piątek, 22 lipca 2016

Lawendowa Prowansja w środku Wielkopolski!

Lawendową Kingę już znacie, a jeśli nie, zaraz poznacie. Jakoś tak półtora roku temu z okładem przypadkiem trafiłam na jej blog. Czytam sobie, czytam, oglądam i prawie wącham lawendę, aż nagle, wtem! Mignęła mi nazwa miejscowości o mniej więcej 5 kilometrów od mojego gumna. Gdyby nie górki, mogłabym spoko rzucić beretem! Paczę, paczę i oczom nie wierzę! Aż mnie zatchło! Natychmiast napisałam do Kingi i w ten sposób się poznałyśmy. Teraz, od czasu do czasu pijamy sokawkę a to na jednym gumnie, a to na drugim. Podziwiam Kingę za wszystko. Za kreatywność, konsekwencję, niesamowitą pracowitość, wytrwałość. Ile Kinga ma marzeń! Ile planów! I - co ważniejsze - krok po kroku realizuje je.

Niestety, tegoroczna wiosna i kapryśne lato dały jej popalić. Gwatłtowne ulewy zniszczyły doszczętnie 2/3 lawendy. Nawet nie zdążyłam zobaczyć jej w pełnym rozkwicie. Co się dało, Kinga ratowała, ale straty są ogromne. Jakby tego było mało, wichur (ten sam, który zwalił naszą czereśnię), doszczętnie zniszczył namiot za kupę kaski, który miał być letnim pomieszczeniem na lawendowe warsztaty. Ogromny namiot pofrunął jak piórko. Została z niego kupka pogiętych rurek, a panowie w odpowiedzi na reklamację odrzekli z niebywałą niefrasobliwością i arogancją, że to są uszkodzenia MECHANICZNE (a niby jakie miałyby być w tej sytuacji?) i jako takie nie podlegają reklamacji! Dodam, że to nie był jakiś pawilonik ogrodowy za 200 złotych, a "profesjonalny" namiot "imprezowy". A i wiatr nie był huraganem. Kinga nie odpuściła i walczy, a jak i kiedy się to skończy, bóg jeden wie? To jeszcze nie koniec. Ulewa nie miała już lawendy do zalania, to zalała sypialnię. Wykładzinę, dywan i część mebli trzeba było wyrzucić, Kinga śpi na sofie w kuchni i czeka, aż wyschnie sypialnia. Kuchnia i sofa są bardzo przyjemne, ale niekoniecznie do spania. Nikt nie zasługuje na tyle kłód pod nogami, a zwłaszcza nie zasługuje Kinga. Dlatego robię jej lekramę, marketing i PR.

A więc nic, tylko brać, wybierać, przebierać! A kiedy już się przebierze i wybierze, kontaktujcie się, proszę, bezpośrednio z Kingą: lawendowa-75@wp.pl 
Do wszystkich cen należy doliczyć koszt przesyłki.

1

2

3

4

5

6

7

8

9

10

11

12

13

14

15
16

17. wymiary 16/16/6 cm cena 45 zł / szt plus koszt przesyłki

18

18. herbaciarki, cena 55 zł plus koszt przesyłki
19

19. lampion parafinowy , róże w efekcie 3D , jakby wychodza z lampionu i autentycznie pachną :) wysokość ok 15 cm , szer 24 cm wystarczy postawić za nim zapalona świeczkę by stworzyć niesamowity klimat i nastrój , cena 35 zł

20

20

21. lampion parafinowy "zaczarowany ogród", wysokość ok 15 cm , szer 24 cm wystarczy postawić za nim zapalona świeczkę by stworzyć niesamowity klimat i nastrój , cena 35 zł
22

23



24

24. świece parafinowe w starych, klimatycznych słojach , wysokość ok 13 cm, średnica ok 10 cm, czas spalania ok 100 godzin , świece wypalają się w środku zostawiając lej w który można potem włożyć zwykłą świeczkę i nadal cieszyć się jej urodą i nastrojem jaki stwarza, cena jednego słoja 68zł
25

25. świeca parafinowa "stokrotkowa łąka", wysokość ok 7 cm, średnica ok 10 cm, czas spalania ok 50 godzin , świece wypalają się w środku zostawiając lej w który można potem włożyć zwykłą świeczkę i nadal cieszyć się jej urodą i nastrojem jaki stwarza , cena 45 zł
26

26. świeca parafinowa "krzewuszka",  wysokość ok 7 cm, średnica ok 10 cm, czas spalania ok 50 godzin , świece wypalają się w środku zostawiając lej w który można potem włożyć zwykłą świeczkę i nadal cieszyć się jej urodą i nastrojem jaki stwarza , cena 45 zł
27

27.serduszka mydełkowe, wykonane z naturalnych składników , idealne na prezent , waga jednego ok.170 g , cena 12 zł


 28
28. mydełka-serca z naturalnych składników, wzbogacone olejkami i suszonymi roślinami, idealne na prezent, waga jednego to ok 200 g, cena 15 zł
29

29. mydełkowe gwiazdki idealne na prezent, wykonane z naturalnych składników , waga jednego ok 120 g , cena 10 zł
30

30. lawendowe, mydełkowe róże, waga ok 170g, cena 12 zł
31

31

31. Kubek idealny na lawendowa herbatkę lub poranna kawę :) cena 15 zł

32

32

32

32

32. Może coś dla łasucha ? :) :syrop lawendowy :cena 12 i 15 zł , herbatka z mojego ogródka 20 zł , herbatka lawendowa 10 zł ,dżem truskawkowy z lawendą 12 zł , ciasteczka 5 zł

33

33

33. Woreczki i zawieszki z lawendą, cena 10 zł

34. zestaw SPA w koszyczku : mydełko, babeczka do kąpieli, hydrolat lawendowy, woreczek z lawendą,sól do kąpieli, świeczka lawendowa , cena 65 zł , dostępny jeden zestaw

35.

35. zestaw SPA mały w koszyczku : mydełko, babeczka do kąpieli, hydrolat lawendowy, woreczek z lawenda, cena 40 zł , dostępne 3 zestawy







209 komentarzy:

  1. Ale cuda! Na pewno coś wybiorę,prezentów mi trzeba.

    OdpowiedzUsuń
  2. No też coś wybiorę, tylko tyle tego dobra, muszę się zastanowić co i ile puffff.

