czwartek, 23 lipca 2015

Obyś musiał kamienie przy drodze tłuc...

Czy wiecie, że Orszulka bawi w Zakopanem? A jeśli w Zakopanem, to gdzie i z kim dla zmyłki pije angielską herbatkę? Jakieś sugestie?
Czy wiecie, że dzisiaj Dzień Włóczykija? Kto w Kurniku jest najbardziej włóczącym się Włóczykijem i komu należy życzyć Wielkiej Włóczęgi? Jakieś sugestie?
Czy wiecie, co robiłam przez ostatnie dni z powodu upału tuż przed zachodem słońca, a nawet po? O świcie nie, bo żadna siła nie zmusi mnie do jakiejkolwiek aktywności o tej porze. I tak nikt nie zgadnie, więc pochwalę się, skoro tak prosicie:)
Proszę, tu przed:
Kamień węgielny:
W trakcie:

Po:

Pociągnę prace brukarskie jeszcze trochę w lewo, za zakręt. I tak tłukę te kamienie, z własnej, nieprzymuszonej woli:)
 I trochę gumna, skoro już tu jestem. Kto powiedział, że na betonie kwiaty nie rosną? U mnie rosną:


To jest malwa

Wprawdzie nie na betonie, ale też rośnie - lawenda, moja faworyta:
Gdyby ktoś mnie szukał, to mieszkam pod numerem 6:

A tu się pnie hortensja pnąca
Ostatnia zdobycz z miejscowej klamociarni i nie jest to kura!
Boszszsz, jutro znów piątek. Fajnie, bo weekend itd., ale Kretowata ma rację: letnie życie takie szybkie...

189 komentarzy:

  1. Odpowiedzi
    1. Głosuję na Arteńkę.
      Hano,pięknie na gumnie a wykorzystanie patelni bardzo mi się podoba.

      Usuń
    2. Rucianko, a chciałam patelkie wyczasnąć na złom. Ognio obronił własną piersią!

      Usuń
    3. Dla Arte trza by jakiś poemat, czy coś?

      Usuń
    4. Czy te nasze wszystkie Ognio i nie ognio- mistrze broniom piersia kazdego rupa? U mnie w garazu (krolestwo mojego mistrza) zalegaja wszystkie moje stare patelnie, kto wie, moze kiedy wykorzystam?

      Usuń
    5. Mój nie ognio wszystko by wyrzucił. Ja stawiam opór,bo widzę od razu kilka wersji przeróbkowych.
      Dlatego zawsze trzymam rękę na pulsie i stawiam opór :)

      Usuń
    6. Ognio z tych, co trudno im się rozstać, bo "się przyda". Jak widać, miewa rację:)

      Usuń
    7. Chciałabym żeby mój tak...

      Usuń
    8. to psu da sie i to psu da sie ;)

      Usuń
    9. No to ja mam odwrotnie, rupy bym powyrzucala! No chyba ze moje...

      Usuń
  2. Chciałabym napisać naraz o wszystkim. Spróbuję po kolei. Tłuczesz kamienie koncertowo, efekt powalający. Kwiatki Cię lubią skoro nawet na betonie bardzo malowniczo rosną. Patelnia z numerem mnie zachwyciła, krówka w rodzinie jamnika miała?
    Piękne to Twoje gumno.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ewa2, dziekuję! Kocham to moje gumno i to chyba cały sekret. Podniosłam je dosłownie z gruzów i śmieci, dlatego tak mnie cieszy każda roślinka i każdy kamień, który mi gumno upiększa:)

      Usuń
  3. To że Orszulka pije angielską herbatę z Miką to już wiemy bo dały głos :))
    Największą kurnikową łazęgą czyli blogowym Włóczykijem wiadomo że jest Arteńka :)))
    A Ty jesteś najszaleńszą z szalonych kur i prezeskur :)))
    Zastanawiałam się co Cię tak wcina ostatnio a Ty kamienie tłukłaś, w taki upał, niesłychane rzeczy :)))
    Wygląda piknie, ale to raczej nie moja bajka, ja się zajmuję kamieniami w o wiele mniejszej skali ;))))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. E, nieee, Marija, jestem kurą do znudzenia kurzą. Małe kamienie to nie dla mnie. Ja muszę mieć natychmiastowy i spektakularny efekt!
      Tłukłam wieczorami.

      Usuń
    2. A echo głucho się niesło po całym powiecie !

      Usuń
    3. Nieee, odbija się od patologii!

      Usuń
  4. Dałaś radę z tymi kamieniami - szacun. Krówka mnie rozwaliła.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Luna, uwielbiam prace kamieniarskie! Naprawdę! Ten efekt po...

      Usuń
  5. Widziałam kiedyś paprotki rosnące w jaskini, zdawało by się że na litej skale, tak że jeśli chodzi o żywotność roślin, to mało co mnie zdziwi ;))

    OdpowiedzUsuń
  6. Pomysł z patelnią bardzo fajny, ciekawe co na to wiejska patologia ;)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Marija, założę się, że patologia kona ze śmiechu za każdym razem, kiedy przechodzi mimo.

