poniedziałek, 16 lutego 2015

Uwaga! Nadciąga SKARPETA!

Ludziska, obie z Gosianką jesteśmy zaszczycone Waszym zaufaniem. Chcemy pomagać, pragniemy dawać z siebie coś dla innych, ale jesteśmy osobami fizycznymi i to nas ogranicza. Na założenie fundacji na razie nie damy się namówić - za dużo zachodu. Ważne jest dla nas, aby działać zgodnie z prawem, bo po co nam kłopoty. Zrobiłyśmy rozeznanie i prosimy, żeby jeśli ktoś ma inne (rzetelne i sprawdzone) wiadomości na ten temat zaraz nas tu wyprostował. 

Możliwości zbierania pieniędzy do SKARPETY widzimy takie:
1. Zgodnie z prawem, na prywatne konto można wpłacać darowizny do kwoty 4902 zł bez żadnych podaktów, VATów i zgłoszeń. Ten limit tyczy się jednej osoby przez pięć lat, więc nie
mamy się czym martwić (na wszelki wypadek proszę o nie wpłacanie jednorazowo więcej niż 4902 złote, hrehrehre). :) W każdej więc chwili można wpłacić datek na konto, które było przy kalendarzach lub, na nowe: Ewa Umińska 91 1020 4027 0000 1302 0100 4050
Niestety nie możemy przeprowadzać aukcji, nic sprzedawać, ale mamy na to sposób. Wy możecie sprzedawać i kupować między sobą swoje wyroby, gadżety, fajne przedmioty. Na naszym blogu pojawi się zakładka z akcją Skarpetową i ona posłuży jako platforma pomiędzy kupującymi i sprzedającymi. Czyli między nami wszystkimi. Proponujemy rzecz następującą dla ułatwienia całej sprawy:

- ślijcie do mnie (3babyzwozu@gmail.com) zdjęcia przedmiotów na aukcję wraz z krótkim aczkolwiek wyczerpującym opisem (wymiary, materiał, sposób wykonania, przeznaczenie - co potrzebne) wraz z sugerowaną ceną. Proszę o konkrety i nie rozpisywanie się, bo inaczej nie ogarnę.
Przy przedmiotach, które wrzucacie do Skarpety, będę podawać Wasze adresy mailowe do kontaktu - to mi bardzo ułatwi panowanie nad całością. Jeśli ktoś z Was nie zgadza się na to, proszę o znak.

Umieszczę to na blogu w odpowiedniej zakładce wraz z ceną, którą uznamy za stosowną, z tym że na początku będzie ona najwyższa i będzie się zmniejszać w miarę upływu dni (np. co dwa dni) aż osiągnie cenę minimalną, poniżej której przedmiot nie zostanie sprzedany. W ten sposób będzie szansa dla każdego, aby coś kupił. Jeśli tak się stanie, przedmiot zniknie z listy, a osoba, która go kupiła otrzyma namiary na sprzedawcę i z nim dokończy transakcję. I teraz najważniejsze: nie będziemy ukrywać, że pragniemy, aby kwota uzyskana za dany przedmiot przez sprzedawcę zasiliła SKARPETĘ, ale jako darowizna. Może być pomniejszona o koszty wysyłki, w ten sposób więcej osób będzie mogło sobie pozwolić na udział w tej dobrej akcji.
Pamiętajcie koniecznie, to BARDZO WAŻNE, aby w tytule przelewu pisać "darowizna", "wpłata", lub "zasilenie konta", a nie nazwę przedmiotu, czy coś innego.

To się nie uda bez zaufania, bez dobrej woli, ale tego wszystkiego mamy tu tyle, że świat mogłybyśmy zbawić!

Tym sposobem, jak myślimy, wszystko odbędzie się w majestacie prawa. Co Wy na to? Jakieś inne pomysły? 

Robimy burzę mózgów. Jesteśmy ciekawe Waszych pomysłów, kochane ludziska!
Szczegóły będziemy dopracowywać sukcesywnie. Na razie nie chce mi wejść stosowna zakładka.
 No to jazda!!!

Skoro o pomaganiu mowa, spójrzcie tutaj, może akurat ktoś, gdzieś? Chodzi o pieska na 6 ostatnich zdjęciach.
http://podrozedanusiiradka.blogspot.com/2015/02/skadak.html?showComment=1423821985082#c4474857139236074533

209 komentarzy:

  1. Pierwsza! :))) Trzymam kciuki za zakładkę, niech się nam objawi!

    OdpowiedzUsuń
  2. Odpowiedzi
    1. A co, babuby też zwierza!

