poniedziałek, 26 marca 2018

Niech żyje kolor!

Niechaj za motto dzisiejszego postu posłuży fraszka Ninki. Jakby o mnie napisała, taką mam ostatnio potrzebę otaczania się mocnymi kolorami. W nowym życiu tak mi się porobiło. Mika powinna być zadowolona - ciągle jej u mnie i na mnie było zbyt monochromatycznie:)

 Dzika Kura w pastele ubrała się śliczne;
patrząc w lustro uznała, że zbyt idylliczne.
- Wszak jam Kura z pazurem! Ptak niepokonany!
Taki w żółć i purpurę musi być ubrany,
w szmaragdu zieleń mocną lub w błękit paryski!
Te barwy musi Kura nosić od kołyski,
aż do starości późnej albo dalej jeszcze!
Nie dla mnie barwy blade, spłukane przez deszcze,
ja w kolory jaskrawe będę się ubierać! -
postanowiła. Teraz mus szafę przeszperać
i znaleźć ubiór do osoby odpowiedni.
Patrzy, szuka, lecz w szafie wybór raczej średni,
chyba czas na zakupy, albo do krawcowej...
A może przy pastelach zostać? Sukni nowej
nie sprawiać sobie? Z kasą krucho, żadna nowość.
- Trudno! Niech za to mówi moja osobowość!

A całe życie nosiłam się na czarno z akcentami. Nie mówiąc o wnętrzach - tutaj też nigdy nie kręciły mnie mocne kolory.
Jeśli myślicie, że żółty szal nadal robi za firankę, to jesteście w błędzie:

Bo tymczasem:
Ściana MUSI zostać przemalowana - na razie czynię próby i nie mogę się zdecydować. "Syreni śpiew" jest blisko, ale nie do końca. Aby nie tracić czasu na puste przemyślenia, pomalowałam pomieszczenie zwane garderobą, które w istocie jest przedgarderobą i przedłazienką. Kolor (o wdzięcznej nazwie "Fabryka zieleni") taki sam jak w antrejce, bo spodobał mi się, poza tym zostało mi dużo farby co okazało się złudne, bo i tak zabrakło na pół ściany. I znów mi zostało dużo farby, małych puszek nie robią, chyba specjalnie:
 
Z żółtym szalem poczyniłam takie próby:
Ale nieee, nie spodobało mi się. Nie ma firanki w drzwiach. Kolorystycznie i owszem, ale jakoś mi ta szmatka "odstawała" od reszty. I nie ma obrazków z prawej, muszę sobie dopiero coś namalować:
Biała kratka na ścianie po lewej to takie ogrodowe beleco z Leroy za 19 zeta. Reszta też uzdatniona. Domki na lustrze miały już chyba wszystkie kolory tęczy:)
No i teraz mam problem. Na wieszaku z lewej normalnie powinny wisieć kurtki, czapki itp. bo gdzieś muszą wisieć. Ale to kompletnie wszystko zepsuje! Jak żyć? Bez kurtki???
Uwaga, będzie intymnie! Kolor dopadł mnie i nie tylko mnie, również w łóżku:
Ładnie nam? Wszak jam Kura z pazurem! Ptak niepokonany!
Taki w żółć i purpurę musi być ubrany!
Jakby mi było mało, znalazłam na ulicy taką ławkę:

Mam zamiar mocno ją podrasować, ale na razie nie mam co do tego jasności. Nie wiem jeszcze gdzie ją sobie postawię, chyba w ...
Idealnie pasowałaby do przedgarderoby, ale tam leży materac Frodka. Szkoda, że nie zmieści się w schowku, miałby chłopak królewskie łoże.
Czy tylko ja mam manię przerabiania, przestawiania, przemalowywania? Przyznawać mi się!

260 komentarzy:

  1. Absolutnie super! A ja nie mogę jednej ścianki na biało pomalować! Koniec z leniem do kwadratu!!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Hrehre, Felka, pomalować Ci?

    OdpowiedzUsuń
  3. No wiesz...a jak skończysz na amarancie?

    OdpowiedzUsuń
  4. A co tam, Felka, amarant jest fajny!

    OdpowiedzUsuń
  5. Felka, czy to ściana co myślę? W WC? Syreni śpiew byłby w sam raz. Albo marokańskie marzenie. Nie mówiąc o cieniu sombrero.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No patrz, a ja tu biel arktyczną lub oddech Hajmdala lub śnieżne tchnienie, ha ha ha

      Usuń
    2. ja w daczy mam na bialo. nie moj wybor, ale ja mnie narzekam na cos... i latwo czyscic biale. brzmi dziwnie ale tak jest.no i juz p are razy zmieniane byly obrazki, ktore niekoniecznie do kolorow scianowych pasuja. dla mnie nieco za biale, ale wole swiety spokoj ;)

      Usuń
    3. Wiesz, ta biel tym razem to trochę ze strachu - sama będę malować, jezusiczku :)Wyszło mi, że smugi też będą białe, hre hre hre

      Usuń
    4. biale po bialym, chyba bez problemu ;) i jakie tam smugi!

      Usuń
    5. Felka, ta powierzchnia co ja myślę, to jest pół godziny i to malowane dwa razy! Lateksowa farba genialnie kryje, spoko.

      Usuń
  6. Taką ławkę też bym wzięła. Na plecach bym niosła.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Agniecha, ma potencjał, co nie?

      Usuń
    2. lawka jest taka, jakich w ogole nigdzie nie ma!

      Usuń
  7. Hana, jestem pełna podziwu dla Ciebie. Ja muszę zmusić chłopaków - syna i zięcia, aby mi zdjęli kafelki w kuchni i w łazience, ale zanim to zrobię, to muszę zdobyć większe finanse na remont, bo jak już zaczniemy, to trzeba będzie zrobić wszystko po kolei, czyli kuchnię, łazienkę, przedpokój i trzy pokoje. Już się tego boję... :)))

    OdpowiedzUsuń
  8. matku bosku....ile kolorow! ile zmian! dla mnie ten zielony jest za ciemny, mam zboczenie na jasnosci, ale pasuje, szczegolnie z tymi bialymi i czerwonymi. Lawka z ulicy...matku bosku, tam buty moglyby mieszkac, ale pewnie nie masz miejsca na takie schowanko przedpokojowe, co nie? nie wiem, czy czerwony szal pasuje tam, gdzie jest...ale chyba nie o to czy pasuje a na ile zmienia, koloryzuje, dodaje pazura. a w sypialni kolory ozywiajace!

    a ja sie ciagle boje, ze jak cos pomaluje, to bedzie beleco. raz tylko zaszalalam, kiedy, jak nikogo nie bylo w domu, to pomalowalam cala lazienke na kanarkowo. a tak t czekam az sosnowe komodki po calym domu sciemnieja na mniej ciekawie i pomaluje na niebiesko, kazda na inny niebieski. i jakies fajne galy do szulad....ale oryginalna jestem z tym niebieskim, co nie?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Opakowana, ciemność nie ma tu większego znaczenia, bo i tak światło jest tam wyłącznie sztuczne. Musi być odpowiednio jasne i szlus.
      Niebieski na meblach wygląda super, a jeszcze każdy inny! Jakby co, zawsze można przemalować.

