I znów przyszły święta, do Kurnika po raz siódmy! I to już jest powód do radości, chociaż wszystko się nieźle pofyrtało. Ale jesteśmy i po raz siódmy mogę Wam złożyć życzenia, co niniejszym czynię.
Bawcie się dobrze, na ile zdołacie, róbcie to, na co macie ochotę, na przepychanki szkoda czasu. Nade wszystko życzę nam zdrowia i wolności. Od wirusa i innych bakterii, od głupoty, bezmyślności, zawiści i złości. Od wszystkiego złego, które nas otacza. Niech już skończy się ten fatalny rok, a nowy niech przyniesie nadzieję i spełnienie.
Załoga fotograficznie nie chciała współpracować, musiałam więc poradzić sobie inaczej:)))
Pieeeeeeeeeeersza!
OdpowiedzUsuńDruga
OdpowiedzUsuńO wpuściło?
Usuńzałodze Kurnika wszystkiego co najlepsze i niech trwa w zdrowiu i sile, bo miejsce jedyne na świecie. ♥
OdpowiedzUsuńEwa2, dziękuję w imieniu. Tobie życzę zdrowia, dużo siły i wytrwałości.
UsuńI ja Wam Kurki wszem i wszędzie życzę spokojnych i zdrowych świąt. P.S. Fajne te Mikołaje.
OdpowiedzUsuńNie chciały dziady współpracować, musiałam skrobnąć na kolanie.
UsuńPiszo mi, że w Wągrowcu doręczono. Masz zielonego?
UsuńMasza, mam zielonego, mam! Jest wyjątkowy! Doskonały w formie i we wszystkim! Te proporcje - jest prześliczny. Kureiry informuję, że chodzi o zielony dzbanek. Cudo!
Usuńmyślałam, że chodzi o krokodyla w jeziorze pobliskim. Adoptowanego.
UsuńUfff. Szybko. Z trzeszcząco rączko:) Taki już był.
UsuńMasza, nie szkodzi. Ma stać i pięknie wygladać. Taki do płynów mam! Rozśmieszył mnie karton - dokładnie ten sam, z tym samym styropianem! Skrzętnie schowałam, jeszcze z raz obróci:))) To się nazywa recycling!
UsuńPowtorze tutaj zyczenia, jakie zamiescilam na fejsbuku, ze zycze Wam tego, czego byscie sobie sami najbardziej zyczyli. Kazdemu wedlug potrzeb i fantazji ♥
OdpowiedzUsuńAMP, życzę sobie, żeby kuchnia sama mi się zrobiła, bo już mam po korek myslenia o niej!
UsuńJa dziś stanęłam w kuchni koło 14:00 i zrobiłam: barszcz czerwony, zupę grzybową, galaretkę z kurczaka, kapustę z fasolą, schab pieczony, sernik na zimno, ciasto -murzynek, pasztet z tuńczyka, sałatkę jarzynową (bez doprawienia). Wczoraj rybę w occie. Na jutro mi zostały makiełki i kotlety mielone na obiad świąteczny. Wu stał na zmywaku i szorował zasyfione gary. Jestem dzielna, bolą mnie plery i idę spać.
Usuńjeesuniu
UsuńOESUUU !!! To bylo do Maszy.
UsuńNiech sie spelni! To bylo do Hany.
O bogowie greccy! Masza, ty lepsza jesteś niż Termomix!
UsuńO madonno...ile tam Was jest do jedzenia tego wszystkiego? Jestes niesamowita!!
UsuńKurnikowi następnych fajnych siedmiu lat a Wam kochane kurki wolności, w zdrowiu i zadowoleniu!
OdpowiedzUsuńOmatko, Masza! Ja zrobiłam aby śledziki i galaretę.
OdpowiedzUsuńMam to z głowy. Bo zrazy wołowe zawijane zrobiłam w niedzielę i sa zamrożone. Mam gości na obiedzie, to tylko zieminioki opiekę i doprawię buraczki i będzie po robocie. Moja kuchnia to pudło na buty i w tym jest cały ambaras, że ciasno, ale dałam rade.
Usuńi wy to wszystko zjecie?
UsuńZjemy!!!! W sobotę będą resztki. Każdy lubi, co innego. Ino ja wszystko. Ale mam też na obiedzie gości.
UsuńZnaczy masz duza lodowke i zertych ludzi! smacznego, wytrzymala i silna Maszo w pudle na buty!
UsuńKochane Kurki, a znajdźcie też chwilkę tylko dla siebie. I zdrowia, zdrowia życzę!
OdpowiedzUsuńOdwrócił się człowiek by na patelni zamieszać farsz do pierogów, a tu nowy wpis i komentarzy od groma.
OdpowiedzUsuńKury, kocham Was i niech Wam się dobrze dzieje. ( jestem trzeźwa, nie myślcie se ).
Niech wam Kurietty będzie dobrze w te Święta!
OdpowiedzUsuńHana Mikołaje aliganckie.
Zauważyłam następny wpis życzeniowy. To też życzę, żeby te święta spokój Wam przyniosły a Radość chodziła za Wami krok w krok. Niech dostarczy tyle optymizmu, by starczyło na cały następny rok.
OdpowiedzUsuńWszystkim Kurom -tym dzikim i tym domowym samego dobrego w ten czas świateczny, zimowy. Niech Betlejemskiej stajenki gwiazdka rozjaśni pokoje waszego gniazdka. Niech marzenia się spełniaja a prezenty zachwycaja. Zdrowia, spokoju, radości i szczęścia życzy Wam Nietutejsza
OdpowiedzUsuńSwiętujcie jak lubicie!
OdpowiedzUsuńMaszka jesteś tytanem pracy.
Walnelabym ankohola, ale już za późno.
Ja czekam juz na styczen, bo nie lubię tego zamieszania swiateczno noworocznego.
