czwartek, 7 lipca 2016

Odrobina nadziei dla Oli

Troszkę dzisiaj posmucę, wszak życie nie tylko z radości się składa. Spokojnie, nic się nie stało! Mnie (nam) nic się nie stało. Przypomniałam sobie jak to jest mieć 29 lat i życie przed sobą. To cudowne uczucie! Świat był pełen obietnic i nadziei, byłam młoda, zdrowa i szczęśliwa. Świat nadal jest pełen obietnic i nadziei, nadal jestem zdrowa i szczęśliwa, gorzej z młodością. No ale nie można mieć wszystkiego, a ja już dawno nauczyłam się cieszyć tym co mam. Podeszły wiek też ma swoje zalety! Nawet dużo! Czasem zapominam, że mam tak wiele i dopadają mnie jakieś dołki, pretensje do świata, wściekam się z powodu pierdół niewartych splunięcia.
Dzisiaj wściekam się, niestety, nie z powodu pierdoły. Wściekam się z bezsilności, wściekam się z żalu. Postanowiłam podzielić się tym z Wami, bo jest szansa, że to paskudne poczucie bezsilności troszkę zelżeje. Chodzi o Olę, która ma 29 lat i 5-letniego synka. Ma też glejaka mózgu. Ola jest śliczną, młodą kobietą, która mimo wszystko nie straciła nadziei. Walczy o życie jak lwica, walczy dla siebie i dla synka.
Zdaję sobie sprawę, że internet pęka w szwach od próśb i apeli. Nie damy rady pomóc wszystkim, chociaż chciałabym. Ola nie jest anonimowa. To podopieczna Ewy z Antygony, którą może kojarzycie z bloga Gosianki ZMD. Łatwiej jest pomóc komuś, o kim wiemy, że naprawdę tego potrzebuje. Ola zbiera pieniądze na kosztowne leczenie. Możemy jej pomóc i nie chodzi o jakieś wielkie kwoty. Ważne, aby było nas dużo. Wystarczy 5-10 złotych. Można za ten grosz dać Oli nadzieję, a nadzieja nie jest przeliczalna na żadne pieniądze! Więcej - każde 5 złotych to szansa na życie.
Jeśli macie ochotę i 5 złotych, wszystko znajdziecie tutaj (klik!)

https://skarbonka.alivia.org.pl/aleksandra-fedko

Bardzo Wam dziękuję!

Teraz będę przynudzać na temat czereśni. Chciałyście zdjęcia "po", to proszę, krajobraz po bitwie:





Przedtem było tak:




Tylko spójrzcie na jaką kocicę wyrastam:


Goło jest bez czereśni, fakt. Nie mam jeszcze koncepcji co i jak, na razie nie mam czasu zająć się rewitalizacją. To jedna z tych spraw niewartych darcia szat. Szkoda, ale stało się i już.
Jutro piąteczek! Wiecie, co nie? Lubimy piąteczki!

107 komentarzy:

  1. Ech, ta historia z Ola.Cholerna niesprawiedliwosc losu.

    Hanus, wiesz co, lepiej to Twoje obejscie wyglada, niz sobie wyobrazalam, uff. Cos na pewno wymyslisz, zeby nie bylo golo.

    Tymczasem u nas trabio, krzycza i sie ciesza.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kasia, no wymyślę, pewnie, ale jest goło...

      Usuń
    2. Trzymałam kciuki za Francję :)

      Usuń
    3. Sonic, kurna, nawet nie wiedziałam, że jakiś meczyk był:)

      Usuń
    4. Niemcy wreszcie przegrali HURRA :) Mam nadzieję ze Pantera nie czyta :)))))

      Usuń
    5. To już wiem, ale mi powiewa:)))

      Usuń
  2. Nie jest tak źle, mogło być gorzej. Smutna historia, trzeba pomóc.
    Kocica widać, że chrakterna i ładna bestyjka.
    Miłego piąteczku.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ewa2, dzięki. Im nas więcej, tym lepiej, to oczywiste.
    Kocica jest cudowna! Milutka, delikatna, troszkę nieśmiała, taka mimoza:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Jutro prześlę troszkę nadziei
    echhh ta kasa :( Czereśni żal jak domownika :(((

    OdpowiedzUsuń
  5. Jutro coś wyślę.
    Obama już w Warszawie . Pan Marcin Zaborski odszedł z Trójki. TK załatwiony na amen. To krótkie podsumowanie dnia.