      Usuń
  7. Te krowe to tak letko cóś wyciogło :))

    OdpowiedzUsuń
  8. Marija, no przecież rolkę z ręcznikiem musi dźwignąć!

    OdpowiedzUsuń
  9. Szacun Hanuś, że Ci się chciało w taki upał. Efekt jest zachwycający.
    Zresztą już od dawna podziwiam Twoje zdolności aranżacji przestrzeni wokół siebie, robisz to wspaniale.
    Ale co tu się dziwić, co artystka to artystka:))
    Ps. Pieski nic nie pomagały w pracach eeeeee.................ziemnych?

    OdpowiedzUsuń
  10. Garde, tłukłam wieczorową porą przeważnie, w upał nie dałam rady nawet trawy skosić, bo mi pot dosłownie oczy zalewał.
    Od dziecka kombinowałam z "przestrzenią" wokół siebie. Mam ciągle walczyła z moimi wątpliwymi aranżacjami:))) Znosiłam do domu najróżniejsze skarby.
    Pieski tym razem nie przeszły castingu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To chyba były niepocieszone, pieski znaczy:))
      Biedna mama ,ale przecież musiałaś na czymś "trenować".
      A dziś potrafisz z byle czego stworzyć cudo.

      Usuń
  11. E tam, Garde, daj spokój, to nie żadne cudo, ale je lubię i tu tkwi tajemnica chyba.

    OdpowiedzUsuń
  12. Fajne takie zakątki w ogrodzie !

    OdpowiedzUsuń
  13. Krowa i patelnia wymiataja!!!
    Poza tym sliczne kwiatki oraz artystyczne brukarstwo, mozesz sie najac na kamieniarza! zmiana zawodu dalaby Ci mozliwosci przebywania na swiezym powietrzu duzo, choc sadzac po szkle w plenerze - nie jest zle ;))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Opakowana, ale jakim szkle?

      Usuń
    2. kielonek jak byk stojal na fotosie numero due przecie....to tak wizawi przebywania na swiezym powietrzu ;P jako brukarz ze specjalizacja podstaw pod laweczki oraz beczki na gumnie.

      Usuń
    3. A, TO szkło! Wiesz, jakie kurzliwe są prace brukarskie? Mus potem gardło przepłukać, normalna rzecz!

      Usuń
  14. Rany, jaki fajny zakatek z kolejna laweczka))

    A nas upaly dogonily w stolnicy, a tak bylo milo w Poznaniu; Dziwnowie; Lubniewicach...
    Bosz, kocham Warszawe i juz.
    Ostatnio sie mi trafilo flamenco za free, a dzis jazz w nowej knjapce na Starowce;

    Za goraco bylo , zeby isc na tetr uliczny Jandy.
    Dzieje sie)) Choc niewyspanie i ponad 2 tysiace km. przjechanych zbija nas z nog.

    Dobranoc Kurom))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kasia, jesteś Włóczykijem numer 2, zaraz po Arte!

      Usuń
  15. Kamieniołomy, o.
    kamienie podobno maja swoje słabe miejsca - jak się je wyczuje, to się łatwiej rozbija. takie mądrości wyczytałam gdzieś :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda AniuM. Dobry kamieniarz jednym uderzeniem potrafi rozłupać kamień. To sprawa nie tyle słabizny kamienia, co ułożenia warstw czy jakoś tak.

      Usuń
    2. Jeszcze tego nie potrafię, hrehrehre!

      Usuń
  16. Jaki piękny bruk! Wszystko mi się podoba! Za pomysł z patelnią nagroda Wam się należy:) Kiedyś to skopiuję. I tę podpórkę pod hortensję pnącą też!
    A kto jest największym włóczykijem, to od dawna wiadomo:)
    A ja teraz też jestem na włóczędze!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kalipso, kocham bruk! Latałam po gumnie z taką wajchą i macałam warstwę trawy, bo nie chciało mi się wierzyć, że gumno nie było utwardzone. Przecież to było duże gospodarstwo i musieli grzęznąć w błocie. Ale nie... Prace odkrywkowe niczego nie wykazały.
      Kopiuj co tylko chcesz:)

      Usuń
    2. Kalipso, a gdzie to się włóczymy?

      Usuń
    3. Po Krakowie i okolicach. Nóg już nie czuję...

      Usuń
  17. Hana do ciebie to strach sie zblizac, troche tych kamieni natargalas. Pieknie u Ciebie, jednak wiem, ze to wymaga duzo pracy.
    No kfiatki w kamorach rosnace bardzo mi sie podobaja, i pomysl na hortensje tez swietny.
    Krowa wymiata, a jesli chodzi o patelnie, to zawsze mozesz zrobic zmylke dla nieproszonyh gosci i powiesic ja odwrotnie.

    A najwiekszy wloczykij, to oczywiscie Atrenka:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobre Ataner! Odwrócona patelnia znaczy! Nie wpadłam na to:)))
      Kamieni natargałam i owszem, a to tylko część prac brukarskich. Naukładałam tego trochę i dochodzę do wprawy! Na starość nowy zawód jak znalazł, chociaż trochę jest menconcy.
      Jasne, że Arteńka! Zaraz po niej Ty!

