poniedziałek, 29 czerwca 2015

Freta, Fryta, Lama i reszta

Zanim ogarnę się ze zdjęciami górskich szczytów, wąwozów i dolin, mała niespodzianka. Pan-Na-Zawsze Frety zwanej Garbo (ze względu na jej zniewalającą urodę), lekko molestowany przysłał słitfocie i garść informacji. Jedno i drugie jest krzepiące, w sam raz na poniedziałek:
Oto co napisał Pan-Na-Zawsze:


Fretka jest oczywiście cała i zdrowa, nadal równie wspaniała jak na
początku. Powoli otwiera się na innych ludzi, choć zazwyczaj bywa
nieśmiała i dość zazdrosna o mnie, ale widocznie taka jest jej psia
miłość. Rozkręciła się trochę jeżeli chodzi o spacery, bo na początku
to interesowało ją wyjście na maksymalnie 10-15 minut. Zresztą nadal
najbardziej lubi spędzać czas śpiąc na jednej z wielu poduszek.
W załączniku zdjęcia oraz krótki filmik z zabawy z jej najlepszą psią
przyjaciółką.
Pozdrawiam wraz z Frecią :)

Niestety, nadal nie potrafię wklejać filmów. Pan-Na-Zawsze przysłał filmik, na którym Freta szaleje ze swoją przyjaciółką w okularach. Tu link: https://zalacznik.wp.pl/0/d671/video-1429468319.mp4.mp4?tsn=1435566692731&zalf=Nowe&wid=30760&p=4&o2=2598235&t=VIDEO&ct=QkFTRTY0&s=1
Nie wiem, czy zadziała. Dajcie znać, to pokombinuję, albo wykonam telefon do przyjaciela:) (przyjaciel zrobił:))) M.)
Dzięki, Przyjacielu! (H.)


Skoro już o tym mówimy, Lama i Frytka, które mieszkają z moją Córką oraz Zienciem, dogadały się, a nawet więcej:
To z prawej to Lama, pod spodem, z lewej Frytka
Komputer nie chce ze mną dzisiaj współpracować i nie zapisuje zdjęć w odpowiednim formacie. Nie mogę ich odwrócić, ani normalnie otworzyć, tylko okropnie okrężną drogą. Nie będę przecież pokazywać ich w pionie. Trudno, musicie uwierzyć mi na słowo. Obie sunie mają się dobrze, chociaż szybko okazało się, że Frytka (mała czarna) ma padaczkę, o czym w schronisku oczywiście nikt nie pisnął ani słowa. Wet daje nadzieję, że to minie, ponieważ robale uszkodziły bidusi przewód pokarmowy i zniszczyły naczynia włosowate tamże, przez co Frytka nie przyswajała długo pokarmu tak jak powinna. Padaczka może być skutkiem robaczycy. Dostaje specjalistyczną karmę i wreszcie, po kilku miesiącach, zaczęła przybierać na wadze! Ataki padaczkowe nadal ma, niestety. Na szczęście lekkie. Nauczyła się bawić, a zabawa to emocje, które z kolei wywołują ataki. Plączą jej się nóżki i robi się ogólnie niezborna. Ale jest chyba szczęśliwa, bo w trakcie ataku nawet nie przerywa zabawy:)
Wkrótce kolejna wizyta u weta i zobaczymy, jakie kroki trzeba podjąć.
Moja Córka mieszka z moją Mamą, a swoją Babcią. Codziennie rano, pierwsze kroki sunie kierują na górę, do Babci na pasztecik, który kupuje dla nich specjalnie... Bez tego rytuału dzień się nie liczy!
Pięknego tygodnia!

PS. Wiadomość z ostatniej chwili: Frytka obżera poziomki prosto z krzaczków.

PS2. Biegnijcie do Orszulki, się licytuje! Rzut adrenalinki z rana jak śmietana! 

