środa, 14 października 2015

Rombek III

Obiecałam - dotrzymuję! Fajerwerków z mojej strony nie ma się co spodziewać. Dopiero zjechałam do domu, a kilometry lecą. Splunąwszy w spracowane dłonie i zakasawszy rękawy kontynuuję dzieło.
A otóż i rąbek:
To nie błąd. To barwa ochronna na rompku!
I wiecie co? PADA DESZCZ! Całe popołudnie równo siąpi! Nie sądziłam, że kiedykolwiek będę się tak cieszyć z paskudnej pogody! Punkt widzenia jednak zależy od punktu siedzenia:)))

229 komentarzy:

  1. Ja jestem!!! Pantera! Nigdzie nie łaź! Nic jeszcze nie wymyśliłaś do rysowania! A nagrodę kce!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No kce, w koncu sie nalezy za siedem pierfszych komentarzy.
      A wymyslic nic nie mogie, choc usiluje. No niemoc mnie dopadla i lep mam pusty jak kosmiczna proznia. Na szczescie dziefczynki sa bardzo plodne, wiec nie zostaniesz bez niczego.

      Usuń
    2. Pantera, Francuzi w takich razach powiadają :"zrób mały wysiłek"!

      Usuń
    3. Moj caly umyslowy wysilek skierowany jest na chorobe Kiry. Hanus, nie mam nastroja na wymyslanie. :(

      Usuń
    4. No dooobra, masz usprawiedliwienie.

      Usuń
  2. Maszeruje Kura, maszeruje Kura z torebusia taramtam tam. Wystarczy ;P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Opakowana, jesteś na dobrej drodze.
      Myślałam, że już w Portugalii brzuszek opalasz!

      Usuń
    2. Wstalim i...nie jedziem do Portugalii...noga slubnego sie nie nadaje do podrozy. On mnei przymuszal, zebysmy bez niego pojechali. Chyba upadl na glowe (a moze nogie)...noga sie nie psuje gorzej, ale boli coraz bardziej, co oznacza, ze malo spi...a tej nocy spal...2 godziny w kawalkach....spi osobno, nieszczesliwy, na wygnaniu, bo ciagle wstaje, a jak juz moze spac, to ja zaklocam cisze nocne...ale nawet bez zaklocania, to tez nie moze spac....trudno, kasa nie bedzie zwrocona ani za loty ni za hotel, bo za pozno. zdarza sie, na sile ciagnac go do Lizbony nie moge. pojedziem wiosno, najpierw nazarabiam pieniazka, zeby splacic karty za ten wyjazd i odlozyc na nastepny - grosz do trosza a bedzie KOKOSZA, jak to mowia najstarsze Kury....to tydzien bede robic na drutach i CZYTAC, bo mi sie ogony czytelnicze poczynily. Jak rowniez mam pierdylionow kilka, nie jeden pierdylion, papiurkow przeroznych, ktore trzeba przepisac do notesu. Jeden notes ogolnowojskowy, drugi - z rzepisami i wreszcie moge zrobic plan robotkowo-swiateczny. I moze nawet zaczac go wprowadzac w zycie. I musze dla Gosianki nastepna porcje myszuf zrobic i jeszcze...i jeszcze...i okaze sie, ze tydzien za krotki jest!
      czyli selawi!
      a brzuszek opali sie nastepno razo.

      Usuń
    3. p.s. a ten rombek - to kotek TEZ idzie z torebusio!
      apropo kotkow i kalendarzy, to wczoraj byl u nas pan Rafal, nas zaufany elepstryk. Przemily mlody gosciu i w przedpokoju grzebal w kablach, a tam wisi jeden z kalendarzy Biala Kura (kupilam tyle, ze moge miec i w przedpokoju!!) - zwrocil uwage i bardzo mu sie podobalo. Smial sie ze mnie jako Miss September ;)), bardzo podobal mu sie cel tego przedsiewziecia. No bo komu nie, co nie?