      Usuń
    2. no wlasnie sie boje, ze jak zaczne, to ten tego, rhehrehre wiesz, bede jak Ty, tu ryczka, tam budzik....

      Usuń
    3. Opakowana, no i co? Stanie się coś, poza Twoją radochą?

      Usuń
  9. Boguśka, jak już kasa będzie, zacznij sama kuć, a zobaczysz jak przyleco na skrzydłach wstydu, że stara matka sama kuje:)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Należy też coś przy tym kuciu zniszczyć, coś, oczywiście raczej bardziej ważnego dla syna czy zięcia, niż dla siebie.:-D

      Usuń
    2. ja raz kiedys kiedys skuwalam kafelki nad wanna, stalam we wanience, na grubej szmacie (nie wiem po co, bo gupia akrylowa wanna chyba rok pozniej PEKLA!!). w pewnym momencie zadzwonil dzwonek, pognalam, bo sobie przypomnialam, ze mam lekcje na prawko, ubrana bylam w bermudy. stanelam w drzwiach, gotowa, pan instruktos powiedzial dzien dobry, spojrzal w dol i zamarl, z moich nog lala sie powoli krew, mialam tyle ciec od rozwalonych kafelkow, ze ho ho.

      Usuń
    3. Dziewczyny, pierwszy, to wpadnie do mnie sąsiad z awanturą, że coś tłukę, bo syn ciut za daleko mieszka, coś kole 40 km ode mnie. Na razie szykuję im do sprzątania piwnicę - dam klucze od niej i się wyniosę na trzy dni z domu. Znając perfekcję zięcia, to syn będzie musiał się do niego dostosować...

      Usuń
    4. Boguśka, świetny pomysł!

      Usuń
  10. Zmiany, że ho, ho... Szal owszem mógł zmienić miejsce, zestawienie zieleni bieli i czerwieni bardzo mi się podoba, a ławka jest cudna. Nie zmieniam wystroju od lat, chociaż mam ochotę, ale sama nie potrafię i kasy nie mam.
    Co do amamrantu to...brr na samą myśl o skrawku choćby w domu czy garderobie, zęby same mi zgrzytają. Kolor, ktorego zdecydowanie nie znoszę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. amarantu miało być.

      Usuń
    2. Ewa2, amamarant to taki szemrany kolor jest:)))

      Usuń
    3. A ja lubię amarant..... czasach kiedy byłam brunetką świetnie się komponowaliśmy ;)))
      Barbara

      Usuń
    4. W czasach miało być:), coś mi laptop zjada W
      Barbara

      Usuń
  11. Cuszsz..... Jestem w domu moim, kororowym dośc bo ja lubię kolorowo i niby z jednej strony przywiązuję się nieco do czegoś ale zaraz za chwilę myślę że może jednak inaczej będzie fajniej ;))
    no więc jestem, pod dłuższej przerwie, i łażę i patrzę i wymyślam co to ja poprzemalowywuję jak już na dobre wrócę :D ..... I co przerobię. Na razie rozmontowałam jedną narożną kanapę i zrobiłam z niej jedną średnia i jedną małą i zostało jeszcze parę kawałków to coś im wykombinuję.
    Koty tłuste i powitały mnie czule i radośnie i zaraz miauknęły że dość już czułości, wiosna, ptaszki te sprawy, czasu nie mają ;)))
    I, oczywiście - dobry wieeeczór :)))!!!
    Barbara

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rabarbara, mnie się bez przerwy wydaje, że inaczej to na pewno będzie fajniej i to jest nieco męczące.

      Usuń
    2. Ano Hano, niestety męczące ;). Jakiej firmy ta fabryka zieleni ? Lubię zieleń i sprawdziłabym ten kolor bo na zdjęciach to wieeesz (choć podoba mi się :) i dlatego chcę sprawdzić :).
      Barbara

      Usuń
    3. Rabarbara, to Luxens lateksowa. Ale nie wierz dziadom, że jednowarstwowa. Kłamio.

      Usuń
    4. Rabarbara, możesz kupić próbkę za grosz i przekonać się naocznie.

      Usuń
    5. Acha, Rabarbara, kolor na zdjęciach jest jak żywy. Przynajmniej na moim ekranie:)

      Usuń
  12. No kochana zaszalałaś :)
    Ja po nawałnicy mam wszędzie pomalowane ... ale ściany stonowane są. Tylko kuchnia żółta i łazienka w pomarańczu.
    Chociaż jeden pokój wrzosowy też jest.
    Własnymi ręcami malowałam i i remontowałam, więc potem mi czadu zabrakło ... i nawet obrazy nie wiszą jeszcze.
    Może w końcu mnie coś zmobilizuje ... oby coś miłego ;)
    Co do kolorów ... to też szukam wszędzie, i dochodzę do wniosku, że za mało wokoło ... wszędzie szaro ... to kurtkę mam czerwoną, szalik zaje ... żółty.

    OdpowiedzUsuń
  13. Super kolory i super przeróbki 😀 ja tak nie umiem.... Ale kolory lubię, ostatnio czerwony się mi podoba ☺️ Froduś pięknie pozwała Czajnik na tle pościeli 💗💗💗

    OdpowiedzUsuń
  14. Pozowal oczywiście....
    A ławka to nie kościelna jakaś? Super jest!

