, tym bardzoej, że cały czas jest na minusie.
    Fantastycznie czyta się dalszy ciąg dawnych historii..

    OdpowiedzUsuń
  15. Boguśka, na wszelki wypadek do centrum nie jadę, na szczęście nie muszę. Fajnie to wygląda tylko przez okno.
    Strasznie ucieszyła mnie wiadomość od Pana Na Zawsze. Niby wiedziałam, że wszystko ok, ale to co innego.:)

    OdpowiedzUsuń
  16. Piekność!!! Proszę Czajniczka ode mnie ucałować 😽😻
    Wesołych Spokojnych Świąt i spełnienia marzeń życzę! 😽💗🧡

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Drevni, Czajniś wycałowany jak zwykle. Tobie też pięknych świąt.

      Usuń
  17. Rzęsy nad oczu lazurem
    Ach Garbo! To ona, to ona!
    Przepiękna od pasa w górę,
    oraz od pasa do ogona.
    W kalendarzy Biała Kura 2016 leży sobie na szezlongu i pali fifkę :)

    OdpowiedzUsuń
  18. O niebieskim oku dama,
    wdzięczne nosi imię Lama.
    Dzieli dom z uroczą Frytką,
    dość malutką, ale sprytną.
    Zaś Lama w tym kalendarzu siedzi sobie w MCkurasie z siatką piłeczek tenisowych i zamawia dużą frytkę ;)
    To były niezapomnienie czasy jak pracowaliśmy nad kalendarzami, echhhhhhhhhh

    Ciekawe czy autorki rozpoznają swoje wierszyki? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. noooo to były czasy :)
      może powrócą ?
      kalendarzy brak okrutny na ścianie buuuuu
      Freta Garbo pięknieje u boku Pana M na Zawsze, w tym moro upss w tych gronostajach wygląda jak dama !
      Wąski to niewąski przystojniak, do schrupania słodziak ♥
      i pomyśleć, że to już 4 lata minęły !!!! szok ja to leci, a my wciąż takie młode i piękne :P

      Usuń
    2. Panie M, dziękujemy za liścik i za życzenia. Fajny z Pana Pan :)
      Dobrego Roku dla Pana i psiaków !

      Usuń
    3. Sonic, w takiej czy innej formie, ale powrócą. To kwestia pomysłu.

      Usuń
  19. MartaM - za drzwi ale jusz! dzis i jutro gadac z natura, ktora sie odradza juz zaraz. najdluzsza noc niech nabiera oddechu i sie wynosi! witaj slonce, drzew trza isc posluchac i poutulac. to moje prywatne zyczenie :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak jest Opakowana - letę sie przytulac, nawet do iglaków - jak mus to mus.

      Usuń
  20. Opakowana, to jusz trzeba lecieć na ten zamróz i się przytulać do drzew? Teraz, zaraz?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hana - mozesz leciec jutro.

      Usuń
    2. Dobra. Bo tu pod ręką mam tylko jabłonkę i iglaki. Do iglaków ciężko się przytulić.

      Usuń
    3. Jablonka dobra jak raz! Ty sa bardzo stare kasztanowce za murkiem od starego cmentarza.

      Usuń
  21. Panie M jest Pan the best! Psiaki cudnosci, wychuchane ,szczęsliwe,dziękujemy za takie dobre wiadomosci!

    U nas -1, nieco zabieliło, powiewa wiatr.Nieprzyjemnie.

    OdpowiedzUsuń
  22. Ale się rychtujo Kury na święta!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja nie za bardzo....dzis pojechalam po plyn na korniki - poszlam do sklepu wlasciwego, specjalu nie moglam znalezc - podeszlam do pana i mowie - mam korniki. popatrzyl na mnie srednio przytomnie. ale pomogl.

      Usuń
    2. Może myslał, że owsiki?

      Usuń
    3. nie wiem w sumie CO myslal, byl kucniety a ja tak na niego z gory z tymi kornikami. szybko sie podniosl. moze myslal, ze na niego przeskocza...

      Usuń
    4. Jeśli myślał o owsikach to dziw, że nie zwiał.

