piątek, 23 października 2015

Kury też miewają wychodne

Miałam dzisiaj wychodne. A co, kurze też się ślepe ziarnko czasem należy. Byłam otóż na koncercie Wojciecha Waglewskiego z Mateuszem Pospieszalskim i dwoma (prawie trzema, bo jeden był taki bardziej techniczno-instrumentalny, w dodatku kulawy) muzykami-młodziakami. Koncert był FAN-TA-STY-CZNY! Ostatnio lubiłam ich słuchać, zwłaszcza z ostatniej płyty z wokalem Pospieszalskiego właśnie. A "Weź mnie nad rzekę synu" po prostu zwala mnie z nóg. Jednak do dzisiaj nie byłam zagorzałą fanką, ale zdaje się, że to się zmieni. Chłopaki wymiatali, ale jak! Ludzie! Było tam wszystko: moc, energia, liryzm i ciary na plecach. I muzyka przede wszystkim. Trochę łomotu - co uwielbiam, ale piękny to był łomot. Wyjątkowo zgrabnie potrafią łączyć jazz (nie lubię) z rockiem, popem i czym tam jeszcze. Czułam, że grają z sercem, i że sprawia im to przyjemność, a to natychmiast przenosi się na widownię. Że Waglewski jest dobry, to wiedziałam, ale Mateusz Pospieszalski! Sama nie wiem, kto tu był gwiazdą. Jego wokal powala na kolana. Chłop gra ponadto na różnej maści saksofonach, na flecie, na klarnecie i po prostu jest niewiarygodny! Było tak pięknie, że ach! Nie pamiętam, kiedy tak emocjonalnie odebrałam jakiś koncert. Bo i słowa tu są ważne, a są piękne. Z niejakim wstydem przyznaję, że nie wiem, kto jest ich autorem, ale zaraz się dowiem. Chciałabym Wam załączyć jakiś fajny kawałek, ale chyba nie umiem. Jednak spróbuję, może się uda. No nie, tyle tam tego jest, że nie mogę znaleźć. Trudno. Jeśli kogoś zachęciłam - znajdzie.
Ku uciesze mistrz Waglewski rozpoczął koncert tymi słowy: Witam państwa na koncercie muzyki młodzieżowej. Ale nie wiem, czy państwo nie przepłaciło, bo tu jeden staruch i jeden kulawy...


Poza tym kalendarz przyklepany, zostały nam ostatnie poprawki - takie tam, wiecie - w lewo, w prawo, powiększyć, pomniejszyć itd. To, że jest niezły już wiecie, więc nie ma co nawijać. Się zobaczy i się oceni.
Ponadto dzisiaj spotkała mnie (nas) piękna niespodzianka. Pewien Czarownik z Salem - jak o sobie pisze - zresztą rzeczywiście z TEGO Salem, wpłacił tam-gdzie-wiecie datek aż nadto hojny. Tak hojny, że aż mnie zatkało i splątało i własnym oczom nie wierzyłam. Wiem, że bywa w Kurniku. Podziękowań nigdy za wiele, toteż czynię to raz jeszcze publicznie i na łamach. Czarowniku, bardzo Ci dziękujemy! Bardziej, niż bardzo!
A Wam życzę przepięknego weekendu!

284 komentarze:

  1. To było bardzo piękne wychodne.
    Należało Ci się za kalendarzowa twórczość. Właśnie miałam gasić ustrojstwo, a tu taka niespodzianka.
    Czarownikowi też dziękuję, jako kura.
    Jeszcze raz dobrej nocy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ha! Załapałam się na podium , ale zamieniam je na łóżko.

      Usuń
    2. Myślałam że będę pierwsza ale mnie Ewo uprzedziłaś :))
      Zakładkę dołożyłam, jutro odpowiem na komentarze, bo dziś też już idem spać :)
      Dobranoc.

      Usuń
  2. OOOOOOOOOOOOOO wszystkie kury już zasły?
    Hana fajanie że siem tak dobrze zrelaksowałaś. To o tym synu znam i też mi sie bardzo podoba :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Czecia! Dziefczynki, niech Was przywitam na podiumie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No to Hana cmok cmok na podiumie i branoc :)

      I ja też dziękuję Czarodziejowi :)))

      Usuń
  4. A myślałam, że będę pierwsza:)
    Podoba mi się takie wychodne...
    I ja jako kura dziękuje tajemniczemu Czarownikowi!

    OdpowiedzUsuń
  5. Kalipso, tak mnie koncert rozochocił, że nie chce mi się spać! Wogle!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo Hanuś po tym koncercie powinnaś iść na dancing ;)
      "Na dancingu tańczą goście cygan na gitarze gra, otwórz serce swe na oścież itd...."

      Usuń
    2. O właśnie! Dobrze Maria prawi!

      Usuń
  6. U nasz na wsi nie ma dancingu. Chyba że z patologiom zatańczę.

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja tez jeszcze nie śpię, ino leże na grzędzie, bo mnie cosik garb boli.
    Hanuś fajne miałaś wychodne. I jak najbardziej Ci się należało, przecież naślęczałaś się nad rysowaniem niemało i nagłowiłaś w dodatku.Więc jak najbardziej pora na relaks i chwile przyjemności na koncercie.
    I wielki szacunek dla tajemniczego darczyńcy:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Garde, wychodne było fantastyczne. Co do ślęczenia to przyznam Ci się po wielkiemu cichu, że to była przyjemność, jakich mało! Nie ściemniam! Mogę robić kalendarze co drugi miesiąc.

