poniedziałek, 26 października 2015

Wychodzę z szafy

Proszę bardzo. Same chciałyście. Prosiłyście, prosiłyście, aż się doigrałyście. Nikt nie wierzył, że jestem zwalistym oblechem ze skołtunioną brodą po pas oraz z siekierą na podorędziu. Od jakiegoś czasu tego nie ukrywałam(-em), ale nie, nikt mi nie uwierzył. Niech to będzie przestroga - nie można wszak ufać do końca blogosferze. Okazało się na przykład, że także Rucianka, nasza miła, dowcipna Rucianka w gruncie rzeczy ma na imię Marcinek, który jest grubiutki, upierdliwy i ma 8 lat.
Przyznawać mi się tu zaraz, kto ma jeszcze coś do ukrycia!
Mogłam wyjść z szafy? Możecie i Wy!
Autoportret z ulubioną siekierką
No i proszę. Trochę perswazji i okazuje się, że - jak zwykle - mam rację. Wyszła z szafy i Ewa2.:
Jako wiedźma zawistna, z buteleczką naparu podtruwającego atmosferę.
Kto by pomyślał? Ewa2, ta wrażliwa na piękno istota!
Już czuję ten hardkor! Ujawniać się, a żywo!

Nareszcie prawdziwe oblicze Tupai. Wiedziałam, czułam to:

rys. Ewa2

228 komentarzy:

  1. Uszanowanko upierdliwemu Oblechowi. A czyjeż to członki na zapleczu się walają?

    OdpowiedzUsuń
  2. Ha!!! Załapałam się na podium z wyłupionymi oczkami.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ty się Ewa2 lepiej nie dopytuj. Nie chcesz tego wiedzieć.

    OdpowiedzUsuń
  4. Haa!!!!!!!!!!!! :))) Mimo wszystko czuję w tobie, Brodaczu z siekierą, bratnią duszę. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gosianko, też masz skołtunioną brodę?

      Usuń
    2. a ja mam skoltuniony ueb i klaki nie chco lezec jak na czlowieku a bardziej jak na zboju!

      Usuń
  5. Mnie to juz dawno rozszyfrowali tacy różni na blogu. Otóż ja łapię bezdomne koty i je potem sprzedaję za krocie!
    :)))))))))

    OdpowiedzUsuń
  6. Odpowiedzi
    1. AniuM., od tego zaczynam znajomość.

      Usuń
    2. To potem Twój widok nie ma większego znaczenia, chyba że głos masz równie ekscytujący co wygląd ;)

      Usuń
  7. Gosia, ale jako Ty je łapiesz, czy jakoś się przebierasz?

    OdpowiedzUsuń
  8. Eeeeee toż to Rumcajs jest, a nie Ty!!!
    Dalej coś kręcisz, szybciej Ruciance w tego Marcinka uwierzę, niż Tobie w brodacza.

    OdpowiedzUsuń
  9. Garde, bacz na słowa, siekierkę widzisz?

    OdpowiedzUsuń
  10. Brodaczu @ Ci wysłałam. Będziesz miał towarzystwo.

    OdpowiedzUsuń
  11. siekiery ostrzę tanio!
    do co trzeciego zlecenia dodaję gratis członki ćwiczebne do dalszego rozczłonkowania.
    tg

    OdpowiedzUsuń
  12. TG., czy to są członki fachowców?

    OdpowiedzUsuń
  13. TG, trzymasz je w wannie? Z doświadczenia wiem, że najlepiej się do tego nadaje. Można też w tapczanie, ale przemaka.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. mam zamrażarkę.
      tg

      Usuń
    2. Hana - a jakie masz doswiadczenie?????? CO trzymasz w wannie? Ty masz w ogole wanne????

      Usuń
    3. Widzisz jaka przewrotna? nawet wanne ma skołtunioną tak , że nikt nie widzi..
      Barbara

      Usuń
  14. Odpowiedzi
    1. ale ja pracuję na świeżym powietrzu, nie trzeba sprzątać.
      tg

      Usuń
  15. Zamrażarka to juz bardziej wyrafinowany sposób przechowywania rozczłonkowanych zwłok.

    OdpowiedzUsuń
  16. Hana, Ewa - śliczności!!!
    no same widzicie, jaki ja mam zboczony gust.
    tg

    OdpowiedzUsuń
  17. TG, jaki zboczony? Wyrafinowany gust posiadasz!

    OdpowiedzUsuń
  18. Wy tu sobie przemyślcie sposób wyjścia z szafy - ulży Wam, naprawdę! Ja się odmeldowuję, gdyż muszę zwlec się jutro o jakiejś barbarzyńskiej porze. Informuję uprzejmie tym samym, że mnie jutro nie będzie, chociaż wieczorem pewnie zajrzę, bo nie strzymam z ciekawości, czy moje podejrzenia się potwierdzą.
    Dobranoc!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. czarnej nocy, Oblechu! i nie zapomnij wytrzeć siekiery, bo zardzewieje.
      tg

      Usuń
  19. Wiedźma jeszcze obleci na miotle sadybę i też idzie spać.
    Śpijcie dobrze, ale czujnie, nigdy nie wiadomo co wylezie z szafy.

