W przeciwieństwie do wczorajszego wpisu, dzisiaj będzie post sielankowy. Obrzydliwości i upierdliwości dosyć wokół, chociaż czasem trzeba wskazać je paluchem. Teraz jest tak pięknie, że to też trzeba pokazać. Na moim gumnie życie tętni - sierpówki uwiły gniazdo na świerku, jaskółek, jak co roku, w oborze mrowie a mrowie, wróbli są wszędzie, pod dachem kakuaru, w rynnach, w każdej szparze i załomie muru. Rozrzucam im sierść wyczesaną z Frodka. Zlatują się wtedy nie wiadomo skąd, dziesiątkami zbierają te kudły i w nogi, znaczy w skrzydła! Widok jest nieziemski. O jaszczurkach, żabach i winniczkach nie wspomnę. Poza gumnem drą się charakterystycznie bażanty, a kuropatwy śmigają spod nóg, nic sobie nie robiąc ze stracha na wróble i inną żywinę, którego ktoś szalenie pomysłowy postawił na polu (kreatywna ta moja wieś). Idę ja któregoś dnia przed siebie, wokół żywej duszy, ale słyszę, że ktoś gada starannie modulując głos. Podchodzę bliżej, a tam, w szczerym polu, na dwóch skrzynkach stoją głośniki i radio, wszystko okryte folią. I idzie w eter radiowy program - kto pierwszy zgadnie jaki? Nie mam zdjęcia, bo nie ma to sensu. Nic widowiskowego. Jest akustycznie!
Obsiali nas rolnicy w tym roku rzepakiem, który właśnie kwitnie. Bardzo żałuję, że nie mogę wirtualnie przekazać zapachu, ani go opisać. Pachnie nawet w domu. A kiedy wychodzę na ganek, mam przed sobą żółty dywan!
Kwitnie nasza grusza! Koleżanka Lila powiedziała, że jest taka piękna, że powinna zagrać w filmie
Autorem wszystkich powyższych zdjęć jest Ogniomistrz
Jest pięknie - i jak tego nie pokazać?
Poza tym jakiś czas temu była u nas Córuś ze swoimi wszystkimi:
Tutaj z Frytką
Ile psów jest na zdjęciu?
Panna Piłeczkowa
Małe, ciasne, ale własne...
Reszta jak zwykle:
A to jest garbatyńczyk (nie poprawiać, tak mówiła moja Córka dziecięciem będąc i ja nadal tak mówię) z odzysku mojej koleżanki Lili:
Sielanko trwaj!
Dokładam dla akompaniamentu "Rzepakowe lato" w wykonaniu Aliny Janowskiej, słowa napisał Andrzej Waligórski - to ja, Mika, oddalona od rzepaku...
Ania - nie plakaj, Ty PRAWIE na wsi jestes, wez zadzwon do pani wizawi nas i zaoferuj jej 1/10 tego, co chce, bo widzisz, ze jej sprzedawanie gruntu nie idzie...
Rzepakowe zdjęcia cuuuuuudowne ,pozostałe bardzo interesujące :)) Oczywiscie piesy na zdjeciu wszystkie cztery ,Wałek ukrył sie za Frodkiem . Koleżanka fajnie podpasowała spodenki do pieska :))
Piękne zdjęcia. Też bym chciała za progiem pole żółte i pachnące, tymczasem uciekałam przed ulewą. Piesy wypatrzyłam cztery, a Czajniczek jak zwykle mnie zachwycił.
aaaa, moj najulubienszy ulubieniec jest - przystojny jak zwykle. a u Corus,widze, ze psy wchodzo na glowe, ze ho ho...
a mysmy mieli prawie garbatynczyka, bo nasza Sal miala poszewke na poduszeczke oraz kocyk we wzory bialo czarne garbatynczykowe, z lamowko czerwono. z Kasikiem moim robilysmy spinie oponcze z owego kocyka, doczepiono wedle obrozy. Sal to bardzo lubila i robila dostojne oraz wytworne miny i chodzila niczem krolowa Wiktoria! zostala jeszcze poszeweczka...troche srednio biala, ale w laty czarne, pasowalaby kolezance do psa i porteczek ;)))
Rzepak masz przesliczny, fajnie miec taki rzepak stacjonarny, bo ja to widze cale zagony z drogi jak jade do roboty. a ino uwazaj z onym rzepakiem. Moj Tatko razu pewnego wzion i zasnal pode drzewem wedle pola rzepakowego i nie mogli go potem dlugo dobudziec. wiec nie zasypiaj pode gruszo, co za oktorkie w rzeczy samej moglaby robic. a na tym zdjeciu wygada dramatycznie oraz niezwykle. Nalezalo jej sie takie piekne zdjecie!
Kanapka z kotow smakowita :))) znaczy u Wasz pelna wiosna, a u nasz troche odwrotnie, pada co 20 minut, a w antraktach piekne slonce ale nie cieplo. do kitu...mozna by siedziec w ogrodecz....nie , nie mozna by...zapomnialam, ze jestesmy na etapie podgladania jak mama kosowa uczy mlodego (albo mloda, jeszcze sie nie wypierzylo na doroslo) grzebac wsrod roslinek w ramach polowania na robaki oraz porzadnego latania i pewnie porzadnego siedzenia na nierownym murku - male sie giba....czyli z ladna pogoda mozna jeszcze poczekac...kasztany po-wo-li zaczynaja byc w paczkach a bzowi jeszcze ho ho...
Opakowana, u nas bardzo wcześnie wiosna przyleciała, wyjątkowo - rzekłabym. Bzy kwitną, kasztany w pełnym kwieciu i wogle. Za to Twój szpaczek wcześnie zaczął, tutaj pisklaków takich podchowanych jeszczem nie widziała. Paczaj, a miałam się zdrzemnąć pod gruszom...
To kosik. Mlode szpaczki to juz przylatajo malymi chmarami, niczem szarancza, wykanczac roozne rzeczy do jedzenia pogardzane reszta towarzystwa. Ten mlody kosik to taki duzy jak w innych latach w czerwcu jeszcze nie bywaly... pod gruszo mozesz, ino oblecz na lico maske gazowe.
U nas tysz piknie;))) A jak wszystko rośnie - zwłaszcza gdy usłyszało, że kosiareczkę mi szlag trafił;))) Zamówiłam posiłki na allewszystko, alle zanim kurier dojedzie chyba tu zarosnę;))) Jak w Śpiącej Królewnie;)))
U mnie nie ma rzepaku, ale kwitną jabłonie i grusze, kwitną jak szalone. Mam wrażenie, ze mieszkam w środku ogromnego sadu. nawet moje stare jabłonie stoją całe w bieli i różu. Nawet w Toskanii nie było tak pięknie, wysiaduję na balkonie i gapię się, bo jeszcze chwila i zniknie ten cudowny świat.