129 komentarzy:

  1. Cudny post na poniedziałek:)
    Freta Garbo widać, że szczęśliwa ze swoim PNZ:)
    A Lama i Frytka to już jedność :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a, no i uśmiałam się z tego rytuału wędrówki do Babci od pasztetowej ;)

      Usuń
    2. powiedziałąbym, że Freda ma powłóczyste spojrzenie ;)

      Usuń
  2. W ogole sie nie otwiera i jeszcze mi sugeruje, ze zalogowana jestem z niewlasciwego konta... phi! Sam jest niewlasciwy ten linek. :)))

    OdpowiedzUsuń
  3. Cudne pieski i córka wspaniała. Nic nie ujmując Panu-na-Zawsze :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Dziefczynki, u mnie link się otwiera, pokombinuję później, teraz nie mam czasu. Psiaczki super, co nie?

    OdpowiedzUsuń
  5. Frecia Garbo to jedno wielkie powloczyste spojrzenie i uszy....ciekawe, czy Greta tz miala az tak piekne uszy.....

    a tamten piesek a la Zorro to kto?

    a Corcine pieski to jedno wielkie klebowisko szczesliwe, z dobrymi lekarstwami padaczka bedzie pod kontrola. a rytual u Babci...sama poszlabym z rana na pasztecik ;)

    link sie nie otwiera, bo cos tam cos tam i trzeba sie na jakas poczte zalogowac. nie wiem jaka i co, wobec tego czekam az bedzie rozgryzione i do ogladania dla cienkich Bolkow ....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Opakowana, co do uszu Grety G. mam wątpliwości. Ona jakoś tak je ukrywała, czy coś? Przeważnie z profilu, albo w kapelutku:)
      Zorro to kuleżanka Frety - to, z którą gania na filmiku.
      Padaczka, niestety, się nie wyleczy. Mamy nadzieję, że to jednak przez robale i się cofnie.

      Usuń
  6. p.s. Draga - foxterier co mial moja Mame na wlasmosc - tez jadla poziomki prosto z krzaka, trzeba bylo sie z psem scigac do krzaczkow! comi przypomina, ze z nikim nie musze sie scigac, ale poziomek masa w ogrodku. oraz porzeczek wszelkiej masci, jedna malina juz dojrzala i angrest prawie gotow!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Opakowana z poziomek przepyszna naleweczka wychodzi o takim specyficznie dobrym delikatnym smaku ,jak masz nadmiar to rób ,podeślesz potem buteleczkę hehehe

      Usuń
    2. polece, pozbieram, zaleje i ...poczekamy ;)

      Usuń
    3. Matko, z poziomek to musi być eliksir!

      Usuń
    4. No jest eliksir ,a właściwie był ,bo koleżanka kiedyś robiła ,teraz nie ma poziomek .

      Usuń
    5. Musze sobie wygoglac, jak sie taka nalweke robi.

      Usuń
    6. wlasnie pocukrzylam i delikatnie ugniotlam miseczke poziomek.....na pare dni, potem zaleje.

      Usuń
    7. no bo, ten tego, reszta sama sie wepchala do dzioba...naprawde nie wiem jak.....

      Usuń
  7. Psy po wielkiej traumie tak właśnie patrzą jak Freta ,mam takie zdjęcie Morusa . Morus w ogóle nie radził sobie w schronisku gdybyśmy go nie wzięli nie przeżyłby.
    Jak fajnie że Lama i Fryta siem dogadały ,do tw.mordki im w czerwonym :))
    Mnie sie film też nie otwiera i mówi coś o przeglądarce .

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Marija, już się otwiera. Przyjaciel z Zakopanego na M zrobił, co trzeba.

      Usuń
  8. Same dobre wieści i pieski urocze.
    Poziomki prosto z krzaczka....mniam, mniam. Nigdy z nich nie robiłam nalewki, z truskawek tak.

    OdpowiedzUsuń
  9. Jaka fajna ekipa :)
    Poziomki prosto z krzaczkow...zazdraszczam Frytce :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Ach, jakże uradowane jest serce moje! Portret Frety natychmiast ściągnęłam sobie na ekran i wieczór dzisiejszym spędzę na błogim wpatrywaniu się weń. I o pozostałych bohaterkach wpisów z wielką przyjemnością czytałam, ale wiadomo... Freta, ach Freta, sercem moim włada. Proszę, Hano, pozdrów ode mnie swą Córkę i uściskaj Pana Na Zawsze.
    Moja Wronka też bardzo lubi poziomki, a nie zrywa ich z krzaczków tylko dlatego, że u nas nie rosną. Bardzo też lubi jeżyny, a już specjalnie gruszki z naszej wielkiej ogrodowej gruszy. O tych jeżynach i gruszkach dokładnie na mym blogu jest opowiedziane.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Damokier, śliczna z Frety kluseczka w kropeczki! Nie ma śladu tamtego chudziutkiego, przerażonego stworzenia!