      Usuń
    2. no nie spodziewalam sie babu, bo ale Ania AnnaVilma ma, to w sumie jak najbardziej pasuje.

      Usuń
  3. Bardzo fajnie, że tyle tu u Was otwartych serduszek. Nie wiem jakie to by mogły być rzeczy ale może i ja mogłabym coś na aukcje zrobić. Chciałabym.

    OdpowiedzUsuń
  4. Bajkimajki, wszystko jest ważne i wszystko się liczy!

    OdpowiedzUsuń
  5. ja troche myszuf sprzedalam wedle zasady - zaplac colaskiem wplacajac na konto X, ja wysylam, zre pazureiry z tych nerw, zeby doszlo. Dochodzi. ja sie ciesze, kotek sie cieszy, wszyscy sie ciesza. ewentualnosci nie dojscia myszuf nie bylo, wiec nie wiem jak to mozna rozwiazac. Ja bede miec troche ksiazek drutowych Rowana na sprzedaz (te, co sztrykujo, to wiedzo o co chodzi). wiec wstepnie pytam - wystawiac czy nie wystawiac?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. opakowana, przetłumaczysz???

      Usuń
    2. crazy woman ;))))
      obrazki wszystko mowio :)
      teraz jeszcze tylko przekonac slubnego, zeby te makulature zabral do Polski....

      Usuń
    3. ja ciekawa jestem tych książek

      Usuń
    4. to zrobie zdjecia - srodkow tez troche, sprawdze ilekosztuje wysylka stad, bo cienkie dosc som i mogo isc jako list....obaczym. a jakby co to Slubny przywiozlby moze we walizie (podejrzewam, ze powie, ze on sie nie spodziewal, ze ma wiesc walize, albo ze kaza placic, zlodzieje jedne, za nadany bagaz, albo, ze nie ma co zabrac do walizy....

      Usuń
  6. Dobry pomysł, tylko myślenice mam teraz, co mogę zrobić, żeby ktoś chciał.
    Rysunek świetny, nawet siebie tam znalazłam, a to tym bardziej zobowiązuje. Fajnie, że znów coś się dzieje dla zwierzaków.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ewa2, Twoje kartki cudne som.

      Usuń
    2. Dziękuję, chyba jeszcze mam świąteczne (wielkanocne).

      Usuń
    3. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
    4. No, to na czasie są!

      Usuń
  7. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  8. Bardzo mi się podoba szfystko! Bendem kupować a może i coś wydziubię ?

    OdpowiedzUsuń
  9. Kupuj Dora, o to nam siem rozchodzi:)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też tak myślę, bo fantów do sprzedaży pewnie się uzbiera sporo:)

      Usuń
    2. Dawaj też, szfystko przyjmujemy. No, prawie.

      Usuń
    3. wielbuonda oraz slonia tysz???

      Usuń
    4. Zwłaszcza wielbuonda i suonia.

      Usuń
  10. No to i ja tez cus ufilcuje ! Moge ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj tak, oj tak!!! Tylko nie filcuj owiec. Szkoda ich.

      Usuń
    2. Taka ufilcowana owca to byloby cus ....

      Usuń
    3. Taka maljutka, bo sfilcowana...

      Usuń
  11. no to lecę się rozglądać , co by tu sprzedać. a do kiedy? cały czas?

    OdpowiedzUsuń
  12. Myślę, że to bardzo dobry pomysł.

    OdpowiedzUsuń
  13. Taka mamy nadzieję, Luna.

    OdpowiedzUsuń
  14. W Skarpecie już jest towarek! Widziałyście?

    OdpowiedzUsuń
  15. Obfoce pare rzeczy, staroci raczej, ktore moga sie spodobac.

    OdpowiedzUsuń
  16. Postaram się coś wystawić. Na razie nie deklaruję konkretnie co, bo nie wiem co uda mi się zrobić i czy materiał będę miała.
    Jak nie, to jakąś chustę udziabię, może komuś się spodoba.

    OdpowiedzUsuń
  17. Dziabaj Garde, dziabaj, robisz to pięknie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hanuś dziabię cały czas, tylko szybko wybywa jakoś.
      Dzięki za uznanie, ale nieco przeceniasz mnie:))

      Usuń
  18. Ojtam Garde, tak się nie staluj! A jeśli wybywa, to dobrze, co nie?

