czwartek, 8 października 2015

Ślubny czwarty i ostatni!

Nie ma wyjścia, no nie ma! Zdjęcie przysłała BDB, a czekamy też na CzeKo, to i zrobił nam się ślubny post co najmniej dwudziestolecia! Ania nie mogła dostać się do Kurnika, może uda się dzisiaj. Aniu, ślij co masz mailem na 3babyzwozu@gmail.com
Niespodziewanie prezentacja ślubnych zdjęć przerodziła się w dyskusję o życiu w ogóle, damsko-męskim w szczególności. Przywołałyśmy wspomnienia, niejedna z nas łezkę uroniła nad pudłem ze zdjęciami. Dowiedziałyśmy się o sobie tego i owego, kto, z kim, jak długo i dlaczego. Różnie toczyły się nasze małżeńskie losy. Cudownie, dobrze, gorzej, źle, różnie - jak to w życiu. W momencie ślubu nikt nie zakłada przecież, że coś pójdzie nie tak. Życie weryfikuje nasze wybory czasem w okrutny i bolesny sposób. Nie uważam, że tego rodzaju przeżycia kogokolwiek umacniają - żaden ból, czy to psychiczny, czy fizyczny niczemu nie służy. No ale jest integralną częścią naszej egzystencji na tym padole. Ważne jest to, że mimo różnych życiowych zawirowań jesteśmy tu i teraz - nie wiem, czy lepsze i silniejsze - na pewno inne. I tego się trzymajmy! Ja tam wolę siebie dzisiejszą chociaż parę rzeczy sprzed lat zostawiłabym jak były...
Zdjęcia zamieszczam tym razem od końca. Zawsze można zejść niżej i się ponapawać.

Moje prawie ślubne! A na pewno młode!

Orszulka!
Slub bralismy pieknego deszczowego sierpniowego dnia majac po 24 lata :)
Reszte niech sobie Szfyskie ogladajace to zdjecie same dopowiedza :)


Jest i CzeKo:
Niestety nie mam żadnej super historii. Sukienka kupiona na allegro, w porównaniu do tych z salonu, to za parę groszy. We włosach co widać na drugim zdjęciu tylko skromna eustoma.
Z historii ślubnych, to za późno umówiłam się do fryzjera na loki, jak wróciłam to był już fotograf, więc w biegu się ubierałam, co za skutkowało tym, że odwrotnie założyłam halkę z siatkami i kołem. A kapnęłam się dopiero podczas pierwszego tańca, kiedy to siatka zaczłęła się plątać między nogami. Na szczęście po dwóch tańcach udało mi się ewakuować do łazienki i ubrać, jak trzeba :-)
Ślub był połączony razem z chrzcinami córci, stąd i jej piękna biała suknia. Też z allegro:-)



Proszę Państwa, oto BDB:
Sukienka szyta, z przedłużonym stanem i zakładkami spod których wychodziła plisowana spódnica, guziczki na plecach. Rękaw wąski, plisowany od łokcia. Sukienka "zimowa", bo to był 20 luty !Uśmiech



1. NINKA 
Jak pisałam w komentarzu, koronka była
zszywana w pasy odpowiedniej długości i szerokości, potem marszczone
falbany zostały naszyte na podszewkę, a z odpowiedniego kawałka
wykrojona góra i rękawy. Zdjęcia są dwa - na jednym widać ogólny efekt,
na drugim, tym gdzie stoję tyłem, dobrze widać koronkę. Dodam jeszcze,
że czesałam się sama, malowałam się sama, sama układałam wiązankę i
upinałam welon, sama też dopasowałam ten naszyjnik - różyczka była
różowa, więc przemalowałam ją na biało lakierem do paznokci :)
Na kolejnych dwóch zdjęciach jest sukienka już przerobiona na komunijną; zrobiłam zaszewki i zamaskowałam je przymarszczoną koronką, odprułam krótkie rękawki i doszyłam długie (jeszcze miałam spory zapas tej koronki, kupiłam tego 300 metrów), skróciłam dół podszywając najniższą falbanę do góry i zmniejszyłam dekolt przy pomocy koronki doszytej od góry. Pierwsze zdjęcie, kolorowe, to moja córka w tej sukience, a drugie zrobiłam teraz, po wyciągnięciu straszliwie zmiętej kreacji z najwyższej półki i wyprasowaniu jej. Nie znalazłam szarfy i gumka przymarszczająca rękaw w mankiecie całkiem się rozlazła :) Te wszystkie przeróbki robiliśmy razem z mężem - ja pomysł i wszystko co ręcznie, on - maszyna :)





Dokładam jeszcze dwa zdjęcia od Ninki!!! Roześmiane specjalnie dla Pantery:))
 Z tyłu jest świadek z kwiatami, a z lewej, w dolnym rogu, wyciąga do nas rękę moja trzyletnia wówczas siostrzenica :) A to drugie specjalnie dla Pantery. Chyba już nie powie, że mam grobową minę :) :) :)




2.  EWA2
     Ma swoją historię: model znalazłam w "Przekroju", była wtedy moda na krótkie sukienki. Na zdjęciu sukienka była bardziej zwiewna, góra z szyfonu miała także szyfonowe rękawy. Szyła mi ją krawcowa, która miała swoje zdanie i wmówiła mi te koronkowe. Dół też zrobiła po swojemu, nie miał być taki prosty. Był to rok 68, dostanie czegokolwiek w dobrym gatunku było dość trudne, a ja chciałam być nowoczesna i suknia w stylu księżniczki mi nie odpowiadała. Dzień przed ślubem ścięłam włosy i miałam tylko wpięte we włosy pączki róż.
A do cywilnego miałam granatową sukienkę z białym kołnierzykiem.