      Usuń
  8. super!!
    znam te stany, kiedy po dobrym koncercie adrenalina buzuje.
    Hana, lubisz piękne łomoty? ja uwielbiam! :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Czarownikowi piękne podziękowania za szczodry gest!

    OdpowiedzUsuń
  10. Hana, nie tańcz z patologiom, oni nie umiejom! Zatańcz z Ognio. Też będzie dobrze:)
    Ja to sobie tańczę czasami w domu sama albo z dzieciarnią, bo mąż się nie pali do tańców. Fajnie jest tak sobie potańczyć:)

    OdpowiedzUsuń
  11. Dziewczynki, dobranoc! Padam już...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dobrej nocy!
      też zaraz zmykam :)

      Usuń
    2. TG. łomot kocham, zwłaszcza taki, który "słyszę" aż w żołądku i okolicach.
      Fugi schną?

      Usuń
    3. schną, ale powoli, bo to ściana szczytowa jest.
      kocham słuchać głośno dobrych łomotów :)
      a sprzęt mam niezły, jednak nigdy nie włączałam go na cały regulator, bo pewnie by policję wezwali :)

      Usuń
    4. To jest jedna z tych rzeczy, którą sobie tutaj cenię. Mogę łomotać ile dusza zapragnie.

      Usuń
  12. Kalipso, u Ognio z tańcami tak sobie, u mnie zresztą też. Wolę słuchać i patrzeć, zamiast kiwać się kaprawo.
    A patologia niechby tańczyła tak, jak im zagram, ale marne szanse:(

    OdpowiedzUsuń
  13. Dobranoc Kalipso, ja też w końcu udam się do alkowy. Mus to mus...

    OdpowiedzUsuń
  14. Tak Hanuś, słusznie Ci się należało. My ze ślubnym, co roku czekamy na wrzesień, na Galicja Festiwal Blues - kochamy bluesa. Co się osłuchamy przez trzy dni - to nasze. Przez dwa dni są przesłuchania, a w trzecim dniu parogodzinny koncert - cudo. Hana znowu poproszę o wskazówki do zakupu kalendarzy, bo ja taka nieobrotna, niezalogowana, ot stara baba!
    Dobrej nocki - Ania

    OdpowiedzUsuń
  15. Aniu, wszystko zostanie wyłożone w prostych, żołnierskich słowach. Czekaj cierpliwie, już niedługo. A gdybyś przeoczyła, będę pamiętać (chiba). Hrehrehre, bo wiesz...
    Taki koncert na żywo od czasu do czasu jest potrzebny jak tlen. Żadne nagranie, nawet najlepsze, tego nie zastąpi.

    OdpowiedzUsuń
  16. A teraz już gaszę - mimo adrenaliny. Dobranoc Kureiry!

    OdpowiedzUsuń
  17. Czekam, a teraz dobranoc - chyba
    Ania

    OdpowiedzUsuń
  18. Waglewskie i Pospieszalskie (te od muzyki) - fajne chlopaki som:)
    Czarodziejowi i ja takze dziekuje.

    I lece spac.
    Dobranoc.

    OdpowiedzUsuń
  19. Kurna, znowu już zgasiły światło, dobrze, że mam tom minilatareczkę to po ćmoku dzioba sobie nie obiję wdrapując siem na grzędę. Ta moja insomnia kiedyś mnie wykończy. Branoc Kurencje jeżeli jeszcze nie wszystkie zasnęły.

    OdpowiedzUsuń
  20. No to niech dzień będzie dobry dla wszystkich:)
    Z wczorajszymi gdakami byłam na bieżąco,dzisiejsze zostawiam na później jak i cały post.
    Panda dała mi wczoraj popalić od 2:30 w nocy.Dostała praczki:)Zaliczyłam wczoraj 8 x IV i przed 22 marzyłam ino o grzędzie i nocy bez biegania.Udało się.Wczorajszy dzień miała na węglu i wołowince jako roladka do węgla.
    Tymczasem.
    Miłego dnia:)

    OdpowiedzUsuń
  21. Dzień dobry :), nie kukurykam, bo o tej porze...... Czarowniku, oczywiście, za dar czarodziejski, też dziękuję :)) Zima za chwilę.....
    Barbara

    OdpowiedzUsuń
  22. Nazwisko Pospieszalski jakos zle mi sie kojarzy. Mam nadzieje, ze nie maja ze soba nic wspolnego. ;)
    Slepe ziarno fajne, a i kurom nalezy sie wychodne, zwlaszcza po tak ciezkiej harowce. :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nadzieja płonna - Mateusz Pospieszalski to brat Jana Pospieszalskiego, zresztą również doskonałego muzyka. W ogóle, Pospieszalscy to liczna i bardzo muzykalna rodzina. Poza Janem chyba nie angażują się w politykę.
      O politycznej działalności Jana Pospieszalskiego pisać tu nie będę, bo Kurnik na taką krzywdę nie zasługuje.

      Cieniowi życzę, by jak najszybciej wyszedł z cienia - co się na pewno przy doświadczonej pomocy Gosianki prędko uda.
      Carownik z Salem czarujący - dziękuję.

      Usuń
    2. Otóż to, Damokier, Mateusz jest świetnym muzykiem i nic on niewinowaty, że brat zbłądził. Osobiście rozgraniczam.