    Biedna czereśnia, ale znowuż tak strasznie goło to nie jest...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wlasnie przeczytalam. Jak mozna rozwalac to co dobre?

      Usuń
    2. Bo nie nasze, Katarzyno. Więc można.

      Usuń
    3. Boję się własnego państwa. Teraz mogą absolutnie wszystko.

      Usuń
    4. Se wczoraj popatrzyłam na dyskusję w Sejmie/wcześniej słuchałam dyskusji w komisji,nie pierwszej zresztą bom obrażona na jedynkę,dwóję itp kurskie/ i jka zwykle se pomyślałam w tym moim kurzy móżdżku:czy ci niedorozwinięci umysłowo pisuarowskie łorły myślą,że mają przed sobą takich samych lotów obywateli?
      Wypada ino podziękować tym co tyłków na wybory nie podnieśli.

      Usuń
    5. Orko, z ust mi wyjęłaś.

      Usuń
    6. Dzisiaj Żakowski mówił w TOK FM, że dawno nie czuł się tak upokorzony, jak wczoraj podczas obrad sejmu. Mam takie samo poczucie. Ale nie jestem zaskoczona. Od dawna uważam, że to, z czym mamy do czynienia, to nie jest demokratyczne objęcie władzy tylko wrogie przejęcie.

      Usuń
    7. Wczoraj pis zabił w Polsce demokrację :( KolKa

      Usuń
    8. Może to głupio zabrzmi, ale uważam, że będzie gorzej niż za komuny. I dobija mnie kompletna bezsilność...

      Usuń
  6. Ola moze ma jeszcze szanse, mojemu ojcu odebrano wszystko, nawet domowego hospicjum moze nie doczekac, bo terminy sa wolne za piec miesiecy...
    Wazne, ze kler ma sie dobrze i jest leczony za panstwowe pieniadze, nie placac nawet skladek zdrowotnych.
    //piekielni.pl/73942?utm_source=Czytnik_rss&utm_medium=link&utm_campaign=rss

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pantera, jest mi bardzo, bardzo przykro, nie mam słów otuchy:(

      Usuń
    2. AMP, lekarz domowy powinien wypisać skierowanie na opiekę paliatywną w domu, można prosić o specjalistyczne łóżko,środki opatrunkowe,pampersy itp.Wtedy do chorego przychodzą pielegniarki i dyżurni lekarze.Hanna

      Usuń
    3. Haniu, zajrzyj na moj blog, bo nie chce mi sie juz powtarzac. Moze za piec miesiecy ktos znajdzie czas dla mojego taty, o ile dozyje.
      Mamy skierowanie, ale co z tego?
      Co tam jakas Ola, Basia, Jasio i tysiace innych, wazne, ze swiatynia opacznosci (to nie literowka!) bozej stoi, ze geotermia bulbocze, ze uczelnia tego zlodzieja jest dotowana.

      Usuń
    4. Panterka, tak mi bardzo przykro...

      Usuń
  7. Witojcie Kury,
    u nas szaro i chmury i padać chyba będzie. Nie łamcie się. Będzie lepiej.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Agniecha, pewnie będzie, tylko kiedy?

      Usuń
    2. Ujmę to tak - na pewno dożyjemy.
      Kobiety żyją statystycznie długo.:-D
      A zmieniając temat na bardziej optymistyczny, dlaczego do tej pory nie pochwaliłaś się, jakie to rośliny przywiozłaś ze szkółki?

      Usuń
    3. Agniecha, poszłam skromnie. Rodgresję pierzastą przywiozłam i lepiężnik i takie śliczne niebieskie, podobne do szałwi omszonej, ale zapomniałam nazwy.:) I dwie trawy.