      Usuń
  11. Cześć Paniekury :)
    Ze scen łóżkowych najbardziej oglądać lubię właśnie takie.
    Psice śliczne są i szczęśliwe.
    U weta poznałam sześciokotną fariatkę,
    Rozgadałyśmy się a potem z czułością wzajemnie zaglądałyśmy do kontenerków ze starą i schorowaną zawartością.
    Jakby tam były co najmniej Royal Baby ;)
    To trzyma mnie jeszcze jakoś w pionie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Panirucianka to coś z rzadka do nas zagląda ostatnio... Ale dobrze, że jesteś:))
      Szfystkie nasze stwory to Royal Babies:))

      Usuń
    2. No niestety rzadko,nasz blog też leży odłogiem.
      Ostatnie pół roku próbowało mnie zabić.

      Usuń
    3. Nie daj się, proszę!!! Może drugie pół roku będzie normalne... Ściskam mocno!

      Usuń
    4. Rucianko, najbardziej uwielbiam sceny łóżkowe z Czajnikiem i z mnom. Wpakował mi się pod pachie natychmiast po powrocie od Miki, jak tylko zległam. Do Ognio nie przychodził:)
      Mika dobrze mówi - wszystkie są naszymi royal babies.

      Usuń
    5. Prosimy o filmik spode pachi :)
      Mika,eh...

      Usuń
    6. Spode pachi będzie trudno:)))

      Usuń
    7. moze Frodo nakreci film....

      Usuń
    8. Ze zazdrości nie nakręci.

      Usuń
  12. Tyle radości psiej i ludzkiej aż serce rośnie patrząc. Nasza Lorenka :) zjada i truskawki i poziomki prosto z krzaczków, tylko podpatrzy że pacio zbiera, już tak jest i obok zrywa nieważne że niektóre jeszcze zielone i tak smaczne. :)
    Czy wasze zwierzaczki zjadają mięso surowe? Bo nasze odwracają się tyłem do tego i sobie idą i tak i kot i pies. Kotek to kawałek ugotowanego kurczaczka a i owszem, ale nie surowego, surowe nadaje się do wyciągnięcia na podłogę i tam ma leżeć samotrzeć porzucone. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tropiś kocha surowe, ale teraz mu nie wolno, musi tylko gotowanego kurczaka. Ale jak mógł to pożerał namiętnie, o pozostawianiu czegokolwiek mowy nie było...

      Usuń
    2. Pieski są na mięsko pieski, ale koty na surowe plują, fuj!

      Usuń
    3. To nasza sunia nie piesek pluje, na surowe jak kotek. :)))

      Usuń
  13. Psinki miodzio, no a Garbo,to wiadomo, podusie i te sprawy:))))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I kolia z brelantów!

      Usuń
    2. a na cholere jej kolia - ona ma USZY!!! lepsze niz jakies tam wulgarne kohinory!

      Usuń
    3. To chociaż kolczyki z brelantmi...

      Usuń
    4. no niech bedzie, eksponowane wtedy bedo w jedyny sluszny sposob - na TYCH uszach...

      Usuń
  14. Rozkosznice wszystkie, łącznie z panną Zorro:))

    OdpowiedzUsuń
  15. Wszystkie panny piękniutkie, jak laleczki ! Aż miło popatrzeć ! Zmartwiła mnie ta padaczka u Frytki. Żeby to udało się wyleczyć, to byłoby super ! Może się uda ! ... Moja Kajcia obgryza prosto z krzaka aronię. A miny takie przy tym robi, że się posikać można ze śmiechu. Robi taki dziwny dziubek, i obgryza po jednej jagódce :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nasza Sal ustyma nie przyjmowala wlasnie najczesciej owocow, samemi zembyma, co wygladalo chyba bardzo podobnie, dziubek z obnazonymi zembyma....