    OdpowiedzUsuń
  15. Lidka, podejrzewam, że ławka jest częścią kuchennego kompletu, które były modne w latach 70/80. To były takie narożnikowe ławki z pseudoludowymi stołami, że niby jak w karczmie:)

    OdpowiedzUsuń
  16. Fabryka zieleni + biała kratka + gdzieniegdzie czerwony akcencik = rewelacja!!!
    Ławka też niczego sobie. Brałabym, a jakże!:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ksan, coś mi się zdaje, że w nas we wsi jeździł gratowóz, dlatego ławka stała na ulicy. Olesa widziała dzisiaj super kanapę na sąsiedniej ulicy, ale nie miała jak jej zwinąć:)))

      Usuń
    2. Kanapę trzeba było wziąć przez zasiedzenie. I tym sposobem poczekać na pomocników:)

      Usuń
    3. Ksan, ja bym zasiedziała, ale Olesa się trochu wstydziła, nie wiem dlaczego:)

      Usuń
    4. A ta złota (niedziana?) lampa z abażurem w delikatny różowy rzucik, miała kiedyś ów abażur biały, czy mi się tylko tak zdaje? Śliczna ona, tak jak i ta półokrągła szafka na której stoi. Brałabym, brała...:)) Pomarzyć można;)

      Usuń
    5. Ksan, dobrze Ci się zdaje w sprawie lampy:))) Mebelek przytargany z klamociarni daaawno temu, do dziś nie wiem co to właściwie jest. Drzwiczki ma dookoła. Barek?

      Usuń
    6. Z rzucikiem jej do twarzy:)
      Hanuś, też myślę, że to szafka na winho werde. Piękna!

      Usuń
    7. A tam wyżej to miało być. I pomyśleć,że mam okulary na nosie:/

      Usuń
  17. Felka!!! Może chcesz zielonej farby na Twoje malarskie wprawki? Zostały mi ze trzy litry!

    OdpowiedzUsuń
  18. No tak, nareszcie widzę na czym polega ten artystyczny kolorowy szał.
    Ja tak nie potrafię :( . Te purpury cudownie odjechane :).Po drugie,nigdy nie przypuszczałabym, że niebieski kolor można tak łączyć po prostu. Ciekawe jak ta zieleń wygląda w realu bo to mój kolor. Cudnie to sobie wykoncypowałas Hanu. A po kosciołach to ławek nie zabieraj i tak nie uwierzymy, że znalazłas, co próbujesz tu forsować. Takich ławek nie ma na ulicy !!!

    OdpowiedzUsuń
  19. Lilka, to jest szafir czy tam turkus, nie żaden banalny niebieski!
    U nasz na wsi takie ławki walają się gdzie popadnie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No mówiłam wczesniej, że na laptoku to te koloru insze czegós :) I tak nie zmienia to mojego zdziwka i podziwu pour toi

      Usuń
    2. Hana - ja takiej lawki na oczy nie widzialam nigdzie i nigdy....inna planeta??

      Usuń
    3. Opakowana, może być...

      Usuń
  20. Lilka, niedługo zobaczysz jaki on (kolor ten) w realu, chociaż zagwarantować nie mogę. Niewykluczone, że do tego czasu COŚ się zmieni:)))

    OdpowiedzUsuń
  21. Mam remontową fobię i coraz mniejszą sprawność fizyczną, więc żadnego ściennego malowanka uskuteczniać nie będę ;)

    Tobie Hanuś świetnie wychodzą ścienne malowanki i aranżacja wnętrz także.

    Wiersz Ninki świetny! Ciekawe, jak by reagowały ludziska, jakbym ukazała się na ulicy ubrana? w...osobowość, samiutką osobowość ;)))
    Intensywny kolor na sobie zawsze lubiłam i w dalszym ciągu lubię. W pokoju zaś kolor robią mi moje dyniaki, a ścian to i tak niewiele widać ;)

    Hana najbardziej podoba mi się twoja pościel, Czajnik cudownie się z nią komponuje :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Marija, nic tak ludzi nie powali, jak nasza osobowość!
      Czajniku cudownie w każdziutkiej pościeli:)

      Usuń
    2. Marijo, przybijam piontkie ;) Pod poprzednim pisałam- my to mamy full tej osobowosci i godności osobistej, więc myśl, by tak wyjść odziane tylko w to, albo aż w to jest niezwykle pociągająca :))))))

      Hanuś, piknie i energetycznie u Ciebie ! Te walające się wszędzie ławki są cudne, w sam raz zbieraj je na jakiś zlot , to se siądziem i zagrzejem miejsce na dłużej, oczywiście ubrane w osobowość :))

      Usuń
    3. Sonic, porę roku mus starannie wybrać albo miejsce zlotu, bo pomarzniem:)

      Usuń
    4. moja osobowosc by pewniekiem wyszla w postaci palketek...
      moze nie tyle pore roku ile miejsce. na Hawaje przeciez sie wybieralysmy. I CO???

      Usuń
  22. Odpowiedzi
    1. Dzięki Lenko, uwielbiam dekoracje w formie domków wszelakich. Trochę ich już mam:)

      Usuń
  23. Wrzuc Frodka do pralki na gotowanie, jest nadzieja, ze sie sfilcuje i bedzie pasowal jak znalazl do schofka. Dobry pomysl? :)))

    OdpowiedzUsuń
  24. AMP, pomysł ka-pi-ta-lny! Tylko jak go nakłonić, żeby tam wlazł?

    OdpowiedzUsuń
  25. Opakowana, na Frodka nie działa...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mus przemysłowo pralke sciągnąć do dom, razem z suszarko. Do przemysłowej wejdzie !

      Usuń
    2. :))) Biedna psina, nie lepiej powiększyć ławeczkę, lub dobrać jeszcze innego piesa do towarzystwa??? :)))

      Usuń
    3. Boguśka, nie to nie, Wałek się zmieści!

      Usuń
    4. Albo przytargać zgrzewkę ławek i przerobić :)

      Usuń
    5. Taaa, Lilka, najlepiej autobus albo jaki barakowóz.

      Usuń
    6. W Bęcu moze by spal....ladnie by nasz Bęc wygladal u Ciebie w salonie...

      Usuń
  26. Zielenie do mnie zawsze przemawiają! Na neibiesko to raz mailam tylko łazienkę, tzn.żółto niebieska była,a teść powiedizal,ze to na ukraińsko,bo okno wymalowalim na niebiesko:)

    Fajnie jest ,Ma kilmat kolorowe mieszkanko i pasuje do Ciebie Hano. Ja obecnie to był cale mieszkanie zrobila na jasno,szaro ,wszędziep odłogi takie same w pokojach, bo teraz to wlasnie tak nackane jest trochę.No ale czy ja wiem,czy kiedys sie jeszcze grubszy remont trafi. Do zmiany byłoby dużo.