Alina, jabłonie i grusze też. I zaczynają sypać płatkami jak śniegiem. Też się gapię ze świadomością, że za kilka dni przestaną... Co to za dziura się zrobiła wyżej? Czy to tylko u mnie?
Cholera, że też nie siali tego rzepaku wtedy jak ja u ciebie byłam...Radio w rzepaku to abstrakcja jakaś... Ogniomistrz jak zwykle błysnął talentem, chmury przepiękne. Frodkowy tyłek w pontoniku rozkoszny:))))
glowiom a kąkretnie czolem...biuste, ewa, to ja trabie w samochodzie jak usiluje z niego wyjsc...mam krotkie nuszki , to fotel mam przysuniety bardzo do przodu (dlatego m.in. dostalo mi sie niezle w kulanko, jak byl wypadek samochodowy i kolumna kierownicza sie wgniotla. wgniotla w moje kolanko...) i zapominam sie odsunac jak trza wysiadac a pozniej wsiadac, wiec trombie leguralnie...
Hana, wystawiałam dzisiaj do słońca kurzy dziób siedząc na działce J. i serce mi się ściskało że nie mam ogródka choćby jakieś pół hektara, no nawet mniej. Jak jest ładna pogoda to nie ma siły, nie wytrzymuje w miejskim otoczeniu. Termos z herbatą coś do przegryzienia, coś do poczytania i gna mnie na te działki (a duże) i jak nie u J. to u somsiadki wyżywam sie na plewieniu, czyszczeniu, układaniu dróżek, sadzeniu itd. Inna opcja to do lasu, na łakę ale tam nie ma co robić, a mnie się chce ryć w ziemi. Jejku jak zazdraszczam. Frodzio znów został wyeksmitowany przez Wałka łobuza?!
Jakbym tylko mogła to załatwiłabym sobie praktykę ogrodniczą u Ciebie. Oessu i na dodatek ciepło tam. Chyba pójdę wcześniej na grzędę sypialnianą, bo jeszcze doła dostanę.
No jak takie zdjecia dawac, a ja tak daleko jezdem, tutaj rzepaku nie uwidze, chyba... nie wiem... ale na tej prerii calgaryjskiej watpie. Ciagle mi jakies pieknosci umykaja. Ogniomistrz mistrzem jest, po raz ktorys to udowodnil...Ide jeszcze raz sie napawac.
Bacha, Frytka jest paranoicznie zazdrosna. Żaden inny pies nie może się do pańci zbliżyć, bo rzuca się z charkotem jak jakiś amstaf, aż bulgocze! Do niedawna Lamy też nie dopuszczała, ale już się poukładało. Nieźle jest pokręcona, biedna malutka...
Jeśli powiększysz sobie to zdjęcie, gdzie są wszystkie sztery sztuki, to zobaczysz, że Fryta warczy. Zaraz potem skoczyła na Frodo - desperatka normalnie!
Na Frodulka skoczyła!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Oj grabi sobie psina grabi. Biedny Frodzio, ile on musi znieść od tych niskopiennych egzemplarzy ech.... A grusza piękna, jej zdjęcie, to z zeszłego roku, zawsze sobie wiosną daję na tapetę ( i tej jabłonki wedle płota tyż). Tegoroczne też piękne i zdjęcie i grusza na nim. Bujna ta wiosna i Ciebie, u nas jeszcze tak się nie rozbuchała.
Garde, bujna ona, ale szybciej przeminie. A do Ciebie dopiero przyjdzie:) Dla Frodzia wszystkie egzemplarze są niskopienne... Ale Frytka jest kamikaze. On się odszczeknął i zadowolony nie był... Mus na kurdupla uważać, bo ona jak frodkowa jedna nuszka...
Oj tak, w porównaniu do Frodzia to jak pchła. Ale czupurne to strasznie, kiedyś w końcu ktoś jej pogoni kota jak się tak będzie stawiać. Może wtedy odpuści trochę.
Jak jadę do miasta pociongiem to mam na zmianę las i rzepak, las i rzepak;))) No i nie czytam teraz prawie fcale, tylko się gapię;) A potem nagle po prawej - sruuuu: Orła Białego wyrasta i inne ratajskie bloczyska - i dooopa - już muszę się zbierać;) Koniec widoków;)
Ja też tęsknię za wsią... U nas do takiej wiosny jeszcze trochę... Pieski i kotki śliczności (ja też widziałam pięć), a zdjęcia Ogniomistrza niesamowite; to światło! Czy on używał jakiegoś filtra?
Zakochałam się w waszej gruszy, namiętnie i bezinteresownie, bo nie mogę jej dotknac i powąchać! Krajobrazy cudne, ukłony dla mistrza fotografii. Rzepak, bajka... złota bajka. Dziękuję za ten post!
Kalino, ja kocham tę gruszę od pierwszego wejrzenia. Rzadko widuje się dzikie grusze tak potężne. Ona ma spokojnie ponad sto lat. Stoi na skarpie i ciągle się boję, że jakiś wichur w końcu ją zmoże. Cały rok czekam na kwitnienie, a właśnie śnieży płatkami:(
Widać, że Frytka zakochana w Twojej córce po uszy. A gość w kropy grzeczny był? Słyszałam, że dalmatyńczyki nie należą do łagodnych psów. Świetne te spodnie jego pani, no i uczesanie Twojej córki bardzo oryginalne. Ładnie jej. Widać od razu, że dziewczyna nieprzeciętna.
Ależ zdjęcia piękne ! A Frytka pinczerowta jest. A one troszku zołzowate, i skore do zgryźliwości ! Ale mimo tego, i tak jest piękna :) ... A ja nie wiem, jak pachnie rzepak ! Ale miód rzepakowy, to jedyny jaki lubię. Tylko, jak tak pryskają, to i pszczoły wytrują ! Dziędobry !
Ewa, pinczer, do tego zaborczy! Ona (Córka) wzięła ją dlatego, że w jej (Córki) mniemaniu, nikt inny by jej nie wziął. Pojechała (Córka) po całkiem innego psa...
Dobry wieczór. Tak sobie czytam komentarze, dołożę swoje trzy grosze. W mieście rzepaku nie mam, bzy za to kwitną na potęgę i pachną, ach jak pachną...Przewiało zanieczyszczenia i można było nareszcie odetchnąć. Pogoda nawet dopisała.
Po pierwsze - chce na wieś i już, na zawsze! Po drugie - psów cztery naliczyłam. Po trzecie rzepak ładnie pachnie tylko kiedy kwitnie a potem śmierdzieć dla mnie zaczyna... Po następne wróble u mnie zbierają sierść nawet nie wyczesaną z dywaników psich i nie jedno gniazdo powstało z sierści nieodżałowanej Surci. A ja moich rodziców przekonałam żeby jak wykopią jakiegoś pędraka czy inna larwę w ogródku to nie ubijali jej tylko położyli na kamiennym podeście pod huśtawkę i poczekali co się sanie. Robale nie maja czasu się zorientować co się właściwie stało jak jakiś głodny dziob je porywa .