      Usuń
  23. Przypomniałaś. Voo Voo to był mój najukochańszy zespół w pewnym momencie.

    OdpowiedzUsuń
  24. Wychodne musi być tak czasem. A jeśli udane w dodatku, to super :)
    A Czarodziej niech żyje nam ♥

    OdpowiedzUsuń
  25. Szary dzień wstał, ale nie mokry. Chyba mi się termometr zepsuł, bo od kilku dni ciągle 10 stopni.
    Miłego dnia Szanowne Kurki. Niech Wam muzyka w duszy gra i sobota dobra będzie.
    Mnie mus do garów, jakąś muzyczkę mobilizującą sobie znajdę.

    OdpowiedzUsuń
  26. Lubie Waglewskiego i jego synów czasem posłuchać.
    Hana, śniło mi się, że pokazywałaś mi swój zakup. Cały kawał ziemi z ratuszem w Poznaniu :) Do tego dwie oficyny i planty...:) Na pytanie co z tym będziesz robić- powiedziałaś, ze masz plany kurnikowe...:) Do tego były Wasze psiuchy, a Wałek tarzał się w lisciach :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. piękny sen, oby się spełnił:) przeniosłyby się my do wielkiego kurnika i zagdakały na amen:)

      Usuń
    2. Tupaja, to piękny sen..... ale obawiam się, że do realu przejdzie tylko Wałek tarzający się w liściach ;)............jak u mnie wyschną, to może sama się znowu w nich położę..... zawsze lubiłam ich jesienny zapach :))
      Barbara

      Usuń
    3. Tupaja, że też jeszcze ktoś o mnie śni! Fantastyczna sprawa! Tylko po kiego grzyba nam ratusz? Ładny jest, renesansowy, ale nawet na Kurnik za duży. Trza to ogrzać. Nie dopuszczę, aby Kurom marzły kupry.

      Usuń
  27. DzienDobry..szary tez tutaj, a my z Wenezueljos malujemy mieszkanie i jestem polamana, zmeczona ale chyba feliz czyli szczesliwa bo czysto sie robi!
    Tak! Hana, koncert na zywo to jest to!! bardzo lubie takie przezycia...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Grażyna, zazdraszczam Ci, bo nie mogę się zebrać do malowania, a już musowy mus!

      Usuń
    2. U nas byl musowy mus tez, a zbieralismy sie do malowania chyba z trzy lata...i wreszcie! Uh!!

      Usuń
    3. Grażyna, trochę dłużej się zbieram:)))

      Usuń
  28. Witam, kochanieńkie:) Szaro, ale dość ciepło dzisiaj, w sam raz do leniuchowania.
    Hanuś, uwielbiam Waglewskiego, kilka lat temu byłam na jego koncercie, to był wspólny występ z Maleńczukiem. Ach, co za muzyka, to była, dawali czadu i ten kulawy też chyba wówczas był. Ciary na plecach, a i płakałam sobie po cichu, bo grali pewien utwór, który mój tata mi grał na akordeonie. Lubię łomot, ale i łączenie jazzu z popem. Człowiek wychodzi po takim koncercie jakiś taki spełniony, radosny, pełen energii
    Należało Ci się wychodne, jak psu zupa:)
    A Czarodziej rzeczywiście czarodziejski :) Kot mu zapłać! :)
    Dobrego weekendu, Kurencje :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. to ta piosenka- Malenczuk & Waglewski - Bal na Gnojnej

      https://www.youtube.com/watch?v=LB7Vt28DVNc

      Usuń
    2. Sonic, święte słowa. Nabuzowana energią wyszłam!

      Usuń
  29. Dzień Dobry a u nas piekna złota jesień :)))

    Do tych kogo to interesuje, w Warszawie od 14 listopada, zdaje się, światowa multimedialna wystawa Van Gogha.
    Spróbuje się na nią wybrać :))
    Acha tu link http://vangoghalive.pl/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Słyszałam o wystawie i też pomyślałam, że to nie antypody i w jeden dzień obrócę.

      Usuń
    2. Dziewczyny, ode mnie też niedaleko:)))

      Usuń
    3. To może się tam skrzykniem?

      Usuń
    4. Oj ja w jeden dzień nie obrócę. Ode mnie wszędzie daleko, ino w kochane Bieszczady mam najbliżej z Was.
      U mnie śliczne słoneczko i ciepełko.
      Ania

      Usuń
    5. Ania ja też Bieszczady mam bliskio, no w miarę, I podobnie jak Ty wszędzie daleko:))

      Usuń
    6. Garde, nie wiem, gdzie mieszka Ania, ale Ty masz nie dalej, niż ja! Albo niewiele dalej.

      Usuń
    7. No kawałek jest i od Ciebie i ode mnie:((

      Usuń
    8. To by było niezłe, tak się skrzyknąć.

      Usuń
    9. W dodatku na wystawie sztuki wysokiej:)

      Usuń
    10. Ojej, jak pięknie by było!

      Usuń
  30. zazdraszczam wychodnego!! ;) ale Ci się należało jak mało komu!! a Czarodziejowi pięknie dziękujemy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Elaja, wychodne od czasu do czasu należy się każdej kurze. To odświeża umysł i ciało.

