Supeeeeeeeer! Znów wyręcza mnie Marta! Ja taka mądra nie jestem...
***
Pomysł narodził mi się na kanwie naszej dyskusji o strojach. Proponuję Wam zabawę, która tak do końca wcale zabawą być nie musi. Już zdradzam o co mi chodzi.Otóż każda z nas może podrzucić pomysł jakiegoś szczegółu w wyglądzie (stroju, makijażu, uczesaniu, itp.) bez kontekstu sytuacyjnego lub z ogólnie zarysowanym kontekstem, a Kury podzielą się swoimi skojarzeniami jakie mają w związku z tym lub jakie, ich zdaniem, mogą mieć inni ludzie. Jak napisałam, to nie do końca musi być zabawa, bo może nam dać wyobrażenie o tym, jak daleko mogą pójść skojarzenia i interpretacje ludzi wynikające li tylko z tego, co widzą w danej chwili. Na nas, bo nie chodzi o zachowanie!!! Szczegóły wyglądu to jeden z ważnych czynników kształtujących tzw. „pierwsze wrażenie”. Wiadomym zaś jest, że tworzy ono początkową postawę innych wobec nas, i że ta początkowa postawa jest na ogół bardzo trudna do zmiany. Psychologia społeczna dysponuje całym szeregiem doświadczeń dowodzących wagi wyglądu zewnętrznego w percepcji społecznej. Jedno z bardziej dramatycznych: nauczycielom pokazano serię zdjęć dzieci, które wyglądały na brzydkie i serię zdjęć dzieci ładnych. Potem poproszono o oszacowanie poziomu intelektualnego tychże dzieci. Oczywiście średni poziom intelektualny dzieci „brzydkich” był zdecydowanie niższy. No i niech kto powie, że ładni nie mają lepiej!
Wracając do zabawy. Rzucamy hasło (przykładowo): jedno oko z wyraźnym makijażem, drugie saute u wykładowczyni na wykładzie (przydarzyło mi się kiedyś, a moja przyjaciółka odbyła wykłady w dwóch różnych butach, każdy w innym kolorze i jeszcze nie było to wtedy dopuszczalne). Oczywiście nie chodzi tylko o sytuacje jakieś szczególne czy wręcz ekstremalne, a bardziej o takie, z którymi mamy do czynienia na co dzień. Można też pofantazjować i np. zobaczyć co Kury powiedzą gdybym tak…
Trzymamy się zasady, że nie musimy mówić o tym, że dotyczy to nas, a nawet lepiej żebyśmy nie mówiły. Można kłamać ile wlezie. Ale skojarzenia jakie mamy z danym faktem są naszymi skojarzeniami lub takimi, jakie wyobrażamy sobie że można mieć.
Pamiętajmy – chodzi o wygląd, nie zachowanie!!!!!!
Teraz mówię ja - Hana.
Patrzycie na obrazek i widzicie menela, lumpa i obiboka. A nie! Bo to jest Pan U. z kreminału Miki!
Ooooo,ale nie przeczytałam!
OdpowiedzUsuńDugam?
OdpowiedzUsuńBez czytania to najwyżej może być ekzekwo.
OdpowiedzUsuńTo ja ekzekwo czecia, abo druga, jak One piersze
OdpowiedzUsuńNic mię nie przychodzi do głowy. Chyba nie mam wyobraźni :)
OdpowiedzUsuńPan U. ma słonia na koszulce, więc lubi zwierzęta, a słon ma podniesiona trąbe, więc pan U. jest szczęśliwy lub pragnie takim zostać. Wózek dzieciecy - pragnienie dziecka - niezrealizowane być moze - i dlatego siem był stoczył...
OdpowiedzUsuńNos ma długi - kłamczuch?
OdpowiedzUsuńPan u. ma dobry gust - strój jest dobrany kolorystycznie, wszystkie szczegóły do siebie pasuja. Prawdopodobnem jest, że to niespełniony artysta.
OdpowiedzUsuńNos ma czerwony. Pijak!
OdpowiedzUsuńPosiada pępek, najprawdopodobniej jest ssakiem.
OdpowiedzUsuń... ssakiem i pewnie Homo sapiens, prawie połowa Polaków wyrzuciłaby z mieszkania, jakby się dowiedziała. Co innego Kury! Już go tak psychologicznie zmacerują, że i pokochać się da : )))))
UsuńBiała parasolka, znaczy się zniewieściały.
OdpowiedzUsuńKiedyś, kiedyś było tak, że czerwona szminka była przypisywana panion letkiej konduity. Tudzież czarne rajstopy. Długo to pokutowało.
I damską parasolkę, więc pewnie jest gejem.
OdpowiedzUsuńDobra, zaczynam:
OdpowiedzUsuńŚrodkiem hali dworca głównego w mieście wojewódzkim biegnie z błędnym wzrokiem kobieta ok. lat 30+, ubrana w jeansy, luźny t-shirt w jaskrawopomarańczowym kolorze, seledynowe-odblaskowe adidaski, wiśniowy polar, ze sporych rozmiarów elegancką, skórzaną torebką w kolorze czerwonym jak wóz strażacki jadący do pożaru. Jest 4.00 rano.
I co Wy na to szanowne Kury?
Psie, że jeden pociąg już jej uciekł!
UsuńZbyt późno sobie przypomniała, że pociąg nie poczeka. Lubi kolorowe ubrania.
