Wygląda ona dokładnie tak, jak twarze wszystkich nadmorskich kurortów. Poza okolicznościami przyrody i kilkoma starymi domami, wszystko jest brzydkie. Pensjonaty o pretensjonalnych nazwach, nieliczne sklepy, knajpy w stylu pożal-się-Boże, o budkach z bele czym nie wspomnę, bo wszyscy dobrze znacie ten widok. Bałagan jest wszędzie - w architekturze zwłaszcza. Domy w najróżniejszej stylistyce, każdy innej wysokości i każdy zwrócony w inną stronę. Miasto wygląda jak budowlana samowolka. Jakieś to wszystko niedorobione, jakby niedokończone i niedomyte. Tak mają, czy nie starają się, bo cepry i tak przyjadą? Nie wiem, co o tym myśleć. Jeśli tak to wygląda przed sezonem, to jak tam jest w jego pełni? Chyba wolę nie sprawdzać. Wybrzeże jest tam nadzwyczajnej urody i to wystarczy. Zostawiamy gołąbki przed pensjonatem i idziemy nad morze:
|
Idziemy do zejścia na plażę (Sonic, miałaś rację w sprawie pingwinów!) |
|
|
Nasza kolonia nie była dość liczna na zniżki... |
|
Hmmm... |
|
Mika, to dla Ciebie! Zwróć uwagę na rzęsy! |
|
Sonic, widok z tarasu pensjonatu Victor, gdzie serwują pyszną sokawkę. Niegdyś z balkonu "Victora" śpiewał Jan Kiepura. Willa należała do rodziny Kuncewiczów |
|
Wracamy z plaży przez śliczną, starą dzielnicę. Niewiele zachowało się tam starych domów, chociaż może coś przeoczyłam |
|
"Kaszubka" z 1921 roku |
Piękne dzielnice tchną spokojem, jakby nie należały do tego samego miasta. Idziemy kawałek pod górkę i czar pryska:
Jeszcze zaliczamy najdalej na północ wysunięty kawałek Polski z obeliskiem cud urody. Czyż nie wygląda jak rodzinny grobowiec?
|
Żeby pochować beton z dostawą? To chyba jakaś jastrzębia mafia? |
W sobotę przyjechała z Gdańska KolKa. Pogoda była do niczego, cóż więc było robić? Poszłyśmy do Domu Whisky - podobno w Polsce są tylko takie dwa. Mają tam 1800 gatunków whisky!
Cóż... kto by się oparł?
Spróbowałyśmy kilku - nie pytajcie jakich:)
|
Kiedy wracałyśmy do pensjonatu, zmierzchało. Chyba. |
Pierwsza, pierwsza! jak sie ciesze ,ze pierwsza. I nawet zdazylam prezeczytac o Jastrzebiej Gorze...stara dzielnica piekna, podoba mi sie reszta to jakas nieuporzadkowana chinszczyzna, ale bar whiskowy!!! hohoho!!! i wypilyscie niezle! pewnie w majakach oparowowhiskowych zoczylas milicje nasza polska
OdpowiedzUsuńGrażyna, do dzisiaj nie mam pewności, hrehrehre, ale aparat nie pił!
OdpowiedzUsuńdruga?
OdpowiedzUsuńuff, udało mi się zasiąść na pudlu !
Usuńa teraz- dziękuję, Hanuś, za dedykacje pod zdjęciami :)))
no tak, miałam rację, tam som Pingwiny:) nawet jak ich nie ma
Viktora zapamiętam do końca życia, chociaż nie wiem, czy kiedykolwiek o tym komuś opwiem ;P
widok cudny, to moje ulubione miejsce w JG, oraz własnie okolice, las, wybrzerze klifowe, reszta to jedna wielka masakra, ale i na całym wybrzeżu wszędzie ten sam tandetny, chiński obskurny syf brrr
ktos tego powinien pilnować, bo te dzikie szyldy, reklamy, budy tak skutecznie szpecą wypoczynkowe miejscowości, że praktycznie nie widać już ich pierwotnego piękna, nie widać resztek pozostałej zabytkowej architektury
tak już wyglądają Międzyzdroje, dawniej luksusowy kurort, teraz tłum dziki , przepychanie się i tony szmat, bylejakich pamiątek, gadżetów, i niedobre żarcie, masówka nastawiona na zysk , jakość nie istnieje w takich miejscach
a wystarczy wyjechać za granicę, by zobaczyc, jak tam gospodarze dbają o zachowanie tradycji, folkloru, jak starają się by było pięknie, przytulnie, czysto i smacznie
Sonic, to odzwierciedlenie gustów i mentalności narodu...