    OdpowiedzUsuń
  20. Taaaa,wczoraj na dobranoc w telewizorze straszyli a dzisiaj w Kurniku:( W takiej sytuacji to odpływam w głębimy nie poznane...a te członki rozczłonkowane jak nic należą do naszego Miszcza od ognia.

    OdpowiedzUsuń
  21. Hanus, no oblech jestes jak nic! Skoltuniona broda i te dredy na lepetynie, bajam sie. A pazury afeeee, i jeszcze łoczy wydlubujesz, ło matko.
    Ale i tak ajlowimy cie:)))))

    Ewa cudna! No ale zeby od razu podtruwac - zaczynam sie Was bac.
    Co ja tu robie? Bo ja jestem taka idealna i lagodna hrehrhe.

    OdpowiedzUsuń
  22. Wy tu sobie żarciki, wierszyki, a ja te liście naprawdę zgrabiam.....i zgrabiam....i jeszcze będę zgrabiać.... Ide. Dzień dobry.
    Aha, względem szaf to ponoć Anglicy mają takie powiedzenie, że każdy ma jakiegoś trupa w szafie ;) , to myślę, że najlepiej założyć kłódkę i klucz wyrzucić ;)
    Barbara

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pomyślnego grabienia, a nie lepiej poczekać aż wszystkie spadną i potem wygrabić hurtem? Bo coś Cię mało w Kurniku ostatnio.

      Usuń
    2. Ewunia, wpadłam się podgrzać herbatą i kuknąć :) kto jeszcze wylazł ze szafy ;)). No nie bardzo mogę hurtem, bo drzewa mam różne i z jednych już spadło a z innych nie, niektóre (dębowe ) lecą akurat przed domem, etapami i te jeszcze spalam. Niektóre zgrabiam na sterty, żeby stworki różne miały jak zimę przetrwać. Cuszsz ...."chcesz być szczęśliwy całe życie - załóż sobie ogród"...... :D. Emila do Cię napiszę, bo mam jeden chitry plan ;)).....
      Barbara

      Usuń
    3. Ja właśnie czekam aż wszystkie spadną i potem je hurtem.

      Usuń
    4. Ja mam tyle, że wszystkie naraz to by mnie wykończyły ;) i boję się, że zacznie lać a teraz pogoda dobra
      Barbara

      Usuń
  23. Ja jestem czarnom gdowom. Kolekcjonuje mezow, a potem ich unicestwiam zalewajac lugiem, zeby sie rozpuscili. Nie zostawiam sladow, wiec jakos sie to kula od kilkudziesieciu lat.
    Dostane swoj rysuneczek? :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak w "Rewersie"?? Czy też jakieś kosteczki zamurowałaś w jakiejś budowli słynnej?

      Usuń
    2. A nie lepiej to klej kostny w perełkach robić?

      Usuń
  24. Niech dzień będzie dobry dla wszystkich Kurek:)
    Chyba mam przymrozek bo szron na dachach.
    Barbaro,chętnie bym Ci pomogła te liście grabić ale....mam tyyyle pigwy do przerobienia,że aż strach a jeszcze po nierdzieli dostanę przesyłkę ze Śląska:)Chyba z części zrobię sok ino nie wiem czy go trza pasteryzować jak to będzie kilo owoców na kilo cukru,później zleję sok i czy może tak sobie stać.Ktoś wie?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie może orko, bo sie winkoprzefermentowane z tego w końcu zrobi. Zapasteryzowac mus! No chyba, ze naleweczkę wspaniałą chcesz wykonac. Wtedy ten słodki soczek wówka czy spirytem trza zalac i niech ze postoi. A owoce nadal cukrem zasypać i niech nowy soczek wypuszczą!:-))
      Acha! Jeszcze marmolada pigwowa jest boska ale upierdliwa w wykonaniu, bo najpierw te owoce trza obrać i wypestkowac, a wiadomo ,ze pigwa tbardzo warda i kwaśna(rece bieleją od kwasu) a potem wysmazyc godzinami a garnki lubia sie przypalać!:-))

      Usuń
    2. Wieeeedziałam Olgo,że mogę liczyć na Cię.Nalewkę tak robię ino,że tym razem z dwóch miejsc dostałam pigwę i bym musiała jakiś monopolowy ograbić ciemną nocą ze spirytusu i kto by się zajął Pandą?
      Baaardzo Ci dziękuję.Będę słoiczkować i gotować:)))
      W tym roku zamiast powideł będę miała sok z pigwy.:)

      Usuń
  25. Mgliście witam Kurnik Szanowny. Chłodno (6), mgła, liście lecą i lecą, pełno złota na trawnikach.
    Miłego dnia Kurkom życzę.