UsuńJakaś prowokacja - ustawka Służb, czerwona torebka - szukają grasujacego zbira, który napada na panie 30+ w celach haniebnych.
UsuńKobitka wyzwolona z konwenansów, czująca się bardzo młodo
Dzisiaj idę spać, bo jutro wstaję świtem 4.55 i mam intensywny dzień, dlatego życzę Kurnikowi zacnemu spokojnej nocy i jutro opowiem, jak było naprawdę, żeby Kurnik mógł se ryknąć gromkim śmiechem :)
UsuńZałożyła co miala pod ręka o tak wczesnej porze i szukala kolezanki kolegi kogos kto ma pilny wyjazd sluzbowy a zapomniał tej torebki z waznymi dokumentami. Buty i koszulka wskazują ze dla zdrowotnosci biega wieczorem lub rano.
UsuńKobitka w wieku mocno dojrzałym - czerwone, szerokie, lniane spodzienki, góra jakaś dziwna, włos w nieładzie, wysiada z samochodu marki KIA i sprężystm krokiem zmierza do Biedronki. Co o niej pomyślicie?
OdpowiedzUsuńŻe oprócz nieładu ma na głowie więcej problemów niż tych włosów.
UsuńOdważna! Czerwone spodenki nie każdemu pasują, włos w nieładzie do pośpiechu zakupowego pasuje.
UsuńCzerwone spodenki odważne, ale jednoczesnie odejmuja lat, bo moja ciocia mówiła ze to dobry kolor dla starszej cery, ożywia😉. MM a buty?
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
UsuńBrakło jej mleczka do porannej kawusi, co tam strój, czy włos w nieładzie.
UsuńJak dla mnie zupełnie przeciętna sytuacja.
UsuńJakbym widziala siebie. I tu Czarny Kot mialby racje;))
UsuńA przepraszam, to Bezowa o mleczku:))
UsuńRety, trudne zadanie, mnie by się taki menel skojarzył zapachowo i już żadnych innych ocen by nie było.
OdpowiedzUsuńPojadę po bandzie: mała, mocno przy kości, w czarnych portkach typu szarawary, ale nie takie całkiem obszerne, do tego popielata cienka tunika z ozdobą w kształcie stylizowanych kwiatów naszytych na dole (sztuk dwie), torba na ramie szmaciana popielata, krótkie włosy i popielate pazury. Lekki makijaż, jako że dzień słoneczny, spore słoneczne okulary.
Zabawy dobrej życzę, użyjcie sobie.
Kto jej ukradł kolory?
UsuńTak ma, lubi być monochromatyczna.
Usuńewa2 - przed kim (przed czym) Ona tak sie chowa? Bardzo lubi popiele. Strój bardzo wysmakowany i powściągliwy. Ona też?
UsuńChowa się pewnie przed spojrzeniami, popiele lubi i w ogóle stonowane kolory, bo w jej wieku ekstrawagancja nie, nie bo co ludzie powiedzą?
UsuńAle to dopracowanie wyglądu kłóci sie nieco z lękiem przed spojrzeniami. A może i nie. Jak juz widzą, to to co ja im pokażę.
UsuńJak dla mnie wygląda świetnie. Co prawda popielaty to nie moj kolor, ale u niej wszystko gra i pasuje do siebie. Pewnie nie lubi skupiać na sobie zbytnio uwagi w tłumie, ale jeśli z kimś sie spotka widać dbałość o detale i zadbanie.
UsuńArtystka:)
UsuńTak na marginesie dorzucę, że łoryginał łobrazka wisi na mojej ścianie :)))
OdpowiedzUsuńMarija, tyle tego było, że już zapomniałam!
UsuńEwa2, Jasio Wędrowniczek?
OdpowiedzUsuńKapelutka i fujarki brak.
UsuńEwa - wrzucasz go w stereotypa.!
UsuńEwa2, to akurat jest łatwo uzupełnić:)
OdpowiedzUsuńJasio kapelutków nie nosi, bo mu nieładnie, na fujarce nie gra bo nie umie.
UsuńEwa2, toć to tylko rekwizyty!
UsuńMiejsce : tramwaj. Osoba: chłopak 16-18, modne spodnie, modne sportowe buty, czarna koszulka z nadrukiem. Sytuacja: siedzi wpatrzony w ekranik modnego aparaciku-komórki co i raz przesuwając palcem po ekraniku. Barbara
OdpowiedzUsuńAnonimowy, ale chyba dziwne, że ten chłopak ma Barbara na imię ? ;)
UsuńLilka, to kamuflaż.
UsuńWiek wskazuje na bogatych rodziców, ma w zasadzie wszystko co chce. Najpewniej jedzie na spotkanie i pisze na masengerze albo snapczacie.
UsuńChłopak z telefonem, zachoruje się, jak 98% młodzieży w jego wieku, czyli nie odstaje od rówieśników. Z odzieniem również.
UsuńLilkoB to właśnie jest jeden z przykładów władzy i zniewolenia. Technika nieożywiona niby a człowieka lekceważy. Pisałam z ajfona a on tak sobie robi co kce. Na ekraniku widzę prawidłowy układ tekstu a w druku trzask! znowu zrobiło po swojemu :(. Tylko czekać aż mi odpowie coś złośliwego od siebie.
UsuńBarbara
Rabarbaro, jak Cię znam, nie pozostaniesz mu dłuzna:)
UsuńRabarbara, ale to normalka!
