Przedstawiam Wam to piękne stworzenie w pięknych okolicznościach przyrody. Niestety, na tym piękno tej historii się kończy. Zdjęcia przysłała Grażyna, która wraz z cudArteńką, spotkała to cudeńko podróżując po Lubelszczyźnie. Grażyna napisała: Na polu lawendowym, achach jakim pięknym!! był równie piękny, biały pies, którego ktoś zostawił i pani właścicielka się nim opiekuje, ale ma już trzy pieski i nie może mieć czwartego. Pies jest cudny i natychmiast polizał Arteńkę w miłosnym szale, po twarzy... pani Lawendowa odda pieska w dobre ręce, szuka dla Lawendusia dobrej rodziny z domem i ogrodem. Pies jest łagodny i kocha wszystkich człowieków, także tych malutkich, a ja zrobiłam mu zdjęcie.
Lawenduś jest zapewne ofiarą wakacji, być może jego "państwo" pojechali do Prowansji podziwiać lawendowe pola?
Nie raz udało nam się pomóc w znalezieniu sierotom domu, może uda się i tym razem? Mam telefon do Pani Agnieszki, gdyby coś, to proszę o mail. Udostępniajcie na fb i innych twitterach, byłoby miło, gdyby pojawił się jakiś link w Waszych blogach - bierzcie zdjęcia i co tylko chcecie. I pamiętajcie, że jakby co, Skarpeta czuwa i w zakresie swoich skromnych możliwości może dorzucić grosik np. do kosztów transportu. Prawda, Generało Gosianko?
Na tym zdjęciu, ze Ślubnym Wenezuelczykiem Grażyny, widać wielkość Lawendusia. Na moje oko 1/3 Frodo |
A tutaj przepiękne, młode zębiska! |
Jest taki piękny.... Ech właśnie o takim marzę. Ale umęczył by się w naszym mieszkaniu w wieżowcu :(((((( Bu.......
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Maja z bloga Bajki Majki
Oszszsz, szkoda. Jednak przemyśl sprawę. Lepszy wieżowiec, niż poniewierka. On nie jest jakoś strasznie duży. Do szczęścia wystarczy mu miłość i spacery:)
OdpowiedzUsuńJest śliczny i emanuje psim spokojem i zrównoważeniem.
U mnie w klatce sasiedzi maja dosc duzego pieska, sunie i nie wyglada na umeczona. Podstawa to dobre spacery. Do roweru go przyuczyc, albo do biegania ...
UsuńLidka, jasne, że lepiej mieć dla psa ogród, niż nie mieć. Ale i ogród nie wystarczy, z psem i tak trzeba chodzić na spacery, żeby się wybiegał. Wywalam pieski do ogrodu, chwilę pobuszują, obszczekają ciągniki, a potem i tak większość dnia przesypiają. No, chyba, że nawieją, ale to już inna sprawa. Ogród tak, ale dom - w sensie ludzi - 3 x tak! Nieważne, gdzie on będzie!
UsuńSasiedzi z parteru - bo sunia mieszka w bloku moim, a nie w klatce ;)
UsuńTak teraz przeczytalam, co napisalam :))
Hrehrehre, domyśliłam się.
UsuńTy tak, a inne osoby niekoniecznie ;)
UsuńOgrod fajny jest, owszem, ale moze czlowieka rozleniwic w odniesienii do psa, rzecz jasna.
Ale piekna psina! Podlosc ludzka nie nie ma granic. Chociaz szczescie w tym nieszczesciu,ze zostawili go u pani Agnieszki, a nie przywiazanego w lesie.
OdpowiedzUsuńOgród jest fajny, ale i tak przez większą część roku pies nie ma z niego większego pożytku.
OdpowiedzUsuńŚliczny pies. Nie wiem, czy przyzwyczajony do ogrodu, w mieszkaniu by się nie męczył. Pies mojej mamy nie dał się "udomowić" w bloku.
OdpowiedzUsuńImie do niego pasuje:)
OdpowiedzUsuńMam nadzieje , ze ktos go pokocha.
Grazynko cudne miejsce. Piekne foty.