Dziędobry Kurkom! ladnie nawet za okne, ale w Szkocji snieg padal, wiec u nas zimno dosc.. pol nocy nie spalam, a jak spalam to z tv nastaawionym. Wybory sie odbyly. Takich wyborow jeszcze nie bylo, dwie partie leb w leb, ja gotowa do emigracji jakby jedna z nich wygrala, Szkoci psuja krew, Liberalni Demokraci znikaja w oczach (polowa rzadu koalicyjnego i jesli, ze Konserw. nie moga utworzyc sami rzadu, to Lib-Dem, ktorych w zasadzie juz nie ma na mapie politycznej...moga byc w kolacji, hrehrehreher).
Pod koniec glosowania, zanim zaczynaja liczyc glosy, odbywaja sie sondaze - popytali wyrywkowo 20 tys osob wychodzacych po glosowaniu - jak gosowali...i okazalo sie, ze konserw. wygraja.....no i potem opinie roznych politykow na ten temat byly wyglaszane - ze taka sonda nie jest precyzyjna, ze politycznie to czy tamto, ze takie sondy sa niepreceyzyjne i niereprezentatywne....a Paddy Ashdown (polityk wysokiej rangi od dawna, siedzial w pudle, pisze ksiazki etc etc) powiedzial (i to bylo cytowane z reszta wypowiedzi - jesli te sondaze pokazuja stan rzeczywisty, to zjem swoj kapelusz. Teraz, jak juz dokladnie wiadomo co bedzie, w studio czeka na niego...kapelusz, hrehrehreher. Za takie rzeczy naprawde lubie kraj, w ktorym mieszkam!
Na tym zakanczam moj wklad w swiat polityki :) nie musze emigrowac :))))
chyba tylko, bo w ojczyznie jest tak pieknie pod wzgledem politycznym....pod warunkiem zebym nie musiala ogladac tv - jakbym dokladnie wiedziala CO ogladac, to moze tak, ale w ciemno - jakies wymuskane seriale badz gadajace programy, wymuszana rozrywka...eeeeee tam. prawde mowiac tu tez malo ogladam, ale od razu wiem czy warto czy nie. a z polskimi to nie za bardzo.
slubnemu nie wycieli dziury w nodze a ino biopsje zrobili. bolali i boli, bo jest niezle odporny na znieczulenie. dziecko jedno ma to po nim - raz jeden, Kasik mial miec zrywane paznokcie u nog i znieczulili ja...czula, wiec dodali znieczulenia...dalej czula, a dostala maximum znieczulenia - jakby wiecej, to organiz wpada w szok....slubny czul, jak mu igla zeszywali dziure po wydlubaniu kawalka nogi....
Opakowana, a przepraszam, za glupie pytanie. A w ktorym miesiacu ciazy oboje urodzeni? Bo ja mam tak samo, urodzilam sie w osmym i chirurg mi kiedys tlumaczyl, ze to ma zwiazek, z niewyksztalconymi do konca koncowkami nerwowymi, czy cus. Operowal mi palec u nogi. Dentysci mi nigdy nie wierzyli w dzecinstwie, ze tak boli, wiec rwali nerwa na zywca.
Sielanka mnie zauroczyla. Co za zdjecia! Corus z Frytka, jak Dama z lasiczka .
Kury , nie moglam dzis przez was spac, a raczej spalam tylko nerwowo. Bo sie okazalo, ze mi kazalyscie dopisac final do sztuki, wystawianej w Teatrez Szoste Pietro.
Sztuka byla nie pamietam o czem, generalnie kryminal, o korrupcji i kunktatorstwie w swiecie artystow, aktorow. Usmiercilam glowna bohaterke, Jole, aktorke. I potem jej gach, chodzil smutny nie mogac sobie dac rady ze smutkiem. I ja tez tak chodzilam z ta sztuka pod pacha. Potem sie okazalo, ze jestesmy w Atenach. I mnie sie udalo te sztuke skonczyc, nad jakas rzeka rwaca(moze to w niej utopilam glowna bohaterke) i nawet mnie nie zdziwil fakt, ze rzeka plynie czerwony hipopotam. Tylko sie cieszylam strasznie, ze koniec mam. I bieglam do Was i nie moglam drogi odnalezc, bosz, ciagle gdzies skeracalam, kogos spotykalam, a Wy czekalyscie na ten rekopis. I szczeslwie sie obudzilam, uff.
Kasia, bardzo dzielnie się spisałaś!!! Wygląda na to, że jednak wspólnie stworzymy wiekopomne dzieło, które będą wystawiać w teatrach na całym świecie! I nawet w Afryce - ten hipopotam! Posłuchaj sobie na uspokojenie "Rzepakowego lata", które dołożyłam do posta Hany, Janowska jest dobra na wszystko:))) Uściski!
Mika, a slucham sobie wlasnie. Waligorski, ten to umial pisac. A Janowska zaspiewac:) Mam w repertuarze na gitare jego "Ludzie dbaja o siebie". Takie to trafne:)
Ta sztuka to przez pan U zapewne. Nie napisalam jednego zdania i mnie to meczy;)Podswiadomie rzecz jasna.
Tyutaj tez byly wyboru, w Albercie, zmiana warty w rzadzie, wygrala kobieta z Socjaldemokracji, czyli lekkie zawirowanie na lewo, wyglada na to ,ze ludzie sa zadowoleni. A ja patrze na zdjecia i zachwycam sie teraz Frytka...jak ona zostala pieknie pomalowana przez nature , te plamki takie zmyslne w kolorach i ksztaltach.
Trochę storczyków, dużo krzewów ozdobnych i śliczne puchate kurki. Byłam w ubiegłym roku i mam wrażenie, że w tym było mniej roślin, a więcej medycyny naturalnej.
Wreszcie mam czas zajrzeć do kompa, a tu nie ma nowego posta. Jestem rozczarowana. No ale jeszcze powieści nie przeczytałam. Podobno Ninka ma co nie co poprawić, to może poczekam, a teraz pooglądam znowu piękne zdjęcia. Hana! Gdzie się podziewasz ?
Te zwierzaki na zdjęciach - istne cuda!!!! A u mnie z gniazda wypadly dwie sierpówki i piesek połozył się w trawie i je obserwował, ale nie ruszył. Madry Tosi! Zaintrygowało mnie, co on tak lezy w tej trawie i się nie rusza - wulkan energii! Ptaszki juz oddane w rece szurniętego (w pozytywnym sensie0 ornitologa, kolege mego syna. Juz niejedna ptasia sierote wychowal od niemowlecia, co nie jest łatwe. Cuda, wianki z nimi robi! odtwarza naturalne srodowisko ptaszków i jakoś sie udaje :)
Na zdjęciu 4 psy.
