poniedziałek, 25 listopada 2013

Mika w podróży

Mika mieszka daleko (z mojego punktu widzenia). Dzieli nas równiutko 500 kilometrów. Mika jutro pokonuje tę odległość po raz trzeci i jest żywym dowodem na na to, że warto być otwartym na ludzi i świat, i że można góry przenosić, trzeba tylko (i aż) motywacji. Historia naszej znajomości jest niezwykła, obfitująca w prawie metafizyczne zbiegi okoliczności, które teraz przekuwamy w konkrety. Wszystko zaczęło się od haftu, który pokazały Mnemo i Eduszka na swoich blogach. Haft był mój, Mice spodobał się bardzo, to i dla Niej wyhaftowałam jakiś drobiażdżek. I poooszło! Tak więc kolejne Jaja (muszę ustanowić jakąś gradację, bo Złote jest w rękach Kretowatej, a Srebrne przyznałam Wieśniakowi M. jako Pierwszemu Chłopu na naszych łamach). Nie mogę i nie chcę przyznawać brązowych, słomianych i innych nietrwałych Jaj! Coś wymyślimy z Miką pospołu. Ale ad rem. Mika przyjedzie jutro do mnie, do nas. Ma straszną rajzefiber (nigdy nie wiem, jak to się pisze). Od kilku dni usiłuję odwrócić Jej uwagę, ale z miernym skutkiem. Mówiąc prawdę, tym oto blogiem trochę chciałam zaprzątnąć Jej głowę. Bo to nie jest zwykła wycieczka. Mika potrzebuje teraz wsparcia. Z jakiego powodu, jeśli zechce, sama Wam powie.
Jesteście (-my) ogromną siłą i jeśli znów ktoś mi powie, że internet jest pełen zasadzek i zła, to uśmiechnę się półgębkiem i z wyższością. Śmiem twierdzić, że zła i zasadzek w realnym życiu jest dużo więcej.
U mnie za oknem przepiękne słońce, czego i Wam życzę nie tylko na dziś!

52 komentarze:

  1. U mnie też pięknie za oknem........
    Pacz, jaki ten Wieśniak chybki, migusiem Cię znalazł:)) Jemu to jajo kacze by się nadało, wiem, co mówię:)) Dla Miki mam dobrą nowinę, ani się obejrzy a już będzie wracać, przecież ten czas zaiwania, jak głupi. Ucałuj Mikę - będzie ok, jesteś blisko, a ja trzymam kciuki!! Mocno!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo, czas pędzi jak szalony, to fakt, zaraz będzie po wszystkim:))

      Usuń
  2. Dziękuję w imieniu. Ona biedna, jeszcze tu najwidoczniej nie zajrzała. Pewnie się miota i pakuje walizeczki.

    OdpowiedzUsuń
  3. Haft pokazywała też Kretowata przecież!

    OdpowiedzUsuń
  4. No, no, się zapowiada... Co najmniej ciekawie. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bez Was, bez Ciebie się nie uda!

      Usuń
    2. Czy mówisz do Jolki w liczbie mnogiej?? :)

      Usuń
    3. Do Was mówię wszystkich Dziewczynek! Jolka ma tyle zwierzaków, że chyba Jolek jest dużo więcej, bo kto to ogarnie? Ona tylko udaje l.poj.

      Usuń
    4. Ożeż! Chyba zmienię sobie nick - na l.poj. Elpoj. :) Widzi mi się bardzo. :D

      Usuń
    5. Dwojga imion JolkaMElpoj.

      Usuń
  5. Ale fajnie, bawcie się dobrze, dziewczęta! Jakie słońce, Hana, śnieg tu pada ponurawo i bez specjalnego przekonania. Z domu wysunęłam nos, by wsunąć go do samochodu. Ale okazało się, że powietrze zeszło z koła, więc nos z całą resztą znowu w domu. Ogień w kominie, temeratura rośnie, pies opieka się żywcem przed piecem ( z własnej woli ).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U nas ani nie pada, ani nie niemrawo. Wysunęłam nos i resztę i nic się nie stało. Powietrze we wszystkich kołach obecne. U mnie koty się tak smażą pod kominkiem. Potem wyłażą, dym idzie im uszami i chłodzą się na posadzce w kuchni.

      Usuń
  6. Biorę srebrne bo małych kaczek mam już pomdziurkę od klucza:)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pewnie, że bierz, skorom Ci dała! Ja nie wiem, co Mnemo ma do kaczek???

      Usuń
  7. No masz, aleś mnie zaskoczyła!!! A i wzruszyła też... Dzięki za wsparcie i pomoc, no i za mobilizację do bloga:))
    Prawdę Hana napisała całą. Jadę niedaleko niej naprawiać rękę i będę pod opiekuńczymi skrzydłami Dzikiej Kury, zatem mam nadzieję, że wszystko będzie OK. Ale denerwuję się i tak...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. P.S. I oczywiście niech żyje Internet!!!!

      Usuń
    2. p.s.2 Jakie , kurczę, słońce?? ŚNIEGI I ZIMA!!!

      Usuń
    3. Jaki śnieg? Jaka zima? Wczoraj w sadach pod Łowiczem widziałam łany kwitnących rumianko podobnych kwiatów:)))

      Usuń
    4. Pewnie, że będzie dobrze Mika! Mam takie przeczucie. Powiedz J. że zaraz za Krakowem (albo i wcześniej) nie ma żadnej zimy. A już na pewno nie u nas! Jeśli zachciało się w górach mieszkać, to się ma!