      Usuń
  23. E tam:)))))) ja sie jeszcze obijam.Ogladam serialik.

    OdpowiedzUsuń
  24. Ja tez sie obijam okołoświatecznie, bo tak w ogóle to niezbyt. Dzisiaj robiłam, nie ja, fotograf, Mamie zdjęcie do nowego dowodu. Nieźle było. Poza tym drogi fatalne, ślisko, a na nich ruch jakby się ludziska wściekli. Gdzie One tak latajo i po co?
    Boziu, jakie te psinki cudne. Panie Na Zawsze - jest Pan wielki.

    OdpowiedzUsuń
  25. Pamiętam doskonale historię Fretki Garbo, jej pan to cudny człowiek o złotym sercu.
    Niech im się szczęści! Fajnie, że Fretka ma braciszka.

    U Was zima, a u mnie wiosna. Pada deszcz+9C.

    OdpowiedzUsuń
  26. Ataner; u nas ma byc tak samo w najbliższych dniach - właśnie deszcz i do +9.

    OdpowiedzUsuń
  27. Cudne psiury, też zapomniałam, że Freta miała takie uszyska! Wąski też prześliczny, na pierwszym zdjęciu wygląda jak króliczek.

    OdpowiedzUsuń
  28. Ja tez jestem ..jakas taka bezsenna...najazd rodzinny sie zaczal, polowa ze swiata juz jest, druga dzisiaj.,,mala houstonianka, a raczej juz nie taka mala bo 15 letnia, caly czas wysyla przez whatsapp serduszka do boyfrienda(!!!) , bozszsz a nie dawno nosilam ja na rekach godzinami zeby przysnela, bo przed snem bronila sie bardzo gwaltownie...ale w pewnym momencie serduszkowania zauwazyla, ze z nieba pada cos bialego i pobieglam z nia w ten sniezek, byla zachwycona klimatycznym zjawiskiem, mila niespodzianke sprawila mi natura, wieczorem zlatuje Fofi..dotrwa ten snieg? ona musi aniola na tym sniegu odbic...dobrych snow zycze, ja jakos jestem bezsenna!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hana, tak przepieknie masz za oknem, ze siedzialabym i ino patrzyla, tudziez popijala kaffke. A historie pieskie przecudne! Pam M. zachwycajacy!

      Usuń
    2. E tam, Grażyna, przez noc wszystko zniknęło jak sen jaki złoty. Zostało błocko:(

      Usuń
  29. Ach,Freta!To były emocje i huśtawka nastrojów bo i piesa żal i Córci i Pana na Zawsze!Przypomniałam sobie jeszcze wczoraj przed spaniem ową historię.Wzruszająca niezmiennie.Dlaczego bardziej ruszają mnie takie historie zwierząt a mniej,dużo mniej ludzi?
    No to masz trochę zimowych widoków za oknem,do mnie jeszcze nie doszło.Miłego dnia Kurnikowi:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. orko, ode mnie juz poszło i watpię, czy doszło do Ciebie. Ciepło, szaro i błotniście.

      Usuń
    2. Nie doszło ino deszcz padze,jesień jak nic.

      Usuń
  30. W nocy temperarura sie podniosla i teraz juz 3 na plusie, mokro, czyli popaduje,wstawac z lozka sie nie chce.
    No alw zanelam kolo2, ro nie dziwota.
    Milefo kurki.

    OdpowiedzUsuń
  31. Zaspałam, a miałam wstać wcześniej, ale jak się kot położył to jak?
    Błękit przegląda, -3 i złe powietrze. Niech Wam będzie miło w piątek.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To była historia i emocje!pamiętam dobrze,Panu na Zawsze i pieskom niech się szczęści:))
      Widok za oknem bajeczny z dodatkiem grafitu,okularnika i kotecka,pięknie!!nic tylko przysiąść i chłonąć obraz...
      Dobrego dnia:))

      Usuń
    2. Elżbieta, z przysiadaniem nawet mi dobrze idzie, tylko za oknem znów buro.