      Usuń
    4. Też robiłam myszy dla tymczasków i do naszej Kociarni około setki - ja robię szydełkiem, a Ty?
      Ania

      Usuń
    5. tez!! i faszeruje starymi pojedynczymi palketkami. czyste choc zuzyte i pojedyncze...moje majo uszy innego koloru. raz zrobilam pasiaste mysze ale wygladala dziwnie...tak, jakby zielona (taka zielen co po oczach wali) z pomaranczowymi uszami wygladala normalnie.....

      a wloczek (bawelna) jeszcze mam. I tu i tu.

      Usuń
    6. A co to są palketki? Ja faszerowałam watą, a teraz takim sprężystym wsadem z jaśka z lumpeksu za 1 zet.
      Starczy na pierdylion myszy. Uszy, ogon, oczy i wąsy robię czarne, a myszy w jednym kolorze. Do czarnej - robię dodatki białe. Fajne są no nie?
      Ania

      Usuń
    7. Ania palkietki to skarpetki w słowniku Opakowanej:)))
      Ja też jak robię takie rzeczy, typu maskotki to napycham dziurawymi podkolanówkami albo rajstopami. Dziurawe piorę i odkładam właśnie na taką okoliczność.Fajnie się nimi wypycha a i wyrób prac potem można bez obawy, bo z wata to nie bardzo.Wsad z jaśka, tez dobry pomysł:)))
      Ps. Mi też szydełko nieobce, ale druty wolę.
      Opakowana bardzo mi przykr,o że wam nie wyszedł ten wyjazd. No ale zdrowie ślubnego ważniejsze.
      Jeszcze sobie odbijecie i pojedziecie na dwa tygodnie, a nie na jeden:))

      Usuń
    8. Garde - dzieki...a palketki, to myslalam, ze so wpisane w kurze slowotworstwo...znaczy w slowniku, co we zakladce jest.
      Na jeden tydzien, na jeden, bo ja to juz mam plany na inne pojedyncze tygodnie....

      Usuń
  3. blądyna i ma gumiaki. Olga?
    tg

    OdpowiedzUsuń
  4. Odpowiedzi
    1. siema! :)
      znowu nie chce mi się odpalić kompa.
      tg

      Usuń
  5. A u mnie dziś było słonecznie i ciepełko, a od jutra ma być złota polska jesień - będę myła okna.
    Wszystkiego po trochu jest we mnie, ale wyobraźni - zero.
    Pozdrawiam Ania

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. cześć, Aniu :)
      no tak, to pewnie ostatnie dni w tym roku, kiedy jeszcze można umyć okna nie zamarzając przy tym, a u mnie nawet nie ma jak do nich dojść.
      tg

      Usuń
    2. Jejku, co Wy znów z tymi oknami!

      Usuń
    3. Hanuś, raz na parę LAT trza umyć, bo jak się brud weżre w plastik, to żadna siła go stamtąd nie ruszy.
      tg

      Usuń
    4. i tak się wżera i tak,:) Najlepiej mieć ciemne,niestety i u nas białe,bo kolorowe były w kosmicznych cenach.

      Usuń
    5. A niech się wżera, co mu będę żałować!

      Usuń
    6. I to jest dobre podejście;)

      Usuń
    7. No własnie, co Wy z temi oknami ;) U mnie jusz się wżarł, bo nie pamiętam, kiedy były myte.

      Usuń
    8. Z jednej strony za oknami mam podobno śliczny park, ale go dobrze nie widać - czyli okna brudne. Z drugiej strony mieszkania mam blok, to mnie ludziska obgadajo albo co? A tak na marginesie to mam przy bloku kotłownię i wali sadzą jak trza, palą chyba miałem - caluśki rok - w lecie na ciepłą wodę i na dodatek na inne osiedle. My z tego mamy tylko sadzę na parapetach. Hanuś, gdybym miała swoją chałupę jak Ty na pewno nie latała bym ze szmatą, oj nie.
      Pozdrawiam Ania

      Usuń
    9. U mnie kotłownia przy bloku, to wali po oknach sadza jak diabli - chyba miałem palą czy cuś.
      Dobrej nocy Ania