      Usuń
    4. To rzeczywiście skromnie.
      Jak to śliczne niebieskie Ci się rozrośnie ( kiedyś ) to się podzielisz? Podejrzewam, że to roślina którą lubię, ale miałam ją jeden sezon i znikła. Moim zdaniem to też jakaś szałwia.

      Usuń
    5. Agniecha, nie, to nie szałwia, mam nazwę na końcu jęzora. Pewnie że się podzielę!

      Usuń
    6. Agniecha, już wiem! To przetacznik długolistny Veronica.

      Usuń
    7. A wiesz, znalazłam to, o co mnie chodziło. Kwintsencja niebieskości- szałwia meksykańska.

      Usuń
    8. Hrehre, nie tylko niebieskości jest kwintesencją:)

      Usuń
    9. Jeszcze ładne iniebieskie to amstenia nadreńska. Zdobyłam sadzonkę, ciekawe czy przezyje u mnie.

      Usuń
    10. Mnemo, to może od razu daj jom mnie?

      Usuń
    11. Agniecha była dzisiaj na rynku sobotnim, i wykazawszy się bardzo słabą wolą, kupiła perowskię. Też niebieskie.

      Usuń
  8. Dzień dobry.
    Pogoda na dzisiaj zapowiada się podobnie jak wczoraj. Na razie chłodno (18), ale temperatura rośnie. Słońce i obłoczki.
    Miłego dnia.

    OdpowiedzUsuń
  9. sie doloze, ale jak juz u Babci bedziem - wizytujemy Babcie oraz Coreczke (urodzinki miec bedzie nie za dlugo i nam mino), dzis rano wsciekly mlyn bo i ceramika i zlecenie i wioo. Babcia chodzi spac wczesnie, to moge nadgonic wszystko.

    Biedna ta Ola... zycie jakies takie nierowne jest, kazdy to wie, ale w takich przypadkach to juz w ogole...kiedys kiedys sie zmagalam sama ze soba, bo probowalam byc wierzaca po chrzescijansku i katolicku, i kilka przypadkow typu Ola odwrocily mnie zupelnie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witajcie Kurki,dawno Cię opakowana nie słyszałam/czytałam;)
      Też pośpieszę z wpłatą,glejak to wyjątkowy łobuz.
      U nas słonecznie i przejrzyście.Hanna

      Usuń
    2. Długo można by przytaczać przykłady na niemiłosierdzie boskie, ale szkoda czasu.
      Historie takie jak Oli przytgniatają mnie na długo. Także tym, że poza symbolicznym grosikiem nic nie mogę zrobić.

      Usuń
  10. Przykra wiadomość od samego rana. Jeszcze do tego Panterowy tato ....
    Przeczytałam apel Oli i to, co napisała, powinniśmy sobie w każdej chwili do łbów wbijać, aż się na stałe nie wdrukuje. Łatwe to nie jest, bo świat jest, jaki jest i robi czasem wszystko, żeby zwrócić naszą uwagę nie na piękno i dobro, tylko na smutek, brzydotę, biedę, niesprawiedliwość, kłótnie w sejmie ... to wszystko jest energią, która na nas wpływa, a jej istnienie zostało przecież przez fizyków udowodnione. Fizyka kwantowa np.
    A my się kłócimy, że pis, że peło, że nienawidzę tego, owego i tamtego .... warto wyłączyć telewizor, naprawdę. Bo gdybyśmy tego nie oglądali, to politycy też przestaliby się aż tak bardzo do kamer wygłupiać - tak myślę przynajmniej.
    Bo potem przychodzi choroba, nieszczęście i co się wtedy liczy? Ano pomoc i wsparcie drugiego człowieka.
    Takie to życie na Ziemi jest.

    Hana, tak goło na zdjęciach nie wygląda, ale pewnie Wam jest dziwnie, bo przyzwyczailiście się do czereśni i jej gałęzi.
    Mizianki dla zwierzyńca przesyłam :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Lidka, człowiek łatwo zapomina, tak ma i już. Jak trwoga, potrafi wspiąć się na wyżyny, ale potem , w miarę jak sytuacja się normuje, powoli wraca w stare ramy i do starych nawyków. To ludzkie, tak jesteśmy skonstruowani. Ważne, aby zdać sobie z tego sprawę.