      Usuń
  32. Historię Frety Garbo znałam tylko pobieżnie, bo jeszcze nie byłam stałą Kurą, tylko taką z doskoku, ale w kalendarzu ją mam. Śliczne piesołki z nich. tak się Hanuś zastanawiam, czy nie mogłabyś nam pokazać od czasu do czasu piesołków Córusiowych, czy Balusia Martowego?
    U mnie trochę biało i jest na zerze, ale rano, jak jechałam do lekarza, to był lekki mrozik i wiatr, było odczuwalne zimno. Odwiedziłam Rossmanna, kupiłam dziecku 15 tacek jedzonka, będzie uczta dla niej i dla ptaszków, bo Beza tylko sosik, a ptaszki mięsko.
    Idem robić ciasto na te pierogi, a szczerze mówiąc to mi się nie chce. W nocy spałam tylko 2,5 godziny, o 6-tej musiałam wstać i jestem przymulona.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bezowa, obawiam się, że w ten sposób ptaszkom zaszkodzić możesz.

      Usuń
  33. To dzis zrób farsz,a jutro pierogi.
    Masz rację Bezowo, za malo zdjec piesków i kotków, stanowczo za malo!
    U nas deszcz i 2,5 st J w drodze, długo jedzie,bo korki,tak wiec umęczy go ta podróz.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dora, tak zrobiłam. Wczoraj zrobiłam farsz, co chwilę któreś z nas podkradało gałeczkę, Zjedliśmy sporo, ze 30 pierogów by zrobił. Dziś zrobiłam ciasto i nakleiłam 140 szt. nogi wchodzą mi do doopy. Dobrze, że wczoraj trochę zjedliśmy, było mniej roboty.

      Usuń
    2. Pewnie że mogę pieseły pokazywać, tylko musiałabym sesję zdjęciową im zaordynować. A o tej porze roku to kiepsko zdjęcia pieskom w ruchu się robi.

      Usuń
  34. Heh, no tak, ja też lubię podjadać farsz:))) To teraz nózki do wody z solą morską i odpoczywaj!

    OdpowiedzUsuń
  35. Nie przytuliłam się dzis do żadnego drzewa,nie było okazji.

    OdpowiedzUsuń
  36. Ja z jabłonką zamieniłam słowo.

    OdpowiedzUsuń
  37. Nie przytuliłam się, ale pogłaskałam trzy na mojej drodze na dyżur. Bardzo są biedne, bo wokół wykopy przy remoncie torowiska i nie wiem, czy im nie uszkodzili za bardzo korzeni. To duże, piękne drzewa.
    Pogoda cały dzień pochmurna, ale plusowo.
    Miłego wieczoru.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ewa2, dobrze że pogłaskałaś. Założę się, że byłaś jedyna. Niech majo.

      Usuń
  38. Ech, u nas sporo drzew i krzewow zniszczono przy rewitalizacji parków i remoncie dworca pkp.w parkach sa nowe nasadzenia, ale co z tego.

    OdpowiedzUsuń
  39. Nie pogłaskałam dziś żadnego drzewa, bo po prostu nie miałam kiedy, za to wygłaskałam trzy dwumetrowe draceny w zamian, bo dwie z nich, to prawie drzewa...

    OdpowiedzUsuń
  40. A ja chyba jutro się pościskam z brzozami. Dziś jakoś mi wyleciało z głowy, za dużo innych rzeczy do roboty, a poza tym, pogoda sztormowa. Deszcz i wiatr z każdej niemal strony atakował. Niesprzyjające warunki do kontemplacji.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Agniecha, ale brzoza będzie wdzięczna, jeśli przy takim wichurze przytulisz się do niej. Może się odtuli?

      Usuń
    2. Na pewno odtrzęsie. Wiało mocno.
      Teraz tylko leje.

      Usuń
  41. Przytuliłam sie (pogłaskałam) świerczek, z uczuciem. Opakowana - może być? Pogoda fatalna - ciepło, mokro, ciemno. Ale od jutra niby dzień dłuższy o 2 minuty. I to jest dobra wiadomość.