OdpowiedzUsuńDobrze sytuowany przedstawiciel swego pokolenia. Dba o wygląd. Albo zdecydowana pewność siebie, albo wprost przeciwnie - brak pewności i konieczność zrekompensowania wygladem.
OdpowiedzUsuńHana i MM i Ania Bezowa - otóż właśnie normalka włączająca u mnie stereotyp myślowy "bezczelny , arogancki i niewychowany". Atu co? - wsiada starsza mocno pani zakupowy szarpiąc wózek i pierwszym oraz jedynym, zrywającym się i proszącym panią żeby usiadła jest ten chłopak. A stereotyp myślowy rozwinął mi się mocno przez ostatnie dwa lata, kiedy to często korzystam z komunikacji publicznej w wielkim, kulturalnym mieście ("kulturalne miasto" to też stereotyp całkiem już upadły).
UsuńTo lecę nazad do roboty :) ale będę wpadać, bo ciekawy test nam zadałaś MartoMarto :))).
Rabarbara
Jakie pozytywne zakonczenie historyjki. Cieplo sie na sercu robi ze jednak to młode pokolenie tez jest fajne.
UsuńJa też spotkałam dzisiaj młodą dziewczynę, za którą nie dałabym złamanego grosza, a zaskoczyła mnie tak, że mi szczęka opadła. Ale to długa historia.
UsuńNo to bedzie w sam raz na nowy post Hano 😊
UsuńPanu U życie sie pruje, bo mu wszędzie nitki wyłażą. Najbardzuej wygląda jak menel przez te posklejane włosy i jakis taki ala zarost. Gdyby to odzienie bylo czyste i całe byłby ciekawy.
OdpowiedzUsuńMała z wystającym brzuchem, lubiąca czarne dżinsy. Codziennie z inną torebusią pasującą do górnego odzienia, idzie na przystanek i sapie, jakby przeszła 5 km, a nie 50 metrów. Co jej powiecie, zanim nadjedzie autobus?
OdpowiedzUsuńRzuć pani palenie😉
UsuńStylizacja w moim guscie😊. Czarny dżins to dobry dżins 😉. Jak tak co dziennie widze te pania na przystanku to zastanawiam sie ile ona ma torebek😄, ba nawet wyczekuje kiedy sie pojawi.
UsuńTorebek wystarczyłoby na kilka miesięcy, codziennie inna. Ona sama nie wie ile ich ma. Palenia nie rzuci, bo to twardy zawodnik.
UsuńJestem, przeczytalam, ale po co mam komentowac, skoro juz ktorys raz z rzedu moje komentarze sa pomijane. To niezwykle mile uczucie, kiedy widzisz odpowiedzi na komentarze ponizej, a walsny pozostaje bez odpowiedzi.
OdpowiedzUsuńNa moje też często nikt nie reaguje, nie zawsze jest coś do powiedzenia. Ważne, że jak mniemam czytają :-)))
UsuńNie mam pewnosci.
UsuńNo widzisz AMP :)? - czytamy, tylko rano to każdy szybki a potem (ja na przykład) jak już przeczyta się wszystko to myśli się jak Ewa że już co mądre to powiedziane :)). Tak , że tego - odzywaj się :)). Barbara
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
UsuńZawsze czytam, a z komentarzami to jest właśnie tak, jak mówi Barbara:)
UsuńI cóż powiedzieć, niedalej jak wczoraj pod postem jednej Kurze miłość wyznalam...i cisza..znwczy sie bez wzajemności 😭😭😭..lub patrzac pozytwnie ...zawszw jest nadzieja na potem😁
UsuńKurna tak patrze ze w sumie to dwóm.
UsuńJa nie mam na mysli Waszych komentarzy, a gospodarza bloga. Ja u siebie zawsze cos odpowiem, zeby zostawic slad dla komentujacego, ze przeczytalam.
UsuńAniu M.P., a to gospodarz będzie w kropce, skoro brak odpowiedzi jest dla Ciebie "niezwykle miłym uczuciem" ;)
UsuńTo byl gorzki przekas (przekons) :)))
UsuńA myślałam, że pożarłaś. Właściwie to byłam blisko ;):)
UsuńOj Pantera, ale mi dałaś! Przeca odpowiadam! Ostatnio może mniej bo też urobiona jestem. Znalazłam lokatorkę na górę domu (będzie mieszkać z Olesą, miejsca jest aż nadto. Zajmujemy się z Martą opróżnianiem mieszkania, a to jest coś strasznego. Na poniedziałek obstalowałam kontener, innego sposobu nie ma.
UsuńDzień dobry :)
OdpowiedzUsuńPięknego dnia Kurniku !
A - nie kocham KotkaBłyskotka - zamordował wczoraj śliczniutką, małą, pięknie śpiewającą pokrzewkę i drozda śpiewaka !!!!!!
Barbara
Niedobry Błyskotek!
UsuńDzień się zapowiada piękny, słonko świeci, 15 stopni.
Słońce palcem pokazuje, że mam okropnie brudne okna.
Miłego dnia.
Ewa2, ucałuj i uściskaj Mikę :)! Oj, tam okna - jak się słońcu nie podobają to niech umyje ;)). Barbara
UsuńSą tacy, którzy kotu na obróżce uwiązują malutki dzwoneczek. Ptaki się płoszą od tego i polowanie się nie udaje. U nas sianokosy zaczęte. Trzymajcie kciuki, żeby się udało.
UsuńMikę uściskam, chmurzy się, może nie trzeba myć.