U nas 29 stopni tylko(wczoraj 35) nie pada od miesiaca, mozecie sobie wyobrazic, jak wyglada Alzacja po dwoch tygodniach od pierwszego dnia lata. Na oko mamy koniec sierpnia, lub wrzesnia. Suche , brazowe liscie przegania po chodnikach wiatr. Trawniki nie istnieja. Ale sa tacy, ktorzy kochaja tak gorace lato. Ja do nich nie naleze. Chetnie bym sie wyniosla bardziej na polnoc. Zwalszcza, ze jak pisza rozni madzr ludzie, tam wlasnie przenosza sie drzewa. Pojde za drzewami. Pustyni nie lubie.
Kasia, przybij piątkę! Jadę z Tobą!
UsuńPoczekajcie na mnieeeeeeeeeeee!!!!
UsuńZbudujemy sobie domek z balli. Na polanie;)
Usuńprzeczytalam, ze to ma byc domek z balii....
UsuńŚliczny pies. Nie wiem, czy przyzwyczajony do ogrodu, w mieszkaniu by się nie męczył. Pies mojej mamy nie dał się "udomowić" w bloku.
OdpowiedzUsuńPiekny! Wkleilam go na fb.
OdpowiedzUsuńDzięki Czarna Pantero!
UsuńPani Agnieszka powinna go u siebie na FB wkleić, może ktoś tam z okolicy się zgłosi
UsuńPiękny Lawendowy Pies:))) Od razu sprostuję - z tego co Pani od Lawendowego Pola mówiła, nie ma do końca pewności, że został wyrzucony przy jej polu z samochodu, na pewno został znaleziony w lawendzie i tydzień już u niej przebywa. Sama ma już cztery psy i chce go oddać w dobre ręce. Psiak jest przesympatyczny, lgnie do ludzi, chce się bawić i baaardzo potrzebuje domu.
OdpowiedzUsuńOczywiście, Prezesko! Czuwa i pomoże chętnie. :) Gdyby nie pewna jedna taka to kto wie... ale nienienienie. Ojej, ale napisałam! Ale ty wiesz o co chodzi. :)
OdpowiedzUsuńWiem:(
UsuńGdy czytam takie historie, to mi serce pęka na tysiac kawałków :((( Psa wziąć nie mogę, w kazdym razie teraz. Lulka jeszcze siedzi w naszych sercach, córka jest nadal w rozsypce i na ten moment zarzeka się, że nie jest w stanie miec psa. To minie, wiem to. Musi minąć. Ale gdy w końcu zamienię mieszkania, wrócę do Wro, to pierwsze co zrobię, to wezmę dużego psa, jakąś taką bidę.
OdpowiedzUsuńZdjęcia cudne, pies przepiękny i widać, że mądry i łagodny. Oby znalazł Człowieków!!!
Sonic, Lawenduś to lek na całe zuo...
OdpowiedzUsuńNie dość, że lawenda uspokaja, to jeszcze taaaki pies:)
Usuńwiem, ale nie teraz:(
UsuńCórcia naprawdę nie jest gotowa. Wczoraj obie płakałyśmy do słuchawki( ona jest teraz we Wro).
Tu też chodzi o naszą sytuację tak w szerszym aspekcie. Muszę się najpierw przenieść.
Zawiadamiam,ze Trzy ostatnie zdjecia sa wybitnego autorstwa Cudartenki, czyli Artenki, albo Arte...moje sa trzy pierwsze, jak widac obfotografowala tez mego menza....moj monz lubi figurowac wiec figuruje na blogu kur! szukajmy dla Lawendusia domusia!!!
OdpowiedzUsuńTwój Mąż jest tak fotogeniczny, że aż żal nie opublikować tych wszystkich zdjęć, które Mu zrobiłam:)
UsuńMoże Wenezuelczyk Twój szczęśliwą rękę ma?
OdpowiedzUsuńNiech tak się stanie:)
Usuńmoze!!...ano zobaczymy. bardzo sie przejal losem Lawendusia, tym bardziej ,ze Lawendus go pokochal , zreszta jak wszystkich...
