Dawno niusami z gumna Was nie raczyłam, to trochę mogę. U mnie jak u
Kretowatej. Panny służebne i ogrodnicy uwijają się, aż furczy. Ja tylko siedzę na ganku, ładnie pachnę, wymanikiurowanym paluszkiem pokazuję co i gdzie, a o poranku (nie za wczesnym), w powiewnej szacie, słomkowym kapeluszu i z koszykiem wdzięcznie przewieszonym przez ramię, ścinam kwiaty. Następnie zalegam na hamaku i piję sokawkę z cieniutkiej, porcelanowej filiżanki. A kiedy tak zalegam, widzę, że mimo suszy i dolce far niente, życie tętni. Na przykład w dziupli czereśni. Musiałam pilnować, bo Frodo zaintrygowany piskami lubił tam zaglądać. Dziupla jest akurat na wysokości jego pyska. Ale udało się, sikorki poleciały w świat:
|
Sikoreczki dla Grażyny |
Albo w oborze:
|
Jaskółki dla Miki |
Za tym kakuarem:
Niezły z niego pyton, co?
No i tak o:
|
Tajemnicze schody prowadzą na strych obory, gdzie gnieżdżą się kopciuszki. Bardzo się denerwują, więc nie robiłam im zdjęć. |
Służba się uwija, ale kiedy naoglądam się ogrodów na różnych pinterestach i instagramach, to mam ochotę pogonić im kota. Efekt mnie zupełnie nie zadowala. Nawet dobrych zdjęć nie potrafią zrobić.
Na nowy (czerwcowy!) tydzień życzę Wam słońca, a sobie deszczu!
PS. Zagadka: gdzie jest perliczka?
piersza???
OdpowiedzUsuńPudel!!!
OdpowiedzUsuńhrehrehre
Usuńaaale zdjecia.....te tajemnicze schodby obrosniete, a male ptaszki to mnie rozwalily zupelnie...my do naszego ogrodeczka nie mozemy w ogole wychodzic, bo ciagle ktos tam jest i sobie je albo sie gapi...ruch jak na rynku w dzien targowy...ciekawe, ze sikorki nie uciekly od razu przed frodziem! a te cudusie w ulepionym domku pode sufitem...o mamuniu.....
OdpowiedzUsuńogolnie gumno msz do pozazdroszczenia - nie krzycz na sluzbe....jak czytalam post Kreta, to wizualizacje mialam niezwykle silna, wiec kompletnie uwierzylam i uwazam, ze ona sie kryguje i mizdrzy na samym koncu wpisu...Ty tu tez probujesz a nie mozna! sluzba i karsnoludki swietnie daja sobie rade, moglyby jeszcze zabijac komary i wachlowac wachlarzem jak w Aidzie!
Musze jeszcze raz leciec i obejrzec zdjecia z gumna....
Opakowana, późno sikorki odkryłam, bo nie sądziłam, że uwiją sobie gniazdo w takim miejscu! Byle kto mógł tam się dostać. Coś robiłam pod czereśnią i usłyszałam piski - na jakieś dwa tygodnie straciłam spokój i co chwilę skradałam się, żeby sprawdzić, czy są. Dały radę!
UsuńJaskółki dopiero są cudne, kiedy wyfruną i uczą na gumnie sztuki życia - normalnie national geografic!
To nie krygowanie w ogrodowej sprawie. To niedosyt.
Mam zdjęcia ,robione przez okno, sejmiku jaskółczego na drucie ponad ulicą i młodych jaskółek siedzących na poręczy balkonu i karmionych przez rodziców .
UsuńMarija, to jest widok wart wszystkich piniendzy!
Usuńi dzie one te zdjencia???
UsuńWłaśnie?
UsuńHana wysłałam Ci zdjęcia .
UsuńBaaaajerrrraaaaaaa!!!! zazdroszczę, pozytywnie, ale zazdroszczę i nie będę tego ukrywać :) Cudowny czar tego ogrodu :)
OdpowiedzUsuńDzięki Izetto, ale kiedy sobie tak pooglądam angielskie ogrody zwłaszcza, to aż mnie skręca i też zazdraszczam. Do bólu!
UsuńRety, jak u Ciebie pięknie! I jeszcze sikoreczki, jaskółeczki, jaszczurka i przystojniak "pyton". Bardzo mi się miło zrobiło i chciałabym trochę na wieś.....
OdpowiedzUsuńja tam nie jestem przekonana do pytona....za malo nog ma...
UsuńOpakowana, toć to nie stonoga!
UsuńEwa2, są jeszcze żaby, jeże, ropuchy i kto wie, co jeszcze!
Usuńno wlasnie o to u mnie chodzi z fobiami jakimis - jak ma za malo nog albo za duzo (pajak ma maximum dopuszczalne nog) to ja histerii dostaje i wlos mi na debie staje...
UsuńOpakowana, ten pytonik niezbyt jest wyrywny do pokazywania komukolwiek nieposiadania nóg. Wieje, aż się kurzy!
UsuńMogą być, najmniej tęsknię do owadów. Te wszystkie żuki, kowale, komary, muchy, gzy i chrabąszcze....brrr.
UsuńJedyne chrabąszcze, które toleruję to takie brązowe, które na początku lata latają o zmierzchu. Takiego to nawet wezmę do ręki.
Paczaj Ewa, ja czegoś chrabąszczy się brzydzę. One takie jakieś DUŻE i tak się gmyrajo...
