niedziela, 8 lutego 2015

Balbi - cud nad cudami!

Widział ktoś kiedyś takie cudeńko? Taką foczkę-pieszczoszkę i pączusia? Wyobrażacie sobie, jakie miłe musi być przytulenie takiej cieplutkiej kluseczki? Toż ona jest jak leniwy pierożek z masełkiem i cynamonem! Jak pączek z różaną konfiturą! Jak cieplutka mufka do grzania rąk! Termofor w wełnianym pokrowcu! Czeka u Gosianki i długo czekać nie będzie, decyzję należy podjąć szybko!
Balbi to spokojna, młoda, tłuściutka koteczka. Lśniąca i piękna jak foka. :) Długo była bezdomna, więc potrzebuje jeszcze trochę czasu by zaufać człowiekowi.
Nie jest agresywna, po prostu jeszcze trochę się boi. Daje się brać na ręce ale na chwilę i nie jest zbyt zadowolona. Z każdym dniem robi postępy, zaczyna się już bawić i pokazywać jaka będzie wesoła, ale do przychodzenia na kolanka jeszcze jej sporo brakuje. 
Mieszkała w ogrodzie, może wychodzić sobie na zewnątrz. Dom, przyjaciel, opieka konieczne, natomiast miejsce zamieszkania dowolne. Nie musi to być mieszkanie w bloku, ale może.
Jej przyszły dom musi uzbroić się w cierpliwość, ale to jest najfajniejsze - zdobywanie zaufania i serca swojego przyszłego życiowego przyjaciela.

Jest prześliczna, zdrowa, wykastrowana, odrobaczona, odpchlona, zaszczepiona. Ma ok. 1,5 roku.
Dogaduje się z innymi kotami (dobrze gdyby miała kocie towarzystwo), psa boi się coraz mniej. 
Jest przesłodka, będzie cudowną przyjaciółką dla osoby, która ją pokocha i da jej ciepły dom.

Czekamy z Balbinką na telefon od osoby, której zabije na jej widok serce. :)

Balbinka to cudowna, grzeczna kicia, która potrzebuje domu wraz z mądrym człowiekiem.
Ma nawet własny wiersz. Znacie kota, o którym pisze się wiersze?
Koteczka Balbinka w czarnym żakieciku,
W białych pantofelkach, w białym żabociku,
Okrąglutka taka, z oczami jak spodki,
Dawno nikt nie widział takiej miłej kotki!
Ale trzeba zadbać, żeby zaufała
I być delikatnym, żeby się nie bała,
A ona odpłaci najszczerszą miłością
I zostanie życia największą radością.
Niech się tylko dla niej dobry domek trafi!
Już ona odwdzięczyć się za to potrafi!
Czy przesadziłam z opisem? Ktoś mi to zarzuci?

 Ona jest tutaj(klik), spieszcie się!

99 komentarzy:

  1. Kalipso, wygrałaś pierwszeństwo do Balbinki:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Serce mi zabiło, a jakże... Ale niestety nie mogę sobie jeszcze pozwolić na takie drugie cudo:(

      Usuń
  2. Balbinka jest wyjątkowo urodziwa. Będzie z niech pieszczoch, to widać po oczach.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No, to prawda. Ona w oczach, i wyrazie twarzy ma "to coś" !

      Usuń
  3. Druga !
    I nic Ci Hanuś nie zarzucę ! Balbijest słodka, jak cukiereczek. Jak moja Frania !

    OdpowiedzUsuń
  4. Mnemo, ona czeka na Ciebie! Dogaduje się z psami!

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie wchodzą mi dwa zdjęcia - najcudniejsze!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozsądek mówi nie, serce, co innego. Każdy kot, byłby mój, gdybym tylko mogła. Ze względu na wyjazdy kaczorówkowe nie mogę mieć kota. Prędzej, czy później poszedł by w las, a ja przecież muszę wracać do miasta. Oszalałabym, gdybym musiała odjechać. Nie zrobię tego kotu. Balbinka jest taka ładna, że znajdzie szybciutko domek.

      Usuń
  6. Prześliczny czterołapny termoforek, mniód.

    OdpowiedzUsuń
  7. Ale jesteś szybka! :)) Dziękujemy z Balbinką. :) Ona jest naprawdę wesołą koteczką, bardzo lubi bawić się wędką, piłeczką, a i na rączki przyjdzie za jakiś czas. :)

    OdpowiedzUsuń
  8. A jakie to będzie przeżycie! Ten pierwszy raz na kolankach!