      Usuń
    10. Ania - a jak bym Ci podsunela moje okna, to pewnie bys umyla bo bys nie zauwazyla....lece wykrecac okna. W daczy so drzewienne okna , znaczy sie RAMY i parapety i sie brudza we widoczny sposob. w UK mamy, jedyni na calej ulicy (w naszej czesci jakies 40 domow), wiec JEDYNI mamy brazowe okna i to jest wybawienie! na gorze mam nowe okno w sypialni, wiec nie bedzie wymagalo mycia przez rok. Za to na dole mam jedno duuuuze w kucni (prawie cala dlugosc kuchni( oraz w salunie dwa normanych rozmiarow....sa na nich zacieki z mojego ostatniego mycia ta taka wajcha, co wyglada jak wycieraczka samochodowa. Krzywo mi wyszlo i ma zacieki, ale mowie, ze to niechlujni myjcy okien (oni myja TYLKO z zewnatrz, choc ich juz wiele razy zapraszalam na pokoje, hrehrehre)...

      Usuń
    11. Swoich mam nie wiele, bo ja w bloku - nie ma sprawy przyjdę do Ciebie, a potem to już poleci po wszystkich Kurkach,co nie lubią myć. Oświadczam drewnianych ram nie myję! ino plastiki. Ino cza mnie dowieźć, bom nie zmotoryzowana /chyba jedyna w Kurniku/.
      Polecam się - Ania

      Usuń
    12. Opakowana lece do Ciebie, bo mnie tam na górze wykiwali - miało być słonecznie, a padze deszczem.
      Zbieram zamówienia - Ania

      Usuń
    13. Nie jedyna. Ja też nie :))))))))))))

      Usuń
    14. no paczaj paniusiu, lec lec, bo u nas sloneczko wystawia buzke, niesmialo ale jednakowoz. Ino wichur drobny jest....czy moge Cie tez zamowic do UK? Wikt i opierunke zapewniony. Plus atrakcje turystyczne ;)

      Usuń
  6. Jak nic,Mamalinka wyprowadza swoje stado w świat:) na tym rąbku...
    U mnie też mży.Całe szczęście,że Panda ino obsika teren i do domku-czasami dłużej się ubieram na spacerniak niż ona na nim jest.No i dobrze.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. aaaa i tam widać jeszcze jakieś kreseczki,może uszka Brylanta,któren jest prowadzony przez Mamalinkę a za nim cała reszta źwierzaczków:)

      Usuń
    2. a ja, gupia, się zastanawiałam, co tam wystaje :)
      no, rzeczywiście, uszko!
      tg

      Usuń
    3. Brylant nie jest kucykiem. Jego uszka wystawałyby za zieloną kartkę papieru. :-)

      Usuń
    4. O, proszę, to jest wionżonca opinia fachowca!

      Usuń
    5. On łeb spuścił bo nie wiedział jeszcze gdzie trafi:)
      Nooo,mamy tu już wontek o fachowcach:)))
      Agniecho to oczywiście żart:))))

      Usuń
    6. Zdecydowanie nie jest kucykiem... jest koniem-wieżą

      Usuń
    7. Żaden tam fachowiec. Po prostu go widziałam. Jest wielki, a szyję ma trochę krótszą niż zyrafa. ;-)

      Usuń
    8. no to cyje to usko, cyje? :)
      tg

      Usuń
    9. po ondulacji :)
      a masz takie gumiaki?
      tg

      Usuń
    10. Cuś by się znalazło ino w innym kolorku :)))

      Usuń
  7. Hejoł, witam się i spadam. U nas pada. Bosssko... Spędziłam dwie godziny (!!!!!!) na beznadziejnej akademii ku czci nauczyciela;) Masakra! I jeszcze dostała opeer, że Księżniczka nie w spódniczce;) Każda klasa po kolei prezentowała "pokaz" dla nauczycieli - że-na-da - gdybym była takim nauczycielem byłabym co najmniej zawstydzona taka ilością "czci oddanej"... Boszssz.....