UsuńTe schody to ulubione miejsce Księżniczki - zaraz po ławeczce - dzie ławeczka??? pewno służba przepiuła!!! - dziś tak trudno o dobrą służbę;)))
OdpowiedzUsuńKrecie, ławeczka się oparła zakusom służby, ale ile można ją pokazywać? A sprawiłaś dziecku ławeczkę?
UsuńNie - podjęłyśmy decyzję - wolimy huśtawkę;)
UsuńA gdzie ona zawiśnie?
UsuńI to jest pytanie!!! Ona chyba stanie - ale gdzie? - też problem;)))
UsuńTe sikoreczki to sam mniót ,nooo pięknoty :) Jaskółeczki mam własne od kilku lat mają dwa gniazda w naszej kamienicy . W tym roku pózniej się zagniezdziły i jeszcze nie ma młodych .
OdpowiedzUsuńZ naszymi jaskółkami to jest cała chistoria ,budująca zresztą . Zbudowały pierwsze gniazdo nad drzwiami sąsiada . O to zeby miały się tam dobrze dbała córka tego sąsiada . Jak się dziewczyna wyprowadziła ,sąsiedzi próbowali się pozbyć sublokatorek ,zniszcyli gniazdo ,ale jaskółki nie dały się wypłoszyć i gniazdo odbudowały . Sąsiedzi wybudowali im okapnik na guano , obok nad drugimi drzwiami powstało jeszcze jedno gniazdo . W tym roku zmieniły się zasady zamykania bram ,tej od frontu i tej od podwórza i jaskólki nie miały jak dostać się do gniazda . I tu mnie moi sąsiedzi bardzo pozytywnie zaskoczyli . Okna w naszej kamienicy zabite są na głucho gwozdziami i oni specjalnie dla ptaków odbili jedno , żeby mogły wlatywać przez nie do swoich gniazd jak bramy są zamknięte i dbają także o to aby w dzień to okno było cały czas otwarte .
ojacie....ludzie jak prawdziwi ludzie!!
UsuńNo nie? Aż dziwne!
UsuńNo dziwne szczególnie że można by ich określić mianem prości ludzie , u mnie w kamienicy mało jest intelektualistów :)
UsuńWidziałam to na własne oczy, choć jaskółeczek jeszcze nie było. Wspaniali ludzie. :)
Usuńa ja niczego nie zauwazylam, gupia baba ze mnie, jakas nieuwazna oczami....
UsuńJa tam uważam Hana że Twój ogród jest w sam raz , nie przepadam za takimi wymuskanymi z alejkami pod linijki . W takim i zwierzyniec nie najlepiej się czuje , gdzie Wałek i Frodo kopali by dziury ,przecież w takim wymuskanym by się nie odważyli i przez to sfrustrowane chłopaki by byli ;)))
OdpowiedzUsuńTe schody wyglądają jak do bardzo solidnego nieba :)))
OdpowiedzUsuńMarija, postawa Twoich sąsiadów jest budująca. Tutaj na wsi tępi się wróble i jaskółki, strąca gniazda i zabezpiecza budynki siatkami, bo "srajum". Jakby inny burdel panujący na wsiowych podwyrkach był lepszy. Na niektórych nogę można złamać.
OdpowiedzUsuńDaleko do wymuskania mojemu ogrodu i nie mam takich ambicji. Ale niedosyt mam...
Hanko, jakie to Twoje gumno urocze! I czapel przylecial, i sikor wysiedzial, i jaskól dziatki wychowal...
OdpowiedzUsuńA te kopciuszki to co to som?
Kakuar masz tak dokladnie zamaskowany, ze go wcale nie widac, za to gadzina wypasiona i dostojna. ;)
Pantera, kopciuszki to ptaszki wielkości wróbla, ciemnoszare, w okresie zalotów samce mają rudy ogon. To są górskie ptaki, ale przystosowały się do życia i na nizinach. Dlatego lubią się gnieździć w załomach muru, w szparach między cegłami itp. - jak w skałach. Kiedy są zdenerwowane, wydają z siebie serię takich jakby krótkich gwizdów. Jaskółki niewiele robią sobie z człowieka, ale kopciuszki zostawiam w spokoju. A jeśli już niechcący przydybię jakiegoś na gnieździe, siedzi kompletnie nieruchomo, chyba udaje trupa? Tylko oczy błyskają. Urocze są.
OdpowiedzUsuńHanus, Tys jest ornitolog pelnom gembom! Dzieki za wyjasnienie. :)
UsuńTaaa, zapoznałam się z tym, co do mnie przylata:)))
UsuńFrodzio, dobra dusz, pewnie pilnował, żeby maleństwom nic się nie stało i chronił przed zakusami Czajniczka. A ten wą to jakiś skorpion-wąż niewinny przyszedł w odwiedziny.
OdpowiedzUsuńBacha, co do Frodka nie jestem przekonana... A i wężu nie dowierzam! Ale poleciały. Mam nadzieję, że sobie radzą...
OdpowiedzUsuńHana, te schody do nieba bez porenczy, nie strach wchodzic?
OdpowiedzUsuńBacha, strach, ale nie wchodzę, bo poza kopciuszkami tam nic nie ma:)
UsuńPerliczka coś jakby przy guazie... Ale i ona na skamieniałą wygląda. Hmm. Ja ostatnio nie bywała jestem, to może i nie wiem, o co się rozchodzi i tak se strzelam tylko...