    OdpowiedzUsuń
  26. Ja również miłego dnia wszystkim życzę :)
    Swoją drogą, to Hana nieźle się maskuje, bo widziałam ją na żywo i nie miała żadnej brody, tudzież tak długich włosów .... hmmmm, oczu też nam nie wydłubała, z siekierą po gumnie nie latała ..... kurde, ale sporo szczęścia miałam ;)
    Bo tak poza tym, jestem obleśnym, statystycznym pięćdziesięciolatkiem w siatkowym podkoszulku i starych, wyświeconych portkach, który swoich gości w piwnicy zamyka :))))
    Obowiązkowo palącym najtańsze papierochy i zawsze, ale to zawsze z puszką biedronkowego piwa w zarośniętych brudem dłoniach he,he .....

    OdpowiedzUsuń
  27. Rucianka kręci! Tu ośmioletni Marcinek, a na fejsie napisała, że ma latek 110 (słownie: sto dziesięć, żeby nie było). To jak? Gruby Marcinek płci żeńskiej, stu dziesięcioletni?!?!?!? Albo ośmioletnia siwa staruszka :))))))))
    A ja jestem milutka, niczym się nie wyróżniam, hrehrehre... A z szafy nie wyjdę, bo najpierw musiałabym do niej wejść, co byłoby wykonalne dopiero po wyrzuceniu co najmniej połowy rzeczy. Pustej, a nawet tylko pustawej szafy nie posiadam.

    OdpowiedzUsuń
  28. i z kim ja się zadaję??
    choć... mówią: "z kim się zadajesz - takim się stajesz"
    no to piękny los sem zgotowałam ;-)))


    Dzień Dobry Wszystkim przy Wtorku ;-)))
    z brodą czy bez i tak dobrze mi tu z Wami ;-)))

    OdpowiedzUsuń
  29. Potwierdzam. Tak naprawdę jestem zaś statecznym emerytowanym nauczycielem fizyki z Olsztyna;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z Olsztyna w warmińsko-mazurskim! Ha! Muszę Cię przydybać i sprawdzić, czy to Ty mnie tak cisnęłaś z fizyki w szkole średniej :)))))))))))))))

      Usuń
    2. Krecie - FIZYKI !?!?!?! Uciekam...
      Barbara

      Usuń
    3. No tak. W literackim kamuflażu mnie nikt nie podejrzewa;) I nie mam brody, golę się codziennie;)

      Usuń
    4. Przesadziłaś. Codzienne golenie jest nieromantyczne, trzeba się zapuszczać. Jeśli poza brodą jesteś zapuszczonym nauczycielem fizyki to to trochę Cię ratuje ;)
      Barbara

      Usuń
    5. Właśnie Krecie, teraz mamy modę "na drwala", pełno ich się snuje...

      Usuń
  30. Hana,Ewa2,jesteście urocze.Teraz wiem że w razie spotkania nie będę rozczarowana.Tylko takie koleżanki mam i takie właśnie lubię.
    Ninko,nie kręcę.Obecnie zmiana płci nie jest już niczym dziwnym i niemożliwym.A czas...Einstein przecież powiedział że jest względny ;) Chociaż niektórzy twierdzą że raczej bezwzględny.

    OdpowiedzUsuń
  31. To mie Rucianko lubić chyba nie będziesz.....bo ja to smukła jestem niezwykle i nieowłosiona wcale (dlatego ciągle mi zimno), tylko upierzenie wciąż zmieniam. Co do płci decyzji jeszcze nie podjęłam, wybór mam (Barbara, Rabarbara, Kogut'a)
    jeśli czas jest względny, to zdążę wybrać, jeśli bezwzględny to mogę nie zdążyć ;). Oczywiście, jako nieowłosiona nie jestem też oblechem, tylko potworem przyjemnym, gładziutkim, słodziutkim, lekko oślizgłym....najczęściej zielonkawym.
    Barbara

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. PS - co do płci, to jeśli nie zdążę to pozostanę trójniakiem, będę trendi.
      Barbara

      Usuń
    2. Zielonkawa i oślizgła?
      Oczywiście że lubię,spełniasz kryteria urody,mnie i tak głównie interesują środki,czyli bebeszki. ;)))
      Opakowanie,zwłaszcza oryginalne,takie jak Hany,jest miłym dodatkiem do tego co w duszy gra. :)

      Usuń
    3. Skoro lubisz ładne wnętrza czyli wnętrzności to jestem pocieszona. Idę jeść robaki.
      Barbara

      Usuń
    4. A ja?!A ja jestem najpiękniejsza w całym świecie...jak wszyscy wylecą w kosmos!!!Kiedyś mówiłam"w całym Układzie Warszawskim-jak wszyscy wyjadą na ćwiczenia":)
      Rucianko,zamówiłam w aptece Avilin-balsam,bo się moja Owczarka zaczyna na grzbiecie przy ogonie,wygryzać.Ma zaczerwienioną skórę i jeszcze małe ranki.Wet raczej odpada tymczasem-no nie lubi i już-czy pomoże na takie dolegliwości?Pisałaś gdzieś wcześniej,że smarujesz tym swoje piesy.