Usuńjak przeczytałam swoje słowo " wybrzerze " to paduam i umarnęłam :)))
Usuńno, ale to z tych nerw ;P
Sonic nie przejmój się. Wybrzerze to tródne suowo.
UsuńMoże pod wybrzerzem to nie, ale pod całą resztą tego co napisała Sonic mogę się podpisać obiema ręcyma. WSZYSTKIE miejscowości turystyczne niestety tak wyglądają, są gdzieniegdzie perełki w postaci pięknych domów, zabytków czy dzielnic ale króluje wszechobecny kicz , tandeta i chińszczyzna. No cóż, ludzie to lubią, ludzie to kupią... Najgorszą rzeczą są dla mnie te obrzydliwe szyldy, psujące przestrzeń publiczną. Niestety nie ma żadnych przepisów porządkujących te sprawy, wolnoć Tomku w swoim domku. Zakopane wygląda podobnie...
UsuńCzesi jakoś sprawę szyldów rozwiązali i nie poszli z torbami z tego powodu.
UsuńA jak? Wiesz coś więcej?
UsuńNie wiem Mika, wiem, że u nich nie ma szyldów, ani bannerów, ani innych "wizualnych" reklam.
UsuńJa bym się łoparła, bo nie cierpię łiskacza :)
OdpowiedzUsuńLale manekinowe obłędne. A Oko proroka...hmmm....świdruje, że hoho....
Odpoczęliście choć trochę? :)
Lole.. fakt, mozna dostać obłędu :)))
UsuńOko Proroka wymiata :))
a łyski bym piła i piła, ale 1800 kieliszeczków..chyba nie dałabym rady :)
Tupaja, dom whisky to było przeżycie. Lubię whisky, ale do tej pory miała ona jeden, charakterystyczny smak - w zależności od gatunku ostrzejszy, lub łagodniejszy. Prawda jest taka, że jeśli już, pijamy ze 3 gatunki ogólnie znane. A tu siurpryza! Kelner, w kilcie zresztą, znał się na rzeczy i zaserwował nam gatunki, które smakowały niebiańsko i niewiele miały wspólnego ze smakiem, który kojarzymy z whisky! Na ten przykład whisky dojrzewająca w beczkach po tokaju aszu smakowała jak brandy. Inna z kolei - na pierwszy łyk jak terpentyna na podkładach kolejowych, na drugi - mniut zaprawiony ziołami. Cuda, panie, cuda...
UsuńTak więc odpoczelim.
Sonic, nie wiem, gdzie jest drugi w Polsce dom whisky, ale to można łatwo sprawdzić. Może jest gdzieś bliżej?
UsuńPodobno w Krakowie ma powstać. Byłoby fajnie. Piłam taką zalatująca asfaltem, a barman na rzeczy faktycznie się znał.
UsuńHana, wierz mi, ja po tych 3 szklaneczkach musiałabym być szybko w domu, ale swoim ;)
UsuńSonic, to suaby z Ciebie zawodnik. Po trzech 25 ml? W domu?
UsuńSonic, nie licząc mnię, toś druga!
OdpowiedzUsuńTy się nie liczysz tutaj, w każdym razie do pudla ;P
UsuńNo wiesz co? To jest niesubordynacja!!!