OdpowiedzUsuńGumno przecudnej urody. Ja urobiona po pachy, znaczy się, służba urobiona, a w ogrodzie chwastów od cholery! :]
Deszczu Ci życzę z całego serca, Hana. U nas trochę ostatnio popadało i już jest całkiem nieźle. Uff!
Jolko, zgaduaś, perliczka przy guazie i takoż skamieniała:)
UsuńMusisz mieć wyjątkowo leniwą służbę. Żeby nie upilnować kota w marchewce?
He, he, a weź wypuść Czajnika, nawet samego Czajnika, bez Grażynki - to powinno wystarczyć. Ciekawe, czy Twoja służba upilnuje. ;)
UsuńMoja na pewno nie. Obiboki.
UsuńCudowne te małe sikoreczki ! Niezwykłe zdjęcia udało Ci się zrobić.
OdpowiedzUsuńAż strach, żeby te jaskółki nie powypadały z gniazdka. Moje pisklaki papug ćwiczyły machanie skrzydełkami zanim zaczęły fruwać. Ciekawe jak te jaskóleczki będą uczyły się fruwać jak w gniazdku tak ciasno.
Pancernik i zaskroniec piękne. Grażynka i Czajnik wiedzą, że w ich ogrodzie takie stwory mieszkają ?.
Zuza, one (jaskółki) jakoś wiedzą, co robią. Dotąd nie zdarzyło się, żeby powypadały, codziennie sprawdzam pogłowie. Kiedy już zaczną skrzydłami machać, po prostu lecą. Rodzice zawsze w pobliżu. Gdzie młode przysiądą, tam są karmione, w locie też. Uwielbiam gapić się na nie.
UsuńLepiej, żeby żadne ze stada nie przyniosło mi pytona do domu, łomatko... One na szczęście (pytony tutejsze znaczy) szybkie są. Raz Frodo jednego przydybał, to zanim zdążył się zorientować kto zacz, pyton myk! I na drzewo!
Wspaniałe masz obiekty do obserwacji.
UsuńAle zaczesane te bogatki:)
OdpowiedzUsuńU mnie dymówki- rodzinki dwie, kopciuchy też.
Wody też u nas brak. Kończy mi się już ta w piwnicy...Nie wiem...chyba będę losować co podlewać ;)
U mnie te lenie się chyba po katach gżą, bo zawsze po nich poprawiać muszę. Tfu!
Tupaja, u pisklaków rozczulają mnie te kacze, żółte dzioby. Rozdziawiają je jak studnię!
OdpowiedzUsuńZ wodą tragedia. U nas nie pada właściwie od miesięcy - dokładnie od jesieni. Przelotnego deszczu nie liczę, bo on jest bez znaczenia. Kurna, w ubiegłym roku też była susza. Za chwilę będzie tu step.
Służbę wywal na zbitą paszczę. Tysiąc innych czeka na ich miejsce.
Ojej, ajaj, słów zachwyt brak! Te sikoreczki mnie najbardziej ujęły, a poza tym u Ciebie jak w rajskim ogrodzie!
OdpowiedzUsuńGosia, kiedy jeszcze siedziały w dziupli, wystarczyło się zbliżyć, a one natychmiast wystawiały rozdziawione dzioby! Okropnie się bałam, że zginą tam w paszczy jakiegoś kota, czy innej kuny. Aż dziw, że przetrwały. Były rozkoszne, takie gapowate:)
UsuńO matulu, jakie one rozkoszne te maluchy:)
OdpowiedzUsuńJaskolki u nasz tez wysiaduja:) To znaczy u sasiadow z naprzeciwka, juz kilka lat z rzedu. A my sie cieszymy, bo spada wtedy drastycznie liczba urzedujacych w domu much i komarow..
Lawenda Ci tak bujnie rosnie? No musowo susza jest. Jak u mnie.
Pyona to sie troche bojam
Kasia, maluchy są nie do opisania! Jedna jaskółka potrafi dziennie zjeść jakąś gigantyczną ilość komarów, nie pamiętam dokładnie, ale to idzie w setki!
UsuńTak, to lawenda. Długo była marna, raz przemarzła, ale dała radę.
U nasz, jak co roku, gniazdowala rodzina kosa. No i to dziecko, to przeroslo wzrostem i objetoscia rodzicow (tatus sie malo pokazywal, a jak sie pokazywal, to udawal capo dei capi, ale nikt na niego za bardzo nie zwracal uwagi...No i to wielgie male siedzialo a to w dniczce a to na murku i czekalo, az mam, juz ledwo zywa, przynosila mu pozywienie i od razu rozdziawal ten swoj dziob...az jednego dnia patrze, ten piska i dziob otwiera, a mama na niego z pyskiem i skrzydlami...po jakims czasie pojal. ale nie wiem czy taki kos by dal rade latac po komary - malo miesa na komarach. rzeczywiscie pierdylion razow trzeba latac po jedzenie. a nie dowiozo. jak pizze....
UsuńAlbo to kukułka była podrzucona, albo mamuśka się wkurzyła i z darmozjadem zrobiła porządek.
UsuńNo cuda, panie, cuda! Bardzo dziękuję za jaskółeczki!!! Raj tam masz kobieto, raj po prostu. Schody do nieba są cudne.
OdpowiedzUsuńCo do suszy, to hmmm, chętnie się podzielę opadami....
Mika, tez chetnie weme:)
UsuńKasia, ja mam pierwszeństwo. Co nie, Mika?
UsuńBierzta ile chceta, chętnie się trochę przesuszę.