      Usuń
  16. Ewa, mamy nadzieję, że jednak się cofnie. Na razie ataki ma często, niestety. Tyle tylko, że lekkie. Ktoś się pozbył kłopotu, a później pozbyło się schronisko. Nie pojmuję, dlaczego jej nie odrobaczyli, była w schronie długo. Okropnie mi żal tego malucha:(

    OdpowiedzUsuń
  17. Teraz filmik widać, bo rano nie hulał. Co za maleństwo z tej Garbo Fretuni! Jaka wesoła kochana psinka. Ostatnio mnie taka zauroczyła na FB, ale migiem znalazła domek. :)

    Skoro Frytka nie przerywa zabawy podczas ataku to pewnie nie cierpi i w tym pociechy jest trochę. Nie wiem kompletnie nic o padaczce, ale skoro piszesz, że może się cofnąć to trzymam kciuki!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na Fretunię nie mogę się napatrzeć, taka jest wytworna i wogle. A Frytka jest radosnym, ruchliwym pieskiem, który do niedawna nie wiedział, co to jest zabawa.

      Usuń
  18. Aha, i mieliśmy sunie co wyrywała marchewki wprost z grządki i zjadała ze smakiem. :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Gosia, taka sunia pustosząca grządki to prawie jak te gołe ślimaki!

    OdpowiedzUsuń
  20. Frecia wie,co dobre :)))
    Czajniczek sie za mamusia stesknil,zboj jeden ;) a potem pewnie o czwartej Cie obudzil?
    Jestem ciekawa,jak ten nasz bedzie sie zachowywal po naszym powrocie...

    OdpowiedzUsuń
  21. Tak, Lidka, skąd wiedziałaś??? Nie spał u Ognio pod pachom, ale też go nie budził nad ranem. Mnie i offfszem, od razu, jakby na to czekał:)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A tak mi sie jakos skojarzylo ;) bo to zboj nad zboje jest :))

      Usuń
  22. Sama radosc na tym filmiku:)

    Moze jakis bioenergoterapeuta dla Frytki na te ataki? Ale pewnie gupio gadam.

    Kupie sobie chyba dzieciecy basenik, bo ten tydzien i przyszly ma byc 38, 39 stopni. Bede choc stopy w zimnym moczyc. Ogrod zdechnie, nie wiem, czy my przezyjemy. Dom sie nam strasznie nagrzewa. Nie lubie:((

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moja coreczka londynska mowila mi, ze jest tak wsciekly upal u nich, ze nie wiedziala, ze kolana moga sie pocic....fajnie jest o 6.30 rano a potem kapota...a te biedne tenisisty maja pileczke odbijac godzinami, gorzej niz w jakiej Australii alboco.

      Usuń
    2. O nieee, grac teraz na korcoe. Brr. Juz i tak pukam sie w czolo, gdy widze szalonych kolarzy, smigajacych obok domu. Juz mi sie zdazrzalo kilku ratowac, bo sie wywracali, odwodnieni na maksa.

      Usuń
    3. Kasia, a zostaw, gdzie padnom. Sami wyparujo.

      Usuń
    4. A jakos nie mogie. Zboczenie zawodowwe:)

      Usuń
    5. Moj synus w Berliniu pare lat temu sie zapisal na jakis rowerowy maraton...w strszliwy upal...ma zdjecia z kolego przed i po...mowil, ze bylo blisko wolania po ambulans.... a on marnei znosi upaly, bo i piegowaty i rudawy i bladoskory i z katarem siennym....

      Kasia - trza bylo ochlustac takiego wodo z jakiego wiaderka.

      Usuń
  23. Kasia, zobaczymy, jak się sytuacja rozwinie (mówię o Frytce). Ciągle jest szansa, że to minie. On verra.
    Coś mi się zdaje, że i do nas gorąc idzie. Dzisiaj w słońcu (raczej w przebłyskach) było nie do wytrzymania. Zawsze można nogi w zimnej wodzie zamoczyć. Albo ubrać mokrą koszulinę - to zawsze działa!

    OdpowiedzUsuń
  24. Lidka, aż tak to nieee...
    Kiedy wracacie?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wef piuntek, barzy byndzie juz sobota.
      Lato w koncu jest,nie?? ;)

      Usuń
  25. No, jes lato, ale zaś bez taki gorunc to dustaje na dekiel. To idzie ogupieć. Oż dwa tygłednie mocie ty kanikuły?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziesinc dni jezd tegu wyjazdu. Ja gorunc lubie,wienc wisz ;) ale co za duzo,to niezdrowo, fakt :)

      Usuń
  26. Jest jeszcze jakaś Kura w Kurniku?