UsuńEwa2, proszę, uściskaj ode mnie Mikę. Mooocno!:)*
UsuńTeż ściskam Mikę :)
UsuńJa również!
UsuńNo weź Ewo2 i nie wpychaj mnie do jeszcze większego doła.Moje okna som"czyste"od świąt BN a tera/dla przypomnienia/mieszkam na parterze i mam to w doopie,że som brudne,moje okna i moje mieszkanie i ja za niego płacę,jak się zmieni,że ono będzie za mnie płaciło,to może umyje;)
UsuńA i ode mnie uściskaj Mikę:)
Orka, i to jest bardzo słuszna postawa!
UsuńDziewczynki drogie, bardzo wam dziękuję za wszystkie uściski, które odwzajemniam. Ewcia mnie wycałowała i wyściskała za was wszystkie, kochane jesteście. Przydało się, bo dzisiaj łatwo nie było. Moja pani dr chora a pozostali debatowali długo czy mi podać lek czy nie (ze względu na moją ostatnią infekcję gronkowcową) , robili usg nogi i punkcję, w końcu podali, roztaczając przede mną wizję wszystkich możliwych komplikacji, łącznie z sepsą, cudnie. A w międzyczasie dusiłam się ze śmiechu, bo pan dr będący na stażu (choć niemłody) co drugie zdanie kończył "... co nie?"
UsuńAgniecha, nie mam pewności, że ten komentarz wejdzie jeszcze, ale chcę tylko powiedzieć że dzwonek u szyi kota to dla niego męczarnia. Kiepski pomysł. Ptaków tez nie ratuje. Kot potrafi iść z nim bezszelestnie. Szybko się tego uczy. Kot to bardzo wrażliwe zwierze, ciche, a ten dzwonek to naprawdę dla niego katorga. Nie polecam.
UsuńDobrze wiedzieć. Dzięki!
UsuńHym... tak mnie się przypomło, kobieta lat trzydzieści parę z doklejonymi pazurami opowiada jak to uwielbia grzebać w ziemi i w ogóle kocha ogrodnictwo. Dysonans poznawczy bo pod pazurem nie widać żeby była gleba.
OdpowiedzUsuńMoja tesciowa zeby nie bylo widac ze grzebie w ziemi i ma zniszczone pazury zawsze przed jakims wyjsciem (lekarz, kosciol, znajomi) maluje ciemnym lakierem. Moze ta w zamian nakleja pazura przed wyjsciem. I jest jeszcze druga mozliwosc, ma od grzebania w ziemi czlowieka- ogrodnika, a ona z lezaczka sącząc koktajt wskazuje mu co by tu jeszcze chciala😄
UsuńTaba, może ona nogom grzebie?
UsuńTo tak jak ja, tak jak ja!!! To znaczy z tym leżaczkiem i pokazywaniem:)) Zamiast leżaczka jest wózek, ale pokazuję paluchami co wyrwać i gdzie posadzić.
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńSkarpetki niedopasowane (wzorzyste, badz prawie), sweter zapinany zalozony tyl na przod oraz polbuty a la meskie, z brazowego "krokodyla" - lakierki.
OdpowiedzUsuńJa pomyślę:odważna i z fantazją. Kto inny: roztargniona, nieuważna, zwariowała, bezguście. Każdy widzi po swojemu.
Usuńno wiec ja tak filtruje ludzi. dodam, ze sweter jest granatowy, portki, przykrotkie ciemnoniebieskie a cos pod tym tylem do przodu jest bladoniebieskie w paski.
UsuńFiltruje wedle zasady, co to napisana jest na Orderze Podwiazki...
zcasem sobie mysle, ze jesli ktos mnie osadza po wierzchu tylko, to ja naprawde nie chce miec niczego wspolnego z ta osoba badz instytucja. a i tak na oko dorabiamy ludziom zyciorys ;)
Pan U pewnie mial dostep do worow z ciuchami i wybral te a nie inne, by wygladac nie tyle STYLOWO, co inaczej niz nastepny z brzega menel. wozeczek taki jest najlepszy na wozenie dobytku swego. Lepszy niz wozek sklepowy, bo nikt go nie oskarzy o kradziez. Parasolka zdecydowanie dopelnia ubioru i przez ulamek sekundy mozna myslec, ze dostal jako gratisa do zakupow w Sephorze....
OdpowiedzUsuńOpakowana,gratuluję awansu Anglikom!
UsuńNie oglądałam drugiej połowy,bo śpik mnie morzył,podobno było zaciekle;)Obejrzę se powtórkę.
Dziekuje! w imieniu Anglikow. W radio zameczaja nas pilka...ogladlam calosc i bylo nad czym gryzc pazury!
UsuńEeech, nikt nie pamięta sentymentalnego pochodzenia sweterka ze słoniem...
UsuńMika cuś mi się tam snuje, że zrobiła mu ten sweterek ukochana chyba :)
UsuńSłuszną drogą podążacie, obywatelko:))
UsuńWczesna wiosna, zimny wiatr, godzina tak kole południa, przystanek komunikacyjny obok galerii handlowej w której są toalety ze specjalnym miejscem do przewijania dzieci. Na przystanku, tak na oko, bardzo młoda kobieta, tak na oko, z dwuletnią dziewczynką. Dziecko siedzi na rowerku, takim plastykowym co to się go pcha od tyłu. Na udach dziecka, wielkie mokre plamy, wygląda to tak jakby pamper się przelał. Kobieta stoi obok wpatrzona w telefon komórkowy, na uwagę starszej kobiety, że dziecko jest mokre, odpowiada: "tak, tak". Nadjeżdża autobus, kobieta wsiada z dzieckiem do pojazdu.