      Usuń
    5. Orka,balsam pięknie goił wielkie rany mechaniczne,czyli pogryzienia lub rozdarcia o coś.Ma podobno właściwości antybiotyku.Wadą jest kleistość.Po posmarowaniu trzeba nalepić jałowy gazik,inaczej wklei się w to każdy paproch.
      Jeżeli przyczyną wygryzania jest co innego,to może nie być skuteczny.Wygryzanie i czerwona skóra może sugerować alergię.Pomyśl, może jej coś zmieniłaś w diecie albo inny proszek do prania.Inną przyczyną mogą być problemy hormonalne.Tarczyca lub stres.W stres nie bardzo wierzę,po tym co piszesz.Nie zostawała też sama na dłuższy czas.Zresztą częściej są wtedy wygryzane łapy. Czasami pchła może spowodować uczulenie.Nie jest trudno ją przynieść ze spaceru.Zawsze raz uda się jej dziabnąć nawet zabezpieczonego psa.

      Usuń
    6. Orko, pisałaś też coś, że miała praczkę, może to ma jakiś związek? Coś w diecie, jak pisze Rucianka ? Może jakiś lek jej wtedy dałaś?
      Barbara

      Usuń
    7. Nie zmieniam jej sposobu żywienia od lat.Latem to ryż albo z mielonym indykiem albo wiaprzowo-wołowym.Zimą gotuje do ryżu jakieś mięso.Sucha karma tylko na spacerze.Zauważyłam,że ma problem na jesień.Jednego roku wygryzła sobie spory ,goły placek nad ogonem.Z dnia na dzień.Wet dał jej zastrzyki przez kilka dni i kazał przecierać nadmanganianem.Od tamtej pory bardzo pilnuję i kiedy tylko zauważę mokre futro to smaruję jej kilka razy nadmanganianem.Teraz zaczęła z obu stron bioder.Smarując ją wczoraj pomyślałam o balsamie.Już mam i dodatkowo wapno.Może jeszcze dziś rozprowadzę jej zakraplaczem po skórze.Dla mnie też się przyda bo właśnie se posiekałam kciuki krojąc trzy kilo pigwy,na jutro kolejne trzy.Pan Bozia mi chyba rozum odebrał!
      Barbaro,ja mocno pilnuje co ona zjada.Pewnie przeholowałam z wielkością kawałka kiełbasy,którą jej kupuję na po kolacyjnego gryza.Wisiał taki kilkunastocentymetrowy kawałek,który dałam od razu i pewnie się coś przyczepiło do żołądka.Zawsze dostaje maleńkie gryzy,nawet jak jest to kilka razy.Na praczke dostaje tylko węgiel innych leków bez weta nie podaję.
      Może też to być robota jakiejś samotnej pchły,która sobie mieszka w legowisku a jak jest głodna to buszuje po Pandzie,ale ona wciąż nosi obrożę przeciwko takim intruzom.Jak to mówią:damy radę i oby to był tylko taki kłopot z jej zdrowiem co nie znaczy,że nie zrobię jej badan tarczycowych przy najbliższej wizycie.

      Usuń
    8. Orko, a czytałaś ten wpis? http://iw-od-nowa.blogspot.com/2015/09/diagnoza-mozarta-czyli-wreszcie-u.html#more
      Tak mi się od razu skojarzyło .... mimo obroży przeciwpchłowej, może coś sie zaplącze .....

      Usuń
    9. Poszłam sobie przypomnieć:)Żeby to się zdarzało co kilka tygodni lub tak jak u Mozarta to pewnie i ja bym szukała głębszej przyczyny.Interwencja weta była kilka lat temu,później sama zapobiegałam dalszemu rozgryzaniu i nie musiałam iść z nią do weta.Tylko na jesień się tak iska do krwi i to jest kwestia kilku razy i do następnej jesieni.

      Usuń
    10. Jak jesień to może grzyby?

      Usuń
  32. Dzień doberek w południe. Uśmiałam się do łez.
    Gdybym mojego ślubnego zamknęła w szafie na dwa miesiące, to jego zadbana, przystrzyżona bródka wyglądałaby tak samo jak Twoja Hano. Siekierę trzymam pod kredensem w kuchni. Strach pomyśleć co by zrobił wychodząc na wolność - ręka, noga, mózg na ścianie hahaha. Do zobaczenia wieczorem.
    Ania

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie siekiera pod ręką w sieni stoi.

      Usuń
    2. Siekierkę też mam,pamiątka po Babci.
      Pamięta czasy kiedy nie było kaloryferów w Wawie,czyli 1945 rok.

      Usuń
    3. Taką historyczną i pamiątkową to chyba w gabilotce jakiej trzymasz, a nie do użytku ;)
      Barbara

      Usuń
    4. To mój gadżecik przecież.Taki większy brelok .:)

      Usuń
    5. Skonfundowałaś mnie - jako ośmioletni Marcinek to chyba się za tym brelokiem ukrywasz ? ;)
      Barbara

      Usuń
    6. .A jak spotkam pedofila ? Muszę być przygotowany.Jestem dosyć szerokim dzieckiem,nie ma problemu z widocznością. ;)

      Usuń
    7. A to przepraszam ! Bardzo rozsądne z Ciebie dziecko, chwali się ;)
      Barbara

      Usuń
    8. Chyba nie doczytałam pytania.
      Nie ma zbyt wielu możliwości,żebym mógł się za czymś ukryć.Może za szafą albo solidną komodą.
      O,za tirem mogę.