      Usuń
  31. No i tak ma być!:Kurom też należy się wychodne.Czarodziejowi serdeczne Kot zapłać:)))Oby więcej takich:)
    U mnie słonecznie/ostatnie kilka dni-szaro,buro i nijako.W parku paleta żółto-brązów.Piękniscie i oby tak przez cały łykend:)
    Miłego dnia:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Co Ty, Orko - kurom należy sie wychodne tylko na wybieg a nie na łomot ;)
      Barbara

      Usuń
    2. Se chociaż przy okazji pióra przewietrzyła:)

      Usuń
    3. Może nawet jakieś pogubiła .....
      Barbara

      Usuń
    4. Niczego nie pogubiła, przewietrzyła, a od rana porządek na gumnie zrobiła (prawie).

      Usuń
  32. Hanuś, korzystając z danego mi kiedyś prawa wstępu, wstawiłam, nie wiem czy dobrze, daj znać? :))

    Poza tym wysłałam poprawki kalendarza sprawdź, mail, plisss. :))

    No i bardzo dziękuję darczyńcy. :)

    OdpowiedzUsuń
  33. Dziękuję Gosia! Muszę wreszcie tego się nauczyć.
    Sprawdziłam, przepraszam, że dopiero teraz!

    OdpowiedzUsuń
  34. Witaj Kurniku! :-)
    Prezesowo Hano komu, jak komu, ale Tobie po taaakiej robocie należy się wychodne i nie jeden koncert do wysłuchania :-)
    Przyznam się teraz bez bicia, że chyba nie nadrobię czytania komentarzy, w poprzednich kilku postach, nie chcą mi się wszystkie załadować :-( odświeżam i odświeżam i nic.
    W każdym razie bardzo Wam dziękuję za duchowe wsparcie i przesłane gratulacje na kurnikowej grzędzie, jak i na tej mojej-kociej:-)))
    Dla Prezesowej szczególne wyrazy szacunku i podziękowania za specjalny post dla mojego Małego Szczęścia.Kostek póki, co bywa sobie troszkę kotem, bo co i raz sobie prycha w łóżeczku, gdy się przeciąga:-)

    OdpowiedzUsuń
  35. Ojtam, weź CzeKo przestań. Robota była przyjemnością i nikt mnie nie przymuszał, tylko trochę Wy:))) To Tobie należą się wszelkie wyrazy - w końcu nie rodzi się dziecka trzy razy w tygodniu.
    Lepiej powiedz jak się czujesz, czy już doszłaś do siebie i jak Kocio? Daje popalić?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Generalnie już doszła, do siebie, czasami coś tam jeszcze ciągnie na szwie. Najgorzej było z głową, boli jeszcze od czasu do czasu niemiłosiernie, jakby kto obuchem przyłożył, ale nic na to poradzić nie idzie. Takie skutki znieczulenia podpajęczynówkowego i chyba tego, że to co miało mnie uśpić na czas czyszczenia i szycia nie podziałało. Nie spałam, ale dobre pare dni czułam się, jakbym była na rauszu:-)))
      Synek póki, co grzeczny. Taki prawdziwy niemowlaczek je, kupka i śpi. Kąpać się lubi i nie płacze. Ogólnie, jak na razie nie płacze. Troszkę krzyczy, gdy orientuje się, że nie ma mnie w pokoju, gdy się budzi z drzemki. Ogólnie ma jakiś radar ( jak starsza siostra) i śpi spokojnie pod warunkiem, że jestem w pokoju.

      Usuń
  36. CzeKo, masz szczęście. Nie wszystkie niemowlaki tak mają. Mój nie miał:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj wiem, byla przez dwie noce z nami w pokoju dziewczynka, ktora nie krzyczala tylko gdy jadla i czasami spała. Wtedy i Kosek był poddenerowany i placzliwy.Teraz jest nam dobrze, tylko bardzo rano bo od 4 do 6 ma swoje 2 godzinki buszowania, ale na szczescie od 6 do 8 śpimy:)

      Usuń
  37. Dobry wieczór Kurkom.
    Jak przewidywałam dzień był ładny, a ja przy garach. Zrazy zawijane zrobiłam, barszczyk czerwony ugotowałam i kapustę niebieską/czerwoną/modrą, jak zwal tak zwał z żurawinką, keks z jabłkiem upiekłam. Na spacer zbyt późno poszłam, (tak wcześnie się już ciemno robi) zachód słońca i wschód księżyca zaliczyłam.
    No to się pochwaliłam....he, he.
    CzeKo i Kotkowi pozdrowienia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ojej Ewo2 jak szkoda, że Ty tak daleko mieszkasz:( taki barszczyk czerwony i zraziki a na deser keks z jabluszkiem:) o rety, aż mi ślinka cieknie! Kapustke lubie, ale na razie nie jadam dla spokoju Kotkowego brzuszka.
      Narobiłaś mi smaka, ze jutro na obiad barszczyk poczynie, tyle ze z kupnymi uszkami, bo mam w zamrazarce:)

      Usuń
    2. Ewa2, ja się przyłączę z rozżaleniem do CzeKo - za daleko jesteś, bo barszczyk i zraziki, że o keksie nie wspomnę, to nie bardzo pamiętam, kiedy jadłam!

      Usuń
    3. A zraziki z czym? Może na dodatek z pyzami? Tego nie zdzierżę!

      Usuń
    4. Też żałuję, jak mam dla kogo to mi się zdarza lubić gotowanie.
      Nie z pyzami, raczej z kaszą gryczaną. Pyz nie umiem robić, bo za nimi nie przepadam. Zraziki z grzybkami.