OdpowiedzUsuńAle pięknie! Ja chcem na wieś!
OdpowiedzUsuńAnnavilma, cho! Zanim rzepak przekwitnie.
UsuńAnia - nie plakaj, Ty PRAWIE na wsi jestes, wez zadzwon do pani wizawi nas i zaoferuj jej 1/10 tego, co chce, bo widzisz, ze jej sprzedawanie gruntu nie idzie...
Usuńkiedy nie mam nawet 1/10 ... Ale to nic, doczekam sie i ja mojej wsi!
Usuńeeee, co Ty, 1/10 na pewno masz!
UsuńEeeee.... no nie mam...
UsuńBrawo Zuza!!! Trudne było, co nie?
OdpowiedzUsuńJa widzialam pinc psuf.
UsuńPinć? A dzie piunty?
UsuńChyba faktycznie 5!
UsuńCo Twoja córka trzyma na ręku? Chyba to też pies.
UsuńZuza, nie, sztery są!
UsuńA może to kot, bo skąd wziąłby się piąty mały pies. Hana wyjaśnij. Co mogło tak zająć uwagę Twojej córki, że nie patrzy na żadnego psa?
UsuńZuza, nie, ona mizia Frodka, albo Wałka. Nie było tam kota, ani piątego psa!
UsuńWreszcie się naoglądałam. Wszystkie zdjęcia śliczne.
Usuńpo nogach sie nie pozna wiele tych psow ylo, na logike powinny byc stery ale kto Was tam wi?
UsuńI ja chcem na wieś! I chcem sielanki! Bu...
OdpowiedzUsuńKalipso, czekom!
OdpowiedzUsuńŁatwo powiedzieć... Jam matka uwiązana, a teraz jeszcze przywalona robotą i ciut zestresowana:( A tam rzepak, i psinki, i niebo jakby piękniejsze...
UsuńPsinki i kocinki:)
UsuńKalipso, za chwilę wakacje...
UsuńNo tak. Czekam na nie:)
Usuńja teszszsz.....
UsuńToż one już u progu!
UsuńJa już się czołgam normalnie...
UsuńRzepakowe zdjęcia cuuuuuudowne ,pozostałe bardzo interesujące :))
OdpowiedzUsuńOczywiscie piesy na zdjeciu wszystkie cztery ,Wałek ukrył sie za Frodkiem .
Koleżanka fajnie podpasowała spodenki do pieska :))
No, piżamka to jest garbatyńczykowa:)))
UsuńSztery psy.
OdpowiedzUsuńE,Zuza, trzeba było szyfrem gadać, żeby jeszcze zabawa była,a nie tak 4 - za dokładnie!
Zdjęcia miodzio, do zapatrzenia, jak ja lubię takie chmureczki. A tu jeszcze taka fajna głębia i kolory.
Koleżanka z garbatyńczykiem boska, wiadomo z jakiego powodu:))))
E tam, szfystko zgadły, ale jakie radio nadaje w charakterze stracha na wróble???
OdpowiedzUsuńZ Torunia nadają!
UsuńKalipso, zgadłaś Piersza!!! Tak! Radio Maryja przez całą dobę!!!
Usuńno to chyba cala zywina uciekla, lacznie z robakami w glebie....a roslinnosc zacznie wiednac....
UsuńJa się cały czas zastanawiam, czy to dobrze dla okoliczności przyrody, takie błogosławieństwo? I czy nie jest to aby obraza dla wiadomo-kogo?
UsuńZakręciłam się, a tez pomyślałam o RM ,bo to zasięg majo mocny,te fale znaczy się
UsuńPiękne zdjęcia. Też bym chciała za progiem pole żółte i pachnące, tymczasem uciekałam przed ulewą.
OdpowiedzUsuńPiesy wypatrzyłam cztery, a Czajniczek jak zwykle mnie zachwycił.
Ewa2, u nas pada bardzo kulturalnie - w nocy. W dzień cieplutko i słonecznie. Toteż rośnie wszystko z godziny na godzinę!
UsuńJakie radio? Pewnie toruńskie, które słychać nawet na Antarktydzie ;)
OdpowiedzUsuńA widoczki mjodzio :))
To nie garbatyńczyk - to kameleon. I to świetny, skoro jeszcze się żeście dziewczyny nie spostrzegły ;)
OdpowiedzUsuńMatko, Mariolka, nie mów mnie takich rzeczy. On już z pięć lat udaje! A Lilka nic nie wie!
Usuńaaaa, moj najulubienszy ulubieniec jest - przystojny jak zwykle. a u Corus,widze, ze psy wchodzo na glowe, ze ho ho...
OdpowiedzUsuńa mysmy mieli prawie garbatynczyka, bo nasza Sal miala poszewke na poduszeczke oraz kocyk we wzory bialo czarne garbatynczykowe, z lamowko czerwono. z Kasikiem moim robilysmy spinie oponcze z owego kocyka, doczepiono wedle obrozy. Sal to bardzo lubila i robila dostojne oraz wytworne miny i chodzila niczem krolowa Wiktoria! zostala jeszcze poszeweczka...troche srednio biala, ale w laty czarne, pasowalaby kolezance do psa i porteczek ;)))
Rzepak masz przesliczny, fajnie miec taki rzepak stacjonarny, bo ja to widze cale zagony z drogi jak jade do roboty. a ino uwazaj z onym rzepakiem. Moj Tatko razu pewnego wzion i zasnal pode drzewem wedle pola rzepakowego i nie mogli go potem dlugo dobudziec. wiec nie zasypiaj pode gruszo, co za oktorkie w rzeczy samej moglaby robic. a na tym zdjeciu wygada dramatycznie oraz niezwykle. Nalezalo jej sie takie piekne zdjecie!
Kanapka z kotow smakowita :)))
znaczy u Wasz pelna wiosna, a u nasz troche odwrotnie, pada co 20 minut, a w antraktach piekne slonce ale nie cieplo. do kitu...mozna by siedziec w ogrodecz....nie , nie mozna by...zapomnialam, ze jestesmy na etapie podgladania jak mama kosowa uczy mlodego (albo mloda, jeszcze sie nie wypierzylo na doroslo) grzebac wsrod roslinek w ramach polowania na robaki oraz porzadnego latania i pewnie porzadnego siedzenia na nierownym murku - male sie giba....czyli z ladna pogoda mozna jeszcze poczekac...kasztany po-wo-li zaczynaja byc w paczkach a bzowi jeszcze ho ho...
Opakowana, u nas bardzo wcześnie wiosna przyleciała, wyjątkowo - rzekłabym. Bzy kwitną, kasztany w pełnym kwieciu i wogle. Za to Twój szpaczek wcześnie zaczął, tutaj pisklaków takich podchowanych jeszczem nie widziała.
UsuńPaczaj, a miałam się zdrzemnąć pod gruszom...