    OdpowiedzUsuń
  8. Odpowiedzi
    1. Tyżby! Każda szkoła sama to organizuje, nie ma żadnej "reguły" przecież - więc w okolicy wszystkie szkoły miały dzień wolny, a u nas 2 godziny "akademii ku czci";))) Co innego jak masz "regułę" i musisz ją wypełnić (rytuał u mnie w robocie na ten przykład) - ale tu - trucie gitary i tyle...

      Usuń
    2. To sobie Kreciku wyobraź , że u nas dziś szkoła ma wolne z racji wiadomej. Natomiast w piątek 16.10 też wolne z racji święta szkoły. Szkoła ma takiego patrona, że świętuje najmniej 3 razy do roku.Ja patrona bardzo szanuję no ale bez przesady.
      Potem odbywa się gonitwa z programem, bo przecież kiedyś zrealizować go trzeba.
      Tak się zastanawiam, czy chciałabym znowu uczyć w takiej szkole, nawet gdyby mi zaproponowali.

      Usuń
  9. KUREJRY, IDŹCIE GŁOSOWAĆ DO MNIE! SIO!! Swoje zdanie wyrazić trzeba w sondzie! To ważniejsze niż wybory! :))

    OdpowiedzUsuń
  10. Odpowiedzi
    1. Jeżu, Hana - po co to wszystko? Nawet za komuny akademie były krótsze;))) I bardziej na temat;)
      Wszystko można, ale Keep It Short and Simple;) Stara zasada KISS wciąż aktualna;) I zero dystansu, zero poczucia humoru - no sorry - czytanie dowcipów o Jasiu? Umarnełam.

      Usuń
    2. Krecie, trochę się bojam nazwać rzecz po imieniu, ale zaryzykuję. To zwykła głupota nauczycieli. Para w gwizdek.

      Usuń
    3. Zmarnowane możliwości i chęci dzieciaków, zmarnowany czas i do tego obciach.

      Usuń
    4. obawiam się, że czekają nas czasy nadgorliwości i wdupowlazłstwa.
      tg

      Usuń
  11. Fcale, że nie bosko, że pada, bo muszę z Fikunią iśc na deszcz, buuuuuuuu

    OdpowiedzUsuń
  12. A właśnie, że bosko! Najchętniej wytarzałabym się w tym błotku!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hana, a ileż to roboty :)
      tg

      Usuń
    2. A wcale nie. Hana, potarzam się z Tobą, chcesz? U nas też pada. I też cieszymy się jak głupki i prosimy o więcej.

      Usuń
    3. Agniecha, u nas tak się mówi, żeby podkreślić, że coś jest łatwe do zrobienia :)
      tg

      Usuń
    4. Agniecha, z dziką rozkoszą! Co chwilę latam sprawdzać, czy aby nie przestało!

      Usuń
    5. to ja przylete skakac w kaluzach. Zawsze lubilam.

      Usuń
  13. Pada,pada,u mnie pada od wczorajszej nocy!:))))

    OdpowiedzUsuń
  14. Myślę, że Orka idzie dobrym tropem!

    OdpowiedzUsuń
  15. A u nas ciągle sucho :( Ma padać dopiero w sobotę, a i to nie wiadomo, bo ostatnio, jak miało, to nie padało wcale.

    OdpowiedzUsuń
  16. Odpowiedzi
    1. Rucianko, a co to będzie w pistopadzie?

      Usuń
    2. Ja chyba w pistopadową depresję popadnę:)

      Usuń
    3. W depresje czy w kałuże? bo u Hany już chyba są... ;)
      Barbara

      Usuń
    4. w pistopadzie to bedo gmly i zima. a wogle to przez ostatnie pare dni tu, tak od poniedzialku, pogoda tu taka jak w UK w zimie! jak dla mnie to juz wystarczy.

      Usuń
  17. U nas też pada i też wielka radość ;-))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tańczysz nago pomiędzy kroplami deszczu?:-)

      Usuń
    2. Chyba w wyobraźni. Na ten ziąb?