      Usuń
  38. Wielki pokłon i podziękowania dla Czarodzieja z Salem:) jak pięknie, że dotarł on do Kurnika. A jak to sie właściwie stało, że taki Czarodziej się pojawił?

    OdpowiedzUsuń
  39. CzeKo, drogą czarów zapewne, hrehrehre!

    OdpowiedzUsuń
  40. Krecie, meldunek przyjęty! Odbiór? Czy bez odbioru?

    OdpowiedzUsuń
  41. No to nadawaj Krecie! Jazda konna, czy roboty na gumnie? Bo ja na gumnie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I to, i to;))) Ale zgadłaś;))))

      Usuń
    2. Krecie znaczy nuszka już śmiga jak nowa ;))?
      Barbara

      Usuń
    3. Boli jak cholera... Ale nie dam się;)

      Usuń
  42. Hrehre, Kretowata, to nie było trudne.

    OdpowiedzUsuń
  43. Dzie są wszystkie Kury? Kolejno odlicz!

    OdpowiedzUsuń
  44. Dwa....ale tylko jednym pazurkiem...
    Barbara

    OdpowiedzUsuń
  45. Pięknie Hano, nie ma to jak fajny koncert !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lubię też kameralne, gdzie jest kontakt z artysta-widz,bywa maigicznie,albo przynajmniej sympatycznie:)

      Usuń
    2. Tam było dosyć kameralnie, bo to mała sala, taki ni to teatr, ni estrada. Ze 200 osób góra i kontakt na wyciągnięcie ręki. Dla mnie było magicznie. Zresztą po reakcji widowni wnoszę, że nie tylko dla mnie.

      Usuń
    3. O,to super extra,fajno Ci się trafiło.

      Usuń
  46. Kretowata chyba we wstrząsie z opóżnionym działaniem.....
    Barbara

    OdpowiedzUsuń
  47. No, już lepiej. Baśko, jak kociska? Konfrontacja była?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Noo, taka niepełna...ignorują się raczej, moi nie chcą włazić do domu a jak wejdą to siedzą w kącie albo drą paszczę pod drzwiami żeby ich wypuścić. Jeszcze za ciepło, żeby chciały bywać w domu.
      Barbara

      Usuń
  48. Z każdego kąta i zza każdego krzaka jakaś robota na mnie patrzy, a mnie się nie chce.....nic.. Macie na to jakiś sposób ?
    Żeby się chciało chcieć ?
    Barbara

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Baśko, sama chętnie zaaplikowałabym sobie taki sposób. To chyba tak normalnie jesienią. Że nie chce się chcieć.

      Usuń
  49. Chyba się przyzwyczają do siebie. Mnie ich żal, może poczuły się zepchnięte na boczny tor?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz, Ewa, one nigdy nie były bardzo domowe, wolą wolność, do domu przychodziły zjeść i jak było mokro bardzo albo zimno, na obrażone nie wyglądają, myślę, że po staremu, jak się zrobi plucha i śnieg to będą do domu przychodziły.
      Teraz jeszcze wolą szaleć po nocach ;)
      Barbara

      Usuń
    2. Pocieszyłaś mnie. Pamiętam z dzieciństwa ja tata wyganiał koty na strych, bo im się zdarzało nie trafić do kuwety. Na strychu miały ciepły komin i sianka dużo, ale i tak mi ich było żal. A jak się spryciule chowały, cały cyrk był wieczorami.

      Usuń
  50. To ide spać, koty czekają....
    Barbara

    OdpowiedzUsuń
  51. Jak tak dalej pójdzie, to ja też pójdę spać...

    OdpowiedzUsuń
  52. Macie jakoweś wieści od Inkwi?Mogła by cosik skrobnąć na temat swoich zwierzaczków:(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. mamy pośrednio od Rogatej, że wszystko ok. Inkwi zarobiona jest, ale mogłaby coś małego bąknąć.

      Usuń
  53. Nie zapomnijcie o przestawieniu godziny!:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Orka, przecież te wszystkie zmyślne maszynki same sobie przestawiają, a ja mam w domu jeden zegar na ścianie to go nie przestawiam nigdy, zawsze parę miesięcy jest prawidłowo ;), za wysoko wisi ;)
      Barbara

      Usuń
    2. Ja tak mam w samochodzie. Nie przestawiam. Czas tak zapitala, że pojutrze będę musiała znów się z tym mordować. To nie przestawiam.

      Usuń
    3. W samochodzie też nie przestawiam, jakoś mam tak głupio, że to za dużo roboty z nim, to nie robie
      Barbara

      Usuń
    4. Ten w aucie to durny jest ze szczętem. Trza się nieźle upocić, żeby go nastawić. To nie nastawiam.

      Usuń
    5. Ta popatrz ! albo mamy takie same auta albo w każdym to samo ;))
      Barbara

      Usuń
  54. Maszynki tak ale mam kilka chodzących normalnie!:)A z tymi na ścianach też mam jak Ty.Przyjdzie ich pora to chodzą jak wszystkie:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jakoś zawsze byłam obojętna na zegarki, na ręce nie nosiłam, budzików nie potrzebowałam, jeden na ścianie tak bardziej dla dekoracji ;)
      Barbara

      Usuń
    2. Ja mam jeden taki zegarek - śliczny, czerwony, ale zepsuty. A i tak go noszę. Ku ozdobie.

      Usuń
    3. A daje się przestawić ;)? choć na chwilę ułudy.....
      Barbara

      Usuń
    4. Teraz taka moda,ze zegarki bez zegarkwoego cyferblatu nawet sie nosi
      a ja tyle zegarków powywalałam a było zachować i biżutkę zrobic,ot jaki to człek gupi.