    OdpowiedzUsuń
  19. Super pomysł i super kartka, Hanuś :) Rozbawiła mnie Mika jako blondynka :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nawet nie wiesz Lidka, jak mnie rozbawiła! Chyba się utlenię:)))

      Usuń
    2. Utleń się, Miko, utleń na taki platynowy blond ( bląd;)) :)) A potem wrzuć zdjecia na bloga :))

      Usuń
    3. Mogłybyście tego nie wytrzymać...

      Usuń
  20. A czy na przykład książki ,mogą być???

    Poza tym dobry wieczór wszystkim, wróciłam z Krakowa, dziękuję wszystkim za wsparcie, proszę jeszcze o jutro, bo się zdecyduje, czy Tropik będzie miał znów kroplówki.

    Nie wiem czy wiecie, ale dziś Kurzy Sabat w stolicy!!! Czekamy na relację, dziewczyny sabatujące:)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mikuś, jutro ja za Tropika czymam. A jutro mi zęba rwom !

      Usuń
    2. O rety, to ja czymam za twojego zęba i pewną rękę dentysty!

      Usuń
    3. o mamuniu, kciukow zabraknie, jak nic! czymam co sie da!

      Usuń
  21. Mika, poszło wszystko bez zakłóceń? Ksionżki jakie bym nabyła.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z lekkimi zakłóceniami, ale poszło.
      To będę grzebać po bibliotece:))

      Usuń
  22. A zauważyłyście, kto sprzedawał do Szwajcari?

    OdpowiedzUsuń
  23. Hanus, wyslalam Ci emalie.
    I laczego ja na obrasku nie dzwigam wora z eurami? Sie pytam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo ja dźwigam, hrehrehre :))

      Usuń
    2. A jednak nie... Dolarami mnie Hana obciążyła. :)

      Usuń
    3. Pantera, jak nie dźwigasz, jak dźwigasz? Tylko napis się nie zmieścił!

      Usuń
    4. A ja gdzie jezdem? Sie pytam sie, co? Wiem, wiem, na szarym koncu:)
      Swietny pomysl dziewczyny, jestem za skarpeta i to bardzzzzo!

      Usuń
    5. Jesteś Ataner, jakże by inaczej! Skromnie w krzokach z worem dularów.:)))

      Usuń
    6. To mi sie podoba:)))

      Wpadne pozniej, poczytać i pooglądać. Przepraszam, malo mnie ostatnio w Kurniku ale życie wzywa.
      Ja chce na emeryture!

      Usuń
    7. Ataner,jam od kilku lat na emeryturze i ni jak się nie mogę z czasem pozbierać,wiecznie mi go na coś brakuje:)

      Usuń
    8. Ojtam, weźta Kury, jest dobrze, odpoczniecie wiecie gdzie:)))

      Usuń
    9. Hana, zaraz mi tu zaległości uzupełnić!!!

      Usuń
  24. Jedna Kura sabatująca właśnie wróciła!!! Reszta pewno dobija do domków:) Nie mogłyśmy się nagadać!! A oczy myśmy nie rozmawiały, tylko Arte wszystko potrafi wyliczyć po kolei:)
    Mika na portrecie jest bardziej blond niż ja!
    Na skarpetę już czas!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. oczy myśmy, tak, tak ...plentek mi się jęza na całego...

      Usuń
    2. A zdjęcia robiłyście? Bo ja z wrażenia, że Arteńka w mojej kuchni siedzi, zapomniałam o aparacie:)

      Usuń
    3. Kalipso, a nakarmiłaś chociaż?

      Usuń
    4. Mnemo, co wyście tam piły??? Ale wam musiało fajnie być))))
      Konkurencję ci robię jako blondynie:)))

      Usuń
    5. Kurczę, coś mi tam migło, że zlot knujecie, ale zaraz mi umkło! Jacie, ale jazda!

      Usuń
    6. Hana, starałam się:)

      Usuń
    7. Nie zrobiłyśmy, tak się rozgdakałyśmy, że zrobiła się 22:00!! Od 17:30.
      A w Antrakcie raczej mrocznawo. Ja się przyznam, piłam gorące piwo z miodkiem i korzeniami, bo tam dobre dają.

      Usuń
    8. No ale sprawozdawczość będzie?