      Usuń
    9. Fakt. Jeśli nie masz w pobliżu tira to pedofil może chcieć Cię złapać. Wtedy tylko ten brelok.
      Barbara

      Usuń
  33. czołem, Kurki, Koguty i Ty Oblechu! wreszcie uwierzyłam, że remont mojej kuchni się kiedyś skończy. leci drugie malowanie sufitu! z panem fachowcem dogaduję się bez-pro-ble-mo-wo! mało tego, sam się domyśla, co trzeba zrobić :)
    tg

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. update: ściany się gruntują :)

      Usuń
    2. W ręce prawej siekiera, a w lewej młot? Trzeba umieć dobrać argumenty w dyskusji.:-)

      Usuń
    3. No nareszcie,TG, zachowaj kontakt do pana kumatego.

      Usuń
    4. nieprawdaż? :)
      coś wam opowiem.. dawno, dawno temu, będąc młodą dziewoją, miałam niezwykle wścibską sąsiadkę. jak tylko ktoś do mnie przychodził/wychodził zaraz w jej drzwiach, które były parę cm od moich, pojawiała się szpara kontrolna, a w niej czujne oko. aż kiedyś kumpel wpadł pożyczyć siekierkę. miałam jedną taką małą, zgrabną, a on się w Bieszczady wybierał. wpadł, zapakował siekierkę do teczuszki i wypadł, aleśmy jeszcze chwilę postali w drzwiach rozmawiając, na co czujne oko natychmiast zapuściło żurawia. Stanley, oczywiście, to zauważył, otworzył teczuszkę, wyjął siekierkę i zaczął ją znacząco podrzucać w dłoniach. od tamtej pory sąsiadka na mój widok uciekała.
      tg

      Usuń
    5. Naprawdę, Tempo, Ty jakaś nieżyczliwa jesteś..... a jak sąsiadka telewizora nie miała? czytać nie umiała? i byłaś jej rozrywką jedyną w życiu nudnym ?
      Barbara

      Usuń
    6. miała, miała. i miała też inne rozrywki, np. polewanie z okna wrzątkiem gołębi.
      tg

      Usuń
    7. to jednak kolega powinien byłużyć tej siekierki..
      Barbara

      Usuń
    8. znalazlam na nią inny sposób. oswoiłam (byla bardzo samotna i nieszczęśliwa), zaprzyjaźniłyśmy się, założyłam rodzinę, urodziłam dziecko. moja córeczka uwielbiała chodzić do pani Stefanii, która była emerytowaną polonistką i zawsze opowiadala jej ciekawe rzeczy o naszym ojczystym języku. moje koty przesiadywały u niej godzinami. zawsze spędzała z nami święta. aż jakaś dalsza rodzina, która dotąd się nią nie interesowała, wywiozła ją wbrew jej woli z Warszawy. przypuszczam, że obawiali się, ze ciocia zechce mi zapisać w testamencie swoje mieszkanie, które, oczywiście, przejęli. pani Stefanii raz tylko udało się do mnie zadzwonić, a potem kontakt się urwał. nawet nie wiedziałam, gdzie jest.
      tg

      Usuń
    9. Jakie pozytywne podejście do sąsiadki. Oby więcej było takich przyjaźni sąsiedzkich.

      Usuń
    10. To piękne wspomnienie, choć ze smutnym zakończeniem...
      Barbara

      Usuń
    11. ..rodzina przejęła mieszkanie. szybko je wynajęli jakiemuś młodemu, jeszcze bezdzietnemu małżeństwu. zaprzyjaźniliśmy się. córka podrosła, miala już swoje zajęcia, ale moje koty u nich przesiadywały. tak bardzo polubili koty, ze potem sami mieli ich kilka. kiedy przeprowadziliśmy się do większego mieszkania, tylko moje koty nie mogły zrozumieć, czemu już nie mogą odwiedzać sąsiadów.
      tg

      Usuń
    12. Ile kotów masz teraz?
      Barbara

      Usuń
    13. tylko dwa, bo mam zakocone ciocie, których kotami obiecałam się zająć we właściwym czasie. a ten czas coraz bliżej.
      tg

      Usuń
    14. Ci, co dobrze dobierali argumenty w jednej mieli młot w drugiej sierp...

      Usuń
    15. TG, jesteś miszczynią w oswajaniu somsiadów, no po prostu czapki z głów!

      Usuń
  34. A tak poważnie, w odniesieniu do poprzedniego posta a w nim uwagi Miki, że NAGA PRAWDA WYSZŁA NA JAW, to uważam, że ten płaszcz na autoportrecie Hany jest zbędny. :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hana robi od czasu do czasu roztwór tego płaszcza.