A tu Ewa dosłała jeszcze siebie w sukience i komentarz:
Znalazłam jeszcze dwa zdjęcia. Jedno w sukience, które się jako tako nadaje do publikacji, oraz z ślubu cywilnego. Sukienka do cywilnego została uszyta przez moja mamę ze studniówkowej spódnicy. Była granatowa i miała dopinany kołnierz, granatowy, lub koronkowy biały. Dziwnie w urzędzie patrzyli na mój skromny strój byle jaki bukiet, bo zupełnie o tym nie pomyślałam. Dopiero koleżanka, która przyszła na ślub, zdziwiona podarowałam mi różowe goździki. Na dodatek dostałam głupawki z nerwów i przez całą ceremonię usiłowałam nie wybuchnąć głośnym śmiechem. Na kościelnym już było ok, niemniej mąż ma na wszystkich ciężko wystraszoną i nieszczęśliwą minę.




3.  GRAŻYNA

      Spodnium był z weluru koloru śliwkowego, potem podobno mama zrobiła z niego luksusowe poduszki...



4. KATARZYNA Z ALZACJI

    to moja sukienka, slabo widac, najpiekniejsze miala rekawki..Takie jak z epoki "fin de siecle";)
5. PANTERA
6. GOSIANKA

Historia mojej sukienki jest krótka: nie przywiązywałam wagi do stroju, byłam młoda i krnąbrna. Uważałam, że wesele, sukienki, wianki, itp to przeżytek, że liczy się tylko miłość. Takie tam głupoty młodej panienki. Sukienkę pożyczyłam z wypożyczalni, ale na dzień przed ślubem dostałam jednak takiej tremy, że oświadczyłam, że w niej na pewno do ślubu nie pójdę! Nie i nie, i nie! Pojechaliśmy wymieniać, no i trafiła mi się ta co na zdjęciu. Teraz żałuję, że nie przeżyłam tego dnia jakoś bardziej uroczyście, ale cóż, było, minęło, a racja była po mojej stronie: liczy się tylko miłość (no może jeszcze szacunek, opiekuńczość, wierność i tym podobne drobiazgi). :)


I jeszcze jedno. Tu lepiej widać sukienkę. Zdjęcie niekadrowane. Takie zostało zrobione. :)


7. OPAKOWANA
no wiec - jak zeskanowalam zdjecie to tylko chcialo yc jako pdf i wychodzila czarna zmaza...musialam  ZROBIC ZDJECIA zdjeciom! Dom awriatow, ale moja aparatka leci jutro ze slubnym do daczy, wiec teraz zrobilam te byle jakie zdjecia. sukienke widac bele jak , nas widac bele jak, petelek na sukience, ktore doprowadzily moja Ewcie do szalenstwa w ogole nie widac, ale wysylam, bo i tak zamiarowalam...tyle, ze w porownaniu ze zdjeciami innych Kur to moje wygladja nieco dziwnie, rhehrehre.



8. MNEMOSYNE
    Kiecka była gotowa, jedna z pierwszych ślubnych w mojej rodzinie kupionych w sklepie. Siostry miały szyte przez krawcowe. Była nieco za kolanka, do kompletu był welon. Stójka na żyłce pod szyją okrutnie drapała, ogólnie cała ta kiecka była mocno swędząca, taki szorstki materiał. Na głowie miałam okropny kok, z pierdylionem spinek, tapiru i lakieru. Doczekałam 6 rano i jak już tylko goście-niedobitki się gościli nad kieliszkami wsadziłam głowę pod kran i zmyłam ten tapir. Kiecka potem długo wisiała, a na końcu służyła do przebieranek mojej siostrzenicy.
Spódniczka była z cieniutkiej żorżety koloru ni to niebieskiego ni fiołkowego, z tyłu miała pd kolana w dół wszyte trzy falbanki, zamiast rozporka takie. Biała bluzka z atłasu, z pufiastymi rękawami, w pasie szeroki też z atłasu pasek, zapinany z tyłu na dużą kokardę. Buty te same co do koscielnego, w uszach perełki i na szyi też. Biale rajstopy, co za obciach. Bluzkę i spódnicę wymyśliłam sama, ale szyła krawcowa. Spódniczka za długa, niezbyt dobrze mi w tej długości bo nogi chude, takie patyki. Bukiet z róż delikatnie różowych, do kościelnego były storczyki, też różowe. 
Gdzieś mi wcięło pozowane u fotografa, ale poszukam, jesli bawimy się dalej.
Teściowa Mnemo, rok 1964
9. Tempo Giusto
Ślub był na luzie, niewiele, co prawda widać, aleśmy wszyscy (włącznie z urzędnikiem USC) byli roześmiani. bluzka jedwabna z Mody Polskiej, tyle pamiętam. no i że byliśmy wtedy bardzo szczęśliwi. a przy okazji przypomniałam sobie, że przez parę lat byłam brunetką, o czym kompletnie zapomniałam. ale jak się tak zmieniało kolor włosów, to nic dziwnego, że się nie pamięta. czerwona też byłam. i zielona też (ale to już był fryzjera wypadek przy pracy).



10. DORA
Jedno zdjęcie, to jak wchodzimy do kościoła, drugie już  w domu,w naszym pokoju, podczas przyjęcia ślubnego.
Miałam białe klipsy, i sztuczne perełki na szyi, komplet składał się z bluzy  i spódnicy za kolano. Z ciepłego, w dotyku lekko misiowego materiału.
Chodziłam w tym komplecie razem lub oddzielnie jeszcze dość długo, co się później z nim stało nie wiem, pamiętam,że spódnice później skróciłam  przed kolanko, była bardzo wygodna:)