    Goło jest! Okropnie goło! Kikut stoi na tle zieleni, to tak nie rzuca się w oczy. Brakuje mi tego czereśniowego parasola.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czereśniowy parasol był naprawdę imponujący :)

      Usuń
  12. Lidia,partie sie kłócą tylko dla pozoru.O swoje dbają nadzwyczaj zgodnie i bez rozgłosu, dla siebie bez żadnych kłótni kwotę wolną od podatku ustalili na 27 tys, reszta motłochu na 3 tys.Kasa,misiu,kasa.W Skandynawii ministowie chętnie korzystają z rowerów, u nas muszą doopska wozić wypasionymi karocami.Takie majom wielkopańskie wymagania za nasze podatki,krew czeka zalewa.Hanna

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I Hana,moim zdaniem uszczerbku wielkiego nie ma, przynajmniej na fotosach żadnej golizny nie widzę;)Zielono i bujnie, że hej!Hanna

      Usuń
    2. Niestety, zdaję sobie z tego pozoru doskonale sprawę ...

      Usuń
  13. Hanna, za mało dramatyczne zdjęcie zrobiłam:)))

    OdpowiedzUsuń
  14. Bidula ta Ola, a taka dzielna z Niej kobitka...
    Nie bardzom przy forsie ale coś wyskrobię.
    Szkoda, że trudne choróbska przytrafiają się tak młodym.
    A lepiej nie będzie: życie w stresie, siedzący tryb życia i wysoce przetworzone produkty spożywcze wykończą następne pokolenia :(
    Zadbają o to mega korporacje - tylko na kim będą wtedy żerować?

    Czeresienki żal lecz krajobraz po bitwie nie wyglada aż tak źle.
    Kociczka (przynajmniej w tym ujęciu) nie wygląda na mimozę :)))

    OdpowiedzUsuń
  15. Iza, każda kwota zbliża Olę do celu.
    Kociczka akurat ziewała i wyszło tak zadziornie. Jest samą słodyczą!
    Jest pusto!!!

    OdpowiedzUsuń
  16. wczoraj Olę udostępniłam na fb i przelew puściłam, aby jej się udało!
    Wasze gumno tak czy siak piękne i zielenią "bujne", a zwierzaków coś mało, gdzie reszta sztuk 2?? (elaja)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Są, Elaja, są! Świeżych zdjęć mus naczaskać!

      Usuń
    2. no to siem brać za czaskanie, zapotrzebowanie jest wielkie!! ;)

      Usuń
  17. Malinka jest słodziteńka, jak cukierrrrreczek :) A zdjęcia faktycznie mało dramatyczne, bo aż takiej dziury tam nie ma. Jeno świadomość, że drzewko umarło boli !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ewa, właśnie ta świadomość doskwiera najbardziej!

      Usuń
  18. Poszedł "grosik" dla Oli. Już jest 72%, rano było 65% :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Poszło. Ola- trzymaj się dziewczyno!
    Malinka jest słodka jak... malinka;)

    OdpowiedzUsuń
  20. Hano! Przede wszystkim nie życzę sobie, aby Osoba młodsza ode mnie najmarniej o trzysta lat pisała tu, że jest stara!
    Co do czereśni, to rozumiem Cię doskonale, bo równo rok temu sama straciłam moją starą, ukochaną czereśnię, przy której się wychowywałam i spędziłam całe swe życie. Minął rok i wyrwa po czereśni jakoś się zapełniła, wtopiła się w ogród i i choć inaczej, to w ogrodzie nadal jest pięknie. Tak też i będzie z Twoim gumnem.
    Grosik dla Oli, na miarę mych możliwości, wpłaciłam. Oby jej posłużył jak najlepiej!

    OdpowiedzUsuń
  21. Damo, jestem młodsza najwyżej o lat 250!
    Co one w sobie mają? Te czereśnie? Jakieś atawizmy budzo chyba.
    No dziura jest i koniec. Wiem, że się wtopi z czasem. Na razie mamy koncepcję dla konarów. Nie omieszkam pokazać.
    Dzięki za grosik!