UsuńCosik kropi..
UsuńHa na ,Tupaja . Wy że czarodziejskie różdżki sprawnie, a nie klasę robitniczą wykorzystywać! Kopciuszkiem to Ty Ha na jesteś, ino patrzeć jak tę zwierzaczki o północy będą się w konie karoce i stagretòw zamieniać ☺guano piękne ☺
OdpowiedzUsuńSonic, a właściwie co miałaś na myśli w kwestii : "wy że czarodziejskie różdżki sprawnie"?
Usuńwyjaśniłam Mice, ale jeszcze raz : miało być : Wy SE ( w senie SOBIE ) czarodziejskie różdżki SPRAWCIE " ( w sensie zróbcie, kupcie ) -
Usuńzabiję tego srajfona :))))
Sonic, możesz zabić, ale ony tak majo. Mus mu paczeć na ręce.
UsuńChcesz- mogę popracować na gumnie, coś popielić, pograbić albo cuś. Tylko powiedz, co.
OdpowiedzUsuńAniuM. dostaniesz 3 m2 perzu. Chwatit?
UsuńKiedy przyjechać?
UsuńHrehrehre, widać, że miastowa! Po metrze perzu będziesz błagać o zmiłowanie:)))
UsuńNie znasz mię. Do czternastego roku życia na wsi jestem chowana.
UsuńA darłaś perz?
UsuńHa!!! Dokładnie znam strukturę korzenia perzowego. Wiem, co i jak gumno ma we wnęczu!
UsuńNooo, strukturom mi zaimponowałaś. Nie wiedziałam, że to ścierwo ma strukturę!
UsuńPieliłam (pęłłam) bowiem jako wczesna nastolatka. I nabyłłam żem doświadczenia. I ciągle trafiam dziś we właściwy klawisz co sę poczytuję. Bo się upiłam, ale koryguję tekst nawet przez sen, wiesz...
UsuńUpiłłaś się? Tatowym winkiem?
UsuńJa zupełłnie trzeźwa jestem i już wymiękam. Dobranoc AniuM i Kury szfystkie!
UsuńO tak, owszem. tatowym. I ubolewam, że ono chce się niebawem skończyć. I ogólnie to musiałam się upić, bo poniekąd cierpiem i nie powiem, po co.
UsuńJeśli poniekąd, to jest światełko w tunelu. Poniekąd to prawie jak prawie. Więc jest szansa.
UsuńSzansa, tak.... co ja oddam za szansę?
UsuńFlaszkę Tatowego winka?
UsuńOesssu, idę, dobranoc!
No dobra, nie wciągam Cię już w dywagacje, dobranoc :)
Usuńna perz, jak na kaczence, przydaje sie widelec.
UsuńTaaa, chciałabym to zobaczyć, bo może o czymś nie wiem?
UsuńA co się robi widelcem kaczeńcom? I po co?
UsuńWidelcem sie dlubie w ziemi i wyciaga dlugie korzenie perzu oraz kaczencow (kaczence to takie samo swinstwo co perz!!). Jak czyscilam teren pod trawniczek, to widelec byl najlepszy, lopatka przecinala korzenie, a tak to widelcem mozna bylo wyciagnac wszystkie koneksje korzenne.
UsuńOjacie, Opakowana, nie gadaj! Ordynaryjnym widelcem?
UsuńPisze z srajfona i gumno mi zamienił bydlak w guano
OdpowiedzUsuńSonic, umarnelam ze smiechu, dzieki:) Guano tez wazna rzecz,dobrze na nim wszystko rsonie.
UsuńA ja o mało że wstydu nie umarnęłam ��
UsuńI ja się uśmiałam :))))))))
UsuńGuano to podstawa - literówka freudowska;)))
Usuń"guano piękne" hrehrehre :))
Usuńa ja myslalam, ze Ty se jako setuchne chlapuas i wolalam nie pytac. tez uwazam, ze guano wazna rzecz....a ja skad jestem Malaria? no wlasnie, nie tyle iphone ile ipad, ale nie zestrojony jak nalezy, za nowy byl, z niego wypelnialam formularz zeby sie do mbanku zapisac, internetowo. juz mialam przycisnac SEND, jak uznalam, ze sprawdze czy wszystko wpisalam i moje pierwsze imie czyli Marie ta cholera podmienila na Malarie...i TAK bym sie zapisywala do banku....
Usuń☺😊
UsuńO jeżuuu, Sonic, brzuch mnie rozbolał ze śmiechu! Dawno się tak nie obśmiałam! Srajfony tak majo! W pierwszej chwili zgłupiałam, a w drugiej o małom się nie rozpenkła!
Usuńja tam więcej literówek zrobiłam, ale guano musiałam natychmiast wyjaśnić ;)))
Usuńcieszę się, że was ubawiłam ;P
I to jak!
UsuńNo i ulżyło mi, że nie tylko ja tak mam ze srajfonem. Huraaaaa!!!
UsuńAż Ogniomistrz przyleciał, tak kwiczauam! I on też zakwiczau!
UsuńAleś mnie rozśmieszyła z tym guanem!!!! Jak to dobrze, że nie mam srajfona.... Sonic, a te różdżki to co?
Usuńto mogo byc rozki - rurzki, jakiejs zwierzyny parzystnokopytnej.
Usuńa wogle to DzięDobry Kurniku!!! slonko piekne za oknem, zapowiadaja wsciekly wichur oraz opady nadnaturalnej wielkosci do srody...