Usuńno zaraz, to tak jakby sędzia strzelajacy na bieżni na start, był już automatycznie pierwszy na mecie !
Usuńmożesz se być Prezeskom, ale na pudla nie wleziesz i już !
no chyba, ze Mika napisze posta ;P
To mi się podoba! Sędziawinner!
UsuńA jak mi się zachce, to wlezę!
A napiszę niebawem, a co mi tam...
UsuńNapisz Mika ,napisz
UsuńHa, pojawiły się dodatkowe atrakcje jak widzę. Tych oszałamiających urodą lal jeszcze nie było, ani milicyjnej obstawy.
OdpowiedzUsuńWypiłam łyskacza o wiele mniej, ale lokal mi się podobał. Szkoda, że miejscowość straciła urok stylowego letniska.
Ewa2, straciła, jak wszystkie. Zakopane też tak wygląda. Osobiście dziwię się, że ludzie w to idą, bo przecież inaczej nie byłoby tych wstrętnych bud. Rynek nasz pan...
OdpowiedzUsuńE, wcale tak dużo nie wypiłyśmy. 25 g w każdym kulyszku...
Ach, te nazwy! W sobotę w mazurskiej wsi spotkaliśmy pensjonat Błękitny Anioł...
OdpowiedzUsuńAniuM. aż boję się myśleć, co zastałoby się w Herkulesie, skarbnicy wolnych pokoi???
OdpowiedzUsuńZadowolonego Augiasza?
UsuńI wypoczętego Syzyfa!
OdpowiedzUsuńA te MOPy na ostatnim zdjeciu to jakies zabytki, czy tez jak najbardziej na wyposazeniu i na chodzie?
OdpowiedzUsuńPantera, nie mam pewności, gdyż po spożyciu byłam:)))
UsuńHana, cudnie wyszłaś na tej czwartej fotce ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję Mariollo, zawsze chciałam mieć duże, niebieskie oczy. I filutowe włosy:))) Udało się!
OdpowiedzUsuńjakie piekne te stare wille....
OdpowiedzUsuńHerkules mnie obalil...:)
Mariolka - na czwartej? A ja myslalam, ze ona jest a piatej....
Zastanawiałam się jeszcze nad szóstą, bo te czerwone usteczka do dzioba kurzego takie podobne... ;)
UsuńI uczes, Mariolka, uczes!
UsuńOpakowana, Mariolka ma rację. Na czwartej jednak.
OdpowiedzUsuńMnie się bardziej podoba Morskie Oko.
Morskie Oko mnie dobiło. Wszystko dla ludu... Stare wille są prześliczne.
UsuńDom Whisky imponujący. Właściwie nie wiem czy lubię, chyba raz w życiu próbowałam, dawno temu...
Mika, pan w kilcie znalazłby Ci taką, którą lubisz, tylko o tym nie wiesz:)
Usuńno masz, a ja bym nawet stawiala pieniadze na piatke...
UsuńMorskie Oko jest jak najbardziej na miejscu - wkoncu jestescie u morza, a co tam w nim plywa to ktow wi.....
whisky pomine dyskretno ciszo, bo nie cierpie, za to moj slubny to az mruczy ze zachwytu i kaze mi wachac zapachy torfowe...mnie to zalatuja pasta na odciski...ale jestem wyrozumiala dla fanaberii innych ;)))
Opakowana, nie wszystkie zalatujo! To ja z Twoim Ślubnym chętnie podegustuję:)))
UsuńTo MUSISZ na ranczo zjechac, bo u nas rzendy tego swinstwa stojo i wietrzejo...
UsuńMatko, taka marnacja...
UsuńI ja się przyłoncze, bo calkiem lubię:)
Usuń"Określono nowe położenie najdalej wysuniętego punktu linii brzegowej.
OdpowiedzUsuńNowe współrzędne najdalej wysuniętego punktu linii brzegowej Rzeczpospolitej Polskiej wynoszą: 054°50’08.80957″N i 018°18’00.54963″E. W porównaniu do pomiarów z 2000 roku, punkt ten przesunął się o 176.4m na “zachód” i 5.3m na “północ”."