UsuńPiękny jest, taki z boku labradorowatogoldenowy, a z ą fasu bardziej owczarek belgijski ... A mnie przyszło do głowy, że Wenezuelczyk się w nim na zabój zakochał, i go weźmie :) _ Grażynka, szepczę to nieśmiało i cichutko !
UsuńOn ma CÓŚ w tych oczach i spojrzeniu ! - zdjęcie 1,3,5 !
UsuńGdybym mieszkala w Andach i taki pies by tanm sie znalazl to moze bym sie zastanowila, ale Wenezuelczyk i ja nie wiemy gdzie mieszkamy...wiec nie mozemy brac niestety pieska ani kotka...
UsuńEch, wiem, niestety. Szkoda...
Usuńja mam to samo :(
UsuńOpakowana, dobrze, że przynajmniej adres mailowy masz ten sam, bo przyszłoby oszaleć:)))
Usuńja mam kilka - jestem kobieta o wielu twarzach...
UsuńMata Hari...
UsuńPiękny pies. Wierzę, że znajdzie się ktoś kto się w nim zakocha.
OdpowiedzUsuńAle pies!!! Śliczny! Póki co jednak mam już co robić z Krukiem - właśnie wrócił do domu po wizycie "poza domem" i dostaje szału z tej radochy;)))
OdpowiedzUsuńjaki to piękny pies!
OdpowiedzUsuńTrudno mu się oprzeć, a jaki spokój od niego bije!
OdpowiedzUsuńPsiak wyjątkowej urody, chociaż Wenezuelczykowi też nic nie brakuje. Lawenda aż pachnie... Psiak mi się skojarzył z sunią Inkwizycji, może by tak do towarzystwa... O matko, żeby go ktoś chciał... A Gosia może by wieści w Lublinie rozpuściła??
OdpowiedzUsuńA dlaczego mnie zdublowało???
UsuńZ miłości?
UsuńOjej... Kury, ale piękny pies. Niestety my go nie przygarniemy, bo właśnie sami koczujemy u teściów - w bloku. Wyprowadziliśmy się z L., ponieważ kupiliśmy siedlisko i właśnie trwa tam remont. I niestety potrwa to trochę dłużej. Taki słodziak i piękny jaki...
UsuńRozpuszczę wieści, może ktoś go przygarnie albo odnajdzie się zagubiony właściciel...
Gosia
Rozpuść Gosia, rozpuść. Gratuluję nabycia siedliska!!! No to teraz jak nic bloga mus założyć i opisywać dzieje od początku. Remont już powinnaś dokumentować!
UsuńPozdrawiam!
Psiak wyjątkowej urody, chociaż Wenezuelczykowi też nic nie brakuje. Lawenda aż pachnie... Psiak mi się skojarzył z sunią Inkwizycji, może by tak do towarzystwa... O matko, żeby go ktoś chciał... A Gosia może by wieści w Lublinie rozpuściła??
OdpowiedzUsuńMoże on komuś zginął i ktoś go szuka? Dlatego proszę, Dziewczynki, puśćcie go na fb, ja nie mam tam konta.
Usuńod pierwszych minut u mnie na fejsie gości, tyle tylko mogę :( ściskam wszystkie tu obecne i nieobecne :)
UsuńElaja, dzięki! Gdzie się podziewasz? Wakacje?
Usuńa dzie wakacje, robota i jakies zalatanie, to i gadać się nie chce :( ale jestem z Wami codziennie!
UsuńAle piśnij coś czasem! Na znak, że żyjesz!
Usuńczasem piskam :) i napiszę niedługo u siebie, bo już mi się zbiera ;) dziś mam wieczór wolny to bilety pokupowałam, już na wypad sierpniowy, na który bardzo się cieszę :) ale póki co lipiec będzie mocno "robotny", bo zamknięcie kwartału
UsuńNo właśnie, znikła i przepadła, mara jedna!
UsuńMika, duchem jestem z Wami :)
UsuńElaja, duch to mało.
Usuńno dobra, nadrabiam zaległości, u siebie też ;)
UsuńNo proszę, jaka subordynacja!
UsuńTe bursztynowe oczy, białe rzęsy i ruda plama na nosie...