Mika, tam miało być :" SE ( w senie SOBIE ) czarodziejskie różdżki SPRAWCIE " ( w sensie zróbcie, kupcie )
Usuńach, ileż mnie teraz czeka zaskakujących komentarzy ;)))))
I u mnie jaskółki kupkają w koziarni. A niech se kupkaja...;)
OdpowiedzUsuńPewnie, Mariolka, bez guana ani rusz, co nie?
OdpowiedzUsuńOj Ty Jolko jedna! - A już myślałam, że tylko ja perliczkę przy guazie wytropiłam... :(
OdpowiedzUsuńGumno cudne, podziwiam faunę i florę, a służby zazdroszczę.
Damokier, służby to mi kużden jeden zazdrości. Perliczkę mi zagłodzili aż skamieniała:) Obiboki.
OdpowiedzUsuńGumno jest, jak z bajki Hana.
OdpowiedzUsuńCo tam angielskie ogrody...kakuarow ni mają tam...
Mnemo, nie śpisz jeszcze? Jaka tam bajka, zoba pinterest - tam to majo ogrody! Zaczynam żałować, że kakuar dokumentnie zarósł:)
OdpowiedzUsuńAno nie śpię:)
UsuńTeż się pasę tymi ogrodami, ale one ichnie, a nasze są nasze. Na wyciagnięcie ręki. I nie szlifują ich tabuny ogrodników, tylko my same tymi rencami...
ale te wsiowe angielskie sa niezwykle ponetne....i pielegnowane zazwyczaj przez staruszki i staruszkow...na Pintrest nie wchodz, bedziesz musiala wylaczyc funkcje SPANIE w ogole...u mnie penka w szfach od ceramiki, drutow, drutow dziecinnych, rzepisow i czego tam jeszcze. Najgorszy zlodziej czasu wogle!!!! pol niedzieli tam zostawilam....
UsuńJest taki serial BBC, angielskie ogrody i ogrody świata, też tam można utknąć. Na Pintereście ciutku podsiaduję, ale tak ciutko, bo mi coś zżera czas. Ale tak zachęcasz, że chyba na urlopie tam posiedzę:)
UsuńMnemo, tam tez utykam. A moj Wu sie w czolo puka, bo niedawno byl program tylko o gozdzikach, a mnie sie oderwac od ekranu nie daalo.
UsuńMnemo, no dzie!? Panny służebne przecież! Dzie ja bym sobie ronczki ziemią uwalała!
OdpowiedzUsuńIdę już spać, jak bum cyk. Dobranoc!
Dobranoc. Ja tam lubię mieć ronczki uwalane w błocie. Czuję wtedy związek z matką ziemią:)
UsuńMnemo, właśnie idę je sobie trochę uwalać. Denerwują mnie - takie białe i wymanikiurowane, hrehrehre!
UsuńJak pięknie na gumnie! Prześlicznie! O takiej perliczce marzę:)
OdpowiedzUsuńA teraz idę spać i śnić przerwany sen:)
ja mam afrykanski material, na ktorym sa perliczki. ale nie takie piekne jak taka skamieniala...a ja na samprzod ja za czesc otoczenia guaza guazowatego wzienam, a nie za dzielo sztuki...
UsuńA nie mówiłam, że służba nawet zdjęcia porządnego zrobić nie umi?
UsuńKalipso, jesteś wdzięcznym odbiorcą - wszystko Cię cieszy:)))
UsuńO tak:))) Hrehrehre:)
UsuńDzień dobry,
OdpowiedzUsuńmiało padać, oczywiście nie pada.
Czekam na majstra od pieca gazowego, który dostaje szajby jakiejś. Stukam się kawką. Wiecie, że Francuzi nie znają Dnia Dziecka?
Jak to nie znają Dnia Dziecka?:)) Przecież to święto międzynarodowe:)
UsuńNie znajo sie ;)
UsuńKasia, majster z szajbą do gazowego pieca? Nie ryzykuj:)))
UsuńHre, hre Hana, no faktycznie:)
Usuńpsst, psst, tu tez nie znajo...
UsuńKasia, u nas nawet padać NIE MIAŁO! I nie padało!
OdpowiedzUsuńHurrrra:)))) Dziś Dzień Dziecka:)))) Z tej to okazji wszystkiego najlepszego życzę:))
OdpowiedzUsuńHano, Twój ogród to najpiękniejsze miejsce na świecie:)))
Ale ta sikoreczka z prawej (na drugim zdjęciu od góry) to ma minę jak by Ci chciała "przywalić":)))
Arte, dla mnie na pewno (ogród) jest najpiękniejszy, bo każda, najmniejsza roślinka została posadzona przeze mnie. 9 lat temu to był ugór pełen perzu i pokrzyw.
UsuńSikoreczka może nie lubi zdjęć.
UsuńI możesz być dumna z ogrodu "temi ręcami" tak wypielęgnowanego:)
UsuńAleż miny mają te ptaszki :))) Kto by pomyslał ;) Jaskółki wokół też latają, Bonus je wypatrzył i się bardzo nimi zainteresował. Niestety, one nie są zainteresowane naszymi oknami :( Chociaż kot by je straszył na pewno.
OdpowiedzUsuńTwoje gumno, Hano jest niepowtarzalne, bo które taki kakuar posiada?? :))
Żadne Lidka, żadne!
Usuńczytają Twój wpis, zaśmiałam się szczerze do monitora. A dlaczego? Muszę to opisać, bo w jednym zdaniu sie nie da.