OdpowiedzUsuńNie miała zapasowego pampersa, pokolenie komórkowców ma jednak zaburzone postrzeganie świata wokół. Już taki podobny obrazek widziałam.
UsuńW tym centrum handlowym są co najmniej 3 sklepy z pampersami, no i miejsce aby dziecko przewinąć. To chyba jednak nieświadomość jakie mogą być konsekwencje przemarznięcia dziecka, brak powiązania przyczyna skutek, bo potem będzie zdziwienie, że dziecko ma problemy z pęcherzem, albo z nerkami.
UsuńCo tam dziecko,chowa się samo,komóra i co w niej to ważniejsze.Dwu latek w pampersie?
UsuńPokolenie jednokomórkowców?
UsuńW sumie normalny obrazek, bo jak wyszli tylko na chwile na spacerek to zapasowych gaci nie wziela, nawet jeśli miala zapasowego pampersa. No i tu ma dwa wyjscia albo isc z dzieckiem do sklepu kupic gacie i pampersy ( moze sprawdza w telefonie czy ma na to dodatkowe srodki), albo poczekac chwilr na autobus i pojechax do domu.
UsuńChyba nie mam weny :) Ale zatęskniłam za kryminałami Miki& Kury :) Zatęskniłam za patologią, sweterkiem i komisarzem, ech :)
OdpowiedzUsuńDobrego dnia Kurki :)
W Soniczkowie dzisiaj ma być 29 - lato w pełni :)
Ja też za nim zatęskniłam:))
UsuńJa nawet bardzo. Bo te historyjki, kojarza mi sie z Bahdajem, Niziurskim , fajnym czasem w moim zyciu.
UsuńA pan U?.Ten to ma dobrze!Szczęśliwy/uśmiechnięty/i ma w nosie wszelkie wypada,nie wypada,grunt,ze jest czysty;)
OdpowiedzUsuńA wracając do sedna wpisu, czyli oceniania ludzi na podstawie wyglądu pierwszego wrażenia, to wydaje mi się, że mi to jakoś przeszło.
OdpowiedzUsuńTyle razy spotkałam już stosownie i gustownie odzianych idiotów, oraz niepoprawnie, niedobrze ubranych, nieuczesanych, nie wyglądających ludzi mądrych i dobrych, że skojarzenie wygląd=określony typ, charakter, przestało u mnie działać.
Odrzuca mnie co prawda, kiedy ktoś śmierdzi, ale przecież nawet takie coś nie stanowi o człowieku.
Buziaczki, Kurki!
Agniecha w takich chwilach to ja sobie przypominam lato takie upalne w stolycy i codzienne dojazdy do pracy w komunikacji miejskiej. Wiele autobusow jeździ bez klimy. Schemat pierwszego wrazenia wrył sie mocno w czache i wole go stosować niechcąc zwrócić posilku.
UsuńJa mam podobnie jak Agniecha :)
UsuńAgniecho - chyba slowo w slowo napisalam cos takiego, mozliwe, ze pod poprzednim postem. I musze powiedziec, ze cokolwiek bym nie robila - poce sie i antyperspiranty dzialaja do jakiegos tam momentu, dopoki onze nie splynie ze mna...ciekawe czy zalatuje, wlasciwie nie korzystam z transportu publicznego, wiec nie wiem. Ale to o wystrzalowym ganiturze, wymanikjurowanych paluszkach a buc i kawal chama oraz dama z piekna koafiura, ubrana jak ta lala, sliczne buciki a w glowie dwie komorki szare (jak napisalam - dwie, zeby sobie w bilarda pograly). Wole dredy, pepegi, obszarpane dzinsy (czysciusie) i nawet tatuaze albo w ogole cos ni z gruszki ni z pietruszki. Meczylam sie w szkole - biala bluzka i granatowa spodnica, wiec szalalam w temacie :)
UsuńOpakowana,spróbuj po umyciu pach mydłem,umyć je jeszcze raz sodą,a na sam koniec polać je np.wodą utlenioną albo spirtem salicylowym albo jodyną(jodyna trochę zażółci ale się wchłonie)i dopiero dezodoranty.Tak samo pachwiny.Nadmierne pocenie jest przy braku jodu.
UsuńW rossmanie są wkładki przeciwpotne albo na allegro.Dają komfort na wyjścia czy spotkania w upale.
Jak już jesteśmy przy takich lekko waniających tematach, to osobiście zauważyłam, że im mniej dezodorantów używam, tym mniej mój pot śmierdzi.
UsuńOczywiście, należałoby skonfrontować z obiektywnymi nosami różnych osób, a nie tylko swoim, czy ukochanego.
Hanna - dziekuje za pomysl; sprobuje na pewno. choc poce sie na caluskim czlowieku. Dzis mi pot zalal oczy jak w sloncu mocowalam sie z czarnymi porzeczkami...
Usuńnie wiedzialam o jodzie...hhmmm
Opakowana, przy mocowaniu się z porzeczkami w tym upale każdy by się potem zalał raczej.
UsuńPrzypomniało mi się,że J.Zięba wymienia choroby stawu biodrowego przy niedostatku jodu w organizmie,może coś jest na rzeczy u Ciebie.Nie znam się,powtarzam to co wyczytałam.Spróbuj tabletek z tranem,z algami,wątróbki,sushi.