      Usuń
    3. Agniecha,ja zawsze tak pranie robię, tylko odwrotnie,nie pomiędzy ;)

      Usuń
    4. Rucianko, co znaczy "odwrotnie"? Nago na zewnątrz?

      Usuń
    5. Najpierwej się namoczy na deszczu,później na proszkuje,później płucze:)

      Usuń
    6. no, Kurencje, zapłodniłyście mą wyobraźnię, że tak powiem, hre hre..
      Prezessa to widzi? te pląsy, ten taniec dziękczynny między kroplami i w błocie?
      tg

      Usuń
    7. Inkwi,żeby prać,cza na krople trafić,chyba że na metce wyraźnie stoi - prać na sucho,hrehre

      Usuń
  18. Ewa2, nawet goło jestem gotowa polecieć na deszcz! OD WIOSNY to może 4 deszcz, w tym tylko jeden coś znaczył!

    OdpowiedzUsuń
  19. Wierzę, susza była. O zdrowie Prezeski jednak bym się bała.

    OdpowiedzUsuń
  20. Ewa2, dziękuję za troskę, ale odpornam jak kuń. Nic się mnie nie ima, tfu! Odpukuję!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak złapiesz katara,to lepi na akwarelę się przerzucić. :)

      Usuń
    2. Gwasz też może być.......
      Barbara

      Usuń
    3. Barbarello,jeszcze nie śpisz?

      Usuń
    4. Ale to przejściowe .. ;)) ach, ta Jane Fonda ....
      Barbara

      Usuń
    5. ćwiczyła.. ćwiczyła.. a i tak ma zmarszczki :P
      tg

      Usuń
    6. No...
      Nieźle się skręciła ;)

      Usuń
    7. O MOKRYM pastelu nie słyszały?

      Usuń
    8. I zeschła się jak mrożony indyk.

      Usuń
    9. Za takom figure co ona ją miała we filmie "Klute" to mogłabym teraz być zmarszczona i zeschnięta, co i tak jestem.....
      Barbara

      Usuń
    10. jakoś nie zauważyłam. i nie mówię o Jane :)
      tg

      Usuń
    11. Jeżeli to do mi, to wyjaśniam, że na to był ten kwef....żeby nie zauważyć ;)
      Barbara

      Usuń
    12. na nic Ci ten kwef. przenikliwa jestem do bólu :)
      tg

      Usuń
    13. Ostrożnie ! Nie zabolej Niagarki! przy tym przenikaniu...
      Barbara

      Usuń
    14. Niagarka będzie miała prześwietlenie gratis.

      Usuń
    15. spoko, ono jest czułe nad wyraz, tylko oczy cóś czasem zabolą :)
      tg

      Usuń
    16. znacie zwierze na dwie litery?

      Usuń
  21. Najlepszy będzie akryl! Olej też może być! Wiem, co mówię!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A myślałam, że tylko ja w akrylu robię i mi skrzypi.....

      Usuń
    2. Oj ,nie lubię jak mi skrzypi.

      Usuń
    3. Rucianko, a skrzypi Ci w obu, czy tylko w jednej ?
      Barbara

      Usuń
    4. Jak robię na drutach,to w obu,jak na szydełku, tylko w jednej ręce.

      Usuń
    5. To zmień druty na drewienkowe - oni nie skrzypią tylko stukają....
      Barbara

      Usuń
    6. To nie druty skrzypią,to akryl.

      Usuń
    7. To Ty bardzo nieekologiczna jesteś ! A niektóre tu sie starają, owce chowią...
      Barbara

      Usuń
    8. To Garde w akrylu robi i powiedziała że on skrzypi,ja potwierdziłam.
      Jestem za dużym zmarzluchem, muszę w wełnie chodzić.

      Usuń
    9. ja tam robię tylko w oleju
      tg

      Usuń
    10. Słusznie, naolejowane nie skrzypi.
      Barbara

      Usuń
    11. To z pewnością nie skrzypisz.