OdpowiedzUsuńTo młody pies, właściwie szczeniak jeszcze, ma białe, bielutkie piękne ząbki. Ciekawe czy znajdzie przyjaciela. :)
OdpowiedzUsuńAnnavilma puści go u siebie na fb.
OdpowiedzUsuńWpadnijcie do nas na wycieczkę po Lwowie.
Piękny jest,zwłaszcza w tych wrzosach.
UsuńNie wiem czemu ale on jakiś samojedowaty mi się wydaje.
Rucianko, mnie też skojarzył się z samojedem. To lawenda jest.
OdpowiedzUsuńNo pewnie że lawenda,chodziło mi o kolor,hehe
UsuńBardzo lubię te odcienie bzu ;))
i ktoś tam miał bardzo stosowne kolorystycznie rajstopki ;)
UsuńTo mloda dziewczyna, ktora ciela delikatnie galazki lawendy, jest teraz czas zbiorow, mielismy szczescie, ze jeszcze pole bylo dosc kwieciste. Bo potem pojechalismy na pola rumiankowe, do tzw. Raju Rumiankowego, ale juz scieto rumianek wiec zadowolilismy sie zwiedzeniem Spa...
UsuńTeż musiało być piękne.
UsuńTak jak i słonecznikowe.
Czekam na fotorelacje ze spotkania i ciekawa jestem tych śniadań z mąki kukurydzianej.
Jeszcze byly pola biale greczki.
Usuńi ja lewendowego z wenezuelczykiem na fb puszczam. oczywiscie do wzięcia tylko lawendowy?
OdpowiedzUsuńA on jest nieswiadomy takiej slawy!!! hrehrehre...pusc go na fb ...ale zaznacz, ze na razie do wziecia jest psiunia!
UsuńGrażyna a jest taka opcja ,że jeden i drugi będzie do wzięcia ;)
UsuńMarija, bierzesz pakiet?
UsuńEEEEEEEEEEEE Hana ,na psa nie mam siły i na chopa tyż :)))))
UsuńMarija, że na chopa, to rozumiem. Ale na psa???
UsuńGrażyna, nic nie powiedziałaś Wenezuejlos? Wpadnie ktoś jutro po autograf, a Chłopina nie będzie wiedział o co chodzi!
OdpowiedzUsuńnie szkodzi ,ze nie bedzie wiedzial, dowie sie w momencie...
UsuńSię zdziwi, jako sławę mu załatwiłyśmy!
Usuńa w glowie mu sie aby nie przewroci od tego uwielbienia??
UsuńTaka możliwość zawsze jest.
UsuńTo co wtedy robimy? chyba trzeba miec jaki plan....
UsuńPsiur piękny, lawenda i zdjęcia też :))
OdpowiedzUsuńNiech domek dla piesia znajdzie się jak najszybciej :)
śliczny lawendziaczek :) wrzuciłam u siebie na fb, może ktoś z Dolnego Śląska się w nim zakocha :)
OdpowiedzUsuńDzięki Polly!
UsuńMnie takie historie zwierzece bardzo smuca...
OdpowiedzUsuńMam nadzieje, ze ten piesek znajdzie kogos, kto go przygarnie pod swoj dach.
Marzy mi sie obraz z polem lawendowym :) Abym mogla sie nia cieszyc caly rok :)
Orszulko, znajdzie, musi! Taka pięknota!?
OdpowiedzUsuńMasz lawendę w ogrodzie? Ona niezbyt jest wymagająca. W zasadzie im gorzej, tym lepiej. Nawet na mojej glinie rośnie i kwitnie oszałamiająco.
Ja mam w donicach ale jeszcze nie kwitnie.
UsuńJakaś opóźniona w rozwoju,zapatrzyła się,czy co...
Moja w donicy kwitnie pieknie, a ta w gruncie w polskim Orszulkowie mi zmarzla...
UsuńJa ciagle miedzy dwoma "gospodarstwami" sie blakam...i zyje nadzieja, ze to blakanie sie kiedys zakonczy.
Kciuki trzymam mocno, zeby psinka znalazla dom.
Orszulko, moja lawenda też mi kiedyś zmarzła i myślałam, że nic z niej nie będzie. A jednak odrodziła się i teraz jest ogromna. Pokażę zdjęcie. Daj jej szansę.
