wtorek, 26 maja 2015

Druga twarz Jastrzębiej Góry

Wygląda ona dokładnie tak, jak twarze wszystkich nadmorskich kurortów. Poza okolicznościami przyrody i kilkoma starymi domami, wszystko jest brzydkie. Pensjonaty o pretensjonalnych nazwach, nieliczne sklepy, knajpy w stylu pożal-się-Boże, o budkach z bele czym nie wspomnę, bo wszyscy dobrze znacie ten widok. Bałagan jest wszędzie - w architekturze zwłaszcza. Domy w najróżniejszej stylistyce, każdy innej wysokości i każdy zwrócony w inną stronę. Miasto wygląda jak budowlana samowolka. Jakieś to wszystko niedorobione, jakby niedokończone i niedomyte. Tak mają, czy nie starają się, bo cepry i tak przyjadą? Nie wiem, co o tym myśleć. Jeśli tak to wygląda przed sezonem, to jak tam jest w jego pełni? Chyba wolę nie sprawdzać. Wybrzeże jest tam nadzwyczajnej urody i to wystarczy. Zostawiamy gołąbki przed pensjonatem i idziemy nad morze:
Idziemy do zejścia na plażę (Sonic, miałaś rację w sprawie pingwinów!)
Nasza kolonia nie była dość liczna na zniżki...


Hmmm...
Mika, to dla Ciebie! Zwróć uwagę na rzęsy!
Sonic, widok z tarasu pensjonatu Victor, gdzie serwują pyszną sokawkę. Niegdyś z balkonu "Victora" śpiewał Jan Kiepura. Willa należała do rodziny Kuncewiczów
Wracamy z plaży przez śliczną, starą dzielnicę. Niewiele zachowało się tam starych domów, chociaż może coś przeoczyłam


"Kaszubka" z 1921 roku
 Piękne dzielnice tchną spokojem, jakby nie należały do tego samego miasta. Idziemy kawałek pod górkę i czar pryska:

Jeszcze zaliczamy najdalej na północ wysunięty kawałek Polski z obeliskiem cud urody. Czyż nie wygląda jak rodzinny grobowiec?


Żeby pochować beton z dostawą? To chyba jakaś jastrzębia mafia?
W sobotę przyjechała z Gdańska KolKa. Pogoda była do niczego, cóż więc było robić? Poszłyśmy do Domu Whisky - podobno w Polsce są tylko takie dwa. Mają tam 1800 gatunków whisky!


Cóż... kto by się oparł?

Spróbowałyśmy kilku - nie pytajcie jakich:)
Kiedy wracałyśmy do pensjonatu, zmierzchało. Chyba.

144 komentarze:

  1. Pierwsza, pierwsza! jak sie ciesze ,ze pierwsza. I nawet zdazylam prezeczytac o Jastrzebiej Gorze...stara dzielnica piekna, podoba mi sie reszta to jakas nieuporzadkowana chinszczyzna, ale bar whiskowy!!! hohoho!!! i wypilyscie niezle! pewnie w majakach oparowowhiskowych zoczylas milicje nasza polska

    OdpowiedzUsuń
  2. Grażyna, do dzisiaj nie mam pewności, hrehrehre, ale aparat nie pił!

    OdpowiedzUsuń
  3. Odpowiedzi
    1. uff, udało mi się zasiąść na pudlu !
      a teraz- dziękuję, Hanuś, za dedykacje pod zdjęciami :)))
      no tak, miałam rację, tam som Pingwiny:) nawet jak ich nie ma
      Viktora zapamiętam do końca życia, chociaż nie wiem, czy kiedykolwiek o tym komuś opwiem ;P
      widok cudny, to moje ulubione miejsce w JG, oraz własnie okolice, las, wybrzerze klifowe, reszta to jedna wielka masakra, ale i na całym wybrzeżu wszędzie ten sam tandetny, chiński obskurny syf brrr
      ktos tego powinien pilnować, bo te dzikie szyldy, reklamy, budy tak skutecznie szpecą wypoczynkowe miejscowości, że praktycznie nie widać już ich pierwotnego piękna, nie widać resztek pozostałej zabytkowej architektury
      tak już wyglądają Międzyzdroje, dawniej luksusowy kurort, teraz tłum dziki , przepychanie się i tony szmat, bylejakich pamiątek, gadżetów, i niedobre żarcie, masówka nastawiona na zysk , jakość nie istnieje w takich miejscach
      a wystarczy wyjechać za granicę, by zobaczyc, jak tam gospodarze dbają o zachowanie tradycji, folkloru, jak starają się by było pięknie, przytulnie, czysto i smacznie