    OdpowiedzUsuń
  3. Jejku znowu pójdę o 2-giej spać. Dobranoc wszystkim Kurencjom.

    OdpowiedzUsuń
  4. mnie znowusz wzieno na wstawanie wczesne (juzem na nogach od pol godziny, wlasniem z owsiankom zasiadla u maszyny, co oznacza, ze wczoraj, jak ten post sie ujawnil, to ja juz chrapalam od 2 godzin.... szans na pierszo byc mam zero w taki sytuacji...no TRUDNO.

    ale cudenka sa do wziecia. trza bedzie pieniazka podliczyc i zobaczyc na co mie stac, ale kupie-zakupie!

    Donosze, ze dziędobry, jest 10 stopni i jest smacznie chlodno, ale zapowiada sie niezly upal znowu - ni chmurki i slonko ladne wylazi powolusiu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pogdakalam dwa posty wstecz do Ciebie:-) do kiedy tutaj I kiedy wakacjujesz krasnali?
      My dziś kurturarnie o 7 wydaliśmy Z synem. Poszliśmy zrobić mleczko I myk pod kolderke. Wypił poturlal się 20 minut I zasnął. Wczoraj też tak się udało. I najważniejsze że przespal I my też cala noc. Tzn syn zasnął o 22, córka o 23, mąż tuż za nią, a ja o północy.Mąż wstaje przed 6ta niestety I mnie budzi jego budzik. Może by nie budzil gdyby to trzy razy nie przestawial. Nigdy tego nie pojme. Po co ustawiać to 20 minut wczesniej a później PR że stawiac, skoro można spac spokojnie ten czas, jak zadzwoni to wyłączam wstaje I z głowy.

      Usuń
    2. CzeKo, masz w sobie morze, pokłady cierpliwości! Już dawno czasnęłabym budzikiem w ścianę.

      Usuń
    3. Opakowana, o 5 rano u mnie też było przyjemnie (koty mnie budzo o tej porze, co nie znaczy, że wstaję), teraz jest pięknie, chociaż bardzo gorąco.

      Usuń
    4. Hano ten budzik jest w telefonie;-( jednak trochę szkoda by było.
      Ja jestem "nie zegarkowa" bo one wszystkie cykają.

      Usuń
    5. a ja lubie jak cyka. Byle cicho i z daleka.
      Krasnale beda wizytowac od 2 sierpnia. nie wiem na jak dlugo, a my jeszcze dluzsy czas potem, a ten tydzien co bedzie to luzik bedzie. zawitasz w progi?

      Usuń
    6. Namowilaś mnie:-) na razie Mis wychodzi na prosta co do marudzenia, wiec wybierzemy pogodny dzień I zawitamy na Wasze gumno. Musi być pogodny bo Miś to tylko na dworku cały dzień najchętniej. Zeby wejść do kuchni muszę przejść przez korytarz I minąć drzwi wejściowe. I jest wycie jak je mijam, taki jest cwaniak Z niego.

      Usuń
  5. Witojcie Kury,
    wstałam wcześniej, ale trzeba było wszystko najpierw przeczytać.
    U nas chyba będzie upał a może jednak będzie jakaś burza, ewentualnie druga po pierwszym. W związku z tym gzy, czy jak one się nazywają tną od paru dni niemiłosiernie. Fuuu. Bolesne to są ukąszenia.

    Ładne rzeczy Kinga Lawendowa robi. Zwłaszcza te świece i lampiony z zasuszonym kwieciem są wyjątkowo urodziwe.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Agniecha, cudne są. Dostałam od Kingi lampion, to wiem. Można też postawić go pod słońce, wcale niekonieczna jest świeca!

      Usuń
  6. Ja już wstępnie omówiona jestem Z Lawendowa na hydrolat na początku sierpnia. Na pewno wezmę też mydelka, bo moja mama I mąż lubią takie w kostce. Ale to wszystko za tydzien, bo na razie to splukana jestem totalnie po dwudniowych imieninach w ubiegły weekend.

    OdpowiedzUsuń
  7. Współczuję Kindze, bo kupa nieszczęść Ją dopadła.
    Kupiłabym coś, ale dla mnie niestety zbyt drogo, szczególnie te pudełka... :(
    pozdrawiam Anna

    OdpowiedzUsuń
  8. Ostrzę sobie zęby na świece, zobaczę jak stoję z kasą.
    Współczuję serdecznie Kindze.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z wrażenia zapomniałam o pogodzie. Słońce, niebo błękitne, po chłodnej nocy zapowiada się upalny dzień.
      Miłego dnia.

      Usuń
  9. I u mnie błękit I słońce. Na razie 11 stopni w cieniu. Zapowiada się lipcowy upal, ale chyba taki do wytrzymania.

    OdpowiedzUsuń
  10. Dziędobry :) Info meteo : 17 stopni, zapowiadają wichur, pioruny, grad, i opad wodny 15 czegoś tam na metr kwadratowy.
    Mnie też świece i lampiony Kingowe zachwyciły. Ja jestem zapachowo werbenowa, lawendy nie lubię, oj, bardzo nie lubię :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U nas w słońcu prawie 40...

      Usuń
    2. Ewa - a dzie deszcze zab oraz zamiecie sniezne? Bo poza tym to wykorzystalas wszystkie pogodowe sytuacje...

      Usuń
    3. Z tego wszystkiego, to się zrealizowało tylko 17 stopni. Tv kłamie !

      Usuń
  11. Współczuję Kindze. Robi przepiękne rzeczy. Mam nadzieję, że sprawę reklamacji namiotu uda jej się korzystnie rozwiązać. Swoją drogą to jest bardzo u nas popularna metoda relacji z klientem: Kupiłeś, to super! Co się stało? O, to już nie nasz problem. Bardzo to krótkowzroczne.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Obawiam się, że sprawa nie podlega reklamacji, nie takie konstrukcje powalały wichury.
      Jedynie mogłaby liczyć na odszkodowanie, gdyby była ubezpieczona.

      Usuń
    2. Iza, nie zgadzam się z tym. To był namiot, którego cena idzie w tysiące. Inwestycja. I co, do pierwszego mocniejszego wiatru? Aż taki nie był straszny, nasza czereśnia, jak sie okazało, była w środku spróchniała, dlatego padła.

      Usuń
    3. Ewka, boję się, że namiotowe dziady odepchną się od sprawy. W swojej bezczelności zaproponowali Kindze zakup DRUGIEGO takiego gównianego namiotu z rabatem!!! Dasz wiarę?