    OdpowiedzUsuń
  22. :( Moja mama na to zmarła 9 lat temu. Świństwo jak cholera, nieprzewidywalne w zachowaniu. Walczyć trzeba, ale statystyki nawet nie tyle, że nie napawają optymizmem, ale dołują... ech...

    No trochę Ci ogród prześwietliło... Zamiast ławki postaw leżak do wysmażania boczków i fertig ;)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ech, Psie, życie to bywa takie zouzowate, że nie wiem.
      Boczków nie wysmażam, bo mnie to śmiertelnie nudzi!

      Usuń
    2. Tak trudno mi pisać... W ubiegłym roku zdiagnozowano u mojej bratowej glejaka wielopostaciowego, nieoperacyjnego. Rozrastał się w zastraszającym tempie. Zastosowano chemioterapię paliatywną, to wszystko, co można było zrobić...
      Ola ma za sobą dwie operacje, przed nią szansa na leczenie alternatywne. Nie można Jej tej szansy odbierać. Trzeba pomóc. Jest młoda, silna, ma ogromną wolę walki. Niech Jej się uda!

      Usuń
    3. Najbardziej dołujące jest to, że kiedyś ten typ nowotworu był opisywany jako charakterystyczny dla mężczyzn po 65 roku życia. A teraz zbiera straszliwe żniwo wśród osób młodych - za młodych :( Jest to 4 przypadek (z tym nowotworem, z innymi więcej), o którym słyszę w przeciągu pół roku u osób 20 do 40 lat.
      Skąd, jak, dlaczego?????
      No i k.... mać!

      Usuń
    4. Psie, to proste, żyjemy w brudnym i zatrutym środowisku. Wszystko skażone jest chemią. Począwszy od ziarna pszenicy, czy innego żyta, które pada w skażoną chemikaliami ziemię, potem się to pryska co 3 dni. Jedzą to zwierzęta, jemy my. W uproszczeniu, to obieg zamknięty, przed którym nie ma ucieczki. Co z tego, że mam teoretycznie czyste grządki, nie stosuję nawet grama chemii, jeśli z okolicznych pól deszcz spłukuje wszystkie świństwa do wód gruntowych, albo wręcz do mojego ogrodu (przy większym deszczu)? Nie mówiąc o tym, co spada z deszczem, ani o sąsiadach, którzy wypuszczają szamba na pola i palą plastikiem.

      Usuń
    5. Nowe pokolenia są coraz słabsze ze względu na to, że nie ma selekcji naturalnej. Dawniej jak wiemy przeżywali tylko silni, teraz za wszelką cenę ratuje się życie każdego noworodka, więc ludzkość się degeneruje. Słaby osobnik rodzi jeszcze słabszego i stąd zerowa odporność.

      Usuń
    6. Dodaj do tego jeszcze permanentny stres i brak poczucia bezpieczeństwa. Stres generuje zmiany poziomu hormonów, które regulują wszelkie procesy w organizmie. Do tego dochodzą czynniki psychologiczne. Zobacz ile razy się mówi, że taki menel, pijak i nic go się nie ima. I to prawda jest. Mam takie towarzystwo, na klombiku se siedzą od rana porobieni - stan umysłu zen. Wątroby mają wytrenowane i faktycznie nic od lat nie zakłóca ich spokoju, żadne zmartwienie czółek im nie zmarszczy.
      A ja niepijąca jestem...
      Wlazłam oczywiście w zakładki fundacji Skarbonka i Nasi podopieczni - no to nockę mam już z głowy :(

      Usuń
    7. Psie, ja też wlazłam:(

      Usuń
    8. I ja też..., przygnębiające to wszystko :(

      Usuń
    9. No i wniosek nasuwa się taki, że pić mus!

      Usuń
  23. Zamieściłam FB i coś poleciało w kierunku Oli, oby pomogło. Bardzo chciałabym by było dobrze.