      Usuń
    9. gadałyśmy w kawiarni, gadałyśmy w drodze do metra, i na "rozstaju dróg" wciąż gadałyśmy :) jakoś tak nagadać się nie mogłyśmy wcale! no i o czym tu więcej gadać? ;)

      Usuń
  25. Już pierwszy przedmiot sprzedany, hurra! :)))

    OdpowiedzUsuń
  26. Ło kurna, lecę zobaczyć, bo mnie Ogniomistrz podsiadł przy kompie!

    OdpowiedzUsuń
  27. Lećcie do Skarpety i zobaczcie podkładkę pod mysz! Odlot!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo ona genialna jest!

      Usuń
    2. Super jest !!!
      Ja do 24 lutego muszę się wstrzymać z wydawaniem środków płatniczych :(

      Usuń
    3. A ja mam, ja mam taką podkładkę!!! Z moim, tzn Hany rysunkiem, ale moim, wiecie:) Mnemo lecąca do huty. Elaja taki prezent popełniła:)))

      Usuń
    4. Świetny pomysł Elai!

      Usuń
    5. Ewa, to niedługo masz do wstrzymywania środków! Ja nic innego nie robię na okrągło!

      Usuń
    6. Kurki, dziękuję za "komplimenta", miło mi bardzo, że pomysł się spodobał :)

      Usuń
  28. Aż mnie oczy zapiekły. I nie wiem, czy to od gorączki, czy ze wzruszenia. Piękny pomysł z tą Skarpetą. I dobrze, że cały czas. Dzieło Hany jak zwykle cudowne! I siebie znalazłam w takich ładnych czerwonych porteczkach, z worem. Obracam się za siebie, jak to ja:) Pewnie chcę zagadać do Elai. A te geste, zielone listeczki są urocze! I zwierzątka... Najpiękniejszy czarno-biały kocur. Czajnik?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozglądasz sie, bo mię szukasz zwrokiem, bo Ciem wołałam !

      Usuń
    2. A wogle żyjesz ? Jak się czujesz/czujecie ?

      Usuń
    3. Aaaa:))) To przecież oczywiste!
      Choróbsko trzyma nas garści, szczególnie mnie. Najgorszy ten kaszel. Dzieciaki jakby lepiej, ale nie chcę zapeszać. Wczoraj myślałam, że u mnie odpuszcza, a w nocy dostałam takiej gorączki, że aż strach. A tu wiosna idzie... Rano słońce tak pieknie w okna świeciło. Jak żyć? Ale będzie dobrze:)

      Usuń
    4. Kalipso, w takiej pozycji to tylko Czajnik!
      Jeżu, co Wy macie z tym chorowaniem, jakaś katastrofa. # dni do przodu, dwa do tyłu. Pewnie że będzie dobrze, niech no tylko zakwitną jabłonie, a jak ma być?

      Usuń
    5. Ja też churcham już dwa tygodnie i nie puszcza zaraza.

      Usuń
    6. Już jakiś czas był spokój. Doktor nam powiedział, że dzieci w tym wieku po prostu chorują. Może i tak... Ale kiedy im to przejdzie? No i chore dzieci przychodzą do przedszkola. I zarażają. A ja po prostu jestem osłabiona i w dodatku okna umyłam. Zatem choroba na własne życzenie.
      Mika, dwa tygodnie?! Zdrowia życzę Tobie i sobie:)

      Usuń
    7. Nie wiem Kalipso, ja nie mogę słuchać bredzenia doktorów. Moje dziecko i znajome dzieci nie chorowały aż tak. Zdarzało się, pewnie, ale nie co 3 dni!

      Usuń
    8. Mnie też się tego nie chce słuchać, bo też wcale tak nie chorowałam w dzieciństwie. Moja mama nie nadążyłaby z leczeniem nas wszystkich. Faktem jest, że jadłam naprawdę ekologiczne żarcie, swoje warzywa, mięso, mleko. i powietrze było zdrowsze. Poję te moje dzieciaki syropem z cebuli i tym, które chcą pic, pomaga. Ale najmłodsza nie chce i koniec.
      A lekarze, mam wrazenie, wiele lekceważą, dlatego teraz, kiedy mam wątpliwości, bezczelnie proszę o skierowanie do specjalisty.

      Usuń
    9. szybko zdrowiejcie choruszki! Kalipso, znam ten ból, bo moje dzieciaki też mnie przećwiczyły w chorobach nieziemsko, współczuję! ale z tymi oknami to mocny falstart zrobiłaś :(

      Usuń
    10. Dziękuję, Elaja:) A za te okna to jestem taka zła na siebie...