    OdpowiedzUsuń
  9. Tak miałam z Grażynką - jejku, co to było, jak wskoczyła mi na kolana! Bałam się oddychać:)

    OdpowiedzUsuń
  10. Śnijcie o Balbi, a rano szybka decyzja! Ja już padam. Padam dzisiaj od kilku godzin. Nawet paść nie potrafię porządnie. Dobranoc!

    OdpowiedzUsuń
  11. Dobranoc, ja tez do spalni.

    OdpowiedzUsuń
  12. A ja właśnie napisałam posta... Balbinka śliczna.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. to puszczaj, będą dwa równoległe :) każdy przeczyta u Ciebie i zajrzy do Balbinki :) teraz już naprawdę życzę wszystkim dobrej nocy i spadam!

      Usuń
    2. Elu, proszę, nie... Do starych postów nikt nie wraca :( Niech troszkę Balbina powisi na widoku. :)

      Usuń
    3. zapewne masz rację, chociaż ja i do wcześniejszych zaglądam

      Usuń
  13. Niech tylko ktoś chciałby Ci coś zarzucic, to miałby z nami do czynienia!
    Balbinka cudna i życze aby jak najszybciej znalazła dom pełen miłosci.

    OdpowiedzUsuń
  14. Gosianka ma szczescie do niezwykle przystojnych i slicznych kotkow. Mnie od poczatku zachwycily te brwi w pion. I te oczy....
    miejsca nie zagrzeje dluzej u Gosianki, bo sliczna. tak czy siak trzymam kciuki, bo tego nigdy nigdzie za malo...

    OdpowiedzUsuń
  15. p.s. dziędobry Kurnku!
    zcarno -ciemno wiec nie wiem jaki dzien bedzie, ale z domu trza wyjsc i wlasnie sobie przypomnialam, ze w to miejsce, w ktore jade to bede jechac dwa razy dluzej, bo poszerzaja nam dwupasmowke i jest pieklo na drodze, z domu musialabym wyjsc tak 20 po 9, a wyjde chyba w pol do dziewiatej, bo pora taka, ze bez robot drogowych ta sosza zawsze jest w koreczku....bleeeee. Moze wezme robotke, bo przemieszczac sie bedziemy BARDZO powoli i jakis pozytek z tego musi byc.

    p.s. Hana mozesz byc ze mnie dumna - nie trzeba bylo mnie poganiac na nowy wybieg!! Tylko jeden komentarz dopisalam do poprzedniego zanim tu przylecialam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Opakowana, JESTEM z Ciebie dumna, nawet gdy się spóźniasz!

      Usuń
  16. Mnie szfystkie kotki zachwycają ...... :((

    OdpowiedzUsuń
  17. Dziędobry. Kicia przesłodka. Oby szybko dom znalazła!

    Donoszę tez z frontu, że maleństwo moje nie chce jeść, jest maleńkie bardzo. Wychowałam już 16 sztuk na butelce, ale to teraz, to jest dopiero wyzwanie. O trzymanie kciuków uprasza się.



    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Owieczko, trzymam !!!

      Dzień dobry , Kurkom :)

      Usuń
    2. Rogata, trzymam z całej siły za maleństwo. A inna owca-mamka nie nakarmi?

      Usuń
    3. o jeju...czymamy. Mocno zacisniete!

      Usuń
    4. i za maleństwo trzymamy, żeby się uchowało, i za Balbinkę, żeby swojego ludzia znalazła szybko!

      Usuń
    5. Trzymam najmocniej jak potrafię!

      Usuń
  18. Opis pierwsza klasa. Oby podziałało.

    OdpowiedzUsuń
  19. Luna, podziała. Tylko kciuków nie puszczajcie!

    OdpowiedzUsuń
  20. No właśnie, przytulaśna, cudna kicia. A ja mam w domu dwie przygarnięte złośnice. Obie charakterne i niezależne. Niestety nie sa pulchnymi, leniwymi kiciami do miziania:( a na trzeciego kota nie moge sobie pozwolić, bo One nie znoszą kociej konkurencji. Już kiedys próbowaliśmy bezpańskiego kota wprowadzic do domu- ale była wojna!

    OdpowiedzUsuń
  21. Szkoda... ale czekamy dalej. Dom dla Balbi gdzieś jest, tylko jeszcze o tym nie wie...