    OdpowiedzUsuń
  24. Powtórzę za Lidią- list Oli jest przejmujący, piękny, pełen godności i bardzo mądry. Wiele razy czytałam apele o pomoc, ale ten wzruszył mnie szczególnie. Przelew poszedł, oczywiście.

    Ja walczę za to z remontem, wykonawcami i targuję się jak lwica o każdą złotówkę. Łatwo nie jest ;)

    OdpowiedzUsuń
  25. Sonic♥

    Czy ktoś obiecywał, że będzie łatwo? Za to potem! Kiedy przewidujesz koniec i przeprowadzkę?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. z każdym dniem zamiast coraz bliżej to coraz dalej ;)
      mam nadzieję, że do końca lipca skończę
      ale to będzie trudne
      kafelkarz dobry, ale powolny :)

      Usuń
  26. Przelalam moja cegielke dla Oli.
    Tak mi jakos ciezko dzisaj...ide sobie popuakac :(

    OdpowiedzUsuń
  27. Ojtam, Orszulka! Lepiej zostań na grzędzie! Popuakać sobie zdążysz!

    OdpowiedzUsuń
  28. Melduję wykonanie zadania na miarę mych możliwości.
    Bądź dzielna Olu!
    Po południu było 71% teraz jest 75%, jest moc w Kurniku!
    Hano szkoda czereśni, była niezła oaza dla śpiewaków. Jednak mnie się podoba ta nowa otwarta przestrzeń, może to dlatego że i mnie drzewa są wszędzie, wiec szersza perspektywa pociąga.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. CzeKo, masz przestarzałe dane - już jest 76%!

      Usuń
    2. Bo to było przed wpłatą Bachy :-)
      teraz jest 77%

      ps. Hano a co z Ori i jej podopiecznymi? W tamtym roku było sporo aukcji. W tym nic się nie dzieje w tym zakresie..

      Usuń
  29. Wpłacone ile się dało.

    OdpowiedzUsuń
  30. Znaczy się może się procent podniesie odrobinkę, nie cierpię tego paskudztwa co to mi znajomą zabrało. I jeszcze sie tak wrednie nazywa.

    OdpowiedzUsuń
  31. Znaczy się może się procent podniesie odrobinkę, nie cierpię tego paskudztwa co to mi znajomą zabrało. I jeszcze sie tak wrednie nazywa.

    OdpowiedzUsuń
  32. Dziefczynki, dziękuję, przecież wiecie! Liczy się każda wpłata, nawet złotówkowa!

    OdpowiedzUsuń
  33. Mika, widzę Cię! Napisz nam coś fajnego, cooo?

    OdpowiedzUsuń
  34. Obawiam się, że dopiero koło środy, w weekend rodzina przyjeżdża i kroplówka, potem szykowanie się do Krakowa i we wtorek Kraków.
    Dzisiaj miałam dziwne doznanie. Odwiedził mnie były uczeń, weterynarz zresztą, i w czasie rozmowy powiedział, że spotkał się we Wrocławiu z kolegą, moim byłym wychowankiem, który go poinformował, że ja nie żyję... Musiałam sprostować, że pogłoski o mojej śmierci są nieco przedwczesne:)) To chyba znaczy, że będę długo żyła:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Powiedziałbym, że te pogłoski są mocno przesadzone :)))
      Swoją drogą, ten weterynarz nie wykazał się elementarną delikatnością, mógł to powiedzieć temu drugiemu, nie Tobie:(

      Usuń
    2. Ciekawa jestem jednakowoż skąd się takie plotki biorą??

      Usuń
    3. Miko pij dużo więcej wody, mineralnej dwa litry dziennie. Moja doktorka krzyczała na mnie bo w wynikach wyszło jej że za mało piję. Dwóch litrów nie dam rady ale może literek wypiję? ciepło jest więc może :). Nerki potrzebują dużo wody lepiej pracują.
      Pisałam ale nie wiem czy przeczytałaś, refluks = zakwaszenie, silne zakwaszenie. Też miałam, pouczono mnie, szklanka wody i pół cytryny, na czczo zmienia kawas na zasadę, pomaga błyskawicznie. W dalszym odkwaszaniu szklanka wody, łyżeczka sody i pół cytryny, na czczo, przez tydzień lub dwa i przerwa. Po się męczyć jak są sposoby na pozbycie się kwasu w ciele? :)
      A plotki biorą się z .. wielkiego zainteresowania życiem drugiego człowieka i opowiadaniem głupot.