      Usuń
  18. Najwiekszy wloczykij? hahahaha..hrehrehre....ona i teraz nie jest w swoim domu, wymiotlo ja ,ze swego slicznego miasteczka i wczoraj. raczej nocna juz pora, przeszla , przez lasek kabacki a dzisiaj ma zamiar poznac wies mazowiecka. Mimo mazowieckiego polozenia geograficznego Wloczykija Kurnikowego caly czas opowiadala o zeglowaniu, A nawet mnie namowila na jakies jeziora pelne szkwalow, komarow, mielizn, wywrotek do wody itp...itd...i!To pata caliente czyli goraca noga !
    Dzien Dobry Kurencje...jak wstanie Pata Caliente to jej opowiem o nominacji !

    OdpowiedzUsuń
  19. HAna!! wspaniale wokol Ciebie, moze kiedys to zobacze...przywioze Wenezuelczyka i zrobimy arepy. A krowka mnie powalila, nie znosze tych rolej papierowych w kuchni wiec je chowam do szuflady, ale taka rolke krowkowa i jamnikowa to postawilabym na blacie kuchennym, bede teraz cos takiego szukac, moze mi sie uda !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Grażyna, powinnaś wyznaczyć sobie "arepowy szlak" i pobierać myto!
      Przybywaj, a ja będę uważna w sprawie krowy, lub jamnika:)

      Usuń
    2. mnie takze samo interesuja krowy i jamniki, o arepach nie wspominawszy...bede teraz niedlugo, ja kawalek za Rucianka jestem...

      Usuń
  20. mogłabym u Ciebie zamieszkać od zaraz.

    Gdzie Ty takie piękne rzeczy wynajdujesz?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Graszko, z Twoim zacięciem do ogrodnictwa znajdziesz schronienie u mnie zawsze! Mam tak jak Ty. Coś sobie wymyślę i nie ma wybacz!
      Piękne rzeczy wynajduję w tutejszych klamociarniach, czyli - jak mówią miejscowi - w używkach (!). Pełno tego tutaj, ludność jeździ do Niemiec i Holandii i zwozi te cuda na kiju! Sama sobie dałam zakaz zbliżania się do takich miejsc, ale czasem zakaz łamię, jak widać. Krówka kosztowała dyszkę.

      Usuń
    2. dyszka - to moja ulubiona cena :-)
      Próbuję Bogumiła namówić w urlopie na wycieczkę do Czaczy, ale on twierdzi że z Podlasia to spory kawał.

      Usuń
    3. No bo spory, nie da się ukryć. Trochę dookoła w stronę Pruszcza, ale może warto? Trzeba mieć parę godzin, bo nie ogarniesz, tylko się sfrustrujesz.
      To jest ten Czacz, nie ta Czacza. Lokalny patriotyzm mi się włączył:)))

      Usuń
  21. Hrehrehreh! Był Dzień Włóczykija, a ja nosa z domu nie wysunęłam. Rano burza za burzą chodziła, dość daleko, ale lało jak z cebra i było tak ciemno, że o dziewiątej musiałam czytać przy świetle :) A po południu miałam małą robótkę do wykończenia i zeszło mi do wieczora. A! Jednak nos wysunęłam, bo poszłam wynieść jedzenie dla kotów, ale to trwało trzy minuty.
    Twoje gumno strasznie mi się podoba; świetnie wyważyłaś proporcje między tym, co naturalne, a tym, co zmienione.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ninko, w taki upał, to już wolę kamienie tłuc, niż się włóczyć. Wolno mi idzie, bo muszę czekać, aż się trochę ochłodzi. A zimą tego nie zrobię!
      Nie lubię wydepilowanych ogrodów, robię wszystko instynktownie, taka dzikość kontrolowana. Ogranicza mnie kiepska jakość tutejszej, gliniastej ziemi, więc sadzę to, co ma szanse urosnąć i co rośnie samo w okolicy. Marzą mi się np. klony palmowe, ale próbowałam i nie dał rady:(

      Usuń
  22. Bardzo mnie sie podoba placyk kamienny, jestes bardzo dzielna! Marzy mi sie taki jakis placyk pod fotele zamiast trawnika, któren zryty przez piesy zostal calkowicie, kamulcom by nie daly rady!!! Niektorzy maja krety a ja mam kretopiesy...
    Króffka tez boska :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Annavilma, stąd wziął się pomysł. Z trawy robi się klepisko, jeśli się gdzieś siedzi i majta nogami, albo błoto, jeśli mokro (nie ma szansy, póki co!). Były plastry drewniane, ale rozpadły się po 3 latach. Ale krety i tak dają radę.

      Usuń
    2. Kocham kamulce.W postaci murków,placyków i wolno leżących.
      Przydźwigaliśmy sporo ale ciągle mi mało.

      Usuń
    3. Rucianko, rozumiem Cię jak matka:)))

      Usuń
    4. Niestety jest określony gabaryt, którego,choćbym pękła,to nie przekroczę.
      Nie da się przydźwigać.
      A tak lubię wielkie głazy.