      Usuń
    2. Sonic, to odzwierciedlenie gustów i mentalności narodu...

      Usuń
    3. jak przeczytałam swoje słowo " wybrzerze " to paduam i umarnęłam :)))
      no, ale to z tych nerw ;P

      Usuń
    4. Sonic nie przejmój się. Wybrzerze to tródne suowo.

      Usuń
    5. Może pod wybrzerzem to nie, ale pod całą resztą tego co napisała Sonic mogę się podpisać obiema ręcyma. WSZYSTKIE miejscowości turystyczne niestety tak wyglądają, są gdzieniegdzie perełki w postaci pięknych domów, zabytków czy dzielnic ale króluje wszechobecny kicz , tandeta i chińszczyzna. No cóż, ludzie to lubią, ludzie to kupią... Najgorszą rzeczą są dla mnie te obrzydliwe szyldy, psujące przestrzeń publiczną. Niestety nie ma żadnych przepisów porządkujących te sprawy, wolnoć Tomku w swoim domku. Zakopane wygląda podobnie...

      Usuń
    6. Czesi jakoś sprawę szyldów rozwiązali i nie poszli z torbami z tego powodu.

      Usuń
    7. A jak? Wiesz coś więcej?

      Usuń
    8. Nie wiem Mika, wiem, że u nich nie ma szyldów, ani bannerów, ani innych "wizualnych" reklam.

      Usuń
  4. Ja bym się łoparła, bo nie cierpię łiskacza :)
    Lale manekinowe obłędne. A Oko proroka...hmmm....świdruje, że hoho....
    Odpoczęliście choć trochę? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lole.. fakt, mozna dostać obłędu :)))
      Oko Proroka wymiata :))
      a łyski bym piła i piła, ale 1800 kieliszeczków..chyba nie dałabym rady :)

      Usuń
    2. Tupaja, dom whisky to było przeżycie. Lubię whisky, ale do tej pory miała ona jeden, charakterystyczny smak - w zależności od gatunku ostrzejszy, lub łagodniejszy. Prawda jest taka, że jeśli już, pijamy ze 3 gatunki ogólnie znane. A tu siurpryza! Kelner, w kilcie zresztą, znał się na rzeczy i zaserwował nam gatunki, które smakowały niebiańsko i niewiele miały wspólnego ze smakiem, który kojarzymy z whisky! Na ten przykład whisky dojrzewająca w beczkach po tokaju aszu smakowała jak brandy. Inna z kolei - na pierwszy łyk jak terpentyna na podkładach kolejowych, na drugi - mniut zaprawiony ziołami. Cuda, panie, cuda...
      Tak więc odpoczelim.

      Usuń
    3. Sonic, nie wiem, gdzie jest drugi w Polsce dom whisky, ale to można łatwo sprawdzić. Może jest gdzieś bliżej?

      Usuń
    4. Podobno w Krakowie ma powstać. Byłoby fajnie. Piłam taką zalatująca asfaltem, a barman na rzeczy faktycznie się znał.

      Usuń
    5. Hana, wierz mi, ja po tych 3 szklaneczkach musiałabym być szybko w domu, ale swoim ;)

      Usuń
    6. Sonic, to suaby z Ciebie zawodnik. Po trzech 25 ml? W domu?

      Usuń
  5. Sonic, nie licząc mnię, toś druga!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ty się nie liczysz tutaj, w każdym razie do pudla ;P

      Usuń
    2. No wiesz co? To jest niesubordynacja!!!