11. ORKA
 I ślub;materiał na sukienkę dostałam od Teściowej,lekko kremowy.Sukienkę szyła koleżanka według mojego pomysłu. Krótka.Pętelki /Opakowana-byłam pierwszaUśmiech/od talii, wokół dekoltu,na szerokich mankietach,guziki obciągane.Pasek ze”złotą”,góralską klamrą.Białe buty,rękawiczki/mam do dziś/,stroik we włosach-pierwszy raz w życiu robiłam fryzurę u fryzjerki,bukiet z kolorowych gerberów.
Miałam...18 i pół roku,mąż 22UśmiechPrzebitka dla Ani to:kiedy wychodziłam pierwszy raz za mąż,mój II mąż kończył przedszkole i szykował się do I klasyUśmiech z językiemPP
To było 10.06.1970 r.
Zdjęcie dodatkowe to oczywiście ja z mężem w następnym roku na ślubie Jego brata.Ciekawostka to...sukienka,która opękała trzy duże imprezy.Uszyła mi ją Teściowa z czarnej,połyskliwej tkaniny w kolorowe kwiaty.Długa,prosta,bez rękawów,pod piersiami miała miała szerszy pasek,ozdobiony długim białym klipsem-wzór sukienek greckich kobiet sprzed wieków-szłam z męża kolegą/mąż na ćwiczeniach,zgoda była/na ślub kolejnego kolegi.W następnym roku Teściowa doszyła tiulowe,czarne rękawy i była kiecka na studniówkę i w tym samym roku na kolejny ślub została skrócona na maksa-tu już byłam w pierwszych miesiącach ciążyUśmiechTo trzecie zdjęcie wyszło makabrycznie,ale chciałam pokazać długośćSmutek
 



 ORKA - II Ślub

II ślub:Garsonka pożyczona od kuzynki pierwszego męża/takie garsonki”szły”na eksport z Dany do NRF/Lejący jedwab,białą bluzkę z koronki szyłam sobie sama-projekt mój.Włosy miałam zawiązane w “koński ogon”ozdobiony wianuszkiem od..świecy.Koleżanka tuż przed wyjściem nakręciła mi włosy na tzw.gorące wałki.Z tym moim ubraniem było trochę zamieszania bo miałam taki jedwab na czarny garnitur i białą bluzkę,które miałam sobie sama uszyć ale ktoś z rodziny stwierdził,że świruję no to się ubrałam jak torba na zakupyUśmiechMąż w popielatym garniturze.To był 20 albo 22 luty 1986 r.Jakimś dziwnym trafem zdjęcia z tamtych lat wychodziły na czerwonoUśmiech
Trzecie zdjęcie to jedno z ostatnich z tak długimi włosami-mam na nim 47 lat i od 5 lat jestem babcią.Ścięłam tuż po 50.Kot był siostrzenicy,kastrat,dachowiec i wagi między 10 a 12 kg.
Jestem przepasana ścierką do naczyń bo zawsze się musiałam czymś upaprać na rodzinnych imprezach/mama kończyła 70 l/i później szłam utytłana do domuUśmiech



273 komentarze:

  1. Dobrze, że jest nowy wybieg, bo za nic nie udało mi się dostać na poprzedni. Mam problemy z internetem, kompem i bloggerem. Piękne te wszystkie młode pary. Takie zakochane i radosne. A wszystko jakby wczoraj się działo.
    Miłego dnia Dziewczyny! Zaraz wyruszam z inspekcją do naszej Inkwizycji, coby ją wesprzeć dłonią przy dojeniu. i karmieniu licznych stworzeń bożych. Upraszam o trzymanie kciuków za mą drogę. Kto zna me talenta "kierownicze", ten wie o co cho.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Owieczko, jeśli od razu obierzesz dobry kierunek, będzie dobrze! Uściskaj Inkwizycję i wszystkie zwierzaki!

      Usuń
    2. Trzymaj się drogi, Owieczko! I uściskaj ode mnie Inkwizycję!

      Usuń
    3. I pozdrów Aurę od Belli !!! Miłego pobytu !

      Usuń
    4. I odemnie proszę wygłaskać Aurę i resztę zwierzątek a Inkwi serdecznie pozdrowić:)

      Usuń
    5. I ode mnie też uglaski zauszkowe dla Aury i glaski dla reszty stadka:), a pozdrowienia dla Inkwi:)))

      Usuń
    6. Szerokiej drogi Owieczko ! I Uściski dla Inkwi i Jej pokaźnej już trzódki !

      Usuń
    7. Rogata - tylko nie na Śrem!!!

      Usuń
  2. To chyba wyjdzie niekończąca się opowieść ........ ;))
    Barbara

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Basia, przeczytałam o twoim porannym kocim horrorze! Współczuję tych nerwów bardzo! A na następny raz to bratu karimatę na podłodze trza rozścielić...

      Usuń
    2. A jednak się działo u Rabarbary.

      Usuń
    3. Jaką karimatę ! W zamykanej komórce będzie spał ;) , Muszelka pól dnia była obrażona.
      Barbara

      Usuń
  3. Baśko, bo cóż jest ważniejszego, niż życie? A tu życie właśnie:)

    OdpowiedzUsuń
  4. O kurcze... wlazło ! To doślę jeszcze kościołowe! :) Tu jest uwieczniony własnoręczny hafcik, którym pracowicie dziergała w mroczne dni stanu wojennego :))) I kapelutek i niedokładnie zrobiona własnemi łapkami fryzura...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hafcik jest przepiękny i od razu na niego zwróciłam uwagę.

      Usuń
    2. Ale żywe kfiatki to mi wyraźnie przeszkadzały...:))) kto tak bukiet trzyma ? tylko ja...!

      Usuń
    3. No jak przy toaście pamiętać o kwiatkach, one po prostu w tem momencie całkiem mniej ważne :) A hafcik wasnoręczny bardzo piękny !

      Usuń
  5. I wszystkie będą miały porządek w zdjęciach ;))))) !
    Barbara

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oooo,se wypraszam,ja mam porządek w zdjęciach i w szafach ino gorzej z kurzem na meblach:(

      Usuń
    2. No przepraszam Orko.... :) to Ty tylko sprawdziłaś, że nikt Ci bałaganu nie zrobił :)))
      Barbara

      Usuń
  6. I to jest niewątpliwa korzyść!

    OdpowiedzUsuń
  7. Czarny Kocie, piękna panna młoda jesteś! I bardzo mi się podoba połączenie ślubu z chrzcinami:)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie też ! I oszczędniej , bo jedna ofiara na tacę, jedna impreza, i dziecko nie będzie pytało czemu go tam nie było..Piękne !.