    OdpowiedzUsuń
  27. Dora, ściany zawsze można pomalować niewielkim kosztem, graty poprzestawiać, durnostojki przetrzebić/przemalować/przerobić i będzie inaczej!

    OdpowiedzUsuń
  28. No co mozemy to robimy, ale wielu rzeczy nie da sie przeskoczyc,tak to jest jak nie mieszka sie samemu.

    OdpowiedzUsuń
  29. Dora, rób tam, gdzie możesz i gdzie nikt Ci się nie wtrąca.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Robimy swoje i tzw.częsci wspolne, ale te wspolne to wąłsnie są deko sporne i nie da sie tak jak bysmy chcieli.No ale chociaz trochę. A czas leci,wszystko sie niszczy i czasem mus cos robić.

      Usuń
  30. Ależ mi się podobie, to zestawienie niebieskiej zasłony z tym kolorowym czymś!
    Zieleń też , bardzo!
    Kiedyś myślałam, że dam radę mieszkać otoczona bielą, ale nieeee. To nie dla mnie. Wpadam w deprechę;)

    OdpowiedzUsuń
  31. Kasia, biel wszędzie podoba mi się na zdjęciach głównie. Nie wiem na pewno, ale też chyba popadłabym w melancholiję.
    To coś kolorowe to też szal:)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. u nas w daczy jet biel i tlumaczylam co i jak. w sumie moznaby pomalowac (teoretycznie) na inne kolory, ale nie posiadamy wielu scian - scian, a bardzo wiele kawalkow scian, a ja nienawidze malowac pedzelkiem dokladnie cos, ze obok boazeria, wylacznik i inne gupie rzeczy. ja to lapie za rolkie, zadzieram kiece i lece! detale i wykonczenia mnie nie interesuja. za to mozna sie pobawic kolorowymi detalami - ja mam mrowie muchomorkow tu i tam, szykuje poszewki na poduszki na kanape , choc tlo kremowe, za to koniki Dala kororowe sa, to dobiore zadnie strony poszewek w kolorki konikow, ale dla mnie, niech juz ta biel bedzie, no i sporo granatu w rzeczach, albo choc niebieski. no i sie lamie czy pomalowac moj foteli loyds loom czyli a la wiklinowy z pieknie obdartego bialego, taki shabby chic mi w targaniu mebla wyszedl czy zostawic. No bo WIADOMO, ze jakbym go pomalowala, to na JAKI kolor? a czerwony akcent w moim pokoju i na gorze na kot=rytarzu, jest czerwona kanapa. Mam tez czerwona zabe. stoi wedle piecyka.

      Usuń
  32. Ide spać.Jutro wieczorem przyjeżdża J.

    OdpowiedzUsuń
  33. Dzień dobry mokre trochę. Pochmurno i padało, pewnie jeszcze będzie, +3. Dobrego dnia.

    OdpowiedzUsuń
  34. Dzień dobry :), piękna wiosenna mgła, w nocy trochę poprószyło białym ale tylko to taki oszczędny cukier-puder :), mokro, ciepło..... (no, +3)
    Póżno się zwlekłam bo będąc pod wpływem (czytania Kurnika), postanowiłam jednak rozmontować biurko które także służyło jako stół do szycia np. :), ponieważ wymyśliłam jak i na co je przerobię ;)))) a na razie gdzie utknę części i co wstawię zamiast. Tak więc poranek mam radosny z powodu, że w ogóle się zwlekłam ;))))
    Dobrego dnia :)!
    Barbara

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rabarbaro - cus masz chcice na rozkrecanie...ciekawe....

      Usuń
    2. Opakowana, żeby nie rzec że na demolke ;)......... Ale nie, nie - to zwiosenna potrzeba zmian :))
      Pomyślnych wiatróóóów !!!!
      Barbara

      Usuń
    3. Rabarbaro - Twoj dom, Twoja demolka, hrehreher, chcialam powiedziec - zabawa....
      spasiba!

      Usuń
  35. Hano, jaka farbe polecasz do malowania drewna ( czym Twoje kolorowe domki sa pomalowane ),
    wikliny? Co myslisz o kredowej tak ostatnio polecanej ?
    Magda z Plewisk

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Magda, moje graty malowałam farbami akrylowymi Luxens. Mają dobrą cenę i duży wybór kolorów, poza tym są pigmenty i można sobie mieszać do wypęku. Na wierzch lakier akrylowy, żeby nie odpryskiwało. A przed malowaniem zmatowić mebel trzeba papierem ściernym - nieprzesadnie, do siódmych potów nie trzeba. Z kredowymi dopiero zaczynam. Kupiłam puszkę czerwonej Jegera, droga jak zaraza, one wszystkie drogie. Ponoć są i tanie, ale wiesz jak to jest z tanioszką. Maluje się fajnie, a jak z trwałością - na razie nie wiem. Trzeba pewnie woskować albo lakierować. Wiklinę pomalowałabym jakąś farbą ftalową w sprayu, chociaż machnęłam (tzw. suchym pędzlem) jeden stary koszyk zwykłym akrylem jak do mebli i wygląda super!

      Usuń
    2. Magda, jeśli chcesz malować różne pierdółki, to kup puszkę białej farby akrylowej (satynowej, bo matowa jest okropnie szorstka) i barwniki. Potem weź słoiki po dżemach i możesz stworzyć sobie całą paletę barw. W słoikach mogą długo stać.

      Usuń
    3. Dzieki ze rady, to musza byc kolory nasycone, ostre, te barwniki do mnie przemawiaja. Ale problem mam ze sloikami, mam tylko po sledziach??

      Usuń
  36. Kurcze, Hana gdzie ty łazisz, że znajdujesz takie cuda :-)

    Lubię kolor. Moje ściany jeszcze nie pomalowane. Jakoś tak nie chce mi się zabrać za malowanie jak nie jest skończony remont.

    OdpowiedzUsuń
  37. Hrehrehre! No bo napisałam tę fraszkę z myślą o Tobie (w dużej części), tak mi jakoś te Twoje aranżacje - i Twoje życie - nasuwały myśli o mocnych barwach:)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ninko, znaczy się trafiony-zatopiony! Dobrze odczytałam przesłanie!