Usuńa mnie 3 donice ..wyschly na ament!
Usuńa raz mialam z nasion. tez wyschla...
Opakowana, a wiesz, że trzeba podlewać?
Usuńpodobniez tak. mowio tak...trzebaby sprawdzic....
Usuńto wszystko schnie jak mnie nie ma, bo albo sumsiadka nie podlewa albo zalewa. efekta sa takie same = schnie.
Samoyedowe geny jakieś. No, szpiczaste ;)
OdpowiedzUsuńPiękny, mam nadzieję, że znajdzie Człowieka. Wrzuciłam na swoje fb i zara rzucam na bloga.
Tak i mnie się wydaje i Hanie tyż.
UsuńTakie miałam pierwsze skojarzenie. Dzięki Tupaja!
UsuńDziefczynki, nie mam prądu, narka!
OdpowiedzUsuńProsimy o natychmiastowe oddanie Hanie prądu.
OdpowiedzUsuńBędziemy dziobać winnych zaniedbań.
Już oddali! Bojom się jednak kłapania Waszych/naszych dziobów!
OdpowiedzUsuńNawet nie wiedziałam że jestem tak skuteczna ;)
UsuńFajnie że oddali.
Rucianko, ja Twoje imię tylko rzuciłam od niechcenia! I cyk - stała się jasność!
UsuńRucianka to posłuch ma!
Usuńa co,jam nie jakiś tam trok od kaleson ;)
UsuńCzy innych gaci...
UsuńSuchych?
UsuńPiekny on, ten piesek, zreczywiscie samojedowy i jakby egzotyczny. Oj oby znalazl sobie Dobrego Czlowieka szybko. a Pani co go przygarnela to dobra pani.
OdpowiedzUsuńZaraz zobacze czyje ogloszenie psie na FB moge udostepnic. I siup!
Siup!
UsuńJuz zrobilam siup, a teraz siup na grzede spalno.
UsuńAle cudne psisko :) Aż się gębusia śmieje do niego!
OdpowiedzUsuńA, zapomniałam napisać, że niesamowite takie pole lawendy, chciałabym zobaczyć na żywo. Nawet nie wiedziałam, że w Polsce takie sum. Ja mam dwa krzaczki, rosną sobie jakoś, ale bez przekonania...
UsuńAnnavilma, na Mazurach też majom, o tutaj: http://lawendowepole.pl/
Usuńhttp://lawendowepole.pl/
Usuńtu była moja koleżanka Marta.
Zachwyciła się bardzo.
hehe,prawie jednocześnie
UsuńOj, chciałoby się tak...
UsuńŚledziłam ich losy i poczynania od początku. Fascynująca historia.
Usuńa ja mam od nich olejek lawendowy i sobie niucham
UsuńJa z Lublina, ud na fb i popytam wsrod znajomych, pies jest przepiekny:):):)
OdpowiedzUsuńWitamy Lublin, odbiór! I dziękujemy!
OdpowiedzUsuńE tam, Rucianko, ryknij gromko, znów zabrali. Idę spać.
OdpowiedzUsuńRucianko, rykłaś? Bo oddali, ale mryga i ja już tym panom dziękuję. Zespujo mi komputer. Przymuszona siłom wyższom powiadam Wam dobranoc!
UsuńTo jeszcze groźnie mruknę.
UsuńI tupnij!
UsuńWiecie co, pacze i pacze i plakac mi sie chce. Bo Lawendowy, to jak moj Misiek z dziecinstwa. Ale takiego dziecinstwa, ze prawie nie pamietam psa. Ze dwa latka mialam. Nie wiem co sie z nim stalo..
OdpowiedzUsuńKasia, a może???
OdpowiedzUsuńrykłam.
UsuńOddali?
Rucianka, chyba za cicho rykłaś.
UsuńA ja dzisiaj na spacerze spotkałam właśnie pięknego białego samojeda... Bardzo był miły.
Rucianko, słabo ryczysz. Rano dopiero oddali dziady.
UsuńTak mi wstyd.
UsuńMiałam się za groźną i pełną zua .