Ależ się dzieje w Kurniku, tyle przedświątecznego gdakania, ale spróbuję też przebić się z życzeniami. Dużo zdrówka i radości i samych przyjemności w ten śwìąteczny czas dla wszystkich Kur tutejszych 😊🌲🌠
OdpowiedzUsuńA ja dzisiaj pierwszy raz w życiu zrobiłam sernik. Miałam tylko pomóc Sis ale była tak padnięta, że wzięłam to na siebie. Tudzież farsz uszkowy. Tu się trochę zastanawiałam, czemu nie kupiła. Można dostać pyszne uszka gotowe. No ale wolałąm nie komentować.
OdpowiedzUsuńTest sobie zrobiłam, żeby nikogo na kolacji nie zarazić. Ujemny wyszedł.Zostałąm dopuszczona do stołu (hihihhi).
Dotarłąm do swojego azylu i padnę zaraz na grzędzie.
Kurnikowi z przyległościami (futrzastymi takoż) odcięcia się od wiadomości, faktów itd. pandemi i całego tego pandemonium życzę aby przez trzy dni tylko w ciepełku rodzinnym się wygrzewać i dogadzać sobie z umiarem tudzież na terenach bezmaskowych spacerów zażywać.
A inni robili test, zeby Ciebie nie zarazic? 😃
OdpowiedzUsuńNie wiem czy gdzieś bedzie tak, by nie rozmawiac czy myslec o tym jak teraz jest. .Chyba to niemozliwe.
Kurki, dobrych Świąt. Zdrowych i spokojnych. Nie zapracowywujcie się na ament. Odpoczywajcie i róbcie to, co lubicie... Masza ależ zaszalałaś w kuchni ! Ja tylko zrobię sliedzika w porach ze śmietaną i karpia usmażę. Reszta nabyta :)
OdpowiedzUsuńKokokoko, juz swieta!!!! Kokoko!!! Badzcie zdrowe, spokojnie swietujcie :)
OdpowiedzUsuńKokoko,kokokoko :)))))))))
Wszystkim Kurom składam najserdeczniejsze WSZYSTKIEGO DOBREGO!!! ♥♥♥♥♥ ♥♥♥
OdpowiedzUsuńHana i drogie Kurki dobrego, jedzonka, dobrego nastroju i wszelakich innych dóbr :-)
OdpowiedzUsuńWszystkiego najlepszego i niech wszystko się uda.
OdpowiedzUsuńMoim Imienniczkom duuuużo zdrowia i radości.
Kurki Nadobne, nadziei, miłości, otuchy i zdrowia!
OdpowiedzUsuńEwy, przyjmijcie życzenia radości i zdrowia! I weselcie się i cieszcie świątecznie na przekór wszystkim trudnościom!
OdpowiedzUsuńDziękuję.
OdpowiedzUsuńI wszystkim żeby umieli się czymś dzisiaj ucieszyć. I żeby mogli.
Z moherowym pozdrowieniem🎄
Jak to, z moherowym? Rybeńko? Masz na myśli miękkość i jedwabistość, rzecz jasna?
UsuńKurki kochane bądźcie zdrowe i wesołe jako w niebie Anieli. Niech Kurnik trwa kolejne nie 7 ale 77 lat!
OdpowiedzUsuńEwy, Ewcie, Ewunie, Ewusie!!!! WSZYSTKIEGO, WSZYSTKIEGO, WSZYSTKIEGO i jeszcze raz zdrowia 🥂
OdpowiedzUsuńEwom imieninowy zestawik się należy, z gwiazdą betlejemską,worem pierniczków i makowcem.wszystkiego najlepszego♥️♥️♥️♥️♥️♥️
OdpowiedzUsuńWiele szczescia i radosci - dla Kur, zwierzat oraz gosci!
OdpowiedzUsuńJa ze Swiat tylko jedzenie stosowne obchodze, choinke oraz prezenciki. zakasam kiece i lece do kuchni.
Dobrze, ze ten rok juz dogasa...
Kurom Ewom - lacznie przeciez z Prezesowoo - usmiechu, pogody, spokoju, pokoju, glowy, co zawsze nakierowana jest na gore (wewnetrznie, bo zewnetrznie jeszcze by sie potknela), zestawy zasadnicze indywidulanie dobrane leca. Umajone cyklamenami, powojem i ostrokrzewem (z owockami)
OdpowiedzUsuńWiatr,mokro, szaro, ciepło, wczoraj podobno do 12 dochodziło, teraz jest 10.
OdpowiedzUsuńMięsa się pieką, kompot z suszek pyrka.Ryby przed podaniem smażę, więc luz.Pospalam do 9,30, miejsca poranione na glowie jeszcze trochę bolą, fryzurka niwyjsciowa po masci, no i tak to.To co czas na kawkę.
Kury miłe i pracowite! Ja zrobiłam tylko sałatkę śledziową, albowiem mój nieślubny uwielbia gotować za co go lubię najbardziej. Wiele miłych chwil na święta i po nich, zdrowia dla ludzi i zwierzyny, uściski dla Ew.
OdpowiedzUsuńZdrowia,Radości,Cudów miłych i milszych -no, wszystkiego co dobre i najlepsze. Kurom, Ewom, i Czytaczom - więc wynika, że sobie też życzę. By się dobrze działo
OdpowiedzUsuńTo co, wyglądamy pierwszej gwiazdki?
OdpowiedzUsuńWyrobiłam się,ale co się nalatałam to moje;dziś zakończyłam objazd cmentarzy.
Choinki miało nie być,ale jest,udekorowana na łapu capu,choć na strychu mam cały magazyn.
Zatem Kury i Kokosze:Zdrowych i spokojnych Świąt.
Dla solenizantek podwójna wódka i podwójne życzenia,coby się wam dobrze działo.
Oby nam się dobrze dobrze działo Kureiry, Zdrowych i Spokojnych. :-)
OdpowiedzUsuńZdrowych i wesołych Świąt Bożego Narodzenia! Pozdrawiam! :)
OdpowiedzUsuńZdrowych, pogodnych i szczęśliwych Świąt dla całego Kurnika z rodzinami życzę.
OdpowiedzUsuńTez dolaczam do zyczeń! Niech bedzie swiatecznie i milo.