    OdpowiedzUsuń
  22. na pewno nie u mnie - nawet gdybym chciała;))) Kruk je koty na śniadanie, zwykle razem z ich właścicielami i michami pełnymi łiskasów - no nie i już;)

    OdpowiedzUsuń
  23. Kalipso, i co, i co, i co? Jak było?

    OdpowiedzUsuń
  24. Kalipso, ale macie fajnie. Najpierw Ewa, teraz Arte. Zazdroszczę bardzo,
    Dziękujemy za kciuki, ale nie zawadzi dalej trzymać. Trochę lepiej z panieneczką. Jestem teraz dobrej myśli.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ufff, ale kciuki dalej zaciśnięte !

      Usuń
    2. Trzymajcie się dzielnie, Maleństwo. bierz się do roboty!

      Usuń
    3. Cieszymy się!!! Niech je maleńka!

      Usuń
  25. Dziędobry ! A ja dziś w banku musiałam przesiedzieć długo. Z powodu zmiany dowodu osobistego. Język bankowy może wytrącić z równowagi najnormalniejszego człowieka. Normalnie, jakby w obcym języku gadali.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ewa - jezyk bankowy, jezyk testamentow i ogolnie jezyk prawny, aaaa - i jeszcze formularze podatkowe - ja od tego w gararete sie zamieniam....

      Usuń
    2. A do bialej gorączki mnie doprowadza to, że, kredyt, czy inne pierdoły wydumane po to, żeby z ludzi ściągnąć kasę nazywają PRODUKTEM ...na moje pytanie, jaki jest koszt własny wyprodukowania kredytu, i na jakim cenniku się wzorują, zrobił oczy jak spodki.

      Usuń
    3. Hrehrehre! Bo oni umieją nawijać jednostronnie, z klapkami na oczach, wedle wytycznych pobranych na szkoleniu. Samodzielnie nie myślą.

      Usuń
  26. Dziewczynki, nie moge teraz przysiąść na dłużej w Kurniku. Tak krótko tylko napiszę, że Arteńka jest przemiła, otwarta, wrażliwa... Same zalety:) Była za krótko, ale jeszcze kiedyś przyjedzie. Wrócę tu dzisiaj, to napiszę więcej.
    Owieczko, Ciebie też bym chciała poznać. I Hanę, i Mikę, i całą resztę wspaniałych Kur. Dopiero teraz przeczytałam o maleństwie. Dobrze, że jest lepiej! Trzymam kciuki!

    OdpowiedzUsuń
  27. Dziewczyny, kciuki teraz wyjątkowo mocno zaciskajcie! Jeśli wypali to co... Nic nie powiem, żeby nie zapeszyć. Do jutra się powinno wyjaśnić, ale mocne kciuki za Balbi są bardzo potrzebne!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No to czymamy, i zaciskamy. Jedna ręka za malucha Owieczki, a druga za Balbi !

      Usuń
    2. Elaja, udało się spotkać z Gryzmo?

      Usuń
    3. wiesz już, że się udało :)

      Usuń
    4. Niestety, Balbina nadal szuka domu. :(

      Usuń
    5. Gosia, znajdzie przecież. Nie ten, to lepszy!

      Usuń
  28. Wchodzę i paczę, czy bijecie się o Balbi i co?

    OdpowiedzUsuń
  29. Przyznam się bez bicia - już wróciłam na Podlasie:))) A byłam na Kurpiach:))) I poznałam trzy małe Kalipsiątka:))))
    Trzymam kciuki za kociaka i owieczkę:)

    OdpowiedzUsuń
  30. Arte, przemieszczasz się z prędkością światła! Kalipsiątka dały pogadać?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie nadążamy za tobą... Puśćcie farbę o spotkaniu, obie wody w usta nabrały!

      Usuń
  31. Arte, owszem dały pogadać, czy owszem nabrały wody w ust pąkowie?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dały pogadać:))) Jedynie ograniczała mnie konieczność powrotu - 3,5 godz. w jedną stronę:)

      Usuń
    2. Bozszsz Artenka, jestes rzeczywiscie niesamowita...tyle kilometrow i ciagle wiecej kilometrow...w zasadzie, to chyba tez bym tak chciala!

      Usuń
    3. To nie kilometry wydłużają podróż - tylko komunikacja państwowa:)

      Usuń
    4. znaczy Pendolino nie dopendoliuo do Wasz :((

      Usuń
    5. Arte ten czerwony samochód ,jaka to była marka ? Ale marka chyba nie najważniejsza :))

      Usuń
    6. Przydałoby się nam Pendolino...