      Usuń
  55. Ja przestawię rano:) Frajda będzie,że jeszcze tak wczesnie;))))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też przestawię rano. Będę miała satysfakcję, bo coś ostatnio zbyt często zdarza mi się zaspać.

      Usuń
    2. Ewa ! przecież to po to żeby spać o godzinę dłużej ;))
      Barbara

      Usuń
    3. Ewa2, a komu przeszkadza, że sobie zaśpisz? Taki luksus wieku dojrzałego!

      Usuń
    4. Jeden z nielicznych zresztą. Luksusów znaczy.

      Usuń
    5. Owczarka nie od razu się przestawi na nowy czas:)

      Usuń
    6. Kiedy ja lubię dzień zaczynać rano. No nie o 5, ale 7.30 w sam raz. Wtedy najwięcej zrobię. Kryzys mam tak od 16 do 18, 19, potem już leci. A że nikomu nie przeszkadza, to owszem, luksus, tylko jak to bywa z luksusami nudne na dłuższą metę.

      Usuń
  56. Ale BDB to już mogłaby się odezwać, a nie tylko imprezować, nie?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może ma dużo znajomych...... znałam jednego stolarza, co mówił że jak zaczyna imprezować na Czesława (lipiec) to do Józefa nie kalkuluje mu się przestać.......
      Barbara

      Usuń
    2. Ja zaczynam 2 listopada urodzinami córki i tak do lipca. Potem chwila przerwy i znów jazda.

      Usuń
  57. :) Właśnie,tylko imprezy i imprezy,no kto to widział a my tu czekamy! :)))))

    u was też tak wieje?

    OdpowiedzUsuń
  58. Dora, nic nie wieje, wręcz przeciwnie. Cały dzień był taki. Piękny zresztą i ciepły i nawet tchnienia wiatru, nic!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie też dziś było ładnie a BDB niech się bawi dopóki ma siły bo później to już chęci ino zostaną:)))

      Usuń
    2. Orko ! i Ty to mówisz???
      Barbara

      Usuń
    3. :)))Teraz jak mam wybrać bal na Sylwestra lub na Białej Sali to wolę to drugie:)))

      Usuń
    4. Ale bo co to dziś za Sylwestry, Orko ! Tylko hałas i strzelanina i biedne zwierzaki trzeba ratować :(
      Barbara

      Usuń
    5. Właśnie!Mam dobrą wymówkę,nie mogę Owczarki zostawić samej w domu:(

      Usuń
  59. U nas teraz zaczęło,też był bardzo ładny dzień.
    Orko, też racja:)

    OdpowiedzUsuń
  60. Orko, nie żałuję BDB zabawy, ale przedtem obowiązek, nie?

    OdpowiedzUsuń
  61. U mnie najbardziej imprezowy grudzień. Imieniny i urodziny córek, święta, Mikołaj, na Sylwestra mam tylko ostatnio spokój, bo jedne dziecka wyjeżdżają, drugie latorośl zabierają ze sobą, od kilku lat spędzam ten wieczór sama.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mój Syn ma wszystkie imprezy w grudniu.Jak był dzieckiem to się buntował,że raz w roku dostaje prezenty:)

      Usuń
    2. Zapomniałam, jeszcze wnuk, w Sylwestra się urodził, a obie wnuczki w styczniu, więc start mam od początku roku.

      Usuń
  62. Hanus, trza czasami do ludziow wyjsc, a Tobie sie nalezalo jak malo komu. Koncert wspanialy i troszke zazdraszczam, bo do nas to jakies disco polo i inne kapele przyjezdzaja pokazac co w Polsce sie dzieje hrehrehrehre. Zenada........

    A ja nie rozumiem, dlaczego tak wszystkie prawie nie chcialy podejrzec jak kalendarze beda wygladaly.
    Czekam z niecierpliwoscia na odslone, i uklon w strone Darczyncy.
    Najepszego kurki:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ataner, myślałam, że to się zmieniło trochę - w sensie polskich artystów u Was. A tu nic, Kargul...

      Usuń
    2. Jaka Polonia, takie wystepy:)))) Jutro goscinnie wystepuja zespoly pod tytulem Balkanica? Bedzie wesolo, czy jakos tak, a nastepny koncert to muzyka biesiadna.
      koszmarrrrrrr

      Usuń
    3. Jutro mam wyjscie babskie z kolezankami. Pedzimy do centrum Chicago do dobrych sprawdzonych klubow bluesowych i jeszcze o jakis jazz zahaczymy. Kameralne kluby muzyka na zywca, to jest to co lubie.

      Usuń
    4. Ataner, baw się po pachi!

      Usuń
  63. Ataner ,ja nie chciałam,bo bede miała większą przyjemnosc z oglądania,jak kupię;)

    OdpowiedzUsuń
  64. Ja też wole niespodzianki co wcale nie znaczy,że z przyjemnością nie obejrzałabym większych rombków Hanowych rysunków:)

    OdpowiedzUsuń
  65. Ojtam, co Wam po rombkach, zaraz będzie cały, ani się obejrzycie i będzie po niespodziance. Ale przedtem może... coś... jakiś przedsmak...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cooo?Pokażesz jak wygląda...2016 rok na nowym kalendarzu?:)))

      Usuń
    2. No dobrze, przekonalyscie mnie i ja poczekam na pelna odslone:)

      Usuń
  66. :)))))

    Przedsmak brzmi ciekawie:)))

    Oddalam się w pielesze , dzisiaj jeszcze noc spokojna, to wypada wykorzystać, bo od jutra zamieszanie i trzeci kot na metrażu.
    Dobrej nocy Kurki.