      Usuń
  38. Hana zbyt blisko Relojamerlena mieszkasz ;) Powinni Ci dać jakiś rabat :) Twoje pomysły prześcigają siebie, cudne kolory, fajne, niepowtarzalne zestawienia. Powinnaś Szelagowska w telewizji zastąpić :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Orszulko, nie mam telewizora i nie znam pani Szelągowskiej. Mniemam, że jest ważną personą w tv? Inaczej nie startuję:)))

      Usuń
    2. Orszulko, za blisko, stanowczo. W Lerłamerlenie już się znam z panami od farb zwłaszcza. Ostatnio szukałam lakieru akrylowego. Pan chciał błysnąć i mówi, że ten tu lakier jest bardzo dobry, nadaje się tez do balejażu!

      Usuń
    3. I co? I co? Kupilas????

      Usuń
    4. Tak. Balejażu jeszcze nie robiłam.

      Usuń
    5. Czajnikowi może jednak?

      Usuń
  39. Cześć Kurencje, o śnieżnym ( świeży śnieg właśnie pada ) poranku.
    Jeżeli chodzi o kolory, to lubię u kogoś kolorowe ściany pooglądać, ale we w swoim, to wolę ścianę białą. I tak każda rzecz ma swój kolor ,więc wszystko razem jest pstre, wtedy biel daje trochę spokoju.
    Ogrodowe kratki na ścianie do wieszania na nich różnych dziwnych drobiazgów to całkiem przyjemny pomysł. Zapamiętam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Agniecha, wyrazy ubolewania wew związku z tym białym gównem !
      co to się dzieje ?? niby prognozy na plusie, a tu taki zonk !!
      u mnie pochmurno, niby ma być 9 stopni, ale jakoś tak zimno i szaro i dodupnie :(

      I moce trza słać dla naszej Elki z Elki blog !!!
      nie musicie wpisywać tutaj, bo się Hanie zaraz zatka, a nie o to chodzi, ale dobre myśli ślijcie, ile się da ! Elka to poczuje

      Dobrego dnia ♥

      Usuń
    2. Ale co się stało Elce, bo nie jestem w temacie?
      Białe gówno topnieje aż miło, na szczęście.

      Usuń
    3. Ela jest bardzo chora :(

      Usuń
    4. No to ślę te fluidy.

      Usuń
    5. Ojej, to ja dołączam swoje fluidy i mocno Elkę ściskam...

      Usuń
  40. No własnie miałam pisać o Eli, że moce potrzebne.
    Cięzko się rano z łóżka zwlec , bo plucha za oknem. od kilku dni walczę z chyba rwą, juz jest lepiej,ale dłuzsze chodzenie czy stanie sprawia ból. A mam dzisiaj zebranie wspolnoty i musze sie tam dowlec. Aktualnie cos w podobie sniegu,moze to snieg z deszczem? W każdym razie ponuro ,temperatura spada,2 st.

    OdpowiedzUsuń
  41. Hana, odlotowo.To Swarzędz robił taki rustykal.Też mam dwie ławki i trzy krzesła.Moja ławka lekko tapicerowana,zmieniłam onegdaj obicie na zielono-białe pasy i jedno krzesło też zielono-białe a drugie czarno-białe,Nawet nieźle wygląda, w ikei kupiłam resztki płótna za grosze.
    Amarant jak dla mnie zbyt mocny,za bardzo daje po oczach:)
    Pogoda szara.
    Hanna

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hanno, tak podejrzewałam w sprawie ławki. Zrobię z niej przynajmniej biedermajer, jeśli nie barocco!
      Amarant na pościeli aż taki mocny nie jest, lampa wyostrza kolory.

      Usuń
  42. Jaka fajna ławka!
    Ale Czajnika nie będziesz malować? :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. AniuM. jak się nawinie, to może i pomaluję!

      Usuń
  43. Czołgiem Kureury! Gumienko sprzątałam aż mnie noc zastała, potem walczyłam z drukarką - formularze mus był wydrukować, a ta się zawzięła. W końcu się udało i jestę.

    OdpowiedzUsuń
  44. No tak, pięknie, pięknie, ale do tej zieleni mnie nie przekonasz, depresyjnie na mnie działa, akurat ten odcień kompletnie mi nie leży. Za to Czajnikowi bosko się leży w amarantach:))
    Ławka przepiękna, , że też ktoś takie cudo chciał wyrzucić! Ciekawa jestem co z niej zrobisz...

    U mnie do drugiej padało białe i wiało, potem przestało, ale jest bardzo niemiło.

    OdpowiedzUsuń
  45. Matko, Mika, nie dogodzisz...

    OdpowiedzUsuń
  46. Co jest - Rabarbara nas nie budzi???

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To ja już cichutko .....dzień dobryyy....
      Więc no, te demolki (patrz wyżej - insynuacje Opakowanej) czyli zmiany i przeróbki dość czaso i energo chłonne są a poza tym w Domu mam piec :)) (noo, koze) i uwielbiam delektować się o świcie rozpalaniem ognia a potem czekaniem za zagrzanie się kawy..... :))))
      Mam nadzieję, że u Ciebie już wszyscy zdrowi :), kobyłki zaczęły rodzić czy jeszcze kombinują ?
      Dobrego dnia wszystkim!!!
      Barbara

      Usuń
    2. Ranek taki niekompletny bez Kukuryku Rabarbary.:-)
      Wiesz, że zazwyczaj rano robię to samo ci Ty?
      Najpierw koza, potem czekanie na kawę, potem blogi potem... Dzień się zaczyna.

      Usuń
    3. Paczaj, Agniecha, u mnie też tak, tyle że teraz bez kozy. Wszystko inne tak samo:)

      Usuń
    4. Hana, spooooko :)), koza wróci :))
      Barbara

      Usuń
  47. Rabarbara pewnie w transie wiosennych przeróbek. Na budzącą się nie nadaję,ale dzieńdoberek powiem. Słoneczko usiłuje się przebić, w nocy poprószyło ale zalega tylko na samochodach. Dobrego dnia.

    OdpowiedzUsuń
  48. Wszystkie świątecznie zapracowane? Ja też, choć staram się unikać roboty jak się tylko da:D:D:D:D:D U nas słońce wyszło, już wczoraj po około16-stej, ale wciąż jest około zera. Wszystko takie jak nie lubię: ściągnięte, zmrożone, szare... Poza przebiśniegami, (a i te w większości w pąkach) mało co kwitnie, tylko w cieplejszych, osłoniętych miejscach widziałam pierwsze pączki krokusów, takie ledwo wylazłe spomiędzy liści i jedną(!) cebulicę syberyjską. Późna w tym roku wiosna.