      Usuń
    4. Może jestem pesymistką, lecz namiotowe dziady odepchną się od sprawy :(
      To smutna prawda, ale im więcej kasy zapłacisz za produkt, tym trudniej ją w razie co, odzyskać.

      Po odejściu od kasy reklamacji nie uwzględnia się!
      Kto tego nie zna, ręka do góry!

      Usuń
    5. Iza, wszyscy to znamy, ale ja się z tym nigdy nie pogodzę.

      Usuń
    6. no niestety na reklamacje nie mam szans
      powiedzieli mi ,że namiot przed burza należało złożyć
      spytałam jak złozyć namiot w 5 minut jeśli rozkłada się go 4 godziny ?
      w odpowiedzi dostałam pismo w którym mnie informują ,że mogą mi dać 20% upustu na zakup nowego ....
      i to by było na tyle....2 tys, poszło ....nie powiem gdzie
      musze im na allegro wypisać odpowiedni komentarz ale nie odzyskam pieniędzy , niestety

      Usuń
    7. Kinga, spróbuj u rzecznika praw konsumenta, jak planowałaś. A na Allegro wysmaż im taką opinię, żeby czkawką im sie odbiło. Złodzieje.

      Usuń
    8. Wiecie to już szczyt bezczelności!! Drugi z rabatem?! a przepraszam te namioty to mają być tylko do ozdoby? I niby jak przewidzieć nagłą burzę??? Ale to jest właśnie często spotykane podejście, jak już wcześniej pisałam. Dla mnie osobiście to nawet dla promocji własnej marki powinni taką reklamację uwzględnić. I popieram Hanę, spróbuj Kinga mimo wszystko u rzecznika praw konsumenta.

      Usuń
    9. Kingo, a sprzedawca jest jednocześnie producentem?Czy produkuje to firma krzak?Może porozmawiaj, żeby sprzedali taniej samo pokrycie?I czy w karcie gwarancyjnej jest coś o składaniu podczas wiatrów?Hanna

      Usuń
    10. Hanna, samo pokrycie nic nie da. Wszystkie rurki, cały metalowy stelaż pogiął się jak zwykły drucik. Jest nie do odzyskania. Widziałam to. Kupa złomu.

      Usuń
    11. Pewnie chińszczyzna marki UE.
      Taki właśnie proceder jest obecnie nagminnie stosowany.
      Importer po prostu nakleja nalepki Made in UE.
      A wszystko to zgodnie z normami... UE.
      Paranoja :(

      Usuń
    12. namiot kupiłam od producenta
      do rzecznika praw konsumenta nie moge iść , bo namiot kupiłam na firmę (bo miał służyć do przeprowadzania warsztatów) , czyli nie jestem konsumentem tylko firmą
      pozostaje mi sprawa w sadzie
      ale czy warto ?
      nie mam na to nerwów

      Usuń
    13. nie wiem jak i co dziala w Polsce, ale w Jukeju straszenie negatywno lekramo robi swoje - czasem wystarczy powiedziec, ze tak? to ja juz siadam i pisze do gazety (porzadnej, z dzialem konsumenckim) albo...napisac do gazety. w ten sposob moj slubny pomogl swojej Mamie, ktorej wyciag krzeselkowy sie popsowal na dole (zablokowane drzwi frontowe i niemoznosc iscia na gore, czyli zostala na dole bez pizamy i bez lazienki i bez poscieli. zostal jej salon, tualeta oraz kuchnia. I garaz. I te palanty od wyciagu powiedzialy w piatek wieczorem, jak to sie wydarzylo, ze ktos przyjedzie we wtorek. Slubny zadzwonil, poprosil, dalej mowia wtorek, no to on, ze nie ma wyjscia i napisze i cud sie stal pewnego razu - jeszcze tego samego wieczora najpierw naprawiali przez telefon a o 22 w nocy przyjechal majster i naprawil aby sie trzymalo, a we wtorek dostala nowy wyciag. Gratis.
      A ja uwazam, ze czasem wystarczy strasznie trabic negatywne lekrame...jak mnie jeden warsztat (salon) sao=mochodowy naciagal przez pare miesiecy, to dzieki mnie zdaje sie stracili okolo tuzina klejentow. Mowio, ze pochwala rozprzestrzenia sie do 3-max 4 osob, negatywna - 10 -12.
      ALE czy to wystarczy w PL?

      Kinga - a firma ma ubezpieczenie? na takie rzeczy?

      Usuń
    14. Kurna, jak dla mnie, to co za różnica, kto kupił namiot? Firma, czy Kinga? To bez sensu!

      Usuń
    15. no niestety nie miałam ubezpieczonego namiotu
      a róznica jest taka Hano ,że jak kupuje ja to jestem konsument i moge iść do rzecznika praw konsumenta a jak kupuje na firme to jestem firma i zostaje mi sąd

      jak to mówią "biednemu wiatr zawsze w oczy "
      bo ,że moja firemka maleńka to już dla nich nieważne

      Usuń
    16. Kinga - a namiot tonie czesc firmy i czy firma jest ubezpieczona? wez roztromb na jakichs forach malobiznesowych jacy to oni sa...czy wezmna Cie do sondu? ze oczerniasz? ale w sumie chyba chodzi o dobra wole i jakis kompromis...a ten upust na nastepny dorgi namiot to jest takie zbywanie klienta....

      Usuń
    17. sprawa zaczyna zmierzać do pozytywnego końca :)
      po wystawieniu negatywa na allegro zadzwonił do mnie właściciel firmy i doszlismy do porozumienia : ma mi zwrócić całą kwotę ....
      dam znać jak sprawa zostanie zakończona

      Usuń
    18. To lepszego prezentu chyba już dziś nie będzie?:-)
      Musialas ładnie napisać że aż tak zadziałało?
      Czy on tylko namioty na w ofercie i jest ich producentem?

      Usuń
  12. Słowa wsparcia dla Kingi, trzymaj się kobitko!
    Takie straty, współczuję :(
    Piękne te lampiony i świece.
    U mnie dziś zapowiada się absolutnie czysty błękit nieba i lampa.

    OdpowiedzUsuń
  13. A ja sie wyspalam po pachi, bo mam wolne, a co!
    Szkoda, ze tak daleko mieszkam, bo koszty mojej przesylki przekroczylyby wartosc jej zawartosci... :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pantera, a może przesyłka do Uć? Pewnie będziecie tam bywać częściej teraz, niestety.