      Usuń
    12. Rozumiem, że to do Tempo, Rucianko? ;))
      Barbara

      Usuń
    13. Zobacz na godzinę
      23: 27
      uzyskałyśmy pełną synchronizację :)

      Usuń
    14. Hanuś akryl nie pęka mocny jak czort.
      Ja z niego sporadycznie robię, podobnie jak Rucianka wełenki wolę. One czasem pomieszane z akrylem ale wtedy nie skrzypią. Wełenkę chętnie zawsze przygarnę tylko nie prosto z owcy bo nie umiem prząść:(((
      Baśko drewnianych drutów nie używam, ja na nich robić nie potrafię. Moje są metalowe i koniecznie ostre, a jak fajnie stukają:))

      Usuń
    15. Rucianko - też tak pomyślałam :)
      Barbara

      Usuń
    16. Mnie ostatnio skrzypią ręce od robienia na drutach, bo ja w cichutkiej anilance robię.
      Ania

      Usuń
    17. ja robie na drewnianych jak musze albo ze slizgiej wloczki typu wiskoza, bo z zelzanych od razu zlata. Poza tym po afroncie na lotnisku, kiedy po raz drugi (pierwszy raz, przypomnialo mi sie, to idiota Francuz mi zdarl druty z robotki, na lotnisku) wiosna, uznalam, ze nie bede wydawac kasy na dobre zelazne druty dla kretynow, co je do smieci pyrgaja, wzielam drzewienne, znaczy z bambusa i nikt nawet glowa nie mruknal. a okazalo sie, ze w torbie z robotka mialam dwie potez ne igly do zeszywania robotki, trzecia wbita we welne, z ktorej akutualnie robie swetereunio oraz ladnie zwiniete jedne druty zelazne...a czystego zywego akrylu u ciala nie mogie nosic, bo sie gotuje i oddyhac nie mogie od razu. Mienszanka akrylu z czyms juz moze byc.

      a co do skrzypienia to mi jedno kolano skrzypi. a ono ni z akrylu ni z drewna...i co z takim zrobic?

      Usuń
    18. A to dziad , ten Francuz znaczy. Druty zabrać wrrrrrr. Tylko by się mu należało dźgnąć to igło w słabizne jaką!!
      Opakowana chyba musisz na to kulanko jaki ochraniacz z wełenki czasnąć. Może mu zimno i tego skrzypi?

      Usuń
    19. Opakowana,pij ocet jabłkowy,oczywiście własnej roboty.
      Oczyszcza stawy ze złogów.

      Usuń
    20. Na czczo łyżka na szklankę.Można też w ciągu dnia.Całkiem dobre.
      Podobno legioniści rzymscy,pili to zamiast coli.

      Usuń
    21. moge pic zamiast coli a cole bede kupowac do mycia urzadzen w sralonie. A ten uocet wontrupki nie zalatwi? chyba nastaawie, tak dla draki. I teraz, ze wzgledu na brak Portugalii , moge kupic internetowo ten sok z rozy!!

      Usuń
  22. Katar się może przyplątać bez deszczowych ekscesów. A na Dżdżystą pogodę akwarela lepsza, papier namoczy.

    OdpowiedzUsuń
  23. Nic nie wiem co na tym rąbku... Kura jakowaś z torebusią zasuwa i czyjeści ucho widać. Ucho od śledzia... Koncepcji nie mam, głowy nie mam, dużo do przemyśleń mam. No więc sorry. A, i zadanie domowe od Prezeski mam! Hanuś, chyba jednak jutro...
    Czarnego Kota ściskam mocno i kciuki trzymam za małego Kociaczka!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :*
      co tam na noc będziesz przemyśliwać, zaczekaj do jutra.
      tg

      Usuń
  24. Dopcham się do ściskania? Jeśli tak, to ściskam, delikatnie.

    OdpowiedzUsuń
  25. Odpowiedzi
    1. ścisk powrotny! :)
      tg

      Usuń
    2. Ściski są bardzo przydatne,kiedyś widziałam tak cudnie wielkie imadło,że do dzisiaj zapomnieć go nie mogę.
      Kupić się nie dało,było sąsiadki.