OdpowiedzUsuńja juz swietuje, wszystko ugotowane, bratanek zajrzal na 2 minuty zamaskowany i podarowal mi ubijacz do mleka , juz zrobilam sobie kawe a piana jest nie z tej ziemi! Teraz slucham koęd..fajnie. KOlacja tylko z Venezuejlosem, ktory nie bardzo wie co to wigilia..
Wszystkiego najlepszego dla wszystkich Kurek. Przede wszystkim zdrowia, które ostatnio jest dobrem bardzo kruchym oraz możliwości spędzenia czasu, z tymi, których kochamy. Wesołych Świąt Kurniczku!!
OdpowiedzUsuńWszystkiego najlepszego dla calego Kurnika. Swietujcie w zdrowiu i spokoju, z nadzieja na lepsze jutro.
OdpowiedzUsuńWszystkim Ewom niech się wiedzie jak najlepiej!!!
OdpowiedzUsuńWszystkim Ewom spełnienia marzeń, a dla wszystkich bywalczyń Kurnika spokojnych i zdrowych świąt 😘💞
OdpowiedzUsuńDziękuję zbiorczo wszystkim Kureirom za życzenia imieninowe - jako że moje primo voto to Ewa, zaś Hana, to voto secundo. Ja już po Wigilii w gronie u Siostrzeńca (covid ujemny), obżartam ponad miarę, ale to wyjątkowo! Od jutra obżarstwo z MM. na pół gwizdka:) Przejechałam po ciemku 42 kilometry lasami i bezdrożami, nigdzie się nie zgubiłam, nic na mnie nie skoczyło - ani zwierz, ani drzewo (to nie takie znów normalne, bo w drodze do niego ZAWSZE się plączę). Teraz utulam i miziam wszystkie moje zwierzusie, imieninowa najnowsza Tokarczuk czeka w łóżku, czego chcieć więcej? Czego i Wam życzę!
OdpowiedzUsuńAkuratnie Tokarczuk w łózku nie zazdraszczam 😃 za to gratuluję super przejazdu , bez niespodzianek, prezentów i fajnego,rodzinnego spotkania.
OdpowiedzUsuńA ja dostałam absynta. Trzeba zgłaszać swoje preferencje. Nasz Pierwszy słucha uważnie jak się okazuje. O absyncie nie słyszał dopóki nie posłuchał moich wspomnień. Trza wspominać przy dzieckach. A nuż zechcą coś spełnić. Mnie się spełniło przy remoncie mieszkania.
OdpowiedzUsuńNiepokoi mię Mika. Co się stało. Bo się stało. Czy Mika jest z nami? Dlaczego nie pisze? Chcę prawdy. PrezesKura wie, ale nie powie. Jak nie, to nie. Bo i po co.
OdpowiedzUsuńU Miki w porządku, przysięgam! Rozmawiałyśmy wczoraj, ale zapomniałam ją obsobaczyć, że nie pisze.
UsuńNo to dla Miki extra usciski, nawet jak jest nieco niepismienna ;) I niech zotsanie wszystko w porzadku!!!!!!!!!
UsuńKurki Kochane! Wszystkiego co najpiekniejsze w tym swiatecznym czasie zycze Wam z calego serducha. Kochajcie, ucztujcie, podjadajcie hehe:)) Zdrowka, zdrowka - buziaki!
OdpowiedzUsuńEkipa "fotograficzna" wymiata, Frodek z Wałkiem cudnosci w tych czapach swiatecznych!
CZekam juz na sniadanie, zglodnialam. Spokojnego i fajnego pierwszego dnia swiatecznego!
OdpowiedzUsuńJa też czuję pustkę w brzuchu. Tak to jest jak się człowiek NIE obeżre w czasie Wigilii. Najwyraźniej powinien.
OdpowiedzUsuńU nas taka cisza od wczoraj, jakbyśmy byli na świecie sami.
U sąsiadów jeszcze ciemno, na drodze pustki, śnieg napadał przez noc - zdarzył mały wigilijny cud.
Pachelbel i jego kanon dodają harmonii światu.
Jeszcze raz wszystkiego dobrego, Kurki.
Bozszsz jak ja chce sniegu! no nic ide przygotowac sniadanie, glod wzywa do akcji!
UsuńŚwiąteczne dzień dobry.
OdpowiedzUsuńWigilia była udana, smaczna nad wyraz, łosoś zięcia to niebo w gębie, miło było patrzeć jak dzieci i dorośli cieszą się z prezentów. Wzruszyłam się do łez bo dostałam nowy aparat.
Tylko, że potem musiałam wcześniej wrócić, temperatura mnie dopadła, ale dzisiaj już czuję się lepiej. Na świąteczne śniadanko pojadę do córki, gdzie znów się spotkamy. Teraz wypada coś przegryźć, bo głodna jestem.
Miłego świętowania.
Ewus!! aparat! swietnie, beda zdjecia....duzy czy taki poreczniejszy bys nosila go wszedzie?
UsuńCanon, półautomat, mniejszy niż poprzedni, poręczny. jeszcze go nie rozgryzłam, padłam wczoraj. Dzisiaj zabiorę, zięć pomoże uruchomić bo mi się ręce trzęsą na razie akumulator się ładuje.
UsuńGdyby ktoś powiedział coś złego na moje dzieci wydrapałabym oczy a mam czym.
Swietnie...sama radosc! a ze masz pazureiry to jestem swiadkiem, patrzylam na nie z podziwem i niejakim zachwytem, ja nigdy w zyciu takich nie mialam...,
UsuńWlasnie wrocilam ze spaceru z wnukami mego brata i ich rodzicami, zimno, mokro, nieprzyjemnie, ale chcialam spalic czesc, pewnie niewielka, sniadania.
Aparat! Super prezent Ewo!!! Niech ci się świetnie sprawuje, bez żadnej skuchy.
UsuńAle fajowo - beda kaluze :))
Usuńtez pamietam pazureiry i tez patrzylam zez zazdroscio ;)
Chyba mię się na rozum rzuciło,żeby dzionek zacząć od kawy, papieroska i Kurnika. Kawusia z papieroskiem to norma od dawien dawna. Ale Kurnik? Tak nie było, ale może będzie. Podobno przyzwyczajenie jest drugą naturą. Takie to sympatyczne i fajne jak Ewa2, Agniecha, Dora co dzień z rańca samego meldują się i życzą nam dobrego dnia.