    OdpowiedzUsuń
  67. Dobranoc Dora!
    Dziewczynki, może coś będzie, dyskusje trwają. Nie wiem co tam Generała Gosianka zdecyduje.

    OdpowiedzUsuń
  68. I ja się oddalę na tapczanik.Zostawię przyciemnione światło jakby kto chciał popatrzeć co w Kurniku:
    Dobrej nocki

    OdpowiedzUsuń
  69. Ale sie zasiedziałam !!!! Idę już, miłych snów - Hana, może znowu której się przyśnisz ? proroczo...
    Barbara

    OdpowiedzUsuń
  70. Śnijcie o mnie Kurki, śnijcie! Rzeczywistość nie jest tak fajna jak sen!

    OdpowiedzUsuń
  71. Czołgiem, zwalisty oblechu ze skołtunioną brodą po pas oraz przemądrzały Marcinku upierdliwy grubasku, oraz krasnoludku w czerwonej czapeczce i czerwonych bucikach, oraz cześć Wam pozostałe kurejry być może także ukrywające się pod swoimi słodziutkimi niby to nic nieznaczącymi i niezwiastującymi niczego groźnego nickami!

    No to narpiew meldunek z terenu: żyję, z musu byłam na letkim odwyku sieciowym, ale jużem nadrobiła i jaka szczęśliwa jestem, że dziś to nawet do dwustu nie dogdakałyście, cieniaski. :P
    Tem Kurejrom, co się były dopytywały zniknienia mojego, dziękuję szczególnie, do nóżek ścieląc się. :)

    Zwalisty oblechu ze skołtunioną brodą po pas, bardzo wielgie gratulacjony zez powodu kapitalnego kalendarza. I nie ma to tamto, że mówię na podstawie szkiców, wiem, co mówię, bo z racji pewnych przywilejów widziałam kalendarz właściwy, tadam! No więc, zwalisty oblechu, przeważnie podający się za niejaką Hanę Prekurę, muszę Cię z powodu tego kalendarza obściskać kiedyś osobiście! Rewelka!

    I jeszcze dodam, jak to fantastycznie, żeś była na Waglu, i jak to Ci tego święta bardzo zazdroszczę. Uwielbiam tego faceta i jego grajków. I dodam jeszcze coś: bardzo pięknie i prawdziwie napisałaś o nich - toż oni takie właśnie som: świetnie się bawią tym, co robią, a zarazem są profesjonalni. Fantastyczni! Ech, lubię! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. JolkoM !!!o małom się nie zaplątała w nogawicy piżamowej ! jesteś! Choć właściwie, nie wiem z czego ja się cieszę, skoro tak tu oto bezwstydnie do kumoterstwa się przyznajesz ;))!
      Barbara

      Usuń
    2. Barbaro kochana, toż ja całymi bezkurnikowymi dniami o Was myślę, o Tobie (całkiem nie wiem dlaczego) to już w ogóle nawet chyba nocami rozmyślam (kurna, Gocha mnie już teraz na pewno wydziedziczy, i jeszcze mi na pewno ten różowy kamień od spodni odbierze)! Myślę, co u Ciebie, co u koteczków, bo czasu nie miałam, żeby zaglądać i przebijać się przez te setki komciufff. :] Ale jednak się przebiłam - w końcu dziś dłuższa noc, to co se będę żałować!

      Usuń
    3. Coś się zgrabnie obok uwagi o kumoterstwie prześlizłaś..... ;)
      Barbara

      Usuń
    4. Baśko, Jolka tak ma. Tirli, tirli, a tu bach! Kumoter!

      Usuń
    5. A jakie to tam zaraz kumoterstwo, ino taka tam luźna wzmianka. ;)

      Usuń
  72. Przy okazji snu o poznańskim ratuszu to sobie przypomniałam, że kilka dni temu tez mi się śniłaś, Hana ze skołtunioną brodą po pas, ale nie, że śniłaś mi się z brodą, tylko że normalnie, ale u Ciebie gdzieś w chałupie. Ale dziś już szczegółów nie pamiętam, tylko że Frodki i Czajnki, Wałki, Grażynki były i chyba tylko po tym poznałam, że to Ty i Twoje domostwo. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeżu! Co się dzieje? Śniom o mnie Kury!

      Usuń
    2. Coś przeczuwam, że mogą być w Tobie rozkochane lub mówiąc bardziej branżowo, mogą być mocno zakurzone. :)

      Usuń
    3. Jeżu, Jolko, nie sprostam!!! Co ja z to brodo mam zrobić?

      Usuń
  73. I jeszcze kompletnie nie wiedząc, kto zacz Tajny Czarodziej (o mało nie napisałam Czajny Tarodziej), podzięki składywuję tak hojnemu darczyńcowi (nie poprawiać!).

    OdpowiedzUsuń
  74. Aha, bo podglądałam też na FB tego wystraszonego pieseczka i tam przeczytałam, że jedzie do DT na socjalizację i ktoś tam też deklarował, że chce go adoptować, więc chyba jest nadzieja... Rany, co za oczy, jaki w nich lęk, niepewność...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jolko, to cudowna wiadomość! Jako zapóźniony oblech nie mam konta na fb to i nic nie wiem! A bo to kto mi co powie?
      A dzie jest grubasek Marcinek?