To kosik. Mlode szpaczki to juz przylatajo malymi chmarami, niczem szarancza, wykanczac roozne rzeczy do jedzenia pogardzane reszta towarzystwa.
UsuńTen mlody kosik to taki duzy jak w innych latach w czerwcu jeszcze nie bywaly...
pod gruszo mozesz, ino oblecz na lico maske gazowe.
Opakowana, szpaczek miało być, ale mi się fyrtło. Eee, to nie będę za zezwłok pod gruszo robić. Zezwłok w masce, pff..
UsuńJeeeżu! Kosik!!!
Usuńhrehrehre
Usuńja w szkole bylam za modela na przysposobieniu wojskowym i czesto przebywalam w masce gazowej....
Zgadłaś Lidka, Kalipso była piersza!
OdpowiedzUsuńMjodzio, dosłownie i w zapachu. Szkoda, że pryskane...
Diabli wymyslili chyba ten randap :( i inne dziadostwo do pryskania.
Usuńpees. zdjecia Ognio przepieknie artystyczne so!
OdpowiedzUsuńIde zabawiac sie w pisanie faktury, bedzie na chleb z maslem i serkiem. z szyneczko nie za bardzo.
U nas tysz piknie;))) A jak wszystko rośnie - zwłaszcza gdy usłyszało, że kosiareczkę mi szlag trafił;))) Zamówiłam posiłki na allewszystko, alle zanim kurier dojedzie chyba tu zarosnę;))) Jak w Śpiącej Królewnie;)))
OdpowiedzUsuńJak to, Krecie, już się popsuła? Może ona za słabowita na taki trudny teren?
UsuńNie ta, tamta - jak usłyszała, że ma konkurencja wzina i kipła, a smokiem wkoło domu nie zrobię;)
UsuńNożyczkami wedle trawertynu zrób. A na co kipła?
Usuńna śmierć;) silnik poszet;)
UsuńTo mosz paszczet. Spalinówke so kup, bo z tym kabelkiem można kota dustać.
UsuńOpakowana, nie martw się, serek zdrowszy:)))
OdpowiedzUsuńZle policzylam - na tania szyneczke by starczylo, ale ja nie lubie taniej szyneczki i rzeczywiscie - serek zdrowszy (umownie, hrehre)
UsuńPierfsze zdjencie przyprawilo mnie o hercklekoty i obumarcie z zachwytu!
OdpowiedzUsuńPantera, nie mglej i nie obumieraj. To nie jest kres ogniomistrzowskich możliwości:)
UsuńNie no... wiecej bym nie przezyla...
UsuńAch!.........
OdpowiedzUsuńPrzyjadę do Ciebie, jak wyzdrowieję, mogę?????
Rzepak przekwitnie!
UsuńMogę bez rzepaku????
UsuńMyślisz, ze przekwitnie na mój widok?
UsuńMożesz bez rzepaku. Moje potem posiejo piwonie?
UsuńNa Twój widok nie, raczej padnie z wrażenia!
UsuńChcem sielanki, chcem kwitnących grusz, a na razie to mam bitwę pod Verdun, którą określało się też młynem verdeńskim. I znowu wysokie ciśnienie:(
UsuńMnemo, weź Ty to raz w końcu bejnij! Zanim umarniesz! proszę Cię!
Usuń
OdpowiedzUsuńU mnie nie ma rzepaku, ale kwitną jabłonie i grusze, kwitną jak szalone. Mam wrażenie, ze mieszkam w środku ogromnego sadu. nawet moje stare jabłonie stoją całe w bieli i różu.
Nawet w Toskanii nie było tak pięknie, wysiaduję na balkonie i gapię się, bo jeszcze chwila i zniknie ten cudowny świat.
A u nas jeszcze nic nie kwitnie...
UsuńAlina, jabłonie i grusze też. I zaczynają sypać płatkami jak śniegiem. Też się gapię ze świadomością, że za kilka dni przestaną...
UsuńCo to za dziura się zrobiła wyżej? Czy to tylko u mnie?
Cholera, że też nie siali tego rzepaku wtedy jak ja u ciebie byłam...Radio w rzepaku to abstrakcja jakaś... Ogniomistrz jak zwykle błysnął talentem, chmury przepiękne.
OdpowiedzUsuńFrodkowy tyłek w pontoniku rozkoszny:))))
Mika, pierwszy raz nam posiali. Dotąd to na zmianę było zboże, albo kukurydza. Radio nie jest abstrakcją, ono tam jest i STRASZY!
UsuńA widzisz, to EU im wymusiło. Płodozmian ma być - i nie ma, że się nie da i monokultura do końca świata.
UsuńNatomiast radio to już nie wymóg . Pewnie inicjatywa własna. Co puszczał rolnik rzapakowi Hano, dlaczego nie mówisz?
UsuńRzepakowi.
UsuńAgniecha, Kury zgadły - w tym cały smaczek! Rolnik puszcza Radio Maryja!!!
UsuńNawraca rośliny??? Mój ty Boże. Ty patrzysz i nie grzmisz?
UsuńNo właśnie, Agniecha, też mam ambiwalentne odczucia:)
UsuńOh pardon, ta luka to mój kot nadepnął.
OdpowiedzUsuńA, rozumiem, właśnie się zastanawiałam, co jes... Co te koty majo z łażeniem po klawiaturze???
Usuńznaczy kotek sie dopisal...
UsuńAno się dopisał, bo najwygodniej leżeć i łazić to po mojej klawiaturze .
UsuńNo przecież jasne, że jak luka to albo kot albo pies;)
Usuńeeee, niekoniecznie, ja kiedys zasnelam nad klawiatura i wyprodukowalam luke....
UsuńOpakowana, głowinom?
UsuńBiustem ?
Usuńglowiom a kąkretnie czolem...biuste, ewa, to ja trabie w samochodzie jak usiluje z niego wyjsc...mam krotkie nuszki , to fotel mam przysuniety bardzo do przodu (dlatego m.in. dostalo mi sie niezle w kulanko, jak byl wypadek samochodowy i kolumna kierownicza sie wgniotla. wgniotla w moje kolanko...) i zapominam sie odsunac jak trza wysiadac a pozniej wsiadac, wiec trombie leguralnie...
UsuńHana, wystawiałam dzisiaj do słońca kurzy dziób siedząc na działce J. i serce mi się ściskało że nie mam ogródka choćby jakieś pół hektara, no nawet mniej. Jak jest ładna pogoda to nie ma siły, nie wytrzymuje w miejskim otoczeniu. Termos z herbatą coś do przegryzienia, coś do poczytania i gna mnie na te działki (a duże) i jak nie u J. to u somsiadki wyżywam sie na plewieniu, czyszczeniu, układaniu dróżek, sadzeniu itd. Inna opcja to do lasu, na łakę ale tam nie ma co robić, a mnie się chce ryć w ziemi. Jejku jak zazdraszczam. Frodzio znów został wyeksmitowany przez Wałka łobuza?!