      Usuń
    11. Wot, durak, jak mój Tatuś mawiał...

      Usuń
    12. Kalipso dobra jesteś ;) Mnie odradzałas mycie okien ,a sama się za nie zabrałaś :)))

      Usuń
    13. Kalipso zdrowiejcie jak najszybciej bo wiosny trzeba iść szukac :)))

      Usuń
    14. Maria, bo ja o Ciebie dbam:))) A Mika ma rację, durak ze mnie:))) No ale nie mogłam zdzierżyć tej krwi gołębia z drugiej strony szyby, no nie mogłam...
      Chyba już zdrowiejemy:)))

      Usuń
  29. No to muszę doprowadzić do stanu sprzedażowego moje serwetki. Bo parę zrobiłam na Skarpetę .t

    OdpowiedzUsuń
  30. Ewa, niezawodna Serwetkowa:)))

    OdpowiedzUsuń
  31. To ja dobranoc mówię , bo dzisiaj spałam 3 godziny...

    OdpowiedzUsuń
  32. Wiesz co Hanuś, a z poprzedniej zakładki sprzedażowej powywalałaś wszystko ? Bo na przykład moje obrazki ,ożesz z powrotem wstawić. A nóżwidelec znajdom amatora !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niczego nie powywalałam, muszę poszukać, gdzieś som. A co z wysyłką będzie, hrehrehre, kupisz znów od siebie? To może kup od razu, co se będziem śliczne główki zawracać!?

      Usuń
    2. No, jak trakcie, mi się zrobi żal ich, to pewnie odkupię :)

      Usuń
  33. ....za czym kolejka ta stoi? po radość,po radość,po radość...
    :)))wieeedziałam,że się nie zmieszczę z moimi gabarytami:)))

    OdpowiedzUsuń
  34. Orko, jesteś za drzewem. Skarpeta ma pełne obłożenie i się nie zmieściłaś.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo podoba mi sie idea Skarpety, a Ty Hanus,Gosianka, Maryja i jeszcze wiele dobrych serduszek, wlozylyscie duzo trudu, a przede wszystkim swojego czasu aby powstal kalendarz. Zrobiłyście, to w szczytnym celu i kazda z nas to docenia.

      Przede wszystkim chcialam Wam jeszcze raz serdecznie podziekowac za troske, emaile i zainteresowanie czy kazdy z nas zamawiajacych i bioracych udzial w zakupie kalendarzy otrzymał przesyłke, bylo to bardzo mile.
      I moze niektorym osobom wydac sie to dziwne, uwazam jednak, ze to bylo bardzo wazne, i teraz kazdy ktory mial chociazby iskierke niepewnosci na co zostaly przeznaczone pieniadze juz wie, ze kazda zlotowka ze sprzedazy zostala przekazana własciwej osobie.
      Mysle, ze każda z nas chetnie wezmie udzial w nastepnym napelnianiu skarpety :)

      Usuń
    2. :))))))))) Miło przeczytać z rana takie słowa. :)

      Usuń
    3. Ataner, bo to jest tak, że ci najbardziej uczciwi to się chętnie rozliczają, a i z pieniędzy zrobią właściwy użytek.
      PrezeskiSkarpetki są wzorcem z Sevres uczciwości i inni powinni brać z nich przykład :)

      Usuń
    4. Ataner, piękny poranek zrobiłaś wszystkim:))))

      Usuń
    5. Jeżu, Sonic, aż mnie ciężar odpowiedzialności przygniótł był.

      Usuń
    6. a ja to tego w ogole nie mowie, bo mi sie wydaje to w Kurniku TAK oczywiste, ze co bede gadac po proznicy ;). Naprawde.

      Usuń
  35. Ja w sprawie chorowitych dzieci. Mój siostrzeniec, dziś prawie 30 latek, w dzieciństwie chorował raz w miesiącu. Na zapalenie krtani, dusił sie. Mieszkali obok szpitala dla dzieci, więc siostra go owijała w koc i w nocy i północy leciała. wszyscy go tam znali, pojawiał się, jak w zegarku. Siostra była zdruzgotana tymi chorobami. Kiedyś pamiętam przyjechali do mamy i siostrzeniec biegał po podwórku, spocił się i przyleciał napić się z kranu wody. Moja mama w lament, że będzie chory, a siostra zrezygnowana mówi tak " a ja już to chromolę niech pije, niech lata, bo, jak tego nie robi to i tak jest chory". I o dziwo wcale nie zachorował. Przestała się przejmować i chuchać i dmuchać. Wyrósł z tych chorób w wieku 7 lat, tak, jak powiedział lekarz.
    Może dziś dzieci są zbyt wydelikacone? Może trzeba tak, jak kiedyś wychowywać? Filmik: https://www.facebook.com/video.php?v=433981123327274&pnref=story