      Usuń
    3. no zaraz, to tak jakby sędzia strzelajacy na bieżni na start, był już automatycznie pierwszy na mecie !
      możesz se być Prezeskom, ale na pudla nie wleziesz i już !
      no chyba, ze Mika napisze posta ;P

      Usuń
    4. To mi się podoba! Sędziawinner!
      A jak mi się zachce, to wlezę!

      Usuń
    5. A napiszę niebawem, a co mi tam...

      Usuń
  6. Ha, pojawiły się dodatkowe atrakcje jak widzę. Tych oszałamiających urodą lal jeszcze nie było, ani milicyjnej obstawy.
    Wypiłam łyskacza o wiele mniej, ale lokal mi się podobał. Szkoda, że miejscowość straciła urok stylowego letniska.

    OdpowiedzUsuń
  7. Ewa2, straciła, jak wszystkie. Zakopane też tak wygląda. Osobiście dziwię się, że ludzie w to idą, bo przecież inaczej nie byłoby tych wstrętnych bud. Rynek nasz pan...
    E, wcale tak dużo nie wypiłyśmy. 25 g w każdym kulyszku...

    OdpowiedzUsuń
  8. Ach, te nazwy! W sobotę w mazurskiej wsi spotkaliśmy pensjonat Błękitny Anioł...

    OdpowiedzUsuń
  9. AniuM. aż boję się myśleć, co zastałoby się w Herkulesie, skarbnicy wolnych pokoi???

    OdpowiedzUsuń
  10. A te MOPy na ostatnim zdjeciu to jakies zabytki, czy tez jak najbardziej na wyposazeniu i na chodzie?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pantera, nie mam pewności, gdyż po spożyciu byłam:)))

      Usuń
  11. Hana, cudnie wyszłaś na tej czwartej fotce ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Dziękuję Mariollo, zawsze chciałam mieć duże, niebieskie oczy. I filutowe włosy:))) Udało się!

    OdpowiedzUsuń
  13. jakie piekne te stare wille....
    Herkules mnie obalil...:)

    Mariolka - na czwartej? A ja myslalam, ze ona jest a piatej....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zastanawiałam się jeszcze nad szóstą, bo te czerwone usteczka do dzioba kurzego takie podobne... ;)

      Usuń
    2. I uczes, Mariolka, uczes!

      Usuń
  14. Opakowana, Mariolka ma rację. Na czwartej jednak.
    Mnie się bardziej podoba Morskie Oko.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Morskie Oko mnie dobiło. Wszystko dla ludu... Stare wille są prześliczne.
      Dom Whisky imponujący. Właściwie nie wiem czy lubię, chyba raz w życiu próbowałam, dawno temu...

      Usuń
    2. Mika, pan w kilcie znalazłby Ci taką, którą lubisz, tylko o tym nie wiesz:)

      Usuń
    3. no masz, a ja bym nawet stawiala pieniadze na piatke...
      Morskie Oko jest jak najbardziej na miejscu - wkoncu jestescie u morza, a co tam w nim plywa to ktow wi.....
      whisky pomine dyskretno ciszo, bo nie cierpie, za to moj slubny to az mruczy ze zachwytu i kaze mi wachac zapachy torfowe...mnie to zalatuja pasta na odciski...ale jestem wyrozumiala dla fanaberii innych ;)))

      Usuń
    4. Opakowana, nie wszystkie zalatujo! To ja z Twoim Ślubnym chętnie podegustuję:)))

      Usuń
    5. To MUSISZ na ranczo zjechac, bo u nas rzendy tego swinstwa stojo i wietrzejo...

      Usuń
    6. Matko, taka marnacja...