    OdpowiedzUsuń
  49. Dzień dobry,zasnąc nie mogłam,do 3 ogladałam film.J. przyjechał o 22,trudno sie przestawić do dzielenia łozka,wiec sie kręciłam i mościlam,a Rysiu nie mógł spac ze mną,bo mu juz za ciasno było. fajnie byłoby miec sypialnie i wielkie łoze,ech..

    Świątecznie zapracowana nie jestem i nie zamierzam być, cos tam się upiecze i ugotuje,ale dopiero w piątek. A tak to na bieżąco. Sprzątać tez nei musze jakos specjalnie,tyle co codziennie , zaraz chwytam za odkurzacz.Koty robią zawsze zwirkowe ścieszki, zadna wycieraczka nie pomaga.

    OdpowiedzUsuń
  50. Po ponurym i chłodnym poranku wyglądnęło słońce.

    OdpowiedzUsuń
  51. Czołgiem Kureiry! Zapracowana jestem, ale nieświątecznie, bynajmniej. Gumienko muszę ogarnąć póki deszcz nie pada. U nas też byle jak. Ciemnawo i zimnawo, wiosny specjalnie nie widać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hanuś, dbaj o siebie i nie szalej na tym gumienku, miej baczenie na stożek rotatorów, że o kulanku nie wspomnę:/ Spokojnie, nie spieszy się przecież! Długa wiosna (?) przed nami.

      U mnie co prawda słonecznie, ale ziąb, i wietrznie. Jutro ma padać...śnieg:/

      Miłego dnie, Kurki Miłe!:)

      Usuń
    2. Ksan, a tak przy temacie - jak Twoje kulanko? Idzie ku lepszemu?
      Barbara

      Usuń
    3. Barbaro Kochana, dziękuję za troskę♥
      Nie chcę się skarżyć, ale nie jest najlepiej. Artroskopii nie chcą na razie robić, czekają na poprawę wyników... Pokiełbasiło się...wszystko.
      Pozdrawiam cieplutko:*

      Usuń
    4. Strzyge uchem, no bo nie strasza artroskopia....

      Usuń
  52. Ksan, właśnie śnieg pada i kuniec roboty, a ogarnąć mus, ktoś musi. Zresztą takie gumienko w porównaniu z gumnem to żarcik taki:) Stożek w porządku, za to dłoń z wierzchu mi spuchła, chyba od machania pędzlem. Cóż - to już tak teraz będzie...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Malujesz pędzlem nie wałkiem ;) (bez obrazy Wałka) ;)? Mi też puchnie i jeszcze paluszki sie krzywiom no i co z tego, prawda ? Przecież nie będziemy siedzieć na jajkach, to by były dopiero pisanki ;))))) !
      Barbara

      Usuń
    2. Hana, to dobrze, że pada, i dobrze, że koniec roboty!!!

      Usuń
    3. Rabarbaro, zapomniałaś dodać, że te stawy śródpaliczkowe jeszcze pioruńsko bolą:(
      Dzielna jesteś!

      Usuń
    4. Rabarbara, maluję jednym i drugim, ale wolę pędzlem. Meble wałkiem maluję, ściany częściowo tylko wałkiem. Wolę pędzlem, bo mniej mi chlapie. W ogóle lateksowa farba z pędzla nie chlapie. A z wałka i owszem.

      Usuń
    5. Rabarbara, na jajkach nie zasiądę nawet w zaświatach!

      Usuń
    6. Frodem będzie malowała elewacje....
      Barbara

      Usuń
    7. Słuszna uwaga. Frodkiem pójdzie szybko.

      Usuń
    8. A którym zwierzem najlepiej malować rury w środku? Tak sobie pytam, z ciekawości.

      Usuń
    9. Łasicą albo fretką. Może być gronostal (jak mówio na mojej wsi) ale to tylko jak chcesz na biało.
      Barbara

      Usuń
    10. Rabarbara, grzmiją też mozna.

      Usuń
    11. slimakiem byloby powoli acz solidnie...

      Usuń
    12. Właśnie - Agniecha nie podałaś średnicy rury, czy na wodę dla kuni czy na zraszanie kwiecia (do takich to ślimak albo dżdżownica bo dłuższa i szybciej pójdzie).
      Barbara

      Usuń
    13. Nie no dziewczyny, bądźcie realistkami - zwierzę musi mieć sierść, żeby coś pomalowało. Taka dżdżownica czy ślimak nie dość że goła, to nawet nie ma kończyny, żeby nią trzymać pędzel.
      Chodziło mi o rurę o przekroju około 110 albo 160 mm.

      Usuń
    14. O, a wracając do pierwszych oznak wiosny - rozdeptałam wczoraj pierwszego ślimaka bezdomnego. Fuuuj.

      Usuń
    15. Ale właściwie to po co ty te rure chcesz malować w środku?
      Barbara

      Usuń
    16. No jak to po co - żeby nie zardzewiała!

      Usuń
    17. Agniecha z to ruro to można by sobie tak poradzić. Zabezpieczyć wylot tak aby był szczelny, wlać odpowiedniej farby, zabezpieczyć szczelnie wlot i po bełtać ruro, tak jak się myje brudny słoik. Odetkać rurę sprawdzić czy bełtana farba obtoczyła całe wnętrze rury. Potem dobrze by było rurę podwiesić i poczekać aż ścieknie nadmiar farby. To powinno zadziałać bez znęcania siem nad zwierzątkami ;)))

      Usuń
  53. Witajcie po kilku dniach ciszy ze strony Bezowej, co nie oznacza, że jej tu nie było. Była, ino gdakać jej się nie kciało.
    Po długiej i bardzo upierdliwej, śniegowej zimie, nastała wreszcie u mnie wiosna, od soboty jest słonecznie z temp. 8 stopni. Nic mi się nie chce, czuję się zmęczona, nie wiem czym, eeee, co będę Was przynudzać. Idę obszyć nowe zasłony, bo sobie kupiłam dla poprawy nastroju.

    OdpowiedzUsuń
  54. Witam po pracy. W Łodzi znów pada śnieg z deszczem. GDZIE TA WIOSNA???