    OdpowiedzUsuń
  36. A ja już w łóżku i wam też radzę, bo będziecie miały zmarszczki! Hre hre hre! Hana.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no dobra, jak mus to mus, idziemy ;)

      Usuń
    2. Hana, kazda Kura musi być lekko pomarszczona, hrehre. A dlaczego Ty jako anonimus?
      Spijcie Kurki - dobranoc:)

      Kalipso zdrowka zycze, pa.

      Usuń
    3. Ataner, bo do łóżka biorę SMARKfona i nie chce mi się logować. A dlaczego kura ma być pomarszczona?

      Usuń
    4. Hanuś, bo my już jesteśmy stateczne kury, a nie jakieś nieopierzone kurczaki.
      A wiesz, zawsze można ewentualnie zrobić wylinkę :)

      Usuń
    5. E tam, Ataner, próbuję, próbuję i nic. Zostaje woalka.

      Usuń
  37. Ja też mam coś do skarpety, pisałam już u GosiAnki, muszę tylko zdjęcia porobić :)

    OdpowiedzUsuń
  38. o 4 rano pisałam i nie ma. bo ja nie wiem co mam zrobić i do kogo napisać jakbym chciała cos kupić, no dzie pisać???

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ojej już wiem, nie tu pisałam. należało do rana poczekać a nie na śpiąco...

      Usuń
  39. dzień dobry wszystkim :) w ramach przerwy śniadaniowej pouczepiałam u siebie linki przydatne i reklamę Skarpety, więc można powiedzieć, że pracowicie zaczęłam dzień ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Elaja, bardzo, bardzo pracowicie i pięknie! Pantera nam zrobiła banerek, zaraz się za niego zabiorę, ale nie wiem, czy umiem. W każdym razie zmierzę się z tym.

      Usuń
  40. A czy ja też będę mogła cuś wystawić, pomimo że mnie nie ma na obrasssku ???

    OdpowiedzUsuń
  41. Annavilma, jesteś, jesteś, za drzewami, bo kolejka dłuuuuuga! To spoko wystawiaj!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aha, no to gites :)
      To może wystawię jakiegoś biżutka z koralików. A jak się rozkręce to i kiedyś może szalika ufilcuję...

      Usuń
  42. Dawaj biżutka i i rozkręcaj się. Szalik może być żółty:))

    OdpowiedzUsuń
  43. Dziewczyny moje drogie , Kurki zakrecone przeciez dzis Swiatowy Dzien Kota !
    Kotkom , kotom i koteczkom buziaki w nosek a kociarom i kociarzom uscisk dloni od PrezesKury . Hana , moge tak
    czy nie ?
    Sciskam Was goraco . Dobre serducha macie .

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ojeja, ojeja, dołączam się do życzeń dla wszytskich kociaków kurzych, szczególnie tych niezbyt zdrowych, żeby jak najszybciej wyzdrowiały, a przynajmniej lepiej się czuły!! A wszystkie smyram i miziam , czekając na mruczanki:)))

      Usuń
    2. Joanka, możesz, a pewnie!
      Mój koteczek (zgadnijcie, który?), urwał dzisiaj półkę w łazience. Powinien dostać pokój bez klamek:)))

      Usuń
    3. Mika a na co choruje Twoj Tropik ?

      Usuń
    4. Joanko, Mika Ci wyjaśni lepiej, ale Tropik ma kłopoty z trzustką i nerkami - naprzemiennie. Prawdopodobnie zeżarł był na spacerze jakieś toksyczne świństwo. Było tragicznie, ale Mika go wyciągnęła. Tylko to cholerstwo jeszcze się wlecze:(

      Usuń
    5. Biedny Tropik ... A jaka karme je ? Nerkowa ?

      Usuń
    6. Z karmieniem to jest jazda bez trzymanki, metodą prób i błędów. Specjalistyczna karma nie sprawdziła się.

      Usuń
    7. Poza tym ta na nerki szkodziła trzustce i odwrotnie.