Powyższe dane są z 2003 r. pewnie teraz jest ten punkt zupełnie gdzie indziej:)
Byłam kiedyś w destylarni Glenfiddich, w miejscowości Dufftown w Szkocji.
OdpowiedzUsuńTen rodzaj trunku nie jest moim ulubionym.
Dom Whisky w Jastrzębiej prezentuje się okazale:)) A ile ciekawych butelek (ze względu na kształt:) miałabym do ozdabiania:))))
Arteńka ale Glenfiddish 12 łagodna, babska łiski, pije sie jak kompocik.
UsuńOczywiście Glenfiddich miało być.
UsuńArte, niektóre butelki były śliczne, jak karafki. Niestety, pustych nie mieli - pewnie cała rodzina pana w kilcie na nie czeka.
OdpowiedzUsuńMogłabym się założyć, że whisky z beczki po tokaju smakowałaby Ci.
mysle, ze nalezaloby sie umizgiwac po puste butelki, jak ja o puste pudelka po cygarach (ZNACIE???). czasem musze placic bo to sa cacuszka - cienkie drewienko, zameczek metalowy, dekoracje ze u - lala....czasem wykladane cienkim flicykiem, pachna cygarami ale mozna wywietrzyc. no i sa, te lepsze, z cedru.
UsuńHano, może whisky z tokajem by mi posmakowała, albo sam tokaj:))))
UsuńA niektóre butelki faktycznie mogłyby służyć za karafki:)
Opakowana - też bym sobie kilka pudełeczek po cygarach przyjęła w posiadanie:)
UsuńMam coś ze 3 pudełka po cygarach. W jednym trzymam kredki, w drugim likarstwa, a trzecie nie wiem gdzie jest.
UsuńTe gołębie na pierwszym zdjęciu nazywają się Grzywacze. Na szyi mają białe plamy.
OdpowiedzUsuńCiekawe zdjęcia miasta.
Piękną miałyście pogodę.
Zuza, grzywacze na moim świerku maja gniazdo. A z dziupli na czereśni właśnie wyfrunęły śliczne sikoreczki - mam zdjęcia i pokażę. Cudeńka! Dziupli pilnowałam, bo ona nisko i Frodo tam zaglądał:)
UsuńPokaż koniecznie! Bardzo jestem ciekawa maluchów.
UsuńNO I DZIE te ptaszki???NOOOOO??? ;)
UsuńBardzo sinusoidalny ten Wasz pobyt był, od zachwytu nad pięknem morza i wybrzerza :)))) oraz pięknymi willami do szoku wywołanego całym tym kiczem. Niestety, niestety, kasa, kasa, kasa ...... i korupcja. Ot, co.
OdpowiedzUsuńZ tą whisky mnie zaskoczyłaś, bo ja pewnie bym się oparła - nie lubię, dla mnie pachnie denaturatem :)))
Lidka, nie każda whisky capi denaturą! Naprawdę!
UsuńLidka patrz wyżej na mój wpis.
UsuńWierzę Ci na słowo :) a może kiedyś sama się przekonam :))
UsuńNieraz się zastanawiam, bo słyszę co rusz, że... w Irlandii to tak.. w Niemczech to tak robią....we Włoszech to tak jest... tyle zapatrujemy się sie na ten Zachód, mamy włoską kuchnię w kazdym sklepie, niemieckie samochody...itd..Ale co siedzi w tym narodzie, że nie potrafi wrzucać papierów i petów do kasza tak jak na Zachodzie, że nie potrafi używać słowa dziękuję albo przepraszam tak jak na Zachodzie, że jak kelnerka przyniesie zamówienie nikt nie mówi dziękuję a ona nie powie też proszę...że ulice Zakopanego, Rabki to przerażająca brzydota? Czy my musimy mieć nad sobą bat przepisów i kar żeby zacząć myśleć? Czy nie mamy architektów, pomysłów, żeby tworzyć taką brzydotę? Nie rozumiem tego... Przcież w Czechach już jest o wiele Ladniej...