Dzień dobry, Hano! Dzięki Orszulce zajrzałam dzisiaj na Twojego bloga i...wpadłam po uszy, razem z moim mężem. Pies jest przecudny i jakże do naszej psinki Zuzi podobny. Zajrzyj prosze na mojego bloga - tam ostatni post własnie o naszej suczce traktuje. Zuzia to rozpieszczona jedynaczka, której przydałby się jakis piesek jako współtowarzysz. Mysle, ze wielkością i charakterem pasowaliby do siebie. Wpatrujemy sie z męzem w Lawendusia jak sroki w gnat i zastanawiamy sie nad tym, czy nie zaadoptować pieska...
OdpowiedzUsuńProszę się nie zastanawiać, tylko adoptować:) Szybciutko:))) Drugiego takiego nie ma na tym świecie:) A wiem, co mówię (piszę) bo mnie po ręce polizał:))))
UsuńArteńko! Zastanawiamy sie i analizujemy, bo to byłaby naprawdę powazna decyzja. Rozpatrujemy wszystkie za i przeciw. Wszystko sie teraz waży. Dyskusje trwają a Zuzia nieswiadomie leży na łózku i nie ma pojęcia, co sie jej opiekunom w głowie lęgnie!:-))
UsuńOla bierz piesia!!! U Ciebie będzie mu jak w raju.
UsuńZuzia ma fajny charakter, myślę że dogadają się dosyć szybko i będą się wspólnie bawić. Bo Łobuz Kurdybanek to już chyba dla niej do zabawy trochę za duży. Gdyby Zuzia mówiła "po naszemu" to by Wam powiedziała, że nie ma na co czekać.
A tak poważnie, to myślę że Zuzi psie towarzystwo bardzo by odpowiadało, a ten piesek wydaje się być stworzony na takiego towarzysza.
Olgo, wysłałam do Hany jeszcze jedno zdjęcie, może gdy zobaczysz, to się jeszcze bardziej zachwycisz:)
UsuńO rany, Olgo, intuicja moja kobieca mówi mi, że on jest dla Was!
UsuńJeden pies, czy dwa, to już bez różnicy - tylko jeszcze jedna miseczka...
UsuńZdjęcie piekne! Dziekuję! Nasza Zuzia robi tak samo i skacze napastując czule odwiedzajacych nas ludzi!:-)))
UsuńTm niemniej jeszcze myślimy...Spokojnie...
Olgo, oby tylko ktoś Cię nie uprzedził:)))
UsuńToż Zuzia jest siostrą Lawendusia! To jasne jak słońce! I osobowość mają podobną!
UsuńZaraz napiszę do Ciebie list!:-))
UsuńOmatulużtymoja, trochę się boję...
UsuńA nie ma czego! Juz wysłałam!:-))
Usuńuo jessssu, serce mi dryga z nerw....
UsuńSpoko Dziefczynki, decyzja się obraca w tę i nazad.
UsuńCzymam kciuki.
UsuńIdę do Olgi na wizytę przedadopcyjną ;)
Omamuniu, też mię nerw chwycił.
Usuńewa .
Witam deszczowo. Wprawdzie przestało teraz padać, ale chmury nisko i wygląda na to że znów będzie. Chłodno 18 stopni.
OdpowiedzUsuńMiłego dnia i słoneczka w miarę, bez upałów.
U nas pogoda majtnęła się całkiem w drugą stronę. Leje od wczoraj i 14 stopni. Jak żyć?
UsuńPlanowałam kawkę na balkonie i lenistwo po teatralnej gonitwie, a tu taki pogodowy piruet.
UsuńZakończę chyba sprawozdanie, żeby nie było przesytu.
Ewa2, jaki przesyt?! To i ciekawe, i malownicze, i niecodzienne!
UsuńA u nas nic nie leje, ino kropi rzadkimi kroplami, a drzewa w mieście wysychają !
Usuńewa .
Śliczny pies! Na pewno znajdzie dom :)
OdpowiedzUsuńNinko, trzymaj kciuki, Olga się waha!
OdpowiedzUsuńWrzucę info u siebie na blogu. Wspaniały pies! Oby znalazł swoje człowieki:)
OdpowiedzUsuńEwo, już blisko, coraz bliżej, trzymamy kciuki!