      Usuń
    8. Hej Joanko, dzięki za zainteresowanie:) Tropik miał najpierw mocznicę nerek a potem ostre zapalenie trzustki, strasznie ciężko wypośrodkować z leczeniem między tymi dwoma chorobami... Teraz je kurczaka z ryżem z lekiem Ipakitine dla ochrony nerek i trochę karmy trzustkowej. Mocznik nam wyskoczył bardzo wysoki w piątek, ale to chyba moja wina, bo miał przerwę 6 dni w leku na nerki, muszę tego bardzo pilnować.

      Usuń
    9. Pytalam rowniez w pewnym konkretnym celu . Mam do oddania karme nerkowa i myslalam , ze moze Tropikowi sie przyda . Niestety moja ukochana jamniczka odeszla w listopadzie ... Chorowala na przewlekla niewydolnosc nerek . Mocznik ponad 300 a kreatynina ok.9 . Zyla na karmie ponad 1,5 roku . Bylo dobrze , bardzo dobrze i nagle we wrzesniu nastapilo pogorszenie . Kroplowki, leki , znowu kroplowki i potem slowa lekarza - niestety , nic sie wiecej nie da zrobic ...coz , trzeba bylo podjac ta straszna decyzje ..
      Mam troche puszek i troche suchej wiec jakby cos to prosze .
      Juz czytalam , ze wyniki dobre . Ciesze sie bardzo .

      Usuń
  44. mnie też nie ma, ale najgorsze, że nic nie umiem zrobić buuu i nie mam pomysłu :(((
    łobrazeczek cudny!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ale dla osłody kupiłam se w Skarpecie słodkie życie w Paryżewie ;)

      Usuń
    2. Sonic, zrób jak ja, przejrzyj bibliotekę i wystaw jakieś książki, kryminały Joe Alexa pójdą na pniu!

      Usuń
    3. sama je kupię, bo fstyt się przyznać.. nie czytałam ich :)

      Usuń
    4. Sonic, i to jest słuszna droga. Wystarczy, że KUPISZ!!!

      Usuń
    5. Sonic, powiem więcej! Wcale nie musisz kupować, cołaska wystarczy!

      Usuń
    6. Hanuś, a bo ja taka durna jezdem i się nie skumałam ;PPP

      Usuń
    7. Sonic, podaj lapki bo ja też z tych co mało zdolne i nic nie potrafie zrobić. Beztalencie jestem, Ratuje mnie tylko akcja, cołaska :)
      Poza tym w przypadku zakupu, samo przesłanie pewnie przerośnie wartość przedmiotu, więc w moim przypadku cołaska jest najodpowiedniejszą formą wsparcia akcji " skarpeta".

      Usuń
    8. Ataner, może być. Jakoś Ci to Skarpeta wynagrodzi:)))

      Usuń
  45. Sonic, jakby co, mnie zapytaj - ja Ci szfystko przystępnie wytłomaczę.

    OdpowiedzUsuń
  46. Omatkozcorko!
    Ani sie czlowiek obejrzy, a juz towar znikl:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kasiu, tu jest normalnie reglamentacja, towar na kartki ;)

      Usuń
  47. Hana kolejka do skarpety impoujaca ,a w jakich pięknych okolicznościach przyrody sie wije :)))
    Wysłałam @ z e zdjęciami fantów ,mojego udziału w skarpecie :)))

    OdpowiedzUsuń
  48. Dzięki Marija, lecę popatrzeć!

    OdpowiedzUsuń
  49. Mikaaaa i jak tam wyniki Tropika ?

    OdpowiedzUsuń
  50. Artenka wsiadla w pociag i jest w drodze do swego miasta ukochanego, chyba ,ze na dworcu zmienila zdanie i znowu gdzies sie ukierunkowala, co u niej nie powinno nikogo zdziwic...mysmy ja odstawili az do wejsc dworcowych ale potem to juz nie wiemy co zrobila, miala na plecach plecak wiekszy niz ona sama, wiec mogla cos jeszcze wykombinowac...ja tez juz w domu i bede nadrabiala zaleglosci blogowe. Na razie krotko! jest niezwykla i w pierwszej sekundzie ma sie wrazenie ze zna sie ja od urodzenia, a rozmow bylo tyle ,ze nie zamykaly nam sie dzioby i tylko wyczerpalysmy jedna setna tego co mialysmy zamiar poruszyc...pozdrowienia dla Elayi i Mnemo, to bylo cudne spotkanie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda, co Grażyna pisze o spotkaniu, bo dzie teraz jest Arteńka to trudno mi powiedzieć. Z nią nigdy nie wiadomo:) Ja już opowiedziałam Wu przygody Grazyny w wiosce Andyjskiej i kominiarkach i złodzieju, któremu Grazyna pomachała.
      Rozumiem, że na Skarpetę nie ma terminu, więc może coś wydłubię w tak zwanym, nomen omen ...antrakcie:) I z pewnością również ja zasilę, jakimś zakupem:)