UsuńA w słońcu przy porzeczkach to każden jeden się zapoci;)
o matku bosku -poza watrobka czasami, nie wezme do pyska pozostalych...moze to dlatego.
UsuńTez sie poce okrutnie, alt do od czasu gdy sie na mnie ta menocostam uwziena;)
UsuńNo właśnie Katarzyno,ta meno jest zmorą kobiet,powoduje poty,tycie i insze atrakcje.
UsuńHildegarda zaleca przekwitłym kobietom upust krwi dwa razy w roku, w ciągu pierwszych 6 dni po pełni.
Coś w tym jest,mnie np. nękają zapalenia pęcherza i zauważyłam,że gdy lekarz zlecił mi badania krwi,po ich wykonaniu mi przechodziło nawet bez leków;)Pobranie krwi to taki "upust",działa przeciwzapalnie,przeciwbólowo.
Istnieją ośrodki,gdzie wykonują upust wg Hildegardy,jednakże tam też pobierają 1-2 fiolki jak przy zwykłym pobraniu.Muszę kiedyś skorzystać z takiej metody.Jak nie mam czasu iść po skierowanie,to robię prywatnie,20 zł kosztuje morfologia.
Pozdrawiam.
Hanno, a może krwiodawstwo?
UsuńA moze przygodny wampyr?
UsuńJak przy pełni to wilkołak!
UsuńHelou Kury,
OdpowiedzUsuńzapowiadało się słońce,ale cuś teraz chmurzasto się porobiło.
Pan U. w pierwszej chwili przypominał mi roztargnionego pana Kleksa albo Sherlocka przebranego za kloszarda;)Też bardziej denerwuje mnie zachowanie ludzi niż ich wygląd,a jak się zdarzy do kupy złe wychowanie i niedoprana koszula to już w ogóle..rejteruję.
Teraz podrażnię Wam smaka,zrobiłam ruskie pierogi,pieprzne,majerankowe z cebulko,mmmm..Zostały mi ziemniaki z wczorajszego obiadu i byłam ciekawa takiego ciasta, do którego autorka dodaje garstkę ugniecionych kartofelków.Któraś tak robi?
https://mamagerka.pl/najlepsze-ciasto-na-pierogi/
moje odczucie pozytywne,tylko za dużo wody mi się siknęło i musiałam grubo rozwałkować,bo jednakowoż zbyt luźne takie ciasto.
Pierozki lubie najbardziej te z kapustka, grzybami i miesem, taki mieszany farsz. Tuż za nimi sa z truskawkami i słodka śmietanka 😄.
UsuńChyba nigdy nie jadlam i z racji tego ze mąż nie lubi bialego sera jeść nie będę.
Ja
Synuś wciągnął kilkanaście sztuk,odsmażonych;)
UsuńCiasto owo bardzo smaczne, czekam teraz aż zaczną się jagody.
Hanna, przecież jagody już dawno są!
UsuńWczoraj jadłam Olesine ruskie pierogi, aaaaaaa! I z serem, aaaaaaaaaaaaaaaaaa!!!
UsuńHana,u nasz nie ma, bynajmniej nie widziałam.Rozejrzę się w piątek,na targ znowusz jadę;)
Usuńno i jestem w szoku, Hanno
UsuńPierogi ruskie z majerankiem ? Kiedyś Gesslerowa skrytykowała pierogi, ze bez majeranku, to myślałam, że ją pobejało !!
Absolutnie smak majeranku nie łaczy mi się w mojej kulinarnej wyobraźni,a wyobraźnię taką posiadam ;))) Dla mnie ten smak nie pasuje absolutnie!!!!! Ale fakt, żem nie kosztowała i dopiero wówczas mogłabym powiedzieć, czy to dobre . Jednakże nie odważyłabym się dodać do swoich, bo jak by mi nie pasowało, to bym się zapłakała na śmierć, ze zbejałam farsz
]
Sonic,moja mamcia robiła bez,ja z majerankiem.Tak się jakoś ustaliło,pasuje do cebuli,skwarek.
UsuńA wiesz jak mój pies lubi majeranek?Posypuję mu żarcie majerankiem,macierzanką i hyzopem.No. Dlatego nie ma kaszlu ani angin;)
Kurcze, ja swojej suni nie dawałam :)) wiem, że lubi kapustę kiszoną, ogórki, truskawki, czereśnie, banany, pomidory, ogórki kiszone, chińskie dania nie możemy spokojnie jesć, więc wysysam z makaronu wszystko i taki mimo wszystko pachnacy przyprawami dostaje- pare nitek, ale że majeranek?? nie :) spróbuję
UsuńMacierzanki i hyzopu to ja sama nie jadłam :(
A ja nawet nie słyszałam o ruskich z marjankiem! Lubię marjanek, to pewnie i w pierogach lubiłabym.
Usuńja też go lubię, bardzo :)
Usuńdodaję do kołdunów i z takimi pierogami sie on kojarzy :)
z pieczeniami, flakami, cynaderkami, duszonymi żołądkami, wątróbką i serduszkami z kurczka, , z kurczakiem pieczonym
z ruskimi sobie jednak nie wyobrażam :))))
Kurki Kochane. Mika serdecznie dziękuje za pozdrowienia i uściski.
OdpowiedzUsuńPogadałyśmy deczko, ale musiałam iść za wcześnie.