      Usuń
    5. Tesz kocham kamyczki... We wrzesniu sobie z Bieszczad nawieze cale auto...

      Usuń
    6. Rucianko, moje wielkie guazy przywiózł sumsiod ciągnikiem z tzw. łychą i położył tam, gdzie wskazałam paluszkiem. Cieszył się, że pole sobie oczyścił, a ja się cieszyłam, że gumno zaśmieciłam!

      Usuń
    7. no to ten gospodarz zrobil to nielegalnie, jesli guazy maja wiecej niz metr szczecienny w sobie. My mamy guaz takze samo (ktoren kotkowi sluzyl jako guaz treningowy). przesuniety zostal o jakies poltora metra (nielegalnie), ale bylby na trawniku i zawadzaly w krokiecie oraz w bulach....mam guaz i Annavilma swiadkiem!

      ja teraz przywiozlam skromna torebke kawalkow bialych klifow z poludnia - bardzo twarzowe kamyczki....

      p.s. bardzo lubie tez kamyczki ale te teraz sa jakies jakby mniej smaczne niz drzewiej bywalo....tak samo z raczkami....a kukulki wogle spsialy.

      Usuń
    8. Pamiętam jak się kamyczki z NRD przywoziło,jakie pyszne były.
      Teraz przechodzę obok i nic...serce nie drgnie.

      Usuń
    9. To bardzo trudna sztuka pięknie kamienie ułożyć,trzeba mieć talent.Tak żeby wyglądały naturalnie.
      Murek murkowi także nie równy. Czasami aż żal tych uwięzionych w zaprawie okazów.
      Ty Hano masz ten dar

      Usuń
    10. A kto nie pamięta kamyczków??? I spasiały, to fakt.

      Usuń
    11. Rucianko, a widzisz! Bo ja zaprawę stosuję tam, gdzie to konieczne. Kamienie układam w piasku wymieszanym z cementem i zalewam wodą. Z czasem to i tak się kruszy, ale nie szkodzi.

      Usuń
  23. Pięknie, a, że w upały te kamieniołomy uprawiasz to już całkiem fanfary i podziw szczery!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dora, dzięki za fanfary, ale w upał jednak przeczekuję. Robię jak się już da, po kawałku, chociaż mnie to wkurza, bo ja z tych, co muszą zaraz, już!

      Usuń
    2. Nie dziwię się,bo i ja lubię szybki efekt:)

      Usuń
  24. Nawet nie wiedziałam, że wczoraj był Dzień WłóczyKija. Arteńki nikt we włóczeniu sie nie pobije, ale w sumie wszyscy nordikowcy też się łapią na ten dzień - wszędzie ze sobą kije włóczą :))) Ja dzisiaj nawet nad ranem, nie, że wstałam wcześnie, tylko śniło mi się i włóczenie, i bieganie. Trzeba było jednak wstać z Chłopem, a nie kimać do niewiadomoktórej ;)

    Twoje prace brukarskie, Hanuś i inne wprawiają mnie w zachwyt :) kolejna świątyńka dumania na Twoim gumnie :) A patologia niech pałuje ;) chociaż z drugiej strony - kto wie, czy za moment oni jakiegoś garnka, albo starej blachy od ciasta nie wywieszą :))

    OdpowiedzUsuń
  25. Lidka, dobre jest bieganie, choćby i we śnie, hrehrehre!
    Z patelnią wcale się nie zdziwię. Jak z beczką od sąsiada. Dał mi niepotrzebną beczkę, ale w drugiej - większej i fajniejszej to już sam se kfiatki posadził.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nawet pod górę biegłam i to bez zadyszki :))) Aż się sama w tym śnie dziwiłam ....
      No właśnie pamiętałam, że Twoje działania twórcze były inspiracją dla sumsioda ;)) tylko nie pamiętałam, co on skopiował :))

      Usuń
  26. Dzień dobry. Zamiast się przywitać i komunikat o pogodzie umieścić, zaczytałam się u Olgi i Gosianki.
    Miało być chłodniej i było ale rano, zdążyłam się wyprawić na targ po zakupy, teraz wprawdzie chmury, ale już trzydzieści.
    Miłego dnia życzę Kurnikowi.

    OdpowiedzUsuń
  27. myślałam, że już tam u Ciebie piękniej nie może być, ale się pomyliłam jak widać ;) podziwiam!! a już szósteczka na patelni mnie powaliła, cudne macie pomysły!! poprzednie posty też czytałam, ale tak bardziej w biegu, więc cichaczem, wymiziaj te pracowite futra ode mnie! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Elaja, może być piękniej i jeśli tak się zdarzy, to pokażę! Wymiziam, w zasadzie już wymiziałam, bo miziam nieustająco!

      Usuń
  28. Popatrz, taki upał, a u Ciebie zielono i ślicznie. :) bajecznie to wszystko urządziłaś. Ten kwitnący beton! Miodzio :)

    OdpowiedzUsuń
  29. Że beton kwitnący, to się zgadza, ale zielono, to nieee...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kwitnący beton-jakie to piękne określenie ;)

      Usuń
    2. Hana u ciebie pieknie i naturalnie. Czy Ty wiesz, ze niektorzy to sobie trawe maluja na zielono, co by bylo ladnie. Widzialam cos takiego koszmar!!!!