      Usuń
    2. Wiesz, jak jest z odbiorem paczek, listkowemu za ciezko przyniesc do domu, a mamie za ciezko odbierac z poczty. Odpada.
      Ale jak mi podacie konto (z IBANem i BICem), to chetnie wespre gotowkowo.

      Usuń
  14. Hanus, zazdroszcze Ci tej bliskiej lawendowej prowansji :)
    Zamowienie do Kingi poszlo :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Orszulko, mam te cuda na wyciągnięcie ręki przez płot! Ubolewam, że nie zdążyłam zobaczyć lawendy w pełnym rozkwicie, a szykowałam się:(

      Usuń
  15. Czołgiem Kury! Ależ dzień dzisiaj nastał! Nieskalany i gorrrący!

    OdpowiedzUsuń
  16. Nigdzie nie mogę znaleźć ceny Lawendówki? Hano zachwalałaś, możesz coś więcej o smaku powiedzieć?

    OdpowiedzUsuń
  17. czołem Kurki :)
    zamówienia lawendowe można słać na maila , odpisze na każdego w poniedziałek bo jutro przyjeżdża małż z zagramanicy i mamy pracowity weekend zaplanowany ....no może w niedziele trochę przyjemności :)
    Lawendówka jest tak nieoficjalnie, więc proszę w tej sprawie o kontakt na maila :)
    Pani Prezes może coś o smaku napisać aczkolwiek za każdym razem wychodzi mi inny smak , tak sobie czarodziejsko eksperymentuję ......ale bez obaw : nikogo jeszcze nie otrułam :)

    pozdrawiam serdecznie , niech lawendowa moc będzie z Wami :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kingo jak to pracowity weekend? Ten jeden w roku to powinnaś leżeć w koronkach i pachnieć, a pracowicie niechaj się uwija luby i dziecię:-)
      To ja odezwę się po poniedziałku, bo zamówienie złożę 29 lipca jak już będę przy kasie:-)

      Usuń
    2. w niedziele luby mnie bierze na moje ulubione zakupy....do Czacza :)

      Usuń
    3. a po południu leżę na leżaczku , a co :)

      Usuń
    4. Kinga, na leżaczku! hrehrehre! Akurat!

      Usuń
    5. Dla potwierdzenia poprosimy selfi z leżaczka:-)

      Usuń
    6. ha ha postaram się :)

      Usuń
    7. Albo chociaż z Czacza!

      Usuń
    8. To i Z Czacza I z leżaczka, na bogato skoro są Imieniny:-)

      Usuń
    9. Koie - no wlasnie Kinga pisze, ze weekend bedzie "pracowity"...o te koronki chodzi, rechu rechu :)))
      ale fajny weekend bedzie, z tym Czaczem tez. Tylko sie ubieraj sie w te koronki do Czacza....choc....moze..... no to siup za slup!

      Usuń
  18. Potwierdzam. Lawendowy napój jes łagodny, słodkawy i pachnący.

    OdpowiedzUsuń
  19. Pytanie z innej beczki. Może któraś Kurka zna - wie, co się dzieje z Edytą Strzeszewską z bloga Strzępki i Okruchy?

    OdpowiedzUsuń
  20. Kury czy któraś Z Was ubijala kiedyś w bance po mleku? Ja jak miałam Z 10 lat ubijalam. Jak ja nie lubiłam tej roboty.samo masło bylo pyszne, ale tylko przez dwa dni. Później było niesmaczne.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chodzi o unikanie masła w tej bance.

      Usuń
    2. ach ten mój telefon. Znowu mi poprawił. Chodzi o ubijanie masła w bance:-)

      Usuń
    3. ja ubijalam mikserem w misce. niechcacy maslo wyszlo. bardzo smaczne, ale maslem truskawek nie polejesz....

      Usuń
  21. CzeKo, masła unikam, fakt:)))

    OdpowiedzUsuń
  22. Przyroda bywa niemiłosierna dla tych, którzy związani są z nią zawodowo, to wieczna loteria, kiedyś tak było i teraz też tak jest pomimo całej tej techniki.
    Kingo bardzo mi przykro, trzymam kciuki co by pogoda w końcu się ustatkowała, a dalsze lato było sielskim latem!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mario Twój Lubdyn jest super! Na pierwszym zdjęciu to wygląda jak posąg który jest wizytówka teatru:-)

      Usuń
    2. Dzięki CzeKo, cieszę się, że Ci się podoba :) Wizytówka teatru, hmmm brzmi całkiem, całkiem ;)

      Usuń
    3. Marija, gdyby teatr był mądry, to zgłosiłby się do Ciebie! Zresztą kto wie?

      Usuń
    4. no wlasnie - w koncu to Teatr Lalek....

      Usuń
    5. To że teatr sam pofatyguje się do mnie to raczej mrzonka, sama musiałabym coś zrobić w tym kierunku, no ale może się zbiorę w sobie ;)))

      Usuń
  23. Nie myślcie sobie Kury, że mnie nie ma. Muszę pracować jak mróweczka, ale zaglądam. A jutro, wbrew okolicznościom (ogień pod tyłkiem) pojadę gdzie? Nie powiem!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja to mam wrażenie ze w tym tygodniu to nikogo nie ma:-( wszystkie na wakacjach I nikt nic nie piszę nie gdaka. Opakowana prawie się nie odzywa, Mika to juz wogole.Grażynko i Barbary nie uswiadczysz. AnnaM też milczy. Kalipso, Tupaja, Orszulka, Ewy i Maria jak po ogień.
      TG nie słychać, JolkiM I Orki też nie.
      To ja się Ciebie PrezesKuro pytań gdzie one som?
      Hanna też coś dzisiaj milczy:-(
      Buuu...jak ja nie będę mieć czasu to jak zwykle będzie pełny kurnik nie do nadgonienia, a teraz co?

      Usuń
    2. Jak będzie nagroda to ja powiem gdzie jutro jedziesz:-)))

      Usuń
    3. Jestem,jestem ino nie zawsze chce mi się gdakać mimo,że zaglądam do Kurnika kilka razy dziennie.Teraz patrzę na to co się dzieje w Monachium.
      Upał mnie wykańcza,a parę dni był spokój od słońca.
      Przyglądam się też rzeczom od Kingi i chyba też się zdecyduję na jakiś lampion albo dwa.Pomyślę:)

      Usuń
    4. CzeKo dopisz jeszcze do listy Ruciankę, która już dawno zniknęła jak sen jaki złoty. A poza tym przeciez się regularnie odzywam i kryminała piszę!
      A poza tym jak już wreszcie i do mnie trochę słońca zawitało, to trzeba się nim nacieszyć...