      Usuń
    2. Oj nie wiem,może na takie okazje mają większe tace ;)

      Usuń
    3. Panna Młoda piękna, ale córcia to dopiero gwiazda !!!:)))

      Usuń
    4. Juz pędze z wyjasnieniem:) oplaty kościelne to są sumowane, nie ma upustu;), no ale na przyjęciu można zaoszczedzic.
      Połączenie okoliczności bylo pomyslem naszego księdza, jest bardzo życiowy:) bo wielu sie nie godzi. Wiele osób bylo zaskoczonych, a musze przyznać, ze pięknie i z humorem nam połączył te uroczystosci:)
      Tylko jak wybrnąć teraz z twarzą przed synem? Córki chrzciny z fotogratem i 200 gościmi, to jak synowi wytlumaczyc ze u niego będzie połowa? Ja wiem, ze mozna zemdlec, ale mąż najblizszej rodziny ma 60 osob, troszkę mojej i wychodzi nam kolo setki.

      Usuń
    5. A corcia ponoc "czysty tatus" to i śliczna musi być;)

      Usuń
    6. CzeKo, poczekajcie z chrzcinami na ślub córki.

      Usuń
    7. CzeKo, moja Ciotka M. zobaczywszy nowo narodzoną córkę moją rzekła: ojej, jaka do ojca podobna! Ale może wyrośnie?
      Wyrosła!

      Usuń
    8. Nie no Hano nie da rady tyle czekać, bo za mała różnica wieku będzie:) ze tak powiem juz zbieramy na to przyjęcie, bo innej rady nie ma, co by rodzenstwo w przyszlosci mnie sie nie licytowalo.

      Usuń
    9. Hano, ale ja to bym wolala zeby nie wyrosła:) na prawdę tatuś ma lepsza urodę, szczegolnie jesli chodzi o nosek:)

      Usuń
    10. CzeKo urodom menżu wcale, ale to wcale nie ustępujesz ! Przyjrzyj się dokładnie :) ... A wyglądaliście bardzo pięknie !

      Usuń
    11. Powiedziałabym nawet, że wręcz naprzeciwko.

      Usuń
  8. Kusi mnie...wyslac moje zdjecie slubne ;)
    Opieram sie jak moge ale chyba nie wytrzymam ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przestań walczyć ze sobą bez sensu!! Ostatnia szansa zresztą bo zobacz na tytuł posta: ostatni!!!

      Usuń
    2. Zagdaczemy go szybko,więc trzeba się szybko decydować.

      Usuń
  9. Puuuuść !!! Nie trzymaj ! Wysyłaj!

    OdpowiedzUsuń
  10. No, Orszulko, migusiem, bo zaraz się wyłączam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. oj nie wyłączaj się,bo będę puakaua

      Usuń
    2. Wyslalam :) Raz sie zyje...

      Usuń
    3. Nie puakaj Rucianko, ja tu wrócę!

      Usuń
    4. Orszulka, mniut-malina! To bajkowe tło!

      Usuń
    5. Pięknie ! W takich dekoracjach to trzeba było zdjęcia umawiać, a nie jak teraz- fotoszopa ! A tak naprawdę, to "piękni dwudziestoletni"...i jeszcze..."powróćmy jak za dawnych lat"...

      Usuń
    6. Tak. Trzeba bylo umawiac.
      Umowione zdjecia byly pare godzin wczesniej niz slub ;)
      Takze zdjecie slubne mamy zrobione przed slubem ;))

      Usuń
    7. I dobrze, ze wyslalas:) trzeba sie pochwalic, bo malownicze-studyjne, a jaki bukiet bogaty..Moja kuzynka tez taki miała, wiec moge sie domyślać, skoro kazesz:)

      Usuń
    8. Orszulko, bardzo pięknie i stylowo wyglądacie ! I tło i bukiet też :) Teraz niektórzy sesje ślubne robią i ze dwa tygodnie PO ślubie !

      Usuń
    9. Orszulka, prześlicznie wyglądaliście! I powiem więcej: nic się nie zmieniliście...

      Usuń
    10. Mika, Romol zdecydowanie zmeznial ;)

      Usuń
  11. O co zaklad, ze ten post ostatni NIE BEDZIE?? Tyle do omowienia, nagdakania, a wciaz schodzo sie nowe kury z checiami na wklejanie swoich slubnych fotosow. :)))

    OdpowiedzUsuń
  12. Pantera, tak się może zdarzyć. Będziemy negocjować.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Poczekajta jeszcze. Jeszcze parę postów i przylecę w tym niebieskim szafirze za miliony. Nieszczęście goni jedno za drugim. Wczoraj Kurnik mnie nie chciał przyjąć, a na dodatek zupełnie nowa /1 miesiąc/ komórka padła i muszę do serwisu. Mogie do Orki? Mogie?
      Orko przebiłaś mnie, gratuluję, ale jeszcze coś w zanadrzu mam. Nie dotyczy to bezpośrednio mnie, ale moja mama miała teściową o 11 lat starszą - a widzita co to u mnie w rodzinie? Mój tato był 10 lat młodszy od mamy stąd ta różnica.
      Telefon nie działa, aparatu nie mam, Kurnik mnie nie chce buuuuuuuuuu pakać, pakać pakać.
      Kocham Was wszystkie Ania

      Usuń
    2. Aniu,:))) Ja tam nic nie mówię ale....czy schudłaś 26 kg w ciągu...2 MIESIĘCY???:PPP

      Usuń
    3. Orko, to znaczy, że Ty to zrobiłaś???

      Usuń
    4. JAK ?????
      Barbara

      Usuń
    5. Teraz Orko mnie pogrążyłaś, padam przed Tobą na oba kolana. Czy nie miałaś kłopotów z nadmiarem skóry?
      Nikt, niczym Cię już nie przebije, już chyba nic w zanadrzu nie mam, a tak dobrze mi szło.
      O!. u mnie w rodzinie wszystkie żony są starsze od mężów - mama, siostra, ja, siostrzenica i siostrzeniec ma starszą kobietę - co do dziadków to nie wiem.
      Buziaki Ania

      Usuń
    6. Ten ostatni argument jest chyba nie do pobicia:)) Aniu, Kurnik zawsze cię chce, tylko blogger durny ma fumy w nosie!