Zrobiło się gorąco, trochę białych chmurek i 27 stopni.
spoznione usciski.
UsuńDzięki, Opakowano, powyżej dziękowałam pozostałym Kurom za uściski:)
UsuńEwa zawsze musi iść za wcześnie, buuu...
Miko,także ślę pozdrowienia,niech Cię fachowo kurują;)
UsuńMiko, uścicski i ode mnie :) No i dobrze, ze zatęskniłaś za panem U !!!! Niech Ci nie przejdzie ;))))
UsuńJak zobaczyłam pana U na obrazku, to od razu za nim zatęskniłam... Chyba pora zabrać się za jakiś letni kryminał...
OdpowiedzUsuńA jeśli chodzi o lumpów, to dziś wychodząc ze szpitala, widziałam jednego, dość oryginalnego. Długie włosy z lekką zaczeską na bok, broda, bury rozciągnięty sweter, wypchana torba z zepsutym zamkiem, pełna gazet i mająca zdecydowanie dużo lepszą przeszłość. O dziwo, pierwsze skojarzenie było, że to jakiś zubożały artysta, a nie żaden lump. Może dlatego, że twarz miał zdecydowanie inteligentną:)) Ale zbyt czysty nie był.
Mika, wykorzystaj go do kryminalu.
UsuńTo jest myśl, Kasia!
UsuńMógłby być kuzynem pana U:))
UsuńNajwyższy czas by chwycić za pióro i wymodzić kolejny fajny kryminał:))
UsuńMika, czekamy z niecierpliwością!
Ja też zatęskniłam za wspólną tfórczością!
OdpowiedzUsuńWszystko poczytałam. U mnie dziś było też cieplutko, ale dosyć mocny wiatr nie dał mi umrzeć z upału. Jutro czeka mnie huta, więc dobranoc mówię i chyba zgaszę, bo Mika już była, to nikt nie przyjdzie.
OdpowiedzUsuńByłam poczytałam i gaszę- dobrych snów :) BDB
OdpowiedzUsuńDzień dobry.
OdpowiedzUsuńSłońce, ciepło, tylko....powietrze pachnie późnym latem....Ma być upał.
Miłego czwartku Kurki.
O poranku witam was, Kurencje! Suuuucho. Woda z wynża leci, wszystko dyszy ciężko. Konie mamy teraz obok stajni, żeby miały gdzie się chować przed gzami i żeby miały fajny cień i chłód. Tak jak zazwyczaj ze względu na różne skomplikowane układy międzykońskie do biegalni nie mieściło się i pół stada, tak teraz wchodzą wszystkie.
UsuńWczoraj wykonałąm dżem z jagód.
Dzisiaj będzie dżem z wiśni.
Tylko dżem?A nalewka?:)
UsuńNa razie ćwiczę dżemy. Za parę lat przyjdzie kolej na nalewki. Nie mam dużej motywacji do nalewek, bo ja nie piję, a mojego nie chcę kusić. :-D
Usuńja pasteryzuje owoc z cukrem z kapka wody. jak ras bedzie na komput po dolaniu wody badz na kisiel takze samo. a zaraz utre czarne porzeczki z cukrem i zamroze, taki sorbet prawie wychodzi, dobre do lodow. zrobie jeszcze z czerwonych porzeczek. wiecej owocow nie posiadam, znaczy malinki jem na biezaco.
UsuńMnie się nie chce nic w tej kwestii. I pomyśleć, że drzewiej po 100 słoiczków pitrasiłam. Najróżniejszych.
UsuńAgniecha, u Ciebie popadało po drodze, a u nas nic!
UsuńTaa. Grzebnęłam w ziemi - sucha.
UsuńWitajcie Kury,
OdpowiedzUsuńciepło,ciepło... zapowiada się upał.
Niestetyż,muszę wyskoczyć do miasta.Ciągle jakieś sprawy,chwili spokoju nie mam;))
Słońca i miłego ciepełka...
Jejku, Kurki, jarzębina za oknem czerwona, a przecież to początek lipca. Słońce, ani chmurki, będzie gorąco. Tak że, tentego, Hanno, ciepełka to już nie :))))
OdpowiedzUsuńNiech Ci będzie,Ninko.Nie 30 stopni w cieniu a 29;))
UsuńAle nieźle daje czadu,prawie się rozpuściłam.
U mnie tez czerwona, za oknem jest i ciagle na nia patrze, i jesiennie mi sie robi, nawet jedna galazeczke zerwalam do bukietu...oj wczesnie te jarzebinowwe korale
Usuńususz ich i zima powies ptaszkom na jakims lysym drzewie.
UsuńOpakowana, kiedyś zbierałam i suszyłam, a ptaki kompletnie olały! Nie zjadły ani jednej!
UsuńPtaki wolą chyba taką prosto z drzewa.
UsuńHana - kolare znaczy trzeba wykonac i paradowac w bizuterii.
UsuńEhh,Kury, wzruszona jestem.Takie piękne pożegnanie zgotowano Irenie Szewińskiej,naprawdę poruszające.Obejrzałam całą ceremonię.
OdpowiedzUsuńjakiś mecz dzisiaj czy cóś, że kurów brak?
OdpowiedzUsuńMM mecz jutro, ćwierćfinały się zaczynają. Upał może zmógł... Nawet nie wiedziałam,że u nasz 32 stopnie były :))
UsuńJakem wjeżdżała na podziemny parking w tzw. mieście, pokazywało 36.