OdpowiedzUsuńDzien dobry, dzisiaj pospalam do 10 wiec porannego witania nie było.J juz sie krzątał w kuchni,za chwile przyszla corka z niezieciem ns sniadanie. Jeszcze cistko i kawka i juz poszli, bo maja miec godci, zatem sami jedziemy szukac zimy, bo za oknem deszcz.
OdpowiedzUsuńMilego dnia wszystkim. Ewo, masz wspaniale dzieci, zieciunia i wnusie.
Pozdrawiam Świątecznie, skromnie ale dumnie.
OdpowiedzUsuńja spóźniona ale i tak dla wszystkich pogodnych świąt. Nic nie muszę pichcić , dostałam wczoraj papu na całe trzy dni. Uszka pyszne aż szkoda mi ich jeść. Swoje zapasy zostaną na po świetach.
OdpowiedzUsuńWszustkie spiom a tu jakies Casino buszuje. Za oknem 1 stopien i chyba wieje. Ptaszki w karmniku rozrabiaja, tak lubie. Fajnego drugiego leniwego dnia ..
OdpowiedzUsuńmoze nas zapraszaja i daja na dobry poczatek po 40 tysiecy batow (mysle, ze to po tajsku napisane).
UsuńPo tajsku.
Usuńno to chce te 40 tysiecy batow. juz!
UsuńNo cóż, Hana zauważy, to wyczyści AS Casino. Ja tam go nie zamierzam otwierać.
OdpowiedzUsuńU nas napadało więcej przez noc. I tak nie dużo, ale może już zaspokoić potrzebę białych Świąt.
U mnie ptaszki jeszcze buszują po drzewach i krzaczkach - zaraz wyjdę i im podsypię,wtedy będą się tłoczyć w karmniku. Jejku, jak dawno już nie wyciągaliśmy sanek ze strychu... Jaka szkoda.
Miłego dnia drugiego!
U nas dzis lenistwo, jedyny prawdziwy ale przyjemny obowiazek, to spacer z psina. Odwyklam przez te prawie 9 lat (DZIEWIEC...) od tego codizennego spaceru badz dwoch, zgnusnialam, teraz mi to dobrze robi, choc spacery sa powoli. A Wy Kurki bawcie sie dobrze - oczekuje roznych relacji fotograficznych, ja mam tylko zdjecia parku tutejszego i zonkili w paczkach.
OdpowiedzUsuńNius dnia, najważniejszy i jestem przszczęśliwa JEST SZNUREK, wykupkany w całosci.
OdpowiedzUsuńPo tygodniu, rety!!!
Pobielilo delikatnie, to znaczy że w gorach bedzie więcej.
Super!!!
UsuńGratulacje z tego sznurkowego powodu!
UsuńWieść godna gratulacji!
UsuńZnaczy dostalas prezent swiateczny ;)
UsuńDora, gratulacje! Odzyskałaś sznurek!
UsuńW temacie kupy zamelduję, że sprzątając dziś końskie g. w okolicach stajni zauważyłam, że środek odrobaczający działa. Różne interesujące stworzenia można było popodziwiać, na szczęście były kompletnie martwe.
UsuńRety!
UsuńAle późno. Świadomość świętowania w stylu nicniemuszenia zostawiła mnie w łóżku jak na mnie niebywale długo. Nigdzie nie idę, chociaż nareszcie na świecie trochę pojaśniało, witerek powiał i polatują pojedyncze białe płatki. 1 stopień nie pobielą.
OdpowiedzUsuńPrzyjemnego świętowania.
O, kurki, alesmy się nachodzili dzisiaj, Torfowiska zaliczone od zupelnie innej strony, tak więc 3 godziny wędrowania.Czuję się nasycona zimą i pięknymi widokami, zjedlismy barszcz z uszkami i pierogi, idecteraz zalegać z kawką.
OdpowiedzUsuńO jak fajnie! Ja tylko za stajnią grasowałam z grabiami i widłami, podziwiając jeno piękne widoki w oddali i księżyc na błękitnym niebie.
UsuńA u nasz jakis nowy huragan lata...
OdpowiedzUsuńMnie święta pochłonęły całkowicie. Czekałam na nie, czekałam, aż się doczekałam.
OdpowiedzUsuńTeraz podjadam sałatki. W łóżku, jak u Hany, nowa Tokarczuk. I " Baśń o wężowym sercu" zdążyłam przeczytać. Jak dobrze mieć czas na przyjemności.
I spacer piękny też dziś odbyłam.
Ściskam poświątecznie:*
A ja sobie w lozku czytam "Serce i pazur" Simony Kossak, opowiesci o uczucjach zwierzat czesto porownywane do tych ludzkich, dostalam od Artenki. Za oknem szaleja w karmniku sikorki. Wyglada, ze bedzie dosc slonecznie wiec moze do Lasku Kabackiego trza bedzie sie skierowac. Dzien dobry!
UsuńNareszcie słoneczne dzień dobry.
OdpowiedzUsuńBłękitne niebo, mrozik -4, niestety paskuda jest. Jeśli uda się zebrać nadwątlone lenistwem siły może jakiś krótki spacerek będzie.
Miłej niedzieli.
Cześć Kury! Tyle jest jeszcze książek do przeczytania...
OdpowiedzUsuńU nas wieje. Od gór. W nocy było -6, a teraz w okolicach -0.
Konie już stoją przy stajni i czekają na śniadanie. Trzeba będzie iść na ten ziąb.
Piesek leży przykryty kocykiem.
Choinka mruga światełkami.
Idę założyć jakieś ciuchy i na dwór do koni.
Miłej niedzieli!
Sloneczko, -3 st.dzien dobry poawiateczne.Fsjnej niedzieli.
OdpowiedzUsuńA u nas widac niebieskie niebo!
OdpowiedzUsuńhuragan polecial gdzie indziej.