      Usuń
    7. Orka, znow mam dzwonic? Czy odpowiesz dobrowolnie w kurniku. Mam te 26 kilo w nadmiarze, wiec chetnie poslucham. :)

      Usuń
    8. Aniu, nie poddawaj się, żadna, ale to żadna nie ma sukni ślubnej czekającej, aż przyda się nieboszczce...

      Usuń
    9. Nie polecam takiej"diety".Tak mam,że jak mam stresa to jedzenie nie istnieje i tak onegdaj było.W tamtym wieku:)Byłam wtedy znacznie młodsza.Nie wiem jak istniałam przez kilka tygodni ale figurę później jaaaką miałam!:)Z 44 na 36:)

      Usuń
    10. Zaraz, zaraz, Orka jeszcze nie powiedziała, że schudła 26 kilo!

      Usuń
    11. ja mam asa w rękawie, ale wyciągnę go w odpowiednim momencie!
      tempo giusto

      Usuń
    12. No, no, ładnie idziemy! Muszę się zastanowić czym tu Was zakasować!

      Usuń
    13. Tempo czyżby kolejna mrożąca krew w żyłach brygada majstrow? Jak dzis poszlo?

      Usuń
    14. Tempo:szulerka?ostrzegam,ja mam kilka:PPP:) jak to było-im głąbiej w las tym więcej drzew?:)

      Usuń
    15. :))
      oj tam, zaraz szulerka. ale takiego asa mam, takiego mam asa, że pospadacie z grzęd ;)
      ale wyjmę go dopiero na Zjeździe Kur Polskich.
      remont ruszył z kopyta. wreszcie!
      tg

      Usuń
    16. Nie będę dziś spała, będę myślała - może o czymś nie pamiętam? Nie dam się zwalić z podium.
      Żeby się ta komórka jutro naprawiła, bo ma dobry aparat, a kiecka wisi na szafie i czeka - cud, miód, maliny-
      Ania

      Usuń
    17. TG-weź przestań bo ja mogę nie doczekać:)

      Usuń
    18. Orka, też mogę :P
      tg

      Usuń
    19. To ma być ten as z rękawa ? Taki pikowy?
      Barbara

      Usuń
    20. RaBarbaro, Pytio? :)
      tg

      Usuń
  13. Troche Kurów tu brakuje... a mnie wyzywały od wampirów...Hrehrehre... Może być post z monidłami !!!

    OdpowiedzUsuń
  14. Nie mam ślubnych zdjęć, ale może wieczorem znajdę coś zastępczego ze mnom w roli głównej.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czekom z niecierpliwosciom :)

      Usuń
    2. Na pewno jakieś wyjsciowe na wielka gale sie znajdzie, więc czekamy:)

      Usuń
    3. Hano,możesz zapodać zdjęcie w szlafroku a przy nodze Frodo z Wałkiem na łańcuszkach.Tak chyba w stylu Poli Negri z jakowymś większym kotem i....jeszcze Ognio u Twych stóp:)

      Usuń
    4. Orko, Frodo z Wałkiem da się zrobić, ale nie mam pewności, czy Ognio się uściele u mych stóp:)

      Usuń
    5. A coooo???Może się później nie podnieść?:)))

      Usuń
    6. Tak się może zdarzyć, Orko!

      Usuń
    7. Aj,aj,aj ! to nie będę Ognio narażać,bo kto nam będzie robił piękne zdjęcia?:)

      Usuń
    8. Orko, słuszna postawa. Może być różnie.

      Usuń
  15. Nowe panny przepiękne.Córcia CzeKo wcale a wcale nie gorsza od mamusi.Dla tych młodszych/stażowo!/panien:żebyście nigdy nie musiały drzeć tych zdjęć i były tak szczęśliwe i radosne jak byłyście w chwili ich powstawania!!!:))))) Jak inne są jakościowo zdjęcia bliżej naszej współczesności.
    No to tera wychodzić Kury,które się pochowały po kątach i dawać tu foty:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kury moje, a czy Wasze połówki to też te zdjęcia to tak od niechcenia traktują? Mój mąż to raz obejrzał i stwierdził, ze jak dla niego to kolejne ogladanie za 30 lat.Płytę to tak pobieżnie i jednym okiem, ale tez musiała być ( a liczą sobie, ze hoho), bo teść by nie przeżył bez pamiątki.

      Usuń
    2. CzeKo to pewnie na zasadzie:ułożone,wklejone,wgrane i...temat zamknięty.No ile można oglądać własne zdjęcia!:)))

      Usuń
    3. Jeśli chodzi o śluby to ja sentymentalna jestem i nie koniecznie z wielką pompą, ale dla mnie musiał być. Może przez to, ze rodzice tak dobrze się dobrali i zawsze dla mnie przykladem są. Co prawda staż mam niewielki, ale wiem, ze odpuszczac nie wolno od początku, bo jak się zaniedba na wstępie, to później tym bardziej się nie chce. Sam ślub w zasadzie w naszym związku nic nie zmienił, mize dla tego, ze rok wcześniej zamieszkalismy razem. I chyba to jest najlepszy sposób na sprawdzenie, czy faktycznie sie do siebie pasuje. Za to wolę obecne czasy, bo kiedyś to było wręcz nie do pomyślenia, szczególnie w małych miejscowosciach. Gorszą sprawą jest to, że dzisiaj pokusy są podane jak na tacy, wiec łatwiej ulec i zresztą ludzie jakby bardziej leniwi, roszczeniowi i zaborczy wobec siebie. Cały czas im czegoś mało.

      Usuń
    4. Orko ja to lubię sobie od czasu do czasu pooglądać i to właśnie te papierowe w albumie bo takie na płycie to nie. Mąż stwierdził, że romantyczka ze mnie, jak zobaczył, ze za zakladke w książce, ktora czytalam w szpitalu robi zdjęcie jego z córcia.