OdpowiedzUsuńOpisz Graszkowska, koniecznie! Niech zgadnę - też leżysz i pachniesz w ogrodzie?
Usuńano leże i pachnę
UsuńDzień dobry, Kurki :) piszę z kompa, więc mam nadzieję, ze nikogo i niczego nie obrażę :)))
OdpowiedzUsuńSonic, tako obrazę to ja poproszę codziennie! Jeszcze się turlam!
OdpowiedzUsuńA ja mam ŻABY :)) i muszę kota pilnować bo jej łowi, jedną już ratowałam, z oczka by wyciągnął. Mysz złowił chodząc w uprzęży a trza było nie lekceważyć, zobaczyła uprząż i linkę gumową i zlekceważyła, :) U nas sikoreczki jeszcze nie wyleciały, udało się tylko złapać aparatem otwarty szeroko dzióbek, wysoko, mieszkają, na jabłoni, w budce a świergolą. :)
OdpowiedzUsuńHanuś, masz pięknie cudnie i też tak chcę, tyle ptaszków tyle miejsca do sadzenia i upychania pięknych krzaczorów. :))
Elka, szau sadzenia mam już za sobą. No, może nie do końca:)))
UsuńA moja somsiadka, hoduje kijanki, bosz..
UsuńJak to - hoduje? I co z nimi robi? Zjada? Że żaby, to rozumiem, ale kijanki?
UsuńPięknie u Ciebie,Hano.Warto było poświęcić swoje pazureiry.Wiem,wiem...i to nieraz.Każda piędź ziemi,którą przeorały odwdzięcza się teraz - drzewa i krzewy rosną w oczach,bujnie rozkwita wielobarwne kwiecie,a różnoraki zwierzyniec ma się tu dobrze.Zazdraszczamy urokliwego miejsca,bo harówki to już mniej:)
OdpowiedzUsuńKsan, parę lat na to czekałam. Wydawało mi się, że nigdy nie urośnie, a teraz oczywiście wszystkiego za dużo, ale nie potrafię wyciąć, za Chiny! I rośnie, taki rezerwat. Klasyczny błąd początkującego ogrodnika. Właśnie zejszłam z gumna na koniec podlawszy cały ogród, bo jeśli nie popada, szlag wszystko trafi. Trawa już schnie.
UsuńA u mnie wręcz odwrotnie.Wszystko rośnie wolno,zbyt wolno jak na tę porę roku.Deszczu za dużo,a i chłód dotkliwy,wietrznie.Na pociechę kwitną bzy,jeszcze...
UsuńKsanthippe, a ty w jakich okolicach?
UsuńTo zaczarowany ogród jest! Ot co... Podoba mi się wszystko - drzewa, guazy, stare konary, żyjatka, nawet pyton:) Pracowite te Twoje służebne:) Schody są bardzo romantyczne. Może to i dobrze, że nie mam takiego ogrodu, bo bym zwariowała z radości:)))
OdpowiedzUsuńKalipso, chyba tak. Wariactwo znaczy. Ja myślałam, że kręćka dostanę! Rzuciłam się z zapałem neofity i najchętniej podlewałabym jakimiś dragami, żeby szybciej rosło. Bez większego doświadczenia i bez fachowca na podorędziu, wszystko sama. A areał duży...
UsuńOgród nie jest cudem świata, ale ja WIEM jak było przedtem.
Mnóstwo roślin zmarnowałam. Dopiero po paru latach, metodą prób, błędów i obserwacji dotarło do mnie, że magnolii i klonów palmowych to tu nigdy nie będzie. I tak trza było od początku:)
Dla mnie ten ogród jest cudny! Taki bez przegięcia:)
UsuńPieknie jest bez dwóch zdań. Sikorzątka sliczności,ale wonsz brrrrrrrrr, a jak napisałaś ze zwiał na drzewo, o mamuśku, wolałam tego nie wiedzieć,teraz sie bede bała łazić w ostępy dzikie w dwójnasób, bo raz,że bojam się żmij, to i węże też nie należa do ulubionych stworzeń spotykanych w lesie czy na łące.
OdpowiedzUsuńAleż sie rozgdakałyscie, ale przeczytałam szfystko :)))))
Gratuluję cierpliwości:)))))
UsuńA com się uśmiała:)))))
UsuńNie da sie inaczej:) Za to kocham Kurnik:)
UsuńPerliczka zarąbista!
OdpowiedzUsuńOjtam, Dora, myślisz, że wenże nic nie robią, tylko czekają, żeby spaść Ci na głowę? On uciekł przed psem! Widać było, że nie idzie mu to najlepiej, ale drzewo było najbliżej. Niezdarnie dosyć tam dyndau.
OdpowiedzUsuńBiedny wąż, zdenerwował się...
UsuńA ścieżki brukowane widzo? To też moje śliczne rączki!
OdpowiedzUsuńNO ba,ścieżeczki romantyczne bardzo.
UsuńJutro to jusz nie dam rady, ale w środę, od rana bęe tytrać w gzrądkach i walać ronczenta. Cieszę się na wielość chwastów i jakie takie wzrosty warzywne. Plecki sobie opalę, bo zapowiada się w końcu pikna pogoda.
OdpowiedzUsuńTY???? a sluzba co? wychodne ma? (dzis panna Andzia ma wychoooodne, dzis piorko modneee, tralalalala)
UsuńMnemo, chyba jednak jesteśmy nienormalne. Albo na starość tak się człeku robi? Cały dzień zasuwałam na gumnie, na koniec obficie je podlałam, a teraz PADA DESZCZ!