OdpowiedzUsuńAlina, myślę, że dobrych architektów i pomysłów nam nie brak, brak globalnie gustu i dobrego smaku. Poza tym mamy w sobie tę szlachecką butę, że nikt nam nie będzie narzucał co się nam ma podobać a co nie, mnie się podoba to se taką reklamę walnę i już. A jeżeli stoi na prywatnym terenie to już niestety nikt nie ma nic do powiedzenia i dlatego trzeba by zmienić przepisy. Poprzednie władze Zakopanego chciały coś zrobić z tym jarmarkiem tandety pod Skocznią, ale niestety nie mieli w ogóle ruchu, bo paskudztwa stały na prywatnym terenie i cześć. Ale nawet i przepisy nie zawsze mogą wiele zmienić bo na przykład w Zakopanem gdzie jest wiele samowolek budowlanych "prawo budowlane się nie przyjęło" jak stwierdził jeden z posłów... Jakby zgodnie z prawem rozebrali kilka pensjonatów postawionych bez pozwoleń to może by się inni zreflektowali.
UsuńTak, masz rację Mika, to ta buta, dodałabym do tego jeszcze zawiść i rywalizację, że jak on ma dwa lwy na słupkach to my musimy mieć cztery. A ja naiwna myślałam że na własnej posesji można zbudować coś estetycznego, gustownego, ładnego i nie koniecznie za wielkie pieniądze. ale pasujące do otoczenia a nie bude.
UsuńJa, wiadomo, jak jadę na kilka godzin do Z. to robię trasę dworzzec-domek. Nie wiem kiedy byłam w centrum, ale pamiętam, że jak pierwszy raz zobaczyłam na krupówkach pochylone latarnie to pomyślałam hrehrehrechocząc, że wreszcie coś po górolsku, jak je stawiali to w stanie wskazującym na spozycie mus byli. A to okazało się, że to aluzja do gór. Ja cię kurna krence, no nie wpadłabym na to.
UsuńBacha, to góry są pochylone? Ja myślałam, że wręcz przeciwnie!
UsuńHana, no że to jak zzbocza gór.
UsuńBardzo odległe skojarzenie. Przynajmniej dla mnie:)))
UsuńBacha, a może chodziło o to, że jak halny te smreki pochyla, tak i latarnie?
UsuńI jeszcze jedno, w moim mieście miał ktoś przed domem rząd 10 drzew, pięknych świerków, wysokich na 20 metrów i ściął wszystkie w połowie, stoją teraz takie żałosne kikuty, co to za moda z tym ścinaniem czy u was też takie " ozdoby " sie tworzy? Ja już na te drzewa nie mogę patrzeć po prostu mi ich żal...
OdpowiedzUsuńTo jest koszmar, widziałam też u nas takie drzewa. Myślę, że bierze sie to też stąd, że na wycięcie drzewa trzeba mieć zezwolenie a na przycięcie nie...
Usuńu nas wokół cmentarza rosną sosny i tez ostatnio zauważyłam ,ze przycięte. Po prostu nasadza sie normalne drzewa zamiast niskich gatyunków ,bo to taniej wiząc ze szkołki leśniczej, a póxniej tną,bo przez te ciągle wiatry sa obawy,ze sie drzewa polamia i takie tam rózne powody.Często też cien ,i ludziom przeszkadzają,bo im ciemno w domach.
UsuńI liście Dora, liście i igły przeszkadzają, ale sterty śmieci już nie.
UsuńU nas przy drodze ktoś tak okaleczył ogromną, starą lipę. Stoi pień i z niego wyrastają jakieś mizerne gałązki. Nie mogę na to patrzeć.
Usuńo to ,to , śmieci stają się niewidzialne
UsuńTeraz już wiem, jak wygląda Jastrzębia Góra:) Jak zobaczyłam manekiny, to aż krzyknęłam z zadziwienia i teraz gardło mnie boli dwa razy tak jak bolało... Może whisky by pomogła?