      Usuń
  16. Odpowiedzi
    1. Koniku nic Cię nie ominęło. Hana przyjmie Cię - cwałuj z kiecką ślubną do Kurnika - no nie Hana?
      Ania

      Usuń
    2. Dajcie adres, na który trza wysłać

      Usuń
    3. Paulina, ślij a szparko! 3babyzwozu@gmail.com

      Usuń
    4. Ni ma. Chyba do obrządku poszła.

      Usuń
    5. Za "zmartwychwstałą" Paulinę to mi się należą WIELKIE CMOKI, co nie??? Ona se znika, a my się tu martwimy;)) Nie ma tak - opeer był i - Istno JEST ;)

      Usuń
    6. Krecie, cmokam, u Pauliny byłam i oniemiałam. Co tam nasze pieski z darciem chusteczek higienicznych! Milusie misiaczki:)))

      Usuń
    7. Noooo, też byłam, też oniemiałam! A ja już różne agenty miałam beleco mną nie rzuci!
      Barbara

      Usuń
  17. Orszulka! jaka suknia...hoho! piekna...CzeKo wzruszajace sceny i takiz slub! mala przesliczna!jakie historie, jakie wspomnienia...!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Grazynko, wspomnien nam nikt nie zabierze :)
      Mnie osobiscie kazda mloda para wzrusza, szczegolnie Twoje pary mlode na zdjeciach :)

      Usuń
    2. Grażynko masz rację, dzięki obecności córci i połączeniu tych uroczystości było tak niecodziennie i głęboko zapadło w pamięć wielu gościom:)

      Usuń
  18. Tak oglądam, czytam i wiecie co mi do głowy przyszło?
    W Kurniku nie ma konfliktu pokoleń :)
    Fszystkie gdaczą jakby z jednej klasy były.
    To jakiś ewenement socjologiczny. Tak mniej więcej szacuję że różnice mogą sięgać 30 kilku lat.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo słuszna obserwacja :). I nie ma starych kwok ;)))
      Barbara

      Usuń
    2. So tylko jaja w dużych ilościach!

      Usuń
    3. I jak widać, wysiadujemy je gromadnie ;)))) i nigdy do końca nie wiadomo co się wykluje ;)))
      Barbara

      Usuń
    4. Mam CZYM wysiadywac. I cieple tez jest.

      Usuń
    5. Małe papugi... Się wyklują...

      Usuń
    6. Miko! no co Ty !! Rajskie ptaszki ;))
      Barbara

      Usuń
    7. Wiek to ułuda, przesąd i sprawa wyłącznie decyzyjna;)

      Usuń
    8. I przesądy światło ćmiące ;)
      Barbara

      Usuń
    9. a starość to stan umysłu.
      tg

      Usuń
    10. I szczykanie w kościach!

      Usuń
    11. I co to ja chciałam napisać...

      Usuń
    12. O nie Miko nie rób mnie tego, bo ja chcialam właśnie napisać, że klopoty z pamięcią to nie jest kwestia starości, tylko złej diety:)

      Usuń
    13. Oooo, właśnie, CzeKo!
      Barbara

      Usuń
    14. A szczykać kościami Hano, to można w każdem wieku - ja miałam w liceum kolege co to robił re-we-la-cyj-nie !
      Barbara

      Usuń
  19. No Hano -powaliłaś !!!! Ten różany wianek i ta fędesjeklowa fryzura :)))))) ! Choć może belle epoque ? :))
    Barbara

    OdpowiedzUsuń
  20. Odpowiedzi
    1. Cuszsz, to idealnie się łączy z belle epoque ;) takie dwa w jednym ;))
      Barbara

      Usuń
    2. Hana!!! ales sliczna!! a te roze tylko podkreslaja Twoja urode! tez byl okres kiedy nosilam taka fryzure,zreszta przez dluzszy czas...chcialam miec loki jak wiekszosc Wenezuelek

      Usuń
    3. Hanuś, takiego indentycznego prawie empira też miałam na głowie :) Potem nie chciał zleźć z włosów przez parę miesięcy ! To miała być wygoda :) ... ale nie będę się powtarzać, już o tym mówiłam :)

      Usuń
    4. No, no Prezesowa zakasala tą różana aureola wszystkie ślubne panny. Aczkolwiek strasznie oszczędnie się nam pokazałas?

      Usuń
    5. Ale to wcale akurat nie był ępir!
      CzeKo, muszę Wam wrażenia dawkować.

      Usuń
    6. No mówie, że fędesjekl ;)))
      Znaczy, że na górze róże na dole fiołki ;))) ? W małych dawkach....
      Barbara

      Usuń
    7. O to, to, Baśko! Trafnie, jak zawsze!

      Usuń
    8. A czyli będzie kolejna odsłona, w większym kadrze? To dobrze bo juz sie zmartwilam, ze to jakieś puzle nam Prezesowa szykuje i trzeba bedzie wycinać kawaleczki i do zeszyciku wklejać i kto pierwszy prześle całość to jake nagrode dostanie?

      Usuń
  21. Grażyna, a która nie była wtedy śliczna? Gupie byłyśmy żyjąc z przekonaniem o tym, że za gruba, za chuda, za długie, za krótkie...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hanuś, ale róże!!! I ty w wersji blond, cudne!
      No ja już kiedyś pisałam, że jak patrzę teraz na swoje młodsze zdjęcia to w głowę zachodzę, czego ja od siebie chciałam?????? Ot durny człowiek, durny...

      Usuń
    2. Moj tata mawiał/między innymi/,że na starość to siem rozumu nabiera:)))

      Usuń
    3. Orko, z całym szacunkiem dla Taty, ale Ameryki nie odkrył...