    OdpowiedzUsuń
  55. Witajcie wieczorkiem. Niby coś zrobiłam, a niewiele w sumie. Pranie i stroik, przy dziecięciu podyżurowałam i listę rzeczy do zrobienia sporządziłam. Nie mam z niej co wykreslić bo powyższych prac na niej nie było. Nic mi się nie chce i nastrój mam podły, zimno jest, tyle że po południu na trochę słońce wyszło. Zmarnowany dzień.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ewa 2,musisz? Jak to, zmarnowany dzień? Sensem życia nie jest wyłącznie robota, nie?

      Usuń
    2. No właśnie. Ja też nic nie robię, bo nie mogę. I najpierw bardzo mnie to wkurzało, i poczucie winy rosło bujnie, a teraz nastąpiła akceptacja.

      Usuń
    3. Jak to nic nie robisz?! A kto kawę pije rano? kto czyta co słychać w Kurniku? kto pisze CENNE i CELNE uwagi (podlizuję Ci się mając na pamięci tą różową pysznogłówkę ;)) w tymże Kurniku? To wszystko nazywa się nic?
      Barbara

      Usuń
    4. Powoli się chyba będę rozgrzeszać, bo mam uczulenie na kurz, a zaczęłam porządkować książki, bo leżały byle jak. Muszę schować podręczny warsztat bo jak najmłodsze dziecię przyjdzie to będzie chciało oglądać nie tylko oczkami.

      Usuń
    5. Mnie sie dosc podoba akceptacja nicnierobienia, bo zostawia wiele mozliwosci...

      Usuń
    6. Czy to znaczy, Rabarbaro, że wybierasz się roku pańskiego 2018 w nasze strony? Po pysznogłówkę między innymi?

      Usuń
  56. Hejka , przeboabolwalim cały dzień.Znaczy się zrobiłam obiad, odkurzyłam chałupe i pomyłam podłogi,zeby nie było! Ale później luz. Przyszła Starsza z niezięciem,na kawę, to było ostatnei tchnienie sprzetu,więc skoczylismy do sklepow, podrzucili nas swoim autem ,Starsza w roli kierowcy! Pierwszy raz z nią jechalismy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo byłaś spocona po takiej jeździe z dzieckiem???

      Usuń
    2. Boguska,coś Ty, byłam dumna i blada:) Dwóch kierowców jeszcze w aucie:))

      Usuń
  57. Dora, jak na przeboabolwanie całego dni to całkiem sporo zrobiłaś!

    OdpowiedzUsuń
  58. Hano,tak wyjszło:) Jutro rancem na zakupy jedzeniowe, zeby cos popichcić, mam nadzieję,ze sprawdzie pójdzie,i znów poleniuchujemy,szczególnie,że Starsza z niezięciem też mają czas.Chcemy wspolnie spędzić dzień,może gdzieś na łono wyskoczyć.

    OdpowiedzUsuń
  59. Kukkurykuuuuu!!! Agniecha ! - dzień! Dzieńdobry Kurniku :) !
    Ciepławo - +5 ale leje.
    Powyżej podlizywałam się oczywiście do Agniechy (w sprawie pysznogłówki różowej).
    Barbara

    OdpowiedzUsuń
  60. No tak, ja się tu wydzieram a tu cisza,tak jak podejrzewałam, po nocy pastują podłogi, pieką mazurki a rano nie ma kto wstać.....
    Czy ja wiem....? może sama coś wypastuje...? lubię zapach pasty :).
    Boli mnie pięta, nadepłam na jakiegoś gwożdzia...usssss :(
    Barbara

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pysznogłówka jeszcze gdzieś tam rośnie. Więc nie podlizujesz się na próżno. Chociaż po tych bardzo zimnych, bezśnieżnych tygodniach pewnie jakieś rośliny szlag trafił, tylko jeszcze nie widać które, bo wegetacja nie chce ruszać. Więc jeżeli się okaże, że różowa pysznogłówka wyzionęła ducha, to nie omieszkam Cię powiadomić, żebyś mnię nie komplementowała na próżno.:-)
      Spałam jak dziecię w kołysce, bynajmniej nie zajmowałam się sprzątaniem. A mazurków nie lubię - to znaczy tych których sprobowałam do tej pory.
      Dlaczego chodzisz po gwoździach - ćwiczysz na fakira?

      Usuń
    2. Tak!!! Niezaspokojny duch zucha-harcerza wciąż pcha mnie do zdobywania kolejnych sprawności ;)) Nie bierze pod uwagę ten duch ochoczy, że ciało jednak bywa mdłe... ;)
      Też chodzę i popatruję co rusza do życia a co nie, bo u mnie tak samo było - śniegu parę cm lub nic i mróz.
      Nie próbowałaś mojego mazurka czekoladowego ;). Ani orzechowego. Czego w mazurkach nie lubisz? Ja dawniej nie lubiłam tego kruchego spodu - obgryzałam wierzch a kruche było dla (czekających!) psa i kota ;). Aż zaczęłam mazurki robić sama :)
      Barbara

      Usuń
    3. I dopowiadam odpowiedż na Twoje pytanie wyżejwyżej - tak!!! Moja służba kończy się we wrześniu a i lato będzie nieco lużniejsze, więc plany mam :) a wczesna jesień na pysznogłówkę (i nie tylko) akuratna ;)).
      Barbara

      Usuń
    4. Mazurki, których udało mi się spróbować do tej pory, z dołu miały konsystencję deski, a u góry były za słodkie. Innych jeszcze nie jadłam.
      A w kwestii końca służby - czekam na wizytę wobec tego!

      Usuń
    5. Agniecha - ja podobnie z ta deska. mam gdziejsik rzepisy na trzy gory do mazurkow - czekuladowy, pomaranczowy i sliwkowy (z suszonych). rezultat? czekoladowy zjedzony od reki, pomaranczowy tonic innego niz moja marmelada pomar. a sliwkowy zostal. spod mi wyszedl kruchy, tzn sprzatalam okruchy co s5 minut.z okruchow moznaby ulepic nastepny spod. wiec jakos mnie nie lapia. za slodkiego wierzchu pewnie nie probowalam, bo ogolnie omijam jednak mazurki. chyba maja po prostu WYGLADAC ze wzgledu na dekoracje...