      Usuń
    5. Kurczę, a gdzie zadziała się Elżbieta J.?

      Usuń
    6. Dobra dopasujemy. Niech no tylko się pojawią będą się grubo tłumaczyć. Chyba trzeba by co niektórych od fejsa oderwać. Pewnie tam się zasiedzialy?

      Usuń
    7. Oczywiście dopisujemy do listy. Na razie to miałam sobie mapę w wolnej chwili wyrysowac Z Kurami:-), ale mogę też listę utworzyć.

      Usuń
    8. Spis ludnosci Kurzej trza zwolac. a ja mam albo dolki albom zajeta albo spie albo szyje, albo latam gdzies szukajac jakis pomp, filtrow, przyssawek, nakretek.... dzis jade z gabarytami do wsi obok, bo maja otwarta zbiorke...bylebym nie wrocila z tym cieknacym czajnikiem i antycznym monitorem koputerowym (bo nie wiem czy zbieraja tez elepstryczne przedmioty, ciagle na mnie krzycza z gminy, ze elestryczne sie wozi do punktu skupu smieci czyli gdzies tam w Piasecznie, a nie pojade do Piaseczna, bo tam sa sklepy, gdzie jest niebezpieczenstwo, ze wydam piniendze...tam outlet jest co ma sklepy typu Tatuum, Solar i rozne z garnkami i sklepy z butami sa...) ..... i jade na bazar/targowisko do Szczak i do sklepu, bo i mlika malo i wogle.
      a wczoraj polecielismy na kolacje do serbskiej knajpy na Krakowskiej, tuz przed Tarczynem, jadac od Warszawy. Karczma u Guca chyba sie nazywa. Jedzenie tam coraz lepsze. a tyle daja, ze ja sie tam zywie przystawkami ino. wczoraj dwie i malo sie nie rozpenkuam.

      Usuń
    9. W tym tatuum to rzadko se coś kupię, bo rozmiary majo w sam raz dla barbie albo dla kitajców;)Hanna

      Usuń
    10. a dzie tam, ja tamoj kupuje i nie szczelam guzikami a cienizna nie bylam juz od 35 lat....

      Usuń
  24. CzeKo, muszę Cię wynagrodzić za wytrwałość. Nie wiem jeszcze czym, ale coś wymyślę. No, zgaduj!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jedziesz do Lawendowej Wielkopolski na imieniny:-)

      Usuń
    2. CzeKo, nie zgadłaś:(

      Usuń
    3. O I problem nagrody się rozwiązał. Jakby co na przyszłość poproszę selfi Frodo;-)

      Usuń
    4. CzeKo, tak myślałam! Z Tobą zawsze wykpię się tanim kosztem.

      Usuń
    5. Bo ja to taki dobry duszek jestem, mamusia mówi że to po tatusiu " do rany przyloz I gangrena gotowa;-)"

      Usuń
  25. Tak bywa CzeKo. Dzisiaj też padam na dziób, przez tydzień pomagałam córce, a że już swoje latka mam to się zmęczyłam. Majmłodsza wnuczka trochę grymaśna, wię roboty koło niej więcej.
    Piękna pogoda była dzisiaj.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ewa2, mam nadzieję, że teraz będziesz miała wolne? Wiesz, z jednej strony żałuję, że nie mam wnuków, ale z drugiej...

      Usuń
    2. Wyjeżdżają na tydzień, trochę odsapnę. Babcią zostałam już dawno, zdążyłam się przyzwyczaić. Na początku było ciężko, bo jeszcze pracowałam, teraz czasu więcej, ale siły mniej i tak to się plecie.

      Usuń
    3. No właśnie. I nigdy nie można się tak naprawdę i do końca wnukami nacieszyć. A dzieci czasem zapominają, że siły już nie te...

      Usuń
    4. Na moje akurat nie mogę narzekać, jak się dobrze przyjrzeć. Bardziej mnie męczy świadomość, że już nie mogę tyle co kiedyś.

      Usuń
    5. Ewa2, o tym właśnie dzieci nie wiedzą. Że nie można już tyle co kiedyś. I to nie zarzut w stosunku do dzieci. Nie mogą tego wiedzieć, bo i skąd? Mama była, jest i będzie. To naturalne.

      Usuń
    6. Najbardziej mnie wkurza moje pokrętne "ja". Bo jak sobie radzą i mnie oszczędzają, to się gdzieś ta wsrodku czuję niepotrzebna, jak muszę się porzadnie zaangażować to sie męczę. I dojdź tu człowieku do ładu, luzik by się przydał, ale widać nie potrafię.

      Usuń
    7. A nie zamartwiaj się tym. Większość ma takie "ja":-)

      Usuń
    8. Staram się, ale czasem człowiek się jednak pomartwi, że mógłby być bardziej uporządkowany w środku.

      Usuń
  26. a ja też jestem tylko w lesie...odpoczywam id netu i ogólnie od wszystkiego.współczuję Kindze ze tak jej pogoda zmarnowala dobytek. pewno za cenę namiotu postawiłaby wiatę z drewna i ładniejsza i mocniejsza.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobra jesteś usprawiedliwione. Pokażesz nam jak wrócisz jak odpoczywalas, bo zdaje się że coś tam miało się dzuac- powstac. A I zdjęcia gumienka lipcowego poprosim, bo Z czerwca bardzo ladne I obiecujące więcej:-)

      Usuń
  27. Odpowiedzi
    1. Ło, jaka bystra! Zgadza się, do Kreta, któren dzisiaj mnie wcale nie musiał namawiać, bo za chwilę minie kolejne lato i poprzestaniemy na gadaniu, że "musimy się umówić". Więc się umówiłyśmy!!!

      Usuń
    2. No nareszcie! Wy już jak ten żuraw i czapla...
      Uściskaj Kreta ode mnie:)

      Usuń
    3. Mika, uściskam i obściskam!

      Usuń
    4. I sojka za morze.
      a bawcie sie dobrze!