OdpowiedzUsuńPada niby na przekór, ale gumno spragnione, wypije wszystko. Niech pada. Jutro Cię z rana zieloność porazi:)
UsuńMnie bardzo cieszy ta nienormalność. Pazury już odarte z hybrydy na tą okoliczność. Gupio wygląda czerwień na paznokciach, a brud pod nimi. Pasjami uwielbiam plewić, najlepiej w samotności, raniutko, albo przed wieczorkiem. Tak się wtedy fajnie myśli o niczym:) W końcu to nie hektary, a kilka metrów kwadratowych. No i nie buroki cukrowe ino warzywka, co mam nadzieję, będę latem jeść. Jak to wszystko urośnie to mam: Fasolkę krzaczastą i tyczkową, 3 rodzaje czerwonych buraczków, czarną rzepę, pietruszkę, trzy rodzaje marchewki w tym o fioletowej skórce, ogórki, ogórecznik, 3 pomidory, 3 papryki, rukolę, roszponkę, sałatę, rzodkiewki, kilka różnych cukini i dynię olbrzymią, pietruszkę, koperek, kolendrę, seler sztuk 10, por sztuk-20?, cebulę dymkę czerwoną i białą, cebulę sianą z nasion. Chyba wszystko wymieniłam. Aaaa no i tykwy ozdobne. I majeranek i bazylię:))) Zaraz jeszcze mam szpinak i szczaw:) Miały być jeszcze pyrki- kilka krzaków, ale nie dałam juz rady czasowo.
Ojacie, Mnemo! Zaimponowałaś mi! Plewić nie lubię. Wolę bruk układać. Nornice i krety i tak wszystko mi niszczą. Jedna nornica siedziała na wygrzanym kamieniu i bezczelnie patrzyła mi w oczy. To jest tupet!
UsuńWczoraj byłam we świecie i pazureiry miałam uzdatnione. Dzisiaj nie ma po tym śladu:( A deszcz już nie pada i nic mnie niestetyż rano nie porazi.
Mnemo, sklep warzywniczy możesz zakładać! Podziwiam!
UsuńMam nadzieję,że na Mazurach padało, bo mi padną kwiatki na myjni. Mało mają ziemi, bo to w paletach posadzone, z których zrobiłam kwietniki-okienka. Zobaczymy, będziemy reanimować. Plewnie wycisza, a potem tak ładnie grządki wyglądają. Będę plewić tylko do czasu, aż warzywka nie podrosną, potem przełożę słoma, albo sianem ( bo to u sąsiada). Tak z lekka permakulturowo. Mojej małej permakultury nie plewię wcale, będzie rosło, co chciało, tak posiałam, że teraz nie pamiętam. Cuzamen do kupy, kwiatki i warzywka, poznam, co chwast, a co nie dopiero, jak już sporo podrosną. Idę nyny aaa, jeszcze tylko hute jutro odbębinię i jazda:) U nas parno i duszno, może w nocy zagrzmoci.
UsuńTo miłych kwietno-jarzynowych snów:)
UsuńHana - zaloze sie, ze jakbys nie podlala to by nie padalo. cos jak z moim myciem glowy i jak ta glowa wyglada jak czlowiek - deszcz murowany!
UsuńE tam, Opakowana, pokropiło i tyle...
Usuńpewnie wlosow nie umylas i nie uformowalas porzadnie.....niedopatrzenie wyrazne...
UsuńSkąd wiedziałaś???
UsuńU mnie burza nadchodzi.Troszkę popaduje.Też podlałam kwiatki balkonowe,ale trudno,troche pochowałam,gdyby przypadkiem porzadnie luneło,a reszta musi jakos przetrwać.
OdpowiedzUsuńTu też padał. Przez godzinę. Trochę mało, a zapowiadają 2 tygodnie słońca. Czyżby bagna miały mi obeschnąć na pastwiskach? Cuda.
OdpowiedzUsuńAgniecha, ale jeśli obeschną, to dobrze, czy źle?
UsuńAgniecha, dwóch tygodni słońca to ja od lat nie widziałam...
UsuńNie wiem, czy dobrze cz źle. Ale da się wjechać ciągnikiem, coby skosić. I siano zrobić.
UsuńA, to dobrze jednak.
Usuńłomatko, a gdzie na gumnie pytona ukrywasz?? ;) a tak w ogóle to pięknie tam u Ciebie :) a sikoreczki cudne! jaskółki też zapewne, tylko ciut mniej ich widać ;)
OdpowiedzUsuńA kto go tam wie, Elaja. Podejrzewam, że pomieszkuje w kompostowniku. Bardzo się spieszył, nie zdążyłam wyśledzić.
UsuńJaskółek na gumnie mnóstwo, za chwilę wyfruną młode!
Nooooooo, to lunęło teraz porządnie, pakuję się do łózka z koteckami, będę słuchać jak pada i grzmi.
OdpowiedzUsuńDobrej nocy :)
Dobranoc, kotki na noc:)))
UsuńDora, Ty mnie nie denerwuj, u nas już po deszczu. Nawet nie podlało.
OdpowiedzUsuńHano, a co to za deszcz był, lunęło raz i dwa, grzmotnęło podobnie i po wszystkim.