      Usuń
    2. ja również dziękuję, i cieszę się ogromnie z poznania Was :)

      Usuń
    3. To musialo byc bossssko:)

      Usuń
  51. Grażyna, bo się pogubiłam. To nie było wczoraj???

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wczoraj bylo spotkanie w Antrakcie....Artenka przyjechala w niedziele a dzisiaj wyruszyla do swego miasta!

      Usuń
    2. Moze zmylilo to "mysmy"..."mysmy" dzisiaj oznacza ja i moj slubny...

      Usuń
    3. bo Arte pięknie przez Grażynę i jej męża została ugoszczona, a my tylko chwilkę maleńką w ich towarzystwie spędziłyśmy, gadając jak najęte :)

      Usuń
  52. Marija i dziewczyny wszystkie , kolektywne trzymanie kciuków pomogło, mocznik nam spadł z 81 na 64 od piątku, więc jest nieźle, do normy jeszcze brakuje, ale idziemy w dobrą stronę, to chyba rzeczywiście był brak leku przez kilka dni. Pozdrawiamy wszystkich trzymających kciuki i dziękujemy:))))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. to wspaniale, najważniejsze, żeby dobry kierunek się utrzymał! głaski dla Tropika, a od Milusia mruczando w podziękowaniu za życzenia :)

      Usuń
    2. cieszac sie czymamy dalej kciuki!

      Usuń
  53. A ja mam worek z dolarami i zasuwam do skarpety;))) I jestem taka zgrabna, no, no;))) A fryz jaki piękny mam;))) Hanuś, jesteś niemożliwa;) A niby dlczego tak szfystko legalnie??? A zróbmy gruuuby przękret, na gruuube miliony, postawmy szfystkim kotom/psom hiltoniki i potem niech nas zamkną - ale szfystkie razem;))) Żle by nam było???;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a wiesz, ze to super pomysl. Wreszcie sie wszystkie Kury spotkaja i nagadaja za wszystkie czasy! az smutno byloby wychodzic potem....

      Usuń
    2. To ja chetnie do tego mamra pojde;)

      Usuń
    3. Kretowata , a nie masz na zbyciu kolczykow? Bo te poprzednie intensywnie uzytkowane sie rozlecialy.
      A bardzo je lubilam!

      Usuń
    4. No pacz - musi brakoróbstwo jakoweś;))) Poszukam, ale głowy nie daję, bo mi Sisek wynosi, co tylko się pojawi;) A dawno niczego nie wydziobałam w sumie;)
      W pierdlu Wam porobię kolczyków ile która zechce;)

      Usuń
    5. Kasia, nie masz wyjścia, musisz zejść na złom drogę.

      Usuń
  54. Jakieś muszą zostać na wolności, bo kto będzie nam donosił pomarańcze? Potem się zamienimy!
    Krecie, jeśli przekręt, to tylko gruby!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie ma co się podstawiać pod celę dla grosików na waciki;)

      Usuń
    2. O to, to! Jakieś pomysły?

      Usuń
  55. przyłączam się do skarpety; chętnie coś "kupię", a raczej przyjmę dar. Podziwiam Was i kocham, Kury kochane; Martazezłotnik

    OdpowiedzUsuń
  56. Marto ze Złotnik! A wejdź no kochaniutka do zakładki pt. Skarpeta (u góry). Tam to dopiero cuda!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oooo Hanus, jak sie ciesze, ze one moga zasilic Skarpete, te fanty:)

      Usuń
    2. Kasia, ja się cieszę bardziej! Widocznie tak miało być!

      Usuń
  57. Dziewczyny, wróciłam do domu, przeczytam wszystko, na pewno się włączę, ale... muszę chwile odsapnąć. Tyle się działo:)))) Pozdrawiam wszystkie Kury:))))

    OdpowiedzUsuń
  58. Cześć Arte! Odsapuj sobie do woli! Zanim znów wyruszysz.

    OdpowiedzUsuń
  59. Przenoszę nas na nowy wybieg!

    OdpowiedzUsuń