      Usuń
    5. Fajowsko żeście się w końcu styknęły, też obstawiałam Kreta :)))

      Usuń
  28. Mnemo, ile jeszcze zostało Ci tego leśnego szczęścia? Właśnie pomyślałam sobie, że nie miałam urlopu od ilu? Od 10 lat? Wszystkim się wydaje, że jeśli mieszkam na wsi, to mam permanentne wakacje. Nic nie robię, tylko leżę i pachnę. Na godzinę do roboty latać nie muszę, dzieci z przedszkola też nie odbieram, to o co chodzi? Powiedziałabym, że g... prawda. Więcej tu roboty wszelakiej niż gdziekolwiek. I zarabiać przecież mus. Efekt jest taki, że wiecznie czuję się rozdarta, bo nie wiem, gdzie łapy wrazić. A ile samodyscypliny potrza, omamuniu! A to nie jest moja najsilniejsza strona:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To tak samo jak z czasem na emeryturze. Zbój przyspiesza do potęgi n-tej, robisz wolniej, bo już to i owo szwankuje i też czasu mam mało i sporo idzie na zmarnowanie, bo jak nie muszę to ....wiadomo. Samodyscyplina bardzo trudna jest, już czasem lepiej chodzić do roboty.

      Usuń
    2. w niedziele powrót i juz mnie trzepie. Jak ja to zniese? Czeko fotki som ale weny brak tyle planów i promil zrealizowany. Ja nie chce do miasta :(

      Usuń
    3. w niedziele powrót i juz mnie trzepie. Jak ja to zniese? Czeko fotki som ale weny brak tyle planów i promil zrealizowany. Ja nie chce do miasta :(

      Usuń
  29. Ewa2, nie, to już wolę to, co mam. Chodzenie do roboty było destrukcyjne, zwłaszcza chodzenie do Auchan, gdzie piastowałam zaszczytne stanowisko, ale tylko z nazwy.
    W końcu teraz spinam się z nożem na gardle i wychodzę na prostą. Ale co w trakcie namędzę i się nastresuję, to moje...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Do pewnego momentu nawet lubiłam swoją robotę. Miałam to szczęście, że kiedy nastąpiło zmęczenie materiału i czasem miałam ochotę dorwać w ręce kałasznikowa....to już mogłam iść na emeryturę.

      Usuń
    2. Mnie do emerytury daleko ale po 7 latach w ostatniej pracy na pięknie brzmiący stanowisku, a tak na prawdę to zbierania opr Z każdej strony od szefostwo że wyniki nie takie, a od klienta że ludzie za slabe, za stare za młode za ciche za głośne za pachnące za smiedzace a od pracownika że kasa nie taka a miejsce nie to. No i oczywiście cały czas pod telefonem i przy telefonie. I tłumacz i kombinuj. Po tych paru latach to czułam się jakbym już że 30 miala za sobą. Tak nerwowo osłabia. Jeszcze nie wzdryga jak mam gadać przez telefon.

      Usuń
    3. mam to samo...i to upieprzanie skrzydełek przy samych plecach...Hana pozdrów Kreta z przyleglosciami.

      Usuń
    4. mam to samo...i to upieprzanie skrzydełek przy samych plecach...Hana pozdrów Kreta z przyleglosciami.

      Usuń
  30. Wszystkie poszły to gasze. Branoc Kurki!
    Ps. Jakby Bacha zagladnela to czujnik ruchu włączy lampeczke w rogu, co by się nie zahaczyla o korytko Z ziarenkami;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też idę spać, nie potknęłam się o nic, księżyc świeci.
      Kota musiałam nakarmić, teraz już padam.
      Dobrej nocy wszystkim.

      Usuń
    2. CzeKo, właśnie się zapaliła ta lampeczka, dobrze, że jest bo bym na sto procent zaryła w korytko, zwłaszcza, że dziś nie mam latareczki. Cicho tu, wszystkie pochowały dzioby w piórka i posapują. Muszę się gdzieś szyko wcisnąć bo znowu mi wygdaczą, że się okropnie kokoszę na spalnej.

      Usuń
    3. Nadal zmagasz się Z dziakowym chwastem czy troche oddechu I zbieranie plonów?

      Usuń
  31. Dobranoc CzeKo, dobranoc Kury!

    OdpowiedzUsuń
  32. Ano, to już dzień dobry, a nie dobranoc.
    Zimno u nas z rana, ale to jest raczej normalne w tym miejscu. Nie pamiętam kiedy ostatnio była jakaś letnia, piękna, ciepła noc. Bywały, nie powiem, noce obrzydliwe, z gorącym, suchym wietrzyskiem, ale to nie to samo.
    No cóż, sianokosów znowu nie zrobiliśmy, bo prognozy były złe natomiast, pogoda była niepewna, no i w końcu wyszło na to, że nie padało. A siana nie ma. A sierpień w zasięgu wzroku. A prognoza znowu deszczowa. A konie co będą żreć w zimie, ja się pytam? Gdzie te letnie długotrwałe wyże? Gdzie ten nasz klimat kontynentalny, o którym uczyliśmy się w szkole???

    OdpowiedzUsuń
  33. Dzień dobry Kurki.
    Wyspałam się, bo noc była chłodna i dobrze się spało. Dzień znów zapowiada się piękny, słońce, jakieś mgiełki na niebie, może deszczu nie będzie.
    Miłej soboty, dla Agniechy długiego, słonecznego wyżu życzę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie będę Ci dziękować, bo wiadomo co wtedy, ale naprawdę, przydałby mi się tydzień stabilnej, słonecznej pogody... :-(

      Usuń
    2. a tu noce w ogole sa chlodne. nie ma tak, ze spi sie na koldrze...a po swietej Ance to juz wogle bedzie zima

      zasnute niebo ale cieplo, o 6 rano bylo prawie 20.

      Usuń
    3. Ja już od tygodnia marzne rano I wieczorem. Szczelnie przykryta spie pod kołderką:-)

      Usuń
  34. Tak wogole to dzień dobry:-) 20 stopni I pochmurno, na razie słońce od rana nie przedostalo się przez chmurki.