OdpowiedzUsuńBacha, u mnie ziemi do rycia tylachne!!! Fpadaj;)
UsuńKrecie, będziemy się Bachom wymieniać, co nie? I dogadzać, żeby się nie zbiesiła.
UsuńBacha, przylataj do mnie, ja Ci udostępnię do działalności calutkie gumno, a nawet przed!
OdpowiedzUsuńFrodo sam się wtrynił tym razem.
Bardzo mi się podoba odcień włosów Twojej Córci.
OdpowiedzUsuńNo i dobrane do garbatyńczyka spodnie,zapewne koleżanki Lili.
UsuńReszta zdjęć też mi się podoba.
UsuńRucianko, włos ma naturalny, taki za zadek.
UsuńSpodnie Lili od piżamki! Że też takie trafiła, co nie?
ja to koror zauwazylam, znaczy wloskow Corci, sliczny on.
UsuńPowiem Córusi, niech się cieszy kobita.
UsuńHano,przecież to Twoja zasługa,ten śliczny kolorek.
UsuńRucianko, poniekąd tak... chociaż ojciec skutecznie rzeczoną rozjaśnił:)
UsuńJakbym tylko mogła to załatwiłabym sobie praktykę ogrodniczą u Ciebie. Oessu i na dodatek ciepło tam. Chyba pójdę wcześniej na grzędę sypialnianą, bo jeszcze doła dostanę.
OdpowiedzUsuńJejku, Bacha, załatw! Bo nie nadanżam... Daję wikt, opierunek i towarzystwo! Będę Cię zabawiać kąwersacją!
UsuńHana, dziobnęłam do Ciebie maila, ciekawa jezdem co odpowiesz?
OdpowiedzUsuńAlina, oddziobnęłam!
UsuńNo jak takie zdjecia dawac, a ja tak daleko jezdem, tutaj rzepaku nie uwidze, chyba... nie wiem... ale na tej prerii calgaryjskiej watpie. Ciagle mi jakies pieknosci umykaja. Ogniomistrz mistrzem jest, po raz ktorys to udowodnil...Ide jeszcze raz sie napawac.
OdpowiedzUsuńGrażyna, ślę Ci ten zapach upajający! I brzęczenie pszczół - jeszcze tam brzęczą, ale przy tych opryskach chłopy za chwilę będą go pędzelkami zapylać.
UsuńRzut okiem na piękne zdjęcia i lulu:)
OdpowiedzUsuńMoże się przyśnią,byle nie z radyjem M.:))))
Bobranoc jak mawiał mój siostrzeniec:)
Bobranoc Dora!
UsuńBo one są zazdrosne te kociska, że się im uwagi nie poświeca.
OdpowiedzUsuńFrytka musi zazdrosna być i uwielbiać swoją Panią.
OdpowiedzUsuńBacha, Frytka jest paranoicznie zazdrosna. Żaden inny pies nie może się do pańci zbliżyć, bo rzuca się z charkotem jak jakiś amstaf, aż bulgocze! Do niedawna Lamy też nie dopuszczała, ale już się poukładało. Nieźle jest pokręcona, biedna malutka...
OdpowiedzUsuńJeśli powiększysz sobie to zdjęcie, gdzie są wszystkie sztery sztuki, to zobaczysz, że Fryta warczy. Zaraz potem skoczyła na Frodo - desperatka normalnie!
OdpowiedzUsuńNa Frodulka skoczyła!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Oj grabi sobie psina grabi.
UsuńBiedny Frodzio, ile on musi znieść od tych niskopiennych egzemplarzy ech....
A grusza piękna, jej zdjęcie, to z zeszłego roku, zawsze sobie wiosną daję na tapetę ( i tej jabłonki wedle płota tyż). Tegoroczne też piękne i zdjęcie i grusza na nim.
Bujna ta wiosna i Ciebie, u nas jeszcze tak się nie rozbuchała.
Garde, bujna ona, ale szybciej przeminie. A do Ciebie dopiero przyjdzie:)
OdpowiedzUsuńDla Frodzia wszystkie egzemplarze są niskopienne...
Ale Frytka jest kamikaze. On się odszczeknął i zadowolony nie był... Mus na kurdupla uważać, bo ona jak frodkowa jedna nuszka...
Oj tak, w porównaniu do Frodzia to jak pchła.
UsuńAle czupurne to strasznie, kiedyś w końcu ktoś jej pogoni kota jak się tak będzie stawiać.
Może wtedy odpuści trochę.
Jak jadę do miasta pociongiem to mam na zmianę las i rzepak, las i rzepak;))) No i nie czytam teraz prawie fcale, tylko się gapię;) A potem nagle po prawej - sruuuu: Orła Białego wyrasta i inne ratajskie bloczyska - i dooopa - już muszę się zbierać;) Koniec widoków;)
OdpowiedzUsuńJa też tęsknię za wsią... U nas do takiej wiosny jeszcze trochę... Pieski i kotki śliczności (ja też widziałam pięć), a zdjęcia Ogniomistrza niesamowite; to światło! Czy on używał jakiegoś filtra?
OdpowiedzUsuńNo sztery pieski so!
OdpowiedzUsuńNinko, nie używa filtrów, tylko goły aparat:)
Zakochałam się w waszej gruszy, namiętnie i bezinteresownie, bo nie mogę jej dotknac i powąchać! Krajobrazy cudne, ukłony dla mistrza fotografii. Rzepak, bajka... złota bajka. Dziękuję za ten post!
OdpowiedzUsuńKalino, ja kocham tę gruszę od pierwszego wejrzenia. Rzadko widuje się dzikie grusze tak potężne. Ona ma spokojnie ponad sto lat. Stoi na skarpie i ciągle się boję, że jakiś wichur w końcu ją zmoże. Cały rok czekam na kwitnienie, a właśnie śnieży płatkami:(
OdpowiedzUsuńjak ja takie posty lubię...
OdpowiedzUsuńWidać, że Frytka zakochana w Twojej córce po uszy. A gość w kropy grzeczny był? Słyszałam, że dalmatyńczyki nie należą do łagodnych psów. Świetne te spodnie jego pani, no i uczesanie Twojej córki bardzo oryginalne. Ładnie jej. Widać od razu, że dziewczyna nieprzeciętna.
OdpowiedzUsuńBiedulek Fredo. Może w dwa zeszyte posłanka Wałka zmieściłby się. Widziałam kiedyś, że ma gumowy ponton do spania, ale wyraźnie mu on się nie podoba.
UsuńZuza, rzecz w tym, że pontonik podoba się też Wałkowi. To działa na zasadzie kto pierwszy, ten lepszy!
UsuńZuza, garbatyńczyk jest milusi i niekonfliktowy.