      Usuń
    7. I ja się przyłoncze, bo calkiem lubię:)

      Usuń
  15. "Określono nowe położenie najdalej wysuniętego punktu linii brzegowej.
    Nowe współrzędne najdalej wysuniętego punktu linii brzegowej Rzeczpospolitej Polskiej wynoszą: 054°50’08.80957″N i 018°18’00.54963″E. W porównaniu do pomiarów z 2000 roku, punkt ten przesunął się o 176.4m na “zachód” i 5.3m na “północ”."
    Powyższe dane są z 2003 r. pewnie teraz jest ten punkt zupełnie gdzie indziej:)

    OdpowiedzUsuń
  16. Byłam kiedyś w destylarni Glenfiddich, w miejscowości Dufftown w Szkocji.
    Ten rodzaj trunku nie jest moim ulubionym.
    Dom Whisky w Jastrzębiej prezentuje się okazale:)) A ile ciekawych butelek (ze względu na kształt:) miałabym do ozdabiania:))))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Arteńka ale Glenfiddish 12 łagodna, babska łiski, pije sie jak kompocik.

      Usuń
    2. Oczywiście Glenfiddich miało być.

      Usuń
  17. Arte, niektóre butelki były śliczne, jak karafki. Niestety, pustych nie mieli - pewnie cała rodzina pana w kilcie na nie czeka.
    Mogłabym się założyć, że whisky z beczki po tokaju smakowałaby Ci.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. mysle, ze nalezaloby sie umizgiwac po puste butelki, jak ja o puste pudelka po cygarach (ZNACIE???). czasem musze placic bo to sa cacuszka - cienkie drewienko, zameczek metalowy, dekoracje ze u - lala....czasem wykladane cienkim flicykiem, pachna cygarami ale mozna wywietrzyc. no i sa, te lepsze, z cedru.

      Usuń
    2. Hano, może whisky z tokajem by mi posmakowała, albo sam tokaj:))))
      A niektóre butelki faktycznie mogłyby służyć za karafki:)

      Usuń
    3. Opakowana - też bym sobie kilka pudełeczek po cygarach przyjęła w posiadanie:)

      Usuń
    4. Mam coś ze 3 pudełka po cygarach. W jednym trzymam kredki, w drugim likarstwa, a trzecie nie wiem gdzie jest.

      Usuń
  18. Te gołębie na pierwszym zdjęciu nazywają się Grzywacze. Na szyi mają białe plamy.
    Ciekawe zdjęcia miasta.
    Piękną miałyście pogodę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zuza, grzywacze na moim świerku maja gniazdo. A z dziupli na czereśni właśnie wyfrunęły śliczne sikoreczki - mam zdjęcia i pokażę. Cudeńka! Dziupli pilnowałam, bo ona nisko i Frodo tam zaglądał:)

      Usuń
    2. Pokaż koniecznie! Bardzo jestem ciekawa maluchów.

      Usuń
    3. NO I DZIE te ptaszki???NOOOOO??? ;)

      Usuń
  19. Bardzo sinusoidalny ten Wasz pobyt był, od zachwytu nad pięknem morza i wybrzerza :)))) oraz pięknymi willami do szoku wywołanego całym tym kiczem. Niestety, niestety, kasa, kasa, kasa ...... i korupcja. Ot, co.
    Z tą whisky mnie zaskoczyłaś, bo ja pewnie bym się oparła - nie lubię, dla mnie pachnie denaturatem :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lidka, nie każda whisky capi denaturą! Naprawdę!

      Usuń
    2. Lidka patrz wyżej na mój wpis.

      Usuń
    3. Wierzę Ci na słowo :) a może kiedyś sama się przekonam :))