      Usuń
    2. Roztworem tym namaszcza sobie brodę i wzorem indian jakichkolwiek nasącza nim siekierę dla lepszej skuteczności.
      Barbara

      Usuń
    3. A kiedy indziej robi rozdziaw płaszcza hrehre

      Usuń
    4. Płaszcza czy paszczy ?
      Barbara

      Usuń
    5. płaszcza. szczególnie w miejskim parku, jak się taki trafi, hrehre.
      tg

      Usuń
    6. I a propos jeden z moich ulubionych tekstów Mrożka - "mój wujek był ekshibicjonistą. Wystawiał w kraju i zagranicą."
      Barbara

      Usuń
    7. Jak do miejskiego parku to pod płaszczem powinna mieć czerwone podwiązki z łabądziego puchu....bo w takich parkach to lubią być łabądzie.
      Barbara

      Usuń
    8. chyba powinien :)
      tg

      Usuń
    9. ale Hana się kamufluje......to tylko nam się przyznała ;)
      Barbara

      Usuń
    10. Agniecha, popieram zdecydowanie, prawda winna być naga, płaszcz zupełnie niepotrzebny. No i koniecznie powinna go rozdziawiać na krakowskich Plantach, spotkałaby paru kolegów...

      Usuń
    11. Hrehre Mika, dokładnie nasze Planty miałam na myśli ;))
      Barbara

      Usuń
  35. Proszę, proszę, niby kury, a tu i Kudłacz, i czarownica, i jakiś jaszczur zielonkawy, i grubiutki Marcinek, że o nauczycielu fizyki nie wspomnę. Rzeczywiście oryginalne koleżanki mamy:))) Te oczka w słoju mnie zafascynowały.
    Hanuś, ja bym ten portret potraktowała jako portret twojej podświadomości może?
    A ja, no cóż, była diva operowa, wagi 150 kg, triumfy święciłam w roli góralki-Halki ( do wagi 100 kg) . Makijaż ostry lubię, zwłaszcza amarantową pomadkę do ust. I ciągle perugi zmieniam...

    OdpowiedzUsuń
  36. Oessu PrezesKuro, jekeście się zmienili ode czerwca. Szok przeżyłam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cześć Bacha,czy jesteś Wikingiem?
      Oczywiście obleśnym i zapuszczonym,bo tu innego modelu na razie nie ma ;)
      Taki typ drwalopodobny króluje.

      Usuń
    2. Ja, jako diva protestuję, nie jestem zapuszczona ani obleśna, raczej obła. A i Kret schludny jest, goli się codziennie!

      Usuń
    3. I śpiewam do tego - może duecik z diwą??;)

      Usuń
    4. A to przepraszam,Bacha jesteś Wikingiem który goli się codziennie?

      Usuń
    5. A ja jestem słodziutka, oślizgła i zielonkawa ! I nic nie rąbię ! I nigdzie się nie zapuszczam !
      Barbara

      Usuń
    6. Protest ! Wikingi się zapuszczali !
      Barbara

      Usuń
    7. Fakt.Zapuszczali się,a Ty głównie w te liście.

      Usuń
    8. Krecie, duecik jak najbardziej, ale raczej kameralny:))

      Usuń
    9. Już odpuściłam bo ćma.
      Barbara

      Usuń
    10. Mika, przy tej odległości kameralnie nie da rady, musicie pełnym głosem przez cały kraj. ;) laj,laj
      Barbara

      Usuń
    11. Ale masz także inne opcje.Możesz się wślizgiwać i prześlizgiwać do woli.Kamuflaż też niezły,jeżeli jesteś zgniło-zielonkawa.

      Usuń
    12. Niestety, jestem żabkowo-rzekotkowo zielonkawa. Pozostaje szybkie prześlizgiwanie celem zaskoczenia.
      Barbara

      Usuń
    13. I grubiutki??? Z włoskami do czachy przyklejonymi?

      Usuń
    14. Mam rudawe loczki,taki przekarmiony amorek ze mnie.

      Usuń
    15. Różowiutkie z zielonkawym świetnie się komponuje Rucianko, możemy skomponować jakieś arie lub nawet duety dla Miki oraz Miki i Kreta. A skoroś amorek to oczywiście miłosne.
      Barbara

      Usuń
    16. Rucianko to może ta siekierka to zamiast łuku? Taki nowoczesny symbol miłości ..
      Barbara

      Usuń
    17. No ja raczej obleśnym Wikingiem nie jestem ale kobietą - Wikingiem z e zbrojom na piersiach, nożem za pasem, włosem w warkocz do pasa i chełmem na głowie, postury słusznej, bicepsem na mieczach wyćwiczonym i nóziom co jak stompnę to ziemia drży

      Usuń
  37. Ja też Wam gupoty wciskam, fcale nie zapierniczam do huty, tylko śpię do południa, potem mnie panny służebne ubierają i czeszą, na późny obiad zjadam pieczone przepiórki, potem trochę poflirtuję przy herbatce z grafami i innymi książętami. W łikendy nie zasuwam w Kaczorowce tylko latam odrzutowcem do New Yorku na zakupy, bo tak normalnie to mieszkam w cudnym zamku nad Loarą...aa i Mopcianko to nie Mopcianko tylko oswojony tygrys na złotym łańcuszku prowadzany...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja myślałam, że gepard...