A ja dostalam od mikolaja Amazon fire i moge teraz miec na tym kindlu ksiazki z obrazkami. A pierwszy kindle bedzie tylko na ksiazki do czytania, bo swietnie sie jeszcze trzyma, wiec co mam sie go pozbywac.
Kompletnie sie ns tym nie znam i nie używam, ale gratuluję prezentu!
OdpowiedzUsuńLatwe w obsludze i wreszcie moge przerzucic ksiazki z obrazkami i rozne czasopisma na te nowa zabawke. Po latach oporu, ugielam sie chyba ze 6 lat temu, dostalam kundelka i odzylam - nie targam grubych ksiazek w torebce (w robocie czytam, jak czekam na klienta), nie woze w walizie 6 czy 7 ksiazek i nie dokupuje ksiazek. Odgrazalam sie, ze tylko te z obrazkami bede kupowac i teraz z Fire, juz sobie kupilam 3 ksiazki kucharskie. Biorac pod uwage, ze moj zbior ksiazek kucharskich jest potezny, zwyczajnie musze byc extra wybiorcza, CO kupuje papierowego. Owszem, lubie zapach ksiazek i dotyk i szelest, ale to akurat tez moge robic, a nie jedynie. Nie wiem, czy tu sa jakies jeszcze wielbicielki kundelkow, wiec pewnie gadam jakies abstrakty.
UsuńP.S. papierowe kucharskie to mam Mary Berry, Nigelli, Nigel Slater'a i Ottoleghgiego, czesc z nich to prezenty. Ale mam taka malusia kolekcje prl-owskich ksiazeczek kucharskich typu pierdylion potraw z jajek oraz pierdyliard przepisow na dania z ziemniakow, podwieczorki nie tylko na slodko, gotowanie na dzialce i na biwaku, urzadzanie przyjec (w latach 60tych), cos o groszku i fasoli napisane przez krewna i takie tam niegdysiejsze rzeczy.
UsuńWtedy książki kucharskie tworzyła niejaka Irena Gumowska. Dania z ziemniaków pamiętam. Książkę znaczy, bo dań nie.
UsuńJeżeli jest to seria Biblioteczka Poradnika Domowego z wydawnictwa Prószyński i S-ka to mam ich całe mnóstwo. A jak się rozchodzi o czytnik to jestem przyzwyczajona do PocketBooka.
UsuńHana - i Szymanderska, ale chyba tylko kuchnie polska w roznych wersjach. Tych ksiazek kartoflanych to kilka jest - nie moglam wybrac ;) tak samo z jajcami, ale jajeczna jest troche nudna, bo na przyklad jajecznic jest na peczki, dlatego, ze jajecznice mozna niemal ze wszystkicm i oni tak ilosc i liczbe przepisow nabijali. Kartofelki to juz co innego!
UsuńSabala - moze i ten poradnik domowy w tym jest - kilka przywiozlam i sa gdzies spakowane a reszta niedostepna....
a ksiazek kucharskich, lacznie z tymi cieniutkimi, to w pewnym momencie mialam kolo 200, ale sie opanowalam i zaczelam oddawac niektore.
Nie używam , porozdawałam, zostslo tylko kilka.
UsuńObrazek z zycia z naszymi Krasnalami (co sa potwornie energiczni i maja glosy jak dzowny!)Poszli do berlinskiej Babci w 1. dzien swiat, chlopaki dostaly prezenty i byl straszny charmider, to zostali wyslani na gore, do pokoju bawic sie. No i wolali Michala co minute - papa , przyjdz na gore bawic sie. Papa przyjdz na gore bawic sie, papa.........
OdpowiedzUsuńPapa poszedl i co minute do nich mowi - ciiiiszej, chlopcy, troszke ciszej, ciszej, odrobine ciszej....po jakichs 10 minutach Krasnale mowia do tatusia - wiesz co, moze jednak wroc na dol, hrehrherher.
Czołgiem Kureiry! Sręta, sręta i po srętach! Wracamy do rzeczywistości, MM pojechała przed chwilą pomieszkać u siebie, ale przedtem odbyłyśmy spacer dla zdrowotności dookoła stawów. Czaple stoją jakby nigdy nic, w nocy lekki mrozik, w dzień słońce, śmieci wystawione, ot, wraca normalne życie.
OdpowiedzUsuńIdą idą i już sobie poszły ;) Spotkałam się z dziećmi, odwiedziłam starą ciocię, wpadłam na świąteczny obiad do bratowej i brata (jedyne 70 km w jedną stronę) i od 2 dni nigdzie się z domu nie ruszam ;) Jutro jeszcze do córci na obiad "przedsylwestrowy" podjadę i z siostrą będziemy stary rok żegnać. No to załapię się z życzeniami na Nowy Rok - niech będzie ZDROWY i normalny!
OdpowiedzUsuńPoświąteczne dzień dobry.
OdpowiedzUsuńPiękny słoneczny poranek, bez paskudy, 2 stopnie.
Niech to będą udane ostatnie dni roku.
Cześć, u nas odwrotnie, ciemno i sstswać z lózka się nie chce.1 st.
OdpowiedzUsuńWprawdzie wstałam, ale i tak mnie morzy i chyba się zdrzemnę.
UsuńAle po co wstawalas? Zeby sie stresowac?
UsuńA u nas godzinę temu było różowo i pomarańczowo, a teraz już tylko szaro. W nocy wiało straszliwie, zaraz będę ustawiać na miejscach swych wszystko, co poleciało w dal. Dziś w dzień też ma wiać, ale już słabiej. I dobrze, bo nerwowy się człowiek robi od wiatru.
OdpowiedzUsuńDobrego poniedziałku!
Szaro, ale nie wieje tak straszliwie.
OdpowiedzUsuńDobrego poniedziałku!
Agniecha - red sky in the morning - shepherd's warning....
OdpowiedzUsuńA jak któryś nie rozumie? To niby co? Wypierd.... ć?
UsuńZ powrotem do szkółki?;-DDD
UsuńSabala - znaczy uciekac przed deszczem ;)
UsuńOmijać krople. Na szkółkę zawsze czas. A poza tym, moim braciom zabraniam mówić po niemiecku w moim domu, chociaż wszyscy w Rodzinie biegle znają. W Polsce mus po naszemu. Chyba, że ktoś nigdy nie nauczony.