      Usuń
    3. No jak nie, jak tak? Pierwsze, drugie zdjęcie soczysta zieleń. :)

      Usuń
  30. Hej, hej jeszcze Kurnik śpi?
    Dzień dobry!! Pogoda bez zmian, słońce i upał (28) się zapowiada. Nie chcę narzekać, ale już jestem zmęczona gorącem.
    Dnia w sam raz Kurkom życzę.

    OdpowiedzUsuń
  31. Dzień dobry! Dzień zapowiada się pięknie, choć upalnie.
    Ewa2, macham do ciebie z Nawojki!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kalipso, z Nawojki do pewnego zielonego domku jest o rzut beretem ! Kunujesz cóś ?
      :) Dobrej łazęgi i pozdrawiam :*

      Usuń
    2. O żesz jaka, a mi nic pary nie puściła :) ... właśnie mi pomidor ze śniadaniowej kanapki wpadł do sokawki !

      Usuń
    3. Hrehrehre:) Ja działam z zaskoczenia:)

      Usuń
  32. Hej! Z krakowskiej Nawojki? To niedaleko mnie! Ale by było fajnie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ewo z krakowskiej, Kalipso jest w Krakowie i łazikuje po przyległościach :))
      Dzień dobry kurom wszystkim :)
      Na dworze upał, zapowiadają gwałtowne burze. Mamy LATO ;))))

      Usuń
    2. To witam na moich terenach. Szkoda, że nie wiedziałam, byłaby okazja się poznać. Mamy lato i bardzo je lubię, tylko czy musi być tak męczące? Na starość się zrzędliwa zrobiłam.

      Usuń
    3. Ewa2, witaj w klubie, ja też zrzędzę bez krępacji. Nie lubię, kiedy pot zalewa mi oczy i koafiurę rozmywa.

      Usuń
    4. Ewo2, to był wyjazd baaaardzo spontaniczny. W ostatniej chwili podjęliśmy decyzję, że jedziemy do Krakowa a nie nad morze albo w inne fajne miejsca. I nie znalazłam Twojego adresu e-mail. Bardzo chętnie bym się z Toba spotkała. Jutro jeszcze trochę czasu spędzimy w Krakowie, to może umówimy się na kawę? Tylko przyślij mi chociaż numer telefonu na maila, kontakt jest na blogu. Byłoby pięknie!

      Usuń
  33. Dziędobry :)
    Tak se popatrzyłam jeszcze na te kamulce. Jak pięknie między nimi wygląda szczawik z żółtemi kfiateczkami !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lubię ten szczawik, sama delikatność!

      Usuń
    2. Mój kwitnie na bladoliliowo.

      Usuń
    3. I ma listki fiuletowe.

      Usuń
    4. Mnie się też podobał.
      Pozwoliłam mu się rozhulać,jest wszędzie.
      Tak jak noskowe sadzonki klonu.Kupiliśmy agrowłókninę z tego powodu,bo ciągle drapię i drapię te korzonki.
      Jak prawdziwa kura.

      Usuń
  34. Dziędobry:) Bałtyk po stronie niemieckiej = w nocy lało,dzisiaj ma lać, w tygodniu podobnie, do 20 st.w porywach bywa cieplej,ale wietrznie i deszczowo to standard.

    OdpowiedzUsuń
  35. Dora, dziędobry, podobno idzie do nas z zachodu. Niech wreszcie się przywlecze, bo u nas też standard - gorąco i sucho.

    OdpowiedzUsuń
  36. Dzien dobry wszystkim:)) Hana, popatrz sobie na mape burzowa burze.dzis.net. obiecujaca fala burz jest na poludniu naszego landu;) u nas grzmialo i popadalo o szostej rano, ale znowu duchota jest. Nawet mnie zaczyna takie lato wkurzac, bo siedze i poty mi po plecach plyna. I nie sa to poty menopauzalne, bynajmniej.
    Milego i chlodniejszego dnia wszystkim zycze :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kurcze pieczone,a mnie się nadal podoba :)

      Usuń
    2. Lidka, strachy na lachy. Pierdyknęło ni z gruchy raz, chwilę popadało i koniec.

      Usuń
    3. Rucianko - upały fajne są, nie powiem ,że narzekam, ale nie podoba się mi ta duchota. Starość, czy co ...

      Hana, szkoda. Bo u nas znowu sie zachmurzyło od południa, zobaczymy, co dojdzie.

      Usuń
    4. e tam starość,chrzanić ja, udusić w zarodku

      Usuń
    5. No właśnie, Rucianko, tu jest trudność. W pogodzeniu starości z zarodkiem:)))

      Usuń
    6. Tajemnica reinkarnacji.
      Po starości ,zarodek.

      Usuń
  37. Dziefczyny,
    myślałam o Kurniku,niestety ani Hana ani Mika nie załapuje się geograficznie.
    Ale może Gosianka?