    OdpowiedzUsuń
  42. jestem zwruszona, ze poszlyscie z drzewami porozmawiac i sie do nich przytulic. od jutra dluzsze dni, wiecej swiatla, nawet o te pare sekund, natura zacznie sie ruszac.My z Kasikiem postanowilysmy isc isc do drzew prawie wizawi ich domu - maja po drugiej stronie ulicy szkole i obok cmentarz i dalej kosciolek (cmentarz z tych pieknych, starych, wiec i drzewa, glownie kasztanowce stare). postanowilysmy isc po zmroku, b ta ulica duzo luda chodzi i co kazdemu tlumaczyc dlaczego... no i po kolacji Coreczka mowi do swojego meza ni z gruszki ni z pietruszki - my teraz wyjdziemy na chwilke. a on - a dokad? na co Coreczka - na cmentarz. Mama chce z drzewami porozmawiac. dluga chwila ciszy i - acha, dobrze. pozdrowcie drzewa ode mnie. a JAKI Ksiezyc jest? spowity wew woalu, miedzy tymi czarnymi, lysymi galazkami wygladal tajemniczo i ciekawie.
    drzewa utulac to dobra rzecz- gdyby nie bylo drzew, to i nas by nie bylo. I sa bardzo cierpliwe.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ślicznie to napisałaś. Ja już wieczorem nie wyszłam, bo smog dusi...

      Usuń
    2. Idz dzisiaj, popatrz z bliska na drzewa, posluchaj, moze im cos w duszy trzeszczy, zauwaz COS. nie bedziesz miec z tym problemu :) poza ew. smogiem, wredne swinstwo.

      Usuń
  43. Hano, taki piękny, zimowy krajobraz. I to wszystko w Wielkopolsce? Chyba mi umknęło. Ale za parę dni wracam..., więc może zobaczę. Albo i nie..., pozdrawiam Fretę i i pozostałe zwierzaki. Celina

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Celino, już po ptokach, czyli po zimie. Trwała ona 24 godziny, aczkolwiek to wystarczyło, aby zaskoczeni drogowcy i wredni kierowcy sparaliżowali miasto.

      Usuń
  44. Dzień dobry. W Łodzi dzis plus siedem, pada deszcz i gwiżdże wiatr. Wolę taką pogodę, niż ślizgawkę i smog. Udanej soboty.

    OdpowiedzUsuń
  45. Dzień dobry Paniom Kurom Szanownym.
    Pies mnie obudził, bo chciał na dwór. Wiem więc, że pada i jest plusowo. I ciemno zupełnie.

    OdpowiedzUsuń
  46. Dzień niech będzie dobry.U mnie teraz gwiżdże a i dalej deszcz pada.Jesiennie i tyle.Przecież i ja mam brzozę przy oknie od podwórka.Wieczorem,kiedy wyjdę Pandą to się do niej przytulę,żeby nam nie było smutno.Miłego dnia:)

    OdpowiedzUsuń
  47. Porozmawiałam z brzozą, proszę Opakowanej. I od razu zrobiło się jaśniej.:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nooo, to jest w kategorii tych malych rzeczy, ktore poprawiaja nastroj, nawiazujac do wpisu blogowego szanownej Agniechy :)

      Usuń
    2. Jak to wyglądało Agniecha?
      Ja brzoza,ja brzoza, odbiór?:)

      Usuń
    3. Nie tym razem - obściskałam ją, ma już swój obwód, nie jest już patykiem, jak wtedy, kiedy ją sadziliśmy. Oraz przeprosiłam, że jej upitoliliśmy czubek.

      Usuń
  48. Dzień dobry.
    Po śniegu nie ma śladu, ciepło, mokro i nareszcie wieje. Zaraz powietrze inne. Odbębniłam resztę zakupów, idę się przewietrzyć, a potem do garów i piekarnika.
    Dobrego dnia Kurki.

    OdpowiedzUsuń
  49. Kudełek Graszkowskiej wrócił do domu!!!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  50. Ooooo! Jak dobrze że wrócił powsinoga.
    Przewietrzyłam się tylko trochę, bo pada i ciemno się już robi, tak nisko chmury. Na szczęście smog wywiało. Teraz nie ma to tamto, startuję do garów.