    OdpowiedzUsuń
  35. Czołgiem Kureiry! U nas duszno i pochmurno. Jeśli słońce się przebije, to ja nie wiem, chyba przyjdzie umarnąc z rorąca. Chyba że Kret ma w domu klimę. Albo w aucie będziem siedzieć:).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I u mnie parno. Podlalam kwiaty rozcienczona gnojowka Z pokrzyw. Ależ to dziadostwo śmierdzi. Deszcz by się przydał żeby przestało cuchnac.
      Hano miłego popołudnia na Kretowych wlosciach:-)

      Usuń
  36. Trochu mię nie było, ale siem melduję w Kurniku,tęskniłyście?Bo to i okna musiałam powsadzać,pomyć, jeszcze trza pomalować to co potynkowali i podłogi doprowadzić do kultury.Ale nowa ekipa była kumata, robili dokładnie i oszczędzili mi nerwów.
    No a dziś Kureiry, trzymta się grzędy byśta nie pospadali, dziś sztudiowałam malowanie farbami amazona u Ewy z przytulnego doma;)Tak,tak wypacykowałam puzderko,wieszaczek,serducho i doniczkę.Baardzo mnie siem podobało, następne warstaty bedom w sierpniu.Te sztudia są mi potrzebne, bo bede malować witrynę narożnom kuchennom, stół i insze różności.Na razie dwa krzesła odpacykowałam na biało (jak Hana zezwoli mogie pokazać kiedyś fotosy).Były przemiłe Dziewczyny, ale większość spoza Warsaw.Tak więc fajnie spędziłam sobotę,łącząc miłe z pożytecznem;)Czego i Wam życzę,do usłyszenia później, idę odsapnąć, bo gorąc.Hanna

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hanna, co mam nie zezwolić? Kocham takie metamorfozy i pokazać zezwalam, a nawet nakazuję!

      Usuń
    2. Hanno ja to myślę że masz PrezesKura to ona nawet są Twój wpis suto okraszony zdjęciami jeśli tylko zechcesz się spiąć i przygotować:-)
      My chętnie się pogapim i pogdaczemy:-)

      Usuń
  37. Hej Kurki Złotopiórki.
    Piękny dzień pogodowo, ale okropnie męczący. Gorąco, a ja kupowałam prezenty imieninowe dla starszych wnucząt. Ufff....nie lubię łażenia po sklepach, ale to był ostatni dzwonek.
    Jeszcze pozałatwiałam to i owo, odwiedziłam córkę i podziwiałam odnowiony przedpokój. Teraz padam.
    Myślę, że PrezesKura pozwoli i pokażesz nam Hanno swoje dzieła.
    Miłego wieczoru.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ewo2 co zakupilas dla wnucząt? Miałaś podpowiedzi czy tak sama?

      Usuń
    2. Już dawno wprowadziłam zwyczaj, że delikwenci robią listę i rodzinka sobie wybiera. Przynajmniej wiadomo co chcą i nie trzeba się zastanawiać.
      Wnuk dostał kontynuację prenumeraty pisma o grach, wnuczka śmieszne gatki w koty do spania, kombinerki jubilerskie i żyłki do nawlekania koralików.
      W wyjątkowych sytuacjach robimy ściepę i kupujemy jakąś ekstra niespodziankę.

      Usuń
    3. Ewa2, bardzo dobry zwyczaj. U nas tez praktykowany od jakiegoś czasu.

      Usuń
    4. Przypomniałam sobie, że muszę jej jeszcze zrobić pudełko na prezent.Ta s...a mnie kiedyś wykończy. Dobrze, że jeszcze dwa dni zostały.

      Usuń
  38. Prezeska była i pojechała - ale na pewno co piśnie;)) Zdjęć żeśmy nie zrobiły ani pół;))) No i nie ma dowodu;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie bądź taka pewna, wysłalim drony;) Hanna

      Usuń
    2. Pacz, jo żech myślała, ze to bociany;)))

      Usuń
  39. Hrehre, i co Wam drony doniesły? Że u Kretowatej na gumnie spędziliś przemiłe popołudnie? A doniesły, że Księżniczka odśpiewała nam (kilka razy!) tęskną pieśń zaczynającą się od słów : aaaauuuuuuuułauuuuuu? Że Kretowata przepięknościowo zaadaptowała górkę, przez co dwukrotnie zwiększyła powierzchnię do życia? Oraz że ma cudne kocisko? Które cudem wyrwała spod łopaty? Jest zdrowy i zadowolony z życia! Nie mam zdjęć, fakt. Musicie uwierzyć mi na słowo. Mam świadka w postaci Ognio. Też się załapał.
    Krecie, jestem pełna podziwu dla Twoich dokonań, słowo honoru!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No bo już się miałam pytać czy to Prezesów z taaakom wizyta to bez drajwera wybyla i o suchym dziobie powrocila? Ale widzę że Ognio czuwal, więc mów co tam jadła co piła? Jak były występy to bufet też był:-) no jak to w pałacu.

      Usuń
    2. Występy i trefnisie byli musowo;) I pokaz fok w różnych przebraniach w przydomowym delfinarium;) A kocisko czadowe, nie? No kochany jest... A o psie to co? Zapomniałaś napisać, jak się obudzi (a śpi mi pod nogami i chrapie niemożliwie) to zaras mu powiem;)

      Usuń
    3. No właśnie miałam mówić, że Kruczy wygląda jak jaki foksterier, tylko lepiej! I z kociskiem się lubią!

      Usuń
    4. Kruczy generalnie wygląda "lepiej";))) Bo jada za siebie i za kota;)

      Usuń
    5. I za Księżniczkę...

      Usuń
    6. szczelam focha giganta za brak zdjec....dron sie popsowal wyraznie. Prezesowej nie zostaje nic innego jak narysowac serie obrazkow z wizyty, taki mini film nieruchliwy.
      No to czekamy....

      Usuń
    7. Opakowana, ni mom casu, ni mom casu...

      Usuń
  40. CzeKo, o suchym dziobie! Zezwoliłam Ognio spijać trunki, taka jestem! Za to objedzonam po korek: były serki, greckie gołąbki w lisciach winogron (zapomniałam, jak się zwą), oliwki, suróweczki, grillowany boczuś na patyczku, lodziki, omamuniu!

    OdpowiedzUsuń
  41. Krecie, no dzie, wzgardzona! Zapomnieliś!!! Została na grillu!

    OdpowiedzUsuń
  42. Krecie, nie dziwię, Księżniczka o niego zadbała! Tylko jej nie mów! Buagam!

    OdpowiedzUsuń
  43. Kretowata, przyszło mi do głowy, że żywopłot od strony pola słabo rośnie, bo zboże na pewno było pryskane, i to nie raz i pewnie żywopłotu też się dostało.