    OdpowiedzUsuń
  38. Rucianko, jeśli miałaś na myśli deszcz, to trochę popadało. Może nawet ze dwa dni nie trzeba będzie podlewać?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. http://balakier-style.pl/blog-day-2015/
      link zapomniałam wkleić,bo mi na patelni zaczęło skwierczeć

      Usuń
    2. No i Gosianka jak najbardziej! Gosiankaaaaaaaaaaaaaa!!!

      Usuń
    3. Gosianka na prezydentaaaaaaaaaaaa!!!

      Usuń
  39. Czesc Kury :)
    W Zakopanem grzmi i pada teraz. Bylysmy z Mika na rynku, 3kg moreli zostalo zakupinych na dzem, jutro bedziemy mieszac je w garach ;)
    Musze konczyc moj komentarz, bo jak mnie zaro pierun trzasnie to bedzie ;)
    Pa,pa i pozdrowienia dla Szfystkich :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie tylko na rynku śmy byli, ale też i na cmentarzu Pęksowy Brzyzek i w Starym Kościółku. Obeszliśmy Hana nasz szlak architektury drewnianej.
      A wczoraj byliśmy w teatrze i bawiliśmy się przednio na spektaklu z przedwojennymi utworami Tuwima.
      Pozdrawiamy wszystkie kury!!!

      Usuń
    2. kuraru cianka też pozdrawia

      Usuń
    3. Bawcie się nadal tak dobrze :)

      Usuń
    4. Mika, jeszcze rezydencje Gargamela tez dzisiaj widzialysmy ;) Trzeba bylo ten widok zapic kawa, bo inaczej sie nie dalo ;)))

      Usuń
  40. Witam ponownie. Trochę się ochłodziło (28), popadało i zaraz wyschło, pomruczało, wiatr pozwolił dowlec się do domu bo polazłam na Kazimierz po herbatę. Nawet tam turystów jakby mniej, pustawo w ogródkach. Wieczorem się pewnie ożywi.
    Miłej reszty dnia.

    OdpowiedzUsuń
  41. Tutaj tez przeszla burza, z blyskawicami i blyskawiczna, czekalam na wiecej! ale jest troche znosniej...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie mruczy od godziny.

      Usuń
    2. U mnie też mruczy, ale zaraz chyba ryknie. Bo dwie burze nadciągają, ciemno i granatowo się zrobiło.

      Usuń
    3. Lidia, chowaj sie do szafy albo pod kordle ;)

      Usuń
  42. u nas już po burzy, ale wciąż ciemno, chyba noc wcześniej przyszła?

    OdpowiedzUsuń
  43. Dziefczynki, popadało! Jak diabli popadało! Gumno się zazieleniło! I w ogóle!!!

    OdpowiedzUsuń
  44. Witam po podróży:)) Przeczytałam, że mi tu pierwsze miejsce we włóczęgostwie przypisano:)) Wcale nie protestuję:)) Jadłam dziś pyszne arepy (a jakżeby inaczej, sporo w gościach u Grażyny byłam:)
    Piękny ogród Hano:) I pomysł na patelnię wyśmienity:)

    OdpowiedzUsuń
  45. Arte, nadaję Ci tytuł Wielkiego Włóczykija! Noś go z honorem i godnościom!
    Na czym ja teraz arepy usmażę? Tzn. Grażyna? Patelnia wszak zajęta!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hana,ja pretenduję do tytułu Najbardziej Stacjonarnej Kury.
      Czy ktoś jeszcze staje do konkursu?

      Usuń
    2. Hano, pięknie dziękuję za tytuł:) Postaram się z wielką "godnościom" go nosić:)

      Usuń
    3. Gratulacje dla WWcudARTeńki.
      Hano,na kamieniach.

      Usuń
    4. Rucianko, ja staję w szranki!!!

      Usuń
    5. Arte, jesteś absolutnie bezkonkurencyjnym Włóczykijem!

      Usuń
    6. No i sama nie wiem, czy to powód do radości?:)

      Usuń
    7. Jest do radosci! skad ta niepewnosc Arte!
      Patelnie mozna wlozyc do bagaznika i wozic po Polsce! zakupilsmy nastepne kilo maki kukurydzianej w Konstancinie , gdzie przejezdzalismy z Artenka. ucieszylam sie, bo to niedaleko moich Kabatow.

      Usuń
    8. A mąka do Twoich arepów musi być jakaś specjalna? Nie taka zwyka kukurydziana. Tak narobiłaś apetytu na arepy, że odważam się prosić o przepis :)

      Usuń
    9. Musi byc specjalna...niestety, probowalam polska ale nie wychodzi. maka na arepy jest juz przedgotowana...kiedys w Wenezueli robilo sie ja trac na tarkach ziarno z kolb, potem trzeba zemlec na drobno i dopiero wtedy robilo sie arepy, teraz juz tak sie nie robi, ktos wymyslil technologie zwana harina pan. Ta maka jest do kupienia w Kuchniach Swiata. A gdzie mieszkasz ? deleko od Warszawy?