OdpowiedzUsuńKalipso, znów chorujesz???
UsuńDziędobry ! U Was też tak obleśnie dzisiaj ? ... Manekiny wymiatają ! Takiej ohydy to jeszcze nie widziałam ! ... Chociaż morskie oko z rzęskami też mrozi.
OdpowiedzUsuńNiestety, w nadmorskich miejscowościach tak właśnie jest. W sezonie jeszcze więcej straganów i budek z bele czym i do tego tłumy turystów, gdy pogoda dopisze.
OdpowiedzUsuńWitam Kury i pytam, czy naprawdę mamy maj? Zimno, lodowaty wiatr, na szczęście przestało lać. W domu też zimno, kot zaległ w łóżku, nawet się nie przyszedł przywitać. Jak żyć?
OdpowiedzUsuńA zimno i byle jak z tą różnicą, że nie spadła ani jedna kropla deszczu, właściwie nie pada od jesieni. I śniegu nie było. Gumno zaczyna wysychać. Masakra. A w Zamościu zalewa samochody.
Usuńznaczy sie pora oske swiata przesunac nieco.....
UsuńWille piękne te stare domy zawsze mnie urzekają, według mnie mają dusze. Cisza spokój, można się zachwycić i zostać tam na wieczność całą. :)
OdpowiedzUsuńTen obelisk to nie tylko grobowiec rodzinny to zbiorowy grobowiec. Skaranie boże z temi ludziami.
Whisky tyle gatunków a ludzie piją może ze trzy cztery, kto tam zagłębia się w niuanse wódkowe? Wóda to wóda, trza wypić duszkiem. Koneserzy smaku może i są, ale pewnie ich mało. Wolę wino, czerwone wino powoli smakowane albo moje nalewki miam. :))
Pytanie: ktoś by może chciał parę milionów niezapominajek? Za darmo oddam. :)) Oregano za chwile pewnie też. :)
Elka, niezapominajki i oregano też posiadam w ilościach przemysłowych!
UsuńLudzie piją 3 gatunki whisky, bo innych u nas nie ma - poza Jastrzębią. No i są jednak strasznie drogie. Ot i cała tajemnica. Zdegustować 3 po 25 gram to jeszcze, ale nie więcej, bo potem to z torbami nad otwarte morze!
ja niezapominajki moge na hektary! nawet wysialam! za to przepadly mi konwalie :(
Usuńw ogrodeczku na ranczo mam oregano i majeranek i mam suszarkie elepstryczne, bede suszyc i rozdawac ;)
moj slubny pije perdylion roznych whisky...co lot samolotem to jakas whisky nowa...butelki czesto zabieram mu na jako wisnioweczke alboco...
Elu,a z niezapominajek nalewkę sie chyba tez da zrobić,gorzej z oregano:)
OdpowiedzUsuńNalewka z niezapominajek na skleroze na ten przykład ;) Ciekawe jak by smakowała i czy spełniła by obietnice ,że nie będziemy zapominać .
UsuńNiebieska nalewka ale mam nadzieję że nie do nieba by zabrała, ) i mnie się by przydało na niezapominanie.:))
UsuńKażdemu by się przydało winko na sklerozkę pod nazwą np. "Przypominajka".
UsuńElka, oregano susz, potem pakuj w śliczne woreczki i masz gotowe prezenciki dla znajomych królika.
UsuńAlbo do Skarpety.
UsuńO, to jest świetna myśl.
UsuńNalewka z niezapominajek na sklerozę....- cudne, epickie wręcz! ;)))
UsuńHAna!!! zapomnialam zachwyt wyrazic nad golabeckami!!! jakie prztulone, prawdziwe golabecki!! a teraz jade w daleka prerie kanadyjska sie napawac....Tutaj ranek wiec... dzien dobry!