UsuńDora, zawsze to coś. Chociaż jedno podlanie roślinek:)
UsuńHana, pieknie u ciebie, naprawde. Mozesz byc dumna, bo to jeszcze wszystko swoimi pazurami wydrapane. Warto bylo czekac 9 lat. Ptaszki cudne, a jaskolki mnie rozczulily.
OdpowiedzUsuńWszystko masz, nawet dzikie weze:)
Usciski z okazji Dnia Dziecka:)
Ataner! Długo Cię nie było! Lubię ten mój parko-ogród i ciągle kombinuję, bo mam niedosyt. A potem zdycham - tak jak dzisiaj:)
OdpowiedzUsuńCiagle gdzies latam i faktycznie malo mnie na blogach, obiecuje poprawe i zawsze cieplo mysle o Kurniku:)
UsuńBozszsz Hana !!wlasnie wrocilam z Gor Skalistych , trzy dni lazenia i jestem umarta . ledwo dysze...ale sikoreczki !!! Dios mio sa najpiekniejsze na swiecie, a jakie swietne zdjecia , co za ostrosc!!! pacze i pacze i napaczec sie nie moge. I Twoje gumno jest cudne! Jutro sobie poczytam komentarze po odpoczynku zasluzonem. Teraz moj mozg jest praktycznie nieobecny. No u Was to juz dzisiaj, tutaj odmladzam sie ciagle o te 8 godzin. Skoro dzisiaj to dzien dobry! ja ide spac...
OdpowiedzUsuńa ja juz bylam wstana jak Ty, Grazyna, to pisalas....wstanelam o 4 pisac inwojsa, a duzy byl to mi zeszlo do teraz, a teraz rzucam jakis przydziewek na grzbiet i lete na ceramike...nastepnie, niestety az do poznego popoludnia robota oraz zdawanie inwojsa (promyczek slonka, bo sie nie musze martwic o rachunki jak bede w daczy).
UsuńCześć Wam Kury Ranne Ptaszki! Grażyna, tak myślałam, że gdzieś łazisz. Sikoreczki Ogniomistrza, reszta moja, co widać, hrehrehre!
UsuńOpakowana, to Ty wogle spałaś dziś?
OdpowiedzUsuńmalo...i jak jechalam do domu po 16tej to mialam trudnosci, nie zasnelam, bo mamy niezly wichur co telepie wszystkim, wiec malo kierownicy nie wyrwalam z korzeniami, znaczy wichur mi wyrywal...wlasnie pospalam 15 minut i na razie mi dobrze...
UsuńZastygłam w zachwycie oglądając obrazki z Twojego gumna, a w szczególności wyobrażając sobie Ciebie zalegającą w tem hamaku.... z tom porcelanom w rączce wymanikiurowanej...
OdpowiedzUsuńA jeszcze przypomniało mi się (po przeczytaniu wszystkich komentarzy), że w zeszłym tygodniu znalazłam jakieś ptaszki (nie wiem jakie, bo tylko je słyszałam, ale popiskiwały tak po sikorzemu), założyły sobie gniazdko w starym metalowym słupku od bramki. Czy one się tam aby nie ugotują? Słupek przez cały dzień w pełnym słońcu! A ma być teraz dużo cieplej! I mamy na osiedlu kopciuszki i pleszki, gnieżdżą się w nieużywanych budynkach dawnych koszar, ale trudno im zrobić zdjęcie, bo są okropnie płochliwe :)
OdpowiedzUsuńŁomatko jak wonszszsz okropniasty ! Za to sikoreczki piękne :) Jako i gumno !
OdpowiedzUsuńDziędobry :)
Poleguje jeszcze , tutaj rano, przebrnelam przez komentarze, wrocilam na gumno, jaskoleczki Miki jak obrazek, podoba mi sie to biale scienne tlo.
OdpowiedzUsuńNaladowana pozytywnie kurnikiwm moze wstane i rozprostuje gorskoposkaliste kosci i stawie czola preriowemu swiatu , ktore grozi deszczem...ale tylko grozi bo tu sucho tez jest,, jak zapowiadaja 40% prawdopodobientwa opadow to moj brat od razu mowi, nie bedzie deszczu..a musze sie jeszcze pochwalic ,ze w Skalistych spotkalam dwa razy niedzwiedzia, i innych cudow przyrody mnostwo tez! Dzien dobry a raczej dobre popoludnie!
Ranyyy, Grażyno, niedźwiedzia???? Jakiego?
UsuńKiedyś, będąc w Killarney Provincial Park, widziałam niedźwiedzia czarnego:) Ale był jakiś taki malutki:)
tez czarnego, tez nie za duzy, ale niemaly, moze spotkalas jakiegos niedzwiedziowego bobaska. Wrazenia bylo piorunujace, i na dodatek w ciagu trzech dni dwa razy!
UsuńBuuuuu, buuuuu a u mnie znowu pada. Hana żebym mogła to przesłałabym Ci deszcz z ostatnich dwoch tygodni. Mam nadzieje, że jak zjadę na kilka dni do Krakowa to będzie upalnie (sorry tych co z mojego miasta).
OdpowiedzUsuńJa już wiem poco ten wonsz, on poluje na nornice, żeby Ci szkód nie robiły i bezczelnie się nie wygapiały.
A Kretowata jeszcze swoich krewniaków nie pozabierała spowrotem? Dalej paskudy ryjom?
Mika, czy Twoja szara rodzinka już sie wynuiosła?
Hana, Twoja posesja tetni zyciem :) A Ty jak Big Kura, nic Ci nie umknie ;)
OdpowiedzUsuń