      Usuń
    10. Doksztalcilam sie w internecie...ziarna kukurydzy moczylo sie popiele albo w wapnie by wyeliminowac lupiny, a potem sie gotowalo i w koncu mello...ja tego nie widzialam, bo jak wemigrowalam do Wenezueli juz istniala Harina Pan, wymysl wenezuelski, ale teraz wyprowadzila sie fabryka do Kolumbii, chociaz inne fabryki juz kopiuja te technologie..

      Usuń
    11. O! i mam odpowiedź:)
      Kiedyś tam pytałam,jak je zrobić:
      Grażyno, czy te arepy mają być tylko z białej mąki kukurydzianej? Z żółtej mi nie wyjdą?
      http://sklep.kuchnieswiata.com.pl/product-pol-403-Maka-kukurydziana-biala-PAN-1-kg.html
      Teraz wszystko jasne:)

      Usuń
    12. Tak Ksanthippe...gdzies mi przemknela Twoja notka, nie wiem co znaczy zolta maka, czy chodzi i opakowanie? maka jest biala. Ale ta robiona kiedys z zoltych kolb byla zolta...nawet do niedawna taka zolta,z zoltych kolb bylo mozna kupic, teraz juz jej nie widze,,,najlepsza jest Harina Pan.

      Usuń
    13. A jakie wspaniałe arepy z tej mąki wychodzą:)))

      Usuń
    14. Grażyno,ta mąka jest jak najbardziej żółta:)
      http://www.aledobre.pl/10933,Maka_kukurydziana_450_g_Radix_bis.html?gclid=CjwKEAjwitKtBRCt3uOYsY2v7FASJACJU5XsqDAMrmP1zuCP5xu1-aj3aNfYHgGqbU09AAKIFRn8_BoCQTPw_wcB
      Ale teraz wiem,że arepy mają być tylko z białej:)

      Usuń
    15. Arteńko,
      widziałam fotki z biesiady:) Arepy,i nie tylko,wyglądały bardzo apetycznie.A to,że smakowały równie dobrze,to jasne jest jak słońce:)
      No i były ciepłe:))

      Usuń
  46. Dobry wieczór Kurnikowi miłemu! Niedawno wróciłam z wycieczek do noclegowni naszej i muszę przyznać, że te wczasy strasznie męczące:))) A od rana znowu łażenie...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cześć Kalipso.
      Masz wczasy wędrowne czy to jakiś survival ?

      Usuń
    2. Kalipso, czekamy na telefon!!!

      Usuń
    3. Wczasy jak nic! Chociaż z moimi dzieciąteczkami to też survival:)))
      Mika, rano zadzwonię, bo dzisiaj nie było kiedy. Musiałam mieć oczy dookoła głowy. Mam nadzieje, że jutro się spotkamy:)

      Usuń
    4. Byłoby cudnie! To do jutra więc!

      Usuń
    5. Do jutra, a raczej do dzisiaj:)

      Usuń
  47. Jutro ma być chłodniej, może będzie mniej męczące. Ciekawe w które miejsca tak wędrujesz.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ewa2, Kalipso do ciebie wyżej napisała, nie wiem czy widziałaś, chodzi o ewentualną kawkę w Krakowie jutro!

      Usuń
    2. Własnie, napisałam powyżej. Dzisiaj był Wawel, podziemia Krakowa, Wieliczka - drugie, bardzo udane podejście. Spędziliśmy tam pięć godzin! Nawdychalismy się soli, a teraz wszyscy śpią, tylko ja nadaję:)

      Usuń
  48. Już znalazłam. Zaraz wyślę numer telefonu. Pewnie, że bym się spotkała. Ale pietra mam.

    OdpowiedzUsuń
  49. Już znalazłam. Zaraz wyślę numer telefonu. Pewnie, że bym się spotkała. Ale pietra mam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie bój nic! Ja tez mam:)))

      Usuń
    2. Nie bac sie dziewfczynki! Bedzie super - milego i mniej upalnego dzionka Wam zycze:)

      Usuń
    3. Numer poszedł. Mam nadzieję, że się uda.

      Usuń
    4. Ewa, nie bój nic, takie spotkania są super!

      Usuń
    5. Wiem bo już się spotykałam i fajnie było, ale zawsze....wiesz, niepewność zostaje czy sprostam.

      Usuń
    6. Ej no... Z daleka czuć, że fajna z Ciebie osóbka!

      Usuń
  50. A kuku, gdyby komuś nie chciało się jeszcze spać, a miał ochotę poczytać o kamieniach trochę inaczej jak u Hany to zapraszam :
    http://echmarychachacotyrobisz.blogspot.com/2015/07/podnosze-kamienie-o-ktore-moga-bym-sie.html#comment-form

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja chetnie poczytam, ale dopiero jutro, bo my robimy wypad rowerowy do parku, a jak wroce to pewnie padne.
      Pozdrowienia Mario:)

      Usuń
    2. O północy na spacer, słychane to rzeczy!! Żartowałam oczywiście , pamiętam o różnicy czasu:))
      Zapraszam zatem jutro :))

      Usuń
  51. Kurki, na burzę się zbiera, chyba już wyłączę ustrojstwo i czas pomyśleć o spaniu. Dobrej nocy życzę.