      Usuń
  20. Nieraz się zastanawiam, bo słyszę co rusz, że... w Irlandii to tak.. w Niemczech to tak robią....we Włoszech to tak jest... tyle zapatrujemy się sie na ten Zachód, mamy włoską kuchnię w kazdym sklepie, niemieckie samochody...itd..Ale co siedzi w tym narodzie, że nie potrafi wrzucać papierów i petów do kasza tak jak na Zachodzie, że nie potrafi używać słowa dziękuję albo przepraszam tak jak na Zachodzie, że jak kelnerka przyniesie zamówienie nikt nie mówi dziękuję a ona nie powie też proszę...że ulice Zakopanego, Rabki to przerażająca brzydota? Czy my musimy mieć nad sobą bat przepisów i kar żeby zacząć myśleć? Czy nie mamy architektów, pomysłów, żeby tworzyć taką brzydotę? Nie rozumiem tego... Przcież w Czechach już jest o wiele Ladniej...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Alina, myślę, że dobrych architektów i pomysłów nam nie brak, brak globalnie gustu i dobrego smaku. Poza tym mamy w sobie tę szlachecką butę, że nikt nam nie będzie narzucał co się nam ma podobać a co nie, mnie się podoba to se taką reklamę walnę i już. A jeżeli stoi na prywatnym terenie to już niestety nikt nie ma nic do powiedzenia i dlatego trzeba by zmienić przepisy. Poprzednie władze Zakopanego chciały coś zrobić z tym jarmarkiem tandety pod Skocznią, ale niestety nie mieli w ogóle ruchu, bo paskudztwa stały na prywatnym terenie i cześć. Ale nawet i przepisy nie zawsze mogą wiele zmienić bo na przykład w Zakopanem gdzie jest wiele samowolek budowlanych "prawo budowlane się nie przyjęło" jak stwierdził jeden z posłów... Jakby zgodnie z prawem rozebrali kilka pensjonatów postawionych bez pozwoleń to może by się inni zreflektowali.

      Usuń
    2. Tak, masz rację Mika, to ta buta, dodałabym do tego jeszcze zawiść i rywalizację, że jak on ma dwa lwy na słupkach to my musimy mieć cztery. A ja naiwna myślałam że na własnej posesji można zbudować coś estetycznego, gustownego, ładnego i nie koniecznie za wielkie pieniądze. ale pasujące do otoczenia a nie bude.

      Usuń
    3. Ja, wiadomo, jak jadę na kilka godzin do Z. to robię trasę dworzzec-domek. Nie wiem kiedy byłam w centrum, ale pamiętam, że jak pierwszy raz zobaczyłam na krupówkach pochylone latarnie to pomyślałam hrehrehrechocząc, że wreszcie coś po górolsku, jak je stawiali to w stanie wskazującym na spozycie mus byli. A to okazało się, że to aluzja do gór. Ja cię kurna krence, no nie wpadłabym na to.

      Usuń
    4. Bacha, to góry są pochylone? Ja myślałam, że wręcz przeciwnie!

      Usuń
    5. Hana, no że to jak zzbocza gór.

      Usuń
    6. Bardzo odległe skojarzenie. Przynajmniej dla mnie:)))

      Usuń
    7. Bacha, a może chodziło o to, że jak halny te smreki pochyla, tak i latarnie?

      Usuń
  21. I jeszcze jedno, w moim mieście miał ktoś przed domem rząd 10 drzew, pięknych świerków, wysokich na 20 metrów i ściął wszystkie w połowie, stoją teraz takie żałosne kikuty, co to za moda z tym ścinaniem czy u was też takie " ozdoby " sie tworzy? Ja już na te drzewa nie mogę patrzeć po prostu mi ich żal...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To jest koszmar, widziałam też u nas takie drzewa. Myślę, że bierze sie to też stąd, że na wycięcie drzewa trzeba mieć zezwolenie a na przycięcie nie...

      Usuń
    2. u nas wokół cmentarza rosną sosny i tez ostatnio zauważyłam ,ze przycięte. Po prostu nasadza sie normalne drzewa zamiast niskich gatyunków ,bo to taniej wiząc ze szkołki leśniczej, a póxniej tną,bo przez te ciągle wiatry sa obawy,ze sie drzewa polamia i takie tam rózne powody.Często też cien ,i ludziom przeszkadzają,bo im ciemno w domach.

      Usuń
    3. I liście Dora, liście i igły przeszkadzają, ale sterty śmieci już nie.

      Usuń
    4. U nas przy drodze ktoś tak okaleczył ogromną, starą lipę. Stoi pień i z niego wyrastają jakieś mizerne gałązki. Nie mogę na to patrzeć.