OdpowiedzUsuńO matulu, myślą jeszcze???
UsuńNo pisz pisz
UsuńMika, myślą, bo to przecież trudna decyzja, jeśli ma się dużo zwierząt - koty, pies, kury, kozy... muszą się wszyscy dogadać, bo inaczej będzie piekiełko zamiast sielanki.
OdpowiedzUsuńSłodki! Niestety mieszkam w M3 i mam już psinkę ale chętnie bym przygarnęła :)
OdpowiedzUsuńA to pole lawendowe gdzie się znajduje? Czy to jest Siedlisko Lawendy gdzieś pod Chełmem,podajże Siedliszcze?
Pozdrawiam :)
Cześć Karmelowa, rozgość się. To jest Sawin pod Chełmem.
OdpowiedzUsuńOj dzięki za info :))
UsuńBo ja właśnie z lubelskiego i usilnie szukam takiego lawendowego miejsca :))
Udostępniłam też na fb,może tam ktoś się znajdzie kto zakocha się w lawendowej psince :)
UsuńŚliczny piesek i widać bardzo towarzyski, i łagodny. Na pewno znajdzie szybko dobry domek. Czymam kciuki:)))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam wszystkie kurki:)))
Dziędobry !
OdpowiedzUsuńewa .
Piękny, trzymam za niego kciuki, a tych, którzy o nim zapomnieli niech kiedyś spotka podobny los.
OdpowiedzUsuńa ja tak z innej beczki- za sprawą Annyvilmy i Rucianki to ja wczoraj przez 2 godziny czytałam powieść sensacyjną w odcinkach plus Sfzystkie komentarze!!! w których też były ważne wątki oraz opis obgryzanych pazurów. Wiecie co czytałam z zapartym tchem do 1.30 w nocy ??? Jeśli jakimś cudem nie wiecie to podpowiem "Detektyw Arteńka na tropach Henryka"
OdpowiedzUsuńJestem pod takim wrażeniem, że do dziś nie mogę przestac myśleć:) Ciekawa jestem, czy Arte szukała dalej?? Mika, odpowiedz plissss:)
Artenka musi na to odpowiedziec...mysle, ze mysli, ale teraz Torun musialby byc na widoku, nawet jej obiecalam, ze tam ja podwieziemy, jezeli coby...
UsuńNa razie jest przerwa w poszukiwaniach, ale mam nadzieję, że uda sie je wznowić , to już tylko zależy od Arteńki i jej czasu. A jakby tak Grażynka dała transport do Torunia, to ho, ho:))))) No bo teraz to już tylko archiwum w Toruniu zostało.
UsuńNo to tyle doczytałam u Arte, myślałam, że może była dalsza część. Teraz to i ja będę się modlić o wyjazd Arte do Torunia :)
UsuńRany:)))) No, chyba tam pojadę szukać dalej:)) Trochę już wiem, ale mus jechać do archiwum:)))) A do tego są wakacje i Pan Samochodzik nie może żyć bezczynnie:)
UsuńDzwonilam do Pani Lawendowej, Lawendus jest....kreci sie po obejsciu. ona juz bardzo zapsiona tzn ma cztery psy, wiec chcialaby bardzo by ktos Lawendusia wzial.Tez czeka na dobra wiadomosc..
OdpowiedzUsuńtenpiesio to chyba rasowy jest! zdaje się, że to owczarek szwajcarski?!
OdpowiedzUsuńtrzymam za niego kciuki :)
Rzeczywiscie bardzo podobny do owczarka szwajcarskiego...zagladnelam do googla
UsuńNieważne, kim jest Lawenduś, jest przepiękny!
UsuńJeju,on jest taki cudny!!! No wzięłabym go jak nie wiem,gdybym mogła ;/
UsuńMój mąż napisał właśnie na naszym blogu posta o Lawendusiu...!***
OdpowiedzUsuńCo za dobre wieści :)
UsuńHana!!! reaguj prosze! jak sie ciesze!
OdpowiedzUsuńReaguję, reaguję, reaguję, tralala, bumtarara, bumcykcyk!!! Huraaaaaaaaaaaaaaaaaaaa!!!