    OdpowiedzUsuń
  52. Dzien dobry w pochmurna i calkiem chlodna niedziele, o jak fajnie, i popadalo zdrowo, moje hortensje pochylily biale glowki ku ziemi, bede musiala im tej ciezkiej wody troche strzepnac!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A u nas z tego gorąca niektórym hortensjom pozasychały pąki kwiatowe. W ogóle sporo drzew i krzewów na osiedlu uschło.

      Usuń
  53. Witam Kurki. Popadało w nocy i ochłodziło się. Trochę odetchnę bo już lekko przyduszona byłam.

    OdpowiedzUsuń
  54. Ohooo, jaka ui nas wczoraj burza była. A lało, jak z wodospadu ! Dziś chłodniej i pokapuje.
    Dziędobry !
    I na relację ze spotkań krakowsko - zakopiańskich czekam:)

    OdpowiedzUsuń
  55. Dzień dobry kurom wszelkim, u nas też chłodniej :))
    Udanych blogowych spotkań życzę :))

    OdpowiedzUsuń
  56. Heloł, Księżniczka się ucieszy, jak wpadniemy;)))) Pasjami lubi Twoje brukowane podławeczniki i stawiane na nich ławeczki;)))

    OdpowiedzUsuń
  57. Hano,jesteś niesamowita z tymi swoimi pomysłami! No,podziwiam normalnie.Skąd u Ciebie tyle energii? Po całodziennej spiekocie to mam tak,jak rucianka.Opadają mi skrzydełka i brak sił na cokolwiek.A gdzieżby mi wtedy kamienienie tłuc?:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie po spiekocie nic nie opada,wręcz przeciwnie.To chyba nie ja tak pisałam.
      Przed burzą dostałam takiej werwy że wysprzątałam i wypieliłam chwaściory i opadłe liście w ogrodzie i na ulicy.
      Dzisiaj marznę.

      Usuń
    2. Rucianko Droga,
      pisałyśmy nocą po upalnym dniu,więc gdy znalazłam:
      rucianka21 lipca 2015 23:33

      Nie śpio,ale ręce mi opadły i skrzydła :(

      - to całkiem niesłusznie odniosłam powyższe do pogody.
      Sorki:) Mam nadzieję,że będzie mi wybaczone...

      Usuń
    3. Ręce I skrzydła mi opadły zupełnie z innego powodu,można powiedzieć-na inny temat.
      Nie rozwinęłam myśli,bo nikogo nie było ,to sobie poszłam.
      Jestem Kurą Pieczoną w odróżnieniu od Kur Mrożonych.
      Tak sobie podzieliłam Kurnik odnośnie upodobań pogodowych.
      Jak dobrze że zajrzałam jeszcze tu,chociaż nie sądziłam że Ty też.

      Usuń
    4. hehe,no tak,strasznie obrażalska jestem ;)

      Usuń
    5. Rucianko,a to nie Ty pisałaś,że miła....bywasz?;)

      Usuń
  58. Heloł, Księżniczka się ucieszy, jak wpadniemy;)))) Pasjami lubi Twoje brukowane podławeczniki i stawiane na nich ławeczki;)))

    OdpowiedzUsuń
  59. Ksan, czasem mnie nosi i jakoś muszę się pacyfikować:)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No chyba,że to przymus jakowyś,może kroi się wielka wygrana w konkursie na najpiękniejsze gumno w gminie,albo i w powiecie?Głosuję za:)

      Usuń
  60. Hana Twoje gumno, chcoć myślałam, że już i tak piękne to wydaje się pięknieć jeszcze i jeszcze bardziej. Lawenda...boszsz, a moje razem pewno z 15 krzczków mają w sumie 6 kwfiatków. Może dlatego, że tegoroczne? No i jak nie tracić wiary, że mi w końcu TAM coś urośnie?

    OdpowiedzUsuń
  61. Ksanthippe,nie mogę już nic więcej napisać pod tamtą wymianą zdań.
    Nie wiem dlaczego.
    Miła bywam rzadko,zresztą zobacz u Siebie na blogu :)

    OdpowiedzUsuń
  62. Faktycznie,wlazłam nie tam ,Ty go obserwujesz.Nawet nie na ten tylko drugi.Ucieszyłam się że masz piesa.
    http://izerek.blogspot.com/2015/07/pogromca.html?showComment=1437941919064#c3778911191057685491
    Pierdoła ze mnie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadza się,obserwuję te blogi,chociaż nie mam piesa:)) Ale moja córka ma ślicznego goldenka,może być?
      Ja mam dwa koty,wspaniałe zresztą:)
      I nie jesteś pierdoła!
      Do północy jeszcze kilka minut,a więc zdążę z toastem.Wszystkiego naj i dużo zdrówka,Anno:)






      Usuń
    2. Dzięki,chodź na nowy wybieg.
      Może być,dla mnie wszystkie zwierza są śliczne i kochane.

      Usuń