      Usuń
    3. Rucianko, jak co to mam zaprzyjażnionego stolarza.... ma kilka....
      Barbara

      Usuń
    4. Nie znam stolarza z tak wielkim :)

      Usuń
    5. O. A sąsiadka używała, czy miała dla dekoracji?
      Barbara

      Usuń
    6. kowale to dopiero mają!
      tg

      Usuń
    7. Nie wiem,nie znam żadnego ;)

      Usuń
    8. tez zawsze chcialam miec porzadne imadlo. Oraz lutownice...puscic mnie luzem z tako lutownico...ach! RAJ!!!!

      Usuń
  26. Chyba muszę iść spać.... Niagarka pokłóciła się z Muszelką o miejsce przy mnie.... Wygrała Niagarka, Muszelka się obraziła i znowu pojszła się gdzieś schować...
    Barbara

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chyba na tę okoliczność jakiś środek łagodzący by się przydał. Może coś co obie lubią, jakiś smakołyczek koci?

      Nie mogłyby to razem przy Tobie?:) Głuptaski.

      Usuń
  27. pomiziaj ode mnie wszystkie po kolei!
    tg

    OdpowiedzUsuń
  28. Też się odmeldowuję, oczy mnie pieką od kataru. Mój kot też się obraził, ale to dlatego, że go nadepnęłam. Ale jak się chowa w niebezpiecznym miejscu...
    Dobrej nocy Kurki, kolorowych snów.

    OdpowiedzUsuń
  29. Ewo ,kuruj się ,bo coś przeziębienie nie odpuszcza.

    OdpowiedzUsuń
  30. usiłuję od 10 min. powiedzieć Wam dobranoc, ale blogger się na mnie wypina.
    tg
    no, udało się :)

    OdpowiedzUsuń
  31. No dobra, to ja gaszę. Dobranoc!

    OdpowiedzUsuń
  32. Dzien dobry Kurki!"Mlody kurczaczek na swiecie od 4:40:) wazy 3750 mierzy 56 i ładnie krzyczy:) czarne wloski na pieknej glowce, uroda jak u starszej siostry:)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. HURRRRA !!!!! CzeKo - uściski, całusy głaskania i wszystkiego cudownego dla Ciebie i Dużego Maleństwa :)))))!!!
      Barbara

      Usuń
    2. tajojta!! Ale sie cieszym! Wysoki chlopina!
      Niech sie chowa wesolo i zdrowo, a cala reszta bedzie!
      Gratulacje dla wszystkich zainteresowanych a dla Kurczaczka - pierwszego kurnikowego (mam nadzieje, z e nasze beda drugie). Mam nadzieje, ze imion bedzie stosownych!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
      Przytulki i caluski i guaski i wogle.

      To Ty teraz odpoczywaj poki/jesli mozesz i dawaj sie obslugiwac.
      Bardzo mi sie podoba, ze kurczaczek siup o 4.40 a MY wiemy o tym o 6.05! :)))))

      Usuń
    3. To ja jeszcze PS - dokładam życzenia okolicznościowe z moich kręgów ;) - Niech żyje Twórca, Dzieło i Wydawca ;))!!!
      Barbara

      Usuń
    4. No to jest wiadomość dnia!!!!
      Wszystkiego najlepszego Czarny Kocie dla Ciebie i maleństwa.
      Teraz odpoczywaj i jak słusznie prawi Opakowana daj się obsługiwać, bo potem może już nie być okazji.
      A malutki kogucik niech zdrowo rośnie i za bardzo mamauni nie dokucza:)))

      Usuń
    5. :)))))))
      Gratulacje CzeKo i całusek w piętkę dla synusia! Piękny chłopaczek a jaki duży! Znudziło mu się czekać, taki ciekawy świata!:)

      Usuń
    6. CzeKo, uściski dla Was - bardzo delikatne! :) Szybko wracajcie do swoich. Ach, jakie emocje! A ja tak zwlekałam z otwarciem kompa, żeby jednak najpierw trochu w realu... ;)

      :**

      Usuń
    7. I tak JolkoM, zostaje się obok prawdziwego życia.... real to przestarzałość.
      Barbara

      Usuń
  33. O Kocie!! gratuluje! wszystko dobrze widze a raczej czytam i dziecie duze i jeszcze krzyczy ladnie...sama radosc!! sciskam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  34. Mika,! wszystkie Cie sciskaly wczora z wieczora a ja z rana Cie sciskam, mimo, ze pewnie jeszcze spisz! to takie delikatne poranne sciski!