      Usuń
    7. Kalipso takie prywatne pendolino ,co by dojeżdżało bez przesiadek tam gdzie chcemy ;)) No i jakby nie patrząc wychodzi prywatny samochód :)))

      Usuń
    8. Opakowana, ja już nawet nie wiem, czym jeździć, pociągi nie chodzą (tak, gdzie jeżdżę) a autobusy stoją przy stacjach kolejowych czekając na te pociągi (co nie jeżdżą:).
      Mario, najważniejsze, aby był czerwony:)
      Kalipso, jest dobrze:))) Coś tam w końcu jeździ:)

      Usuń
  32. Ja mam już dwa. I psa. Starczy:) Ale foczka piękna.
    Oczywiście i do Was dziewczyny mam prośbę tę samą co do wszystkich znajomych sieciowych:) Nieopatrznie zmieniłam adres bloga i mam kłopot, bo w sieci quadro zostało zlikwidowane, a ZP jest jeszcze w powijakach (choć blog ten sam...) Proszę więc wszystkich którzy mnie podglądają o "odlubienie" quadro i ponowne "polubienie" ZP pod adresem http://zielona-pracownia-blog.blogspot.com/
    Dziewczyny czy Wy wybieracie się na Gardenię albo choć na Zlot Czarownych Czarownic Blogowych do Poznania?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a kiedy to te wydarzenia?
      cus mi sie ZP nie uotwiera i mowio, ze error jest...:(

      Usuń
  33. Hana i Kretowata ma blisko... może się fyrtną?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wczoraj odcięło mi internet.

      Usuń
    2. Magda, Mnemo, kto wie, kiedy to dokładnie wypada, oważ Gardenia? Wiedziałam, ale zapomniałam - koniec lutego, czy koniec marca?

      Usuń
  34. Wczoraj padłam, ale dzisiaj muszę, no muszę podzielić się wrażeniami ze spotkania z Arteńką!
    U mnie wszystko było nie tak, jak chciałam. Dzieci miały być w przedszkolu i szkole, miałam ich nie odbierać, miałyśmy mieć spokój. Mąż jednak musiał jechać do klienta, a ja musiałam sama wszystko ogarnąć. Na szczęście Arteńka jest bardzo cierpliwa, bezproblemowa, ciepła. Spotkałysmy się na dworcu autobusowym i przeszłyśmy kawał drogi do domu, po drodzę odbierając najstarsze dziecię ze szkoły. W domu miałyśmy pod opieką całą trójkę, w tym dwie z gilami do pasa. Udało nam się jednak porozmawiać. Czuję niedosyt. Za mało, Arteńko, za mało...
    Niezwykły z niej człowiek! Jest taka, jaką znamy ją z bloga, radosna, dobrze nastawiona do świata i ludzi, a jednocześnie twardo stapająca po ziemi. Obdarowała nas swoimi cudarteńkami. Są piękne! Pokażę je na blogu.
    Umówiłyśmy się na następne spotkanie, kiedyś... Myślę, że na pewno się spotkamy.
    A za kilka dni Arteńka zobaczy się z innymi kurnikowymi blogerkami:)))
    Arteńko, dziękuję, że przyjechałaś:))))))))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A teraz dalej trzymam kciuki za małą owieczkę i Balbi!!!

      Usuń
    2. Jakoś tak byłam pewna, że Arteńka jest taka, jak piszesz :) Tylko mnie żal ściska, że nie mogałm być z Wami :(

      Usuń
    3. Kalipso, pięknie dziękuję za spotkanie:) Niech no tylko wrócę do domu - to też opiszę:))))
      Ewo, mam nadzieję, że kiedyś i my się poznamy. Pomysł na spotkanie z Kalipso... powstał w kilka minut:)

      Usuń
    4. I za pięknie mnie opisanie też dziękuję:)

      Usuń
    5. Kalipso, wszystko się zgadza co do Arte, podpisuję się pod każdym słowem!

      Usuń
  35. Dziefczynki, jadę do siostry i nie będzie mnie ot tak! Ale kuntrol będzie, spoko.

    OdpowiedzUsuń
  36. Dziędobry. Topi się to, co wczoraj napadało.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ano topi, utonąć w błocie można nad Odrą, nie da się iść na spacer. :(

      Usuń
    2. U mnie się, kurna, nic nie topi, tylko dalej pada śnieg, taki drobny na szczęście, ale już w sumie z metr napadało...

      Usuń