OdpowiedzUsuńGrażyna, zobaczysz sikorkowe pisklaki, oszalejesz - takie pięknotki!
UsuńDzie dzie te sikorczeta? bedom?
UsuńGrażyna, bedom, ale muszę stopniować napięcie:)))
UsuńJuz jestem bardzo napieta!!! nie mecz !
Usuńno wlasnie - nie mecz!
Usuńhttp://lesniczowka.blox.pl/html o proszę, tu leśniczy Jarek podaje przepisy z niezapominajek:)
OdpowiedzUsuńDora dzięki, wpadłam do leśniczego. Nalewkę wyrychtuję jak nic. A nawet można napar robić i pić, tylko podgotować chwilkę trza by krzemionka przeszła do wody. Super pomysła dzięki wielkie. :)
UsuńBardzo proszę, na zdrowie:)
UsuńJa tam mało tronkowa jestem ,więc ta ilość whisky nie robi na mnie wrażenia . Jak już mam pić jakiś alkohol to taki który łagodnie spływa do wnętrza , a nie pali i rwie ;)
OdpowiedzUsuńMarija, dobra whisky nie pali i nie rwie, przysięgam!
UsuńHana mnie każdy gatunek alkocholu który ma ponad 20% stężenie pali i rwie . Wódkę toleruje tylko w dobrych drinkach ,bo przy pierwszym kieliszku czystej mi się chepie .
UsuńMarija, po czystej każdemu się chepie, a fuj! Wódy nie cierpię!
UsuńNa pierwszy rzut oka to gołąbki wygladają jak pawie,tak im te sosnowe witki za ogony pieknie robią.
OdpowiedzUsuńDora, te pawie w ogóle się nie bały. Siedziały tak pół dnia, pół metra od balkonu.
OdpowiedzUsuńNo a jak, czekały na papu:)
OdpowiedzUsuńZachcialo mi sie nad morze mimo tych roznych ohydek architektonicznych.
OdpowiedzUsuńWhiskey, a nawet w temacie jezdesmy, bo moj kuzyn nam dowiozl, jakies super egzemplarze zza Kanalu La Manche.
Duch moj trochu w rozsypce, mogie sie przy Was ogrzac ?
jak whiskEy to z irlandii czyli zza nastepnego morza :)
UsuńDucha pozlepiamy do kupy, siadaj i sie grzej!
Możesz Kasia, co za pytanie! Co się stało duchu? Taki ogólny dups?
OdpowiedzUsuńDuch sie splatal ze scisnietym zoladkiem. Musze sie porzadnie wyplakac. Rodzinne historie.
UsuńKasia, nie puakaj, szkoda ócz i cery. Jutro wyjdź z sokawką do ogrodu, popatrz na kfiatki i zamek na wzgórzu i zaraz Ci się polepszy!
UsuńKasia, ciekawam nieco tych egzemplarzy zza Kanału. Wyedukowałam się, a co!
OdpowiedzUsuńSprawdze jutro te flaszki i Ci powiem, zwlaszcza jedna z nich to jakis tip-top;)
UsuńJa tam tego trunku nie lubie, ale te flaszki to nie bydle co. Sprawdzilam, ze jedna to edycja specjalna, Talisker 10 years old, ale w innej tubie niz zazwyczaj. To pudelko , tube chetnie zgrane bo pikne jest.
Usuńhttps://www.whiskyonline-shop.com/talisker-10-year-old-rope-gift-tin.html
Druga to Dalwhiennie 15YO.
Mowi Ci to cos? Bo mnie przypadkiem przekierowalo na polskie forum o whiskey i znawcy pisali, ze dobra, by na ten trunek nawrocic kobiety;) Moze sie nawroce?
Chetnie zgarne -mialo byc. A zgarnac musze synkowi, bo to dla niego prezent byl.
UsuńNawróć się Kasia, nawróć. A co tam!
UsuńNie, te nazwy niewiele mi mówią, ale chyba zacne są. Aż tak się nie znam!