      Usuń
    4. Mika, ojabiednymiś, co tu pisać, co tu pisać?
      Pogłoski takie świadczą o tym, że jesteś postacią znaczącą. No i będziesz długo żyła, to pewnik!

      Usuń
    5. No ba ! co ma wisieć,nie utonie;)Hanna

      Usuń
    6. Ooo to musiał ten Twój uczeń troche pod strachem z Tobą rozmawiać Miko? Nie uszczypnal Cię ot tak przypadkiem;) co by być pewnym Twej ziemskiej postaci?

      Usuń
    7. Kocie, do szczypania nie doszło:)
      Hanuś, nawet nie wiedziałam, że o mnie się w ogóle plotkuje...
      Elka, dzięki za porady, doczytałam już pod poprzednim postem, muszę coś wymyślić z tym piciem. Odkwaszania też spróbuję.

      Usuń
  35. Witam Kurki w sobotni poranek, niezbyt pogodny,niezbyt letni, popaduje i powiewa.Właśnie obudził mnie deszczyk i wyskoczyłam zebrać pranie z balkona.Wczoraj, korzystając z tego,żem była doma sama złapałam się za syzyfowe,nieprzerobione roboty domowe i umyłam podłogi na dole.Dziś może ogarnę sypialnie, z naciskiem na może;)Hanna

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hanna, od dawna naciskam na "może" i ta metoda zdaje egzamin!

      Usuń
    2. Metoda "podaj dalej",polecana dla młodych i jeszcze naiwnych kurek(domowych);Hanna

      Usuń
  36. Dzieńdoberek :)
    O trzeciej rano obudziły mnie solidne grzmoty, a teraz pochmurno i wieje.
    Co sie przymierzę do grabienia siana to leje, więc mokre jest bez przerwy :(
    Miłego dnia!

    OdpowiedzUsuń
  37. Dziędobry. Melduję, że kaska wpłacona. No i widzisz, fcale nie jesteś taka bezsilna, fcale. Oby Ola wyzdrowiała.
    Kiedyś mi było łatwiej nie przejmować się pierdołami, teraz mam taki lęk w tyle głowy od czasów pislamizacji naszego kraju, niestety. No i to rosnące poparcie, nie potrafię tego pojąć:(((

    OdpowiedzUsuń
  38. Haniu z Z. ja wiedziałam, że tak będzie! Bo to Wy jesteście opoką! A dzięki Wam uczucie bezsilności maleje!
    I ja mam lęk taki, co zapewne wynika z bagażu doświadczeń. Zbyt dobrze pamiętam komunę i zbyt wiele widzę analogii. I martwię się, górnolotnie mówiąc, o przyszłe pokolenia, a konkretnie o przyszłość mojej córki, naszych/Waszych dzieci/wnuków.
    Nie wiem, co jeszcze musi się stać, żeby ludzie przejrzeli na oczy.

    OdpowiedzUsuń
  39. Poszła wpłata dla Oli. Hano, okropnie żal drzewa, ale i tak jest u Ciebie pięknie!

    OdpowiedzUsuń
  40. Hano od 30 czerwca jest I Kwiaciarenki bazarek. Jakbyś mogła jakos nagłośnić sprawę? Bo stoi w miejscu.

    OdpowiedzUsuń
  41. Julito, dziękuję! Za jedno i drugie!

    OdpowiedzUsuń
  42. CzeKo, w następnym poście.

    OdpowiedzUsuń
  43. Tak se dzisiaj weszłam z głupia frant na skarbonkę Oli. Wiecie, że już jest 77%? To dość optymistyczne :)

    OdpowiedzUsuń
  44. Psie, od wczorajszego południa urosło, że ho, ho!
    Chodzcie na nowy wybieg!

    OdpowiedzUsuń