UsuńW moim domu w Polsce mus po angielsku jest.
UsuńU nas byla kolejna walka z kablem, ktory trzeba bylo przeprowadzic z miejsca a do miejsca b krętą drogą .Udalo się, ale było trochę nerwow a brudu wiecej, bo wiercenie. W nosie czuje ceglany pył.
OdpowiedzUsuńPuk, puk, tu MM i Z, czyli ja: Mika Marnotrawna i Zdziczała. Sabała domaga się prawdy, no to będzie razem z biciem się w pierś. Ale najpierw najlepsze życzenia dla was wszystkich, poświąteczne i noworoczne, choć krótkie: ZDROWIA I SPOKOJU! Z resztą sobie poradzimy.
OdpowiedzUsuńTak się porobiło, że znikłam na trochę. Przyczyn kilka. Zdrowotne, gdyż ciągle mam infekcje w nodze, biorę antybiotyki, znika na chwilę, wraca z powrotem, a aktualnie z nowego otarcia leją się potokiem hektolitry płynu, co mnie wk...wia na maxa. Mam parszywą bakterię, której ciężko się pozbyć i goić się nie chce:(( Drugi powód to pandemia i wirus. Ograniczyłam bardzo kontakty międzyludzkie właściwie do 4 osób i przeniosło mi się to na ogół funkcjonowania też w necie, po prostu zdziczałam i udałam się na częściową emigrację wewnętrzną, do której się przyzwyczaiłam. Chowam się w moim domku i ogródku jak ślimak w skorupie, izolując się od rzeczywistości, którą znoszę bardzo niedobrze. Wiadomości muszę dawkować, bo mnie tzw nagła krew zalewa, a o zdrowie dbać muszę podwójnie, i psychiczne i fizyczne. No i tak to wygląda mniej więcej. Mam nadzieję, że Sabała usatysfakcjonowana:)) Przepraszam, że tak długo się nie odzywałam.
Ściskam wszystkie bardzo mocno!!!
No i dobrze, ze wyslalas znaki dymne, ze trzymasz sie kupy. I tak trzymaj, Kurnik czytaj, moze sie rozpedzisz i cos historycznego skrobniesz dla naszej delektacji?
UsuńMusimy zaczynic niezle czary antybakteryjne!
Opakowana, czarujmy antybakteryjnie i antywirusowo. Dla Ciebie też, bo nie za dobrze dzieje się w Królestwie.
UsuńFajnie że się odezwałaś Miko.
UsuńHana - oj dzieje sie dzieje, nie wiemy, czy do domu nas puszczo! a mus przecie pakowac, a termostat w domu na 16 stopni nastawiony a tu zapowiadajo ochlodzenie. Nie mienszamy zise z ludzmi, pojutrze jedziemy zabrac reszte rzeczy po Babci i mamy celowac tak, ze szwagierki jeszcze albo juz nie ma, inaczej czekamy w autach. swoja droga ciekawa jestem, czy do najwiekszego auta wejdzie taka antyczna biblioteczka oszklona w trzech czesciach. kazda czesc chyba wazy z pol tony. ksiazki ida osobno, jakby ktos sobie chcial zartowac. a tak to ludzi omijamy, a o dziwo ludzie siebie wzajemnie nie - dzis spotkalismy sie z tesciowa Coreczki na dworze, pojechalismy do parku, a tam ludzi ciasno i bez maseczek. My mielismy maseczki... i jak ktos szedl, to pryskalismy na trawe, co bardzo pieska cieszylo. Zaraza sie rozmnaza w tempie przerazajacym, do tego zlosliwa odmiana z RPA....
UsuńMikuś, cieszę się, że się odezwałaś <3
UsuńRozumiem tę imigrację wewnętrzną, bo mam podobnie
Kurki, poświątecznie, ale przed noworocznie życzę Wam Dobrego Nowego 2012 Roku!
Zdrowia Wam życzę, reszta na dalszym planie, jak się okazało bardzo mocno i dobitnie!
Spóźnionam z życzeniami, albowiem w tym roku głowę miałam zaprzątniętą czym innym
Jako i Marija musiałam umieścić mamę w Domu Seniora.Stało się to w pierwszy dzień po świętach, czyli w tę niedzielę. Kto był w takiej sytuacji, ten wie co to za stres dla obu stron. Nie miałyśmy wyjścia, z mamą bardzo źle, posypała się w rok jak inni w lat dziesięć:(
Póki co wszystko się jej nie podoba, chociaż to dobry prywatny ośrodek.
Powiem Wam, że ja nawet do najlepszego bym pójść nie chciała, wolałbym umrzeć raz raz, ale cóż... jak będę w takiej sytuacji, to też dzieci mają mnie oddać, tak im kazałam zrobić.
Z przyjemniejszych rzeczy to to, że Kurnik trwa i to 7 lat!ŻYCZĘ Wam/nam by trwał lat 70! A co, nie ograniczajmy się:)
buziaki ****
Nie bardzo usatysfakcjonowana. Mam tak jak Ty. Nie lubię jak ktoś mnie namawia. Do czegokolwiek. Napisz wreszcie coś, co mnie przekona, że Ty to Ty.
OdpowiedzUsuńNo masz, a tak się starałam. To naprawdę ja, Hana potwierdzi mą tożsamość...
UsuńTęsknię za Twoimi opowieściami. WRÓĆ!!!!
UsuńSaBała, to Mika, jak bum cyk! Dowodem na to jest kogut w awatarze, którego to koguta osobiście wyhaftowałam na poduszce!
UsuńMiko, ale się wreszcie przemoglaś i napisałaś♥️ upierdliwosci teraz jest ogrom, więc te życzenia zdrowia i spokoju są jeszcze bardziej na czasie, niż dawniej.
OdpowiedzUsuńZ nogą biedusią to Ty się namordujesz, aż strach. Wygladaj częsciej ze skorupy tu do nas, bo tęsknimy! Wszystkiego jak najlepszego dla Ciebie. Wiadomosci nie ogladaj, szkoda zdrowia.