      Usuń
    4. Też całe życie miałam kompleksy na temat swojego wyglądu i co gorsza mi zostały i jeszcze się potęgują jak patrzę na zdjęcia z młodości. Jednak młodość to wielka ozdoba.
      Pamiętam jak mnie zabolało, gdy kiedyś koleżanka na widok zdjęcia mojego męża zawołała: no wiesz, jakiego TY masz przystojnego męża! Doskonale wyczułam podtekst: co on w niej widział?

      Usuń
    5. Oj Ewo2 może kolezanka z tych potrzebujących była;)
      Ja najchętniej zdjecia między 14 a 22 rokiem życia bym wywaliła taksm tam jakaś nijaka. Dopiero te po 23 roku zaczynaja mi sie podobac, no i to ze zmarszczek nie bylo i siwych wlosow.
      Wczoraj siostra wlasnie farbowala moje siwulce, bo to nie przystoi by młoda mama z siewym gniazdem na glowie na porodowce występowała:)))

      Usuń
    6. Ewa2, nie ma to jak życzliwe koleżanki!

      Usuń
    7. Ewo2 - spokojnie ;) mojemu mężowi (wzrost słuszny 1,89, postawny) sąsiad jego rodziców powiedział jak mnie (wiotkie 1,58) obejrzał - a coś se pan takom lichom kobite wziął..... ;)))) . To musiałam nadrobić charakterem....
      Barbara

      Usuń
    8. Ewo2 to Ty nie wiedziałaś,że koleżanki som guupie?
      a trza było odpowiedzieć:no pewnie,nie każda może takiego mieć!
      Ja tam nigdy nie umiałam i nie umiem"czarować"ale dla mnie na tych zdjęciach jesteś przesympatyczna:)))

      Usuń
    9. Co jemu mówili to nie wiem. Ponoć zyskiwałam przy bliższym poznaniu, bo na pierwszy rzut oka to nie bardzo się podobałam.

      Usuń
    10. Dziękuję Orko, teraz też widzę że nie było tak najgorzej. Szkoda, że na starość....hmmm, nie bardzo.

      Usuń
    11. Ewa2, kurna, przybij piątkę, to jakaś masakra! Kto nam to zrobił? Faceci nie mają takich problemów. Bo to są problemy całkiem autentyczne, choć wydumane, które realnie przeszkadzają w życiu!

      Usuń
    12. Przybijam. Bo się jakoś nie mogę zaakceptować, zwłaszcza, że się starość Panu B zdecydowanie nie udała.

      Usuń
    13. Mnie idealnie dołowała własna matka,przez całe życie,do jej śmierci....

      Usuń
    14. Orko, to chyba przypadłość matek z tego pokolenia. Robiły to, żeby nam się w głowach nie poprzewracało... znaczy dla dobra naszego. Ech...

      Usuń
    15. Kurnik- miejscem dobrostanu !!! Toż tu prawie terapia !!!:)))))

      Usuń
  22. Dobry wieczór. Przeczytałam wszystkie komentarze, zachwyciłam nowymi zdjęciami, ujęło mnie spostrzeżenie że nie ma różnicy wieku przy gdakaniu (inna jest więcej niż 30).
    Na dobry humor powiem Wam czym uraczyła mnie dzisiaj wnuczka. Odebrałam z przedszkola i po drodze opowiedziała mi, że bawiły się z panią w zgadywanki i że się pomyliła. Powiedziała zamiast: pan policjant - pan ulicowy. O mało nie padłam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ewa, dobrze że nie pan "dwulicowy";))

      Usuń
    2. No pacz, Agniechy nie doczytałam, a mi komenta zjadła - Agniecha, my to chyba telepatia jakaś, co?

      Usuń
    3. Kunie Wam podpowiadają ;))....
      Barbara

      Usuń
  23. Ewa2, kochane dziecko! Toż to prawie pan uliczny! A bo to tylko dziewki uliczne so na świecie?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Skojarzyło się dziecku...

      Usuń
    2. Jednym słowem wnuczce mozna wrozyc niezłą kariere przy tworzeniu reklam z takim nieszablonowym umysłem:)

      Usuń
  24. Hanuś, potrzebny mi mail Garde. Puść mi na maila, dobrze ? Cóś Jej nie ma ostatnio, a mam do Niej sprawę. Sporo adresów niechcąco w poczcie skasowałam.

    OdpowiedzUsuń
  25. patrzę na nowe zdjęcia i napatrzeć się nie mogę! na stare też!
    wszystkie Kurki są śliczne!
    Ewo2, słyszysz? wszystkie!! a ta maupa koleżanka z zazdrości tak dawała do zrozumienia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. tempo giusto

      Usuń
    2. Pewnie tak, bo sama była ładniejsza, a męża miała brzydszego.

      Usuń
    3. I dobrze jej tak! Mnie też koleżanka zapytała, a właściwie stwierdziła, że tego przystojniaka to na ostatnim zakręcie złapałam! Miałam 25 lat, a ona od 3 lat była mężatką zapitego grubaska:)))

      Usuń
    4. Kurcze,co Wy za francowate koleżanki miałyście?
      Za to teraz tu macie dużo fajnych :)))

      Usuń
    5. Wiecie cooo?Nie wyobrażam sobie takich guupich bab!!!Moja koleżanka,kiedy II się zakochał w innej,stwierdziła,że tego można się było spodziewać po młodszym mężu a ja jej na to:ale chciała byś mieć w swoim małżeństwie chociaż jeden miesiąc taki jak ja miałam 9 lat.

      Usuń
    6. Rucianko, każdy jakieś takie koleżansie miał przez chwilę niezależnie od woli. A to w szkole, a to w pracy... Zapity grubasek tej mojej w końcu się powiesił od nadużywania chyba, chociaż kto to wie?

      Usuń
    7. Ja mam tak miłą aparycję że bały się być tak szczere hrehrehre.
      A wcześniej to i przydzwonić mogłam.

      Usuń
  26. Mogłyśmy poprosić Rogatą coby może przycisła Inkwi o kilka wiadomości na wiadomy temat,Ja wiem,że Inkwi zarobiona po pachy ale....