    OdpowiedzUsuń
  27. Rucianka, ja jestem, ale Ty już sobie poszłaś:(
    Psinki piękne i kochane!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Raczej popełzłam w stronę ściorgu hre hre.

      Usuń
    2. miejsce na które się upada i zasypia,hre hre.

      Usuń
    3. A od czego onoż słowo pochodzi?

      Usuń
    4. To było leże gdzie mieszkały Kurdle i Ośmioły :)

      Usuń
    5. Właściwie nie wiem dlaczego potraktowałam je z dużej litery.

      Usuń
    6. aaa, teraz skumałam!

      Usuń
    7. O rany, wiedziałam, że skądś znam ściorg!! I kurdle...

      Usuń
  28. Cud malina i rozyna! Jak milo sie czyta, zwierzaczki cudne! A wystraczy tak niewiele, odrobine checi i chcienia.
    A psinki szczesliwe i serce sie raduje.
    Hana, fajnie, ze wrocilas cala i zdrowa od Miki ( tam dopiero musialo byc szalenstwo) ciesze sie, ze Tropik zdrowieje.
    Zakopane piekne, a chalupka Miki sliczniutka - buziaczki Kurki:)

    Nie pogoda to normalka, jak nic musisz sie wybrac do Miki jesienia:))))))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ataner, szaleństwo odchodziło straszne! Mówię Ci - wino porzeczkowe, nalewka porzeczkowa, ciasto z makiem - ruja i porubstwo!

      Usuń
    2. Jak mogłaś zapomnieć o bloku czekoladowym!!

      Usuń
  29. Dziędobry ! Od rana trawę koszą, a mnie to nie pachnie, raczej wręcz naprzeciwko ! Ale jak ścięte wyschnie, to wtedy mi pachnie . Taka jestem zapachowo wybredna !

    OdpowiedzUsuń
  30. Dziefczynki, proszę się poprawić, to nie jest Freta Garbo, to jest Boska Freta Garbo. No!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haniu, rację masz, posypuję głowę popiołem.

      Usuń
  31. Piękne suczysko :)
    A moja Ruda objadała zawsze jagody, kiedy jeszcze łaziłyśmy razem łobydwie tylko po lasach :)

    OdpowiedzUsuń
  32. Moja bulinka jadła wszystko, wpadła także na pomysł pozyskiwania żarcia dla rybek.
    Karmiłam je takimi chrupkami które pływały po powierzchni. Sunieczka obserwowała w którą stronę wieje wiatr i ustawiała się na brzegu oczka wodnego z otwartą paszczą.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a paszczę miała że hoho i milion dziwnych pomysłów.
      Tęsknię bardzo.

      Usuń
    2. A to spryciula!!! Są takie psy niezapomniane...

      Usuń
    3. Omamuniu, chciałabym to zobaczyć!

      Usuń
    4. wyglądała jak krokodyl

      Usuń
  33. A Kruczy nauczony został w weekend - uwaga - pić sok pomarańczonwy z butelki. Nauczycielki: Księżniczka i moja chrześniaczka (lat 9 i 5) - widok - niezapomniany: w połowie odkręconą butelkę turlał po podwórku, a co wypłynęło - natychmiast wylizywał;) W końcu się dziefczynki zmiłowały i nalały mu soku do miski - wypił. Bałam się o żołądek i tzw. sranko, ale nic, spox.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No to spodziewam się że w następny weekend zje swoją kolację za pomocą noża i widelca ,hehe

      Usuń
    2. eeee no, niech od lyzki zacznie!

      Usuń
    3. Pees. Nasza Sal sama sobie odkrecala nakretke na butelkach plastikowych....

      Usuń
  34. I hierbatkie wypije z filigranowej filiżanusi odstawiając kokieteryjnie paluszek.

    OdpowiedzUsuń
  35. Ale dzis bylo piekne niebo! Wenus tanczyla z Jowiszem. No mowie Wam, rewelacja!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a dzis juz nie bedzie tanczyc?? zapomnialam, ze mamy teleskop...