Dobra, Kasia. Chyba już idę spać. Zakończyłam dzisiaj akcję "zemby".
OdpowiedzUsuńGratuluje . A ja sie bede na nowo umawiac. Dobranoc:)
UsuńHana cieszę się że zembowa sprawa dobiegła końca , życzę aby się dobrze sprawowały :)
UsuńTo co obierasz kurs na Wrocław ?
Właśnie wykorzystuję róg jelonka ,który w tamtym roku dostałam od Ciebie . Zawsze podobały mi się jelenie rogi ,ale powieszone na ścianie kojarzyły mi się z okropnym kiczem . Wczoraj udało mi się je odczarować :)
Marija, właśnie myślałam sobie rano, że chciałabym obrać kurs w przynajmniej czterech przeciwstawnych kierunkach i nie wiem, jak to pogodzić!
UsuńCiekawa jestem, co zrobiłaś z rogów? Pokaż!
UsuńJeszcze nie skończyłam . Jutro skończe i mam nadzieję że nie zapomnę zrobić zdjęcia ,bo to prezent i w sobotę powędruje do solenizanta . Jak nie zapomnę zrobić zdjęcia to pokażę :)
UsuńHanuś musi trzeba pentelkę zatoczyć :)))
UsuńBobranoc!
OdpowiedzUsuńWonderfull fotos, greeting from Mons in Belgium
OdpowiedzUsuńHello Louisette, welcome to our Hen House:))) Thank you for your comment!
Usuńw sezonie tam nic nie widać, bo koszmarne tłumy wokół, dobrze więc, że mogłaś na spokojnie okolicę pozwiedzać :)
OdpowiedzUsuńTak Elka, pozwiedzałam i urzekła mnie. Tandety i bud się spodziewałam, więc to mi nie przeszkodziło.
UsuńTo nie Elka to Elajka:)))
UsuńTeż Elka:)
UsuńJastrzębia Góra była kiedyś moją ulubioną nadmorską miejscowością. była! ostatni raz ponad dwadzieścia lat temu. miałam tam "swoje" miejca, które uwielbiałam, na przykład, wielki, jałowcowy zagajnik. ale kiedy zobaczyłam, jak te moje ulubione miejsca są karczowane do gołego piasku, na którym powstają kolejne architektoniczne koszmary, no i te z roku na rok coraz większe tłumy, to mi przeszło.
OdpowiedzUsuńale ci się udało szczelić synogarlice! cudna fotka :)
i dzięki za zdjecia starej części Jastrzebiej Góry. tam nadal jest pięknie!
Tempo, to grzywacze.
OdpowiedzUsuńStara część jest przepiękna, chociaż niewiele tam starych domów, ale - o dziwo - nowe, które tam są, nie straszą. Podejrzewam, że odstraszające są tam ceny gruntu. Niektóre wille wyglądają jak warownie, szczenka opada.
Zaintrygowało mnie to wiski, bo d 3 lat szukam takiego, co to jest zielone, jak ludwik, letko miętowe, i letko słodkie. Za bogaojca nie mogę trafić na takie, bo to wypite było prezentowe i nazwy nie zapisałam. Miało to2,5 litra starczyć na rok, nie starczyło nawet na tydzie, takie było dobre.
OdpowiedzUsuńMoże tu któraś wie, jakie ja piłam wiski? Zielone, letko miętowe i letko słodkie...
Opakowana ci na pewno powie:)))
UsuńCzekam na Opakowaną w takim razie.
Usuńa dzie tam! ja to swins...pardo, trunek, omijam. podobniez jest co s irlandzkiego co sie nazywa green spot, ale nie wiem czy to o kolor plynu chodzi czy o marke....
Usuńmenża zapytaj może, bom okrutnie ciekawa, co to było...
UsuńAaaa i jeszcze okropne te manekiny.
OdpowiedzUsuńZa to morze śliczne. I Baluś też.
Dziewczyny, zapraszam tym razem ja do nowego wpisu!
OdpowiedzUsuń