    OdpowiedzUsuń
  44. No to piękny dzień miałyście:) Bardzo się cieszę, że kocisko się wyzbierało! Ale że boczuś u Kreta??? No chyba, że wegetariański...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ale bankiet! fajnie mialyscie.
      Hana - nie zapomnij narysowac nowej gorki u Kreta, bo gorki mnie zawsze interesuja

      Usuń
    2. Księżniczka zarzadzila;)

      Usuń
    3. co za rozsadne dziecko!

      Usuń
  45. dzień dobry wieczór z wojaży po stolicy ;-)))
    Rodzinnie nawiedziłyśmy ciocię Elaję i szwendamy się po.. zoo (oczywiście) ale nie tylko ;-)))
    Miałam być na warsztatach wiankowych u Kingi...przykro, że tak się jej podziało...
    mydełka cudne i na dżemik mam chrapkę :) coś się wybierze :)
    A ja zapraszam na imprezkę - tygryskową :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czołgiem Bru! Fajne są takie wyjazdy - zbliżają. Bawcie się upojnie Dziewczynki!

      Usuń
  46. Co Księżniczka zarządzi, to święte!
    Opakowana, zdjęcia górki byłyby lepsze! Kret już raz pokazał, ale nie było jeszcze mebli, ani WŁAŚCIWEJ zieleni w części Księcia Małżonka. Teraz już jest!

    OdpowiedzUsuń
  47. czolgiem Kureiry! Słońce i już 20 stopni. Miłej niedzieli. Jadę rwac wisnienki z moim tata. Bo tylko dziś mogę pomoc bo mąż w domu z dziećmi:-)
    Lawendowe Kingo wszystkiego najlepszego z okazji imienin!
    Mi zapomnij o selfi z czacza i z lezaczka:-)
    Najlepszego dla całej Policji!

    OdpowiedzUsuń
  48. Dzień dobry w niedzielę.
    Za oknem już 25 stopni, słońce lekko zamglone, wyglada na to, że bezwietrznie. Będzie upał.
    Miłej niedzieli.

    OdpowiedzUsuń
  49. Czołgiem Kury! Wczorajsze wakacje się skończyły, mus się wziąć do roboty, co od 2 godzin próbuję uczynić z miernym skutkiem...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pracujcie, pracujcie, musi pracować ktoś, żeby labę miał inny ktoś ! Właśnie ja dziś mam LABĘ :) Pierwsza laba od roku chyba ! Aż z tego wszystkiego się gubię, co z tym czasem dziś robić :)

      Usuń
  50. Komunikat meteo z Izerów: leje od nocy ale ciepło jakoś. Może grzyby wyrosną? Bo o sianie to ja już nie myślę. Tzn. myślę cały czas, ale jakoś nieskutecznie bo pogoda ciągle nie taka.

    OdpowiedzUsuń
  51. Komunikat meteo z Podlasia: słoneczko, 24 stopnie, chmurow trochę, ale chyba niegroźnych, letki zefirek dmucha. Boskie, komfortowe lato dziś mamy. ... Agniecha, u nas siano byś miała !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No patrz. A u nas chyba od czerwca nie było pełnego tygodnia bezdeszczowej pogody. A jak była raz jeden- ostatnio, to prognoza mówiła, że będzie padać na bank. :-(

      Usuń
    2. Przenoś się w nasze regiony !

      Usuń
    3. Agniecha i w centrum raczej sucho niż mokro, a dziś pogoda na opalanie od rana.
      Niestety zmiana planów i wisienki dziś nie rwane, bo od wtorku Jasna Góra niedostępna dla obcych aut i jeśli jeszcze będą to może w przyszłym tygodniu pojadą.
      Tak więc to co zerwalismy z tata przez godzinkę jutro jedzie na skup owoców. A ja po wypiciu kawy i pogadaniu z ratuszem zapakowalam pewnego gościa do samochodu no i mam kolejnego cienia:-)
      Koty i Ozyrys mają oddech. No chyba że zje tesciowe kury to będzie musiał wrócić i nadal męczyć koty.

      Usuń
    4. CzeKo, z RATUSZEM gadałaś??? Nic nie kumam:)

      Usuń
    5. Hana z tatusiem Tadeuszem:-) ja nic nie mogę poradzić na te zagadki mojego smartfona:-)
      On już tak ma, a ja za leniwa jestem żeby wyłączyć słownik.
      Ps. Jak wpadniesz w progi na mojego bloga wszystko będzie jasne:-)

      Usuń
    6. I jakim cieniu piszesz? Przegapiłam ostatnio wiele :((

      Usuń
    7. O takim całkiem dużym cieniu. Na razie dzieci śpią na lozku, a on znalazł sobie wspaniała powierzchnię pod łóżkami, bo są zsuniete razem. Ma tam przyjemny chlodek i drzemie:-)

      Usuń
    8. Nie mów, że kota wzięłaś NIE ODE MNIE???
      :)

      Usuń
  52. U nas właśnie zaczęło padać. A robota w polu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Łojtam z tą robotom, ja swoje włości obchodzę raz na miesiąc;)Wyszłam i buch w kopiec kreta, mało kulasów nie skręciłam.Pełno tego w tym roku, nie wiem jak stary da radę skosić trawę.
      U nas jeszcze nie pada, ale gorąc daje do wiwatu.Hanna

      Usuń
  53. Już piszę i zamawiam.
    Ale super, że udało się Kindze odzyskać kasę za namiot. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gosia, ale właśnie się nie udało i zapewne się nie uda. A może cosik przegapiłam?

      Usuń
  54. Hej Kurki wieczorkiem.
    Dzień był upalny, ale chłodził wiaterek, a ja zaliczałam niedostępne zwykle zakamarki krakowskich klasztorów.
    Koło 18 zachmurzyło się, wiatr ustał, temperatura teraz 29 stopni, parno się zrobiło. Pewnie będzie padać bo mam pranie na balkonie.
    Miłego wieczoru.

    OdpowiedzUsuń
  55. U mnie zawsze pada jak okna umyję;)Hanna

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie to też funkcjonuje, gdyby była długotrwała susza, trzeba by Kury skrzyknąć, umyłybyby okna i byłby deszcz.

      Usuń
  56. Gosia! Wyżej mnie blogger nie wpuszcza, ale doczytałam, co napisała Kinga. Huraaaa!!!

    OdpowiedzUsuń