      Usuń
  36. Chyba wszystkie Kury śpio,czekam na Kaliope :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nic dziwnego że Kalipso nie przyszła,skoro czekałam na Kaliope,chyba byłam już bardzo śpiąca,bez sensu.
      Ale ze mnie pierdoła.

      Usuń
  37. Rucianko, nawet Kalipso zaspała!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zaspałam, aż wstyd... A wiele sobie obiecywałam tej nocy, hi hi:)

      Usuń
  38. Dzien dobry! Pan na Zawsze pieknie wypieknil Frete..."pieknie wypieknil" ..w wenezueli powiedzialoby sie natychmiast, valga la redundancja...czyli ..hmmmm...ten nadmiar jest zamierzony!
    Pogoda jest pogodna, valga la redundancia, wiec jade na wies mazowiecka liczyc bociany!

    OdpowiedzUsuń
  39. Zobaczcie ten pies ma w sobie więcej człowieczeństwa niż niejeden człowiek. Posmarkałam się.

    http://wiadomosci.wp.pl/kat,1329,title,Pies-bohater-Uratowal-z-plonacego-domu-malego-kotka,wid,17674432,wiadomosc.html?

    OdpowiedzUsuń
  40. Cześć Wam Kury! Ja też lecę. Na gumno.
    Elko, boję się oglądać...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hana - to jest pies madrzejszy i lepszy od duzej wiekszosci ludzi. warto. tez sie posmarkalam.

      Usuń
    2. Słodki ten kociak i pewnie zaraz znajdzie dom a pies dostanie mnóstwo jedzenia mimo że tam ludzie nie dojadają.
      Piękne są te stworzenia. :)

      Usuń
  41. Dziewczyny, nie wiem czy wiecie, ale dziś ŚWIATOWY DZIEŃ PSA!!!!!!!! Wszystkim więc naszym, waszym i tym bez domków najlepsze życzenia, aby im się zdrowo i radośnie żyło, a te co domu szukają oby jak najprędzej go znalazły!
    Głaski i uściski dla wszystkich Waszych psiurów!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Już nie wiem jak mam je uhonorować,u mnie codziennie dzień psa i kota.
      Chyba wymasuję im stopy :)

      Usuń
    2. I zrób im kąpiel w olejkach:)))) I możesz wachlować liściem palmowym. Drinka z parasolką mogą nie chcieć:)

      Usuń
  42. Moje zechcą!
    Tropiku końskiego zdrowia!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. o to to, z Tropikiem. Moze masciom konskom go namascic...
      ja dzis rozmawialam z 3 yorkami co wizawi mieszkaja. Dawniej bylo kilka Norfolk terriers, a kontrastowo do yorkow mieszkaja tam tez dwa podhalany, w nocy basem sie odzywaja, a za dnia te mezzosoprany...nie wiem tylko co z papugom ogromnom sumsiady zrobily, bo cale lato stojala zawsze we wolierze na tarasie na popas ...kto do nas przychodzil a nie wiedzial, to dziwnie sie rozgladal jak slyszal DZIKIE skrzeki a la gleboka Amazonia...podobnew efekcie do tego ryku lwa we Wroc na Biskupinie w naszym ogrodzie....

      Usuń
    2. Moje dziefczęta codziennie rozmawiają z pieskiem, który mieszka na dole. Piękny aż strach! Szczekają do niego i on też szczeka, ale tak jakoś przyjaźnie. Dogadują się, czy co?

      Dołączam się do życzeń dla Tropika i wszystkich innych psiulów z Kurnika:)

      Usuń
    3. Bardzo dziękujemy za życzenia zdrowia, abażur juz potrzaskany i posklejany taśmą, w piątek wyciągamy szwy.

      Usuń
  43. Kalipso, wróciłaś z podróży?
    Pewnie, że się dogadują. Przecież nie szczekałby po próżnicy!

    OdpowiedzUsuń
  44. Opakowana, jak to lew w ogrodzie? Wprawdzie z Twojej strony niewiele mnie zdziwi, ale lew???

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hanuś toż Opakowana mieszkała o rzut beretem od zoo ,to tak jakby miała tego lwa w ogrodzie :))

      Usuń