OdpowiedzUsuńCórka po mamusi, hrehrehre, przecież nie po tatusiu:)))
Udała Ci się córka. Tatuś córki też musi być fajny. Pięknie maluje i widzi to co my, co wynika z poprzedniego Twojego postu.
UsuńZuza, tatuś nie bardzo. Za to Ogniomistrz bardzo:)))
OdpowiedzUsuńRozumiem. Pozdrawiam Ogniomistrza.
OdpowiedzUsuńmiałam dzisiaj po pracy napisać o widoku za oknem :-) W Bogumiłówce też rośnie rzepak, uwielbiam go.
OdpowiedzUsuńBardzo ładne zdjęcia
Ależ zdjęcia piękne ! A Frytka pinczerowta jest. A one troszku zołzowate, i skore do zgryźliwości ! Ale mimo tego, i tak jest piękna :) ... A ja nie wiem, jak pachnie rzepak ! Ale miód rzepakowy, to jedyny jaki lubię. Tylko, jak tak pryskają, to i pszczoły wytrują !
OdpowiedzUsuńDziędobry !
Ewa, pinczer, do tego zaborczy! Ona (Córka) wzięła ją dlatego, że w jej (Córki) mniemaniu, nikt inny by jej nie wziął. Pojechała (Córka) po całkiem innego psa...
Usuńjestem zdegustowana! co tak mało zdjęć?!
OdpowiedzUsuńTempo, nie miałam śmiałości...
UsuńDołożyłam niespodziankę malutką, proszę sobie posłuchać:))))
OdpowiedzUsuń:))
UsuńAlina Janowska?
Oczywista:))
UsuńO! Nie pamiętałam tego! Tylko gdzieś mi się plątały w myślach słowa: "... a w pewnej mierze i peluszka." :))))
UsuńPeluszka jest rozkoszna:))) Prawie jak pieluszka.
UsuńJak ja lubie Janowska:)
UsuńJak ja tesknie za tymi polskimi sielankowymi widokami...Tam nawet niebo jest inne :)
OdpowiedzUsuńPolskie, Orszulko...
UsuńOrszulko, jakby sie zapatrzec, to niebo podobne...strzegolnie jak puchate chmurki latajo i rzepak kwitnie i pachnie
UsuńDobry wieczór. Tak sobie czytam komentarze, dołożę swoje trzy grosze.
OdpowiedzUsuńW mieście rzepaku nie mam, bzy za to kwitną na potęgę i pachną, ach jak pachną...Przewiało zanieczyszczenia i można było nareszcie odetchnąć. Pogoda nawet dopisała.
Ewa2, poza rzepakiem mam i bzy! Liliowe, białe, bordowe, niebieskie...
UsuńI taki do Ciebie szmat drogi. Buuuuu
UsuńMoże by tak zdjęcia bzów? Tyle kolorów, takie ciemne fioletowe też masz?
Usuńoj, tak! ja też poproszę bzy. dużo bzów :)
UsuńMam i filutowe, zobaczę co się da zrobić.
UsuńEwa2, książka poszła, jutro - a właściwie dzisiaj być powinna! Przepraszam za opóźnienie.
UsuńPo pierwsze - chce na wieś i już, na zawsze! Po drugie - psów cztery naliczyłam. Po trzecie rzepak ładnie pachnie tylko kiedy kwitnie a potem śmierdzieć dla mnie zaczyna... Po następne wróble u mnie zbierają sierść nawet nie wyczesaną z dywaników psich i nie jedno gniazdo powstało z sierści nieodżałowanej Surci. A ja moich rodziców przekonałam żeby jak wykopią jakiegoś pędraka czy inna larwę w ogródku to nie ubijali jej tylko położyli na kamiennym podeście pod huśtawkę i poczekali co się sanie. Robale nie maja czasu się zorientować co się właściwie stało jak jakiś głodny dziob je porywa .
OdpowiedzUsuńLuna, się zgadza. Piesków sztery. Wróble gniazda w najbliższej okolicy są usłane frodkową sierścią, wszystkie, na bank. Robale też wystawiam...
Usuńja kiedys lapalam komary dla pisklaka. Ktorego, nota bede, nauczylam latac....
UsuńAle się wpisałam, gdzieś w samym środku. Taka luka była i myślałam, że to koniec, a tu tyle wpisów niżej...
OdpowiedzUsuńMnemo, to Aliny kot nadepnął. Ustosunkowałam się do Twojej wypowiedzi w stosownym miejscu:)
OdpowiedzUsuńDziędobry Kurki :)
OdpowiedzUsuńDziędobry Kurkom! ladnie nawet za okne, ale w Szkocji snieg padal, wiec u nas zimno dosc..
OdpowiedzUsuńpol nocy nie spalam, a jak spalam to z tv nastaawionym. Wybory sie odbyly. Takich wyborow jeszcze nie bylo, dwie partie leb w leb, ja gotowa do emigracji jakby jedna z nich wygrala, Szkoci psuja krew, Liberalni Demokraci znikaja w oczach (polowa rzadu koalicyjnego i jesli, ze Konserw. nie moga utworzyc sami rzadu, to Lib-Dem, ktorych w zasadzie juz nie ma na mapie politycznej...moga byc w kolacji, hrehrehreher).
Pod koniec glosowania, zanim zaczynaja liczyc glosy, odbywaja sie sondaze - popytali wyrywkowo 20 tys osob wychodzacych po glosowaniu - jak gosowali...i okazalo sie, ze konserw. wygraja.....no i potem opinie roznych politykow na ten temat byly wyglaszane - ze taka sonda nie jest precyzyjna, ze politycznie to czy tamto, ze takie sondy sa niepreceyzyjne i niereprezentatywne....a Paddy Ashdown (polityk wysokiej rangi od dawna, siedzial w pudle, pisze ksiazki etc etc) powiedzial (i to bylo cytowane z reszta wypowiedzi - jesli te sondaze pokazuja stan rzeczywisty, to zjem swoj kapelusz. Teraz, jak juz dokladnie wiadomo co bedzie, w studio czeka na niego...kapelusz, hrehrehreher. Za takie rzeczy naprawde lubie kraj, w ktorym mieszkam!
Na tym zakanczam moj wklad w swiat polityki :) nie musze emigrowac :))))
Opakowana, gratuluję i cieszę się z Tobą. Miałaś już plan awaryjny? Na emigrację?
OdpowiedzUsuńNo jak? Do nas z powrotem!!!
Usuńchyba tylko, bo w ojczyznie jest tak pieknie pod wzgledem politycznym....pod warunkiem zebym nie musiala ogladac tv - jakbym dokladnie wiedziala CO ogladac, to moze tak, ale w ciemno - jakies wymuskane seriale badz gadajace programy, wymuszana rozrywka...eeeeee tam. prawde mowiac tu tez malo ogladam, ale od razu wiem czy warto czy nie. a z polskimi to nie za bardzo.