Dzięki Doro!
UsuńMiko, dobrze, że napisałaś nam parę słów. Wiem, o czym piszesz z tym zdziczeniem. Mam to samo, ogrom prac remontowych zajmuje mi głowę i ręce, ale to dobrze, szczególnie w okolicznościach "pandemicznych". Zdrowia dla Ciebie!
UsuńTęsknimy, napiszę za Dorą. Za obecnością w Kurniku i opowieściami ♥️♥️♥️.
A ja chciałabym zdziczenia. Chcę na Warmię. Do lasu. Bez ludzi. Jak mię oni męczą. Lubię być sama z sobą. W 2021 postanowiłam być tylko i wyłącznie ja i mój Małż.
UsuńHrehre, SaBała, niedasię, przynajmniej niektórych mus polubić.
UsuńKażdy nieco dziczeje w tym pofyrtanym czasie, wiadomo. Mam masę roboty i różnych zajęć i to jest sposób, byle to była fajna robota, nienużąca i taka z musu.
UsuńU mnie nie ma mus polubić. Mus to tolerować.
UsuńTo faktycznie ciężkawo...
UsuńDzień dobry.
OdpowiedzUsuńW niebie dziura jak z horroru, czerwono, granatowo, niebieska a naookoło czarne zwały chmur.
7 stopni, a czy wieje to nie wiem, paskudę wywiało wczoraj.
Miko, dobrze, że się odezwałaś, tęsknimy tu za Tobą. Zdrowia Tobie podwójnie.
Ciężki dzień mnie czeka, Wam życzę dobrego dnia.
Ewa, bardzo chciałabym jakoś Ci ulżyć i pomóc, ale nie mam jak. Mogę tylko myślą i słowem, co czynię z całej siły.
UsuńWiesz, że wspieram. Jak codzień.
UsuńDolaczam sie do Kur - i pamietaj, ze Cie wspieramy i podtrzymujemy CALY CZAS.
UsuńU nas żadnej dziury nie ma tylko znowu wieje. Fuj. Śnieg stopniał. Prąd jest. Wszystko na swoich miejscach ( jeszcze ).
OdpowiedzUsuńMiko, jak miło, że napisałaś do nas. Cieszę się bardzo.
Miłego dnia wszystkim Kurkom.
Nie mogę się zdecydować jakiej użyć onomatopei,by wyrazić to co za oknem:łeee,pheee...W nocy mocno wiało,od rana leje.
OdpowiedzUsuńChoinka trochę rozwesela nastrój i tę szarówę.
Próbuję pościć po świątecznym obżarstwie,a tu nadchodzą następne święta, jak żyć..
Pozdrawiam Kury.
Błeeee?
Usuńbleeee... yyyy (tu palec do gardła)...
OdpowiedzUsuńDzięki za pomoc;Jednak paskuda nie przestraszyła się tych dźwięków,olewa dalej.
OdpowiedzUsuńIdę na kawę,bo śpik mnie bierze.
Dajcie spokoj, wlasnie wsunęłam czekoladkę z marcepanem,mmm. Dziś gotuje normalnie drugie danie, swiateczne żarło juz za nami.Jutro do baru skoczymy po ruskie. Dopoero w czwartek i piatek cos upichcę.
OdpowiedzUsuńWłaściwie niczego nie wsuwam. Co było - zjedzone, czego za dużo - zamrożone. Nowy rok się tym opęka.
UsuńZ moich 171 pierogów, zostało biedniuśkie 30 szt. Dziś najszło mnie na normalne drugie danie z ziemniakami, wygrzebałam z czeluści lodówkowych połówkę kurczaka z rożna, który leżał zapomniany przez Święta. Pogoda dziś była słoneczna, a wczoraj jakaś masakra była.
OdpowiedzUsuńMiłego wieczoru życzę Kurkom.
Ja mialam pieczone udka, ziemniaki i mizerię😃
OdpowiedzUsuńa u nasz zieciu na grillu ogrodowym zrobil szaszyki kurze. jaaaakie dobre byly. chyba na palcach jednej reki policze ile razy jadlam pierws kurza bez uzycia noza.
UsuńWe Wrocławiu po mokrej nocy, rano przejaśniło się i mama miała słoneczny pogrzeb. Promienie słoneczne padają teraz pod takim kątem, że oświetlały kaplicę i trumnę, tylko wiatr wiał dość mocno.
OdpowiedzUsuńMarija - przytulam
UsuńI ja tez sie dolaczam do przytułkow. Zamknal sie wielki rozdzial. Po smierci mojej Mamy odczulam to po pogrzebie niezwykle wyraznie, wlasnie dopiero po pogrzebie. Slonce bardzo wiele potrafi. dziwnie i banalnie to brzmi, ale co tu wymieniac, konca nie bedzie.
UsuńPrzytulam mocno ❤️❤️❤️
UsuńSerdecznie dziękuję!
UsuńMarija i ja przytulam. Przeżyłam i ja śmierć Rodziców, obydwoje odeszli w domu, przy mnie. Tego nigdy nie da się zapomnieć, wciąż wraca...
UsuńMarija kochana, mocno ściskam i pozdrawiam, trzymaj się.
UsuńI ja przytulam. Moi oboje Rodzice nie żyją. Ojciec prawie 30 lat. Wtedy, gdy zmarli, przestałam być dzieckiem. Trzymajcie się.
UsuńMarijo, nie wiedziałam:(
UsuńEch, bardzo mi przykro, przytulam Cię do serca
Serdecznie dziękuję dziewczyny.
UsuńOwieczko czuję to samo. Od dość dawna już właściwie zamieniłam się z mamą rolami i to ja byłam odpowiedzialna za funkcjonowanie naszego domu, ale teraz poczułam się osierocona.
Marija, przytulam.
OdpowiedzUsuńPrzytulam Marijo.
OdpowiedzUsuńSerdecznie dziękuję!
UsuńMarija, trochę to potrwa, ale przyjdzie spokój.