    OdpowiedzUsuń
  35. No to niech się zdrowo i szczęśliwie chowa Twój i ociupinkę nasz,Kurczaczek!!!Wszystkiego dobrego CzeKo!!!:)))))

    OdpowiedzUsuń
  36. Miko i ja też Cię ściskowuję:)))

    OdpowiedzUsuń
  37. Tak sobie myślałam po opisach CzeKo,że dzieciątko nie będzie czekało do terminu:)))

    OdpowiedzUsuń
  38. Myślałam, że Kurki śpią, a one witają nowego Kurczaczka.
    CzeKo ja też gratuluję i życzę duuuużo najlepszego - zdróweczka.
    Całuski dla Ciebie i MALEŃSTWA - Ania

    OdpowiedzUsuń
  39. Coś mi się zamgliła klawiatura. Gratulacje CzeKo. Zdrówka dla Ciebie i Małego Przybysza. Niech rośnie na pociechę Rodziców i Kurnika. Ściskam, bardzo się cieszę.

    OdpowiedzUsuń
  40. Z tej radości zapomniałam powitać Kurki i zameldować że ciemno, wietrznie i pada, 9 stopni.
    Oby wszystkie wiadomości były dzisiaj dobre. Ciepełka Kurkom życzę.

    OdpowiedzUsuń
  41. Wczoraj ściskałyśmy Mikę,a poskutkowało u CzeKo ;)
    Cieszę się że zdrowy i taki duży,ten nasz kurnikowy Kogutek. Nic dziwnego że nie chciał już dłużej czekać.
    Dziefczyny mają rację,dawaj się obsługiwać i rozpieszczać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo to ,Rucianko, jak w muszkieterach - jedna za wszystkie, wszystkie za jedną ;))
      Barbara

      Usuń
    2. Muszkieterki,myszelieu,dumam co z tego będzie? ;))

      Usuń
    3. Powinien jakiś śliczny, tradycyjny becik .... ;)
      Barbara

      Usuń
    4. PS - no i buty ;) z ostrogami oczywiście ;)
      Barbara

      Usuń
    5. Kapelusze z piórami.
      Szukam pudeł na kapelusze,najchętniej bez ozdób, bo potrzebuję kilka w miarę niedrogich. Nigdzie nie ma.
      Macie może namiar?Szukałam w Necie.
      Mam ochotę na nowy kapelusz, lubię męskie fasony.

      Usuń
  42. Dzień dobry i urodzinowy, Kurki! :) Ale radość, co? :)
    Jednakowoż powracam do zajęć, bo się piętrzą, gupie jakieś. :]

    OdpowiedzUsuń
  43. Dzień dobry, dzień dobry! Bardzo dobry, skoro się kurczątko wykluło! CzeKo, dużo zdrowia i Kogucik niech Ci się zdrowo chowa! Przytulam, ale nie za mocno :)))

    OdpowiedzUsuń
  44. Wyobraziłam sobie CzeKO,która tuż po szczęśliwym rozwiązaniu i przywitaniu Synka,woła do personelu medycznego - laptoka mi dajcie,albo innego smakfona. Muszę o tym napisać do kurnika,do moich kur.
    Niezłe musieli mieć miny, albo pomyśleli że naoglądała się Halamy ;)))
    Widzę to na obrazku Hany :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja myślę, że CzeKo nie wypuściła smakfona ani na moment ! Ona jest dzielna!
      Barbara

      Usuń
    2. A najlepszy numer, bo Prezes Kury chyba jeszcze nic nie wiedzą:)))
      Taka nowina, a szefostwo zaspało:))

      Usuń