      Usuń
    2. Gepard lata ze mną do New Yorku na zakupy zapomniałam przecież:) Książe małżonek podarował mi go w prezencie ostatniego lata, kiedy to zapragnęłam szybkiej niespodzianki:)

      Usuń
    3. Hehe,fakt,chyba 70 na godzinę.

      Usuń
  38. Dobry wieczór, a po waszych komentarzach jeszcze lepszy. Nie mam zdolności Prezeski i portrecik Oślizłej Rabarbary się nie udał. Pamiętam jak Bogusław Kaczyński porównał kiedyś śpiewaczkę operową do piramidy Cheopsa.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Którą ??? Ewo 2 - wierzę w Ciebie ! Czekam na portrecik !
      Barbara

      Usuń
    2. Lubiłam słuchać Bogusława.
      Twój autoportret bardzo mi się podoba.Jesteś na nim zwiewna i delikatna i widać dobroć na twarzy.
      Fcale się Ciebie nie bojam. I buciki masz fajne.Znaczy bucik.

      Usuń
    3. drugi bucik został w szafie. Odważna jesteś.

      Usuń
    4. Nie pamiętam którą. Spróbuję jeszcze raz, ale później.

      Usuń
    5. Ewo,tak dla potwierdzenia,to ślubna fota była czyja?Kuzynki po ojcu czy babci po dziadku?

      Usuń
    6. Zawsze byłam kiepska w koligacjach. Nie pamiętam.

      Usuń
  39. Dobry wieczór Dziefczęta, cieszę się bardzo, że dobrze się bawicie! Bawię się z Wami, chociaż jednym okiem (drugie ktoś mi wydłubał). Jak to przyjemnie wreszcie wyleźć z szafy, prawdaż? Wiedziałam, że Was ośmielę swoim przykładem!
    Narka!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nerka Hano.
      A ja się nie mam z kim bawić.Wszyscy niekompatybilni ze mną wiekowo.;)

      Usuń
    2. Chyba że przyjdzie ten krasnoludek w czerwonej czapeczce i takichże bucikach.

      Usuń
  40. Ja myślałam, że żem opóźniona, bo goniłam miotłą Absorberostwo co by zapodać swój ryj prawdziwy, szybciorem namazany śluzem w Świetlicy wiejskiej. Ale się udało, tylko mi się nie otwiera. Foto, nie ryj.
    :))))

    OdpowiedzUsuń
  41. Nie ma "ciemność widzę" tylko. Chyba, że o to chodzi.

    OdpowiedzUsuń
  42. Odpowiedzi
    1. Mariolko, ale dlaczego masz takie zdanie o nas? ;)

      Usuń
    2. Takowoż nie rozumię :)))

      Usuń
    3. To proste. Bo JA jestem całkiem inna. Ładna, zgrabna i powabna. Mam zafsze idealny manikir i pekikir. Jestem mistrzynią w przyrządzaniu miodu z mniszka. Nie podkochuję się w żadnych podejrzanych typkach i mam alergię na wszelkie zwierzaki. A jak puszczę bąka, to tylko i wyłącznie o zapachu fiołków. ;)))

      Usuń
    4. Marioloko, zaintrygował mnie zwłaszcza pekikir.

      Usuń
    5. To pewnie jakaś odmiana sepuku.

      Usuń
  43. Pamiętam te czasy, kiedy to wszyscy o jakowymś potopie gadali a myśmy się kurna na koncert Miki pod Częstochowom spieszyli.

    OdpowiedzUsuń
  44. Żeby nikt nie pytał oznacza to iż wiekowa jezdem (no kilkuwiekowa).

    OdpowiedzUsuń
  45. Kurencje zwariowane, pora wczesna a mnie bladym świtem mus jutro wstać to i dobrej rozhrehrehretanej nocy życzę. Idę zbroję i chełm ściągnąć i na spalną wlazuję.

    OdpowiedzUsuń
  46. Muszę się odmeldować, jeszcze mam coś do zrobienia o jakoś mi zeszło na nie wiadomo czym. Włażę więc do swojej szafy, ale nie martwcie się, wylezę jutro tylko nie wiem kiedy.
    Pozdrawiam doborowe towarzystwo i dobrej nocy życzę.

    OdpowiedzUsuń
  47. Dobrej nocy Ewo. I ja udam się na zasłużony odpoczynek,
    Kororowych snów.