    OdpowiedzUsuń
  51. Od rana na nogach, w kuchni,wlazłam na szafke w spiżarni po przecier,a tu patrze, kilka lsoików popsutych! zaczelam je wyciagac i podawac córce, no jakos tak sie poruszyłam,ze spadłam, nie było sie czego zlapać,zeby sie zatrzymac.Ło ludzieee,no to usiadlam i odpoczywam. Niezawowolona jestem bo najwazniejszy farsz,ten z suszonych grzybów jest inny niz zawsze, jakis sluzowaty, grzyby dostałam od taty chlopaka corki,nie wiem co to za grzyby, wydawalo mi ise,ze szlachetniejsze od moich podgrzybków,korych w tym roku nie mam , to bedzie lepszy farsz ,a tu kicha.Wrzucilam na patelnie,ale nic to nie pomogło, nie wiem jak bedzie wygladalo lepienie:(
    Mam do odkonczenia rybe po grecku.Pasztety upieczone.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pewnie maślaki,Dora;)Dodaj bułki tartej.

      Usuń
    2. Dora, Tobie też drabina potrzebna? Czy nie chciało się jej przynieść?

      Usuń
    3. Ponoć prawdziwki, nie mogę bułki tartej.No trudno,mam nadzieję,że jakos sie ulepią.Zobacze jutro.
      Grabinka chyba by tam nie weszła ,wchodze z krzesła na szafkę,ale jakos mnie tak bujnęło.

      Usuń
    4. znaczy potrzebny Ci taki sznur wspinaczkowy i buty - raki, inaczej nie pozwolimy Ci latac po krzeslach.

      Usuń
  52. Super wiadomosc o Kudełku!

    OdpowiedzUsuń
  53. Pada,8 st,a było nawet 10.

    OdpowiedzUsuń
  54. Podsumowanie:dwa dni w korkach,dwa dni przy garach.
    Jestem już ogarnięta świątecznie,wszystko się udało nad wyraz.Jeszcze tylko sałatka jarzynowa i święta!Aaa... i choinka!
    Hana na życzenia będzie special post?

    OdpowiedzUsuń
  55. Matkokochana, jak można budzić człowieka o 8-mej rano, który zasnął po 4-tej? haha
    Ciocia Bezowego przypomniała sobie o nas po 5 latach milczenia. Przez swojego syna podała nam paczkę żywnościową, chyba myśląc, że umieramy z głodu.
    Pogoda wstrętna, siąpi, śnieg topnieje i jest plusowo.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bezowa, ciesz się że rodzina dba o Was, żebyście z głodu nie padli. może dowiedzieli się, że Bezowemu robisz tylko ruskie pierogi na wigilię i chcą Go ratować przed głodem...

      Usuń
    2. To nie tylko, ale AŻ. Boguśka oplułam się ze śmiechu

      Usuń
    3. Bezowa, cieszę się, że poprawiłam Ci humor.😘😘😘😘

      Usuń
  56. Dopiero poczytałam spokojnie. Ale historia z temi piesełami. Nie znałam jej. Jakie piękne gacopyrze! Świetnie się czyta o takim Panu na Zawsze:). To taki swiąteczny prezent to jego odezwanie się. I Córuś też trochę pozakręcana na tym punkcie :). Daleko nie odpada jabłko od jabłoni, nie? Zima za twoim oknem,Hanuś, piękna. Szkoda, że takich dni jest teraz średnio 5 razy w ciągu roku :(((

    OdpowiedzUsuń
  57. No, Lilka, mówię Ci, dramatycznie było. Ale i wzruszająco i pozytywnie. O małego pieska toczyła się "bitwa"! Straszna z niej była bieda - malutka, chudziutka i śmiertelnie przerażona. Ale w końcu dzięki temu jeszcze jeden psiak (Córusiowa Frytka) dostał dom!
    Najdziwniejsze w tej historii jest to, że ja od początku wiedziałam, że tak to się skończy. Nie mam pojęcia dlaczego, ale takie przekonanie tkwiło w mojej głowie. I weź tu nie słuchaj intuicji!