    OdpowiedzUsuń
  27. No Prezesowo ! Te oczka skromnie spuszczone, ten włos rozwiany, ten uśmiech Mony Lizy... , że o róż girlandzie nie wspomnę ! Pokłony biję !!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. BDB-Prezesowa ma oczka spuszczone bo na dole układa fiołki.Coś w wyższych gdakach było o różach na górze i fiołkach na dole...

      Usuń
    2. Na dole to był schab !!! My się kochamy jak Flip i Flap !!! :))))

      Usuń
    3. A wiecie że ja w głębokim dzieciństwie,tak około 2 roku życia,uwielbiałam tlenione blondynki w koku.
      Gęba mi się do nich śmiała i one też miękły.
      W mięsnym była taka pani,Mama miała dzięki temu chody. Ekspedientki mnie kiedyś, mimo protestów Mamy, zaprosiły za ladę i ja tam sobie urzędowałam, aż spod lady ,z wielkim hurgotem wyleciały schaby w hurtowej ilości,hrehrehre. Przestałyśmy chodzić do tego sklepu ale ludzie byli zachwyceni zakupami tego dnia.

      Usuń
    4. Rucianka, to ty młode dziewcze jesteś, ja w tamtych czasach już poważna żona byłam ;))))

      Usuń
    5. Rucianko, Twoja Mama nie wykorzystała właściwie pokładów Twego wdzięku.

      Usuń
    6. BDB, te czasy ciungli się od wyzwolenia do 89.Kiedy można było wejść do mięsnego i kupić co się chce.
      Jak już można było,to ja tam już nie potrzebowałam chodzić.
      Młoda jestem duchem raczej :)

      Usuń
  28. Hana, na Twoim ślicznym zdjęciu przeczytałam "Kwiaty to perony". i siedzę, i myślę, co też autor chciał przez to powiedzieć..
    tg

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tempo, może to przepowiednia jakaś ?
      Barbara

      Usuń
    2. sugerujesz? :)
      tg

      Usuń
    3. Ewa Peron... wszystko gra, ale nie mam tylu butów.

      Usuń
    4. z tym pytaniem to ja do Koguty :)
      tg

      Usuń
  29. Pewny peron tylko dla Prezeski :))))

    OdpowiedzUsuń
  30. Jakie to symboliczne, prawda? Peron... Jedno z moich licznych imion brzmi Ewa:)
    No i zaznaczam, że zdjęcie jest młode, coby przy konfrontacji zdziwienia nie było!
    Ale laska byłam, fakt. Skromność to moje drugie imię.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czyżby Hano-siostro ? Mnie na drugie też Ewa, stąd może to pokrewieństwo dusz i komentów ? ;))))

      Usuń
    2. BDB, coś za dużo nam się zbiega, co nie? A pod jakim znakiem zrodzonaś? I co z Twoim blożkiem, pytam grzecznie?

      Usuń
    3. Jam ognisty Baran ! A blożek spokojniutko sobie czeka :)))) Zbieram materiały! Bellisima grzeczna , ale jeszcze mówić nie umie:), mus budować porozumienie:) ! Pan Gospodarz wrócił właśnie z rowerowej przebieżki i ziają oboje- 3km w 7 minut( no...9!), ale niech im będzie !:))) Dla mojej astmy za ostre powietrze o tej porze. Teraz oglądają meczyk, psiunia patrzy panu w oczka jakby rozumiała co do niej mówi... sielanka- mogę się nie odzywać hrehre...

      Usuń
    4. Rucianko, Baran, czy sielanka?

      Usuń
    5. Meczyk i u mnie dzisiaj, wlasnie sie zakonczyl remisem, i Lewandowski w ostatniej sekundzie obronil moje cieple miejsce pod kołderką, bo grozila mi eksmisja, za krakanie, ze te mecze to ustawka i po co sie denerwowac, skoro wiadomo ze przegramy;)

      Usuń
    6. No a ty Hana ? Jaki znak ? Zaś zgodność czy przeciwieństwo ???

      Usuń
    7. Ja wiedzialam ze Bella to nie dość że piękna to i mądra bardzo:) ile to ona plusów wlasnie zdobyla u pana za dotrzymanie towarzystwa?:)))

      Usuń
  31. :) kolejne zdjecia dotarły.Piekne wszystkie ,młode ,radosne.Jakie wtedy byłyśmy szczęsliwe w tym jednym momencie,tak bez zadnego ale,prawda?:)


    To wychodzi na to ,ze CzeKo jest najmłodszą kurejrą?

    Hana w pąkach róż i z tym wierszykiem, no,no:)) czysty romantyzm.
    Orszulka to samo,ta suknia z trenem!
    I
    CzeKo z córunią, to dopiero ślub! No i bardzo mi się tez podobała suknia z własnoręcznym haftem Basi.
    No i też własnie myslałam o tym, jak Kurnik łączy pokolenia:)))))


    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kurnik ponad peronami! pardon, podziałami!
      tg

      Usuń
    2. Dora,ja byłam przerażona tego dnia.

      Usuń
    3. Ale którego, Rucianko? Ślubnego? Dlaczemuż?

      Usuń
  32. Dora, wychodzi na to, że CzeKo to nasz Kurczak! Zaraz potem idzie Kalipso, Kretowata też wiekowa nie jest - trochę tylko posunięta w latach i parę jeszcze Kurek, ale nie pomnę tak z marszu. Zresztą to bez znaczenia, prawda, młodzieży?

    OdpowiedzUsuń
  33. Dora, suknia z haftem to BDB, czyli Bogusia.

    OdpowiedzUsuń
  34. Tak,tak, myslałam o Bogusi a napisałam o Basi:)))))

    OdpowiedzUsuń
  35. No, Agniecha też smarkata. Dosyć.

    OdpowiedzUsuń
  36. Ale trzeba liczyć stażem - to ja jestem wtedy i Agniecha Matuzalemy;)))

    OdpowiedzUsuń
  37. Kretowata, stażem zdecydowanie tak! Nawet ode mnie starsza jesteś! Ty już byłaś, a ja jeszcze nie!

    OdpowiedzUsuń