OdpowiedzUsuńEch Hanuś przeszłaś przez to samo...
UsuńTak, Marija, tylko trwało to dłużej. Spokój przychodzi z wiedzy, że Mama wreszcie nie cierpi, bo takie życie nie było życiem, a egzystencją rośliny. A nikt nie wie, na ile zaburzona jest świadomość w takim stanie. Może ona jest, tylko nam się wydaje, że nie ma?
UsuńHano, Tobie i czytelniczkom oraz czytelnikom bloga wszystkiego najlepszego, a przede wszystkim dużo zdrowia w nowym 2021 roku życzę.
OdpowiedzUsuńArteńka dziękuję i Tobie życzę, by 2021 r. był zdrowy i lepszy od mijającego.
UsuńArtenko - Tobie tez! I jak sie uda, to ciekawych wycieczek.
UsuńDziękuję Arteńko, dla ciebie też dużo zdrowia i pomyślności!
UsuńArte, ściskam!
UsuńCześć Kuraki.
OdpowiedzUsuńI co ja mam napisać o pogodzie skoro nic nie widać? Księżyc zachodzi...
Chmury jakieś na niebie, ale nie pada. Temperatura 0.
Pies śpi.
Ja śpię.
Świat też. Tak wygląda z tej perspektywy.
Dobrej środy.
Cześć Agniecha! Nie śpię, ale spałabym, gdyby nie zwierzaki. Wniosek: zwierzęta motywują do życia.
UsuńHej Kurki.
OdpowiedzUsuńSzaro-buro, mokro, zgniłe zimno, tyle że paskudy nie ma, 2 stopnie. Kot się drze, a jeść dostał i na balkonie był, nie wiem czego chce.
Udanego dnia.
Sloneczne -2st. Leniwie zwlekłam się z łóżka.
OdpowiedzUsuńKoty by chcialy na balkon, ale otworzylam im tylko okno.
Wstawać Kury,ja już pół świata obleciałam.Wstałam skoro świt,bo ślubny się wiercił i mnie obudził,wypiliśmy kawkę i wyruszyłam w objazd. Wszędzie poświąteczne wyprzedaże,w netto kupiłam dla psa 3 kg schabu po 4zł, co prawda z krótkim terminem,ale zdąży pożreć.W lidlu sery francuskie w promocji.
OdpowiedzUsuńDziś troszku jaśniej.Mam sterty prania,muszę się tym zająć.
Miłego.
Hanno, z praniem (większym) czekam do lata, bo teraz schnie mi to tygodniami. Nauczyłam się tak gospodarować - zwłaszcza dużymi gabarytami - że starcza mi do lata. Z gatkami nie ma problemu.
UsuńRozmawiałam z siostrą,szans na polepszenie zdrowia mamy nie ma,to już po prostu powolne umieranie. Jest na razie w szpitalu miejskim, jak 10 dni przezyje, to przewiozą na płucny do Walbrzycha, bo juz mozliwosci leczenia wykorzystane.
OdpowiedzUsuńSmutno...
UsuńMarne wiesci. Sciskam.
UsuńOj, smutno...
UsuńCo zrobić, zadnej mozliwosci manewru, ani pomocy, to najgorsze, że jest sama, rozmowy przez telefon tylko wkurzają, jedzenia nie mozna dać, a jeszcze nagle lekarka uswiadomiła jej ten ciezki stan, wiec psychika siadła. Lezy, nie wolno jej wstawać, wiec dyskomfort z kazdej strony.
OdpowiedzUsuńPrzykre, przytulam.
UsuńDora przytulam.
UsuńJeśli chodzi o moją mamę to bratu udało się jednak wejść do niej, raz, pod koniec jej pobytu. Chodził kilkakrotnie do szpitala, po informacje, bo inaczej nie było kontaktu z lekarzami. Wpuszczali go po wypełnieniu oświadczenia o stanie zdrowia. Jak zaniósł wniosek do ZOLu to poprosił o widzenie mamy i lekarz wszedł z nim do mamy, a potem zostawił go ich samych. Mama leżała sama w sali dwuosobowej.
Może wam też udałoby się wejść i zobaczyć się z mamą, spytać zawsze można. Niestety chorowanie w covidowych czasach jest traumatyczne. Dla naszej mamy taka sytuacja musiała być także dodatkowym obciążeniem.
Dzięki Mario!
UsuńDzięki.
OdpowiedzUsuńSiedzę nad bigosem w kuchni, ludzie ile to roboty, zapomnialam o tym, a jeszcze pasztet mnie czeka, ale to jutro upieke, dzis na wieczor tylko ugotuję mięcho.
E tam, Dziewczęta, dajecie się zwariować z tymi bigosami, sałatkami, itp. Teraz widzę, że też dawałam się wariować, a efekt jest, jaki jest. Dajcie spokój, nie warto.
UsuńCzesio Kureiry! Radio Nowy Świat tak gra, że normalnie nóżka mi lata oraz bioderka. Trzy razy w życiu bawiłam się i tańczyłam do utraty tchu. Chciałabym jeszcze z raz:)
OdpowiedzUsuńHano, cos trzeba jeść, gotuję tak, żeby nie stać przy garach codziennie, w sobotę przyjezdza corcia z kandydatem na męża, wiec chcemy miec gotowe cos na ciepło i zimno. Chcemy powycieczkowac i wrocic do domu podgrzac i z glowy.
OdpowiedzUsuńKumam, Dora, normalna rzecz. Nie chodziło mi o to, żeby zrobić i potem odgrzewać/odmrażać - wiadomo, coś jeść trzeba. Chodziło mi o przymus gotowania/pieczenia/sprzątania, bo to nikomu nie służy. Najmniej osobie gotującej/ pieczącej/sprzątającej. Jak przyjdzie co do czego, to nie ma najmniejszego znaczenia i kompletnie się nie liczy.
UsuńDawno nie tanczylam, nie umiem, błednik szaleje, troche poskakac i pobujac sie ewentualnie.J.nie jest dobrym partnetem do tanca , mialam tylko,jednego kolege, z ktorym mi sie dobrze tanczyło.
OdpowiedzUsuń