UsuńA Szewińskiej żal...........
OdpowiedzUsuńSprzątałam i teraz odpływam. Jeszcze coś zostało do zrobienia, to mnie nie ma.
OdpowiedzUsuńNie odzywała się, bom wkurzona na służbę zdrowia i nie chciałam psuć atmosfery. Było ponad 30 stopni.
OdpowiedzUsuńCześć Kurencje.
OdpowiedzUsuńPowiem Wam, że wczoraj był fajny dzień zakończony nieprzyjemnie. Otóż jak pewnie wiecie, jak chłop siano robi, to padać nie powinno. No to studiowanie prognóz różnych, głowienie się itp., i w poniedziałek zaczęliśmy kosić. Już nieważne, że coś się ciągle psuło. To jest raczej normalne. Nieważne, że pokazałam gościowi, gdzie ma kosić, a on zajechał pół kilometra dalej, na cudzą łąkę. I żeby go zatrzymać, musiałam gnać przez bagno, drąc ryja przez te pół kilometra, on oczywiście nic nie słyszał, bo co usłyszysz w pracującym traktorze.
To takie drobiażdżki różne, niezbyt istotne. Ale że wczoraj po południu się wzięło i zaciągło i zaczęło kropić, to mnie się nie spodobało. I tak siedzieli my z ukochanym, i co chwila, i co pada jeszcze? Pytali się nawzajem. Mało pokropiło, to to skoszone jeszcze wyschnie, jak już będzie sucho. Ale powiem wam Kurry, prognozy są coraz mniej zgodne z rzeczywistością. Takie są moje doświadczenia z około 10 lat.
No i konia sprzedaliśmy i mam moralniaka, bo ten nowy właściciel nie spodobał mi się. Wrrrr.
No cóż - oto nowy dzień. Czysty, świeży i pachnący. Zaraz nastawiam gar wiśni na lekki dżem, zrobię jakiejś kawy i pójdę do koni.
Miłego dnia - jak dla mnie - suchego.
Agniecha, na kuntrol się udaj i zabierz dziadu konika, jakby co. Rozumiem Twój niepokój. O siano też.
UsuńHej Kurki!
OdpowiedzUsuńZ planów wstania skoro świt nic nie wyszło, bo jak mnie koty obsiadły to przecież nie mogłam się ruszyć. Z porannego marszu nici, bo czas mi ucieka. 23 stopnie,zachmurzone z małymi prześwitami.
Miłego dnia.
Dzień dobry :) Kurniku :))!
OdpowiedzUsuńCzas - jakby nie uciął, nadal za krótki ;).
Agniecha - ściskam co się da żeby Wam nie padało ! Siano najważniejsza rzecz!!
A nowy właściciel konia to może tylko tak zewnętrznie nie bardzo? Choć moja córka na taką moją uwagę odpowiada "taaaa...a wewnętrznie jeszcze gorzej".
To miłego dnia :)! wracam pędzić ;-).
Rabarbara
Wydawał się w porządku przez telefon, chociaż gaduła straszny. A w bezpośrednim kontakcie - nie zajarzyło. Zbyt dobrze wiedzący wszystko.
UsuńTo ja się powlokę, dla równowagi we wszechświecie.
:-)
OdpowiedzUsuńDuchota, jednak deszcz by sie przydal, ale jak u Agniechy skoszą.Niech konikowi bedzie dobrze w nowym miejscu, a ten co kupil to w jakim celu, hodowlanym czy do jazdy?
OdpowiedzUsuńNo a ogolnie to co to za kosiarz sie w trafil, my naszym dajemy mapki i lecą, no ale od lat mamy tycch samych, to juz wiedzą.
OdpowiedzUsuńWyjazd za pasem, wiekszosc spraw zalatwionych , reszta jak wrocimy. Chyba zaczynam sie przestawiac, bo juz marzę o piaseczku na plazy.
aaale bym chciala piaseczek na plazy....
UsuńWiesz,tak bardzo nie hcce mi ise wyjeżdżać,ze muszę sobie coś miłego wynależć,a te niedzielne wypady szczegolnie nad morze,to dla mnie lekarstwo na ciało i dusze.
UsuńSwietnie Cie rozumiem. Okropnie zaniedbalam morze niedaleko angielskiego domu,ale tam nie pachnie jak nad polskim morzem i tego mi brakuje. pachnie pieknie wodorostami, ale to nie wystarcza! morze jest jak lekarstwo.
UsuńNiestety Urugwaj przegral z Francja...wielka szkoda...Cavano kontuzjowany, brakowalo go na boisku, Biedny trener Tabarez...
OdpowiedzUsuńCavani..
UsuńW ogole troche grali jakbyb im nie zalezalo...szkoda. a juz po drugiej bramce to juz w ogole.
UsuńWitajcie. Duchota straszna cały dzień i gorąc, a ja miałam chodzone pół dnia. Znalazły się moje płuca wreszcie wew szpitalu. Wszystko ok.
OdpowiedzUsuńHej Kurki z wieczora. Chmurzyło się cały dzień, po 17-tej zaczęło padać. Teraz przestało, jest 18 stopni. Zaraz jadę na dworzec, koleżanka przyjeżdża na teatry. To mnie wieczorem nie będzie.
OdpowiedzUsuńMiłej reszty dnia.
No i Belgia wygrała, coś takiego!
OdpowiedzUsuńA widziałyscie, że nózka fika i oczy się ruszają w poprzednim poscie?