    OdpowiedzUsuń
  48. Ja to wogle nie na temat, ale dziekuje wszyckim Kurkom za zyczenia i przepowiednie...chlopczyki sa cudne zupelnie, ale czego innego mozna sie bylo spodziewac. Zdazylam wykonac zaplanowane maniunie sweterunie i spiworki teraz koncze jeszcze po swteruniu na teraz czyli rozmiaru Zupelnie Maniuniego. chlopczyki po dwa kilo 200 i 300, 47 i 46cm, 5 tygodni przed czasem , juz po dobie poza inkubatorami, ale sa w kupie wszyscy jeszcze w szpitalu - synus wzial 4 miesiace ojcowskiego. Bardzo dobry pomysl, bo poza wszystkim innym POZNA swoich syneczkow...Mam nadzieje, ze polityka nie beda sie parac, bo to niewdzieczna robota. Niech beda szczesliwi i uczciwi i usmiechneici i zdrowi, cala reszta powinna poleciec za ciosem, co nie?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Opakowana, przy takiej Babci to oni muszą być przecież świetni, niezależnie w jakiej dziedzinie! Zdrowia im życzę teraz przede wszystkim i sił dużo. Buziaki!

      Usuń
    2. Niech się wszystko spełni chłopczykom,niech mają zdrowe, dobre i mądre życie!!!

      Usuń
    3. Dziekuje Kurkom, dziekuje....

      Usuń
    4. Gratulacje !!! Oby się chłopakom jak najlepiej działo.

      Usuń
  49. Wszystkie kurki już śpią?
    No to branoc
    Ania

    OdpowiedzUsuń
  50. Dzień dobry Kurniku.
    Piękny ranek wstał, słoneczny, ale zimny (4).
    Miłego dnia życzę.

    OdpowiedzUsuń
  51. Dzień dobry! U nas też ładnie i chłodno raczej. Niespodziewanie urwało mi się jedno pracochłonne zajęcie, więc humor jakby lepszy, ale i tak znalazłam coś innego do zrobienia :)))
    Miłego dnia!

    OdpowiedzUsuń
  52. Dzień dobry kurom wszystkiem :) U nas złota jesień.
    Co do oblecha to powiem tak, każdy ma w sobie jakiegoś ;) Mojego jakoś nie chce mi się wizualizować...
    Rysunek Hany mocno makabryczny ;)
    Ewo2 szkoda że tak rzadko ujawniasz swoje zdolności plastyczne :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Mario,mam z tym kłopoty (z ujawnianiem), wolę wyleźć z szafy.

      Usuń
  53. Dbry, dobry jest, sloneczny, zloty, jesienny, ze szronem porannym, wiem, bom pol godziny gonila po polacg kabackich...
    Jezeli chodzi o te szafe i wychodzenie z niej, to przypomnialo mi sie, ze co roku studenci medycyny w Caracas mieli zwyczaj przydzielania rol szopkowych w okresie bozonarodzeniowym w humorystycznej gazetce, ktora rozwieszali na slupach ogloszeniowych w naszym budynku. Wiec tam pokazywali moje prawdziwe oblicze, ktore staralam sie miec ukryte w szafie..bezpardonowo robili moj coming out a mianowicie przedstawiali moje prawdziwe "ja" w postaci Krola Heroda...hahaha...otoz bedac szefowa katedry fizyki i fizyke wykladajaca uwazali ,ze nalogowo uprawiam poceder zwany rzezia niewiniatek, ..przyszli medycy bardzo nielubili fizyki, niestety.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak to już bywa z fizyką. Ja trawiłam wyłącznie teorię, zadania to był horror, ale ja liczyć nigdy nie lubiłam.

      Usuń
    2. Ja też... Chociaż z teorią też różnie bywało. Ale prawo Archimedesa pamiętam do dzisiaj.

      Usuń
    3. Ja niestety miałam fatalnych nauczycieli fizyki w liceum i naprawdę niewiele z niej wiem:((

      Usuń
    4. Przeliczasz czy wystarcza Ci przeprowadzanie eksperymentu?
      Barbara

      Usuń
    5. Rabarbaro,jesteś piękna.To portret z natury.Wszak Ewa2 Cię widziała na własne jędzowate oczy.:)

      Usuń
  54. Co się tu wyprawa znowu?:)))))

    Przede wszystkim Opakowanej gratuluję zostania babcią cudnych chłopaczków.Zdrowia dla maluszków!

    Pozdrawiam kurki, hm, ale czy to są kurki skoro wychodzą z szafy jako przerózne takie obwiesie i inne czarownice?:)))))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Babciu Podwójnie Opakowana, gratulacje i niech rosną zdrowi Chłopaczkowie Kurczaczkowie. :)

      Usuń
    2. Dora, Kurki w dzień, a w nocy - sama widzisz:)

      Usuń
  55. Prawdziwe oblicze Tupai?
    Widzę tylko ciemność.

    OdpowiedzUsuń
  56. Myślałam, ze tylko mi sie nie wyświetla...:(

    OdpowiedzUsuń
  57. Czołgiem Kureiry!
    Tupaja, to Twój ciemny charakter zaciemnia obraz! Mnie się tam wyświetla!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Obawiam się, że tylko tobie, może wstaw jeszcze raz?

      Usuń
  58. Czołgiem Naczelna Kurio.;)
    Wreszcie nam się objawiłaś.

    OdpowiedzUsuń
  59. Ja także nie jeszcze otrzymałam daru widzenia tupajowej postaci.

    OdpowiedzUsuń
  60. A to ciekawostka! Dobra, wstawię jeszcze raz. Nie rozumiem.

    OdpowiedzUsuń