      Usuń
    5. o to ,to , śmieci stają się niewidzialne

      Usuń
  22. Teraz już wiem, jak wygląda Jastrzębia Góra:) Jak zobaczyłam manekiny, to aż krzyknęłam z zadziwienia i teraz gardło mnie boli dwa razy tak jak bolało... Może whisky by pomogła?

    OdpowiedzUsuń
  23. Dziędobry ! U Was też tak obleśnie dzisiaj ? ... Manekiny wymiatają ! Takiej ohydy to jeszcze nie widziałam ! ... Chociaż morskie oko z rzęskami też mrozi.

    OdpowiedzUsuń
  24. Niestety, w nadmorskich miejscowościach tak właśnie jest. W sezonie jeszcze więcej straganów i budek z bele czym i do tego tłumy turystów, gdy pogoda dopisze.

    OdpowiedzUsuń
  25. Witam Kury i pytam, czy naprawdę mamy maj? Zimno, lodowaty wiatr, na szczęście przestało lać. W domu też zimno, kot zaległ w łóżku, nawet się nie przyszedł przywitać. Jak żyć?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A zimno i byle jak z tą różnicą, że nie spadła ani jedna kropla deszczu, właściwie nie pada od jesieni. I śniegu nie było. Gumno zaczyna wysychać. Masakra. A w Zamościu zalewa samochody.

      Usuń
    2. znaczy sie pora oske swiata przesunac nieco.....

      Usuń
  26. Wille piękne te stare domy zawsze mnie urzekają, według mnie mają dusze. Cisza spokój, można się zachwycić i zostać tam na wieczność całą. :)
    Ten obelisk to nie tylko grobowiec rodzinny to zbiorowy grobowiec. Skaranie boże z temi ludziami.
    Whisky tyle gatunków a ludzie piją może ze trzy cztery, kto tam zagłębia się w niuanse wódkowe? Wóda to wóda, trza wypić duszkiem. Koneserzy smaku może i są, ale pewnie ich mało. Wolę wino, czerwone wino powoli smakowane albo moje nalewki miam. :))
    Pytanie: ktoś by może chciał parę milionów niezapominajek? Za darmo oddam. :)) Oregano za chwile pewnie też. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Elka, niezapominajki i oregano też posiadam w ilościach przemysłowych!
      Ludzie piją 3 gatunki whisky, bo innych u nas nie ma - poza Jastrzębią. No i są jednak strasznie drogie. Ot i cała tajemnica. Zdegustować 3 po 25 gram to jeszcze, ale nie więcej, bo potem to z torbami nad otwarte morze!

      Usuń
    2. ja niezapominajki moge na hektary! nawet wysialam! za to przepadly mi konwalie :(

      w ogrodeczku na ranczo mam oregano i majeranek i mam suszarkie elepstryczne, bede suszyc i rozdawac ;)

      moj slubny pije perdylion roznych whisky...co lot samolotem to jakas whisky nowa...butelki czesto zabieram mu na jako wisnioweczke alboco...

      Usuń
  27. Elu,a z niezapominajek nalewkę sie chyba tez da zrobić,gorzej z oregano:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nalewka z niezapominajek na skleroze na ten przykład ;) Ciekawe jak by smakowała i czy spełniła by obietnice ,że nie będziemy zapominać .

      Usuń
    2. Niebieska nalewka ale mam nadzieję że nie do nieba by zabrała, ) i mnie się by przydało na niezapominanie.:))

      Usuń
    3. Każdemu by się przydało winko na sklerozkę pod nazwą np. "Przypominajka".

      Usuń
    4. Elka, oregano susz, potem pakuj w śliczne woreczki i masz gotowe prezenciki dla znajomych królika.

      Usuń
    5. O, to jest świetna myśl.

      Usuń
    6. Nalewka z niezapominajek na sklerozę....- cudne, epickie wręcz! ;)))

      Usuń
  28. HAna!!! zapomnialam zachwyt wyrazic nad golabeckami!!! jakie prztulone, prawdziwe golabecki!! a teraz jade w daleka prerie kanadyjska sie napawac....Tutaj ranek wiec... dzien dobry!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Grażyna, zobaczysz sikorkowe pisklaki, oszalejesz - takie pięknotki!