Usuńslubnemu nie wycieli dziury w nodze a ino biopsje zrobili. bolali i boli, bo jest niezle odporny na znieczulenie. dziecko jedno ma to po nim - raz jeden, Kasik mial miec zrywane paznokcie u nog i znieczulili ja...czula, wiec dodali znieczulenia...dalej czula, a dostala maximum znieczulenia - jakby wiecej, to organiz wpada w szok....slubny czul, jak mu igla zeszywali dziure po wydlubaniu kawalka nogi....
Opakowana, ja bym ci ściągę zrobiła co oglądać i gdzie! W każdym razie na pewno nie wiadomości:)))
UsuńStrasznie werystyczne te twoje opisy zabiegów chirurgicznych... Brrr. Ale ślubnemu bardzo współczuję.
lazi i posykuje...ale do pubu poszedl czyli cudowne ozdrowienie ;)
Usuńsciaga pewnie by sie przydala....tak ogolnie...
Opakowana, a przepraszam, za glupie pytanie. A w ktorym miesiacu ciazy oboje urodzeni?
UsuńBo ja mam tak samo, urodzilam sie w osmym i chirurg mi kiedys tlumaczyl, ze to ma zwiazek, z niewyksztalconymi do konca koncowkami nerwowymi, czy cus. Operowal mi palec u nogi.
Dentysci mi nigdy nie wierzyli w dzecinstwie, ze tak boli, wiec rwali nerwa na zywca.
O, w życiu bym nie pomyślała, że to może mieć jakiś związek!!! Współczuję.
UsuńSielanka mnie zauroczyla.
OdpowiedzUsuńCo za zdjecia!
Corus z Frytka, jak Dama z lasiczka .
Kury , nie moglam dzis przez was spac, a raczej spalam tylko nerwowo.
Bo sie okazalo, ze mi kazalyscie dopisac final do sztuki, wystawianej w Teatrez Szoste Pietro.
Sztuka byla nie pamietam o czem, generalnie kryminal, o korrupcji i kunktatorstwie w swiecie artystow, aktorow.
Usmiercilam glowna bohaterke, Jole, aktorke.
I potem jej gach, chodzil smutny nie mogac sobie dac rady ze smutkiem. I ja tez tak chodzilam z ta sztuka pod pacha. Potem sie okazalo, ze jestesmy w Atenach.
I mnie sie udalo te sztuke skonczyc, nad jakas rzeka rwaca(moze to w niej utopilam glowna bohaterke) i nawet mnie nie zdziwil fakt, ze rzeka plynie czerwony hipopotam. Tylko sie cieszylam strasznie, ze koniec mam. I bieglam do Was i nie moglam drogi odnalezc, bosz, ciagle gdzies skeracalam, kogos spotykalam, a Wy czekalyscie na ten rekopis.
I szczeslwie sie obudzilam, uff.
Prosze mi nie zlecac takich zadan;)
Kasia, bardzo dzielnie się spisałaś!!! Wygląda na to, że jednak wspólnie stworzymy wiekopomne dzieło, które będą wystawiać w teatrach na całym świecie! I nawet w Afryce - ten hipopotam!
UsuńPosłuchaj sobie na uspokojenie "Rzepakowego lata", które dołożyłam do posta Hany, Janowska jest dobra na wszystko:)))
Uściski!
Mika, a slucham sobie wlasnie. Waligorski, ten to umial pisac. A Janowska zaspiewac:)
UsuńMam w repertuarze na gitare jego "Ludzie dbaja o siebie". Takie to trafne:)
Ta sztuka to przez pan U zapewne. Nie napisalam jednego zdania i mnie to meczy;)Podswiadomie rzecz jasna.
Janowska rzeczywiscie jestt dobra na wszystko.
Usuńczerwony hipopotam...rozmarzylam sie ;) strasznei meczace sny masz, Kasia!
Tyutaj tez byly wyboru, w Albercie, zmiana warty w rzadzie, wygrala kobieta z Socjaldemokracji, czyli lekkie zawirowanie na lewo, wyglada na to ,ze ludzie sa zadowoleni. A ja patrze na zdjecia i zachwycam sie teraz Frytka...jak ona zostala pieknie pomalowana przez nature , te plamki takie zmyslne w kolorach i ksztaltach.
OdpowiedzUsuńCo ten świat taki polityczny, wszędzie wybory! Dobrze, że kobieta wygrała:)) Chociaż u nas to nie wiem, czy bym tak chciała...:))
UsuńMika, dziękuję. Przesyłka dotarła, wysłałam Ci @.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam wszystkie Kurki. Bardzo ładnie dzisiaj było, na wystawę ogrodniczą zwiedziłam.
Odpisałam:)) Co było na wystawie?
UsuńTrochę storczyków, dużo krzewów ozdobnych i śliczne puchate kurki. Byłam w ubiegłym roku i mam wrażenie, że w tym było mniej roślin, a więcej medycyny naturalnej.
UsuńWreszcie mam czas zajrzeć do kompa, a tu nie ma nowego posta. Jestem rozczarowana. No ale jeszcze powieści nie przeczytałam. Podobno Ninka ma co nie co poprawić, to może poczekam, a teraz pooglądam znowu piękne zdjęcia. Hana! Gdzie się podziewasz ?
OdpowiedzUsuńZuza, szlajam się z siostra!
UsuńAcha!
OdpowiedzUsuńŻYJO ?????
OdpowiedzUsuńPół na pół:)) Jak Franka??
UsuńJakby lepiej .Kupiłam jej piękny domek tekturowy w kotki, z drapakiem w środku ! Leży sobie w nim, i wygląda na zadowoloną :)
UsuńKurki, widzialyscie?
OdpowiedzUsuńhttp://deser.pl/deser/12,88223,17887072,Poszli_do_sklepu_ze_zwierzetami__ale_tego__co_stalo.html#BoxVidImg
Żyjo! Gumno wykosiły, parę kfiatkuf posadziły i wogle!
OdpowiedzUsuńKasia, co za świetny pomysł! Żeby tak u nas komuś się chciało...
OdpowiedzUsuńSzanowne kury, zapraszam do nowego posta!!!
OdpowiedzUsuńBoshe jakie piękne zdjęcia! Jaka sielanka :)))
OdpowiedzUsuńTe zwierzaki na zdjęciach - istne cuda!!!! A u mnie z gniazda wypadly dwie sierpówki i piesek połozył się w trawie i je obserwował, ale nie ruszył. Madry Tosi! Zaintrygowało mnie, co on tak lezy w tej trawie i się nie rusza - wulkan energii! Ptaszki juz oddane w rece szurniętego (w pozytywnym sensie0 ornitologa, kolege mego syna. Juz niejedna ptasia sierote wychowal od niemowlecia, co nie jest łatwe. Cuda, wianki z nimi robi! odtwarza naturalne srodowisko ptaszków i jakoś sie udaje :)
OdpowiedzUsuń