      Usuń
    2. Śpi.... ośmiolatki o tej porze to śpią... no chyba że grają na komputerze ;)
      Barbara

      Usuń
    3. Blokadę mu chyba założyli.

      Usuń
    4. Hana, te małe dzisiaj to takie sprytne są.....takie sprytne....
      Barbara

      Usuń
    5. Matko, nie dajbuk blokada, kto będzie błyszczał dowcipem przedrysunkowym tak przecudnie przekładywalnym przez Prekurę na rysunkowy?!

      Usuń
    6. Nieee, Jolko nieee!!! Nie będzie kalendarza!

      Usuń
  75. O JolkoM.! Nie dość, że kalendarz widziałaś, to jeszcze się naigrywasz, że co, że cieniaski? Śpiochy może nawet? O nieeeeee! To się nie godzi nie uchodzi, ale dobra, niech tam, jeśli to Cie uszczęśliwia natenczas,to prosz.. ciesz się tą chwilką,
    ale kto wie,kto wie,czy się tu zaraz nocna zmiana nie pojawi ,a wtedy JolkoM zadrży twe oko, bowiem dwieście a może i więcej gdaków będzie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Phi, luzik, w końcu około 160 aktualnych dopiero co przeczytałam, a także coś koło 700 zaległych. Co mi tam brakujące do dwustu 40 czy 50! :P
      Poza tym nie zamierzam na razie opuszczać grzędy i zdaje mi się, że sama zaraz dogdaczę do dwustu. ;)

      Usuń
  76. Niech to będą dobre wiadomości o piesuniu, i że jest chętny na przygarnięcie!

    Tak, zapomniałam bym Czarodziejowi wielkie ukłony!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czarodziej napisał do mię, że dziękuje i że jest zażenowany, bo przecież, no dzie i w ogóle nie potrzebuje już 5 paska do spodni!

      Usuń
    2. Szelki może Czarodziej by kciał?:)
      Doro,czy my czasami nie poszłyśmy już spać?:)
      Witaj JolkoM o ciemnej porze.Acz nie ładnie się przyznawać do kumoterstwa bo dzioby to lepsze niż insze narzędzia mordu:)

      Usuń
  77. Jolko, wielką przyjemność sprawiłaś mi tym komentem, bo po 1 - objawiłaś się, po 2 - tyle komplimentów naraz, to jest wprost nie do wytrzymania! Od razu poczułam się jak Kureira, a nie jak zwalisty oblech ze skołtunioną po pas brodą, którym zaiste jezdem. W kwestii kalendarza, w ramach działań promocyjnych być może czeka Cię niespodzianka, o ile Generała zwytrzymie i Ci nie pokaże.
    Bawiłam się kalendarzem jak Wagle koncertem!

    OdpowiedzUsuń
  78. Niech Jolka sobie troszkę drwi, pióro (klawiaturę) ma cięte, łatwość pisania także. Lubię ją czytać.
    Ze mnie już pożytku nie będzie, opowiadanka popełnione przez mojego kumpla sobie czytam i zaraz spać idę.
    Dobrej nocy Kurki, śnijcie coś miłego.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ewa zdradż kto kumpel, może mu czytelników przysporzysz ;))
      Barbara

      Usuń
    2. Dobranoc Ewa2, a Kury niech o mnie śnią, a co! Może zwizualizuję ich sny? Rozbuchałam się!

      Usuń
    3. Właśnie, bo ja też ciekawa jestem, odkąd przeczytałam o Twoich zakupach na targach. Dawaj naźwisko, Ewo2! :)

      Usuń
    4. Pierwszą wizualizację już możesz lecieć - jak przerabiasz poznański ratusz na kurnik ;))
      Barbara

      Usuń
    5. nie wiem tylko czy to nie podpadnie pod naruszenie ciszy wyborczej......
      Barbara

      Usuń
    6. Ewa, nooo, nie daj sie prosic.

      Usuń
    7. He, he, no i się właśnie obawiałam, czy kto tu nieopatrznie nie przerwie tej, no... ciszy... A noc przed nami długaśna... Co tu się jeszcze zdarzyć może, co może...

      Usuń
    8. Niechby tylko ośmioletni upierdliwy Marcinek grubasek już powrócił na Kurnika łono, bo coś mi tak ściska moję duszę wytęsknioną...

      Usuń
  79. Aha, jeszcze cóś! Bo jak dziś doczytałam w zaległych 700 czy może 900 komciach, jak dziewczynki, a w szczególności NIEPRAWDOPODOBNA RUCIANKA podrzucały Ci pomysły, to od razu wyświetlił mi się we łepetynie obrazek z Frytką. Rewelka! Ty zawiąż jakąś fuzję z Rucianko i naparzajcie historyjki obrazkowe! Coś pięknego! :)

    OdpowiedzUsuń
  80. To lecę śnić, to wam powiem,czy mi się przyśnił oblech z brodom czy Hana we własnej osobie:)))))

    A wiecie,ze podróżujący mają przekichane dzisiaj? Własnie powiedzieli we wiadomosciach,że jak kto jedzie pociągiem ,to pociąg sie zatrzyma na godzinę! No mnie by chyba trafiło ze złości.Godzinę czekać !

    OdpowiedzUsuń