      Usuń
    2. Dzie dzie te sikorczeta? bedom?

      Usuń
    3. Grażyna, bedom, ale muszę stopniować napięcie:)))

      Usuń
    4. Juz jestem bardzo napieta!!! nie mecz !

      Usuń
    5. no wlasnie - nie mecz!

      Usuń
  29. http://lesniczowka.blox.pl/html o proszę, tu leśniczy Jarek podaje przepisy z niezapominajek:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dora dzięki, wpadłam do leśniczego. Nalewkę wyrychtuję jak nic. A nawet można napar robić i pić, tylko podgotować chwilkę trza by krzemionka przeszła do wody. Super pomysła dzięki wielkie. :)

      Usuń
    2. Bardzo proszę, na zdrowie:)

      Usuń
  30. Ja tam mało tronkowa jestem ,więc ta ilość whisky nie robi na mnie wrażenia . Jak już mam pić jakiś alkohol to taki który łagodnie spływa do wnętrza , a nie pali i rwie ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Marija, dobra whisky nie pali i nie rwie, przysięgam!

      Usuń
    2. Hana mnie każdy gatunek alkocholu który ma ponad 20% stężenie pali i rwie . Wódkę toleruje tylko w dobrych drinkach ,bo przy pierwszym kieliszku czystej mi się chepie .

      Usuń
    3. Marija, po czystej każdemu się chepie, a fuj! Wódy nie cierpię!

      Usuń
  31. Na pierwszy rzut oka to gołąbki wygladają jak pawie,tak im te sosnowe witki za ogony pieknie robią.

    OdpowiedzUsuń
  32. Dora, te pawie w ogóle się nie bały. Siedziały tak pół dnia, pół metra od balkonu.

    OdpowiedzUsuń
  33. No a jak, czekały na papu:)

    OdpowiedzUsuń
  34. Zachcialo mi sie nad morze mimo tych roznych ohydek architektonicznych.
    Whiskey, a nawet w temacie jezdesmy, bo moj kuzyn nam dowiozl, jakies super egzemplarze zza Kanalu La Manche.
    Duch moj trochu w rozsypce, mogie sie przy Was ogrzac ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jak whiskEy to z irlandii czyli zza nastepnego morza :)

      Ducha pozlepiamy do kupy, siadaj i sie grzej!

      Usuń
  35. Możesz Kasia, co za pytanie! Co się stało duchu? Taki ogólny dups?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Duch sie splatal ze scisnietym zoladkiem. Musze sie porzadnie wyplakac. Rodzinne historie.

      Usuń
    2. Kasia, nie puakaj, szkoda ócz i cery. Jutro wyjdź z sokawką do ogrodu, popatrz na kfiatki i zamek na wzgórzu i zaraz Ci się polepszy!

      Usuń
  36. Kasia, ciekawam nieco tych egzemplarzy zza Kanału. Wyedukowałam się, a co!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sprawdze jutro te flaszki i Ci powiem, zwlaszcza jedna z nich to jakis tip-top;)

      Usuń
    2. Ja tam tego trunku nie lubie, ale te flaszki to nie bydle co. Sprawdzilam, ze jedna to edycja specjalna, Talisker 10 years old, ale w innej tubie niz zazwyczaj. To pudelko , tube chetnie zgrane bo pikne jest.
      https://www.whiskyonline-shop.com/talisker-10-year-old-rope-gift-tin.html

      Druga to Dalwhiennie 15YO.
      Mowi Ci to cos? Bo mnie przypadkiem przekierowalo na polskie forum o whiskey i znawcy pisali, ze dobra, by na ten trunek nawrocic kobiety;) Moze sie nawroce?

      Usuń
    3. Chetnie zgarne -mialo byc. A zgarnac musze synkowi, bo to dla niego prezent byl.

      Usuń
    4. Nawróć się Kasia, nawróć. A co tam!
      Nie, te nazwy niewiele mi mówią, ale chyba zacne są. Aż tak się nie znam!