    OdpowiedzUsuń
  58. Lilka, z tamtego czasu pamietam jeszcze jedno. Jechałam po sunię moją ukochaną suzuczką, która miała mocny, sportowy silnik i była bardzo, ale to bardzo żwawa. Jechaliśmy do Strykowa, kawałek drogi to jest, a Córuś musiał zdążyć do roboty na 14.00 czy jakoś tak. Jechaliśmy autostradą, więc mogłam ten, ekhm, przydusić. Kiedy wysiadaliśmy z auta już na miejscu, zięciu powiedział: ja pier..., o ja pier... Córuś wyznał mi to dopiero długo po fakcie, gdyż zięć nie był jeszcze zięciem:)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale, że co? Z tym pie..le ? Że Kubica w najlepszych latach był przy tobie małe miki ??? Nooo.. pamiętam twoja suzuczke :).

      Usuń
    2. Hanuś bo ty masz zacięcie sportowe do sportów motorowych. A ciągle mówisz, że sport cię nudzi...Co jest kłamstwem bo pamiętam też jak wspólnie oglądałysmy kiedyś. dawno skoki Małysza i nie wyglądałaś na znudzoną...no chyba, że ze wzgledu na moje reakcje :)

      Usuń
    3. Te kobiece, intuicyjne flesze są niesamowite. Ja też tak mam i to bardzo często. Niestety nie umiem z nich korzystać w takim stopniu aby przynosiło to korzyść. Niekoniecznie materialną :). Ciągle się tego uczę.

      Usuń
    4. Lilka, no tak, bo grzmociłam, nie da się ukryć. Taaa, taki sport chyba by mnie nie nudził. A Małysz to już wogle, to osobna kategoria była.
      Bo intuicja tak ma. Masz flesz, czy inny przebłysk, ale na ogół jakoś tak idzie on bokiem i nie przywiązujesz się do niego. Dopiero post factum okazuje się, że wtem!

      Usuń
  59. Właśnie! To jest najważniejsze, że taki gacopyrz, jeden z drugim, dostał dom i miłość :)))

    OdpowiedzUsuń
  60. Pamiętam historię z Gretą - Fretą :) Nawet napisałam o niej opowiadanie :) Gdzieś u Gosianki jest ...
    U nas już też po śniegu, wieje tylko, ludzie jak z pierdolcem po mieście jeżdżą, a potem narzekają, że korki, że nie ma gdzie zaparkować ...

    OdpowiedzUsuń
  61. Ech, Lidka, coroczna polska martyrologia świąteczna. Czy nie ma Bajki w zakładkach tutaj? W Kurniku? Zaraz sprawdzę.

    OdpowiedzUsuń
  62. Lidka, tak, Twoja bajka o Fretce jest tutaj w zakładce Bajki Białej Kury. Są piękne, wszystkie przeczytałam i się zwruszyłam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ooooo ! Super, poczytam trochę w najbliższym czasie. Jakie rysunki boskiebuenos !

      Usuń
  63. Dzien dobry, cos spac nie moge juz, chociaz tak przyjemnie ciemno jeszcze.

    OdpowiedzUsuń
  64. Dzień dobry.
    Chmury, szaro, mokro, powietrze lepsze, +5. Niedzieli bez zmęczenia i niech Wam się wszystko uda.

    OdpowiedzUsuń
  65. Witam Kurnik, ja już przy garach. Robię swoje, to co potrzeba, a oprócz tego jestem, przynieś, wynieś, pozamiataj.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Boguśko, też taka byłam, wynieś, przynieś, jak wigilię robiła Mama u nas. Sis z rodziną przychodziła na gotowca. Teraz ja sobie od paru lat odbijam i też idę na gotowca do niej. W tym roku postanowiłam, że wigilię spędzimy osobno.
      Wreszcie się wyspałam i katar-gigant jakby ulżył.

      Usuń