      Usuń
  8. Miko, trzymam kciuki za podróż i naprawę. U nas żadnej zimy, żadnego ognia w kominku, bo chybabym się usmażyła. Odzienie nadal takie w zasadzie letniojesiennowiosennozimowe, bez swetrów, czap, a rękawice robocze tylko. Mam nadzieję, że zima przyjdzie dopiero w styczniu. Buziaki Dziewczyny i spadam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki Owieczko, tyle mam tych dobrych myśli ze sobą , że czuję się chroniona i zaopiekowana:))
      U mnie prawdziwa zima i robią się zaspy...

      Usuń
  9. Dziewczyny, pieknie zaczela sie Wasza znajomosc, tak niewinnie :) Jak to mi kiedys powiedziano...czasami przychodzi, gdy sie zupelnie tego nie spodziewasz :)
    Mika, pewnie Ci Hana salatke z burakow zrobi :) Pozdrawiam obie wlascicielki Pastelowego Kurnika :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz, nikt by nie przewidział, że tak to się wszystko poukłada. Wszystko jakoś zaplanowane u góry było chyba dość starannie:))
      Sałatka z buraków obowiązkowa!

      Usuń
  10. Jaki fajnyprzykład na to, że internet to nie tylko wszelakie zło :)
    Trzymam kciuki za naprawianie rączki i bawcie się dobrze :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Mirko bardzo, kciuki bardzo się przydadzą.
      Internet zdecydowanie pozwolił mi poznać kilka naprawdę świetnych dziewczyn, niektóre osobiście, niektóre korespondencyjnie i to jest po prostu skarb!!!
      A ciebie znam jeszcze z blogu Riannon, z którą też się zaprzyjaźniłyśmy i korespondujemy już od 2 lat:)))

      Usuń
  11. Przeczytałam bajkę Miki, piękna, masz kobieto talent. Też trzymam kciuki za rączkę i za bloga i w ogóle! :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Się rumienię... Ale bardzo się cieszę, że ci się podobało. I dzięki za dobre myśli i życzenia...

      Usuń
  12. Udanego spotkania, dziewczyny, chociaż takowe z pewnością będzie :)
    Naprawa z pewnością się też uda, Miko, chociaż łatwo się mówi, nie będąc w bezpośrednim zasięgu naprawiających lekarzy.
    Trzymajcie się ciepło :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trzymamy się, choć raczej mroźno niż ciepło...
      Dzięki za pamięć Lidko!

      Usuń
  13. http://krupowkihd.webcamera.pl/
    link do kamery na Krupówki, jakby kto nie wierzył. ;)
    Maja B.

    OdpowiedzUsuń
  14. Odpowiedzi
    1. To ja, to ja. :)

      Usuń
    2. Cieszę się bardzo, że nas znalazłaś. Zostań na dłużej.

      Usuń
  15. Jacie, Majka! Nie myślałam, że aż tak! To u nas lato!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziewczyny, zajrzyjcie na Krupówki przez link Majki, to jest niesamowite, przynajmniej dla mnie. Inny świat!

      Usuń
    2. Mają najprawdziwszą zimę:)))

      Usuń
  16. Kot chce widzieć w internecie zło, ten widzi zło. Kto chce widzieć dobro, widzi dobro. Dla mnie internet to błogosławieństwo :) Odkąd mam własnego kompa i podłączeniem do sieci, mój rozwój ruszył ostro z kopyta, ciekawych ludzi poznałam, odnowiłam zapomniane znajomości. Wy dwie jesteście pięknym przykładem, że internet łączy, a nie separuje ludzi. Miko, ja również trzymam kciuki :) U nas też było słońce. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie kot, tylko kto, miało być. Choć ciekawe co kot w internecie widzi ;)

      Usuń
    2. Kot w internecie widzi mysz...A nawet myszę.
      Masz absolutną rację co do internetu, na mnie podziałał podobnie.
      Za kciuki dzięki serdeczne!

      Usuń
    3. Moje koty wszystko widzą i ganiają za kursorem, a jeśli coś kolorowego miga, to masakra! Trzeba wypraszać z pokoju.

      Usuń
  17. A u mnie kwitnie stokrotka. Jedna, bo wiecie, owce. I grzyby jeszcze maleńkie się pokazują, jak je zdążę zobaczyć, zanim zostaną rozdeptane.
    Dobrze, że jednak w górach nie mieszkam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wierzyć mi się nie chce:))

      Usuń
    2. Co nie wierzyć, u mnie zakwitły trzy krokusy oraz jakieś prymulki. Stokrotki to mnie już nie dziwią. Też są u nas na pastwisku. Nota bene, u nas na blogu mały konkurs. Zapraszamy!

      Usuń
  18. Już rączki zacieram na relację z tego spotkania. :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Mika, nie łam się;) Będzie spoko, ten szpital jest naprawdę świetny!!! Ortopedzi nie takie rzeczy tam już robili;) Np. kolano mój Sisek ma przez te rączki składane - mówili, że koniec ze sportem, a maratony biega;))) Nie martw się, będzie spok-ko;) Zimy żadnej, ale powoli robi się ślisko, właśnie wracałam i miejscami bywa niebezpiecznie, wolniej na mostach proponuję;)

    OdpowiedzUsuń
  20. A teraz będę wklejać zdjęcie. Chyba, że blogger znów mi zarzuci, że nie jest KWADRATOWE.
    Nie wiem, gdzie wstawia się PS. To ja na początek wstawię jako nowy post.

    OdpowiedzUsuń
  21. Ha! Udało się za pierwszym razem!

    OdpowiedzUsuń