      Usuń
  37. Dobra, Kasia. Chyba już idę spać. Zakończyłam dzisiaj akcję "zemby".

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gratuluje . A ja sie bede na nowo umawiac. Dobranoc:)

      Usuń
    2. Hana cieszę się że zembowa sprawa dobiegła końca , życzę aby się dobrze sprawowały :)
      To co obierasz kurs na Wrocław ?
      Właśnie wykorzystuję róg jelonka ,który w tamtym roku dostałam od Ciebie . Zawsze podobały mi się jelenie rogi ,ale powieszone na ścianie kojarzyły mi się z okropnym kiczem . Wczoraj udało mi się je odczarować :)

      Usuń
    3. Marija, właśnie myślałam sobie rano, że chciałabym obrać kurs w przynajmniej czterech przeciwstawnych kierunkach i nie wiem, jak to pogodzić!

      Usuń
    4. Ciekawa jestem, co zrobiłaś z rogów? Pokaż!

      Usuń
    5. Jeszcze nie skończyłam . Jutro skończe i mam nadzieję że nie zapomnę zrobić zdjęcia ,bo to prezent i w sobotę powędruje do solenizanta . Jak nie zapomnę zrobić zdjęcia to pokażę :)

      Usuń
    6. Hanuś musi trzeba pentelkę zatoczyć :)))

      Usuń
  38. Wonderfull fotos, greeting from Mons in Belgium

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hello Louisette, welcome to our Hen House:))) Thank you for your comment!

      Usuń
  39. w sezonie tam nic nie widać, bo koszmarne tłumy wokół, dobrze więc, że mogłaś na spokojnie okolicę pozwiedzać :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak Elka, pozwiedzałam i urzekła mnie. Tandety i bud się spodziewałam, więc to mi nie przeszkodziło.

      Usuń
    2. To nie Elka to Elajka:)))

      Usuń
  40. Jastrzębia Góra była kiedyś moją ulubioną nadmorską miejscowością. była! ostatni raz ponad dwadzieścia lat temu. miałam tam "swoje" miejca, które uwielbiałam, na przykład, wielki, jałowcowy zagajnik. ale kiedy zobaczyłam, jak te moje ulubione miejsca są karczowane do gołego piasku, na którym powstają kolejne architektoniczne koszmary, no i te z roku na rok coraz większe tłumy, to mi przeszło.
    ale ci się udało szczelić synogarlice! cudna fotka :)
    i dzięki za zdjecia starej części Jastrzebiej Góry. tam nadal jest pięknie!

    OdpowiedzUsuń
  41. Tempo, to grzywacze.
    Stara część jest przepiękna, chociaż niewiele tam starych domów, ale - o dziwo - nowe, które tam są, nie straszą. Podejrzewam, że odstraszające są tam ceny gruntu. Niektóre wille wyglądają jak warownie, szczenka opada.

    OdpowiedzUsuń
  42. Zaintrygowało mnie to wiski, bo d 3 lat szukam takiego, co to jest zielone, jak ludwik, letko miętowe, i letko słodkie. Za bogaojca nie mogę trafić na takie, bo to wypite było prezentowe i nazwy nie zapisałam. Miało to2,5 litra starczyć na rok, nie starczyło nawet na tydzie, takie było dobre.
    Może tu któraś wie, jakie ja piłam wiski? Zielone, letko miętowe i letko słodkie...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Opakowana ci na pewno powie:)))

      Usuń
    2. Czekam na Opakowaną w takim razie.

      Usuń
    3. a dzie tam! ja to swins...pardo, trunek, omijam. podobniez jest co s irlandzkiego co sie nazywa green spot, ale nie wiem czy to o kolor plynu chodzi czy o marke....

      Usuń
    4. menża zapytaj może, bom okrutnie ciekawa, co to było...

      Usuń
  43. Aaaa i jeszcze okropne te manekiny.
    Za to morze śliczne. I Baluś też.

    OdpowiedzUsuń
  44. Dziewczyny, zapraszam tym razem ja do nowego wpisu!

    OdpowiedzUsuń