      Usuń
    6. No co wyście, przecież mazurek jest pyszny! Zwłaszcza mój:))) I właśnie został wczoraj upieczony, wygląda przepięknie, jak dostanę fotki to wam pokażę, aż wam ślinka pójdzie.
      A jeśli chodzi o spód, to trzeba mazurka upiec trochę wcześnie, najlepszy jest po 3 dniach, spód wtedy zmięknie i przejmie trochę z dżemu i polewy. Ja daję mój dżem morelowy. Mniam.

      Usuń
  61. Helou,deszczowo niestetyż. Co wy, ja przed 7 sie obudziłam i juz sie nie dało spac,bo koteczki szczesliwe,że się wstało tanczyły koło nóg:)

    dzis dopiero na jakies zakupy spożywcze zaraz skoczymy,po sniadanku,zaplanowałam twarog ze szczypiorem ,ale nie chce mi się robić;)))))

    OdpowiedzUsuń
  62. U mnie ciasta muszą być : bez maki pszennej,orkiszowej, pełnoziarnistej i kukurydzianej,bez mleka z laktozą czy też śmietany,drożdży, ponieważ Starsza nie może,a my cukrzycy,więc jeszcze bez cukru. Wiec cuduję,jak trzeba upichcić coś dla wszystkich.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O jacie! Dora!! zostają Ci tylko placuszki z mąki gryczanej.....polane syropem klonowym ;).
      Barbara

      Usuń
    2. :( ?jak to smakuje ??
      Barbara

      Usuń
    3. Syrop klonowy to też nie dla cukrzyków. Uzywamy ksylitolu do wypieków i stewii jak chcemy sobie jakis napitek posłodzić J.herbata,ja kawa. Córki cukier mogą,ale tez ograniczają, wolą brązowy, melase, miód. No w każdym razie wiele kazdy przepis modyfikujemy pod swoje potrzeby i w zalezności,kto bedzie jadł:)

      Usuń
    4. Dora - jest duzo ciekawych mak (monk), zamiennikiem jaja np w placuszkach moga byc rozgotowane jablka i aquafaba, ubita. Coreczka ma podobne ograniczenia i od roku kombinuje calkiem smakowicie :)

      Rabarbara - dziwnie.....

      Usuń
    5. Słodko. Ale nieszkodliwe dla cukrzyków.

      Usuń
    6. Opakowana, jaj możemy jeść skolko ugodno. Pszenica jest be.Kukurydza jest be. Najgorzej np.z pierogami,bo jednak na innych makach niespecjalnie.No a ogolnie to radzimy sobie.
      cena też gra rolę,nie bede bóg wie jakiego cudu kupowac za majatek,kiedy moge w ogóle wyeliminować.

      Usuń
  63. No to i ja Was witam o...poranku?Rano odsłaniając okno na świat myślałam,że mam już wzrokowe łomany bo biało widzę.Niestety,śnieg.Wczoraj u nas było łokrutnie zimno,wieczorem deszcz a rano biało.Pewnie do wieczora zmieni koror.Byłam wczoraj się odchamić na"Raj na opornych".Idzie wytrzymać a i porechotać można.Z tego co mówiły panie bileterki to pierwsza część"Seks dla opornych"jest o wiele bardziej zabawne.
    Synuś w trakcie spektaklu przysłał mi mms ze zdjęciem ichniej kuchni-robią kapitalkę-i co ja widzę?ano widzę znajomy kolorek ze zdjęć powyższych.Zielono mi.Meble do onego"zielonego"białe.Podobają mi się one kolory ale nie u mnie bo to by powodowało w mej psychice jeszcze bardziej zjeżony do otoczenia stan niż mam na co dzień,czyli u mnie kolorki jasne acz meble bardzo ciemne/dużo pierdół/lub czarne.
    Martwi mnie Panda.Niby dobrze ale zaczynają się problemy z chodzeniem.Buja się przy chodzeniu a i zastanawia przed wejściem na schody czy tapczan,że nie wspomnę o zachowaniu małego dziecka uczepionego maminej spódnicy:(((I tak się toczy codzienność.
    Miłego dnia Kurnikowi.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oreczko, a czy dajesz jej jakieś syropy na stawy, takie jak Hana Frodkowi a ja Tropikowi? Ja daję Aptoflex a Hana jakiś bardzuej nowoczesny. Podawanie regularne pomaga, naprawdę.

      Usuń
  64. Bialo , bialo i w Warszawie!!! Rabarbaro tutaj zima nastala, idz do ogrodu i spogladaj na kffiatuszki bo tutaj wszytko pod kordelka zimowa...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A tu, czyli gdzie indziej, slonko, nieco powyzej zera, co jest NIE-NA-TU-RAL-NE tu o tej porze roku, zonkile kwitna i moja dziwna (krzywa) wisienka japonska.
      dziedobry!!

      Usuń
    2. Gdziezes? en UK? tracisz zime warszawska, ciagle padze i padze, biel wszechobecna!

      Usuń
    3. Grażynko, czy ja czuję jakiś niebezpieczny zachwyt w twoim komentarzu???

      Usuń
  65. Dzień dobry, zaspałam bo w nocy się szwendałam (niczego nie piekłam ani nie pastowałam). Teraz muszę na zakupy, a tu chmury szare, mokro, plusowo. Opróżniłam wczoraj wielkie pudło, zostawiłam do wyrzucenia, niestety zawartość się powiększyła. Mam mu odebrać? No jakoś nie mogę...
    Dobrego dnia Kurki

    OdpowiedzUsuń
  66. J. zdazył przed sniegowym frontem,własnie koleżanka wysłała mu zdjecia ,zasypało i to porządnie. Niż Elizabeth zdaje się to jest. Do naszych rejonów ma nie odtrzec,jedynie deszcz moze być.
    Wiosny nie uswiadczymy w najblizszym czasie,a i wypad na łono natury dzisiaj odpada.Idę do zieleniaka po warzywy:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dora, ale miał Chłopina szczęście!

      Usuń
    2. Tak, nawet podwójne,bo gdyby tak dzisiaj mial wyjeżdżać,to wpierw musiałby odsnieżyć posesję .

      Usuń
  67. U nas też sypie, temperatura 0 stopni, hrehrehre :D Można bałwanka lepić, no, moze raczej jajo:D:D:D

    OdpowiedzUsuń
  68. Czołgiem Kureiry! Nie ma śniegu, jest deszcz i w ogóle bleee.

    OdpowiedzUsuń