UsuńNo nie mówiłam, że szybko:-D
OdpowiedzUsuńMówiłaś Haniu, mówiłaś, ale ja myslałam, że Ty tylko tak... A Ty masz moc!
UsuńLudzie!!! Nie było mnie, ale już szfystko, szfyściutko wiem!!! Grażyna, Arte, to dzięki Wam!!!
OdpowiedzUsuńMyślę, że sam pies swoim wyglądem i zachowaniem to sprawił:) Mam nadzieję, że to będzie najszczęśliwsze zakończenie jakie tylko można by było sobie wyobrazić:)
UsuńI Twoja w tym zasługa, Hano, też jest :)
Arte, gdybyście nie porobiły tych ślicznych zdjęć, gdybyście nie przysłały ich do mnie, gdybyście... Najważniejsze, że Lawenduś ma dom!
UsuńJajku, Kury, to już drugi stwór, który znalazł dom przez Kurnik! Bonus u Lidki i teraz to cudo:)
OdpowiedzUsuńPozostałe tylko opisywałam, a Wy moralnie wspomagałyście (Freta Garbo, Lama, Frytka, Kudełek).
Czary, pani, czary !
UsuńNie no expresowa historia!
OdpowiedzUsuńPiekny Lawenduś i jacy wspaniali nowi ,zakochani opiekunowie.Jak ja lubię takie szczesliwe zakończenia a właciwie i początki zarazem.
Pozdrawiam bardzo,bardzo,ta wiadomość dla mnie dzisiaj najjaśniejszy promyk!
No nie, Dora? Co za skuteczność! Musi się udać, uda się!
UsuńPrzeczytałam post u Olgi i poczułam się szczęśliwa. Takie wieści potrafią poprawić humor nawet po nadaremnym czekaniu na zapowiedzianych speców od uszkodzonego kabelka linii telefonicznej. Są na świecie tacy ludzie i od razu człowiekowi lepiej.
OdpowiedzUsuńTak się cieszę!!!!!!!!!!!
Pogoda się poprawiła, przestało padać, nawet po południu wyjrzało słońce.
Ewa2, a ja!
UsuńCo tam spece od kabelka! Potrafią wyłącznie wkurzać, jak to spece. Jeszcze im się czknie, czego serdecznie im życzę.
Ciekawe, jakie imię dostanie Lawenduś?
Mnie on się kojarzy zjawiskowo, nazwała bym go Duch, Duszek. Jak dobry Duch lawendowego pola, przynoszący radość. Bo przecież cieszymy się, że znalazł dom i wierzę, że się dogada z ferajną.
UsuńDzwonilam do Lawendowej Pani, jutro Lawendus bedzie z Zuzia szalal w nowym, swoim juz ogrodzie!
OdpowiedzUsuńAle super !!!!
UsuńNie mogę się doczekać relacji ze spotkania ☺
UsuńDziefczynki, teraz czarujemy i zaklinamy, żeby wszystko dobrze poszło i pieski się dogadały!
OdpowiedzUsuńCzarujemy ) W Kurniku sfzystko jest możliwe :)
UsuńCzy wiecie, że Mika bawi na koncercie Marka Knopflera w Krakowie?
OdpowiedzUsuńMika w Krakowie, a moja córka w Zakopanem. Mam nadzieję, że będzie zadowolona z koncertu.
OdpowiedzUsuńpiękny ławendus. u mnie wszyscy którym bym mogła z czystym sumieniem polecić zakokoceni i zapsieni.byle gdzie to nie.sama mam dylemat z dziurodupem.leży mi teraz na kolanach.dla niego dom z ogródkiem musi być. ten kot jest super przy bliższym poznaniu.nie wiem jak tu zimę przeżyje. drugi kot traktuje go jak intruza i goni.do września ma nas i sąsiadów co postawili domek.jest słodki to mądry kot lubi psy i dzieci. buziaki z kaprysnych mazur.
OdpowiedzUsuńMnemo, znaczy domu szukamy? Ja myślałam, że on ma dom, który zresztą nie zgodził się na kastrację?
OdpowiedzUsuńHana zobacz co mój srajfon u Mariolki robi ☺Splakalam się
Usuń